#zdrowie
Explore tagged Tumblr posts
cavallanne · 3 months ago
Text
"Gdyby ktoś mógł spełnić me 3 życzenia poprosiłabym o zdrowie, szczęście i o prawdę w uczuciach dla wszystkich ludzi. Wreszcie nastałby koniec kłamstw i manipulacji, a jeśli powstałby związek to tylko z czystych intencji i prawdziwej miłości..."
Anna Przybylska
35 notes · View notes
chimerqa · 5 months ago
Text
Obudził mnie hałas, jakby uderzenie. Zerwałam się z poduchy i w ciemnościach pomyślałam, że Panna Ptaszka nie zamknęła drzwi i ktoś się włamał.
Zapaliłam światło i znalazłam kota leżącego na boku na podłodze. Strasznie żałośnie zamialczala. Podniosłam jakby sparaliżowane i bezwładne ciałko. Musiała spaść z łóżka zeskakując. Źrenice duże, przytomna, ale jakby sparaliżowana. Wtedy zobaczyłam, że ona właśnie jakby mimowolnie produkuje bursztynki. Poleciałam z nią do kuwety. Dwa bursztynki zgubiłyśmy po drodze. Resztę próbowałam kotem trafić do kuwety. Umyłam ja pod wodą, dopiero odzyskiwala czucie w łapkach. Zaniosłam ja do pokoju, rozłożyłam mate do sikania dla bejbików i tam położyłam kota i poszłam sprzątać tę twórczość. Kot zrobił chlebek i tak leżał i czekał na mnie. Jak wróciłam to już miała czucie, serduszko biło i nawet zamruczał a jak ja dotknęłam. Chociaż to akurat nie musiał być dobry znak. Jak wróciła jej siła to wskoczyła do łóżka. Teraz się myje.
A ja się boje czy to karma jej zaszkodziła, bo jej anus strasznie mocno pracował, czy ma zaburzenia neurologiczne i jakąś wadę wrodzoną/ nabytą .
Nie wiem też czy pozbierać bursztynki z kuwety do badania czy przestać pajacowac. Z całą pewnością muszę iść z nią do weta.
Mój kochany mały sens życia 🥺 tu właśnie ogląda "Przygody psa Cywila". Czyż ona nie jest urocza? Wybaczcie bałagan. Bywa. W tym domu się mieszka ;D
39 notes · View notes
jazumst · 12 days ago
Text
Jazu wśród starych bab - finał
Żeby Was chuj nie strzelił. Zapytacie co mi jest? Posłuchajcie:
Nawet chyba nie wiem od czego zacząć. Chyba od tego, że nerwowy jestem. Bardzo nerwowy. Tak też pierwszy raz się wkurwiłem jak baby z okienka nie dostarczyły wyników lekarzowi. Wysłał mnie po nie do niech do okienka. Niedoczekanie twoje! Odpaliłem telefon i mu pokazałem. Biegał jeszcze, kurwa, będę. Ja się pytam czemu on nie miał mojej karty na biurku przed sobą!
//
Diagnoza? "Najprawdopodobniej nadwaga i alkohol." Mam 4kg nadwagi XD 4kg. Mówię typowi, że Adonisem nie jestem, że faktycznie przyjebałem po rzuceniu fajek, ale no kurwa cudów nie ma. Już bardziej się ograniczyć nie mogę, bo i tak już nie ma z czego. - I w tym momencie wkurwiłem się drugi raz, bo chciał mnie wysłać do psychiatry. "Mam problem z alkoholem." Nawet raz go nie spytałem kiedy mogę wypić. Ani razu mnie nie telepało. Nawet nie myślę o piwsku, a ten nadal swoje. To już niemal miesiąc bez. I chyba żeby mi udowodni, że nie dam rady, za miesiąc od dzisiaj wysyła mnie na kontrolne próby wątrobowe. Żeby je zrobić muszę być 4tyg "czysty". No to się chuju zdziwisz.
//
Siadł na mnie za te prostatę. I mam skierowanko do urologa. Widocznie pedalstwo i analne zabawy przed 40stką mnie nie ominą. Dobrze, że czeka się długo to może jednak załapię się na 40+, chociaż coś znachor gadał, że od maja ma wejść 25+ i jakieś badania "schorzeń naszych czasów".
//
Przez to całe pierdolenie zapomniałem mu powiedzieć ciekawostki. A ciekawostka jest taka, że spotkałem na badaniach mojego klienta. On tego samego dnia miał takie same objawy jak ja. Od słowa do słowa wyszło, że żerliśmy to samo. Może zbieg okoliczności? Może nie. Nie wiem, zapomniałem szamanowi powiedzieć, bo mnie z równowagi wytrącił.
//
No nic. Pierdolę dietę jak mówiłem. Zrywam kartkę z kalendarza i do majówki o suchym pysku. Wagę monitoruję codziennie, więc jakoś to będzie.
Ende.
18 notes · View notes
grlouie-blog · 6 months ago
Text
Miałam lecieć do brata, ale życie potoczyło się własnym torem. Na dzień przed lotem zemdlałam i trafiłam do szpitala na badania. Okazało się, że miałam bardzo niski poziom glukozy - hipoglikemia. Zalecenia: zmiana stylu życia, trochę przystopować, odpocząć, lepiej się odżywiać, regularnie się ruszać i mierzyć poziom glukozy.
Na razie mam wolne, gotuje zdrowe jedzonko i dużo spaceruje. Na weekend wybieram się do dziadków, puki jeszcze ładna pogoda.
Dbajcie o siebie!
22 notes · View notes
takisobieon · 2 months ago
Text
"W dorosłe dni śpieszy się nam
Później tęsknimy do dziecięcych bram
Tracimy zdrowie by pieniądze mieć w kieszeni
Później tracimy je bo zdrowie się ceni"
~~ Ostry
18 notes · View notes
butterflycvts · 9 months ago
Text
~przepis na omlet piernikowy~
•3 białka jajek
•1 żółtko
•40g budyniu dyniowo piernikowego
•20g erytrolu
• 75 g skyru naturalnego
•25 ml mleka bądź napoju roślinnego
•szczypta soli
~krem~
75g skyru
5 g kremu lotus
15 g erytrolu
Makro omleta z kremem: kcal 389/b 33g/tł 8g/ węgl 45g
Makro omleta bez kremu: kcal 312/b 24g/tł 7g/ węgl 39g
Białka ubijamy z odrobiną soli aż powstanie gęsta piana, mieszamy skyr,budyń i erytrytol z żółtkiem jajka i dodajemy do piany. Omlet smażymy pod przykryciem przez ok. 2 min,następnie przewracamy.
Na gotowy omlet wykładamy wcześniej przygotowany krem i opcjonalnie owoce
Omlet powinien wyjść gruby i puszysty polecam smażyć na mniejszej patelni!
Smacznego 🎀
Tumblr media
29 notes · View notes
nervousanakitty2 · 2 months ago
Text
Gdy zaczęłam normalnie jeść i otaczać się prawdziwymi przyjaciółmi przestałam się martwić o swoje ciało i wygląd. Dziękuję wam wszystkim 🤍 chciałabym też wspomnieć że od jutra postaram się wstawiać tutaj posty "recovery"
(nie będzie tagów motylkowych)
Tumblr media
10 notes · View notes
zobaczyc-niewidzialne2 · 8 months ago
Text
Here we go again.. 57kg 🐖
Wczoraj zjedzone 400 kcal - zupa
Tumblr media Tumblr media
Następnie przerwa 16h
Dzisiaj 800 kcal - pieczone warzywa + kawałek pizzy
Tumblr media Tumblr media
Chcę żeby to była ostatnia próba, ta udana która da mi satysfakcję i zacznę znowu czerpać radość z życia
Planuję zrobić 18/19 h przerwę do następnego posiłku, post przerywany dobrze na mnie działa
34 notes · View notes
nieujawniona-istota · 9 months ago
Text
Czuję, że zwlekam z czymś ważnym i wiem, że muszę przestać. Chciałabym uzdrowić swoją głowę, a do tego potrzebuję pomocy. Już nie dam rady sama.
24 notes · View notes
hitomikoa · 2 months ago
Text
Dawno mnie tutaj nie było. Dużo się podziało. Mam zamiar wrócić do pisania.
Największa nauczkę jaką dostałam podczas tych 4 miesięcy to to, że nic nie jest trwałe, wieczne.
Jest to trochę dołujące, co nie?
Na początku tak to rozumiałam, jako coś złego.
Ale gdy coś się kończy, to coś się zaczyna i doświadczyłam tego na sobie.
Wyciągnęłam przez ten czas wiele wniosków i przeżyłam wiele lekcji, przez co nabrałam więcej doświadczenia życiowego niż przez ostatnie 3-4 lata, w których zaczęłam tkwić w miejscu.
Czy tkwienie w miejscu jest złe? Nie powiedziałabym. To zależy od człowieka.
Dla mnie jest to coś, co mnie ogranicza.
Teraz wiem, że muszę iść do przodu, niezależnie od przeszkód jakie staną mi na drodze.
Bo to wzmacnia, uodparnia.
Kolejne problemy stają się łatwiejsze do zniesienia.
Ale to nie zerwanie mnie w tym utwierdziło.
3 tygodnie temu przeżyłam największe załamanie psychiczne w moim życiu (nie było ich wiele). Chciałam umrzeć. Tak bardzo przeraziłam się swoim stanem i tym, jak moja psychika jest krucha (myślałam, że nie), że zrobię wszystko aby nie spędzić życia na cierpieniu. Bo nie od tego jest ten dar. Życie jest po to, aby je przeżywać, ponieważ jesteśmy tutaj tylko tymczasowo. Wiem, że dla wielu może być to trudne, bo każdy nosi inny ciężar na sobie. Ale ja jestem w takim miejscu, gdzie wiem, że w końcu dam radę go z siebie ściągnąć. I życzę tego każdemu.
7 notes · View notes
markopeja · 2 months ago
Text
Prawdziwa miłość to coś więcej niż słowa, obietnice czy gesty. To siła, która płynie prosto z serca i daje oparcie nawet wtedy, gdy życie rzuca przed nami najcięższe wyzwania. Kiedy kocha się kogoś naprawdę i szczerze, żadna choroba nie jest przeszkodą – wręcz przeciwnie, staje się powodem, by być jeszcze bliżej, mocniej wspierać i razem walczyć o każdy kolejny dzień.
W najtrudniejszych chwilach, kiedy wszystko wydaje się tracić sens, miłość prawdziwa pokazuje swoją moc. To właśnie wtedy, stojąc u boku ukochanej osoby, widać, jak wielka jest siła wspólnego serca. Wyjątkowa osoba, ta jedyna, zasługuje na szczęście, wsparcie i poczucie, że nie jest sama. Zasługuje na pomoc, na rękę, która nie opuści jej w żadnym momencie.
Miłość, która płynie prosto z serca, przetrwa wszystko. Przetrwa każdą burzę, każdy ból i każdą chorobę. Bo prawdziwa miłość jest wieczna – nie kończy się na trudnościach, a jedynie staje się silniejsza. To ona daje siłę, nadzieję i pewność, że niezależnie od tego, co przyniesie jutro, zawsze będziecie razem. Na zawsze.
7 notes · View notes
jazumst · 27 days ago
Text
Jazu i przysłowiowy szewc
Żeby Was... Kurwa O.O Posłuchajcie:
Przychodzi Jazu do lekarza, a lekarz na L4.
16 notes · View notes
porcelanowalalka0 · 6 months ago
Text
Dziś jest 16 października 2024 roku.
W wakacje byłam w szpitalu psychiatrycznym i zdiagnozowano mi BNO, czyli Zaburzenie Osobowości Bliżej Nie Określone. Mam też dysocjacje i derealizacje ( w końcu wiem jak nazwać to co się działo, dzięki lekarzom ze szpitala)
Byłam tam miesiąc i jeden dzień. Na oddziale dla dorosłych. Szczerze? Pomogli mi bardzo, bardziej niż na oddziałach młodzieżowych na których byłam 7 razy.
Czuję się dobrze. To znaczy nie do końca.
Z jednej strony jest świetnie i to bardzo, w końcu chce żyć itp, itd.
Jedyne co teraz jest nie tak to:
Nawrót samookaleczeń oraz problemy z jedzeniem.
Tylko to.
Walczę, naprawdę się staram.
Ostatnio, 2 października były 3 miesiące bez sh. Oczywiście tego samego dnia to popsułam, nie wytrzymałam.
Jakaś część mnie pragnie tego, by znów poczuć ból. Żeby pociąć się tak głęboko, żeby musieli mnie zszywać. Żeby widzieć krew spływającą po moim ciele, czuć jej ciepło, zapach... Bo właśnie to zawsze mnie ratowało i pomagało. Uspokajało. Dzięki temu czułam, że żyje po mimo tego, że nie chciałam żyć.
Tak wiem. To dziwne i szalone, ale tak jest.
Czuję wielką potrzebę żeby wziąć leki. Tak jak kiedyś, za starych dobrych czasów. Benzodiazepiny i opioidy...
Co mi to dawało ?
1. Spokój w głowie i w całym ciele, może czasami ten spokój był nadmierny, ale to nic
2. Dobrze mi się spało ( dopiero później pojawiła się bezsenność)
3. Euforia, pobudzenie
4. Zanik bólu
5. Zaniki poczucia głodu
I mogłabym wymieniać dalej.
Okres odstawienia... Ajjjj to był horror!
Niepokój, lęk, drażliwość, nadmierna męczliwość, nudności, ostre bóle głowy, nadwrażliwość na hałas, światło i zapachy, drżenia i bolesne skurcze mięśni, drżenia całego ciała ( ręce drżały mi bardzo mocno) bezsenność itp itd
.
Mam totalny chaos w głowie i niezły pakiet chorób/zaburzeń .
Spektrum Autyzmu, ADHD, PTSD, BNO, Lekomania, uzależnienie od bólu i problemy z jedzeniem ( psychiatra mówi, że mam zaburzenia odżywiania, ale nie wierze w to. Po prostu ja i jedzenie nie za bardzo za sobą przepadamy.
.
Trzymam się tego, że będzie dobrze, staram się jak mogę.
Do kiedyś! 💖
( postaram się pisać tu coś częściej )
8 notes · View notes
mamwdomuszafe · 4 months ago
Text
Trochę o życiu, muzyce, filmach
Wstałem. Może zbyt wcześnie, ale mocna kawa zrobi swoje. Po nocnej zmianie wyglądam, jak zombi i tak się czuję (jeśli zombi cokolwiek czuje). Piję kawę, jem makowca, za którym kiedyś nie przepadałem, a teraz zajadam się ze smakiem, oglądając Bez rezerwacji — program Anthonego Bourdaina. Kucharz, podróżnik, pisarz, którego programy lubię bardziej od makowca i czeskiego (mój ulubiony, którego jem, tylko dwa razy w roku — na urodziny i Boże Narodzenie) zwanego miodownikiem razem wziętych. Wczoraj obejrzałem film o życiu Anthonego — W drodze i tak sobie pomyślałem: kur.a, facet miał wszystko — jeździl po świecie, by tacy, jak ja mogli to oglądać, spełniony pisarz, dziennikarz, gawędziarz itd. popełnia samobójstwo w wieku 61 lat. Jego samobójstwo zaskoczyło mnie, podobnie, jak wtedy, gdy samobójstwo popełnił Robin Williams czy mój kumpel, oficer Legii Cudzoziemskiej. Samobójstwa zawsze wszystkich zaskakują, bo przecież przyszły samobójca nie mówi nikomu, że ze sobą skończy, a jeśli czasem się tak zdarza, to i tak nikt mu nie wierzy. Jedna iskra, jedna chwila i nie ma człowieka. Oglądam szczęśliwego Antka w Rio De Janeiro, który kibicuje żonie walczącej na macie. Jiu-jitsu, sport i zabawa. Wyciągają dzieciaki z biednych rodzin, dają im jeść i zachęcają  do uprawiania sportu. Jiu-jitsu narodowy sport Brazylijczyków, a jeśli już o Brazylii mowa, to przed oczami stają mi sceny z filmu  Elitarni. Dosyć o Antku. Kiedy wstałem, kot imieniem Stefan niemal od razu skierował swoje kroki do sypialni i teraz śpi na miejscu żony. Słucham Mazzy Star - Fade Into You, które wstyd przyznać po raz pierwszy usłyszałem dopiero trzy lata temu po przeczytaniu książki 9 godzin do nieba — Williama Wayne’a. To, był taki czas, że słuchałem tej piosenki całymi dniami od rana do nocy. Naszprycowany organizm zastrzykami w kręgosłup, tzw. blokadami, które miały uśmierzyć ból, a zamiast tego spowodowały bezsenność, wariował. Słuchałem muzyki w dzień i w nocy. Jedyny plus tych blokad, był taki, że bardzo dużo pisałem, ale ból, jak był, tak pozostał i skończyło się na operacji — stabilizacji kręgosłupa — nieudanej zresztą i po trzech miesiącach, trzeba, było znów iść pod nóż. Kolejna piosenka z tamtego czasu to Beach House - Myth, do której lubię wracać podobnie, jak do cigaretów (słucham każdego dnia), a Apocalypse mam ustawione, jako dzwonek. Cigarettes after sex — Apocalypse z urywkami genialnego filmu — Między słowami. Dla odmiany Chris Botti i jego trąbka. Cinema Paradiso z pięknego filmu o tym samym tytule. Muzykę skomponował Enio Moriccone i jego syn Andrea. Film o przemijaniu, pełen wspomnień z dzieciństwa i nadziei na lepsze jutro. Czy można mieć nadzieję, że jutro, będzie lepszy dzień? Pewnie tak, ale to niczego nie zmieni. Nikt nie spełni naszych marzeń. Sami musimy o nie walczyć, choć często brak sił i zwątpienie ogarnia człowieka, widząc, że kolejny dzień, to kalka poprzedniego.
6 notes · View notes
jamnickowa · 6 months ago
Text
Mój dentystolog załatał dziurkę,
z której mogło powstać coś poważniejszego za, raczej, dłuższy czas. Lepiej działać wcześniej. Oczywiste. Piaskowanie zębów. Ta nazwa ma sens. Gryzienie piasku. Czasem bolało. Podczas poprzedniej wizyty też dmuchał na zimne. Wiele osób pyta, dlaczego w prywatnym gabinecie dentystycznym płacimy tak dużo. Napiszę naj-uzupełnie-j poważnie: niech ktoś poleci porządny gabinet na NFZ w jednym z większych miast lub w mniejszych miejscowości. :)
19 notes · View notes