#ćpuńska podróż
Explore tagged Tumblr posts
mamin-krasny-chlapec · 1 month ago
Text
Relacjonuje ciąg dalszy mojej podróży. Pojawiło się parę komentarzy z taką prośbą oraz prywatnych wiadomości. Fajnie.
Po wyjdźcie z nád morza byłem już w drodze do Torunia. Jechałem A1. I coś mnie drgnęło. Zatrzymałem się na stacji paliw. Zatankowałem wóz do pełna i odjechałem na bok, żeby nie blokować innych. Trochę chciałem ogarnąć auto, bo butelki już uniemożliwiały mi jazdę, bo wchodziły pod hamulec i gaz. Wziąłem worki na śmieci i zacząłem segregować. Puszki do jednego worka, butelki do kolejnego i puste opakowania po lekach oraz strzykawki do następnego. Butelki i puszki schowałem do bagażnika. Wymienię i oddam na złom. Po jednym wyszło. Więc luz. Tylko, że worki duże. Natomiast worków z ćpuńskimi śmieciami było aż dwa. Trochę się zdziwiłem. To tylko niecałe dwa tygodnie. Poukładałem trochę i tak dalej. Nie chciało mi się schylać pod siedzenia, więc te śmieci zostały. Myślałem też o myjni, ale szkoda mi jednak kasy. Auto uwalone błotem może być. Tylko gałęzie powyjmowałem. Cały czas w głowie była jedna myśl. I ostatecznie nie uchroniłem się przed nią. Jak sprzątałem schowek, bo tam zazwyczaj chowam szpryce to zauważyłem, że różowym markerem był napisany numer telefonu i adres baru w którym byłem nad morzem. Odjebało mi. Rzuciłem wszystko, pojechałem prosto do Torunia i zrobiłem zakupy. Nim się obejrzałem zapierdałem w stronę morza. Wieczorem byłem już pod barem. Usiadłem na stołku na przeciwko laski, z którą spędziłem święta. Nie zauważyła mnie. Wyjąłem z kieszeni pudełko MST i rzuciłem w nią, jebiąc tekstem "chcesz spróbować?". Uśmiechnęła się. Poczekaliśmy aż wszyscy ludzie wyjdą z baru. Chociaż powinien być otwarty my go zamknęliśmy tylko dla siebie. Zabawa była przednia. Dałem jej tabletkę. Wzięła pół. Ja się bardziej poczęstowałem heroiną. Morfina jest dla mnie za słaba. Jednak jej było dobrze. Puściliśmy muzykę. Leciały jakieś remixy i muzyka klubowa, jej wybór. Skakała po stole, kręciła się na stołkach, tańczyła i śpiewała, a ja patrzyłem na nią chyba z motylkami w brzuchu. Przyciągała mnie. Jej ruchy, wzrok i usta. Cała ona. Rzucaliśmy pełnymi butelkami z baru w ścianę i oblewaliśmy się alkoholem, podpijając go. Późną nocą wyszliśmy z baru zostawiając go w opłakanym stanie. Wzięła mnie za rękę. Nie wiedziałem co mnie czeka. Pociągnęła w stronę piachu, a później morza. Odradzałem jej stanowczo wchodzenie do wody. Jak dobrze, że mnie posłuchała. Jednak zrobiła kolejną głupią rzecz. Ściągnęła koszulkę i położyła się na brzegu wody. Niczym syrena. Tylko nie było pełni, a mgła. Ale wyglądało to bardzo klimatycznie. W plecaku mam zawsze koc, bo nie wiem gdzie mi się zaśnie. Wyjąłem go i nałożyłem jej na plecy, siadając obok niej. I tu myślę, że mogę zakończyć, zasłonić wydarzenia kotarą. Bo to był czas tylko dla nas, dużo pożądania, namiętności i pragnień.
Dlaczego wróciłem do niej? Nie mam zielonego pojęcia. Moje ciało tego chciało, tak samo jak umysł. Przyciągnęła mnie jak magnez.
19 notes · View notes
mamin-krasny-chlapec · 1 month ago
Text
Moi drodzy. Postanowiłem, że napiszę co się ze mną dzieje.., no a będąc szczerym nie jest ani trochę dobrze.
Od nowego roku przeżyłem parę fajnych przygód i o nich także napisze, ale musicie mi dać trochę czasu, ponieważ moja podróż jest chwilowo zawieszona i to tylko przez mój stan zdrowia, które trochę zaniedbałem. W piątek poczułem się okropnie i większość czasu przeleżałem w aucie. Byłem pewien, że to zespół odstawienny (chociaż nie wiem czy byłoby to możliwe, bo nie minęło dużo czasu od poprzedniej dawki), albo po prostu przeziębienie. W końcu mieszkam w aucie, przebywam na dworze no i jestem bezdomnym ciągle narażonym na nieustanne zimno. Jednak okazało się coś gorszego. Poczułem dezorientację, ogólnie miałem mega złe samopoczucia przez mój stan fizyczny. To nie był skręt, to było kompletnie inne uczucie, nie takie samo jak to co dotychczas czułem. Pomimo, że było mega ciężko to cudem dojechałem do szpitala. Chociaż przyznaje się... stawałem wiele razy na sklepowych parkingach czy innych miejscach, bo nie dawałem już rady. Otóż moi drodzy... OKAZAŁO SIĘ, ŻE JEST TO SEPSA... tak..SEPSA. Ale jak do tego wgl doszło...? Już wyjaśniam.
Jakiś czas temu odmroziłem sobie nogę. Oczywiście poszedłem z tym do lekarza i całe szczęście jedyne co ucierpiało to tylko duży palec u stopy. Pojawiła się martwica. Dostałem antybiotyki i elo. Oczywiście jak to ja nie wykupiłem ich. Brak pieniędzy. Fundusze mi na to nie pozwalały. Jednak starałem się dbać o higienę i czystość tego wszystkiego. Otóż...trafiłem znowu do lekarza, ponieważ ból był tak potworny, że po prostu się nie dało. Okazało się, że palca nie da się uratować i jest on do amputacji. Żeby martwica nie przenosiła się dalej dostałem kolejne recepty na antybiotyki..., których oczywiście NIE WYKUPIŁEM. Szybko poszło, bo znowu się znalazłem w szpitalu z martwicą na całej stopie i groźbą amputacji CAŁEJ STOPY. No i tu ten sam schemat. Choć amputacja całej stopy mnie przeraziła to pomimo, że chciałem kupić antybiotyki to nie miałem kasy. No i historia się powtarza tylko z o wiele gorszymi skutkami. Zakażenie i sepsa. Gdyby nie moja determinacja w dotarciu do szpitala to w sobotę prawdopodobnie by wyciągali trupa z auta.. o dziwo nie przez przedawkowanie. Dalej jestem w szpitalu i tu już niestety nie obejdzie się bez amputacji. Tak jak wcześniej to była tylko groźba, tak teraz są to realia. Terminy są długie, więc będę czekać. Narazie dostaje antybiotyki tutaj, w szpitalu. Dostałem info, że jeżeli będę czuć się dobrze to zostanę wypuszczony w poniedziałek lub wtorek. Nie wiem jak uda mi się ogarnąć antybiotyki... Dam ostatecznie radę, ale no. Jak o to nie zadbam to martwica pójdzie dalej i tak jak z palca zrobiła się stopa, tak z stopy zrobi się zaraz noga do kolana, a tego bym nie chciał.
Oczywiście nie obyło się bez upokorzenia mnie, bo szybko wyszło, że jestem uzależniony. Nikt mi tak nie najebał w papierach jak oni, bo mam wpisane "narkoman, heroinista" . Zaśmiałem się i powiedziałem, że powinni jeszcze wpisać lekoman. Mam nadzieję, że nie zostanę zamknięty w ośrodku, bo cały czas o tym gadają za moimi plecami. Ogólnie nie jestem tu dobrze traktowany ze względu na bycie heroinistą. Jedna z pielęgniarek nie chciała mnie dotknąć nawet, bo jak odpowiedziałem jej, że biorę dożylnie to odparła, że pewnie mam HIV i ona wkłucia mi nie zrobi. Badania na HIV miałem dziś. Jutro wynik. Dam znać. Ogólnie tutaj w szpitalu oprócz katorgi jest jedna dziewczyna, która robi do mnie słodkie oczy ..., ale to historia na inny. Post. Narazie czuje się o wiele lepiej, cieszę się, że jednak żyje, że sepsa mnie nie zabiła..., ale amputacja stopy..? Muszę to zdecydowanie przetrawić.. :/
13 notes · View notes
mamin-krasny-chlapec · 1 month ago
Text
Moja życiowa podróż jest relacjonowana pod # ćpuńska podróż.
Odpowiadając na najważniejsze pytania;
•nie wiem gdzie ostatecznie zmierzam,
•zbadać na HIV/AIDS zamierzam się już po wycieczce,
•nie prowadzę auta pod wpływem alkoholu i przed dwie godziny od wzięcia heroíny,
•tak, mam prawo jazdy,
•naprawiłem auto po wypadkach, jest sprawne i dopuszczone do ruchu. Ma przegląd,
•uważam na drodze i jeżdżę zgodnie z przepisami.
Zapraszam Was do uczestnictwa w mojej przygodzie, bawcie się dobrze, czytając moje ćpuńskie wypociny i żenujące wydarzenia dotyczące rozpierdalania swojego życia i zdrówka do końca.
13 notes · View notes
mamin-krasny-chlapec · 2 months ago
Text
Stan mojego samochodu pozostawia wiele do gadania. Polonez od zawsze ode mnie dodawał w pizdę, ale nie aż tak bardzo jak zacząłem w nim mieszkać. Przejechać przez las ? Nie ma problemu. Tylko lusterko się urwało. Wypadek na autostradzie? Też git, tylko drzwi do wymiany. Wjechanie na plażę? Eh, pęknięty zderzak i pewnie później korozja od wody w morzu. Poza tym brak wycieraczek i niedomykający się bagażnik. Ponadto syf jaki zrobiłem to drugie. Pełno butelek i puszek po piwie oraz opakowań po lekach. Ponadto zdarzyło się wyrzucić strzykawkę. Zakrwawiona tapicerka i całe auto wymazane w środku mazakami do grafitti. A w środku jebie ziołem i etanolem niesamowicie. Ciekawe czy przeżyje drogę do Berlina. Bo to właśnie moim kochanym polonezem chcę tam pojechać. (Oczywiście po naprawieniu go trochę). Jednak to na plaży bawiłem się najlepiej z zapoznaną barmanką w przydrożnym barze. Na pustym leśnym parkingu guma była palona nie jeden raz przy moich ulubionych utworach tj. Death Wish - The Jins. Wbiłem się do lasu po, urywając właśnie ostatnie lusterko i rozpierdalając do końca zderzak, cudem nie kończąc na drzewie. Po Ciemku ciężko było znaleźć wyjazd, ale coś się udało. Okazało się, że to wjazd na plażę. Ja i koleżanka wiedzieliśmy co robić. Jechaliśmy po piachu, zaparkowałem prawie, że w wodzie. Nie za głęboko, bo tylko trochę do połowy kół. Do rána słuchaliśmy muzyki, piliśmy piwo. Poczęstowałem ją kodeiną i dałem zapalić heroinę, bo bardzo nalegała po tym jak się z nią przespałem. Przyznała, że to była jej najlepsza randka. W to nie wątpię. Odstawiłem ją do domu. Pytała się czy jutro też się spotykamy. Odpowiedziałem, że tak, ale ona nie wie, że już nigdy mnie nie zobaczy i w tym momencie jak ona obsługuje pijanych facetów w barze to ja jestem na jakiej stacji paliw daleko stąd.
Tumblr media
9 notes · View notes
mamin-krasny-chlapec · 2 months ago
Text
Tumblr media
Piękny poranek na plaży i w lesie. Jechałem w nocy autem nas morze. Jak tylko dojechałem wyszedłem nad wodę i prawie tam zasnąłem. Przespałem się w aucie i zagadałem do dziewczyny, która pracuje tam w barze. Gadaliśmy większość nocy i piliśmy piwo. Poczęstowałem ją kodeiną i skończyliśmy w moim aucie.
Jakbym mógł to bym to bez wątpienia zrobił jeszcze raz.
8 notes · View notes
mamin-krasny-chlapec · 1 month ago
Text
LUDZIE OGLĄDAM CO SIE DZIAŁO NA SYLWESTRA W BERLINIE. I ŻAŁUJĘ, ŻE NIE POJECHAŁEM JAK OD RAZU CHCIAŁEM. ROZPIERDOL TOTALNY!! ODNALAZŁBYM SIE W HUUUJ
Tumblr media Tumblr media
5 notes · View notes