#pobudzenie
Explore tagged Tumblr posts
Text
Nie ma to jak myśli jak w ataku paniki nie odczuwając lęku a jedynie gigantyczne pobudzenie
Chyba jedno z dziwniejszych rzeczy jakie czułam
#pamietnik#ból wewnętrzny#lęk#nerwy#nerwica#szaleństwo#pobudzenie#wariatka#dziwne#brak uczuć#emocje#walka z emocjami#strach#atak#ataki paniki#panik atak
26 notes
·
View notes
Text
Byłem nieufny wobec ludzi
Unikałem ich jak tylko mogłem
Budowałem mur by nikt nie mógł się zbliżyć
Lecz ty wiedziałaś jak do mnie dotrzeć
Pobudzałaś me emocje
I zostałaś przy mnie aż do końca
#wiersz#on#ona#emocje#uczucia#ludzie#inni#osoby#dotarcie#mur#budowa#budowanie#nikt#brak zbliżenia#tylko ty#zostanie#do końca#przy mnie#pobudzenie#unikanie#nieufność#wobec
3 notes
·
View notes
Text
Co zmniejsza apetyt i co go pobudza?
Hej ostatnio spędzałam czas na przeglądaniu różnych stron na ten temat i dowiedziałam się że może na to wpłynąć zarówno substancja, smak, zapach, nawet zioła które dodasz, kolor talerza, rozmiar porcji aż po hormony. Jestem na biol-chem i przyznam że interesuję się taką tematyką. Chętnie przybliżę wam temat ^^
A więc... post będzie się składał na 2 części:
1.Co zwiększa apetyt?🤍
2.Co zmniejsza apetyt?🤍
Zacznijmy od tego co go zwiększa abyście wiedzieli czego unikać.
1.Zioła i przyprawy - tak duże znaczenie ma to co dodajecie do posiłków, w końcu mają one poprawiać smak więc nic dziwnego że mogą one zachęcać do jedzenia wśród tych przypraw wymienię:
Sok z cytryny ( kwaśne, gorzkie i słone potrawy pobudzają soki żołądkowe przez co odczuwamy głód).
sól (słony też pobudza soki żołądkowe).
gałka muszkatałowa
gorczyca
oregano
cykoria
anyż
kminek
korzeń gorczycy
arcycięgiel
imbir (ponoć imbir podaje się nawet osobą z chorobami nowotworowymi aby ich zachęcić do jedzenia).
cynamon
ocet (kwaśny pobudza soki żołądkowe pamiętaj^^)
koper włoski (nawet leki mające na celu pobudzenie apetytu go zawierają)
zioła prowansalskie
pieprz
mięta
melisa
bazylia
majeranek
walerina
kolędra
tymianek (zwiększa wydzielanie kwasów żołądkowych)
A Teraz opowiem wam troszeczkę o jedzeniu które zwiększa apetyt.
napoje 0 !! Tak dokładnie a wiele osób odchudzających się je pije... Dlaczego? bo pijąc napoje 0 ,,oszukujemy nasz mózg" który czuje słodkie i myśli że ma dostarczoną energię ale tak nie jest i potem apetyt jest większy.
Sosy 0 (działa to podobnie jak w napojach light)
Jogurty 0% tłuszczu działają na tej samej zasadzie ale uwierzcie mi że za otyłość wcale nie odpowiada spożywanie tłuszczu a cukru. Tłuszcz pomimo że ma dużo kcal daje sytość i energię na dłużej w przeciwieństwie do cukru.
soki czy to owocowe czy warzywne szybko się wchłaniają i nie sycą na długo a wcale mało kcal nie mają...
cebula
czosnek
jabłka (są bogate w fruktozę)
grejfrut (kwaśny !!!)
banany (fruktoza)
rukola (gorzkawy smak który również pobudza soki rzołądkowe).
marynaty do mięsa
bakłażan
por
cukier (który także uzależnia)
czereśnie (zawarta w nich fruktoza)
gruszka (fruktoza)
winogrono (fruktoza)
Teraz trochę o innych czynnikach a mianowicie witaminach i substancjach które także stymulują apetyt.
witamina B1
witamina B12
cynk
żelazo
produkty z wysokim indeksem glikemicznym (o czym już kiedyś pisałam w innym poście [przypięłam go więc zapraszam ^^]).
soki żołądkowe o czym również było wspomniane a co je pobudza przypomnę bardziej szczegółowo a więc
gorzkie, słone i kwaskowate potrawy tymianek mocne herbaty smażone potrawy ocet galarety mięsne i rybne
fruktoza, a do pokarmów bogatych w fruktozę zaliczamy:
winogrona gruszka jabłko czereśnie banany
Teraz podam wam zapachy które działają stymulująco na zwiększanie się apetytu
zapach świeżego chleba (w super marketach ponoć jest ten zapach rozpylany aby właśnie podziałać na klientów i zachęcić ich do kupna pieczywa)
zapach cynamonu
zapach świeżej kawy
Ostatnią kwestią o jakiej powiem są inne nie do końca oczywiste czynniki takie jak;
kolor żółty i czerwonyw połączeniu (myślicie że logo McDonald's to przypadek)
różnorodne i estetyczne dania
małe porcje (w końcu nigdy nie czujesz się zapchany)
niepopijanie
spacery na świeżym powietrzu oraz wietrzenie pokoji (gdy jest duszno ma się mdłości)
pływanie
częste ,,wydalanie,, (jak jest się pełnym to raczej nie da się tam nic nowego wrzucić hahah)
To na tyle w następnej części skupię się na zmniejszaniu apetytu. Zdjęcia wzięte dla urozmaicenia wzięłąm z Pinteresta a informacje z kilku stron internetowych i je przeanalizowałam korzystałam również z własnej wiedzy i połączyłam fakty.
🤍Trzymajcie się, do zobaczenia w następnej części, Ola ♥
#chude jest piękne#za gruba#chce widziec swoje kosci#gruba szmata#chudosc#az do kosci#nie chce być gruba#nie chce jesc#chudzinka#chce byc lekka jak motylek
184 notes
·
View notes
Text
Myślicie że wypicie takiego zwykłego tigera co ma 21 kalorii na faście to dobry pomysł?
Bo szczerze ledwo chodzę i potrzebuje czegoś na pobudzenie a nie mam innych opcji
Tak w ogóle obudziłam się w środku nocy i z ponad godzinę wierciłam się z boku na bok bo było mi zimno więc założyłam bluzę średnio podziałało ale po jakimś czasem zasnełam nawet w sumie nie przykryta kołdrą XD
#blogi motylkowe#chcę widzieć swoje kości#chude nogi#aż do kości#chude dziewczyny#chude ciało#chude jest piękne#chude rece#będę motylkiem#ana trigger#fat ana#tw ana diary#kościotrup#skóra i kości#wystające kości#chudzinki#chudzinka#chude jest piekne#chude ręce
44 notes
·
View notes
Text
Dziś jest 16 października 2024 roku.
W wakacje byłam w szpitalu psychiatrycznym i zdiagnozowano mi BNO, czyli Zaburzenie Osobowości Bliżej Nie Określone. Mam też dysocjacje i derealizacje ( w końcu wiem jak nazwać to co się działo, dzięki lekarzom ze szpitala)
Byłam tam miesiąc i jeden dzień. Na oddziale dla dorosłych. Szczerze? Pomogli mi bardzo, bardziej niż na oddziałach młodzieżowych na których byłam 7 razy.
Czuję się dobrze. To znaczy nie do końca.
Z jednej strony jest świetnie i to bardzo, w końcu chce żyć itp, itd.
Jedyne co teraz jest nie tak to:
Nawrót samookaleczeń oraz problemy z jedzeniem.
Tylko to.
Walczę, naprawdę się staram.
Ostatnio, 2 października były 3 miesiące bez sh. Oczywiście tego samego dnia to popsułam, nie wytrzymałam.
Jakaś część mnie pragnie tego, by znów poczuć ból. Żeby pociąć się tak głęboko, żeby musieli mnie zszywać. Żeby widzieć krew spływającą po moim ciele, czuć jej ciepło, zapach... Bo właśnie to zawsze mnie ratowało i pomagało. Uspokajało. Dzięki temu czułam, że żyje po mimo tego, że nie chciałam żyć.
Tak wiem. To dziwne i szalone, ale tak jest.
Czuję wielką potrzebę żeby wziąć leki. Tak jak kiedyś, za starych dobrych czasów. Benzodiazepiny i opioidy...
Co mi to dawało ?
1. Spokój w głowie i w całym ciele, może czasami ten spokój był nadmierny, ale to nic
2. Dobrze mi się spało ( dopiero później pojawiła się bezsenność)
3. Euforia, pobudzenie
4. Zanik bólu
5. Zaniki poczucia głodu
I mogłabym wymieniać dalej.
Okres odstawienia... Ajjjj to był horror!
Niepokój, lęk, drażliwość, nadmierna męczliwość, nudności, ostre bóle głowy, nadwrażliwość na hałas, światło i zapachy, drżenia i bolesne skurcze mięśni, drżenia całego ciała ( ręce drżały mi bardzo mocno) bezsenność itp itd
.
Mam totalny chaos w głowie i niezły pakiet chorób/zaburzeń .
Spektrum Autyzmu, ADHD, PTSD, BNO, Lekomania, uzależnienie od bólu i problemy z jedzeniem ( psychiatra mówi, że mam zaburzenia odżywiania, ale nie wierze w to. Po prostu ja i jedzenie nie za bardzo za sobą przepadamy.
.
Trzymam się tego, że będzie dobrze, staram się jak mogę.
Do kiedyś! 💖
( postaram się pisać tu coś częściej )
#szpital#zaburzenia psychiczne#lekomania#lekomanka#benzo baby#opiodaddiction#uzależnienie#ból#okaleczanie#adhd#zaburzenia osobowości#krew#tw s3lf harm#emocje#uczucia#moje życie#mental health#autodestrukcja#addiction#walka z emocjami#pomoc#recovery#zdrowie#leczenie#i love pain
4 notes
·
View notes
Text
Zabawne jest to korzystanie z narcyzmu zawadzkiej, która będzie wybierać negatywna uwagę ponad żadnej, co robię w zasadzie od roku (tak, jeszcze wtedy, kiedy mieliśmy kontakt). W konsekwencji jebanie na nią,. powoduje jej reaktywne pobudzenie, co do tej pory mnie bawi
Moje pobudzenie oczywiście też, żeby nie bylo
Natomiast to nie jest traktowanie ani poważnie, ani z szacunkiem, ani z jakąkolwiek formą podziwu. To jest używanie chemii drugiej osoby do własnych celów. To jest uprzedmiotowanie i zeszmacanie. Wydaje mi sie, że jestem misjonarzem wszystkiego tego, co ona robila i w jaki opisywala swoje dzialania do ludzi.
Czy mam ją gdzies? Tak. Inaczej, na chwile obecną, to rzygać mi się chce, jak na nią patrzę. Moje ciało traktuje ją jak obcy patogen, jak obcego bossa, który bierze odpowiedzialnośc nie tylko za swoje wypowiedzi, ale za wiekszosc wypowiedzi hebana także. Nie, nie jest błędem traktowanie narracji tego "spasionego wieprza" i hebana jako jednej. Mają za dużo wspólnego, takze w warstwie myślenia.To że Zawadzka rozumie inne szkoły myślenia, nie znaczy że jej główna nie jest wspólna z hebanem. Z mojej perspektywy, to ona jako "pchnięcie życia" odpowiada za mój konflikt z hebanem. Heban to tylko marionetka sterowany wolą innych.
Czy kiedys mi sie to znudzi to jebanie w 100%?
Na razie mi sie znudzilo w 90%.
Niczego nie żałuję.
Swoja droga, zauważyłem że dynamika seksualna prowadzi u mnie do niedobrych stanów. Bardzo niedobrych.
Słowa nie ranią, ranią ograniczenia.
Dlaczego tego typu post?
Wchodzę sobie na jedno z troll kont, na którym jestem z jeszcze jedna osoba, a tam patrzę zablokowane konto na MBTI PL. I jeszcze wysłane zapro do Zawadzkiej I Shena. I tak się zastanawiam,.jakim cudem to się wyslalo. No ale już chuj. Bawi mnie to.
Bawi mnie to, że myślisz, tępa strzało, bo inaczej cię nazywał nie będę, że jakbym chciał ci zaszkodzić to nadal bym szukał tego kanału ujścia (grupki), dostrzegając, że twoja taktyka.obecnie jest obecnie banowanie z grupki i usuwanie ostatnich komentarzy. Nie wiem, czy humanistom wszystkim brakuje krytycznego myślenia i umiejętności rozwiązywania problemów (bo programistom na pewno nie, widze w jaki sposób myślisz technologicznie, bardzo "reaktywnie" I nie jesteś zabezpieczona i nigdy nie będziesz, bo nawet o tym nie pomyslisz).
Ale spoko. Nie mam wspólnego środowiska z Heban em. To gdzieś też było przemyślane powiedzmy intuicyjnie. Zauważałem że heban zaczął łapać lepszy kontakt z ludźmi tam.na discord.
Jeśli nie mam wspólnego kontaktu z Hebanem, to raczej nie będzie miał powódow do tłumaczenie.jego zachowań twoim działaiem. Nigdy nie docenialem jego woli i nigdy nie założę, że jego działania były motywowane kimkolwiek innym niż pierwotnie toba. W rezultacie, każde działaniie hebana będę interpretował jako twoje.
Ewidentnie wszystkie działania Shena i większość działań Hebana jest motywowane twoim "pozwoleniem".
Oczywistym jest że problemy ze mną mieli już wcześniej, ale to ty dajesz zgode na otwarty konflikt.
Wola hebana jest skrajnie zależna od pobudzenia zewnętrznego. Moja już od wewnętrznego. Nigdy nie wiesz, kiedy zyskam energię. Czasem wystarczy istnienie bodźca, a czasem sam go stworze.
Wiesz co jest cholernym problemem? Że ja nie respektuje twoich intelektualizacjj. Argument jest prosty. Już pomijając że mi się one nie podobają, prędzej bym je zaakceptował gdybyś miała z jego uzyciem jakieś osiagniecia. Ale nie masz żadnych,.w sumie gdybyś miała to by cię nie było w takiej roli w tych środowiskach, to oczywiste.
Oczywiście, za "osiągnięcia" nie mam na myśli tego co większość.
Nie żałuję niczego.
że cię dewaluowalem, że nadal to robię, że.nadal się to będzie utrzymywać (chociaż już rzadziej i rzadziej zapewne, w zależności od potrzeb).
Mówiłaś kiedyś: "będzie idealizowane". Ja od hmm, nie wiem ilu miesięcy idealizuje wyłącznie reaktywność. Idealizuje to, jak bardzo nie odczuwam szacunku.
Ach, i wazne. Słowa na palce przychodzą łatwo.
Energia jaka we mnie wywołujesz, to niechęć. Resztę wygląda na jednoosobowy oboz walki z patogenem. Moich bliskich w to nie mieszam.
2 notes
·
View notes
Text
Kurwa jest zajebiście. Wzięłam na czczo 4 tabletki na pobudzenie metabolizmu tak z godzinę temu i poczułam że jest mi nie dobrze. No byłam na łóżku i w ostatniej chwili wyplułam gumę do żucia i zbiegłam z łóżka, pożygałam się samymi kwasami żołądkowymi i po tym mam jeszcze wi��cej motywacji żeby nie żreć. Im happy:)
Chudego dnia motylki🦋
5 notes
·
View notes
Text
Nasze urodzinki
26.03.2023r
Mam za sobą pierwszy w życiu organizowany “dorosły obiad” gotowany dla 6 osób. Bardzo się denerwowałam, ale chyba było ok. :D
Dużo emocji.
Do tego prześladował mnie pech - najpierw w piątek w nocy (z dobowym wyprzedzeniem robiłam kimchi jigae, żeby smak składników w zupie się przegryzł i robiłam jeszcze ciasto, sernik na zimno z galaretką i granatem) kiedy potwornie zmęczona niosłam foremkę gotowego do zastygniecia ciasta do lodówki DENKO nowej foremki WYSKOCZYŁO do góry. Nie wiem co to za fizyka, ALE ciasto poprostu zaczęło się wylewać z formy, jak z jakiegoś horroru. Ja zaczęłam wrzeszczeć, bo kurwa, tyle mojej roboty w pizu! Mój chłopak był pod prysznicem - zaaferowany moim krzykiem (i brakiem odpowiedzi na “co się stało? Bo sama nie wiedziałam) przybiegł mokry i tylko westchnął. Nie czaił, że “nie wylałam”, ani “nie potknęłam się”. Jak masa plasnęła na ziemie to rozbryznęła po całej kuchni, więc prędko na kolana i czyścimy NIM ZASTYGNIE. Myłam drugi raz wszystko. Ale to wszystko. I trzeci. I czwarty. I Alfreda puściliśmy do kuchni by też umył... Psa trzeba było odciągać, bo sernik był na skyrze - a ona ma uczulenie na nabiał (dostaje wysypki), więc czujący nasze pobudzenie pies odpierdalał fandango przy barierce w przedpokoju próbując przeskoczyć i dołączyć do kotła emocji jaki mieliśmy w kuchni. Tyle serca poszło do wyrzucenia... a razem z skyrem+owocami granatu dwie ścierki (bo tego nie doczyszczę w praniu). Płakać mi się chciało... Potem się posprzeczaliśmy, że zostawiłam tą formę z ciasto na kuchence (po prostu odstawiłam w najbliższe miejsce niewiele myśląc) i dopiero jak O. ją podniósł i zobaczył, że denko podeszło samoistnie w górę wylewając ciasto załapał, że to nie był mój brak uważności tylko felerna forma... xD
Zostaliśmy bez ciasta.
Ostatecznie poszłam spać o 21:30 tak zmęczona, że nie wiedziałam jak się nazywam, a O. jeszcze raz umył podłogę mopem - dziś, dwie doby później uważam, że mimo wszystko należy jeszcze raz umyć podłogę czym ŻRĄCYM i przy okazji doczyścić meble, bo jak ta masa PLASNĘŁA to... ech...
Kolejnego dnia rano poleciałam po chleb do piekarni i przy okazji kupiłam ciasto :P
Rano próbowałam trochę przearanżować spiżarnię - wyrzuć puste słoiki, których nie zamierzam używać, a odstawić na półkę dopiero co umyte słoiki po kapuście kimchi, której poprzedniego dnia używałam do kimchi jigae. I co? Niechcący zaczepiłam o jeden słoik I JAK DOMINO posypały się słoiki, a ja próbowałam ŁAPAĆ. To czego nie złapałam upadało na kafle i się tłukło z trzaskiem xD Normalnie bombardowanie. KASKADA i STACANDO dźwięku! xD Oczywiście na pomoc przybiegł O. i pies i pierwsze co to nawrzeszczeliśmy na psa by nie wchodziła do kuchni. Znowu wielkie emocje, a szczeniak nie wie co się dzieje - tym razem zamknęliśmy ją w kennelu, bo fragmenty szkła były tak malutkie, że mogły jej po prostu zrobić krzywdę. Znowu odkurzacz i znowu mycie, i znowu Alfred puszczony z misją doczyszczenia niedostępnych miejsc.
Ogarnęliśmy.
Potem moi teściowie odjebali - ale o tym napiszę później :P
A potem już szykując się gotowa, wymalowana, wystrojona do wyjścia na wystawę i na spotkanie z rodziną chciałam TYLKO umyć ręce płynem do demakijarzu, bo czułam, że zostały mi resztki podkładu. Dosłownie stałam już w butach, wystarczyło założyć płaszcz i wyjść. I NIE WIEM JAK TO SIĘ STAŁO. Naprawdę nie wiem. -_-’ Ale nacisnęłam na leżącą na umywalce pompkę płynu do demakijażu, a płyn zamiast na moją dłoń prysnął mi prosto w twarz! Mocno zmrużyłam obydwoje oczu... jak spojrzałam w lustro: tusz miałam rozmazany na górnych i dolnych powiekach rujnując makijaż, a do tego po jednej stronie twarzy ciekły mi strużki już wymieszanych kolorów cienia do powiek, tuszu, pudru, różu, rozświetlacza i korektora.
To było tak bardzo obezwładniająco pechowe, że zostawało się tylko śmiać przez łzy...
Musiałam szybko poprawić makijaż... a i tak się spóźniliśmy...
Mimo wszystko cała wizyta była świetna.
Było bardzo, ale to bardzo miło :D
Dokładniej do tego wrócę, jak będe miała chwilę czasu. Teraz idziemy z pieskiem na długi spacer.
10 notes
·
View notes
Text
Mały chłopiec, mijając mnie w Galerii Handlowej, mówi mi "dzień dobry", jakby był moim niedoszłym synem. Patrzę w odbicia witryn sklepowych i przyznaję się przed sobą, że dzisiaj wyglądam o wiele lepiej niż zwykle i może dlatego przyciągam uwagę dzieci. Kupuję kawę w Żabce na pobudzenie i czuję, że pomimo "fresh looka" wewnątrz mnie nie jest najlepiej. Zamyślony wchodzę do złego tramwaju i oblewam swój płaszcz kawą na pierwszym lepszym zakręcie. Przeklinam się jak złego gościa i dochodzę do wniosku, że kiedyś życie rzuci mi pod nogi tak wielką kłodę, że się przez nią rozjebię, ale na razie jeszcze przesiądę się w dobry numer i załatwię co mam załatwić.
11 notes
·
View notes
Text
Wstawiłem wcześniej po angielsku na twitterka ale tutaj też się podzielę ^-^ Mój plan zasad na kwiecień! Nie są może jakieś hardcore ale jeśli macie ostatnio problem z restrykcją i motywacją to Wam też się mogą przydać
☆ Maksymalnie 1350 kcal na dzień, im bardziej poniżej limitu, tym lepiej.
☆ Conajmniej 3 dni fasta w całym miesiącu, im więcej tym lepiej
☆ Herbata codziennie, najlepiej zielona
☆ Conajmniej 50 pajacyków, 100 brzuszków, minuta deski i 25 przysiadów co 2-3 dni.
☆ Słodycze tylko na pobudzenie w przypadku pracy umysłowej jak odrabianie lekcji itd.
☆ Półtora razy więcej białka.
☆ Śniadanie od ~200 do ~300 kcal, obiad lub lunch podobnie, kolacja do ~200, przekąski po max 150 kcal na porcję.
☆ Będę się ważyć codziennie przed śniadaniem.
☆ Za każdego binge'a na następny dzień ucinam kalorie o połowę, albo spalam chociaż 2/3 binge'a.
☆ Napiszę w ten miesiąc chociaż 3 nowe dzieła literackie lub dokończę jedno zaczęte. Nie muszą być o ED, ale spróbuję, by były.
☆ Będę oglądać regularnie thinspo, pisać własne situationspo i wyobrażać sobie Rexa, Atsushiego lub Mikazukiego chwalących mój progres.
☆ Obejrzę kilka filmów o ED.
☆ Będę chodzić co drugi dzień na krótki spacer lub na rower.
☆ Będę się myć częściej xdd
☆ Co każde zgubione 1.5 kg robię body check.
☆ Będę robić zdjęcia temu, co jem.
☆ Będę regularnie manifestować i słuchać subliminali!!
I w sumie tyle, chudego dnia motylki
#ana trigger#będę motylkiem#male ed#nie jedz#nie jem#kcal#chude jest piekne#chudniecie#chudy brzuch#motylek any#dieta motylkowa#ed ftm#ed dieta#malespii#thinnsp0#pr04na
17 notes
·
View notes
Text
Czuje teraz chyba jedną z najdziwniejszych rzeczy w życiu
Co się kładę to moje ciało zaczyna się trząść
I zresztą tak na ogół to cały czas drżą mi ręce
Jeszcze jak próbuję zamknąć oczy to mi zaczyna serce walić jak szalone
Co jest do cholery grane
Jeszcze mam jakieś dziwne odczucie którego nie umiem ani pokazać ani opowiedzieć 🙈
I nie mam teraz tego stanu euforycznego tylko spokojny
Tylko mnie nosi
Co znowu ten organizm odpieprza 🤦
#pamietnik#ból wewnętrzny#szaleństwo#cierpienie#jestem zmęczona#bezsenna noc#bezsenność#pobudzenie#choroba#zaburzenia lękowe#zaburzenia psychiczne#lęk#spokój#dziwne#wariatka
8 notes
·
View notes
Text
Jesteś lekarstwem na me negatywne myśli
Narkotykiem dla mej duszy
Tak bardzo sie od ciebie uzależniłem
Tylko ty umiesz do mnie dotrzeć
Pobudzasz we mnie różne stany
I w mej pamięci zamieszkałaś
#wiersz#on#ona#lekarstwo#dusza#narkotyk#drug#drugs#uzależnienie#bardzo#od ciebie#myśli#negatywne myśli#dotarcie#tylko ty#tylko#pamięć#stany#różne#pobudzenie#we mnie#zamieszkanie#jesteś
1 note
·
View note
Text
Blagam czuje takie "denerwujace" pobudzenie ze wszystko mnie wkurza i jestem sama w domu i wydaje jakies dziwne dzwieki kiedy cos mnie wkurza (co 5 sekund bo zasieg mi dzis nie dziala i mi sie wszystko zacina i jestem zla ze nie jestem znana tak jak inni moi przyjaivel i samotna jestem XDD) jak ja sie mam uspokoic
8 notes
·
View notes
Text
SYLVECO DERMO Wypadanie włosów to seria dermokosmetyków, skierowana do osób zmagających się ze wzmożonym wypadaniem włosów. Produkty te zawierają skoncentrowane składniki aktywne, takie jak biotyna, ekstrakt ze skrzypu polnego, olej rycynowy i kofeina, które mają na celu pobudzenie krążenia, odżywienie skóry głowy oraz wzmocnienie włosów. Ta specjalistyczna linia to idealne rozwiązanie dla tych, którzy chcą cieszyć się zdrowszymi, mocniejszymi włosami...
#uroda #prezentpr #współpracapr @sylveco.pl #sylveco #dermo #cosmetics #sylvecodermo #sylvecodermocosmetics @hcagency.pl #hcagency #kosmetyki #kosmetykidowłosów #pielęgnacjawłosów #wypadaniewłosów #beautybloger #szampondowłosów #wcierkadowłosów #maskadoskórygłowy
0 notes
Text
Viagra – Co to jest i jak działa?
Viagra to lek stosowany w leczeniu zaburzeń erekcji u mężczyzn, znany na całym świecie. Jego substancją aktywną jest sildenafil, który wspiera przepływ krwi do penisa, pomagając uzyskać i utrzymać erekcję w odpowiedzi na bodźce seksualne. Choć Viagra została wprowadzona na rynek już wiele lat temu, pozostaje jednym z najczęściej stosowanych leków na zaburzenia erekcji. Ale jak dokładnie działa?
Jak działa Viagra?
Viagra działa poprzez rozluźnienie naczyń krwionośnych w penisie, co pozwala na zwiększenie przepływu krwi w odpowiedzi na pobudzenie seksualne. Efektem jest silniejsza i dłuższa erekcja. Działanie Viagry zaczyna się około 30-60 minut po zażyciu, a efekty mogą trwać do 4-5 godzin, co daje czas na intymne zbliżenia.
Dla kogo jest Viagra?
Viagra jest przeznaczona dla mężczyzn cierpiących na zaburzenia erekcji. Nie powinna być stosowana przez osoby, które nie mają problemów z potencją. Warto także skonsultować się z lekarzem, aby upewnić się, że lek nie będzie kolidował z innymi schorzeniami.
Dowiedz się więcej o Viagrze na bez-recepty.pl oraz viagra-dla-wszystkich.pl.
1 note
·
View note
Text
Jeśli emocje to pobudzenie określonych neuronów.
A wykonywanie programu komputerowego to pobudzenie prądem określonych ścieżek między układami scalonymi, tzn że komputer także "czuje" tylko tam neuroprzekaźnikiem jest prąd.
Biologia komputera to układy scalone.
Procesor to mózg, zasilacz to serce, ram to pamięć robocza, dysk to pamięć długoterminowa, urządzenia wejścia i wyjścia to zmysły, płyta główna to układ krwionośny (logistyka danych między częściami kompa).
0 notes