#blogi motylkowe

[isiakun]

Chciałabym żeby wiedział co mi zrobił

"Nie zabolało"

Ale trafiłam na tumblr.

[b0nnyb0n]

F4st1ng C4ls def1c1t

[starvingfela]

Jak zdyscyplinować się do jedzenia mniej/nie wychodzenia poza limit kakoryczny?

Na samym początku ed też miałam tem problem - często jadłam niepotrzebne rzeczy, przez co dochodziłam do granicy limitu, bo np miałam ochotę na ciasto. Więc jak z tym skończyć?

1. Znajdź powód, dlaczego chcesz jeść.

Przykładowe powody, przez które możecie chcieć jeść z podziałem na to czy warto, czy nie (W MOJEJ OPINII)

Możesz zjeść:

-słabo ci - możesz zemdleć i trafić do szpitala gdzie zwrócą uwagę na twoją wagę

-jesteś chora - potrzebujesz energii aby wyzdrowieć

-masz dziś ważny test, na którym musisz się skupić - coś słodkiego pomoże ci w skupieniu i lepszej ocenie

-jesteś bardzo głodna i czujesz, że możesz miec później binge - lepiej zjeść kanapkę niż słoik nutelli

-jesteś po siłowni i źle się czujesz - warto uzupełnić trochę glukozy aby nie mieć zakwasów.

Może innym razem :) :

-tęsknisz za smakiem jedzenia - masz do niego stały dostęp, nic ci nie ucieknie

-nudzi ci się - czy ja wgl muszę to komentować?

-jesteś zestresowana, zła - ćwiczenia tez podnoszą poziom serotoniny, zamiast jeść zrób cardio

-nie chcesz wzbudzać podejrzeń wśród bliskich - i tak zauważa, ze schudlas. powiedz ze nie jestes glodna, nie masz ochoty, zjesz później czy cokolwiek

nie znasz powodu zachcianki? - WIĘC JA ZIGNORUJ!

2. Dyscyplina to klucz. Oto, co wymyśliłam i stosowałam przez parę miesięcy:

Jeżeli już chcesz zjeść z niewartego powodu, to wmów sobie, ze na jedzenie bez powodu musisz ZAPRACOWAĆ.

Nie mów sobie "spale to później", nie oszukuj się. Musisz zasłużyć na jedzenie zamiast używać wymówek.

Powiedzmy że bardzo chcesz hamburgera z Mc, który ma 263 kalorie. Sporo, no nie? Więc zanim go zjesz, ustal, ze musisz spalić przynajmniej połowę czyli 130kcal.

Możesz potańczyć przez pół godziny, pobiec do McDonalda zamiast jechać busem/iść spacerkiem. Możesz też zrobić pilates albo przed pójściem do mcdonalda odwiedzić siłownie.

Zachcianki są normalne i zasługujesz żeby je mieć. Jedyna różnica między tobą a zdrowym człowiekiem powinna być taka, że on pójdzie i zje tego hamburgera ale ty powinnaś pokazać anie, że na niego naprawdę zasługujesz.

[white-angel0]

[nastka92]

Doslownie moja przyjaciółka

Ja patrzącą na dziewczynę z chudym udami,która mówi że chce mieć grube uda. (CO ty pierdolisz ? )

[melizsza]

꒰ঌ° Motylki aktywne na cały luty i marzec reblogują, muszę wiedzieć kogo obserwować ♡

[droga-do-chudosci]

Chciałabym sobie zaszyć mordę żeby już nigdy nie jeść.

[bubu3939]

Mądre słowa

Zamiast wpierdalać zapiekanki, lepiej zjeść cipke koleżanki 😈

toNIEzart

[mmercedees]

Motylku, zamiast jedzenia kup sobie papierosy

Wyjdzie Ci to na lepsze

[anadiedhere]

mealspo

[miss-howletts]

Pewnie co niektórym to rozpierdoli nieco mydlaną bańkę ED w której żyją, ale - to, że schudniecie do waszej wymarzonej wagi nie oznacza, że będziecie piękni czy wgl. jesteście dla kogoś piękni. Oczywiście liczy się przede wszystkim nasza samoocena, ale jak niektóre motylki tu piszą "haha jak będę chudziutka to WSZYSCY będą mnie podziwiać a nie tę grubaskę..." Yyy...no nie. Dam se upierdolić rekę, że dla sporej liczby osób będziesz tak samo brzydka, jak kiedyś tyle że chudsza.

Niektórzy powinni zejść ze swoim dojebanym ego na ziemię fr. Bo to, że wyśmiewacie kogoś aby podbić sobie samoocenę świadczy jedynie o tym jak mizerni jesteście. Bycie pewnym siebie i bycie pięknym nie polega na poniżaniu innych czy porównywaniu się kosztem innych.

Ja rozumiem zaburzenia zaburzeniami ale nie usprawiedliwiajmy tym tego, że co niektórzy są tu po prostu wstrętni, toksyczni i wgl zjebani z takim mindsetem. Serio, jak zobaczę jeszcze jeden post w stylu "moja koleżanka z ławki jest grubsza i wpierdala a ja jestem piękna i chuda" to się zrzygam...

[lagxzuna]

Fit/bodychek wersja basenowa

41,9kg

164cm

[motylekiwcia444]

[starvingfela]

Hej, chciałabym odpowiedzieć na posta z zarzutami w moją stronę (lub na moim przykładzie idk)

muszę odpowiedzieć tutaj bo dostałam bloka i nmg w komentarzach ale jak ktos ma taką opcję to prosiłabym o wysłanie 💞

To będzie długi post więc będę pisać mikroczcionka mam nadzieje ze dacie rade to rozczytac XD

1. "Stare motylki były lepsze" - z rok temu dość mocno się nudziłam i udało mi się dokopać do starych blogów motylkowych. Tak prehistoryczne, że nawet nie z tumblr tylko forum internetowych. Co mogę o nich powiedzieć? Po pierwsze to mogę w komentarzach wstawić linki do kilku (jakby ktoś był szczególnie zainteresowany) ale z mojej strony tak - nie wiem skąd moda na mówienie ze stare motylki były toksyczniejsze, ale nie do końca bym się z tym zgodziła.

po drugie, nic nie jest czarno-biale. wszystko zalezy od waszego punktu widzenia. mam prawie 900flw i każda z tych osób ma zupełnie innego bloga. widzialam takie osoby, co robią fasta 4 dni w tygodniu i takie, co dziennie jedzą po 1200 kalorii. nie uwazam, zeby ktorakolwiek z tych osob byla bardziej lub mniej motylkiem - obie maja te same intencje.

po trzecie to, co widzisz na tumblr zalezy od twoich likeow i obserwacji. jak bedziesz obserwowac tylko ludzi na limitach ponizej 500 to mozesz sie poczuc jak na swoim toksycznym tumblr.

po czwarte (goddamn), nawet na tych starych forach byly rozne limity. da się znalezc posty gdzie ktos je jabłko dziennie, ale też takie gdzie ktos je po 800-1000. i to się nazywa roznorodnosc.

2. Motylek nie ma ściśle określonej definicji. Znaczy w sumie ma, bo motylek to osoba z an0reksja ktora nie chce jej leczyc i woli w nia brnąć, a przy okazji uzywa portali typu tumblr i twt dla wsparcia. jednakze, mozesz byc motylkiem jedzac 1000, 1500, 500 czy 10 kalorii dziennie i to cię nie okresla as long as jestes psychicznie chory. możesz miec np mysli zeby nie jesc a mieć nadwage i nie poddawac się tym myslom. czy jest to stereotyp motylka? nie. czy jest to osoba chora? jak najbardziej.

3. Jeśli chodzi o mnie, nigdy nie będę namawiać nikogo do limitu poniżej 1000 i mam swoje powody, a to zaledwie kilka z nich:

-NIE jestem pro-ana i nigdy nie będę. znam konsekwencje tej choroby, swietnie umiem biologię i znam się na dietetyce i nie chcę zasypiać z myślą, że nakłoniłan kogoś do utraty zdrowia i życia

-na limitach powyzej 1000 na spokojnie da się schudnąć. już kilka osób mi na dm pisało, że dzięki mnie i moim zasadom schudły po 3-5kg w dwa tygodnie i nie uważam, zeby było to jakos mało.

-jeśli chodzi o sam limit, cialo przeciętnej osoby powyzej 10 roku zycia potrzebuje 1200-1500 kalorii dziennie ZEBY ISTNIEC. a za istnienie mam na mysli oddychanie, procesy metaboliczne, pracę mozgu, serca czy chociażby ogrzewanie ciała. Więc 1000 to dalej niebezpieczna liczba, która prędzej czy później doprowadzi was do bagna.

-sama mam ed od przynajmniej 4 lat, a tak na poważnie od 3. schudłam 15kg w 3 miesiące i nie życzę temu najgorszemu wrogowi, bo konsekwencje tego były straszne i niestety sa niezbyt odwracalne (przynjamniej to, ze mam spowolniony metabolizm od wtedy)

-jedzac po 200-300c dziennie do czego nakłaniasz w swoim poście dalejo nie zajdziesz. na 90% będziesz mieć efekt jo-jo, na 100% szybko zostaniesz zmuszona do recovery

-wszystkie moje posty o moim limicie, pisane bez pytania są jedynie zachętą. jak ktoś nie chce, może się meczyc na niższych lub jak jest przyzwyczajony to może nawet niezle sie bawić. ale trafiaja tu młode osoby, ktore chcac nie chcac zawsze tu beda. i uwazam ze przynjamniej wspomnienie, ze istnieje opcja wyzszego limitu chociaż trochę pomoze im z niezagłębieniem się w ane na tyle, zeby trafic pod sonde.

-sama chciałabym, żeby w tym 2022 ktoś mi napisał że robię głupio, zamiast zachęcać mnie do jedzenia jeszcze mniej. może wtedy pamiętałabym cokolwiek z tego roku i nie musiałabym kupować 30 roznych serum do rzęs zeby mi nie wylatywalo po 10 dziennie.

4. Nazwanie mnie "motylkiem z tiktoka który chce mieć plaski brzuch" to jak splunięcie w twarz, niemal dosłownie. jak już pisałam, mam ed od jakiegoś czasu, byłam chudsza, bylam grubsza, jadlam po 400 i po 1300 kalorii dziennie i wiem co jest najlepszym wyborem dla przeciętnego zjadacza chleba (albo i niezjadacza, taki zarcik).

na bodycheckach chyba widac, ze juz mam plaski brzuch, a dalej chce schudnąć z 5-7kg. dlaczego? bo jestem motylkiem, jak większość osób tutaj! chcę być wychudzona, nawet moja lw mnie nie zadowoliła przez body dysmorphię. to, ze osiągnę to wolniej nie czyni mnie dzieckiem z tiktoka ktore chce wygladac zdrowo (chociaz nie bede ukrywac, ze zdrowie chciałabym zachować na tyle, ile dam radę. bo tak, cenię zdrowie fizyczne ponad wszystko i nie zgadzam się z "bycie chudym jest ważniejsze od bycia zdrowym" )

chociaz to trch hipokryzja bo nie da się być zdrowym i wychudzonym jednocześnie xd

I proszę jak już chcecie wstawiać o mnie posty czy cokolwiek to okej, ale przynajmniej mnie nie blokujcie a najlepiej oznaczcie, bo chętnie z wami pogadam i wyjaśnię jakiekolwiek problemy czy wtv. A takie pisanie postów o kims kogo się zablokowalo to postawa typu robisz ustawke poczym spierdalasz

[beethinn]

if you wanted it bad enough you wouldnt still be fat.