#nie wiem co ja robie
Explore tagged Tumblr posts
aemi-k · 7 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
polishposting again
51 notes · View notes
dawkacynizmu · 4 months ago
Text
ostatnio panuje tu ogromna tęsknota za starym idealnym tumblerem gdzie wszyscy byli wychudzeni nigdy nie bingowali i ogółem charakteryzowali się perfekcją
wiecie tak sobie czytałam ostatnio jakieś stare blogi motylkowe —
@symbolupadku dokopała się do wielu i oznaczyła je w poście —
i mam odrobinę odmienne wrażenia. po pierwsze posty publikowane były o wiele rzadziej, teraz na tumblr jak ktoś prowadzi bloga to update jest niemal co godzinę (sama tak robie więc to nie narzekanie lol). zauważyłam że często odstępy między postami wynosiły np. miesiąc, a te po przerwie nazwane były na przykład PORAŻKA, a treść brzmiała "cały ostatni miesiąc żarłam jak świnia...(...)...zaczynam od jutra od nowa" także te napady się zdarzały, po prostu nie były dokumentowane i można odnieść wrażenie że głodzenie się przychodziło im z tak wielką łatwością ("nie to co teraz 👹👹")
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
po drugie, widzę często posty typu "tęsknie za motylkami z 2014, 300 kcal to było dla nich za dużo" ale gdy tak popatrzycie na blogi z tamtego czasu to wyższa ilość kcal występowała tam bardzo bardzo często, mam wrażenie że najczęściej widziałam liczby 800-1000 bardziej nazwijmy to ambitne osoby jadły po 500.
zerknijcie na przykład tutaj
(zwróćcie też uwagę jak te kalorie były liczone. "kawałeczek" "połowa". współcześnie większość osób tutaj też raczej nie ma wagi kuchennej, ale często nie przeszkadza im to w liczeniu kalorii z dokładnością typu 567.7 kcal. to że fitatu mówi wam że talerz zupy ma x kcal to nie znaczy że ten przygotowany przez waszą mamę będzie mieć tyle samo. rozumiem, dodatkowe 50 kcal to nie tragedia ale...jeżeli szacujecie każdy jedzony posiłek to was dzienny bilans może być SPORO większy, niż wam się wydaje. i tak zamiast jeść 700 jecie 1000 jak te "paskudne ulane szmaty co lepiej niech wypierdalają na tik toka")
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
i nie mówię, że nikt nie ma prawa tęsknić za tymi "magicznymi czasami". jeżeli wtedy żyliście to pewnie będzie ogarniać was przyjemna nostalgia, jako ludzie mamy też skłonność do idealizowania przeszłości, szczególnie czasów młodości. tylko że...tę tęsknotę widuję najczęściej wśród osób które w 2014 dopiero uczyły się chodzić, więc raczej nie ma mowy o znaniu tego środowiska z doświadczenia. szerzą oni trochę mit jakiś idealnych czasów anorektyczek. istnie złoty wiek, rzeki płynące miodem i nektarem, ambrozja rosnąca na drzewach.
a ja nie mówię, że takie motylki (na rygorystycznych dietach, stosujące wyzwiska, z niskim limitem kalorii) nie istniały. istniały i teraz wciąż istnieją, widuję takich z 20 codziennie w zakładce "dla ciebie". tak samo jak kiedyś jak i dziś panuje i panował tam pewien balans, różnorodność, niektórzy jedli 300 inni 700 inni 1000 kcal.
nie mogę już dodać zdjęć więcej a mam kilka screenów tego jak inny reagowali gdy ktoś przekroczył limit/miał napad. nie, nikt nie jechał mu pod blok i nie spuszczał wpierdolu (wiem, szok!)
jedyne co mogę dodać :<
Tumblr media
wpycham trochę kija w mrowisko, z góry uprzedzam, jak zaczniecie mi pisać że mam konto usunąć za szerzenie herezji to was wyśmieję. bajo!
155 notes · View notes
rozoweeokularki · 7 months ago
Text
dla osob ktore mysla nad jedzeniem!
moja droga...
slyszalam ze ciagle myslisz o jedzeniu, ze najchetniej zjadlabys cala lodowke i zapomniala o K A LO R I A C H niestety kalorie istnieja nawet jak ich nie liczysz. nie chce cie martwic ale kiedy zjesz lekko za duzo widac to po tobie nie ukryjesz tego. pomysl tylko ze z kazdym kesem tych pysznych chipsow lub zelkow powoli zamieniasz sie w wielka kule ktora jedyne co robi to je i ledwo co sie toczy, pomysl o jedzeniu rozplywajacym sie po twoim ciele po twoich udach brzuchu ramionach teraz ociekasz tluszczem. wiec zaufaj mi motylku nie jedz! wiem ze jestem wymagajaca przyjaciolka ale to wszystko robie dla ciebie.... dla twojego dobra i szczescia! chce zebys w lato dobrze sie bawila czy to nad morzem czy to z kolezankami bo kiedy osiagniesz juz swoj cel swoje piekne cialo osiagniesz pogodne i szczesliwe zycie! postaraj sie wiec nie jesc, bo sie ulejesz a juz sie robi cieolo! naprawde cie kocham moj motylku ale potrzebujesz troche dyscypliny....pomoge ci ja osiagnac jak zawsze pomagam. wiec odloz to jedzenie i pocwicz! cwiczenia to takie self care! dbasz o swoja linie i mozesz w spokoju chwilke pomyslec i pobyc sama! napij sie wody z cytryna jest ona przeciez taka dobra! juz niedlugo motylku.... razem damy rade! tylko staraj sie zebym mogla byc twoja przyjaciolka, naprawde tego pragne!
-twoja ana
317 notes · View notes
wszczebrzyszynie · 5 months ago
Text
Tumblr media
mam wolne więc próbowałem dać magnus protokołowi drugą szansę i przesłuchać nowe odcinki ale im dłużej to idzie tym gorsze to jest xd sory za bycie hejterem w pogodę 30 stopni ale fakt że nawet nie mogę zrozumieć tego co jak czuję jest B plotem każdego odcinka i tak trzymającego się na wosku i ślinie bo mixing kompletnie ssie pałę a rusty quill nie może pofatygować się by dodać własne napisy (najlepiej z wyraźnie zaznaczonymi postaciami bo przecież musieli przedstawić jak najszybciej duży cast postaci do zapamiętania aby ten gówno dramowo-romansowo-komediowy b plot miał jakikolwiek sens xd) do 20 minutowego odcinka... jakby słucham tego i myślę że między mną a podcastem tylko ja pamiętam że to miał być horror, a nie 2/5 odcinka spędzone na komentarzach i wydarzeniach które w większości nie mają znaczenia (fajnie że budują postacie ale one rozmawiają tak teatralnie że to się śmieszne robi. Alice nie przeżyłaby dnia w irl pracy zostałaby zjedzona żywcem) i 3/5 na naprawdę mid horrorowej historii (mr bonzo mnie zmiótł trochę potwory w archiwach to też było takie 50/50 ale fakt że pierwszym ważnym dla fabuły potworem jest to... hmmm xd). ze wszystkimi problemami jakie mam z TMA (a jest ich dużo) przynajmniej odcinki (szczególnie te pierwsze) faktycznie skupiały się na historyjkach, a Jon i jego opinie grały drugorzędną ale wystarczająco interesującą rolę by wyczekiwać jego końcowego komentarza i ewentualnie konwersacji z którymś z współpracowników. nie wiem podkast nudny pozdrawiam
59 notes · View notes
starvvingberry · 6 months ago
Note
Jak szybko spalić kalorie? W sensie muszę spalić 1000 kcal a jest 18
przepraszam ze odpisuje dopiero teraz! jeśli chodzi o to, jak spalić 1k kcal, jest to dosyć łatwe!
polecam wykonać dobre treningi z yt, lub iść na bardzo długi spacer, możesz też pojeździć rowerem, lub rolkach.
1k kcal w krokach to okolo ponad 25k krokow, wiec jest dosyc ciezko, ale mysle ze zajeloby ci to conajwyzej 3h, zalezy tez od tępa chodzenia i wgl.
jeśli nie mozesz wykonac jakiegos dobrego tteningu lub isc na silowniw, polecam brzuszki i pajacyki, ja zawsze robie na zmiane: 25brzuszkow 25pajacykow 50bezuszkow 50pajacukow 75 brzuszków 75 pajacykow 100bezuszkow 100pajacykow itd, (mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi, oczywiscie podczas cwiczen pij wode.
w sumie nie wiem co moge dodac, to chyba tyle
dobrej nocy motylku!
86 notes · View notes
sk1nnyic0n · 4 days ago
Text
dzisiaj w na biologi mielismy lekcje o odzywianiu siw (2 klasa liceum) (bylo np o BMI, kaloriach itp). W podreczniku byla tabela ile powinnismy jesc dziennie kalori i bylo tam ze jakas tam mlodziez chyba plci meskiej powinna jest 3000 kalori na DOBE. No i wiecie ja jak sie stresuje to glupieje i robie sie tepa jakbym byla na poziomie 1 klasy podstawowki (a w szkole stresuje sie non stop) i pytam sie koelzanki z lawki ze "to my powinnismy jesc 3000 kalori na GODZINE?" (AIWEC POMYLILO MI SIE ZE DOBA TO JEST GODZINA A NIE CALY DZIEN💀) a ona mi odpowiada "a no tak bo ty nic nie jesz" w takim oczywiscie chamskim znaczeniu. LASKA SLYCHAM? w sensue nie no fajnie ze przynajmniej zauwazyla ale kurwa??? glupio mi byla okropnie bo nie o to mi chodzilo boje sie ze pomysli sobie ze jestem typem osoby "zjadlam dzisiaj tylko bulke jejku🥺" no nienwiem w sumie dziwnie troche
wgl to pani od biologi kazala nam liczyc swoje BMI na lekcji i potwm dala to jaka pracw domowa🤓 po co? nie wiem
dziekuje dobranoc
25 notes · View notes
kasja93 · 1 year ago
Text
Ostatnio było sporo zapytań o napady. W ogóle temat napadów ostatnio dosyć często przewija się na „naszej” części Tumblr.
Napady były, są i będą! Napady to norma! Napady to NATURALNA rzecz!
Nie wstydze się tego powiedzieć na głos. Miewam napady. Ostatnio coraz rzadziej, ale come on! Ja miałam jeden wielki napad przez kilkanaście lat! Bo tak wygląda życie, gdy ma się BED. Ciągła spirala myśli typu „spieprzyłam mogę jeść więc więcej”, „a co tam! Mi i tak nic już nie zaszkodzi”. Moim naczelnym mottem było „A co ja sobie będę żałować! Przecież jutro mogę już nie żyć bądź leżeć w szpitalu na intensywnej!”. Było jeszcze jedno „A zjem jak się ma zmarnować!”.
Ta wewnętrzna pustka, która się nie zapełnia pomimo pochłaniania jedzenia. Ten brak uczucia sytości. Sytość? Za sytość podczas napadu uważa się przecież wtedy najedzenie albo raczej przejedzenie wręcz do porzygu… A i nawet wtedy jeszcze by się coś zjadło.
Tumblr media
Śmieszne nie? Może i tak, ale nie dla ludzi z zaburzeniami odżywania. I jak ktoś pierdo🤬 że „prawdziwe motylki” nie mają napadów to aż mnie strzela chuuuu nie powiem co… Ja nie wiem. Czy ktoś ma już tak zagłodzony mózg, że nie myśli już logicznie? Ale… szkoda gadać. Niektórzy są ludźmi inni parapetami.
Zatem może napisze coś o tym jak uspokoić napady? Wiele widziałam zapytań jak uniknąć napadu. Jednym z fundamentalnych rzeczy ją się nauczyłam podczas wychodzenia z BED odnośnie długotrwałych napadów to:
Nie pościmy następnego dnia!
Nie ma sensu. Tak możesz myśleć, że zawaliłeś/aś, że jesteś beznadziejny/a, że nie zasługujesz na jedzenie. Tylko tak się nie da po prostu. Owszem znajdą się osoby co powiedzą „ja tak robie i jest dobrze”. No to fajnie! Jednak przy DŁUGOTRWAŁYCH napadach, które potrafią ciągnąć się kilka dni, tygodni a nawet miesiące tak to nie działa, że z dnia na dzień się z tego błędnego koła wyjdzie.
Gdy wpadnie się w spirale napadów trzeba zachowywać się jak podczas wpadnięcia do rwącej rzeki. Nie staramy się płynąć pod prąd, ale z prądem powolutku korygując kurs by dotrzeć na brzeg.
Jak wychodziłam z długotrwałych napadów? Stopniowo. I nie zawsze się udawało. Potrafiłam „wszystko spieprzyć” a mój mózg nagle zaczął ze mną walczyć i przestawiał się na tryb odkurzacza tudzież tornada wciągającego wszystko wokół. Nie od razu Rzym zbudowano. Z dnia na dzień nie zmieni się nawyków, które towarzyszą nam nie od dziś. Pozwalałam sobie na te napady częściowo. W sensie nie walczyłam z nimi za wszelką cenę i nie zabierałam się do tego jak z motyką na słońce. Jeden posiłek jadłam „normalny” oraz ograniczyłam się do 2 „napadów” na dobę. Starałam się z dnia na dzień zmniejszać ilość jedzenia podczas napadu. Powoli kroczek po kroczku wyszłam z napadów. Wylałam mnóstwo łez czując się beznadziejna. Wydawało mi się, że do niczego się nie nadaje i że w sumie lepiej mi było wcześniej. Sprzed czasów, gdy zaczęłam z tego wychodzić. Bo dobrze mi było w moim osobistym bagnie. Totalnie akceptowałam to jak wyglądam i zwisało mi to wszystko. Czułam się dobrze jedząc.
Trzeba dużo samozaparcia by zdecydować, że chce się coś zmienić w życiu. I jeszcze więcej siły by w tym wytrzymać.
Warto też pamiętać, że wszelkie zachciewajki to sygnał od naszego organizmu, że czegoś nam brakuje. Podczas odchudzania jest się na deficycie. Czy to mniejszym czy większym, ale należy pamiętać by posiłki były zbilansowane (nawet jeśli są bardzo małe bądź mało kaloryczne). Jeśli zapewnicie organizmowi potrzebne makro i mikro to nawet będąc na niezdrowym deficycie będzie mogli żyć bez napadów… Bądź zredukować je do niemal zera tak jak ja. Średnio jem 500/600 kalorii dziennie (czasem mniej, czasem więcej) ale każdy kto śledzi mojego bloga nawet wybiórczo zauważy, że nie mam napadów. Nie dlatego, że was oszukuje. Po prostu staram się (co nie zawsze mi się udaje) zapewniać sobie tak składniki by moje ciało dobrze znosiło głodowe porcje.
Oczywiście nie jestem specjalistą, lekarzem etc i to co działa u mnie nie musi działać u ciebie, ale teksty typu „bądźmy jak te motylki w 2014 roku” są zwyczajnie popieprzone. Większość tutaj chce być chudym i pięknym, ale raczej nie martwym. Jak chcecie umrzeć to weźcie sznur i się dyndnijcie zamiast się głodzić i namawiać innych do tego samego
380 notes · View notes
alluloza · 5 days ago
Text
Hola wstawiłam posta bez jakiego kolwiek wstępu i informacji kim ja w ogóle jestem więc się przedstawię.
Jestem tu już od jakiegoś roku. Miałam wiele prób recovery natomiast robiłam to na własną rękę i nigdy do końca się to nie udawało. Może i gdybym poszła do specjalisty to by to pomogło, ale nie uważam, że potrzebuje. Poza tym zawsze w głowie miałam myśl, że ,,co jeśli będę chciała do tego wrócić?" i tak w ten oto sposób zawsze wracałam.
Zaburzenia odżywiania mam w sumie już od dobrych paru lat. Zaczęły się u mnie od pobytu w szpitalu psychiatrycznym, gdzie nagle zaczęło przychodzić dość sporo anorektyczek, a ja byłam na silnych lekach których skutkiem ubocznym było tycie. Pamiętam, że pomyślałam sobie o tym jak to fajnie by było gdybym wyglądała jak one. Po powrocie do domu, moja matka zaczęła być zbyt szczera i nie raz powiedziała mi, że jestem gruba i wypadało by, abym zmieniła styl odżywiania. W ten oto sposób z zerowej wiedzy na temat zdrowego jedzenia przeszłam na restrykcje. Mogły się do tego przyczynić niektóre nagrania na pewnej aplikacji które przedstawiały różne sposoby na głodówki.
Z początku było niewinnie. Odstawiłam sobie leki psychiatryczne również na własną rękę czego lekarze nie wiedzieli, lecz z czasem zgodzili się na odstawienie po moim tak to ujmę "buncie". Później oczywiście pojawiły się komentarze rodziny, że jak to ja fajnie wyglądam, że schudłam i jest super. Był to tylko taki motorek napędzający moja młoda jak i głupią głowę.
W ten oto sposób stwierdziłam, że czas ograniczyć również jedzenie bo ciągle mi było mało, a otoczenie w którym wtedy przebywałam wcale mi nie pomagało. No więc początku początków nie do końca pamiętam natomiast pamiętam to gdy chudłam 1kg na dzień, a moja wtedy znajoma strasznie zaczęła się martwić ponieważ z ekscytacji o wszystkim jej mówiłam. Nie liczyłam wtedy dokładnie kalorii, ale jadłam oczywiście dużo mniej. Po czasie znalazłam się na takich aplikacjach jak przeróżne aplikacje do liczenia kalorii które z resztą pokazała mi moja matka, oraz jeszcze później monitor głodówki.
Po monitorze głodówki zrobiło się poważniej. Dowiedziałam się wielu rzeczy, zaczęłam liczyć każda kalorie, robiłam codziennie ćwiczenia i inne rzeczy które już weszły mi w nawyk. Pewnego dnia postanowiłam sobie dać limit kalorii którym była liczba 500. Udało się. Było "dobrze". I ciągnęłam to dalej.
Od tego momentu wpadłam w coś z czego do teraz nie potrafię wyjś��. W ten oto sposób schudłam z 82kg aż do 44kg. Fajnie prawda? no nie do końca. Potrafiłam jeść tylko parę migdałów na dzień przez co oczywiście mój organizm nie wytrzymał i popadłam w błędne koło objadania się i głodzenia. Nie byłam w stanie wstawać z łóżka i z 44kg zrobiło się 55kg.
Zaczęłam przechodzić na recovery i wracać, przez co moja waga ciągle wzrastała i malała. Po roku wiele się nauczyłam i mam nadzieję, że pójdzie mi tym razem lepiej chociaż i tak wiem że będzie ciężko.
Będę prowadzić na tym koncie swojego bloga chociaż podejrzewam, że codziennie wstawiać tutaj postów nie będę. Mam nadzieję że mój blog trafi do odpowiednich osób ponieważ wiem, że wielu osoba nie chce się czytać tak długich wypowiedzi.
Będę starać się chudnąć jak kolwiek z głową pomimo tego iż wiem, że sama głodówka nie jest mądra.
Nie lubię meanspo, bo wzbudza u mnie jeszcze większe wyrzuty sumienia, a czasem napadów po prostu nie da się powstrzymać. Do tego większość brzmi po prostu śmiesznie. Nie przepadam również za osobami które szerzą fatfobie oraz mają inne tego typu zachowania wobec innych osób. Uważam, że jeśli ktoś chcę niszczyć siebie, niech to robi, ale żeby nie przenosił tego na innych. Nie oceniam nikogo, ani tego ile je, ani ile waży. Tego samego również oczekuje wobec siebie.
Każdemu kto przeczytał moje wypociny w tym poście życzę spokojnego dnia bądź czego kolwiek.
23 notes · View notes
mikoo00 · 1 month ago
Text
Koleś któremu powiedziałem, że jestem trans sie przestał do mnie odzywać xDDD lol
Życie
Psycha mi siada Mozliwe, że przez pogode
Zaczolem pic duzo energetyków a to nie zbyt dobrze na mnie wplywa kożyści są takie, że mogo szybciej zapierdalać Coś za coś
Przez chyba 2 tyg nie bralem lamotryginy Nie wiem czemu nie zadbałem o zaopatrzenie w leki od psychiatry ale wczoraj kupiłem eh teraz na nowo musi mi sie muzg
Tw s/sxh
.
.
.
.
.
.
.
..
.
.
.
. przyzwyczaić chyba do leku Mialem dosc silne mysli rezygnacyjne a to jeden ze skutkow ubocznych
Dosloqnie rozwazalem rzucenie sie pod samochod Obserwowałem z jaką predkościa jadą samochodami, tirami zadajac sobie pytanie czy przezylbym zderzenie Nic nie zrobiłem w obawie przed byciem warzywem no i nie chce komus psuc dnia ani mojej rodzinie ale serio w pracy mnie nachodzily mysli zeby skoczyc z mostu albo sie powiesić w szafie jak wróce do domu
Nadomiar zlego dzis dojebał mi głod alkoholowy zaczolem myslec o tym by wypic spirytus salicylowy,, no bo to przeciez do odkarzania ran a nie do picia wiec sie nie liczy jako zapicie xD" albo,, piwo to nie alkohol za slabe" clwiem ze mnie muzg zwodził durnotami.. Nie zapilem i ciesze sie z tego
Generalnie chujnia na bani znowu Zaniedbuje obowiązki, nie mam sily na nic, co raz czesciej sie nie myje, chce mi sie plakac codziennie bez powodu, mam syf w pokoju
Nienawidze siebie, tego ciała. Boje sie że nie uzyskam pozytywnej opini psychologicznej od psycholog-seksuolog i nie bede mogl brac testosteronu Winie siebie za to Dlaczego ja? Jestem słabą cipą, totalnie bezużyteczny
Nie mam nikogo przy kim czułbym jaką więź i mógłbym pogadać Starałem sie jakoś poprawic relacje z przyjaciółkami ale dupa bo jestem nudny i nic ciekawego nie robie Jakbym umarł pewbie rzadna z moich przyjaciółek by tego nie odczuła
Wsm chcialbym by mnie wszyscy zostawili Nie mam siły już chce sie poddać Nie mam siły udawać przed sobą, że jestem normalny i daje rade nie mam sily siebie oklamywac, że do czegos sie nadaje W pracy bez przerwy cos chrzanie, jestem za wolny, nie umiem gadac z ludzmi, dla klientow nie raz jestem oschły
26 notes · View notes
motylekaany · 3 months ago
Text
Kiedyś myślałem, że to minie. Będę w tym stanie przez chwilę. Teraz wiem, że tak się nie stanie. I będę w tym całe życie. Czas płynie a ja płynę razem z nim w ciemności i jasności, której pragnę zdobyć. I czasem sobie uświadamiam, że na prawdę jestem sam. Na prawdę kurwa sam. Chciałaś ze mną przyjaźń i mówiłaś, że ci zależy. Mimo, że nigdy tego nie pokazałaś, ja wierzyłem Ci jak głupi.
Wciąż próbuje napisać, zrobić jedną rzecz. Nie potrafię tego zrobić. Jestem na pierwszym rozdziale już od jakiegoś czasu, a wciąż widzę błędy i nieśmieszne rzeczy. Tracę motywacje i wenę do pisania, znowu odkładam.
Śnię o samobójstwie, cięciu i lękach. Czuje jak tracę rozum I świadomość co się dzieje. Za dużo się dzieje. A jednak wciąż stoję w miejscu. I nic nie robie. Gubię się w przyszłości I zostaje mi tylko przeszłość. A ja wciąż widzę numerki i tą jebaną liczbę na wadze.
Wraz z jedzeniem przychodzi płacz a za nim strach. Zamknę się w toalecie szkolnej popłaczę trochę, przyjadę ostrzem po skórze. Poleci krew a za nim lęk. I chociaż próbuje z tego wyjść. Ja nie chce bez tego żyć.
- Leonix
29 notes · View notes
porcelanowacma · 3 months ago
Text
Oststnio co nie wejdę na tumblra to się nadziwić nie mogę, jak tu się robi toksycznie, Jezu... serio, ja jestem stara, pamiętam czasy jak każdy zajmował się swoją dupa, a teraz ważniejsze jest pokazać że jest się BARDZIEJ niż inne. Kochani, od tego nie schudniecie. A złość tylko piękności szkodzi.
Jeśli dla kogoś ja i mój profil jest nie wiem, za mało radykalny, bo staram się jesc rzeczy zdrowe i zwykle w epizodzie od 800 do 1200 kcal (co jest dla niektórych astronomicznie duzo) oraz nie chce być zagłodzona, tylko naprawdę szczuplutką, drobniutka, to nie JA mam wypierdalać z tumblra, tylko ten ktoś z mojego bloga.
A jeśli nadal to kogoś strasznie razi, to proszę bardzo pójdę na rękę jeszcze bardziej: możecie nie nazywać mnie motylkiem, tylko ĆMĄ.
There, teraz nikt nie może mieć pretensji:)
Wszystkie gąsieniczki, motylki, ciemki są tu mile widziane.
(Tak sobie na koniec dopisze, może ktoś też się czuje ćmą, bo tumblowe ekspertki od noczego uwazaja ze nie zasluguje na motylka, to zapraszam do "klubu")
Tumblr media
28 notes · View notes
m0tyl3kan0 · 18 days ago
Text
Nie jadlam przez 20 godzin tylko po to żeby teraz zjeść pół lodówki jak ulana świnia, ja na prawdę nie chciałam jeść nie wiem co we mnie weszło. Nienawidzę jedzenia za to co mi robi.
Tumblr media
25 notes · View notes
dustfromangel · 2 months ago
Text
UWAGA WAŻNE
Niesamowicie wk//rw14 mnie na tik toku trend na snejana onopka sk1nny (wiem ze ja tez uwazam snejane za role model i idolkę) ale nie na tik toku tylko tutaj xd każdy motylek wie ze #1 zasada to żeby nie przenosić tego na inne portale niż tumblr
I tak samo ta Santia z TEENZ.. są trzy opcje:
Mówi to dla atencji, dla zasięgów, albo na serio tylko nie jest zbyt mądra.
bo jak można gadać coś typu ,,będę miała wyrzuty sumienia po tym” ,,boże ale ja jestem grb” osoby które ją oglądają mają nie więcej niż 14 lat i wyobraźcie sobie że teraz taka Marysia lat 11 ogląda teenz i nie wie nawet o co chodzi ale głodzi się bo jej idolka santia z teenz tak robi, no wtf xdddd ta santia świątynia się powinna leczyć i zrozumieć że oni mają młodszych widzów i młodsze osoby są bardziej ,,podatne” na takie mówienie..
Tumblr media
48 notes · View notes
polskie-zdania · 8 months ago
Text
Było gdzieś między 3 a 4 rano, kolejny dzień z rzędu nie spała. Nic nie pozbawiało ją snu tak bardzo jak niewiedza. Wolała znać najgorszą prawdę, ale wiedzieć na czym stoi i z czym się mierzy. Wtedy cierpiała, ale chociaż mogła spać. Tu nie mogła. Od ponad tygodnia wątpliwości dosłownie zalewały jej głowę, tworząc gęstą zupę znaków zapytania. Naprawdę nic się tu nie kleiło. Nic. Nie mogła odnaleźć żadnego logicznego wyjaśnienia jego zniknięcia. Przecież nie wymyśliła sobie tego, co się między nimi zdarzyło. Przecież pamięta dobrze, co do niej mówił, więc dlaczego teraz milczy? Mieliła to już szósty dzień i końca nie było widać. Przecież wszystko szło dobrze. Przecież nie miał podstaw, by się tak nagle ulotnić... Dźwięk sms'a.
"Śpisz?" No na pewno. Jak zabita.
"Nie."
"Będę pod Twoim domem za 15 minut. Wybierz, co chcesz zrobić z tą informacją. Jeśli mogę coś jednak zasugerować, byłbym szczęśliwy, gdybyś zechciała wysłuchać tego, co mam Ci do powiedzenia."
Wahania dopadły mnie od razu. Bo dlaczego o 3 rano, do cholery, a nie w dzień jak cywilizowany człowiek. Plus do tego, oczywiście, książę znów zjawia się, o której mu pasuje, a ja burzę się, po czym i tak wstaję i wychodzę. Oburzyłam się. Następnie wstałam i wyszłam.
Na dworze nie było jeszcze mrozu, ale temperatura nie przekraczała 7-8 stopni. Mżyło. Mikrokrople osiadały mi na włosach i rzęsach. Podjechał, otworzył drzwi od strony pasażera i rzucił "Wsiadaj". Wsiadając pierdolnęłam drzwiami auta tak mocno, jak tylko mogłam. Zniósł to w ciszy i z godnością.
- Gdzie jedziemy? - zapytałam.
- To akurat mało istotne. Ważne, co powiem ci po drodze.
Ruszył. Przejechał z 5 kilometrów, zanim zdołał się odezwać. Widziałam, że to co właśnie robi ogromnie dużo go kosztuje, pomijając, że można było to wszystko załatwić inaczej...
- Słuchaj... Ja chcę. Chcę. Chcę ciebie i nas. Wiem, że niekoniecznie miałaś skąd to wiedzieć. Chodzi o to, że... z nikim nie czułem się tak, jak z tobą. Chodzi o to, że przebywam z tobą i zapominam o tym, że powinienem się pilnować z tym, kim jestem. Zapominam, że powinienem pilnować swoich min i używanych wyrażeń. Zapominam się i dociera do mnie, że to wszystko wcale nie jest aż tak śmiertelnie poważne. Jest mi szczerze z tobą doskonale i to właśnie tej doskonałości tak bardzo się boję, rozumiesz? Jest mi z tobą doskonale. Idealnie. Nieziemsko. Jednocześnie panicznie boję się prawdy. Panicznie. Ty się jej nie boisz wcale i m.in. za to ogromnie cię podziwiam. Nie wiem, czy zdołam osiągnąć kiedykolwiek identyczny poziom. Zresztą przerastasz mnie w wielu tematach. Nie wiesz o tym, prawda? Nie wiesz, że tak uważam. Uważam. Żadnej kobiety nie podziwiałem tak, jak ciebie. Masz moc. Niesamowitą. Elektryzującą. Chce się w ciebie wpadać z pełną prędkością i siedzieć tak godzinami jak w gorącym jacuzzi. Lepiej znoszę szarości, kumasz? One nie wymagają ode mnie zbyt wiele, po prostu są, łatwo je zinterpretować. Ty jesteś eksplozją barw, a ja stoję skołowany z pędzlem w dłoni i mam ochotę powtarzać, że nie jestem dobrym wyborem do tej roli. Zawsze chciałem takiej, jak ty. Reszta się nie wyróżniała. Reszta wtapiała się w tłum jakby z automatu, a ja chciałem doświadczyć w końcu czegoś odmiennego. Czegoś prawdziwego. Ty mi to dałaś. Tę prawdę.Tak bardzo o niej marzyłem, że jej obecność dosłownie mnie sparaliżowała. Siedziałaś owinięta kocem na moim fotelu i mówiłaś mi o tym, jak bardzo wkurza cię świat. Byłaś szczerze rozżalona tym, jak jest on skonstruowany. Na zmianę burzyłaś się, smuciłaś i ekscytowałaś, a twoja twarz zmieniała się jak w kalejdoskopie. Mówiłaś z taką... pasją. Nie wiem, czy kiedykolwiek słyszałem coś takiego. Nie widziałem od dawna człowieka tak zafascynowanego wszystkim, co go otacza. Tak zafascynowanego eksploracją siebie samego. Zdajesz sobie sprawę jak ogromne masz jaja, dziewczyno? Ty bierzesz na klatę wszystko, bez wyjątków. Wylewasz na siebie prawdę jak garnek wrzącej wody i konsekwentnie opatrujesz rany, wiedząc, że każda z nich to efekt twojej decyzji, a nie jakiegoś zrządzenia losu. No właśnie, "efekt twojej decyzji". Jesteś w pełni za siebie odpowiedzialna i absolutnie tego świadoma. Twoja świadomość mnie przerosła. Nie, ale naprawdę. U ciebie się nie dzieją przypadki. No tak czy nie? No tak. Ty zawsze wiesz, dlaczego znalazłaś się w takiej sytuacji oraz co konkretnego możesz zrobić, by sobie pomóc. Nie, ludzie tak nie potrafią. Nie potrafią tak czasami przez całe życie... Przepraszam, że dałem się przygnieść tym, co o tobie uważam. Czuję, że to żenujące. Jeśli czekasz na coś całe życie to robisz wszystko, by to z tobą zostało, a nie uznajesz, że to jednak nie ten poziom. To bzdura. Kompletna głupota. Zasługujesz na to, by ktoś bez reszty oddał się dogłębnej eksploracji całego twojego kontynentu. Całego twojego "ja". Bardzo chciałem, lecz jak widać umiałem być tylko pieprzonym tchórzem. Przepraszam cię za to. Przepraszam...
- Marta Kostrzyńska
76 notes · View notes
sch1zz4 · 8 months ago
Text
martwie sie o moja przyjaciolke ktora generalnie mi sie podoba, pare miesiecy temu zaczelam zauwazac ze sie glodzi, nigdy nic nie je w szkole i obstawiam ze poza nia tez nie, dzisiaj zauwazylam jak wlaczyla jakas aplikacje do liczenia fasta ale nie widsialam ile juz miala i caly czas widze na tiktoku jak repostuje cos o ed. Wiem ze nie jestem w stanie nic z tym zrobic bo jak mam ja namowic do jedzenia jesli sama tego nie robie ale boje sie ze wpadnie w to samo bagno w ktorym ja jestem od wielu lat, jesli teraz chcialabym z tego wyjsc to nie jestem juz w stanie a nie chce zeby ja spotkalo to samo..
chcialabym tez wypowiedziec sie na temat "motylkow" na tt, mimo ze nie jestem czescia tego community mega dlugo to wiem ze nie w porzadku jest wstawianie takich rzeczy na tiktoka, to co jest na tumbrlu powinno tu zostac. W ten sposob tylko mozecie zaszkodzic zdrowym osoba takze ogarnijcie sie i zostawcie blogi motylkowe na tumblru.
60 notes · View notes
julaekk · 2 months ago
Text
Tumblr media
20.09.2024
Przysięgam za chwilę się popłaczę.
W kwietniu ważyłam 73 kg, ale w wakacje schudłam 13 kg, i mega mnie to cieszyło, bo byłam wtedy u babci, chorej na punkcie jedzenia, jak to stereotypowa babcia, więc mega sukces. No tylko że w tym okresie nie widziałam się z mamą, i jak wróciłam, to zaczęła zwracać uwagę na to co jem, ile jem, i zaczęła komentować jak bardzo schudłam, (dla sprecyzowania, moja mama od kilkunastu lat, ma problem z pozbyciem się zbędnych kilogramów). Odkąd zaczęła się szkoła, staram się udawać że jem, na śniadanie nalewam do miski na samo dno odrobinę mleka, ojciec co miesiąc przelewa mi pieniądze na szkolny katering, zamiast tego sobie je odkładam. Tylko że mimo wszystko, gdy moja mama wraca z pracy, każe mi mega dużo jeść, tyle kalorycznych rzeczy że ja jem i płacze, (przez słaby kontakt jem w swoim pokoju więc mogę płakać bez zbędnych pytań). Ona doskonale zdaje sobie sprawę ile to wszystko ma kcal, i wiem że robi to specjalnie, ale też wiem że się martwi, i chcę dla mnie dobrze. Kupiłam jakiś czas temu hydrominum i SlimStrong, dzisiaj do kolekcji dodałam dulcobis. Pliska jakbyście mogli dać jakieś rady co mogłabym zrobić, i jak dalej chudnąć, bo mam już serdecznie dosyć bycia grubą szmatą.
Chudej nocy motylki!🦋🐇
Tumblr media
26 notes · View notes