#nie radzę sobie
Explore tagged Tumblr posts
dead0inside · 1 year ago
Text
~Nienawidzę tego kim jestem…~
160 notes · View notes
death-347 · 10 months ago
Text
"Daj mi w spokoju zdychać gdy nic nie chcę już od życia
Daj mi w spokoju robić swoje albo odejść
Taki kurwa jestem palę wszystkie mosty które mam po drodze
I jestem chłopcem prowadzą mnie emocje
I znów jestem głuchy na te wszystkie słowa że się skończę.."
23 notes · View notes
difficult--emotions · 1 year ago
Text
Znów usta pogryzione do krwi
15 notes · View notes
kolejny-rozbity-bentley · 2 years ago
Text
Tak bardzo brakuje mi sił żeby się podnieść i w końcu widzieć szczęście, którego tak bardzo mi brakuje…
23 notes · View notes
kmin-to · 1 year ago
Text
I coś we mnie pęka, każdego dnia czuje jakbym upadała na nowo.
4 notes · View notes
gigi4-5 · 21 days ago
Text
SERIO UWAŻASZ ŻE NIKE PRO, MGIEŁKI VS I KOSMETYKI TO LEPSZY PREZENT NIŻ WYCHUDZENIE KTÓRE MOŻESZ SOBIE KUPIĆ ZA DARMO? 🍽️
Tumblr media Tumblr media
🍽️
🍽️
🍽️
🍽️
🍽️
Jeśli tak myślisz radzę się puknąć w twój pusty łev idiotkø nic nie jest lepsze niż 3 lub 4 jako 1 liczba na wadze 🎀
457 notes · View notes
polskie-zdania · 25 days ago
Text
Gdy pierwszy raz zaprosiła mnie do siebie, byłem niesamowicie przejęty. Dotarło do mnie, że pierwszy raz przebywać będę z nią w zamkniętym, przytulnym pomieszczeniu z przytłumionym światłem. Choć nigdy wcześniej u niej nie byłem, nie miałem wątpliwości, że przestrzeń, w której mieszka po prostu musi taka być. Nie pomyliłem się. Od wejścia poczułem ciepło. Powitała mnie w progu w swoim komfortowym stroju domowym, który i tak idealnie podkreślał wszystko to, co miał. Zaproponowała mi wodę, herbatę z syropem malinowym i gin z tonikiem o smaku białego bzu. Choć przyjechałem autem, czułem już, że będę po nie tu do niej jutro wracał. Po mieszkaniu poruszała się płynnie, w klapkach z puszkiem i w rytm grającego w tle jazz rapu. Złapałem się na tym, że obserwuję każdy jej ruch prawie obsesyjnie, jakbym nie chciał pominąć żadnego obrazu, którym na nowo mógłbym się zachwycić. Usiadła obok mnie na kanapie z kubkiem gorącej herbaty, stawiając na stoliku szklankę z drinkiem na później. Zawiesiłem się na jej lśniącej w półmroku, niesamowicie gładkiej skórze i popłynąłbym tą łódką daleko w górę rzeki fantazji, gdyby nie wybiła mnie z rytmu pytaniem "Jak minął mi dzień?". Utonęliśmy w rozmowie na kilka kolejnych godzin. Co jakiś czas zmieniała swoją pozycję, przekładając nogi, siadając sobie na łydkach lub opierając głowę na kolanach. W tej ostatniej wyglądała szczególnie uroczo, a przyjęła ją w momencie, w którym zacząłem opowiadać o swojej pierwszej dziewczynie z liceum. Jej wzrok wpatrywał się we mnie tak intensywnie, że w pewnym momencie kompletnie zaplątałem się w tym, co mówię. Uśmiechnęła się delikatnie. Zamilkliśmy na prawie minutę, wpatrując się w siebie, a ja poczułem, że mam przed sobą kobietę, która zafascynowana jest każdym moim słowem. Chciała wiedzieć wszystko. Chciała wiedzieć, jak radzę sobie z presją. Czy zawsze wiem od razu, co powinienem zrobić. Czy miewam momenty zwątpienia, a jeśli tak, to jaki mam na nie sposób. Chciała wiedzieć, jaki smak lodów lubię najbardziej, po której stronie łóżka śpię i czy wiem już, kim chcę zostać jak dorosnę. Przy tym ostatnim śmialiśmy się dobre kilka minut. Koło drugiej w nocy opadła bezwiednie, opierając głowę na mojej klatce. Objąłem ją ramieniem i wziąłem głęboki wdech, zaciągając się kwiatowym zapachem jej miękkich włosów. Zorientowałem się, że nie pamiętam, kiedy ostatnio było mi tak przyjemnie. Zacząłem wtapiać się ciałem w jej kanapę, ramieniem w jej ciało i całą swoją duszą w jej zapach i ciepło. Dawno z nikim nie milczało mi się tak swobodnie. Marzyłem już jak szaleniec o tym, by ją całować, ale sama pewność tego, że nasz pierwszy pocałunek jest kwestią minut powodowała, że wydłużałem ten moment w nieskończoność. Był środek nocy, a ja siedziałem na kanapie kobiety, która już niedługo miała być moja. Choć leżałem totalnie zrelaksowany, w środku szalałem. Już była moja, choć oficjalnie jeszcze nie. Już szedłem z nią za rękę środkiem głównej ulicy, choć jeszcze nie. Już widziałem jak jej twarz wykrzywia się w krzyku, którego byłem dumnym powodem, choć jeszcze nic się takiego nie stało. Wiedziałem, że w jej głowie dzieje się ta sama historia, pomimo tego, że milczała na tej kanapie razem ze mną. W tym momencie wyciągnęła dłoń spod swojego ramienia i delikatnie wsunęła ją między moje palce.
- Hej.
- No hej.
Uśmiechnęła się i zamknęła oczy.
Marta Kostrzyńska
polskie-zdania.pl
111 notes · View notes
blackberry162 · 10 months ago
Text
Nawet nie wiesz ile kosztuje mnie powstrzymywanie łez, bo nie chce, by wszyscy dookoła wiedzieli, że sobie nie radzę...
351 notes · View notes
fat-and-dead · 4 months ago
Text
Strasznie się boję powrotu do szkoły.
W zeszłym roku moja "najlepsza przyjaciółka" zostawiła mnie dla innych lasek. Była ona jedyną osobom, której ufałam i jedyną moją przyjaciółką. Teraz nie mam tam nikogo. Wszyscy się tam ze mnie śmieją i mnie obgadują. Raz dziewczyny z mojej klasy obgadywały mnie z moją nauczycielką od angielskiego. 💀 W dodatku ten stres przed sprawdzianami/kartkówkami/lekcjami wf.
Są jakieś plusy chodzenia tam. Mogę nic nie jeść do 15 (lub dłużej jak mam zajęcia dodatkowe) i w domu będę zajęta nauką, więc nie będę myślała tak dużo o jedzeniu. Ale poza tym to szkoła mnie poprostu męczy.
Za każdym razem, gdy mówiłam rodzicom, że ja tam sobie nie radzę to mi mówili, że inni mają gorzej lub że ja po prostu jestem leniwa.
Chce mi się płakać na samą myśl o powrocie tam.
115 notes · View notes
s-shaunii · 4 months ago
Text
Muszę się Pani przyznać - nie jestem szczególnie interesującym i mądrym człowiekiem. W szkole towarzyszyły mi jedynie zaległości. Śmierć mi bliższa aniżeli życie. Dni spędzam raczej samotnie, przy kawie i dobrej książce. Nocami zaś rozmyślam. Pije tanie wina i z tańcem sobie nie radzę. Serce za to mam wielkie i nie waham się go używać.
llunatyk
85 notes · View notes
zozolki · 5 months ago
Text
Tak naprawdę nie jest dobrze.
Nie radzę sobie.
Chcę zniknąć.
Ale nic z tym nie zrobię.
Nie pójdę po pomoc
Bo nie pamiętam
Jak wygląda inne życie.
I przeraża mnie myśl
Że cokolwiek może się zmienić.
I pewnego dnia obudzę się
W świecie, którego nie znam.
95 notes · View notes
dead0inside · 2 years ago
Text
~Po zakupie tabletek nasennych, połknięcie całej garści kusi jeszcze bardziej…~
226 notes · View notes
death-347 · 9 months ago
Text
"Serce przejmuje kontrolę, kiedy przemoc powoduje ciszę.."
13 notes · View notes
niechciaana · 1 year ago
Text
Zdanie, które warto sobie powtarzać:
Nie obchodzi mnie, kto radzi sobie lepiej ode mnie. Radzę sobie lepiej niż w zeszłym roku. To ja kontra ja.
411 notes · View notes
reyshaa · 7 months ago
Text
Hej motylki
Zdecydowalam się na odinstalowaniem Tumblr, dzięki Anie osiągnęłam BMI 16 w krótkim czasie, co mnie trochę przeraza. Ponadto boje się że jeśli dłużej tu zostanę, zmarnuje swoje dzieciństwo. Swoje życie. Myślę że po prostu będę utrzymywać moją wagę jedząc zdrowiej (i więcej) tak, żeby się też nie katować jak dotychczas. Do tego czasu odmawiałam wielu wyjściom z bliskimi z obawy na dodatkowe kalorie, nie zwracałam uwagi, że marnuje w tym czasie chwilę wspomnień i poniekąd ich zaniedbuje. Wam też, moi kochani radzę stąd uciekać. Jest wiele sposobów na schudnięcie bez niszczenia sobie psychiki i wyniszczania swojego organizmu. Konto nie zostanie usunięte, ale będzie nieaktywne (chociaż znając mnie pewnie znowu tutaj wrócę za góra miesiąc...) no nic mam nadzieję że nie. Kocham was!!!
93 notes · View notes
ana0dairy · 18 days ago
Text
Nienawidzę mojego ojca, zniszczył mi życie. Przez niego już nigdy nie będę normalna, nie będę umiała normalnie żyć, nikt nie będzie umiał ze mną wytrzymać. Nikt nie jest w stanie zrozumieć tego co czuje;
Czemu?
Bo jestem tak chora psychicznie, że nikt nie jest w stanie zrozumieć moich emocji.
Od 8 lat płaczę po nocach, tnę się, głodzę, wale głową o ścianę, gryzę, spędzam całe dnie w telefonie bo tylko tak umiem przetrwać. Nie radzę sobie z najmniejszym stresem. Nie zasługuje na nic, nie zasługuje żeby żyć. A do tego tak mi szkoda mamy, chciałabym ją zabrać daleko stąd..
Czy moje życie kiedykolwiek jeszcze będzie normalne? Bez tych wszystkich chorych rzeczy, które robie? Czy kiedyś, kiedy powiem co czuję to normalna osoba mnie zrozumie? Ja tak bardzo chciałabym żyć, ale wiem, ze to nie ma sensu. Marze o życiu, gdzie jestem po prostu NORMALNA. Dlaczego nawet lekarze przestali mi dawać szanse na to, że kiedyś będzie lepiej? Nienawidzę mojego ojca, nienawidzę go tak, że nie da się tego opisać słowami. Odkąd pamiętam, moje życie to koszmar.
38 notes · View notes