#długi post
Explore tagged Tumblr posts
Text
izabela łęcka i jej umiejętność czytania
czyli poczytaj ze mną lalkę ;D feat. romeo i julia
izabela jest dość kontrowersyjną postacią, ponieważ pomimo jej katastrofalnego wpływu na wokulskiego jest wyraźnie zaznaczone w powieści, że raczej nie jest za to bądź za niego odpowiedzialna. trudno oceniać moralność postaci tak głęboko zagmatwanych w kulturę - tutaj chcę się skupić na jednym fragmencie, o tym, jak postrzeganie świata izabeli zostało przedstawione przez jej interpretację "romea i julii".
izabela egzemplarz dramatu dostała od rossiego i czyta go, ponieważ nie odwiedził jej w czasie swojej wizyty w wwie. fantazjując o niedoszłym spotkaniu przychodzi jej na myśl wokulski:
wyobrażenie sobie wokulskiego jako pobłażliwie głaskanego psa mówi bardzo wiele o tym, na jaką rolę on wg. niej może zasługiwać. nie jest to pierwszy raz jak nasz stach jest porównywany do psa łęckich:
czytając, izabela deklamowałaby wokulskiemu skargę romea, jakby była powiedziana przez rossiego o niej. myśli o tym z przyjemnością - status łęckiej opiera się na byciu pożądaną przez mężczyzn. czuje się bardziej *obrażona* niż zrozpaczona kiedy jakiś się dla niej nie poświęca. to jest pierwsza rzecz która odróżnia ją od julii, która rzeczywiście kocha romea i pragnie z nim być, cierpi z powodu rozłąki. ten fakt jakby nie był zarejestrowany przez izabelę, która "wciela się" w tę niecierpiącą "julię" w tym wymyślonym scenariuszu. izabeli jest lepiej jako *obiekt* adoracji cierpiącego mężczyzny niż jako zakochana kobieta, więc przeinacza scenę z dramatu.
dobrze, a czemu mówi to wokulskiemu?
bo wie, że wokulski jak pies znosiłby wszystko i nadal poświęcał się dla niej. nie czuje się źle z tego powodu, nie czuje się mu coś winna, nie czuje, jakby go wykorzystywała.
przerwa od analizy. teraz musimy się umówić, kochani, że nieważne ile hajsu wokulski wrzuca w izabelę, ona *nie* jest zobowiązana do żadnego uczucia względem niego. masę konkretnie *chłopców* ma z tym problem, ale kobiety nie muszą za życzliwość mężczyzn płacić relacją z nimi.
ten sentyment nie wyklucza się jednak z innym: izabela nie jest tępa, i wie, że wykorzystuje *nie tylko* życzliwość wokulskiego, ale i jego miłość do niej. i tu zaczyna się inny parallelizm do julii wg. łęckiej i jej obecnej sytuacji - jako obiekt westchnień romea, "julia" ma nad nim władzę. władzę kontrolowania dostępu do siebie:
może go pogardliwie drapać pod brodą i łaskawie pozwalać na leżenie u jej stóp. oczywiście w oryginale, jak to w romansach bywa, miłość obnaża obu kochanków - julia może złamać i kontrolować serce romea, ale romeo również może tak zrobić julii. w "władzy" biegnącej z wrażliwości, intymności i znania drugiej osoby jest równość. branie pod uwagę swojej możliwości do manipulowania drugiej osoby nie jest dobrym fundamentem na miłość, point blank. co było tragedią odseparowania od kochanka przez siły wyższe w fantazji izabeli jest prawem kobiety do bycia słabością mężczyzn i wykorzystywania tego faktu, choćby powodowało to cierpienie.
czytając dalej, napotyka na najbardziej znany lament julii. julia kocha romea i cierpi, że z powodu jego rodu (imienia) nie mogą być razem. jego wysokie urodzenie nie obchodzi julii, ją uwiódł chłopak przy pomocy boleśnie chrześcijańskiego flirtu (lmao). gdyby nie *pochodzenie* romea, mogliby być tak szczęśliwi!
łęcka natomiast:
sama przyznaje, że poza byciem niedostępnym śpiewakiem, rossi jej nie imponuje.
gardzi samym pomysłem bycia z nim w... prawdziwej relacji? takiej, w której ludzie są ze sobą na co dzień?
kolejny dowód na to, że w swojej fascynacji niektórymi panami łęcka nie ma za cel rzeczywistej relacji z nimi. "tragizm" jest tym co ją przyciąga - fantazjuje o rossim, o posągu apollina. nie chce spełnienia, jedynie komfort, stałość, hołd.
izabela zauważa, że jako powierniczka florentyna po prostu nie dałaby jej takiej satysfakcji, jak dewocja wokulskiego, która jest świadectwem dobrze wypełnionej roli społecznej. czy winą izabeli, że jej rolą jest być usługiwaną? pożądaną? że nie potrafi przestawić się na lichą rolę czyjejś żony?
#lalka#bolesław prus#romeo i julia#pollit#długi post#izabela łęcka#stanisław wokulski#literatura polska#otóż okazuje się że w ten scenie jest więcej#niż śliczny pan na kolanach#taka pułapka literatury nastawiona na mnie#lekko mnie poniosło ale czy można mnie winić?
50 notes
·
View notes
Text
Aleksandra i Daniel Mizielińscy – Którędy do Yellowstone? Dzika podróż po parkach narodowych
George Orwell – Rok 1984
#lektury#lektury szkolne#literature#polish literature#polish posting#polbr#literatura polska#polish#poland#polska#szkoła#liceum#brackets#polls#tournament#bitwa lektur szkolnych#ankieta#ej nie no może unpopular opinion ale długie tytuły są fajne
9 notes
·
View notes
Text
To jest chyba moment żeby sobie popierdolić po Polsku, w sumie i tak nikt tego nie czyta ale sobie chociaż ulżę xddd Ale jeśli jednak ktoś to przeczyta to serdecznie Cię pozdrawiam i życzę smacznej kawusi, jebać kapusi!
A więc ostatnio mia��am dramę o tego śmiecia johnnego silverhanda. Ten fandom ewidentnie nie jest gotowy na tą konwersację więc poprostu odpuszczam. Nie mam ochoty być kurwa wyklinana przez pół tumblera, może gdybym nie miała dysleksji i mój angielski byłby lepszy ponapierdalałabym się z tymi typiarami w reblogach ale ni czas to, ni miejsce. Na razie będę pisała o dużo wdzięczniejszym temacie, czyli wiadomo Rogue. Bo tak sobie myślałam i wymyśliłam, powodem jej samobója w Arasaka Tower było postrzeganie siebie jako zdrajczyni klasowej! Znaczy wiadomo,że poczucie winy z powodu rozjebania się tego zjeba też swoje robiło ale jednak bez dwóch zdań ten ból złamanej idealistki, która stała się kimś kim nie chciała i ewidentnie podjęła decyzję sprzeczne ze swoimi przekonaniami był decydujący. Może jednak zacznę od tego idealizmu. To co mnie NIEMOŻLIWIE wkurwia to całkowite wyjebanie aspektów stricte ideologicznych z postępowań i procesów decyzyjnych wszystkich postaci poza Johnnym(no dobra może jeszcze wątek Judy się w pewnym momencie opiera na jakiejś płaszczyźnie ideologicznej). On jedyny jest przedstawiony jako ktoś kto próbuje walczyć z systemem. No ale tak kurwa nie jest, Rogue w młodości nie była jakąś pieprzoną idiotką mającą jakieś puste ambicje(od bycia taką postacią, bądź co bądź sympatyczną ale jednak, jest Jackie) uganiającą się za niemyjącym dupę grajkiem, w trwającym kurewsko długim, niewyrównanym farmakologicznie stanie manii rabiącą za jego przyboczną. ROGUE BYŁA IKONĄ BUNTU LAT 2010/2020. Owszem jako najemniczka zarabiała ale nie robiła tego tylko z przyczyn zarobkowych, chciała zniszczyć system, zmienić go, rozpierdolić kapitalizm i co za tym idzie patriarchat, była rewolucjonistką o radykalnych poglądach i radykalnym sposobie ich ekspresji. Takich rzeczy nie robi się tylko dla swojego własnego przekonania, obalenie panującego systemu ekonomiczno-prawnego ma za zadanie zmienić świat dla przyszłych pokoleń, dlatego też ten fragment z retrospekcji o wyjebaniu w ofiary cywilne mnie strasznie wkurwia ale i tak bardzo doceniam CD Project Red, że zmienili kanoniczny przebieg zamachu na Arasaka Tower na ten pomyślny i nie poszli za kanonicznym rozpierdolem z papierowego RPGa. Bo ta kanoniczna wersja ze śmiercią 500 tysięcy ludzi w chwili wybuchu i następnych 250 tyś w wyniku choroby popropmiennej w ciągu następnych kilku dni to jest kurwa brain fart Mikea Pondshmita niesamowity. Aczkolwiek wycięcie Morgana Blackhanda i nomadów przez grę mi się bardzo nie podoba. Ogólnie bardzo nie podoba mi się zmienienie Johnnego kanonicznego z dobrego chłopaka co dzień dobry na klatce powie na tego chuja w żyć hetmańską bulwą pierdolonego śmiecia z gry. No ale z całą miłością do Kijanko no to do zagrania tego kanonicznego straumatyzowanego wojną, idealistę, artystę to on się nadaje jak świnia do baletu. Z resztą to Polskie studio robi więc główna postać męska musi się wykazać chujowym żartem i brakiem szacunku do kobiet. Ale chuj z nim, wracając do Rogue czy chciałabym żeby w retrospekcji wygłaszała jakieś gniewne tyrady na temat nierówności płciowej i zgnilizny kapitalizmu? No raczej kurwa nie inaczej ale bądźmy realistami, na całym świecie mogę być jedną osobą,która tego pragnie xddd Chciałabym żeby w jej zakończeniu kiedy Johnny zapytał ją czy pamięta dlaczego walczyli z korporacjami ODPOWIEDZIAŁA a nie zrobił to za nią ten jebany seksista z Teksasu jakimś ogólnikami wyjętymi ze swojej holograficznej dupy. Zamiast prezentacji jej postaci jaką jest i być powinna dostaliśmy mansplaining.
Kurwa, nie zapomnę jak ktoś pod moim starym postem,napisał że widzi Rogue jako anti choice XDDDDDD To mi tylko kurwa pokazuje jak bardzo zjebali przy tworzeniu tej postaci. JAKIM CHUJEM KTOŚ WALCZĄCY PRZECIWKO KAPITALIZMOWI MOŻE BYĆ ANTI CHOICE XDDD Rogue to jest definicja feminizmu socjalnego w chuj,nawet to w zadaniu od niej mieliśmy rozjebać typa bijącego członków związków zawodowych. Walka z kapitalizmem jest równoznaczna z walką z patriarchatem! Znaczy wiem, może to kwestia tego, że ma syna, a dużo ludzi myśli,że feministki są brzydkie i nie decydują się na posiadanie bombelków.
Co do tej walki z kapitalizmem, to właśnie ten element, w którym z walki z nim stała się jego w pewien sposób beneficjentką stał się podłożem jej kryzysu tożsamościowego I to czyni ją zdrajcznią klasową i hipokrytką we własnych oczach. O tym w następnym poście
P.S. Nie wiem ale uwielbiam sobie pisać fanfiction pre Canon(których nikomu nie pokazujexdd)i pisanie headcanonów o jej synu mnie rozwesela. Nie wiem czemu zawsze go w którymś momencie zabijam, ja sie lubię znęcać nad moimi ulubionymi postaciami i za bardzo mi Gra o tron wjechała, więc trzeba matce zabić bombelka
#cyberpunk 2077#rogue amendiares#BARDZO DŁUGI POST PO POLSKU#wkurwiony wysryw#Dowód mojego kryzysu psychicznego#To wszystko wina katedry biochemij#Headcanon który każdy ma w dupie Rogue jest z pochodzenia Irlandką i ma na imię Rachel Saoirse#nazwiska nie wymyśliłam#Jej syn ma na imię Ciarán i jest też synem Johnnego Silverhanda#Jestem jedną dramą queen
1 note
·
View note
Text
05.05.2024
Mój wczorajszy post wywołał dużo zamieszania, ale to dobrze, ciesze sie że uświadomił ludzi na temat tego co tutai sie dzieje.
Wczoraj kupitam sobie tabletki na odchudzanie i powiem wam tak... to najlepsze tabletki jakie bratam do tej pory:
Pieprz cayenne czerwona herbata + cynk L-kamityna + nasiona fasol + chrom+niacyna
Tylko musze po nich coś zjeść od razu, inaczej boli mnie strasznie brzuch. Za to ochota na jedzenie znika całkowicie. Ani razu nie byłam głodna, a zjadłam tylko shake proteinowy i lizaka.
Czuje coraz wieksza niecheć do jedzenia i mimo tego że limit wynosił 1000 i chciałam to dobić, to psychika mi nie wytrzymata i nie zjadłam nawet połowy. Z jednej strony to dobrze, szybciej schudne. Z drugiej? Moja psychika mnie dobija.
Muszę iść spać i odpocząć... na długi czas.
Wezme leki nasenne i się położę spać.
Kocham was moje piekne łabedzie, jesteście delikatne i piękne.
Uważaicie na siebie i badźcie mili dla siebie i innych🩷🙏🏻
Bilans:
Zjedzone: 262 kcal
Waga:
44.1
~Neko
#bede motylkiem#blogi motylkowe#lekka jak motyl#blog motylkowy#chce byc lekka jak motylek#motylki blog#motylki any#jestem motylkiem#będę motylkiem#chude jest piękne#chce widziec swoje kosci#chude uda#chude nogi#nie chce być gruba#gruba szmata#chude łabędzie#chude łabądki#łabędzie#jestem gruba#nie chce jesc#chce byc idealna#chce schudnac
310 notes
·
View notes
Text
moja smutna wersja bo nie jem wielu rzeczy
kutia to życie, pokarm bogów, ambrozja <3
ruskie to robię z tofu zamiast sera białego i jest git, a flaki to z boczniaków zwykle i są spoko (idk czy sobie mogę to tu zaliczyć, ale kto mnie powstrzyma)
a i ja jeszcze robię pierogi z ziemniakami i grzybami, a ich tu nie ma :(
sernik też z tofu robię
a i był tu hejt na rodzynki, a ja do wszystkiego tyle rodzynek zawsze daje, że oczy łzawić wam będą <3 (ale tylko sułtańskie, hetmańskie już nie są takie super)
kompot z suszu tylko z suszonych jabłek i śliwek mojej roboty, żadne wędzone i kupne broń boże
w sekcji obrzydliwe są rzeczy nie do odratowania, sorry
a i jeszcze niby tofurybę robię, ale szczerze wielkim fanem nie jestem bo trochu to tłuste wychodzi z tym smażeniem
idk dlaczego tu jest żurek i babka, chyba nie te święta, plus u mnie gołąbków i flaków też nie ma na tą okazję, ale ok
a i klusek z makiem nigdy nie jadłam co w ogóle skandal jest bo matka moja rodzona ze śląska i mówi, że u nich na stole zawsze były, więc nie wiem czemu nasz stół gorszy i znajoma miała mi w tym roku przynieść na próbę po świętach i dalej czekam, więc się chyba nie doczekam już
Pokłócimy się: https://tiermaker.com/create/potrawy-witeczne-polish-core-1363207
Moje kontrowersyjne opinie:
1. Kto je żurek w zimowe święta? Coś się komuś popierdoliło.
2. Galareta z mięsem wieprzowym lub drobiem dużo lepsza.
3. Ludzie do kompotu z suszu dodają wędzone owoce, co jest kurwa obrzydliwe.
4. Śledzie tylko krojone, solone w occie i oleju z cebulą i przyprawami (na przykład pietruszką, pieprzem). Żadnych pomidorów i pierzynek.
5. Sernik bez jebanych rodzynek.
6. Uszka bez kapusty.
7. Sałatka jarzynowa bez pierdolonych jabłek i innych owoców.
8. Makowiec byłby spoko, gdyby był drożdżówką z makiem (ponownie: bez rodzynek).
9. Pieczeń zajebista, ale zależy jaka. Taka rolada jest taka se, ale pieczone mięso można ograć jak złoto.
10. Karp smakuje błotem i mułem.
11. Flaków się u mnie nie jada, ale można by było. Flaki zamojskie for the win.
Z okazji, że obraziłam już wszystkich, życzę wszystkiego najlepszego w tym zimowym czasie!
#długi długi post#i bardzo spóźniony#ale cóż#tylko u nas#lulu talks#btw to że jest po świętach to nie znaczy że nie chce zobaczyć odp innych#i tak wiem że macie jeszcze świąteczne żarcie w lodówce
165 notes
·
View notes
Text
widziałam dzisiaj post jakiejś dziewczyny, której nazwy niestety nie pamiętam:( * chodzi o @upadly-m0tyl3k !! *
ale głównie chodziło w nim o to, że planuje sobie zrobić taki totalny cheat day w Halloween, bo bardzo lubi ten klimat
ja też strasznie kocham jesień i halloween, klimat wtedy jest cudowny, zwłaszcza właśnie w Halloween gdy usiądzie się na łóżku, włączy jakiś horror i przygotuje się różnego rodzaju halloweenowe przekąski
a skoro do halloween jeszcze dużo czasu to postanowiłam, że jeśli przez ten czas nie będę miała ANI JEDNEGO napadu, to zrobię sobie właśnie taki fajny wieczór
widziałam jakie były niektóre komentarze pod postem tamtej dziewczyny, ale jeśli dla kogoś taki jeden wieczór "normalnego" jedzenia ma być motywacją do niejedzenia przez długi, długi czas to ja uważam że warto coś takiego sobie zrobić
tak naprawdę przez jeden taki dzień się nie przytyje, a można nawet trochę pobudzić swój metabolizm, co będzie sprzyjało dalszemu chudnięciu 🦋🦋
#będę motylkiem#chce byc lekka jak motylek#chce być perfekcyjna#chce byc piekna#chce być piękna#chce być szczupła#chce schudnąć#chce widzie? ko?ci#jestem motylkiem#motylki any#lekka jak motylek#motylki#motyle w brzuchu#ana motylki#bede lekka jak motylek#bede motylkiem#blog motylkowy#blogi motylkowe#chudej nocy motylki#lekka jak motyl#lekkie motylki#motylek any#motylek blog#motylki blog#motylki w brzuchu#porady dla motylków#tylko dla motylków#nie chce jesc#chude jest piękne#chcę widzieć swoje kości
58 notes
·
View notes
Text
07.08.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 524. Limit +/- 2100 kca1.
Wybrane posiłki:
Nie liczę kalor1i : 30 dni
Hej dziś mam na noc do pracy. Jutro też. I w końcu finito z moim prawie 3-tygodniowym maratonem w robocie. Czeka mnie "długi weekend"!
Oczywiście przez te dwa najbliższe dni posiłki się powtórzą bo tak najwygodniej. Teraz będzie parę gotowców - dziś sławna szpinakowa lasagne z Biedry na obiad👌
***
Wczoraj mój S. oświadczył mi, że chyba pojedzie do Niemiec.
Jego brat po raz kolejny rozstał się z żoną i już tam jest. (bosze, 3 razy do siebie wracali...a tak na prawdę jej chodziło o kasę. Kasa się skończyła - znowu go kopnęła w dupę. Mówiłam, że nic z tego nie będzie).
To info mnie rozjebalo, bo "małż" ma zamiar tam posiedzieć do października - do naszego wyjazdu na Majorkę... Rozpłakałam się. Generalnie w ogolę ma zamiar rzucić firmę w której teraz pracuje i to jest według niego najlepsza opcja. Kasa - kasą... Ale nie chcę żyć jak słomiana wdowa 😢. Tyle tygodni w pustym mieszkaniu jest dla mnie niewyobrażalne.
***
Poza tym jak to przed nocną zmianą. Ogarnęłam pudełka do pracy (na dziś i jutro). Około 12:00 położyłam się na drzemkę. Cieszę się, że podobał się Wam mój poranny post podsumowujący 30 dni nie-liczenia kalor1i. Dzięki temu mamy teraz nowy licznik na blogu 😁.
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrawiam wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌙🌛🌝
#utrzymanie wagi#ed recovery#pro revovery#ed18+#edadult#chce byc piekna#foodbook#food log#nie liczę kalori1#bez liczenia kalorii#zdrowe odżywianie#jedzenie
39 notes
·
View notes
Text
wtorek 27/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 950 kcal
na telefonie bo mi sie ladowarka od tabletu zjebala wiec sory za bledy nie mam tu autokorekty
zrobiłam wczoraj pewne combo, do takiej maseczki (NAJLEPSZA!) dodałam kilka kropel olejku z drzewa herbacianego. poczułam pierw takie nieprzyjemne uczucie na twarzy, bałam się ze mi wysuszy twarz...ale po chwili zrobiło się ono takie kojące, jak ją zmyłam to miałam takie uczucie głębokiego odświeżenia, rano za to bardzo wyciszoną cerę 🫶🏼 wraca do dobrego stanu po sporym wysypie.
zwlekłam się dzisiaj szybko z łóżka bo miałam listę rzeczy do zrobienia dosyć długą — zaczynała się posprzątaniem takich dwóch szafek u mnie w pokoju których nie tykałam odkąd tam stoją...chowałam tam też papierki po napadach których wstydziłam się wynieść i wyrzucić, większość regularnie wyrzucałam ale i tak znalazłam jeden po princessie 🤡 nieprzyjemne flashbacki. były tam zeszyty jeszcze z podstawówki z których powyrywałam czyste strony i spakowałam do teczki by mieć na kartkówki, moje stare okulary, jakaś jednorazówka, karty, flet?? większość do wyjebania. moja mama jak zobaczyła że to sprzątam to kazała mi zrobić to samo w pokoju brata, już mi się nie chciało więc powiedziałam że jutro. żeby nie było, w szafkach w pokoju brata są głównie moje rzeczy xD ze szkoły, jakieś bloki, brokaty, resztki farb.
wciągnęłam się dzisiaj w oglądanie serii back to school oraz szkolnych vlogów (omijałam haule zakupowe bo jakoś nie jara mnie oglądanie osób zamawiających 83829292 paczek z marek typu dior i komentarzy pod tym "omg girl you're so reletable!!" w ogóle ciężko jest znaleźć kanał z fajnymi vlogami większość skupia się na ładnych rzeczach a prowadzące opowiadają tylko co kupiły komentując krótkim "omg so cute" macie może do polecenia jakieś takie ciekawsze?? kurde jaki długi nawias wróćcie wzrokiem do początku akapitu aby się połapać w reszcie zdania) na youtubie najlepiej z jesieni, połowie dnia siedzialam na pinterescie scrollując zdjęcia dziewczyn siedzących pod kocami z herbatą, uczących się przy świeczkach. te pierwsze dwa miesiące szkoły są tak przyjemme. niepokoi mnie mój możliwy plan lekcji, mam nadzieję ze będą spoko godziny i nie będę wracać do domu o 17 codziennie xD
oglądałam też sporo contentu związanego z meal preapem, fajne inspiracje znalazłam. wiem że dla większości społeczności powrót do szkoły oznacza nie jedzenie nic tam, więcej fastów i restykcji, dla mnie akurat jest to okazja by jeść zdrowiej bez podjadania. niestety nie będę mogła raczyć się dłużej poranną owsianką, ale kocham ją już tak mocno że przerzucę ją sobie na kolację. do szkoły spoko opcją wydają mi się jogurty pitne typu skyr na dobicie białka, do tego coś jeszcze najpiewniej kanapka z warzywami xD jedzenie tego samego każdego dnia mi się nie nudzi więc tak zapewne będzie to wyglądać.
po południu czytałam lalkę, poszłam na spacer i zrobiłam szybko trening żeby mieć wolny wieczór bo jadę zaraz do tej koleżanki z którą gadałam o diecie lwa (wspominałam kilka postów temu) nie na noc, po prostu moja siostra jedzie w tamtą okolicę i zaproponowała podrzucić mnie na kilka godzin. sporo z nią pisałam po naszym spotkaniu sprzed kilku dni, relacja trochę odżyła.
ogarnęłam że nie napisałam ani słowa o tym co jadłam i w ogóle taki ten post o dupie maryny trochę, wybaczcie xD jakoś mało o żarciu dziś myślałam
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
28 notes
·
View notes
Text
Trend "me and my husband"
Postanowiłem napisać o największym spierdoleniu tiktoka czyli trend "me and my husband". Jest to rzecz o której już dużo razy się wspominało tutaj
ALE KURWA MNIE CIEKAWI JEDNA RZECZ
Ludzie tak strasznie mają problem do tego Tumblra, nie zasłoniętego, nie wyciągniętego z foldera
A o taki monitor głodówki to prawie nikt nie ma problemu. W mojej opinii jest to nawet bardziej ummm "problematyczna" aplikacja bo ma tylko jeden cel i już po nazwie wiesz czym jest, czego nie ma w przypadku Tumblra przy którym trzeba trochę bardziej pokminić jak się już wcześniej nie wiedziało o co chodzi w pewnej społeczności na tej aplikacji (bo cały Tumblr nie jest taki no po prostu pojebany lecz ludzie o tym zapominają)
Dlaczego ludzie się nie przyczepią tego? Tylko zawsze musi to być niebieska apka z "T"
Ogólnie można się przyczepić do całego tego folderu bo jak ktoś ma skłonności aby wpaść zabrudzenia odżywiania to nawet takie fitatu lub zdrowe zakupy może je u tej osoby wywołać.
Jeżeli jest filmik o dosłownie TAKIEJ SAMEJ tematyce ale bez Tumblr to ludzie już NIE MAJĄ żadnego problemu. A problem dalej jest - ŻE KTOŚ JEST KURWA NA TYLE SPIERDOLONY ŻEBY WSTAWIĆ TAKIE COŚ NA APLIKACJI GDZIE SĄ NAWET 11 LETNIE DZIECI, NA KTÓRE MOŻE ZADZIAŁAĆ NAWET NIEWINNA APLIKACJA DO LICZENIA KALORII ALBO DO ĆWICZEŃ.
Mówię to jako osoba która wpadła w ed w młodym wieku 11 no prawie 12 lat i Tumblr nie miał z tym NIC wspólnego, tylko Discord oraz jebany Samsung Health na dodatek byłem w jeszcze gorszym stanie niż teraz siedząc na Tumblr. Więc potrafię stwierdzić że problemem jest promowanie jakichkolwiek aplikacji do odchudzania w społeczności w której wiemy że są dzieci i nastolatki czyli grupy wrażliwe na opinię rówieśników. A zachowywanie się jakby problemem był tylko Tumblr to pomijanie wręcz całego problemu. Jak wspominsz swojej koleżance lub koledze o głodówkach lub nawet zwykłej diecie i wiesz że jest on/a przewrażliwiony/a jak chodzi o opinie innych to jest to to samo jak gdybyś wstawił/a taki filmik na platforme typu tiktok.
Post długi i trochę zagmatwany ale mam nadzieję że zrozumiecie mój przekaz. Jeżeli jesteś osobą która potrafi patrzeć normalnie na resztę świata i wie że w działaniach powyżej jest coś złego a chcesz coś dodać lub trochę bardziej uprościć moją wypowiedź to zapraszam do sekcji komentarzy a przy okazji zachęcam do kliknięcia guzika "Obserwuj". A jeżeli jesteś tym drugim typem osoby który nie zgadza się z treścią powyżej lub sam popełniłeś jakikolwiek z owych czynów albo podobny tego typu to wykurwiaj z tego bloga z rozpędem bo ci jebnę a przy okazji spójrz w lustro aby zobaczyć to:
To tyle moi mili i ci mniej mili którzy jakimś cudem natrafili na mój blog otwarty na dyskusję z innymi w miarę myślącymi użytkownikami tej aplikacji.
Dziękuję za przeczytanie tego jakże długiego wpisu, możesz dać "💜" w komentarzach żebym wiedział iż kogoś interesuje mój monolog o 9 rano.
Love y'all~
- Rᴜꜱᴋɪ
#gruba kurwa#chudzinka#chudosc#grubasek#kalorie#kocham ane#jestem obrzydliwa#musze schudnac#az do kosci#nie chce jeść#ana motylki#jestem motylkiem#będę motylkiem#motylki w brzuchu#motylki#bede motylkiem#b─öd─ö motylkiem#chudej nocy motylki#motylki any#motyli#brak motywacji#motyle w brzuchu#bede lekka jak motylek#blog motylkowy#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#gruba swinia#gruba świnia#nie bede jesc#chude motyle
33 notes
·
View notes
Text
DLACZEGO NIE WARTO WCHODZIĆ ANI ROMANTYZOWAĆ ED
ten post kieruje głównie do osób które są dopiero na początku swojej "przygody" z tą chorobą albo dopiero chcą zacząć, choruje na zaburzenia odżywiania od ponad 6 lat i chce pokazać wam co "dała" mi ta choroba. proszę o przeczytanie całości, chciałabym żeby dotarło to do jak największej ilości osób dlatego proszę o rb, nawet jeżeli siedzicie już w tym, z góry dziękuje!!
anemia- miałam zagrożenie życia przez to ze mój organizm był strasznie niedożywiony i miałam okropne wyniki badań, gdyby nie leki które brałam przez długi czas to mogłoby mnie już tu nie być
cały czas czuje zimno- możecie pomyśleć "ale fajnie, nie pocisz się bo nie jest ci nigdy gorąco" ale chuja prawda, nie jestem w stanie wyjść z domu bez bluzy i czegoś z długim rękawem jeszcze pod spodem, niezależnie od temperatury na zewnątrz jest mi zimno i bardzo często trzęsę się, mam cały czas zimne dłonie i to tez nie tak ze się nie pocę, bo to tak nie działa, niestety mając na sobie 3/4 warstwy kiedy jest 20+ stopni pocę się a nadal jest mi zimno + wyglądam idiotycznie kiedy ludzie chodzą w krótkim rękawku a ja chodzę w bluzce termicznej
krwotoki z nosa- to jest u mnie na porządku dziennym, minimum raz dziennie (zazwyczaj od razu po obudzeniu) leci mi krew z nosa, a przez to automatycznie jest mi słabo i czuje się beznadziejnie przez następne pare godzin, najgorsze jest to, że często zdarza się to pare razy dziennie i w różnych sytuacjach, co bardzo często jest dla mnie bardzo nie komfortowe
omdlenia- to samo co z krwotokami, potrafi mi się to przytrafić pare razy dziennie i dosłownie w każdym miejscu i sytuacji, a nie zawsze mam jak sobie z tym poradzić bo nie zawsze mam przy sobie zimną butelkę wody i tez nie zawsze mam kogo poprosić o pomoc w razie takiej sytuacji
wypadające włosy- mam na myśli włosy wypadające GARŚCIAMI, wystarczy ze przejadę ręką po włosach to automatycznie mam całą rękę we włosach, kiedyś miałam piękne, zdrowe i grube włosy a teraz mam cienkie i z każdym dniem coraz rzadsze
ból głowy- praktycznie cały czas boli mnie głowa a leki przeciwbólowe już nie działają na mnie (uodporniłam się na nie przez branie dużych dawek praktycznie codziennie) wiec każdy dzień to jest męczarnia
brak koncentracji- nie jestem w stanie się skupić na niczym, kocham czytać książki a przez brak koncentracji bardzo często muszę czytać tą samą stronę 2-3 razy bo nie jestem w stanie skupić się i zrozumiem o co chodzi, ale to tyczy się również nauki, nie jestem w stanie się uczyć szybko jak kiedyś i nawet proste zadania sprawiają mi problem bo muszę czytać polecenia po kilka razy żeby w ogóle ogarnąć o co chodzi i co ja muszę zrobić w danym zadaniu
słaba pamięć- mam zaniki pamięci, często nie pamietam co robiłam wczoraj lub 2 dni temu, nie mogę tez zapamiętać prostych rzeczy i informacji i muszę zapisywać dosłownie wszystko w notatkach lub w kalendarzu bo nie mogę zapamiętać dat lub godzin spotkań np. ze znajomymi, tyczy sie to tez nauki, nie jestem w stanie pamiętać najważniejszych informacji i bardzo często zapominam czego się uczyłam już kilka godzin po nauce, przez co moje oceny się pogorszyły
beznadziejny stan skory- nie chodzi mi tylko o cerę, bo to jest już dramat w ogóle, cały czas mam podkrążone oczy (niezależnie od ilości snu), wszędzie mam wypryski których nie idzie się pozbyć (mimo leczenia kosmetykami dermatologicznymi) a moja skóra na całym ciele jest sucha do tego stopnia ze schodzi mi skóra, jestem blada ale do tego stopnia ze moja skóra wydaje się szara w niektórych miejscach i ogólnie wygląda bardzo źle
zaburzony sen- naprzemian bezsenność z nadmiernym spaniem i chroniczne zmęczenie, nie jestem w stanie się wyspać nie ważne czy śpię 6 czy 16 godzin, wiecznie jestem zmęczona, bardzo często tez pojawiają się epizody gdzie pomimo zmęczenia nie jestem w stanie zasnąć i nie śpię po kilka nocy pod rząd (brałam leki nasenne które jakoś mi pomagały, ale niestety moja matka zabrała mi je po jednej z moich prób s)
napady na jedzenie- niedożywiony organizm domaga się jedzenia i czasami nie jestem w stanie tego powstrzymać wiec rzucam się na jedzenie i potrafię zjeść naraz takie ilości jedzenia, które zdrowa osoba je na przestrzeni 2/3 dni (bardzo często jest to 10tys. kcal jak nie więcej NARAZ) a potem wyrzuty sumienia i próby pozbycia sie tego z organizmu, poprzez wymioty lub środki przeczyszczające
uzależnienia od używek- jestem uzależniona od nikotyny od 15 roku życia (mam 18 lat) i byłam uzależniona od narkotyków tylko dlatego ze dzięki nim nie czułam głodu i do tej pory męczę sie z konsekwencjami tego, czasami zdarzają mi się nawroty tego uzależnienia i epizody gdzie biorę pare dni po rząd, ale staram ogarnąć się bo nic tak nie niszczy życia jak narkotyki, oprócz tego uzależnienie od alkoholu (z którego próbuje wyjść, ale idzie mi to chujowo), upijam się do upadłego a ze zawsze pije na pusty żołądek to kończy się to zawsze źle, ale mój chory łeb mówi mi ze kalorie z alkoholu są lepsze niż z jedzenia i to mnie popycha tylko w głębsze uzależnienie
rozjebane relacje- cała moja rodzina uważa mnie za chorą psychicznie anorektyczkę, alkoholiczkę i ćpunkę, a moi znajomi są wiecznie zmartwieni moim stanem zdrowia i psychiki co tez ich obciąża psychicznie i odbija się na nich
depresja i zaburzenia lękowe- na to również choruje od 6 lat a chodzę na terapie od 3 lat i każdy dzień jest dla mnie męką, bo myśli s i o self harmie nie opuszczają mnie nawet na chwile, jestem po 12 próbach a ok. 60% mojego ciała jest pokryte bliznami
self harm- nie muszę chyba mówić ze jest to również uzależnienie ( z którego chyba wyszłam, świętuje właśnie 102 dni bycia clean) które ciągnie za sobą okropne konsekwencje, często zaczyna sie niewinnie, jako kara albo ucieczka od bólu psychicznego (w moim przypadku tak było, ale oczywiście powodów może być więcej), zaczyna sie od delikatnych lekkich draśnięć, potem przeradza sie w coraz głębsze i większe rany, które są do szycia a po nich zostają blizny które nawet po wygojeniu pozostają widoczne i ani trochę nie są ładne i nie należy tego romantyzowac
mogłabym chyba tak wymieniać w nieskończoność, ogólnie wniosek jest jeden: ta choroba więcej zabiera niż daje i jeżeli myślicie ze da się łatwo schudnąć i nie mieć potem żadnych konsekwencji to jesteście w błędzie, dlatego proszę żebyście uciekali z tego jak najszybciej, bo nigdy nie jest za późno, żeby zawalczyć o siebie i swoje zdrowie.
jezeli ktoś z was potrzebuje porozmawiać i potrzebuje wsparcia (nie motywacji do wchodzenia w chorobę!!!!) to zawsze możecie do mnie napisać, postaram się odpisac jak najszybciej będę mogła i może będę mogła jakoś pomóc!!
trzymajcie się kochani i uważajcie na siebie<3
#blogi motylkowe#będę motylkiem#chce byc lekka#chce byc piekna#chce być perfekcyjna#chce być piękna#chce być szczupła#chce schudnąć#chce umrzeć#chce widziec swoje kosci#chudość#chudniemy#chude uda#chude dziewczyny#chude nogi#chudosc#trzymajcie się chudo#chude jest piękne#tylko dla motylków#bede motylkiem#dieta motylkowa#jestem motylkiem#motylki blog#motylki any#lekka jak motyl#az do kosci#chce schudnac#chce byc szczupla#nie chce jesc#chcę widzieć swoje kości
391 notes
·
View notes
Text
🧋🥬🤍☁️🏛️Indeks Glikemiczny
Czym jest?
Ogolnie indeks glikemiczny - określa procentowo szybkość zwiększenia stężenia glukozy we krwi po spożyciu produktów w porównaniu ze zwiększeniem, jakie następuje po spożyciu tej samej ilości węglowodanów w postaci czystej glukozy. Mniejszy IG świadczy o mniejszym wzroście poposiłkowej glikemii.
🧋👡🏛️🎧
Dlaczego staram się unikać rzeczy z wysokim IG?
Ogólnie po jedzeniu rzeczy z wysokim IG szybko następuje wzrost energii ale także jej spadek. Wyższe wartości indeksu glikemicznego oznaczają szybsze wchłanianie się węglowodanów w przewodzie pokarmowym i szybszy skok cukru we krwi. Odżywianie się głównie produktami o wysokiej wartości indeksu glikemicznego może prowadzić do odkładania się tkanki tłuszczowej. Niższy IG to wolniejsze przyswajanie węglowodanów i łagodniejszy wzrost poziomu glukozy. 🤎Czyli podsumowując jesteśmy wolniej głodni po zjedzeniu czegoś z niskim IG. I będziemy myślec Tylko o jedzeniu 🤎+ cukier uzaleznia dlatego lepiej go nie spożywać.
🩰☁️🪞🕯️
Korzyści jakie zauważyłam po ograniczaniu IG
Lepsza koncentracja
Nie myśle o jedzeniu
Jestem długo syta (nawet na niskim limicie)
Nie mam ochoty na słodycze i ogólnie rzeczy z węglowodanami typy chleb/bułki /makaron/ryż/itp
Nie jestem poirytowana
Mam pełno energii
Lepsza koncentracja
Lepsza skóra (węglowodany złe wpływają na skore)
Łatwiej mi zasnąć
+ Nwm czy dodatkowa zaleta nie jest dla mnie indywidualnie to ze Nwm czy ja nie mam jakieś insulinooporności czy tez cukrzycy ogólnie po zjedzeniu czegoś słodkiego zawsze chciało mi się mega pic (potrafiłam nawet 2l naraz wypić wody) i znacząco spadało mi samopoczucie i energia wjec myśle ze unikanie węglowodanów jest jak najbardziej dla mnie xD
🥗📰🤍🍵👟
Jakie produkty maja niskie IG?
Hmmm myśle ze nie ma sensu tu przepisywać bo post byłby bardzo długi a w internecie są tabele na ten temat. Mi poprostu pomaga aplikacja ,,Mój IG’’ (IOS) ale myśle ze jeśli macie android istnieje pełno takich aplikacji.
🫒🥂🏛️
Mam nadzieje ze pomogłam 🤍
Miłego Dnia ࿐Ola 彡🤎
#chude jest piękne#za gruba#chce widziec swoje kosci#chudosc#gruba szmata#az do kosci#nie chce być gruba#nie chce jesc#chudzinka#chce byc lekka jak motylek
44 notes
·
View notes
Text
Long time no see~
Na wstępie od razu chcę zaznaczyć iż nadal nie wiem czy ten post to dobry pomysł, jednak jeśli to widzicie oznacza to że końcowo zdecydowałam się na publikację.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Cześć wszystkim, jestem Vin. Dawno mnie tu nie było, zastanawiam się czy w ogóle ktoś mnie jeszcze pamięta lub zobaczy ten post bo powątpiewam w to czy tumblr go jakkolwiek wypromuje po takim czasie. Mniejsza o to, sądzę że to co interesuje was najbardziej to, to co się ze mną stało, gdzie i dlaczego zniknęłam bez słowa?
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Cóż... Nie udzielę wam zbyt szczegółowej odpowiedzi za co musicie mi wybaczyć. Musiałabym poruszyć wiele naruszających granice prywatności mojej i osób z mojego otoczenia, czego nie chcę robić. Raczej zrozumiałe.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Jednak jakieś wytłumaczenie czuję że wam się należy, więc... Nie. Nie przeszłam na recovery nawet na moment. Nie byłam w szpitalu. Nie umarłam. Nikt też nie próbował mnie leczyć. Moje zniknięcie nie wiązało się kompletnie z ed. To pierwsza rzecz jaką chcę naprostować od razu by nie było niedomówień. W dużym uproszczeniu i skrócie, bez zbędnych szczegółów, wydarzyła się w moim życiu pewna nagła kompletnie nie spodziewana sytuacja. Wpłynęło to mocno na mój stan psychiczny ale też całe codzienne funkcjonowanie tak naprawdę. Zadziało się wiele szybkich zmian obracających wszystko o 180°. Nie dawałam sobie rady, a tumblr był ostatnią rzeczą jaka była w mojej głowie. Fakt, mogłam napisać szybki post że znikam na czas nie określony, jednak sądzę że większość z was rozumie że w obliczu różnych tragedii nie myśli się o takich rzeczach. Jak wspominałam wcześniej, nie mam zamiaru mówić co się działo ale trwało to sporo czasu, a pozbieranie się do chociażby przyzwoitego stanu psychicznego zajęło mi jeszcze więcej. Jednak jestem tu teraz pisząc ten post czując się jak na moje standardy w porządku (czyli nie za dobrze ale stabilnie).
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Czy to oznacza że teraz wracam? Szczerze? Nie wiem. Już jakiś czas temu zaczęłam myśleć o tym by się tu odezwać jednak nie byłam pewna co powinnam powiedzieć. Przerwa dała mi dużo do myślenia. Zrozumiałam (a przynajmniej tak mi się wydaje że to o to chodzi) że ja tu tak naprawdę nie pasuje, ani nigdy nie pasowałam. Nigdy nie czułam się komfortowo z powiedzmy to na głos, promowaniem ed. Ciągle w mniejszym lub większym stopniu podświadomie przymuszałam się do tego aby wpasować się w panującą tu atmosferę. Na początku bardziej, z czasem to odpuszczało i jeżeli ktoś mnie uważnie obserwował sądzę że było to widać. Dołączając do tej społeczności szukałam po prostu miejsca gdzie nikt mnie nie oceni, a wysłucha bez próby pomocy. Tylko posłucha co mam w głowie. Nie mogę powiedzieć że tego nie otrzymałam bo owszem było tak. Jednakże im dalej w las tym bardziej zaczęło być to dla mnie czymś w rodzaju rutyny. Podświadomie przymuszałam się, nie dawało mi to wszystko już tego o co mi chodziło od początku. To nie tak że poczułam chęć leczenia, absolutnie nie. Ja po prostu nigdy nie chciałam być „motylkiem” byłam tylko (i wciąż jestem) zaburzoną dziewczyną która nie chciała być samotna. Nie podoba mi się jednak ta atmosfera tu. Te wszystkie inspiracje, motywowanie się itp. to nie dla mnie. Nigdy tego nie potrzebowałam oraz też nigdy do końca nie rozumiałam. Powiem coś kontrowersyjnego ale uważam że to dla osób które nie mają ed. Wy wszyscy dopiero chcecie je mieć, co prawda może nie świadomie ale tak jest. Nie podważam tego czy jesteście valid czy nie, to tylko moje przemyślenia. Ja zawsze wiedziałam że jestem chora, a nie że chcę „dążyć do perfekcji i przyjaźni z aną”. Jednak dostosowywałam się bo jak już mówiłam, to było jedyne miejsce gdzie myślałam że pasuje ale ja nigdzie nie pasuje. Dość już o tym. Mogłabym jeszcze wiele powiedzieć w tej kwestii ale ten post już i tak jest długi wystarczająco. Wątpię że ktoś go w całości przeczyta. Jeśli jednak są tu takie jednostki to dziękuję. Miło mi i doceniam wasz poświęcony czas.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Chcę jeszcze wejść na trochę inny temat, mianowicie. Jak tam moje zaburzenia? Bez większych zmian. Żyje jak żyłam wcześniej z tym że udało mi się osiągnąć tą magiczną cyferkę zwaną ugw. Nawet mniej teraz, co mi to dało? Nic. Czy będę się leczyć? Nie. Czy zacznę jeść więcej? Nie. Jak wspominałam jestem chora. To nie jest zabawa. Znam konsekwencje ale nie umiem inaczej. Dla ciekawskich obecnie ważę 36,7kg (sprawdzane dzsiaj) co daje bmi 13.2 w moim przypadku. Wciąż myślę że jestem ochydna. Może pokaże się wam w następnym poście o ile takowy w ogóle postanie ponieważ jak dość klarownie chyba wytłumaczyłam, ja tu nie pasuje.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Wiele mam jeszcze do powiedzenia ale wystarczy na ten moment chyba. Jak zobaczę jakiś odzew z waszej strony być może napiszę kolejny gdzie wypowiem się na inne tematy.
Trzymajcie się. Wasza Vin.
#lekkosc#bede lekka#chce byc lekka#będę lekka#chcę być lekka#lekkość#trzymajcie się chudo#chudniecie#chudość#chudnij
38 notes
·
View notes
Text
21/10/24 poniedziałek cz. 1
Hejka kruszynki. Dawno się nie odzywałam ale to dlatego że po prostu ostatnio średnio czuję dobrze w tym środowisku... Po prostu czuję że moja era ed się skończyła. Schudlam do pewnej wagi i już dalej nie umiem schudnąć, a z tym czuje sie ze tu nie pasuje. Waga albo stoi albo skacze.. nie pociesza mnie to. Czuje się lepiej odkąd schudłam 10kg i może to czas aby to utrzymać? Aby naprawić relację z jedzeniem? Aby żyć zdrowo? Zawsze boje się powiedzenia zdrowo. Czuje się jak normalna osoba bez ed. Jednak ja bardzo chciałabym być nie zdrowa.
Mam plan być na redukcji do końca roku. Czyli wraz z nadejściem 2025 można powiedzieć że przechodzę na recovery. I tak wiem że może mnie spotkać fala hejtu itp. Tak, jestem tego świadoma. No cóż takie życie po coś jednak jest ta krytyka. Mimo wszystko przemyśle to jeszcze.
Jeśli chodzi o mój cel wagowy to do końca redukcji chcę schudnąć tak 3/4kg, czyli ok. 54kg. Może uda się więcej albo mniej cóż waga to nie jest nasz wyznacznik? Nie wiem. Tak czy siak będę dawać Wam tu znać.
Tumblr to społeczność pełnej motywacji, ale czy słusznej? Myślę że to część mnie, bo sama kiedyś to robiłam. Uważam również że odejście stąd to bardzo ODPOWIEDZIALNA i DOJRZAŁA decyzja. Zniknięcie ze świata ed to coś co kiedyś wydawało mi się niemożliwe, a teraz chcę to po części zrobić. Chyba po prostu powoli zaczynam się akceptować.
Co po redukcji? Będę chciała utrzymać wagę. Tak, po prostu nie czuję potrzeby schodzenia poniżej 53kg. Będę chciała ją utrzymać i o nią dbać tak abym nie przytyła. Myślę że wraz z nowym rokiem stąd odejdę... Ale jak pisałam powyżej rozważę to.
Dość długi i ważny dla mnie post. Dziękuję jeśli to przeczytaliście. Trzymajcie się! A i części 2 dziś wieczorem!! ❤️🩹
#tw#bede motylkiem#będę motylkiem#jestem motylkiem#motylki any#tw weighloss#tw weight#tw wl#tw ana bløg#tw ana rant#ana bllog#nie chce byc gruba#nie chce być gruba#bede idealna#nie będę jeść#tw ed but not sheeran#nie jem#będę idealna#będę szczupła#będę lekka
15 notes
·
View notes
Text
tw: $a (prawdopodobny gw4lt lub m0lestowani3, też trochę 4nie, ale to poboczny wątek)
jeśli komuś będzie chciało się to czytać to 🫶🫶
to będzie długie wydaje mi się że nawet to będzie najdłuższy vent jaki tu wstawiłam, ale no to dla mnie trudny temat a rozmawiałam o tym na razie tylko z terapeutką (i pewnie jeszcze długo tak pozostanie) bo innym na tyle nie ufam a tu jestem anonimowa więc jakoś łatwiej mi jest się tu otworzyć (dam też fragmenty z mojej książki która oryginalnie miała być w notatkach z ventami a skończyla jak skończyla bo chce się trochę od tego zdystansować może nie powinnam ale przez te fragmenty poczuję się trochę jakby to była inna osoba a nie ja)
ostatnio znowu zaczęłam się zastanawiać nad tym czy na pewno nie zostałam zgw4lc0na/zm0lest0w4na w dzieciństwie. zaczęło się to jakoś w lipcu kiedy moje podejście do dorosłych mężczyzn zmieniło się o 180°. kiedyś pragnęłam ich uwagi niestety tej negatywnej catcallingu a nawet fantazjowałam o tym że stanie mi się jakaś krzywda z ich strony (można się domyślić o jaki rodzaj krzywdy mi chodzi) i czułam się z tym ohydnie, ale nie wiedziałam jak przestać. kiedyś dałam tu post o tym, że to raczej przez moje daddy issues (widziałam na tt kiedyś laskę co powiedziała, że to mogą występować właśnie takie objawy a moja terapeutka to potwierdziła), ale teraz jestem tak na 99% pewna że to nie przez to. właśnie w lipcu jak powiedziałam moje podejście zmieniło się diametralnie, kiedy chodziłam nocą zaczęłam się ich bać do takiego stopnia że kamieniałam nawet jak po prostu obok nich przechodziłam. nie mam pojęcia czemu to się zmieniło, ale wtedy nadal myślałam że to daddy issues. kiedy takie incydenty zaczęły się powtarzać zaczęłam pisać tę moją książkę. zaczęłam ją pisać kiedy wracałam nocą do domu (ss dam pod tym wszystkim co napiszę) i zobaczyłam dwóch mężczyzn na ławce mieli w dłoniach butelki z piwem nwm czemu akurat wtedy zaczęłam się jeszcze bardziej bać ale to raczej dlatego ze byli pijani, nogi miałam jak z waty i trudno mi się oddychało (w tej książce mam dokładny opis tego co wtedy czułam), po tej sytuacji zrobiło się jeszcze gorzej. zawsze jak przechodziłam obok jakichkolwiek mężczyzn (szczerze nawet jeden wystarczył) to niezależnie od pory dnia miałam takie odczucia jak wtedy, mogło to być rano wśród ludzi nieważne wystarczyło to ze zobaczyłam mężczyznę i od razu czułam się okropnie. nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje więc poruszyłam ten temat na terapii. razem z moja terapeutka się nad tym zastanawiałaśmy, koniec końców doszłyśmy do tego ze serio coś się stało a sytuacja z moim sąsiadem tylko jeszcze bardziej mnie upewniła (też mam o tym post to było 23 sierpnia a chyba 25 tu o tym napisałam). było i jest okropnie teraz wie o tym tylko moja terapeutka i tak jak wcześniej pisałam nikomu innemu na razie nie powiem bo po prostu nie ufam innym na tyle. gadałam z moja terapeutka o moich snach z dzieciństwa które właśnie były o tym ze byłam gw4lc0na. te sny ciągnęły się od chyba 6 do 12 roku życia i teraz wróciły. miałam dużo problemów związanych z tymi snami, mój senny oprawca powodował bardzo dużo problemów w moim życiu np jakoś 2,5 roku temu zaczęłam paranoicznie bać się tego że ktoś mi podetnie żyły każda żyłę jaka mam na ciele staram się zakrywać i nie napinać tak żeby była jak najmniej widoczna bo po prostu się tego boję i okazało się ze to właśnie przez tego mężczyznę ze snów. rozmawiałam jeszcze z terapeutka o pamięci ciała bo nawet jeśli nigdy nie przypomnę sobie tego czy to się serio stało czy nie (mimo ze to by bylo straszne gdyby to była prawda czułabym się spokojniejsza) to moje ciało i tak będzie wiedzieć (to jeden z powodów dla których chce mieć już swój pierwszy raz bo wtedy mogłabym się tego dowiedzieć, wiem ze to chujowy powód na seks ale no bywa). tak bardzo nie chce już żyć w takim strachu i niepewności. jeszcze jeden z powodów dlaczego wpadłam w 4ne jest to że wcześniej podświadomie teraz już świadomie nie chce być pożądana przez mężczyzn (tez pisałam o tym w pierwszym poscie o moim sąsiedzie), bo może gdybym była wychudz0n4 nie byłabym pociągająca? powątpiewam ale i mogę sobie pomarzyć też jeden z tych dwóch fragmentów tej książki pokazuje to że główna bohaterka (czyli dosłownie ja) ma problemy z jedzeniem i też z powodu mężczyzn. i jeśli ktos doczytał do końca i ma podobna sytuacje to czy ma jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu? wiem ze u każdego to inaczej wygląda ale chciałabym mieć chociaż jakaś wskazówke bo już serio nwm co robić
i tutaj ss z ,,oczy, które zabijają" która aktualnie jest taką moja drugą terapią bo jak pisałam wcześniej protagonistka=ja, no trochę ją podrasowałam ale still jest mega podobna
14 notes
·
View notes
Text
05.09.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 553. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
nie liczę kalori1 od: 58 dni
Hej dziś mam na nockę. Dzień jak co dzień. Kasiorka się kończy - byle do wypłaty... Opcja Allegro Pay to zuuuo... ( znowu kupiłam karty 😝).
***
Pogadaliśmy sobie wczoraj z "małżem" na wideo chacie. W dzisiejszych czasach Glob się skurczył. Nie czuję takiej tęsknoty, zawsze jest Messenger i telefon. Trochę tylko samotnie wieczorami...
***
No i nic ciekawego dzisiaj.
Pożyczam koleżance karty na turniej bo nie można grać proxami (wydrukowanymi kartami) w Store Championship.
Cieszę się, że mogłam pomoc choć sama nie zagram bo mam inne plany. Zresztą z czym do ludzi...może bym i mogła zorganizować czas, ale to trochę inne emocje niż na zwykłych wtorkowych rozgrywkach. Lepsze nagrody, więcej potu i krwi - bardziej na poważnie. Chyba nie jestem na to gotowa. Choć S. mnie muli i koledzy też.
***
Około 12:00 tradycyjnie poszłam się zdrzemnąć i to tyle jeśli chodzi o dzisiejszy dzień.
Wczoraj post był długi, a dziś jest króciutki 😄
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrawiam wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌙 🌛⭐
#ed18+#ed recovery#utrzymanie wagi#edadult#pro revovery#chce byc piekna#foodbook#food log#zdrowe jedzenie#nie liczę kalori1#bez kalorii
36 notes
·
View notes
Text
piątek 09/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1100 kcal
ZNOWU USUNĄŁ MI TUMBLR W CHUJ DŁUGI POST I OD NOWA PISZĘ mialam serial oglądać a nie siedzieć godzinę nad tym jebanym wysrywem ughh wybaczcie agresję
mija dziś równy tydzień bez napadu. trochę wcześnie by świętować, ale nie za wcześnie by powiedzieć, że czuję się o wiele lepiej. bardzo długo tkwiłam w schemacie napad — dzień po napadzie, masa następstw fizycznych tragiczne samopoczucie psychiczne i fizyczne — bardzo krótki (2-3 dni) okres normalnego jedzenia, najczęściej do 1000 kcal. także przez co najmniej dwa dni w tygodniu czulam się największym istniejącym gównem, a najczęściej miałam go niestety częściej niż raz na siedem dni.
kwestia która bardzo mnie stresuje...wypadałoby się zmierzyć. zobaczyć, czy cokolwiek schudłam. centymetr krawiecki jest tak bezlistosny. wagę można sobie tłumaczyć — no niby taka sama ale to może treść jelitowa lub to że dużo ćwiczyłam wczoraj...a może popsuta baterie nie te...a gdy centymetr pokazuje ci ze nie schudłaś to po prostu nie schudłaś. świadomość że przez x miesięcy katorgi nie spadł ci w udzie ani cm wprowadza w taki stan beznadziei, ma się ochotę wszystko rzucić. waham się więc, kiedy to zrobić. 15 niby dobra data, środek miesiąca ale...to już za kilka dni. 20 z kolei trochę późno? gdy okaże się że rzeczywiście nie schudłam to będę miała tylko 10 dni do września, powrotu do szkoły. nie, nie mam mindsetu "wrócę do szkoły, wszyscy będą w szoku jak schudłam, szmaty będą mi zazdrościć chłopacy się oglądać nauczyciele błagać bym coś zjadła (kurwa jak to absurdalnie brzmi, usiłujesz przeżyć miesiąc na swoich tragicznych zarobkach. ryzykujesz psychą pracując z tymi rozwydrzonymi gówniarzami i jeszcze jesteś aktorem w czyichś anorektycznych bajeczkach XD) " dla mnie takie myślenie śmierdzi jakimś syndromem głównego bohatera ale nie o tym. odeszłam od tematu.
chodzi o to że mam potężną body dysmorphie którą się szkoła nasila. jadę tam o 6 ze spuchnięta od niewyspania mordą, przeglądam się w poszerzającym o dwa metry lustrze i spędzam 8 godzin w towarzystwie o wiele atrakcyjniejszych dziewczyn z sylwetkami modelek (w mojej szkole są tak prześliczne laski btw znam jedną która faktycznie jest modelką i ma serio duży profil na ig a nawet współpracuje z markami ubraniowymi) takie środowisko bardzo wsiada na psychę. każdego dnia jestem zmuszona tam siedzieć, pocić się w wielkiej bluzie i długich spodniach przy wrześniowej, wciąż letniej pogodzie i marzyć o tym że nie wstydzę się założyć koszulki z krótkim rękawem.
wracając do prywaty, ciotka z wujkiem przyjechali. zjadłam kawałek ciasta mimo że pisałam że nie lubię tego które ona piecze RZECZYWIŚCIE TAK BYŁO zawsze przywoziła takie czekoladowe z truskawkami albo kokosowe które smakowało bardziej jak śmietana a nie kokos. w ogóle nie przepadam za tymi ciastami z galaretką i owocami wolę jakiś sernik albo coś czekoladowego, karmelowego, to moje klimaty. owoce wolę świeże a nie utopione w kremie i stojące z godzin w lodówce, na to skusiłam się bo mama powiedziała mi że jest "dobre z borówkami" i wyobraziłam sobie takiego dojebanego drożdżowca z kruszonką podeszłam zadowolona z talerzykiem i głupio mi powiedzieć że jednak to nie chcę XDD ale dobre było, na drugi kawałeczek się raczej nie skuszę bo szkoda mi kalorii. mój brat chyba wyląduje przez ich przyjazd w pokoju tuż przy mnie więc wieczorne ćwiczenia odpadają, przygotowałam się na tę okazję i zrobiłam je w dzień chociaż zdecydowanie wolę ćwiczyć w późniejszych godzinach, no nic, rozpisałam się potężne, miłego wieczoru 🫡
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
35 notes
·
View notes