#uparcie
Explore tagged Tumblr posts
pustazapalniczka · 2 years ago
Text
Szukasz wsparcia?
Nie szukaj go w innych.. szukaj go w osobie ktorą codziennie widzisz w lustrze
Rodziców kiedyś zabraknie, znajomi odchodzą, związki się kończą, ludzie zawodzą
Ale jak przekonasz tego upartego skurwysyna w lustrze, że jesteś coś wart to będzie z tobą od początku do końca
3 notes · View notes
dzisiejsza · 9 months ago
Text
Wpis 36. Niepełnosprawni?
Kiedy spotykam takie osoby, jak ten mężczyzna na nagraniu. To nie potrafię się pogodzić. Z tym, że ktoś kto nie ma czegoś nazywany jest "niepełnosprawny". Dla mnie to słowo trochę jest nie fair. Bo załóżmy nie jeden taki człowiek jest kreatywny, bo radzić sobie musi bez tego bez czego normalnie człowiek nie wyobraża sobie życia.
Dlatego, czemu na przykład słowa tego nie zastąpić słowem wyjątkowym "nieustraszeni", "niepokonani" tylko innym troszeczkę by słowo "nie" tu nie było w początku... nazwałabym rządni życia.
Nie jeden zdrowy człowiek, kiedy patrzy na takiego dzielnego człowieka łapie się za głowę i pomyśli. A ja tyle razy myślę, że jestem bezradny, nie mam sił czasu i pieniędzy...
Okazuje się, że najważniejsze to chcieć. Jak mówi przysłowie: dla chcącego nic trudnego.
Albo: chcieć to móc.
Choć jak uwielbiam to: wszystko mogę w Tym który mnie umacnia...
0 notes
miss-howlett · 2 months ago
Text
Jestem grubą świnią
Jestem ulaną szmatą
Jestem spasionym kurwiszczem
Jestem...
....osobą, która walczy o lepszą siebie. Jestem osobą wartą tego, aby osiągnąć swój cel. Nie jestem świnią, szmatą, k*rwą... Jestem podróżnikiem który dąży do swojego celu uparcie i nie podda się dopóki go nie osiągnie. Jestem warta tego, aby próbować raz po raz. I to jest w porządku ❤️
195 notes · View notes
pozartaa · 2 months ago
Text
Podsumowanie: Sierpień 2024
🌼Na wadze: w tym miesiącu zważyłam się 3 razy, bo tak wypadło z moich 2-tygodniowych stawań na wadze. Mimo, że nie liczę kca1 już grubo ponad miesiąc, moja w@ga uparcie trzyma się poniżej prawidłowego BMI... A sierpień kończę znowu mini spadkiem.
Tumblr media
🌼Limit kaloryczny: nadal i niezmiennie jest to +/-2100 kcal. Według obliczeń niby moje CPM ale jestem pewna, że mogę spokojnie jeść trochę wiecej. Nadal jem 4 posiłki dziennie i pare przekąsek. Nie liczę kca1 od ponad 50 dni.
Zaprzestanie liczenia nie spowodowało jednak tego, że nagle zaczęłam jeść inaczej niż wcześniej. Jedyna zmiana jest tak na prawdę przyzwolenie na dowolną ilość warzyw w ciągu dnia i ewentualnie jakieś owoce (choć za samymi owocami nie przepadam). Łatwiej mi też czasami "złamać" zasady i zjeść jakiegoś loda czy kawałek pizzy.
🌼Różności: To był dość luźny miesiąc w pracy (oprócz maratonu na początku) miałam sporo czasu dla siebie. Mój S. postanowił pojechać do Niemiec i wczoraj właśnie opuścił mnie na miesiąc. Udało się nam zorganizować turniej w Magic The Gathering, raz zagrać sesję AD&D i raz wybrać się na granie do naszego sklepiku. To ważna sprawa bo spędzamy wtedy razem miły czas. Kupiłam sobie szkicownik i postanowiłam też więcej rysować. Byłam na wizycie u psychiatry - następna dopiero w grudniu dalej biorę Escitalopram i bardzo dobrze na mnie działa. Mój stan umysłu jest stabilny i czuję się w końcu dobrze.
🌼Statystyka kroków z sierpnia
Tumblr media
Co nowego we Wrzesniu
🌼Nadal nie liczę kcal
🌼Muszę przeżyć miesiąc rozłąki z moim "małżem" a dawno nie spałam w pustym mieszkaniu
🌼powoli szykujemy się na październikowy wyjazd na Majorkę
30 notes · View notes
singularitatems · 7 months ago
Text
zwierciadło dobra
-
Patrzę w te brązowe oczy,
na słońcu jakby miodem pokryte,
serce umiera z tęsknoty,
gdy pomyśli się o ich zachwycie.
Odnalazłam w nich dawno swój dom,
zwierciadło, w którym widać dobro,
przyglądam się, widząc w nich schron,
bez obaw przepadam stanowczo.
Ten Twój brąz kojarzony z bezpieczeństwem,
czyli tym, czego od paru lat szukałam,
wpatruję się w te barwy tylko z uśmiechem,
ponieważ tak uparcie je pokochałam.
22 notes · View notes
tearsincoffe · 8 months ago
Text
Dobry wieczór moje miłe Motylki! 🦋
[18.03.2024]
Dziennik pokładowo-motylkowy będzie dziś krótszy i mniej emocjonalny. Wczorajsze uzewnętrznienie dało mi chwilę spokoju (oraz dotkliwy globus). Chociaż nawet gdybym chciała, ciężko nad czymkolwiek płakać śpiąc cały dzień. Natrętne mary o jedzeniu po których budzi mnie uczucie podobne jakbym właśnie skończyła nagrywki z Nikocado Avocado powróciły. Wbrew temu co wygłodniały mózg próbuje mi wmówić wyrzekłam się jedzenia na ten dzień. Planuję przeciągnąć post do jutra. Z kronikarskiego obowiązku pragnę wspomnieć, iż całkowicie niszczę sobie szansę na przyszłość dzisiejszymi wagarami. Była wychowawczyni prawi mi wyrzuty, że choroba mamy była złotym biletem ku mojej promocji do następnej klasy. W jednym muszę się z nią zgodzić, powinnam powtarzać poprzedni rok. Boleśnie to odczuwam. Pobiłam życiowy rekord jeśli chodzi o nieobecności. Trudność sprawia mi umycie zębów więc czy istnieje sposobność abym nadrobiła, piętrzący się w moich oczach, materiał? Pewnie tak, lecz słabość każe mi zamykać się w pierzastym kokonie i bezczynnie leżeć. Strach zostawiłam dawno za sobą, żyje czystą obojętnością. Przyszłość? Pojęcie zbyt abstrakcyjne abym mogła realnie odczuć trwogę. Zwyczajnie jej nie widzę, nie w moim przypadku.
Mama na czas bliżej nieokreślony zostaje w domu. Ciągle przekładają datę jej wizyty. Ta informacja była najbliżej wyciągnięcia mnie z objęć słodkiego otępienia. Pępowina znów zacisnęła uścisk. Leczenie to jedyna wizja wolności pozostawiająca mnie bez wyrzutów sumienia. Przecież będzie bezpieczna, brnąc ku zdrowiu ale, pierwszy raz, uwalniając mnie spod oka "Wielkiego brata". Zamiast tego złorzeczyła od rana wizjami własnej śmierci ponieważ leniwa córka opuszcza szkołę. Nie potrafię jej wyjaśnić moich motywów. Może tak skutecznie wmawiam sobie, że chodzi o coś ponad moją ułomnością? W końcu sama nie widzę przyczyny która uparcie przykuwa mnie do łóżka z dala od szkoły, znajomych, społeczeństa - życia. Wszystko co wiem to niechęć i łzy które pojawiają się na horyzoncie wraz z wizją opuszczenia bezpiecznych pieleszy.
Nic nie zjadłam, teoretycznie powinnam uznać dzień za udany lecz szczerze, od jakiegoś czasu żadnego tak nie tytułuje. Tylko powyższy wpis pozwoli uratować dzisiaj od rychłego zapomnienia, zlania wraz z kolejnymi bliźniaczymi godzinami. I tak aż do śmierci.
ZJEDZONE: 0kcal
SPALONE: ???
BILANS: 0kcal
Chudej nocy Motylki! 🦋
24 notes · View notes
mistyfikacj-a · 26 days ago
Text
nie powinno mi zależeć.
wele razy pokazywał mi, że ta droga prowadzi do nikąd. jednak ja wiedziałam lepiej, uparcie chciałam wytrzeć własny szlak w jego sercu.
dzisiaj, po trzech latach wędrówki muszę przyznać mu rację. traciłam czas na kogoś, kto nigdy mnie nie pokochał. ale to był tylko czas tracony, a nie stracony.
nauczył mnie wierzyć, mieć nadzieję i być pewnym swoich celów. a najważniejsze, pokazał mi, że umiem kochać bez względu na to, jak bardzo bym się upierała, że jest inaczej.
nie potrafię o nim zapomnieć. próbuję i na nowo zapętlam się w stare schematy. powinnam przestać uganiać się za jego cieniem, skoro wiem, że nigdy się nie odwróci.
jaki to ma sens?
7 notes · View notes
narkotykowaekskursja · 11 months ago
Text
Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne tracimy radość i sens tego, co przed nami.
32 notes · View notes
indira2004 · 5 months ago
Text
16.06.2024 niedziela
1. Klątwa pralnicza trwa: ciemne pranie musiałam zrobić drugi raz, bo mi jakieś białe plamy zostały.
2. Po aqua jedna babeczka namówiła mnie na jacuzzi. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że instruktor pływania w tymże jacuzzi zostawił nastoletniego chłopca z bardzo wyraźną dysfunkcją rozwojową, który w tej mikrej wannie w obecności trzech dorosłych kobiet, a jednocześnie bez formalnego nadzoru uparcie nurkował.
Niekomfortowo.
3. W swój weekend muszę wkomponować drzemkę, żebym nie była zaskoczona, kiedy mgnienie oka trwa dwie godziny.
4. Wytężonej pracy jeszcze 3 tygodnie, ale z dziećmi już tylko jeden.
11 notes · View notes
ogrody-ilangory · 7 months ago
Text
Kanapowy Collage
Zaczęło się niewinnie. Moja kotka drapała uparcie róg nowiutkiej kanapy. Powód kupna nowej kanapy? Poprzednia z Eco skóry została zadrapana na śmierć.
Wracając do rogu. Naszyłam kawałek starego dżinsu a reszta już sama poszła :)
Tumblr media Tumblr media
9 notes · View notes
archiee33borderline · 18 days ago
Text
Żyletka, wódka i tabletki będą ostatnimi którzy zobaczą jak płaczę i chcę umrzeć.
Będą ostatnimi którzy ukołyszą mnie do wiecznego snu i odrodzenia.
Dzisiaj ( 21 października) czułam się wyjątkowo źle podobnie jak wczoraj.
Łzy spływały strumykiem po twarzy.
Tylko zawsze je ukrywam żeby inny nikt nie widział.
Wróciły też urojenia i halucynacje.
Tak bardzo się nie mogę doczekać swojego samobójstwa...
Postanowiłam powiedzieć prawdę u psychiatry i zobaczymy co powie psychiatra.
Tyle szans już dawałam życiu ja mam dość.
Ta rozmowa 5 listopada z psychiatrą będzie wielką niewiadomą. Kto wie czy on mnie skierować będzie chciał do szpitala.
Ale ja już nie mam sił chcieć pomocy. Jestem taka zmęczona.
Narazie myślę o tym by powiedzieć jak się u mnie dzieje psychiatrze ale nie jestem pewna czy to będzie ostatnia wizyta u niego.
Być może będzie tego nie wiem.
Na ten moment nie potrafię myśleć o niczym innym niż o samobójstwie.
Każda śmierć wydaje się straszną to jasne ale nie tak bardzo jak życie.
Nie można trzymać siłą człowieka jeśli ten uparcie postanowi zginąć- to jest moje motto.
Trzymanie człowieka siłą bo inaczej będzie przykro jest bardziej egoistyczne niż samobójstwo.
Absolutnie nie chcę żeby ktokolwiek trzymał mnie siłą.
Rozumiem rodzinie będzie przykro ale te cierpienie wywierca mi czaszkę.
Fascynuję mnie niesamowicie co jest po śmierci bo ja wierzę, że istnieje coś. Do tego stopnia żeby się zabić bo wiem,że po drugiej stronie będzie mi lepiej.
3 notes · View notes
jamnickowa · 6 months ago
Text
Na co wydaję kasę?
Między innymi na takie tego typu sprawy.
Tumblr media
Już jest pomieszanie z poplątaniem, a ja nadal zamawiam. 🙉 Jedni ciuchy, inni żarcie, a ja uparcie-. Nie mam niebieskiego pojęcia, co to są te naklejki z pianki. Kosztują około 7 PLN. Włożyłam do koszyka. Przekonam się. Dobrego dnia Wam ży... czy ja nie życzyłam? A nie. Te sploty w głowie. Dobrego Waszego śródziemnomorskiego! Do przeczytania! Susły. 😉
9 notes · View notes
mourky · 9 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
Jak można być tak blisko rozwiązania i nadal uparcie go nie widzieć...
8 notes · View notes
plonaca · 2 months ago
Text
Środa
Obudziliśmy się znów około 8, więc pospane. I dzień zaczął się nawet spokojnie.
On coś się jedynie spiął przed wyjściem, że ma dziurę w koszulce, ale ona po prostu była tak odgnieciona. Nie wiem czemu, bo ją prasowałam, ale stwierdził, że nadaje się do wyrzucenia. 😂 co jak co, ale koszulek Mu nie brakuje, więc jebać. Poza tym było miło, ale oczywiście dalej nic. Trochę w głębi duszy się zirytowałam, jakiego mini buziaka dał wychodząc, ale szybko olałam temat.
Przyjechał jego prezent urodzinowy, na który składamy się z Młodym, więc fajnie.
Chciałam zamówić też w końcu mikrofalówkę. Zdecydowałam się i upatrzyłam sobie, wydawało się, idealną. I co się okazało? Że oczywiście nie jest da się jej zamówić przez neta, a jest dostępna tylko w jednym Media Expert w całej Polsce (oczywiście ok. 300km ode mnie), więc lekko się wkurwiłam. Więc uparcie szukałam dalej i znalazłam inną, z podobną sytuacją. Z tym że ta już była dostępna w kilku sklepach więcej. Najbliżej około 100km, ale tylko z ekspozycji. Co ciekawe, akurat mój dziadek pochodzi z tamtych stron i akurat dzisiaj tam był na grobach i u siostry. Także dostał misję.
I tym sposobem za wiele czasu na pracę mi nie zostało, a jeszcze moja Ola napisała mi, żebym przyjechała na pazy (u stóp tym razem) wcześniej. Więc do wyjścia znów w sumie chuja zrobiłam.
Na szczęście jak wróciłam udało mi się zmotywować i trochę się odrobiłam, zanim On przyjechał przed 19.
Wieczór też minął całkiem w porządku. Poza tym że niespodziewanie zaczęła się zajebista burza. A już miało nie padać. Ale prądu ani internetu nie wywaliło, więc pograliśmy obydwoje.
Dziadek misji podołał, choć nie bez nerwów i przeszkód. Droga, która miała trwać 33min. zajęła mu 1h15min. 🫣 ale nawet nie był tak zły, jak by mógł. Jeszcze przekonam się jutro, bo ma mi ją przywieźć.
Mam teraz tydzień “przedokresowy”. Powinnam ostatnią tabletkę wziąć w sobotę, ale wzięłam wczoraj i dzisiaj już nie, żeby na wyjazd zacząć kolejne opakowanie, a nie mieć okres. I chyba dlatego więcej paliłam, bo cały czas chciało mi się jeść. Mimo ładnego zjedzenia cateringu i podjedzenia jeszcze jakichś słodyczy.
Udało mi się też znów położyć jak On się jeszcze ogarniał, żeby “potajemnie” zrobić aplikację. No, ale i tak już nawet nie liczę, że coś będzie. Może chociaż wreszcie sobie lodzika zażyczy, bo już tydzień i 1,5 dnia. I dokładnie miesiąc bez seksu…
Bilans:
Neo (papierosy): ⬇️ 👎 9-11 (nie jestem pewna)
Dbanie o siebie: ↔️ 👍 pazy u stóp zrobione, choć przesunęłam mycie włosów
Jedzenie: ↔️ 👍 catering zgodnie z planem + podjadanie
Związek: ↔️ 👍 może nie aż tak dobrze, jak wczoraj, ale nadal ok
Choroba: ↔️ 👎
Praca: ↔️ 👍 nie zrobiłam wszystkiego, co bym chciała, ale to niewykonalne na jeden dzień, jest ok
Inne obowiązki: ↔️ 👍 planowałam pranie, którego nie zrobiłam, ale nie było pilne
Samopoczucie: ↔️ 👍 znów załamka idąc spać, przez tematy intymne, ale ogólnie okej
6 notes · View notes
introowersjaa · 1 year ago
Text
Cierpiałam bo uparcie nie chciałam Ciebie stracić, a nie zauważyłam jak w tym wszystkim straciłam siebie.
12 notes · View notes
kotekkzielony · 4 months ago
Text
Tumblr media
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 12 (12.07.2024)
-> Jak pokochałem zwykłe diody w starym tramwaju?
Konstal 105Na (pot. "stopiątka") to jeden z rodzajów polskich tramwajów, niegdyś stanowiący trzon taboru. Wysokopodłogowe, produkowane w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku pojazdy szynowe na długo zagościły w wielu miastach kraju, a w niektórych nadal kursują. W Warszawie, w połowie 2024 roku, w zajezdniach stacjonowało wciąż blisko sto dwuwagonowych składów. Wszystkie z nich, w ciągu swej ponad trzydziestoletniej eksploatacji, przeszły kilkukrotne remonty, za każdym razem poprawiając ich estetykę, zmniejszając awaryjność i zapewniając kolejne lata "życia". Choć żadna obecna "stopiątka" nie została wyposażona w elektroniczny system informacji pasażerskiej, klimatyzację (w przedziale pasażerskim), ani system zapowiedzi głosowych, to w historii remontów zdarzyły się takie naprawy, w trakcie których omawiany tramwaj zyskiwał pewne supernowoczesne elementy. Jednym z tych elementów są różnobarwne LED-y zamontowane nad drzwiami remontowanego wagonu. Diody te, wg mojej wiedzy, wstawiono tylko przy naprawach NG III (remontach trzeciego stopnia) w okresie od 2011 do 2013 roku, więc otrzymała je bardzo niewielka część rodziny 105Na. W większości przypadków owe nowoczesne LED-y zdążyły się na dobre zepsuć, ale w kilku wagonach, ku mojemu zaskoczeniu, nadal się dobrze sprawują, co pewnego dnia wywołało u mnie ogromne emocje.
14 stycznia 2022. Jak przez mgłę pamiętam swoją jedyną podróż "stopiątką" z zamontowanymi ciekawymi diodami nad drzwiami. LED-y, jakie wtedy zarejestrowały moje gałki oczne, zrobiły na mnie wyśmienite wrażenie. Niestety nie zapamiętałem nr taborowego wagonu i nie miałem zielonego pojęcia, gdzie te urocze świecidła spotkałem. Przez długi czas nigdzie ich nie zobaczyłem ponownie, w żadnym tramwaju, choć sporo o nich myślałem. Bardzo chciałem popatrzeć na nie jeszcze raz, upewnić się, że nie był to sen, wymysł ludzkiej wyobraźni. Nie zamierzałem odpuścić, do tego stopnia, że pod koniec 2021 roku postanowiłem zapolować na wspomniane diody i dowiedzieć się, gdzie te światełka spotkałem lata temu, oraz czy przede wszystkim wciąż działają. Bazowałem jedynie na ustaleniach, w których egzemplarzach zostały one zainstalowane (dzięki informacji na stronie internetowej, kiedy i jaki wagon przeszedł konkretny remont), więc nie mogłem wiedzieć, w której dokładnie "stopiątce" owe LED-y zobaczyłem. Sprawdziłem już większość swoich typów i jak dotąd natrafiłem tylko na dwa wagony z prawie wymarłą elektroniką. Tego styczniowego, zimowego dnia wyszedłem z domu by udać się na plan zdjęciowy serialu. Nie obrałem najszybszej drogi do celu, ponieważ zamierzałem pobieżnie skontrolować po drodze kolejny swój typ, który akurat kursował na mieście - "stopiątkę" tym razem o nr taborowych 1294 i 1293. Prawdę mówiąc, nie nastawiałem się na zbyt dużo - w znakomitej większości wagonów, które sprawdziłem wcześniej, diody przestały działać, a tylko w dwóch wagonach ledwo "żyły" jeszcze resztki. Wyniki moich dotychczasowych badań nie zniechęciły mnie jednak i uparcie dążyłem do celu. W miarę zbliżania się wspomnianego tramwaju do mojego przystanku, dreszczyk emocji coraz bardziej dawał o sobie znać. W końcu pojazd podjechał, chuchnąłem w dłonie, podszedłem do drugiego wagonu (1293), do trzeciej pary drzwi, nacisnąłem przycisk do otwierania drzwi i spojrzałem w górę. W tym momencie poczułem, jak właśnie spełniły mi się wszystkie marzenia! Diody się zapaliły, mignęły czterokrotnie na żółto, po czym świeciły się na biało. Następnie, przy zamykaniu drzwi, przybierały czerwoną barwę, a gdy już tramwaj był gotowy do odjazdu, stopniowo gasły. Zachowywały się dokładnie tak jak sobie je wyobrażałem! Wszystkie działały jak nowe! Nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście! Uroniłem łzę... Widok migających i gasnących LED-ów, które zapamiętałem z dawnej przejażdżki, był przepiękny. Wpatrywałem się w nie jak w obrazek. Szok spowodował, że wyciągnąłem telefon i wykonałem tym cudownym diodom zdjęcie, a nawet owa elektronika stała się bohaterem półminutowego filmiku. Gdy wysiadłem z tramwaju okazało się, że nie tylko w wagonie 1293, ale również w sąsiadującym z nim bracie 1294 dostrzegłem funkcjonujące nad drzwiami diody, choć niestety w pierwszym wagonie, nad trzecimi drzwiami, zdążyły się one w niewielkim stopniu popsuć. Długo nie mogłem wyjść z szoku, że choć w jednym wagonie LED-y nadal "żyją" i do tego w całości, a od ostatniego remontu ww. składu minęło niespełna dziewięć lat. Na planie już będąc prawie uroniłem następną łzę patrząc w telefon, jednocześnie nie wierząc własnym oczom i oglądając dziesiątki razy filmik potwierdzający jedno z najszczęśliwszych moich odkryć..
Materiał jaki nagrałem tego wspaniałego dnia zamieściłem niecały miesiąc później w serwisie YouTube, na moim drugim kanale (poświęconym pojazdom komunikacji miejskiej). Do połowy 2024 roku, czyli przez 2,5 roku ten niezwykle prosty filmik zanotował niebotyczne 50 000 wyświetleń! Skład jeździ nadal, jak i również ostatnia moja prywatna kontrola tamtejszych światełek na drzwiami przebiegła pozytywnie, choć ogólnie w dzisiejszych czasach wysokopodłogowe pojazdy z końca XX wieku, bez klimatyzacji czy innych udogodnień, które znamy z nowoczesnych wytworów, niestety nie mają większej racji bytu. Z pewnością musimy więc liczyć się z ich wycofaniem z ruchu w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat. Mam nadzieję, że przez ten czas jeszcze nie raz nacieszę się owymi kultowymi niegdyś Konstalami i tymi świecidełkami oczywiście też!
3 notes · View notes