#priorytety
Explore tagged Tumblr posts
Text
Nie nalegajcie,
ludzie mają czas na to, na co mają ochotę.
313 notes
·
View notes
Text
Słodko -gorzkie żyćko, czyli...
W pracy przyszedł zastępca dyra się pożegnać, bo zmienia pracę, będzie szychą gdzie indziej. Pogadaliśmy chwilkę, trochę mi szkoda się zrobiło, że odchodzi, bo jest taki trochę jak ojciec dla tych wszystkich przedszkolaków.
I nagle mi powiedział: niech pani dalej prowadzi biuro tak jak pani prowadzi, bo świetnie pani sobie radzi, lepiej niż... (Tu się zawiesił, zrobił minę jakby uszło z niego życie i chęci, znacie ten wzrok, gdy coś się spierdoli i macie takie zwątpienie i rezygnację?), no nie ukrywajmy, lepiej niż sąsiadka.
I chociaż wolałabym podwyżkę, to zrobiło mi się miło, bo ja serio zapierdalam za nas dwie, a teraz przynajmniej wiem, że ktoś to widzi i nie uchodze za nygusa, że można na mnie polegać. To budujące! Zwłaszcza, że sąsiadka ma tam 30 lat doświadczenia, a ja 1/6 tego!
To było na słodko.
Goryczka polega na tym, że Pan Rower znowu nie ma dla mnie czasu, że jestem ostatnim priorytetem.
Miał mi dziś przywieźć klimatyzator, no ale nie wyrobił się w czasie. Wiecie, wkurwia mnie to, że jak sąsiad poprosi o pomoc, to idzie i pomaga szybko, jak była poprosiła go o pomoc przy przeprowadzce (?!), to obiecał pomoc, dostosuje się do jej grafiku, jak ktoś inny potrzebuje pomocy, to on pomaga. I to jest ok, dobrze że jest pomocny. Ale to, że moje terminy są przesuwane, bo ja mogę poczekać, bo moje potrzeby są najmniej ważne mnie wkurwia. Nie chce mi się już mu tłumaczyć tego. Jest mi przykro, jestem zla. Mam dość. Czekam. Jeśli najpierw pomoże byłej, a potem mnie, to mu chyba z półobrotu wypierdole i to będzie koniec. A tak na serio to się wtedy odpalę, zrzygam się wszystkim i pójdę w cholerę!
Grafika gdzieś z google, z cholera wie jak długiej listy źródeł.
#alice in wonderland#ja#no tak chuj mi w dupę#praca#dobre słowo#pracownik roku#zwiazek#Pan Rower#priorytety#zlamane serce
28 notes
·
View notes
Text
Pamiętasz jak…
Odpowiadałaś na jego wiadomości szybciej niż on je zdążył napisać?
Jak odkładałaś wszystko na bok, gdy tylko do ciebie pisał?
Albo jak rzucałaś wszystko tylko po to, żeby się z nim spotkać? Żeby zdążyć na spotkanie?
Więc nie ma czegoś takiego, jak brak czasu, bo wszyscy mamy go tyle samo.
Ale jest coś takiego jak lista priorytetów.
On na twojej liście był na samym szczycie. A ty? Ty byłaś gdzieś między rozrywką a obowiązkami.
92 & 25/07/23
#złamane serce#miłosć#brak miłości#brakuje mi ciebie#brak sensu#brak sił#brak uczuć#brak nadziei#cytaty#cytaty po polsku#uczucia#cytaty o uczuciach#cytaty o życiu#cytaty o miłości#priorytety#kocham cię#bezsilność#jestem żałosna#jestem beznadziejna#jestem słaba#jestem zmęczona#nie jestem idealna#dla ciebie#mądre słowa#mądre cytaty#cytaty o ludziach
41 notes
·
View notes
Text
Środa
Dzisiaj rano znów coś się podobierał. Nie umiem tego rozumieć, czasami nic przez tydzień, a teraz było przedwczoraj wieczór.
Co prawda nie zastosował się do żadnych tipów, które dałam Mu ostatnio, no ale rano niech będzie. Tym bardziej, że byłam jeszcze mega zaspana, więc też specjalnie sama nie przejmowałam sterów. Czasem przecież tak też trzeba.
On wyjechał koło 11, bo miał jechać do pralni, coś załatwić i do fryzjera. Po jego wyjściu ja tyle co zjadłam śniadanie i się ogarnęłam i musiałam jechać na depilację. Dotrwałam z paleniem do po śniadaniu. Ah, co ten seks robi. 😉 Chciałam zgarnąć po drodze kawę dla siebie i mojej kosmetyczki (bo jest chyba jeszcze większa fanką kawy niż ja 😉) z tego miejsca gdzie wczoraj jadłam, bo okazało się że mają też jakieś fancy, ale otwierali dopiero o 12 i bym nie zdążyła. To był już chyba mój 5 zabieg i wreszcie naprawdę widać różnicę. Po skoczyłam szybko na plac. Myślałam o tej kawie i szamce z tego food trucka w drodze powrotnej, ale musiałam wracać wziąć pieski na spacer.
On w międzyczasie ze 2x wysłał mi jakieś boomerskie memy (na których screenach było widać po kilka powiadomień z insta…), ale nic się nie odzywał.
Po spacerze dopiero zjadłam obiad z cateringu i wzięłam się coś za pracę. On zadzwonił że wraca dopiero ok. 17:30. Jak pytałam jak Mu minął dzień to stwierdził, że nie pamięta, kiedy rozmawialiśmy. No jakby wcale. Whatever, było w miarę ok. Grał na konsoli jak ja już poszłam się umyć i coś tam jeszcze ogarniałam w domu.
Ledwo, ale udało mi się wytrwać na serialu. Wyłączyliśmy przed 23 i znów nawet udało się coś porozmawiać. Powiedziałam Mu nawet o tym, że cholera stawiam Go zawsze na pierwszym miejscu i trochę na tym „cierpię”, mimo że w sumie lubię to robić, i że nie da się za bardzo funkcjonować tak, że obydwoje stawiamy Jego na pierwszym miejscu, a ja jestem gdzieś na szarym końcu. Podałam Mu też kilka przykładów takich sytuacji, kiedy powinnam pomyśleć o sobie a tego nie robię, kiedy zapominam o rzeczach ważnych dla mnie a myślę o Jego sprawach. Najpierw coś się zaśmiał, że „jestem zaraz za Nim”, potem że przecież się stara, bierze mnie pod uwagę itd. Śmiał się, żebym w takim razie jeden dzień stawiała siebie na pierwszym miejscu to On wtedy będzie zajęty i przyjedzie później. Bo On kompletnie nie rozumie, że to nie chodzi o to, że chcę mieć czas dla siebie tylko o to, że chcè poczuć, że też jestem dla Niego ważna i że czasem zrobi coś patrząc na to, czego ja chcę, a nie tylko na siebie. Standardowo, nie umiał podejść do tematu poważnie, ale z jednej strony to dobrze, bo jeszcze byśmy się pokłócili. Gadał też coś o tym moim zasypianiu, więc próbowałam Mu wytłumaczyć, że to przecież nie jest tak, że zasypiam, bo nie chcę oglądać, tylko po prostu najwidoczniej mój organizm potrzebuje więcej snu. I szczerze to nawet nie chce, żeby coś z tym robił, tylko po prostu żeby to zrozumiał i nie dogadywał mi na ten temat. Nawet coś się przewinął temat ciąży/dziecka. Dopiero się okaże, jak bardzo sobie tym zaszkodziłam.
A w sumie wszystko zaczęło się od tego, że w sumie żartobliwie, nie do końca miło się do niego zwróciłam jak zaczęliśmy oglądać (bo nie dał ramienia do przytulenia się) i powiedział coś, żebym się tak do Niego nie odzywała „bo wszystko zepsuję”. Więc powiedziałam Mu, że póki co to On się do psa zwraca milej niż do mnie i psu mówi rzeczy, które powinien mówić mnie, a nigdy tego nie zrobił.
- Spokojnie, staram się. Przecież progresuję.
Bilans:
Neo (papierosy): ⬆️ 10, po śniadaniu więc progres, ale i tak nie jestem zadowolona 👎
Dbanie o siebie: ⬆️ depilacja 👍
Jedzenie: ↔️ w miarę ok 👍
Związek: ⬆️ znów seks i znów rozmowa - niemały sukces 👍
Praca: ↔️ na spinie, ale udało się ogarnąć najważniejsze 👍
Inne obowiązki: ↔️ tutaj dziś raczej kiepsko, ale nic specjalnie nie planwowałam 👍
Samopoczucie: ↔️ całkiem nieźle, mimo że wieczorna rozmowa kolejny raz uświadomiła mi jak bardzo On nie rozumie o co mi chodzi 👍
#związek#miłość#lifestyle#miło(ść)#toksyczna relacja#toksyczny związek#ona przed 30#on po 40#toksyczna miłość#kartka z pamiętnika#pamiętnik#październik#kawa#depilacja laserowa#laser#panuozzo#kawa smakowa#rozmowa#uczucia#emocje#stres#strach#martwienie się#priorytety
3 notes
·
View notes
Text
Próba kontroli złości może mieć charakter wtórny, pojawia się w momencie gdy odczuwamy inne emocje, takie jak: niepewność, strach, smutek albo lęk i jest reakcję kiedy nie chcemy odczuwać tych emocji z pewnego konkretnego powodu, przykładowo bo ich nie lubimy, uważamy za nieodpowiednie albo za oznakę słabości.
Warto w tym miejscu przyjrzeć się jak funkcjonuje nasze społeczeństwo i dojrzeć, że "negatywne" emocje są niepożądane. Przy czym każdy z Nas ma trochę inną definicję tych negatywnych emocji. Jeśli to czytasz dalej to w pewien sposób musiałem Cię zaciekawić i pewnie zauważyłeś, że im bardziej próbujesz kontrolować złość tym bardziej ona narasta i możliwe, że w pewnym momencie tracisz nad nią kontrolę.
W książce, która właśnie czytam (znajdziesz jej tytuł na dole wpisu) autorki uważają, że sama złość nie jest zła, natomiast sposób reagowania na nią już tak. Można po przeczytaniu mieć pewne mieszane uczucia (sam je miałem), czy właśnie próba kontroli złości nie jest sposobem reagowania na nią w taki sposób jak ja chce, ale otóż nie i o tym przekonałem się czytając dalej książkę.
Kontynuacje na moim blogu, link znajduje się poniżej, zapraszam.
Moje opracowanie na podstawie “OSWOIĆ ZŁOŚĆ. Jak poradzić sobie z emocjami i odzyskać radość życia dzięki technikom ACT” autorstwa Robyn D. Walser oraz Manuela O’Connel.
Dziękuję, że jesteś! Thank YOU!
0 notes
Text
Efektywne zarządzanie czasem w pracy – 10 wskazówek.
⏳Czy masz wrażenie, że Twoje dni w pracy mijają niezwykle szybko, a Ty na swojej liście masz coraz więcej zadań do wykonania? Czas to Twój najcenniejszy zasób! Czy potrafisz jednak wykorzystać go w sposób efektywny? 🧐
Poznaj techniki planowania, delegowania i unikania rozpraszaczy, które pozwolą Ci zwiększyć swoją produktywność i efektywność. 💪
Nie czekaj - przeczytaj nasz artykuł, aby móc wykorzystać swój czas w sposób, który przyniesie realne korzyści dla Twojej pracy i życia prywatnego.💙🧡
#zarządzanietczasem#produktywność#efektywność#organizacjaczasu#planowanie#priorytety#czaspracy#prokrastynacja#efektywnapraca#czasowyrozwój#coaching#szkoleniadlamanagerow#eap#mentalbenefits
0 notes
Text
basically . sorry sleep schedule im sick and want to daydream abt supernatural scenarios all day .
staying in bed all day and sleeping most of that time bc im tiredddd surely that wont have any effects on my sleep schedule
4 notes
·
View notes
Text
I zrozumiałam wtedy, że podstawą związku jest przyjaźń i najgorsza możliwa sytuacja jest wtedy, kiedy kochasz swojego partnera ponad wszystko, ale, cholera, nie lubisz go. My nigdy nie byliśmy przyjaciółmi, wiesz? Nigdy nie czułam, że mogę na Ciebie liczyć. Nie czułam, że bierzesz pod uwagę moje dobro. Byłeś dla mnie tylko wtedy, kiedy chciałeś i nigdy, gdy faktycznie Cię potrzebowałam. Próbowałam na siłę dostrzegać w Tobie więcej dobrych cech, ale w każdym temacie argumenty przecież w końcu się kończą. Cóż, spoiwem naszej relacji od samego początku były wspólne priorytety: ja stawiałam siebie zawsze na drugim miejscu i ty mnie także. Chciałam, by okazało się inaczej. By ostatecznie rachunek pokazał inny wynik. Chciałam to właśnie do Ciebie pierwszego biec ze wszystkim, co mi się przytrafiało, jednak zawsze, gdy przybiegałam to Ciebie akurat nie było. Postanowiłam się zatem odzwyczaić. Postanowiłam nie oczekiwać rzeczy, które z jakiegoś powodu mi się nie należały. Będę więc kochać. Będę więc tak latami kochać i kochać i dopiero po fakcie dotrze do mnie, że nigdy nie byłeś moim przyjacielem. Tak naprawdę ja Cię nigdy nie lubiłam.
Marta Kostrzyńska
#cytaty#cytat#po polsku#polski#poezja#polskie-zdania#polskie zdania#polskie-zdania.pl#książki#książka#marta kostrzyńska#martakostrzynska#polskie cytaty#polskie teksty#teksty o miłości#cytaty o milosci#poem#poetry#blog z cytatami
175 notes
·
View notes
Text
15-01-2025
W końcu mam okres i to prawdopodobnie przez okres czułam się jak się czułam - znowu się spóźniał 14 dni... Masakra.
Wczoraj się ustawiłam z dziewczynami na podsumowanie stanu projektu. JPDL. Co za zwierzyniec. Nieprawdziwe informacje podkręcone paniką i jakimiś z dupy ultimatum, które postawiły NAGLE.
Przyszłam, pokazałam co i jak, że czasu mamy tak dużo, że zero ultimatum nie przyjmuję, bo mam teraz inne priorytety.
I się tym tak zmęczyłam socjalnie, że nie miałam siły nic więcej robić.
No i się okazało, że mój na tę chwilę liczący 4 rozdziały i 36 stron artykuł naukowy na zaliczenie muszę skrócić. Okazało się, że ma być dłuższy niż 1 strona, ale krótszy niż 3 strony przy zastosowaniu narzucanego z góry formatowania. No i jestem w dupie, bo musze znowu to przepisać.
W rezultacie pracowałam wczoraj calutki dzień i ZNOWU nic nie skończyłam, a zmęczyłam się tak, jakbym znowu na Śnieżne Kotły wchodziła.
A! I jeszcze rodzice. OFC nie zadzwonią sami z siebie, nie odbierają jak dzwonię ja, a jak uda się już do nich dodzwonić to się dowiaduję, że tato miał w przeciągu 2 tygodni 3 wypadki drogowe, a w związku z dwoma mogło się skończyć tragicznie.
Skończyłam tą rozmowę telefoniczną trzęsąc się z niemocy, strachu i poczucia przytłoczenia. Nie mam siły.
16 notes
·
View notes
Text
Jest stabilnie fast niedługo osiągnie 32h nigdy nie robiłam aż tak długiego zazwyczaj po 24 lub 25h coś zjadłam
Wczoraj było naprawdę wiele chwil zwątpienia już nawet przygotowałam sobie jedzenie ale wyjebalam je bo stwierdziłam że tak kurwa być nie może muszę dobić przynajmniej 60h mam nadzieję że nic dziś nie zjem bo poprostu dostanę jakiejś depresji jak to spierdole bo przez rodziców nie mam możliwości aż tyle nie jeść natomiast teraz zostałam sama z bratem w domu bez problemu go oszukuje mam wyrzuty sumienia ale jednak są priorytety
#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#motylki any#blogi motylkowe#chudej nocy motylki#będę motylkiem#jestem motylkiem#nie chce być gruba#gruba szmata#jestem gruba#4n0r3x!4#4n4blr#4n4rexia#4norexla#4nor3xia
11 notes
·
View notes
Note
Hej, w odpowiedzi na wcześniejsze poszukiwanie dziewczyn i żon - gdybyście Panowie traktowali nas kobiety jak priorytety to nikt by was nie ghostował. Udawanie tak zajętych że 1 wiadomość na dobę to wyczyn nie sprawi że ktokolwiek będzie zainteresowany. Nie oszukujmy się, mamy szkołę, pracę, życie ale też telefon przyklejony do ręki i ten czas jest ale tylko dla chętnych :)
6128.
8 notes
·
View notes
Text
kocham ze koziello na biurku w pracy zamiast miec zdjecie nwm zony matki kogos tam to ma zdjecie random typka grajacego w golfa #priorytety
11 notes
·
View notes
Text
ED
Hejka, już dłuższy czas się zastanawiałam czy zrobić o tym post bo może być to trochę kontrowersyjne w tej społeczności, ale mianowicie chodzi o okres w ed
Bo zauważyłam że niektóre motylki piszą rzeczy typu
"chce stracić okres" "okres jest ohydny" , ja rozumiem że ta choroba taka jest i miesza w głowie , chce się być chudym za wszelką cenę, ale bez przesady (tu znów kontrowersyjnie powiem) ale kiedyś możecie już trochę wyzdrowiec, będziecie dorosłe i możliwe cgcuec urodziic dziecko, a z bezpłodnością raczej to nie wyjdzie.
I mówię tutaj tylko o osobach które chcą dziecko, chociaż priorytety się zmieniają bo ta społeczność jest pełna nastolatek więc różnie to potem bywa,
I żeby nie było, sama chce dążyć do niezbyt zdrowej wagi ale nie chce go stracić i może brzmieć to trochę hipokrytycznie.
Ale jednak komuś moze się w końcu takie coś przydarzyć i może później żałować swoich słów
#blogi motylkowe#bede motylkiem#chce byc szczupla#lekka jak motyl#motylki any#nie jestem glodna#za gruba#chce byc lekka jak motylek#nie chce być gruba#slodkakicia
13 notes
·
View notes
Text
Mama miała rację, gdy mówiła, że po 18 czas zacznie lecieć szalenie szybko. Nigdy jej nie wierzyłam do momentu gdy zdałam sobie sprawę, że przecież już od dłuższego czasu nie jestem nastolatką i mam całkowicie inne życie i priorytety niż wtedy.
9 notes
·
View notes
Text
Priorytety.
Właśnie mój osobisty mąż uświadomił mi, że problemy jego brata/teścia/teściowej/kolegów są ważniejsze niż ja. Na moją delikatną sugestie, że wypadałoby, żebym to ja była na szczycie jego listy ważnych spraw, powiedział (może nie dosłownie), że właściwie to nie. On się o mnie nie martwi. Ja sobie dam radę, wszystko ogarniam, a tamci to takie sieroty i trzeba im pomóc, za rączkę przez życie poprowadzić i kamienie spod nóg usuwać. Więc nie, on, zbawca świata i sierot, ma teraz ważniejsze sprawy na głowie niż żona i jej potrzeby.
Aha. AHA.
4 notes
·
View notes
Text
Siemanko!
Dawno nie było porządnego update z domu co? W sumie ostatnio w ogóle mało pisze i nie ma różnicy czy jestem w trasie, czy w domu. Jak już wspomniałam kilkukrotnie ostatnie dwa miesiące to już w ogóle dziwny czas dla mnie.
Nie chwaliłam się (bo nie było czym), ale w końcu poszłam na terapię. Ważne było bym skupiała się na sobie i przerabianiu tego wszystkiego co się przez lata nawarstwiało. Nie mówię tu akurat o moich zaburzeniach odżywiania choć i na nie zapewne przyjdzie czas. Na ten moment „ważniejsze” było dla mnie zaleczenie depresji. Jestem już po 4 wizycie u psychoterapeuty i czuję się lepiej a jednocześnie tak dziwnie. Stan zupełnie dla mnie nieznany.
Nie będę się nad tym rozwodzić albowiem ciężko mi to nawet opisać. W dużym skrócie: jest inaczej, ale lepiej. Ilość złych myśli spadły niemal do zera. To nie tak, że jestem ciągle pozytywna. Jednak nie nawiedzają mnie spadki poczucia humoru bez powodu i z błahych powodów. Choć bywam milcząca to po prostu czuję się okej a nie tak jak wcześniej bo nie chciało mi się funkcjonować.
Aktualnie jestem na etapie utrzymania dawek leków. Na plus mogę powiedzieć, że potrafię przespać noc bez leków na sennych. Koszmary przestały mnie nawiedzać. Miewam czasem straszny sen, ale jest to bardziej jakaś totalna abstrakcja a nie zaś flash backi z roboty :)
W domu jestem drugi dzień. W niedzielę pojechałam do Łodzi by ogarnąć cmentarz (nie jestem pewna czy wyjadę we wtorek czy w czwartek) dziś zaś zrobiłam duże zakupy do domu jak i dla domu. Remont jest już zakończony w 75% :) idzie coraz lepiej.
Ostatnio, gdy byłam w domu przygotowałam do kiszenia czerwoną kapustę (jeszcze z tydzień max dwa i będzie gotowa do zapakowania w słoiki). Dziś do kamiennej beczki trafiło 20 kg białej kapusty oraz 3 kg marchewki :3 u mnie w domu każdy lubi kapustę kiszoną zatem fajnie wiedzieć, że to co będziemy jeść zrobiliśmy sami 💪🏻😃
Gdy ja przemierzałam drogi Europy tata polował w lesie na grzyby :) mamy zrobione kilka słoików marynowanych, kilka kilo mrożonych oraz 10l słoik suszonych podgrzybków oraz prawdziwków! A to jeszcze nie koniec :) jak nie będę wyjeżdżać jutro to w środę pójdę na grzyby. Lubie łazić po lesie :)
Co się zaś tyczy zwierzaków.
Ogoniaste mają się dobrze. @pozarta byłaś ciekawa jak wielki jest już Koper :) zobacz jakie potężne kocisko!
Mimo swoich rozmiarów i tak KróloBarany z łatwością przeganiają dziada ze swojego pokoju :) On jednak się nie przejmuje. Biega po podwórku, chodzi po sąsiadach, ale zawsze wraca bo gdzie by miał tak dobrze jak nie u nas w domu?
Uszate diabły dalej pokazują każdemu kto tu rządzi. Zdzisia jest na mnie lekko obrażona bo po przyjeździe i inspekcji zarządziłam obcięcie smaczków do zera. Tylko siano, ziółka i woda. Moi rodzice z miłości zapaśli mi uszaki 😅 No, ale buziaczki są. Zębolich(a) zaś tupie i furczy na mnie. W sumie to na każdego tak Jerry się boczy. W nocy zaś pantoflarz przychodzi i śpi ze mną. Jak zaś capnę jedno czy drugie na ręce to przytulaski są :3 Czesanko również bo okropnie linieją. W ogóle zostawiam otwarte drzwi do pokoju i na podwórko by jak któreś chce wyjść na zewnątrz mógł zwiedzać do woli. Dziś Jerry robił takie wygibasy na trawniku, że poprawił mi tym niesamowicie poczucie humoru.
Generalnie czuję się okej. Jedzeniowo jem ostatnio więcej. Oscyluje w granicy około tysiaka kalorii dziennie. W trasie byłam bliska kilku napadów, więc wolę jeść ciut więcej, niż kilka razy w tygodniu jeść za trzech. Jest mi wiecznie zimno zatem na pewno jestem na minusie. Nie wiem ile ważę. Nie chce tego wiedzieć. Rozmiar od wyprowadzki z Łodzi mi się nie zmienił co mi się nie podoba. Jednak wolałam się skupić na walce z depresją, niż kilogramami. Jak przestanę wydawać kasę na leki oraz lekarzy to może będę mogła znów pilnować bilansów mikro oraz makro. Narazie mam inne priorytety :)
Chciałabym też wrócić do regularnego pisania tutaj. Nie obiecuję, że mi się to uda i będą codzienne wpisy na blogu. Zwłaszcza, że odnoszę wrażenie, iż mało kogo interesują moje wpisy. Wiem, że przez brak regularnych postów spada ilość czytających a moje rzadkie bajania nie pokazują się od razu na tablicach. Chcę jednak dalej pisać :)
Zatem I’ll be back 😎
26 notes
·
View notes