#ponad wszystko
Explore tagged Tumblr posts
dreamerkax3 · 27 days ago
Text
Tumblr media
0 notes
ineffablelvrs · 1 year ago
Text
polska odmówiła głosu w sprawie palestyny kiedy palestyna jest w podobnej sytuacji w jakiej byliśmy my przez 123 lata ... powiedz mi ze wagarowałeś na historii bez mówienia mi tego
12 notes · View notes
dumkana16 · 2 years ago
Text
really truly insane że wciąż powszechnie pms jest traktowane jako coś małego w sensie jak katarek jak coś co nie utrudnia mocno życia co nie jest warte zwolnienia i nie zmusza do leżenia w łóżku czy chcesz czy nie
0 notes
mental2women · 13 days ago
Text
Do świąt został jeszcze
ponad miesiąc ok może
magicznie większość z
nas nie osiągnie
swojego ugw ale to nadal
szansa na to żeby
wyglądać lepiej chcesz
wyglądać dobrze w tej
sukience którą chcesz
założyć a może w tej
koszuli i nowych
jeansach to wszystko
zależy od ciebie jak bedą
Wyglądać te święta
Tumblr media
96 notes · View notes
everything-has-changedtblr · 4 months ago
Text
I choć kochałam go ponad wszystko to nie wystarczyło
207 notes · View notes
motylkowaporazka · 9 months ago
Text
Hej, dzisiaj przychodzą do was z innym postem i chyba ostatnim postem...
Nie chce być już chora, chce zacząć normalnie żyć, nie myśleć o kaloriach, cyferkach, wadze. Dalej, gdy ktoś mówi o radości z jedzenia, normalnego zdrowego odżywiania, nie głodówek, nie objadania się mam laga i nie potrafie sobie tego wyobrazić u siebie, ale mam już dosyć tej choroby. Jeśli dalej brnełabym w to moja waga i tak nigdy mnie nie satysfakcjonowałaby mnie. Może kiedyś osiągne wymarzoną sylwetkę w zdrowy sposób, bez głodówek, płaczu, wymiotów, napadów, ale narazie chce wyzdrowieć.
Dziękuje każdej osobie, która przebrneła przez tego bloka, za setki polubień pod postami, za obserwujących, których przewineło się tutaj już ponad 4000, za każde oznaczenia jako ulubiony blog. Dziękuje też innym motylkom za wsparcie i ich posty. Ta społeczność mimo wszystko jest kochana. Przy okazji jeśli ktoś poczuł się źle przez moje posty to przepraszam, nie taki był cel.
To chyba czas już się pożegnać😭. Wszystkiego dobrego🦋🤍
292 notes · View notes
polskie-zdania · 18 days ago
Text
Nie wiedziałam, co mam z nim zrobić, bo nie byłam przyzwyczajona. Nie byłam przyzwyczajona do uwagi. Nie byłam przyzwyczajona do tego, że ktoś interesuje się tym, czy jestem spokojna. Do tego, że ktoś dba, bym faktycznie taka była. Do tego, że ktoś sprawdza, czy na pewno jest, jak mówię. Do tego, że ktoś pyta, bo naprawdę chce wiedzieć... Nie byłam przyzwyczajona. Przerażało mnie to, naprawdę. Jemu jednak zależało na mnie na tyle mocno, że rozpracował mnie w moment. Nigdy nie wiedziałam, jak się w takich momentach zachować. Za każdym razem chciałam udawać, że wcale niczego nie odkrył, a wnioski, które recytował, nie mogły za żadne skarby dotyczyć mnie. Ja nie miewałam przecież gorszych momentów. Obruszałam się jak małe dziecko, a on patrzył na mnie z troską, wiedząc dobrze, że wcale sobie sama tego całego perfekcjonizmu nie wybrałam. Bałam się przed nim rozpaść. Wydawało mi się, że moje gorsze dni sprawią, że stracę w jego oczach na wartości. Wydawało mi się, że żeby być kochaną, muszę zawsze być tą spektakularną kobietą-rakietą, która w szpagacie podaje mu śniadanie. Nerwowo ścierałam z twarzy łzy, próbując je ukryć, a on brał mnie w ramiona i mówił, że najbardziej na świecie kocha we mnie właśnie to całe nieprzefiltrowane człowieczeństwo i że tak samo zachwyca się mną, jak wychodzę rano z domu na szpilkach, jak uwielbia siedzącą mnie na dywanie w jego za dużej koszulce i pożerającą łapczywie paczkę wieprzowych kabanosów, bo znowu nie poszłam w pracy na przerwę. To było absurdalne, ale naprawdę miałam poważny problem, by uwierzyć w to wszystko, co do mnie mówił. Jako dziecko publicznie popłakałam się raz. Wstyd, który wtedy poczułam sparaliżował całe moje dziecięce ciało do tego stopnia, że obiecałam sobie, że już nikt nigdy nie zobaczy mnie w takim stanie. Będę miała wtedy zaledwie 5 lat, a moich łez faktycznie latami nie zobaczy nikt. Będę zawsze pomalowana, wyprasowana, pokolorowana i przebrana w najlepszy nastrój, jaki tylko sobie skroję. Będę tą od linijki. Tą idącą zawsze środkiem korytarza. Zarażającą uśmiechem i dobrą energią. Tą zawsze na czas. Tą zawsze w punkt. Tą, która zawsze jest ponad i bardziej. Wzięłam głęboki wdech. Lata temu wydałam sama na siebie wyrok wyczerpującego perfekcjonizmu, a teraz stałam roztrzęsiona przed mężczyzną, który z uśmiechem na twarzy powtarzał mi jak krowie na rowie, że ja wcale tego wszystkiego nie muszę. Że to w ogóle nie jest tak, że takim kobietom jak ja nie przystoi mówić, że boli. Że to w ogóle nie jest tak, że takim kobietom jak ja nie wypada okazywać słabości, ronić łez i mówić, że to wszystko czasami bywa przytłaczająco trudne. Że on doskonale wie, że ja swoich kłopotów raczej nie przynoszę. Że on doskonale wie, że ja jestem stworzona do wystarczania sobie samej, funkcjonowania miesiącami ponad stan i osiągania najwyższych szczytów bez wsparcia kogokolwiek, ale, do cholery jasnej, to wcale nie jest okej. Trzymał mnie za moje okrągłe policzki i mówił, że on doskonale wie, że ja siebie nie znoszę takiej rozmemłanej i że to wspaniale, że jestem tak ambitna i tyle od siebie ciągle wymagam, ale mam sobie czasami pozwolić być małą i trochę bezbronną, bo inaczej zasadzi mi wielkiego kopa w moją jeszcze większą dupę. Parsknęłam i przewróciłam oczami. Uwielbiałam go za wiele rzeczy, ale to, że doskonale wiedział, jak rozluźnić wszystkie moje napięcia, powodowało, że nie wyobrażałam sobie mieć obok siebie kogokolwiek innego. Doskonale wiedział, co zrobić, żeby wszystkie moje paranoje przestały się drzeć jak zarzynane koty.
- Nie muszę ciągle błyszczeć, prawda?
- Nie musisz.
Uśmiechnęłam się, a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
- Bądź se tą rakietą, ile chcesz. Ja ją uwielbiam. Uwielbiam patrzeć, jak ci na czymś zależy, jak wkładasz swój cały wysiłek w swój rozwój, jak zawsze dajesz z siebie 300%, bo to cholernie rzadkie, dziewczyno. Jesteś zajebiście piękna, jak tak zapierdalasz, ale do kurwy nędzy, odpuść sobie co jakiś czas, dobrze?
Zawiesił się na kilka sekund na mojej twarzy.
- A jeśli nie będziesz w stanie odpuścić sama, to przyjdziesz wtedy do mnie. Odpuścimy sobie razem. Będziemy całą noc leżeć i odpuszczać. Odpuścimy jak będziesz chciała. Dobiorę się do tego twojego wiecznie spiętego tyłka i będziemy całą noc odpuszczać. Nauczymy cię tego. Odpoczniesz. Obiecuję.
Pocałował mnie w czubek głowy, a ja zamknęłam oczy. "Nie muszę". - pomyślałam. - "Nie muszę. Mogę uginać się pod naporem tego wszystkiego, co kocham, tego, o co się martwię, tego, za czym tęsknię i tego, na co nie mam wpływu. Mogę uginać się pod naporem tego wszystkiego, co dla mnie tak bardzo ważne i tego, co tak bardzo uwielbiam w tym pełnym absurdów świecie. Mogę odpocząć. Mogę tak po prostu zwyczajnie być. "
Marta Kostrzyńska
polskie-zdania.pl
99 notes · View notes
mentalillskeleton · 3 months ago
Text
Tumblr media
~Moje ana zasady na jesień 2024~
1. W szkole nic nie jemy. <3 2. Przed zjedzeniem czegokolwiek liczę kalorie. <3 3. Jeśli przekroczę limit spalam dwukrotność przekroczonej kaloryczności (np. zjem 100 kcal to muszę spalić 200). <3 4. za każde przekroczone 20 kcal= jedno cięcie. <3 5. Nauka ponad wszystko - muszę mieć pasek.<3 6. Prowadzić estetycznie zeszyty (zwłaszcza do przedmiotów rozszerzonych). <3 7. Nie szukać przyjaci��ł.<3 8. Śniadania i kolacje - wykluczone,zaś staram się omijać obiady. <3 9. Gdy tylko mogę- robię fasty. <3 10. Staram się robić co najmniej 8tyś. kroków dziennie. <3 11. Pije co najmniej 2 litry wody. <3 12. 100% frekwencji na wf. <3
13. Palę gdy tylko czuję głód. <3 14. Jeśli jestem na wyjeździe staram się w ogóle nie jeść. <3 15. W szkole pije wodę ewentualnie herbatę/kawę(bez cukru). <3 16. Nie jem dopóki ktoś mi nie każe. <3 17.Nie jem nic po godzinie 17:30. <3
18.Żadnych fast foodów/słodyczy.<3 19. W przypadku złamania punktu 18 woda z solą. <3 20. Skończyć moje opowiadanie do końca Roku. <3 Jeśli macie jakieś pomysły co mogę dodać to piszcie!!!
63 notes · View notes
iwannabeskinnyemogirl · 3 months ago
Text
dzisiaj rano obudził mnie mój kot który wskoczył na łóżko i chciał się położyć między mną a narzeczonym i wszystko byłoby super gdyby nie jego komentarz że "mam posunąć swoją grubą dupe bo kot się nie może położyć" 🤡
pomijam fakt że nasze łóżko ma dosłownie ponad półtora metra szerokości a ja leżałam praktycznie przy samej krawędzi, tylko byłam skulona, a on się rozjebal na praktycznie całe łóżko z laptopem i chuj wie czym jeszcze bo grał
jedyny plus jest taki że dzięki tym jego komentarzom łatwiej jest mi nie jeść, bo czuję poczucie winy jak tylko pomyślę o jedzeniu
83 notes · View notes
motylekaany · 4 months ago
Text
Zostało 25 dni do końca wakacji. A ty dalej nie schudłxś, a wręcz przytyłexś? Spoko, ja też. Ale każdy z nas nie chce wrócić do szkoły grubo i obrzydliwie. Chcesz wrócić do szkoły z wystającymi kośćmi, swoim ugw, chudością. W 25 dni będzie trudno. Ale wszystko jest możliwe, tylko trzeba się wsiąść w garść. Jak nie teraz to kiedy. Zrób to dla siebie. Dla chudości i any. Zacznij z nową czystą motywacją.
Nie musisz zaczynać od małych limitów, ciężkich i męczących ćwiczeń czy kilkanaście dni gł0dówk1. Zacznij od małych rzeczy. Przestanie jeść słodkiego, fast foodów, słodkich napojów z kaloriami. Jako osoba która wciąż nie schudła, a próbuje od ponad roku, ma duży problem z częstym binge, duży głód i apetyt. Podejmuje się tego. Zamierzam być chociaż trochę chudszy w szkole. Potem to jakoś poleci. Najważniejszy jest Twój krok teraz. Razem możemy schudnąć. Kto jest za tym niech używa hasztagu ,,chude do szkoły".
Pamiętaj, że kto przegra i rzuci się na jedzenie. Ten zostanie ukarany grubością i niedoskonałością.
78 notes · View notes
dawkacynizmu · 3 months ago
Text
czwartek 22/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 900 kcal
miałam ambitne plany na dzisiejszy dzień na czele z przeczytaniem 50 stron lalki która leży nietknięta od tygodnia ale oczywiście że tego nie zrobiłam, zamiast tego obejrzałam kilka odcinków criminal minds i w końcu zrobiłam nowe paznokcie. jedno zdjęcie na dworze bo chciałam głębie koloru pokazać, nie zwracajmy uwagi na niedociągnięcia ok nie jestem profesjonalistką.
Tumblr media Tumblr media
jak robię sobie sama proste paznokcie od ponad roku to dopiero teraz dowiedziałam się o czymś takim jak zabezpieczenie wolnego brzegu paznokcia xD wyjaśnia to dlaczego wcześniej odklejała mi się hybryda, zobaczymy jak długo te wytrzymają. powinny dosyć długo bo nigdzie skórki nie zalałam, jak na mnie całkiem starannie wykonane.
mniejsza ilość kalorii dzisiaj, standardowo owsianka za którą tęskniłam bo nie jadłam jej chyba dwa dni i jednak to moje ulubione śniadanie. daje mi najwięcej przyjemności i na najdłużej się najadam. na kolację zjadłam taką giga porcję gotowanego kalafiora xD jak już tu chyba kilka razy wspominałam, mój największy safe food. co jeszcze mogę dodać — zaczęłam sobie robić jogę twarzy którą wykonywałam religijnie każdego dnia w 2021 i faktycznie miałam wtedy bardzo szczupłą twarz ale nie umiem stwierdzić czy to efekt ćwiczeń czy tego że ważyłam 40kg XD przez to że wychodzę powoli z koła porażek czyt binge cycle to czuję się ponownie jak w tamtym czasie tylko mniej drastycznie.
Tumblr media
zaczynam powoli panikować przez powrót do szkoły, łapie mnie taki ból strachu w klatce co pewien czas. w lipcu zamówiłam sobie spodnie do których miałam schudnąć i od tamtej pory nie miałam ich na sobie więc kirwa stracha mam czy będę w stanie je nosić w ogóle czy będą leżeć czy wylądują na kupce z resztą ubrań które mi się podobają ale nie zakładam ich przez swój wygląd. ostatni mój rok w szkole był taki dziwny, wielka czarna dziura, nie pamiętam niczego co się działo XD wszystko robiłam tak rutynowo bez przerwy na refleksje nad czymkolwiek każdy powrót ze szkoły to była godzina nauki, trening, 2 godziny pisania opowiadania i do spania, co piątek, sobotę i czasem niedzielę miałam napad objadania przez to że głodziłam się w tygodniu. nie chcę do tego wrócić. w ogóle zastanawiam się jak tam moje niektóre znajomości. w szkole ostatnio byłam w maju (a przypominam że była majówka i matury więc też tylko kilka razy się tam pojawiłam) potem mój ojciec anulował subskrypcję na życie i wychowawczyni rozpędziła się i usprawiedliwiła mi wszystkie godziny aż do końca roku więc już nie chodziłam. nie mam przyjaciół, ale kilka koleżanek/znajomych jeżeli mogę ich tak nazwać z którymi zdarzało mi się wychodzić kilka razy po szkole, z żadnym z nich nie kontaktowałam się od tamtego czasu, żadne z nich nie wie czemu randomowo przestałam do niej chodzić ale myślę że z góry założyli że po prostu odpuściłam sobie bo znana jestem ze słabej frekwencji XDD
60 notes · View notes
pracownia-dobrych-mysli · 1 year ago
Text
Nie rozumiem. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają człowieka po rodzinie. Po tym kto Go wychował. Czy, gdy jesteśmy w brzuchach mamy możliwość wyboru rodziny? Nie. To nie od nas zależy czy będziemy mieć cudowną rodzinę, ojca alkoholika czy samotną matkę. Nie od nas zależy czy będą nas kochać i traktować jak największy dar od losu, czy jak największego śmiecia. A pomimo to ludzie z przykładnych, reklamowych rodzin, czują się lepsi, ponad nami tymi, którzy od dziecka wiedzieli co to znaczy cierpieć i co to prawdziwy ból. Oddalibyśmy wszystko by choć raz nie dostać w twarz, nie zostać poniżonym, za jeden wieczór, spokojny, bez nasłuchiwania kroków, bo czas na karę. A kara za co? Za życie. Oddalibyśmy wszystko za spokojne dzieciństwo i nie zniszczoną psychikę. Wy dajecie sobie prawo do osądzania nas, skreślania i poniżania. Dajecie sobie prawo by czuć się lepszym, ale to my daliśmy radę wtedy i damy jutro. Damy radę zawsze, bo życie nas tak wychowało.
210 notes · View notes
ur-fav-fattie-2 · 5 months ago
Text
Kochani tutaj @ur-fav-fattie, zbanowali mi moje konto z ponad 500 obserwacji. Błagam o reblogi żeby ludzie którzy mnie obserwowali mnie znaleźli, może uda się to wszystko odbudować chociaż częściowo
Tumblr media
(thinspo dla uwagi)
50 notes · View notes
hollyangelass · 4 days ago
Text
Starałam dziś nie myśleć tyle o kaloriach, sama chciałam żeby to był normalny dzień bez tej pieprzonej choroby, jadłam to na co miałam ochotę a na końcu mimo wszystko skończyłam przed kiblem (i tak się nie udało bo rodzice byli w domu) z wyrzutami sumienia bo nie dość że siadło mi na psychikę to jeszcze byłam tak pełna (zjadłam lekko ponad swoje 0 kaloryczne). Więc co mi po tym wszystkim jak jutro i tak czeka mnie pieprzona gl0d0wk@ i cardio na siłowni
Właśnie dlatego boję się recovery
29 notes · View notes
skinnyr4t · 4 months ago
Text
Tumblr media
Zatem tak jak prosicliście- poniżej znajdziecie historię z mojego życia związaną z moim 3d oraz różne rzeczy, które robiłam i dalej robię, żeby chudnąć
Ogólnie moje problemy z jedzeniem zaczęły się dość wcześnie, ale chodziło głównie o to, że jako dziecko bardzo nie chciałam jeść, nie lubiłam jeść, szczerze kompletnie nie wiem dlaczego. Patrząc w moje bilanse (bilansy?) moje bmi wynosiło od 13 do 15 max (moja mama też próbowała mnie straszyć zdjęciami wychudzonych dziewczyn, że skończę jak one jeśli nie zacznę jeść XD)i taki stan rzeczy utrzymywał się do trochę ponad połowy podstawówki, bo zaczęłam bardzo szybko dojrzewać. Mimo, że wciąż ważyłam po 40-45 kilo zaczynałam bardzo zazdrościć mojej przyjaciółce, że ważyła mniej ode mnie itp.
Ogólnie w 6-7 klasie chciałam zacząć się odchudzać, bo wciąż zazdrościłam innym dziewczynkom tego, że one stawały się chudsze niż ja, a wcześniej byłam najszczuplejszą osobą w klasie itp. (do tego stopnia, że jedna dziewczyna w zazdrości zaczęła rozpuszczać o mnie plotki, że jem waciki, żeby nie przybrać na wadze - dowiedziałam się tego od mojej w tamtym czasie najlepszej przyjaciółki). Ogólnie moi rodzice zawsze zwracali uwagę na moją wagę, ale o nich mam kompletnie osobną historię, bo poza w ed wpędzili mnie w mase innych rzeczy XD
Moim marzeniem w tamtej chwili było dostanie się do szkoły mundurowej do liceum, więc zaczynałam wtedy też bardzo dużo ćwiczyć, żeby wyrobić sobie mięśnie. Ale to również rozjebali moi rodzice XD
Tak czy siak, gdy zaczęła się pandemia zaczęłam szybko tyć, jeść dużo przetworzonego jedzenia, kompletnie nie chciałam ćwiczyć itp, moje i tak chujowe zdrowie psychiczne bardzo mocno podupadło, zmagając się dodatkowo z ostrą derealizacją nie wychodziłam z łóżka, nie myłam się, nie kontaktowałam się z ludźmi (też traciłam wielu znajomych) bo po prostu sie do tego nie zmuszałam tak jak w poprzednich latach.
Moi rodzicem zaczęli mimo wszystko bardzo wypominać mi to jak wyglądam, że nie powinnam tyle wpierdalać, generalnie mocno sie ze mnie śmiali, a komentarze ze strony rodziny też nie pomagały.
Na początku liceum ważyłam 61 kg (bmi 23,2), co było wówczas moją najwyższą wagą. Zazdrość o ciało innych zaczęła tylko rosnąć, bo w klasie miałam wiele bardzo chudych osób, ja nie chciałam zacząć odstawać. Jeszcze wtedy nic to nie dawało), ale wtedy zaczynała się dla mnie też era, gdy weszłam na 3dtwittera (był to kolejny rok pandemii, więc uznałam że zanim więcej do szkoły, to chciałabym schudnąć). Znalazłam go trochę z tego względu, że moja bliska znajoma miała tam konto, które niestety połączyła z tym jakby głównym, więc było to jedno i to samo. Poziom mojej desperacji był wysoki, no i długi czas próbowałam się doinformować bardziej (niestety w pewnym sensie inspiracj�� już w podstawówce była dla mnie Nanami), generalnie moja waga ruszyła w dół. Była to dość kręta droga i nie będę lecieć tu dokładnymi datami, ale od września/października 2020 roku do sierpnia/września 2021 roku schudłam aż 20 kilo, kończąc na wadze 41 kg (bmi 15,6).
🌸 Przede wszystkim bardzo dużo ćwiczyłam (rano i wieczorem + rozciąganie), początkowo robiłam treningi od Chl*e Ting, odżywiałam się przede wszystkim "zdrowo" (dużo warzyw i owoców, białka etc, tylko że ja jeszcze wtedy zaczynałam palić, więc robiło to też swoje z brakiem apetytu), przestałam jeść słodycze. Potem robiłam ćwiczenia od Apr*l Han. W międzyczasie liczyłam kcal i starałam sie trzymać limity tak od 100-500 kcal, co jakimś cudem mi wychodziło bardzo łatwo, nie miałam żadnego binge ani nic, no i przede wszystkim piłam mase mase wody. Większość dni przesypiałam dlatego też było to dla mnie łatwiejsze.
🌸Żeby jakoś ominąć jedzenie standardowo budziłam talerze i zmieniałam kompozycje w garnkach.
🌸 Nie miałam jak się głodzić, ale wyrzucałam jedzenie zrobione mi do szkoły, moim sposobem aby nie jeść obiadów/ jeść mniejsze porcje było wychodzenie w trakcie do kuchni (przy wcześniejszym napchaniu ust jedzeniem, ale tak aby rodzice nie widzieli że jestem wypchana) i pod pretekstem smarkania nosa czy pójścia po wodę wypluwałam to w chusteczke i wyrzucałam lub też wypluwałam na talerz gdy już szłam go odnieść i dopiwro wtedy reszta szła do kosza
🌸Dodatkowo jak kończyłam "jeść" to często chodziłam, żeby wypluć to co miałam w ustach i przepłukać usta itp.
Często rano myłam też zęby, żeby moja mama, która wstawała trochę później niż ja, myślała, że już jadłam a ja przy okazji korzystałam, bo po umyciu zębów nie chciałam już jeść, żeby nie psuć sobie smaku jedzenia?? Idk.
Potem zaczęło się w*miotowanie po posiłkach (trwało to może kilka tygodni), wtedy też właśnie osiągnęłam najniższą wage i zmartwienie rodziców, którzy kazali mi jeść, a ja niechętnie troszkę zaczęłam. Później, będąc w 2 klasie liceum, w grudniu 2021 zaczęłam chodzić z F, moją była, z którą byłam następnie 4 miesiące (zdradziła mnie tak btw). Dla niej zaczęłam wychodzić na recovery- kiedy ze mną zerwała zaczęło sie obiecywanie, że wróci itp, a ja dla niej chciałam wyzdrowieć, zerwałam z sh, miałam nawet miesiąc, gdzie giga maniakalnie dbałam o siebie i nawet zaczęłam uprawiać jogę i różne takie rzeczy, nawet zaczynałam w coś wierzyć (nie wiem o co mi chodziło, ale chciałam być bardzie uduchowiona XD)- wtedy zaczęłam też bardziej ćwiczyć, żeby wyrobić mięśnie, a że znów moja szkoła miala lock down, to było mi łatwiej.
Generalnie przytyłam wtedy i weszłam na wagę 47 kg (bmi 17,9) (trzymała się ona od chyba kwietnia/maja ), które trzymałam jakoś do listopada 2022 roku. Wtedy też poznałam mojego obecnego chłopaka, w grudniu zaczęliśmy być razem i byłam sobie na reco i ważyłam jakieś 50 kg (bmi 19,1). Od grudnia znów miałam jakieś zalążki relapsu, wtedy też z przyczyny mojej mamy wróciłam do sh. W lutym 2023 mój ojciec miał wypadek, bardzo poważny w skutkach i z jednej strony mając okazje do głoszenia sie strasznie zaczynałam zajadać stres, a potem znów nie jeść. Nie wiem ile wtedy przytyłam a ile schudłam, ale ważąc się w listopadzie 2023 na wadzę widziałam 52 kilo.Wtedy też wracało moje ed, wróciłam na 3dtwittera, zaczęłam być aktywna na tumblr (mimo że już znacznie wcześniej miałam do czynienia z motylkami stąd to właśnie bardziej wolałam siedzieć na 3dtwt) i zaczynałam ograniczać jedzenie tak na 1000-1500 kcal. Następnie na kilka miesięcy nie próbowałam się odchudzać, mimo że ciągle miałam w głowie to, że chce schudnąć, ale przez mase stresu po prostu mi to nie wychodziło tak jak chciałam i początkowo zaczynając znów w styczniu z wagą 52,5 (bmi 20), skończyłam w marcu/kwietniu z wagą 53,6-54 kg (bmi 20.6?). Od tamtego momentu znów ćwiczę i ograniczam kalorię i na ten moment ważę 44,2 kg ( bmi 16,8), co daje mi wynik 10 kg w przeciągu około 5-6 miesięcy.
🌸przede wszystkim staram się ćwiczyć regularnie (różne koreańskie workouty, ogólnie post z ćwiczeniami znajduje się u mnie na blogu!!) i staram się wychodzić na bardzo długie spacery lub być w ruchu. Gdy nie ma na to siły to próbuje trochę ćwiczyć na łóżku na tyle ile mogę.
🌸robie fasty od 24 h do 48h+, zależy jak leży. Moje dzienne limity to 800 kcal, których przeważnie nie przekraczam, ale mam dni w których zjem nawet po 1200 (są wyrzuty sumienia, ale efekty są lepsze), raz tygodniu lub dwa, żeby mój układ trawienny zaczął trawić szybciej.
🌸 jem dużo warzyw i jak głupio to nie brzmi staram się jeść głównie same zdrowe rzeczy i odżywiać się tak zdrowo jak tylko mogę, praktycznie nie jem mięsa (poza okazyjnie kurczakiem) i staram się jak już jeść więcej to białko. Czasami pozwolę sobie na fast food, ale jest to ogrzewanie raz lub dwa w tygodniu, chyba, że będzie to jedyna rzecz jaką zjem w dniu + będę ćwiczyć.
Mimo wszystko, przez fakt wielu fastów i małej ilości jedzenia mój żołądek nie jest w stanie przyjmować dużych porcji dlatego też szybko robie się pełna (często też wypijam szklankę wody przed i po posiłku, żeby jeszcze szybciej zapełnić swój żołądek)
+ za pierwszym razem gdy chudłam to moja dieta była po czasie bardzo uboga, a to prowadziło do nadmiernego wypadania włosów i omdleń. Aktualnie będąc w prawie tej samej wadzę co wcześniej (chce dojść do 40kg) mimo tego, że mam mroczki przed oczami itp to wciąż nie straciłam okresu, a włosy nie wypadają mi tak jak jeszcze na początku ponownego chudnięcia przez przyjmowanie maksymalnej ilości witamin z tego co mogę na ten moemnt zjeść, żeby się zmieścić w jak najniższym limicie.
🌸pije masakrycznie dużo herbat na odchudzanie i wody (tak nawet do 3 dziennie)
🌸staram się nie jeść cukru i słodyczy, ale pozwalam sobie na jakieś low kcal wersje lub zamieniam cukier na erytrol
Generalnie biorę też slim strong i 2be slim z rossmana, co w dużym stopniu hamuje też apetyt.
Ostatnią rzeczą w tym temacie jest to, że aktualnie jestem 2 dzień bez w*miotowania jedzenia (bo przez ostatnie dni w histerii potrafiłam zwr*cać nawet to jedzenie, które w mojej porcji miało bardzo znikome kxal. Generalnie z w*miotami też nigdy nie miałam większego problemu, jedyne co robiłam to wpychałam palce w gardło i tyle://
.
.
Były tu też bc, ale ostatecznie nie czuję się chyba dobrze ze wstawianiem na jakoś mega długo, wybaczcie😔
39 notes · View notes
polskie-zdania · 2 months ago
Text
Ja siebie sama skazywałam na te wszystkie akrobacje, wiesz? Wydawało mi się, że moje gorsze dni sprawią, że przestanę mieć w jego oczach jakąkolwiek wartość. Problem leżał we mnie samej i w tym, że to ja sobie tę wartość zabierałam. Jako dziecko publicznie popłakałam się raz. Wstyd, który mnie wtedy pożarł żywcem pamiętam do dziś. Obiecałam sobie, że już nikt nie zobaczy mnie w takim stanie. I nie zobaczył. Latami. Będę zawsze pomalowana, wyprasowana, pokolorowana i przebrana w najlepszy nastrój, jaki tylko sobie skroję. Będę tą od linijki. Tą idącą zawsze środkiem korytarza. Zarażającą uśmiechem i dobrą energią. Tą zawsze na czas. Tą zawsze w punkt. Tą, która zawsze jest ponad i bardziej.
"Nie widać po tobie, że źle się czujesz, ale... ty po prostu już tak masz, prawda? Ty po prostu jesteś takim człowiekiem."
Wstydziłam się tego, że nie zawsze jestem silna. Latami. Naprawdę. Takim kobietom jak ja to nie przystoi. Takim kobietom jak ja nie drga twarz, a łzy spływają spod ciemnych okularów wprost na szpilki. Nie masz pojęcia, ile razy tak szłam. Mam swoje ulubione kawałki, które grają mi wtedy w tle jak na zamówienie. Nie zobaczysz mnie przynoszącej gdziekolwiek swoje kłopoty. Nie zobaczysz mnie potykającej się i proszącej kogokolwiek o pomoc. Jestem stworzona do wystarczania sobie samej. Jestem stworzona do funkcjonowania ponad stan i swoje możliwości. Jestem stworzona do osiągania szczytów w samotności. Wiedz, że to komplement, jeśli wpuszczę Cię w swoje gorsze dni. Wiedz, że rzadko pokazuję komukolwiek, że bywam inna niż perfekcyjna. Od dawna już sama z siebie w tym temacie kpię, ale według siebie samej - muszę. Według siebie samej - muszę zawsze robić wszystko, by błyszczeć. Nie muszę, prawda? Nie muszę. Mogę uginać się pod naporem tego wszystkiego, co kocham, tego, o co się martwię, tego, za czym tęsknię i tego, na co nie mam wpływu. Mogę uginać się pod naporem tego wszystkiego, co dla mnie tak bardzo ważne i tego, co tak bardzo uwielbiam w tym pełnym kontrastów świecie. Zaprosiłabym Cię do siebie, ale trochę się boję. Nie wiem, czy spodobałoby Ci się to, co zobaczyłbyś we mnie po zdjęciu tych wszystkich perfekcyjnych barw i ciemnych okularów. Oczy, które czasami się boją. Twarz, która czasami szarzeje pod naporem codzienności. Kobieta rakieta, która kuli się w swoim człowieczeństwie.
Marta Kostrzyńska
polskie-zdania.pl
63 notes · View notes