#na początku przynajmniej
Explore tagged Tumblr posts
Text
nie wiem czy teraz byłabym w stanie zjeść kisiel frugo bo kojarzy mi się tylko jak ukradkiem wpierdalałam go na sucho w psychiatryku bo nie pozwalali mieć swojego jedzenia i nas głodzili sknery
#ten z kiwi i czarny na 100% tak pod kołdrą jadłam chyba wtedy miałam pościel w minionki#chociaż ogólnie to im trzeba przyznać że kochane że młodszym dawali te właśnie minionki a starszym jakieś takie paris london chuj wie#na początku przynajmniej#o początkach mówiąc wgl po tym jak dziecięcy miał otwarcie (tak tak parasola w dupie) to normalny miał mieć#i mnie i kilka innych osób psycholożka zabrała na arbajty łóżka tam ubierać i#i ścielić#i tam koce rozpakowywalismy i one były takie grubsze puchate fajne i się dowiedziałam że są z jyska i potem z bratem takie kupiliśmy#do dziś mamy i się super sprawują ale z oferty już wycofane i gatekept too hard ale na moją obronę to było w roku pańskim 2017
0 notes
Text
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 15 (30.08.2024)
-> Złapałem Jelcza #4942, po latach!
Dwa wpisy temu rozpisałem się co nieco o turystycznej linii 100, czyli takiej linii, na której goszczą zabytkowe autobusy, niegdyś regularnie kursujące w moim mieście. O "setce" nie miałem wtedy zbyt pochlebnej opinii ze względu na uciążliwe wady, o których wspominałem na blogu miesiąc temu, ale muszę przyznać, że w sierpniu owa linia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie! Zwróciłem uwagę m.in. na fakt, że spora część pojazdów, które teoretycznie mogłyby na "setce" się pojawić, się nie pojawia, a zamiast tego, co tydzień organizatorzy fundują pasażerom powtarzające się w kółko Ikarusy. Długo np. nikt nie dał szansy temu jednemu wyjątkowemu autobusowi ze zdjęcia, aż w końcu... mój ulubiony wóz wyjechał!
4 sierpnia 2024. Praktycznie od początku sezonu regularnie zaglądam na stronkę, na której można dowiedzieć się, jakie egzemplarze zagoszczą na konkretnych zabytkowych liniach. W ten weekend np., na linię 100 zaplanowano dwóch (stałych) braci - Ikarusy #6930 i #6905, oraz MAN'a NG313 #3322, co już spowodowało u mnie banana na twarzy, gdyż czekała mnie kolejna, już trzecia w tegorocznym sezonie przejażdżka jednym z moich ulubionych autobusów. W niedzielę doszło jednak do pewnej zmiany i okazało się, że zwolniono jednego z węgierskich braci na rzecz... uwaga... Jelcza Mastero #4942! Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Uruchomiłem sobie w głowie wzruszającą muzykę myśląc o tym co mnie dziś czeka. Nie byłbym totalnie sobą, gdybym z tej niesamowitej okazji nie skorzystał. Żeby wszystko się udało, na spokojnie zaplanowałem sobie podróż. Sytuacja tego dnia była wyjątkowo korzystna, ponieważ ten bardzo młody jak na zabytkową linię 16-letni wóz polskiej marki, znajdował się na pierwszej brygadzie, przed MAN'em #3322 na brygadzie drugiej, co oznacza, że nawet gdyby wspomniany Jelcz rozkraczył się na trasie przed moim przystankiem, musiałbym jedynie odczekać trzydzieści minut i mógłbym skorzystać z "koła ratunkowego" - NG313, także w obu przypadkach czekała mnie fascynująca przejażdżka! Mimo, że oba te autobusy obdarzam jednakowo dużą sympatią, bez chwili wahania wybrałem młodszego z nich, Mastero, myśląc, że MAN NG313 wyjedzie jeszcze nie raz, podczas gdy co Jelcza nie byłbym taki przekonany. Zdołałem wyjść wcześniej z domu, żeby na spokojnie zdążyć i cierpliwie poczekać na swojego ulubieńca. Zaczęło mi szybciej bić serce, bowiem za chwilę miałem delektować się przejażdżką Jelczem Mastero, po niespełna pięciu latach od ostatniej przejażdżki nim! W końcu przybył, podszedłem na tył autobusu, a chwilę później otworzyły się doń wejścia, aczkolwiek moje gałki oczne zaobserwowały niedokładną pracę trzecich par drzwi, więc już wiedziałem, że będzie ciekawie! Początkowo mój "rumak", z powodu korków, poruszał się w ślimaczym tempie. Wolny ruch trwał niecałe dziesięć minut i trudno jeszcze było mówić o dużych emocjach, ale gdy tylko korki ustały, Jelcz stanął na wysokości zadania i znacznie przyspieszył, tym samym realizując jedno z moich większych marzeń! Cóż za cudowne dźwięki wydawał! Bardzo za nimi tęskniłem... Tęskniłem za jego przyspieszaniem, hamowaniem, wrzucaniu kolejnych biegów, tęskniłem za oryginalnym gongiem wybrzmiewającym przy otwieraniu i zamykaniu drzwi, za lampką nad drzwiami, która miga przed i po wymianie pasażerów, za wieloma rzeczami i drobnostkami, które ten pojazd posiada, a nie ma ich w nowszych pomieszczeniach na kółkach. Wprawdzie nie była to bardzo długa podróż, bo półgodzinna, to nie ukrywam, że wzruszyłem się. Czułem się spełniony i przez te choćby pół godziny czerpałem prawdziwą radość z życia, a nawet wydaje mi się, że uroniłem jedną łzę... Po wysiadce żałowałem jedynie, że nie można było załapać się na przejazd techniczny do zajezdni, gdzie #4942 odpoczywa, ale czy nie byłoby to za piękne już? Dzięki temu przynajmniej, że podróżowałem na pierwszej brygadzie, aniżeli jak zazwyczaj drugiej, wysiadłem na końcu trasy o wcześniejszej godzinie, na tyle wczesnej, że zdołałem dodatkowo przejechać się zabytkowym tramwajem na linii 36 - złapałem wtedy wspomnianą już na blogu lubianą przeze mnie "parówkę" o nr taborowym 407 i udałem się nią w pobliże zajezdni. Czego chcieć więcej? (śmiech)
Jelcze Mastero, jako ostatnie autobusy tej marki w moim mieście, wycofano z regularnego ruchu w październiku 2019 roku i niecałe pięć lat później uzmysłowiłem sobie, jak bardzo brakuje mi ich na ulicach. Wprawdzie MZA zachowało jeden egzemplarz i jest szansa spotkania go na linii turystycznej czy też na specjalnych imprezach, aczkolwiek przejażdżka nim raz na kilka miesięcy czy nawet lat, to dla mnie o wiele za rzadko. Wrócę jeszcze jednak na chwilę do samej linii 100. "Setka" o tyle mnie pozytywnie zaskoczyła, że w długi weekend 15-18 sierpnia częściej zmieniały się pojazdy, a w niedzielę 18 sierpnia znowuż zagościł Jelcz Mastero, podczas gdy jeszcze dwa wpisy temu, w lipcu, nie wierzyłem, że ten dwunastometrowy, wspaniały wóz wyjedzie na miasto choćby raz. Dziękuję im mega!
#kartka z pamiętnika#mój pamiętnik#mój tekst#moje przemyślenia#moje myśli#moje życie#mój blog#z życia samotnika#z życia wzięte#pamiętnik#moje marzenie#spełnione marzenie#nostalgia#retro#szczęście#jelcz#jelcz mastero#4942#autobusy warszawskie#public transport#transport#podróże#komunikacja miejska#marzenia#samotne życie#samotność#spotkanie#tęsknota#tęskno mi#wspomnienia
158 notes
·
View notes
Text
A więc to kolejna próba prowadzenia ed blogu. Ale w końcu trzeba. Muszę schudnąć do 39kg (albo przynajmniej do 45kg).
A więc cześć, mojego imienia nie podam w obawie przed tym,że moi znajomi mnie znajdą, gdyż mam specyficzne imię dosyć.. więc będę tutaj używać ksywki, Sas. Mam 18lat, jestem facetem no i od jakichś 4lat Ana ze mną jest, później jej nie ma, a później znowu wraca.
Dzisiaj miałem ogromne binge. Naprawdę, kurwa ogromne. A więc już nic jeść nie będę dzisiaj, a od jutra lecimy z deficytem. Na samym początku będę starać się jeść jedynie 1200-1300kcal i stopniowo, z tygodnia na tydzień, będę obniżać o 100.
Można do mnie zawsze napisać, odpisze każdemu, jednak prosiłbym aby osoby kontaktujące się miały przynajmniej 15-16lat.
To tyle na dzisiaj, do zobaczenia jutro.
-sas.
#@n@ tips#będę motylkiem#jestem motylkiem#lekka jak motyl#motylek any#tw ed ana#anadiet#tw ana bløg#tw ana rant#blogi motylkowe#chudej nocy motylki#bede motylkiem#lekkie motylki#motylki any#chce byc lekka jak motylek
64 notes
·
View notes
Text
Jak przeżyć fasty w dni szkolne?
Do tego posta zainspirował mnie post innego bloga, który obserwuję, z pytaniem "Jak uniknąć obiadów w domu?" także przychodzę z pomocą! Mam doświadczenie z unikaniem posiłków przez wiele lat, więc wiem co mówię.
1. ŚNIADANIA
Śniadanie, dla zdrowych osób jest pierwszym posiłkiem dnia, jednak dla nas-motylków, jest to coś, czego należy unikać. Jak uniknąć śniadania, gdy rodzice każą ci coś zjeść?
Na początku, zastanów się, czy rodzice każą ci je jeść.
Jeżeli nie, masz łatwiej, ponieważ raczej możesz na luzie powiedzieć, że nie chcesz i tyle. Nie będą cię zmuszać.
Jeżeli tak, lub nie chcesz żeby coś podejrzewali, pomyśl czy twoja szkoła ma sklepik lub automat z przekąskami. Jeżeli ma, powiedz im rano, żeby dali ci np. 10 złotych na coś ze sklepiku szkolnego lub automatu z przekąskami. Jak twoja szkoła takich rzeczy nie posiada, zastanów się, czy masz chociażby Biedronkę lub Żabkę pod szkołą. Jak tak, powiedz, że zjesz coś z sklepu pod szkołą i problem z głowy.
"Moi rodzice tego nie rozumieją i dalej każą mi jeść w domu śniadania"
Również przez to przechodziłam. Działało u mnie wzięcie jedzenia, np. tostów do pokoju, po czym jak wychodziłam z domu, brałam je do kieszeni oraz wyrzucałam na przystanku autobusowym
Pomagało mi też jak planowałam wieczorem co zjem danego dnia. Rano jadłam jabłko, jak kazali coś zjeść, a następnego dnia już machali na to ręką, mieli to w dupie.
2. OBIADY (po szkole)
Po szkole często zdarza się, że rodzice mówią, że jest obiad. Jak poradzić sobie w takiej sytuacji?
"Zjem później". Nazywam ten sposób tymi dwoma słowami, ponieważ moi rodzice często wychodzą na wiecz��r i wracają po 21 lub po 22. Polega on po prostu na tym, że mówisz, że zjesz obiad później, bo jadłeś/aś w szkole/po szkole i nie jesteś głodny/a. Rodzice, przynajmniej moi ZAWSZE wychodzą lub zapominają, więc obiad pozostaje nieruszony.
"Moi rodzice nie wychodzą na wieczór albo dbają o to co jem"
Nie znam twoich rodziców i twojego życia, ale często stosowałam drzemki. Po dniu w szkole masz prawo być zmęczony/a, więc dwugodzinna drzemka może być normalną rzeczą. Jeżeli dalej mówią o obiedzie, po prostu weź to jedzenie do siebie do pokoju. Ja mam specjalną szufladę, w której zawsze trzymam jedzenie do końca dnia, po czym wychodzę w nocy z domu i wszystko wyrzucam.
Jeżeli nie możesz wychodzić z domu w nocy, bo np. rodzice usłyszą, wyjdź na spacer wcześniej, w miejsce gdzie nie ma ludzi, lub gdzie nie dosięga widok z twojego okna. Najlepiej powiedz, że idziesz do kawiarni się np. pouczyć. Przy okazji sprawisz wrażenie, że jadłeś/aś, a prawda będzie inna. Podczas spaceru, jedzenie, które schowałeś/aś, np. w reklamówce, wyrzuć. Najlepiej razem z reklamówką, ona już ci się nie przyda.
3. KOLACJA
Z unikaniem kolacji, niestety nie wiem, ponieważ rodzice mnie do jedzenia ich nie zmuszają, ale możesz też powiedzieć, że zjesz potem, wyrzucić, lub wcześniej iść spać.
Mam nadzieję, że ten post będzie dla was pomocny podczas tego ciężkiego czasu, jakim jest rok szkolny. Powodzenia motylki, trzymajcie się chudo🦋 Chciałabym też poprosić o serduszko oraz rebloga, by trafiło to do każdego motylka, który ma z tym problem^^
#chce byc idealna#blog motylkowy#chce byc piekna#chce widziec swoje kosci#chce byc lekka#dieta motylkowa#tw disordered eating#tw ed sheeran
824 notes
·
View notes
Text
Dlaczego pojawiasz się w moich snach?
Ponoć o mnie nie myśli, jest szczęśliwszy bezemnie a jednak cały czas o mnie myśli... Rani mnie to bo był dla mnie czymś więcej niż całym światem byłam w stanie zrobić wszystko by zobaczyć ten jego piękny uśmiech
Uśmiech?
W tamtym czasie myślałam że tylko on umie sprawić że będę szczęśliwa, że to ja się uśmiechnę, ale tak nie było... Może na początku? Ten głupawej relacji faktycznie czułam coś więcej a później ovethinking przeja kontrolę rozjebujac naszą relację coraz bardziej.
Wiem że to nie była moja wina, nie była to też wina mojego zakichanego ovethinku, tylko jego on to psuł kłamstwami, nie był szczery a właśnie szczerością buduje się każdy zdrowy związek,
Zdrowy związek którego tak pragnęłam.
Właśnie pragnęłam... Teraz nienawidzę związków, zaczyna mi brakować bliższej relacji, ale wiem że to wróci że wróci mój "dobry" stan, w którym próbowałam się zabić jak partner zabrzmiał inaczej.
Mój lek przed zostawieniem, zdrada która spotykała mnie w każdym związku przynajmniej raz. Wygrał, jak wcześniej bałam się samotności i wchodziłam z relacji na relacje to teraz boje się tej jebane relacji,
I to wszystko przez kurwa ciebie W.
A nie usłyszałam nawet przepraszam?
Mimo 6 zdrad.
Mimo tej całej manipulacji tego co mi zrobiłeś? Tego gwałtu? Tych kłamstw? Nadal nie zasługuje,
Co ja mam kurwa zrobić by usłyszeć to jebane słowo.
Gdyby nie relacja z tobą może relacja z S, by wytrwała. Mimo że był gnojem i mnie wykorzystywał do seksu to i tak go pragnę i mam gdzieś to co mi zrobił
Jestem naiwna suka.
Każdy to wie lol.
Po prostu chciałabym znowu poczuć co kolwiek coś co by zapełniło ta pustkę, chce zobaczyć że komuś faktycznie zależy a nie mieć obawy przed zdrada czy wykorzystaniem uwierzyć w prawdziwą miłości, kogo ja oszukuje może i ta miłość jest? Ale nie dla mnie. Nie dziś nie za miesiąc za rok za 10 lat NIGDY.
Niech ktoś mi usunie pamięć, bez moich traum mojego myślenia moich wspomnień faktycznie była bym lepsza.
I nienawidzę miłości.
Znowu.
#bede motylkiem#blogi motylkowe#będę motylkiem#chce byc lekka jak motylek#chudej nocy motylki#jestem motylkiem#lekkie motylki#motylki any#motylki blog#chce byc idealna#emptycore#i feel empty#nie jestem idealna#nie chce jesc#nie jestem glodna#nie chce jeść#nie chce być gruba#będę lekka#bede perfekcyjna#bede lekka jak motylek#bede idealna#nie bede jesc#będę szczupła#będę idealna#nie będę jeść#tw ana bløg#tw ed ana#tw ana rant#chude jest piękne#chudosc
25 notes
·
View notes
Text
Oki, w końcu trzeba wprowadzić jakieś restrykcje (śmieszne bo śmieszne xd), bo od początku miesiąca, a w zasadzie już od świąt idzie mi fatalnie... Ostatnio przynajmniej wróciłam na tumblra, więc przynajmniej tyle dobrego.
Ale z racji iż nigdy nie korzystałam z ułożonych planów, to wydaje mi się, że jest teraz odpowiednia pora, dlatego od dzisiaj zaczynam poniższy!
W sobotę na pewno mi się nie uda, bo mam domówkę, ale jak w pozostałe dni nie wyjdzie to chyba coś sobie zrobię.
#blogi motylkowe#będę motylkiem#motylki any#będę lekka#low cal restriction#jestem motylkiem#chce byc lekka jak motylek#lekka jak motyl#blog motylkowy#chude jest piękne#lekka jak motylek#motylki#motyl#bede lekka jak motylek#b─öd─ö motylkiem#lekkie motylki#gruba świnia#za gruba#jestem gruba#grubaska#gruba swinia#gruba szmata#chude uda#chude nogi#chce byc chudy#chudnij#chudzinka#chudajakmotyl#chude jest piekne#motylek any
47 notes
·
View notes
Text
Motylki,gąsieniczki po co my tutaj tak naprawdę jesteśmy ?
Mam wrażenie,że co niektórzy są tu zdecydowanie dla atencji.
Co niektórych tak naprawdę nie wiedzą co to znaczy być motylkiem.
Chyba nie każdy wie z czym to się "je".
Ja tak naprawdę poznałam całe to miejsce gdy byłam już na skraju załamania nerwowego,gdy pewna osoba (moja niby przyjaciółka tak mi się bynajmniej wtedy wydawało ) chciała mnie zrujnować psychicznie i prawie jej się to udało. Doprowadziła mnie do takiego stopnia ,że uwierzyłam jej jak beznadziejna,okropna osoba jestem. Zaczęłam czuć do siebie tylko i wyłącznie nienawiść i tak naprawdę sama nie wiem dlaczego. Myślałam że niezależnie co zrobię to i tak czynię źle.
Kiedyś byłam zwykłą nastolatką. Nie myślałam nad tym jak wyglądam,czy jestem ładna,gruba czy czegoś mi brak.
Niestety czasami w życiu trafiamy na nie odpowiednie osoby i albo potrafimy sobie z tym poradzić albo idziemy na dno.
Ja byłam już w takim stanie,że chciałam odejść.
Czułam ,że nie pasuje do tego świata,że każdy będzie zadowolony gdy mnie po prostu nie będzie.
Ale poznałam to miejsce i wszystko się zmieniło. Czy na lepsze? Czy na gorsze ?
Zdecydowanie na lepsze.
Trumblr jest dla mnie a przynajmniej na początku był dla mnie taka "mała odskocznia" od codzienności. Teraz to zupełnie mnie pochłania w całości. Jednak czy mogę nazwać się motylkiem?
NIE! NIE! NIE!
Pragnę nim być ale wiem ,że przede mną jestem długa,wywoista droga. Wiele wyrzeczeń,napewno też potknięć. Ale wiem dlaczego tu jestem. Jestem tutaj przede wszystkim dla samej siebie,dla tego by w końcu poczuć się piękną dla samej siebie.
Nie potrzebuję atencji innych,czy jakiego kolwiek zainteresowania moja osobą to nic nie zmieni. Chce sama widzieć,że potrafię,że jestem coś warta!!!!
Jeśli myślisz , że nie dasz rady,że się nie nadajesz to wybacz ale będę surowa!
WYNOŚ SIE!
To miejsce nie jest dla mieczaków! Trzeba mieć jaja nie zależnie od wszystkiego! Nikt nie wykona za nas roboty ,to MY musimy się ogarnąć a nie wiecznie szukać wymówek.
Dlatego od dziś biorę się w garść! Skończyło się słuchanie po raz setny innych,dostosowywanie się do innych by im było lepiej. Może to samolubne ale niestety życie nie zawsze jest piękne i kolorowe.
Dlaczego to zawsze ja muszę się na wszystko godzić,być tą potulna,miłą?
Mnie się nikt nie pyta jak ja się czuję tylko jadą po mnie jak po " szm*cie..."
Mam dość chowania głowy w piasek bo wiem,że niezależnie od wszystkiego nikt za mnie nie przeżyje tego zjebanego życia.
Szczerze ???... Nie cierpię go,zwykła codzienność doprowadza mnie do załamania nerwowego. Może mam coś nie po kolei z głową,bo przecież dlaczego jest mi tak źle ? .
Ostatnio tzn wczoraj 🤣🤣 mój partner mówi do mnie że jestem aspołeczna,że nie lubię ludzi,że jestem wredna,podła itd że myślę tylko o sobie. Q ja takie serio? Myślę tylko o sobie ?
Z jednej strony to w CH*j przykre gdy dajemy z siebie wszystko by ta druga osoba miała wszystko a my tak naprawdę mamy swoje dobro w dupie. To tak naprawdę ta druga osoba nie docenia w żaden sposób ciebie.
Skoro i tak każdy uważa że jestem taka czy owaka to to co za różnica czy naprawdę będę egoistką,wredna czy samolubna. Nawet nie zauważa różnicy a może dojdą do wniosku że nie warto cokolwiek robić w moim kierunku...
Moim zdaniem życie jest paskudne. Nie wiem po co się rodziny,po co żyjemy. Dla mnie to nie ma sensu..rodzimy się by później przez większość swojego życia charować a później i tak narzekamy na wszystko. No okej może nie wszyscy ale bądźmy szczerzy sami przed sobą czy podoba się nam swoje życie ? Czy jesteśmy z niego w 100% zadowoleni?
Każdy niby jest kowalem swojego losu ale nie oszukujemy się nie każdy gdy się rodzi ma zajebisty wstęp do czego kolwiek. Niektórzy gdy tylko się urodzą już mają pod górkę.
Mnie np,rodzice nie chcieli,byłam dla nich problemem,którego należało się pozbyć. Zwykłym śmieciem,który trzeba "wynieść" do kosza.
Motylki walczmy,walczmy nie dla innych by coś im udowodnić ale dla siebie samych! Inni jedynie mogą popatrzeć,bo tak naprawdę na każdym kroku będziemy oceniani albo pozytywnie albo negatywnie. Ale to co zrobimy to już nasza sprawa. Nikt nie przeżyje za nas życia. .
Ja już mam dość wiecznego podporządkowywania się innych i udawania że wszystko jest okej! Dlaczego ja ??? .wierzyłam że i nie chcą dla mnie lepiej,chcą mi pomóc ale czy pomogli? Nie! Przez nich przez najbliższych właśnie czuję się jeszcze gorzej!
Moje życie,moja micha. Inni niech się pie*dolą skoro coś im się nie podoba!
A uwierzcie mi ZAWSZE znajdzie się ktoś komu coś będzie nie pasowało!!!
#brak chęci do życia#życie#życiowe#gruba swinia#chce schudnac#chce byc lekka jak motylek#motylek any#az do kosci#nie chce być gruba#odchudzanie#gruba szmata#samotna#motylki any#blogi motylkowe#pragnę śmierci#aż do śmierci#śmierć#moje przemyślenia#mam depresje#zaburzenia odzywiania#haos
42 notes
·
View notes
Text
Nie chce narzekać na plan lekcji, bo to niby wszystko wyjedzie w praniu, ale mam wrazenie, ze tych godzin jest fchuj duzo, raz na 8, ale cztery dni w tygodniu konczy 15.30 - 16. 00. No i jutro zapewne się dowiem ile i jakie dostanie zajecie dodatkowe i nie wiem gdzie będą je chcieli w ten plan wcisnąć, jak w niektóre dni już jest po 7 godzin :/. Już jestem w stresie, ze on tego nie dźwignie. I tak po szkole musi mózg odparować, żeby wrócić do żywych.
A gdzie tu jakaś nauka w domu, jakies zajęcia pozalekcyjne, jakieś zycie.
Już mam mega problem, bo chciałam obu chłopaków na basen zapisać w jednym czasie, zeby razem wozić, no i kuźwa nie ma kiedy, tak żeby ich grupy miały równolegle i żeby to nie było po 7 godzinach lekcji, albo w dniu kiedy i tak ma ze szkoły basen. Bez sensu.
A jutro się pewnie bardziej sie jeszcze wkurze, bo zebranie dla rodziców dzieci z ks. Jeszcze się wkurwiam na wspomnienie tego z tamtego roku, to nie wiem po co isc w ogóle :D. No ale sie dowiem moze co z tymi zajeciami przynajmniej.
Tak a ludzie podchodziłąm do tego początku roku, ale po dwóch dnach juz sie zaopatrzyłam w większe ilosci melisy.
21 notes
·
View notes
Text
Może zacznijmy od początku?
Hejka, jestem Sydney.
Moim marzeniem jest wreszcie schudnąć i wyglądać normalnie, normalnie to mało powiedziane chce wyglądać jak anorektyczka. Żebym to nie ja patrzała na inne i zazdrościła im ciała tylko inni mi.
Ale moim problemem jest to że zawsze po około tygodniu chudnięcia znowu zaczynam się obrzeżać i nie wiem co z tym zrobić.
Aktualnie ważę 65 kg 💀 i jestem tłustą świnią, schodzę z tej wagi 5 raz około, nigdy nie byłam niżej niż 60 kg. Moim zadaniem do końca tego roku jest ważyć 60 albo mniej. A później coraz mniej, muszę, muszę wreszcie schudnąć. Moje koleżanki wszyscy których znam są chudzi, a ja nie. Muszę schudnąć i teraz to nie jest tak że moge schudnąć, MUSZĘ SCHUDNĄĆ jeżeli do końca tego tygodnia nie zrzucę przynajmniej 2 kg, to następne tygodnie do nowego roku będę się tak głodować i męczyć ćwiczeniami że będę żygać powietrzem i mdleć.
#motylki any#motylki blog#będę motylkiem#b─öd─ö motylkiem#chude motylki#chudej nocy motylki#jestem motylkiem#lekkie motylki#motylki#motylki w brzuchu
12 notes
·
View notes
Text
Uwaga!🦴🩰🦢💗
Motylki, wpadłam na super pomysł. Zakładam grupkę na mess, nazwę ją "domek dla żywych laleczek". To będzie ekstremalna grupka odchudzająca dla motylków które chcą wyglądać jak chudziutkie, śliczne laleczki. Kto chciał by dołączyć zgłasza się w komentarzach.
Zasady!🦴💗🦢🩰
1.WYMIARY
Każdy uczestnik na początku podaje swoje cw, hw, lw, i gw. Do tego każdy robi pomiary ciała. Obwód: w talii, biodrach, biuście, nadgarstku, nad łokciem, pod łokciem, kostki, nad i pod kolanem oraz w najgrubszym miejscu uda. Do tego każdy wysyła swoje zdjęcia ciała. Wiem że brzmi to trochę ostro i zawstydzająco ale taki wstyd bardzo motywuje.
2.FACE REVEAL
Obowiązkowo każdy robi face i age reveal.
3.BODY CHECK
Co tydzień robimy body check czyli wysyłamy swoją wagę, zdjęcia i wymiary.
4.AKTYWNOŚĆ I KOMUNIKACJA
Jesteśmy laleczkami więc jesteśmy mili dla wszystkich, nie przeklinamy, nie wyzywamy się tylko wspieramy. Nie oceniamy nikogo. Jesteśmy aktywni w miarę naszych możliwości i odzywamy się przynajmniej raz w tygodniu na body check.
5.POMOC
Wymieniamy się thinspo, ćwiczeniami i dietami. Piszemy recęzje leków i suplementów żeby inni wiedzieli co warto stosować.
6.SZCZEROŚĆ
Mówimy szczerze o naszych binge i nie oszukujemy co do wagi lub wymiarów.
UWAGA!
Za złamanie zasad usuwamy z grupy!
Mam nadzieję że zgłosi się kilka osób. Nie ma limitu wiekowego. Chętnie przyjmujemy osoby dowolnej płci. Piszcie do mnie jeśli jesteście chętni!
12 notes
·
View notes
Text
Long time no see~
Na wstępie od razu chcę zaznaczyć iż nadal nie wiem czy ten post to dobry pomysł, jednak jeśli to widzicie oznacza to że końcowo zdecydowałam się na publikację.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Cześć wszystkim, jestem Vin. Dawno mnie tu nie było, zastanawiam się czy w ogóle ktoś mnie jeszcze pamięta lub zobaczy ten post bo powątpiewam w to czy tumblr go jakkolwiek wypromuje po takim czasie. Mniejsza o to, sądzę że to co interesuje was najbardziej to, to co się ze mną stało, gdzie i dlaczego zniknęłam bez słowa?
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Cóż... Nie udzielę wam zbyt szczegółowej odpowiedzi za co musicie mi wybaczyć. Musiałabym poruszyć wiele naruszających granice prywatności mojej i osób z mojego otoczenia, czego nie chcę robić. Raczej zrozumiałe.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Jednak jakieś wytłumaczenie czuję że wam się należy, więc... Nie. Nie przeszłam na recovery nawet na moment. Nie byłam w szpitalu. Nie umarłam. Nikt też nie próbował mnie leczyć. Moje zniknięcie nie wiązało się kompletnie z ed. To pierwsza rzecz jaką chcę naprostować od razu by nie było niedomówień. W dużym uproszczeniu i skrócie, bez zbędnych szczegółów, wydarzyła się w moim życiu pewna nagła kompletnie nie spodziewana sytuacja. Wpłynęło to mocno na mój stan psychiczny ale też całe codzienne funkcjonowanie tak naprawdę. Zadziało się wiele szybkich zmian obracających wszystko o 180°. Nie dawałam sobie rady, a tumblr był ostatnią rzeczą jaka była w mojej głowie. Fakt, mogłam napisać szybki post że znikam na czas nie określony, jednak sądzę że większość z was rozumie że w obliczu różnych tragedii nie myśli się o takich rzeczach. Jak wspominałam wcześniej, nie mam zamiaru mówić co się działo ale trwało to sporo czasu, a pozbieranie się do chociażby przyzwoitego stanu psychicznego zajęło mi jeszcze więcej. Jednak jestem tu teraz pisząc ten post czując się jak na moje standardy w porządku (czyli nie za dobrze ale stabilnie).
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Czy to oznacza że teraz wracam? Szczerze? Nie wiem. Już jakiś czas temu zaczęłam myśleć o tym by się tu odezwać jednak nie byłam pewna co powinnam powiedzieć. Przerwa dała mi dużo do myślenia. Zrozumiałam (a przynajmniej tak mi się wydaje że to o to chodzi) że ja tu tak naprawdę nie pasuje, ani nigdy nie pasowałam. Nigdy nie czułam się komfortowo z powiedzmy to na głos, promowaniem ed. Ciągle w mniejszym lub większym stopniu podświadomie przymuszałam się do tego aby wpasować się w panującą tu atmosferę. Na początku bardziej, z czasem to odpuszczało i jeżeli ktoś mnie uważnie obserwował sądzę że było to widać. Dołączając do tej społeczności szukałam po prostu miejsca gdzie nikt mnie nie oceni, a wysłucha bez próby pomocy. Tylko posłucha co mam w głowie. Nie mogę powiedzieć że tego nie otrzymałam bo owszem było tak. Jednakże im dalej w las tym bardziej zaczęło być to dla mnie czymś w rodzaju rutyny. Podświadomie przymuszałam się, nie dawało mi to wszystko już tego o co mi chodziło od początku. To nie tak że poczułam chęć leczenia, absolutnie nie. Ja po prostu nigdy nie chciałam być „motylkiem” byłam tylko (i wciąż jestem) zaburzoną dziewczyną która nie chciała być samotna. Nie podoba mi się jednak ta atmosfera tu. Te wszystkie inspiracje, motywowanie się itp. to nie dla mnie. Nigdy tego nie potrzebowałam oraz też nigdy do końca nie rozumiałam. Powiem coś kontrowersyjnego ale uważam że to dla osób które nie mają ed. Wy wszyscy dopiero chcecie je mieć, co prawda może nie świadomie ale tak jest. Nie podważam tego czy jesteście valid czy nie, to tylko moje przemyślenia. Ja zawsze wiedziałam że jestem chora, a nie że chcę „dążyć do perfekcji i przyjaźni z aną”. Jednak dostosowywałam się bo jak już mówiłam, to było jedyne miejsce gdzie myślałam że pasuje ale ja nigdzie nie pasuje. Dość już o tym. Mogłabym jeszcze wiele powiedzieć w tej kwestii ale ten post już i tak jest długi wystarczająco. Wątpię że ktoś go w całości przeczyta. Jeśli jednak są tu takie jednostki to dziękuję. Miło mi i doceniam wasz poświęcony czas.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Chcę jeszcze wejść na trochę inny temat, mianowicie. Jak tam moje zaburzenia? Bez większych zmian. Żyje jak żyłam wcześniej z tym że udało mi się osiągnąć tą magiczną cyferkę zwaną ugw. Nawet mniej teraz, co mi to dało? Nic. Czy będę się leczyć? Nie. Czy zacznę jeść więcej? Nie. Jak wspominałam jestem chora. To nie jest zabawa. Znam konsekwencje ale nie umiem inaczej. Dla ciekawskich obecnie ważę 36,7kg (sprawdzane dzsiaj) co daje bmi 13.2 w moim przypadku. Wciąż myślę że jestem ochydna. Może pokaże się wam w następnym poście o ile takowy w ogóle postanie ponieważ jak dość klarownie chyba wytłumaczyłam, ja tu nie pasuje.
༶•┈┈┈┈┈┈୨♡୧┈┈┈┈┈┈•༶
Wiele mam jeszcze do powiedzenia ale wystarczy na ten moment chyba. Jak zobaczę jakiś odzew z waszej strony być może napiszę kolejny gdzie wypowiem się na inne tematy.
Trzymajcie się. Wasza Vin.
#lekkosc#bede lekka#chce byc lekka#będę lekka#chcę być lekka#lekkość#trzymajcie się chudo#chudniecie#chudość#chudnij
50 notes
·
View notes
Text
Dziekuję za 20 obserwacji motylki!!🫶🏻🦋
Nie jest to dużo ale z tej okazji chce wam dać parę porad które (przynajmniej mi) pomagają.
1.Zamiast chleba używajcie wafli ryżowych. Ja np mega lubię kanapki z almette ale chleb ma dużo kalorii więc jem to z waflami ryżowymi a tak samo dobrze smakuje dla porównancia jedna kromka chleba to 75 kcal a jedna wafla ma 25kcal
2. Jeżeli chcecie coś słodkiego do picia polecam cole zero strasznie basic ale serio pomoga a ma praktycznie zero kalori
3. Jeśli chcecie coś do jedzenia a macie np fasta to polecam kostki lodu lub po prostu szklankę wody
4. dla urozmaicenia "diety" możecie dawać sobie inne limity kalorii. Że nie co dziennie 500 tylko czasami 700 czasami 600 itd
5. Żeby nie myśleć o jedzeniu polecam iść spać albo jeżeli nie możecie zasnąć to zrobić coś co zabija czas np oglądanie tt lub yt
6. Jeśli nie macie motywacja polecam oglądać różne osoby chudsze od was lub thinspø
7. Jeżeli mieliście binge to nie róbcie odrazu fasta ani nie dawajcie sobie na kolejny dzień np 400 kcal bo zamiast tego rzucicie się na jedzenie. Po binge dajcie sobie większy limit np 1500 kcal i stopniowo coraz mniej żeby od początku się przyzwyczajać
8. Jeżeli serio bardzo lubicie słodkie to nie zabraniajcie sobie wgl słodkiego tylko znajdźcie zamienniki słodyczy albo słodycze z małą ilością kcal
9. Polecam zapisywać sobie swoją wagę np w notatniku rano,w południe i wieczorem (większa motywacja) będziecie widzieć jak zmienia się wasza waga
10. Pamiętajcie że jeżeli wasz brzuch po jedzeniu robi się odrobinę większy (niezależnie od tego co zjecie) to nie przejmujcie się aż tak bardzo bo to jest normalne ponieważ tak jesteśmy stworzeni i nic nie zrobimy z tym (oczywiście nie każdy)
★Mam nadzieję że pomogłam★
★trzymajcie się motylki★
#motylki#chude jest piękne#chce byc szczupla#chce byc lekka jak motylek#chce schudnac#blogi motylkowe#motylki any#bede lekka#kocham ane
10 notes
·
View notes
Text
Czas sie wziac w garsc, szkoda ze nie chcialo ci sie poczekac.. a nie w sumie to nawet lepiej… Przynajmniej widzę jaką osobą jesteś, zwykłą zakłamaną kurwą a nie przyjaciółką, dostałaś kurwo drugą szanse, a nie zasługujesz na nic kopa w dupe nawet nie jesteś warta, zajebista zabawa była tak grać na uczuciach nie? szkoda ze zajebałem tego missclicka, i ci wybaczyłem wtedy... teraz będe bacznie obserwować nim kogoś do siebie dopuszczę... Im ktoś jest milszy na początku tym szybciej wychodzą prawdziwe intencje...
Z drugiej strony czuje mega ulgę... czas zrobić selekecje, niektóre osoby nie powinny sie z przypadku pojawić w moim życiu..
Będzie co robić skupiam sie na pracy, jutro ogarniam sie definitywnie, i lecimy....
Mam dosyć ludzi którzy mówią że to ja jestem roszczeniowy gdy oczekuje jedynie bycia w porządku kiedy ja jestem okej.
Ide się jeszcze wyczillować przed spaniem i lecimy!
PS do pewnej osóbki coś czuje ze nadal czytasz te posty pamiętaj olbrzym idzie wszyscy zdrajcy prędzje czy później pozostaną rozliczeni. karma wróci a to nie ja jestem zły, a wy źle uważacie o mnie, z tą różnicą że ja zawsze chętnie wyciągałem do was pomocną dłoń.
#samotność#nie chce cierpieć#ból#przyjaźń#szczera prawda#prawda#smutne cytaty#ambicja#motywacja#walka#cierpienie#rozczarowanie#zawód#oszukany#karma#ulga#przemiana#selekcja#siła#moc
12 notes
·
View notes
Text
Zasady na Wrzesień
Jako że wielkimi krokami zbliża się Wrzesień, a z tym zbliża się też jesień oraz szkoła, mam kilka zasad, które chcę zastosować w moje życie w tym pięknym miesiącu🫶🏻
Trzymam się codziennie rutyny jaką sobie ustalę. Zawsze do szkoły planuję sobie rutynę na każdy dzień tygodnia. Od pobudki, do pójścia spać.
ZAWSZE bez wyjątku oraz wymówek trzymam się limitu kcal. Limit>wszystko inne.
Piję dużo wody oraz napojów zero, woda to muszą być przynajmniej 3 litry dziennie+jeden lub dwa napoje zero
Biorę witaminy (mam trochę niedoborów, więc muszę o to zadbać) oraz różnego rodzaju suplementy, które pomogą mi schudnąć.
Uczę się na każdy sprawdzian oraz kartkówkę. Niezależnie od dnia, miejsca oraz pogody. Muszę mieć dobre oceny.
Pod koniec miesiąca chcę, a raczej muszę zobaczyć na wadze przynajmniej 4kg mniej niż na początku.
Najważniejsze-trzymam się tych zasad, a jeżeli nie, to się karam.
#chce byc lekka#chce byc idealna#blog motylkowy#chce byc piekna#chce widziec swoje kosci#dieta motylkowa
318 notes
·
View notes
Text
przybywam powiedzieć coś przez co może i część z was będzie chciała mi najebać ale idc
PRZEZ TE WAKACJE NIE SCHUDLAM A WRECZ PRZYTYLAM I NIE ZALUJE TEGO (tak na swiezy mozg nie żałuję w praktyce nie podoba mi się to jak wyglądam ale to długi pojebany temat)
Stalo się tak bo postanowiłam spróbować różnych sposobów odchudzania i diet (spojler nie działały albo ja dostawałam pierdolca i wpierdalalam zabójcze ilości jedzebia)
Zamierzam utrzymać to do końca wakacji bo istnieje też szansa że nie chudnę przez to że bardzo długo siedzę już w ed I mam rozlegulowany organizm który jak narazie wszystko magazynuje bo się długo glodzilam
Do września zostaję tak jak jest jam po koło 1500 kcal i jak wleci tak jest a jak to nie zadziała do wracam do tego wcześniejszego systemu
I chce powiedzieć że to nic złego czasem ulec organizmowi który domaga się tego bo szczerze mam wrażenie że zajebiscie się zregenerowałem i fizycznie i trochę psychicznie i czujr że po takiej przerwie przynajmniej na początku będzie mi trochę latwiej bo przerwa od restrykcji to serio coś zajebistego
I to tyle jak nie schudliscie przez te wakacje to się nie przejmujcie bo mam prażenie że prawie każdy to pisze więc one miały po prostu jakieś bad air XDD
18 notes
·
View notes
Text
Kompletnie nie wiem co mam robić. Przytyłam. Na początku listopada ważyłam 41.6kg a teraz 43. Nie wiem czy to przez to ze ostatnio nie moge sie wypróżnić czy o co chodzi. Mam ochotę się poryczeć gdy na siebie patrzę. Tęsknię za swoim wyglądem z lipca. Mimo tego że ważyłam więcej wyglądam lepiej. Zastanawiam się czy po prostu z tym wszystkim nie skończyć. Albo zacząć jesc "normalnie" gdy mój tata przyjedzie żeby wyrobić sobie od nowa mechanizm jedzenia o danej godzinie. Albo zapytać mamę żeby mnie zapisała do psychologa? Ale czuje się nie wystarczojco chora. Japierdole w jakie bagno ja się wpakowalam przecież mam tylko 14lat kurwa. Po co mi to wszystko było? Czuje się jak śmieć przez to, że chce zacząć jesc normalnie.
Przynajmniej moje obojczyki ładnie wyglądają🐷🐷
#chce byc lekka jak motylek#bede motylkiem#blogi motylkowe#będę motylkiem#tw ana bløg#motylki#tylko dla motylków#@na motivation#⭐️ve#4nor3xia#nie mogę jeść#nienawidze siebie#nie chce żyć#nie jedz#nie chce jeść#nie chce być gruba#niskokaloryczne#nie chce jesc#nie bede jesc#nie jestem glodna#chce schudnac#chudość#chudne#chudosc#chude nogi#chudzinka#chudej nocy motylki#motyli#motylki w brzuchu#motyle w brzuchu
18 notes
·
View notes