#Upodlenie
Explore tagged Tumblr posts
myslodsiewniav · 1 year ago
Text
31.11.2023
Jestem zdołowana.
Z perspektywy: usłyszałam masę pozytywnych rzeczy, masę wsparcia, również od ludzi ze spółdzielni. Na około 20 osób związanych z sytuacją problem widzi tylko pan mecenas z piętra niżej oraz właściciele mieszkania, które wynajmujemy. Poza tym wszyscy byli spoko wobec nas. I wyrozumiali. I zwracający uwagę na to, że spośród wszystkich osób, które wynajmują mieszkania w budynku tylko my dbamy o porządek na klatce, my pomagamy z zakupami - takie zwykłe, normalne, ludzkie odruchy - np: wiedzą ludzie, że my jesteśmy od pieska, bo zawsze mówimy "dzień dobry" i jestem osobą, która zawsze trzyma drzwi wejściowe starszym panią. Z wieloma sąsiadami rozmawiamy o roślinach, wymieniamy szczepki roślin... A mój chłopak pomagał komuś - ot tak, spontanicznie, jak wracał z zakupów - nosić rzeczy do piwnicy.
Naprawdę usłyszałam masę pełnych wsparcia, zdumienia (że akurat nas to spotyka), pocieszenia i sympatii słów.
Ale tylko te dwie grupy - sąsiad z dołu i właściciele wpakowali nas w poczucie winy, w upodlenie, w strach o byt i dach nad głową.
I w zasadzie od nich zależy jak będzie nasz byt wyglądał...
Najgorsze, że wszyscy pozostali dookoła byli zdziwieni "ale kto napisał skargę? Nic takiego nikt ze mną nie konsultował? Dlaczego coś takiego zostało wysłane w imieniu mieszkańców? Ja się pod niczym takim nie podpisywałem!" nie mogę wyznać, że wiem kto, bo pani ze spółdzielni wyjawiła mi to jakby nie do końca wprost, więc wzruszałam ramionami i mówiłam "nie wiem", a na to WSZYSCY pozostali sąsiedzi wyskakiwali z "ja już WIEM! To pan mecenas z dołu! Najbardziej konfliktowa osoba w całej klatce! Zanim się tu wprowadziliście to też uprzykrzał życie osobą mieszającym w waszym i w sąsiednim mieszkaniu! To on! Wali w drzwi, krzyczy! Okropny człowiek!".
Podczas rozmowy z bezpośrednią sąsiadką "pana mecenasa", z panią, która mieszka drzwi obok nich na niższym piętrze, która była zdziwiona informacją, że to mój pies jakoby szczeka - myślała, że to jakiś inny piesek - minęła nas żona tego pana, który złożył donos i jej synek. Nie wiedziałam, że to oni. Nie miałam pojęcia jak wyglądają. Okazało się, że to jest ta sąsiadka, która NIGDY nie odpowiada na moje "dzień dobry" i wywraca oczami, gdy mijamy się na klatce schodowej. A jej synek nigdy nie mówi mi "dzień dobry".
Ta pani "żona" włączyła się w rozmowę. Bardzo sarkastycznie, bardzo agresywnie. Od razu wystrzeliła drgającym od złości i uderzającym w wysokie tony głosem, że "tego psa słychać wszędzie! Jest okropny! Żyć się nie da!", rzucała z jadem "to pani ma tego białego psa?" - czułam się, jak podczas połajanki u nauczycielki, wiec momentalnie wszedł we mnie mechanizm obronny: najpierw mnie wryło i nie mogłam wyrzucić z siebie słowa, a potem rosło we mnie przekonanie, że kurde, nie pozwolę tak do siebie mówić. Że to jest jakaś farsa! Z niedowierzania, że tak do mnie się ta pani zwraca, aż się uśmiechnęłam, bo nie wiedziałam jak zareagować. Sąsiadka z która rozmawiałam też zamarła zdumiona. A w tym czasie synek tej pani, już stojąc w progu mieszkania, rozbierany nerwowymi ruchami przez matkę - góra 8-letni chłopczyk xD - skorzystał z tej ciszy od razu wystrzelił do mnie na "ty" xD: "Tak, to o twojego psa chodzi! To ty masz męża, który ma taki przedziałek i włosy na boki" - zademonstrował karykaturalnie, rozczesując włosy na własnej główce i przyciskając rączki do policzków i wydłużając twarz w grymasie, a zaraz palcami udał, że ma na nosie (na tej wykrzywionej w grymasie, wydłużonej twarzy) okulary w kształcie w jakim okulary nosi O. Na to już byłam oburzona. Serio. To było w jakiś sposób pozbawione szacunku i bynajmniej nie urocze. Matka wtedy nakrzyczała na syna, aby nie wtrącał się w rozmowy dorosłych i ryknęła, że nie ma czasu na rozmowy, że idzie do domu. I trzasnęła drzwiami. A starsza pani z którą rozmawiałam wróciła do rozmowy o tym, że nie sądziła, że chodzi o mojego pieska jakby nigdy nic, podczas, gdy ja nadal byłam w szoku i PRZERAŻONA, że tak właśnie będzie wyglądać dalsza rozmowa, jeżeli zapukam do drzwi sąsiadów pod nami... Zero jakiejś klasy, dialogu. Że w rezultacie stracimy dach nad głową... Starsza pani zdzwiona moim trwaniem w milczeniu zapytała "co się stało? Czy wszystko w porządku?", a ja jej na to, że jestem po prostu wstrząśnięta zachowaniem sąsiadki "mecenasowej", którego właśnie doświadczyłyśmy, a na to starsza pani tylko machnęła ręką i rzekła "A, to normalne. Ona jest aspołeczna, zawsze tak z nią. Dogadać się nie da. To jest dzikie stworzenie, ale ten jej mąż to jeszcze jest zdolny do rozmowy i jakiegoś dialogu. Ona to stracony przypadek, aspołeczny całkowicie."
No i chyba coś w tym jest, bo potem faktycznie rozmawialiśmy z sąsiadem "mecenasem" i była przestrzeń na dialog, potwierdził, że jesteśmy spoko sąsiadami poza tymi przypadkami, gdy mu przeszkadzamy, a przez ponad 2 lata może policzyć takich sytuacji łącznie 3 w tym licząc szczekanie naszego psa jako "jeden przypadek".
Powiedział, że wycofa sprawę, umówiliśmy się w jakich godzinach może przyjść w razie, gdyby coś się działo. Generalnie dogadaliśmy się. Bez krzyku (najbardziej się bałam, że będzie wrzeszczał, jak żona - ale typ racjonalnie wymieniał argumenty) chciał powiedzieć o swoich potrzebach i wysłuchał nasze, porozmawialiśmy o możliwościach. O celach.
Był wstrząśnięty tym, że postawił nas w takiej sytuacji - myślał, że jesteśmy właścicielami tego mieszkania, dlatego taką skargę napisał. Przyznał, że dobrzy z nas sąsiedzi, że nie chce nas się stąd pozbywać, tylko żebyśmy szkolili psa by nie szczekał, bo mu to przeszkadza.
Ale to nie jest też fajna sytuacja...
Koleś ewidentnie nie lubi zwierzą (a jego żona wcześniej mi wyrzuciła, że nie znosi żadnych zwierząt, a szczególnie psów).
Pół nocy rozkminiałam tą sytuację z sąsiadką "mecenasową". Zastanawiałam się co ja takiego tej kobiecie zrobiłam, że tak zareagowała na mój widok? Próbowałam wyjść poza swoje poczucie krzywdy, upokorzenia i niesprawiedliwego potraktowania... i doszło do mnie, że jej głośny, bliski krzyku, ale też piskliwy głos, gdy niekryjąca wrogości wyrzucała w moją stronę oświadczenia o tym, jak wielki problem stwarza mój pies dla jej komfortu życia przypomina mi nic innego tylko dźwięki i postawę mojego lękliwego pieska. Naszczekam-naszczekam, pokażę jaka jestem groźna i wroga, jaka jestem wielka i niebezpieczna, więc nikt nie przyjdzie do mnie by mi zrobić krzywdę. A tak naprawdę w środku aż drżę ze strachu, z obawy przed krzywdą, jaka może mnie spotkać...
I zrobiło mi się tej kobiety szkoda...
Szkoda, że w swoim poczuciu krzywdy nie ma miejsca na empatię wobec małego szczeniaczka...
I zrozumiałam, że ona najwidoczniej ma przeświadczenie, że to ja (my?) celowo i z rozmachem od miesięcy działamy na jej szkodę. Że dlatego nie odpowiada mi na "dzień dobry" i wywraca oczami, gdy się mijamy na klatce !Tym czasem ja do wczoraj nie wiedziałam kim ta kobieta jest! Ani gdzie mieszka! A ona żyje w świecie w którym ja jestem wredną (no przecież jestem ruda, nie? To wiadomo, że wredna i złośliwa... zajebiście) i znęcającą się nad nią psychicznie sąsiadką z góry.
No i dupa.
Ciężko mi, ale to przetrawię.
Co nasze - weźmiemy na klatę. Tabsy dla pieska na uspokojenie, antyszczekacz zamówiony, behawiorysta wejdzie.
Póki co nie musimy szukać nowego mieszkania, ale może za jakiś czas trzeba będzie poszukać. Zobaczymy. Ech...
Czuję się bardzo niepewnie...
To ciężki rok.
Czuję się dojechana tym wszystkim.
I tą manipulacją ze strony właścicieli mieszkania - to nie okay, że nas stawiają w takiej sytuacji i domagają się przeprosin, uznają, że jesteśmy nie wiem... Złymi ludźmi? Nie wiem. Serio. Domagają się przeprosin za to, że oni są wciągnięci w sytuacje z naszej winy. Że jesteśmy problemem. Ale czy my faktycznie jesteśmy problemem? Zawsze płacimy na czas, nawet na zebrania wspólnoty chodzimy za nich, jak o to proszą. Po prostu żyjemy...
Mam nadzieję, że sąsiedzi, którzy wczoraj mówili, że się za nas wstawią faktycznie się za nas wstawią. Nie zmieni to wiele - jak właściciele będą chcieli wypowiedzieć umowę to wypowiedzą, ale cieszę się, że odnotowano w tym przypadku coś na pozytyw...
Pomyślałam, że na święta dla tych, którzy podpisali się pod naszą petycją przygotuję pierniczki. To znaczy po prostu upiekę pierniczki. W kształcie piesków. I ozdobię je lukrem tak, by wyglądały jak moja psinka.
19 notes · View notes
smierc-sakralna · 2 months ago
Text
4.09.2024
Dzisiaj 4 września, a wiecie co to oznacza? Otóż to, nie chodzi o niepodległość Ameryki tylko o równą roczną datę mojego upodlenia. Tak, chodzi o rozpoczęcie pracy. A upodlenie dlatego, że ten zakład jest pojebany, ludzie to kurwy.
Od tamtego dnia zmieniło sie dużo. Naprawdę dużo. W końcu stałam się niezależna finansowo w tych 50 procentach.
Nie będę się zbędnie rozpisywać nad tym, że dzisiaj było gorzej niż wczoraj. Poruszę za to inny temat. Związany z moją pracą, jako że dziś rocznica.
W pracy mam takiego gościa, jest 20 lat starszy ode mnie. Spoko się z nim gada, pisaliśmy dosłownie dwa razy. Nie żebym byla nim zainteresowana, nie jestem, to trochę dziwne. Ale czuje się dziwnie jak daje mi komplementy, pomijając, że w ogóle dziwnie mi od kogoś przyjąć szczery komplement, nawet jeżeli jest mi miło (głównie mi głupio jak ktoś mi mówi w twarz, że jestem ładna) no, ale chyba przedwczoraj pytał mnie k zdjęcie na fb, bo dodałam na profilowe swoją twarz, gdzie nie wyglądałam jak ja trochę i mnie zapytał, co to za postać, bo jest ładna, to mu powiedziałam, że to ja i się zdziwił lol. Ale powiedział, że pięknie wyszłam i że podoba mu się, czy coś tam.
Nie wiem, jak mam to odbierać, bo z jednej strony brzmi trochę groomersko a z drugiej strony miło mi, że ktoś mówi, że jestem ładna. Lubię jak ktoś mnie chwali, no umówmy się. Nie wiem co mam o tym myśleć.
Nie wiem, nie chce mi się nawet gadać o jedzeniu, bo robi mi się niedobrze jak sobie pomyślę o tym ile jem ostatnio. Niby jem w pracy, ale podjadam w domu. To frustrujące. Staram się odciągać od jedzenia, ale głód psychiczny mnie przezwycięża.
Zjedzone: ok +1000 kcæl
Wypite: 500ml energetyka
Waga: 65.5kg
4 notes · View notes
listy-dla-misialke · 1 year ago
Text
21.8.23
Kochany Tomeczku.. Muszę się ciągle uczyć. Dziś to zrozumiałam. Dziś doceniłam świeże powietrze, wiatr, który tulił moje ciało, kiedy ojciec wiózł mnie do auta na wózku inwalidzkim, słońce, drzewa, tętniace życie na zewnątrz, zobaczyłam świat poza szpitalem, z którego pragnęłam wyjść przez 3 tygodnie, a dziś, gdy usłyszałam, że 11-12 będzie wypis, a mijały kolejne godziny, ktoś mi powiedział, że wypisy są do 14tej, a było już później, powiem Ci szczerze... Całe lata tak się nie modliłam jak dziś, kiedy godzinami błagałam Boga, aby zlitował się nade mną i pozwolił mi dziś w końcu wyjść. Tak jakby oboje jesteśmy odcięci od świata, od życia, za własne błędy i przede wszystkim uzależnienia. Musisz to zrozumieć i odciąć się na zawsze od tego, co niszczy, bo nasz związek, a później małżeństwo się rozpadnie, mówiłam Ci chyba, jak przez prawie 3 lata patrzyłam na niesamowicie okropny upadek człowieka, z którym byłam, i chyba kochalam, a może to był syndrom sztokcholmski. Stracił wszystko. Nawet mieszkanie. Tak bardzo wybrał alkohol zamiast mnie, że został bezdomnym "menelem" znaczy człowiekiem w kryzysie bezdomności. Już jak od niego uciekłam, próbowałam mu pomóc, ale on dalej pił. Tomek, ja Cie naprawdę kocham, jesteś (Ty oraz nasz Syn) wszystkim, co mam, co kocham szczerze całym sercem, Kochanie, zrozum, że chwila bomby po tym nie jest warta tak poważnych konsekwencji. Niektórzy z uzależnionych mają w swoim życiu taki moment, że upadają na takie dno, że mają już dość na zawsze. Myślę, że to, do czego doprowadziłam swoim uzależnieniem to takie dno i upodlenie, że ja już po prostu nie chce. Wybacz, że do Ciebie nie pisałam. Wiem jak to jest, być zamkniętym w okropnym miejscu bez kontaktu ze światem. Tomek, wybacz, moja psychika już siadła, a spadły na mnie kolejne problemy z najróżniejszych kategorii. Czeka mnie kolejna operacja, długa rehabilitacja, a nawet kolacji nie mogłam zjeść spokojnie, bo znów był monolog podniesionym głosem i podle słowa, ja ciągle cierpię, wykrzyczałam ojcu, że są winni mojego zaniżone go poczucia własnej wartości, bo czuje się jak ostatni śmieć przez całe życie i już jako dziecko tak się czułam, skądś się to bierze. Wiesz, że *zaliczyłam* mnóstwo terapeutów. Każdy był zdania, że to wynosi się z domu. O tym, że uzależnienia też biorą się z domu, z deficytow w dzieciństwie, bo jedni próbują i na tym kończą, a inni płyną i nie mogą przestać. Ojciec krzyczy, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Patrzy na mnie z taką niechęcią, pogardą wrzeszczy bez powodu, a ja mam tak dość, mam tyle spraw a tak mało sil, tak ograniczone mozliwosci, bo jeden nie ostrożny ruch i będzie po mojej nodze... W sumie podobno to cud, że jeszcze ta nogę mam. Miś, tak się boję. Tak się boję, że będziesz tam długo siedział a ja tak bardzo potrzebuje Twojej pomocy i opieki, nie umiem żyć u ojca, bo mnie gnębi, gardzi mną, ja zawsze byłam dla nich nikim... Proszę, nie chce być kiedykolwiek nikim dla Ciebie, bo Ty jesteś dla mnie wszystkim na zawsze... Boli mnie przeszłość, a Ty w kółko kłamiesz łamiesz mi serce... Czego ja nie mam w sobie, czego we mnie brakuje, że robisz takie rzeczy? Miesiącami pytałam, dlaczego... Chce mi się wyć z bolu, płakać, ale mogę tylko zatkać się poduszka i płakać w nieskończoność. Wiedziałam, że zawsze jestem not good enough. NIEWYSTARCZAJĄCO DOBRA. Jeśli nie chcesz mnie, tylko mnie, to mi to powiedz. Miej odwagę... Ja nie chce się dzielić. Nie chce w kółko myśleć o tym, kiedy nie ma Cie obok lub kiedy chowasz się z telefonem i twierdzisz, że nie
Tomek, stan w prawdzie o sobie. Powiedz, określ się w końcu, czego Ty chcesz od życia, bo związek, małżeństwo, to dwie osoby. Dwie. Bez żadnych krzywych akcji. Bez krzywdzenia drugiej osoby. Dorośnij w końcu Tomek. Facet ma być oparciem dla kobiety, wsparciem, a to ja ciągle muszę Cie ratować, jak dupa Ci się pali. Całe życie cierpię a Ty mi dokładasz. Nie myśl o tych interesach co mówiłeś. Zostaw to. Zostawmy ten syf w chuj. Życie na początku jest bardzo szare, już to przerabiałam. Ale możesz iść do psychiatry i wziąć leki i będzie łatwiej. A później jest normalnie tylko musisz uważać na mechanizmy uzależnień a u Ciebie widze ich sporo, bo na nie jednej terapii już byłam. Planujesz marzeniowo... Wychodzisz z pudla i Twoje magiczne plany idą w chuj. Tym razem też tak bedzie? Chryste. Jak usłyszę piosenkę *najlepszy dzień w moim życiu* to chyba podetne sobie żyły, bo nawet nie mam już innego sposobu bo dom stał się moim więzieniem. Sama muszę organizować cały ślub.... W tym stanie.... Kobieta ma kupić obrączki N ślub... Wszystko zorganizować... Ratować Ci dupe, bo zachowujesz się ciągle jak nieodpowiedzialny gówniarz i zamiast mi pomóc, dokładasz mi bolu. Przypomnij sobie te dwie sytuację kiedy prawie umarlam dzięki......? Tomek, czy Ty mnie kochasz czy jestem tylko kolejna zabawka która rzucisz, bo po ttm co robiłeś w telefonie widać wyraźnie, że już się mną znudziłeś i szukasz wrażeń gdzie indziej. Miej odwagę mnie zostawić. Daj mi odejść skoro jestem nikim. Dajcie mi wszyscy zniknąć na zawsze. O niczym więcej nie marzę. Wszystko robię tak, żeby uniknąć pewnych kilku dni. Jak nie łapiesz, to Ci wytłumaczę live. Jeśli nie łapiesz, że związek to wyłącznie dwie osoby, jeśli nie chcesz tego 💔, co ja chce Ci dać, miej raz w życiu jaja i zostaw mnie.
Zostaw mnie, opuść dziś...
Gdy Cie nie ma, miłość jest...
Kocham Cię, Tomek, ale jeśli się nie zmienisz i nie podejmiesz leczenia jak ja, nic z nas nie będzie. Jeśli zobaczę znów to samo... Jeśli znów doświadczę bolu, którego nie można już unieść... To wszystkie moje słowa nie wypowiedziane, niespełnione marzenia runą w dół, choć to zbyt wolne... Jeśli znów wbijesz w moje serce nóż... Zamówie... Wypije.... To będzie koniec. I'm szybciej, tym lepiej. Tomek, ja chce naprawić swoje życie. Odzyskać to, co straciłam. Odzyskać Ciebie. Ciebie trzeźwego którego pokochałam! Podczas i po leczeniu, bez ćpania, chce się przekonać, że na trzeźwo też mnie kochasz. Łatwo rzucać słowa na wiatr na fazie... Ja chce z tym skończyć. Mam potworna depresję, lęki, zespol odstawienny, ale chce się z tego podnieść, choć świat wali mi się na głowę i nie ma znikąd pomocy... Nie ma Ciebie, nie ma nic. Daje sobie i Tobie ostatnia szanse. Mówię poważnie - nie chce takiego życia, jakie miałam, mieliśmy, koniec z tym. Jeśli znów zobaczę.... Będziemy musieli się rozstać. Nie kryj się z tym. Nie kłam. Po prostu tego nie rób albo mnie zostaw. Co one mają czego nie mam ja... Wiem, że po porodzie nie mogę schudnąć... Że mam parę rzeczy do operacji ale chwilowo nie mam przecież pieniędzy... Jeśli zrobię te operacje plastyczne zasłużę wreszcie na Twoja miłość? Czy Ty kiedykolwiek mnie pokochasz? "myślalam, że miłość uleczy moja duszę..." czy kiedykolwiek będę kimś a nie nikim? Chciałabym na chwilę wejść w Twoja głowę, by dowiedzieć się, kim dla Ciebie jestem, bo to co mówiłeś o początku naszego związku dalej łamie mi serce. Rani w chuj... Tylko krix i ruchanie... Ja pierdole jaka ja głupia byłam... A ja Cie pokochałam od samego początku tak szczerze, tak prawdziwie, urzekles mnie ta rozmowa w samochodzie i kiedy mnie przytuliłeś... Ja Cie pokochalam a Ty nie a kłamałeś że mnie kochasz... Tomek, nie chce żyć.. Kolejna osoba zdeptala moje serce wypełnione po brzegi miłością.. Jesteś podłym człowiekiem a ja musze za Ciebie wyjść żeby ratować swoje życie... Pomimo tego co zrobiłeś... Zastanawiam się tylko kiedy umrę, bo to wszystko oznacza, że chyba już niedługo. Nie boję się śmierci. Wołam ją od tylu lat, a ona nie przychodzi. Dlatego nie bronię się, kiedy ręce, które miały tulić zaciskają się na mojej szyi i pomału znikam... Braknie odwagi? Czy strach przed konsekwencjami? Tomek miej jaja mnie zostawić. Bądź raz facetem, nie dzieciakiem. Albo..
Dorośnij chłopcze. Bo to, co robisz to nie jest życie, tylko narkotyczna iluzja i destrukcja. Ja potrzebuje spokoju i opieki długi czas, musze jak najszybciej dostać się do psychiatry, bo depresja i lęki mnie zabiją jeśli nie... Oboje znamy dwie opcje. Wiem, że nie to chciałeś ode mnie przeczytać. Ale to właśnie mam w sercu
Złamanym przez Ciebie. Zdeptanym. Ja już nie mam odwagi marzyć. Boję się każdej chwili, gestu. Jebie mnie zespół odstawienny... Nie miałam odwagi przeczytać wypisu. Od chuja stron. Rzucilo mi się w oczy kilka rzeczy co mi było, I byłam przerażona. Na tym kończę, bo muszę się wyciszyć. Pamiętaj, że Cie kocham, moj chłopczyku, ale zmień się w końcu w mężczyznę i daj mi to, na co każdy chyba zasługuje. Zmień swoje nastawienie i życie. Jeśli nie dla mnie, to dla Maksa. Zacznij terapię uzależnień tam bo mamy czas do końca grudnia aby go odzyskac. Kocham Was. Chcę już być obok Was. Na zawsze. Mieć obok siebie Ciebie, Maksia, Bojusia. Czuć miłość, wsparcie i spokój. Bez używek. Marzę o normalności. Proszę, zadecyduj mądrze.
Całuję.
Zofia.
1 note · View note
martiove · 2 years ago
Text
– Dlaczego mnie nie kochasz? – Owszem: potrafisz być odpowiedzialna, rozsądna, dojrzała, opiekuńcza, racjonalna i dlatego muszę ci sprawić straszny zawód, bo wszystkie te cechy, o których wspólnie myśleliśmy, że będą w naszym związku jak najbardziej pożądane, okazują się nie mieć znaczenia. – Czemu się wymykasz? Czemu mnie porzuciłeś? – Wystygłem, przykro mi. Myślałem, że wystarczy lubić kogoś, kto cię szaleńczo kocha. Cóż, nie wystarczyło. – Czego jeszcze ode mnie chcesz? Co robiłam źle? – Niczego nie robisz źle. Niczego od ciebie nie chcę. Jesteś podręcznikowo idealna. Na własną zgubę. Masz serce na dłoni. Wiem, że marzyła ci się wspólna spokojna starość ze mną i piątką wnucząt na kolanach. A ja mam teraz tak, że wolę myśleć o niespokojnej młodości. – Niczego ci przy mnie nie zabraknie. Niczym się nie będziesz musiał martwić. Nigdy się nie upiję, nigdy nie podniosę na ciebie głosu, nigdy cię nie zdradzę. Niczego nie ryzykujesz godząc się na życie ze mną. – A zatem nie grozi mi nic poza celą życia z widokiem na rozległy spacerniak. – Będę ci podawała kolacyjki, a ty będziesz tylko kiwał palcem, jeżeli zajdzie taka potrzeba, żeby wskazać kanapki, które ci posmarowałam za cienko. Jedną ręką będziesz skakał po kanałach, a drugą smerał mnie po włosach. Będę twoją Smeraldą. Nauczę się dla ciebie oglądać mecze i seriale. – […] Ty chcesz spokoju, a ja niepokoju. Jesteś za słaba. Tak się nie da żyć. – Będziesz mógł wypijać przed snem tyle piw, ile zechcesz, będziesz mógł chrapać, gadać przez sen albo cierpiąc na bezsenność, próbować czytać w środku nocy. Odwrócę się wtedy plecami do światła, nie będzie mi przeszkadzało, kiedy westchniesz i zaczniesz mi łazić po mieszkaniu, a parkiet pod tobą będzie skrzypiał, nie będzie mi przeszkadzała smużka światła ze szpary między drzwiami migocząca rytmicznie od twojego cienia, kiedy będziesz wędrował wte i wewte, nie mogąc spać. – To mnie nie zaskakuje. Być może już cię nie kocham, bo przestałaś mnie zaskakiwać. – […] Jeszcze cię zaskoczę, ty skurwysynu.
Wojciech Kuczok, Czarna, s. 200-202
15 notes · View notes
pro8l3my · 5 years ago
Text
Tumblr media
Debasement
2K notes · View notes
reexrco · 4 years ago
Quote
ochroniarz z Intermarché  się nade mną znęcał hmm
3 notes · View notes
kregoslupy · 4 years ago
Audio
(via https://open.spotify.com/playlist/0sAFNb7QONfl1bJxyOMu14?si=Pgf36lSZQ5KUm4jIx75Xag)
1 note · View note
kasperowiczpiotr · 3 years ago
Text
Zdecydowanie za mało aplauzu
Zdecydowanie za mało aplauzu
Było zdecydowanie za mało aplauzu w wewnętrznej ignorancji samego siebie kiedy megalomański socjopata wywnętrzył się oznajmująco zróbmy sobie wojenkę tak dla zabicia czasu bo ciebie mój świecie poza którym właściwie niczego nie widzę pomimo prób wszelakich nie można upodlić ambicje z aspiracjami poparte wsobną miłością nie przewidziały banału poniżenia rzeczywistości której nigdy nie było…
Tumblr media
View On WordPress
1 note · View note
slowo-pisane · 8 years ago
Quote
Aktualnie przebywam w stanie bez duszy. Opuściły mnie wszystkie małe i wielkie piekła.
Kaja Kowalewska
2K notes · View notes
kasja93 · 2 years ago
Text
„Wyjdź na zewnątrz! Do ludzi! Dobrze ci to zrobi!”
Taaa, jasne. O ile lubię wychodzi z domu by obcować z naturą tak właśnie obrzydza mi takie wyjście obecność ludzi. Ten oceniający wzrok mówiący „Co za grubas, że jej nie wstyd”…. W zeszłym roku wchodziłam na Giewont… Jeden typ zapytał mnie „Sama pani tu weszła?” Nie kurwa samolotem mnie zrzucili ze spadochronem… Typ zrobił się czerwony jak burak i się ode mnie odpierdzielił.
Będąc poza domem MUSZĘ trzymać poziom. MUSZĘ być schludnie ubrana, mieć czyste włosy, zrobiony delikatny makijaż. MUSZĘ chodzić idealnie wyprostowana, pewna siebie i z wciągniętym brzuchem. By choć trochę poprawić swój całokształt. Dlatego swoje kroki nabijam w mieszkaniu. Najdłuższy odcinek w lini prostej wynosi 13 kroków od ściany do drzwi na taras. I tak chodzę jak tygrys w klatce. W klatce jakim jest moje mieszkanie, ciało i głowa. Wczoraj miałam urodziny. Musiałam zjeść kawałek tortu, gdy rodzice przyszli do mnie w odwiedziny. Próbowałam później to zwrócić i poza umęczeniem się nic z tego nie wyszło. Nawet haftować nie potrafię… Ehh jednocześnie chciałabym zostać w domu, ale wiem, że lepiej, gdy jestem w pracy. Jakoś w pracy mniej mnie ciągnie do pokus, niż w domu. W pracy najczęściej pierwszym na co inni zwracają uwagę to fakt, iż jestem kobietą a nie spasionym bydlakiem. Bo kobieta jeżdżąca sama jest czymś innym i mniej spotykanym. Sprzęt, który obsługuje dodaje mi pewności siebie. Ta pewność znika wraz z moim wolnym… Pewnie w sobotę będę musiała wyjechać z domu by w niedziele złapać prom. Wyjeżdżam na 4 tygodnie (zamiast jak zawsze na 3) by mieć wolne święta (upodlenie jak ja pierdole). Kasa sama się nie zarobi tak jak i kilogramy same nie znikną… W pracy chociaż mam taki zapierdol, że nie mam czasu ani ochoty jeść i nie wymyślam jak wtedy, gdy jestem w domu.
Tumblr media
5 notes · View notes
thepentangle · 2 years ago
Text
Upodlenie
2 notes · View notes
wojciechdydymski · 4 years ago
Text
Tumblr media
Psychomanipulacja tłumem, przy pomocy podważenia praw personalnych, czyli dlaczego ludzie nie wyszli na ulice i nie buntują się przeciw fałszywej pandemii
Nie patrz na prawą i lewą rękę podziału, skoro wszystko co istotne odbywa się w głowie kogoś, kto poprzez manipulacje chce czerpać z ciebie i wszystkich zysk, za pomocą ideologii wiary (4), przekładającej się na władze absolutną (3).
Materia
Badanie materii, to tak naprawdę badanie wszystkiego, co nas otacza i wszystkiego, co jest w nas samych. Jedno bez drugiego istnieć nie może, ponieważ spójność tworzy rzeczywistość oddziaływań i interakcji tych wewnętrznych jak i tych zewnętrznych (5).
Wszystko i wszyscy składamy się z atomów - różnych pierwiastków, podzielonych na kategorie i grupy, pod kątem przeróżnych właściwości.
Wchodzimy z sobą w interakcje i powiązania, tworząc przeróżne, nieraz abstrakcyjne reakcje chemiczne, czemu towarzyszy wpływ archontów (2) - ciał niebieskich na ludzki umysł oraz ciało.
Niektóre substancje, fale (6) ... nie pasują do siebie, więc nie mogą z sobą nawzajem reagować, inne, to robią, w skutek czego - nasze atomy przemieszczają się i tworzą nowe powiązania, nowe produkty, a żadna z tych reakcji chemicznych, nie była by możliwa - bez udziału - energii (7), czy to cieplnej, świetlnej, elektrycznej, czy mechanicznej.
Nie ukrywajmy tego faktu - polityka, religia, medycyna, prawo stanowione przez kogoś, farmacja, technologia, media ... wpływają na nas w taki sam sposób, jak inny ludzie - działający pod wpływem archontów (2), tworzących w naszych ciałach i umysłach - chemiczne eliksiry, o konkretnym i przewidzianym działaniu, nawet jeśli to działanie - wygląda na przejaw czystego szaleństwa lub przypadku.
Nasz byt, zależny jest od okresowej, chemiczne mieszanki, wzmacnianej za pomocą chemii - podniecenia, złego oka (8) innych ludzi oraz tworzonych przez nie podmiotów politycznych, religijnych, technologicznych, czy medialnych, które rozszerzają wpływy danej jednostki lub sitwy niekiedy na cały świat ...
Znając dokładne ustawienie nieboskłonu dla danego punktu na ziemi, wiemy jak wywołać konkretne reakcje chemiczne wśród tłumu, który przyjmuje do rozwiązania swych problemów - reakcje wyuczone w procesie szeroko pojętej edukacji na przestrzeni wieków, która nauczyła ludzi podejmowania na wskroś złych decyzji, odbiegających od zasad prawa naturalnego (9), oraz czasu, ładu, prawa, moralności i niepodległości personalnej (10), co niszczy samostanowienie i samoograniczenie jednostki, jako niezależnego od stada - elementu, który powinien dążyć do własnej, świadomej odrębności - zwanej wolnością i równością (11).
Tak wygląda krąg życia, zależny od okresowego wpływy ciał niebieskich na naszą materie. Elementy wirujące w koło, reagujące na tą ekstazę życia i wpływu elementu na element.
Reakcje chemiczne produkowane niemal przemysłowo w ludzkim ciele, są objawem zastosowania powszechnej - psychomanipulacji, kładącej nacisk na podział wewnętrzny i zewnętrzny człowieka. Człowiek, powoli tracił bezpieczeństwo, ponieważ zmieniono uporządkowane reguły życia, za pomocą psychomanipulacji, opartej na różnych technikach podważających stary, uregulowany, ale już zacofany technologicznie - porządek społeczny.
Żeby nie być gołosłownym, zastosowano następujące metody psychomanipulacji: podział (teza/antyteza), okno Overtona, instynktywizm, szok przyszłości, strategię odwrócenia uwagi, zespół Münchhausena, syndrom Sztokholmski, wytworzenie sytuacji napięcia, przez wykreowanie medialnego kryzysu pandemicznego, społecznego i ekonomicznego (12) ...
Upodlenie prawa naturalnego (9), nastąpiło przez „wspomagających” podzielony tłum - prawników, którzy agresywnie bronią swych licencji i innych fetyszy (13) - tworzących podstawę systemu wyzysku człowieka przez człowieka.
Prawo Naturalne, do którego ludzie się powoli skłaniają - niszczy i ściera na proch - podstawę kłamstwa, utkwionego w hierachii - co tworzy system fetyszy wspierających religie, politykę, naukę, edukacje, czy hierarchiczny system wyzysku, sitwy, spekulacji, czy zatrudnienia ...
W obliczu Prawa Naturalnego (9), wszystko to zanika, a wolny człowiek reprezentuje samego siebie oraz tworzy moralność, za pomocą samostanowienia i samoograniczenia swoich czynów i tego boją się licencjonowane zawody - odkrycia ich rzeczywistych i niemoralnych działań.
( Zanim na dobre zaczniesz czytać, zaakceptuj zasady panujący w kręgu mojego domu ( 1 – oznacza link pod tekstem), lub opuść moje domostwo, strzeżone przez prawo naturalne. Jeśli korzystasz, korzystaj z całości wraz z linkami, ponieważ cytat, może być zastosowany w złej intencji. )
Oto, jak jeden z nowych agitatorów (na pewno go znacie, nie będę go reklamował, ponieważ - ktoś, kto sieje kłamstwo, nie jest godzien zainteresowania społecznego), idoli, mesjaszy, doradców niszczących zgodę społeczną za, pomocą podburzania głupich jednostek, co ma na celu zniszczenie w waszych oczach i umysłach - prawa naturalnego:
Wychodzimy od prawdy:
„Prawo naturalne (ius naturale) to uniwersalne, pierwotne prawo (zbiór norm) wynikające z natury ludzkiej, z samego faktu istnienia człowieka, nie jest ustanowione przez władców, sędziów, czy instytucje i obowiązuje niezależnie od tego, czy zostało zatwierdzone przez władze państwowe, ponadto jest niezbywalne, więc nikt nie może go człowieka pozbawić.”
Przechodzimy do połączenia prawa naturalnego z prawem natury i transhumanizmem (14), czego czytelnik najczęściej nie wyłapuje, podniecony poprawnym wstępem :
„Innym terminem na jego określenie jest phisis, określający zachowanie/ruch/spoczynek/zmianę w rzeczywistości. Dotyczy również zachowań ludzkich, ich przyczyn, oraz pozwala przewidzieć zachowania (reakcje) ludzi w zależności od stanu ich sprawności fizyczno-psychicznej i sytuacji w jakich znajdują się. Definiuje mechaniczność człowieka.”
Mając już podzielonego wewnętrzne czytelnika i rozochocone stado, prawnik - pragnie zeszmacić prawo naturalne w jego oczach i wnętrzu, które zamiast skupiać się na prawdzie wewnętrznej, szuka idoli i mesjaszy - kłamców, na zewnątrz, co przynosi temu pierwszemu zysk, w postaci wiary w system fetyszy (13) - licencji (15), czy tytułów:
„Koncepcje prawnicze ius naturale są fałszywe, bowiem opierają się na założeniu, że człowiek posiadający rozum i wolę z natury przeznaczony jest i powinien czynić dobro. Jest to bzdura. Dobro i zło to kategorie ocenne z dziedziny nomos. Z naturą wszelkich bytów materialnych jest tak, że nie narzuca się im praw, ale spisuje się prawa wedle których one działają. Nomos, którymi usiłuje się związać człowieka, są herezją przeciwko prawdzie.”
Manipulacja sięga tutaj zenitu, ponieważ prawnik zrobił z nieświadomego człowieka - kłamliwe zwierze, które nie potrafi wdrożyć w życie samostanowienia i samoograniczenia, dzięki czemu, mając już po swojej stronie czytelnika, można go zaprowadzić do jaskini platońskiej (16), za pomocą takiego oto wywodu:
„Phisis opisujące działanie różnego rodzaju osobowości i stanów psychicznych opisuje psychologia, psychiatria i psychoanaliza.”
I oto, zbuntowany człowiek, poszukujący prawdy, pokornie powraca na łono systemu, wierząc w system hierarchiczny, oparty na fetyszu hierarchii tytularnej, licencyjnej, czy wyedukowanej na bazie lustra (17) przenoszącego błędy, poprzez kolejne pokolenia.
Na koniec, nasz jakże „pomocny” prawnik, uświadamia wolnego człowieka, iż jego dążenie do samostanowienia i samoograniczenia zawartego w prawie naturalnym, jest chorobą psychiczną:
„Nomos rodzą się z choroby, jaką jest przerośnięte społeczeństwo patriarchalne i jego grzechy lenistwa i braku odpowiedzialności. Pierwszym czynnikiem chorobotwórczym, jest rozwój handlu i w jego następstwie pisma. Czym jest patriarchalizm? Ustrojem, w którym jedni ludzie mają władzę ograniczania woli innych ludzi. W naturalnym porządku nie dochodzi do takich sytuacji, bowiem konflikty rozwiązuje się na darwinowskiej zasadzie silniejsze zjada słabsze.”
Pomyśl teraz drogi czytelniku w sposób logiczny. Łączenie prawa naturalnego z ustrojem, handlem (25) i patriarchalizmem, dąży wprost do prawa stanowionego opartego na prawie natury, którego głównym przesłaniem jest - zasad silniejszego. Ktoś tutaj manipuluje słowami, aby potwierdzić własny fetysz tytularny, społeczny, licencje oraz wykształcenie, zdobyte dzięki systemowi, który pozwolił danej jednostce górować oraz żerować na innych jednostkach.
Idąc dalej za słowami owego fałszywego z natury rzeczy wykładu, dochodzimy do jego finalnej części:
„Nie można ludzi ujednolicić, jak nakazuje nomos. Różnorodność stanów fizyczno-psychicznych i osobowości uzasadnia tezę o fałszywości nomos. My, ludzie, nie jesteśmy tacy sami. Jesteśmy różni i różne są nasze właściwe zachowania będące odwzorowaniem tej różnorodności. Frustracje będące skutkiem wymuszania na nas wszystkich takich samych zachowań wbrew naszym różnym naturom prowadzą do zaburzeń psychicznych i cierpienia. Inna jest bowiem natura psychopaty, inna socjopaty, inna borderline'owca, inna histrionika, a jeszcze inna osobowości schizoidalnej. Ludzie jak i inne zwierzęce gatunki gdy wchodzili sobie w drogę mordowali się lub przeganiali. W szczególności jeżeli liczba osobników na danym terenie jest wyższa niż ich tolerancja psychiczna, o czym pisał Lorenz (teoria instynktywizmu). Pojedyncze osobniki w zależności od swoich predyspozycji psychicznych współpracowali, byli wobec siebie obojętni lub mordowali się. Jeżeli jednostki tworzące społeczeństwa mają zachować zdrowie psychiczne, nie należy w to ingerować. Natura sama zaprowadzi porządek, tak jak dzieje się to w całym świecie przyrody.
Jednakowoż, poprzez poznanie i akceptację prawdy - phisis, można podjąć próby stworzenia społeczeństwa opartego na prawie stanowionym. Pod jednym warunkiem - prawo to będzie podporządkowane phisis i będzie służyło uprzywilejowaniu pożądanych jednostek kosztem wyeliminowania niepożądanych (dyssocjalnych), jak również pożądanych, których nadmiar wywołuje frustrację. Podważysz ?”
Podważyłem, ba zestawiłem owy tekst z prawdą logiczną, starałem go na pył i wyrzuciłem wraz z autorem tego kłamliwego wykładu, opartego na psychomanipulacji i dekonstrukcji prawdy.
Drogi panie, nie przeszedł pan ani do stanu otaczającej nas materii, ani nie dotknął pan tematu wpływu archontów na nasz byt. Co więcej - pomylił pan prawo naturalne z prawem natury, gloryfikując własne osiągnięcia w systemie, z którym pan ponoć walczy.
Walka, która uniemożliwia wykorzystanie człowiekowi właściwej broni prawa naturalnego i logiki, jest walką utopijną, w której agitator, wymusza na stadzie użycie kija, modlitwy i karabinu, przeciw czołgom, co wymusi wprowadzenie stanu wyjątkowego oraz uruchomienie ustawy 1066 o bratniej pomocy (26). Pan i pana koledzy, odpychają logiczne poczynania, aby kontrolować rozbite na liczne ideologie grupy, które miotane od prawa do religii, stają się bezwartościowym i oszalałym z agresji i strachu, ośmieszanym do granic nieświadomym podmiotem - policyjnej interwencji.
Obserwowałem pana poczynania od czasu, kiedy powstała wasza grupa i aktywnie opierała się ona na działaniu przebudzonych prawników, którzy milczeli na temat prawa naturalnego i niszczyli każdego, kto ten temat poruszył na grupach, czy spotkaniach ...
Nie można zjeść i mieć ciastka, można się przyznać do błędu uczestnictwa w sitwie, której reguły, oparte są na przeróżnych fetyszach (13), które pozwalają żerować psychopacie, który chorując na manie wielości - dopuszcza się do żerowania człowieka na człowieku.
Musiał pan odrzucić prawo naturalne, ponieważ jego gloryfikacja - odebrałaby panu fetysz zawodu, mamona, tytułu, wykształcenia, pozycji, czy roli społecznej - memetycznej (18) ...
Prawda Pierwotna (19)
Moja analiza ładu, czasu, prawa oraz Boga personalnego, jest w stu procentach autentyczna i odnosi się do prawdy pierwotnej.
Problem wybujałego łaknienia, pojawia się wtedy, gdy nieposkromiony niczym egoizm, zaczyna towarzyszyć samostanowieniu, co eliminuje altruizm i niszczy samoograniczenie, jako podstawę ludzkiej wolności i równości.
Samoograniczenie, to wartość naczelna, której nikt, nigdy nie wywyższył ponad celebracje niepohamowanego łaknienia.
Przekroczenie granicy personalności (19) !
Z czym, mamy wtedy do czynienia ? Mamy do czynienia z przekroczeniem granicy personalności, poprzez siłowe lub psychologiczne narzucenie zafascynowanej lub zastraszonej społeczności swojego ładu, czasu, prawa i boga …
Kim, są tak naprawdę prawnicy ? Radzę to zapamiętać, aby już zawsze - reprezentować samego siebie i nigdy nie wyciągać dłoni w stronę prawnika, polityka, kapłana, farmaceuty, czy lekarza, ponieważ licencja, to w istocie nieodpłatny - trud poznania, dążący do perfekcyjnego wykonania pewnego zagadnienia, do czego nie potrzebna jest fetysz mentora, hierarchii, mamona, edukacji i władzy człowieka nad człowiekiem.
Bóg i Moje Prawo (19)
Czy wiecie, jaka jest dewiza domów, wchodzących w skład tajnych stowarzyszeń lub korony, czyli państw handlowych stworzonych, przez te stowarzyszenia i jej kreatorów ?
Dieu et mon droit, co tłumaczymy z języka francuskiego – Bóg i moje prawo.
To samo prawo personalne posiadasz i Ty, jednak wybrałeś wiarę w prawo stanowione, przez kogoś innego, czy nie uważasz, że to absurd ?!
Czym jest religia ? Religia, to wiara i czczenie nadludzkiej władzy kontrolującej, utożsamianej z Bogiem personalnym. Ta egoistyczna władza, nie wychodzi z wyższego mózgu, lecz z mózgu gadziego i ssaczego (20), czego najlepszym dowodem, jest sala audiencyjna w Watykanie, której symbolika, odnosi się bezpośrednio do węży i dzikich bestii (21) oraz tworzonych przez nie lęków i mar, będących prawami dzikiej sitwy, które przeniknęły do człowieczeństwa, jako groźba i ostrzeżenie …
Symbolika oswobodzenia jednostki z obcych ideologii, wiąże się z wyjściem, poza mózg ssaczy i gadzi. Wybrane jednostki, posługujące się jaźnią, wyższym aspektem człowieczeństwa, rozumieją alegorie wyjścia z labiryntu byka (22), pozbycia się egoizmu człowieka, pokonanie władzy lwa i oderwania się orła, od spojrzenia na wszystko z góry.
Sekta (19)
Nie trzeba wymyślać niestworzonych rzeczy, aby dość do logicznych prawd, dostrzegalnych dla spostrzegawczego obserwatora.
Wszystkie kulty, religie, ustroje, formy przynależności, formy poczucia prawa, podążania za kimś, systemy, doktryny, formy nauczania, wyznania, konsumpcjonizu, partie, armie, wspólnoty, użyteczne ciała, grupy … , to sekty oparte na personalnych ideologiach, przeniesione na grunt społeczny, co zastępuje personalny czas, ład, prawo i boga, uniwersalnym schematem bytowania, którego celem jest – żerowanie jednostki, na wystraszonym tłumie, poszukującym sensu bytowania.
Sete – secta, to grupa, obierająca drogę myślenia, wybranej, wolnej jednostki, pod wpływem nakazu siłowego lub psychologicznego …
Obranie czyjejś drogi, jest jednoznaczne z utratą własnej personalnej drogi bytowania – tożsamości. Masoni, nazywają to działanie – follow, co pochodzi od słowa of sectus ( imiesłów bierny – sequi – follow, z korzenia PIE— sekw – do naśladowania), co jest jednoznaczne z utratą własnej drogi.
Ćma, leci do światła, którego hipnotyczny blask, jest całkowicie niezrozumiały dla zniewolonej istoty, schodzącego z drogi wolnej ludzkości, na rzecz zezwierzęcenia i uzależnienia …
Co więcej, człowiek odrzucający prawo stanowione i zaczynający wyznawać prawo zwierząt, jest użyteczną rzeczą do ścięcia – mówi o tym imiesłów bierny secare - do cięcia – korzeń pierwotny – SROKI – sek – do ścięcia …
Dekonstrukcja oddzielająca religie od sekty, powstała dopiero w latach 70 – XVIII wieku, o czym mówi nagle pojawiają się definicja sekty, nawiązująca do – osobno zorganizowanego ciała religijnego …
Całość przeczytasz tutaj: https://tinyurl.com/y8poglec
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
Nowe konto dla dotacji, wydawnictw, wpłat ... PL27109000047335800000044283
https://pomagam.pl/RaElIs
Liga Świata | RaElIs
Samostanowienie i Samoograniczenie
https://trueshopl.wordpress.com
1. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2020/05/13/jesli-wchodzisz-do-mego-domu-i-kregu-badz-swiadom-regul-i-praw-w-nich-panujacych
1 note · View note
moedesignbyjoannawesolow · 2 years ago
Text
Medieval Virgins
      Pod względem metafizyki chyba najbardziej fascynujący okres w dziejach ludzkości.Pełen skrajności.Od najwyższych uniesień po najgorsze ludzkie upodlenie. Wyrafinowane okrucieństwo pod jedwabną purpurą i złotymi biskupimi insygniami......
      Średniowiecze.Czas przedziwnych przemian duchowych i niezwykłej uwznioślonej estetyki.Strzeliste gotyckie katedry sięgające ostrymi wieżami nieba, aby uzmysławiać wielkość Boga (katedra w Kolonii) lub przysadziste przestrzenne włoskie katedry kochające słońce( katedra Najświętszej Maryi Panny -  Il Duomo w Orvieto).
      Za parawanem głębokich wierzeń największa apokalipsa kobiet w historii ludzkości.Łatwość szafowania wyrokami śmierci dla Tych, które były odmienne,wykształcone,ciekawe świata,piękne urodą ciała i umysłu, nietuzinkowe, odbiegające sposobem bycia od społeczności, w której funkcjonowały.Były barwne i interesujące.Znachorki dysponujące ogromną wiedzą na temat roślin i zwierząt.
      Palone masowo na stosach, pławione, ćwiartowane.Poddawane próbie ognia i wody.
      Trina Papisten,Anna Kruger..........i jeszcze kilka tysięcy kobiet straconych w okrutny sposób w wyniku pomówień przez najbliższe otoczenie.
      Wieki Średnie nazwane tak dla porządku historii, dla zachowania pewnej chronologii.
      Czy czas leczy rany? Czy pamięć domyka się skutecznie bez jakiegokolwiek echa?
      Pozostaje pamięć.Pamięć w moim lub twoim umyśle.
      Jestem dłużna Kobietom-Ofiarom Inkwizycji szerzenie pamięci.
      Postuluję do Kościoła Katolickiego, do Papieża Franciszka o Wielki Pokłon w Ich stronę, o pokutę za Grzech Unicestwienia NIEWINNYCH!
              Cykl Moich obrazo-rysunków “ Medieval Virgins”.........by Joanna Wesolow(ska), July 2022′.
0 notes
ginnylfc · 2 years ago
Text
Upodlone i cierpiące psy uratowane z koszmarnych warunków - POMOŻESZ?
Tumblr media
Co czują, żyjąc w koszmarnych warunkach?
Ktoś może powiedzieć, że to historia jakich wiele, ale dla tych psiaków właśnie rozpoczęło się nowe życie. Wieś, a na niej wiele potrzebujących zwierząt, które same nie poproszą o pomoc.
Tumblr media
Upodlenie, beznadzieję, cierpienie. Tekla i Flapi żyli w malutkim kojcu, zamiast budy mieli wejście do pełnego odchodów chlewu. Nie mieli nawet miski z wodą, rarytasem był mokry, spleśniały chleb, którego widok obrzydzał. Psiaki nigdy nie były u weterynarza, nie miały żadnych szczepień i odrobaczeń. Sunia już kilka razy rodziła, strach pomyśleć co się stało ze szczeniakami. Ich gehenna trwała kilka lat. Właściciele nie chcieli polepszyć warunków, a po zastanowieniu stwierdzili, że nie stać ich na psy i chcą się ich zrzec.
Tumblr media
Niestety do kochania zmusić się nie da, dlatego para znalazła schronienie w hoteliku i rozpoczęła nowe, lepsze życie. Tekla jest bardzo wycofana i ucieka na widok człowieka, widocznie nie ma dobrych skojarzeń związanych z kontaktem z ludźmi... Flapi bardzo łapczywie połyka karmę. Oboje byli zarobaczeni i zapchleni. Niebawem czekają ich zabiegi kastracji.  
Tekla i Flapi proszą najpiękniej, jak tylko potrafią - kliknij przycisk poniżej i poprzez zakup niezbędnej wysokomięsnej karmy, akcesoriów i suplementów.
ZMIEŃ MOJE ŻYCIE
0 notes
reexrco · 4 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
ludzie gadają na kogoś uważają się za najlepszy model siebie oferują złe zachowanie innym nie widząc swoich wad hmm
1 note · View note
partiaupadkupolski · 4 years ago
Photo
Tumblr media
Granica nie jest żadną fizyczną barierą, ludzie i towary wciąż przemieszczają się po całym świecie na wielką skalę, dominia megakorporacji, drogi handlowe, powiązania gospodarcze, rurociągi naftowe i szlaki migracji bez najmniejszego problemu przecinają kreski na mapie. Faktycznym efektem istnienia granic jest to, że państwo i kapitał przydzielają ludziom różne prawa i traktują ich w diametralnie różny sposób, ze względu na to jakie dokumenty posiadają, lub nie posiadają. Im wyżej na piramidzie jesteś, tym bardziej państwo i kapitał uznaje twoją podmiotowość, zapewnia ci większe bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne, oraz stosuje wobec ciebie mniejsze nasilenie przemocy. Dla większości osób to jakie mają dokumenty i uprawnienia jest bezpośrednim efektem tego, jakie dokumenty mieli ich rodzice, więc nie mam żadnych oporów przeciwko nazywaniu tego stanu rzeczy systemem kastowym. Tak jak mówię, dla międzynarodowej burżuazji granice nie stanowią przeszkody. Każdy rząd tak samo dostosowywuje się do ich potrzeb. Wszystkie cła, podatki i bariery znikają przed zagranicznym inwestorem. Osoby zarządzające w imieniu bogaczy tymi międzynarodowymi molochami cieszą się wysokimi zarobkami i szerokimi przywilejami jakie daje im pełne obywatelstwo bogatych krajów zachodniej europy. Niższe szczeble zajmowane są przez ludzi z krajów pół-peryferyjnych, którym nie trzeba już płacić tak dobrze i można oferować im gorsze warunki. Nie mają oni też nawet tego minimalnego wpływu na politykę gospodarczego centrum, jaki przyznaje się pełnym obywatelom. Osoby pochodzące z biedniejszej wschodniej części unii mają dostęp do znacznie niższej jakości, niedofinansowanych usług publicznych, w porównaniu do tego, jaki standard zapewnia się obywatelom i obywatelkom zachodu. Osoby pochodzące z globalnego południa w oczach unii europejskiej nie mają żadnych praw. Wykonują najniżej cenione prace, w urągających godności ludzkiej warunkach. Nie mogą być nawet pewne, że dostaną zapłatę, bo nie mają zapewnionego nawet takiego podstawowego prawa, jak chroniony prawnie kontrakt. Kontakt z systemem sprawiedliwości oznacza najczęściej zostanie ofiarą przemocy, oraz deportacja. A ostatecznie, nawet jeśli pracują w afryce, robią to na rzecz ponadnarodowych korporacji z imperialnego centrum. Siły policyjne państw członkowskich, ogólnoeuropejski frontex i inni siepacze opłacani przez ue takie jak libijskie gangi, utrzymują ich w stanie ciągłego terroru.Tak samo im wyżej w hierarchii się znajdujesz, tym większa jest twoja swoboda w wybieraniu miejsca zamieszkania. Nikt nie chce zostawiać rodziny w polsce, żeby jechać na zmywak do anglii. Jeszcze gorzej mają ludzie uciekający od skrajnej biedy z innego kontynentu. Ich ścieżki są dodatkowo wciąż kontrolowane, kierowane i odcinane przez uzbrojonych siepaczy opłacanych z unijnych funduszy.  Taki podział kastowy jest możliwy przez reżim graniczny. Głodowe płace na globalnym południu, śmieciowe zatrudnienie w polsce, handel ludźmi, upodlenie migrujących pracowników i pracownic nisko opłacanych branż usługowych, a z drugiej strony irracjonalne bogactwo ponandnarodowych megakorpów. To jest właśnie esencja reżimu granicznego, system kastowy utrzymywany z bronią w ręku na rzecz kapitału, dla wydajniejszej organizacji wyzysku.
0 notes