#jadalni
Explore tagged Tumblr posts
Text
Tytuł wpisu na bloga: Lampy FAMEG — wysoka jakość i nietuzinkowy styl dla Twojego wnętrza.
Każdy wystrój wnętrza wymaga nie tylko odpowiednich mebli, ale również elementów oświetlenia. Firma Fameg proponuje szeroką gamę lamp wiszących, stołowych, biurkowych i ściennych, które idealnie wpiszą się w stylizacje Twojego salonu lub jadalni. Fameg to polska firma założona w 1992 roku. Od początku istnienia producent zapewnia swoim klientom wysoką jakość wyrobów. Współczesne technologie produkcji i dbałość o wzornictwo mebli i lamp sprawiają, że artykuły te są cenione na całym świecie. Firma ma szeroką gamę produktów. Meble i oświetlenie sprawdzają się w wielu wnętrzach - od tych klasycznych po loftowe i minimalistyczne. Producent zdobył już wiele międzynarodowych wyróżnień za swoją działalność, m.in Red Dot Design Award i IF Design Award. Oświetlenie to ważny element każdego lokum. Odpowiednio dobrane lampy mogą wpłynąć nie tylko na estetykę wnętrza, ale również na nasze samopoczucie i nastrój. Odpowiednie oświetlenie sprawia, że pomieszczenie staje się cieplejsze, przytulniejsze i bardziej przyjazne. Dlatego też warto dokładnie przemyśleć dobór lamp do swojego domu. Firmy Fameg oferuje wygodne wybory, dzięki którym meble i oświetlenie idealnie dopasujesz do stylu Twojego wnętrza. Firma oferuje szeroką gamę lamp wiszących, stołowych, biurkowych i ściennych. Lampy te można łatwo dostosować do Twojego stylu i osobistych preferencji. Jeśli szukasz lamp i mebli o nietuzinkowym stylu lub nowoczesnych rozwiązań, firma Fameg jest idealnym wyborem. Mając w swojej ofercie tak wiele produktów, znajdziesz odpowiednią lampę do swojego wnętrza. Lampy Fameg dostępne są w różnych kolorach i stylach, dzięki czemu masz wybór wykończenia idealnego dla Twojego salonu lub jadalni. Wybierz spośród lamp w stylu vintage, rustykalnym, industrialnym, a nawet nowoczesnym! Wszystkie produkty Fameg charakteryzują się bardzo wysoką jakością wykonania i trwałością. Producent wykorzystuje w swoich produktach najnowocześniejsze technologie i najwyższej jakości materiały, dzięki czemu może zapewnić swoim klientom komfort i bezpieczeństwo. Meble i lampy te są przystosowane do różnych wnętrz, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Odkryj bogatą ofertę produktów, które stworzą wymarzone wnętrze w Twoim domu.
#FAMEG#polska firma#meble#oświetlenie#lampy wiszące#lampy stołowe#lampy biurkowe#lampy ścienne#jakość wyrobów#wzornictwo#nowoczesne technologie produkcji#Red Dot Design Award#IF Design Award#elementy wystroju wnętrza#stylizacja salonu#jadalni#klasyczne#loftowe#minimalistyczne#trwałość#bezpieczeństwo#wykończenie#vintage#rustykalne#industrialne#nowoczesne.
0 notes
Text
Trigon - nowoczesny element dekoracyjny marki Kadex
Wybierając oświetlenie i meble do naszego domu, należy bardzo uważnie się zastanowić. Wszystko ma swój wyjątkowy wygląd i powinno być dobrane do wystroju wnętrza. Nasz wybór może wpłynąć na nasz komfort i spowodować, że nasze wnętrze będzie wyglądać pięknie. Jednym z takich elementów jest tablica magnetyczna Trigon. Jest to produkt polskiego producenta mebli i oświetlenia, firmy Kadex. Kadex jest znaną i cenioną marką mebli i oświetlenia w naszym kraju. Została założona w 1976 roku i jest producentem szerokiej gamy produktów. Firma specjalizuje się w produkcji mebli, takich jak biurka, krzesła, łóżka, a także komody, regały czy szafki. Oprócz mebli produkuje również oświetlenie, takie jak lampy, kinkiety, reflektory, plafony i lampy sufitowe. Kadex jest również producentem mebli dedykowanych do biur, jadalni, kuchni i salonów. Firma oferuje także szeroką gamę mebli tapicerowanych. Tablica magnetyczna Trigon to jeden z ich produktów. Jest to nowoczesny i designerski element dekoracyjny, który może być zawieszony w pionie lub w poziomie. Wykonana została z metalu i ma geometryczny wzór. Z jej pomocą można wyeksponować listy zakupów, notatki czy zdjęcia. Dołączono do niej także 12 magnesów i 12 pinezek. To doskonała ozdoba, która nada naszemu wnętrzu wyjątkowego charakteru i sprawi, że będzie ono jeszcze bardziej przytulne. Tablica magnetyczna Trigon jest doskonałym prezentem dla każdego, kto lubi nowoczesne rozwiązania.
#meble#oświetlenie#tablica magnetyczna Trigon#Kadex#producent mebli#biurka#krzesła#łóżka#komody#regały#szafki#lampy#kinkiety#reflektory#plafony#lampy sufitowe#biura#jadalnie#kuchnie#salony#meble tapicerowane#metal#geometryczny wzór#listy zakupów#notatki#zdjęcia#magnesy#pinezki#nowoczesne rozwiązania
0 notes
Text
część 2 poprzedniego posta
JAK UDAWAĆ PRZED RODZICAMI ŻE JE SIĘ NORMALNIE:
każdy motylek pewnie ma problem z rodzicami którzy pilnują czy jesz, albo mają cię w dupie, ale nagle gdy widzą że chudniesz, nagle reagują i domyślają się że masz ane..
ty też zauważył*ś że domyślają się/wiedzą dlatego nie wiesz co robić i masz mętlik.
są też osoby które nie mają tego problemu ale chcą przed nimi udawać.
przychodzę z pomocą!
sposoby aby rodzice myśleli że jesz normalnie:
weź miskę i wlej do niej trochę mleka i np parę płatków, zacznij tak jakby powoli kręcić tą miską aby na ściankach miski było odbicie(?) mleka i wyglądało że zjadłaś płatki. po chwili wylej trochę mleka i troszkę zostaw, wsadź do zlewu i idź do pokoju. (możesz tak robić z każdym innym daniem)
osobiście nie lubię tego sposobu ale postanowiłam go dodać. weź przy rodzicach batonika, otwórz go i go ugryź, idź od razu po ugryzieniu go do pokoju i go wypluj np do woreczka, albo gdziekolwiek.
na talerz kładź dużo jedzenia które ma bardzo mało kalorii, ale wygląda jakby miało multum. najczęściej rodzice patrzą na ilość na talerzu a nie na zjedzone kalorie.
polecam w pokoju mieć worek na jedzenie. jeśli możesz jeść obiady, kolacje itd w pokoju to świetnie się składa, więc kaloryczną i tłusciejszą część obiadu wsyp do worka a z resztą dania idź do jadalni fzy kuchni (zależy gdzie rodzice jedzą) i ,,dokończ" jeść te mniej kaloryczną stronę przy nich.
często wychodź z domu i proś rodziców o pieniądze np na maka, jak ci dają oczywiście. w taki sposób myślą że na serio jesz w maku, a żeby bardziej uwierzyli idź ze znaj do maka i zrób np zdj ich porcji, tak aby myśli że to twoja, do tego do kieszeni, plecaka wsadź paragon i opakowanie po czymkolwiek z maka.
proś gdy jadą do sklepu, po chipsy lub żelki. pomyślą tak że jesz jakbyś nie miała any.
próbuj się dzień przed dowiedzieć co będzie na obiad kolejnego dnia, aby przygotować się fo wyrzucenia itd. gdy rodzic ci powie i ty to jadł*ś zanim nie poznał*ś any i powiedz nw mniam albo cokolwiek aby myślała że nie możesz się doczekać.
nie mów często że nie jesteś głodn*, najbardziej gdy nie wychodzisz z domu. rodzice mogą myśleć że się głodzisz. dlatego najlepiej abyś mówił* że nie jesteś głodn* po wyjściu ze znajomymi, łatwiej im uwierzyć w takie coś
po nocowaniu gdy wracasz do domu, powiedz że jesteś głodn* jak jest obiad to rodzic ci go powinien dać, w tym momencie idziesz do pokoju i wywalasz do worka tą kaloryczną stronę obiadu, parę minut później idź odnieś naczynie do kuchni i powiedz że było pyszne i że dziękujesz zs pyszny obiad
jeśli rodzic wie że masz ane to staraj się przy nich jeść wszystko nie zależnie od kcal i później wymiotować.
każdy wie że masz ane z domowników więc nir masz jak jeść mało kalorycznego żarcia, dlatego też gdy ktoś będzie marudził że malo jesz wmawiaj mu że jesz tak z przyzwyczajenia.
kup maka i pozwól go znajomym całego zjeść, a jsk nie to wywal żarcie i ubrudz opakowania aby wyglądało na to że jadl*ś weź go do domu i idź fo pokoju, zostaw maks na widoku i jak ktoś wejdzie powiedz mu że nie dawno zjadł*ś
od razu mówię że nie każdy rodzic może uwierzyć w takie coś, to że moi uwierzyli nie oznacza że twoi uwierzą, więc możesz trochę pozmieniać aby uwierzyli
chudego dnia!!
#chce byc lekka jak motylek#gasieniczka#bede motylkiem#lekka jak motyl#blogi motylkowe#motylki any#chce widziec swoje kosci#az do kosci#motylki#chudej nocy motylki#trzymajcie się chudo
335 notes
·
View notes
Text
13.08.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 530. Limit +/- 2100 kca1.
Wybrane posiłki:
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/1812c379b865ab6d17df19ccb0439e39/525097a2f2723b81-6a/s540x810/6516ba781b729ccd1fde5e408bf093ab497bfc45.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/b6aa8cbd32a5aa4214ca00735e7a1849/525097a2f2723b81-07/s540x810/f22657fd6bd5968017ce73832cc2d848e9e21ecc.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/9836288e36cd4fbc1c9c909063a6539d/525097a2f2723b81-0e/s540x810/93a1bc70d03d88322a3cf2d1f8b1c45bbc34b9ba.jpg)
Nie liczę kalori1 od: 36 dni.
No i znowu dwa dni wolne. Znowu krótko spałam po nocy, ale też nie zmęczyłam się zbytnio. Zawsze mi szkoda dnia, choć chodzę trochę zjebana.
Zrobiłam sobie za to mały spacerek jak wstałam.
W końcu postanowiłam zlitować się nad aloesem, który się do mnie "przyplątał" jakiś czas temu z wystawki pod śmietnikiem i zakupić mu ładną, większą doniczkę.
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/8cadd58791336f294e1f1f8a8fa01d3c/525097a2f2723b81-7a/s540x810/0a1f96c679cdd669eaae4685cd06cf3ec8fbfb1e.jpg)
Może odżyje... choć ja nie mam ręki do kwiatów. Zaszłam też po receptę na pigułki i zapisałam się do psychiatry. Jutro zrobię te badania krwi w kierunku hormonów tarczycy. Kupiłam sobie taki organizer na leki jak dla staruszków. Teraz nie będę zapominać o wszystkich "witaminach"
***
Poza tym chciałam powiedzieć, że wczorajszy gotowiec, który zafundowałam sobie na kolację okazał się bardzo dobry. (Makaron udon z sosem kokosowo-orzechowym) a jeśli chodzi o przesolony schab, to sztuczka z namaczniem mięsa w wodzie też zadziałała i obiad stał się bardziej jadalny. Także sprzedaję Wam ten pro-tip.
***
Zrobiła się swetrowa pogoda. Rano jest już chłodno, dni krótsze. No cóż - przechyla się ku jesieni Ziemia. Mi tam dobrze, lubię jesień. Choć trochę nostalgia dopada, że to lato już przemija. Ale to taka przyjemna nostalgia jak kocyk i herbatka. (Ale dziś pisze o pierdołach)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/a94a6a0695bce61e7e7d612f3a953844/525097a2f2723b81-d8/s1280x1920/2a29e252e3c78aa87adee4db5213a4dbdfaa0838.jpg)
Dzisiejsza kreacja nazywa się "Grunge dla ubogich" (napis na koszulce :MOSHI, MOSHI JESUS DESU")
Dobrej nocy wam życzę!
#utrzymanie wagi#pro revovery#ed recovery#ed18+#chce byc piekna#edadult#foodbook#food log#dieta#jedzenie#nie liczę kalori1#bez liczenia kalorii#bez kalorii
33 notes
·
View notes
Text
JESTEM U CIOCI I N MAM JAK UNIKAĆ JEDZENIA
Jemy przy stole w jadalni i sama nakłada porcje, jak jem śniadanie ona siedzi obok i ze mną gada bo się z nią żadko widzie n wiem co zrobić))):
#bede motylkiem#blogi motylkowe#motylki any#chude jest piękne#tw ana rant#chudej nocy motylki#gruba szmata#nie chce być gruba#gruba swinia#nie bede gruba#chude motylki#chce byc lekka jak motylek#nie chce jesc#nie chce jeść#chude nogi#chudzinka#chce schudnac#gruby motyl#glodowki#nie jestem glodna#za gruba#jestem gruba#grubaska#glodowka#tw ana bløg#tw ed ana#anadiet#nienawidze siebie#jeszcze nie motylek#nie bede jesc
19 notes
·
View notes
Text
motylki pomocy!!
moja mama robi jutro obiad a ja pytałam czy moge se zrobić sama swoj przepis ale ona powiedziala ze w niedziele robi dla wszystkich, planuje na jutro fasta wiec co teraz? jakbym zrobiła swoj to bym poszla do pokoju i wyrzucila a tak to musze w jadalni jeść z wszystkimi, nie moge tez zwymiotowac bo uslysza wiec pomozcie mi proszę 🥺🦋
#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#nie chce być gruba#porady dla motylków#gruba szmata#motylki any#nie chce jesc#blogi motylkowe#chude jest piękne#chudzinka#aż do śmierci#az do kosci#aż do kości#motylek any#jestem motylkiem#będę motylkiem#motylki#motyle w brzuchu#tw ana rant#tw ana bløg#tw ed ana#@tw edd#tw 3d vent
16 notes
·
View notes
Text
Cała struktura mojego istnienia była oparta na jednym. Miałam zadowalać innych. Nie potrafię nawet myśleć inaczej. Bez względu na to, jak bardzo się staram rozpoznać własne uczucia, jak bardzo bym nie starała się skupiać na tu i teraz, moje reakcje wciąż są opóźnione. Jutro albo pojutrze zorientuję się, co tak naprawdę czułam. Prawdziwe uczucia przeszywają mnie niczym strzały: gniew, lęk, radość – ale mogę je odczuć dopiero wtedy, gdy moment, który był ich spontanicznym źródłem, przeminął. Spędzam całą godzinę analizy, przetrawiając prawdziwe uczucia, których doświadczałam na poprzedniej sesji. A wtedy już jest za późno, żeby wyrazić je w działaniu. W chwili, gdy się pojawiają, jestem sparaliżowana, bo część mnie próbuje zadowolić analityczkę a druga część skontaktować się z tym, co tak naprawdę czuję.
Nie potrafię wyrażać uczuć nawet w relacji do tych, których kocham najbardziej – może nawet z nimi jest to najtrudniejsze. Kiedy wracam do mojej samotni, jestem wygłodniała i wyjałowiona, bo nie potrafię otworzyć się na przyjęcie emocjonalnego pokarmu, ani sama też go dawać, więc na najgłębszym poziomie czuję, że nie wyrażam tego, kim naprawdę jestem, zdradzam siebie samą, przepełnia mnie niespełnienie. Przepływ energii pomiędzy ludźmi, którzy się kochają, napotyka we mnie zwarcie. Bredzę o czymś, słyszę jak inni robią to samo, ale boję się otworzyć. Nie mam pojęcia, co by ze mnie wyszło, gdybym to zrobiła. Na intelektualnym poziomie wiem, że emocjonalny i duchowy rozwój zachodzi poprzez interakcje z ludźmi, ale zakopałam się żywcem w odciętej od życia szklanej trumnie. Usycham w niej. Moje ciało sztywnieje, moją duszę pustoszy głód. Jem, bo w istocie głoduję. To autodestrukcyjny mechanizm, bo tak naprawdę wiem, że będę jadła tak długo, aż popadnę w totalną nieświadomość.
To wszystko jest powtórką naszych rodzinnych obiadów – najlepsze jedzenie, jakie mogła przygotować tylko moja matka, i mój ojciec królujący nad grillem. Stół uginał się od wszystkich tych dóbr i miłości. A my mieliśmy jeść to, co nasza matka przygotowywała przez cały dzień. Odmowa oznaczała odrzucenie jej. Jeżeli tylko podniosłam głos, dyskutując z moim ojcem, od razu odpowiadał, że nie mam pojęcia, o czym mówię, i cicho wyjaśniał mi, co tak naprawdę myślę. A kiedy raz rozpłakałam się i powiedziałam, że wcale tak nie myślałam, matka odesłała mnie od stołu i powiedziała, że nie wychowywała mnie na beksę.
Na ścianie naszej jadalni wisiał obraz – eteryczna głowa Chrystusa spoglądającego w niebo – opatrzony napisem: „Chrystus jest głową tego domu – niewidzialnym gościem na każdym posiłku”. Z całą pewnością mieliśmy przy stole niewidzialnego gościa, odczuwałam jego obecność. To był sam diabeł. Jeżeli nie zjadłam tego, co mi podano – fizycznie, emocjonalnie, umysłowo – od razu wiedziałam, że się zjawi. Był zabójcą. Nie miałam wyboru. Albo przełykałam to, co wpychano mi do gardła, albo stawałam się obiektem zabójczego ataku. Od samego początku wszystko, co pochodziło z dziecięcej części mnie, było wyszydzane albo uciszane. Zaczęło się to nawet zanim się urodziłam. Moja matka nienawidziła ciąży, miała nadzieję, że urodzi się chłopiec. […] A co musiała wycierpieć, próbując karmić mnie piersią! I co ja musiałam wycierpieć, próbując wyciągnąć z niej trochę mleka…
Ten infantylny wzorzec trwa nadal, chociaż mam cholerne czterdzieści lat. Za każdym razem, gdy próbuję coś przyjąć, przechodzę przez piekło. Z zewnątrz zalewa mnie mleko ludzkiej dobroci, płynące ze szczodrej piersi, a ja znów jestem posłusznym niemowlęciem, zmuszonym przez hojną matkę i mój własny głód, aby się nim karmić. Wiem, że muszę zadowolić mamusię, a jedynym sposobem, żeby to zrobić, jest zabicie siebie samej. Wypicie jej trucizny z wdzięcznością. Jednego jestem pewna, niewidzialny gość jest zawsze obecny. Mówi mi, że sama jestem trucizną, a żeby przetrwać, muszę wypić to, co mi dają, chociaż wiem, że mnie to zatruje. Gdy objadam się, robi to kryjący się we mnie niemowlęcy tyran, pochłania łapczywie matkę, co, o ironio, jest dokładnie tym, co najbardziej może ją zadowolić. Mam zjeść jej truciznę i unicestwić się. Kiedy głoduję, robi to niemowlęcy tyran, który odrzuca matkę-wiedźmę. Wynik jednak jest ten sam – odrzucenie życia i śmierć. Niczego nie mogę przyjąć we własne istnienie. Nie mogę zaufać słodyczy mleka. Nie mogę przyjąć komunii. Biorę do ust opłatek i nie przyjmuję go. Nawet wiosną nie jestem w stanie poczuć, jakie wszystko wokół jest piękne; patrzę, ale nie czuję. Jestem w śmiertelnej pułapce, w nieustannej sprzeczności. Jedyne co chcę, to przetrwać. Ale aby to zrobić, muszę zadowalać innych. Aby zadowalać, muszę umrzeć – ja, moje kobiece uczucia, moja seksualność, potrzeby, pragnienia. Zamiast zaakceptować, uciekam. Żyję w okropnej szklanej trumnie i patrzę, jak omija mnie życie.
Marion Woodman, Uzależnienie od doskonałości (s. 59-62)
#marion woodman#uzależnienie od doskonałości#zaburzenia psychiczne#zaburzenia odzywiania#zaburzenia osobowości#nie wiem co czuję#jak żyć#zagubienie#bezsilność#samokontrola#samotność w tłumie#samotność#samotna#anorexcya#anoreksik#pustka#głód#o mnie#ważne#ból#szukając siebie
1 note
·
View note
Text
rozdizal 5
Zaprowadziła mnie schodami w dół, a potem na prawo i trafiłyśmy do jadalni. Przy wielkim stole siedziało osiem osób. Wszyscy spojrzeli na mnie, kiedy weszłyśmy do środka. Niektóre buzie się uśmiechnęły, ale większość tylko ponuro się gapiła.
– To jest Ofelia – przedstawiła mnie Renata i wyszła. Część osób wróciła do jedzenia i cichych rozmów, ale jedna dziewczyna wstała i pomachała mi.
– Usiądź koło mnie – zaproponowała, a ja, nie mając innych możliwości, zajęłam miejsce. – Jestem Zuza. Mam osiemnaście lat, a ty?
– Dziewiętnaście.
– Masz, weź i nałóż coś sobie – powiedziała, podając mi pusty talerz. Nie miałam ochoty na jedzenie. Czułam się bardzo niekomfortowo. Nie lubiłam jeść wśród innych osób. Szczególnie, gdy nie były to moje “safe foods”. Wyobrażałam sobie, że ludzie myślą sobie: “Taka gruba, a wpierdala jak świnia”. I może miałam rację? Nie chciałam być oceniana.
– Muszę zjeść tutaj? – spytałam szeptem.
– Och, tak.
Niechętnie wzięłam od niej talerz i nalałam sobie jakiejś zupy. To była pomidorówka z makaronem. Zjadłam parę łyżek i była naprawdę dobra. Starałam się wybierać sam bulion bez makaronu.
– Te, nowa. Ile ważysz? – odezwała się dziewczyna z czarnymi, krótkimi włosami z zielonymi końcówkami i wygolonymi bokami głowy. Miała kolczyk w brwi i nieprzyjemny wyraz twarzy. Mieszała w swoim talerzu z rozgniecionymi ziemniakami.
– Nie wiem – powiedziałam zaskoczona, bo chyba nikt nigdy mi nie zadał tego pytania. Nie było to kłamstwo – ostatni raz ważyłam się parę miesięcy temu. Obiecałam sobie, że nie zważę się, póki nie zobaczę, że naprawdę schudłam.
– Ta, na pewno. No, gadaj – warknęła dziewczyna.
– Odwal się od niej, Wiktorio. – Zuza popatrzyła wściekłym wzrokiem na krótkowłosą. – Rano możesz spytać, ile ważysz, jeśli chcesz wiedzieć – zwróciła się do mnie.
– Z jej wyglądem nie chciałabym wiedzieć – szepnęła Wiktoria, ale na tyle głośno, bym mogła to usłyszeć.
– Jesteś pojebana – rzekła Zuza. – Nie przejmuj się tą idiotką. Pierdoli trzy po trzy, bo nie chcą jej stąd wypuścić już trzeci miesiąc, a bogaci starzy nie skąpią pieniędzy, więc siedzi tu jak w więzieniu. Ma w dupie owsiki, bo nie może ćwiczyć.
Słowa Wiktorii nie uderzyły mnie tak bardzo, jak myślała Zuza. Prawdę mówiąc, zgadzałam się z Wiką. Przecież byłam gruba, więc w czym problem? Nie ruszało mnie to. Jedynie motywowało do chudnięcia.
– Zjedz coś, bo dadzą ci nutridrinka – odezwała się ruda dziewczyna, która siedziała naprzeciw mnie.
– Co to?
– Taki napój, który w małej objętości ma dużo kalorii i białka. Podają go, jeśli ktoś nie chce jeść. A jeśli to nie pomaga, to zakładają sondę do nosa. To obrzydliwe, wierz mi – nie chcesz tego.
Z westchnieniem zjadłam ten nieszczęsny makaron z zupą.
– Dlaczego nikt nas nie pilnuje? – spytałam Zuzy.
– Nie muszą. Zobacz, tam w kącie jest kamera. Ciągle nas obserwują, a potem wyciągają konsekwencje ze wszystkich naszych działań.
Po chwili do pomieszczenia weszła Renata z uśmiechem na ustach. Wszyscy skończyli już jeść, nawet ja. Czułam się pełna i gruba. Czy jest jakiś sposób, aby tu schudnąć? Postanowiłam później porozmawiać z Wiktorią, bo wydawała się skłonna do pomocy w autodestrukcji.
– Zapraszam was do salonu – powiedziała opiekunka. Z zaciekawieniem poszłam za dziewczynami. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że nie było tu żadnego chłopaka. Może to ośrodek tylko dla dziewcząt?
W salonie była ogromna kanapa, na której zmieściłyśmy się w dziewiątkę. Na ścianie wisiał duży telewizor, a Renata przekazała pilota jednej z dziewczyn.
– Dziś twoja kolej, Anastazjo – powiedziała i wyszła. Dziewczyna z brązowymi, długimi do tyłka włosami, które spięła w dwa wysokie kucyki, włączyła telewizję i przełączała między programami, aż trafiła na jakiś film.
– Czemu musimy tu siedzieć? – spytałam cicho Zuzy, która rozłożyła się obok mnie.
– To tak zwana odsiadka – wyjaśniła. – Po każdym posiłku tu siedzimy pół godziny, żeby nie można było zwymiotować jedzenia. Takie zabezpieczenie.
Zdawałam sobie sprawę, że wymiotowanie niekoniecznie pomaga schudnąć, bo kalorie wchłaniają się już w jamie ustnej. Dlatego nigdy nie wymuszałam wymiotów – bulimia jest dużo bardziej niebezpieczna niż anoreksja. A ja nie chciałam umrzeć, jedynie schudnąć. Tak samo unikałam środków przeczyszczających – nie chciałam zniszczyć sobie jelit, które i tak ledwo pracowały przez to, że tak mało jadłam. Zdarzało mi się nie robić kupy przez tydzień lub dłużej.
To pół godziny ciągnęło się w nieskończoność, bo Anastazja wybrała bardzo nudny film, który w dodatku już widziałam. Nie miałam ochoty rozmawiać z Zuzą, więc myślałam, jak podejść Wiktorię, aby pomogła mi schudnąć. Sama nie wiedziałam, czego od niej oczekiwać. Nie wiedziałam, jak toczy się tu życie. Czy można wychodzić na zewnątrz, aby poćwiczyć? Czy można oszukiwać przy jedzeniu? Postanowiłam dać sobie parę dni luzu od diety, aby zobaczyć, jak tu się funkcjonuje, a potem wymyślę jakiś plan, aby wrócić do głodówek.
4 notes
·
View notes
Text
Majówka ostateczny plan:
- max 800-1000 kalorii dziennie
- fasty minimum 16h
- nie jem po 22
- nigdy ale to nigdy nie jem w pokoju
- pod żadnym pozorem nie jem z rozpraszaczami
- w pokoju i przy rozpraszaczach mogę tylko pić typu cola zero, herbata, woda czy napoje proteinowe
- liczę kalorie codziennie bez wyjatku
- ćwiczenia lżejsze żeby odpocząć ale minimum 5 minut jakieś na uda chociaż
- chociaż godzinę dziennie na dworze no chyba że brzydka pogoda będzie
- minimum jeden omad muszę zrobić
- jem tylko w jadalni, kuchni, salonie, na dworze lub u gości ewentualnie u siostry w pokoju gdybyśmy razem coś robiły
2 notes
·
View notes
Text
❥𝐿𝑒𝑣𝑖 𝐴𝑐𝑘𝑒𝑟𝑚𝑎𝑛 𝑥 𝑀!𝑅𝑒𝑎𝑑𝑒𝑟
➽𝑾𝒊𝒕𝒂𝒎 𝒑𝒐𝒏𝒐𝒘𝒏𝒊𝒆, 𝒕𝒐 𝒎𝒐𝒋𝒂 𝒌𝒐𝒍𝒆𝒋𝒏𝒂 𝒔𝒕𝒂𝒓𝒂 𝒉𝒊𝒔𝒕𝒐𝒓𝒊𝒂~
★·.·´¯`·.·★ ★·.·´¯`·.·★·.·´¯`·.·★ ★·.·´¯`·.·★
Levi Ackerman x Male Reader (soft)
•Ptaki nuciły spokojną melodie, dość głośną i irytującą. -Nnnnn...- jęknął (Y/N) gdy przewija się na drewnianym łóżku, Nagle ktoś nerwowo puka do twoich drzwi. -(Y/N)!! (YYYY/NNNNN)~!- Osoba energicznie wołała Twoje Imię -Grrrrnnn..- warknął poirytowany (Y/N). Po nieustannym pukaniu i krzyczeniu wstałeś i otworzyłeś drzwi -Witam w czym mogę pomóc?- mówisz lekko zaspanym ale poważnym głosem -Och (Y/N)! myślałam że zdechłeś tam, ale mniejsza z tym dziś jest ważny dzień.- powiedziała Hange Zoe dobra znajoma (Y/N) -hmm?- za nuciłeś w odpowiedzi. -Zapomniałeś (Y/N)? dziś jest Trening rekrutów!- powiedziała radośnie. -ugh.. wolę zostać pożartym.- warknął (Y/N), Hange zignorowała humory (Y/N) i zaciągnęła cię za rękę do jadalni na śniadanie. Hange otworzyła drzwi z hukiem gdy weszła do głównej placówki z jedzeniem, był tam duży drewniany stół jak w sali narad, przy stole siedziała tylko jedna osoba, z pysznym wywarem zwanym herbatą i gazetą w ręku, siedziała ona w klasycznym sposób z skrzyżowanymi nogami, dość niski... znany jako Levi Ackerman. Levi zerkną okiem by zobaczyć kto śmiał mu przeszkadzać a gdy tylko dostrzegł on Hange i ciebie cicho parsknął, (Y/N) zerknął na Leviego po czym skierował wzrok na drugi kant stołu, gdzie zawsze siedział i jadł swoje śniadanie, -Hmm...- (Y/N) ziewnął przenosząc oczy na smukłe ciało Leviego. Usiadłeś przy stole i zjadłeś chleb z masłem.. jak zawsze.. Hange znowu wypowiadała swoją wymowę o tytanach i Erenie i Tytanach i ERENIE i TYTANACH. Gdy (Y/N) nie spuszczał wzroku z skrzyżowanych ud Leviego, -,,hmmm ciekawe czy są miękkie w dotyku czy raczej sztywne''- pomyślał (Y/N) znudzony. (Y/N) spojrzał leniwie na zegar by sprawdzić godzinę, dopiero ranek czego się spodziewać -,,hmm dziś dzień sprzątania jak i trening rekrutów, raczej logiczne jest to że sprzątanie odbędzie się w godzinach obiadowych więc pierwsze co mnie czeka to trening.~ heh lubię patrzeć na nowych pełnych motywacji jak i przerażenia członków wojska.''- Po śniadaniu (Y/N), Levi, Hanji i reszta byliście już na miejscu, ach tak główne pole treningowe kadetów, -,,Nadal pamiętam mój pierwszy raz, mmm~ cóż za bolesny i pełen traum przeżycia.''- pomyślał (Y/N). słyszałem jak w oddali Keith Shadis krzyczy na nowych rekrutów i każe się im przedstawić. Co za nudy, stałeś wyprostowany z rękami założonymi z tyłu pleców ~cóż za dumna postawa~ , a Levi stał tuż obok ciebie. Po boleśnie długim zebraniu w końcu wszyscy zebrali się na stołówce by zjeść, ten upragniony czas obiadu, wszystkie osoby ucieszyły się z tego w tym ty i reszta. Mikasa siedziała koło Erena z Arminem. Eren wydawał się przybity ale Armin dumnie go pocieszał, przeszedłeś obok nich i poklepałeś głowę Armina na co on uśmiechnął się do ciebie a ty odwzajemniłeś uśmiech po czym poszedłeś na swoje miejsce, dostałeś co zawsze ~chleb~ -,,hmm prawdziwy rarytas''- (Y/N) wzdycha do siebie i zajada to co ma na talerzu, po twojej prawej siedzi Levi a Po lewej Hange, a naprzeciwko siedzi Eren po jego prawej Armin a lewej Mikasa, Hange zafascynowana rozmawiała z Erenem na temat tytanów i niego. gdy (Y/N) bujał w obłokach, przykuła go niska osoba z boku -,,.. zauważyliby gdybym może...''- przerwałeś myśli gdy zauważyłeś że Levi patrzy na ciebię kątem oka na co ty uśmiechnąłeś się i odwruciłeś wzrok, nikt o tym nie wiedział ale miałeś uczucia do Leviego ~dość silne uczucia~ co doprowadziło że wsunąłeś rękę pod stół by może.. złapać Leviego za rękę, na szczęście siedzieliście dość blisko siebie więc miałeś dostęp do niego, Delikatnie spuściłeś rękę w poszukiwaniu jego, na co on podskoczył gdy twoja ręka zamiast złapać za jego rękę złapała jego udo, Levi puścił ci zimne spojrzenie na co ty zabrałeś rękę i cicho przeprosiłeś pod nosem z głupkowatym uśmiechem -,,Przynajmniej wiem że są miękkie :D”- Hange i reszta gadali w najlepsze dopóki Hange zaczęła zadawać (Y/N) pytania, (Y/N) z małym uśmiechem na twarzy odpowiadał na każde pytanie. Hanji zadawała różne pytania (Y/N) na co on odpowiadał i pytał resztę o różne inne rzeczy, gdy w międzyczasie Levi obserwował każdy twój najmniejszy ruch, czułeś jak się na ciebie patrzy więc też zadałeś pytanie Leviemu co wytrąciło go z transu i szybko odpowiedział odwracając wzrok na co ty tylko lekko się zaśmiałeś. Po obiadku pora na sprzątanie. Jakiś czas później sprzątałeś główny korytarz, korytarz był długi ale szybko go posprzątałeś, wyczyściłeś każdy kąt tego miejsca a teraz zamiatałeś by odpędzić kurz. Levi sprzątał w pokoju obok, nikogo oprócz was nie było w pobliżu po dłuższym czyszczeniu już lśniącego korytarza. (Y/N) ostrożnie wszedł do pokoju w którym Levi sprzątał upewniając się że jest zamknięty i podszedł do niskiego kapitana -Czego chcesz?- zapytał Levi dość słodkim ale poważnym głosem, a na twojej twarzy pojawił się mały spokojny uśmiech. Levi czyścił okna, a (Y/N) stał przy drzwiach obserwując go od tyłu, (Y/N) podszedł do Leviego na tyle blisko że Levi czuł jego gorący oddech na karku, (Y/N) odwrócił się przodem do (Y/N) -Co?- zapytał poirytowany Levi patrząc na ciebie -Miałem nadzieje że po sprzątaniu może spędzilibyśmy razem trochę czasu?- zapytałeś drapiąc się po karku gdy, Levi przez chwile patrzył tępo na ciebie, w pokoju nastała cisza a ty zacząłeś żałować tego co powiedziałeś, czułeś jak twój żołądek zaciska się ze stresu -Może.- to wszystko co powiedział Levi a ty odetchnąłeś z ulgą -A teraz wracaj do roboty zanim zmienię zdanie.- Powiedział Levi a ty szybko pobiegłeś do wyjścia by szybko skończyć pracę i ~może~ iść z kapitanem Levi na randkę.
➽ 𝑪𝒊𝒆𝒌𝒂𝒘𝒐𝒔𝒕𝒌𝒊 𝒐 𝒃𝒂𝒏𝒂𝒏𝒂𝒄𝒉 :𝑫
【➷Czy wiesz że Ludzie i banany mają w 50% identyczne DNA.】
#attack on titan#attack on titan x reader#levi ackerman#levi ackerman x reader#levi ackerman x male reader#male reader
19 notes
·
View notes
Text
31.05.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 456. Limit +/- 2100 kcal.
Wybrane posiłki:
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/2b772a6f8493a1d42c055564878214cb/a576fd11ddda4d96-db/s540x810/62b5df21cb5d53edeb0d7aa1fadea40a18d11dba.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/7d4aca1e9c0c2ba9a74677377230d264/a576fd11ddda4d96-83/s540x810/24a2ecfab43a26930392324f91f21e1320932e9a.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/7c8c488667111f61bfa59d977ba4d3de/a576fd11ddda4d96-e4/s540x810/94e899fc80f90700095815b5a459c6773df44c07.jpg)
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/d6eca3ceb85c51db473a79ff227806be/a576fd11ddda4d96-72/s540x810/c98d882072303553a32d1911d6f2b860fd2996b8.jpg)
Hej dziś dniówka w pracy. W foodbooku macie dziś przekąski, którymi sobie dobijam kc@l między posiłkami.
Z samych głównych 4 dań, które zjadam w ciągu dnia (i się właściwie najadłam) zwykle wychodzi coś 1500-1600. Więc dość mało (tak, to jest mało - ledwie moje zapotrzebowanie podstawowe). A szczególnie byłam ciekawa tego mleczno-owocowego piciu z atomowką. Taaa...skusiła mnie słitaśna butelka ☺️ (70kca1/350ml). Generalnie to nie przepadam za takimi rzeczami jak jakieś herbatki, "liptony" czy inne płynne jogurty. Jestem z tych co zdecydowanie wolą żuć 😉
***
Dziś trzy osoby na zmianie. Głównie staliśmy i liczyliśmy klepki na suficie. Siostra koleżanki akurat rodziła dziecko, więc wszyscy czekaliśmy na narodziny bobasa. Bobas urodził się przed 12:00. Brawo dla bobasa 😉.
***
I tak miną dzień. Dziś sesja AD&D prosto z roboty do domu bo już tam ekipa czeka. Także dobrej nocy wam życzę!
***
Aaaa... Ten napój z Atomowką jadalny. Nawet niezły trochę smakowało to jak zimna, słodka macha... Nic nadzwyczajnego, ale też był zaskakująco nie-obrzydliwy 🤔
#utrzymanie wagi#ed recovery#pro revovery#edadult#chce byc piekna#ed18+#foodbook#food log#kaloryczno┼ø─ç#dieta#chce byc zdrowa#chce byc szczupla#chce być piękna
30 notes
·
View notes
Video
youtube
Nowoczesna lampa wisząca LED, regulowana 4-głowicowa lampa wisząca z kryształkami, lampa sufitowa z półmontażem zmieniająca kolor, z urządzeniami instalacyjnymi, do jadalni, sypialni, salonu, przedpokoju, zasilana 110V-240V 👉 link do przedmiotu: https://temu.to/k/e506xwwg1al 🎉 Cena kuponu[308,84zł] ⚠️ Rabat może się różnić, proszę sprawdzić wyświetlanych informacji.
0 notes
Text
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/764da396c3957afe4fa4904596bb8960/d4a816e29b365fee-a8/s540x810/ca918557d87bbb5d8adf19d28d713db43cca7434.jpg)
Dom Zdrojowy w Szczawnie-Zdroju powstał na początku XX wieku na zlecenie Hochbergów z pobliskiego zamku Książ. Był to największy i najbardziej prestiżowy hotel na Śląsku w tamtym czasie, a do jego wystroju swoje pomysły dorzuciła też księżna Daisy. Gdy w zeszłym roku część uzdrowiskowej jadalni przekształcono na urokliwą kawiarenkę, to otrzymała ona imię właśnie od księżnej. Daisy Cafe to miejsce gdzie przy kawie, herbacie lub czymś trochę mocniejszym można zjeść pyszne ciasto. A wszystko w całkiem rozsądnych jak na dziś cenach.
0 notes
Text
Hokery nowoczesne – styl i wygoda w jednym
Hokery nowoczesne to doskonałe rozwiązanie dla osób szukających funkcjonalnych i eleganckich mebli do kuchni, baru czy przestronnych salonów. Łączą w sobie estetykę, komfort i nowoczesne technologie, co sprawia, że stają się idealnym wyborem do współczesnych wnętrz. Dzięki różnorodnym kształtom, materiałom i funkcjom, hokery mogą być doskonałym dopełnieniem zarówno eleganckich, jak i bardziej casualowych aranżacji.
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/7b6e45252dc790a6606175724d177484/dced329af7d6fe2d-ce/s540x810/143b9d2f393ea0e3e117b7e068bc33a6e28d8c39.jpg)
Nowoczesny design i funkcjonalność
Hokery nowoczesne charakteryzują się prostym, ale wyjątkowym designem, który doskonale wkomponowuje się w różnorodne style wnętrz. Minimalistyczne formy, połączenie metalu z drewno czy tworzywami sztucznymi sprawiają, że hokery te pasują do kuchni w stylu industrialnym, jak i nowoczesnych jadalni. Regulowana wysokość oraz obrotowe siedzisko to tylko niektóre z funkcji, które zapewniają wygodę i praktyczność codziennego użytkowania.
Hokery nowoczesne – idealne do różnych przestrzeni
Dzięki szerokiej gamie dostępnych modeli, hokery nowoczesne doskonale sprawdzą się w różnych pomieszczeniach. Mogą pełnić rolę eleganckiego dodatku do wyspy kuchennej, stanowić wygodne siedzenie przy barze lub być funkcjonalnym elementem w przestronnym salonie. Odpowiednio dobrane, wprowadzą do wnętrza nowoczesny charakter, a jednocześnie będą stanowiły komfortową przestrzeń do relaksu czy spożywania posiłków.
Trwałość i jakość
Hokery nowoczesne to inwestycja, która łączy atrakcyjny design z wysoką jakością materiałów. Produkty z tej kategorii są zwykle wykonane z trwałych tworzyw, takich jak stal nierdzewna, drewno, skóra czy tworzywa sztuczne odporne na uszkodzenia. Dzięki solidnemu wykonaniu, hokery te są nie tylko piękne, ale również bardzo wytrzymałe, co sprawia, że będą służyć przez wiele lat.
Hokery nowoczesne to doskonały wybór dla osób, które szukają wygodnych i estetycznych mebli do swojego domu. Stanowią one świetne połączenie designu i funkcjonalności, wpasowując się w potrzeby współczesnych użytkowników.
0 notes
Text
rozdizal 6
Po nudnej jak flaki z olejem odsiadce miałyśmy czas dla siebie. Okazało się, że w tak ładną pogodę jak dziś, mogłyśmy wyjść do ogrodu na spacer. Za budynkiem ciągnęła się ogromna działka z drzewkami, grządkami i kwiatami. Niektóre dziewczyny wzięły rękawiczki ogrodnicze i poszły grzebać w ziemi wśród jarzyn. Inne po prostu spacerowały między drzewami, chodząc po skoszonej trawie.
Zauważyłam, że Wiktoria stoi z boku i ostrożnie się rozgląda. Po chwili wyjęła coś z rękawa i wsadziła do ust. To był papieros. Szybko podpaliła go zapalniczką, którą wyciągnęła ze skarpetki, i zaciągnęła się głęboko, po czym dyskretnie wypuściła dym z płuc.
Podeszłam do niej z uśmiechem. Kiedy mnie zobaczyła, chciała schować papierosa, ale nie zdążyła.
– Czego chcesz? – warknęła.
– Znam twój mały sekrecik – blefowałam. Nie wiedziałam, czy palenie petów jest tu dozwolone. Miałam nadzieję, że nie, bo wtedy miałabym na nią haka.
– Czego chcesz? – powtórzyła wkurzona, po czym znów się zaciągnęła i wypuściła dym prosto w moją twarz. Miałam ochotę kaszleć, gdy odór fajki trafił do mojego nosa, ale dzielnie się powstrzymałam.
– Słuchaj, nie chcę tu być. Podpisałam te durne papiery, ale nie chcę tyć – wyjaśniłam spokojnie.
– Nic dziwnego – powiedziała z ironicznym uśmiechem. – I dlaczego stoisz przede mną? Wystarczyło nie podpisywać.
– Sama nie wiem, czemu to podpisałam. Chyba jakaś część mnie chce w końcu prowadzić normalne życie.
– Nie sądzę, byś miała choć trochę zdrowej części siebie. Jesteś chora na głowę, ot dlaczego tu jesteś. Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie. Zjeżdżaj mi stąd.
– Uważaj, żeby przypadkiem ktoś nie wypaplał Renacie, że palisz.
Już miałam odejść, kiedy Wiktoria złapała mnie ze złością za ramię.
– Dobra, powiem ci coś, gówniaro. W łazience, pod płytką na podłodze, jest woreczek z tabletkami na przeczyszczenie. Korzystaj mądrze. Ale odjeb się ode mnie.
Nie wiem, jakiej porady od niej oczekiwałam, ale na pewno nie takiej. Nie chciałam wywoływać biegunek, one nic nie dawały. Jedynie psuły organizm. A skoro mój i tak już był zniszczony, nie chciałam go dobijać.
Niezadowolona wróciłam na taras. Usiadłam na leżaku w słońcu i zamknęłam oczy. Było mi przyjemnie ciepło, wiatr muskał moje rozpuszczone włosy, a w tle słyszałam śpiew ptaków.
Na deser przygotowano wszystkim owoce, a mnie dodatkowo dołączono nutridrinka.
– Dlaczego? – spytałam głośno, kiedy Renata położyła go przede mną. – Nie chcę tego pić.
– Wypij – powiedziała tylko i wyszła. Miałam ochotę się z nią kłócić, a ona sobie poszła. Wkurzyła mnie. Wstałam i ruszyłam za nią. Już ją doganiałam, kiedy niespodziewanie ktoś chwycił mnie za ramię. Próbowałam się wyrwać, ale ucisk był stalowy. Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam łysego mężczyznę. Był w brązowej koszuli i spodniach, i patrzył na mnie z wyższością w oczach.
– Puść mnie! – krzyknęłam.
– Wróć do jadalni i dokończ posiłek – rzekł do mnie stanowczym głosem. Czułam, że nie mam z nim szans. Wyszarpałam się z ucisku i ze złością wróciłam do stołu. Zdziwiłam się, że żadna z dziewczyn nawet nie podniosła głowy, zupełnie jakby to było normalne zachowanie.
– Spoko, każda tak się czasem zachowuje – szepnęła mi Zuza, zupełnie jakby czytała mi w myślach. – Spróbuj wypić to gówno, jaki masz smak?
– Truskawkowy.
– Smakuje jak truskawkowe gówno.
Zaśmiałam się cicho. Sprawdziłam opakowanie, ale nie znalazłam wartości odżywczych. Wiktoria widziała, że szukam, więc powiedziała:
– Trzysta.
Popatrzyłam na nią z mieszaniną złości i wdzięczności. Nie odezwała się. Zastanawiałam się, jak długo są już tu te dziewczyny. Wiedziałam, że to okropnie się porównywać, ale one były dużo, dużo chudsze ode mnie. Każda z nich, bez wyjątku. Dlatego nie chciałam tego nutridrinka.
– Co się stanie, jeśli tego nie wypiję? – spytałam półgłosem.
– Nic. Ale przy trzeciej odmowie założą ci sondę. To obrzydliwe. Wkładają rurkę przez nos aż do żołądka i wlewają ci jakieś płyny przypominające srakę.
Przestraszyła mnie tym opisem. Przebiłam wieczko napoju słomką i spróbowałam smaku. Nie smakował źle, ale bardzo chemicznie. Dziewczyny powoli jadły truskawki i borówki, a ja sączyłam nutri.
Trzysta kalorii to dużo. Bywały dni, gdy to był mój dzienny limit. Lubiłam testować swe ciało, dawało mi to dziką satysfakcję. Kiedy nie jadłam nic całe dnie i jeździłam autobusem po mieście, patrzyłam na innych ludzi, wyobrażając sobie ich życia i czułam przyjemne burczenie w brzuchu. Pusty żołądek dawał mi poczucie bezpieczeństwa i kontroli.
Mijały kolejne minuty, owoce z talerzy znikały, a mój napój zdawał się nie kończyć. Nie miałam już sił, aby go pić. Trzysta kalorii na jeden posiłek to naprawdę sporo. Zuza szepnęła mi, że nikt nie odejdzie od stołu, póki wszyscy nie skończą jeść. To taka durna zasada, którą trzeba było respektować. To dobiło mnie jeszcze bardziej, bo poczułam olbrzymią presję. Wzrok innych dziewczyn otaczał mnie, dusił od środka niczym wąż oplatający szyję ofiary.
– Nigdy stąd nie odejdziemy – powiedziała półgłosem Wiktoria, a Zuza ją ofuknęła.
– Zagrajmy w wymiary – zaproponowała Anastazja. – Ja ważyłam dziś rano czterdzieści pięć kilogramów przy stu siedemdziesięciu centymetrach wzrostu. Przytyłam już trzy kilo w dwa miesiące. Tuczą mnie jak świnię. Prosiłam, żebym dostała dietę wegańską, to powiedzieli, że mam za duże niedobory i wymagania.
– Ja dziś ważyłam czterdzieści osiem. Muszę cię dogonić – powiedziała Wiktoria. – A mierzę metr siedemdziesiąt pięć. Jestem tu od czterech miesięcy, na zmianę tyję i chudnę te same dwa kilogramy. Nigdy nie przytyję i bardzo dobrze. Czuję się wspaniale, wręcz mogłabym schudnąć jeszcze bardziej. Ale straszą mnie sondą. Raz już ją miałam i nie polecam. Obrzydliwe uczucie. I to poczucie braku jakiejkolwiek kontroli… Raz, gdy was tu jeszcze nie było, zaczęłam się awanturować przy obiedzie. Nie chciałam nic zjeść. Ochroniarze złapali mnie i przypięli pasami do łóżka tak, że nie mogłam się ruszyć. Próbowali karmić mnie widelcem, ale plułam im w twarz. Wkurwili się i na siłę założyli mi tę jebaną sondę. Bolało w chuj. Potem leżałam bez siły, wyłam jak bóbr, a oni wlewali we mnie kalorie przez rurę w nosie. Czułam się upokorzona i obrzydliwie wściekła. No ale nie chcę przez to znów przechodzić, więc trochę spuściłam z tonu.
Historia Wiktorii tak mnie wciągnęła, że przez przypadek wypiłam ponad połowę napoju. Nie chciałam panikować, bo przecież obiecałam sobie parę dni luźniejszych, abym mogła zorientować się w sytuacji, w jakiej się znalazłam.
– Słuchajcie, wypiję to gówno na raz i wszystkie stąd pójdziemy, ok? – powiedziałam słabym głosem.
Odpowiedzieli mi wiwatami i brawami. Poczułam się trochę lepiej, taką przynależność do jakiejś społeczności. Nawet Wiktoria, pomimo całej swej buńczucznej aury, nie chciała wcale, abyśmy umarły z głodu – nie chciała dla nas źle. Każda z nas w głębi serca chciała wyzdrowieć i chciała też, aby pozostałe pokonały swe demony.
3 notes
·
View notes
Text
Odblokowanie przyszłości designu: Profesjonalne usługi architektury i projektowania wnętrz
W dzisiejszym, szybko zmieniającym się świecie, architektura i projektowanie wnętrz odgrywają kluczową rolę w tworzeniu funkcjonalnych, estetycznych i zrównoważonych przestrzeni. Profesjonalni architekci i projektanci wnętrz pomagają tworzyć domy, które łączą tradycję z nowoczesnymi rozwiązaniami. Niezależnie od tego, czy chodzi o przestrzeń mieszkalną, biurową czy komercyjną, usługi te oferują kompleksowe podejście, które łączy formę z funkcjonalnością.
![Tumblr media](https://64.media.tumblr.com/9533799a1a5de92a5ecc3b1581f4646d/16b2ed7a850fc499-4b/s540x810/8124aae8fa6a35f30b0fce6c3e0d77d4da1f9264.jpg)
Zabudowa jednorodzinna – funkcjonalność i estetyka
Zabudowa jednorodzinna to popularny wybór dla osób szukających prywatności i przestronności. Projektowanie takich domów łączy estetykę z praktycznymi rozwiązaniami, tworząc przestrzenie, które są zarówno wygodne, jak i funkcjonalne. Nowoczesne domy jednorodzinne często charakteryzują się otwartymi przestrzeniami – połączeniem salonu, jadalni i kuchni w jedną strefę dzienną. Dzięki temu, domownicy mają większą swobodę, a przestrzeń staje się bardziej zintegrowana. Ważne jest także dostosowanie układu pomieszczeń do codziennych potrzeb, np. z przestrzenią do pracy czy nauki, co sprawia, że domy stają się bardziej wielofunkcyjne.
Rośnie zapotrzebowanie na profesjonalny design
W miarę jak miasta się rozrastają, zapotrzebowanie na dobrze zaprojektowane budynki rośnie. Współczesne podejście do architektury uwzględnia nie tylko estetykę, ale także funkcjonalność oraz zrównoważony rozwój. Projektowanie wnętrz i zabudowy jednorodzinnej koncentruje się na wprowadzaniu rozwiązań energooszczędnych i ekologicznych, co jest szczególnie ważne w dobie rosnącej świadomości ekologicznej. W ten sposób powstają przestrzenie, które są przyjazne środowisku, a jednocześnie wygodne do życia.
Rola profesjonalistów w kształtowaniu przestrzeni
Profesjonalni projektanci wnętrz i architekci odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu przestrzeni, w których żyjemy. Ich zadaniem jest tworzenie projektów, które odpowiadają na potrzeby użytkowników, zapewniając komfort, funkcjonalność i estetykę. Współczesne domy jednorodzinne i biura muszą nie tylko wyglądać dobrze, ale także służyć mieszkańcom na co dzień, sprzyjając efektywności pracy i odpoczynkowi. Z tego powodu tak ważne jest, aby projektanci łączyli innowacyjne rozwiązania z tradycyjnymi wartościami.
Zakończenie
Profesjonalne usługi architektoniczne i projektowe mają ogromny wpływ na jakość przestrzeni, w której żyjemy. Dobre projekty domów jednorodzinnych, biur czy przestrzeni publicznych łączą funkcjonalność z estetyką, tworząc przestrzenie, które odpowiadają na zmieniające się potrzeby. Dlatego warto zaufać specjalistom, którzy potrafią przekształcić nasze wizje w rzeczywistość, oferując przestrzenie nie tylko piękne, ale i praktyczne.
Więcej informacji
Arhitektura projektovanja zgrada u Beogradu
dizajn enterijera arhitektura u beogradu
0 notes