#litość
Explore tagged Tumblr posts
Text
Nie pytaj, jeśli nie chcesz znać odpowiedzi. Nie grzesz tyle, jeśli boisz się spowiedzi. Zlituj się nad sobą, jeśli chcesz litości. Pozwól się kochać, jeśli chcesz miłości.
"Ratuj swoją duszę" Dezerter
#stay#alive#again#dezerter#ratuj swoją duszę#po polsku#polska muzyka#polski rock#cytat#polski cytat#cytat dnia#cytat na dziś#blog z cytatami#pytania i odpowiedzi#odpowiedź#pytanie#grzech#spowiedź#strach#litość#zlituj się#miłość#kochać#chcę miłości
103 notes
·
View notes
Text
Przyjaźń farsą, Litość: kłam, a słyszę, że gadają o przyjaźni, Miłość farsą - słyszę wkoło półszepty miłości. Kłamstwo Szczerość...
Stanisław Wyspiański - Wesele
5 notes
·
View notes
Text
#błagam o litość#robienie strony było zabawne przez pierwszą minutę indyjskiego poradnika#potem zaczęłam się turlać w głąb inferno#polit#mickiewicz#romantyzm
6 notes
·
View notes
Text
Czas i tak minie. Nie zatrzyma się, nie zwolni, nie poczeka, aż zdecydujesz. Każdy dzień to kolejna szansa, by wybrać, kim chcesz być, jak chcesz wyglądać, jak chcesz, żeby cię postrzegali. Na końcu roku możesz spojrzeć w lustro i zobaczyć albo ciężkie ciało pełne wymówek, albo smukłą sylwetkę – dowód, że potrafisz. To nie jest łatwe. Głód pali, ciało błaga o litość, ale twój umysł musi być silniejszy. Każda minuta cierpienia to krok bliżej do doskonałości. Wybierasz albo satysfakcję, albo wstyd. Nic pomiędzy. Więc kim chcesz być, kiedy czas przestanie być twoją wymówką ? Grubą czy chudą? Ana zawsze rozliczy cię z twoich wyborów.
#chce byc idealna#bede motylkiem#będę motylkiem#chude ciało#chude#chude dziewczyny#chude jest piękne#chude nogi#chude rece#chude ręce#chude jest piekne#chude uda#chudzinka#chudosc#chude wakacje#chudej nocy motylki#chude motyle#chudajakmotyl#chudego dnia motylki#bede szczupla#chce byc szczupla#chce być szczupła#będę szczupła#szczupłość#ulana swinia#chce widziec swoje kosci#gruba szmata#gruba swinia#musze schudnac#ulana szmata
61 notes
·
View notes
Text
"Żeby porozmawiać jak ludzie, trzeba być najpierw człowiekiem. I oprócz tego mieć też czas, a ja nie mam go dla ciebie do końca życia." - powiedziałam. I odeszłam.
Jak na złość cholernie wiało. Włosy lepiły mi się do ust, a pomiędzy nimi spływały mi z oczu obrzydliwe, słone łzy. Dopiero, gdy jego obraz zniknął mi z horyzontu, zatrzymałam się na środku ulicy i wyrzygałam wszystko, co czułam wprost pod swoje nogi. Pociągnęłam nosem. Podniosłam nerwowo wzrok, rozglądając się na boki, jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Środek nocy ma to do siebie, że spotkać możesz wtedy głównie takich jak ty - zataczających teatralne kręgi i ugiętych pod własnym, żałosnym życiem. Ruszyłam przed siebie. Miłość ewoluować będzie razem z tobą przez całe twoje życie. Dzień po dniu odbywać będziesz podróż po odczuciach i definicjach. Najpierw pokochasz tak, że wszystko będzie cię boleć. Przez wiele miesięcy twoje serce błagać będzie o litość, a na samym końcu wyrzygasz całą tę miłosną żałość pod pijalnią wódki i piwa gdzieś koło 4 rano i powiesz sobie, że ostatni raz zrobiłaś sobie coś takiego. Słowa dotrzymasz - głównie dlatego, że już nigdy więcej nie znajdziesz w sobie sił, by kochać w taki sposób. Nie będzie ci się chciało. Nie będzie chciało ci się tak bardzo, że przez kolejne lata kończyć będziesz rozczarowana - miłość, która nie wykręca ci flaków będzie wydawała się mdła i miesiącami rozważać będziesz, czy to co czujesz, to w ogóle miłość. Finalnie uznasz, że miłości takiej, jak ta pierwsza już nie chcesz, ale taką, jak ta druga to o kant dupy roztrzaskać, bo skoro tobą nie miota jak opętaną to czy masz w ogóle prawo nazywać to miłością?
Był środek nocy w środku podłej, polskiej jesieni. Obrzydliwe łzy lepiły ci się do rzęs, a strawiona miłość do przemoczonych butów. "Miłości nie ma!" - darło ci się wszystko w środku jak obdzierane ze skóry prosię, które doskonale wiedziało, że jest, jest, bo gdyby nie było, to nie byłoby tu ani ciebie, ani tej pory, ani tego stanu. Wiedziałaś doskonale, że pokochasz jeszcze nie raz... i niczego tak bardzo nie chciałaś i nie mogłaś doczekać się jednocześnie.
Marta Kostrzyńska
polskie-zdania.pl
#cytat#cytaty#po polsku#polski#poezja#polskie zdania#książka#książki#cytat z książki#polskie cytaty#marta kostrzyńska#polskie teksty#blog z cytatami#polska proza#miłość#uczucia#stracona miłość
95 notes
·
View notes
Text
Zabij mnie
To już litość
#smutne#ból#ból psychiczny#myśli samobójcze#nienawidze siebie#nienawidze zycia#ból istnienia#ból wewnętrzny#mam depresje#nienawidzę życia#zabijciemnie#zabij mnie#zabije sie#mysli samobojcze#próba samobójcza#notatki samobójcy#samobójca
106 notes
·
View notes
Text
Pączki
(Wiersz zniechęcający)
Pączki – tłuste, ociekające olejem kule zapychacza, które wypełniają usta lepką, słodką breją. Pierwszy kęs może wydawać się przyjemny, ale już po chwili tłuszcz zaczyna oblepiać język, a cukier gryzie w gardło. Wnętrze – rzekomo puszyste – w rzeczywistości przypomina namokniętą gąbkę, która wchłonęła więcej oleju, niż mózg jest w stanie zaakceptować.
Każdy kolejny gryz to krok w stronę mdłości. Tłuszcz zostawia na palcach śliską warstwę, której nie da się łatwo zmyć, a cukier osadza się na zębach, prowokując bakterie do uczty prowadzącej prosto do próchnicy. W żołądku zaczyna zalegać ciężka masa, rozpychając wnętrzności i dając poczucie, jakby połknęło się cegłę nasączoną olejem.
A potem nadchodzi prawdziwa kara – cukrowy krach. Chwilowy przypływ energii zamienia się w nagłe zmęczenie, senność i uczucie otępienia. Mózg pracuje wolniej, ciało robi się ociężałe, a organizm próbuje poradzić sobie z tym przesłodzonym, przetworzonym koszmarem. Serce bije szybciej od nadmiaru cukru, a układ trawienny błaga o litość.
I co zostaje po tej chwili „przyjemności”? Tłuste opakowanie, lepkie ręce, ból brzucha i wyrzuty sumienia. Pączki to nie słodki przysmak – to kulka smażonej rozpaczy, która z każdym kęsem odbiera energię i zdrowie.
(Zaciezkanazycie)
#chce byc lekka jak motylek#gruba szmata#bede lekka jak motylek#blogi motylkowe#gruba kurwa#gruba świnia#grubaska#jestem gruba#motylki any#nie bede gruba
25 notes
·
View notes
Text
15.11.24.
SW: 68kg
10.11.24: [55.9] 850kcal
11.11.24: 1950kcal ❌
12.11.24: 948kcal
13.11.24: 1284kcal
14.11.24: 1198kcal
15.11.24: 1216kcal
16.11.24: [55.4] 824kcal
UGW: 49kg
To się robi śmieszne. Jem za dużo, przez co waga cały czas stoi w miejscu. Cały czas 55kg. Wczoraj 55.0, dzisiaj 55.4. Dupa, dupa, dupa. W takim razie dzisiaj na obiad tylko mała sałatka. Ale co z tego, że mała sałatka, skoro pochłonęłam dwa pączki z samego rana i dopchałam wszystko czekoladą? Jutro dostanę okres, cały dzień jestem wściekła i nadąsana. Wyjrzałam dzisiaj przez okno i rozważałam skok, ale rozum podpowiedział mi, że z takiej wysokości najwyżej złamię kręgosłup, a na cholerę mi rehabilitacja i kolejne nerwy. Chryste, co się ze mną dzieje, dlaczego hormony mają mnie w swoim absolutnym władaniu? Czy naprawdę jestem jedynie zwierzęciem, całkowicie podporządkowanym swojej biologii?
Uwaga, uwaga, nagła zmiana planów. Idziemy do restauracji, a więc dzisiaj znowu zjem udon, kurczaka i kałamarnicę w tempurze. Czyli dzisiaj zjem jakieś 1324kcal. Załamuje mnie to i wprowadza w rozczarowanie samą sobą, a z drugiej strony zaczyna mnie już irytować to pieprzone zaburzenie. Na cholerę mam przejmować się wagą? Nie muszę się nikomu podobać. Mam męża, na litość boską. Mam męża, co jest równoznaczne z byciem w grobie. Jestem martwa dla świata. Mogę żreć, co chcę i ile chcę. Nie mam pracy, nie mam komu się podobać. Może ludziom na Instagramie, ale od tego jest fotoshop.
Nonsens, ten stres związany z jedzeniem. Zjem dzisiaj normalnie. Będę się czuć okropnie, będę sobą obrzydzona, ale trudno. Mam to w dupie.
#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#chudniemy#gruba szmata#bede motylkiem#chce widziec swoje kosci#motylki any#nie chce być gruba#nie chce jesc#aż do kości
20 notes
·
View notes
Text
"Proszę mi wierzyć, rozpadam się. Wcale nie mówię tego w przenośni ani nie jest to gambit otwierający melodramatyczne, okrężne, pożałowania godne błaganie o litość. Po prostu stwierdzam, że zaczynam pękać jak stary dzban - moje biedne ciało, jedyne w swoim rodzaju, nieurodziwe, sponiewierane przez natłok historii, poddane drenażowi z góry i dołu, okaleczone drzwiami spluwaczkami w-ciemię-bite jęło rozłazić się w szwach."
~Salman Rushdie - "Dzieci Północy"~
15 notes
·
View notes
Text
Albo go kocha albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Wisława Szymborska, "Portret kobiecy"
15 notes
·
View notes
Text
Słyszeliście o prawie Fuck Yes or No? Jeśli chcesz się zaangażować w związek z kimś nowym musisz być przekonana/ny aby wrzasnąć mentalnie: tak kurwa, chcę tego!! I wiesz co? Druga strona też musi być mentalnie gotowa na to aby krzyczeć coś takiego samego o tobie. Owszem możesz jednorazowo pieprzyć się z kimś kto ci się podoba. Ale związek z kimś komu musisz cały czas nadskakiwać? Owszem możesz godzinami analizować jej/jego zachowanie, zastanawiać się co powiedziałaś dobrze a co źle, czy byłaś wystarczająco dobrze umalowana, elokwentna dowcipna, rozkładałaś dobrze nogi, jęczałaś do taktu i czy oczywiście jemu było dobrze i miał orgazm. Ale to jebanie kota. Sprawa jest prosta: jeśli nie widzisz na swój widok reakcji: FUCK YES to po co ci to? Chcesz być jak bokser, który wychodzi na ring i cały czas dostaje po ryju? Jak ta brzydsza z dwóch przyjaciółek, gdzie wszyscy interesują się tylko tą drugą ładniejszą? Jeżeli ktoś nie oddzwania na Twoje telefony, jeśli musisz czekać godzinami na jego/jej sms-y to zwyczajnie ma cię w dupie. Jeśli taktuje cię na zasadzie – jestem z Tobą bo nikogo lepszego nie było na razie w okolicy to tylko brniesz w samo upokorzenie. Wystawiasz policzek i mówisz: wal w niego. Nawet jeśli się z Tobą zwiąże za rok, za dwa, za trzy będzie cię zdradzał. Albo będzie cię zdradzała. Szanuj siebie. Nie przyjmuj litości. Litość kończy się źle. Albo niech mówi FUCK YES na twój widok albo niech spada. Jeszcze raz – szanuj siebie. To będą szanować cię też inni.
- Piotr C. pokolenieikea.com
#milosc#mężczyzna#kobieta#cytaty_opisy_teksty#polskakobieta#cytatypl#polskiecytaty#cytatyomilosci#cytatyożyciu#cytaty_i_nie_tylko#cytat#cytaty#polskichłopak#polskadziewczyna#cytatyżyciowe#cytatnadziś#cytatożyciu#kobiety#cytatowo#inspiracja#cytatytumblr#miłość#cytatyomiłości
33 notes
·
View notes
Text
Po tych wszystkich wojażach dziś mam dzień zombie. Nie mogłam zwlec się z łóżka i ogólnie w zwolnionym tempie się ruszam. Plus zaległa kilka dni po okresowa migrena jednak przyszła.
Po kilku ibupromach udało mi się rozruszać, zrobiłam zakupy obiad oraz wzięłam się za przerabianie darów natury 😁. Teściowej nie ma, więc nazbierałam pod domem jabłek i robię szarlotkę. W sensie, że jakby ona była to by te jablka przerabiała, a tak to mam wyrzuty sumienia, że się marnują i coś tam z nich porobie.
Podobnie widzę że nadprodukcja fasolki to chyba pójdę oberwać i jej zamroze.
Ogólnie mam wrażenie, że wszyscy na wyjazdach i imprezach długo weekendowych a my jak zwykle na odwrót 😁 . Chociaż mi trudno wyluzować, nawet gdy rozsądek mówi,że trzeba mieć dla siebie litość.
Ale dziś wszystkim to pasuje, nie pamiętam takiego luźnego dnia w domu. Dzieci też zadowolone, że nie muszą nigdzie iśc, a nawet ani razu nie słyszałam że nuda. Zajmują się swoimi sprawami.
13 notes
·
View notes
Text
"Żeby porozmawiać jak ludzie, trzeba być najpierw człowiekiem. I oprócz tego mieć też czas, a ja nie mam go dla ciebie do końca życia." - powiedziałam. I odeszłam.
Jak na złość cholernie wiało. Włosy lepiły mi się do ust, a pomiędzy nimi spływały mi z oczu obrzydliwe, słone łzy. Dopiero, gdy jego obraz zniknął mi z horyzontu, zatrzymałam się na środku ulicy i wyrzygałam wszystko, co czułam wprost pod swoje nogi. Pociągnęłam nosem. Podniosłam nerwowo wzrok, rozglądając się na boki, jednak nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Środek nocy ma to do siebie, że spotkać możesz wtedy głównie takich jak ty - zataczających teatralne kręgi i ugiętych pod własnym, żałosnym życiem. Ruszyłam przed siebie. Miłość ewoluować będzie razem z tobą przez całe twoje życie, a ty - dzień po dniu - odbywać będziesz pełną wyzwań podróż po odczuciach i definicjach. Najpierw pokochasz tak, że wszystko będzie cię boleć. Przez wiele miesięcy będziesz sama siebie błagać o litość i przeklinać każdą jedną emocję, którą tygodniami zajeżdżałaś sobie serce, a na samym końcu wyrzygasz całą tę miłosną żałość pod pijalnią wódki i piwa gdzieś koło czwartej rano i obiecasz sobie, że ostatni raz, z własnej woli, zrobiłaś sobie coś tak obrzydliwego. Słowa dotrzymasz - głównie dlatego, że już nigdy więcej nie znajdziesz w sobie sił, by kochać w taki sposób. Nie będzie ci się chciało. Nie będzie chciało ci się tak bardzo, że przez kolejne lata kończyć będziesz rozczarowana - miłość, która nie wykręca ci flaków będzie wydawać się mdła i miesiącami rozważać będziesz, czy to, co czujesz, ma prawo być w ogóle rozważane w kategoriach miłości. Finalnie uznasz, że miłości takiej, jak ta pierwsza już nie chcesz, ale taką, jak ta druga to o kant dupy roztrzaskać, bo skoro tobą nie miota jak opętaną, to czy masz w ogóle prawo nazywać to miłością?
Był środek nocy, a dookoła znęcała się podła, polska jesień. Obrzydliwe łzy lepiły ci się do rzęs, a strawiona miłość do przemoczonych butów. "Miłości nie ma!" - darło ci się wszystko w środku jak obdzierane ze skóry prosię, które doskonale wiedziało, że jest, jest... bo gdyby nie było, to nie byłoby tu ani ciebie, ani tej pory, ani tego stanu. Wiedziałaś doskonale, że pokochasz jeszcze nie raz i paradoksalnie niczego tak bardzo nie chciałaś i nie mogłaś doczekać się jednocześnie. Niewielu było w stanie kochać tak pięknie i mocno jak ty, choć tamta noc z pewnością nie była momentem, w którym byłaś gotowa to w sobie docenić.
Marta Kostrzyńska
polskie-zdania.pl
#cytat#cytaty#po polsku#polski#poezja#polskie zdania#książka#książki#cytat z książki#polskie cytaty#marta kostrzyńska#martakostrzynska#polskie teksty#miłość#złamane serce#uczucia
42 notes
·
View notes
Text
Nadal sobota.
1. Zdecydowałam się jechać wcześniejszym autobusem, bo pogoda była zbyt niesprzyjająca do szwendania się z plecakiem kilka godzin po kawiarniach, a lotnisko jest klimatyzowane, więc od 11:45 czekam.
Powinnam mieć już dwie książki za sobą, ale czytam biografię Pratchetta, i na litość jaka jest nudna.
Bardzo bym chciała mają dokończyć, ale szczerze nie wiem, czy dam radę.
2. Na skopijskim lotnisku nie trzeba wyjmować elektroniki z torby, ale upewniłam się u pani w mundurze. Pani mówi, że tylko laptop jak coś, ale jednak okazało się, że telefon też.
3. Burger King jest dramatycznie przereklamowany, a niestety to jedyna rzecz, jaka tu dają.
4. Zrobiło się ciemnawo, gdybym nie znała tutejszej pogody, to powiedziałabym, że pada.
5. Trochę już tęsknię za Warszawą ❤️
6. Na lotnisku kupiłam ser owczy i spsikałam się perfumami, które mam w domu.
10 notes
·
View notes
Text
06.12.2024 r.
Kochany Święty Mikołaju,
w tym roku chciałabym Cię prosić tylko o litość i przyjaciół, bo już wszystko inne mam, szczególnie mam dość... Pozdrawiam serdecznie
MM
#mikołajki#święta#brak chęci do życia#samotność#myśli depresyjne#smutne życie#smutno#pustka#cierpienie#mam depresje#mam dosyć#moje życie
5 notes
·
View notes
Text
Pod wiatr
Żeby Was... Jak tak będę musiał patrzeć pod nogi to kurwa zostanę ślimakiem. Posłuchajcie:
Mam nieodparte wrażenie, że im bardziej staram się zachować spokój, życie bardziej stara się wkurwić mnie do czerwoności.
//
Pojechałem wczoraj do pracy na wyjebaniu. Nie jadę tam przecież raz pierwszy. Tuż przed moim ulubionym zakrętem coś mi zatrzeszczało przy hamowaniu. Nie powiem, zdygałem. Zachowałem jednak spokój, kilka rozpędzeń i hamowań. Spoko. - Mówię do KM, że zrobię co mi Kiero kazała i idę do przecenki. I chuj. Klient zjebał z kasy sos czosnkowy i fasolę. Biało czerwone gówno ze szkłem leży przed samą kasą. Wywaliłem na to lachę, bo raz że sos był nam solą w oku, dwa że było to tak debilnie postawione. Wiedziałem, że kolo i tak nie zapłaci, a KM się drze z daleka, że czemu go nie piłowałem. No na litość boską! Kretynko jedna! I żadne tłumaczenia jej nie przekonały. Nienawidzę ich.
//
Wieje. Wieje i leje. Łudziłem się, że plandeka wytrzyma. Chuj, nie wytrzymała. Ale co. No wyjebane. Trzeba było trzymać. Szrot nie trzymał, wiec niech moknie. Chuj mu w wydech. Natomiast pan Ojciec. Pan Ojciec, jak nigdy nie przychodzi, przyszedł i z takim błyskiem w oku mówi, że zerwało, i mówił żeby przywiązać. Patrzę na głupka, patrzę mu w oczy i mówię, że jakbym miał czas i wiedzę to bym szybciej przywiązał. On miał wiedzę i czas to mógł przywiązać. Zgaszony jak pet wrócił do siebie.
//
Jestem spokojny. Jestem spokojny jak nie wiem co. Ale dobrze wiem, że to się gdzieś tam zbiera. I jeżeli bezpiecznie tego nie usunę to pierdolnę. I to tak pierdolnę, że świat o mnie usłyszy.
Tymczasem życzę Wam dobrego dnia. Pełnego spokoju, wyrozumiałości i dobrej pogody. Tak na zewnątrz, jak i ducha. Dobry wieczór ;]
20 notes
·
View notes