#nie chcę być sama

[dramaatqueen]

Skutki życia z wami odczuwam do dzisiejszego dnia, nawet gdy coś mi się uda, upewniam się kilka razy czy aby na pewno nie jest to błąd w systemie

- dramaatqueen

[najgorsza-z-najgorszych]

Ból to już część mnie

[foreverlonelygirllll]

Kurwaa, dajcie mi kogoś, proszę

Mam dość bycia samotną...

[czemu-tak-jest]

Kurwa znowu to samo. Naprawdę dawno już tak się nie czułam. Znowu zostałam sama. Jakby przez samego Boga opuszczona. Czuję się zmęczona mimo że nic nie robie, po prostu zmęczenie, obojętność i chęć powrotu do domu. Oduczyłam się wpierdalać tyle żarcia. Czasami udaje mi się nawet zjeść tylko jeden posiłek dziennie, więc przynajmniej w tym aspekcie jest jakiś postęp. Myślę, że jak schudnę to będę czuć się dużo lepiej. Nie mogę już się patrzeć na te ohydne obwisłe cyce. Dwa worki tłuszczu na grubym brzuchu i uda całe w rozstępach aż do kolan, fuj. Wyglądam jak potwór. Nie chce iść na żaden basen ani nawet na plażę, bo wstyd mi się rozebrać. Nie mogę patrzeć się na siebie w lustrze... Te obleśne cyce... Brzydzę się swoim wyglądem.

[ankiszon88]

Już wybrałam że chce być do końca życia sama bez względu na to ile życia mi zostało.Nikt nie będzie w stanie sprawić żebym zmieniła zdanie.

[ithinkimbutterfly]

Hej. Właśnie jestem po zabiegu. Usunęli mi migdały i teraz mam problem z przełykaniem. Dostałam zupę, wylałam do toalety. Mam nadzieje że zjadę z wagi a teraz mam dodatkowa motywacje by nie jeść. Trzymajcie się

[cloudysansy]

Głód=zwycięstwo

[dipetschmot]

In my kindergarten in Poland we actually learned that it's a stork eating a frog!

[wercia33]

Chyba wrócę do dawnych sposobów, bo w sumie to jedyne co mi wychodziło…

[dramaatqueen]

Czasami wraca myśl czy to nie czas wziąć się za siebie, patrząc w lustro zastanawiam się czy to co mówisz jest prawdą, próbuje ci zaufać ale chęć bycia ładną jest zbyt wielka

- dramaatqueen

[thin-fairy]

16.01.2024r.

Jadę sobie do ortodonty i mi się nudzi więc napiszę sobie posta, o którym już od dawna myślałam.

Stare blogi motylkowe, co chcę żeby wróciło?

~dodawanie do każdego posta czegoś motywującego~

Może wyjdę na hipokrytę, bo sama tego nie robię, ale przeglądając stare blogi zauważyłam to, że do każdego posta dodawało się coś motywującego. Mogło być to jakieś thinspo, motywujący cytat czy jakieś hasło, dzięki któremu odbiorca wstał z kanapy i zaczął ćwiczyć.

~podział na gąsieniczki i motylki~

Zdarzyło się, że nawet teraz znalazłam jakiś post o tym, ale to zanika, a szkoda. Teraz wszyscy zaczynając jesteśmy od razu motylkami, a kiedyś? Motylki były doświadczone, już dłużej w tym siedziały i najczęściej pomagały lub dawały jakieś porady dla gąsieniczek, które były w tym nowe.

~czerwone bransoletki~

Zauważyłam, że niektóre motylki chcą to przywrócić z czego bardzo się cieszę. Jak ktoś nie wie, to polegało to na tym, że osoby ze społeczności pro ana nosiły czerwone bransoletki na prawej ręce, aby odnaleźć się nawzajem.

~aktywność na blogach~

Wydaje mi się że wtedy była większa aktywność na blogach. Bilanse, motywujące treści itp. pojawiały się codziennie, a teraz? Duża część motylków wstawia posty bardzo rzadko.

~Lepsze podejście do odchudzania~

Nie wiem jak to nawet opisać, ale po prostu miały lepsze podejście do odchudzania. Zdawały sobie sprawę ile ich ciało jest w stanie wytrzymać, gdy wiedziły, że nie wytrzymają tygodniowego fasta, lub miesięcznej diety, która ma dziennie 50kcal, nie robiły tego, bo skończyłoby się to najprawdopodobniej napadem lub zasłabłyby.

Dzięki za przeczytanie mojego posta, skoro dotrwałś do końca zostaw coś po sobie <3

[foreverlonelygirllll]

Hej!

Wiem, że prowadzę konto głównie oparte na Anie i moich zaburzeniach odrzywiania, aczkolwiek musze się dzisiaj wygadać.

Jeśli ktoś przeczyta to całe, zrozumie i może poczuje, że ma podobnie to wiedzcie, że nie jesteście sami.

A więc, są wakacje a ja bliżej zakumplowałam się z dziewczyną, z którą znam się już przeszło 2 lata ale dopiero na imprezie w czerwcu bardziej się spiknęłyśmy. Tak naprawdę, to gdybym ja w ostatnim momencie nie stwierdziła, że jednak pójdę na tą imprezę to może w ogóle nie byłoby tej znajomości. No ale wracając, byłyśmy we wspólnym gronie znajomych ale obie nie miałyśmy żadnego punktu odniesienia, dlatego obie razem tańczyłyśmy, gadałyśmy ect. Po tej imprezie ona do mnie napisała czy nie chcę wyjść, ja odpisałam, że jasne. I tak zaczęłyśmy codziennie praktycznie wychodzić, tak jest do dziś.

Natomiast było parę sytuacji przez, które czuje się po prostu samotna i tak, że nie mam w niej tej przyjaciółki. Ona jest ode mnie o 2 lata młodsza i czasami bardzo odczuwam tą różnice wieku. Ma swoją przyjaciółkę taką najlepszą, najlepszą, przez co gdy ona do niej przyjechała to ja czułam się jak 5 koło u wozu. Wczoraj była też impreza i no one siedziały i chodziły cały czas razem a ja czasami czułam się bardzo osamotniona jeszcze chłopak, z którym się spotykałam nie odzywał się do mnie i nie wiedziałam o co chodzi.

Powiedziałam jej wiele rzeczy o sobie, takich, których nie mówię na co dzień normalnemu znajomemu. Wiem, że ona też ma problemy, o których mi nie mówi i wiem, że nie jest czasami tak kolorowo u niej.

Nie rozumiem po prostu co robię źle, że jak przychodzi taka pora to ja nie czuję abym miała w niej oparcie, bo wiecie, moim marzeniem zawsze było posiadanie tej jednej jedynej najlepszej przyjaciółki, która zawsze by ze mną była, wspierała mnie, rozumiała, z którą moglabym porozmawiać na każdy temat, która by się interesowała mną, pytała się o różne rzeczy i zapamiętywała by jakieś drobnostki o mnie i to co mówię. Nie wiem, czy przez to, że przez długi czas byłam sama to próbuję znaleźć aż zbyt desperacko taką osobę, której nie ma w niektórych ludziach czy po prostu, no, nie wiem.

Nie rozumiem dlaczego tak trudno jest mi znaleźć prawdziwych przyjaciół, kogoś kto będzie się mną interesować, kogoś kto nie będzie po mojej skończonej wypowiedzi od razu zaczynał zdania "A JA" albo "JA, coś tam".

Nie wiem dlaczego tak trudno jest mi znaleźć chłopaka, uważam, że jestem dosyć ładna i zabawna, także w czym jest problem? Dlaczego tak trudno jest mi się zakochać? Dlaczego nie mogę się zakochać?

Wiem, że ja też mam swoje wady, ale nie rozumiem jak osoba której powiedziałam tyle rzeczy i która wie jak już ze mną postępować może dalej tak mnie traktować? Czuję, że ona pisze tylko w tedy gdy coś chce, często jej mówiłam, że powinnyśmy więcej pisać ect. Boję się, że to nie przeżyje próby czasu i że, stracę ją.

I znowu, zostanę sama, mam już dość tej samotności, chciałabym po prostu mieć kogoś...

[andishouldntcry]

czesc chudzinki, siedzialam troche w starych blogach motylkow i znalazlam pare thinspiracji (cytatow) ktorymi chcialabym sie z wami podzielic🦋

1."quod me nutrit, me destruit - co mnie żywi, niszczy mnie

2."porażka nie wchodzi w rachubę"

3."jedz mniej, waż mniej"

4."jesteś tym, co zjadasz"

5."kalorie nie są w stanie cię uszczęśliwić"

6."wszystko jedno, gdzie się żyje raz się

chudnie, raz się tyje"

7."jedzmy mniej, aby inni mieli więcej"

8."jeśli zaczniesz jeść, nie będziesz mogła skończyć"

9."w ogóle nie myśl o jedzeniu i nie jedz:

jedzenie sprawia, że stajesz się gruba"

10."jedzenie jest moim wrogiem"

11."nie wolno mi chcieć"

12."Perfekcja należy się tylko silnym, sama nie przyjdzie, trzeba na nią zapracować..."

13 "Wszystko, czego nie zjesz, sprawia, że jestes blizej ideału".

14 "Ja decyduję o tym, co jem".

15 "Nic nie smakuje tak cudownie, jak świadomość ze chudnę".

16 "Nie pozwól, by jedzenie Tobą rządziło".

17 "Żeby byc wolny, musisz być silny".

18 "Kto powiedział, ze będzie łatwo?"

19. "Cokolwiek potrafisz lub myślisz, że potrafisz, rozpocznij to. Odwaga ma w sobie geniusz, potęgę i magię."~Johann Wolfgang von Goethe

20. "Możesz zrobić ze swoim życiem cokolwiek zechcesz, potrzebna jest tylko wiara, odwaga i nieugięty duch."

21. "Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć." ~Napoleon Hill

22.  "Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś, i w końcu tworzysz to, czego chcesz". ~George Bernard Shaw

23 "Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać." ~Jim Ryan

24 "Twój los zależy od Twoich nawyków." ~Brian Tracy

25. "Nie rezygnujmy z marzeń , tylko dlatego , że ich osiągnięcie wymaga czasu... Czas i tak upłynie." 

26. "Nie ważne ile razy upadniesz, ważne, że się podniesiesz i będziesz walczyć dalej."

27. " Minuta w ustach, godzina w żołądku, a całe życie w biodrach."

28. "Odchudzanie to jedyna gra, w której wygrywa ten kto traci. "  

29. "Chwila przyjemności, lata otyłości."

30. "Nogi jak u świni, a spódniczka mini."

31. "Bez walki nie ma postępu."

32. " Zamiast zastanawiać się dlaczego nie możesz czegoś zrobić, znajdź powód, dlaczego chcesz i możesz to zrobić."

33. "Nie chodzi o to, że upadniesz, ważne czy dasz radę wstać."

34. "Być może jestem jeszcze daleko od celu, ale jestem bliżej niż byłam od niego wczoraj." 

35. " W chwilach zwątpienia pomyśl sobie, jak wspaniale będzie czuć się osiągając cel." 

36. "Jeśli zastanowisz się nad tym, aby przerwać dążenie do celu, przypomnij sobie, dlaczego zacząłeś do niego dążyć."

37 "Bo nie chodzi o to, że ja chcę być chuda, ja taka będę." 

38. "Nie przytyłaś w jedną noc, nie licz na to, że schudniesz w jeden dzień."

[iwannaenditsweetty]

Dlaczego nie chcesz mieć dzieci? To skarb!

A co jeśli kiedyś w akcie złości je uderzę?

A co jeśli sama nie radząca sobie z problemami będę się znęcać psychicznie nad tym dzieckiem?

A co jeśli niechcący skrzywdzę swoje dziecko, mówiąc coś nie myśląc nad tym?

A co jeśli zbagatelizuje problem dziecka, bo sama będę zniszczona?

A co jeśli będę obciążać je swoimi problemami, dając mu ogromny ciężar?

Nie o to chodzi, że nie chcę mieć dzieci, bo nie, ja nie chcę po prostu ich skrzywdzić. Dziecko, to odpowiedzialność, żyjący człowiek, z uczuciami, prawami, marzeniami, po co mi dzieciak, skoro sama sobą nie umiem się zaopiekować? Wiem, że bym je zraniła czy nawet zniszczyła, nawet niechcący. Bo nie da się chować tych wszystkich emocji, a ustalmy, na dzieciakach żyjących z tobą najłatwiej jest się wyżyć. Trzeba być gotowym i zdrowym na dziecko, być pełnym swoich sił, by go nie zranić.

Szkoda, że wiele dorosłych tego nie rozumie.

[olesiaanasfriend2]

Definicja zaburzeń odżywnia

Zasypiam z głodem, który nigdy nie znika,

w lustrze cień, co moją skórę przenika.

Każdy posiłek to walka, a nie wybór,

każdy krok to ból, a nie krok do przodu.

Liczby na wadze są moją religią,

szeptem liczę kalorie, sercem przysięgam,

że jeszcze jeden dzień bez grzechu, bez kęsa,

a jednak w głowie chaos, co mnie rozdziera.

Jestem więźniem ciała, co się kurczy w bólu,

chcę uciec daleko, ale wciąż czuję przymus,

by być lżejszą, czystszą, by zniknąć powoli,

ale każdy gram życia odchodzi bez woli.

Liczę kalorie, jakbym była w klatce,

wciąż za mało siebie, wciąż za dużo w szafce.

Cisza krzyczy głośniej, niż tysiące słów,

chcę być lekka jak piórko, zniknąć pośród snów.

Jednak każdy dzień to znowu ból i męka,

ciało moje woła, ale w głowie pętla.

I choć świat się kręci, ja stoję w bezruchu,

więźniem własnej walki, więźniem własnych duchów.

To, co najgorsze, to nie pustka w brzuchu,

ale cisza w sercu, co krzyczy po cichu.

Mówią: "jedz, to takie proste", lecz nie wiedzą,

że to, co mnie trawi, to ja sama jestem.

____________________________________

Uwielbiam pisać białe wiersze, dlatego też postanowiłam napisać o tej tematyce <3 Chcę nim przedstawić moje przemyślenia dotyczące zaburzeń odżywnia, jak to wygląda z perspektywy osoba, ktora na nue choruje ❤️❤️

[dawkacynizmu]

piątek 04.10

۶ৎ podsumowanie dnia

zjedzone — 900/1000 kcal ✔️

przeżyłam tydzień i byłam wszystkie dni w szkole!!

w poniedziałek w ramach nagrody zostaje w domu, a tak serio mam trzy lekcje po prostu i nie opłaca mi się tam jechać, wolę się wyspać i pouczyć. niewiele mnie czeka, tylko test z chemii, kartkówka z angielskiego i nawet nie mam żadnego tekstu na francuski :>> zamiast tego od chuja słówek ale do ogarnięcia.

melancholijne się czuję, ale do zniesienia, pogoda potęguje ten nastrój. podoba mi się jednak ze jest tak szaro, bez deszczu. to mam na myśli mówiąc, że lubię jesienną pogodę. minęło szybko w szkole, wróciłam, zjadłam, jebłam się do łóżka, jako że cały dzień po dniu powrocie byłam sama z dosyć spora ilościa słodkich przekąsek (w sumie to nie aż tak, jeden lód z zamrażalce i paczka ciastek ale jakby mi odjebało to bym znalazła zapewne coś więcej do pożarcia) więc obawiałam się tego napadu. przezornie kupiłam sobie galaretkę konjac w ogóle sprzedawca w dealzie wyglądał 1:1 jak ten łysy facet z "Gwiazdy Lombardu" nie wiem czy kojarzycie ten program xd w telewizji zawsze leciał jak byłam mała paws stars w oryginale zawsze oglądałam mnóstwo tego podobnych tworow z moim bratem, UWIELBIAŁAM wręcz WWE po prostu oglądanie tych napierdalanek to był miód dla moich dziecięcych oczu ale zawsze wolałam jak się kobiety biły, niestety takich odcinków było mniej xd

o 17 już poczułam że bym coś opierdoliła, zamiast się zmuszać do czekania dobrze konkretnej godziny na kolację zrobiłam sobie kanapki, dwa razy byłam w ciągu tego dnia w toalecie, ogólnie w tym tygodniu moje jelita jakoś lepiej pracują. popisałam, poopierdalałam się, w bibliotece na okienku odrobiłam matematykę więc nie musiałam tego robić. wieczorem zadzwoniła siostra, mogła rozmawiać tylko chwilę bo szła pobiegać bo niby znowu przytyła. trochę ją fiksuje ten temat od dłuższego czasu ale chyba nie wystarczają bo miesiące mijają a sylwetka bez zmian. nie chcę się wymądrzać ale według mnie jej problem leży w tym że w ogóle nie stawia na jakąkolwiek poprawę tych nawyków żywieniowych (ona nawet nie jest gruba, nie mam nadwagi, jedynie całe dorosłe życie była chuda, wiecznie na diecie i nagle jej tam dojebalo kilka kilo i się tak zamartwia) pijąc bardzo dużo napoi z cukrem i jedząc w chuj nieregularne. najbardziej mnie to kaloryczne picie w jej diecie razi xdd jak gdzieś jesteśmy i mam jej kupić colę zawsze zaznacza że ma to NIE być 0 bo wolisz zwykłą, takie samo z energetykami, kawę słodzi i dodaje mleko, jakieś soki też popija. w ciągu dnia je niewiele objętościowo, pokuszę się o stwierdzenie że przepija połowę swoich kcal XD jakoś mnie to zmotywowała ta rozmowa, ona zawsze powtarza "nie no my mamy taką budowę po prostu, nigdy nie będziemy miały nóg jak patyki" i mam ochotę jebnąć takim watch me xdd