#wydatki
Explore tagged Tumblr posts
szostka · 1 month ago
Text
Wiecie co? Uważam, że branża beauty jest bardzo przesadzona, jeśli chodzi o koszt usług. I tak - ten post to wyłącznie cebulackie narzekanie na hurr durr piniendze i trochę ból dupy. Może nawet bardzo ból dupy.
Odniosę się tu głównie do branży makijażowej, bo sama w makijażu trochę siedzę i wiem mniej więcej, jakie są ceny produktów używanych w tym zawodzie.
Uważam, że makijaż wieczorowy i makijaż ślubny wyglądają zupełnie identycznie, a ceny są wysoce zróżnicowane. Wiem, że wizażystki próbują to tłumaczyć tym, że makijaż ślubny ma łączyć w sobie 3 różne rodzaje makijażu (z jakiegoś powodu dzienny - najpewniej dlatego, że z reguły delikatny, ale też wieczorowy i fotograficzny), wobec tego jest rzekomo bardziej skomplikowany. Argumentują różnice cenowe też tym, że makijaż musi być dopasowany do sukni i kreacji samej w sobie (krój, materiał, styl, zdobienia, chuj wie co jeszcze), ale jak przeglądam te profile wizażystek, to mam wrażenie, że wszystkie te makijaże ślubne wyglądają dosłownie identycznie - na powiekach brąz/herbaciany róż i złoto, subtelna kreska od połowy powieki - najczęściej brązowa (czasem też wyciągnięcie kącików wewnętrznych), na ustach z reguły delikatny, nudziakowy kolor (obecnie błyszczące wykończenie jest na topie, które moim zdaniem nie jest w ogóle trwałe, a więc niewarte swojej ceny, jeśli mówimy o ślubie), delikatne rzęsy z wyciągniętymi kącikami zewnętrznymi w stylu kociego oka, wyczesane i lekko podkreślone brwi, herbaciany lub chłodny róż podkreślający policzki, delikatny bronzer (choć w obecnych trendach bardziej podkreśla się różem, w sensie jest bardziej widoczny niż bronzer), naturalnie wyglądający rozświetlacz, podkład oczywiście świetlisty, korektor kryjący, acz lekki. I dekolt tak rozświetlony, że aż nienaturalny i widać go z kosmosu.
Makijaż wieczorowy wygląda kurwa identycznie, jest tak samo trwały, czasem jest po prostu mocniejszy, ale przecież to jest wyłącznie wybór Klientki i przy makijażu ślubnym też można postawić na mocniejsze oko/usta (gdybym ja miała brać ślub to mocne oko i wyraźne brwi to must have, nawet jeśli wizażystka by mi odradzała i nawet jeśli miałybyśmy się przez to pożreć).
Kosmetyki użyte w obu makijażach są prawdopodobnie takiej samej jakości/wartości, bo dlaczego klientka, która nie bierze ślubu, tylko jest gościem weselnym, ma mieć gorszej jakości kosmetyki? Jakość i trwałość wykonanego makijażu powinna być identyczna.
Nie rozumiem, dlaczego baby mają płacić więcej tylko dlatego, że makijaż jest użyty w innym celu, mimo że wygląda dosłownie tak samo i użyte są podobne produkty. A to nie są małe kwoty, bo różnica może być nawet koło 100 zł (mówię o cenach średnich, fancy salony na pewno mają te kwoty znacznie wyższe). Jedyny argument, który jestem w stanie przyjąć, to próbny makijaż ślubny wliczony w cenę całej usługi, ale nie w każdym salonie jest za free.
Dla mnie w ogóle wizja płacenia 270 zł za to, żeby wyglądać ładnie przez kilka godzin, jest w chuj abstrakcyjna. Wiem, że nie każdy ma dryg do makijażu i czas, nie każdy też to lubi. W takich chwilach doceniam to, że w czasach studiów zamiast chodzić na wykłady, siedziałam w domu i ćwiczyłam makijaże, bo zapewnia mi to potężne oszczędności XD
Dlatego myślę, że jeśli ktoś umie i lubi robić ładne makijaże, to znacznie lepiej jest po prostu kupić sobie dobre, trwałe kosmetyki, bo mimo że wyjdzie to drogo, to przynajmniej nie będą jednorazowego użytku. Bardziej opłacalnie mimo wszystko.
Albo ceny paznokci, które trzeba ściągać/uzupełniać 3 tygodnie po wykonaniu. Paznokcie kosztują dużo, osobiście robiłam za około 180 zł xD Później jeszcze koszt ściągnięcia tych paznokci. Tu jednak jestem w stanie trochę te ceny zrozumieć, dlatego że schodzi na tym w chuj czasu i stylizacje są naprawdę bardzo zróżnicowane, więc trzeba mieć szeroki wachlarz umiejętności. Korzystałam z tej usługi raz w życiu i prawdopodobnie zbyt prędko się nie zdecyduję, mimo że pazury były piękne. Szkoda mi kasy i czasu na coś, co trzeba ogarniać co 3 tygodnie. Naturalną płytkę po ściąganiu też miałam zjechaną i długo mi zajęło doprowadzenie jej do ładu.
Tak samo te doczepiane rzęsy. Drogie w chuj, po krótkim czasie trzeba ściągać/uzupełniać, a przy okazji w chuj uważać na to, żeby nie uszkodzić kleju przy zmywaniu makijażu, bo rzęsy mogą ulec zniszczeniu XD
Fryzjerstwo też bardzo droga sprawa, facet z krótkimi włosami płaci jakieś 70 zł miesięcznie za strzyżenie, żeby wyglądał przyzwoicie, baby płacą też potężne kwoty, tyle że nieco rzadziej (generalizując, bo osobiście nie znam kobiety, która korzysta z usług fryzjerskich regularnie co miesiąc), szczególnie jeśli dochodzi do tego farbowanie. I oczywiście jest to zależne od długości włosów (w strzyżeniu nie rozumiem różnic cenowych zależnych od długości). No i oczywiście, idąc do salonu fryzjerskiego, usługa strzyżenia dla mężczyzn z krótkimi włosami i usługa strzyżenia dla kobiet z krótkimi włosami też jest zróżnicowana cenowo xD Dlaczego?
A kursy w branży beauty to już w ogóle pojebana sprawa, 1000 zł za 1 DZIEŃ szkolenia (a w zasadzie jakieś 8 godzin z przerwą obiadową XD). Lekcja makijażu bez certyfikatu - 500 zł XD
I wiecie - ja zdaję sobie sprawę, że to nie są usługi pierwszej potrzeby. One nie są niezbędne do życia, jest to pewnego rodzaju przyjemność, którą sami chcemy sobie sprawić, ale nie ukrywam, że bardzo mnie zastanawiają te koszty.
Takie kwoty za godzinę pracy w zawodach powszechnych, to mają chyba tylko księża i dziwki.
16 notes · View notes
chimerqa · 5 months ago
Text
Marzy mi się spanko. Jestem niewyspana i zmęczona. To przez histerię związaną z powodzią.
Za nadgodziny ratunkowe przed powodzią dostaliśmy dzień wolnego do wybrania. Klawo! Przyda się.
Planuję jadłospis jesienny, oczywiście wykluczający warzywa i owoce, które mi szkodzą. Siedzę, rozmyślam, szukam inspiracji, notuję. Trwa to już drugi dzień. Chcę gofry, kawki z pianką, gorące kakao, czekoladę, owoce z mięsem, figi, zapiekanki, dużo grzybów, śliwek itp. wykluczam pieczywo i tortille, zupy kremy też mnie średnio interesują. No ale jedna w tygodniu z grzankami mogę zjeść.
Muszę kupić gofrownicę i spieniacz do mleka. Oczywiście to nie jedyne wydatki, bo jest wrzesień i już powinny być w sprzedaży kalendarze (poluje na te po hiszpańsku). Poza tym przydałaby się nowa bielizna na te największe na świecie cycki, czyli kurwa majątek, bo ubrać w coś ten biust muszę, a niestety nienormalne gabaryty podnoszą cenę. Bóg mnie pokarał tym inwalidztwem!
No i to by było na tyle z moich wielkich oszczędności, w sensie w tym mcu nic nie odłożę.
Tumblr media
Ja z gównażerią, bo wiem że lubicie. A jak nie lubicie to i tak mam to w dupie, chwalę się kotem, bo mogę ;p
33 notes · View notes
lwieserce · 1 month ago
Text
No to musy to bedzie jakos 10zl jogurty 3 z hakiem i rukola kosztuje 5 max no nie. I jakies owoce potrzebuje do owsianek ale nie ma nic fajnego na promocji . Ale no spoko DAM RADE do konca miesiaca na luzie i jeszcze mi zostana oszczednosci co jest moim celem.
1 note · View note
chlopieno · 11 months ago
Text
Also byłom w ikei i kupiłom sobie nowy materac <3 i udało mi się zminimalizować dodatkowe niepotrzebne wydatki do poniżej 100 złotych :'D #panujęnadzakupoholizmemczycoś, mam nową poduszkę z poszewką, stojak na naczynia, łyżki, widelce, nóż i dwa talerze i miskę, matę pod stojak i tackę zupełnie po nic, ogólnie udało mi się to załatwić rekordowo szybko jak na fakt że to ja w ikei
Złożyłum wniosek kredytowy o raty na lodówkę weeee
3 notes · View notes
polishwave · 1 month ago
Note
Cześć! Moi rodzice przeprowadzili się do USA gdy byłem młody, ale od lat chciałem wrócić ponieważ tutaj zrobiło się bardzo drogo. Mam biznes online który mam nadzieję mi wystarczy żeby przeżyć. Zastanawiałem się czy ty i twoje Followers moglibyście mi powiedzieć ile kosztuje życie każdego miesiąca, w małych i dużych miastach? Na 'budget'?
Hm, trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo to też zależy od tego, czy wynajmiesz pokój, kawalerkę, czy paropokojowe mieszkanie ze znajomymi, no i na ile dzielisz koszty (żyjesz sam, czy z kimś np. partnerem) i jakie masz wydatki (czy masz samochód, kota, psa, czesne do opłacenia, jakieś leczenie na głowie). Ale z mojego doświadczenia w dużym mieście (Gdańsk) można przeżyć z budżetem 2300 zł i to mając jeszcze kota pod opieką. Oczywiście wymaga to oszczędności i codziennej kontroli wydatków, ale podstawowe wydatki można zamknąć w tej kwocie (wynajem + jedzenie i inne artykuły domowe). Przy czym też wiem, że wiele osób się ze mną nie zgadza - moja znajoma mieszkająca w tym samym mieście ledwo zamyka się w budżecie 3800 zł, mimo że tak jak ja nie płaci za studia, nie chodzi na płatną terapię, na dodatek nie ma żadnych zwierząt, czy auta, po prostu wynajmuje pokój, chodzi do pracy, robi codzienne zakupy. Z mojej perspektywy pozwala sobie jednak na więcej przyjemności niż ja (kawka na mieście, restauracje). Mi udaje się każdego miesiąca dużo z wypłaty odłożyć na inne cele, szczególnie odkąd zmieniłam pracę. Z mojej perspektywy 2500 zł wystarczy na życie i nie wpierdalasz przy tym samej kaszy, tylko trzymasz zdrową, różnorodną dietę, czasem jadasz też na mieście i możesz wyjść ze znajomymi na piwo. Tylko no, to jest wtedy to słynne życie od 1 do 1. Najwięcej hajsu zżera sam wynajem, ceny są absurdalne imo i trzeba się naszukać, żeby znaleźć coś w dobrym standardzie, w dobrej cenie i ze znośnym landlordem. Widzowie, podzielcie się doświadczeniami z innych miast!
46 notes · View notes
klykcielewe · 4 months ago
Text
Horoskop
Jagna Sosjerka, 31.10.2024
Horoskop na następny miesiąc dla wszystkich znaków zodiaku. Gwiazdą na ten miesiąc jesteś TY 👊
Horoskop na listopad - Baran (21 marca - 19 kwietnia) Cola serio pomaga na mdłości.
Horoskop na listopad - Byk (20 kwietnia - 20 maja) Twój kolor na następny miesiąc to ciemnoniebieski. Twój kamień to opal. Twoja roślina to Edgeworthia papierodajna.
Horoskop na listopad - bliźnięta (21 maja - 20 czerwca) Jebać Bernadetę Żmijowiec
Horoskop na listopad - Rak (21 czerwca - 22 lipca) W najbliższym miesiącu ostrożnie postępuj z pieniędzmi. Mogą Ci się przydarzyć nieprzewidziane wydatki, dlatego warto zachować sobie oszczędności, jeśli masz taką możliwość.
Horoskop na listopad - Lew (23 lipca - 22 sierpnia) W tym miesiącu nie musisz uważać na pieniądze. Nie będziesz mieć żadnych nieprzewidzianych wydatków, dlatego wydaj sobie wszystko co masz, jeśli tylko masz na to ochotę.
Horoskop na listopad - Panna (23 sierpnia - 22 września) The Magnus Archives jest mega dobre
Horoskop na listopad - Waga (23 września - 22 października) Jeśli czekasz na wyniki morfologii, to ja też, bracie (gn).
Horoskop na listopad - Skorpion (23 października - 21 listopada) Służby utrzymania bezpieczeństwa i porządku publicznego to obosieczny miecz, a wymiar sprawiedliwości krzywdzi więcej niewinnych, niż chroni.
Horoskop na listopad - Strzelec (22 listopada - 21 grudnia) Napiszcie w reblogach, czy wolicie Draże Korsarze, czy Draże Marynarze, czy jeszcze jakieś inne.
Horoskop na listopad - Koziorożec (22 grudnia - 19 stycznia) Nie rzucaj jej w Halloween.
Horoskop na listopad - Wodnik (20 stycznia - 18 lutego) https://www.youtube.com/watch?v=ivbO3s1udic
Horoskop na listopad - Ryby (19 lutego - 20 marca) Ania Shirley jednak wiedziała, co jest grane.
28 notes · View notes
presleyowa · 3 months ago
Text
Niedziela....
Powolne mentalne podsumowanie roku.
Zawodowe-ooops, I did it again. Znowu chcialam byc przecietna, a pracowalam normalnie, czasami za normalnie i mi sie juz za to obrywa. Wracam na stare tory, nic nikomu nie musze udowadniac. Poki co, to ja daje im wiecej, niz oni mnie.
Prywatne-jest slabo i tak juz jest od 3 lat. Cos sie stalo od zmiany pracy 3 lata temu. Wiem, ze wczesniej mialam wiecej czasu wolnego w ciagu dnia, a teraz praktycznie nie odklejam sie od monitora, ale to nie jestem ja. Hormonalnie, emocjonalnie, nie wiem co, ale nie umiem tego odkrecic. Wiem, ze ta osoba juz nie wroci, ale obecna siebie ciezko zaakceptowac. Jedyne, co mi przychodzi do glowy, to moze torbiel na tarczycy, ale wszystkie hormony i badania wskazuja, ze z tarczyca jest ok. Drugie schorzenie autoimmunologiczne sobie lezy, tu przepadlam w systemie, a w Polsce nie ma jak sie za to zabrac. Mam tez pecha do tutejszych lekarzy, badania krwi w Polsce mam rozne, tu im chce pokazac, to nikt nie chce na to patrzec. Jak je powtarzam tutaj i wychodza slabo, to oni i tak swoje, ze w normie.
Mielismy dzis rozlozyc choinke, po czym poszlismy na drzemke, z ktorej nie dalam rady sie wybudzic. Choinki chyba nie bedzie. K. jedzie na kolejne kilka dni, juz mi to chyba obojetne.
Ryanair poobcinal mnostwo polaczen z UK do Europy, a o Polsce juz nie wspomne. 4 lotniska obok mnie w przeciagu 2 h jazdy i zadnych lotow albo w normalnych godzinach, to dymaj ponad 2.5 h w jedna strone. Co to sie porobilo.
Mialam smieszna konwersacje z moja matka. Od pewnego czasu szuka sobie pracy, gdzie od prawie 10 lat jest na emeryturze. Ale jesli chce, ma sile i energie, to prosze bardzo. Onkel, czyli jej brat, zna jakiegos kolesia, ktory kiedys pracowal z moim ojcem. Po czym ten koles mowi, ze jesli moj ojciec chce pracowac, to on da mu prace (ojciec tez od kilku lat na emeryturze). Na to Onkel do mojej matki 'Niech on idzie do pracy, to pomoze corce', czyli mnie.
Pomoc, kurde, jak? Finansowo? Mowie do matki, czy ja potrzebuje pomocy finansowej? Jestem po 30stce, kilkanascie lat pracuje na siebie, zadnej pomocy nie potrzebuje. Czyzby Onkel myslal, ze skoro nie pomagam rodzicom, to znaczy, ze mnie nie stac? Pomoglam wtedy, kiedy trzeba bylo, i na tyle, ile moglam. Nie kupuje im prezentow, bo je rozdaja innym ludziom, zdecydowanie mniej potrzebujacym od nich. Skoro nie przyjezdzam do Polski na swieta, czy to znaczy, ze mnie nie stac? Bylam na jednej Wielkanocy i jednym Bozym Narodzeniu. Po Wielkanocy chwycil mnie taki nerw, ze nie przyjechalam przez 2.5 roku. Boze Narodzenie to w moim domu nerwowka, krzyki, gotowanie, wiecej gotowania, a potem wielkie nic. Z nikim sie nie spotkasz, bo kazdy odwiedza swoja rodzine, nigdzie nie wyjdziesz, bo wszyscy rodzinnie, nic nie zalatwisz, bo wszystko zamkniete. Na koniec nerwowa, czy nie spadnie snieg, czy lotu nie odwolaja/opoznia, czy dojade ten kawal drogi na lotnisko. Przyjade wtedy, kiedy mi pasuje, a nie wtedy, kiedy jest oczekiwane, ze mam przyjechac. Czy to, ze nie kupilam nieruchomosci w Polsce czyni mnie osoba wymagajaca wsparcia finansowego? Za ulamek ceny mieszkania w moim rodzinnym miescie moge kupic cos w Portugalii czy Wloszech, ale na razie skupiam sie na splacie kredytu. Czy to, ze mam kredyt, czyni mnie uboga? Radzimy sobie, konkretnie nadplacamy i nadal zyjemy na dosc niezlym poziomie. Czy to, ze nie afiszuje sie pieniedzmi w Polsce, czyni mnie osoba wymagajaca pomocy finansowej? Rozumiem, ze on ma siebie, swoja byla i dzieci, plus obecna i jej rodzine na glowie, ale to jego sprawa i jego wydatki. Nie to, ze ja musze sie sobie samej czy komukolwiek tlumaczyc z moich decyzji, a juz na pewno nie temu dupkowi. Nie wiem tez, skad sie w tej calej konwersacji wzial temat mojej osoby, przeciez jestem-ta-ktorej-imienia-nie-mozna-wymawiac. Rozumiem, ze moglibsmy z K. bardziej o siebie zadbac, ale nie jestesmy tez obdartusami. Jadac do Polski mam jedna pare butow, ale nie dlatego, ze nie mam wiecej, ale ze wzgledu na bagaz. Poradzilismy sobie w gorszej sytuacji sami, radzimy i teraz. Nie to tez, ze ta konwersacja spedza mi sen z powiek czy siedzi w glowie. Ot, w mojej rodzinie nikt o mnie nie mowi i nikt nie pamieta, stad kazda wzmianka jest godna uwagi. Ojciec, jesli chce, to niech idzie do pracy, ale absolutnie nie chce od nich zadnych pieniedzy.
Czy nowy rok bedzie lepszy, gorszy, czy tez taki sam jak obecny? Kto to wie. Jest, jak jest. Bedzie dobrze.
10 notes · View notes
wintereira · 1 year ago
Text
Przygotowania do studniówki Mi idą pełną parą, komitet studniówkowy (including moi) robi bokami, a rodzice niezrzeszeni mają wszystko w dupie jak zawsze.
Jedna z mamusiek, Pani Artystka, miesiąc temu zaproponowała, że skoro ona się zna i umie, to zrobi ogromny napis STUDNIÓWKA 2024 i będzie ładnie, tudzież bezkosztowo, co nas niezmiernie ucieszyło, gdyż budżet na studniówkę z gumy nie jest, a kolejne wydatki jawią nam się niczym zgony Seana Beana w kolejnych produkcjach- niby spodziewane, ale nadal przerażające.
Noale.
Pani Artystce przypomniało się wczoraj, że ojeju, ojeju, zostało półtora tygodnia i może ona by ten napis zrobiła. I ona, rozumiecie, pyta nas, co to w ogóle ma być za napis.
Pan Bór jeden wie ile mnie kosztowało, żeby nie odpowiedzieć, że no kurwa OPOLE 1978.
33 notes · View notes
indira2004 · 8 months ago
Text
23.06.2024 niedziela
1. Nie wiem, czy to z pogody, czy z nerwów, czy z czego, ale śnią mi się takie głupoty, że szkoda gadać.
Dziś musiałam się wybudzić na siłę, bo śniło mi się, że mam świerzb.
2. Wystawianie rzeczy na vinted to jest czasochłonna i kręgosłupobólogenna robota.
--
Podzieliłam rzeczy na kategorie, wystawiłam buty i plecak, zabrałam się za spodnie, no i skończyło się na tym, że jedne postanowiłam sobie jeszcze zostawić, jedne wysłać mamie, a na resztę szmat zabrakło mi sił i zrezygnowałam.
Może po południu.
3. Wydatki się piętrzą.
4. Wyjęłam już plecak i pomału przemyśliwam, co wezmę.
5. Nie mam się w co ubrać.
6. W ogóle jakoś mi tak... dziwnie dziś. Mdło.
11 notes · View notes
jazumst · 1 year ago
Text
Śmiesznie raczej nie będzie, czyli Jazu wydatkowy
Żeby Was... Sprawy poleciały lawinowo. Posłuchajcie:
Pan S. wziął Szrota. Hol. Poszło sprawnie. Tak sprawnie, że aż japę rozdziawiłem ze zdziwienia. Współpraca z Czwartym poszła podejrzanie dobrze. Nie ma co narzekać. Zapalił mi się w Pasku check XD - Domniemam, że jak jechałem długo na za dużych obrotach to coś mu się nie spodobało. Może do jutra "samo" zniknie. Jak nie to Czwarty ma przywieźć maszynkę, którą miał wozić w wozie, ale w swej bezmyślności posiał gdzieś w domu. A jak drugie nie to jak będę odbierał Szrota to poproszę o diagnozę pana S.
//
Zawór w kranie wymieniony. 8,50zł. Najfajniejsze jest to, że sam umaiłem to zrobić. Akademia Chłopskiego Rozumu już wypisuje mi dyplom.
//
Pan Ojciec objawił się z planem powiększania wiatki, ale pogoda temu nie sprzyja. Postanowiliśmy więc zaczekać.
//
Kupiłem zapas żarówek na necie, bo żyjemy jak menele. Wszędzie poprzepalane. Mam nadzieję, że ktoś mi zwróci, bo już dziś poniosłem nie zasłużone koszty na rodzinę.
//
Miała być wesoła historia, ale serio już mi się nie chce pisać. Ale napiszę, obiecuję ;] Nadrobię teraz w zamian Wasze historie ;]
youtube
15 notes · View notes
skinnyaidaaa · 10 months ago
Text
Wszystko sobie obliczyłam. Za rok mam 18 lat. Pojde wtedy do pracy i wynajme mieszkanie ( od moich rodzicow) minimalna krajowa to 3200 netto a za czynsz jest 3000zł. Kezeli zarabiałabym minimalną krajową to miałabym 200zł kiesiecznie na własne wydatki co jest super, bo mogłabym kupic tylko wode i jakies napoje zero. Ale nie sadze ze bede dostawac minimalną co w sumie nie ma znaczenia, wazne jest to że jak zamieszkam sama to nie bede miała pieniedzy na jedzenie i bede musiła sie głodzic.
Jedyne co bedie w mojej lodowce to woda, cola zero i 4 jabłka - każde na jeden tydzien
No chyba ze do tego czasu umre
14 notes · View notes
presleyowa · 7 months ago
Text
Piatek....
Zrobilam bardzo dorosla rzecz. Wyszlam naprzeciw i sprobowalam sie dowiedziec, o co chodzi komus, kto sie ode mnie odwrocil. I dostalam to, o co na pewno nie prosilam.
Ze jesli ta osoba potrzebuje ode mnie pomocy, to ma ja dostac, ale jesli ja o cos prosze-nawet nie o pomoc, to nie moge wymagac, poniewaz ta osoba jest bardzo zajeta i powinno mi byc wstyd, ze tego nie rozumiem. Ta osoba poczula, ze jest jej zbyt wiele w moim zyciu, gdzie kontakt byl znikomy przez ostatni rok i gdzie to wielokrotnie komunikowalam. Gdy spytalam, czy wszystko jest ok, uslyszalam, ze tak, teraz juz zostalo mi powiedziane, ze jednak wszystko zrobilam zle. Gdy ta osoba prosi o cos, to ma to zrobione. Gdy ja poprosilam raz, drugi, trzeci i nic, i gdy spytalam, dlaczego, osoba poczula sie urazona i zaatakowana. Na koniec dostalam rachunek, taki prawdziwy, bylam winna tej osobie pieniadze. Moglam i w sumie powinnam wystawic rachunek za chociazby ubiegloroczne wydatki, tylko co to zmieni.
Panowie i Panie, 15 lat pozniej, we have a winner. Myslalam, ze Onkel mnie zrobil na szaro, ba, myslalam, ze moj Ex postapil ze mna niefajnie. Ale na pierwszym miejscu jest on-Meczennik, ktoremu wyrzadzilam krzywde.
Wiem, ze zabrzmi to gornolotnie i okrutnie, ale koniec z przyjazniami, koniec ze znajomosciami, koniec z pomaganiem ludziom nawet w kwestii podrzucenia zakupow w chorobie. Nie dziwie sie, ze tak wiele osob woli zwierzeta od ludzi, ja juz powoli tez. Nic z tego juz nie bedzie.
Fool me once, shame on you; fool me twice, shame on me.
14 notes · View notes
kozlowskapaulina · 3 months ago
Text
Tumblr media
Ile kosztuje własny dom?
Budowa domu to jedno z największych przedsięwzięć życiowych, które wymaga nie tylko znacznych nakładów finansowych, ale także starannego zaplanowania i przejścia przez szereg formalności administracyjnych. Koszty budowy domu w Polsce mogą znacznie się różnić w zależności od lokalizacji, projektu, materiałów oraz technologii, a proces administracyjny wymaga przestrzegania wielu przepisów i regulacji.
Koszty budowy domu w Polsce
Obecne koszty budowy domu w Polsce zależą od standardu wykończenia, wielkości budynku oraz regionu. Średnia cena za metr kwadratowy w stanie surowym zamkniętym wynosi od 3 000 do 5 000 złotych. Dla domu o powierzchni 150 m² oznacza to wydatki rzędu 450 000–750 000 złotych. Jeżeli zdecydujemy się na wykończenie pod klucz, koszty mogą wzrosnąć nawet do 6 000–8 000 zł za metr kwadratowy.
Najdroższe elementy budowy to fundamenty, dach oraz instalacje. Fundamenty mogą pochłonąć około 15–20% całego budżetu, natomiast pokrycie dachu, w zależności od jego rodzaju, kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Koszty instalacji wodno-kanalizacyjnych, elektrycznych i grzewczych mogą wynosić łącznie 100 000–200 000 zł.
Dodatkowym wydatkiem jest zakup działki, który różni się w zależności od lokalizacji. W dużych miastach i ich okolicach ceny za metr kwadratowy działki mogą sięgać nawet kilku tysięcy złotych, podczas gdy na terenach wiejskich można znaleźć oferty za kilkadziesiąt złotych za metr kwadratowy. Koszty projektu architektonicznego wahają się od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Formalności administracyjne przed rozpoczęciem budowy
Przed przystąpieniem do budowy domu należy przejść przez szereg kroków administracyjnych. Pierwszym etapem jest wybór odpowiedniej działki, która musi spełniać warunki zabudowy określone w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (MPZP) lub decyzji o warunkach zabudowy. Jeżeli działka nie jest objęta MPZP, należy wystąpić do gminy o wydanie decyzji o warunkach zabudowy.
Kolejnym krokiem jest przygotowanie projektu budowlanego. Można wybrać projekt gotowy lub zamówić indywidualny u architekta. Projekt musi uwzględniać wymagania prawne oraz specyfikę działki. Następnie konieczne jest złożenie wniosku o pozwolenie na budowę lub dokonanie zgłoszenia budowy. Pozwolenie na budowę jest wymagane w przypadku większości domów jednorodzinnych, choć dla prostszych inwestycji (np. małych budynków gospodarczych) wystarczy zgłoszenie.
Do wniosku o pozwolenie na budowę należy dołączyć szereg dokumentów, w tym projekt budowlany, mapę do celów projektowych, decyzję o warunkach zabudowy (jeżeli działka nie jest objęta MPZP) oraz oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. Urząd ma 65 dni na wydanie decyzji, choć w praktyce proces ten może trwać krócej.
Etap przygotowań do budowy
Po uzyskaniu pozwolenia na budowę należy odczekać 14 dni na uprawomocnienie się decyzji. Następnie konieczne jest zgłoszenie rozpoczęcia robót budowlanych do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. W zgłoszeniu należy wskazać kierownika budowy oraz dołączyć jego oświadczenie o przyjęciu funkcji. Kierownik budowy jest odpowiedzialny za prawidłowy przebieg prac oraz prowadzenie dziennika budowy.
Kolejnym krokiem jest wytyczenie budynku na działce przez geodetę oraz zabezpieczenie terenu budowy. Warto również zadbać o przyłącza mediów, takich jak woda, prąd i gaz. Proces ten może być czasochłonny i wiązać się z dodatkowymi kosztami.
Czas budowy domu
Czas budowy domu zależy od wybranej technologii oraz zakresu prac. Budowa tradycyjnego domu murowanego w stanie surowym zamkniętym trwa średnio od 6 do 12 miesięcy. Wykończenie wnętrz i prace instalacyjne mogą zająć kolejne kilka miesięcy. Domy prefabrykowane lub w technologii szkieletowej można postawić znacznie szybciej – nawet w ciągu kilku tygodni.
Budowa domu w Polsce to proces wymagający zarówno finansowego, jak i czasowego zaangażowania. Zrozumienie wszystkich kroków administracyjnych oraz świadome planowanie kosztów są kluczowe, aby inwestycja przebiegła sprawnie i zgodnie z oczekiwaniami.
2 notes · View notes
mothylarka · 1 year ago
Text
Zwykle o tej porze roku mam kilka realistycznych postanowień noworocznych, bo co roku robię nowy arkusz na wydatki i wpływy w Excelu i mogę oszacować ile zdołam zaoszczędzić. W tym roku mam tylko wątłą nadzieję, że nie będzie to mniej niż w zeszłym, bo czekają mnie trzy duże przedsięwzięcia finansowe i chciałabym to po prostu przeżyć. Miesiąc niepisania to sporo, ale nie wiem czy jest sens rozwijać się w temacie stresogenności okresu świątecznego. Wróciłam z domu rodzinnego z ciężkimi rozkminami, których jeszcze całkiem nie przetrawiłam. Spędziłam też 3 dni z teściową na bardzo długich small talkach kopiąc N.-a pod stołem by zaczął się więcej odzywać. Znowu dostałam perfumy. Nie w tym rzecz, że brzydkie, ale nieustannie odsuwam w czasie używanie perfum, które kupiłam dla siebie sama lub lubię, bo mam w kolejce perfumy z prezentów i skoro rocznie nie zużywam nawet 30ml, a dostaję 60ml, to chyba muszę coś zmienić. Prezenty ode mnie chyba udane. Męska część chyba najszczęśliwsza. Damska część powściągliwa w entuzjazmie. W przyszłości damska część będzie dostawać bony prezentowe. Jak co roku byłam pytana o prezent i dostałam co innego, niż prosiłam. Zatem kupiłam sobie podręcznik akademicki z drugiej ręki, który kiedyś solidnie przetrzymałam. Zimno.
13 notes · View notes
plonaca · 5 months ago
Text
Poniedziałek
Wstaliśmy ok. 8. Kolejne plany mi się sypią, bo On źle się czuje.
Złożyłam Mu życzenia zanim wstał, a jak wyszedł zaczęłam przygotowywać szakszukę. Moim zdaniem wyszła za mocno ścięta, ale On chwalił.
Jak wrócił dałam Mu też prezent. Jednym z jego elementów były ogrzewane rękawiczki, ale okazały się za duże, więc muszę wymienić. Zrobiłam Mu też gorącą herbatkę i nafaszerowałam lekami, bo ma dzisiaj dużo na głowie. No, ale na spacer nie pójdziemy. Tym bardziej, że będzie późno, bo Młody umówił się z dziewczyną i chciał, żeby On go odebrał po treningu.
Większość dnia ogarniałam dom. Ok. 16 pojechałam do detailingowca, żeby zobaczył ile mu zajmie ogarnięcie mojego auta i umówiłam się na przyszły poniedziałek. Skoczyłam od razu na roller i szybkie zakupy, żeby miał co jutro zjeść na śniadanie.
W międzyczasie umówiłam się na czwartek po południu z hydraulikiem, w środę mam lekarza (o ile będą wyniki), a jutro wywożą szambo. 🙈 przydałoby mi się też kominiarza wezwać. Jednak chyba wydatki urodzinowo-dniuchłopakowe nie były najgorsze.
O 19 zaczął się mecz, który mieliśmy oglądać razem, ale Jego jeszcze nie było. Jak dotarł zrobiłam Mu herbatkę i dałam witaminy na odporność.
Po spacerze wziął kąpiel i oglądaliśmy serial, ale skończyliśmy już koło 22:30. Obudziło mnie obmacywanie, ale oczywiście On zmęczony i chory, więc skończyło się na 🍦. Było po północy. On coś narzekał, że co ja Mu dałam za leki, że nie może zasnąć. A właśnie nie dałam mu ani theraflu (bo za późno sobie przypomniał), ani acataru, przecież wiem co robię. Ale prawdopodobnie miał gorączkę, ale nie chciał nic na zbicie, więc się męczył. Mnie też średnio szło zaśnięcie potem, ale się udało.
Bilans:
Neo (papierosy): ⬆️ 10, ale przynajmniej nie bez śniadania 👎
Dbanie o siebie: ⬆️ pojechałam na nieplanowany roller, więc zdecydowanie na plus, ale powinnam też zrobić aplikację, a odpuściłam 👍
Jedzenie: ↔️ z cateringu tylko na kolację podwieczorek, ale za cały dzień zjadłam mało, ale nienajgorzej 👍
Związek: ⬆️ daję w górę, bo jak chory zmęczony to nie ma siły się dopierdalać i docenia dbanie o niego = miły 👍
Choroba: ↔️ teoretycznie jutro powinny być wyniki
Praca: -
Inne obowiązki: ⬆️ ogarnięte pranie, zrobione kolejne i sporo w domu ogólnie + umówiony detailingowiec👌
Samopoczucie: ⬆️ w sumie dobrze, mam nadzieję że moje faszerowanie się witaminami coś da i On mnie nie zarazi; chociaż na pewno dało, bo z moją odpornością to już dawno powinnam być chora (ha-tfu) 👍
6 notes · View notes
indira2004 · 1 year ago
Text
10.10.2023 wtorek
1. Wypłata przyszła wczoraj, i to o 480 zł większa. Myślałam, że grusza, ale nie. Kasia twierdzi, że coś tam negocjowała, ale nic nie wie na pewno. Obstawiam jakąś premię, ale 12 lat premii żadnej nie dostałam i jakoś ciężko mi uwierzyć, że teraz.
Gdybym tyle zarabiała na stałe, to bym wróciła na studia.
2. Dziś z kolei przyszło 42 zł za poranny dyżur opiekuńczy, które natychmiast wydałam na przecenioną z 80 na 44 zł biografię LM Montgomery.
Uwielbiam takie zbiegi okoliczności ❤️
3. Podrywa mnie już-wkrótce-były mąż koleżanki z sekretariatu, która to koleżanka spiknęła się z Rafałem od ksero.
4. Umówiłam przeprowadzkę na piątek. Nieswojo mi i smutno na myśl, że to całkowity koniec.
5. Mój brat ma jakieś tajemnicze zapalenie płuc i dostał skierowanie do szpitala.
6. Za dużo grochówki.
7. Mam dylemat, czy do jechać do siostry do Birmingham, czy na dwa dni na Hel, a potem do rodziców.
Bilet lotniczy to 600 zł bez bagażu plus wydatki tam, bo przecież moja siostra nie będzie płacić za jedzenie, wszystko x 5, wiadomo, plus komunikacja miejska, jakieś ewentualnie bilety wstępu.
No nie wiem.
27 notes · View notes