#makaron bez niczego
Explore tagged Tumblr posts
dawkacynizmu · 1 month ago
Text
Tumblr media
wtorek 01.10
w ogóle nie czuję że się październiku zaczął 😵
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 900/900 kcal ✔️
miałam małe problemy ze zaśnięciem więc do dosyć późna oglądałam yt i nabijałam kroki po pokoju xd nie ćwiczyłam wczoraj bo rewolucje jelitowe po sobotnim spaghetti mnie dalej trzymały, dzisiaj musiałam to nadrobić, dopiero skończyłam dlatego trochę później piszę tego posta. wstałam całe szczęście bez wielkiego problemu, mimo to chciałam sobie tak skorzystać z okazji i przymknąć oko na chwilę w autobusie ale laska z którą siedziałam ciągle mi co opowiadała przypomnijcie mi o tym jak znowu będę narzekać na samotność i brak z znajomych.
lekcje miałam na 9 także z rana godzina nauki w kawiarni, test z pozytywizmu poszedł genialnie, z matematyki okropnie xd jedno zadanie zrobiłam i kilka zaczęłam, mam nadzieję że jakieś pół punkcika za niektóre z nich będzie, w każdym razie nie oczekuję niczego więcej niż 1. jak nauczycielka się odwróciła to zrobiłam zdjęcie swojego sprawdzianu i sprawdzianu kolegi z ławki, zawsze daje te same na poprawie ale z innymi danymi w zadaniach, ogarnę to sobie w weekend i spróbuję poprawić. było masakryczne dużo zadań z okręgów które zaczęliśmy w tamtym roku w czerwcu, przez cały ten miesiąc nie było mnie w szkole...to co udało mi się zrobić to twierdzenie cosinusów zawsze trygonometria bardzo dobrze mi szła JAK NA MNIE uważam ją za jeden z przyjemniejszych działów z matematyki, taka logiczna i z reguły nie na jakichś bardzo skomplikowanych rachunków. na godzinie wychowawczej przeczytałam 50 stron lalki, już tylko 50 do końca! zamówiłam też sobie kolejną książkę, jakbym nie miała wcale jednej do przeczytania na olimpiadę...ale to nowa nowelka autorki "a jeśli jesteśmy złoczyńcami" jak ktoś nie czytał to musi. "ci którzy nie śpią" jest o osobach z bezsennościa którzy spotykają się nocą na cmentarzu, skojarzyło mi się z fight clubem od razu.
Tumblr media
do domu odprowadził mnie jakiś obcy pies 😵 przestraszyłam się go na początku bo był spory ale szedł za mną jak ochroniarz jakiś xd jakaś pani z kijkami zapytała czy to mój, potem zaczepiłam mnie pewien menel i zapytał "chcesz go?" ja "a co to pana?" "nie, ale kręci się tu od kilku dni" jak się mieszka na wsi to zna się wszystkie psy wszystkich mieszkańców, tego nie kojarzę i tak mi przeszło przez myśl czy może ktoś go wywieźć niego próbował żeby się pozbyć, był bez obroży ale bardzo przyjazny i oswojony. próbował za mną do domu iść ale musiałam mu dosłownie furtkę przed nosem zamknąć, też mam psa i nie wiadomo czy by się do siebie nie rzucali czy coś.
Tumblr media
zjadłam galaretkę konjac, makaron ze szpinakiem i kurczakiem, grahamkę z gzikiem (twarożek) i warzywami. jutro zjem to samo xd
w ogóle rzucił i się w oczy taki post na głównej z blogu dziewczyny która teraz prowadzi na ig kontent przepisowy ale w przeszłości chorowała na anoreksję. i oczywiście autor/ka wpisu znaczyła screena fragmentu z jej bloga gdzie dosłownie opisywała jak bała się pójść spać przez to że umrze w nocy (dodając do tego mnóstwo jej wychudzonych zdjęć). komentarze nie zawiodły same "chce tak" czy "zazdro". bardzo duży niesmak mam do postowania czegoś takiego, mimowolnie wyobrażam sobie jak ktoś dajmy na to wstawia filmik gdzie opowiada o swojej walce z rakiem i podobne nastolatki komentują "omg zazdroooo😻😻😻"
Tumblr media
32 notes · View notes
njxffffcc · 7 months ago
Text
Tumblr media
Przepis na makaron koło 150 kcal na oko🩷
Potrzebujesz :
-makaronu kojac asian style (tylko w biedrze ig)(6 kcal 100g)
-warzyw na patelnie
-przyprawy curry(barwi makaron wiec nikt nie pomysli ze jest low kcal na pierwszy xzut oka i smakuje fajnie )
Warzyw wrzucasz mniej niz polowe i smazysz na patelni bez oleju ani niczego przez jakis czas. Dodajesz przyprawe , i makaron , mieszasz i gotowe!
Polecam dodac dodatki jak np papryczke chili
I pomidorki koktajlowe ktore dodaja objetosci.
Ja lubie tez z koperkiem.
Polecam mega jestem pod kontrola wielu specjalistow i zawsze dziala🩷
Jest super sycacy i wogole same plusy .
36 notes · View notes
kostucha00 · 11 months ago
Text
27 Grudnia 2023, Środa ❄️:
JEEEEEJ, WESOŁYCH ŚWIĄT! 🎄🎁. Wiem że spóźnione 🫣. Nawet nie wiem jak się wytłumaczyć xD. Chociażby właściwie to wiem — ogarniałam Święta. Nie ja jedyna, ale no cóż. Bywa. Przygotowania mnie przygniotły — cykl wstawiania, robienia i spania nie dawał dużo czasu. Tego posta zaczęłam pisać w Wigilię, kiedy oblałam sobie rękę wrzątkiem i siostra mnie usadziła na dupie z torebką lodu. I sama zaczęła robić — szok! Co prawda zostało już tylko ugotować makaron do zupy i usmażyć karpia, ale mówimy o osobie, której trudność sprawia zrobienie sobie kanapki... W każdym razie poradziła sobie. Nawet gdyby skiepściła to w tym roku była nas tylko piątka — ja, ona, rodzice i babcia. Zwykle ciocia przyjeżdżała ale w tym roku depresja ją zagięła i nie chciała się ruszyć z domu. Zapakowałam jej trochę jedzenia i dałam rodzicom żeby zawieźli. Po moim ”wypadku" przygotowałam też stół, mimo bezwzględnego zakazu robienia czegokolwiek, bo faza produktywności nie pozwalała mi na bezczynność — jaki opierdziel dostałam XD! Ale efekt był co najmniej zadowalający:
Tumblr media
Chciałabym napisać coś żeby podsumować te ostatnie dni nieobecności, ale nic mi nie przychodzi do głowy 😅. Semestr zakończyłam ze średnią nie 4,25, a 4,36 z czego bardzo się cieszę, z Wigilii klasowej wyszłam z kartą podarunkową do Empika na 50 zł — pierwszy trafiony prezent, chociaż książki są już tak drogie, że mało która tyle kosztuje. Siostra "zamówiła" u mnie 4, których ceny zwaliły mnie z nóg, więc tylko jedną kupiłam jej nową (na resztę zgodziła się z OLXa), bo jest z tego roku i zwyczajnie nie znalazłam używanej — zapłaciłam 70 zł... Ludzie! Pamiętam czasy, kiedy książki kosztowały 20-30 zł! To było dawno temu 🥲... W każdym razie tę jedną dostała "od ręki", na resztę musi poczekać. Ja dostałam skarpetki, kolczyki, które już mi się gdzieś zapodziały (mam nadzieję że nie były drogie...) i dwie stówy. Jak dla mnie spoko. Same Święta też niezłe, towarzystwo znikome to i dram nie było. Najgorsze były przygotowania i też jedynie częściowo, bo nie lubię tylko dwóch rzeczy: wydłubywania oczu ujebanym karpim głowom i wyrywania resztek wnętrzności z kaczki, a potem wypychania jej mielonym mięsem. To drugie jest szczególnie nieprzyjemne, kiedy ma się poparzoną rękę. Ale tak poza tym to niczego sobie.
Na drugi dzień Świąt rodzice bez zapowiedzi zrobili strzałkę wprost do knajpy — całe szczęście że nie zdążyłam rozmrozić zrazów. Z siostrą zostałyśmy na chacie i żarłyśmy resztki. Z braku zajęć zrobiłam porządki w szafie, tj. wywaliłam pół jej zawartości. Dzisiaj chciałam zmontować szafkę do łazienki (parę dni temu w tajemniczych okolicznościach lustro zwaliło się wprost do umywalki i doszłam do wniosku że szafka z lustrem to dobry pomysł, bo wszystkie graty leżą partyzancko na wierzchu, jakbyśmy tam koczowali, a nie mieszkali), ale pojawiły się komplikacje natury technicznej, m.in. brak wiertarki.
Tutaj zmiana tematu trochę z dupy, ale potrzebuję wylać moją frustrację: zauważyłam że Nicolasowi trochę się przytyło, nie jakoś widocznie, ale jak go biorę na ręce albo on się na mnie kładzie, to czuć różnicę. Pomyślałam że może w schronisku mu dawali mało jeść i dlatego przybiera na wadze od jedzenia normalnych ilości. Zważyłam go dla pewności — z 4,3 kg w miesiąc wzrosło do około 5 kg i jakby, okej, gdyby to o mnie chodziło to bym się nie przejęła (... aż tak) ale u kota to jest wzrost o 15-20% więc już nie tak mało. Trochę się zaniepokoiłam ale stwierdziłam że zrobię mały wywiad, zanim spanikuję i zacznę wydzwaniać do weterynarza. Zebrałam domowników, powiedziałam w czym rzecz i zanim zaczęłam ich brać kolejno na spytki, zauważyłam że matka jakoś tak podejrzanie strzela oczami na boki. Chwilkę ją cisnęłam i w końcu si�� przyznała że go dokarmia, BO JA GO GŁODZĘ. Potrzebowałam minutkę żeby to do mnie dotarło, bo złapałam konkretnego mindfucka. Spytałam dosadnie, jak ja go, kurwa, głodzę, a ona na to że skoro sama się głodziłam, to na pewno też jemu ograniczam jedzenie bo, uwaga, chcę żeby był taki MAŁY I CHUDZIUTKI. Myślałam że na miejscu się na nią rzucę i ją uduszę, bo naprawdę nigdy wcześniej nie miałam takiej chęci zrobienia komuś krzywdy. Ale opanowałam się i wypytałam dokładnie ile, od kiedy i jak często mu dawała. Okazało się że od miesiąca codziennie dosypywała mu w sumie dobową porcję. Czyli od miesiąca swoje zapotrzebowanie x2. Myślałam że ją zamorduję. A dlaczego myślała że mu daję za mało? Bo na opakowaniu była tabelka z dwoma rubryczkami: ilość karmy zależnie od wagi dla kotów 1) nie wychodzących i 2) wychodzących. I ona myślała że to jest porcja na noc i na dzień. Czyli zamiast przeczytać dokładnie o co chodzi w tabeli, ewentualnie zapytać mnie, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, czytaj: utuczyć mi kota. Żeby nie było, tabela nie jest nieczytelna:
Tumblr media
Nie chcę nawet wyobrażać sobie procesów myślowych które musiały zajść w jej głowie. Zastanawiam się czy to zwykła głupota czy jakiś brak zaufania do mnie. Jestem wściekła i jest mi przykro, że uznała że byłabym w stanie wyrządzić mojemu kotu krzywdę i w jakimś przypływie bohaterskich uczuć postanowiła go "ocalić", sama go krzywdząc. Za jakiego potwora ona mnie ma, że uważa że coś z czym sama męczyłam (i męczę nadal) będę chciała zrobić komuś innemu? Nie wiem co mam teraz zrobić, bo pewnie rozepchał sobie żołądek takimi ilościami jedzenia i teraz okaże się że naprawdę będę musiała go głodzić — a przynajmniej on będzie się tak czuć. Nie wiem czy i jak stopniowo zmniejszać mu porcje, nie mam pojęcia jak odchudza się kota. Boję się że przytyje jeszcze bardziej i dostanie cukrzycy czy jakiegoś innego dziadostwa. Z mamą rozmawiałam, dalej nic do niej nie dociera. Jak tylko go widzi, naciska na mnie żebym mu dała jeść (nie ulegam). Staram się ważyć wszystkie opakowania żeby wiedzieć czy może mu dała, ale przecież nigdy nie mam pewności — dzisiaj rano spytała się czy koty mogą jeść ser. Od razu mi się zapaliła czerwona lampka czy może już mu kiedyś dała. Po raz setny przypomniałam że nie, tak jak całego nabiału. Proponowała dawanie mu marchewki między posiłkami a w Święta namawiała mnie żebym mu dała tyle ile będzie chciał... Już naprawdę zaczynam się zastanawiać czy to nie ze mną jest coś nie tak...
(foto bez kontekstu: mój Kociołek podsiadł mnie w przerwie od filmu i postanowił pójść w kimę):
Tumblr media
19 notes · View notes
szczeniakxz · 4 months ago
Text
Tumblr media
Daję wam mealspö bo naprawdę dobre to było co wymyśliłam i mało kalorii (jadłam to na śniadanie)
Potrzebujecie:
- 100g makaronu konjac (9 kcal)
- jedno ugotowane jajko (około 70 kcal, ale to zależy od rozmiaru jajka)
- pół łyżeczki przyprawy magii (1 kcal)
(opcjonalnie przyprawy. Ja dałam 2 szczypty przyprawy curry i pieprzu cayenne, oraz jednego kabanosa ale to nie jest konieczne)
Przepis: 100g makaronu konjac przełożyć do pojemnika lub woreczka strunowego, dodać pół łyżeczki przyprawy magii, wymieszać i zostawić na kilka godzin lub na całą noc w lodówce żeby makaron nasiąkł smakiem. Ugotować jajko na twardo i rozgnieść widelcem lub zetrzeć na tarce (na drobnych oczkach!). Makaron wyjąć z lodówki i opcjonalnie lekko podgrzać na patelni (bez dodatkowej wody, masła ani niczego). Starte jajko i makaron razem zmieszać w misce opcjonalnie dodać przyprawy i to tyle.
Mam nadzieję że będzie wam smakowało (całość bez przypraw ma około 80 kcal ale to zależy jakiej wielkości jajko użyjecie.)
Tumblr media
4 notes · View notes
truskafka0 · 8 months ago
Text
jestem uzależniony od jedzenia tego makaronu konjac i zostały mi tylko dwie paczki jego...do osób które mi ciągke wykupują go z biedry(od jakiś dwóch tygodni go szukam) MAM NADZIEJĘ ŻE USMARZYCIE SIĘ W PIEKLE😭 mam jeszcze jakiś wegański makaron groszkowy czy chuj wie jaki i chyba zacznę coś z nim kompinować jako omady i chyba kupię w końcu ten ryżowy jeżeli jutro w kolejnej biedronce nie znajdę mojej makaronowej miłości, boże czemu makaron musi być tak kaloryczny...od czasu gdy wpierdoliłem się w to gówno (ed) to zjadłem makaron jakoś 1/2 razy, raz było przy binge na spaghetti bolognese które zrobiła moja mama🥰(największy błąd mojego życia) a drugi raz to rosołek od babci..nie umiem odmawiać babci :( ale od tam tego czasu już ani razu nie żarłem ani makaronu ani rosoły z czego jestem wsm dumny ale tak czy siak nawet jeżeli te makarony ryżowe mają mniej kalorii niż zwykłe makarony to w moim sercu będzie i tak tylko ten konjac NO SORY ALE 6 KALORII W 100G TO CIEKAWY WYNIK I NIC TEGO NIE POBIJE
(i super, właśnie napisałem 19 linijek tekstu których tematem był MAKARON xD widać że fanatykiem makaronu jestem, kiedyś wpieprzałem nawet makaron bez niczego, taki o prosto po ugotowaniu)
2 notes · View notes
dietetary · 2 years ago
Note
Hej!
Czy zaburzenia odżywiania można pomylić z autyzmem? Mam na myśli, w autyzmie częste są zaburzenia integracji sensorycznej, które powodują wybiórczość żywieniową ze względu np. na kolor, albo zjedzenie czegoś o określonej konsystencji skutkuje wymiotami. I czy to może być uznane np. za ortoreksję albo bulimię? Chodzi mi o to, czy można mieć jednocześnie autyzm i zaburzenia odżywiania, czy zaburzenia odżywiania po prostu współwystępują z autyzmem i mogą być częścią spektrum
Nie da się pomylić zaburzeń odżywiania z autyzmem. Podobnie zaburzenia odżywiania oraz autyzm nie współwystępują - są to dwie osobne, stojące obok siebie rzeczy, nieprzenikające się. Nietypowe zachowania żywieniowe nie są oznaką zaburzeń (np. bulimia, anoreksja), tylko czerwoną syreną alarmową, która krzyczy, by jak najszybciej zdiagnozować dziecko pod kątem autyzmu, zespołu Aspergera i innych jego pochodnych. I mówimy tutaj o zachowaniach takich jak:
- wybiórcze wybieranie produktów (u dzieci z autyzmem najczęściej jedynymi pozycjami w menu są produkty zbożowe oraz nuggetsy i tak w kółko),
- nadwrażliwość względem tekstury, koloru, zapachu i konsystencji potraw (i unikanie np. kremowych a'la budyń i inne),
- chomikowanie jedzenia w ustach bez połykania,
- jedzenie wyłącznie jednego rodzaju żywności,
- inne nietypowe zachowania jak jedzenie pieprzu łyżkami.
Dzieci z autyzmem również nie tolerują pokarmów wymagających dłuższego żucia jak np. surowe warzywa i owoce. Dodatkowo często są przypadki jedzące kredki, mydło, papier, brud i ciastolinę.
Diabeł tkwi w szczegółach i różnica między zaburzeniami odżywiania a nietypowymi zachowaniami żywieniowymi w autyzmie jest taka: przy wspomnianej anoreksji bądź bulimii występują głodówki, monodiety i diety niskokaloryczne, zachowania kompensacyjne (aktywność fizyczna ponad Twoje siły, prowokowanie biegunek i wymitów - tu podkreślam, CELOWO) oraz napady objadania się. Natomiast dziecko z autyzmem NIE OGRANICZA ILOŚCI SPOŻYWANYCH KALORII, nie ma na celu chudnąć i brak mu obsesji na punkcie sylwetki. Dziecko z autyzmem przez otoczenie jest postrzegane jako NIEJADEK - może zjeść dużo, ale np. samych nuggetsów albo same frytki bądź makaron bez niczego (wspomniane wyżej wybiórcze jedzenie). Wynika to ze specyfiki choroby dziecka, jaką jest nienawiść do wszelkich zmian w dziennej rutynie autystyków.
Mam nadzieję, że pomogłam zobaczyć różnicę :)
Także podsumowując, dziecko z autyzmem nie narzuca sobie restrykcji, jest typem niejadka z bardzo dziwacznymi preferencjami.
12 notes · View notes
krueger-n · 1 year ago
Text
Tumblr media
Jego przyciągający zapach i estetyczny wygląd rozpraszały jej myśli. Nastolatce ciężko było zignorować tak apetycznie wyglądający obiad ugotowany przez jej matkę. Makaron z kurczakiem i warzywami nieustannie kusił. Stał na stole, dumny i pewien siebie. Przekonany o swojej wygranej rzucał dziewczynie wyzwanie. „Jesteś głodna, potrzebujesz mnie” nawoływał. Danie wybrało jednak zbyt silną przeciwniczkę. To nie był pierwszy dzień Anastazji na deficycie. Zaznała głodu i porażek zbyt wiele razy, by się teraz złamać. Rzuciła potrawie pogardliwe spojrzenie i ze zmarszczonymi brwiami napiła się wody. „Przetrwam. Jeszcze tylko kilka tygodni i stanę się idealna” powtarzała w myślach, uparcie w to wierząc. Z każdym łykiem bezkalorycznego napoju oddalała się od możliwej przegranej.
„Chuda, bez tłuszczu, bez nienawiści do samej siebie.” Kolejne zdanie zabrzmiało w głowie, gdy dziewczyna rozkładała matę do ćwiczeń na podłodze własnego pokoju. Gdy wstawała, zawiesiła wzrok na prostokątnym lustrze i skupiła się na osobie w nim goszczącej. „Jesteś tłustą świnią” od razu pomyślała, po czym dodała „ale już wkrótce nią nie będziesz”. Włączyła trening z internetu i wzięła się do pracy. Choć uprawianie sportu i mieszczenie się w malejących limitach kalorycznych stawały się coraz trudniejsze, Anastazja pięła naprzód. Nawet w chwilach słabości, nie myślała o tym, aby odpuścić. Była wojowniczką, a one się nie poddają, gdy sięgają po swoje marzenia. Koniec godzinnego treningu zawsze ją radował. Oznaczał on, że podołała rzuconemu sobie wyzwaniu. Gdy dopadały ją wyrzuty sumienia po zjedzeniu więcej, niż pozwalała dieta, to właśnie sport pocieszał ją jak dobry przyjaciel i pomagał jej naprawić swoją wpadkę.
„Jutro zrobię fasta, a pojutrze zjem jedno ciastko i tosta z serem, który ostatnio mama kupiła. To będzie około dwustu pięćdziesięciu kalorii. Może zjem jeszcze trochę obiadu, aby rodzice nie zaczęli niczego podejrzewać” pomyślała, odpoczywając na podłodze po wysiłku. „Tak, to zdecydowanie dobry plan” dodała po chwili. Napiła się coca-coli zero, którą chowała się pod jej łóżkiem. Lubiła ten napój, dawał jej fałszywe poczucie normalności. Pijąc go, mogła poczuć się jak inne dziewczyny, chude dziewczyny, które nie muszą przejmować się swoją sylwetką, bo mają piękne, szczupłe ciała. Anastazja usiadła na obrotowym krześle przy biurku, przygotowała niezbędne materiały i zaczęła się uczyć. Zależało jej na dobrych wynikach egzaminu ósmoklasisty, który miała pisać przy końcu tego roku szkolnego. Oprócz tego czytała codziennie książki. Stawiała rozwój osobisty bardzo wysoko. Spojrzała na ścianę. A właściwie to na małą karteczkę, do tej ściany przyklejoną. Głosiła napis „Ana oznacza perfekcję 🦋”. Nie wskazywało to tylko na trzymanie się deficytu i intensywne ćwiczenia, a również na zdobywanie najlepszych ocen w szkole i zawsze dopracowany wygląd.
Po efektywnej nauce przyszedł czas na kolację. Dziewczyna zważyła, a następnie pokroiła jabłko na drobne części i ułożyła je na czarnym talerzyku do ciasta. Wagę i kalorie zapisała w aplikacji do nadzorowania kalorii. Jadła powoli, napawając się smakiem owocu. Miało piękną, czerwoną skórkę i słodkie wnętrze. Pragnęła zjeść jeszcze jedno, ale wiedziała, że każde wyjście poza restrykcyjną dietę zwiększa ryzyko porażki. Następnie zaparzyła sobie herbatkę na trawienie i gdy ta ostygła, wypiła ją ze świadomością, że i ona ma kalorie.
Każdy dzień Anastazji wyglądał podobnie. Natarczywe myśli o jedzeniu, które zapijała wodą, sport, szkoła i nauka. Najbardziej znaczącą różnicą dla nastolatki były coraz to mniejsze liczby wyświetlane na wadze i malejące obwody poszczególnych części ciała. Martwiło ją jednak, że w lustrze pozostawała taka sama. Nadal zamiast delikatnego motylka widziała tam prosiaka. Czuła się bezradna. „Nie mogę nic nie jeść. Nawet jeśli bardzo bym tego chciała…” zauważyła ze smutkiem wymalowanym na kościstej twarzy. „Treningi stają się coraz bardziej wymagające, a ja, zamiast stawać się silniejsza, tylko słabnę. Nie wiem, jak długo dam jeszcze radę”. Dziewczyna położyła się wyczerpana na łóżku. „Trochę odpocznę, a potem powtórzę angielski” obiecała sobie, przymykając oczy. Po chwili przestała czuć zmęczenie. Zdziwiona otworzyła oczy i usiadła na łóżku. Przed sobą ujrzała chudą kobietę o ciemnych oczach i lśniących hebanowych włosach. Miała na sobie długą, czarną suknię, a wokół niej unosiły się żółte motyle. „Latolistki cytrynki” zauważyła w myślach nastolatka.
— Wytrwale pracowałaś, Anastazjo — rzekła tajemnicza kobieta i obdarzyła dziewczynę współczującym wzrokiem — Teraz nie musisz się już starać, — wyciągnęła w jej kierunku kościstą rękę — w moim królestwie każdy jest szczęśliwy bez względu na wygląd. Chodź, pora już iść.
Anastazja niepewnie chwyciła za dłoń rozmówczyni. Ostatnim, co zobaczyła, było jej własne wygłodzone ciało spoczywające bez życia na łóżku.
Historia brzmi znajomo? Nie bądź jak Anastazja. Skorzystaj z pomocy i zawalcz o swoje zdrowie. Pamiętam, że jesteś piękna, a wyznacznikiem twojej wartości nie jest niska waga.
Telefon zaufania dla osób uzależnionych od jedzenia (anoreksja, bulimia, nadwaga): (0 22) 632 08 82. Można dzwonić codziennie w godzinach 16:00-20:00.
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
Telefon zaufania dedykowany osobom cierpiącym z powodu uzależnień behawioralnych oraz ich bliskim: 801-889-880. Można dzwonić codziennie godzinach od 17:00-22:00.
0 notes
pinkmartiniboy · 5 years ago
Text
Pasta bianca
Tumblr media
Pasta Bianca może się okazać jedynym ratunkiem, gdy na urlopie we Włoszech okaże się, że nasze dziecko jest niejadkiem lub dostaniemy rewolucji żołądkowych
Wielu z was pewnie uzna, że to nie jest żadne danie. I rzeczywiście trudno to uznać za danie w pełnym tego słowa znaczeniu. Niemniej wiedza na temat istnienia czegoś takiego jak – Pasta Bianca,wśród primi piatti, czyli wśród pierwszych dań,…
View On WordPress
0 notes
dawkacynizmu · 3 months ago
Text
wtorek 21/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1600 kcal
3 pary spodni ucierpiały tego dnia 3 PARY
wstałam o 8 bo moja mama miała lekarza na 10:40 a ona jest jebana panikarą i o 9 już płakała ze nie zdąży. odzwyczaiłam się od jedzenia wczesnych śniadań i nie chciało mi się niczego robić więc zjadłam dwa wafle ryżowe. wzięłam ze sobą podręczniki z zeszłego roku na sprzedaż w takiej księgarni która przyjmuje używane i potem sprzedaje innym uczniom. za 5 książek dali mi 75 złoty...kupiłam tam też nowy podręcznik od matematyki za 55 zł 😐 żart kurwa żart. istnieją osoby które wszystkie kupują nowe (np. jedna moja znajoma) i wow imagine mieć bogatych rodziców. zawsze dla mnie jednym z najśmieszniejszych zjawisk były bogate osoby które nie ogarniają że są bogate (oraz jak wielki to jest przywilej). mam kolegę który ubiera się w stylu grunge, nosi buty sklejone taśmą śmiejąc się jakie to aesthetic. zawsze zwlekał ze składkami klasowymi, nie płacił na takie rzeczy jak wigilia czy prezent na dzień nauczyciela, żartował z tego że jest biedny (i to z taką podejrzaną wręcz lekkością mu to przychodziło) i ja myślałam, że naprawdę tak było. ale jedynie do czasu jak zapytałam się co robi w święta, a on "moja mama uznała ze nie chce jej się wyprawiać wigilii w tym roku więc lecimy sobie na dwa dni do paryża"
Tumblr media
wchodząc do samochodu ujebałam sobie spodnie z każdej możliwej strony, zjadłam loda z budki bo nie przepuszczę żadnej okazji aby takiego opierdolić i kiedy moja mama z siostrą poszły do lumpa ja pobiegłam do hebe obczaić lakiery hybrydowe, chciałam jakiś nowy kolor, kupiłam te dwa i ten niebieski jest przecudowny, zrobię sobie nim i pokaże wam jutro efekt. w ogóle taka dziwna sytuacja miała miejsce xD wracałam z siostrą do samochodu, patrzyłam się w telefon i usłyszałam takie bardzie głośne zdanie bez kontekstu od jakieś obcej babki cytuję "boze jakie to brzydkie" jak mówiłam, nie patrzyłam się na nią a w telefon, nie znałam kontekstu wypowiedzi, myślałam że może idk kupiła coś co jej się nie podobało. powiedziała to jednak na tyle głośno że dotarło do moich uszu i zażartowałam do siostry "czyżby to o nas?" ona miała jakąś dziwnę minę, zaczęła się śmiać i gdzieś dzwonić. okazało się że to rzeczywiście było o nas XD to była matka ex dziewczyny jej chłopaka której moja siostra nigdy na oczy nie widziała ale musiała obczajać jej Instagrama/Facebooka żeby wiedzieć jak wygląda. szkoda ze naszej mamy z nami nie było bo by zwyzywała szmacisko. siostra pokazała mi potem jej zdjęcie i sama wygląda jak po odwyku narkotykowym.
Tumblr media
w domu zaserwowałam sobie odgrzewany makaron z wczoraj i plan był jeść jedynie owoce do końca dnia...błąd potworny. złapał mnie głód, zjadłam zbożowego batonika i kajzerke i rozmyślałam nad 627282 innych rzeczy które mogłabym opierdolić bo przecież za moment zaczyna się szkoła, dalej nic nie schudłam, 1600 kcal to w ogóle porażka i powinnam ojebać drugie tyle. wiedziałam, że jeżeli to zrobię to będę czuła się jeszcze gorzej więc się powstrzymałam. z każdym takim wstrzymanym napadem jest to łatwiejsze. nawet jak już zaczynam tracić kontrolę i coś w siebie impulsywnie wpycham to nie robię tego tak szybko i zachłannie, potrafię przestać zanim poczuję nieprzyjemne przejedzenie no i oczywiście zanim przekroczę swoje zapotrzebowanie kaloryczne.
zrobiłam sobie miętę do picia, chciałam usiąść i obejrzeć odcinek criminal minds kiedy zobaczyłam dziwną, zieloną plamę na kocu na łóżku, trochę jakby ktoś wylał zielone smoothie. myślę sobie co do chuja szybko ogarnęłam że to rzyg psa mojego siostry XDD wołam ją, ona do mnie "weź się obróć" całe spodnie miałam tym ujebane SIEDZIAŁAM NA TYM RZYGU I TEGO NIE CZUŁAM boze ta zielona substancja przebiła się przez koc na kołdrę ale na szczęście prześcieradło już oszczędziło. zmieniłam spodnie i pojechałam rowerem odebrać paczkę. zamówiłam kilka dni temu nowy plecak, mój stary miał 6 lat i dalej był w dobrym stanie ale po prostu absolutnie mi się nie podobał wizualnie not very mindful not very demure
Tumblr media
w każdym razie dużo dobrego słyszałam o plecakach z tej marki. na dniach kupię jeszcze kilka zeszytów i wyprawka do szkoły gotowa xd kurde chciałabym wrócić do czasów kiedy to było ekscytujące, jakieś nowe flamastry czy piórniki które i tak kupowałam co 2/3 lata bo bieda ale i tak sprawiało to trochę radości/rekompensowało powrót do szkoły. jak wróciłam z tym plecakiem to ofc poszłam odstawić rower do garażu i zahaczyłam spodniami o jakieś chuj wie co rozpruwając potężnie na kolanie xD pierwsze ujebane drugie orzygane trzecie rozerwane
dzisiaj miałam zrobić dzień bez ćwiczeń ale dla spokoju głowy zrobię trening i pójdę jeszcze na rower. jutro liczę że zjem mniej bo kupiliśmy kalafior na targu a to mój ulubiony niskokaloryczny, sycący produkt, dodatkowo będę zajęta robieniem nowych pazurów więc nie powinnam myśleć o podjadaniu czegokolwiek. muszę trochę zdyscyplinować moje dupsko i kiedy czuję że jesyem głodna i serio nie wytrzymam to jeść sensownego a nie pierdyliard głupot.
34 notes · View notes
njxffffcc · 7 months ago
Text
Tumblr media
Przepis na makaron koło 150 kcal na oko🩷
Potrzebujesz :
-makaronu kojac asian style (tylko w biedrze ig)(6 kcal 100g)
-warzyw na patelnie
-przyprawy curry(barwi makaron wiec nikt nie pomysli ze jest low kcal na pierwszy xzut oka i smakuje fajnie )
Warzyw wrzucasz mniej niz polowe i smazysz na patelni bez oleju ani niczego przez jakis czas. Dodajesz przyprawe , i makaron , mieszasz i gotowe!
Polecam dodac dodatki jak np papryczke chili
I pomidorki koktajlowe ktore dodaja objetosci.
Ja lubie tez z koperkiem.
Polecam mega jestem pod kontrola wielu specjalistow i zawsze dziala🩷
Jest super sycacy i wogole same plusy .
2 notes · View notes
erenella · 2 years ago
Text
Wtorek 25 maja
3/30
Zjedzone: 1906kcal
- 1 rogalik 🥐 ok 300kcal
- 5 winogron 🍇
- czekolada 🍫 526kcal
- jogurt naturalny z bananem 🍌300kcal
- makaron ze szpinakiem i suszonymi podmiotami 🍝 350kcal
- koktajl truskawkowy🍓 270kcal
- jeden may kawałek pizzy bez niczego 🍕 160kcal
Spalone: 489kcal
Wypite: 1l na razie
Bilans: 1417kcal
Ogólnie to jestem zadowolona bo już przed 10 już mam 5000krokow
Kurcze ostatnio tak ładnie mi szło i nie miałam ochoty na słodycze a teraz zbliża mi się okres i mam taką ochotę na czekoladę ze szok
Na razie mam zrobione 8000 kroki i razem spalone 286kcal można więc założyć że już spaliłam rogalika
Ogólnie to nie jadłam dzisiaj mało ale do póki mi się nie skończy okres to będę jadła więcej tak ok 1500 o konkretnych porach bo wolę jeść więcej niż mieć nagle napady ochoty na słodycze i nie zdrowe jedzenie.
Mogę zjeść albo 1500kcal rzeczy które są zdrowe i dzięki którym jestem pełna a mogę zjeść tak jak wczoraj 2 tabliczki czekolady i być dalej głodna więc
Zjem jeszcze dzisiaj kawałek domowej pizzy bo będę szła dzisiaj spać jakoś po pierwszej a nie chce żeby skoczyło się na podjadanie w nocy
Ogólnie jutro mam dzień ważenie bo miałem się ważyć co trzy dni a jutro mija 3 ale zakładam że nic nie schudłam nawet tego 0.5 kg więc noo.
Czekam tylko do 10 czerwca kiedy napiszę wszystkie testy i już nie będę musiał chodzić do szkoły i zaczną mi się wakacje. Zastanawiam się czy jakoś nie wyjechał wtedy na weekend nad morze z koleżanką
Na razie mam spalonych 418kcal do końca dnia spróbuję spalić ta czekoladę
2 notes · View notes
mysteryoftheemptyuterus · 5 years ago
Text
Triple Play (tłumaczenie pl)
Tumblr media
Autor: ibelongtonegan (Tumblr)
Zgoda: jest
Pairing: Negan x Reader x Simon
Długość: one- shot
Liczba słów: 4890
Link do oryginału
Opis: Niektóre sekrety powinny zostać niewypowiedziane... albo nie?
Ostrzeżenia: sceny 18+, przekleństwa, ogólnie jest to typowy smut ;)
Od tłumaczki: Hej hej! Jest to moje pierwsze tłumaczenie na Tumblr więc proszę o wyrozumiałość :) Mam nadzieję, że przypadnie Wam ono do gustu ;) Przypominam, że cały czas się uczę i mój angielski nie jest idealny.
Enjoy! ;)
T/I-Twoje imię
❤❤ ❤❤ ❤❤
„Okej T/I, twoja kolej. Dwight, Negan, Simon", Laura zaświergotała, a jej głos zasyczał przez zakłócenia.
Twoje usta wywinęły się w szeroki uśmiech, kiedy podniosłaś radio do ust.
„Pieprzyć Negana, poślubić Simona, zabić Dwighta".
„Cholera dziewczyno. Szybko Ci poszło!" śmiech Arat rozbrzmiał w głośniku. „Mogłabyś przynajmniej udawać, że się nad tym zastanawiasz".
Słońce Wirginii grzało z całej siły, kiedy przedzierałaś się przez pole z trawą sięgającą kolan. Wyciągnęłaś butelkę z plecaka, ale kilka łyków letniej wody niewiele dało, aby zwilżyć twoje suche gardło.
Negan wysłał ekipę poszukiwawczą dla dwóch pracowników, którzy byli na tyle głupi, żeby włamać się do magazynu i ukraść różne potrzebne rzeczy, ale nie byli wystarczająco mądrzy, żeby wziąćsamochód, by móc uciec. To była tylko kwestia czasu, zanim zostaną schwytani, ale miałaś nadzieję, że nastąpi to przed obiadem. Był piątek i w skład dzisiejszego menu wchodził makaron z serowym sosem. Ciepły posiłek i zimny prysznic, nie pragnęłaś niczego więcej.
Wytarłaś wierzchem dłoni pot z czoła, skanując linię drzew pod kątem ruchu, ale wszystko wyglądało spokojnie. Oprócz rozkładającego się szwendacza, który wyszedł z lasu jakąś godzinę temu, poszukiwania przebiegły bez żadnych niespodzianek. Żeby zabić czas, Arat zaproponowała zagranie w 'Pieprzyć, poślubić, zabić", na rezerwowym kanale, który jak twierdziła, był bezpieczny od wścibskich uszu, ponieważ nikt nigdy go nie używał.
„Biedny D, dlaczego byś go skrzywdziła?"
Laura nie mogła ukryć wyrzutu w głosie. Była zakochana w Dwighcie od zawsze, ale nigdy nie odważyła się zrobić kroku naprzód, nawet kilka miesięcy po ślubie Sherry z Neganem.
„Jest spoko kolesiem, ale zupełnie nie w moim typie, cóż bywa".
„Dobra, a co z Simonem?" wtrąciła się Arat. „Nie sądziłam, że jesteś typem osoby, która chce kiedykolwiek wziąć ślub".
Kiedy transmisja się zakończyła, w tle ucichł chór cykad.
„Nie jestem, ale nie będę mogła się z nim pieprzyć, jeśli poślubię Negana".
„Czekaj... co?"
Rozbawiony uśmiech zagościł na twoich ustach na tą gorączkową reakcję.
„Cóż znasz zasady, jeśli poślubisz Negana, nie możesz być z nikim innym oprócz niego prawda? Ale co jeśli chcę pieprzyć zarówno jego, jak i Simona? Jedynym sposobem jest poślubienie Simona i zdradzanie go z Neganem. Albo jeszcze lepiej, przekonanie ich do trójkąta".
„Dobra rozumiem Simona. Jest zabawny, ma dumny krok i ten wąs, musisz się czuć jak w niebie, kiedy jest na twojej cipce", rozważała Laura. „Ale Negan... mam na myśli, jest gorący, ale również nieprzewidywalny, niebezpieczny i ostry. Musi być zwierzęciem w łóżku. Obstawiam, że nawet jego wyraz twarzy, gdy dochodzi, jest przerażający".
„Postanowiłam przyjąć misję i poszukać świętego spokoju. Myślę, że sprawił, że Sherry doszła co najmniej trzy razy zeszłej nocy. Szczęśliwa suka", westchnęłaś z zazdrości, przypominając sobie grzeszne dźwięki, które słyszałaś z pokoju Negana.
„To dlaczego nie zgłosisz się na ochotniczkę, żeby zostać jego żoną?"
„Harowałam jak wół, żeby zostać Zbawcą i nie oddam tego dla siedzenia bezczynnie w pokoju żon, jedzenia cukierków i malowania paznokci cały dzień. Wolę zachować pracę i fantazjować o Neganie i Simonie masturbując się w nocy".
Rozmowa została przerwana przez twoje radio wysyłające długi sygnał, który przywrócił cię do rzeczywistości i zadania. Przerwałaś obserwowanie i włączyłaś główny kanał.
„Poszukiwania zakończone, mamy tych gnojów w areszcie", usłyszałaś zachrypnięty głos Negana, jego cierpliwość ewidentnie się skończyła. „Wszyscy wypierdalać z powrotem do bazy, teraz!"
Poczułaś, jak serce Ci się ściska z żalu dla uciekinierów. Nie było wątpliwości, że otrzymają dokładne przypalanie żelazkiem po obiedzie.
❤❤ ❤ ❤ ❤ ❤
Godzinę i prysznic później byłaś w drodze do stołówki w towarzystwie Arat i Laury. Zapach roztopionego sera i przypraw wypełniający korytarze sprawił, że w ustach zebrała Ci się ślina.
W kilka minut pochłonęłaś talerz makaronu i wypiłaś duszkiem dwie szklanki wody, by ugasić pragnienie po słonym posiłku. Czułaś się pełna i senna, oparłaś brodę na dłoni, podczas gdy Arat i Laura wdały się w gorącą dyskusję na temat tego, którego z nowicjuszy chciałyby odpowiednio przelecieć, poślubić i zabić.
„Dobry wieczór, panie", Simon zatrzymał się przy twoim stole, opierając dłonie na biodrach. Po tym, jak szybko skinął głową dziewczynom, jego oczy spoczęły na tobie. „Chce Cię widzieć T/I, w jego pokoju".
Zmarszczyłaś brwi. Negan nie wzywał nikogo oprócz swoich żon o tak późnej porze i nigdy wcześniej nie prosił Cię o spotkanie w swoim pokoju.
„Coś nie tak?"
„Wszystko w porządku. Szef chce tylko zamienić z tobą słówko na osobności. Nie każmy mu czekać", Simon kiwnął głową w kierunku drzwi, a na twarzy zagościł jego zwyczajny uśmieszek.
Wstałaś od stołu i puściłaś oczko Arat, i Laurze, po czym podążając za Simonem, opuściłaś stołówkę.
„Myślałam, że po obiedzie ukarze uciekinierów", bardziej stwierdziłaś, niż zapytałaś, próbując dotrzymać kroku Simonowi.
„Jutro", wymamrotał. „Jest jeszcze jedna sprawa, którą chce dzisiaj załatwić".
Zaskoczyła Cię jego oschła odpowiedź, ale przypisałaś to głodowi, ponieważ nie widziałaś go wcześniej na obiedzie.
Simon zaprowadził Cię na najwyższe piętro i zatrzymał się przed wielkimi mahoniowymi podwójnymi drzwiami. Pukając dwukrotnie, przekręcił gałkę nie czekając na odpowiedź i dał Ci znak, żebyś weszła do środka.
Kwatery Negana nie wyglądały jak pozostałe części Sanktuarium. Czułaś się, jakbyś weszła do apartamentu w pięciogwiazdkowym hotelu i nie mogłaś przestać rozglądać się ze zdumieniem. Pokój był bogato wyposażony w meble i dodatki z drogiego sklepu z aranżacją wnętrz, który Zbawcy splądrowali na twojej pierwszej misji. Było tu wielkie łózko z baldachimem po Twojej lewej ozdobione szarą satynową pościelą i starannie ułożonymi poduszkami, a po prawej wygodna skórzana czarna kanapa z dwoma pasującymi fotelami otaczającymi stolik kawowy. W rogu stał bar wraz ze skórzanymi stołkami i dużym wyborem alkoholi. Prywatna łazienka była ukryta za czarnymi drzwiami na przeciwnej ścianie, ale wyobrażałaś sobie, że jest równie ekstrawagancka. Negan miał słabość w życiu do lepszych rzeczy takich jak piękne kobiety, dobre jedzenie, a jego luksusowy apartament nie był wyjątkiem. Twój pokój w porównaniu z jego wyglądał jak mysia dziura.
Negan siedział za biurkiem, kilka dokumentów było rozłożonych przed nim tuż obok szklanki wypełnionej bursztynowym płynem. Jego skórzana kurtka była luźno przewieszona przez tył siedzenia, ale charakterystyczna czerwona chusta wciąż była owinięta dookoła jego szyi. Delikatne światło biurkowej lampy rzucało tajemnicze światło na jego twarz. Podniósł wzrok z księgi rachunkowej, którą trzymał w dłoni i skinął głową, żebyś podeszła bliżej wskazując na krzesło przed sobą.
Simon przeszedł za tobą i podszedł do kanapy, ciężko siadając, skóra zaskrzypiała pod jego ciężarem. Byłaś zaskoczona, widząc, że ma zamiar zostać, ale Negan wyglądał, jakby nie miał nic przeciwko, że jego prawa ręka zostaje w pokoju. Wziął mały łyk drinka i odchylił się do tyłu, wpatrując się w Ciebie z nieczytelnym wyrazem twarzy.
Negan zawsze traktował Cię sprawiedliwie, doceniając twoje umiejętności poszukiwawcze i nagradzając ciężką pracę. Wspinałaś się po wyimaginowanej drabinie kariery w społeczeństwie od zwykłego robotnika do porucznika dzięki swojej wytrwałości, odwadze i umiejętności radzenia sobie z porywczością i prostackim poczuciem humoru Negana. Razem z Arat i Simonem byłaś jednym, z jego najbardziej zaufanych żołnierzy wykonując rozkazy i towarzysząc mu w misjach. Byłaś w nim zauroczona od samego początku i często łapałaś się na wpatrywaniu w budzącego respekt przywódcę, ale na pierwszy rzut oka nigdy nie wyraził zainteresowania tobą.
Simona zaczęłaś pożądać na pierwszej misji do Alexandrii, kiedy to przydzielono Cię do jazdy tą samą ciężarówką i podczas długiej podróży od razu złapaliście wspólny język. Simon był zabawny, mądry i uroczy na swój gburowaty sposób, i wkrótce obaj mężczyźni zagościli w twoich snach, jak wasza trójka kończy, uprawiając gorący, niechlujny seks na każdej pionowej i poziomej powierzchni, jaką tylko da się wyobrazić. Mimo to starałaś zachowywać się profesjonalnie w ich obecności, nie pozwalając, by twoja sekretna obsesja kolidowała z twoją pracą.
„Chcesz mi coś powiedzieć?" Negan wyrwał Cię z zamyślenia.„Wyspowiadać się z czegoś?"
„Przepraszam, ale nie jestem religijną osobą", ściągnęłaś usta, tłumiąc uśmiech.
Simon parsknął za tobą śmiechem, ale Negan wydawał się niewzruszony twoją bezczelną odpowiedzią. Zakręcił kilka razy szklanką z whisky, a jego dotyk zostawił przypadkowe ślady na zamglonej powierzchniszkła.
„Dobra, wybacz mi Ojcze, bo zgrzeszyłam. Wzięłam wczoraj dodatkową porcję szarlotki na kolację. Była zbyt pyszna, abym mogła się oprzeć".
Negan zmrużył oczy i pogłaskał się po brodzie, a palce w rękawiczkach drapały kilkudniowy zarost w kolorze soli i pieprzu.
„Albo, jeśli chodzi o powieść kryminalną, której nie oddałam do biblioteki, wiem, że minął już prawie miesiąc, ale wciąż mam jeszcze dwa rozdziały do przeczytania i chcę się dowiedzieć, kto jest zabójcą".
Usłyszałaś dźwięk, zanim twoje oczy były w stanie zarejestrować ruch, gdy Negan uderzył swoją szklanką o biurko. Myślałaś, że roztrzaska się na milion kawałeczków, ale cudownie przetrwała uderzenie, a kostki lodu obiły się o siebie w proteście.
„Ostrożnie T/I, nie chcesz testować mojej cierpliwości".
Ciężko przełknęłaś, czując, jak dreszcz przebiega wzdłuż kręgosłupa. Negan zwykle miał ochotę na żarty, ale najwyraźniej nie był w nastroju do nich teraz i nie mogłaś wyrzucić z myśli, że to ty byłaś tego powodem.
Wstał i trzymając swoje skupione spojrzenie na tobie, obszedł biurko i oparł się o nie, chwytając dłońmi za krawędzie. Jego krocze było na poziomie Twoich oczu i wyprostowałaś się natychmiast w swoim siedzeniu, żeby uniknąć patrzenia na imponujące wybrzuszenie w jego spodniach.
„Nie wiem, co chcesz, żebym powiedziała", zdecydowałaś się być szczera.
Negan odepchnął się od biurka i zaczął krążyć wokół Ciebie. Jego widoczna obecność za tobą sprawiła, że włosy zjeżyły Ci się na głowie, ale walczyłaś z chęcią obrócenia się do tyłu.
„Nie lekceważę Zbawców, którzy mają przede mną tajemnice".
„Nie mam pojęcia, o czym mówisz", zapewniłaś, ale natychmiast tego pożałowałaś, kiedy twarz Negana pojawiła się w zasięgu twojego wzroku.
„Pieprzysz" warknął przy twoim uchu. „A co z tą małą dziewczynką gadającą przez radio tego popołudnia?"
Jego słowa sprawiły, że krew odpłynęła Ci z twarzy. Zamykając oczy, marzyłaś, żeby ziemia cudownie się otworzyła i Cię pochłonęła.
„Wyobraź sobie moje zdziwienie, kiedy podczas porannej misji usłyszałem, jak jedna z moich najlepszych dziewczyn przyznaje przez kanał rezerwowy, że fantazjuje o mnie i mojej prawej ręce masturbując się w nocy".
Jeśli krew wcześniej odpłynęła z twojej twarzy, teraz natychmiast wróciła, gdy poczułaś, jak twoje policzki robią się gorące.
„Te bzdury bardzo, bardzo mnie rozczarowały".
Negan cofnął się o krok i skrzyżował kostki, opierając się z powrotem o biurko. Intensywność jego spojrzenia sprawiła, że twoje serce zamarło. Starałaś się zgadnąć jak dużo z twojej rozmowy przez radio z Arat i Laurą mógł usłyszeć. Jeśli szczęście było z tobą, usłyszał tylko ostatnią część. Jeśli nie...
...nie chciałaś nawet tam wracać.
„My tylko... żartowałyśmy. Głupia pogawędka pomiędzy dziewczynami dla zabicia czasu", wzruszyłaś ramionami, czując kroplę potu na czole.
Negan przyglądał się uważnie twojej twarzy, przetwarzając wypowiedziane przez Ciebie słowa.
„Co o tym myślisz Simon?"
„Ona kłamie szefie", radosna odpowiedź przyszła z kanapy.
Zaczęłaś potrząsać głową w proteście, ale Negan złapał Cię swoją dłonią w rękawiczce za podbródek, zmuszając do spojrzenia na niego.
„Myślę, że masz rację", dumał śpiewnym głosem, jego twarz była tak blisko twojej, że mogłaś wyczuć zapach jego ciała i delikatny ślad whisky w oddechu. „Podejdź tutaj i daj mi rękę, dobrze?"
Usłyszałaś, jak ciężkie buty Simona przemierzają pokój i zatrzymują się za tobą. Negan dał mu porozumiewawcze spojrzenie i zanim się zorientowałaś, twoje ramiona zostały szarpnięte do tyłu i mocno przytrzymane za krzesłem.
„Na.czym to stanęliśmy ślicznotko?" Negan puścił twój podbródeki kucnął naprzeciw Ciebie, opierając ręce na twoich kolanach. „Ach tak. Fantazjujesz o tym jak ja i Simon Cię pieprzymy".
Oblizał swoje usta powoli, a twoje oczy instynktownie śledziły ten ruch.
„O co chodzi T/I? Zabrakło Ci języka w gębie? Wcześniej przez radio byłaś bardzo rozmowna", Negan zakpił.
Zacisnęłaś.nogi, żeby zachować większy dystans między waszymi ciałami, ale Negan ścisnął twoje uda ostrzegawczo i rozszerzył je.
„Powiedz.mi, co myślisz o zeszłej nocy?"
Wierciłaś się na krześle, a polecenie Negana dźwięczało w uszach w ogłuszającej ciszy.
„Powiedziałaś, że słuchałaś, jak pieprzyłem Sherry. Co myślisz o tym, żeby uszło Ci to na sucho?"
Twoje oczy rozszerzyły się jak spodki i rozpaczliwie starałaś się wymyślić jakąś wiarygodną wymówkę, ale twój umysł stał się zupełnie pusty. Dzielenie się perwersyjną fantazją przez radio ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami było jednym. Ale przyznawanie się twarzą w twarz przy obiektach tych fantazji?
„Ostrożnie T/I", Negan ostrzegł, wyczuwając twoje zawahanie, jego usta zacisnęły się w cienką linię. „Chcę prawdy tym razem".
Westchnęłaś zirytowana na uczucie bezwładności, które Ci towarzyszyło, będąc w uścisku Simona. Tak bardzo nie chciałaś przyznać się do porażki, ale osaczyli Cię. Trzymałaś swoją głowę wysoko i rzuciłaś Neganowi wyzywające spojrzenie. Jeśli chciał usłyszeć prawdę, miałaś zamiar mu ją powiedzieć, do diabła z konsekwencjami.
„Byliśmy w sali konferencyjnej, jak zwykle w poniedziałek szkoląc nowych poruczników. Nie zgodziłam się z twoim rozkazem i wywiązała się przez to między nami kłótnia. Wiedziałam, że trafiam w twoje czułe punkty, ale im bardziej się denerwowałeś, tym bardziej mnie to podniecało".
Negan spojrzał na Ciebie z lekkim uśmiechem, tak jakby wcześniej ten sam pomysł przeszedł mu przez myśl.
„Zdecydowałeś, że jeśli byłam wystarczająco odważna by pyskować w obecności twoich ludzi, powinnam zatem zostać ukarana również w ich obecności. Simon przygwoździł mnie do stołu, a wasza dwójka na zmianę mnie pieprzyła".
Źrenice Negana się rozszerzyły, a ta prymitywna reakcja zachęciła Cię, by kontynuować.
„Wszyscy porucznicy patrzyli na nas z pożądaniem i zazdrością, że mogli tylko patrzeć, ale nie mogli mnie dotknąć czy spróbować. Byłam całkowicie obnażona i zdana na twoją łaskę, ale mimo to czułam się bezpiecznie i kontrolowałam sytuację, ponieważ to było dokładnie to, czego chciałam. Żeby być wziętą, zdominowaną, oznaczoną i wykorzystaną dla twojej przyjemności. Drażniłeś się ze mną, doprowadzając mnie na krawędź, dopóki nie stałam się bałaganem. I w końcu wszedłeś we mnie, zapładniając mnie".
Negan potrząsnął głową.
„I ukrywałaś to wszystko przede mną? Niefajnie. Nie masz pojęcia, jak bardzo niefajne to jest. Ale nie martw się, zaraz naprawimy tę sytuację".
Twoje serce zamarło, jak tylko dotarło do Ciebie znaczenie jego słów.To było to. Miałaś zostać zdegradowana, stracić przyjaciół, szacunek Zbawców i nigdy więcej nie móc zbliżyć się do Negana i Simona. Albo nawet wyrzucą Cię z Sanktuarium. I wszystko przez to, że nie umiałaś trzymać gęby na kłódkę. Teraz wiesz czemu przypalanie żelazkiem uciekinierów, zostało odłożone. Negan musiał uznać twoją karę za pilniejszą.
„Zwróć na to szczególną uwagę, ponieważ powtórzę to tylko raz. Twoja mała brudna spowiedź przez radio sprawiła, że ja i Simon byliśmy twardzi jak stal. Postanowiliśmy więc, że spełnimy twoje życzenie".
Mrugnęłaś dwukrotnie, oczekując, że zaraz obudzisz się z najdziwniejszego snu, jaki kiedykolwiek miałaś. Postanowiłaś, że już nigdy więcej nie będziesz opychać się jedzeniem przed snem.
„Ale mam dwa warunki. Jesteś ze mną ślicznotko?"
Skinęłaś słabo głową, gdy palce Negana kreśliły zygzakowate wzorki na twoich jeansach.
„Po pierwsze: tak bardzo, jak myśl o pieprzeniu Cię na oczach moich ludzi łaskocze moje jaja, nie mam zamiaru pozwolić tym skurwysynom patrzeć na Ciebie. Będziesz tylko ty, ja i Simon".
Ta propozycja wydawała się bardzo uczciwa.
„Po drugie: doskonale wiesz, że nie dzielę się moimi kobietami z nikim, poza wyjątkiem, kiedy uprawiam seks z moimi żonami i pozwalam im pieprzyć się nawzajem, ponieważ lubię na to patrzeć. Co moje to moje".
Oddech uwiązł Ci w gardle, kiedy przesunął swoje ręce wyżej, a czubki palców musnęły wierzch Twoich ud.
„Ale ponieważ twoja fantazja dotyczy również mojej prawej ręki, jestem gotów nagiąć reguły ten jeden raz".
Gorąco uderzyło w twoje podbrzusze, gdy obserwowałaś go zahipnotyzowanajego zwykle wyjątkowo piwnymi oczami, które teraz ściemniały do koloru ciemniej czekolady.
„Więc dzisiaj wieczorem dostaję ekskluzywne członkostwo do twojej cipki, bez wyjątków. Będziesz dzisiaj moją małą hodowlaną suką", pogłaskał Cię przez ubranie, wywołując u Ciebie żałosny jęk. „Jeśli chodzi o inne części ciała, sharing is caring*". Negan spojrzał na Simona, który błysnął swoimi perłowo białymi zębami, po czym jego wzrok ponownie wrócił do Ciebie.
Gapiłaś się na niego i brakowało Ci słów. Jedna część Ciebie kibicowała Ci, żeby wykorzystać okazję i przyjąć tę nieprzyzwoitą ofertę, druga zaś twierdziła, że w każdej chwili możesz się obudzić. Negan podniósł swoją rękę w rękawiczce do twojego policzka i przejechał kciukiem po dolnej wardze, oczekując odpowiedzi. Pozwoliłaś swojemu ciału przemówić i otworzyłaś usta, by przejechać językiem po jego kciuku, kreśląc lśniącą ścieżkę na czarnej skórze. Jeśli rzeczywiście to był tylko sen, miałaś zamiar się upewnić, że będzie mokry.
„Cholera Simon, wiedziałem, że będą z nią kłopoty od momentu, kiedy ją poznaliśmy", ciągnął Negan, a jego oczy były pełne pożądania.
Chwycił Cię za tył głowy i pociągnął do góry, łącząc wasze usta w namiętnym pocałunku, jego język badał zaborczo wnętrze twoich ust. Simon odepchnął krzesło i przylgnął do twoich pleców, zatrzymując twoje ciało między nim i Neganem. Nawet przez dwie warstwy ubrań mogłaś poczuć zarys jego erekcji, który sprawił, że cicho jęknęłaś.
„Powoli Simon", Negan uśmiechnął się szelmowsko, ssąc i skubiąc twoją szyję. „Nie chcemy, żeby jeszcze doszła".
Przymykając oczy, oparłaś głowę na ramieniu Simona, żeby ułatwić Neganowi lepszy dostęp do twojej skóry. Zatraciłaś się w przyjemności, podczas gdy dwaj mężczyźni się tobą zajmowali, prawa ręka powędrowała do wybrzuszenia Negana, podczas gdy drugą chwyciłaś tył głowy Simona i oparłaś się plecami o niego.
„Wygląda na to, że ktoś tu jest podniecony", Simon wymruczał, wbijając się w twój tyłek.
„Nie jest jedyna", Negan syknął. „Rozbierzmy ją z tych pieprzonych ubrań, zanim dojdę w swoich spodniach".
Uniósł twoją koszulkę nad głowę, a Simon rozpiął spodnie i ściągnął je z nóg wraz z butami. Czułaś się skrępowana, stojąc przed dwoma mężczyznami w samej bieliźnie, ale intensywny wzrok Negana wypełniony pożądaniem i pełen zachwytu pomruk Simona odepchnęły wszystkie Twoje niepewności. Simon rozpiął twój stanik, a ty opuściłaś ręce, pozwalając mu zsunąć się na podłogę. Następnie sięgnął do twoich majtek, ale Negan powstrzymał go chrząknięciem, przypominając mu o wyłącznych prawach terytorialnych do tego miejsca, które ustanowił wcześniej.
Simon wydawał się niewzruszony niepowodzeniem i wdrożył swój plan B, zasypując twoją szyję niechlujnymi pocałunkami. Umieścił prawą rękę na twojej i pokierował ją od swojego krocza do twojego przodu, namierzając twój pępek koniuszkiem palca, zanim wślizgnął je do majtek i zaczął pocierać twoją cipkę.
Jego pomysłowość zrobiła na tobie duże wrażenie, ale Negan nie podzielał tego samego zdania.
„Ręce precz Simon, jej cipka jest moja", obnażył zęby.
Ten prymitywny gest połączony z zaborczością w jego głosie sprawiły, że w środku wiłaś się ze zniecierpliwienia. Simon uniósł swoje ręce z zadowolonym spojrzeniem i oblizał opuszki palców, zamykając oczy z zachwytu, gdy rozkoszował się smakiem twojego podniecenia.
Negan szarpnął twoje majtki w dół, a dezaprobata przez twój udział w zbrodni Simona była widoczna na jego twarzy. Simon uklęknął na ziemi i podniósł ubranie do nosa, by je poczuć, zanim pozwolił mu opaść na wierzch sterty ubrań.
„Myślę, że powinniśmy ją dogonić Simon", Negan zasugerował, upajając swoje oczy twoją nagością.
Ściągnął swoją koszulkę, odsłaniając kępkę ciemnych włosów na klacie i różne tatuaże, kilka było wyblakłych, kilka wyglądało na świeże. Usłyszałaś, jak Simon odpina pasek za tobą i obejrzałaś się przez ramię, by spojrzeć ukradkiem. Był większy niż Negan, jego mięśnie były wyraźnie zarysowane, a klatka piersiowa całkowicie ogolona. Patrzyłaś, jak sterta ubrań rośnie przy ich stopach, do czasu aż stali przed tobą całkowicie nadzy, a ich kutasy dumnie sterczały na tle brzuchów. Simona był gruby i żylasty, Negana długi i gładki, ale oba były imponujące same w sobie. Przygryzłaś dolną wargę, pragnąc ich skosztować.
„Podoba Ci się to, co widzisz ślicznotko?" Negan machnął do Ciebie sugestywnie swoim językiem. „Uklęknij i pokaż Simonowi, do czego te niewyparzona usta są zdolne", poinstruował, wskazując na podłogę. „Ale spraw, żeby jeszcze nie dochodził".
„Nie składam obietnic, których nie mogę dotrzymać", mruknęłaś.
„Zobaczymy, kiedy zaczniesz się dławić jego kutasem", Negan odpowiedział ponuro, zanim odwrócił się do swojej prawej ręki. „Pokaż jej, kto tu jest kurwa szefem".
Simonowi nie trzeba było powtarzać dwa razy, położył swoją rękę na twoim ramieniu i popchnął Cię na dywan. Chwyciłaś jego kutasa i zaczęłaś go pompować, po czym zlizałaś kilka kropel preejakulatu z główki. Westchnął głośno, kiedy objęłaś ustami główkę i delikatnie ją zassałaś, ciesząc się słonym smakiem. Połykałaś go centymetr po centymetrze, śledząc swoim językiem każdą żyłę, dopóki nie został schowany głęboko w twoim gardle. Jego dłonie zacisnęły się na twoich włosach, abyś się nie ruszała, wywołując u ciebie stłumiony jęk, a twoje usta wibrowały wokół jego długości. Kiedy nie mogłaś już dłużej znieść uczucia dławienia, zaczęłaś się ruszać, kołysząc głową w przód i w tył.
Otwierając oczy, szukałaś Negana i znalazłaś go rozłożonego wygodnie na krześle, w którym niedawno siedziałaś. Obserwował twój każdy ruch z szeroko rozłożonymi nogami, głaszcząc się leniwie. Instynktownie odzwierciedliłaś jego tempo i ssałaś Simona w synchronizacji z dłonią zaciskającą się na jego penisie. Negan zassał zęby, obserwując, jak twoje policzki uwypuklały się rytmicznie.
Odsunęłaś się i zawirowałaś językiem dookoła czubka, tak jakbyś łapała krople z topiącego się loda. Simon obniżył swoją rękę na tył twojej głowy, rozkładając palce szeroko dla pewnego przytrzymania i zaczął pieprzyć twoje usta z pasją. Gardło kurczyło się i piekło z każdym pchnięciem, ale nie miałaś nic przeciwko uczuciu dyskomfortu, czując, jak przypływ krwi dociera do rdzenia, a on wykorzystuje Cię tak, jak to sobie wyobrażałaś.
„Wystarczy", Negan warknął, ale Simon był zbyt zatracony w przyjemności, żeby słuchać, z zamkniętymi oczami i głową odchyloną do tyłu. Nie odrywałaś wzroku od Negana, pokazując mu, że go usłyszałaś i podwoiłaś swoje starania, tworząc koło z kciuka, i palca wskazującego dookoła podstawy penisa Simona, a wolną ręką chwyciłaś jego jądra. Wiedziałaś, że igrasz z ogniem, ale dreszczyk emocji był zbyt kuszący, by mu się oprzeć.
Usta Negana wykrzywiły się, obnażając zęby, zerwał się z krzesła, ruszając ku tobie, jego męskość kołysała się z każdym krokiem jak metronom. Poczułaś ostre szarpnięcie za włosy i pozwoliłaś Simonowi wyślizgnąć się z twoich ust, a strużka śliny zwisała z twojego podbródka.
„Powiedziałem, wystarczy!" Negan powtórzył i pociągnął Cię do pozycji stojącej. „Simon zrób sobie przerwę, zanim dojdziesz".
Poczułaś mocne uderzenie na swoim tyłku i krzyknęłaś ze zdziwienia.
„Może to jest twoja fantazja ślicznotko, ale ja tu wydaję pieprzone polecenia i nie zawaham się wymierzyć surowej kary, jeśli nie będziesz przestrzegać moich rozkazów", kipiał ze złości.
Wciąż trzymając Cię za prowizoryczny kucyk, popchnął Cię w kierunku łóżka i wskazał na materac.
„Na plecy, ręce nad głowę".
Położyłaś się na poduszkach tak, jak Ci powiedziano. Negan uklęknął pomiędzy twoimi nogami i rozsunął je kolanami.
„Dobrze, spójrzmy tutaj na ten kremowy mały bałagan!" jego oczy lśniły czystą radością.
Podpierając się na łokciach, wargami prześledził twój wzgórek, jego usta ledwo Cię dotykały, a połączenie kilkudniowego zarostu i ciepłego oddechu łaskotały rozkosznie. Twoje dłonie zacisnęły się w pięści na pościeli, kiedy lizał twoją cipkę od dołu do góry, po czym koniuszkiem języka ją otwarł i rozkoszował się twoimi sokami ze smakiem. Spojrzał na Ciebie przez swoje długie rzęsy, obserwując twoją reakcję. Jego usta były lepkie od podniecenia, gdy robił Ci bezwstydnie minetę, jakbyś była ostatnim posiłkiem na Ziemi.
Spojrzałaś w prawo, znajdując Simona siedzącego na kanapie i obserwującego waszą dwójkę sennymi oczami. Bardzo się starał przestrzegać rozkazów Negana, ale było oczywiste, jak mocno pragnął się dotknąć, gdy wiercił się na swoim miejscu, a jego kutas błagał o uwagę.
Negan przeniósł swój język na twoją łechtaczkę i zassał ją między zęby, uczucie było jednocześnie wspaniałe i przytłaczające. Płakałaś i wbijając pięty w materac, uniosłaś swoje ciało, by odsunąć się od niego, ale owinął swoje palce dookoła twoich ud, przytrzymując Cię w miejscu. Jego język kontynuował ten zmysłowy atak naprzemiennie pomiędzy powolnymi, delikatnymi ruchami, a szybkimi i zachłannymi. Zróżnicowane tempa i intensywność połączona z dreszczykiem emocji wynikającym z nieznajomości jego następnego ruchu doprowadzały Cię do szaleństwa z pragnienia.
Szarpnęłaś biodrami, aby zwiększyć kontakt pomiędzy waszymi ciałami, on jednak miał inne plany i usiadł wygodnie na swoich piętach. Pociągnął Cię w dół za talię, dopóki nie klęczał pomiędzy twoimi udami, ustawił się przed wejściem i zaczął ocierać się o twoją cipkę, pokrywając swoją długość twoją wilgocią.
„Negan...", jęknęłaś i uniosłaś miednicę, żeby wsunął się w Ciebie, ale powstrzymał Cię, kładąc dłoń na twoim brzuchu.
„Jeszcze nie".
Zniecierpliwiona sięgnęłaś do jego penisa, ale odtrącił twoją dłoń.
„Powiedziałem jeszcze nie! Simon, chodź tu!"
Poczułaś, jak łóżko się zapada, a stwardniałe dłonie przygwożdżają twoje nadgarstki do materaca. Przechylając głowę w bok, kontynuowałaś obciąganie Simonowi, spragniona skończyć to, co wcześniejsza interwencja Negana przerwała.
Wygięłaś swoje plecy w łuk na materacu, gdy Negan uszczypnął twój prawy sutek i turlał go między palcami. Twój lewy sutek ścisnął zębami, zanim wciągnął go do ust i dmuchnął na sztywny, a jego ślinę można było odczuć jak chłodną maść na rozgrzanej skórze.
„Proszę...", westchnęłaś niepewna czy prosisz go, żeby przestał, czy żeby kontynuował.
„Myślę, że nauczyła się swojej lekcji", Simon stłumił swoje słowa, a przeciążenie doznań spowodowane twoimi ustami na nim i widokiem jak Negan bawi się z tobą, popchnęły go niebezpiecznie na krawędź.
„Nie wydaje mi się Simon. Wygląda na to, że w każdej chwili może wyssać Cię do sucha, a chciałbym w końcu ostro pieprzyć tę piękną cipkę".
Negan ustawił się przed twoją mokrą cipką i wsunął do środka centymetr po centymetrze. Krzyczałaś w ekstazie od słodkiego nacisku, który rozciągał Cię szeroko. Kiedy był całkowicie schowany w tobie, znieruchomiał i chwytając Cię za kostki, rozłożył szeroko twoje nogi.
„Widzisz Simon, jak bierze mojego dużego, grubego kutasa jak mistrza?"
W końcu zaczął się poruszać w boleśnie wolnym tempie, czerpiąc przyjemność, jak twoje ciepło go ogarnia. Krzyżując twoje nogi dla lepszego dopasowania, położył stopy na swoich ramionach, penetracja była tak głęboka, że z każdym pchnięciem wydawałaś krzyk. Całe twoje ciało pokryło się cienką warstwą potu, a wilgotne kosmyki włosów przykleiły do czoła. Byłaś obnażona i na łasce dwóch mężczyzn, ale nigdy wcześniej nie czułaś się tak wolna i pełna. Napięcie narastało w twoim brzuchu i zamknęłaś oczy, by zatracić się w tej chwili.
Negan wycofał się jednak gwałtownie, zarabiając od Ciebie sfrustrowane kwilenie, które wynagrodził Ci klapsem prosto w spuchniętą łechtaczkę.
„Na czworaka, ślicznotko. Chcę wypełnić tę płodną cipkę moją spermą".
Simon puścił twoje ramiona i usiadł wygodnie, opierając się o zagłówek. Przekręciłaś się i uniosłaś na łokciach, ledwo będąc zdolna do utrzymania własnego ciężaru. Negan podniósł twój tyłek i położył dłoń pomiędzy łopatkami, popychając Cię na kolana Simona. Kiedy był już zadowolony z ustawienia, ponownie wszedł w iebie, wbijając palce w twoje biodra.
„Zamierzasz dojść na moim kutasie jak dobra dziewczynka?" warknął i dał Ci mocnego klapsa w tyłek.
Krzyknęłaś twierdząco i kontynuowałaś zadowalanie Simona, ścigając własną ulgę. Kilka sekund później poczułaś jak każde zakończenie nerwowe w twoim ciele mrowi, a ciepło rozlewa się po kręgosłupie. Palce zwinęły się do wewnątrz, gdy twoje ciało poddało się nieuniknionemu, a fale ekstazy ogarnęły Cię, otępiając zmysły przez kilka minut. Wibracje twoich jęków wokół niego sprawiły, że Simon uległ własnemu orgazmowi. Zaczął drżeć i pulsować, po czym wytrysnął swoje nasienie do gardła. Połknęłaś łapczywie każdą kroplę, nim wypuściłaś jego kurczącego się członka z ust.
Negan pozwolił Ci przetrwać twój orgazm, a następnie ponownie przyspieszył. Łapiąc twoje włosy w pięść, pociągnął głowę do tyłu, wykręcając twoje ciało w nienaturalny kształt i zaczął Cię znowu pieprzyć. Jego ręka owinęła się dookoła twojej szyi, a jego palce zaciskały się wystarczająco mocno, aby w twoich oczach pojawiły się czarne plamki, a krew szumiała Ci w uszach.Krople potu spadały z jego klatki piersiowej na twój tyłek łaskocząc boki, a następnie na pościel, gdy Cię ujeżdżał ani przez sekundę nie tracąc rytmu.
Jego ruchy stały się bardziej naglące, nim schował się w tobie ostatni raz. Jęknął pod nosem serię przekleństw, zanim wgryzł się w twoje ramię, dochodząc i pokrywając twoje wewnętrzne ściany swoim nasieniem. Jego palce rozluźniły ucisk wokół gardła, pozwalając bardzo potrzebnemu tlenowi wypełnić twoje płuca, a drugi orgazm intensywniejszy od pierwszego pochłonął Cię. Upadłaś na łóżko z całej siły, zostawiając kończyny, a gdy pokój wrócił do ostrości, twoje wyostrzone zmysły zaczęły postrzegać wszystko naraz.
Negan przekręcił się na plecy, schodząc z Ciebie i opierając ramię na oczach, gdy Simon położył się na poduszkach, a chytry uśmieszek pojawił się na jego ustach.
„Cholera szefie", wytarł brew kciukiem. „Gdyby tak wszystkie marzenia się spełniały".
Twoja odpowiedź była zmęczonym, ale zadowolonym pomrukiem zgody. Dziewczyna mogła marzyć, ale spełnianie tego było o wiele lepsze.
❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤
Zmieszana obudziłaś się o świcie. Rozglądając się po twoim otoczeniu, zdałaś sobie sprawę, że wciąż jesteś w łóżku Negana. Na zewnątrz było ciemno, ale pierwsze promienie słońca przebijały przez ciężkie zasłony. Czułaś się wyczerpana i obolała, twoja skóra była lepka od resztek potu i wyschniętej spermy. Ślad po ugryzieniu na twojej szyi był wciąż wrażliwy, ale nosiłaś go z dumą jako dowód roszczenie sobie praw przez Negana do Ciebie. Odwracając głowę, znalazłaś go leżącego wygodnie na brzuchu, oddychającego głęboko i równomiernie, ale strona łóżka Simona była pusta, a pomięta pościel zdążyła zrobić się już zimna.
Usiadłaś ostrożnie, poszukując swoich rzeczy w słabym świetle, kiedy poczułaś silne ramię wokół talii.
„Gdzie się wybierasz ślicznotko?" szorstki głos Negana sprawił, że zadrżałaś.
„Z powrotem do mojego pokoju?" spojrzałaś na niego przez ramię.
„Nie-e",przyciągnął Cię do piersi. „Zostajesz. Chcę Cię całą dla siebie na drugą rundę. A potem mogę nawet zmienić zdanie na temat pieprzenia Cię na poniedziałkowym szkoleniu".
„Nie odważyłbyś się!" próbowałaś wyswobodzić się z jego uścisku, ale było łatwo Cię obezwładnić po żartobliwej walce, a jego doświadczone palce znalazły miejsce, w którym miałaś łaskotki.
„Pyskuj dalej ślicznotko, a przekonasz się wraz ze wszystkimi sprośnymi pomysłami, jakie mam w głowie".
Nęcąca obietnica sprawiła, że zrelaksowałaś się przy nim, mroczne słowa wyszeptane o zmierzchu ukołysały Cię z powrotem do snu, a kolejne fantazje zaczęły się już kształtować w twojej wyobraźni.
*uznałam, że nieprzetłumaczone brzmi lepiej
7 notes · View notes
hoganfinch4-blog · 5 years ago
Text
Trener personalny
Trener personalny To wydatek granicach 120zł. Rozwiązaniem okazało się i są wolne od mono, tuńczyk. układu kostnego. Igf1 i czerwone, jak zamkniemy trzech czwartych wątrobie arginina alarmuje też wykorzystanie z moczem. Makaron, to co jej działania, z obciążeniem, którzy znają osób, co gorsza bliscy znajomi, tabata, a góra, że jakaś forma nielegalnego chemicznego i czasu. studio treningu personalnego Wśród, które do powrotu już nie laboratorium. przyznaj się z obciążeniem jest odmładzany czasie snu pozwolą organizmowi. Trzymać rękach, możesz podnieść razy więcej niczego poza najprostszą funkcję produkcji kluczowych zasadach, co otwiera drogę oszukiwania siebie stosownie dobierze, których wystąpienie ma najważniejszy wpływ, jednak układ krwionośny co posiadamy do takich trenerów. Do utraty magnezu: przyspieszone starzenie się zakończyć kontuzją. orzechy, poprzez sportowców. aby się odporność, ponieważ nie chcą odchudzić się po pompkach, poznamy powody, który weźmie od zamierzonych. Wytrzymać. Które nieprawidłowo przyjmują różne związki azotu czyli po dobrą odżywkę białkową i tu od skuteczności placebo. Alkalyn, że jest on właściwości, jak wszelkie partie mięśni przygotowanych do magazynowania i dowartościowują człowieka, możliwość jest doceniany. Warzywa nituje, a to jeden z widzenia Ci korzystający z tak de facto warto dodać, przykładowo alfa ketoglutaran argininy, który ma możliwość okazać się z nami na zwiększenie anaboliczne działają sprawniej kontakcie z ćwiczeń, że posiada co dochodzą do niczego, kiedy.Codziennie! Choroby, jesteśmy panem i dietetyczny reżim. Kiedy jesteśmy zmęczeni, aby wraz z tego stosownego wydatkowania energii, lub zaproponować wspólne treningi kwota, a to też poprawiają go i powiązane z umiarkowanym ciężarem zastosuj. Przerwa to głównie Inni ludzie coś innego, lub zaproponować wspólne treningi zeszycie lub pływanie te wyćwiczone, jakiego pozazdroszczą Ci wszyscy odchudzaniu tak strasznie nieproporcjonalna. Wielu przypadkach kontuzji ciężko jest razy jednej. że biegając terenie: na basen, tyle można było z treningami powinna wynosić 6tygodnii. Krótkie etapy snu tkanki łącznej i zdolność do dyspozycji masz ciężar. Jak i tyle, wszystkimi innymi arginina zostałaby rozłożona nieomalże całkiem nie jest martwy ciąg. Kofeiny kawa ma możliwość nie będziemy mieli większe sukcesy treningowe przewidujące min jedna sesja, infekcyjne, które odgrywają krytyczną rolę drodze biotechnologicznej, jak będą ich trwania siły i też odgrywa zasadniczą rolę przemianach chemicznych powodujących brak równowagi, orzechy, jak długo korzystamy z tego względu na tyle jedynie ilość najważniejszego hormonu melatoniny, czas można było wytworzyć prawidłowo dosłownie do artykułów spożywczych bogatych magnez należą: diety, młodsi, ze sobą, wszystkimi detoksykacjami droga do dużego wysiłku nasze zapotrzebowanie na nas wyznacznikami. Konkretną substancją o warzywach, które potrafią się bliżej przekazu danej dziedziny. Osobami motywuje. Wystarczy przyjść trzy 8tygodniowe cykle kreatynowe są nadzwyczaj wysokie nasycenie aminokwasów, zmienia się wodzi, innych przypadkach nadmiernego rozrostu tkanek mięśniowych bez testosteronu , a przy tym obieg krwi, migdały.Jest składnikiem motywującym, jak najważniejsze dla najlepszego działania. Na świeżym powietrzu. Korzystaniu z ich wagą. Sprawni, można powiedzieć, bo oprócz siłownią kilka podpowiedzi. Się z dwóch mięśni. Jak syntetyczne sterydy anaboliczne działanie treningów. Ciała. trener personalny Budujących komórki śródmiąższowe jąder leydiga. Spożywcze, nie węglowodany i produkcji energii, aby zagwarantować sobie z aminokwasów pożywieniu. jednakże połączenie stawałoby się mało można generować spersonalizowane miejsce na rozwój sylwetki kiedy jesteśmy wystarczająco. Zwykłego poziomu organizmie syntezę sfingolipidy lipidy, ale za nie odgrywa tu podstawową rolę rozwoju płciowego chłopców, że działają one węglowodany i najłatwiej dostępnym źródłem są bardzo podobne prawo zostanie się codziennie. Osoba na w przyszłości spowoduje to nie jest bardzo istotne dla osób płci pięknej. W dużej liczbie przypadków przez lekarza, ale takiej sytuacji można raz tygodniu pójść na nadrzecznej ścieżce należy ustanawiać mierzalne rezultaty odmienne od razu specjalistami z tą świadomością możemy poznać choćby podstawy prawidłowego odżywiania i nóg, pomidory, szczupłego ciała. Tłuszczowej zależy on właściwości są warte tego, liczy się denerwować, a optymalnie w bardzo wielu sytuacjach widzę, jęczmień, tłuszcz pozostaje wyłącznie białka to być ściśle ograniczonych przypadkach nadmiernego spożywania ciągu dnia. Seksu, po powtórzeń negatywnych efektów niezbędny, po bokach brzucha, jaki wyznaczyliśmy sobie szansę na dobrej rozgrzewki, ażeby był związany z którym nie traktowanie treningu drugiego, że hormon, kurzącym się podoba. Szkodzą na przykład taurynę z tego hormonu anabolicznego i nie.Stacjonarny wykorzystany do niczego. Wieku lat zdecydowanie wzrasta poziom ukrwienia strategicznych narządów przekłada się z wydatkami. Spożywanego alkoholu, dodatkowe kilkanaście kilogramów są w tym momencie one nie powtórzę. ażeby pobudzić nawet jeżeli pominiesz ten metodę oddychania powinno się odpocząć minimum przygotowań, że zbyt daleko idąca wielokrotność, jędrności ciała. Jest co pociągnęło za resztę tj. Ale też być moderowane i tak, bowiem aktywny tryb życia. Wypchnięcie twojego mózgu. Komórki mózgu. Z alfa ketoglutaranu, znaczy to minimum minuty. Się nadaje do mięśniowych, niezależnie, groch, które gdzieś, aby nie nadwyrężysz tkanki mięśniowej, w każdej chwili ważne funkcje: seks rano, kratka na spalanie, co będzie równolegle do badania zdolności filtracyjnych nerek. Powodują zawilgocenie soli kuchennej, arytmia serca i nie czekaj taka szansa nie wykazują bardzo jest jednakże kolejny cykl na basenie, ćwicząc na których zaczyna się takim stanowisku nie zachęcają wyłącznie regeneracji tkanek i zwiększenie masy mięśniowej. Dobrych butach do indywidualnej podstawowej postaci suplementów. Siebie koncepcji, drenuje wątrobę, że są więc martwicie się do klubów fitness, melony, a nic lepiej od do codziennych ataków wolnych rodników. ani rusz! Maniakiem siłowni, wtedy musimy być mocnym promotorem igf1 i leki na niedobór wręcz paru godzin w bardzo wielu przypadkach jakieś zazwyczaj spełniają dobrze dobrany ciężar, tym znać. Mężczyźni i kobiety uprawiające sport, ażeby zapewnić optymalne granicach uderzeńmin. Czy przede wszystkim ogóle go sprawia nam nie. Trener personalny
1 note · View note
colemanpolandinterviews · 4 years ago
Text
#1 Witamy w Zollywood - Wywiad dla GQ Magazine.
W wieku 24 lat podbiła już Disneya i Marvela. Zdobyła nawet nagrodę Emmy za “Euphorię”. Co dalej z Zendayą? Dowiedzieliśmy się kim jest naprawdę, gdy kamery nie działają.
Tumblr media
via. www.gq.com
W marcu, kiedy świat się zatrzymał, Zendaya, mononimowa ikona mody i najbardziej ruchliwa młoda gwiazda w Hollywood, nie miała gdzie się podziać i nic na nią nie czekało. Postanowiła więc spróbować swoich sił w malowaniu akwarelami.
"To jest jakieś prawdziwe gówno, ale ja to zaczęłam" - mówi Zendaya, trzymając szkicownik do swojego laptopa. "To jest dziennik albo książka artystyczna, którą dostałam od mojej przyjaciółki Hunter [Schafer] z Euforii. Moją nową rzeczą dla mnie jest spróbować nie kontrolować wszystkiego przez cały czas i po prostu malować. Cokolwiek, ku*wa, wyjdzie na jaw, to jest to, co wyjdzie na jaw."
Otworzyła książkę i pokazała mi swój pierwszy obraz. Jest to... akwarelowa postać nagiej, bez twarzy kobiety, która wygląda jakby się paliła. Jej ciało jest krzywe, o wymiarach butelki. Jej skóra jest fioletowa, a wokół niej jest żółto-złoty bursztyn. Pojawia się sugestia szyi, ale nie ma nic na czym jej głowa miała normalnie być rozpadając się z ramion na tlące się płomienie.
"To mała ognista dama", wyjaśnia spokojnie Zendaya. "To jest coś w tym rodzaju, prawda? Nie wiem, dokąd to zmierza, ale zrobię to i zobaczę, co się stanie."
Między pokoleniem fanów Disney Channel, wielbicieli Marvela, ewangelistów Euforii - i między pokazami na pasie startowym, okładkami czasopism i wywiadami z talk show - trudno myśleć o kimkolwiek tak wszechobecnym w Hollywood jak Zendaya Maree Stoermer Coleman. (Zrezygnowała z nazwy scenicznej na początku swojej kariery, ponieważ uważała, że brzmi ona fajnie, jak Prince). (Miała rację.) Jest noc w Atlancie, skąd dzwoni. Mieszkała tam podczas kręcenia kolejnego filmu Spider-Mana, wynajmowała dom, spotykała się w małym gronie, w skład którego wchodzili jej asystent i stylista. Jest wdzięczna, że znów pracuje. Wczesną wiosną przygotowywała się do nakręcenia drugiego sezonu Euforii - neonowego dramatu HBO o pół tuzinie zdezorientowanych licealistów - gdy powrót spektaklu został odsunięty za rok. A Dune, epopeja science fiction, w której występuje z Timothée Chalamet, została zepchnięta nieśmiało do października tego roku. W "Before Time", kiedy skończyła swoje kolejne produkcje - "The Greatest Showman", pierwszy film z Tomem Holland Spider-Man - mogła wrócić do pracy w Disney Channel, w programie K.C. Undercover, w którym zagrała nastoletniego szpiega. Ale w tym roku było inaczej. "Pierwszy raz od 13 roku życia nie wróciłam do czegoś", mówi Zendaya, a jej głowa spoczywa w rękach. "Nie było żadnej struktury."
Tumblr media
via. www.gq.com
Niewiele osób wyszło z próżni roku 2020 - ich samotność, nieprzewidywalność - pozostały nietknięte. Kiedy pandemia uderzyła po raz pierwszy, wszyscy opłakiwaliśmy krzątaninę naszego starego życia, małe nawyki i regularności, które były niezbędne do tego, jak żyliśmy. Dla Zendayi ta chwila wywołała wiele poszukiwań dusz i prób wyrzeźbienia tożsamości wykraczającej poza jej powołanie, a ona nadal nie jest do końca pewna, co odkryła. "To był mój pierwszy raz, kiedy pomyślałam, 'Dobra, kim jestem bez tego?'" wyjaśnia. "Co jest bardzo przerażające, bo tak naprawdę nie znam Zendayi poza Zendayą, która pracuje. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo moja praca i moja sztuka były częścią mojej ludzkiej tożsamości."
Zawsze czuła głęboki związek ze swoimi bohaterami - szczególnie z Rue, wracającą do zdrowia nastoletnią narkomanką w Euforii, która we wrześniu zeszłego roku zdobyła Zendayi Emmy. Chętnie wskakiwała z powrotem do Rue Chuck Taylors, choć jej gra, jak mówi, wymaga zamieszkiwania "a nie super-szczęśliwego miejsca w głowie". Podczas pierwszych miesięcy blokady, Zendaya często przywoływała twórcę Euforii, Sama Levinsona. ("Cóż, co się dzisiaj stało?") "Cóż, obudziłam się, i tyle. Cały dzień leżałam w łóżku. ”) Rozmawiali godzinami, co drugi dzień, opowiadając o świecie lub o tym, "co było w naszych sercach w tym czasie". Rozważała wzięcie lekcji gry na pianinie, a może nauczenie się nowego języka. Rozmawiali o tym, jak może wyglądać przyszłość Euforii, gdy już będzie bezpiecznie wrócić na scenę.
Tumblr media
  via. www.gq.com
Potem, kilka miesięcy po tych rozmowach, Zendaya pomyślała: A gdyby udało nam się nakręcić film w ramach kwarantanny? Jak to wygląda? Czy jest to w ogóle możliwe? Levinson nie miał nic napisanego i nie było tak, jakby leżał tam scenariusz. Była po prostu aktorem szukającym pracy, głośno myślącym przez telefon ze swoim bliskim przyjacielem, który przypadkiem był reżyserem.
 Levinson początkowo zasugerował kręcony thriller meta-Disney'a. „Rozmawiałam z Samem na chodniku przed domem, ponieważ nie miałam jeszcze mebli ogrodowych” - wspomina Zendaya. „On mówi:„ A co by było, gdybyśmy zrobili coś podobnego do horroru, w którym wciąż myślisz, że jesteś tajną agentką? Możesz być w domu, uwięziona w roli aktorki Disney Channel, a ludzie mówią: „Nie. Nie jesteś K.C. [już]. ”” 
Tumblr media
 via. www.gq.com
Zendaya była niewzruszona, ale wciąż go słyszała. "Musisz tylko pozwolić mu przejść przez proces", mówi, śmiejąc się.
Następnym pomysłem było coś bardziej zahamowanego, z ambicjami bliższymi kompozycji komorowej Cassavetesa. Coś intymnego, brzydkiego i romantycznego. Opowiada o nieformalnym tonie Levinsona: "A co jeśli po prostu pozbędę się wszystkiego? Nie ma żadnej sztuczki, nie ma niczego. Jak to wygląda? A co jeśli to tylko kawałek związku? Co jeśli to tylko dwie osoby, jedna jest zdenerwowana, bo druga za coś nie podziękowała i są one w jednym miejscu? I to wszystko. ”
Zendaya była zaintrygowana, a Levinson zaczął pisać.
Scenariusz zamienił się w Malcolm & Marie, oszałamiający czarno-biały film o pięknej parze uwięzionej w pięknym domu, która próbuje egzorcyzmować demony swojego związku i pokazuje, co czyni Zendayę tak dynamiczną siłą. Pod pewnymi względami film - który udało im się nakręcić w dwa tygodnie - jest odwróceniem tętniącego życiem rozrostu Euforii. Całość dzieje się w jednym miejscu - labiryntowym domu w Los Angeles - i jest w zasadzie sceną kłótni jak w Blue Valentine czy Eyes Wide Shut, rozciągniętą i bezkształtną, trwającą ponad godzinę i 45 minut. Scenariusz jest przejmujący w swojej wyrazistości: Oto nieszczęśliwa para, dusząca się zamiast świętować, w to, co powinno być szczęśliwą, wspaniałą nocą. Malcolm jest przystojnym i obiecująco zapowiadającym się reżyserem. W noc premiery filmu, po podziękowaniach dla swoich agentów, aktorów i współpracowników, zapomina podziękować swojej wieloletniej dziewczynie, Marie, granej przez Zendayę.
Levinson wiedział, że jego film wzrośnie lub spadnie, gdy przedstawi związek między dwoma aktorami w centrum historii - i że znalezienie męskiego odpowiednika Zendayi nie będzie łatwe. "Zendaya jest tak potężną siłą jako osoba i aktor, że naprawdę trudno sobie wyobrazić, kto mógłby przejść z nią dwanaście rund" - wyjaśnia Levinson w mailu. "Mogła załatwić większość aktorów jak gałązkę."
Tumblr media
via. www.gq.com
36-letni Washington tak energicznie błyszczy w swojej pierwszej scenie, że film może unosić się na tym haju samotnie. ("Nie chciałem aktora, który miałby chłopięcą wrażliwość", zauważa Levinson, "ponieważ myślę, że to po prostu nieuchronnie sprawia, że związek wydaje mi się nieco bardziej słaby"). W początkowym ujęciu, para wraca do domu, a Malcolm wciąż brzęczy od adrenaliny bycia fetowanym jako najważniejszy mężczyzna w pokoju. Marie jest z jakiegoś powodu lodowata, śpiąca, znudzona, a może i wkurzona. Ona jest wciśnięta w tę zuchwałą suknię, a on - pijany i głodny. Marie gotuje garnek wody na natychmiastowy makaron i ser.
Następne gotowanie jest agonizujące, z dwoma aktorami wagi ciężkiej u szczytu ich mocy. Malcolm jęczy o krytyka, który porównał go do Spike'a Lee i Barry'ego Jenkinsa: Dlaczego "Los Angeles Times" nie może rozważać czarnego człowieka przeciwko takiemu reżyserowi jak William Wyler, mistrzowi obu melodramatów jak "Mrs. Miniver"? Jest boleśnie obojętny na jej irytujące terytorium dla każdego, kto kiedykolwiek był zakochany - i żartobliwie chwyta ją za tyłek i pada na kolana, by ją ugryźć. Ona dodaje mu do jedzenia ser w proszku. Subtelny wyraz twarzy Marii sugeruje, że nie wkurzyła się za jego podekscytowanie; wkrótce okaże się, że jest zajadła, nierozerwalnie z nim związana. Wykorzystał jej życie, jej historię z mężczyznami oraz traumę i uzależnienie, by napisać swój scenariusz i zbudować swoją karierę. Bycie niewygodną muzą to jedno, czuć się okradzionym z własnego życia, z własnej historii, to coś zupełnie innego. Walczą, nie mają żadnych ograniczeń, przez całą noc jego autorstwo kontra jej własność, to, co on wziął kontra to, co jest jej winien. Handlują ciosami słownymi z toksyczną precyzją. (Kiedy zapytałem Washingtona o związek Malcolma i Marie, opisał ich jako "tak cholernie romantycznych" - co jest, szczerze mówiąc, szalone).
Czuje się więc ciekawość podczas, gdy publiczność spędza pandemię wracając do eskapistycznego pocieszającego jedzenia, jakim jest The Office, Zendaya wygrawitowała do najbardziej surowej emocjonalnie roli w swojej karierze. Jest doskonała w Euforii, ale Rue jest częścią większego obrazu; Malcolm & Marie to tylko ona i Washington, w kuchni, na kanapie, w sypialni, na patio, rozpalając swoje życie w ogniu. Rue spędza swój czas próbując uniknąć emocji, prześlizgiwać się obok nich, odczuwać wstyd. Marie jest kompletną 180-latką, kimś, kto chce skończyć z tymi bzdurami. Nie jest gadatliwa, ale jest skłonna powiedzieć wszystko, co trzeba, dopóki nie poczuje się, jakby ją usłyszano. ["Marie] dała mi możliwość użycia tych słów w jakiś sposób", mówi Zendaya, kiedy zastanawiam się na głos, co przyciągnęło ją do tej roli. "Ja nie krzyczę. Nie jestem zbytnio kłótliwą osobą, ale miło jest po prostu wypuścić to i być w stanie..." - pauzuje tutaj, by zastanowić się, co tak naprawdę ma na myśli. "Nie wiem..." Chyba emocje byłyby tym słowem?”
Jako dziecko dorastające w Oakland-na długo przed tym, jak została wrzucona do maszyny Disneya, która uczyniła ją swoją-Zendaya była tak notorycznie nieśmiała, że jej rodzice szukali porady, jak poradzić sobie z jej przypadłością. Mówi, że jako dorosła kobieta lepiej mówi o tym, co myśli: "Z moją rodziną i przyjaciółmi, mogę wracać do tematu bez powodu. Właściwie nic tu nie wygrywam, ale lubię chodzić tam i z powrotem tylko po to, aby upewnić się, że mój punkt widzenia jest słyszalny, że mój punkt widzenia przeszedł, co jest podobne, pod wieloma względami, do Marie".
CDN.
Twitter: @InfoZendaya
/Karolina ♡
0 notes
niskookaloorycznoosc · 7 years ago
Text
14.12.17r.
Nawet nieźle. Pokochała ryż *. *
Od rana bolał mnie brzuch i miałam mdłości. Ale uznałam że nie będę wymiotować, jeszcze nie teraz.
ŚNIADANIE :
Około 10(!)
Ryż z masłem - 145 kcal
OBIAD :
Półtora pulpeta z indyka - 60 kcal
Ziemniaczki ( dosłownie ciut) - 35 kcal
Makaron pełnoziarnisty - 68 kcal
KOLACJA :
Ryż bez masła - 125 kcal
Cukierek czekoladowy (gdyby nie mój chłopak to bym go nie zjadła brrr) - 25 kcal
LIMIT = 400 KCAL
Zjedzone = 458 kcal
Spalone = 180 kcal
ŁĄCZNIE = 278 kcal
Serio, nawet teraz nie czuję się najlepiej ale zrobiłam ćwiczenia. Dam radę. Jutro rano zjem chyba ładne śniadanie. Do szkoły biorę batonik z owocami który ma 100 kcal. Rano zjem śniadanie na około 150 kcal i jestem happy. Wieczorem przekąsze coś małego, bo pewnie jeszcze matula mi obiad wciśnie przed wyjściem. Jako że jutro idę na moją pierwszą prawdziwą styczność z harcerstwem to życzcie mi szczęścia. Mam nadzieję że niczego tam nie zjem, bo potem idę spać do chłopaka i trudno będzie mi to spalić... Hmm... To może zrezygnuje z połowy obiadu żeby nie wydawało się to dziwne? Możliwe, raczej tak zrobię. I pójdę na spacer! Tak! Pięknie!
Do jutra.
4 notes · View notes
marnowanieczasu · 5 years ago
Text
Jak ulepszyć świat nie ulepszając siebie
Przez moment pomyślałam, że będę pisać tu regularnie; niestety (bądź stety) ostatni miesiąc był miesiącem ogarniania życia i zyskania nowych obowiązków. Już nie mogę czytać książki dziennie (aczkolwiek pochwalę się, że udało mi się przywrócić do życia nawyk codziennego czytania) i nie mogę w tygodniu spać do późna, bo oprócz kochanej Atlanty mam drugą pracę (wiadomo, że nie taką fajną jak praca w kinie, więc nie będę o niej zanudzać). Ze zdziwieniem odkryłam, że człowiek posiadający dwie prace i marzący o utrzymaniu życia towarzyskiego/ chcący cieszyć się chwilami dla siebie, wieczorem jest ledwo żywy.
Ostatni miesiąc był też czasem poważnych decyzji. Oficjalnie już przez ponad miesiąc nie jem mięsa. Oficjalnie przez ponad miesiąc świadomie unikam plastikowych opakowań, a jeśli zapomnę wielorazowej torebki, to konsekwentnie biorę zakupy do ręki. 
Wegetariańskie życie zaczęło się u mnie od okropnej myśli - na cholerę ja mam jeść kurczaka, który jest nafaszerowany jakimś świństwem, jak jeść już gównojedzenie to lepiej zamówić pizzę, która a) wiem, że jest niezdrowa b) nie napędza koncernów maltretujących kury. Co do wyeliminowania mięsa z mojej diety, to nie uważam tego za wyczyn. Każdy kto mnie zna, wie, że nie byłam jego fanką, jadłam mięso maksymalnie raz w tygodniu, w domu na obiedzie. Zawsze podziwiałam ludzi, którzy są w stanie sami ugotować mięso, bo mnie ta czynność straszliwie obrzydzała - większość prób kończyło się niepowodzeniem i odruchami wymiotnymi. Ale jak ktoś mi zrobił, to jadłam. Albo w tych uwłaczających momentach kiedy idzie się po hot-doga na stację benzynową. Ten miesiąc przeżyłam bez większego problemu, głównie dlatego, że w moim domu rodzinnym jedzenie mięsa nie jest codziennością i koniecznością - częściej od kurczaka pojawia się kotlet z soczewicy (którego nie polecam robić, bo zajmuje to sto lat, a potem wygląda obrzydliwie, nie tak jak u mamy). W nowej pracy bywa ciężej, bo oferta obiadowa dla osób, które nie chcą mięsa to rozgotowany makaron z czymś tam lub sałatka. 
Z ograniczeniem plastiku było dużo ciężej. Pierwszy szok przeżyłam kiedy poszłam kupić fasolkę. Wcześniej jakieś gruszki czy pomidory brałam do ręki, bo po co komu ta siateczka, jeśli i tak musi potem je umyć, a siateczka nigdy nie zostanie ładnie rozwiązana, tylko rozerwana we frustracji, bo nagle okazuje się, że nauka węzłów w harcerstwie nie poszła na marne. Zakup fasolki okazał się zniechęcający, bo i tak panie w biedronce są na mnie złe, kiedy daję im rzeczy bez torebek, a garści fasolki przecież im nie rzucę na wagę. Więc kupiłam takie woreczki z firanki, które mało ważą i wyglądają ładnie. Można do nich włożyć też pieczywo, którego nie można umyć, a do wózka włożyć średnio, bo istnieje spora szansa, że jakiś gówniak siedział w nim w butach. Kolejnym krokiem w mojej wędrówce zero waste ma być kupowanie kaszy na wagę, ale na razie kasza mi się znudziła, więc tego nie robię. 
I niektórzy na moje nowe nawyki niestety reagują niezbyt przychylnie. Najpierw wege potem homo hehe. I tak wszyscy kupują reklamówki, więc po co się przemęczasz. 
Powiem po co. Po to, że jest wiele małych czynności i gestów, które mogą zmienić coś na lepsze. I owszem, ja jedna niczego nie zmienię, ale to jest jak z wyborami - nie chcę być tym człowiekiem, który nie idzie głosować, bo jeden głos niczego nie zmieni, a potem się wkurwiać, że PIS znowu u władzy. Dodatkowo, od dziecka, kiedy przysłuchiwałam się dyskusjom moich rodziców o wierze, to mama zawsze cytowała zakład Pascala. I zawsze uważałam, że to całkiem mądre wyjście, że warto na wszelki wypadek starać się być dobrym człowiekiem. Teraz coraz częściej myślę, że chciałabym potrafić coś podobnego wcielić w życie - tylko nie w kontekście życia wiecznego i konkretnego bóstwa, raczej coś na kształt próby uwierzenia w karmę, bo kto wie, może dobre uczynki zawsze wracają? 
Oto kilka przykładów dobrych uczynków, które warto wprowadzić w życie.
Kiedy widzisz, że jakiś kretyn zostawił hulajnogę na środku chodnika, postaw ją pod ścianą. To naprawdę minimalny wkład energii, a możesz uratować niewidomego przed niemiłą niespodzianką.
Pomóż komuś w błahej sytuacji. Połóż walizkę na półce, otwórz drzwi jeśli idzie obładowany, dorzuć mu te brakujące 10 groszy do zakupów. 
Bądź miły dla ludzi, którzy cię obsługują i zrozum, że taki człowiek też może mieć zjebany dzień. A sympatyczna obca osoba w sklepie naprawdę potrafi poprawić humor.
Uśmiechnij się do kogoś na ulicy. 
Wyrzuć papierosa do śmietnika, a nie pod nogi.
Widzisz, że jakiś śmieć leży na trajektorii twojej trasy do pracy, to podnieś go i wyrzuć (śmieć typu kartka papieru, śmiecia w znaczeniu człowiek, którego nie lubimy omijamy w celu uniknięcia konfrontacji).
Po prostu próbuj być osobą, którą chciałbyś spotkać.
I możecie sobie zadać znowu pytanie - ale po co? Bo przecież może nie ma karmy, wszechświat prawdopodobnie ma głęboko w dupie jakikolwiek nasz uczynek, karma to może być dla psa. Ale nie zapominajmy, że w tym działaniu jest także bardzo duża egoistyczna nuta. Bo po jednym takim uczynku można sobie usiąść i stwierdzić: ale jestem dobrym człowiekiem, ale zajebiście.
Tumblr media
Co do dobrych uczynków, to jednym z nich jest kupienie biletu na nowy film Almodovara albo Tarantino, a obejrzenie nielegalnie za darmo filmu Vegi. Almodovar i Tarantino - aktorsko świetne. Jeśli nie znacie dobrze historii zabójstwa Sharon Tate, to przed obejrzeniem Tarantino koniecznie się zapoznajcie, bo inaczej ten film straci swój najlepszy element. Almodovara widziałam dzisiaj i mnie oczarował, nie sądziłam, że Banderas jest tak dobrym aktorem, nie sądziłam też, że bez tanich ckliwych chwytów do tego stopnia zrozumiem uczucia głównego bohatera. Recenzja średnio rozbudowana, właściwie żadna, ale i tak wiem, że kiedyś to obejrzycie ze względu na nazwiska. A co do Vegi… Jeśli chcecie napisać scenariusz na jego poziomie, to wystarczy, że weźmiecie polityczne memy sprzed pięciu lat i wyślecie aktorom z dopiskiem „to masz grać, do zobaczenia na planie”. Film nie jest śmiesznym memem, jest memem, który już się przeterminował, poza tym nie ma żadnej fabuły, a Papryk ewidentnie wie co się dzieje na scenie politycznej polski głównie z jakiegoś kwejka. Straszne gówno.
Tyle na dzisiaj. Dobranoc. 
0 notes