#czy jak to się nazywa
Explore tagged Tumblr posts
Text
Idk po co przeglądam przepisy ze Scooby Doo poznaje tajemnice świata skoro nie umiem nic robić
#anyway właśnie znalazłam przepis na lokum/rahatłukum czy jak tam się to po polsku nazywa#turkish delight w każdym razie
0 notes
Text
Unpopular opinion:
Kłótnie typu "zjedzenie 1000kcal nie jest głodówką" czy "nie możesz wypić tylko kawę z mlekiem i powiedzieć że zrobiłeś dzień postu" są tak samo zjebane jak namawianie do ćpania, picia płynu lugola czy wpierdalania papieru.
Pls. zacznijmy normalizować fakt, że ktoś przy zapotrzebowaniu kalorycznym 2000kcal przy jedzeniu 1000kcal wciąż będzie to nazwane głodówką a wypicie pieprzonej coli zero podczas f@sta go nie zrujnuje bo chodzi o to, żeby radzić sobie z głodem na własne sposoby.
Osoby srające się o coś takiego "bo to nie może być tak zrobione" mam wrażenie najczęściej są w tej samej lidze z tymi, którzy popierają ćpanie i bodyshaming. Fr co kogo obchodzi w jaki sposób dealuje ze swoim głodem pod warunkiem że nie sieje farmazonu i nie popiera w chuj szkodliwych działań które mogą przynieść poważny uszczerbek na zdrowiu?
Yes piję napoje zero i yes nazwę to f@stem jeśli cały dzień nie zjadłam niczego co by przekroczyło 50kcal i fr mam wyjebane na nazewnictwo bo obchodzi mnie efekt jaki przynosi to działanie. Działa? Działa. A że jakaś Grażyna Motylkowa się zesra że "to nie tak się nazywa" nie jest moim problemem. Ja przynajmniej schudnę bez konieczności ćpania czy wpieprzania chusteczek higienicznych.
#chudzinka#gruba szmata#aż do kości#bede lekka jak motylek#bede motylkiem#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#chudej nocy motylki#nie chce być gruba#będę lekka
378 notes
·
View notes
Text
Typy zaburz3ń an0r3xi:
Ten post jest robiony specjalnie dla osób, które myślą, że nie do końca są "motylkami" bądź dla osób które myślą, że istnieje tylko an0r3x14 w postaci 0 jedzenia. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zreblogujesz tego posta, aby mogło to dotrzeć do jak największej ilości osób.
Dwa najbardziej typowe:
1. R3strykcyjn0-rex14/An0rex14 nerv024 - czyli inaczej unikanie wszelakich pok4rmów dla najszybszego zgubienia kil0gr4mów. Intensywne gł0dz3n13 się, lęk przed przybr4ni3m na w4dze. Również towarzyszy przy tym zaburzo0ny obraz ci0ła przez który dana osoba gł0dzi się, zażywa leki prz3czvszcz4jąc3, zaburz3nie obejmuje również wymioty. Oczywiście osoby z an0r3ksją mogą do tego obs3syjnie ćwiczyć.
2. Bulim10rexi4/bul1m14 nerv024 - sp0żyw4nie nadmiernej ilości kal0rii/ogólnie pok4rmów aby po wyznaczonym czasie zwróc1ć całość. Osoby z tą ch0r0bą często mają koło łóżka duże słoiki z wym10c1n4mi aby potencjalni domownicy nie zauważyli probl3mu. Dochodzą do tego ćwiczenia. Towarzyszą temu również objawy wymienione u an0rexi.
3. Big0rexi4 - Patol0giczna dysf0r1a mięśniowa, która uzależnia jego użytk0wnika do nadmiernego budowania mięśni bądź sp0żywania posiłków o nadmiernej ilości białka, które pozwoli w rozbudowie ciała. Dochodzą do tego ćwicz3nia. Towarzyszą temu również objawy wymienione u an0rexi.
4. Junk0rexi4 - Osoba, która swoje lim1ty najczęściej przeznacza na same słodycze, czyli np 200kcal limitu idzie na samą czekoladę. Są to zazwyczaj osoby uzależni0ne od słodyczy, według internetu jest to cytat "chce schvdnąć ale zrobię to najbardziej niezdrowo jak się da". Towarzyszą temu również objawy wymienione u an0rexi.
5. Pic0rexi4 (raczej nazywa Pic0/Pic4) - sp0żywanie substancji ni3j4dalnych dla zwykłego człowieka albo nie dostarczają żadnych wartości odżvwczvch. Są to np. lód, piasek, kreda, papier, papier toaletowy, mydło, włosy, kamyki, płyny do kąpieli, skrobia kukurydziana/ziemniaczana. To najczęściej spotyka osoby z zaburz3n13m neur0l0gicznym.
6. Avoidant/arfid - Czyli wstręt do jedz3ni4 ze względu na kolor, strukturę, kształt czy zapach. Najczęściej dotyka dzieci, czasem weganów/wegetarianów ze względu na mięso.
7. Rumin4tion dis0rd3r (zaburz3n1e przeżvw4n13) - Typ zaburz3n14, w którym osoba sp0żywa, zwr4c4, następnie ponownie sp0żywa i poraz kolejny zwr4ca pokarm, najczęściej jest to powtarzane do momentu aż dana osoba nie będzie miała dosyć (trwa to raczej nie dłużej niż 30 minut od posiłku), dotyka najczęściej niemowlęta od 3-12 miesięcy, znika samoistnie.
Żeby nie było żadnych problemów, nie jestem lekarzem ani specjalistą. Jest to przetłumaczona lista, którą bez problemu możecie znale��ć w internecie, ale spolszczona i odpowiedziana. Przepraszam za wszelakie błędy, polecam zrobić research na własną rękę jeśli jesteście zainteresowani. Buźki!
58 notes
·
View notes
Text
moj brat ma dwa tryby 1) wyzywanie kogos 2) pierdolenie na temat psa I NIE UWIERZYCIE ALE TEN DRUGI JEST GORSZY
mu juz przysięgam odjebalo w tym temacie wyobtazcie sobie byc 748282828 razy dziennie zapytanym "a wolalabys 1000 zloty czy oddac go na lancuch???" "a myslisz ze do jakiej rasy jest podobny tak na oko???" "spotkalem dzisiaj jego matke i mowila" i wiem ze to brzmi jak błahostka ale kurwa wyobraźcie sobie ze on potrafi stanąć w drzwiach i mnie nie chcieć wypuścić dopoki mu nie odpowiem i tak stac 20 minut
(jeszcze wymyślił sobie takie pojebane imię dla tego psa i go nim nazywa mimo ze nazywa sie inaczej ale to tak na marginesie. dodajmy do tego ze jego troska o pieska kończy sie na noszeniu go na rękach i wściekaniu—jak trzeba kupke posprzątać to już go tak nie przejmuje)
zanim weszłam z nim w stan otwartej wojny/ghostingu (po wigilii) przylazil mi do pokoju srednio 3 razy w ciagu godziny z tym psem na rekach i zaczynal swoje pierdolenie rzucajac mi go na lozko mimo ze caly czas mówiłam zeby tego nie robił bo jestem odrobinę zafiksowana na punkcie bakterii + to był ten etap jak on był malutki (pies, nie brat) i dosłownie szczał pod siebie
zaczęłam zatem stale zamykać drzwi na klucz więc wtedy stał mi pod drzwiami szarpiąc za klamke "chodz ktos do siebie przyszedł!! masz gościa!!! wpusc go!!!" a jak nie odpowiadałam to nagle zmieniał nastawienie i zaczynał mnie wyzywać, tupać nóżką "BEDZIESZ COŚ CHCIAŁA 😡" (funny, though, bo nigdy nic od niego nie chciałam)
wracając dzis sobie robiłam kawe i zaczyna to samo pytanie jakie słyszałam 7373828282 razy
a uwiązałabyś go na łańcuch za milion złotych
nie odpowiadam bo już mam tego dosyć na co on zaczyna gadać że ja jestem jakaś cichociemna, nie dorobiona i nie umiem się normalnie odezwać "skad sie cos takiego wzielo w ogole"
biore kawe w reke i mowie "chłopie ty masz 24 lata i sie mnie 5 raz dzisiaj o cos takiego pytasz, wez sie kurwa nad soba zastanów"
I JA WIEM ZE TO JEST NAJBARDZIEJ ABSURDALNA RZEXZ O JAKIEJ KIEDYKOLWIEK VENTOWALAM BO TO NI JEST NAWET NIC KRZYWDZACEGO ALE MINJUZ TAK ODPIERDALA Z FRUSTRACJI OD KAZDEJ INTERAKCJI Z CZLOWIEKIEM
33 notes
·
View notes
Text
Ahoj kamraci!
DZIŚ WAM POWIEM no nudno no co
Dawno tak się nie wymęczyłam przez dzień, nic specjalnego nie zrobiłam oprócz słuchania w kółko piosenek z Alvina i wiewiórek (polecam buja) i zrobienia własnego koncertu w pokoju (tego akurat nie polecam, mam chore gardło)
Ale tak mówię że ferie mi się zaczęły a tu nic do roboty, FEAR NOT HO! DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE siostra jest skora zapomnieć o 80 zł które jej wiszę jeśli posprzątam jej w domu we wtorek, mówię WOW TAK🤩
Patrzcie jaki to jest interes: będę u niej sama w domu od 9 do 18 co oznacza brak wpierdalania i koncert prywatny który zjem (bo to jedyne co mogę zjeść, haha ha… ale jestem zabawna czasem pls)
O a jutro idę do kawiarni zgadnijcie co biorę! MAJĄ KURWA TAKĄ HERBATĘ ZAJWBISTĄ PLS, nazywa się herbata niespodzianka i dostajecie random herbatę, ale ja zawsze im mówię żeby nie dawali mi żadnych imbirów, cynamonów i takich gówien bo obrzydliwe są w mojej opinii + mam takich znajomych że nikogo nie obchodzi czy zjesz czy nie bo my najczęściej do tej kawiarni idziemy tylko na herbatę/kawę
A dieta jak idzie zapytacie? No idzie fenomenalnie, gdyż moja mama ją zaoferowała więc mam pozwolenie na niespożywanie dużej ilości jedzenia ale no jem mniej niż ona still bo no sory ale nie 😚
Dziś zjadłam:
Jajko (dalej sądzę że są obrzydliwe, nawet na ciepło. Na ciepło są lepsze ngl ale zasnęłam jak je jadłam więc dokończyłam jak było zimne😔)
Skyr (dobry kocham skyr)
Banan (dobry kocham banany)
Wypiłam około 1,5l wody + rano tak jak zwykle szklanka wody z tymi nasionkami chia (czy cos takiego, idk man) a teraz piję herbatkę na trawienie
I do tego zjadłam mój taneczny performance
Kroków nawet nie podaję bo byłam tylko 3 razy z psem więc lepiej się poniżać nie będę ;-;
🧡Kocham was moi mili!🧡
Śpijcie dobrze!
#chudej nocy motylki#lekkie motylki#bede lekka jak motylek#motylki blog#jestem motylkiem#będę motylkiem#blogi motylkowe#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#motylki any#gruba szmata#chce byc szczupla#będę szczupła#chce być szczupła#bede szczupla#szczupłość#chudajakmotyl#chudego dnia motylki#chude uda#chude dziewczyny#chude ciało#chude jest piękne#chudosc#chude nogi#chudzinka#nie chce być gruba#za gruba#jestem gruba#gruba świnia#grubaska
43 notes
·
View notes
Text
O co chodzi z tą kawą grzybową? Te reklamy są wszędzie.
Jakiś Jarek zaprosił mnie do znajomych na FB. Nie znam żadnego Jarka.
Zaśnieżyło Wrocław. Podobno noce mają być mroźne. Nigdzie nie idę. Nawet za dnia ;p
Pierwszy raz po obudzeniu w dzień wolny nie boli mnie głowa.
Kot jest cudownie rozgrzany i mięciutki, zwłaszcza nad ranem i ma taką płynna formę. Zawsze nad ranem.
Ortodonta podniósł ceny. Szczęśliwie jestem u schyłku leczenia i do lata powinnam zdjąć aparat ;D
Spodnie mi się przecierają na tym tłustym dupsku. Zamówiłam dwie pary czarnych rurek. Cholernie ciężko dostać odzież z dobrym składem. Wszędzie kurwa plastik :/
Trądzik różowaty powrócił. Wszystkie dostępne kremy zawodzą. Antybiotyków nie biorę pod uwagę wcale. Moja zielarka nie odzywa się już drugi rok. Zamówiłam na allegro na próbę maść z glistnika. Na pałę, bo nie znam producenta. Podobno wyrób naturalny, ziołowy. Od razu wzięłam też jakiś szampon z dziegdziekcia czy jak to się nazywa. Zabierzcie mi dostęp do allegro!
Jestem spłukana.

Ale za to nauka mi idzie dobrze!

Raz mi się udało w 7 sekund! Pierwsze miejsce 8)
37 notes
·
View notes
Text
Trochę nie rozumiem tego jak są często traktowane osoby z ed xd Ludzie jak czegoś nie rozumieją, to nie są w stanie nawet współczuć, tylko są agresywni i uważają takie osoby za nienormalne. Tak jest np u mnie w domu, bo jestem traktowana jak jakiś przestępca i tylko sie na mnie krzyczy, a moja siostra nazywa mnie "świrem". A ja nawet nic im o moich zaburzeniach nie mówiłam i staram się kryć w ogóle z byciem w deficycie, zwyczajnie zauważyli, że chudnę i się zaczeło. Szczególnie okropne jest jak przyjeżdżają jacyś goście i mama mówi jak to niby "przechodzę z kości na ości" po czym jakieś ciotki wypytują mnie czy jestem na diecie 💀 Zostawcie mnie pls
21 notes
·
View notes
Text
Polecajka Apkowa
Mam apkę do polecenia jeśli od czasu do czasu robicie f@sta i tęsknicie z aplikacją "Life fasting" która została usunięta. Ja do tej pory używałam "ZERO" ale teraz znalazłam tę i moim zdaniem mimo, że dopiero testuję, jest lepsza.
Aplikacja nazywa się "Easy Fast" i:
🦋 Jest za darmoszkę i nie wymaga rejestracji
🦋 Można w niej zapisywać pomiary ciała jak waga, objętość w udach, brzuchu itp.
🦋 Można wybrać różne rodzaje postu od poczotkujących do totalnie zaawansowanych. Są gotowe posty jak 6:14 czy 8:16 ale można wybrać też opcję "elastyczny" gdzie można pościć ile się zamaży 2, 6, 10 dni ect.




Dla mnie przejrzysta i wystarczająca aplikacja. Jeśli macie podobne oczekiwania to polecam przetestować jeśli robicie posty przerywane czy jesteście już doświadczeni i nieco dłuższe. Nie wymaga rejestracji konta więc jak wam nie odpowiada - po prostu usuwacie.
Tylko pamiętajcie, że każda głodówka jest potencjalnie niebezpieczna i należy ją kontrolować i się do niej przygotować
#chudzinka#gruba szmata#aż do kości#bede lekka jak motylek#bede motylkiem#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#chudej nocy motylki#nie chce być gruba#będę lekka#jestem motylkiem#będę motylkiem#motylki any#motylek any#motylki#chudego dnia motylki#jeszcze nie motylek#lekkie motylki#pamiętnik motylka
75 notes
·
View notes
Text
Witam.
Plan na jutro jest taki że nie ma planu
Nie mogę nic jeść bo mam jechać na badania jutro, gdyż iż najprawdopodobniej mam anemię co jest niewyobrażalnie śmieszne
Potem chciałabym się nauczyć Chk Chk Boom od Stray Kids tańczyć (stwierdziłam że jestem najlepszą tancerką i wgl wyślijcie mnie na jakiś konkurs) (to był sarkazm, gówno umiem nie tańczyć) ale kalorie się wtedy spalają pamiętajcie
Wieczorem idę na nocowanie i zadeklarowałam moją chęć na przyniesienie ryżowych tych takich okrągłych do jedzenia (od paru godzin próbuję sobie przypomnieć jak to się nazywa…). Ma to mało kalorii i jak nas będzie szóstka to zjem co najwyżej ze dwa takie
Plus jeszcze będę się musiała doczłapać do domu psiapsióły a to będzie nie lada wyczyn bo mieszka dosyć daleko, ale spacer mi dobrze zrobi
A btw, mówiłam że ta drama jest rozwiązana ale pisałam dziś z May która powiedziała mi że ona nie ma zamiaru rozmawiać z Amy bo dalej ma do niej żal o wszystko (myśleliście że wszystko się rozwiązało? Spojler, nie rozwiązało się)
Właśnie tak jeszcze myślałam czy nie zacząć biegać znów, gdyż nie lubię szykowania się do tego i samej myśli to jak już biegam i moje endorfiny się uwalniają to jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem (plus zrobiłam sobie fajną plejliste do biegania)
Dobra na dziś to tyle, wpis dłuższy bo musiałam się wygadać
Od września najprawdopodobniej będą bilanse bo sory ale teraz mi się nie chcę ;p
🌼 Kocham was, śpijcie dobrze! 🌼
#bede motylkiem#blogi motylkowe#będę motylkiem#będę szczupła#chce byc szczupla#chce być szczupła#gruba szmata#gruba świnia#jestem gruba#grubaska#az do kosci#motylki any#tylko dla motylków#lekkie motylki#motylki blog#lekka jak motyl#jestem motylkiem#motyle w brzuchu#nie chce być gruba#za gruba#chudej nocy motylki#chce byc lekka#chude jest piękne#chudosc#chudzinki#chudzinka#szczupłość#an4r3xia#an4rexia
21 notes
·
View notes
Text
CO SIĘ U MNIE OSTATNIO DZIEJE W SKRÓCIE:
O ANIE:
ostatnio znów wróciłam do wagi 55 (💀) z której staram się zejść chociaż do 53. przez ostatnie dni pod koniec dnia obżerałam się wszystkim co trafiło w moje tłuste ręce. jutro robię limit 700 kcal, będę starać się dużo ćwiczyć i chodzić, tak aby to wszystko spalić. czuję się jak najgorsza świnia. obiecuję że spale to.
O MOIM ZDROWIU:
z moim zdrowiem nie jest za dobrze od trzech dni. nie przez ane. dokładniej mówiąc: ostatnio spada mi cukier we krwi, co nie jest dobrym znakiem. moi rodzice podejrzewają, że może to być nawet cukrzyca (?). jutro mam mieć robione badania, aby się upewnić czy podejrzenia moich rodziców są prawdziwe. cukrzyce ma mój ojciec, którego był to pomysł aby trzy dni temu (czyli w dniu kiedy rodzice zobaczyli, że mam niski cukier) zmierzyć mi cukier z powodu, że długo śpię. wczoraj jak byłam na chrzcinach i siedziałam w aucie bo nie miałam co robić, a w aucie miałam swój upragniony spokój, poczułam się słabo. jakby moja energia wypłynęła? nie wiem czy to dobry opis. zadzwoniłam do mamy, która oddzwoniła 10 min później. powiedziałam jej co mi a ona kazała mojej siostrze przynieść mi babeczkę. nie chciałam jej jeść, ale również nie chciałam czuć się aż tak słabo i bezbronnie, więc z ściśniętym gardłem zjadłam, później lizaka zjadłam. potem przyszła do mnie ciotka i kazała mi jeść i pić wodę itd. bawiło mnie to trochę (nw czemu) jak wróciłam do domu mama zmierzyła mi cukier i był w normie (przez te babeczki) później jednak znów wyszłam, ale z przyjaciółkami, spaliłam trochę to co zjadłam i wypiłam od tymbarka bezalkoholowe cos. gdy wróciłam do domu mama znów zmierzyła mi cukier. był nadal w normie, ale niższy. dlatego jutro idę też do lekarza 🫡 a wiecie co jest najgorsze? że mogą mi nawet dietę zrobić która może mieć nawet 1500 kcal 😭
i wanna kms rn
(?) - nw czy tak sie piszę, lub czy tak się to mówi i jak się to nazywa.
CHUDEJ NOCY MOTYLKI💙
#chce byc lekka jak motylek#gasieniczka#bede motylkiem#lekka jak motyl#blogi motylkowe#motylki any#chce widziec swoje kosci#az do kosci#chudej nocy motylki#motylki#trzymajcie się chudo
45 notes
·
View notes
Text
Nie no Reddit to też zbyt wokowe środowisko
Jest post, gdzie baba narzeka, że chłopy do niej piszą, że im się podoba, że jest nieśmiała po tym jak napisała post o tym (pewnie atencja, bo jakoś na swoim przykładzie nie zauważyłam, poza tym co w tym złego? O dick picach nie wspomniała, więc zakładam, że ich nie było. Jeżeli ktoś rzeczywiście do niej pisał to pewnie teraz po prostu chce się pochwalić)
Na post odpowiada jakaś stuleja, że to oburzające, że tak chłop do baby pisać, że mu się podoba jej nieśmiałość (swoją drogą cecha jak każda inna)? Toż to MIZOGINIA
Inny chłop go wyjaśnia, że kurwa debilu nie znasz definicji słowa mizoginia (tak na prawdę to bardzo miło mu to powiedział)
Na chłopa najeżdża cała wokowa armia i próbują z niego zrobić incela, bo co ty kurwa chłopie baba na coś narzeka, a ty mówisz, że to nie mizoginia? Masz ty rozum i godność człowieka? Jego logiczne argumenty i próba trzymania się oryginalnego tematu jego komentarza nie dociera do stada małp, które teraz zajęły się wyrokowaniem czy jest incelem czy nie (totalnie nie brzmiał na incela). Chłop dostaje tyle hejtu (od "obrońców uciśnionych harrasowanych julek" o ironio), że dosłownie już się poddaje i prosi, żeby dać mu spokój.
Robi mi się żal chłopa i więc próbuję jeszcze raz dotrzeć do gawiedzi tłumacząc, że ale ej, definicja mizoginii jest zupełnie inna i to był punkt wyjścia, a wy sobie lubicie nadużywać popularnego słowa po prostu, żeby obrażać każdą osobę, która ma inną opinię od waszej.
Chyba ten koleś od komentarza "to mizoginia" mnie zgłasza i dostaję bana na całym community (czy jak to się tam nazywa), po którym jednocześnie latają posty o tym, że ktoś jest głupia suką bo coś tam XD
Idk, nie wiem już z jakiej apki korzystać, bo mam wrażenie, że każda jest teraz zjebana i upolityczniona albo w jedną albo w drugą stronę. A Tumblr niestety umiera.
8 notes
·
View notes
Text
siemanko niedawno wstałam zapaliłam sobie szluga i teraz pije kawkę z mlekiem. w sumie przedstawię wam trochę plan dzisiejszego dnia bo mam taką ochotę xdssd. także teraz trochę sobie posiedzę dopije tą kawę, potem pójdę upozorować że robię sobie śniadanie bo już się trochę do mnie prują że nic nie jem więc zrobię se kanapkę z szynką i jak będzie okazja to dam szynkę mojej kocicy a chleb odłożę na miejsce. około może 12/13 poćwiczę sobie z godzinkę bo takie ćwiczenia se zaplanowałam, zrobię skincare a potem muszę ogarnąć swój pokój i spróbuje zrobić taki porządek że odkurzę i umyje podłogi + babcia poprosiła żebym na tego jutrzejszego grilla odkurzyła i umyła podłogi w całym domu więc pewnie jakoś wieczorem to zrobię. w ciągu dnia będę musiała się też uczyć dlatego chcę szybko poćwiczyć i sprzątnąć swój pokój, wieczorem muszę się też umyć więc zrobię też taki everything shower czy jak to się tam nazywa xdssdx i nwm taki plan na dziś.
trzymajcie się przesyłam wam dobrą energię i powodzenia dziś misiee💋💋💥💥🫶🏼🫶🏼🔥
#motylki any#będę motylkiem#motylki blog#bede motylkiem#lekkie motylki#b─öd─ö motylkiem#gruba szmata#motylki#nie chce być gruba#gruba świnia#az do kosci
21 notes
·
View notes
Text
Oj ludzie kochani, rzadko poruszam tu tematy stricte swojego zdrowia psychicznego, ale to co teraz czuję przechodzi ludzkie pojęcie.
Jestem tak cholernie zmęczona. Tak mi wchodzi wszystko na głowę, że nawet nie umiem sprecyzować co mnie dołuje z tego wszystkiego najbardziej. Jutro mija pół roku od śmierci mojego kochanego dziadzia. To mniej więcej od tego czasu wszystko mi daje coraz bardziej w kość. Znajomi znajomymi, mało kto został tak jak sie deklarował od początku. Zaufanie komuś to skok na tak okropnie głęboką wodę, że boję się, że w tym utonę zupełnie jak podmiot liryczny w ,,Kałuży" Szymborskiej. Wchodząc w temat polskiej poezji - która mnie kompletnie nie interesuje, ale próbuję znaleźć coś, do czego mogę nawiązać - w tomiku ,,Ocalenie" Czesława Miłosza z 1945 ukazał się wiersz ,,Ojciec w bibliotece". Tytuowy ojciec jest tematem, do którego Miłosz podchodził z największym wyrazem szacunku, ukształtował jego osobowość, był prawdziwym autorytetem. Aleksander Miłosz przyjmuje pozycje czarodzieja oraz doskonałego nauczyciela w oczach syna. Czesław chce go wręcz naśladować. Tak samo chciałabym raz w życiu spojrzeć na swojego, który od jakiegoś czasu nie patrzy na mnie nawet jak na po prostu dziecko. Dziecko, które dobrze by było jakby kochał jako rodzic. Wypomina, że on się stara, on pracuje, aby mieć na jedzenie. Tylko, że to jest zasrane minimum. Wiem, że może niedługo ktoś wyskoczyć z tekstem typu ,,mój pijany ojciec nawet do domu nie wraca, twój chociaż zarabia". Nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji, aby mój ojciec taki był, bo nie był. Chodzi mi o taki czysty akt miłości rodzica do dziecka, której doświadczyłam na dobrą sprawę jedynie we wczesnym dzieciństwie. To jest naprawdę żałosne uczucie, kiedy słyszysz od przyjaciółki, że jej tata, bo tak go z uśmiechem na twarzy nazywa, kupuje jej różne rzeczy, nazywa żartobliwie. Mój się zachowuje tak jakby miał do mnie problem. Nie wiem nawet za co. Kiedy przyszłam do mamy powiedzieć, że spodnie, których od paru lat nie noszę są na mnie najzwyczajniej w świecie niepasujące to usłyszałam z jego ust słowa ,,Było tyle nie żreć". Nawet nie wiem czy to miało być śmieszne. Poczułam się jak najgrubsza, najobrzydliwsza świnia w korycie.
Na dobrą sprawę nie wiem co się ze mną dzieje, ten post to też jeden wielki misz-masz. Od śmierci dziadka po analize twórczości Czesława Miłosza kończąc na moim ojcu. Posrana akcja.
Strzałka!
#mental health#mentally fucked#ed recovery#recovery#lekkie motylki#motylki any#bede motylkiem#będę motylkiem#chce byc lekka jak motylek#az do kosci#chudej nocy motylki#motylki blog#blogi motylkowe#motylki
23 notes
·
View notes
Text
@nerdcastleyoutube, ponieważ na większość Twoich pytań już wyczerpująco odpowiedzieli @trylogia-po-prostu i @bazyl-szalony, pozwól, że ja skupię się na kwestiach związanych z Ukrainą. Od razu chciałbym podkreślić, iż jakkolwiek jestem profesjonalnym historykiem/historykiem literatury, nie zajmuję się naukowo ani XVII w., ani twórczością H. Sienkiewicza. Prowadzenie bloga "wspólnie z Bohunem" jest moją przestrzenią dziecięcej przyjemności, a zatem moje tu rozważania należy traktować przede wszystkim jak spostrzeżenia hobbysty-pasjonata.
Czy „Ogniem i mieczem” jest anty-ukraińskie? To temat bardzo złożony, na który wypowiadano się już wielokrotnie po obu stronach granicy. Jego podsumowanie znajdziesz w wyważonym materiale, który jest dostępny tutaj:
youtube
Muszę jednak zaznaczyć, że jakkolwiek przedstawiony przez Autora nagrania pomysł przygotowania nowego wydania krytycznego powieści wraz z jej przekładem na język ukraiński i z obszernym komentarzem naukowym zarówno ukraińskich, jak i polskich badaczy (historyków, literaturoznawców, itp.), wydaje mi się bardzo cenny, to nie podzielam do końca jego entuzjastycznego przekonania, że „Ogniem i mieczem” nie jest w żadnym możliwym aspekcie antyukraińskie. Uważam, że powieść tę należy postrzegać jako utwór, który nie jest antyukraiński, w tym sensie, że celem Henryka Sienkiewicza nie było stworzenie tekstu skierowanego przeciwko Ukraińcom. Efekt jego pracy może być jednak odbierany w różny, wielowymiarowy sposób, zresztą niezależnie od narodowości Czytelnika. Za dzieło antyukraińskie nie należałoby natomiast uznawać filmu: Jerzy Hoffman wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że od zawsze bardzo leży mu na sercu kwestia niepodległości Ukrainy, a swój film nakręcił zarówno dla Ukraińców, jak i Polaków, ku refleksji i pojednaniu.
Dlaczego „Ogniem i mieczem” jest tak „delikatną” kwestią w kontekście relacji polsko-ukraińskich? Po pierwsze, należy pamiętać, że nie jest to fabuła z gatunku fantasy czy też legenda/baśń rodem ze średniowiecza, ale opowieść o prawdziwych, autentycznych wydarzeniach. Co więcej, wydarzeniach, które w ukraińskiej narracji na temat ojczystej historii zajmują bardzo ważne miejsce: powstanie Bohdana Chmielnickiego z 1648 r. traktowane tu jest jako swego rodzaju „wojna narodowo-wyzwoleńcza”, której efektem było (na mocy tzw. ugody zborowskiej z 1649 r.) powstanie Hetmanatu, pierwszego nowożytnego państwa ukraińskiego, jakkolwiek nie w pełni niepodległego, ale posiadającego pewien zakres autonomii w ramach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Na Ukrainie takie postacie jak Chmielnicki, Bohun czy Krzywonos to przede wszystkim bohaterowie ważnej epoki w dziejach ojczystych, którym stawia się pomniki i nazywa ich imieniem ulice, których wizerunki widnieją na ukraińskich monetach, banknotach, znaczkach, itp. I których uwieczniono w wielu ukraińskich tekstach kultury. Ich obraz w „Ogniem i mieczem” może być zatem trudny do zaakceptowania dla Ukraińców już choćby z tego powodu, że odbiega od wizji utrwalonej w ich własnej kulturze. Po polskiej stronie zachodzi zresztą czasem analogiczne zjawisko: pamiętam, że po premierze filmu w 1999 r. pojawiły się recenzje, których autorzy zarzucali J. Hoffmanowi, iż Bohdan Chmielnicki i Jeremi Wiśniowiecki (postacie te zostały przez niego świadomie zmodyfikowane w stosunku do przekazu powieści właśnie tak, by zbliżyć je do ukraińskiego imaginarium) pokazani zostali nie tylko w sposób sprzeczny z wizją Sienkiewicza, ale i z prawdą historyczną! Bohuna może i uwielbiają w Polsce pokolenie po pokoleniu tłumy serc białogłowskich (i męskich), ale i wielu z nich trudno jest zaakceptować fakt, iż nie był on biedną, kozacką sierotką z rozoranym nieodwzajemnioną miłością serduszkiem, ale też „atamanem i hetmanem”, „pod którym dziesięć tysięcy mołojców chodzi” – co jest tym bardziej zastanawiające, iż informacje te znajdziemy przecież i w tekście Sienkiewicza…
Kolejna kwestia: „Ogniem i mieczem” nie jest tekstem historycznym, ale literackim, a zatem – w znacznym stopniu subiektywną wizją Henryka Sienkiewicza. Co więcej, tekstem skierowanym w pierwszej kolejności do polskiego czytelnika, powstałym w konkretnych warunkach społeczno-politycznych schyłku XIX w. (w czasie „zaborów”, czyli w okresie, w którym Polacy nie posiadali własnej państwowości, a ich ruch narodowowyzwoleńczy kształtował się i krzepł w toku nieustannych zmagań o odzyskanie niepodległości i/lub zachowanie własnej tożsamości narodowej) oraz w ściśle określonym celu (przysłowiowe już „krzepienie serc”). Wizja wydarzeń z połowy XVII w. została zatem przez autora świadomie wymodelowana tak, by wpisywać się w cele powieści i odpowiadać gustom/potrzebom jej potencjalnych odbiorców. W rezultacie powstał tekst opowiadający o wojnie polsko-kozackiej, postrzeganej wyłącznie z polskiej perspektywy: Czytelnik ma śledzić bieg wydarzeń oczami bohaterów-Lachów, utożsamiać się z ich odczuciami i wrażeniami, podczas gdy stronę kozacko-ukraińską ustawiono w pozycji antagonisty, przeciwnika (i tu znów mamy różnicę z filmem, w którym obie strony miały zostać pokazane z tej samej, możliwie bezstronnej perspektywy).
Wydaje mi się, iż pewne wyobrażenie tego, w jaki sposób odbierać może „Ogniem i mieczem” (tekst, a nie film) Ukrainiec, daje lektura powieści ukraińskiego autora, Oleksandra Sokołowskiego „Bohun” (Олександр Соколовський, Богун). Jest ona obecnie dostępna w wielu księgarniach internetowych w Polsce, niestety, nadal nie doczekała się polskiego przekładu. Opowiada dokładnie o tych samych wydarzeniach co utwór Sienkiewicza (od jesieni „dziwnego” roku 1647 poczynając, a bitwą pod Beresteczkiem z 1651 r. kończąc), ale – jako tekst pisany po ukraińsku i dla ukraińskich Czytelników – z perspektywy bohaterów kozackich. W konsekwencji przekaz tej powieści wydaje się nam w wielu punktach lustrzanym odbiciem „Ogniem i mieczem”. Bohun – tytułowy i główny bohater powieści – został w niej wykreowany na „mentalnego bliźniaka” Sienkiewiczowskiego Jana Skrzetuskiego: to rycerz bez skazy, głęboko oddany ideom wolności i niepodległości, ponad które za nic nie przedłoży „prywaty”, nawet za cenę wielu osobistych wyrzeczeń i tragedii. Jednocześnie – dzielny wojownik, mądry wódz, a w sferze seksualnej – człowiek czysty jak kryształ. Jego narzeczoną Oksanę porywa natomiast, owładnięty „nieczystą żądzą” i pragnący ją „pohańbić” (choć trzeba przyznać, że podobny bardziej do Bogusława Radziwiłła z „Potopu” niż kozackiego watażki z „Ogniem i mieczem”) nie kto inny jak… Stefan Czarniecki. Ten sam, za którym w polskim hymnie narodowym dla ojczyzny ratowania mamy wrócić się przez morze, a z którym Bohun w swym prawdziwym życiu kilkakrotnie przy różnych okazjach krzyżował szable. Tło dla tych figur stanowią drugoplanowe postacie polskich żołnierzy, którzy – niczym czerń kozacka u Sienkiewicza – są zawsze skorzy do wypitki i wybitki, niekarni na polu walki, często owładnięci chęcią grabieży, a kobiety traktują przedmiotowo i bez jakiegokolwiek szacunku. Summa summarum – mamy tu taki sam świat przedstawiony, ten sam system wartości, ten sam wektor z tym samym kierunkiem, tylko jakby… z przeciwnym zwrotem.
Wracając natomiast do „Ogniem i mieczem” warto zwrócić uwagę, iż mamy w nim do czynienia z dwoma poziomami narracji. Gdyby skupić się wyłącznie na wypowiedziach polskich bohaterów powieści na temat postaci ukraińskich i ich opinie wziąć za poglądy samego autora (co zresztą może się zdarzyć przy pobieżnej lekturze tekstu, a tym bardziej – jej przekładu na język obcy), rzeczywiście można by odnieść wrażenie, iż jest to utwór antyukraiński. Ileż to razy nasi polscy rycerze nazywają w tekście Bohuna (jak i innych kozackich bohaterów) mianem „chłopa”, „chama”, „psa”, „biesa”, itp. lub też stosują innego rodzaju deprecjonujące i odczłowieczające określenia. Znaczące jest też ich nastawienie do Horpyny i Czeremisa, nota bene, jedynych staranniej zarysowanych, „nieheroicznych” postaci ukraińskich w powieści – chociaż źródła odnotowują Kozaczkę Dońcównę, w męskim stroju biorącą udział w bitwach (nie wiem, czy dobrze rozumiem, o co chodziło w Twoim pytaniu o Horpynę i Czeremisa, ale spróbuję się tu do niego odnieść). Otóż, w rozdziale XXII tomu drugiego powieści Zagłoba, Wołodyjowski i Rzędzian, trzech polskich szlachciców-rycerzy, z zimną krwią morduje dwie osoby, należące do grup, do których niekrzywdzenia/ochrony teoretycznie powinien zobowiązywać ich kodeks rycerski, tj. kobietę i człowieka niepełnosprawnego. Co więcej, nasi panowie robią to, chociaż Horpyna i Czeremis w niczym im w danej sytuacji nie uchybili, a ich jedyną „winą” była… lojalność: Zagłoba, Wołodyjowski i Rzędzian wiedzieli, że Horpyna za nic na świecie nie zdradzi swojego przyjaciela (Bohuna), a Czeremis za nic na świecie nie odstąpi swej pani (Horpyny). Oboje musieli zatem zginąć, by Helena mogła stać się wolna. Sama kniaziówna Kurcewiczówna, tak głęboko brzydząca się okrucieństwem i rozlewem krwi, też nie ma zresztą z ich śmiercią większego problemu… Czy nasi bohaterowie zachowywaliby się w taki sposób, gdyby Horpyna i Czeremis byli, jak oni, Polakami? To chyba pytanie retoryczne.
W powieści mamy jednak jeszcze drugą perspektywę: narratora. A jest on trzecioosobowy, wszystkowiedzący, teoretycznie – obiektywny. I na tej płaszczyźnie dzieje się rzecz ciekawa: o ile w działaniach militarnych polski czytelnik „Ogniem i mieczem” podąża zazwyczaj za „polskocentryczną” perspektywą od początku do końca powieści, o tyle jego odbiór wątku miłosnego jest często o wiele bardziej zniuansowany. Przy całej sympatii do Heleny i Skrzetuskiego, to Bohun jest wszak tą postacią, która skupia na sobie najwięcej uwagi i czytelniczego współczucia. To Bohun, ukraiński Kozak (a nie bohaterowie polscy) jest od momentu ukazania się powieści w 1883 r. ukochaną postacią wielu polskich czytelników płci obojga (w tym i Theophano-o). I był nią na długo przed przyobleczeniem się w fizyczne powaby aktora z filmu J. Hoffmana. Moim skromnym (choć zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne nieobiektywnym) zdaniem, w tym właśnie „przewrocie uczuciowym” objawia się największy talent pisarski Henryka Sienkiewicza. Czy tylko talent? Brakuje mi tu wyników pogłębionych badań naukowych (nie zostały jak dotąd przeprowadzone lub też ja się z nimi nie zetknąłem), ale jakoś tak intuicyjnie przeczuwam, że to swoiste rozdarcie między narzuconym sobie zadaniem „krzepienia serc” polskich, a współczuciem dla tych, którzy się w schemat Polaka-katolika z jakichś względów nie wpisywali, mogło być u Sienkiewicza spowodowane do pewnego stopnia własnym doświadczeniem. Jeśli wierzyć genealogicznej legendzie jego rodu (co ciekawe, potwierdzonej ostatnio przez badania genetyczne, którym poddał się prawnuk pisarza, Bartłomiej Sienkiewicz), autor „Ogniem i mieczem” nie był „czystej krwi” Polakiem, ale „po mieczu” potomkiem zasymilowanych Tatarów litewskich: jak Mellechowicze, za przedstawiciela której to rodziny przez pewien czas z powodzeniem uchodzi w „Panu Wołodyjowskim” Azja, syn Tuhaj-beja, czy Mirzowie, z których wywodzi się Selim, swego rodzaju „wersja próbna” Bohuna z „Małej Trylogii”. Może więc zatem czytelnicza miłość, którą skupia na sobie ukraiński Kozak Bohun (a z moich własnych „fandomowych” obserwacji wynika, że często jego admiratorami stają się w Polsce osoby doświadczające społecznego wykluczenia i dyskryminacji) jest odbiciem odczuć samego Sienkiewicza na temat losów wszystkich tych córek i synów Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, którzy spotkali się na jej terenie z niesprawiedliwością i odrzuceniem? Jak sam Bohdan Chmielnicki, pokrzywdzony w sporze z Danielem Czaplińskim o Subotów? Jak dowódcy kozaccy, którzy przed przejściem do jego obozu próbowali szukać swego miejsca w wojsku koronnym i zapewne nie raz, nie dwa słyszeli pogardliwe słowa swoich polskich, niekiedy nawet niższych stopniem kolegów „A co mi tam Kozak jakiś”?
Ostatnia sprawa (i tu postaram się odnieść do Twojego pytania o to, czy „Ogniem i mieczem” dobrze przybliża ukraińską kulturę Kozaków): Ukraina Henryka Sienkiewicza jest nie tyle Ukrainą Doświadczoną, ile Ukrainą Wyobrażoną, tj. w kreowaniu jej literackiego obrazu autor korzystał nie z własnych doświadczeń, lecz z przekazów innych osób. Badacze jego twórczości zazwyczaj utrzymują, iż przygotowując się do pracy nad powieścią przeprowadził on bardzo dokładną jak na ówczesne możliwości kwerendę źródłową. W oczywisty sposób większość materiałów, z którymi zdołał się zapoznać, musiała pochodzić od autorów polskich. W tekście powieści odnajdujemy zatem pewne nieścisłości w opisach kultury Kozaków ukraińskich połowy XVII w., które z różnym powodzeniem próbowano zresztą zniwelować w filmie. Weźmy chociażby kwestię instrumentów muzycznych. Faktycznie rozpowszechniona wówczas w środowisku kozackim bandura nie została w tekście Sienkiewicza wspomniana ani razu, podczas gdy bohaterowie ukraińscy grają na teorbanie, tj. instrumencie o sto lat późniejszym, stereotypowo kojarzonym jednak w Polsce z Kozaczyzną. Warto pod tym względem porównać przedstawienia ukraińskich Kozaków na obrazach artystów ukraińskich i polskich z drugiej połowy XIX w. Na tych pierwszych stepowi rycerze grają zazwyczaj na bandurze, na drugich (jak u Józefa Brandta) – na teorbanie. Mówiąc o Sienkiewiczowskiej Ukrainie Wyobrażonej nie mam jednak na myśli jedynie aspektów, wynikających ze specyfiki dostępnego pisarzowi materiału źródłowego. Niemniej istotną kwestią jest fakt, iż częstokroć pisząc o Kozakach (szczególnie wyraźne jest to w przypadku kreacji postaci Bohuna) nawiązuje on do obrazów i motywów, odziedziczonych po wcześniejszych twórcach polskich, takich jak Julian Ursyn Niemcewicz (któremu to zapewne zawdzięczamy wprowadzenie do literatury polskiej postaci Chmielnickiego i Bohuna), Antoni Malczewski czy też urodzony w Krzemieńcu na Ukrainie Juliusz Słowacki. W rezultacie kreacja postaci ukraińskich w „Ogniem i mieczem” bazuje nie tylko na przekazach z XVII w., ale wizjach polskich autorów pierwszej połowy XIX w., często mających bezpośrednią styczność z Ukrainą, ale jednocześnie odmalowujących ją w swoich utworach w sposób wysoce przetworzony, mitologizujących w zgodzie z estetyką literatury romantycznej.
Osobiście szkoda mi zwłaszcza jednej rzeczy: iż polskie wyobrażenie o kulturze kozackiej/ukraińskiej w XVII w. w znacznym stopniu kształtuje tekst, w którym niewiele miejsca poświęcono jakimkolwiek innym jej przejawom poza sztuką prowadzenia walk. Od czasu do czasu pobrzmiewają w "Ogniem i mieczem" dźwięki ukraińskiej muzyki, tu i tam odnajdziemy lakoniczne wzmianki o "obsypywaniu złotem" śpiewaków-ślepców przez dowódców kozackich. Nasz zdeterminowany przez powieść Sienkiewicza obraz ukraińskiego Kozaka nie ma jednak zbyt wiele szans wyjść poza ramy archetypu stepowego rycerza. Do dziś pamiętam moje zdziwienie, gdy lata całe po pierwszym z XVII-wieczną kulturą ukraińską spotkaniu, wyrastającym z dziecięcej fascynacji „Ogniem i mieczem”, natrafiłem w literaturze naukowej na termin „barok kozacki”. Pamiętam ten dysonans poznawczy: jak nazwa stylu architektonicznego/prądu kulturowego mogła zostać skojarzona z Kozakami? Może przesadzam, może wprowadzam tu niepotrzebnie pewien anachronizm (wszak prawdziwi Kozacy-poeci, Kozacy-mecenasi to osoby żyjące w trochę późniejszym okresie, na progu XVIII w., jak choćby hetmani Iwan Mazepa i Filip Orlik). Z drugiej jednak strony w tym samym czasie, w którym Chmielnicki toczył swój spór z Czaplińskim, metropolita Piotr Mohyła zakładał w Kijowie uczelnię wyższą (znaną później jako Akademia Mohylańska), w Ławrze Peczerskiej pracowała typografia (drukarnia), publikująca cyrylickie księgi, a starszyzna kozacka sutymi datkami wspierała odbudowę monasteru Michała Archanioła o Złotych Kopułach i innych, świeżo odebranych unitom prawosławnych świątyń. Nie byłoby więc wielką nieścisłością, gdyby Sienkiewiczowski Bohun, planując swój nieszczęsny ślub z Kurcewiczówną w Kijowie, sypnął zdobycznym złotem na pokrycie którejś z rzeczonych kopuł. Albo podarował swej ukochanej świeżo wydrukowany w Kijowie cerkiewnosłowiański modlitewnik, po cichu ufając, że za jego sprawą Helena, było nie było, potomkini Rurykowiczów, której ojciec dopiero co przeszedł na katolicyzm, przypomni sobie jednak wiarę przodków. Przynajmniej wywodzącemu się – jak Sienkiewicz – „po mieczu” z nie do końca polsko-katolickiej rodziny Theophano-o byłoby miło o tym w powieści polskiego autora przeczytać.
#ogniem i mieczem#with fire and sword#trylogia#trylogia sienkiewicza#ukrainian culture#polish culture#jurko bohun#ivan bohun#bohdan chmielnicki#maksym krzywonos#horpyna#czeremis#polish literature#ukrainian literature#ukrainian history#polish history#bohunologia#trylogia sensem życia
30 notes
·
View notes
Text
Dzisiaj rano obudziłam się o 8:40, bo miałam iść na lekcje śpiewu, ale kompletnie nie miałam siły więc zostałam w domu. Chwilę jeszcze po leżałam a potem poszłam ogarnać się. Włączyłam sobie yt i zamiast jedzenia wypiłam 1.5l wody. Nie jadłam nic aż do niedawna, bo przed chwilą musiałam zjeść obiad, czyli 6 kopytek, ale jakby tego było mało (po mimo braku głodu) to gdy podgrzewały mi się kopytka pod jadałam kopytka, które zostały w misce. Żałuję tego i to bardzo, bo gdybym zjadła tylko to co musiałam i nie podjadała w między czasie, miałabym zjedzone mniej kalorii, ale nie. Ja kurwa bez podjadania, śmieszne. Proszę jeśli macie sposoby na nie podjadanie napiszcie mi. Do jutrzejszego obiadu nie chce nic więcej jeść a napewno nie z własnej woli. Boje się, że jak przyjdzie z roboty dziewczyna mojego ojca to zrobi mi tą pierdoloną kolację, proszę niech tak nie będzie.
Wczoraj gdy szykowałam się do mycia stanęłam przed lustrem i zobaczyłam, że leciutko widzę u siebie mostek, (te kości pod obojczykami, nie jestem pewna czy napewno to się nazywa mostek, ale moja rodzina tak to nazywają)mimo że to są takie zarysy tych kości to jednak widać je i strasznie mnie to satysfakcjonuje i cieszy.
Gdy tylko mój ojciec pojedzie do pracy pójdę ćwiczyć, może chociaż trochę spalę to co zjadłam i podjadałam.
(jeśli będę musiała coś jeszcze zjeść lub gdy coś się stanie/ zmieni to wieczorem oczywiście dopiszę)
#aż do kości#będę motylkiem#chude jest piękne#chude motylki#chudego dnia motylki#chudej nocy motylki#chudzinka#jestem motylkiem#lekkie motylki#motylki blog#nie chce być gruba#nienawidze swojego ciała#nie jestem glodna#nie chce jeść#nienawidze siebie#nie bede jesc#nie chce jesc#bede wychudzona#bede lekka#bede motylkiem#chudosc#chude jest piekne
17 notes
·
View notes
Text
Masz 11 lat:
wchodzisz se na twitterka (Xserka) pod kazdym postem reklamy pornografii w formie OFsa
no dobra nie wchodzisz tam bo sie boisz że mama ci da kare wchodzisz na ukochany stream na kick - aha sponsoring od stake.com wielkie wirtualne kasyno
no to moze pograsz sobie w komputerku w twoje ulubione gacha uznależniajace od hazardu - może dropniesz kafke 50% KURRRRRRR znowu gowno... nie ma kafki
aha Mrbeast każe ci kupic koszulke zeby wygrac 1 000 000$ omg mamo daj mi karte kredytową musze kupic koszulke
ogladasz mukbanga jak ktos zjada 20000kcal makaronu w jakims oblesnym sobie
twoi znajomi tylko kręcą tyłeczkiem na tiktoku do muzyki jakiegos rapera ktory ma styl mumble czy jak to sie tam nazywa i chuj wie co on spiewa (to akurat nie niszczy psychiki prawdopodobnie)
Kuuuuurde no powiem wam że nie polecam wam na powaznie konsumować tych treści - ja jestem ze smiesznego pokolenia gdzie smartfony doslownie sie pojawily w okresie dojrzewania wiec sobie to rozpracowalismy na spokojnie a wy w to wchodzicie na pelnej pizdzie
ale problemy w sumie mamy te same -> masz wrażliwość i inteligencje? GOOD LUCK walczenie o atencję twoich znajomych na przerwie gdy chcesz się wypowiedizec zdaniami zlożonymi przez dluzej niz 15 sekund i to nie jest śmieszne (ktos ci sie wcina, ktos mowi cos żeby rozbawić reszte, ktos podklada ci telefon pod twarz i pokazuje jak jakiś "smasz" gra w "majncrafta", nikogo nie ochodzi jak bardzo lubisz swojego psa albo jaką czytałaś książkę, mija 15 sekund, zaczynasz to samo zdanie CWARTY RAZ... nikogo to kurwa nie obchodzi co robi twoj kochany piesek, bo karol ma nowe vansy wiec, a poza tym - teraz to juz nie ma znaczenia bo ktoś ci zdjął czapkę i rzucil na drugą stronę korytarza ze hehe smieszne...
mozesz pogadać o swoim psie i ksiażkach z psiapsi bo jest taka taktyka zeby dziewczyny sie łączyły w pary i ta jedna osoba slucha tego co mowisz, ale twoja okazala sie psychopatką ktora cie wykorzustuje i nigdy nie jest tam dla ciebie gdy tego potrzebujesz, jej chlopak jest zawsze wazniejszy, ale jesli ty ją olejesz bo np zachorujesz do szkoly to potem ignoruje cie przez tydzien a ty nienawidzisz siebie i myslisz ze to juz konie twojego zycia, jakas niedojrzala kretynka sprawila wlasnie ze myslisz ze twoje zycie w tej szkole sie skonczylo bo byłaś chora, jak masz to naprawić? przeprosic ją? robisz to? (7 raz juz ją przepraszasza zapłakana bo chcesz zeby cie przestala ignorować) - jesteś absolutnym nikim, upadlaś, blagasz o jej atencje i bedziesz sie starac zeby byla dla ciebe dobra - stawiasz juz fundamenty dla jakiegos narcystycznego faceta ktory znisczy ci związkiem pare lat zycia...
kim jestes
7 notes
·
View notes