#pudełko
Explore tagged Tumblr posts
Text
Tak to właśnie wygląda, godzinę temu pisałam o potrzebie robienia czegoś. Zabrałam się za pudełko na kosmetyczne drobiazgi i już jest gotowe.
2 notes
·
View notes
Text
happy 3 years of gojo in a box🥂
#remember when i told my friend (in polish) that gojo is in a box when i was explaining jjk#and the polish word for box is pudełko and it can also be used to mean jail#so my friend thought gojo was in jail for some time before i realised they misunderstood me
3 notes
·
View notes
Text
japierdole.
JADLEM KURWA DZIŚ JEDEN POSIŁEK I BYŁO ZAJEBSICIE MAŁO KALORYCZNY NAWET NIE przekroczyłem 500kalori.
ALE NIE MAMA POSTANOWIŁA KUPIĆ MOJE UKOCHANE CIASTKA. których z chyba rok czy dwa nie jadłem właśnie przez to że trudno mi się jest po hamować
i właśnie takim kurwa sposobem nieświadomie zjadłam prawie całe pudełko(ONA KUPIŁA Z TRZY PUDEŁKA TEGO )jestem kurwa załamany z tym co się właśnie odjebało wszystko kurwa zjebałem.
Na szczęście zrobiłem dość męczące ćwiczenia i może chociaż trochę to spaliłem
ale czuję mega obrzydzenie do siebie.
#nie chce być gruba#nie chce jesc#chce byc idealna#bede motylkiem#chce widziec swoje kosci#chce byc lekka jak motylek#chude nogi#chce schudnąć#musze schudnąć#chude jest piękne
84 notes
·
View notes
Text
haul i ocenka z tego co dziś kupiłam za pieniądze na jedzenie😙
zalotke kupiłam bo dzis mi gumka w starej pękła ale tego typu zalotek nie lubię ale musze to przeżyć
błyszczyk spoko, miałam nadzieję na lepszy pigment ale nadal raczej powiększa usta i strasznie fajnie piecze
i tabletki slim strong (musiałam pudełko wyrzucić by moja matka nie znalazła) narazie wzięłam jedną i nie jestem głodna a nic nie jadłam od wczoraj, będę was updateować później gdy będę mogła się wypowiedzieć!!
#az do kosci#bede motylkiem#blogi motylkowe#lekka jak motyl#lekkie motylki#motylki#motylki any#tw mia#chce byc lekka jak motylek#jestem motylkiem#bede lekka jak motylek#motylki blog#tw ana bløg#ana buddie#ana motylki#motyle w brzuchu#będę motylkiem#chudej nocy motylki#motylek any#motylki w brzuchu#aż do kości#chce widziec swoje kosci#nie chce być gruba#chudniemy#chude jest piekne#chudosc#chce byc lekka#chce byc perfekcyjna#chce byc szczupla#chude jest piękne
78 notes
·
View notes
Text
02.12.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 640. Limit +/- 2100kc.al.
Wybrane posiłki:
Nie liczę kalor.i od: 145 dni
Dziś na nockę do pracy. Nic ciekawego. Troszkę się rano obijałam. Poszłam po zupę na nocną zmianę (a jakże - zawsze zupa) do Carrefoura, kupiłam puszkę żarcia dla kotów i jeszcze parę drobiazgów do kalendarza adwentowego. Już jest ogarnięte:
Wypłata będzie na Mikołajki - chwała za to. Jadę na oparach 😓. Na obiad to, co wczoraj, a na lunch sałatka ziemniaczana - danie ostatnio odkryte na nowo 😋.
***
Jutro pewnie pójdę pograć w karty do naszego sklepiku jak co wtorek. Może spróbuję ograć nowy deck 🤔.
Miałam postanowienie grać przy każdej okazji żeby ćwiczyć i będę - choć szczerze to mi się nie chce. Nawet nie chodzi o przegrywanie - to że przegrywam to nie problem. Jakiś czas temu zmieniłam bardzo swoje nastawienie i gram dla funu i dla nauki. Nie wychodzę zasmucona i a od paru graczy usłyszałam "podziwiam za samozaparcie i pozytywne nastawienie" - oj macie ze mną łatwo 😋 jestem gwarancja, że nikt nie będzie ostatni. Po prostu mi się nie chce ruszać z domu, choć mam tylko 200 metrów...
A tak a propos kart @anjinho-sem-pes0 moje "pudełko na karty" - tak jak mówiłam jest idealne 😆
***
No i nic ciekawego - drzemka przed pracą. I tak to zwykle mija dzień. Jutro poza kartami może trochę posprzątam. Może coś ugotuje a może będzie gotowiec (najprawdopodobniej) cycki z kurczaka zostawię na dni w pracy. Zrobię też odrosty (już rozrobiłam hennę)
Dobrej nocy wam życzę i tradycyjnie pozdrawiam wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze 🌙🌛⭐
21 notes
·
View notes
Text
ZJADŁAM. PUDEŁKO LODÓW I KAWAŁEK PIZZY.. ZJEDZCIE MN W KOM
#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#motylki any#bede lekka#blogi motylkowe#będę motylkiem#chude jest piękne#chudej nocy motylki#az do kosci#będę lekka#motylek any#jestem motylkiem#jeszcze nie motylek#nie jestem glodna#nie chce jeść#jestem gruba#gruba świnia#za gruba#nie chce być gruba#gruba szmata#będę szczupła#chce schudnąć#chce schudnac#skinnnyy#chude nogi#chudzinka#chudosc#nie chce jesc#chce widziec swoje kosci#chce byc idealna
49 notes
·
View notes
Text
czwartek 29/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1030 kcal
zabieram się wyjątkowo wcześnie za pisanie tego posta bo o tej godzinie zwykłam chodzić na spacer z psem ale jest zbyt gorąco i nie wiem co ze sobą począć :<
więc wybaczcie jak się rozpiszę
KILKA POSTÓW TEMU pisałam że pewnie na początku września pierdolnie upałem i co?? miałam rację, sprawdziłam dziś pogodę i zapłakałam, nienawidzę chodzić do szkoły w takich temperaturach, smażyć się na nagrzanym przystanku i wlec się z niego do domu czując jak dopada mnie udar słoneczny. dodatkowo ubiór...ja już miałam jesienne outfity w głowie, byłam skłonna kurtkę wyciągać!!
przespałam dziś budzik i mama mnie obudziła jakoś po 9 nie wiem w zasadzie czemu ale fajnie, jak byłam młodsza to czasem randomowo budziła mnie w wakacje mówiąc "zaspałaś do szkoły! " i patrzyła jak się budzę zdezorientowania&przerażona teraz jej chyba się znudziło. w ogóle to w nocy jakimś cudem kopnęłam samą siebie w dłoń, połamałam paznokcia i boli mnie cały palec 😐
zjadłam serek wiejski z owocami na śniadanie, zrobiłam jogę twarzy i jakieś ćwiczenia na lepszą posturę po wszystkim zabrałam się za pierwszy etap sprzątania. opóźniłam szafki gdzie były wszystkie moje przybory szkolne od czasów przedszkola, jakieś porwane bibuły, połamane kredki, gazetki, książeczki, naklejki. niektóre rzeczy sobie zostawiłam jak np linijki i okładki na zeszyty ale większość poszła do kosza. od razu po tym zrobiłam krótki trening z growwithjo takie tam chodzenie i około 14. nadeszła druga fala sprzątania. moją intencją na ostatni tydzień wakacji było dokładnie posprzątanie pokoju, rozłożyłam to sobie po trochu na każdy dzień... ale dzisiaj mój zryw produktywności był tak duży że ogarnęłam już wszystko xD starłam kurze, rzuciłam do prania szmatki do okularów i kosmetyczkę, wyrzuciłam mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, poustawiałam wszystko na nowo na szafkach. zabrałam się też za biżuterię, pozbyłam się zerwanych bransoletek i naszyjników których nie chciało mi się już naprawiać. sprzątając znalazłam takie pudełko, nie wiem po czym, ale przerobiłam je na taką podkładkę na kolczyki? kiedyś miałam wszystkie wrzucone do jednego pudełka i znalezienie pary było niemal niemożliwe, szczególnie rano gdy się spieszyłam, tutaj są wbite w gąbkę jeden obok drugiego. znalazłam też taką zawieszkę z bransoletki którą dostałam od przyjaciółki w 5 klasie podstawówki, jest urocza i chciałabym ją jakoś zachować, próbowałam przeciągnąć to na prosty łańcuszek ale otwór jest za mały i nie dało rady.
zgłodniałam od sprzątania więc zjadłam wafle na słodko z twarogiem i dżemem, złapał mnie zjazd energii i niewiele już robiłam. jutro jadę kupić rzeczy do szkoły, przede wszystkim zeszyty bo mam ich zero, dosłownie zero. chyba że liczyć te które zamierzam po prostu kontynuować, z geografii na przykład mam ten sam od pierwszej klasy...i jestem na rozszerzeniu. i to nawet nie jest tak że nie robimy notatek podczas, robimy ale polegają na przepisywaniu podręcznika słowo w słowo 😶 czego nienawidzę, więc zazwyczaj po prostu nie notuje i uczę się z książki. jednym z moich sposobów na naukę jest właśnie skracanie materiału źródłowego do absolutnego minimum, jednej najważniejszej informacji i potem dopiero dodawaniu szczegółów. w tym roku planuję uczyć się odrobinę więcej...taki mój priorytet to matematyka, chcę zmusić się do słuchania na tych lekcjach (co jest w chuj trudne kiedy siedzisz z ławce z typem z adhd któremu nie kończą się tematy do rozmów i ciągle rzępoli ci nad uchem) przepisywać z tablicy wszystkie zadania które robimy na lekcji, wcześniej często tego nie robiłam bo nie umiem się rozczytywać po innych osobach za bardzo, nigdy nie wiem czy tam jest 1 czy 7 czy chuj wie co, no i robić mnóstwo zadań w domu. pewnie też sporo będę uczyć się z historii, jak co roku. to jest totalnie bez sensu bo nie piszę jej na maturze, dodatkowo jestem też na tyle kumata że mogłabym zdawać bez choćby otwierania podręcznika ale dostawanie dobrych ocen z tego przedmiotu daje mi taką satysfakcję 😰 pamiętam jak raz odbierałam sprawdzony sprawdzian od nauczyciela i usłyszałam "znowu 6?"i wyjebało mi ego poza skalę.
w każdym razie dalej manifestuję sobie przychylny dojazdom plan lekcji. i chyba pójdę jutro na jakieś lody. ja nie przepuszczę lodów z lodziarni, żaden fancy sklepowy lód nie dorównuje nawet tym najzwyklejszym z lodziarni, jestem ogólnie największą miłośniczką, jeżeli na świecie jest 10000 miłośników lodów to jesyem jednym z nich, jeżeli jest tylko 1 to jestem to ja, jeżeli nie ma ich wcale to znaczy że umarłam.
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
27 notes
·
View notes
Text
Relacjonuje ciąg dalszy mojej podróży. Pojawiło się parę komentarzy z taką prośbą oraz prywatnych wiadomości. Fajnie.
Po wyjdźcie z nád morza byłem już w drodze do Torunia. Jechałem A1. I coś mnie drgnęło. Zatrzymałem się na stacji paliw. Zatankowałem wóz do pełna i odjechałem na bok, żeby nie blokować innych. Trochę chciałem ogarnąć auto, bo butelki już uniemożliwiały mi jazdę, bo wchodziły pod hamulec i gaz. Wziąłem worki na śmieci i zacząłem segregować. Puszki do jednego worka, butelki do kolejnego i puste opakowania po lekach oraz strzykawki do następnego. Butelki i puszki schowałem do bagażnika. Wymienię i oddam na złom. Po jednym wyszło. Więc luz. Tylko, że worki duże. Natomiast worków z ćpuńskimi śmieciami było aż dwa. Trochę się zdziwiłem. To tylko niecałe dwa tygodnie. Poukładałem trochę i tak dalej. Nie chciało mi się schylać pod siedzenia, więc te śmieci zostały. Myślałem też o myjni, ale szkoda mi jednak kasy. Auto uwalone błotem może być. Tylko gałęzie powyjmowałem. Cały czas w głowie była jedna myśl. I ostatecznie nie uchroniłem się przed nią. Jak sprzątałem schowek, bo tam zazwyczaj chowam szpryce to zauważyłem, że różowym markerem był napisany numer telefonu i adres baru w którym byłem nad morzem. Odjebało mi. Rzuciłem wszystko, pojechałem prosto do Torunia i zrobiłem zakupy. Nim się obejrzałem zapierdałem w stronę morza. Wieczorem byłem już pod barem. Usiadłem na stołku na przeciwko laski, z którą spędziłem święta. Nie zauważyła mnie. Wyjąłem z kieszeni pudełko MST i rzuciłem w nią, jebiąc tekstem "chcesz spróbować?". Uśmiechnęła się. Poczekaliśmy aż wszyscy ludzie wyjdą z baru. Chociaż powinien być otwarty my go zamknęliśmy tylko dla siebie. Zabawa była przednia. Dałem jej tabletkę. Wzięła pół. Ja się bardziej poczęstowałem heroiną. Morfina jest dla mnie za słaba. Jednak jej było dobrze. Puściliśmy muzykę. Leciały jakieś remixy i muzyka klubowa, jej wybór. Skakała po stole, kręciła się na stołkach, tańczyła i śpiewała, a ja patrzyłem na nią chyba z motylkami w brzuchu. Przyciągała mnie. Jej ruchy, wzrok i usta. Cała ona. Rzucaliśmy pełnymi butelkami z baru w ścianę i oblewaliśmy się alkoholem, podpijając go. Późną nocą wyszliśmy z baru zostawiając go w opłakanym stanie. Wzięła mnie za rękę. Nie wiedziałem co mnie czeka. Pociągnęła w stronę piachu, a później morza. Odradzałem jej stanowczo wchodzenie do wody. Jak dobrze, że mnie posłuchała. Jednak zrobiła kolejną głupią rzecz. Ściągnęła koszulkę i położyła się na brzegu wody. Niczym syrena. Tylko nie było pełni, a mgła. Ale wyglądało to bardzo klimatycznie. W plecaku mam zawsze koc, bo nie wiem gdzie mi się zaśnie. Wyjąłem go i nałożyłem jej na plecy, siadając obok niej. I tu myślę, że mogę zakończyć, zasłonić wydarzenia kotarą. Bo to był czas tylko dla nas, dużo pożądania, namiętności i pragnień.
Dlaczego wróciłem do niej? Nie mam zielonego pojęcia. Moje ciało tego chciało, tak samo jak umysł. Przyciągnęła mnie jak magnez.
17 notes
·
View notes
Text
Wczoraj powiedziałam mamie że zjadłam całą paczkę kinderek zamiast się zabić
Rozpakowałam je, pudełko i 8 papierkow pozgniatalam i rozrzuciłam wokół łóżka… same czekoladki włożyłam do szafki bo po prostu czuje opór żeby wyrzucać jedzenie zwłaszcza które mama kupiła bo wie ze lubię
Najwyżej zrobię jej kiedyś gofry i poleje je stopionymi
#chce byc perfekcyjna#chce byc piekna#az do kosci#chudzinka#bede idealna#bede piekna#chce byc idealna#chce być idealna#chce schudnąć#lekka jak piórko#bede lekka jak motylek#bede lekka#będę lekka#chce byc lekka#chce byc lekka jak motylek#chce być lekka#lekka jak motyl#lekka jak motylek#ana loves you#lekkie motylki#blogi motylkowe#bede motylkiem#blog motylkowy#ana motylki#będę motylkiem#chudej nocy motylki#anadiet#ana blr#ana omad#ana twt
10 notes
·
View notes
Text
20.12.2024 piątek, urlopik, urlopunio
1. Nowa perfuma przyszła wczoraj. Z początku pudełko pachniało słodko i babciowato, i wahałam się, czy w ogóle chcę otwierać sam flakonik; na szczęście zapach pudełka okazał się zapachem próbki.
Docelowy zapach jest oryginalny i przyjemny, dość w moim stylu, chociaż dużo uroku dodaje mu cena. Gdybym zapłaciła pełną cenę, to bym odesłała.
Psiknęłam się nim dzisiaj i czułam zapach dość długo.
2. Sukienka na koncert zrobiła dobre wrażenie, chociaż musiałam ją przypiąć do stanika agrafkami. Jedną zgubiłam 🤦🏻♀️
Rajstopy Snag dały radę.
Nastałam się, koncert wyszedł pięknie, żarcie wigilijne niezłr, a do domu koleżanka mieszkająca po sąsiedzku odwiozła mnie samochodem.
3. Jutro mam brwiową wizytę u kosmetyczki, jednak myśl o wyjściu napełnia mnie taka niechęcią, że rozważam odwołanie, ale nie da się ukryć, że brwi mam już okropne 🤦🏻♀️
Myślałam, czy by potem nie iść do Dealza i takie tam, ale w sumie szkoda kasy.
Niestety nie ma żadnego spaceru z przewodnikiem.
4. Wczoraj się zaszczepiłam przypominajką na covid I teraz mnie ręka boli.
12 notes
·
View notes
Text
HALLO (☆▽☆)
Zrobiłem skrzynię/pudełko pomidorów a w niej. . . (ノ◕ヮ◕)ノ*.✧ NEKO VENEZIANO
Chyba ma ochotę na paste 🤔
12 notes
·
View notes
Text
Ojciec kazał mi kupic pudełko lodów na wielkanoc (zapierdole się)
#będę lekka#chce byc lekka#chcę widzieć swoje kości#chudniecie#lekka jak piórko#nienawidze swojego ciała#lekkosc#bede motylkiem#chude ciało#chcę być lekka
31 notes
·
View notes
Text
zjebalam. miałam mieć post 50h ale kurwa babcia przyniosła mi obiad.. najpierw przyniosła mi zupę i zastanawiałam sie czy ja zjeść ale na szczęście opamiętałam się i wylałam ja w pudełko ktore mam w pokoju i myślałam juz ze będzie okej ale chwile potem przyniosla mi drugie danie (nawet nie obliczylam kalorii ale wydaje mi sie ze mial okolo 400kcal) i nie moglam sie powstrzymać. ja pierdole nigdy nie bede prawdziwym motylkiem. nienawidzę siebie bo musze byc kurwa jebana swinia. od teraz jednak lece posta i moze chociaż tym razem mi sie uda. musi sie udać. jakby co oczywiście nie winie za to mojej babci bo wiem ze chce dla mnie dobrze, a to ja jestem gruba swinia ktora nie umie sie powstrzymac od jedzenia. mam nadzieje ze chociaz wy bedziecie miec dzis dobry dzien. trzymajcie sie chudo
#lekka jak motyl#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#motylki#motylki any#blogi motylkowe#chce byc idealna#chce czuc kosci#chce widziec swoje kosci#motylki blog#motylki w brzuchu#jeszcze nie motylek#lekkie motylki#nie bede gruba#nie chce byc gruba#gasieniczka#gruba szmata#nie chce być gruba#chce byc szczupla#bede idealna#blog
11 notes
·
View notes
Text
11.08.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 528. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
Nie liczę kalori1 od: 34 dni
Niedziela. Do pracy dopiero jutro na noc. Dziś troszkę ogarnelismy w mieszkaniu. Kurde ja zawsze wstaje rano i tak siedzę bez sensu zanim "małż" się obudzi. No i niech śpi, bo ma okazję tylko w weekend.
Jeśli o mnie chodzi to ja bym sprzątała od 5 rano, tłukła garami i zapierdzelała z odkurzaczem po suficie. Poranki to mój czas 😄.
***
Upiekłam schabik... Lekko przesoliłam... Nic to. Na fotce "małż" obżera mi pieprz.
***
Wieczorem rozgrywamy w końcu Prerealisa z dodatku Bloomborow w Magic The Gathering. Dwa tygodnie po fakcie....
Jak to wygląda? Każdy dostanie pudełko gdzie są boostery i z tego co mu się trafi składa 40-kartowy deck. Gramy o zawartość dodanych konkursowych boosterów.
Normalnie zawsze chodziliśmy na turniej do naszego sklepiku z grami, ale tym razem nikomu nie pasowało - prawie wszyscy wtedy pracowali.
Wiem, wiem spamię o tych kartach ale to też część mojego życia 😉.
***
Dobrej nocy wam życzę.
#edadult#pro revovery#ed recovery#utrzymanie wagi#chce byc piekna#ed18+#foodbook#food log#nie liczę kalori1#chce byc zdrowa#jedzenie
29 notes
·
View notes
Text
Sobota
Obudziłam się przed 8 i dzień zaczął się całkiem spokojnie. Poza tym, że drugi dzień cateringu i przywieźli mi o jedno pudełko za mało.
Zabrzmi to okrutnie, ale jak pojawiały się jakieś wybuchy to... wobec Młodego. I wiem, wiem, że jestem okropną "macochą", ale trochę nawet mnie to cieszyło, bo dotyczyły głównie trzymania tutaj porządku.
Chłopaki wyjechali koło 10:30, a ja miałam dzisiaj dużo w planach. Chociaż należał też do nich odpoczynek. :D
Na pewno muszę złożyć pranie (ew. zrobić kolejne), poodkurzać i zmienić pościel. Chciałam też odpowietrzyć kaloryfery, ale fajnie byłoby mieć to zrobione zgodnie ze sztuką, a nie jestem pewna kolejności. No i po na pewno będę musiała dobić ciśnienia w piecyku, a tego to już się trochę boję. Ogólnie tematów związanych z gazem. Więc pomyślę jeszcze, czy nie zadzwonić po hydraulika. Chociaż i tak będę potrzebowała kominiarza, żeby mi sprawdził drożność kominka i piecyka przy okazji też, więc kosztów nie widać końca. Serwisu piecyka nie robię, pierdolę. Poprzednie dwa lata z rzędu był robiony, czyszczony itp.
Udało mi się odpowietrzyć kaloryfery (profesjonalnie, zgodnie z kolejnością!, które w sumie nie były zapowietrzone) i próbowałam dopuścić wodę, żeby zwiększyć ciśnienie na piecu, ale coś nie szło. Niby jest absolutnie minimum, ale chciałam, żeby było lepiej. No, ale podobno
Lepsze jest wrogiem dobrego.
Więc na razie to zostawię. Jak spadnie na za niskie to wywali błąd wtedy będę się martwić. Albo wtedy może zadziała.
Wszystko więc wskazuje na to, że wysokie rachunki za gaz w zeszłą zimę i kiepskie grzanie było spowodowane:
Złą temperaturą na piecu (no, nie była aż tak całkiem zła, ale można było ustawić to lepiej.
Przede wszystkim - złą regulacją zaworów wejściowych przy kaloryferach.
Czekam więc jeszcze na informacje od kolegi, jak najlepiej to ustawić i będę walczyć. Niestety mam je na imbusa, przez co będzie to trzeba robić na wyczucie (jak jest zwykła śrubka to jej położenie wskazuje zamknięte/otwarte), ale dam radę!
Zbierałam się na spacer, jak On akurat przyjechał popracować godzinkę z domu. Wróciłam, zaczęłam sobie grzać jedzenie i akurat się zbierał. Na początku coś tam się spiął, ale to dlatego, że była 14, a On nie jadł jeszcze śniadania i na szczęście miał tego świadomość.
Po jedzeniu szybkie odkurzanie, zmiana pościeli i umycie prysznica, bo już nie mogę na niego patrzeć. Poszło bardzo dobrze. Jak skończyłam poszłam pod prysznic i chwilkę sobie pograłam, aż zadzwonił kumpel z instrukcjami odnośnie tych zaworów.
On przyjechał koło 18, ale nie pogadaliśmy, bo ja akurat byłam z kumplem na telefonie i robiłam z kaloryferami. Wszystko szło dobrze, poza tym, że uciekło przy tym trochę wody. Skończyłam szczęśliwa, ale jak można było się spodziewać spadło przez to ciśnienie wody na piecu i wywaliło błąd. Super, to teraz nie mam ani ogrzewania, ani ciepłej wody.
Trochę się wkurwiłam, ale miałam nadzieję, że teraz uda się tą wodę dobić. Nic bardziej mylnego. Najprawdopodobniej ten zawór jest zepsuty (zadzwoniłam do gościa od piecyków, powiedział, że za tydzień) i oczywiście jego wymiana delikatnie rzecz ujmując tania nie jest. Nie moja wina, przynajmniej odkryłam, że piecyk nie jest do końca sprawny, no ale problem jest. Kręciłam tym zaworem na różne strony, kumpel zadzwonił do znajomego hydraulika zapytać czy ma jakiś pomysł jak to zrobić. Ni chuja.
Popłakałam się, bo wiedziałam, że On jak się dowie, że teoretycznie "chcąc oszczędzić" jeszcze zjebałam i teraz nawet nie ma się jak umyć, to będzie przejebane. I nie myliłam się, jak mu o tym powiedziałam, stwierdził że
Jutro się wyprowadzam, bo dzisiaj mi się już nie chce.
Boże, jakie to żałosne. Coś tam jeszcze w międzyczasie dogadał, żebym nie beczała, to wyrzygałam mu, że jak jak się tak zachowuje i mówi takie rzeczy, że On się wielce wyprowadza, a ja żebym se radziła itd. Więc nasłuchałam się, że taka jest cena, jak chciałam zaoszczędzić (chuj, że kaloryfery samemu odpowietrza 90% ludzi, a te zawory były mega chujowo ustawione, więc dlatego płaciłam po 1000zł/mies za gaz w zeszłą zimę, a nie byłam w stanie nagrzać powyżej 22st. mimo dobrego ocieplenia domu), że to tak samo jak mi szkoda na mikrofalówkę (bo jego zdaniem można ten catering odgrzewać tylko w mikrofalówce, a nie rozumie, że mogę to też robić np. na patelni) i takie tam.
W końcu tak nakręciłam, że aż to pokrętło odpadło i wpadło w miejsce, z którego nie jestem w stanie go wyciągnąć. Próbowałam jeszcze kombinerkami to ruszyć, ale nie szło. W końcu odpuściłam. Jutro koło południa ma przyjechać dziadek i On jeszcze popróbować, ale nie widzę za bardzo szans.
Ewentualnie będę błagać tego hydraulika od kumpla, czy nie dałby rady podjechać i jakoś "manualnie", z węża, dopompować mi tej wody do pieca, bo teoretycznie powinno się tak dać. A palce mnie tak bolą, że nie do wiary. I wszystko jakoś w sumie.
Jeszcze świeża pościel, a ja nawet nie miałam się jak umyć cała ujebana tą wodą z kaloryferów. Eh... Planowałam wieczorem odpoczywać dumna z siebie, że zrobiłam wszystko, co planowałam, a walczyłam z tym do 21 i nie wiadomo, kiedy będę miała choćby ciepłą wodę.
Ale między Nami potem już było normalnie.
Bilans:
Neo (papierosy): ⬇️ 7+, w nerwach już nie liczyłam, a paliłam dużo
Dbanie o siebie: ↔️ odpuściłam mycie włosów kosztem innych obowiązków, wieczór w biegu, ale bez tragedii
Jedzenie: ⬆️ jest ok, chociaż na śniadanie wjechała pizza z wczorajszego dnia
Związek: ↔️ nie obyło się bez spin, ale nie jest źle
Choroba: ↔️
Praca: -
Inne obowiązki: ⬆️ poza zjebaniem pieca zrobiłam wszystko, co planowałam i jeszcze więcej, więc mogłabym być dumna i szczęśliwa
Samopoczucie: ⬆️/⬇️ łamaniec, bo byłam bardzo dumna, spokojna i szczęśliwa, że wszystko zrobiłam, ale potem załamka...
#życie#sprawy domowe#sprzątanie#sobota#life#lifestyle#odkurzanie#kominiarz#hydraulik#odpowietrzanie kaloryferów#spokój#związek#relacja#uczucia#emocje#obowiązki#on po 40#ona przed 30#ciśnienie w piecu#ciśnienie w kotle#spadek ciśnienia#kaloryfery#serwis pieca#serwis kotła#stres#strach#wkurwienie#problemy#prace domowe#kartka z pamiętnika
8 notes
·
View notes
Text
nie wytrzymałam... 😔 zjadłam lody które w 100g miały 250 kalorii, możecie mnie wyzywać !
(pudełko miało 500g)
#bede motylkiem#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#chude jest piękne#chudej nocy motylki#motylki any#będę motylkiem#motyle w brzuchu#bede lekka#tłusta świnia#tłuścioch#jestem obrzydliwa#nie chce jesc#nie bede jesc#nie chce być gruba#nie jestem glodna#nie chce jeść#nie jedz#nie jestem idealna#nie jestem ważna
18 notes
·
View notes