#młodszy brat
Explore tagged Tumblr posts
slodkimotyl · 6 months ago
Text
Młodszy brat próbuje się dzielić ze mną słodyczami 😭 To urocze, ale ja nie moge jeść
179 notes · View notes
tylkomniej · 4 months ago
Text
mój młodszy brat pożyczył mi swoją koszulkę i jest tak super duża 🦋🦋 jeszcze 13kg temu była by praktycznie obcisła
54 notes · View notes
milovelylka · 9 days ago
Text
Mój tata wraca do domu 9 grudnia!! cieszę się i to strasznie, bo w domu nie był od 22 lutego i pamiętam jak się rozryczałam gdy się dowiedziałam(było to też spowodowane tym, że miał ze mną na koncert pojechać w marcu) ale fakt, że jest kucharzem nie pomoże mi w chudnięciu..
Kompletnie nie wiem jak mam wtedy ograniczyclc jedzenie, bo jeżeli w listopadzie schudnę do 39kg to jakbym zaczęła jeść normalnie w grudniu to bym szubko przytyła a tego się najbardziej boję, bo na święta chce się tak odwalić zajebiscie i potrzebuje do tego być chuda. Krótko mówiąc chce być najchudsza przy stole bo krew mnie zalewa gdy wiem że mój młodszy brat cioteczny jest ode mnie chudszy💀💀 Sorki ze się tak rozpisuje ale tumblr to jedyne miejsce gdzie nie boję się pisać XDD głupio to brzmi ale tak jest bo wiem, że są tu osoby z podobnymi problemami, które mogą mi jakoś pomóc i nie oceniać za bardzo.
25 notes · View notes
uvgk · 28 days ago
Text
Mój młodszy brat z nadwagą ma większy obwód klatki piersiowej niż ja 💀
Kurwa nie cierpię tłuszczu ale no tam mogłoby być go poprostu więcej i jakby jedyne co czasami sprawia, że myślę sobie "czy ja napewno chcę schudnąć?" Jest właśnie to bo no mam szerokie ramiona i talii prawie nie ma i ogólnie ciężko mi czasami poczuć się kobieco i no...
Jakby mogłabym mieć chudsze nogi ale dlaczego obrywa sama góra ciała? Z najszerszej części uda odkąd zaczęłam chudnąć na chwilę obecną straciłam tylko 5cm a na górze jestem jeszcze bardziej płaska niż wcześniej xD i spoko - pasuje mi to że nie mam tego brzucha i ramiona są ładniejsze ale dlaczego też cycki :c
18 notes · View notes
mtvxnz66 · 4 months ago
Text
𐙚 27 lipca 𐙚
zjedzone - nie liczyłam
obiecałam sobie, że przestanę robić dni bez liczenia kalorii ale wyszło jak zawsze. wstałam i w planach miałam jogurt z borówkami, bo ojciec kupił ostatnio taką ogromną skrzynkę, że nie idzie tego zjeść, bo nienawidzę borówek, ale i tak najbardziej się zesrał o to, że musiał 3 złote dopłacić za skrzynkę xdd no i w planach był jogurt, ale jak ojciec wychodził z domu to mi powiedział, że kupił mi bułkę i że mam ją zjeść, no to poszłam zobaczyć tą bułkę i stwierdziłam, że już ją zjem, bo jak będzie tak leżeć to zapewnię opierdolę ją, a potem połowę lodówki przy okazji. przerwałam tak 19h fasta i ciągle nie wiem jakie okno żywieniowe jest dla mnie najlepsze bo to zależy od dnia w sumie. nie wiem co to była za bułka ale randomowo w środku było pół truskawki, umyłam się zrobiłam wszystko to co zawsze odwalam co ranek, poszłam do sklepu kupiłam mleko, jakieś picie zero i nasiona chia, których testing zrobie jutro rano przed robotą. w ogóle zgubiłam moje orbita dresscode dresy i nie wiem w co ja się jutro ubiorę, bo nie ma opcji, że ubiorę krótkie spodenki, bo moje nogi są w opłakanym stanie, znalazłam niby jakieś lniane spodnie matki czarne, ale i tak będę dalej szukać tych dresów, bo te spodnie kojarzą mi się z smutnymi beżowymi matkami z tik toka i będę się w nich czuła jakbym była matką igorka lat 2, a ja będę tylko fryty smażyć i bać się wpierdolu od szefa za nic nie robienie. w ogóle byłam pewna że mam na 10, a okazało się że jednak na 9, a żebym wjechać na to zasrane jezioro to trzeba wyjechać godzinę wcześniej, więc jak jakimś cudem zasnę (przed robotą zawsze nie mogę zasnąć) to i tak nie będzie to jakaś powalająca ilość snu. no i wróciłam i ojebalam te borówki z tym jogurtem, a potem jeszcze trzy wafle ryżowe, bo czemu by nie. pozatym zauważyłam, że jak rodzice kupują jakieś dziwne jogurty naturalne z wsiosklepu z jakiejś nikomu nieznanej firmy to mają one mniej kalorii niż te moje z biedronki z fruvity. no i tutaj zachciało mi się lodów, ale że jestem wierna oglądaczka tik toka i jakichś dietetycznych świrek tik tokowych to wjebalam skyr waniliowy do zamrażarki z nadzieją, że cokolwiek z tego wyjdzie zanim wyjdę z domu - no i nie wyszło, bo moja zamrażarka ma takie ślimacze tempo, że to gówno ledwo zimne było, ale zjadłam xdd no i wyszłam na urodziny młodszego brata lovelasa jakkolwiek to brzmi, w zasadzie nic tam nie zjadłam oprócz trzech łyżek jakichś płatków, bo fif (młodszy brat lovelasa yk) stwierdził, że muszę z nim zjeść. w międzyczasie wjebalam kolejne trzy wafle ryżowe. tort był z DLA MNIE najgorszego sortu czyt. 90% masy 10% ciasta, ostatnio myślałam jaki tort chce na urodziny i stwierdzam, że żaden mi nie odpowiada, bo jestem największą hejterka tych mas w tortach. tort skipnelam, zaliczyłam 4 kłótnie z lovelasem i skończyłam na openingu prezentów z fifem w salonie, bo tylko on mnie rozumie. i wtedy była jakaś 17:00 i odpaliłam fasta, bo stwierdziłam, że już nie mam ochoty nic jeść. wróciłam do domu i w zasadzie już nic nie robiłam, ale potem myślałam żeby isc jeszcze na spacer żeby zrobić te 10k kroków, ale mój pęcherz jak zawsze odmawiał posłuszeństwa i najprawdopodobniej zsikalabym się w środku spaceru albo musiała wracać po dziesięciu minutach xdd znowu sprzątałam, w międzyczasie zadzwonił ojciec z 10 zadaniami bojowymi do wypełnienia przed jego powrotem to zrobiłam sobie kawę mimo tego że ciągle chciało mi się siku i poszłam zapierdalać. potem zrobiłam guasha żeby się z tym nie pierdolić o 23 jak już się ogarnę i stwierdzę że pora się umyć i na koniec rozpoczęłam mordęgę, którą jest książka credence. jutro do roboty więc najprawdopodobniej nie będę spała całą noc przygotowując na to moją psychikę i modląc się o to, że znajdę jakiekolwiek ubrania, za które nie zostanę odesłana do domu, bo nie pasują do narzuconego dresscodu
22 notes · View notes
spustoszenie2 · 11 months ago
Text
Ja pieprze dostałam ochrzan że nie poszłam do szkoły tylko idę do roboty a ojciec już furia, i że zrobi że porządek z nami wszystkimi począwszy od mamy i już wkurwiony chodzi, już miałam mu powiedzieć że żołądkowa mu tam na stole stygnie ale się w język ugryzłam. Napisałam to mamie to ona na to 'posprzataj' i nic więcej. Teraz będę zapierdalać pieszo 6km do roboty. Jestem wkurwiona bo jak mój brat (młodszy) nie pojdzie do szkoły dosłownie nie ma tygodnia od września że ma cały tydzień obecności tylko ciągle jakieś wagary To ojej nic się nie stało. Ja raptem nie idę trzeci raz w tym roku. Ogólnie w całym roku od stycznia. Skoro jestem taka do niczego to po co ja w ogóle żyje. Grosza od ojca nie wzięłam od dobrych 5 lat ale to I tak ja jestem pasożytem. Chciałam się wyprowadzić nie, jestem w domu źle. Kopne w kalendarz też będzie kuźwa źle. Dziekuje że przeczytałeś/Aś do konca
61 notes · View notes
zgnily-trup · 7 days ago
Text
Jakieś moje żale
Czuję że nie daje rady. Czuję się coraz gorzej. Wszystko wydaje się straszne i pozbawione sensu. Nie widzę już sensu w głodzeniu się, tak samo jak w jedzeniu normalnie. Już mnie nie obchodzi czy się wyniszczam i jak bardzo to robie. Bo jaki to ma niby sens? Wogóle życie nie ma sensu. Nie wiem dokąd zmierzam, choć przeczuwam że skończe na ulicy bądź się będę musiała kurwić żeby mieć kasę na cokolwiek. Chociaż nie wiem kto by się chciał ze mną pieprzyć xd. Nie jestem ładna, mam mase kompleków. No chyba że jacyś desperaci. Szczerze to nie widzę innej przyszłości dla siebie. Nie widzę też ogólnie przyszłości dla tego świata. I to mnie przeraża. W chuj boje się o przyszłość osób mi bliskich. Nie chce by już kiedykolwiek czuli się źle, pokrzywdzeni. Wogóle nie chce by ktoś musiał cierpieć.
Pewnie zdecydowałbym się na samobójstwo, ale boje się jak moi rodzice i młodszy brat by sobie radzili po mojej śmierci. Czuję że są jedynymi osobami których obchodzę i nie chce ich ranić moim odejściem. Ale nie wiem ile dam radę jeszcze to pociągnąć. Czasem mam ochotę powiedzieć o wszystkim mamie, wyżalić jej się. Ale nie chcę jej tym obciążać. Pewnie zaproponuje wizytę u psychologa. Tylko co kurwa da psycholog? Co powie? Że mam sobie wypisać na kartce plusy i minusy jakiejś danej sytuacji i zobaczyć czy to dobre? Co mnie kurwa niby obchodzą jakieś plusy, minusy? Nawet jakby było sto minusów to i tak zrobie jak chce a żadne plusy i minusy mnie nie obchodzą. A może powie że mam pomyśleć jak by się dało wyjsc z takiej sytuacji? No kurwa dzięki ziomek że to powiedziałeś bo sam nigdy bym na to nie wpadł xd. A na to że z braku znajomych czuję się samotnie pewnie będzie że skoro tak to podejdź do kogoś i się z nim zapoznaj. Kuźwa przeciesz żadna filozofia no nie? No tak się składa że nie taka żadna bo się w chuj boje ludzi. Boje się ich spojrzeń. Boje się z nimi gadać. Nie mam pojęcia jak się mam przy nich zachować. Poza tym boje się że nie uda mi się słowami wyrazić tego co czuje i we mnie siedzi. Nawet teraz jak to pisze to czuję że przekaz jest krzywy, niejasny, nie taki jak chce. Ale może tylko mi się tak wydaje. Boje się też tego że moje zmartwienia są czyms błahym przez to że jako że jestem wrażliwcem to potrafię się zasmucić byle bzdurą.
Potrzebuje czegoś by się odciąć od świata, obowiązków, życia. Mam papierosy. Kocham to jakie są nieprzyjemne a zarazem przyjemne. Uspokajają ale tylko przez krótką chwilę. Jest też alkohol. Raz jak się najebałam to co prawda myśli nie znikały, nawet miałam wrażenie że kumulowały się w mojej głowie bardziej i agresywniej, chociaż mogłam mieć jedynie takie wrażenie, ale nie czułam ich ciężaru. Totalne zero. To było piękne. Boje się tylko że rodzice zaczną zauważać że np. wódka zaczyna znikać z szafki i miałabym przejebane. Dodatkowo alkohol ma sporo kalorii, a ich najmniej chce obecnie w moim życiu. Myślałam żeby może poszukać jakiś dilerów bo po szkole pewnie się jacyś kręcą albo osoby co mogły by mi dać namiary, tylko nie wiem jak. Wystarczyłyby mi po prostu same leki co w dużej ilości mają działania halucynogenne. Wiem że to złe, lecz czuję że tego właśnie potrzebuje. I może bym dodatkowo utraciła na wadze po tym. Co prawda jakby starzy się dowiedzieli to bym miał bardziej przesrane niz gdybym zaczął pić, ale serio czuję że tylko takie kurestwo mi może pomóc.
11 notes · View notes
mikoo00 · 8 months ago
Text
Święta i po świętach Bardzo dobrze..
Fajnie było sobie posiedzieć w domu ale mam już dośc Obejrzeliśmy z braćmi wszystkie odcinki Avatara 🖤 Zaczęliśmy Korę Denerwuje mnie wątek romansów pomiędzy postaciami Strasznie do tego stopnia, że nie umiem powiedzieć czy którą kolwiek lubię na obecną chwilę Asami kinda cute 😏
Myslalem, że w pon jak zawsze będę musiał iść do pracy okazało się, że nie i idę jutro znaczy xd dziś bo już po północy hah
Rysowałem sobie Zauważyłem, że bardziej komfortowo czuje się przerysowywując pozy Nie gubię się już patrząc na ludzkie ciało Troche się poduczyłem jakie mięśnie są gdzie i uprościłem je tak by dla mnie ich obecność miała sens
Spróbowałem jakiś basic metod Zbyt łatwe mi się wydawały eh ale musiałem odłożyć na bok swoją dumę xd Nie jest idealnie myślę, że jakby ktoś inny zobaczył te rysunki, to by były dla niego dziwne i szpetne Ale mam to w dupie Ważne żeby dla mnie miało sens co i jak rysuje
Kiedyś tam słuchałem, że jak początkujący przerysowywują pozy to wychodzą im sztywne bardzo, tak więc ja się postarałem jakoś uchwycić dynamiczność i ruch postaci Całkiem git to wychodzi Jeszcze sporo ćwiczeń przede mną ale idę w dobrą strone
Po za tym czuje się jak przegryw.. Tak se rysowalem swoją persone, przeniosłem niechcący swoje obrzydzenie do samego siebie w jego mimice twarzy xd
Gdybym był cis byłbym całkiem, całkiem heh.. może
Zaczolem się porównywać do moich braci Oni są naprawdę ładni a ja?.. Trafił mi się najgorszy zestaw genów That's not fair
Zawsze byłem gorszy xd Mama mi opowiadała, że jako dziecko nie mówiłem dość długo, dopóki moj 1 rok młodszy brat nauczył się mówić w zasadzie zawsze byłem jakiś zacofany
Bylem głupim szczylem i gdy mama mnie karmiła a w jedzeniu wyczułem choć jedną grudke to wymiotowałem Like dude w średniowieczu jak jeszcze nie mieli blenderów to zdechłbyś z głodu 😭😭
Brzmi autystycznie wsumie XDD
No cuż mam niską samoocenę ale lubię udawać, że tak nie jest
28 notes · View notes
indira2004 · 7 months ago
Text
Tumblr media
Panie i panowie, mój młodszy brat.
20 notes · View notes
pinkpilatesgirl · 1 year ago
Text
16:50 zaczęło lać, 17:23 wyszłam na rower
16:43 mój brat wrócił z matką (bo pojechał wcześniej autobusem) i kurwa kupił sobie klawiaturę do stacjonarnego komputera, taka jak mają gamerzy i dosłownie ja pierdole nie jestem zazdrosna, ale dlaczego ten mały chujek i leń ma prawo sobie złożyć komputer jaki chce a na nie mogę kupić sobie telefonu to są kurwa jakieś kpiny
ja jestem dużo bardziej odpowiedzialna, ja jestem starsza dlaczego nie mogłam być kurwa jedynaczka, nie zycze mojemu bratu śmierci ale kurwa dlaczego on ma lepiej choć nawet się nie stara... bo jest młodszy?
31 notes · View notes
languah · 26 days ago
Text
Family Vocabulary in Polish
All vocabulary comes from Polish English Visual Dictionary and Polishpod101. I have started to take this language more seriously and plan to post a vocab list weekly. Eventually I will post about grammar as well so keep an eye out.
rodzina, family
babcia, grandmother
dziadek, grandfather
wujek, uncle
ciotka, aunt
ojciec, father
matka, mother
kuzyn, cousin
brat, brother
siostra, sister
synowa, daughter-in-law
syn, son
wnuk, grandson
wnuczka, granddaughter
córka, daughter
zięć, son-in-law
mąż, husband
żona, wife
teściowa, mother-in-law
teść, father-in-law
szwagier, brother-in-law
szwagierka, sister-in-law
siostrzenica, niece
siostrzeniec, nephew
krewni, relatives
rodzice, parents
wnuki, grandchildren
macocha, stepmother
pasierb, stepson
pokolenie, generation
dziadkowie, grandparents
dzieci, children
ojczym, stepfather
pasierbica, stepdaughter
partner, partner
bliźnięta, twins
niemowlę, baby
dziecko, child
chłopiec, boy
dziewczynka, girl
nastolatek/ak, teenager
dorosły, adult
mężczyzna, man
kobieta, woman
pani, mrs
pan, mr
panna, miss/ms
chłopak, boyfriend
dziewczyna, girlfriend
para, couple
narzeczony, fiancé
narzeczona, fiancée
narzeczeni, engaged couple
młodsza siostra, younger sister
młodszy brat, younger brother
starszy brat, older brother
prababcia, great-grandmother
3 notes · View notes
tylkomniej · 6 months ago
Text
dzisiaj byłam na komunii i siedziałam przy stole między moimi braćmi i nagle zaczęliśmy gadać o body positive itp. i mój młodszy brat (16 lat ma) powiedział tak głośno "Martyna jest chuda" 🦋🦋🦋🦋🦋🦋
moja motylkowa osobowość skakała z radości w tamtym momencie mimo, że jest to totalna nieprawda XD
17 notes · View notes
seriously-mike · 6 months ago
Text
Ćwierć Wieku Piosenki Żenującej
Jestem zaskoczony popularnością niezaprzeczalnego PRZEBOJA, jakim okazał się "Szynszyl, King of the Mighty Przełęcz": pierwsza wersja zrobiła w trzy tygodnie dziesięć tysięcy odsłon, poprawiona wersja dwie trzecie tego wyniku zrobiła w tydzień.
youtube
Historię Szynszyla już opowiadałem. Ale mam dla was jeszcze parę historyjek z epoki górnej kredy przełomu tysiącleci, bo Szynszyl to nie moje pierwsze rodeo jeśli idzie o pisanie piosenek. Na dobrą sprawę, coś tam potrafiłem rymować już w podstawówce, ale pierwsze zachowane przekazy pochodzą z moich czasów licealnych, bo wtedy pierwszy raz poszły w internety dzięki darmowym hostingom i mojemu talentowi do klejenia prostych stron internetowych w Notatniku Windows.
Ja i moi kumple jesteśmy totalnymi nerdami. Graliśmy w gry komputerowe, papierowe erpegi, figurkowe bitewniaki, karcianki, nadal się czasami spotykamy na piwo i karcianki albo planszówki. Stąd też jakoś wynikł pomysł na parodie piosenek - głównie metalowych, bo wszyscy tego słuchaliśmy i byliśmy stanowczo "in on the joke".
Numer niemieckiej kapeli punkowej Die Ärzte pt. "Männer Sind Schweine" albo jego polski cover w wykonaniu Big Cyca, "Facet to Świnia", znacie? No, to jedna z parodii była o drużynie orków w Blood Bowlu:
W Bloodbowla grać mieliśmy mecz, Lecz wy nas woleliście lać, Wykopaliście piłkę gdzieś, I poszliście nas w mordy prać! Łapacz zębami zaczął pluć Jak w maskę zebrał, miękki leszcz Do tego, że zbijecie nas Jest niepotrzebny żaden wieszcz Bo orki tylko Po ryjach chcą prać Że strzelą gola, nie ma co się bać Orki to świnie Każdy o tym dobrze wie… I chociaż padłem na glebę, Ty w głowę nadal kopać chcesz mnie!
Ironia sytuacji jest jednak następująca: w osiedlowej lidze Blood Bowla prowadziłem drużynę orków, która wiedziała co się z piłką robi. Żodyn się nie spodziewał, no żodyn. Tak czy owak, stereotyp był dobrym materiałem na piosence o drużynie która owszem, wpierdol dostała, ale wygrała mecz trzy do zera. Bo orki tylko po ryjach chcą prać, że strzelą gola, nie ma co się bać. 😅
Inną historią godną pieśni był absolutnie przekomiczny misheard z jednego z kawałków ze ścieżki dźwiękowej do filmu Mortal Kombat: otóż jako że miałem ten soundtrack na kasecie, a słuchałem go na walkmanie z gównianymi słuchawkami, powtarzany wers "Unborn suffer" w "Twist the Knife (Slowly)" Napalm Death usłyszałem jako "Owocowo", i stąd się wzięło określenie "owocowa muzyka" na black i death metal z tekstem którego ni chuja nie idzie zrozumieć. Na to młodszy brat jednego z kumpli zapytał, logicznie zresztą, jaka muzyka jest w takim razie warzywna. Stanęło na grunge'u. I stąd właśnie parodia "Smells Like Teen Spirit", czyli "Song Warzywny":
Czuję się jak nawalony, Otępiały, przymulony, Owocowo i warzywnie, Jest mi dziwnie, łeb się kiwnie! Znowu wyszła Jakaś bzdura W mojej głowie Czarna dziura Jest!
Niestety nagranie pod bardzo złej jakości plik MIDI spłonęło na którymś padniętym dysku twardym, więc nie musicie słuchać mojego zawodzenia (nie mam głosu muzycznego, stąd na Instagramie hasztag #dlaczegodźwiedźśpiewachociażniepowinien).
W ogóle, o ironio, o ile tonu nie utrzymam nawet w solidnym stalowym wiadrze, to jestem zajebiście głośny i przy odrobinie wprawy powtórzę nawet najszybszą linijkę tekstu. Stąd parodia ówczesnego hitu Shaggy'ego, "It Wasn't Me":
Może ktoś cię wziął za mutha-fucka-killa Lub podobny jesteś trochę do Gatesa Billa W tivi właśnie leci "Chwila dla Debila" Więc w tym czasie szybko znajdę ci goryla
Jako że mam łeb jak śmietnik, to parę lat temu przypomniała mi się podczas grania w Rocket League i jest w którymś filmiku na moim Youtube. Ale można spróbować coś szybszego - kojarzycie "Chop Suey" System of a Down? Ten kawałek w którym nie da się powtórzyć pierwszej zwrotki? No to patrzcie, to też sparodiowałem:
Balon! Ja ci upierdolę łeb przy samej dupie! Więc się lepiej z dresiarzami trzymaj w kupie! Bo jak już cię dorwę to ci włupię! A poza tym coś ci w gaciach chlupie! [Nie żyjesz już!]
Koledzy nie są w stanie tego powtórzyć - dla nich to "BALON! mamrotmamrotmamrot DUPIE!" 😅
Stąd można powiedzieć, że do tworzenia wątpliwych jakościowo hiciorów z wujkowymi żartami i zabawami słownymi na poziomie Szymona Majewskiego jestem dobrze przygotowany i mam ćwierć wieku doświadczenia. Bring it, bo się właśnie okazało, że Udio od dzisiaj wprowadziło abonamenty premium. No żesz kurwa.
2 notes · View notes
linkemon · 1 year ago
Text
Nakajima Atsushi x Reader
Tumblr media
Selfship dla Patimiet. Masterlist w języku polskim można znaleźć tu.
For English version of the same work check my Masterlist here.
◎ Polubiłaś chłopaka od kiedy pierwszy raz pojawił się w Agencji. Pracowałaś w dziale dokumentacji i nie posiadałaś specjalnej umiejętności. Twój młodszy brat takową władał i to on załatwił ci tę pracę, ale umarł kilka lat temu. Nie zginął z ręki wroga, zabiła go nieuleczalna choroba. Wspominasz go ze smutnym uśmiechem, ale w większości otrząsnęłaś się po jego stracie. Atsushi przypomina ci go wielu aspektach, dlatego od razu przypadł ci do gustu.
◎ Szczególnie zaimponował ci, gdy osłonił bombę własnym ciałem w czasie symulowanego napadu na Agencję. Kiedy zaczął oficjalnie pracować, poszłaś się przedstawić i musisz przyznać, że absolutnie nie radził sobie z papierkową pracą. Zaoferowałaś mu pomoc, spędzając z nim popołudnie.
◎ Nakajima bardzo szybko cię polubił i sam zaczął szukać w przerwach od pracy. W porównaniu do Dazaia i Kunikidy, byłaś o wiele spokojniejsza. Zdarzało ci się bronić chłopaka, szczególnie, gdy Doppo miał całą listę narzekań.
◎ Chłopak miewa gorsze dni. Głównie z powodu problemów z samooceną. Starasz się subtelnie chwalić go tu, i tam od czasu do czasu. Któregoś razu, gdy zawalił misję, zjawiłaś się z herbatą na ryżu. Widząc swoje ulubione danie, popłakał się. Przytuliłaś go bardzo mocno.
◎ Przekonałaś Atsushiego go do zmiany fryzury. Nie chciał wydawać pieniędzy na fryzjera, więc ostrzygłaś go po godzinach. Krzywe włosy z sierocińca zniknęły.
◎ Często przychodzi do ciebie po rady. Szczególnie, gdy kompletnie nie wie jak się zabrać do pracy. Wyszukujesz dla niego stare sprawy podobne do obecnych by mu pomóc.
◎ Jako nieobdarzona osoba zwykle nie byłaś celem ataków wrogów agencji. Mieszkałaś w mieszkaniu na dole budynku i starałaś się zachowywać ostrożność, ale nie nadmiernie. Kiedy jednak zobaczono cię z tygrysem, stwierdzono, że dobrze byłoby się tobą zająć. Portowa Mafia porwała cię. Nakajima wraz z Dazaiem przybyli ci na pomoc. Na szczęście nic ci się nie stało, ale Atsushi obwiniał się o to przez długi czas. Przestał się do ciebie odzywać i z tobą wychodzić, bojąc się, że jego obecność będzie ci zagrażać. Dopiero Osamu przegadał mu do rozumu.
◎ Od tamtej pory wasza relacja bardzo się umocniła. Zmotywowało to chłopaka do stania się silniejszym i zyskania kontroli nad swoją mocą by móc cię chronić w razie potrzeby.
◎ Któregoś razu, przed wyjściem zimą na ulice Yokohamy, prawie zapomniał szalika. Podbiegłaś by mu go założyć, strofując go. Odpowiedział: dobrze, mamo. W zamyśle miało to wyjść jako zabawna odzywka, ale po tym jak słowa opuściły jego usta, zorientował się jak to zabrzmiało. Oczywiście Dazai, obecny wtedy w agencji, nie dał mu tego przeżyć. Zasugerował nawet, że skoro on czuje się jak jego ojciec, to powinniście razem popełnić podwójne samobójstwo. Wśród przeprosin Atsushiego, zapewniłaś chłopaka, że nic się nie stało. Wręcz przeciwnie, cieszyłaś się, że widzi cię tak pozytywnie. Szczególnie po tym jakie przeżycia miał w związku z sierocińcem.
◎ Chłopak dosyć późno załapał, że ludzie z Agencji po cichu zastanawiają się czy z ciebie i Osamu naprawdę mogłaby być para. Zamartwiał się czy to z jego powodu i czy ci to przeszkadza. Okazało się jednak, że trwa to od czasu, gdy jeszcze go tu nie było. Nadal nie doszedł do sedna dlaczego właściwie mielibyście być parą. Dazai flirtuje z tobą jak z większością kobiet a ty w zasadzie masz go gdzieś.
◎ Nakajima nigdy nie pytał sam z siebie o twojego brata. Słyszał co nieco od członków Agencji, ale wolał zaczekać aż sama zaczniesz o nim mówić. Któregoś razu zabrałaś go ze sobą do swojego rodzinnego miasta by poznał twoich bliskich. Wtedy też pokazałaś mu jego grób. Kupił jego ulubione kwiaty, co bardzo cię rozczuliło.
◎ Często zabierasz go na zakupy do dzielnicy handlowej w Yokohamie. Miewa opory przed wydawaniem pieniędzy, dlatego zwykle to ty kupujesz mu różne rzeczy. Wtedy on w zamian kupuje coś dla ciebie i tak się to kręci aż wasze oszczędności sięgają zera. Zawsze jednak zostawiacie drobne, szczególnie na naleśniki, odkąd dołączyła do was Kyoka.
◎ Bardzo dbacie o siebie nawzajem. Czasem czujesz, że to on jest tym bardziej dorosłym z powodu swoich umiejętności bitewnych, ale zwykle prędzej czy później mówi coś, co przypomina ci, że choć wiele przeszedł, w sercu wciąż jest dzieckiem.
12 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year ago
Text
To bardzo trudny rok...
Bardzo...
Dużo się zmienia...
Wczoraj mama wysłała mi zdjęcie klepsydry: 4 sierpnia umarł jeden z moich wujków. Tych wujków, którzy byli rodziną z wyboru, z którymi nie łączą żadne więzy krwi. To był ziomeczek mojej mamy ze studiów, który hajtnął się z jej najbliższą przyjaciółką od takich szalonych akcji o których się nie zapomina, a zarazem, których nie chce się podawać za przykład wychowując własne dzieci :P Razem rajdy po całej Polsce, razem spanie na podłodze w schroniskach górskich, razem lekcje baletu i tańca, wspólny pokój w akademiku (do czasu i to też nie było łatwe przez ustrój), razem wymyślanie dziwacznych przebrań na juwenalia, razem wypady na narty (dopóki ciocia nie zaszła w ciążę - a ich pierwszemu synowi imię nadała nota bene moja mama zwracając się do ciążowego brzucha swoim ulubionym imieniem męskim, a potem również imieniem mojego brata). A potem wspólne ogniska, wspólne wakacje, wspólne rajdy rowerowe.
W moim dzieciństwie bardziej niż wujek była obecna ciocia. To jedna z tych osób przy których widywałam bardzo szczęśliwą mamę. :D Jeździła z nami na wycieczki rowerowe, a już jako dorosła pojechałam z mamą nad morze: ja z moją kumpelą, a mama ze swoją. Ciocia jest super. Ich synowie są dużo od nas (mnie i siostry) starsi, więc zawsze byli "tymi dorosłymi, ale młodymi" na których patrzyłyśmy z podziwem - tym bardziej, że byli długowłosymi harcerzami, często na spotkania rodzinne wpadali prosto ze zbiórek hufca lub wyjazdów w góry, w zielonych mundurach i chustką zawiązaną pod szyją. Najstarszy uczył mnie strzelać z wiatrówki, najmłodszy bawił się z nami w robienie baz i bieganie po krzaczorach jak w CSie, tyle, że "strzelając" owocami. Średni był jak jakiś model z nostalgicznego obrazu: bardzo introwertyczny i bardzo melancholijny, a przy tym najbardziej podobny do wujka: barczysty, z nieprawdopodobnie niskim głosem, ciemnymi oczami. Wdrapywał się podczas ognisk i innych spotkań na działce na dach altanki lub na wysokie drzewo na które, ani młodsze kuzynki i kuzyni, ani jego młodszy brat nie mieli pozwolenia się wdrapywać. Zabierał ze sobą gitarę i grał - jako tło dla gitary mojego taty, który był wodzirejem wszelkich ognisk i spotkań plenerowych "dorosłych".
Wujek umarł we śnie. Serce przestało działać... Widziałam go ledwie dwa tygodnie temu na urodzinach taty...
Smutno mi.
Ciocia nie miała serca informować o tym moich rodziców: tak szczęśliwych z powodu narodzin wnuka. Wiedziała, że na weekend 5-6 sierpnia będą mieli w gościach rodziców zięcia, że wszyscy czworo pierwszy raz zobaczą swojego wnuczka...
Dlatego informację w niedzielny wieczór przekazał telefonicznie inny wujek. Wujek wobec którego mam ambiwalentne uczucia... Zadzwonił do taty by przekazać, że ich ziomeczek umarł (jakie to fascynujące, jak wybieramy rodziny: kumpel mojej mamy ze studiów, z ławki, towarzysz wypraw górskich i imprez, a potem maż jej najbliższej przyjaciółki, okazał się być przez całe swoje dzieciństwo sąsiadem i okazjonalnym "niańkiem" kuzyna mojej mamy, dużo od nich młodszego z którym prawie nie utrzymywała kontaktu, bo to był cytuję"dzieciak"... a jakoś tak wyszło, że lata później moja mama będąc w ciąży na korytarzu u gina rozpoznała żonę tego "dzieciaka", która również była w ciąży... i nasze rodziny się tak bardzo zbliżyły, wychowywałam się z ich dziećmi... a teraz nie mamy kontaktu). A przy okazji wujek (ten wujek, co to był zbyt "dzieciakiem" by moja młoda mama chciała z nim utrzymywać kontakt) poinformował tatę, że przegrywa walkę z rakiem: że jest źle, że przerzuty są zbyt rozległe, że chemia nie wiele daje. Że teraz walczy o to by żyć po prostu jak najdłużej... :( Wujek zaczął gasnąć na wiosnę. Ku zaskoczeniu wszystkich - bo jest do cholery lekarzem, a okazało się, że zaniedbał badanie prostaty!!! >:-[ Faceci badajcie się do cholery! Teraz to się bada z krwi! Szczególnie jeżeli macie predyspozycje genetyczne do tego dziadostwa! A typ ma! Bo na to samo zmarł brat jego ojca, a mój dziadek! ARGH!
[Wczoraj mój chłopak widząc mój smutek i irytację na to, że teraz nic się nie da zrobić, a można by było, gdyby tylko wujek dbał o profilaktykę - od razu obiecał, że będzie się badał. Tata już się zbadał w tym roku. Jeszcze muszę Szwagra i kuzynów zmotywować.]
Wydaje się nam dodatkowo, że nasz piesek niebawem zacznie cieczkę. Zachowuje się dziwnie - z jednej strony nie chce jeść, z drugiej mocno wylizuje psioszkę, a z trzeciej - śpi jak padnięta. Po prostu pies-śpiączka.
15 notes · View notes
thinperfections · 1 year ago
Text
czuję dziwną presję że muszę być l6rpiej zbudowana niż mój młodszy brat (jest chuderlakiem i chuja je wiec jak tak dalej będzie to mogę być spokojna)
10 notes · View notes