Tumgik
#młodszy brat
slodkimotyl · 5 months
Text
Młodszy brat próbuje się dzielić ze mną słodyczami 😭 To urocze, ale ja nie moge jeść
179 notes · View notes
tylkomniej · 2 months
Text
mój młodszy brat pożyczył mi swoją koszulkę i jest tak super duża 🦋🦋 jeszcze 13kg temu była by praktycznie obcisła
54 notes · View notes
mtvxnz66 · 2 months
Text
𐙚 27 lipca 𐙚
zjedzone - nie liczyłam
obiecałam sobie, że przestanę robić dni bez liczenia kalorii ale wyszło jak zawsze. wstałam i w planach miałam jogurt z borówkami, bo ojciec kupił ostatnio taką ogromną skrzynkę, że nie idzie tego zjeść, bo nienawidzę borówek, ale i tak najbardziej się zesrał o to, że musiał 3 złote dopłacić za skrzynkę xdd no i w planach był jogurt, ale jak ojciec wychodził z domu to mi powiedział, że kupił mi bułkę i że mam ją zjeść, no to poszłam zobaczyć tą bułkę i stwierdziłam, że już ją zjem, bo jak będzie tak leżeć to zapewnię opierdolę ją, a potem połowę lodówki przy okazji. przerwałam tak 19h fasta i ciągle nie wiem jakie okno żywieniowe jest dla mnie najlepsze bo to zależy od dnia w sumie. nie wiem co to była za bułka ale randomowo w środku było pół truskawki, umyłam się zrobiłam wszystko to co zawsze odwalam co ranek, poszłam do sklepu kupiłam mleko, jakieś picie zero i nasiona chia, których testing zrobie jutro rano przed robotą. w ogóle zgubiłam moje orbita dresscode dresy i nie wiem w co ja się jutro ubiorę, bo nie ma opcji, że ubiorę krótkie spodenki, bo moje nogi są w opłakanym stanie, znalazłam niby jakieś lniane spodnie matki czarne, ale i tak będę dalej szukać tych dresów, bo te spodnie kojarzą mi się z smutnymi beżowymi matkami z tik toka i będę się w nich czuła jakbym była matką igorka lat 2, a ja będę tylko fryty smażyć i bać się wpierdolu od szefa za nic nie robienie. w ogóle byłam pewna że mam na 10, a okazało się że jednak na 9, a żebym wjechać na to zasrane jezioro to trzeba wyjechać godzinę wcześniej, więc jak jakimś cudem zasnę (przed robotą zawsze nie mogę zasnąć) to i tak nie będzie to jakaś powalająca ilość snu. no i wróciłam i ojebalam te borówki z tym jogurtem, a potem jeszcze trzy wafle ryżowe, bo czemu by nie. pozatym zauważyłam, że jak rodzice kupują jakieś dziwne jogurty naturalne z wsiosklepu z jakiejś nikomu nieznanej firmy to mają one mniej kalorii niż te moje z biedronki z fruvity. no i tutaj zachciało mi się lodów, ale że jestem wierna oglądaczka tik toka i jakichś dietetycznych świrek tik tokowych to wjebalam skyr waniliowy do zamrażarki z nadzieją, że cokolwiek z tego wyjdzie zanim wyjdę z domu - no i nie wyszło, bo moja zamrażarka ma takie ślimacze tempo, że to gówno ledwo zimne było, ale zjadłam xdd no i wyszłam na urodziny młodszego brata lovelasa jakkolwiek to brzmi, w zasadzie nic tam nie zjadłam oprócz trzech łyżek jakichś płatków, bo fif (młodszy brat lovelasa yk) stwierdził, że muszę z nim zjeść. w międzyczasie wjebalam kolejne trzy wafle ryżowe. tort był z DLA MNIE najgorszego sortu czyt. 90% masy 10% ciasta, ostatnio myślałam jaki tort chce na urodziny i stwierdzam, że żaden mi nie odpowiada, bo jestem największą hejterka tych mas w tortach. tort skipnelam, zaliczyłam 4 kłótnie z lovelasem i skończyłam na openingu prezentów z fifem w salonie, bo tylko on mnie rozumie. i wtedy była jakaś 17:00 i odpaliłam fasta, bo stwierdziłam, że już nie mam ochoty nic jeść. wróciłam do domu i w zasadzie już nic nie robiłam, ale potem myślałam żeby isc jeszcze na spacer żeby zrobić te 10k kroków, ale mój pęcherz jak zawsze odmawiał posłuszeństwa i najprawdopodobniej zsikalabym się w środku spaceru albo musiała wracać po dziesięciu minutach xdd znowu sprzątałam, w międzyczasie zadzwonił ojciec z 10 zadaniami bojowymi do wypełnienia przed jego powrotem to zrobiłam sobie kawę mimo tego że ciągle chciało mi się siku i poszłam zapierdalać. potem zrobiłam guasha żeby się z tym nie pierdolić o 23 jak już się ogarnę i stwierdzę że pora się umyć i na koniec rozpoczęłam mordęgę, którą jest książka credence. jutro do roboty więc najprawdopodobniej nie będę spała całą noc przygotowując na to moją psychikę i modląc się o to, że znajdę jakiekolwiek ubrania, za które nie zostanę odesłana do domu, bo nie pasują do narzuconego dresscodu
22 notes · View notes
spustoszenie2 · 10 months
Text
Ja pieprze dostałam ochrzan że nie poszłam do szkoły tylko idę do roboty a ojciec już furia, i że zrobi że porządek z nami wszystkimi począwszy od mamy i już wkurwiony chodzi, już miałam mu powiedzieć że żołądkowa mu tam na stole stygnie ale się w język ugryzłam. Napisałam to mamie to ona na to 'posprzataj' i nic więcej. Teraz będę zapierdalać pieszo 6km do roboty. Jestem wkurwiona bo jak mój brat (młodszy) nie pojdzie do szkoły dosłownie nie ma tygodnia od września że ma cały tydzień obecności tylko ciągle jakieś wagary To ojej nic się nie stało. Ja raptem nie idę trzeci raz w tym roku. Ogólnie w całym roku od stycznia. Skoro jestem taka do niczego to po co ja w ogóle żyje. Grosza od ojca nie wzięłam od dobrych 5 lat ale to I tak ja jestem pasożytem. Chciałam się wyprowadzić nie, jestem w domu źle. Kopne w kalendarz też będzie kuźwa źle. Dziekuje że przeczytałeś/Aś do konca
61 notes · View notes
mikoo00 · 6 months
Text
Święta i po świętach Bardzo dobrze..
Fajnie było sobie posiedzieć w domu ale mam już dośc Obejrzeliśmy z braćmi wszystkie odcinki Avatara 🖤 Zaczęliśmy Korę Denerwuje mnie wątek romansów pomiędzy postaciami Strasznie do tego stopnia, że nie umiem powiedzieć czy którą kolwiek lubię na obecną chwilę Asami kinda cute 😏
Myslalem, że w pon jak zawsze będę musiał iść do pracy okazało się, że nie i idę jutro znaczy xd dziś bo już po północy hah
Rysowałem sobie Zauważyłem, że bardziej komfortowo czuje się przerysowywując pozy Nie gubię się już patrząc na ludzkie ciało Troche się poduczyłem jakie mięśnie są gdzie i uprościłem je tak by dla mnie ich obecność miała sens
Spróbowałem jakiś basic metod Zbyt łatwe mi się wydawały eh ale musiałem odłożyć na bok swoją dumę xd Nie jest idealnie myślę, że jakby ktoś inny zobaczył te rysunki, to by były dla niego dziwne i szpetne Ale mam to w dupie Ważne żeby dla mnie miało sens co i jak rysuje
Kiedyś tam słuchałem, że jak początkujący przerysowywują pozy to wychodzą im sztywne bardzo, tak więc ja się postarałem jakoś uchwycić dynamiczność i ruch postaci Całkiem git to wychodzi Jeszcze sporo ćwiczeń przede mną ale idę w dobrą strone
Po za tym czuje się jak przegryw.. Tak se rysowalem swoją persone, przeniosłem niechcący swoje obrzydzenie do samego siebie w jego mimice twarzy xd
Gdybym był cis byłbym całkiem, całkiem heh.. może
Zaczolem się porównywać do moich braci Oni są naprawdę ładni a ja?.. Trafił mi się najgorszy zestaw genów That's not fair
Zawsze byłem gorszy xd Mama mi opowiadała, że jako dziecko nie mówiłem dość długo, dopóki moj 1 rok młodszy brat nauczył się mówić w zasadzie zawsze byłem jakiś zacofany
Bylem głupim szczylem i gdy mama mnie karmiła a w jedzeniu wyczułem choć jedną grudke to wymiotowałem Like dude w średniowieczu jak jeszcze nie mieli blenderów to zdechłbyś z głodu 😭😭
Brzmi autystycznie wsumie XDD
No cuż mam niską samoocenę ale lubię udawać, że tak nie jest
28 notes · View notes
indira2004 · 6 months
Text
Tumblr media
Panie i panowie, mój młodszy brat.
20 notes · View notes
pinkpilatesgirl · 1 year
Text
16:50 zaczęło lać, 17:23 wyszłam na rower
16:43 mój brat wrócił z matką (bo pojechał wcześniej autobusem) i kurwa kupił sobie klawiaturę do stacjonarnego komputera, taka jak mają gamerzy i dosłownie ja pierdole nie jestem zazdrosna, ale dlaczego ten mały chujek i leń ma prawo sobie złożyć komputer jaki chce a na nie mogę kupić sobie telefonu to są kurwa jakieś kpiny
ja jestem dużo bardziej odpowiedzialna, ja jestem starsza dlaczego nie mogłam być kurwa jedynaczka, nie zycze mojemu bratu śmierci ale kurwa dlaczego on ma lepiej choć nawet się nie stara... bo jest młodszy?
31 notes · View notes
20220528 · 1 month
Text
Poczekaj!! Przeczytaj to proszę!
Wstałam dzisiaj z takim obrzydzeniem do siebie jak chyba nigdy przedtem, nie chodzi mi że nigdy nie miałam takiego obrzydzenia do siebie, tylko nigdy nie od samiutkiego rana. Moja mama obudziła mnie krzykiem że jest już 12 i ucieszyłam się słysząc te słowa, bo to oznaczałoby że miałabym już 15h fasta, ale sprawdzając telefon była 10:30 i strasznie mi się przez to humor zepsuł, bo pierwszą rzeczą którą usłyszałam po wstaniu było kłamstwo.
Wczoraj w nocy nie mogłam spać i usnęłam dopiero koło 3:45, więc było dla mnie prawdopodobne to że obudzę się dopiero koło 12. Obrzydzenie do siebie towarzyszyło mi też przez to, że poprzedniego dnia utrzymałam fasta do 16:30 (23h) a potem miałam binge i to nie chce tutaj się tłumaczyć że to nie moja wina, bo nikt mi jedzenia nie wpychał do ust, ale moja mama I młodszy brat strasznie podzialali mi wtedy na psychikę, a ja mam problemy z agresją i nie chciałam sobie ani nim zrobić krzywdę, więc poszukałam wycieszenia w jedzeniu. Jestem po postu grubą i tłustą szmatą, która ma w piździe to, że Ana próbuje jej pomóc I ją chamsko olewa.
Brzuch mnie boli i bardzo dobrze, bo zasłużyłam na to, wstyd mi o tym pisać, ale od 15lipca do teraz codziennie mam napady, przez moje emocje, zdarzył się nawet okres że nie liczyłam już w ogóle kalorii, które jadłam, bo bałam się po prostu zobaczyć tą liczbę.. N koniec czerwca ważyłam 55.5kg a teraz... 62.5kg💀. Gdy zacznie się wrzesień to wrócę do omadów i będę starała się jak najwięcej spalać, jak mam być szczera to boję się tak drastycznej zmiany, że przez ostatnie 1,5 miesiąca wpierdalalam tak, że nawet ból z sytości w brzuchu mi nie przeszkadzał, mam przejść do jednego posiłku 500kcl max.
Ale zrobię to bez wahania, nie chce czuć się tak, jak się teraz czuje w swoim ciele, chciałabym po prostu móc popatrzeć w lustro na siebie bez wstydu, obrzydzenia i po prostu z akceptacją. W czerwcu moje ugw wynosiło 45kg, teraz mimo mojej wagi wydaje mi się to dużo i zmieniłam je na 40kg. Mam 170cm i aktualnie moje bmi to 21.6, gdy ważyłam 55.5kg to było to 19.2, gdybym ważyła 45kg to wynosiłoby ono 15.6, a przy wadze 40kg to byłoby to 13.8.
Chce tylko w końcu polubić swoje ciało.
Wiem że ty też tego chcesz, zobacz!! Popatrz jakie piękne ciała! Ty też takie będziesz mieć tylko odłóż proszę to jedzenie, wiesz, że tak na prawdę to nie jesteś głodna, to nie skończy się ma tym jednym gryzie.. Proszę cię, bądź silna, wiem że jest bardzo trudno, ale tyle już przeszłaś, udowodnij innym i samej sobie że potrafisz osiągnąć chociaż ten jeden cel! No dalej, uwierz mi! Wszytko się uda❤️❤️
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
5 notes · View notes
uchovangogha · 1 month
Text
Z serii: 1-800 pierdolenie część trzecia
Boje się.
Tak się kurwa boję co powie moja mama...
Nie boje się nawet aż tak bardzo poznać jego rodziców, ale jestem pewna, że będą komentarze na temat tego, jak podobni gabarytowo z moim chłopakiem jesteśmy.
Zatem poznajcie moją mamę :)
Jest kochana, troskliwa i zawsze była. Zaakceptowałaby mnie kimkolwiek bym nie była ale lubi komentować moją wagę i wszystko co dotyczy mojego wyglądu.
Może nie było tego dużo, ale każdy tekst pamiętam. Dlaczego musi ciągle nawiązywać do mojego wyglądu?
"moja słonica"
"Nie przejmuj się, wyglądasz dobrze. To (Moje imię) powinna się wziąć za siebie"
"wyglądasz jak bałwanek"
Do mojej przyjaciółki to akurat było ale zawsze ją komentuje przy mnie - "Jesteś już tak chuda! Ty nawet nie myśl żeby się odchudzać!" Kurwa za każdym razem gdzie ja stojąc obok niej, wyglądam jak wieloryb.
Pamiętam jeszcze jak przychodził do mnie kolega w przedszkolu, był o wiele mniejszy i bawiliśmy się gdy w pewnym momencie wzięłam go tak na barana a ona powiedziała "on by jej nie uniósł"
"no, ty to już chyba przekroczyłaś setkę na wadze"
Ała.
Boje się jakie komentarze padną po tym, jak zobaczy że mój chłopak jest podobnej budowy ciała co ja... Znaczy się jest szerszy w ramionach i jest wyższy o jakieś pięć centymetrów ale ja mam definitywnie szersze biodra i gigantyczne uda.
Napewno nawiąże do mojej wagi.
Nawiąże do tego, czy nie mogłam sobie znaleźć większego
Nawiąże do tego, że nie może mnie napewno unieść
Nawiąże do tego, że jestem kurwa GRUBA.
Już nawet otyły młodszy brat mnie jedzie z powodu wagi.
"wasza szerokość"
"gorlock the destroyer"
"zapuszczasz się"
Poprostu chce im pokazać, że potrafię być chudsza... Swojego wzrostu i budowy ciała nie naprawie ale mogę chociaż być chuda.
A miłość nie wybiera. Dla mnie jest idealny, mógłby być nawet mniejszy, niższy, wyższy, chudy, gruby, innej karnacji czy niepełnosprawny - kocham go z całego serca i dla mnie jest pięknym człowiekiem o pięknym wnętrzu.
Ale kusi tak schudnąć żeby wyglądać drobniej niż on...
Czuję się zmęczona po ostatnich dniach i wiem, że to przez drastyczne zejście w dół z kaloriami i dlatego, że mało piję.
Ale warto. Chcę wyglądać lepiej... Tak bardzo tego pragnę... Wyobrażam sobie co będzie, jak zobaczymy się w październiku... Jak zobaczy jak bardzo schudnę.
Mieszkamy daleko od siebie i widujemy się 2/3 razy w miesiącu. Teraz spędzimy całe trzy dni razem, we wrześniu napewno przyjedzie do mnie na weekend poznać moich rodziców i później znowu gdzieś się spotkamy, chociaż na jeden dzień.
W październiku wraca na studia i będzie miał mniej czasu, ale i tak go dla mnie znajdzie. Zawsze to ja mogę przyjeżdżać do niego tylko przeszkadza mu to, ile czasu spędzę w pociągu i że mało czasu spędzimy razem.
Najważniejsze, że go zobaczę a on mnie.
Jest ciężko. Odkąd pierwszy raz zobaczyliśmy się w rzeczywistości jest ciężej, bo tęsknię za nim bardziej.
Tak - związek przez internet. Mądrze... Ale nikt nigdy mnie tak nie rozumiał i nikt nigdy nie poświęcał mi tyle czasu. Mam wrażenie że niektórzy tu na miejscu poświęcaliby mi mniej czasu i nie czułabym się aż tak swobodnie rozmawiając z nimi.
Potrafimy rozmawiać kilka godzin dziennie, codziennie i traktujemy się jak najlepsi przyjaciele którymi w sumie jesteśmy.
Ale nie mogę się doczekać tych jesiennych wyjść z nim. W lato jest za gorąco i jest wszędzie dużo ludzi a jak zrobi się chłodniej to będzie idealnie.
A jeszcze bardziej idealnie będzie gdy schudnę. Dlatego lecimy do tego października
6 notes · View notes
seriously-mike · 5 months
Text
Ćwierć Wieku Piosenki Żenującej
Jestem zaskoczony popularnością niezaprzeczalnego PRZEBOJA, jakim okazał się "Szynszyl, King of the Mighty Przełęcz": pierwsza wersja zrobiła w trzy tygodnie dziesięć tysięcy odsłon, poprawiona wersja dwie trzecie tego wyniku zrobiła w tydzień.
youtube
Historię Szynszyla już opowiadałem. Ale mam dla was jeszcze parę historyjek z epoki górnej kredy przełomu tysiącleci, bo Szynszyl to nie moje pierwsze rodeo jeśli idzie o pisanie piosenek. Na dobrą sprawę, coś tam potrafiłem rymować już w podstawówce, ale pierwsze zachowane przekazy pochodzą z moich czasów licealnych, bo wtedy pierwszy raz poszły w internety dzięki darmowym hostingom i mojemu talentowi do klejenia prostych stron internetowych w Notatniku Windows.
Ja i moi kumple jesteśmy totalnymi nerdami. Graliśmy w gry komputerowe, papierowe erpegi, figurkowe bitewniaki, karcianki, nadal się czasami spotykamy na piwo i karcianki albo planszówki. Stąd też jakoś wynikł pomysł na parodie piosenek - głównie metalowych, bo wszyscy tego słuchaliśmy i byliśmy stanowczo "in on the joke".
Numer niemieckiej kapeli punkowej Die Ärzte pt. "Männer Sind Schweine" albo jego polski cover w wykonaniu Big Cyca, "Facet to Świnia", znacie? No, to jedna z parodii była o drużynie orków w Blood Bowlu:
W Bloodbowla grać mieliśmy mecz, Lecz wy nas woleliście lać, Wykopaliście piłkę gdzieś, I poszliście nas w mordy prać! Łapacz zębami zaczął pluć Jak w maskę zebrał, miękki leszcz Do tego, że zbijecie nas Jest niepotrzebny żaden wieszcz Bo orki tylko Po ryjach chcą prać Że strzelą gola, nie ma co się bać Orki to świnie Każdy o tym dobrze wie… I chociaż padłem na glebę, Ty w głowę nadal kopać chcesz mnie!
Ironia sytuacji jest jednak następująca: w osiedlowej lidze Blood Bowla prowadziłem drużynę orków, która wiedziała co się z piłką robi. Żodyn się nie spodziewał, no żodyn. Tak czy owak, stereotyp był dobrym materiałem na piosence o drużynie która owszem, wpierdol dostała, ale wygrała mecz trzy do zera. Bo orki tylko po ryjach chcą prać, że strzelą gola, nie ma co się bać. 😅
Inną historią godną pieśni był absolutnie przekomiczny misheard z jednego z kawałków ze ścieżki dźwiękowej do filmu Mortal Kombat: otóż jako że miałem ten soundtrack na kasecie, a słuchałem go na walkmanie z gównianymi słuchawkami, powtarzany wers "Unborn suffer" w "Twist the Knife (Slowly)" Napalm Death usłyszałem jako "Owocowo", i stąd się wzięło określenie "owocowa muzyka" na black i death metal z tekstem którego ni chuja nie idzie zrozumieć. Na to młodszy brat jednego z kumpli zapytał, logicznie zresztą, jaka muzyka jest w takim razie warzywna. Stanęło na grunge'u. I stąd właśnie parodia "Smells Like Teen Spirit", czyli "Song Warzywny":
Czuję się jak nawalony, Otępiały, przymulony, Owocowo i warzywnie, Jest mi dziwnie, łeb się kiwnie! Znowu wyszła Jakaś bzdura W mojej głowie Czarna dziura Jest!
Niestety nagranie pod bardzo złej jakości plik MIDI spłonęło na którymś padniętym dysku twardym, więc nie musicie słuchać mojego zawodzenia (nie mam głosu muzycznego, stąd na Instagramie hasztag #dlaczegodźwiedźśpiewachociażniepowinien).
W ogóle, o ironio, o ile tonu nie utrzymam nawet w solidnym stalowym wiadrze, to jestem zajebiście głośny i przy odrobinie wprawy powtórzę nawet najszybszą linijkę tekstu. Stąd parodia ówczesnego hitu Shaggy'ego, "It Wasn't Me":
Może ktoś cię wziął za mutha-fucka-killa Lub podobny jesteś trochę do Gatesa Billa W tivi właśnie leci "Chwila dla Debila" Więc w tym czasie szybko znajdę ci goryla
Jako że mam łeb jak śmietnik, to parę lat temu przypomniała mi się podczas grania w Rocket League i jest w którymś filmiku na moim Youtube. Ale można spróbować coś szybszego - kojarzycie "Chop Suey" System of a Down? Ten kawałek w którym nie da się powtórzyć pierwszej zwrotki? No to patrzcie, to też sparodiowałem:
Balon! Ja ci upierdolę łeb przy samej dupie! Więc się lepiej z dresiarzami trzymaj w kupie! Bo jak już cię dorwę to ci włupię! A poza tym coś ci w gaciach chlupie! [Nie żyjesz już!]
Koledzy nie są w stanie tego powtórzyć - dla nich to "BALON! mamrotmamrotmamrot DUPIE!" 😅
Stąd można powiedzieć, że do tworzenia wątpliwych jakościowo hiciorów z wujkowymi żartami i zabawami słownymi na poziomie Szymona Majewskiego jestem dobrze przygotowany i mam ćwierć wieku doświadczenia. Bring it, bo się właśnie okazało, że Udio od dzisiaj wprowadziło abonamenty premium. No żesz kurwa.
2 notes · View notes
linkemon · 1 year
Text
Nakajima Atsushi x Reader
Tumblr media
Selfship dla Patimiet. Masterlist w języku polskim można znaleźć tu.
For English version of the same work check my Masterlist here.
◎ Polubiłaś chłopaka od kiedy pierwszy raz pojawił się w Agencji. Pracowałaś w dziale dokumentacji i nie posiadałaś specjalnej umiejętności. Twój młodszy brat takową władał i to on załatwił ci tę pracę, ale umarł kilka lat temu. Nie zginął z ręki wroga, zabiła go nieuleczalna choroba. Wspominasz go ze smutnym uśmiechem, ale w większości otrząsnęłaś się po jego stracie. Atsushi przypomina ci go wielu aspektach, dlatego od razu przypadł ci do gustu.
◎ Szczególnie zaimponował ci, gdy osłonił bombę własnym ciałem w czasie symulowanego napadu na Agencję. Kiedy zaczął oficjalnie pracować, poszłaś się przedstawić i musisz przyznać, że absolutnie nie radził sobie z papierkową pracą. Zaoferowałaś mu pomoc, spędzając z nim popołudnie.
◎ Nakajima bardzo szybko cię polubił i sam zaczął szukać w przerwach od pracy. W porównaniu do Dazaia i Kunikidy, byłaś o wiele spokojniejsza. Zdarzało ci się bronić chłopaka, szczególnie, gdy Doppo miał całą listę narzekań.
◎ Chłopak miewa gorsze dni. Głównie z powodu problemów z samooceną. Starasz się subtelnie chwalić go tu, i tam od czasu do czasu. Któregoś razu, gdy zawalił misję, zjawiłaś się z herbatą na ryżu. Widząc swoje ulubione danie, popłakał się. Przytuliłaś go bardzo mocno.
◎ Przekonałaś Atsushiego go do zmiany fryzury. Nie chciał wydawać pieniędzy na fryzjera, więc ostrzygłaś go po godzinach. Krzywe włosy z sierocińca zniknęły.
◎ Często przychodzi do ciebie po rady. Szczególnie, gdy kompletnie nie wie jak się zabrać do pracy. Wyszukujesz dla niego stare sprawy podobne do obecnych by mu pomóc.
◎ Jako nieobdarzona osoba zwykle nie byłaś celem ataków wrogów agencji. Mieszkałaś w mieszkaniu na dole budynku i starałaś się zachowywać ostrożność, ale nie nadmiernie. Kiedy jednak zobaczono cię z tygrysem, stwierdzono, że dobrze byłoby się tobą zająć. Portowa Mafia porwała cię. Nakajima wraz z Dazaiem przybyli ci na pomoc. Na szczęście nic ci się nie stało, ale Atsushi obwiniał się o to przez długi czas. Przestał się do ciebie odzywać i z tobą wychodzić, bojąc się, że jego obecność będzie ci zagrażać. Dopiero Osamu przegadał mu do rozumu.
◎ Od tamtej pory wasza relacja bardzo się umocniła. Zmotywowało to chłopaka do stania się silniejszym i zyskania kontroli nad swoją mocą by móc cię chronić w razie potrzeby.
◎ Któregoś razu, przed wyjściem zimą na ulice Yokohamy, prawie zapomniał szalika. Podbiegłaś by mu go założyć, strofując go. Odpowiedział: dobrze, mamo. W zamyśle miało to wyjść jako zabawna odzywka, ale po tym jak słowa opuściły jego usta, zorientował się jak to zabrzmiało. Oczywiście Dazai, obecny wtedy w agencji, nie dał mu tego przeżyć. Zasugerował nawet, że skoro on czuje się jak jego ojciec, to powinniście razem popełnić podwójne samobójstwo. Wśród przeprosin Atsushiego, zapewniłaś chłopaka, że nic się nie stało. Wręcz przeciwnie, cieszyłaś się, że widzi cię tak pozytywnie. Szczególnie po tym jakie przeżycia miał w związku z sierocińcem.
◎ Chłopak dosyć późno załapał, że ludzie z Agencji po cichu zastanawiają się czy z ciebie i Osamu naprawdę mogłaby być para. Zamartwiał się czy to z jego powodu i czy ci to przeszkadza. Okazało się jednak, że trwa to od czasu, gdy jeszcze go tu nie było. Nadal nie doszedł do sedna dlaczego właściwie mielibyście być parą. Dazai flirtuje z tobą jak z większością kobiet a ty w zasadzie masz go gdzieś.
◎ Nakajima nigdy nie pytał sam z siebie o twojego brata. Słyszał co nieco od członków Agencji, ale wolał zaczekać aż sama zaczniesz o nim mówić. Któregoś razu zabrałaś go ze sobą do swojego rodzinnego miasta by poznał twoich bliskich. Wtedy też pokazałaś mu jego grób. Kupił jego ulubione kwiaty, co bardzo cię rozczuliło.
◎ Często zabierasz go na zakupy do dzielnicy handlowej w Yokohamie. Miewa opory przed wydawaniem pieniędzy, dlatego zwykle to ty kupujesz mu różne rzeczy. Wtedy on w zamian kupuje coś dla ciebie i tak się to kręci aż wasze oszczędności sięgają zera. Zawsze jednak zostawiacie drobne, szczególnie na naleśniki, odkąd dołączyła do was Kyoka.
◎ Bardzo dbacie o siebie nawzajem. Czasem czujesz, że to on jest tym bardziej dorosłym z powodu swoich umiejętności bitewnych, ale zwykle prędzej czy później mówi coś, co przypomina ci, że choć wiele przeszedł, w sercu wciąż jest dzieckiem.
12 notes · View notes
tylkomniej · 4 months
Text
dzisiaj byłam na komunii i siedziałam przy stole między moimi braćmi i nagle zaczęliśmy gadać o body positive itp. i mój młodszy brat (16 lat ma) powiedział tak głośno "Martyna jest chuda" 🦋🦋🦋🦋🦋🦋
moja motylkowa osobowość skakała z radości w tamtym momencie mimo, że jest to totalna nieprawda XD
17 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year
Text
To bardzo trudny rok...
Bardzo...
Dużo się zmienia...
Wczoraj mama wysłała mi zdjęcie klepsydry: 4 sierpnia umarł jeden z moich wujków. Tych wujków, którzy byli rodziną z wyboru, z którymi nie łączą żadne więzy krwi. To był ziomeczek mojej mamy ze studiów, który hajtnął się z jej najbliższą przyjaciółką od takich szalonych akcji o których się nie zapomina, a zarazem, których nie chce się podawać za przykład wychowując własne dzieci :P Razem rajdy po całej Polsce, razem spanie na podłodze w schroniskach górskich, razem lekcje baletu i tańca, wspólny pokój w akademiku (do czasu i to też nie było łatwe przez ustrój), razem wymyślanie dziwacznych przebrań na juwenalia, razem wypady na narty (dopóki ciocia nie zaszła w ciążę - a ich pierwszemu synowi imię nadała nota bene moja mama zwracając się do ciążowego brzucha swoim ulubionym imieniem męskim, a potem również imieniem mojego brata). A potem wspólne ogniska, wspólne wakacje, wspólne rajdy rowerowe.
W moim dzieciństwie bardziej niż wujek była obecna ciocia. To jedna z tych osób przy których widywałam bardzo szczęśliwą mamę. :D Jeździła z nami na wycieczki rowerowe, a już jako dorosła pojechałam z mamą nad morze: ja z moją kumpelą, a mama ze swoją. Ciocia jest super. Ich synowie są dużo od nas (mnie i siostry) starsi, więc zawsze byli "tymi dorosłymi, ale młodymi" na których patrzyłyśmy z podziwem - tym bardziej, że byli długowłosymi harcerzami, często na spotkania rodzinne wpadali prosto ze zbiórek hufca lub wyjazdów w góry, w zielonych mundurach i chustką zawiązaną pod szyją. Najstarszy uczył mnie strzelać z wiatrówki, najmłodszy bawił się z nami w robienie baz i bieganie po krzaczorach jak w CSie, tyle, że "strzelając" owocami. Średni był jak jakiś model z nostalgicznego obrazu: bardzo introwertyczny i bardzo melancholijny, a przy tym najbardziej podobny do wujka: barczysty, z nieprawdopodobnie niskim głosem, ciemnymi oczami. Wdrapywał się podczas ognisk i innych spotkań na działce na dach altanki lub na wysokie drzewo na które, ani młodsze kuzynki i kuzyni, ani jego młodszy brat nie mieli pozwolenia się wdrapywać. Zabierał ze sobą gitarę i grał - jako tło dla gitary mojego taty, który był wodzirejem wszelkich ognisk i spotkań plenerowych "dorosłych".
Wujek umarł we śnie. Serce przestało działać... Widziałam go ledwie dwa tygodnie temu na urodzinach taty...
Smutno mi.
Ciocia nie miała serca informować o tym moich rodziców: tak szczęśliwych z powodu narodzin wnuka. Wiedziała, że na weekend 5-6 sierpnia będą mieli w gościach rodziców zięcia, że wszyscy czworo pierwszy raz zobaczą swojego wnuczka...
Dlatego informację w niedzielny wieczór przekazał telefonicznie inny wujek. Wujek wobec którego mam ambiwalentne uczucia... Zadzwonił do taty by przekazać, że ich ziomeczek umarł (jakie to fascynujące, jak wybieramy rodziny: kumpel mojej mamy ze studiów, z ławki, towarzysz wypraw górskich i imprez, a potem maż jej najbliższej przyjaciółki, okazał się być przez całe swoje dzieciństwo sąsiadem i okazjonalnym "niańkiem" kuzyna mojej mamy, dużo od nich młodszego z którym prawie nie utrzymywała kontaktu, bo to był cytuję"dzieciak"... a jakoś tak wyszło, że lata później moja mama będąc w ciąży na korytarzu u gina rozpoznała żonę tego "dzieciaka", która również była w ciąży... i nasze rodziny się tak bardzo zbliżyły, wychowywałam się z ich dziećmi... a teraz nie mamy kontaktu). A przy okazji wujek (ten wujek, co to był zbyt "dzieciakiem" by moja młoda mama chciała z nim utrzymywać kontakt) poinformował tatę, że przegrywa walkę z rakiem: że jest źle, że przerzuty są zbyt rozległe, że chemia nie wiele daje. Że teraz walczy o to by żyć po prostu jak najdłużej... :( Wujek zaczął gasnąć na wiosnę. Ku zaskoczeniu wszystkich - bo jest do cholery lekarzem, a okazało się, że zaniedbał badanie prostaty!!! >:-[ Faceci badajcie się do cholery! Teraz to się bada z krwi! Szczególnie jeżeli macie predyspozycje genetyczne do tego dziadostwa! A typ ma! Bo na to samo zmarł brat jego ojca, a mój dziadek! ARGH!
[Wczoraj mój chłopak widząc mój smutek i irytację na to, że teraz nic się nie da zrobić, a można by było, gdyby tylko wujek dbał o profilaktykę - od razu obiecał, że będzie się badał. Tata już się zbadał w tym roku. Jeszcze muszę Szwagra i kuzynów zmotywować.]
Wydaje się nam dodatkowo, że nasz piesek niebawem zacznie cieczkę. Zachowuje się dziwnie - z jednej strony nie chce jeść, z drugiej mocno wylizuje psioszkę, a z trzeciej - śpi jak padnięta. Po prostu pies-śpiączka.
15 notes · View notes
thinperfections · 1 year
Text
czuję dziwną presję że muszę być l6rpiej zbudowana niż mój młodszy brat (jest chuderlakiem i chuja je wiec jak tak dalej będzie to mogę być spokojna)
10 notes · View notes
odrodzony-fenix · 1 year
Text
Moja mama po rozwodzie robiła wiele głupstw,bawiąc i szalejąc po latach udręki z tym jednym chorym człowiekiem. Kiedy myślałam że wróciła na właściwy tor...oznajmiła mi że będę miała rodzeństwo. Tak na stare lata zachciało się jej jeszcze jednego dziecka. Tak o to urodził się mój młodszy brat Nikolaj. Chodz mogłabym powiedzieć że mój syn Nikolaj. Rodzice po porodzie nie rzucili pracy,oraz swojego stylu życia. Tak oto zostałam matką dla własnego brata. Dziś mijają już dwa lata od tego momentu i gdy tylko mój młodszy braciszek powie do mnie "mamo" stają mi łzy w oczach z smutku i żalu do moich rodziców. Ponieważ wiem co to dziecko w przyszłości będzie przechodziło...nawet jeśli jestem kim jestem,nie oddam mu utraconych lat,mogę jedynie godnie zastępować mu jego prawdziwych rodziców...sto lat braciszku....
3 notes · View notes
indira2004 · 1 year
Text
4.05.2023 czwartek
Mój siedemnaście lat młodszy brat pisze dziś maturę z polskiego ❤️
16 notes · View notes