#razem w pracy
Explore tagged Tumblr posts
toladlugopiska · 5 months ago
Text
Moja ulubiona para! Pasują do siebie jak nikt! :)
Fixing the hashtag by spamming these two some more. 😘
Tumblr media
38 notes · View notes
smimon · 10 days ago
Text
Tumblr media
Pani z okładki uwu
Hoffa! Nie rysuję jej często, chyba ze względu na jej motyw przewodni, ale jest równie ważna, co Podkop czy Rajmund. Jakoś łatwiej znaleźć pomysł na rysunek w temacie królestwa czy techniki niż, no nie wiem, biznesu czy budowania reputacji. Ale dzisiaj post dedykowany Hoffie 🙌
Jej głównym celem jest sława i dąży do niej drogą biznesu, jako twarz wielkiej korporacji należącej do hrabiego Podkopa. Zna wszystkich, zawsze wie, kogo zapytać o przysługę, jest też pamiętliwa, mściwa i nigdy nie daruje zniewagi. Nieprzystępna, przerażająca jako szefowa, zawzięta, a do tego piekielnie skuteczna. Jedną z jej głównych wad jest pewnie perfekcjonizm, przez który nie zleca zadań byle komu i najważniejsze sprawy załatwia osobiście, a niestety nie może być w dwóch miejscach na raz.
W pierwszej części historyjki nie jest częścią planu Podkopa, ale orientuje się, że coś się dzieje, i jest wściekła, że nie została poproszona o pomoc. W końcu udaje jej się wszystko wybadać i od drugiej części, po porażce niedoszłego króla, to ona kieruje drugim podejściem. Poświęca nawet swoją obecność w firmie, przekonana, że sukces podłego planu Podkopa da jej dużo większą sławę, niż jakakolwiek pomyślność w biznesie.
Hmm co jeszcze. Żre się z Rajmundem i zazwyczaj wygrywa hehe
5 notes · View notes
lexishoney · 8 months ago
Text
ja tłumączacx w 2065 moim wnukom geniusz shipu wokulski x wąsowska, wiedząc że wcale nie takim związkiem się zakończyła lalka:
Tumblr media
17 notes · View notes
lottieurl · 1 year ago
Text
zacznę gryźć za mówienie do mnie różyczka bo się inaczej ludzie nie nauczą
5 notes · View notes
skinnybiyach · 4 months ago
Text
tipy ode mnie, osoby która siedzi w tym 3 lata!!
niby oczywiste ale widziałam tyle postów bez świadomości o nich że mnie krew zalewa
1. najbardziej pod uwagę bierzcie wagę rano na czczo wysikani i najlepiej wysrani xd widziałam tyle takich postów że „omg wieczorem przytyłam a tak mało jadłam i tak dużo ćwiczyłam🥺🥺” jakby plis jedzenie itd nie jest bez wagi i też sporo waży więc zwracajcie na to uwagę
2. chrom chrom i jeszcze raz chrom!! bierzecie jedną tabletkę po posiłku i po nim nie macie takiej ochoty na słodkie
3. po posiłku odrazu zacznijcie sie ruszać nie jakies ciężkie ćwiczenia itp tylko pochodźcie chwilę lub się rozciągnijcie, pomaga to w trawieniu i tez nie będzie tak wam chciało później jeść
3. naturalne białko, najlepiej jedzcie białko naturalne typu jajka. te wszystkie produkty białkowe takie jak odżywki często prowadzą do skiny fat. warto tez je jeść ale lepiej priorytezowac naturalne
4. ćwiczcie na czczo i po napiciu się!! spala to więcej kcal i są lepsze efekty
5. ufajcie bardziej lustru niż wadze, waga często może się mylić lub możecie przybierać wagę z mięśni. najlepiej robić jeszcze pomiary szczególnie talii i uda(w najszerszym miejscu)
6. butelka na wypluwanie!! przydaje się na np wyjścia ze znajomymi. weźcie nie przezroczysty bidon i wypełnijcie go wodą lub też najlepiej czymś nie przezroczystym, gdy będziecie jeść zamiast połknąć udajcie że bierzecie łyk i wtedy wyplujcie jedzenie. warto też przećwiczyć to przed lustrem xd. gdy znajomi będą chcieli łyka powiedzcie że macie tam rozpuszczone leki czy tam inne probiotyki
7. kupujcie lekko za małe ubrania, to super motywacja i możliwość do zobaczenia progresu gdy już będą pasować idealnie!!
8. nie wliczajcie spalonych kcal do limitu, to samo sabotaż. po co to robić gdy moglibyście mieć lepszy wynik
9. jeśli boicie się podejrzeń postanówcie sobie że jecie tylko przy ludziach. gdy jesteście sami nie możecie nic zjeść, tylko np gdy rodzice wrócą z pracy lub gdy jesteście ze znajomymi
10. 10k kroków!! za każdym razem mi to daje strasznie duży rezultat. spalicie kcal i w tym czasie nie będziecie mieli okazji zjeść
narazie to tyle, trzymajcie się chudo!! :3
745 notes · View notes
cocaineinmyblood9 · 2 months ago
Text
Nie chce jeść.
Nie zjem.
Jadłem w domu.
Jadłem w pracy.
Jadłem w szkole.
Jadłem u znajomych.
Jadłem u dziewczyny.
Jadłem na mieście.
Boli mnie brzuch, nie mam ochoty.
Wiesz co mam zatrucie pokarmowe, nie tym razem.
Spieszę się, nie dam rady zjeść.
Już się najadłem.
A to tylko przerywany post, nic mi nie będzie.
Nie no przecież jem, chyba widać.
Po prostu jestem zmęczony, nie mam ochoty na jedzenie.
Tak, zjadłem dużo.
Boże jak się najadłem wcześniej, nic nie zmieszczę.
I don't want ever to eat, its my addiction, and i want to be sober.
225 notes · View notes
kotekkzielony · 2 months ago
Text
Tumblr media
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 16 (10.09.2024)
-> Wrześniowe przemyślenia, plany i postanowienia
Tym razem nie pochwalę się żadnym szczególnym osiągnięciem, tudzież sukcesem, a zechcę podzielić się swoimi myślami, refleksjami i pokrótce opowiedzieć, co się u mnie ostatnio dzieje. Nie odniosę się też do żadnego konkretnego dnia w przeciwieństwie do poprzednich wpisów, więc ten wpis najzwyczajniej w świecie mówiąc należeć będzie do bardzo ogólnych. Zastanawiam się nad ewentualną zmianą, żeby tych ogólnych wpisów jak ten dzisiejszy, pojawiało się więcej, ale... wszystko zweryfikuje czas. Przejdźmy do głównej lektury!
W kalendarzu ni stąd, ni zowąd zjawił się wrzesień, a wraz z nadejściem tego miesiąca czy nawet jeszcze parę dni przed wrześniem odniosłem wrażenie, że moje dni stały się zdecydowanie intensywniejsze. Przede wszystkim zacząłem częściej chodzić do pracy - łapałem dużo więcej planów filmowych (gdzie gram drobne role), odważyłem także zatrudnić się po raz pierwszy przy nalewaniu piwa na meczu piłki nożnej i zapewne na jednym razie się nie skończy, albowiem praca ta nie okazała się taka straszna jak mi się początkowo wydawało. Dochodzi jeszcze do tego moja, jakby nie patrzeć, stała (od początku maja) rola ochroniarza na multimedialnym parku fontann w niemalże każdy piątek i sobotę, aczkolwiek tamtejsze niecałe dwugodzinne, wieczorne spacery i pilnowanie porządku, po ok. trzydziestu już w sumie służbach, są dla mnie pryszczem. Pieniędzy nigdzie nie inkasuję zbyt ogromnych, choć staram się cieszyć z każdej zarobionej złotówki, jednocześnie nie rujnując na pracy swojego zdrowia. O wiele gorzej zaś przedstawia się moje życie towarzyskie, które od wielu lat praktycznie nie istnieje i zazwyczaj niezobowiązujące kontakty utrzymuję tylko pisane, z mniej lub bardziej "randomowymi" (przypadkowymi) osobami. Owych kontaktów nawiązałem sporo - na Tumblrze, na 6obcy, na "Liczniku samotnych dni" a kiedyś też nawet na jednym z portali randkowych, choć wiele z nich okazało się tak płytkich, niczym rzeka po wielomiesięcznej suszy, że zacząłem zastanawiać się, czy one mają jakiś sens... Lubię poznawać nowe osoby, "odkrywać" je, dowiadywać się, czym się zajmują itp. i choć często jestem nieśmiały w relacjach, bywam cichy, zamknięty w sobie, szczególnie w życiu realnym, to martwi mnie, jak wiele należy inwestować w znajomości i jak trudno jest na ogół sprawić by druga strona zainteresowała się także nami, zapytała się, jak minął nam dzień, jak się czujemy, żeby odezwała się sama z siebie. Innymi słowy, by druga strona też dała coś od siebie. Jednostronne lub prawie jednostronne znajomości są u mnie chlebem powszednim i przyznaję się, że... męczą mnie solidnie. Czuję się w nich niczym niepotrzebnie starający się o czyjąś uwagę, względy dziennikarz, najczęściej będący na końcu porzucony czy skreślony, nieważne z jak dużym wysiłkiem przez niego włożonym. Stwierdziłem, że muszę coś z tym fantem zrobić, no i zacząłem działać! Choć nie jest to dla mnie bułką z masłem, ograniczyłem, bądź powoli urywam kontakty z większością znajomych, szczególnie z tymi osobami, u których czuję się jedynie piątym kołem u wozu. W zamian za gonitwę za wszystkimi niepożądającymi mnie ludźmi, mam zamiar skoncentrować, skupić się bardziej na sobie, na swoich celach, pragnieniach itp., jednocześnie zostawiając przy sobie tylko niektóre osoby. Nie znaczy to oczywiście, że odcinam się od całego świata, zamykam się w kącie, a wręcz przeciwnie - pozostaję otwarty na interakcje z innymi, jak i nowe znajomości! Może nawet odnowię wkrótce relację z jedną, dwiema personami? Mimo, że daję radę żyć, funkcjonować bez żadnych przyjaciół, to nie ukrywam, że chciałbym spotkać kogoś, kto stanie się moją bliską osobą, z kim przeżyję fajne, wspólne chwile spędzone na opowiadaniu np. o swoim hobby, o swoim dniu, żeby móc pochwalić się różnymi rzeczami, błahostkami, no i super by było również choć raz na jakiś czas zobaczyć się - usłyszeć czyjś śmiech, pouśmiechać się do siebie nawzajem i żebym też ja stał się dla tej osoby kimś ważniejszym, stał się czyimś oparciem, czyjąś pomocą, kimś, na kogo można liczyć. Aktualnie nie mam w sumie nic do stracenia, więc staram się nabierać odwagi, więcej ogólnie odzywać się, udzielać, a nuż ktoś mnie zauważy i zrodzi się jakaś miła interakcja? Cóż... zobaczymy co przyniesie przyszłość! Dla ciekawskich, zdjęcie cyknięto na jednym z moich niedawnych planów zdjęciowych.
154 notes · View notes
caluski · 1 year ago
Text
Wesołego dnia dziecka dla wszystkich a przede wsyztskim : kebab dzisiaj kochani jak się z tym czujemy
Z okazji dnia dziecka jutro kebab kurwaaaaaaa gdzie są tagi
Tumblr media
9 notes · View notes
skrzynka · 4 months ago
Text
jedną z moich ulubionych rzeczy w mieszkaniu w krakowie bylo mijanie tego
Tumblr media
za kazdym razem jak wracalam z pracy
58 notes · View notes
pozartaa · 22 hours ago
Text
04.11.24 UTRZYMANIE WAG.I dzień 612. Limit +/- 2100 kal.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nie liczę kal. od : 117 dni
Kochani, w nocy koło 2 obudziliśmy się oboje z "małżem" mi było w wuj zimno a "małż" coś stękał i też się trząsł.
Dziś nie poszedł do pracy - mdli go i ma gorączkę. No i co? Jednak wirus - bo przecież mnie też tydzień temu rozwaliło - co prawda bez gorączki. (Okres wylęgania choroby od 3 do 7 dni)
Ale jeśli mam być szczera to ten atak dreszczy i dziwnie obolałe kości u mnie też jakoś mnie nie pociesza.
Wmawiam sobie, że spałam zwinięta w jakiś dziwny kłebek i że to nie żadne przeziębienie. Nie mam czasu na chorowanie. Jutro chce po przebudzeniu jechać do Mamy a dziś mam na noc do pracy.
***
Cały ranek walczyłam z dynią i zrobiłam chlebek dyniowy. Oto proces twórczy:
Tumblr media
1/4 dyni chce moja mama i zostało jeszcze trochę, ale też już mam pomysł. Mam frajdę z robienia tych kolaży 😉.
***
Akurat skończyłam kiedy był czas na drzemkę przed pracą. Więc spałam a chlebek stygł.
***
Szkoda, że tak pękł na środku ale jest dobry. Konsystencja przypomina trochę ciasto marchewkowe, ale następnym razem wymieszam za pomocą maszyny
Tumblr media
Zabieram kawałek do pracy dla Ukraińskiej Królewny i kawałek dam sąsiadce.
***
W ogóle niezłe jaja. Mój S. przespał cały dzień. Rano miał 38° gorączki, a przed moim wyjściem do pracy wstał i stwierdził, że jest zupełnie zdrowy - po gorączce ani śladu, po miłościach też. Jutro idzie do pracy 😯. Ja po drzemce też jakby lepiej - nic już mnie nie łamie. Ktoś z was chorował tak kiedyś? Co to w ogóle było?!
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrawiam wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌙🌛⭐
27 notes · View notes
szczurherbacany · 8 days ago
Text
zrobię sobie rant po polsku ale głównie wkurwia mnie to jak bardzo anty intelektualny jest teraz internet?? broń cię boże żebyś faktycznie przeanalizował dosłownie jakiekolwiek dzieło sztuki które lubisz, albo nawet jebany teks piosenki bo "co za różnica co autor miał na myśli, wolę to na szybko skonsumować i wypluć 57 trend tego miesiąca bez faktycznego zrozumienia o czym mówię"
i jak ty próbujesz nawiązać dyskusje o danym dziele sztuki bo ci się po prostu podoba albo w jaki sposób wywołuje emocje to za każdym kurwa razem znajdzie się to "nie jest takie głębokie lol może po prostu niektórzy lubią piosenkę" i jakby spoko, myśl se tak, ale dlaczego kurwa nikt inny nie może już być szczery z tym jak się czują w stosunku do jakiegoś dzieła? dlaczego jak mam ignorować wszystko co chce przekazać autor? bo jakiemuś idiocie się nie nie chciało? dlaczego wszystko musi być kurwa kompletnie spłaszczane do najbardziej podstawowej interpretacji, bez zerowej chęci nauczenia się o czymś innym
wiem, że pierdole trochę bez składu i ładu i że to nic nie wniesie, ale potem widzę takie sytuacje gdzie próbujesz w jakiejś społeczności znaleźć osoby z podobnymi zainteresowaniami, ale ta głośniejsza większość praktycznie nigdy nie chce faktycznie zrozumieć dzieła bo analiza cringe, uczucia jakiekolwiek cringe i w sumie wychodzi na to, że równie możesz porozmawiać z kimś kto nie ma pojęcia o czym mówisz bo przynajmniej oni będą chcieli się dowiedzieć odrobinę więcej niż osoba z najbardziej podstawowym zrozumieniem tematu.
wkurwiony jestem, bo przez to coraz częściej łapie się na niechęci do jakiejkolwiek interakcji z ludźmi, co łączy się z brakiem chęci do rysowania ogólnego dla rzeczy które sprawiały mi radość
i tak bardzo jak jestem w stanie przeboleć nwm stranger things czy star warsy bo to duże seriale i są one stworzone przez korporacje na koniec dnia, tak fakt, że to samo dzieje się z artystami jak ethel, hozier czy florence którzy mają dużo do przekazania w tym jak piszą jest o wiele trudniejsze do zniesienia, bo do ich pracy podchodze o wiele bardziej personalnie
nwm rant over, z tematem skończę bo się wypowiedziałem ale nie wiem jak prawdopodobne jest to że narysuje cokolwiek związanego z nią i faktycznie to wstawię tutaj czy gdziekolwiek indziej, tak samo z resztą z jakimiś bardziej personalnymi pracami mam trochę dosyć social mediów jak na teraz
21 notes · View notes
vanadis-is-still-dying · 15 days ago
Text
Poniedziałek 21 października
Zjedzone 490/800kcal
Woda 2.5l
Spalone 530kcal
Już myślałam że nie będę ćwiczyć bo nie miałam totalnie siły ale postanowiłam zrobić sobie krótki trening Chloe Ting i tak fajnie mi się ćwiczyło że spaliłam 400kcal.
Tumblr media
Trochę kcal spaliłam w pracy ale nie wiem ile spala ten trening bo liczyłam go razem w dłuższej sesji gdzie ćwiczyłam też z gumami i zrobiłam 150 brzuszków.
Tumblr media
Co zjadłam?
Na śniadanie kawałek palucha serowego a dokładnie 40g, jabłko i gorący kubek rosół z makaronem. Na obiad w domu makaron ze szpinakiem i serem.
20 notes · View notes
motylekjulaa · 2 months ago
Text
19.09.2024
zjedzone : 500 kcal
spalone : 400 kcal
waga : zważe się za 3 dni
Wstałam dzisiaj o 11 ,chciałam jeszcze pospać ,ale mi się nie udało zasnąć.Ogólnie mam problemy ze snem ,zasypiam strasznie późno zazwyczaj o 4 albo wcale i to mnie w cholere wykańcza.Na śniadanie wypiłam kawę z mlekiem ,a później zjadłam jabłko i sałatę ze skyrem naturalnym.Zanim mama wróciła z pracy zrobiłam dwa treningi na ramiona.Gdy przyszła ,chwilę coś tam pogadaliśmy itp Okłamałam mamę , że zjadłam zupę.Jak poszła do swojego faceta to se pojeździłam na rowerku 15 minut. Dzisiaj z ćwiczeń zrobiłam 4 x cwiczenia z yt na brzuch ,3 x na ramiona,1 ćwiczenia na uda i 15 minut na rowerku stacjonarnym. Na kolację zjadłam ogórka i trochę jogurtu naturalnego ,czyli mizerie.Chłopak mamy jedzie w niedziele do domu swojego czyli do niemiec i trochę się boję , że wtedy mama znowu będzie skupiać się na tym czy jem ,bo będzie cały czas w domu. Ja się ciesze ,że wkońcu będzie w domu i będziemy razem spędzać czas ,ale błagam żeby nie pilnowała mnie z jedzeniem. Do szkoły wracamy w poniedziałek.Zważę się w niedziele jak wstane ,po toalecie.
Chudej nocy motylki 🦋
Tumblr media
34 notes · View notes
ja-doll-divine · 2 months ago
Text
Mam taki kaszel, że ciśnienie wyjebalo mi w kosmos.
W nocy wymiotowałam. Z kaszlu. Spałam w salonie na kanapie na siedząco. Zawinięta w koc. Kocham ten kocyk. To był najlepszy zakup w życiu.
Biorę leki. W poniedziałek mam kolejnego lekarza, który tym razem mnie osłucha. Sukces. Nawet dość sprawnie znaleziono mi termin. Korzystam z prywatnego ubezpieczenia w pracy.
Na przyszłość... Muszę wypisać się od mojego rodzinnego i przenieść zupełnie w inne miejsce 🙄
22 notes · View notes
godmusthateme15 · 2 months ago
Text
Krew mnie zalewa kiedy słyszę od ojca że dzisiejsza młodzież jest słaba , że wymyśla sobie problemy . Że za jego czasów to nikt by nie mówił o depresji tylko sobie z nią poradził .
I jak cię ojcze kocham , to w takich momentach nienawidzę .
Wiem że nie miałeś najlepszego dzieciństwa .
Ale to nie nad tobą znęcała się siostra . Nie w twoją nogę wbiła drut kiedy miałeś 4 lata pytając ,, Chcesz zobaczyć krew " . Nie ciebie przyciągała za włosy po mieszkaniu . Nie ty musiałeś sobie radzić z ciągłym biciem i poniżaniem . Mówieniem do ciebie jak bardzo zrujnowałeś komuś życie , jak cię nienawidzi , jak powinieneś się nigdy nie urodzić . Nie ty musiałeś zastanawiać się czy dzisiaj cię zabije . Nie myślałeś o tym czy jeśli nie uda ci się wyrwać się udusisz kiedy dusiła cię poduszką .
Nie ty czułeś że nie zasługujesz na powietrze więc próbowałeś nie oddychać mając 7 lat .
Twoja matka umarła ale nigdy nie czułeś , że żywi wobec ciebie zarówno miłość jak pogardę .
Nie ciebie opuścili absolutnie wszyscy po rozwodzie rodziców . Siostra kazała nie ryczeć i nie być samolubną kieys zacząłeś płakać z tego powodu. Zostałeś pozostawiony jak stara zabawka którą już nikt nie chce się bawić w wieku 12 lat . Jak zbędny i uciążliwy balas który został po waszej nieudanej próbie zabawy w szczęśliwą rodzinkę , taki ciężar którego nikt nie chce wziąć na siebie . Nie czułeś że wszyscy zastąpili cie kimś innym . Nie straciłeś wszystkich przyjaciół bo przez całe wakacje nie wychodziłeś z domu prubując sam ogarnąć gówno jakim obarczyła cię twoja wspaniała rodzina . Nie czułeś się zastąpiony przez każdego kogo kiedyś uważales za rodzinę . Nie czułeś codziennie wielkiego poczucia winy z powodu kurwa czegoś na co nie miałeś wpływu . Nie ciołeś się , głodzileś i spałeś 8 godzin tygodniowo w wieku 13 lat . Nie chciałeś się zajebać bo życie było chujowe . Matka nie powiedziała że jesteś samolubny i ,,ona też ma prawo do szczęścia "kiedy płacząc powiedziałeś że czujesz się samotny . Nie myślałeś o samobójstwie przez całą siódmą klasę. Nie wychowywać się sam siedząc w pustym domu i nawet nie mając gdzie z kim wyjść bo wszyscy uznali cię za smutnego emo dziwaka . Nie karałes się za najmniejszy błąd . Nie bałeś się odzywać bo ktoś mógłby cię źle zrozumieć . Nie brałeś przypadkowych leków bo miałeś nadzieję że następnego dnia się nie obudzisz .
Nie odbudoeałes wszystkiego sam a potem niecałe pół roku potem twoja całą praca runęła kiedy wrzuciła bezsenność . Nie tarzałeś się na dywanie śmiejąc się krzycząc , że nie chcesz żyć a twój ojciec patrzył na to nie przejęty mówiąc ci że przesadzasz . Nie miałeś ataków paniki .
Dlatego jebać cię ojcze kiedy mówisz że przesadzam . Jebać cię za to że zawsze byłeś w pracy .
I jebać cię matko za to , że zawsze mówiłaś mi że nie mogę dopuścić się żeby być gruba kiedy byłam mała . Za to że wchodziłaś na wagę i płakalaś . Że mnie zostawiłaś kiedy najbardziej cię potrzebowałam . Za to że powiedziałaś mi ,, No może ciebie parę razy uderzyłam ale twoją sióstre potrafiłam katować. Że zwalasz mi na głowę swoje miłosne problemy jakbym miała je rozwiązać . Że każesz mi być tą dorosłą w naszym domu . Jebać ciebie i twoją niestabilność emocjonalną .
Jebać cię siostro za to że się na denną znecalas . Jebać cię za to że tego nie pamiętasz kiedy ja nie mogę zapomnieć . Za to że zawsze muszę udawać że jest w porządku kiedy cię widzę . Że czasami boję się kiedy ktoś mnie dotyka .
Jebać cię babciu za słowa ,, no kto będzie musiał pujsc na dietę ten będzie musiał " kiedy dosłownie jadłam po 500 kcal dziennie od wielu miesięcy . A potem taka zmartwiona że zjadłam tylko rosół i wyrzuciłam z niego makaron .
Jebać cię przyjaciółko za to że mnie zastapilas . A porem okazało się że tylko ja cię nigdy nie zdradziłam . I teraz wszystko ma być ok ? Znowu razem przeciw światu .
Jebać was wszystkich bo nie potrafię was nienawidzić.
Więc jeszcze raz ktoś mi powie że wymyślam sobie problemy. Idźcie kurwa sami pobiegać najlepiej na Alaskę .
21 notes · View notes
ana0dairy · 5 months ago
Text
Hej hej motylki, to mój kolejny powrót na Tumblra TvT..
Jeśli motylki aktywne na maj/czerwiec/lipiec tu są byłabym wdzięczna za obserwacje i ja też bym was mogła zaobserwować <33
。☆✼★━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━★✼☆。
Miałam już 3 konta pod różnymi nazwami, jedno z nich zniknęło bo miało być cudowne "recovery", a drugie i trzecie usunęłam przez mojego chłopaka bo chciałam zacząć jeść dla niego. To wszystko jak zawsze wraca do punktu wyjścia - do Any.
A więc
WITAJ ANO, WITAJ ZNOWU - tym razem nie poddam się tak łatwo
Nie mam zamiaru się przyznawać już nikomu do tego, nie chcę żeby ktoś mi przeszkodził... Plan póki co mam taki żeby przez czerwiec zrzucić 2kg (mało, ale muszę stworzyć pozory), a w lipcu, kiedy mój mąż *-* (chłopak) pojedzie na miesiąc do pracy za granicę i wróci, będzie mógł podziwiać razem ze mną moje kości! Będzie mnie kochał jeszcze bardziej. Każdy zobaczy jaka będę perfekcyjna! Daję sobie za max kcal 1000 póki co, a od piątku zejdę do 700, a potem 500. Mam nadzieję, że mój chłopak tego nie zauważy bo inaczej to będzie niczym mission impossible 😭 Ale to nie znaczy, że nie dam rady... Nie takie rzeczy się robiło przez ostatnie 6 lat z Aną!
169cm
Gw1 51kg
Gw2 48kg
Gw3 45kg
38 notes · View notes