#bokiem
Explore tagged Tumblr posts
Text
Jestes glodna? Ojeej swineczkoo, pokaze ci jak beda wygladac twoje wakacje gdy odlozysz to jedzenie i dasz dla any ci pomoc. Spojrz
Jest godzina 10:30, sloneczko swieci i dobija sie do twojego czystego pokoju przez okno. Wstajesz i uchylasz okno zeby pokoj sie przewietrzyl a ty lekka jak piorko biegniesz do lazienki. Wyjmujesz wage i stajesz na nia, liczysz do 3 i patrzysz na okienko w ktorym pokazuje sie twoje ugw. Jestes szczesliwa, pelna energii i motywacji a wraz z tym szczesciem stajesz przed lustrem i podwijasz koszulke. Twe piekne zebra sa widoczne przez twoja delikatna skore, stajesz bokiem a twoj brzuch jest wklesly, podwijasz spodenki a twe uda wygladaja jak kruche patyczki. Robisz zdjecia swego ciala z rana i zaczynasz pielegnacje. Po zadbaniu o twarz idziesz do kuchni i zapazasz zielona herbate BEZ CUKRU!!, wyjmujesz owoce i pare z nich dodajesz do skyru. Podliczasz kalorie, ustalasz jakie cwiczenia zrobisz zeby spalic to sniadanie i siadasz do stolu. Jedzac przemyslasz kazdy kes, kazda kalorie i liczysz ile razy pogryziesz zanim polkniesz jedzenie. Po skonczonym sniadaniu odpalasz cwiczenia na yt i palisz te kalorie. Gdy skonczysz cwiczyc dzwonia do ciebie przyjaciolki i pytaja czy spotkasz sie z nimi. Zgadzasz sie, i pedzisz do pokoju wybrac sliczne ubrania, wkoncu mozesz zalozyc cos obcislego. Zanim wyjdzissz z domu bierzesz bardzo malo pieniedzy, nie bedziesz jesc na miescie, nie zaslugujesz na to. Po spotkaniu odrazu wskakujesz pod prysznic/do wanny i bierzesz lodowata kompiel. Nie jedzac kolacji wchodzisz do lozka i przegladasz tumbrlera. Po paru minutach scrollowania kladziesz sie lekka spac.
I co? Nadal jestes glodna?
#blogi motylkowe#gruba szmata#pamiętnik motylka#porady dla motylków#analog#tw ana bløg#motyl#lekki jak motyl#motylkowo#motyli#chudzinki#bede szczupla#chce byc szczupla#az do kosci#to the bone
2K notes
·
View notes
Text
sobota 21.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — binge
hej nie problem jak trochę sobie poventuje?
czuję się naprawdę źle z tym że cały progres jaki zrobiłam w związku z objadaniem poszedł się jebać zaledwie tydzień po rozpoczęciu szkoły. i to jest główny powód. kiedy tam nie chodziłam mało komfortowałam się z tym czemu tak bardzo siebie nie lubię, szkoła to ogromny trigger który mi o tym przypomina. brak znajomych przypomina mi że jestem bezwartościowa, otoczenie atrakcyjniejszych osób o tym, że mam paskudny wygląd zewnętrzny, wiecie, ja nawet zdążyłam zapomnieć że mam brzydki nos. jakoś tydzień temu kolega nagrał jak siedzę bokiem, wysłał mi to i od tamtej pory nie myślę o niczym innym. to samo z zębami i całym ciałem ja fizycznie nie jestem w stanie dłużej w nim funkcjonować. nie mam chęci na jakiekolwiek eksperymentowanie z wyglądem, ubieram się tak żeby nie było mnie widać. nawet miałam self harmowy relapse (wzdłuż starych blizn, teraz to już na pewno nigdy nie znikną xD) ale przede wszystkim dobijam się obżarstwem do takiego stopnia że chce zasnąć żeby nie czuć bólu żołądka po czym wpierdalam dulcobis i następnego dnia mam biegunkę z dreszczami. the cycle is endless.
chce jakoś się z niego wyrwać, może przestanę patrzeć w lustro i zapomne po czasie jak wyglądam??? jutro zrobię sobie jakąś aesthetic "dietę" z tym że nie będę w niej limitów kalorii a po prostu codzienne postanowienia, na pewno picie siemienia lnianego, ileś tam kroków (nie zdecydowałam jeszcze ile), 3 posiłki, 55 gram białka. ostatnio kalorie tak mnie męczą, posiłki zaplanowane kilka dni w przód, wpisywanie 1 łyżki ziemienia lnianego zamiast 2 bo wtedy przekroczę 1000, wchodzę do fitatu obsesyjnie tylko po to by coś dodać lub usunąć, zamienić 120g banana na 100 a potem z powrotem na 120 szczerze mam dość. chcę schudnąć. wczoraj pomyślałam o tym że gdyby osoba która chuja wie o odchudzaniu nagle postanowiła schudnąć i w tym celu jedynie zaczęłaby idk pić więcej wody i więcej chodzić to bez spiny schudłaby więcej niż ja nie mogę schudnąć w ciągu już 5 lat XD popłakałam się po tej myśli kurwa czuję jak błądzę.
kosiłam dzisiaj trawę, zrobiłam pierwszy raz trening z hantelkami, dużo rysowałam, chwilę pisałam, teraz jest 22:33 jak to pisze i przede mną jakieś dwie godziny nauki 😄 cała sobota zmarnowana na objadanie się. super. mam ochotę wziąść tabletki na przeczyszczenie na noc jeszcze aby rano się wyczyścić tak do końca.
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
32 notes
·
View notes
Text
Od dłuższego czasu chciałam zrobić coś takiego dla was moje motylki ale również dla siebie aby móc przeczytać w gorszych momentach.
Zapraszam na moje porady motylkowe!!!
Moje Porady motylkowe 🦋❤️:
1. Jeżeli planujesz już coś zjeść zwróć uwagę aby posiłek był pogady w białka i błonnik! To właśnie one pomagają w spalaniu tkanki tłuszczowej ,która dla nas motylków jest zbędnym obciążeniem.
2Jeżeli czujesz ,że zbliża Ci się binge, oddal się od jedzenia na tyle ile to w danej chwili możliwe. Wyjdź z domu, gdziekolwiek gdzie nie ma dostępu do jedzenia.
3. Jeżeli wychodzisz na miasto i nie planujesz nic kupować zwłaszcza jedzenia nie bierz ze sobą pieniędzy. Czemu? O tuż poczujesz jakiś zapach, zobaczysz daną restaurację lub kogoś kto obecnie coś je i najdzie cię niekontrolowana ochota na zjedzenie czegoś. Jeżeli planujesz zakupy weź ze sobą tylko tyle aby starczyło ci na to co potrzebujesz. Uwierz mi nadwyżka kaloryczna z jedzenia na mieście nie jest Ci potrzebna. Chcesz później płakać rano wchodząc na wagę?
4. Jesteś głodny ale osiągnąłeś już limit kaloryczny tego dnia? Wypij dużo wody, jedna czy dwie szklanki to za mało. Wypij jej tak dużo ,ze Ci bokiem wyjdzie, uwierz mi odechce Ci się jeść.
5. Jedz TYLKO wtedy kiedy ktoś to widzi aby uniknąć kontroli ze strony otoczenia. Uwierz mi podziękujesz mi za to później. Naprawdę chcesz aby rodzice codziennie wciskali w Ciebie bułki pszenne i niebotyczne ilości kalorii?
6.Pij dużo zielonej herbaty, jest ona dużo lepsza niż napoje typu ZERO dlatego ,że zielona herbata jak i z resztą inne herbaty nie przyczyniają się do zatrzymywania wody w organizmie. Dodatkowo zielona herbata przyspiesza metabolizm.
7. Mówiłam już o jedzeniu białek prawda? To powiem jeszcze raz. Białka nie tylko pozwalają na szybszą redukcję tkanki tłuszczowej ale też dają uczucie „sytości” na dłużej. Produkty spożywcze z największą ilością białka to m.in : twaróg, jaja, pierś kurczaka, schab wieprzowy (których ja w prawdzie nie jem bo jestem wegetarianką) jak i skyr.
8. To ,że dane ćwiczenie spala określoną liczbę kalorii to SCAM. Na to ile kalorii podczas ćwiczeń spalamy mają wpływ różne czynniki m.in.: waga, wzrost, wiek, etc.
10. Jeżeli zdarzył Ci się binge i w twojej głowie pojawia się myśl : „skoro już zwaliłam i tak to nic się nie stanie jak zwalę jeszcze bardziej i coś zjem”. Uwierz mi stanie, nie idź tą drogą bo odpuścisz i zaprzepaścisz cały postęp nad ,którym tak pracowałaś. Po co ci dodatkowe kalorie? Rygor w stosunku do siebie to podstawa. Kolejnego dnia po bingu NIE FASTUJ bo będzie gorzej, zjedz mniejszą ilość kalorii niż dotychczas.
11. Planowanie posiłków i dnia jest przydatne. Dzięki temu wcześniej przeliczyć kalorie i łatwiej będzie ci się trzymać limitów. Ważne jest by dzień był dobrze zaplanowany NIE może być czasu na „nudę” bo prowadzi ona do podjadania.
12. Wykonuj ćwiczenia takie ,które lubisz, wiadomo ćwiczenia bywają meczące i uciążliwe ale jeżeli chcesz ćwiczyć to rób chociaż to co preferujesz. Więcej spalisz wykonując ćwiczenie mniej męczące bo będziesz wykonywać je znacznie dłużej niż te wymagające wykonywane przez krótszy czas.
13. Sprawdzaj kalorie w danym produkcie ZANIM go kupisz aby nie zrobić kalorycznej wtopy jak ja z monsterem :).
14.Wysypiaj się im dłużej śpisz tym mniej zjesz i tym więcej będziesz miała siły na ćwiczenia.
15. Nikt nie lubi zimnych kąpieli lecz podczas nich twój organizm produkuje ciepło przez co spala energię.
16. Jeżeli Ci się nudzi dlatego chcesz coś zjeść zastanów się porządnie. Nie lepiej poćwiczyć i czuć satysfakcje niż płakać rano na wadze?
17. Wyznaczanie limitów jest ważne aby mieć z góry narzucone zasady ,które nie podlegają negocjacji i ulgom. Nie ma odpuszczania.
18. Jeżeli często bingujesz NIE RZUCAJ SIĘ NA FASTY. Uwierz mi to tylko pogorszy sprawę i binge będzie zdarzał się co raz częściej.
19. Jeżeli dopiero zaczynasz swoją motylkową podróż ZMNIEJSZAJ ILOŚĆ KALORII STOPNIOWO!!!! To bardzo ważne. Pierwszego dnia zjedz normalnie jak zawsze z drobną zmianą- przelicz kalorie. Schodź po 200kcl/250kcl tygodniowo.
20. Miej przy sobie zawsze thinspiracje, to może być cokolwiek, zdjęcia filmy, piosenki NIE WAŻNE, gdy najdzie Cię ochota na jedzenia popatrz sobie na nie i zastanów się do czego dążysz.
To tyle z moich osobistych porad moje kochane motylki, mam nadzieje ,że komuś w tym pomogłam oraz ,że zmotywuje mnie to do działania!
Trzymajcie się chudooo!!!!
Dajcie znać czy chcecie więcej tego typu porad :)
#motylki#ana dairy#ana trigger#ana meal#dieta motylkowa#blogi motylkowe#ed not ed sheeran#ed bllog#ed not sherran#ed not sheeren#motylki blog#bede motylkiem#będę motylkiem#motylki any#tylko dla motylków#lekka jak motyl#tw ana shit#przyjaciolka ana#moja przyjaciółka ana#tw ana fast#ana rant#tw ana diary#tw ed diet#ed sheeran#ed sheraan#tw ed but not sheeran#tw ed rant#nie chce jesc#nie jedz#gruba szmata
197 notes
·
View notes
Text
Skoro uważacie, że to co robię jest złe, to w takim razie jakim innym sposobem będę mogła stanąć przed lustrem, obrócić się do niego bokiem i szczerze powiedzieć, że jestem śliczna i chudziutka?
13 notes
·
View notes
Text
Szukaj mnie po opon pisku gdzieś tam na starym lotnisku.
Lecę bokiem szukam słów co ukoją Twoje nerwy albo rozszarpią Cię na strzępy.
#życie#beznadzieja#cytat dnia#dziennik#walka z emocjami#brak chęci do życia#nostalgia#trudny czas#brak miłości#smutne zycie
9 notes
·
View notes
Text
Nadal czwartek i nadal swędzą plecy.
Poszłam rano obejrzeć lokalne starożytne greckie ruiny; przy okazji chciałam zaliczyć nieodległy wodospad, ale pan strażnik ruin zeznał, że jest za sucho i wody niet.
Po powrocie trafiłam do tego samego sklepu z biżuterią co wczoraj i dostałam w prezencie sztyfty, które chciałam kupić, a chciałam nowe, bo srebrne, które nosiłam, źle znoszą regularny basen i pomyślałam, że kupię takie ze stali nierdzewnej.
W drodze do hotelu absowitym i całkolutnym przypadkiem weszłam do kawiarni, w której dawali bardzo popularne tutaj ciasto tres leches; do tego wzięłam zimną latte i bardzo byłam wdzięczna wszechświatowi, że nie jestem uczulona na mleko.
Potem pomyślałam, że do kolejnego wyjścia z pokoju daleko, więc zanim pójdę na sjestę, to coś przekąszę lekkiego, no to zjadłam małego burgerka z mniejszymi frytkami, i teraz, sześć godzin później, nadal nie jestem głodna na tyle, żeby wyjść.
Pod samym hotelem tymczasem pojawiła się pani z kolczykami; co zrozumiałe, nie mogłam przejść obojętnie wobec tego interesującego zjawiska, no i nabyłam kolczyki w kształcie półksiężyców i bardzo jestem kontenta. Miała jeszcze ładną serię z motywem księżyca, ale w złocie, a ja nie noszę.
Jestem pełna nadziei, bo grzmi, zerwał się wiatr i pachnie deszczem. Bardzo bym chciała, żeby nie przeszło bokiem, marzę o deszczu w Macedonii ⛈️
Że spraw codziennościowych: mama ustaliła, że jak przyjadę, to będziemy sprzątać szafę i że będzie fajnie 😀
7 notes
·
View notes
Text
Paw po kebabie
Żeby Was chuj nie strzelił. Trzeciego dnia po urlopie wybuchła bomba. Posłuchajcie:
Łeb bolał mnie wczoraj niesamowicie. Mówiłem, że te zmiany pogodowe nas kiedyś zabiją. Tak czy inaczej ma to wpływ na historię.
//
Przyszedł grafik na maj. Zadzwoniła E. Zostałem rozdzielony z KM. W maju Manekin idzie na zabieg i 2tygodnie tego chochoła nie będzie. Przez tydzień nie będzie też Kiero, więc całe go gówno na moje jestestwo. Żeby mnie ululać mam dwa tygodnie na rano. Czy to dobrze, czy to źle jeszcze się okaże. Dlaczego? Bo wychodzi na to, że zostanę sparowany z Manekinem, a ona mało tego, że gówno jest warta, to jeszcze po operacji rąsi będzie stała i nic nie zrobi, bo rąsia.
//
Zrobiła się pogoda. Głupia dziwka. Gdzie suko byłaś jak miałem urlop?! Mimo handlowej, czeka mnie "weekend marzeń". Potem tydzień z majówką na krzyż i znowu tydzień z niedzielą. Odsapnięcie nie jest mi pisane. Ja nie narzekam. Ja, kurwa, stwierdzam.
//
Teraz truskawka na torcie, bo już mi się o misjach pobocznych pierdolić nie chce. - KM nie stoi w majówkę jak chciała. Nie będzie hajsów, więc zadzwoniła do żony SWSa która się tym zajmuje. KM dostała zjeby. W skrócie myślowym, że są na nią liczne skargi od klientów i od nas. KM użyła zwrotu, że ktoś jej "wbija na sklepie nóż w plecy". Już myślałem, że byłem nieostrożny, ale z dalszego wywodu wyszło, że nie o mnie chodzi. Pewnie więc o Kiero i Karola, bo ten postanowił zostać jej dzieckiem i strasznie jej się za skórę wpierdala. Tak czy inaczej, KM jest wściekła. Nie przeszkadza jej to jednak grać na komórce.
//
Drugą perełką dnia wczorajszego są dwie godziny po rozpoczęciu zmiany. - Przychodzę, patrzę - Kuc, Kiero, Ola i Balbina. Ta ostatnia mnie tak zaskoczyła, że aż mnie zatkało. Skąd ona? Chuj wie. Dużo syfu lata teraz w powietrzu to może i ją przygnało. - Kiero próbuje zrobić zamówienie, ale chuja jej idzie. BTW, wcale go nie skończyła. Czaicie? 4 osoby i nie zrobiła zamówienia!!! Balbina w tym czasie stoi jak to ona i nic nie robi tylko głupio solarę cieszy. Ola, tak Ola próbuje rozliczyć kasę. Wychodzi na to, że na pieczywku stał Kuc! Przecież to jest, kurwa, niemożliwe! Nie wiem co się odjebało. - Ojebałem wszystkich za kartony w śmietniku, ale tu nie będę się rozpisywał. - Balbina gdzieś zniknęła, więc 2 klientów obsłużyłem na jej kasie. Kasę miała. I teraz przejdźmy do końca zmiany. Nikomu nie powiedziała, że się rozlicza. Wydrukowała raporty i pyta czy liczyłem kasę, bo chce na niej obsłużyć. Pytam jak? No bo ona się rozliczyła. Miło byłoby gdyby się odezwała, bo cała reszta zapierdala ostro na magazynie. I Balbina o tym wie, bo taki syf i hałas, że nie szło nie zauważyć. Biegnę więc liczyć kasę żeby się zalogować, ojebałem Balbinę za to co zrobiła, kiedy... Typ pyta jej czy rozmieni mu 200zł. Rozmieniła 50, "przecież skończyła zmianę". A typ mi płaci kolejną 200. Ja 50 żadnej nie mam, bo Ola wydrenażowała kasę, Balbina już nic nie ma. Mówię do typa płać 50 od Balbiny. On, że nie. No to ja mu nara. I chuj. Nie wiem kto był bardziej zdziwiony, ale trzeba było nie fisiować. Cymbał mnie napierdala, pół sklepu rozjebane, Balbina odjebała, a ten mi będzie warunki dyktować. Podobno stał i czekał aż mu wydam ale tego już nie mogłem wiedzieć, bo niszczyłem plecy rzucając na szybko skrzynkami. Z resztą czuję do tej pory. - Niesamowicie byłem wkurwiony. Na zachowanie Balbiny, na KM, na brak współpracy i zrozumienia. Kiero już nawet nic nie mówiła tylko poszła bokiem.
//
Jutro nie ma mnie z grafiku i Kiero, bo niestety pogrzeby jej nie omijają. Współczuję.
Natomiast będą dwie duże dostawy i lepiej żeby tego nie zjebali. Podjąłem jednak decyzję, że nie będę ich w tym spierał. Wiedzą co mają zrobić. Jak spierdolą to sami się będą z tego tłumaczyć. Ja wysyłam raport kapusia, a ich opierdolę.
//
Podsumowując, wspomnę tylko, że zmiana towarzyszki mi ani ziębi, ani grzeje. Jeżeli jednak Manekin myśli, że będę za nią fizycznego odwalał, bardzo się myli. Nie będę. Tak jak ona, będę od razu dzwonił do SWS. Już ja im urządzę Polskę w budowie!
12 notes
·
View notes
Text
9 Straszdziernika 2023, Poniedziałek 🎃
🥧: 475 kcal
🔥: 180 kcal
💤: 7 h
📙: 4,5 h
Wczoraj się nie odezwałam, przepraszam za to. Właściwie przez cały weekend (a szczególnie w niedzielę) miałam taki nawał pracy, że wczoraj nawet przez myśl mi nie przeszło pisanie posta. Dzień spędziłam po prostu na nauce — pobudka o 10, nauka 12-15, godzina przerwy, nauka 16-19, godzina przerwy, nauka 20-24, spanko.
Dzisiaj rano ledwo zwlokłam się z łóżka. Było mi zimno, niedobrze i bolały mnie głowa i gardło. Śniadania nie zjadłam, wypiłam tylko herbatę i wzięłam leki. Przed w-fem (dwugodzinnym) zjadłam mus, żeby po prostu nie zemdleć. O ile wcześniej było mi po prostu zimno, o tyle bo dwóch lekcjach koszykówki i siatkówki, byłam faktycznie zgrzana, ale też spocona, a potem znowu było mi zimno. Przy czym wciąż byłam spocona, co jest naprawdę bardzo nieprzyjemne, kiedy ma się na sobie sweter w 100% z wełny. Przez jakieś dwie godziny tkwiłam w stanie intensywnego odrealnienia, co zakończyłam kilkuminutowym atakiem paniki w toalecie. Kusiło mnie, żeby po prostu wrócić do domu, ale ostatecznie kupiłam sobie herbatę w automacie i poszłam na fakultet. W domu zaliczyłam sprzeczkę z mamą, po której dała mi do zrozumienia, że w jej opinii nie do pomyślenia jest, żeby jej córka zwracała jej uwagę, że niektóre jej działania i zachowania mogą mieć niekorzystny wpływ na ludzi w jej otoczeniu, wliczając w to rzeczoną córkę — "bo za jej czasów to było nie do pomyślenia". Coś ci nie pasuje? Cóż, najlepsze, co możesz zrobić, to ni mniej, ni więcej, tylko zamknąć pysk. "Wyjdzie ci to na dobre, zobaczysz". Ta, raczej bokiem.
Na kolację wmusiłam w siebie pół porcji makaronu z kurczakiem, resztę musiałam zostawić, bo zaczęłam mieć odruchy wymiotne. Ale makaron dobry. To pewnie ze stresu.
25 notes
·
View notes
Text
Hej:)
Wczoraj wieczorem wróciłam na ferie do Polski (mieszkam za granicą) i od tego czasu, czyli wczoraj i dzisiaj, jadłam jak świnia. Dzisiaj zjadłam strasznie dużo, aż 4 razy, nażarłam się tyle czekolady i innego gówna, nawet jadłam pomimo tego, że nie byłam głodna. Czuję się okropnie. Zrobiłam sobie plan na kolejny tydzień (czyli na ten czas, kiedy jeszcze będę w polsce). Mam dosyć czucia się tak strasznie grubo, cały czas staje bokiem do lustra i patrzę na mój okropnie tłusty brzuch. Normalnie nic nie wstawiam w internecie, ale potrzebuję motywacji żeby wreszcie schudnąć, i nie jeść tak jak przez ostatnie dwa dni. Mam dwa tygodnie ferii i MUSZĘ schudnąć 3 kg przez ten czas, muszę bo się uduszę.
#motylki any#aż do kości#blogi motylkowe#chude uda#chudzinki#motylki#niskokaloryczne#bede motylkiem#motivation#chce byc lekka jak motylek#nie chce być gruba#tw ed ana#tw ana bløg
4 notes
·
View notes
Text
Halo, halo. Ktoś tutaj jeszcze żyje?? Jakiś okres czasu mnie nie było, ale wyszło mi to dosłownie bokiem :,D. Zbieram dupę w troki, bo zaraz nie tylko ja będę miał cofkę na swój widok.
Coś tu będzie. Tyle że jeszcze nie wiem, który kierunek obiorę i co będę wstawiał. Ale zapewne jakieś shit-wpisy. Przesyłam buziaki, jakby ktoś potrzebował albo miałby ochotę popisać zapraszam pv :*
#brak nadziei#mam dosyc#dear diary#lekka jak motylek#glodowka#motylki#gruba swinia#bede idealna#chudosc#nie bede jesc#tw ana shit#tw ana fast#ana dairy#tw ana diary#tw ed ana#ana trigger#tw ana bløg#ana y mia#ed but not ed sheeran#motylek any#anoreksik#anor3c1a#tw mia#tw ana mia#nie mam siły#nie jestem glodna#nie chce być gruba#nie chce jeść#jeszcze nie motylek#nie jedz
3 notes
·
View notes
Text
moja mama dziś zrobiła mi zdjęcia jak stałam bokiem, jestem ohydną gruba świnia...
#będę motylkiem#chce byc lekka jak motylek#chude jest piękne#chude uda#chudosc#gruba swinia#grubaska#jestem gruba#lekka jak motyl#nie chce być gruba
5 notes
·
View notes
Text
Hej
Przepraszam za ostatnie posty. Od kilku dni jestem cała na NIE i jakoś tak ciężko mi cokolwiek z siebie dać. Psychicznie czuje się dobrze jeśli chodzi o depresje. Chociaż dziś jak przyszedł mi przelew za l4 to miałam nieciekawe myśli. Skurwysyny Niemieckie zajebały mi 400 euro, więc coraz realnie myśle o powrocie do pracy. Zima zapasem, więc trzeba będzie kupić opał nie wspominając o tym, że remont i utrzymanie całego domu kosztuje nie mało. @pozarta zadzwoniłam do trzech typów z ogłoszeń. Jeden wydaje się spoko, ale nie kuje żelaza póki gorące. Miał oddzwonić i się umówić - mam nadzieje, że po prostu upał i ogólny zapierdziel sprawił, że zapomniał. A jak nie on to kto inny… Jednak mnie to lekko gwałci
Zebrałam dziś nieco pomidorków i ogórków. Cieszy mnie, że sama je wyhodowałam :) Jutro pojadę na targ do Turku i kupię paprykę oraz ogórki by wsadzić je do słoików.
Dziś zaś obstrzygłam Gryzia zaś mama mnie. Moje włosy i tak mało do czego nadają, więc wyjebongo.
Kilka stów zostało w kieszeni. Akurat na weterynarza (kolejna dawka szczepień Koperka) i na inne rzeczy. Między innymi na te słoiki xD
Upiekłam też babeczki borówkowe. Zjadłam jedną do mrożonej kawy. Upał daje się we znaki, więc aktualnie mrożona kawa ratuje mi życie.
Nic w sumie nie robiłam dziś. No może jeszcze się zamartwiałam. Dam radę ogarnąć to wszystko. Muszę tylko wziąć się za robotę. Powiem szczerze jak zobaczyłam przelew to nie wiedziałam co z tym zrobić. Popłakałam się. Później jeszcze popłakałam po raz drugi, gdy zobaczyłam jak mało zostało na koncie. Miałam przez chwile bardzo złe myśli. Pewnie wydaje się wam to trywialne i was tym zanudzam…
Jedynym plus tego wszystkiego jest taki, że nie jestem w stanie nic przełknąć (babeczkę zjadłam nim dostałam kasę za zwolnienie lekarskie). Siada mi to wszystko na psychikę
Ale tak poza tym jest spoko. Udało mi się dziś uwiecznić kozy sąsiada :D reagują jak się krzyczy do nich „kozy kozy kozy”. Urocze są.
Moje uszaki też są urocze xD zwłaszcza Jerry jak ziewa! Udało mi się to uwiecznić :3 kiepsko znoszą upały. Kładę im płytkę ceramiczną (taką normalną) bo jest chłodniejsza od paneli.
Koty choć są ciepłolubne też są już zmęczone. Z resztą kto nie jest? Miał być tydzień upałów a tu się zapowiada kolejny taki gorący. W nocy się błyskało i grzmiało, ale jak zwykle poszło bokiem. Jeziorsko działa jak magnes na burze wszystko idzie tam a my mamy spokój.
22 notes
·
View notes
Text
BEEMA BOKIEM LATA
ONA MOWI NA MNIE TATA
JUTRO FAŚCIK
XJXUJLKIBXDN
#bede motylkiem#będę motylkiem#b─öd─ö motylkiem#jestem motylkiem#lekkie motylki#motylki#motylki any#motylki blog#motylki w brzuchu#nie jestem glodna
7 notes
·
View notes
Text
Wiosna za oknem, chociaż to okno Domu Pomocy Społecznej w Choroszczy. Jest bardzo ciepło i słonecznie, brak opadów. Chmury burzowe były wczoraj, ale przeszło bokiem. Właśnie w dniu wczorajszym byłam na prawie dwugodzinnym spacerze po mini parku dps-owskim. Spacer był udany przy takiej pogodzie. Boczna alejka jest w sam raz. Dzikie kwiaty na trawniku kwitną w najlepsze, między innymi mniszek lekarski na żółto. Żywopłot jest ulistniony, zielony i przycięty, trawniki zaś skoszone ładnie (nie wszystkie). I naprawdę warto spacerować chociaż czasem, bo kwietniowa, w pełni wiosenna pogoda sprzyja. Polecam !
P.S. Na obrazku inne kwiatki, a motyli jeszcze nie widziałam, tylko ewentualnie pszczoły 🙂
2 notes
·
View notes
Text
Spacer w chłodny wieczór dobrze działa na moje nerwy i popatrzcie swoją drogą jaki śliczny widok
Sorki że tak bokiem, ale nie chce żeby mi ucięło
7 notes
·
View notes
Text
Jazu skurwiel, ale nie do końca
Żeby Was chuj nie strzelił. Nie no muszę! Posłuchajcie:
Zmarł ojciec Balbiny. Rzecz jasna wszyscy jej współczujemy. Niestety narobiło się przy tym problemów, bo ktoś musi iść na pogrzeb, bo "tak wypada". Kurwa, wypadają to włosy ze stresu.
Problemów jest kilka. - Nie ma komu iść, bo nie ma ludzi do pracy, a co dopiero żeby po pogrzebach latać. - Nikt zwyczajnie iść nie chce. - Jak to teraz zrobić.
M. sama iść nie chce. Miała iść z Kiero. Problem jest taki, że one wtedy muszą wyjść dużo wcześniej przed końcem zmiany. Dziewczyny z drugiej zmiany waliły by 12, więc mają to w dupie. Kocioł.
Kiero wymyśliła, że pójdą tylko na cmentarz. Też chuj, bo jak na ślub cię ktoś zaprasza to przede wszystkim ma na myśli Kościół, a nie wesele.
O kwiatach to nawet nie mówię.
Padło na mnie, bo jako jedyny z całego składu mam dzień wolny. Ja zrobiłem niesamowity dym, bo: - na pogrzeby nie chodzę - nie znam typa - Balbiny nawet nie lubię - mam kurwa wolne.
Piękna równowaga w przyrodzie. 50% ludzi przyznało mi rację. Dlaczego mam iść na rodzinną uroczystość, zwłaszcza jak gościa nie znałem. Jak już to SWS powinien iść, ale on kręci w Turcji kebaby. 50% powiedziała, że iść ale głównie do kościoła i wyjebane, bo to bardziej się liczy. Bądź mądry i pisz wiersze. Od wczoraj znienawidziłem to miejsce. Czuję jak spalam się wewnętrznie. To jest właśnie ta moralność i chęć dobra dla innych. Z drugiej strony destrukcja samego siebie. Coś czuję, że wszystkim nam to wyjdzie bokiem. Tymczasem dziś zażądam od Kiero zwrócenia mi zmarnowanego czasu wolnego względem poświęcenia się za firmę.
//
Umówiłem się z mechanikiem na poniedziałek. Wtedy będę wiedział jak bardzo w dupie finansowej jestem. Ale może jednak nie będzie tak źle.
10 notes
·
View notes