#przyjęła
Explore tagged Tumblr posts
twojtesc · 4 months ago
Note
adaś miałeś taki dobry pomysł z tym community jak to jest być pionierem narodowym 🎤?
chciałem zobaczyć ile jest polaków na tumblr ngl to mój jedyny motyw
20 notes · View notes
sweetxxbutterfly · 4 months ago
Text
Tumblr media
W 2020 pozmałam ane, była moją pierwszą przyjaciółką przy której czułam się tak dobrze lecz gdy nadszedł 2023 zdradziłam ją z Betty. Zawiodłam ją. Betty była kapryśna i pełna wyrzutów, czułam się przy niej okropnie. Lecz znów wróciłam do Any a ona przyjęła mnie z otwartymi rękoma i od tego czasu obiecałam sobie, że nigdy jej już nie zawiodę.
A ty dalej ją zawodzisz.
Tumblr media
20 notes · View notes
nando161mando · 4 months ago
Text
Tumblr media
30 lipca, 2006 roku zmarł Murray Bookchin - amerykański myśliciel anarchistyczny, główny teoretyk i twórca ekologii społecznej, założyciel Instytutu Ekologii Społecznej w Plainfield, w Stanach Zjednoczonych. Zwolennik decentralizacji oraz samorządności. Jako pierwszy użył terminu „wolnościowy municypalizm”. Oznacza on system, w którym wiec ludowy stanowi podstawę organizacji społeczeństwa. W ten sposób konfederacja miast zarządzanych na podstawie zasad demokracji bezpośredniej zastępuje centralny rząd. Poza wspomnianą problematyką zajmował się filozofią, historią hiszpańskiej rewolucji, rozwojem miast oraz spółdzielczych form produkcji.
Społeczność kurdyjska pod wodzą Abdullaha Öcalana przyjęła za ideową podstawę swej działalności eko-socjalizm oparty na „konfederalizmie demokratycznym” Murray'a Bookchina.
On July 30, 2006, Murray Bookchin died - an American anarchist thinker, the main theoretician and creator of social ecology, founder of the Institute of Social Ecology in Plainfield, in the United States. Supporter of decentralization and self-government. He was the first to use the term "libertarian municipalism". It means a system in which the people's rally is the basis for organizing society. In this way, a confederation of cities governed by the principles of direct democracy replaces the central government. In addition to the above-mentioned issues, he dealt with philosophy, the history of the Spanish revolution, the development of cities and cooperative forms of production.
The Kurdish community led by Abdullah Öcalan adopted eco-socialism based on Murray Bookchin's "democratic confederalism" as the ideological basis for its activities.
20 notes · View notes
jazumst · 3 months ago
Text
Oczy szeroko otwarte
Żeby Was... Wczorajszy dzień w robocie zaorał mnie psychicznie. Posłuchajcie:
Kiero już chyba przechodzi okres i wraca do normalności. Nie ukrywam jednak, że mnie podkurwiła jak powiedziała, że się za nią nie wstawiam. Wstawiła się za to KM i Kuc. No ale niech ma. Nie myślała trzeźwo dziewczyna.
//
Zostało tak z pół palety. Kiero do 15. Rzuciłem się do rozbierania tego, bo wiem, że Manekin się nie ruszy. Ja z jednej, Kiero z drugiej, Manekin napierdala ciepły chleb. Dobrze, kierowniczka sklepu widziała. Już nie będzie, że Bogdan kłamie. Manekin uzasadnia, że dwa wentylatory napierdalają na ten chleb, więc już ostygł XD Tylko ona mogła na to wpaść. - Za chwile Kiero nie wytrzymała i zjebała Manekina, że towar stoi a ona dalej ten chleb napierdala. Że zawsze się miga. Manekin, że to nieprawda, że klienty ciągle chcą chleba krojonego i nigdy za dużo nie kroi. Ostatnie zapamiętajcie.
//
Kiero poszła, Manekin wróciła do masowego krojenia. Jakby ją coś opętało. - Ja powoli robiłem to co mi w oczy wpadło. A że dużo wpadało to tak punkt po punkcie. - Manekin jakoś tak dziwnie na mnie lukała. Tak jakbym ja lukał co ona robi, co jest nieprawdą, bo kto chciałby na takie barachło patrzeć.
//
Dalej podbijała mi do kasy, za co w końcu poważnie ją zjebałem. No i jak na koniec wyszło -15zł to nie jej wina, ona nie wie, ona dobrze liczy... Widziałem jak dobrze liczy. Ale nie będę się uruchamiał.
//
Na koniec dnia zrobił się dym. Alina wpadła na pełnej kurwie i zaczęła ścinać głowy. Ludzie patrzyli się na mnie jak na wariata, a ja śmiałem się na głos. - Był z rana zwrot: 4 mini tarty i 5chlebów krojonych na sklepie, a konkretnie Manekina. Chleby możemy oddawać na piekarnie, ale tylko całe, znaczy nieskrojone. Taka polityka, mnie nie pytajcie. No i nowy kierownik piekarni strasznie się wkurwił o te chleby i kazał nas nimi obciążyć. Dostało się Alinie, że to przyjęła, a Alina przyszła do nas czemu tyle chleba nakroiliśmy. Szybko wyszło, że to Manekin, ale ona zarzeka się, że nie za dużo, że zawsze tyle, że nie wie jak to się stało, że rano powinni to sprzedać... - Po chwili Alina patrzy a cały chleb skrojony. Aż się purpurowa zrobiła. Powiedziała, że nikt po zwroty tego nie przyjdzie i Manekin zostanie tym obciążona. Zaraz poleciały telefony do SWS, potem koleżanek żeby sprzedały ile się da i na końcu do męża, że się samo narobiło.
//
Manekin na dziś: Wywaliła do zlewu słoik z kawą i przeżywała co teraz będzie pić, i trzeba kupić kawę.
//
Zwariuję.
11 notes · View notes
uvgk · 3 months ago
Text
04.09.2024 r.
Zjedzone: 658 kcal
Spalone: 80 kcal 💀 miałam ruszyć dupę i co? Nie mam siły xD
Wypite: 1,5L (nadrobię to jeszcze, jest 19:30)
Bilans: 578 kcal
Jest nieźle.
W porównaniu do poprzednich dni naprawdę nieźle.
Ale też nie dobrze.
Mogło być o jakieś 100 kcal mniej ale zrobiłam sobie kanapkę z wafla ryżowego, serka kanapkowego z ziołami i pomidora. Poprostu musiałam czymś się zapchać.
Jestem z siebie też dumna bo nic nie jadłam w szkole 😊
Miałam batona proteinowego ale oddałam go koleżance, a ona z chęcią go przyjęła.
Miałam kupić sobie ogólnie galaretki konjac ale są strasznie drogie, a że miałam 2+1 gratis musy z owolovo w shakeomacie to wzięłam je. Zjadłam jeden na obiad.
Ogólnie gdyby nie to śniadanie, to może byłoby też mniej.
To zawsze jest gdyby nie to, gdyby nie tamto... Ale naprawdę czuję się dziś już lepiej. Miałam małe załamanie w nocy więc nie spałam zbyt dobrze.
Kocham go
Wiem, wiem. To sama sobie pomogłam szukając pomocy i walcząc o to życie, ale on chyba pomógł mi to zacząć. Pomógł mi zrobić pierwszy krok by wyjść z tego dołka w którym się znalazłam gdy bliscy nie byli mi zbyt bliscy.
To było miłe że ktoś poprostu był, nie oceniał, starał się pomóc lub poprostu mnie wysłuchał. Że ktoś codziennie ze mną rozmawiał i odciągał moje myśli od złych rzeczy.
Do teraz nie potrafię uwierzyć, że jest osoba której nie irytuję i przy której mogę być sobą. Która się mną nie nudzi i z którą mam tak wiele tematów, które wydają się nigdy nie kończyć.
Dalej jestem w dupie. Dalej jak widać nie czuję się ze sobą dobrze, boje się ludzi, boje się żyć i nie sądziłam, że dożyję do tego momentu ale żyje a każdy moment spędzony z nim uświadamia mi, że życie jest do dupy ale momentami jest poprostu piękne, a szczególnie gdy mam go obok.
I wiem - przywiązuje się cholernie do ludzi i im bardzo ufam... Przynajmniej niektórym.
Ale nie przeraża mnie też wizja, "co gdybyśmy się rozstali". Jesteśmy sobie przyjaciółmi, mówię mu o wszystkim i wierzę, że on mi też. Moją największą obawą jest to że któreś z nas umrze a drugie sobie nie poradzi xD
O tym gównie też wie, ale raczej nie wie że mam tu konto.
Wracając do tych właściwych tematów - jutro w końcu wf więc będę zmuszona się ruszyć. Całe szczęście. Skoro sama nie potrafię, to zajęcia mnie do tego zmuszą.
Myślę też, że pojadę wcześniej do szkoły i do 8:50 przejdę się po mieście. Zrobię chociaż trochę kroków i ochłonę przed lekcjami. Ja się kurwa boję chodzić do szkoły. Boje się tam być.
Brzydzę się sobą, ale jest coraz lepiej. Może kiedyś się zaakceptuję, ale to nie nastąpi jak będę tak stać w miejscu.
Czasami brzydzę się nawet oddychać.
14 notes · View notes
unattainableperfection · 8 months ago
Text
Dzisiaj miałam jakiś łakomy dzień..
Zjadłam już wszystko co zaplanowałam, czyli:
•Dwa ogórki
•Maliny
•Bułka z jajkiem
385 kalorii wpadło. Jest spoko patrząc na to, że odmówiłam frytek i mięsa z kociołka, a moja mama przyjęła to łagodnie, wiedząc, że nie chciałabym tego zjeść.
Mam nadzieję, że już nic dzisiaj nie zjem i postaram się nie jeść.
Waga na czczo pokazała dzisiaj 63.1kg.
Wszystko żeby nie przytyć 🙏
14 notes · View notes
trylogia-po-prostu · 2 years ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Walentynki Rocznica trylogiowego bloga!
To już równo rok od kiedy założyłam tego bloga w nadziei, że coś się stanie. I zaiste stało się tak wiele, że gdybym wiedziała, to odważyłabym się na tego bloga już dużo wcześniej. Pewnych rzeczy, które ten blożek dał, jak choćby serwer na discordzie z bandą moich ukochanych trylogiar (gender neutral), nie spodziewałabym się w najśmielszych snach. Dziękuję z całej duszy za wspaniałą kompanię na tumblrze, jaka tu ożyła i tak ciepło mnie przyjęła. Dziękuję za miejsce do dzielenia się artami, gifami, rozkminami, memami i shipami. Dziękuję za reblogi i roztaczanie miłości do Trylogii. Nie mogłabym wyobrazić sobie wspanialszego fandomu.
93 notes · View notes
plonaca · 1 month ago
Text
Środa
Nie było dziś budzika, więc mieliśmy się wyspać mimo tego, że późno poszliśmy spać, ale z automatu znów obudziliśmy się o 8.
Przysięgam że w końcu Mu powiem, żeby wyciszał tel jak zaczyna coś klikać w łóżku, albo pójdę spać do sypialni. Chociaż w sumie i tak jak bierze telefon do ręki to ja już jestem obudzona.
Oczywiście dalej nic. W sumie nie znałam za bardzo planów na dzisiejszy dzień, poza tym że ja od rana powinnam nakurwiać pracę, bo o 15 musiałam wyjechać na rzęsy, a potem z nich szybko do lekarki z wynikami tej biopsji. I wrócę dopiero do domu ok. 19. I to przy dobrych wiatrach. Więc myślę, że On już powinien być.
Sam rano poszedł pracować i miał wyjść około 12. O 15 był umówiony. Tyle się dowiedziałam. Też miałam w planie pracę, ale za wiele nie zrobiłam, bo musiałam umyć włosy, zrobić pranie i o 15 też musiałam wyjść.
Koło 14 zjadłam trochę obiadu z cateringu, bo niezbyt mi smakował i zaraz przed wyjściem zebrało mnie na wymioty. Finalnie nic nie wyrzygałam, ale dłuższą chwilę czułam się tragicznie i mną targało. Nienawidzę wymiotować. Dobrze, że zdarza mi się to bardzo rzadko. Nie wiem jak to zniosę w ciąży 😅
O 15:30 miałam rzęsy. Obie się spóźniłyśmy, ale babeczka się streściła, bo na 18 musiałam dojechać do centrum miasta do mojej Pani ginekolog. Byłam na miejscu już o 17:40, bo o dziwo nawet nie było korków. Ale przyjęła mnie klasycznie dopiero o 18:30 i spędziłam w gabinecie 5 minut. Jako że robiłyśmy wszystkie badania w sierpniu nie zrobiła mi nawet USG. Ale to dobrze, bo byłam mega głodna i chciałam już do domu. Tym bardziej, że On wrócił już około 17. Z tego wszystkiego zapomniałam jej zapytać, czy mam dalej stosować ten żel. Zadzwoniłam więc jeszcze po drodze na recepcję z tym pytaniem i czy ewentualnie mogę stosować go zamiennie z kapsułkami, które poleciła mi ta druga lekarka, bo wychodzą sporo taniej. Oddzwoniła mi jak już dojeżdżałam do domu, że tak i że Pani doktor ma dla mnie dwa opakowania tego żelu, tylko muszę sobie po nie podjechać… kurwa. Chciałabym dodać, że było już po wpół do 20, a mnie droga do domu zaję��a ponad godzinę, bo takie były korki. Widziałam po drodze, że księżyc prawie w pełni. Zawsze jestem nerwowa jak jest pełnia.
Zgarnęłam jeszcze po drodze te pyszne bułko-pizze i oczywiście się na noc przejadłam, bo czemu nie. Nie zdziwię się, jak w nocy będę cierpieć.
Zjadłam szybko jak wróciłam, wystawiłam śmieci i wzięłam prysznic. Znów (wcześniej jak jeszcze byliśmy w domu przed południem) dwa razy wywalało prąd. Oby podczas serialu się tak znów nie stało. Chociaż w sumie… 😈
No, ale jak się skończyło to można się domyślić. Prądu nie wyjebało, ale też nic nie było.
Bilans:
Neo (papierosy): ↔️ ~11, ale 2-3 po pół 👎
Dbanie o siebie: ⬆️ umyte włosy, rzęsy i lekarz, więc 👍
Jedzenie: ⬇️ dzisiaj zdecydowanie kiepsko 👎
Związek: ↔️ 👍
Praca: ⬇️ dziś słabo 👎
Inne obowiązki: ↔️ 👍
Samopoczucie: ↔️ zaraz pełnia, al bez dramatu 👍
2 notes · View notes
yszka · 11 months ago
Text
Koniec roku.
Podsumuje go sobie bo to był dobry rok. Żyjemy, mamy gdzie mieszkać.
Mąż po 11 latach pracy rzucił tiry, inny wymiar życia kiedy po pracy wraca codziennie do domu.
Pierworodna przyjęła pierwsza komunie świętą - piękne przeżycie.
Poza tym 4 klasa, Mlody 4 latki.
Końcówka roku trochę mnie przeorała i z kasą gorzej bo się wysiedziałam na l4, ale nie ma co narzekać.
Wczoraj 18 mojej siostry.
Liczę że 24 nie będzie gorszy.
10 notes · View notes
lolaolalala · 10 months ago
Text
Byliśmy u babci z ciastem i kwiatkami. Posiedzieliśmy, kawkę wypiliśmy, pogadaliśmy. Moja babcia ma jeszcze kilku wnuczków, same chłopaki, już dorosłe. Żaden się do niej nie odezwał dzisiaj. Widzę że jest jej przykro ale kwituje to tylko tak "ja mam tylko dwoje wnuczków-Was". Mojego męża przyjęła do rodziny bez zbędnych ceregieli i naprawdę go lubi co mnie niezmiernie cieszy. Dziś w Codzienniku miałam pytanie jakie mam fajne wspomnienie z babcią. Od razu miałam w głowie jak za dzieciaka przyjeżdżałam do niej na weekendy i w niedzielę rano leżałyśmy sobie w łóżku i oglądałyśmy tv i uczyła mnie Aniele Boży albo zdań po rosyjsku :D
9 notes · View notes
trzymotylkinaciele · 2 months ago
Text
Cześć dawno mnie nie było,
Jest źle.
Opowiem wam sytuacje, możne ona nie być dla was poważna ale mnie złożyło.
Co musicie wiedzieć: jestem 1,5roku w związku, obydwoje mamy toksyczne zachowania ale obiecujemy nad nimi pracować.
Wstałam i okazało się ze zaspalam do szkoły, moj chłopak był aktywny przede mna ale nie zadzwonił do mnie żeby mnie obudzić (ja zawsze go budzę wiec myślałam ze w druga stronę to będzie normalne) ani nie napisał mi przywitania (zawsze osoba która wstała pierwsza pisze ,,dzień dobry miłego dnia” oczywiście mozna to modyfikować)
Byłam podirytowana i smutna przez zaspanie do szkoły wiec zaczęłam z nim rozmawiać o tym dlaczego nie napisał. I jakoś przeszło do tego ze kiedyś go prosiłam o to by pisał pierwszy (bo sądziłam ze ma gdzies pisanie pierwszy wiec tak wyszło)
Powiedział mi ze zawsze witał sie z rodzina, i to było jak cios w plecy. Bo dosłownie tata mu mówił by sie z nim nie witał bo są w tym samym domu i to bez sensu, a on sie witał.
A jeśli chodziło o mnie to były jakieś 3 rozmowy ze ja tego potrzebuje.
I moj chłopak zamiast normalnie ze mna porozmawiać (dosłownie mówiłam mu ze mnie boli ) zaczal mnie atakować: weź to przeszłość to nie ma znacznenia, Boże to było kiedyś, tej całej rozmowy mogło nie być wystarczyło ze byś przyjęła mije przeprosiny.
I niby nie powiedział nic złego, ale ja tylko chciałam z nim wyjaśnić dlaczego tak, bo poczułam sie gorsza od jego rodziny.
Zwłaszcza siostry 😐 starszej 😐
I próbowałam coś zrobić. To ten mi dojebal ze on teraz nie ma czasu i w ogóle od rana nie miał i ze sobie idzie. (Do pracy, do której mial pół godziny które mógł ze mna porozmawiać)
To chciałam uzgodnić czy nie mial od rana czasu ale już nie odpisywał. Wiec do niego zadzwoniłam dwa razy.
To mi dojebal ,,NIE WIESZ CO TO KURWA JEST PRACA?” Kochanie masz do niej pół godziny 🫤
Nie wiedziałam co zrobić, wiec chciałam sie pociąc.
Jak na złość żadna maszynka nie cięła a temperówki nie mogłam rozkręcić.
Ale przeszukałam cały dom i znalazłam śrybokręt.
Zrobiłam to. Po raz kolejny na brzuchu. I pierwszy raz na udach. Wole ręce ale nie mogę bo po probie jestem pilnowana.
I stwierdziłam ze nie będę nic jeść. Nie wiem jak długo ale poprostu.
Świat zamknięty rany otwarte, trzymajcie sie motylki 🦋
Tumblr media
Po prostu chciałam zrozumienia 😕🦋
2 notes · View notes
pbielik · 11 months ago
Text
patrząc po komentarzach pod wczorajszym rozdziałem coś czuję, że jestem zmuszona opisać całą, a przynajmniej dość sporą część, specyfiki postaci tiany.
to, że jej patronus jest kojotem - łączenie w sobie dwóch skrajności - powinno zostać w pamięci nie tylko ze względu na jej likantropię.
tiana jest o wiele bardziej złożoną postacią, niż wielu czytelników uważa. wielu też nie dopuszcza do siebie tego, że (kinda spoiler) faktycznie mogłaby zabić. jednak trzeba spojrzeć na to jak była wychowana. na to, że poznała walburgę osobiście. na to, że tak naprawdę zawsze uważała malfoy'ów za swoich rodziców, a dopiero później pojawił się remus. nie wspominając o syriuszu, który też był przeze mnie kreowany na ojca, którego tak naprawdę nie ma w jej życiu. tiana miała głęboko zakorzenione family issues odnoszące się do nazwiska black. miała też daddy issues zarówno przez jednego, jak i drugiego ojca. jednak to syriusz wypada w tym zestawieniu o wiele gorzej.
wrócił, choć nigdy do końca się nie starał tak, jak powinien. kupienie jej butów czy sukienki nie jest wyznacznikiem dobrego rodzica, a syriusz na przestrzeni całego tego opowiadania zrobił dla tiany TYLKO tyle. syriusz, czy chciał czy nie, nadal zachowywał się jak black. zachowywał się jak jego własna matka czy ojciec (spoiler v2), wyrzekając się córki, bo wybrała inną drogę, niż by chciał. nie dał jej nawet wytłumaczyć, lecz zaczął ciskać w nią klątwami.
tiana była kolejnym pokoleniem black'ów wychowanych w dokładnie tych samych warunkach. i tak, tiana nie wierzy w te wojnę. nie wierzy w jej słuszność. jednak trzeba pamiętać, że przyjęła znak dla draco. przyjęła go, by mogła go chronić. a to co zrobiła w ostatnim rozdziale było również pokierowane dobrem brata. bo tak jak ktoś napisał w komentarzu (bardzo przepraszam, nie pamiętam kto to był): gdyby to syriusz zmarł w departamencie, tiana nigdy by nie przyjęła znaku. draco nadal byłby bezpieczny pod opieką remusa. bo syriusz tej opieki nie gwarantował. nawet, kiedy tiana była dzieckiem, a on jeszcze nie został wysłany do azkabanu. syriusz, dokładnie jak jego matka, której tak nienawidził, myślał tylko o sobie i o tym jak wypada w oczach świata. zwłaszcza po jego uniewinnieniu. syriusz, jak walburga lub cygnus, jest narcyzem. jedyną osobą, o której myślał poza samym sobą był james. a kiedy james'a zabrakło, przelał miłość do przyjaciela na harry'ego. remus był tylko dodatkiem. bo mąż, którym syriusz powinien być, również nigdy nie istniał. w końcu black ani razu na przestrzeni mojego opowiadania nie wykazał się wypełnieniem choćby jednego punktu przysięgi małżeńskiej. tak naprawdę jedyne co zrobił dla remusa to towarzyszenie mu w trakcie pełni, jednak robił to również kiedy wolfstar dopiero raczkowało w hogwarcie. syriusz w tym opowiadaniu nie jest w porządku. zarówno wobec remusa, jak i tiany.
ja wiem, że wydarzenia z ostatniego rozdziału was bolą. mnie też bolało, kiedy o nich pisałam. jednak proszę, miejcie to wszystko na uwadze.
mam wrażenie, że wszyscy skupili się na jednym wątku, przez co zaczęli widzieć tianę jako całkowicie inną postać. postać, którą nie jest. jednak spójrzcie też na to, że (spoiler v3) uratowała tę siedmiolatkę, kiedy nikt nie miał przeżyć. zaryzykowała dwa razy - sprawa fred'a i tej małej - w ciągu całego tego rozdziału, by ktoś faktycznie mógł żyć i wyjść cało z trwającej wojny. i zaufała w obydwóch tych sprawach osobie, której nigdy w życiu nie chciałaby już ufać, by tylko fred i mała arossa faktycznie mieli jakieś szanse na życie.
tiana to nadal tiana, jednak jest to wojna. a na wojnie ludzie robią różne rzeczy, by chronić siebie lub swoich bliskich.
dziękuję za wysłuchanie. mam nadzieję, że zrozumieliacie mój pogląd na całą sytuację i kreację tiany. miłego dnia, moi drodzy <3
8 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year ago
Text
14.12.2023
Jak się obudziłam nie miałam ochoty wstawać
Tymbardziej jak było mi mocno niedobrze i mnie od wczoraj bolała głowa
Nie wiem co jest grane z tymi mdłościami
Przyszły pewne rzeczy do paczkomatu to poszłam i wróciłam
Ogólnie dla siebie kupiłam nowe słuchawki nauszne bo douszne mnie strasznie denerwują bo ciągle wypadają z uszu
Tumblr media
Nie wiem czemu ale bardzo mi się podobają te z uszami. Uwielbiam je. To już któreś z kolei takie
Tylko różnica jest taka że zwykle były białe a teraz różowe. Ciekawe czy znajdę kiedyś fioletowe 🤔
Kot dostał folie bąbęlkową kiedy była ciekawska tych rzeczy co przyszły
Kiarze dałam folie bąbęlkową i była przeszczęśliwa 😆
Po chwili musiałam zadzwonić do psycholog z pytaniem czy są dziś grupowe. Były. Ostatnie
A więc to było dziś ✨
I pojechałam i okazało się że się nie spóźniłam 😁
Mimo iż bałam się że się spóźnię
Bardzo mało osób dziś było. Na stole były dziś rogaliki w lukrze które sama zrobiła
Boziu gdyby nie te mdłości zjadłabym to z wielkim apetytem
Ale powiedziałam że jak przestanie mnie mdlić choć trochę to chętnie skosztuje
Koleżanka przyjęła to i nie było mowy jak w piątek że na pewno nie wyszłam z tej anoreksji
A to że teraz wróciłam trochę do liczenia i raz się zważyłam to wiem że to z nerwów i mam nadzieję że w ciągu tygodnia mi to przejdzie ta faza
Ale nie jem jakoś bardzo mało
Wiadomo że mniej przez te mdłości ale mimo to staram się jakoś jeść
No i tym czym kolega mnie rozbawił xdd
Bo nie było jednej psycholog i mieliśmy grać w grę
To kolega powiedział że ta druga siedzi w pudełku 😅🤣
Nawet psycholog wybuchła śmiechem
Rozmawialiśmy o postępach i grupa była pod wrażeniem jakie ja wykonałam postępy. W przeciągu pół roku poleciałam ostro
I ja wspomniałam o tej sytuacji piątkowej z tą terapeutką
Psycholog była zaskoczona
I tymi słowami i moją postawą. Ja powiedziałam że ja się tym aż tak nie przejęłam. Wkurwilam się owszem ale mam też dystans do tej sytuacji.
Dziwne że od tej kłótni tej pani nie ma
A ogólnie psycholog też była zdania że zrobiłam ogromne postępy i jestem wzorem do naśladowania
Boże słysząc takie słowa serce płonie 🥺❤️
Graliśmy w gre i mieliśmy wybrać symbol i każdemu po kolei podsumować tę osobę i życzyć dobrych rzeczy.
Ta gra nazywa się "Gra na emocjach"
Lubię tę grę 😊
Na zakończenie przytuliliśmy się do psycholog 💜
A później koleżanka mnie podwiozła do poradni gdzie miałam jechać i daliśmy sobie numery. Skoro już koniec grupowych to możemy mieć ze sobą kontakt
Zakończyłam grupowe boże ... ✨✨😁
W tej poradni się wkurwilam nieźle. Bo lekarz miał być o 15 a przyszedł sobie o 17:30 i czekałam do 19 mając wizytę na 17
Myślałam że zdążę na wigilię ale nie
Mówiłam objawy a lekarz mnie zlał. Miałam na konsultacje która może być bez skierowania,co zresztą sam powiedział
A na wizycie się przyczepił o to że bez skierowania 🤷
I nie przyjrzał się objawom ani wynikom.
Jeszcze moja matka dojebała że ja siedzę przy kompie z opuszczoną głowa. No kurka właśnie nie.
Zawsze jak coś czytam lub oglądam lub gram to głowę mam prosto bo też zwykle np oprócz oglądania robię coś jeszcze dodatkowego np pisze posty czy rysuje
Przyjaciółka potwierdza że tak nie robię
Że ja mam wzorowe siedzenie przed kompem
A matka gówno wie a się wypowiada
Jeszcze dowaliła że ja na zajęcia nie chodzę.
A gdzie do cholery chodzę 5 dni w tygodniu? xd
No jebłam.
Na chuja tyle czekałam
Wróciłam do domu i oglądałam swój szpital
Ogólnie wracając też chcialo mi się płakać i cały dzień miałam silne myśli samobójcze
Jak tu nie mieć silnych myśli jeśli ten rok to taka sinusoida 🙄
Mówiłam przyjacielowi że ja wewnętrznie jakbym bardzo bardzo chciała samobójstwa
Porozmawiam o tym w poniedziałek z terapeutką bo to jednak chyba bardzo niepokojące
Kolega mi powiedział że tak intensywnie oglądam ten szpital że wróży mi przyszłość lekarską 😆
Co ja poradzę że kocham ten serial xd
Cholera to wie jak naprawdę będzie. Na razie zmierzam w innym kierunku
Dziwne ale bardzo szybko zasnęłam xd
Także ten. Do zobaczenia
Trzymajcie się kochani 💜
8 notes · View notes
jazumst · 5 months ago
Text
Samodzielny wyrok i kara
Żeby Was... Niezwykły jest ten tydzień. Posłuchajcie:
Zgadnijcie kto od dwóch dni stoi na kasie? Tak, Manekin XD Z własnego nadania. Znaczy z własnego pierwszy dzień, ale potem nie dałem jej już wyboru. Tak też cały dzień słucham jej płaczu jak to jest ciężko i w ogóle. Ale najbardziej czekam na te ostatnie minuty przed zamknięciem, w których to poganiam ją czemu jeszcze nie jest rozliczona, bo ja od dawna czekam gotowy do wyjścia. Uczucie niemal nieporównywalne z żadnym innym.
//
Jak któraś z Was oglądała Blok Ekipę to na pewno kojarzy Solaris. Wypisz wymaluj przyszła taka wczoraj do nas na rozmowę o pracę XD Cosplay odwalony perfekcyjnie. Szkoda tylko, że nie miała kebaba w ręku i nie zaczęła od "elo mordy". - Nie przyjęła się jednak. Cytując żonę SWS - "Pani więcej chciała wolnego niż w pracy, i mogłaby się umyć." - Fakt, trochę bardzo od niej dawało :P
//
Dziś zmiana z Balbina, czyli na siebie jestem zdany. Nie szkodzi. Postoję. Faktury sobie w międzyczasie powklepuję. Może jeszcze tabelek porobię :P
//
Kiero wyjaśniła się taka jedna zdrowotna sprawa, więc zachowuje się słodko XD Tak, to dobre słowo. Z tej słodyczy i dobroci powiedziała, że zamówienie mam wysłać dzisiaj, a nie wczoraj, bo w piątek będą w 3, a dziś po 2 osoby i ta Balbina. Miło.
//
Jutro wolne, ale muszę pojechać zdać klucze. Sobota na rano. Zaraz po pracy wpadają Czwarci na grilla. No i urlop! Pierwszy raz w życiu dwa tygodnie. Mam nadzieję, że będzie fajnie.
7 notes · View notes
jamnickowa · 5 months ago
Text
Kolejny łup (łup łup! - kto tam?) z lumpeksu.
Tumblr media
Nie, nie że ukradłam. Łup opłacony. 🤟
Z innej, smutnej bajki.
Starsza Pani buszująca w śmietniku za bułkę podziękowała, ale nie mogła jej przyjąć. Najpewniej dlatego, że nie miałaby jak jej pogryźć. Banana przyjęła z takim wzruszeniem i podziękowaniem, że mowę człowiekowi odejmuje.
A sąsiedzi, którzy prowadzą bogate życie, ładowali się wczoraj do kampera.
Zestawienie dwóch światów.
Po śmierci wszyscy będziemy nadzy.
Sprawiedliwość istnieje, nawet, jeżeli w nią nie wierzysz. PS Żeby była jasność. Jeżeli zarobiłaś/eś na to, co posiadasz w uczciwy sposób - w porządku! Czerp z życia pełnymi garściami. Jednak skąd biorą się takie dysproporcje? Pytanie jest, tak naprawdę, ironiczne. Zawsze były, są i, niestety, będą. ����
6 notes · View notes
kasja93 · 2 years ago
Text
Hej, dzisiejszy bilans:
Zjedzone 206
Spalone aktywnie 493
Tumblr media
Rano nie mogłam wstać, ale w końcu udało się. Głównie dzięki Uszakom, które domagały się śniadania demolując mieszkanie i biegając po mnie. Później posprzątałam, nieco się ogarnęłam i poszłam na zakupy. Ostatnio ciężko mi cokolwiek kupić. Chodzę po sklepach, ale na nic nie mam ochoty i koniec końców biorę jakieś proteinowe barachło i owoce czy warzywa dla uszaków. Wracając ze spaceru weszłam do apteki. Większość leków będę miała do odbioru dopiero jutro. Gdy wróciłam do domu zaczęłam przepakowywać tabletki nasenne i przez chwile w mojej głowie pojawił się głosik by zjeść te trzy opakowania naraz… Okropieństwo… Przepraszam, że o tym mówię, ale chce byście wiedzieli, że nie jest u mnie tak super jak ostatnio. Zwiększenie dawki leku przeciwlękowego może tak działać. Nic sobie nie zrobię, ale te myśli są tak okropne… Mam nadzieje, że wkrótce miną.
Jutro jadę oglądać bardzo fajny dom. Taki do zamieszkania bez remontu, pod Toruniem :) miejscowość ma tyle ż ę ć w nazwie, że mam ochotę wybrać ten dom tylko po to by Niemców zmusić do powiedzenia na głos nazwy tej miejscówki xDDD
Ugotowałam zupę pomidorową z makaronem konjak zatem dziś i jutro mam obiad zapewniony. Choć pewnie jutro będę jechała na musach owocowych ze względu na te 400 km, które muszę razem zrobić… albo zrobię fasta. Jeszcze nie wiem. Narazie czuje się źle psychicznie. Powinnam o tym powiedzieć rodzicom, ale nie chce ich martwić. Mama ciężko przyjęła jak powiedziałam jej o myślach samobójczych z początku tego roku. Jednak to sprawia, że wracam do tego błędnego koła udawania, że jest dobrze… Powiedziałam tacie jak dziś zadzwonił, ale on się tym nie przejmuje. Skwitował, że może to przez fakt, iż mam za dużo wolnego czasu bo nie pracuje. Ehhh… kończę. Nie będę was zanudzać.
Tumblr media Tumblr media
Menu:
Śniadanie: mus owocowy 124 kalorie
Obiad: zupa pomidorowa z makaronem konjak razem 82 kalorie
Tumblr media
Ćwiczenia:
8613 kroków
Dwie godziny jogi
23 notes · View notes