#zdrowe śniadanie
Explore tagged Tumblr posts
Text
Niedawne badanie opublikowane w Journal of Cosmetic Dermatology wykazało, że regularne spożywanie kawy może spowalniać proces starzenia się skóry twarzy. Naukowcy przeanalizowali dane genetyczne ponad 16 tysięcy osób i stwierdzili, że osoby predysponowane do wyższego spożycia kawy miały niższe ryzyko widocznych oznak starzenia skóry. Ochronne działanie kawy przypisuje się antyoksydantom, takim jak polifenole, które neutralizują stres oksydacyjny i zmniejszają stany zapalne odpowiedzialne za starzenie się skóry. Badanie nie wykazało podobnych efektów w przypadku spożycia np. herbaty.
niskokaloryczne jedzenie, fit przepisy, zdrowy posiłek, pomysł na śniadanie, kolację, obiad, jem mało i tyje, niskie libido
#siłownia#odchudzanie#dietetyk#zdrowe odżywianie#zdrowe przepisy#indywidualna dieta online#szybkie odchudzanie#pomysł na śniadanie#zdrowe śniadanie#przepis na obiad#zdrowy obiad#pomysł na obiad
0 notes
Text
Zniszcz samozadowolenie,które zaczyna otaczać ciebie i Twoich znajomych z pracy czy drużyny oraz tworzy tę nieznośną na dłuższą metę atmosferę. Wciąż stawiaj na swojej drodze przeszkody, bo właśnie tam znajdziesz opór, który pomoże ci stać się jeszcze silniejszym. 'David Goggins'
0 notes
Text
🌱 Pomysły na zdrowe śniadania cz. III 🌱
#śniadanie#school breakfast#breakfast ideas#school breakfast ideas#breakfast#healthy diet#healthy recipes#healthy eating#zdrowe nawyki#zdrowe przepisy#zdroweprzepisy#zdrowejedzenie#zdrowe odżywianie#jedzenie
123 notes
·
View notes
Text
Ta bezglutenowa owsianka jest nie tylko smaczna, ale także pełna wartości odżywczych. Płatki owsiane dostarczają błonnika, a dodatek odżywki białkowej wspiera regenerację mięśni. Świeże truskawki, borówki i maliny dodają koloru i witamin, a aromatyczny kardamon i chrupiące pestki dyni nadają owsiance wyjątkowego charakteru. To idealny sposób na rozpoczęcie dnia!
#zdrowadieta#zdrowe odżywianie#zdrowejedzenie#zdrowie#wegetarianizm#śniadanie#owsianka#jedzenie#zdrowe przepisy
2 notes
·
View notes
Text
New menu, new me, new life 🥗🌿😊
0 notes
Text
#dieta#dietaketo#śniadanie#odchudzanie#szybka dieta odchudzająca#odchudzam się#zdrowe odżywianie#zdrowe przepisy
0 notes
Text
Zdrowe śniadania dla dzieci - pomysły, które je polubią
W trosce o zdrowie naszych najmłodszych, warto zadbać o to, aby dzieci miały zdrowe i pożywne śniadania. Jednak dość często rodzice zmagają się z problemem ograniczonych pomysłów na to, co podać swoim pociechom, aby były one smaczne i jednocześnie zdrowe. Dlatego postanowiliśmy dziś podzielić się z Wami kilkoma kreatywnymi ideami na zdrowe śniadania, które pomogą Waszym dzieciom polubić pierwszy…
View On WordPress
#a do tego będą pełne błonnika i składników odżywczych. 2. Warzywne omlety Warto wprowadzić do diety naszych pociech więcej warzyw#a dzieci z pewnością będą zachwycone smakiem i kolorem tego śniadania. Pamiętajmy#a jednocześnie dostaną cenne witaminy i minerały. 3. Kanapki towarzysze Czasem wystarczy odrobina kreatywności#a następnie ozdobić je różnymi warzywami#aby były one smaczne i jednocześnie zdrowe. Dlatego postanowiliśmy dziś podzielić się z Wami kilkoma kreatywnymi ideami na zdrowe śniadania#aby dzieci miały zdrowe i pożywne śniadania. Jednak dość często rodzice zmagają się z problemem ograniczonych pomysłów na to#aby nasze dzieci miały energię i koncentrację na cały dzień. Dlatego warto eksperymentować i wprowadzać do diety nowe#aby nawet najprostsze kanapki stały się interesujące dla dzieci. Możemy np. pokroić chleb w kształcie zwierzątek#ale smaczne i wartościowe propozycje. Nasze sugestie na pewno pomogą przekonać najmłodszych#bananowe placuszki owsiane to doskonały pomysł na zdrowe śniadanie dla dzieci. Wystarczy zmiksować garstkę owsianki z kilkoma dojrzałymi ban#banany czy mango#co podać swoim pociechom#dlatego warzywne omlety to świetny sposób na rozpoczęcie dnia. Jajka ubijamy z kawałkami ulubionych warzyw#dodając odrobinę soli i pieprzu. Dzieci z pewnością pokochają kolorowe omlety#dodać odrobinę mleka i smażyć na patelni z odrobiną oleju. Placuszki będą aromatyczne i puszyste#które pomogą Waszym dzieciom polubić pierwszy posiłek w ciągu dnia. 1. Bananowe placuszki owsiane Pyszne i proste do przygotowania#pomidory czy marchewka. Innym pomysłem jest ułożenie kanapek w formie babcinej krówki#szpinak czy cukinia. Następnie smażymy je na patelni#takich jak papryka#takie jak truskawki#takimi jak ogórki#to kolorowe smoothie będzie idealnym rozwiązaniem. Wystarczy zmiksować ulubione owoce#W trosce o zdrowie naszych najmłodszych#warto zadbać o to#wykorzystując kromki chleba oraz plasterki sera żółtego i białego. Dzieci z pewnością będą zachwycone takimi kanapkami towarzyszami. 4. Kolo#z jogurtem naturalnym i ewentualnie odrobiną miodu. Smoothie można podać w formie kolorowych zdrowych koktajli#że zdrowe jedzenie może być równocześnie smaczne i atrakcyjne.#że zdrowe śniadanie to podstawa
0 notes
Text
Jak zrobić jajka na twardo:
1. Napełnij pół garnka wodą
2. Włóż jajka do garnka
3. Połóż garnek na palniku
4. Gdy woda zacznie się gotować, policz 8 minut i wyłącz ogień
5. Wylej gorąca wodę
6. Zalej garnek zimną wodą
7. Gdy jajka zrobią się chłodne, obierz je z skorupki
8. Przetnij jajka na pół
9. Możesz dodać trochę pietruszki lub majonezu
Smacznego! 😉
0 notes
Text
30 Dni Bez Liczenia Kalori1. Wrażenia, przemyślenia i wnioski
Stwierdziłam że podsumuje trochę to przedsięwzięcie
Powody:
w skrócie przypomnę jeszcze raz dlaczego to zrobiłam:
W zeszłym miesiącu poszłam do psychiatry bo od dłuższego czasu bardzo źle się czułam. Dostałam lek, który źle na mnie zadziałał i wyjął mi dwa dni z życia. Przez te dwa dni nie byłam w stanie prawie jeść, a liczenie kalorii nagle wydało mi się bez sensu. (Lek został szybko zmieniony na inny i jest ok)
Ponadto po rozmowie z psychiatrą uświadomiłam sobie, że moje ciągłe pilnowanie się jest wynikiem braku zaufania do siebie. Wszystko to powodowało u mnie ogromny lęk, frustrację i smutek. Postanowiłam więc obdarzyć siebie większym zaufaniem i zdać się w końcu na niemal dwuletnie doświadczenie w utrzymaniu wag1 i na nawyki, które zdążyłam sobie wyrobić.
Co się zmieniło:
⌚Przede wszystkim odzyskałam czas dla siebie. Wcześniej na prawdę sporo mi zajmowało ważenie wszystkiego ( tak, pomidorka też) i klepanie tego w Fitatu.
🫑Warzywa jem w dowolnej ilości. Koniec z ważeniem marchewek, kalafiora i innych papryczek.
🍎Bardziej kieruje się wyborem - "zdrowe" niż "niskokaloryczne" pojawiły się w menu owoce i bakalie (oczywiście wszystko z głową - myślę, że wciągnięcie na raz paczki Mieszanki Studenckiej to nadal nie jest dobry pomysł)
🍲W dni w które jestem bardziej głodna jem więcej. W dni w które jestem mniej głodna jem mniej. Nie pomijam posiłków, po prostu są to mniejsze posiłki.
🍽️Ale zwykle staram się by były to te 4 główne. Nie rzadziej niż co 4 godziny (najlepiej 2-3)- śniadanie/lunch/obiad/ kolacja i 1 lub 2 małe przekąski ( warzywa, "zdrowe batoniki", rozsądna porcja orzeszków, kisielek, wafle ryżowe, budyń, owoc, popcorn, suchy tost etc.).
🍰 Nie chodzę głodna - głód jest moim wrogiem - może być źródłem mniej przemyślanych decyzji. Staram się być zawsze syta ale nigdy napchana.
🍕Zrezygnowałam z Cheat Day raz na miesiąc. Przestałam mieć do tego wenę i jedzenie "zakazanych rzeczy" już od dawna mnie nie kreci. Stwierdziłam, że jeśli będę chciała któregoś dnia zjeść pizzę albo kebsa, to go zjem. Póki co nie miałam ochoty.
Co się nie zmieniło:
⚖️Moja w@ga jest taka sama... Właściwie nawet troszkę jeszcze schvdłam... ( to akurat nie było moim celem)
🧮Wiedza o ka1oryczności potraw nie wyparowała magicznie z mojej głowy. Mniej więcej wiem co jem i ile to ma. Po prostu nie rozliczam sie jak księgowa w kantorku. Limit kaloryczny który podaje w moim każdym poście (+/-2100kca!) to teoretycznie moje CPM (całkowita przemiana materii). Tyle powinnam jeść by ani nie tyć ani nie chudnąć.
🥣Ważę tylko "sugerowaną porcje" na przykład 40g makaronu albo 50g ryżu. Sprawdzam ile kcal mają jakieś nowe rzeczy, które zdarza mi się kupić. Nadal wolę wersję light... No, to się raczej nie zmieni
👨🍳Jem właściwie identycznie jak wtedy, kiedy robiłam bilanse. Korzystam z przepisów własnych zapisanych w Fitatu i robię je na oko. To duża wygoda - mam sporą bazę wypróbowanych wiele razy posiłków, które sobie powtarzam i miksuje na różne sposoby.
🐖Nie dałam sobie przyzwolenia na obżarstwo. Można nie liczyć kcal ale kalorie się liczą (trochę mootylkove hasło... ale tak). Dwa razy przemyślę czy chce mi się marnować kca1 na jakąś bombę dla chwilowej zachcianki. Nie mam zachcianek (póki co)
Co dalej?
Chyba na długi czas nie wrócę do liczenia. Dopóki waga jest ok, a ja jestem zadowolona z tego jak wygladam - nie widzę potrzeby.
30 dni to był idealny przedział czasu na sprawdzenie jak to zadziała.
Zadziałało wręcz idealnie.
Potrafię się ogarniać bez tabeli kalorycznej i to mnie cholernie cieszy. Czuję jakbym po długim czasie wzięła w końcu głęboki oddech. Jestem szczęśliwa, że się zdecydowałam. .............
Poza tym nauczyłam się latać 😆😉
Mam nadzieję, że mój blog bez bilansów nadal wam się podoba. Chociaż mniej piszę o otoczce żywieniowej, dietowej i ed-owej, a więcej o życiu po prostu. Dla fanów zdjęć jedzenia - tego na pewno nie zabraknie, tak jak kotospamu i relacji z karcianych potyczek w Magic The Gathering
Dziękuję wszystkim za wsparcie!
#pro revovery#bez liczenia kalorii#podsumowanie#edadult#ed recovery#chce byc piekna#ed18+#utrzymanie wagi
57 notes
·
View notes
Text
Porady dla motylków
Zastąp cukier słodzikami (np erytrytolem który ma 0kcal)
Jeden posiłek np śniadanie można zastąpić musem owocowym, najlepiej jak jest to posiłek w szkole/pracy.
Jeśli chodzi o wymioty to lepiej ich unikać ale jeśli już trzeba to najlepszym sposobem jest szczoteczka (nie robią się rany na kostkach u rąk)
Nie myje się zębów po wymiotowaniu bo to źle działa na szkliwo (lepiej wypłukać usta i zjeść gumę)
Aplikacje do liczenia kcal ułatwiają życie (Dine4Fit, Fitatu, Samsung Health)
Mały trening jest lepszy niż żaden (ja trenuje minimum 5 razy w tygodniu)
Czasami warto zrobić tzw "metabolism day" czyli dzień gdzie mamy większy limit.
2,5-3l wody i niesłodzonych napojów dziennie to podstawa.
Zielona herbata pomaga na metabolizm.
Bieganie, skakanka i trening typu HIIT to najbardziej efektywne treningi.
Treningi z yt nie spalają tyle ile jest podane w opisie więc najlepiej sobie liczyć samemu ile się spala (każdy organizm jest inny)
Często produkty dla dzieci mają mało kcal i są smaczne do tego są w większości zdrowe.
Zbyt niskie limity najczęściej prowadzą do binge więc najlepiej obcinać o 50kcal dziennie.
Trochę kradzione od @cl3arbon3s 🦋
#chude nogi#lekka jak motyl#az do kosci#bede motylkiem#będę motylkiem#dieta motylkowa#lekkie motylki#jestem motylkiem#motylki any#motylki blog#porady dla motylków#nie chce jesc#nie chce być gruba#nie jestem glodna#nie chce jeść#gruba świnia#jestem gruba#grubaska#za gruba#aż do kości#motylek any#blogi motylkowe#chcę widzieć swoje kości#tylko dla motylków
26 notes
·
View notes
Text
Co jeść, aby schunąć? Produkty, które warto jeść podczas odchudzania
niskokaloryczne jedzenie, fit przepisy, zdrowy posiłek, pomysł na śniadanie, kolację, obiad, jem mało i tyje, niskie libido
#dietetyk#odchudzanie#zdrowe odżywianie#zdrowe przepisy#siłownia#szybkie odchudzanie#indywidualna dieta online#odchudzam się#śniadanie#fit śniadanie#pomysł na śniadanie#zdrowe śniadanie#zdrowy obiad#pomysł na obiad#przepis na obiad#pomysł na kolacje#kolacja#zdrowa kolacja
1 note
·
View note
Text
Moja historia czyli:
ED nie ma wieku i rozmiaru!
Przygotujcie sobie wygodną pozycje, coś do picia bo będzie sporo czytania. Opisze Wam tu moją historie z ED. Podzielę ją na dwie długie części i trzecią jako podsumowanie. Przed Wami part 1: o BED…
Kiedy zaczęła się moja choroba? Nie mam pojęcia. Jak może wiecie (albo i nie) mam aktualnie 29 lat.
Jako dziecko lat 90 wychowane przez rodziców żyjących za czasów komuny miałam więcej wszystkiego, niż oni. Nie byliśmy ani bogaci, ani biedni. Jako jedynaczka wszystko było dla mnie. Zaś małe pulchne dzieci budziły raczej wtedy ciepłe uczucia. W końcu takie to zdrowe a z nadmiarowego tłuszczyku dziecko wyrośnie! Tata pracował, mama zaś zajmowała się mną i domem. W domu nie brakowało jedzenia. Nikt najwyraźniej nie poinformował mojej mamy, że porcje jedzenia należy dostosować do wieku dziecka. W tamtych czasach nie było internetu ani żadnych poradników (a przynajmniej nie na tyle by były popularne takie publikacje).
Zatem na mój talerz lądowała taka sama porcja jaką jadła moja mama. I oczywiście jak nie zjadłam wszystkiego to była awantura i padały słowa w stylu „dzieci inne głodują”, „tata ciężko pracował na to jedzenie”, „to po co ja wam gotuje skoro nie jecie?” I wiele, wiele innych. Co by nie pojawiło się w domu do jedzenia musiało być zjedzone. Nie było przebacz. I tak lata leciały.
Ja byłam zaś chorowitym dzieckiem. Wieczne zapalenia płuc a na dodatek łamliwość kości. Wystarczył upadek bym zaliczyła złamanie. Nie zliczę miesięcy jakie spędziłam w gipsie. Przez osteoporozę (na szczęście szybko zdiagnozowaną z wdrążonym dobrym leczeniem została ona zahamowana) miałam permanentne zwolnienie z WFu. Niby fajnie, ale przy praktycznym braku ruchu, sporą ilością spożywanych kalorii z pulchnego dziecka zmieniłam się w ponadgabarytową nastolatkę. Żadne diety itp nie wchodziły w grę. W końcu jedzenie w domu było typowo polskie (dużo mięsa, węglowodanów etc).
Może i byłam większa od innych rówieśników nikt się nade mną nie znęcał. Nie mieli odwagi po tym jak jednego chłopaka co mnie zaczepiał znokautowałam. Nikt się tym zbytnio nie przejął z osób dorosłych. To było normalne, że dzieciaki załatwiały takie rzeczy miedzy sobą. Największym wstydem wtedy było nakablować do starych by interweniowali. Zawsze byłam samotnikiem zatem bliższe więzi zawiązałam dopiero w gimnazjum. Znalazłam sobie grupkę, której się trzymałam. Oceny miałam średnie, ale nie było ze mną problemów wychowawczych. Byłam wygadaną i pewną siebie nastolatką. Samotniczką, która tolerowała kilka osób obok siebie a jednocześnie „klejem” naszej ekipy. Jak nie było mnie w szkole grupa rozpadała się na mniejsze frakcje.
Mimo, że jako nastolatka chodziłam już w rozmiarach dla dorosłych kobiet byłam zawsze ładnie ubrana. Dbałam by ZAWSZE mieć czyste włosy, malowałam twarz tak by się nie świecić i starałam się mieć zawsze ładnie zrobione paznokcie. Koszulki nosiłam z reguły czarne by nie było widać potu pod pachami, aż odkryłam patent na przyklejanie sobie wkładek higienicznych pod pachy. Dzięki temu w technikum zawitały kolory do mojego życia.
Jak wspomniałam nikt nigdy mi nie dokuczał. Miałam chłopaka, któremu się podobałam. Sama siebie też lubiłam. Znałam swoją wartość i byłam zadowolona z tego jakim jestem człowiekiem. A że jadłam za dwóch dorosłych chłopów? To się nie liczyło.
To, że na śniadanie zjadałam trzy bułki z masłem, wędliną i żółtym serem. Wjeżdżało też dwa jajka na miękko i często kiełbasa na ciepło. Później szłam do szkoły. Tam jakiś sok, dwie bułki. Po szkole nie rzadko jakieś piwko. W domu talerz pełen po brzegi. Następnie jakaś przekąska. Ciasto albo jogurt. Następnie kolacja czyli powtórka menu ze śniadania. Naprawdę nie wiem gdzie mi się to mieściło… Najgorsze, że nie widziałam w tym żadnego problemu. Moi rodzice również. Chłopak miał ponad dwa metry wzrostu i był z niego kawał faceta. Nie był gruby po prostu był dobrze zbudowany. Ja zaś byłam kochana i wiedziałam, że jestem super taka jaka jestem.
Pomimo swojego rozmiaru XL miałam całkiem dobrą kondycję. Bez problemu nadążałam za innymi podczas wycieczek w góry. Nie przeszkadzało mi, że koleżanki najadały się kromką chleba i jajecznicą z dwóch jajek, gdy ja zjadałam 3x tyle. W końcu byłam większa od nich co nie? To normalne!
Lata leciały. Trzymałam średnio cały czas rozmiar 46/48 bo byłam dosyć aktywna zawodowo. Zaczęłam jeździć zawodowo i mojego ego wyjebało poza skale. W 2016 roku mało było kobiet za kołkiem i byłam rozchwytywana. Czułam się trochę jak celebrytka bo każdy chciał ze mną pogadać, wiele słyszałam słów podziwu. Zaczęłam jeździć na dalekie trasy i dobrze zarabiać. Mogłam sobie pozwolić by kupić fast foody nawet za granicą. Nie ograniczałam się w myśl zasady „zjem dziś pączka bo jutro mogę już nie żyć”. Mój zawód jest wysokiego ryzyka a na jednym pączku się nie kończyło. Zaczęłam odczuwać wstyd. Coraz większe ilości jedzenia zamawiane były na wynos… No bo jak? Gruba tyle żre… Tłumaczyłam się sama przed sobą, że w końcu ciężko pracuje.
Zdałam sobie sprawę, że mam problem, gdy pewnego dnia o 6 rano ugotowałam garnek spagethii na dwa dni i zjadłam całą zawartość w pół godziny… następnie poprawiłam zupką chińską i czekoladą. Potrafiłam nic nie jeść dzień bądź dwa a później zjeść na raz 30 skrzydełek z KFC, burgera, frytki i poprawić szejkiem. I nadal chcieć coś zjeść.
Byłam świadoma bycia workiem bez dna przez 5 lat. Zdawałam sobie sprawę, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałam co to BED. Przytyłam więcej. Zaczęłam mieć problem kupić ubrania robocze. Nie mogłam już kupić ubrań w typowych sieciówkach chyba, że był tam dział SIZE PLUS. Zaczęłam głównie chodzić w męskich koszulkach rozmiar 2XL. Chciałam coś zmienić bo coraz częściej miałam wysokie ciśnienie, zatykały mi się uszy, zaczęłam sapać jak parowóz a po większym wysiłku zaczynało mi się robić ciemno przed oczami. Jedzenie na trzy tygodniową trasę przestawało mi się mieścić w bagażniku, gdy jechałam do pracy… Samo przepakowywanie go z osobówki do ciężarówki zajmowało mi prawie godzinę… Przez pół roku żywiłam się niemal wyłącznie Huel’em. Wpadało dziennie mniej więcej 1800 kalorii, co dwa trzy dni miałam napady gdzie wpadałam na stacje paliw bądź baru i brałam tyle ile zdołałam unieść po czym pożerałam wszystko w kilkadziesiąt minut. Udało mi się jednak schudnąć z rozmiaru 52 do 48. Jednak, gdy rzuciłam Huel bo miałam go już dość wróciłam do wcześniejszego rozmiaru w dwa miesiące choć zmieniłam prace na bardziej wysiłkową. Byłam jak w tym żarcie. Jestem na kilku dietach bo jedną się nie najadam.
Wtedy w moim życiu pojawiła się pani doktor z POZ, która po pół godzinnym wywiadzie skierowała mnie na badania. Wykryto u mnie stan przedcukrzycowy, insulinoodporność oraz BED. Wtedy po raz pierwszy o tym usłyszałam.
Zaburzenia odżywania dla mnie to była tylko anoreksja oraz bulimia. A jak wiadomo „anorektyczki są chude a bulimiczki rzygają” a ja nie należałam do żadnej grupy… O ile dwie pierwsze choroby udało się ustabilizować lekami i pomóc nieco dzięki temu z BED. Jednak farmakologia to nie było wszystko. Potrzebna była zmiana myślenia, przyzwyczajeń, nawyków, stylu życia. Obsesyjne myślenie o jedzeniu, kupowania go nadmiar, wyrzucanie go, wyciąganie go z kosza na śmieci i dojadanie… Wyrzuty sumienia… Chodzenie po sklepie i robienie czterech okrążeń z wózkiem pełnym zakupów by wytłumaczyć sobie, że nie jest mi ono potrzebne. Ucieczki ze sklepu, płacz w aucie… Odinstalowywanie i instalowanie ponownie aplikacji z dowodem jedzenia. Wtedy odkryłam lodówki społeczne. Potrafiłam rano przynieść mnóstwo produktów spożywczych, gotowych dań by przez cały dzień walczyć by tego nie zjeść, płakać i wpadać w histerie a później wieczorem wszystko pakować i rozhisteryzowanym zostawiać to w lodówkach społecznych na drugim końcu miasta. Po powrocie do domu wypijałam alkohol by nie móc wsiąść do samochodu (jazda po pijaku to coś czego bym w życiu nie zrobiła).
Zapowiedź cukrzycy odeszła. Tak samo insulinooporność. Przestałam brać stopniowo insulinę. Pojawiło się uczucie głodu i pełności. Zdałam sobie sprawę, że chyba nigdy wcześniej nie odczuwałam sytości. Wcześniej nigdy nie czułam się najedzona. Pojawiały się wciąż napady jednak nauczyłam się gryźć i wypluwać to co zjadałam… potrafiłam zapełnić tak worek na śmieci nawet 4 kg przeżutym jedzeniem nim poczułam się psychicznie najedzona… Obrzydlistwo, wiem…
Mijały kolejne miesiące. Pojawił się jadłowstręt i strach przed jedzeniem. Strach przed zakupami. Obsesyjne liczenie kalorii, odmawianie sobie wszystkiego. Jadłam tylko wtedy, gdy musiałam ze względu na swoją prace choć i tak szykowałam sobie za wiele. Jednak było to i tak mało względem tego co było wcześnie… limity po 1000 czy 1500 kalorii podczas napadu to było nic w porównaniu do wcześniejszych lat.
Tak we wrześniu 2021 roku uświadomiłam sobie, że zachorowałam na anoreksję z wagą 133 kg…
Ciąg dalszy w następnym poście.
83 notes
·
View notes
Text
Ten przepis na owsiankę orkiszową z truskawkami, borówkami i migdałami to idealny sposób na zdrowe i sycące śniadanie. Dodatek siemienia lnianego i mielonego ostropestu zapewnia dodatkowe korzyści zdrowotne
0 notes
Text
Mogę się Wam pochwalić moją zdrową rutyną podczas wakacji:
♡ 5:30 pobudka (wstaje przeważnie między 5:30 a 7:30 zależy od tego czy budzę się w ciągu nocy i czy dobrze się wyśpię)
♡ 6:00 ćwiczenia (joga, cardio)
♡ 8:00 śniadanie (kanapki/owsianka lub pudding chia z owocami)
♡ 8:30 szykowanie się do wyjścia
♡ 9:00 jazda na rowerze
♡ 9:30 pływanie
♡ 10:30 opalanie się
♡ 12:30 wyjście na lody
♡ 13:30 gotowanie obiadu & jedzenie (podstawa to warzywa)
♡ 14:30 odpoczynek po obiedzie i planowanie co wstawić na bloga
♡ 16:00 czytanie książek psychologicznych i jedzenie paru przekąsek
♡ 18:00 kolacja
♡ 18:30 oglądanie TV lub czytanie
♡ 20:00 trochę cardio (czasem omijam ten punkt 😝)
♡ 21:00 prysznic
♡ 21:30 przeglądanie tiktoka
♡ 22:00-23:00 pójście spac
Pamiętajmy, żeby dopasować swoją rutynę do własnego trybu dnia i organizmu. Nie przymuszajmy się do czegoś „zdrowego” co praktykujemy od dawna i czujemy, że nam nie służy, a robimy to dalej tylko dlatego, że uchodzi za zdrowe. Zamiast tego próbujmy nowych rzeczy (jazda na rolkach/rowerze, taniec, marszobieg, joga, medytacja, zapisanie się na dodatkowe zajęcia, prowadzenie dziennika/pamiętnika).
Czasem nowe doświadczenia potrafią nas mile zaskoczyć 😉🤍
#gym routine#morning routine#daily routine#self care routine#pozytywne nastawienie#polish girl#polski blog#change your thinking#happiness#habits#positive mental attitude#positive thoughts#small habits#polish tumblr#healthy eating#healing#health#healthy#healthy choices#healthy habits#healthy life changes#healthy life hacks#healthy life tips#self healing#daily planner#plan dnia
23 notes
·
View notes
Text
Mam takie przemyślenia...
Ostatnio bardzo odeszłam od tematu any i w życiu i na blogu, dlatego już od dawna nie podpinam się pod # motylkowe bo nie czułam się ich częścią. Ale jak byłam Zajęta pilnowaniem się by nie jeść, liczeniem kalorii i w ogóle to życie wydawało się łatwiejsze. To w sumie moja odskocznia od problemów, wiem to popierdolone co ja właśnie piszę, ale zawsze znajdywałam ukojenie w rzeczach i ludziach w których nie powinnam tego w ogóle szukać. Wiec chyba znowu jakoś bardziej do tego wrócę a patrząc na to, że ostatnio nie mogę na siebie patrzeć to wydaje się dobrym pomysłem. Nie przytyłam dużo raczej minimalnie. Ale myśl, że jadłam wszytko na co miałam ochotę nie patrząc na to ile zawiera to kalorii mnie przytłacza. Wiecie, idę do szkoły francuski rogalik z serem na śniadanie, gorąca czekolada w szkole na rozgrzanie, później w domu obiad kolacja i jak naszła mnie ochotę to słodkie. Miałam jeszcze niezdrową obsesję na punkcie frytek. Dosłownie chodziłam je robić o naprawdę późnych godzinach bo taką miałam zachciankę. Zdecydowanie muszę z tym skończyć. Nie potrafię tak żyć bo życie w normalnym trybie mnie przerasta, zbyt normalnie się zrobiło i ja po prostu sobie nie radzę, zbyt długo było chujowo żebym nagle cieszyła się, że mam normalne zdrowe życie. Przepraszam, starałam się, ale nie potrafię.
Nie wiem, możecie się wypowiedzieć, jestem ciekawa waszej opinii i czy ktoś w ogóle czyta moje posty
#cierpienie#jestem beznadziejna#nie mam nikogo#smutne zycie#mam już dość#chce uciec#chce umrzeć#samotnosc#mam dość#nie wiem co robić#tw ana trigger#tw ana fast#tw ana shit#pro ana#motylki#ed bllog#tw ed blog#ed tag#ed#zaburzona#zaburzenia osobowości#zaburzenia odżywiania#zaburzenia odzywiania#zaburzenia psychiczne#z pamiętnika zaburzonej#smutna dziewczyna#pamiętniczek zaburzonej
9 notes
·
View notes