#znaczyć
Explore tagged Tumblr posts
reclaiming-god · 2 years ago
Text
btw all borders imply the violence of their maintenance and nationalism blinds us to the shared humanity of all people
91 notes · View notes
korovamlecznybar · 8 months ago
Text
pojebie mnie z nimi
0 notes
mentalillskeleton · 5 days ago
Text
Dlaczego nienawidzę obecnych motylków? Part 2
Obrażanie osób z nadwagą które nawet nie są w tym gównie - I od razu mówię,to nie jest tak że ja wspieram osoby z otyłością 1,2,3 stopnia albo że uważam że nadwaga jest wskazana albo powinna być popierana. Uważam osobiście że tak długo jak waga osoby nie zagraża życiu jest okei(brzmię jak hipokryta ale dalej wyjaśnię o co mi chodzi). Tak wiem,jesteśmy motylkami,głodzimy się,tniemy się, nienawidzimy naszych ciał. Ale kurwa mać co ma znaczyć wstawianie zdjęć OBCYCH osób które są grubsze? Albo pisanie postów "Grubasy są obdzydliwe","Grubasy mają ego topa","nikt cię nie pokocha jak będziesz gruba"? Shut the fuck up. Jeśli ktoś jest na tyle spierdolony aby uważać za rzecz w pełni okei obrażanie obcych ludzi bez powodu(bo wyzywanie za wygląd to nie jest kurwa powód) to jest pieprzoną spierdoliną umysłową która jak sądzę powinna nauczyć się podstaw empatii i kultury. I od razu mówię, bo już czuję motylki które będą się srać że kilka dni temu napisałem o oglądaniu feedersów żeby podnieść sobie samoocenę - to też jest złe. Jestem świadomy że to w chuj toksyczna cecha, ale mimo wszystko brzydzi mnie to że ludzie specjalnie doprowadzają się do stanu gdzie po prostu są skrajnie otyli bo to jest po prostu spierdolone. Ale czy ja komentuje ich posty? Wstawiam ich zdjecia? Hell nah bo wiem że moja opinia jest tylko w mojej głowie. Jak chcecie sobie obrażać osoby z nadwagą czy otyłościa to róbcie to sobie w myślach a nie roznosicie to po internecie. Nie wiem jak wam ale mi jest strasznie przykro jak jakiś motylek który niszczy swoje ciało dla chudości obraża osoby np. z dużymi udami,wystającym brzuchem itd. Ta osoba z nadwagą może być nawet szczęśliwsza od nas bo nie żyje na 100 kcal i coli zero(której aktualnie nie znoszę przez fakt że pije ją od jakiś 6 lat). Może i nie zabrzmię miło ale niech takie osoby pierdolą się na łeb kurwa,chuj was obchodzi cudze ciało? Tak,osoby które nie są w tym bagnie też wyzywają osoby z nadwagą,ale co z tego kurwa? Na świecie też są gwałciciele czy to znaczy że ja mam zacząć gwałcić? No kurwa nie,bo kurwa mam w sobie coś takiego jak empatia,honor,szacunek- po prostu jestem człowiekiem. Zajmijcie się własnym ciałem a nie wpierdalacie się w cudze,bo nie znamy tych osób z nadwagą. A może ta osoba jest chora? Może ma problemy z objadaniem się,niedoczynność tarczycy? A nawet jeśli nie- to chuj was grzeje co kto robi z swoim ciałem tak długo jak nie krzywdzi to innych. Czekam na zesrane motylki w komentarzach!!! <3
78 notes · View notes
polishwave · 3 months ago
Text
Ziomek na studiach nie wiedział, a wydawało mi się to oczywiste, więc poszerzam badanie.....
74 notes · View notes
pracownia-dobrych-mysli · 1 year ago
Text
Uśmiechanie nie zawsze znaczy, że jesteś szczęśliwy. Może to po prostu znaczyć, że jesteś silnym człowiekiem.
474 notes · View notes
proanamotyl · 3 months ago
Text
prawda jest taka że ja chce się zniszczyć. Chcę umrze z wygładzenie, bo tylko to mi pomoże. Nie chce żadnej pomocy, chce pokazać że mogę znaczyć więcej.
35 notes · View notes
carmelorazepam · 10 days ago
Text
22.02.2025
Kościotrup. Matka przeciąga to słowo jak smyczek po strunach, strojąc mnie do melodii, której nie chcę grać. Kuzyn spogląda na mnie z mieszaniną troski i obrzydzenia – „wyglądasz na chorą” – mówi, jakby to była nowina, jakby odkrył we mnie coś, czego nie noszę w sobie od dawna.
„Jeszcze jeden kilogram i poślę cię do szpitala.” Tak jakby można było mnie wyleczyć mlekiem i kroplówką, jakby to było takie proste. Ale tu nie chodzi o kilogramy. Gdybym jutro utyła, nadal byłabym tą samą wydrążoną skorupą. To nie ciało umiera, ale coś w środku, coś, czego nie da się nakarmić.
Anörektyczkä. Słowo, którym mnie oblewają, jakby to miało mnie przywrócić do życia, jakby im więcej je powtarzali, tym bardziej się prostowała ta dziwna krzywizna, którą noszę w sobie. A ja się śmieję. Im więcej mówią, tym bardziej pragnę zniknąć, rozproszyć się jak popiół na wietrze.
Chora? Oczywiście. Gnije moja dusza, rozkłada się w ciszy, a oni liczą moje żebra, jakby w nich leżała odpowiedź. Ciało jest tylko rekwizytem, atrapą rozpaczy, którą noszę w środku. Ale tego już nikt nie widzi. Nikt nie chce widzieć.
Jestem zmęczona. Niedługo wracam do Tokio. Nie wiem, po co. Nie wiem, dlaczego miałoby to cokolwiek znaczyć. Świat płynie przede mną jak brudna woda, a ja dryfuję, bez woli, bez celu.
Nie kieruję już swoim życiem. Oddaję je w ręce losu, wiatru, chaosu – niech mnie zabierze, gdzie chce. Wszystko jedno. Od dawna jest mi wszystko jedno.
Tumblr media
42 notes · View notes
the-road-to-dreams · 1 year ago
Text
Każdy widzi twoje błędy. Nikt nie widzi tego, jak bardzo starasz się na codzień, ile dobrego robisz. Ile cierpisz, żeby być lepszym i znaczyć coś więcej.
139 & 10/12/23
203 notes · View notes
harmony-and-peace · 1 year ago
Text
,,Zaledwie pojedynczy akt dobroci może być punktem zwrotnym w czyimś życiu. Jeden wyjątkowo długi uścisk lub znacząca rozmowa mogą być ratunkiem dla kogoś w potrzebie. Więc po co czekać, żeby być miłym? Nie polegaj na tym, że to inni wykonają pierwszy ruch, nie czekaj na idealne okoliczności po prostu wybierz życzliwość, ponieważ nigdy nie wiesz, ile może ona dla kogoś znaczyć"
- @harmony-and-peace
96 notes · View notes
xentropiax · 2 months ago
Text
No. 40
Jestem, żyję. Uczę się nowych rzeczy, przetrwałam listopad i grudzień. Moje ciało jest silniejsze fizycznie, moja głowa czasem odpuszcza.
Jestem też trochę zmęczona.
Chciałam tu wrócić później, z pewną dobrą nowiną, ale potrzeba napisania czegoś pojawiła się teraz.
Męczą mnie sny, w których jestem nieszczęśliwa. W których tkwię w dawnym związku i nie mogę się z niego wydostać, w którym daję drugą szansę i zgodnie z przewidywaniem znów się zawodzę. W których znów mieszkamy razem, ale wszystko jest nie tak.
Nie wiem, skąd te mary senne się biorą. Nie chcę o nim myśleć, a jednak regularnie te koszmary wracają, psują mi dzień. Czasem myślę, że to dziwne - mieszkać z kimś cztery lata, widywać go na co dzień, a potem już - nie widzieć go nigdy w życiu. Ale te sny są najgorsze, bo nie ma w nich nigdy uczucia, jest tylko dyskomfort, tylko te ostatnie podrygi wisielcze tej relacji, okropne.
Budzę się spocona albo skołowana i przypominam sobie, że przecież jestem wolna. Jestem bezpieczna. Nie tkwię w związku z kimś, kto nie umiał mnie kochać. Nie zmarnuję życia będąc nieszczęśliwa, wciąż mam szansę, tu i teraz, że może coś, może kiedyś. Nawet jeśli teraz nie jest na to czas i o tym nie myślę.
W grudniu chciałam być szczera, postawiłam sprawę bardzo jasno w stosunku do kogoś, z kim spotkałam się parę razy w zeszłym roku. Nie chciałam robić złudnych nadziei, czułam, że nie mam przestrzeni dalsze poznawanie się, nie mam chęci, a bycie miłą na siłę tylko długofalowo kogoś skrzywdzi. Nie było to łatwe, ale dużo łatwiejsze niż być po drugiej stronie barykady, niż być odrzuconym.
Każdy z nas nosi swoje ciernie.
A ja nie chcę nikogo krzywdzić. Nie chcę robić czegoś, co może komukolwiek zaszkodzić, jego sercu. Jestem więc absolutnie zamknięta na jakiekolwiek bliższe relacje. Bo i tak wiem, że nie wyjdą. Bo i tak wiem, że nie będzie takiego połączenia, jakiego bym chciała. Bo może mam jakieś PTSD i nie chcę ufać ludziom w ten sposób, a nie mam wiary, że ktokolwiek będzie na tyle cierpliwy, żeby w ogóle chciało mu się mnie poznawać bliżej. Tak jak jest, jest stabilnie. Muszę walczyć tylko ze swoją głową, jeśli już.
Jest spektrum rzeczy, których sobie nie wyobrażam.
Nie wyobrażam sobie być z kimś blisko, mówić najskrytsze sekrety, chodzić na randki, poznawać się od podstaw. Nie wyobrażam sobie odkrywać się przed drugą osobą stopniowo, poznawać ich znajomych, przyjaciół, rodzinę, gościć w swoim mieszkaniu. Nie wyobrażam sobie odsłonić przed kimś skórę i oddać się w czyjeś ramiona, i znaczyć pocałunkami miejsca najczulsze. Jest to dla mnie obecnie tak nie do wyobrażenia jak wymyślne, fantastyczne istoty materializujące się przed moimi oczami.
Dlaczego?
Być może dlatego, że lekko obrosłam w cynizm, a może dlatego, że po prostu brak mi wiary w to, że coś takiego by przetrwało. A ja już nie chcę rozczarowań, za dobrze pamiętam te ostatnie, wciąż przecież prześladują mnie w snach.
Nie chcę czuć się niechciana. Po prostu. Być niechcianym to jedno z najboleśniejszych odczuć. Zostawia ranę, a potem bliznę. I bardzo wiele podważa.
7 notes · View notes
zgnily-trup · 3 months ago
Text
Chciałabym znowu coś dla kogoś znaczyć
11 notes · View notes
scarletana2 · 3 months ago
Text
Do niczego się nie nadajesz
Miałaś szanse
Miałaś szanse aby zacząć coś znaczyć
Miałaś szanse aby być kimś lepszym od innych
Miałaś szanse zostać wyjątkowa
Ale nawet tego nie potrafiłaś osiągnąć
Nic nie umiesz dobrze zrobić
Wszystkich zawodzisz i teraz też zawiodłaś
Jesteś i zawsze będziesz nikim jeśli niczego nie osiągniesz
Jeśli nie sprawisz się widoczna dla innych i lepsza od innych, zginiesz w morzu ludzi takich samych jak ty
Takich którzy nic nie znaczą
(muszę odreagować dzisiejszy dzień bo nie wytrzymam).
18 notes · View notes
lamancejezykowe · 8 days ago
Text
Trzynastego, w Szczebrzeszynie chrząszcz się zaczął tarzać w trzcinie.
Wszczęli wrzask Szczebrzeszynianie:
- Cóż ma znaczyć to tarzanie?! Wezwać trzeba by lekarza, zamiast brzmieć, ten chrząszcz się tarza!
Wszak Szczebrzeszyn z tego słynie, że w nim zawsze chrząszcz BRZMI w trzcinie!
A chrząszcz odrzekł niezmieszany:
- Przyszedł wreszcie czas na zmiany! Drzewiej chrząszcze w trzcinie brzmiały, teraz będą się tarzały.
4 notes · View notes
niechciaana · 8 months ago
Text
Jest tak wiele bólu na tym świecie, tak wiele serc jest złamanych, tak wielu ludzi próbuje utrzymać się razem, a milion słów pozostaje niewypowiedzianych. Bądź więc miły i dawaj miłość, gdzie tylko możesz. Nigdy nie wiesz, ile to będzie znaczyć, i pamiętaj, że nawet najszczęśliwsze dusze mogą być bardziej złamane, niż się wydaje.
11 notes · View notes
sadgirlangel28 · 6 months ago
Text
Tumblr media
Wiesz, co możesz dać drugiej osobie, tak po prostu, z dobroci serca, z dobroci duszy?
Rozmowę.
Słowa.
Czy to słowa otuchy czy pocieszenia czy zwykłą normalną rozmowę o wszystkim i o niczym.
Albo nawet zwykłe wysłuchanie.
Nawet nie wiesz, ile to może znaczyć.…
10 notes · View notes
klykcielewe · 8 months ago
Note
Witajcie,
Śniło mi się, że miałam nową nauczycielkę religii i ona przyprowadziła do szkoły swoje koty, które miały pchły i wszystko mnie potem swędziało. Dalej we śnie przeklnęłam przy niej i zakwestionowałam jej wiedzę chemiczną, a ona przyznała mi rację. Co ten sen może znaczyć?
Pozdrawiam,
Zdezorientowana kociara
Hej, zdezorientowana kociara! Połączenie pcheł i nauczycielki religii może oznaczać kryzys wiary lub związany z nią niepokój. Wzmianka o wiedzy chemicznej jest, prawdopodobnie, symbolem rozsądku i nauki, konfliktujących z religią. Być może powinnaś przeewaluować swoje metafizyczne poglądy. Pamiętaj przy tym, że gwiazdy rosną w siłę wraz z liczbą wierzących w nie osób, więc jeśli jesteś osobą wierzącą, to może być ich sposób walki o dominację.
Pozdrawiamy Redakcja
Przypominamy, że listy do nas można wrzucać bezpośrednio do redakcyjnej skrzynki na listy lub wysyłać mi na messengerze. Zapraszamy do korespondencji!
9 notes · View notes