#na chuj mi to wszystko
Explore tagged Tumblr posts
Text
znów w życiu mi nie wyszło!
jebać kurwy pierdolone!
0 notes
Text
kurwa gargamel.
#YOU WERE THE CHOSEN ONE#polski post bo chce mi sie rzygaaaaaać#ciągle kurwa powtarzam ze boohoo i hate all men ale grgml był tym jedynym który dawał jakieś ochłapy nadziei#plus był to jebany ✨idol✨ moich lat nastoletnich. czasy meme familii....#jeszcze dosłownie w tę niedziele cytowałam najebana z psiapsi film o karolku bo go kuźwa znamy na pamięć jeszcze z gimnazjum#ja wiem że to jest tylko koleś z internetu XDDDDDDDDD ale kurwa. zabolało gdzieś bardzo głęboko w serduszku.#on i generator frajdy (i ahus....) byli tak ogromną częścią moich lat gimnazjalnych i licealnych. a teraz chuj to wszystko strzelił#ja pierdole#it feels like porządny strzał w pysk. zimny prysznic. jakaś cząstka mojego dzieciństwa (nastoleceństwa??) właśnie zginęła śmiercią tragiczną#i niewyobrażalnie brutalną#rip#gargamel ty kurwo#polska
22 notes
·
View notes
Text
nwm ja chyba nie mogę pisać fanfików typu modern au po polsku dziejących się w Bliżej Nieokreślony Miejscu Gdzieś w Polsce bc i'm gonna slip jak się poczuje zbyt komfortowo i ktoś powie nagle 'jo' zamiast tak. albo ktoś wyjedzie z jakąś dziwną strukturą gramatyczną (np byłam wyjechana zamiast wyjechałam). zostanie wspomniane Wejherowo i żart z Wejherowa (albo J*kuba Wejhera) zostanie opowiedziany. albo nwm ktoś losowo wyciągnie rożek z tabaką z kieszeni. i nagle z Bliżej Nieokreślonego Miejsca Gdzieś w Polsce się zrobią ✨Kaszuby✨
#jest to żart oczywiście#natomiast . tabaka kosztuje jakieś 15 złotych w kiosku przy szkole#więc no XD jest to rzecz która została randomowo wyciągniętą z kieszeni na spotkaniu towarzyskim#a resztę no to ja notorycznie mówię 'jo' zamiast 'tak'#nieustannie też używam tej struktury bo ją lubię bardzo#też dość często ogl używam kaszubskich słów zamiast polskich jak mówię ale jestem analfabetą po kaszubsku xdd#w sensie wgl nie potrafię pisać ani czytać kaszubskiego#mimo tego że w obu podstawówkach do których chodziłam uczyli kaszubskeigo#ale mnie to ominęło bo w jednej chodziłam do klas 1-3 a w drugiej 4-8 i w tej pierwszej uczyli tylko starsze roczniki#a w tej drugiej tylko te młodsze xdd#gówno największe ngl vo ja bym chciała pisać czytać i lepiej mówić po kaszubsku a tu duoa#a no i jeszcze żarty z wejherowa to jest akurat trójmiasto rzecz chyba a nie stricte kaszubska natomiast też rzecz która się dzieje często#może barsziej *trójmiasto i okolice ig#nwm no cytując klasyka psy tam chujami wodę piją co tu dużo mówić#anyway jak napiszę książkę to akcja się będzie działa na Kaszubach bo to bd wtedy faktcyzna charakteryzacja bohaterów jakiś element ich#może n osobowości ale jakiś element ich życia na pewno#a jak mi się uda to może też unieśmiertelnię pana 'koko z weja' też na papierze a nie tylko na randomowych graffiti gdzieś na ulicach rumi#jezu na chuj aj to wszystko pisałam wgl xdd#anyway dlatego właśnie nie piszę fanfików po polsku#nie dkategk że polski jest krindzowy dlatego że kaszubski jest nieodłącznie u mnie przylutowany do polskiego#bo nie mówię na tyle dobrze po kaszubsku żeby mój mózg to oddzielał#ciężki życie jest jak się mieszka pół życia na Kaszubach ale się styczność z tym językiem miało raczej chujowszą niż lepszą#txt
0 notes
Text
Leżałam w łóżku i nie mogłam zasnąć. Bipnięcie telefonu. Filip pisze: „Hajtam się”. Przełknęłam ślinę. To zawsze robi wrażenie na kobiecie, jak twój eks wiąże się z inną. Wiesz, że nie jest twój. Nie chcesz z nim być. Ale to i tak boli. „Dobry wieczór, Filipie z Berlina. Kiedy?” Filip pisze: „Ale w tym momencie ona mnie doprowadza do szału”. „Czemu?” – zapytałam. Filip pisze: „Myślałem właśnie o nas. Fajne wspomnienia. Pamiętasz, jak zmywaliśmy razem naczynia w tej restauracji przy Otto-Suhr-Allee? „Pamiętam. Jak mogłabym zapomnieć?”. Filip pisze: „Ale dlaczego to nie ty?”. „Ile wypiłeś, Filip?” Filip pisze: „Nic. Lepiej byłoby powiedzieć, że dużo. Ale niestety jestem trzeźwy. Jak świnia”. „Co się dzieje? Opowiadaj. Wyrzuć to z siebie”. Filip pisze: „Nie”. „Dlaczego?” Filip pisze: „Powiedz mi tylko jedno”. „Tak?” Filip pisze: „Czemu to się nam nie udało? Ja cię tak bardzo kochałem”. Bo byłam młoda i głupia. Bo myślałam, że cały świat stoi przede mną otworem. Bo byłam szczęśliwa, ale chciałam być szczęśliwsza, pomyślam. „Bo byliśmy młodzi, ja jeszcze młodsza, nieodpowiedzialna, nie znałam siebie ani nie wiedziałam, czego chcę. Nie znałam świata. Nie potrafiłam docenić, jak mnie kochasz. Musiałam swoje przeżyć i poznać. Z mojej winy nam nie wyszło, wiesz o tym” – odpisałam. Filip pisze: „Boże, ja bym się w każdym momencie chciał z tobą ożenić”. „Wydaje ci się”. Filip pisze: „Byłaś pierwszą kobietą, przy której chciałem zostać na zawsze”. „Tylko dlatego, że mnie nie mogłeś mieć. Kochałeś wyobrażenie o mnie, a nie mnie. Ja wcale nie byłam taka fajna, jak ci się wydaje”. Filip pisze: „A teraz ja ci zadam pytanie”. „Tak?” – zapytałam. Filip pisze: „Gdybym powiedział: «Chuj z tym wszystkim. Jesteś miłością mojego życia. Wróć do mnie». Co byś powiedziała?”. Patrzyłam w ekran i łza ściekała mi po policzku. Jedna. A później druga. Dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe? A później napisałam: „Że piłeś. Przyznaj się”. --- Piotr C. z powieści #To o nas
#milosc#mężczyzna#kobieta#polskakobieta#cytaty#polskichłopak#polskadziewczyna#cytatyżyciowe#cytatnadziś#inspiracja#miłość#cytatyomiłości#pokolenieikea#piotrc#cytaty z książek
72 notes
·
View notes
Text
zaszlxm do 31.9 kilo.
Nie wiem jak sie z tym czuc. Z jednej strony w koncu, a za niedlugo 2 z przodu, ale ja już się głodzę żeby się zabic, nie chudnąć, choć to też przyjemny efekt uboczny.
Do tych nie przyjemnych zaliczam to że już 3 ząb mi się pokruszył, mam na całym ciele siniaki, praktycznie już nie mam włosów i tak bardzo mnie kurwa wszystko boli
Zanim umre mam nadzieję że uda mi się dobić do może 25, ale już chuj
#motylki blog#tylko dla motylków#lekka jak motyl#nie chce być gruba#grubasek#bede motylkiem#motylki any#motyle w brzuchu#lekkie motylki#jestem gruba#będę motylkiem#motylki w brzuchu#motylek any#jestem motylkiem#blog motylkowy#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#bede lekka jak motylek#b─öd─ö motylkiem#chudej nocy motylki#motylek blog#lekka jak motylek
89 notes
·
View notes
Text
bardzo chaotyczne przemyslenia na temat braku znajomych
w chuj mnie ostatnio frapuje kwestia tego ze nie mam znajomych czy moze to ja staralam sie bardzo jak przyszlam do nowej szkoly? moze powinnam biegac za innymi zeby mnie polubili zamiast czekac na to ze ktos wyciagnie reke. nie mowie ze nie probowalam wcale bo staralam sie z kilkoma osobami ale po prostu nie wychodzilo. to znaczy rozmawialismy na jakis temat ale gdy on sje konczyl bylo absolutnie zero punktu zaczepienia, pustka, nie dalo sie poprowadzic tego dalej.
a jak zdazylam pomyslec "okej jestesmy moze teraz kolezankami?" to wtedy nie bylo mnie w szkole dwa dni i po powrocie miałam wrażenie że byłam jak powietrze, wszystko wracało do punktu wyjścia.
ja wiem ze we wszystkich relacjach zdarzaja sie chwile milczenia, gdzie dwom osobom konczy sie temat wiec siedza chwile w ciszy, moze siegaja na moment po telefon ale w moim przypadku jest to zawsze tak niezreczne — ciagle mam w glowie tylko jak popchnac rozmowe dalej bo wiem ze jak tego nie zrobie to druga osoba tego nie zrobi, bedzie wolala po prostu ja zakonczyc.
ale jak tak sie teraz zastanawiam to wlasnie jeden jedyny raz bylam czyjas glowna przyjaciolka, takie wiecie, papuzki nierozlaczki (osoby ze spolecznosci moga kojarzyc kamile) widzimy sje codziennie mowimy sobie wszystko. i tak bardzo mnie zastanawia dlaczego kiedyś miałam przyjaciolke a teraz ledwie posiadam znajomych, czy po prostu pasowalismy do siebie tak dobrze czy wtedy jeszcze potrafilam nawiazywac te kontakty? i czy przyczyna tego że teraz sprawy tak wyglądają moze leżeć w bullyingu pod koniec podstawowki przez ktory przestalam wierzyc ze ktokolwiek moze mnie polubic
moze wina jest w jakichs wewnętrznych przekonaniach, tym ze podświadomie uwazam ze jestem kims kto nie nadaje sie do tworzenia relacji.
tez mnie mega boli ze inne niesmiale osoby sa postrzegane jako urocze, np. PRZEWODNICZACA mojej klasy jedna z najbardziej socjalnych osob jakie istnieja pytajaca czy ktos inny moze zapytac o cos nauczyciela bo "ja jestem shy 😓" i wszyscy sa jak hahaha spoko misia nie ma problemu a kiedy ktos niesmialy + mniej atrakcyjny + naprawde majacy problemy z angazowaniem sie w cokolwiek to jest zwyczajnie odtrącany.
ja myske ze na tym etapie nie ma co juz szukac znaj w szkole. jak sje trzeci rok siedzi ciagle samemu to mysle ze w głowach innych rodzą się jakieś uprzedzenia, dodatkowo skoro wszyscy dookoła mają swoje grona znajomych to nie sa zbyt chetni przyjmowac kogos nowego tak totalnie bez powodu.
mysle tez nas tym co by bylo gdybym to teraz zaczynala liceum a nie trzy lata temu, teraz gdy jestem mniej zagubiona, bardziej idgaf no i nie boje sie tego powiedziec, ładniejsza. akurat ta zmiana szkoly przypadka na naprawde zly okres w moim zyciu bo osma klasa (jej wiekszosc) byla okropna bylam odepchnięta i przygnębiona jak nigdy, potrafiłam nie chodzić do szkoly przez wiekszosc dni w tygodniu bo nie chcialam znowu spedzac calego dnia w samotnosci i stresie o to co kto znowu o mnie powie i co mi zrobi. nagle po takim okresie calkowita zmiana otoczenia oczekiwanie ze nagle sie zaaklimatyzuje.
teraz nie podejmuje zadnych staran aby sie z kims nowym poznac ani nie rozpaczam nad brakiem znajomych choc łapią mnie momenty gdzie on doskwiera, ale glownie spodowane lekiem ze jestem do tego po prostu niezdolna, ze zbyt dlugo siedzialam sama i za bardzo się zamknęłam
kiedys tez Nie przypuszczałam ze brak znajomych jest tak upokarzajacy. doslownie w filmach outsiderzy to po prostu osoby ktore chodza swoimi sciezkami i ich samotnosc jest romantyzowana do granic mozliwosci, a w rzeczywistosci? pytasz sie o cos kgoos i patrzy jak na kosmite bo nagle ogarnia ze umiesz mowic. klamiesz matce ze masz przyjaciol chociaz w glebi duszy zdajesz sobie sprawe, że ona domysla sie prawdy. zawsze musisz polegac na sobie bo nawet nie masz kogo prosic o pomoc nie masz z kim porozmawiac i zjadaja cie niektore tematy
czasem gdy na blogu napisze ze jesyem samotna ktos proponuje mi poznanie sie ale dla mnie relacja przez internet nie jest zamiennikiem takiej zwyczajnej...nie czuje sie jakbym rozmawiala z prawdziwa osoba (choc zdarzaja sie wyjatki) i w ogole czuje sie jakby ten ktos pisal do mnie z litosci, co innego gdy poznam kogos w internecie podcaas dyskusji na jakis temat (moja jedyna internetowa znajoma poznalam w komentarzu na ig o pewnej ksiazce)
56 notes
·
View notes
Text
dzisiaj rano obudził mnie mój kot który wskoczył na łóżko i chciał się położyć między mną a narzeczonym i wszystko byłoby super gdyby nie jego komentarz że "mam posunąć swoją grubą dupe bo kot się nie może położyć" 🤡
pomijam fakt że nasze łóżko ma dosłownie ponad półtora metra szerokości a ja leżałam praktycznie przy samej krawędzi, tylko byłam skulona, a on się rozjebal na praktycznie całe łóżko z laptopem i chuj wie czym jeszcze bo grał
jedyny plus jest taki że dzięki tym jego komentarzom łatwiej jest mi nie jeść, bo czuję poczucie winy jak tylko pomyślę o jedzeniu
#blogi motylkowe#będę motylkiem#chce byc lekka#chce byc piekna#chce być perfekcyjna#chce być piękna#chce być szczupła#chce schudnąć#chce umrzeć#chce widziec swoje kosci
83 notes
·
View notes
Text
22.03.2024. 19:23.
elo wariaty
podsumowanie dnia i lq fasta cztero dniowego!! (18.03-22.03.2024)(ostrzegam że to może być w pizdę długie podsumowanie)(zawsze mam długie podsumowania)(mam w to wyjebane bo lubię pisać)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/ddc97431b5cf1d263cb72b1cbfc2595b/877d616000ee31b3-f1/s540x810/9c4c8985d12d59d3a3517c528fe67cc7d94a6963.jpg)
udało się bardzo fajnie cieszę się i uwaga kurwaaa
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/2cef0ade560a1bce00a3aa8fb6abebf9/877d616000ee31b3-f8/s540x810/886f5488f751b07c84485a24e638ddfdeaf5aaad.jpg)
4 Z PRZODU KURWA
tyle ważyłam przed zjedzeniem więc teraz po jedzeniu waga mi pewnie wzrosła ale dobra chuj w to bo chodzbym zaczęła po suficie chodzić to zawsze po jedzeniu tak będzie i nic z tym się nie da zrobić niestety.
także osiągnęłam swoje pierwsze gw 🤩
wyznaczoną nagrodę kupię sobie dopiero jak już będę bliżej 48 żeby mieć pewność że naprawdę zasłużyłam.
a więc kochani przechodząc do dzisiejszego jedzenia.
rano wypiłam sobie proteinowy napój o smaku waniliowym(165kcal) bo słabo się czułam.
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/f35b9321e156d8743ca6535f4bf3b037/877d616000ee31b3-78/s540x810/927b1fc225c97eb8ba7ce96edab6ec262fc405b9.jpg)
w szkole wgl byłam taka zmęczona że myślałam że jebnę na podłogę i nie wstanę. spać mi się chciało, nogi bolały i no masakra jakaś.
około 16 byłam już w domu i robiłam dosłownie wszystko żeby dotrać do tej 17:03 żeby były pełne cztery dni lq fasta no i się udało.
tak jak mówiłam wczoraj zjadłam trzy kromki ciasta drożdżowego. dwa przypiekłam sobie na patelni z czego jeden posypałam sobie cynamonem, drugi posmarowałam odrobiną masła orzechowego a trzeci zostawiłam zwykły nie przypieczony. do tego pudding o smaku białej czekolady posypany granolą i wiórkami gorzkiej czekolady no i na wierzch dałam trochę masła orzechowego. no i kawka z mlekiem do tego.
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/17aa9c9741c82074b246dacf99a44961/877d616000ee31b3-fc/s540x810/15b194f8bb4d733a1fc8c8360dcf1d373133148f.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/94cfb7bb67410afd173a98f1c61f1504/877d616000ee31b3-c2/s540x810/061e5d6d43ff7c282d835c1f48b786bfe018302f.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/ae9424b4578c6ca7de18208190d0439c/877d616000ee31b3-ba/s540x810/63335d155cbe1ec92bc75fa38e445fff358eafc0.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/721e368f7c918ce26c7f14539858a854/877d616000ee31b3-b0/s540x810/e70a1d6b3dd1e1a7af9dbf035a5bb77a1b5422f9.jpg)
nie wiem ile kalorii to wszystko miało ale ogólnie jestem jedną z tych osób które nie lubią dokładnie liczyć kalorii bo chyba bym się załamała, wole se zaokrąglać xdd + nie umiem odmierzać tego wszystkiego dokładnie xd (wgl na tych zdjęciach wygląda jakby było tego jedzenia w pizde dużo a w realu tak nie jest jakby wtf💀)
no ale dobra uznajmy że nie jest źle 💀(jest)
kupiłam sobie dziś też jak byłam w biedrze mozarelle light do dania które chcę sobie zrobić jakoś na tygodniu i kokosową princesse o której dosłownie myślałam cały dzień bo zauważyłam jakąś dziewczynę w szkole która ją jadła i wzięła mnie na nią taka ochota że o matko 😩😩 aleee nie zjadłam jej do tej pory i szczerze powiedziawszy to nie wiem czy zjem bo póki co nie mam na nią takiej ochoty jak w szkole xdd plus zobaczyłam ile jest w niej kalorii (248💀) i jakoś tak mnie zniechęciła xd nie wiem w ostateczności jak już będę ją chciała to zjem połowę a drugą połowę jutro chuj wie się zobaczy.
plan na jutro to chyba zjem tylko serek proteinowy a potem będę robić chlebek bananowy bo babcia chciała więc jak już to zjem tylko jego kawałek na spróbowanie, być może też pożuje i wypluje albo jeszcze, nie będę rano jadła tego serka proteinowego tylko poczekam aż chleb się zrobi i zjem go do tego i elo.
wgl wczoraj babcia wbija mi do pokoju i pyta się mnie czemu nie jem bułeczek jak przecież ostatnio świeżutkie kupiła 💀 i wgl zaczęła gadać coś że czym ja się w ogóle żywię, że nic nie jem itp. lekki przypał ale chuj w to bo ten tydzień akurat będę próbować jeść jeden posiłek dziennie więc postaram się robić te jedzenie przy niej i będę próbować przy niej je jeść żeby trochę wyluzowała ale po świętach oczywiście wracamy do tygodniowych fastów/lq fastów 🥰🥰🥰🥰🥰
mam tylko nadzieje że nie przytyję w czasie tego tygodnia bo jebnę 💀💀💀
no dobrze kochani to tyle na dziś chyba. możecie napisać jak tam wam ten dzisiejszy dzień minął chętnie sobie poczytam <33
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się !!
#motylki any#bede motylkiem#będę motylkiem#lekkie motylki#motylki blog#gruba szmata#motylki#nie chce być gruba#b─öd─ö motylkiem#gruba świnia#az do kosci#motyl#lekka jak motyl#motylek any#motyle w brzuchu#blog motylkowy#blogi motylkowe#bede lekka jak motylek#chce byc lekka jak motylek#tylko dla motylków#za gruba#jestem gruba#grubaska#grubasek#nienawidze swojego ciała#nie bede jesc#nie chce jesc#nie jestem glodna#nie chce jeść#nie jedz
94 notes
·
View notes
Text
16.01.2025
zjedzone: 646kcal💀
spalone: 700kcal
bilans: -54kcal
waga: 52kg
Szczerze to jestem zawiedziona w chuj, bo zjadlam, a nie musiałam. Wszystko co zjadłam dało się na luzie wypierdolić, ale taka pizda ze mnie, że mi sie nie udało. Przepraszam Ano, jutro bede miala fasta co by sie nie działo nic mi nie wcisnął. Kocham Cię Ano, błagam nie odchodź.
#ana motylki#glodowka#chudej nocy motylki#kocham ane#lekka jak motyl#motylki any#ciecie sie#chudosc#lekkie motylki#bede lekka jak motylek#lekka jak piórko#chce byc lekka jak motylek#nie chce jeść#chce byc idealna#nie chce być gruba#chude jest piękne#chce widziec swoje kosci#nie chce jesc#nie bede jesc#bede motylkiem#i just want to be thin#bede idealna#bede perfekcyjna#motylek any#motylki#skóra i kości#kosciotrup#wystające kości#az do kosci#anadiet
33 notes
·
View notes
Text
rovie dzis sobie dzien dziecka i doslownie wpierdalam wszystko aby miec okropne wyrzuty sumienia. Chuj zjem z 10k kcal aby ibrzydzic sobie jedzenie i blagam nie osadzajcie mnie ale ostatnio na prawde ciezko mi wytrzymac i o 21 mam binge wiec chce sovie onrzydzic to jedzenie. na koniec dnia zlicze kcal i wpierdole sobie do glowy ze wlasnie niszcse spbie zycie i marsenia tym jedzeniem
#bede motylkiem#bede piekna#chce byc szczupla#chudy brzuch#motylki#motylki any#motylki blog#nie chce jesc#zaburzenia odzywiania#nie bede jesc#az do kosci#bede lekka#nie chce być gruba#bede idealna#płaski brzuch#chce byc lekka jak motylek#jestem motylkiem#nie jestem glodna#nie chce jeść#chude jest piękne#lekka jak motyl
20 notes
·
View notes
Text
Jak zacząć recovery?
(ruski i udawanie pomocy społecznej :'>)
Jest to pytanie które dostałem już z dwa razy na pv, od osób które chciały zacząć, ale nie wiedziały jak, lub nie były gotowe na duże zmiany. Więc dzisiaj opowiem wam jak zacząć ten jakże ciężki proces, który oczywiście jest warty, patrząc na to że można dzięki niemu dojść do zdrowego życia w którym człowiek nie martwi się 24/7 tym ile kalorii zjadł czy spalił. Zacznijmy od tego że jak się zaczyna, to nie od zmiany sposobu żywienia. Trzeba zacząć od podstaw, a podstawowym powodem ed jest błędne widzenie siebie. Afirmację, dziennik emocji, ćwiczenia oddechowe itp. Polecę wam takie dwie aplikacje do takich rzeczy "gratitude" i "how we feel" (zdjęć nie dam bo mi coś nie działa, w sklepie play na pewno znajdziecie)
pierwsza ma afirmację, za darmo niestety tylko jedną ale można tworzyć swoje, tylko wtedy nie mamy czytania na głos. Możecie stworzyć coś w stylu mapy myśli oraz tworzyć notatki w których możemy wylosować lub wybrać pytanie lub zadanie np. "What do you like most about yourself? (Co najbardziej lubisz o sobie?)", "Write about something you want to achive (napisz o czymś co chcesz osiągnąć)". przy tym najlepiej zastanowić się trochę dłużej nad tym co dostaniecie. Przez co dojdziecie do wniosku że to wasze życie ma jakieś zalety i dobre rzeczy a to ważne podczas recovery, żeby nie myśleć że jesteś sam/a w zjebanym życiu bez pomocy i chuj wszystko jest do dupy bez żadnych pozytywnych rzeczy. A Afirmację jeżeli słucha się jej przez długi to również zaczyna się wierzyć że to prawda, oczywiście jeżeli chcemy i nie mówimy sobie co chwilę "Boże jaki/a ja jestem beznadziejny/a" itp. bo wtedy stoimy w miejscu. Dobra Druga aplikacja to dziennik emocji, ABSOLUTNIE ZA DARMO, bo apka istnieje przez zbiórkę na którą można dobrowolnie wpłacać aby się rozwinęła. Polega to na tym że mamy po prawej pozytywne emocje, po lewej te cięższe do przeżywania. Na górze duża energia a na dole niska i wybieramy co czujemy, możemy również wejść w pełną listę gdzie mamy tych emocji jeszcze więcej oraz poszukać co chcemy. Mamy również definicję tej emocji. Po wybraniu możemy wpisać co sądzimy że sprawia iż tak się czujemy, oraz dodać zdjęcie. Później możemy wpisać ile spaliśmy, ile ćwiczyliśmy, ile zrobiliśmy kroków oraz zezwolić na połączenie z pogodą lub health connect. Później możemy wybrać czy chcemy udostępnić znajomym całe, czy tylko emocje lub wcale. TAK MOŻNA DODAĆ ZNAJOMYCH, przez co ci mogą nam pomóc jeżeli oczywiście tego chcemy.
Mamy tam również "narzędzia", różnorodne w tym ćwiczenia oddechowe itp. Moim ulubieńcem jest "burn the negative" gdzie wpisujemy negatywne stwierdzenia na swój temat do: "I am", "people see me as", "I'm always" "I'll never be albe to" np. "I am weak" Po uzupełnieniu mamy na dole guzik z płomieniem i po kliknięciu go ta kartka z tym się pali i wyskakuje na koniec komunikat "Your story has been burned Embrace the freedom to write a new story about yourself". Przez co masz takie poczucie że jest to za tobą i tego już nie ma NO BO SIĘ SPALIŁO. Jak widać wada obydwu to fakt że jest dostępny tylko język angielski ale są to w większości podstawy więc da się zrozumieć większość. Wracając. To zmienianie stylu myślenia samemu jest trudne i trwa dosyć długo... bardzo długo... Ale jest najważniejszą częścią, warto znaleźć sobie jakiegoś powody dlaczego tego chcecie i wypisać ich jak najwięcej np. w notatkach lub tej pierwszej aplikacji co wam pokazałem oraz czytać to co jakiś czas aby sobie przypominać dlaczego wybraliście te drogę i dlaczego warto. Polecam wam również napisać list do siebie z przyszłości i opisać tam na przykład jak myślicie co ta wasza przyszła wersja ma dzięki temu recovery, pod względem fizycznym i psychicznym oraz używać tam często zdań typu "wierzę że [...]". Możecie to również czytać jak macie gorsze momenty aby pamiętać do czego dążycie oraz właśnie że wierzycie iż wam to się uda. co do tych gorszych momentów... To możecie chcieć wtedy nagłej i ostrej restrykcji, i to jest w porządku. Ja na początku często tak miałem i robiłem to. Ale zawsze na końcu dnia trzeba sobie powiedzieć, że to TYLKO gorszy MOMENT i nie oznacza że wszystko się zjebało cały progres w dupie. No i na mnie to akurat działało bo byłem świadomy tego że jak nie wstanę na nogi to nie pójdę do przodu. Warto mieć kogoś kto was wesprze. Oczywiście mówienie o tym innym jest ciężkie, bo nie wiemy co pomyślą, co zrobią, czy nas nie odrzucą, czy nie powiedzą innym itp. Dlatego tu są dobrzy... Znajomi w internecie, mówienie im o tym jest prostsze, bo nie widzimy ich reakcji, i często mieszkają daleko więc wiemy że nie zdziałają aż tak dużo i nas RACZEJ nigdzie nie zgłoszą bo nie jesteśmy w ich otoczeniu, po za tym jak to dobry kolega a nie jakiś fałszywy kutas to tego nie zrobi. Często dobrzy są również... nieznajomi w internecie... i powiecie że to głupie bo ich nie znamy ale większa część z was, która to przeczyta opisuje swoje przeżycia na blogu na tumblr bo to jest prostsze, nie znasz nikogo, nikt nic nie zrobi nam, nie boimy się odrzucenia, bo nie znamy tu nikogo. Oczywiście jako osobę do pisania o tym polecę siebie, bo ja tam nie mam problemów żeby poświecić 5 minut życia na kogoś komu może to pomóc, bo 70% życia marnuje na głupoty więc to nic nie zmienia dla mnie, a odrzucać nie odrzucę no bo sam wiem jak to jest. (Pamiętajcie że jak nie macie nikogo to zawsze jest character ai...) Wracając, jeżeli uda nam się zmienić w jakiś sposób to nastawienie w ponad połowie to możemy zacząć powoli zmieniać żywienie. Coś co się wydaje wręcz takie "obowiązkowe" to zaprzestanie liczenia kalorii bo szczerze to triggeruje najbardziej. Można zacząć od tego że nie policzymy kcal jednego posiłku, może być to malutka rzecz, która i tak nie miałaby znaczenia, od czegoś się zaczyna im bardziej czujemy się swobodnie nie czujemy trudnych emocji przez to że tego nie policzyliśmy tym bardziej możemy to ograniczyć aż w pewnym momencie nie będziemy tego robić wcale. możemy jest przy tym mało, to jest w porządku, ale zaprzestanie liczenia jest ważne aby te ilości zwiększać bo mniej to widzimy, że jemy więcej, więcej kalorii itp. dalej to przechodzimy do zmiany tej naszej diety, powinniśmy zacząć od rzeczy lekkostrawnych bo inaczej nasz zniszczony organizm może nie wytrzymać rzeczy ciężkich na żołądek. jedzenie lekkostrawne to np:
gotowane warzywa i owoce,
białe pieczywo lub graham,
drobne kasze, i makarony, ryż, drobne płatki zbożowe,
jajka na miękko (gotowanych nie polecam bo one są strasznie ciężkie)
jogurty i inne naturalne produkty mleczne (chude mleko, twaróg o niskiej zawartości tłuszczu)
chude mięso (indyk, kurczak, królik, chuda wołowina)
chude ryby (dorsz, mintaj, pstrąg)
ważne jest aby jeść z czasem co raz większe ilości tego jedzenia, oczywiście tak żeby to nie było z dnia na dzień o wiele większe ilości bo żołądek nie wytrzyma takiej nagłej zmiany. w późniejszym czasie jeżeli nasz organizm i nasze zdrowie fizyczne trochę się obuduje to możemy zacząć jeść więcej białka, oczywiście tego "naturalnego" typu jajka, mięso itp. Bo jogurt proteinowe zbyt naturalne nie są i w dużych ilościach mogą szkodzić. Trzeba również zadbać o odpowiednie spożycie tłuszczu (tych zdrowych) bo inaczej będzie złe wchłanianie niektórych witamin bo z wodą ich sobie nie dostarczymy. Najlepiej go zdobyć przez smażenie np. Jajek na oleju, rzepakowy, słonecznikowy itp. Jeżeli chodzi o węglowodany to w pewnym momencie będziemy musieli zacząć jeść ten cukier który obok tłuszczu jest rzeczą którą najbardziej się ogranicza, a tak naprawdę liczy się umiar a kompletny brak również jest zły. Oczywiście nie oznacza to że musicie wpierdalać w pizdu batoników i innych rzeczy bo to nadal syf i aż nadmiar cukru. Ale taki sam cukier do herbatki już wam polecę, oraz taką czekoladę najlepiej z w miarę dobrym składem lub w umiarkowanych ilościach. Z zdrowych cukrów polecam wam.... ZIEMNIACZKI, moje kochane kaszubskie bulwy ah.... dobra rozmarzyłem się, nie przesadźcie tylko z przyprawami bo one mogą doprowadzić do pierdolonej burzy w żołądku i z kibla nie zejdziecie, albo będziecie siedzieć na nim pół godziny albo klęczeć przed nim. Zwykła sól będzie najlepsza.
Ważne są również witaminy i sole mineralne. Niacyna (Witamina B3, Witamina PP) Magnez Żelazo Wapń i różne witaminy możecie sobie sami poszukać w internecie gdzie się znajdują chociaż jak będziecie jeść odpowiednie ilości jedzenia to połowa niedoborów z głowy można również wypić Dr Witt'ka pomarańczowego, mój kolega przyniósł ostatnio do szkoły i postawił butelkę na ławce tak że ja widziałem tabelę z Wartościami Odżywczymi, to jest tam tego całkiem sporo, ale cukru też dosyć dużo więc lepiej się skupić na warzywkach, owocach i innych takich... Jeżeli macie możliwość to bierzcie w tabletkach wapń lub magnez. Ja biorę magnez z witaminą B6 za 18 złoty z apteki. Podsumowując recovery można porównać do nauki na szybko się nie uda i dalej będziemy w tym samym miejscu. w sumie trafne porównanie bo recovery to taka nauka o sobie... Radzę wam NIE zmieniać sposobu żywienia aż nie zmienicie myślenia bo się to skończy tylko mocnym relapsem i tylko będziecie mieć gorzej w sprawie zaburzeń. SĄ WZLOTY I UPADKI, A RECOVERY ICH JEST DUŻO. Więc nie martwcie się jężeli jednego dnia będzie tragicznie, nie liczy się ile razy upadliście tylko to że za każdym razem wstaliście na nogi i poszliście dalej. Mam nadzieję że pomogę komuś kto np. rozmyślał na ten temat ale nie wiedział co robić. Jak ktoś ma jakieś pytania i odwagę to może napisać w komentarzu, na priv, lub zadać anonimowo pytanie. Dobra to dosyć długi post... pisałem go dwie godziny z przerwą na obiad... ale to koniec trzymajcie się dobrze. (jak możecie to dajcie reblog bo to kawał roboty i chce żeby komuś to pomogło)
#russian man speaking facts#eating disoder recovery#ed recovery#recovery#healing#healing journey#self awareness#self compassion#@tw edd#tw ed ana
37 notes
·
View notes
Text
Zdawało mi się, że skoro mówi to wszystko do mnie sam z siebie, to przecież nie muszę się martwić. Przecież nawet o to nie prosiłam. W ogóle nie marzyłam o tym, by po tygodniu znajomości zapewniał mnie, że zmieni dla mnie swoje życie. I choć tego nie oczekiwałam, trudno było nie widzieć w tych słowach pewnego rodzaju obietnicy i zapewnienia. No bo po co? Po co miałby udawać zachwyt i zaangażowanie w stosunku do kogoś, kogo dopiero poznał? Dlaczego miałam od razu prześwietlać go w poszukiwaniu intrygi? Dlaczego nie mogłam po prostu zaufać? Chwilę później już go nie było, a ja złamałam się pod swoją bezradnością. Byłam wściekła. Po raz kolejny cierpiałam przez czyjeś impulsy. Po raz kolejny musiałam zmierzyć się z człowiekiem, który nie brał odpowiedzialności ani za swoje słowa, ani za gesty. Nienawidziłam obrzucania wielkoformatowymi zachwytami, które nigdy nie miały do niczego prowadzić. Chodziło głównie o to, że o nic z tego, do cholery, nie prosiłaś. Nie chciałaś żadnych deklaracji. Nie chciałaś, by widział w tobie po tygodniu matkę swoich dzieci. Chciałaś tylko powoli testować coś, co wydawało się fajne. Byłaś już duża, więc dobrze wiedziałaś, że to nie twoja wina i nie miałaś na to żadnego wpływu, ale jasny chuj cię strzelał, że po raz kolejny czujesz się jak idiotka, choć ani trochę nie powinnaś.
Marta Kostrzyńska
#cytat#cytaty#po polsku#polski#poezja#polskie-zdania#polskie zdania#polskie-zdania.pl#książka#książki#polskie cytaty#marta kostrzyńska
262 notes
·
View notes
Text
Dziadujący
Żeby Was chuj nie strzelił. Do wypłaty zostało mi 600zł. Posłuchajcie:
Właśnie odebrałem Szrota od mechanika. Chodzi, wszystko ok. Radio zdemontowane, więc szukałem panelu. OK. Półka, ta taka nad bagajem za tylną kanapą, zerwana. No ale OK. Ale kurwa nie ma całej tylnej wycieraczki, a to mnie już wkurwiło. Mało tego, że jej używam, to dałem za to gówno ciężki hajs. Trwa sprawdzanie na kamerach. Nie chcę też siać podejrzeń, ale chyba ktoś całkiem sporo jeździł Szrotem. Zdechł jak go tankowałem, czyli był do fulla. Sam nic nim nie jeździłem, bo nie było jak. A 3 kreski z baku zeszły. To sporo.
//
Mordę dalej mam opuchniętą. Dobrze, że już nie napierdala jak wczoraj, bo wczoraj to był kosmos. Tabs pomagał na 3h. Dziś jeszcze ciepłe sobie odpuszczę, ale jak jutro nie napije się kawy i nie zjem czegoś normalnego to się odwalę. Naprawdę nie wiem za co mnie taka chujnia spotyka.
//
Stan konta 600zł. Wypłata była ledwo tydzień temu. Teraz powiedzcie jak żyć jakby człowiek nic nie odłożył albo musiał żyć sam?
17 notes
·
View notes
Text
Leżałam w łóżku i nie mogłam zasnąć. Bipnięcie telefonu. Filip pisze: „Hajtam się”. Przełknęłam ślinę. To zawsze robi wrażenie na kobiecie, jak twój eks wiąże się z inną. Wiesz, że nie jest twój. Nie chcesz z nim być. Ale to i tak boli. „Dobry wieczór, Filipie z Berlina. Kiedy?” Filip pisze: „Ale w tym momencie ona mnie doprowadza do szału”. „Czemu?” – zapytałam. Filip pisze: „Myślałem właśnie o nas. Fajne wspomnienia. Pamiętasz, jak zmywaliśmy razem naczynia w tej restauracji przy Otto-Suhr-Allee? „Pamiętam. Jak mogłabym zapomnieć?”. Filip pisze: „Ale dlaczego to nie ty?”. „Ile wypiłeś, Filip?” Filip pisze: „Nic. Lepiej byłoby powiedzieć, że dużo. Ale niestety jestem trzeźwy. Jak świnia”. „Co się dzieje? Opowiadaj. Wyrzuć to z siebie”. Filip pisze: „Nie”. „Dlaczego?” Filip pisze: „Powiedz mi tylko jedno”. „Tak?” Filip pisze: „Czemu to się nam nie udało? Ja cię tak bardzo kochałem”. Bo byłam młoda i głupia. Bo myślałam, że cały świat stoi przede mną otworem. Bo byłam szczęśliwa, ale chciałam być szczęśliwsza, pomyślam. „Bo byliśmy młodzi, ja jeszcze młodsza, nieodpowiedzialna, nie znałam siebie ani nie wiedziałam, czego chcę. Nie znałam świata. Nie potrafiłam docenić, jak mnie kochasz. Musiałam swoje przeżyć i poznać. Z mojej winy nam nie wyszło, wiesz o tym” – odpisałam. Filip pisze: „Boże, ja bym się w każdym momencie chciał z tobą ożenić”. „Wydaje ci się”. Filip pisze: „Byłaś pierwszą kobietą, przy której chciałem zostać na zawsze”. „Tylko dlatego, że mnie nie mogłeś mieć. Kochałeś wyobrażenie o mnie, a nie mnie. Ja wcale nie byłam taka fajna, jak ci się wydaje”. Filip pisze: „A teraz ja ci zadam pytanie”. „Tak?” – zapytałam. Filip pisze: „Gdybym powiedział: «Chuj z tym wszystkim. Jesteś miłością mojego życia. Wróć do mnie». Co byś powiedziała?”. Patrzyłam w ekran i łza ściekała mi po policzku. Jedna. A później druga. Dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe? A później napisałam: „Że piłeś. Przyznaj się”. - Piotr C. z powieści "To o nas"
#milosc#mężczyzna#kobieta#cytaty_opisy_teksty#polskakobieta#cytatypl#polskiecytaty#cytatyomilosci#cytatyożyciu#cytaty_i_nie_tylko#cytat#cytaty#polskichłopak#polskadziewczyna#cytatyżyciowe#cytatnadziś#cytatożyciu#kobiety#cytatowo#inspiracja#cytatytumblr#miłość#cytatyomiłości
71 notes
·
View notes
Text
Wiecie co? Uważam, że branża beauty jest bardzo przesadzona, jeśli chodzi o koszt usług. I tak - ten post to wyłącznie cebulackie narzekanie na hurr durr piniendze i trochę ból dupy. Może nawet bardzo ból dupy.
Odniosę się tu głównie do branży makijażowej, bo sama w makijażu trochę siedzę i wiem mniej więcej, jakie są ceny produktów używanych w tym zawodzie.
Uważam, że makijaż wieczorowy i makijaż ślubny wyglądają zupełnie identycznie, a ceny są wysoce zróżnicowane. Wiem, że wizażystki próbują to tłumaczyć tym, że makijaż ślubny ma łączyć w sobie 3 różne rodzaje makijażu (z jakiegoś powodu dzienny - najpewniej dlatego, że z reguły delikatny, ale też wieczorowy i fotograficzny), wobec tego jest rzekomo bardziej skomplikowany. Argumentują różnice cenowe też tym, że makijaż musi być dopasowany do sukni i kreacji samej w sobie (krój, materiał, styl, zdobienia, chuj wie co jeszcze), ale jak przeglądam te profile wizażystek, to mam wrażenie, że wszystkie te makijaże ślubne wyglądają dosłownie identycznie - na powiekach brąz/herbaciany róż i złoto, subtelna kreska od połowy powieki - najczęściej brązowa (czasem też wyciągnięcie kącików wewnętrznych), na ustach z reguły delikatny, nudziakowy kolor (obecnie błyszczące wykończenie jest na topie, które moim zdaniem nie jest w ogóle trwałe, a więc niewarte swojej ceny, jeśli mówimy o ślubie), delikatne rzęsy z wyciągniętymi kącikami zewnętrznymi w stylu kociego oka, wyczesane i lekko podkreślone brwi, herbaciany lub chłodny róż podkreślający policzki, delikatny bronzer (choć w obecnych trendach bardziej podkreśla się różem, w sensie jest bardziej widoczny niż bronzer), naturalnie wyglądający rozświetlacz, podkład oczywiście świetlisty, korektor kryjący, acz lekki. I dekolt tak rozświetlony, że aż nienaturalny i widać go z kosmosu.
Makijaż wieczorowy wygląda kurwa identycznie, jest tak samo trwały, czasem jest po prostu mocniejszy, ale przecież to jest wyłącznie wybór Klientki i przy makijażu ślubnym też można postawić na mocniejsze oko/usta (gdybym ja miała brać ślub to mocne oko i wyraźne brwi to must have, nawet jeśli wizażystka by mi odradzała i nawet jeśli miałybyśmy się przez to pożreć).
Kosmetyki użyte w obu makijażach są prawdopodobnie takiej samej jakości/wartości, bo dlaczego klientka, która nie bierze ślubu, tylko jest gościem weselnym, ma mieć gorszej jakości kosmetyki? Jakość i trwałość wykonanego makijażu powinna być identyczna.
Nie rozumiem, dlaczego baby mają płacić więcej tylko dlatego, że makijaż jest użyty w innym celu, mimo że wygląda dosłownie tak samo i użyte są podobne produkty. A to nie są małe kwoty, bo różnica może być nawet koło 100 zł (mówię o cenach średnich, fancy salony na pewno mają te kwoty znacznie wyższe). Jedyny argument, który jestem w stanie przyjąć, to próbny makijaż ślubny wliczony w cenę całej usługi, ale nie w każdym salonie jest za free.
Dla mnie w ogóle wizja płacenia 270 zł za to, żeby wyglądać ładnie przez kilka godzin, jest w chuj abstrakcyjna. Wiem, że nie każdy ma dryg do makijażu i czas, nie każdy też to lubi. W takich chwilach doceniam to, że w czasach studiów zamiast chodzić na wykłady, siedziałam w domu i ćwiczyłam makijaże, bo zapewnia mi to potężne oszczędności XD
Dlatego myślę, że jeśli ktoś umie i lubi robić ładne makijaże, to znacznie lepiej jest po prostu kupić sobie dobre, trwałe kosmetyki, bo mimo że wyjdzie to drogo, to przynajmniej nie będą jednorazowego użytku. Bardziej opłacalnie mimo wszystko.
Albo ceny paznokci, które trzeba ściągać/uzupełniać 3 tygodnie po wykonaniu. Paznokcie kosztują dużo, osobiście robiłam za około 180 zł xD Później jeszcze koszt ściągnięcia tych paznokci. Tu jednak jestem w stanie trochę te ceny zrozumieć, dlatego że schodzi na tym w chuj czasu i stylizacje są naprawdę bardzo zróżnicowane, więc trzeba mieć szeroki wachlarz umiejętności. Korzystałam z tej usługi raz w życiu i prawdopodobnie zbyt prędko się nie zdecyduję, mimo że pazury były piękne. Szkoda mi kasy i czasu na coś, co trzeba ogarniać co 3 tygodnie. Naturalną płytkę po ściąganiu też miałam zjechaną i długo mi zajęło doprowadzenie jej do ładu.
Tak samo te doczepiane rzęsy. Drogie w chuj, po krótkim czasie trzeba ściągać/uzupełniać, a przy okazji w chuj uważać na to, żeby nie uszkodzić kleju przy zmywaniu makijażu, bo rzęsy mogą ulec zniszczeniu XD
Fryzjerstwo też bardzo droga sprawa, facet z krótkimi włosami płaci jakieś 70 zł miesięcznie za strzyżenie, żeby wyglądał przyzwoicie, baby płacą też potężne kwoty, tyle że nieco rzadziej (generalizując, bo osobiście nie znam kobiety, która korzysta z usług fryzjerskich regularnie co miesiąc), szczególnie jeśli dochodzi do tego farbowanie. I oczywiście jest to zależne od długości włosów (w strzyżeniu nie rozumiem różnic cenowych zależnych od długości). No i oczywiście, idąc do salonu fryzjerskiego, usługa strzyżenia dla mężczyzn z krótkimi włosami i usługa strzyżenia dla kobiet z krótkimi włosami też jest zróżnicowana cenowo xD Dlaczego?
A kursy w branży beauty to już w ogóle pojebana sprawa, 1000 zł za 1 DZIEŃ szkolenia (a w zasadzie jakieś 8 godzin z przerwą obiadową XD). Lekcja makijażu bez certyfikatu - 500 zł XD
I wiecie - ja zdaję sobie sprawę, że to nie są usługi pierwszej potrzeby. One nie są niezbędne do życia, jest to pewnego rodzaju przyjemność, którą sami chcemy sobie sprawić, ale nie ukrywam, że bardzo mnie zastanawiają te koszty.
Takie kwoty za godzinę pracy w zawodach powszechnych, to mają chyba tylko księża i dziwki.
#narzekanie#wizaż#paznokcie#fryzjerstwo#branża beauty#kurs beauty#wydatki#pieniądze#cebula#cebulactwo#bieda#poland#polish#po polsku#polska#polski tumblr#notatki#wysryw
16 notes
·
View notes
Text
Miałam dzisiaj egzamin na prawko
Specjalnie przyznam się że zjadłam wczoraj trochę więcej, dzisiaj rano sniadanie.
Było tak kurwa dobrze, i chuj dwa błędy za niewłaściwe ustawienie się do skrętu w lewo, gdzie kurwa JEDNOKIERUNKOWA TO BYLA I ROBILAM WSZYSTKO TAK JAK ZAWSZE NA JAZDACH NIE WIEM NAWET CO ZLE ROBILAM.
i co i wróciłam i tak sama do wordu, znaczy on się zapytał czy chce się zmienić i on wróci czy chce mimo wszystko skończyć egzamin z wynikiem negatywnym. I stwierdziłam że chuj jak zapłaciłam to pojeżdżę do końca.
żałuję teraz że jadłam to jedzenie nwm już mam wyjebane. Mam nadzieję że się zaglodze i będę mieć święty spokój kurwa od wszystkiego. Wracam do diety, znowu będę jeść +/- 500/600kcal jak w poprzednie dni i chuj. Może mi się uda 48kg do końca roku
Ale chuj mi w dupę i tak
#bede lekka#bede lekka jak motylek#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#chce widziec swoje kosci#chude dziewczyny#chude jest piękne#chude nogi#chudniemy#chudosc#tw ed ana#motylki blog#nie bede jesc#będę motylkiem#nie chce być gruba#motyle w brzuchu#chudzinki#chudość#tylko dla motylków#porady dla motylków#gruba świnia#nie jestem glodna#za gruba#jestem gruba#grubaska#jestem motylkiem#jeszcze nie motylek#lekki jak motyl#nie chce jesc#nie chce jeść
20 notes
·
View notes