#Historia Muzyki
Explore tagged Tumblr posts
yellowmanula · 1 month ago
Text
Tumblr media
Artykuł o historii rave'u został przyjęty i dostałam pozytywny feedback: jako bardzo ciekawy, wręcz erudycyjny ❤ Podzieliłam go na historie różnych scen, które się ostatecznie zaczęły splatać, dążac często na imprezach do multigatunkowości. Łapcie snippet: Scena jungle, drum and bass i pirackie radiostacje: Amen break pochodzi z utworu "Amen, Brother" zespołu The Winstons (1969 r.), który był instrumentalną stroną B ich singla "Color Him Father". Zespół zaś wykonywał muzykę soul i funk. W pewnym momencie utworu, perkusista G.C. Coleman zagrał solowy rytm perkusyjny trwający około 6 sekund – to właśnie jest słynny amen break. Sampel zwany think breakiem, pochodzi z kolei z piosenki Lyn Collins "Think (About it)" z 1972 r., a wyprodukowanej przez samego Jamesa Browna. To właśnie te sample stały się podstawą nowego, niezwykle szybkiego gatunku – jungle. Nazwa i hasło "Jungle is massive" pochodzą od reakcji Jamajczyków na nieustanne prześladowanie. "Go back to the jungle" - te słowa nieustannie padały w stronę czarnoskórych przybyszów z ust białych Brytyjczyków. Hasło przerodziło się następnie w "Junglist is massive" nawiązując do potężnej sekcji basu, i wyrafinowanej nawijki MC, które charakteryzują brzmienie dub, jungle czy drum and bass. Po raz pierwszy użyte przez M. Beat feat. General Levy w utworze "Incredible". piszę ja ta pani doktorantka od rave'ów 😃
8 notes · View notes
pyrablog · 6 months ago
Text
W historii muzyki nie powstanie nic lepszego niż Danza Kuduro i uświadomiły mi to dzieciaki tańczące do tego przed Biedronką (nie do TikToka xD) oraz pan uber z tej chwili
0 notes
ravefmradio · 2 months ago
Text
Coś do poczytania.
4 notes · View notes
hitomikoa · 5 days ago
Text
Mam potrzebę siedzenia na ławce w mieście, słuchania muzyki i patrzenia na ludzi. Za każdym człowiekiem kryje się odrębna historia, a ja siedzę ze złamanym sercem i przeżywam wewnętrzną walkę emocjonalną.
Kiedyś słyszałam, że pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica.
Właśnie chodzę po linii nad wysoką przepaścią i nie wiem, w którą stronę spaść, ponieważ tracę równowagę.
14 notes · View notes
dawkacynizmu · 4 months ago
Text
czwartek 01/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1200 kcal
but i can see us lost in the memory august slipped away...odczuwam wczesno sierpniową motywację do życia. wczoraj wieczorem słuchając muzyki przy świecy. zrobiłam sobie tracker nawyków na nowy miesiąc. prócz oczywistości jak ćwiczenia czy dieta 1200 kcal było tam również nie używanie telefonu 20 minut po wstaniu. okazało się to zaskakująco łatwe, wystarczyło odłożyć go na szafkę zamiast brać ze sobą do łóżka przed snem. po przebudzeniu zamiast niego wzięłam dziennik, zrobiłam pielęgnację twarzy i z 20 minut zrobiła się godzina.
wykonałam też moje wczorajsze postanowienie, aby jeść posiłki z moją mamą (w zasadzie to jeden bo wszystkich byłoby niemożliwe, wstajemy o innych godzinach + ja mam ed czy musze więcej wyjaśniać?) i trochę brakowało mi oglądania obiadu do posiłku ale są rzeczy ważne i ważniejsze. od dziecka jestem małomówna co już jest takim standardem w mojej rodzinie i mam wrażenie że wszyscy są przyzwyczajeni do tego że mogą siedzieć ze mną godzinę i ja się nie odezwę. to jedna z takich moich cech osobowości których nie potrafię wyjaśnić skąd się wzięła, ale co mnie zmusiło do refleksji ostatnio — zawsze miałam problem z rozmawianiem z moim rodzeństwem. oni byli starsi, po 20 lub w jej okolicach gdy ja miałam dajmy na to 10 lat, moja najstarsza siostra jest 15 lat starsza, a jak byłam młodsza masakrycznie wstydziłam się dorosłych. ten typ dziecka co płacze przed wizytą u lekarza w poczekalni, jakiś miły obcy dziadzio podchodzi i próbuje uprzejmie je pocieszyć, a ono ryczy jeszcze bardziej (prawdziwa historia). z kolei z moją mamą gadało mi się normalnie, w końcu z nią mieszkałam, czas spędzałam (ale nie jakoś dużo bo moja mama to ten typ mamy że jak pokazywałam jej obrazek jaki dostałam lub ocene jakąś to nie odwracając się mówiła "fajnie"). w ostatnich latach ta zależność mega się zmieniłam, z rodzeństwem mam o wiele luźniejszą relację, z mamą tematów nam brakuje.
zrobiłam dziś angielski, wleciał podkast, pilates, rozciąganie i trening także dzień niemal idealny, oby takich więcej (najlepiej cały sierpień)
30 notes · View notes
jazumst · 13 days ago
Text
Jazu cyfrowo spisany
Żeby Was... Jestem. Posłuchajcie:
Wieść o odwołaniu wyprawy mnie złamała. Od tamtej pory siedzę taki zawieszony. Nawet grzane mi nie smakowało. Jakieś takie farbowane. A wziąłem to co zawsze, i jeszcze przepłaciłem, bo kurwa wziąłem u Prywaciarza.
//
Lubię te przypomnienia FB. Nie wstydzę się swojej tablicy. Taki byłem. Może nadal jestem. Dziś przypomniał mi, że to już 8lat odkąd ustała historia o panu Monroe.
Tumblr media
Nigdy już nie dowiem się jak skończyła się historia która tak mnie rozpaliła. Która sprawiła, że chwyciłem za mangę, chociaż nigdy wcześniej i nigdy później już tego nie zrobiłem.
//
W poszukiwaniu siebie słucham muzyki.
youtube
9 notes · View notes
heavenangelblog · 2 days ago
Note
120. Do jakiej piosenki masz sentyment i dlaczego?
do wielu, słucham przeróżnej muzyki, wiele piosenek ma dla mnie znaczenie dlatego wrzucam je na innego swojego bloga (teksty), ale przykładem jaki wpadł mi teraz do głowy jest Lord Huron - The night we met, historia piosenki jest taka, że jak byłem w szpitalu leżeliśmy na materacach i słuchaliśmy muzyki w ramach terapii, byłem po zerwaniu z bardzo toksyczną osobą (dlatego szpital) i poznałem tam nową dziewczynę więc oboje leżeliśmy obok siebie (nie byliśmy wtedy razem a nawet z początku jak się zeszliśmy miałem wobec niej skomplikowane uczucia - długa historia) i wtedy poszła ta piosenka z playlisty pacjentki, którą uwielbiam teraz często śpiewać:
And then I can tell myself What the hell I'm supposed to do And then I can tell myself Not to ride along with you I had all and then most of you Some and now none of you Take me back to the night we met I don't know what I'm supposed to do Haunted by the ghost of you Oh, take me back to the night we met When the night was full of terrors And your eyes were filled with tears When you had not touched me yet Oh, take me back to the night we met
stanęły mi łzy w oczach i poczułem, że to będzie moja ulubiona bo jedyne czego pragnąłem wtedy to nie poznać swojej ex po tym co mi zrobiła a zarazem cierpiałem po jej stracie, po rozstaniu z drugą piosenka stała się moim motywem przewodnim - pełnym żalu, rozgoryczenia, zawodu - że dopuściłem do tego wszystkiego, że otworzyłem się przed kimś kto mnie zranił, że kogoś straciłem...
może to nie ten rodzaj sentymentu, o który ci chodzi bowiem np mam sentyment do rosyjskich piosenek przez babcię i jej wojenne opowieści chociażby czy Białego misia, którego puszczał mi w dzieciństwie ojciec, to są milsze wspomnienia choć też wzruszają
ta piosenka jednak bardzo mnie określa, wciąż boję się o tym mówić, ale...
I can tell myself Not to ride along with you - nie wchodzić w relację Haunted by the ghost of you - wspomnienia i stalking When the night was full of terrors - przemoc i koszmary And your eyes were filled with tears - manipulacja z jej strony, kłótnie, karanie ciszą i moje przebłagiwanie jej mimo, że ja zostałem skrzywdzony When you had not touched me yet - molestowanie Oh, take me back to the night we met - odwrócić czas
*dziękuję za pytanie i przepraszam jeśli wyszło to smętnie bo ktoś spodziewał się czegoś pozytywnego, pozdrawiam serdecznie!
youtube
6 notes · View notes
mooncanfly · 2 months ago
Text
O mnie
☾ Imię › Moon, a raczej to mój pseudonim tutaj
☾ wiek › 17, rocznik 07
☾ wzrost › 154cm
waga
hw › 47kg
lw › 40kg
sw › 42kg
cw › 45.80kg
gw 1 › 40kg
gw2 › 37kg
gw3 › 34 kg
ugw › 30kg
❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀
สวัสดีครับ motylki ⁽˙³˙⁾
Skąd to zabawne powitanie? Pierwszym faktem o mnie jest to, że uczę się języka Tajskiego. Tam chcę w przyszłości mieszkać i pójść na studia i właśnie do tego momentu muszę osiągnąć swoje ugw. Innym faktem o mnie jest to, że uwielbiam wszystko co związane ze sztuką od muzyki po taniec, teatr, malarstwo. Moimi ulubionymi artystami muzycznymi są Kwiat Jabłoni, Zaleś, Hozier oraz zespoły kpopowe. W dodatku jestem ogromnym fanem Kim Taehyunga, jednego z członków BTS. Jeśli chodzi o szkołę to jestem w Szkole w Chmurze z rozszerzeniem - Filozofia, Historia, Polski.
Ale tak właśnie, co ja tu robię? Na zaburzenia odżywiania choruję odkąd pamiętam, możliwe, że zaczęło się gdy byłem nękany w podstawówce a może wcześniej, kto wie. To mój pierwszy blog, chociaż już wcześniej korzystałem z Tumblra to nigdy nie prowadziłem aktywnie swojego bloga, zbyt bałem się, że ktoś kogo znam to przeczyta ale wiecie co? Teraz mam to gdzieś. Oprócz ED mam również ADHD i diagnozę "zaburzenia rozwoju osobowości" Co oznacza mniej więcej tyle, że moja osobowość źle się kształtuję.
To chyba tyle ode mnie na razie
Miłego dnia/nocy motylki! 𓆩𓆪
ps. Jeśli ktoś chce się poznać śmiało można do mnie pisać na pv lub na instagramie › rudy_poetaa
18 notes · View notes
trudnadusza14 · 11 months ago
Text
✨Blog który opowiada o wzlotach i upadkach✨
Jestem ambitną duszą artystyczną która dużo dużo filozofuje,jest też realistko-optymistką która jest otwarta na zmiany,ludzi,pewna siebie,z dystansem do siebie,poczuciem humoru
Jednocześnie to blog osoby która nosi ze sobą:
- Próby samobójcze
- Samookaleczenia
- Chorobę dwubiegunową
- Dyssocjacyjne zaburzenie osobowości
- Zaburzenia odżywiania (Anoreksja ~ recovery)
Osoba która przechodziła przez piekło i przechodzi dalej ale jednak jeszcze walczy.
Przechodziłam już:
-Nowotwór mózgu (typ glejaka występujący u dzieci)
- Długi pobyt w szpitalu
- Przemoc w szkole i w domu (mowa o psychicznej i fizycznej)
- Molestowanie seksualne
- Toksyczna rodzina i przyjaźnie
- Samobójstwo znajomych i przyjaciół
- Śmierć przez anoreksję bliskiej przyjaciółki
- Próby samobójcze w rodzinie
Ten blog jest dla mnie taką oazą bezpieczeństwa oraz pomocą w terapi. Gdyby nie blog bym nic nie pamiętała przez własne zaniki pamięci które są wywołane zaburzeniami dyssocjacyjnymi. Potrafię z spokojnej zmienić się np w osobę co zachowuje się jak 8 latka,z inną osobowością niż mam na codzien. Nie pamiętam wtedy czasów kiedy byłam "normalna" oraz inne osobowości. Jest ich łącznie 6 lub 7. Wydaje się że rok 2023 nasilił objawy tej choroby jak i paru innych. Był trudny,niczym tsunami z którego chciałam się wydostać bo się topiłam. A najlepiej umrzeć.
Jednak dążę do czegoś. Do wyprowadzki z domu,dostania się na studia i osiągnięcia jakiegoś większego sukcesu. Z tym sukcesem to skutek nadmiaru ambicji. Chciałabym kiedyś zostać znaną artystką której inni będą podziwiać pracę i jako że lubię malować i rysować rzeczy które skłaniają do przemyśleń to chciałabym żeby komuś te prace pomagały. Ktoś mi nawet jakiś czas temu powiedział
"W pani pracach jest cała historia. Patrząc na pani obrazy można spostrzec swoją historię i można znaleźć rozwiązanie własnych problemów"
Do takiej rzeczy dążę. Mi samej pomaga tworzenie intuicyjne. Może być tak że nie wiem o co chodzi czemu coś rysuje maluje a po skończeniu okazuje się że to opisuje aktualną sytuację obrazowo.
Fajnie by było gdyby udało mi się kiedyś zostać psychoterapeutą,chciałabym pomagać innym,wiele razy słyszałam że mam zadatki.
Też się interesuje psychologią,książkami (no ba,nawet książkocholiczka xD) muzyką,komponowaniem muzyki,śpiewaniem,pisaniem wierszy,opowiadań,piosenek,medycyną,filozofią,tańcem,sportem,fotografią i ostatnio doszło wycinanie 🥰
Jednym słowem człowiek orkiestra
Przestrzegam tylko że do dziś się mierze z uporczywymi myślami samobójczymi i natłokiem myśli których nie jestem w stanie opanować,czasem dochodzi do prób.
Uczęszczam na terapię od ponad 9 lat. Były grupowe,indywidualne a raz miałam nawet sesje u hipnoterapeuty.
Do aktualnej terapeutki chodzę prawie 2 lata. Oraz na terapię zajęciową i psychiatry i dietetyka. Obecnie skończyłam odział dzienny popołudniowy (inaczej mówiąc terapię grupową)
Mimo iż jestem zabezpieczona dalej trzymają mnie te problemy które opisałam wyżej.
Jednak przez 2 lata odkąd chodzę do aktualnych terapeutów i lekarzy widzę ogromne postępy
Z pozostałych moich celów i marzeń to:
- Przeprowadzić się kiedyś do Finlandii lub zwyczajnie tam pojechać na dłuższy czas
- Dużo podróżować
- Nagrać płytę
- Dostać się na studia malarskie oraz psychologiczne
- Doświadczyć remisji
- Odkryć tajemnicę rodziny i odnaleźć resztę rodziny
- Ekstremalne rzeczy typu lot balonem,skok na bungee,ze spadochronem
- Namalować gigantyczny obraz ukazujący całą moją sytuację w psychice
- Zdać maturę
- Wyzdrowieć
- Wyprowadzić się
Jeszcze trochę tych celów jest ale te są takie ważniejsze.
Tumblr media
A ten obraz ukazuje chorobę dwubiegunową
Namalowałam to w czasie depresyjnej fazy z jakiś rok temu
Do dziś jestem dumna z tego obrazu 🍀
Także jeśli ktoś jest chętny czytać co ja tu pisze i drogę do sukcesu to serdecznie zapraszam 🥰✨🍀
Jak mi się uda to chciałabym pokazać że da się wyjść z największych bagien prosto do raju ✨
Będę pisać w miarę regularnie. Jak coś się stanie że nie mogę napisać to informuje
35 notes · View notes
tiredpoet7 · 1 year ago
Text
17.11
640 kalorii, 10.000 kroków, 30 minut cardio + 10 rozciągania
na moment pisania tego nie robiłam jeszcze żadnego treningu, ale chyba uda mi się jakiś wykonać później (około. 22) więc wtedy aktualizuje. jak nie wyjdzie to zrobię pilates.
obudziłam się rano i uznałam, że nie ma szans abym miała iść do szkoły. wyłączyłam budzik, wróciłam do łóżka, a po pięciu minutach naszła mnie wizja mojej mamy krzyczącej na mnie że znowu nie poszłam do szkoły. wstałam. nie poszłam na 1 lekcję — wybraliśmy się ze znajomymi karmić kaczki (oczywiście nie chlebem) do parku. dzięki temu dzień minął mi szybko. potem spotkałam się z wkurwiającą koleżanką, która cały czas się praktycznie nie odzywała i była naburmuszona, więc nieprzyjemnie. w którymś momencie kiedy tylko padło coś o jedzeniu musiała oczywiście zaznaczyć że nic jeszcze nie jadła i wtedy i mój humor się zjebał, bo triggeruje mnie jakakolwiek tego typu wstawka. koniec gorzkich żalów.
następny tydzień będzie lżejszy, więc odpocznę sobie w weekend. ale to dopiero jak rozprawie się z matmą.
update czytelniczy — prawie nie ruszyłam Szklanego klosza od wtorku przez brak czasu, ale może uda się go skończyć na dniach. zaczęłam słuchać audiobooka (pierwszy raz w sumie w życiu) Historia na śmierć życie. o pierwszym wyroku dożywocia wykonanym na kobiecie w Polsce. na razie jestem na 3 rozdziale, słucham jedynie w autobusie zamiast muzyki, więc nie wiem czy mogę polecić.
15 notes · View notes
mentally-decaying · 1 year ago
Text
Lista dziesięciu rzeczy, które możesz robić zamiast jedzenia <3
1. Różnego rodzaju projekty artystyczne.
Bullet journal, scrap-booki, szydełkowanie, szycie, rysowanie, malowanie, kaligrafia. Jest wiele fajnych rzeczy, które można zrobić i nie trzeba mieć jakiegoś talentu żeby wyglądały ładnie i przynosiły satysfakcję. Dużo fajnych inspiracji znajdziesz na pintereście czy tiktoku. Może znajdziesz nawet nowe hobby.
Tumblr media Tumblr media
2. Pisanie.
Opowiadania - krótkie czy długie. Eseje na jakikolwiek temat, który cię interesuje. Muzyka, poezja, dziennik. Opowiadanie o twoim życiu, kiedy już będziesz chuda i perfekcyjna, które również może ci służyć za motywację. Znów - to co piszesz nie musi być świetnie, o ile dobrze się bawisz robiąc to.
Tumblr media Tumblr media
3. Nauka.
"Who cares if I'm pretty, if I fail my finals?" Być może jesteś do tyłu z materiałem w szkole. Może chciałabyś mieć ładniejsze notatki? Może zawsze było coś co cię interesowało - jakiś język, kultura, psychologia, ale nigdy nie miałaś na to czasu. Jest tyle ciekawych rzeczy, które można poznać. Nie ograniczaj się, nauka nie musi być obowiązkiem
Tumblr media Tumblr media
4. Czytanie.
Ta jedna książka, która leży na twojej półce, cała w kurzu i czekająca aż w końcu ją podniesiesz. Ciekawa historia sprawi, że zapomniesz o jedzeniu, a czas minie nim się obejrzysz.
Tumblr media Tumblr media
5. Idź na spacer.
Jest tyle ładnych miejsc, które czekają aż je odkryjesz. Może znajdziesz jakieś miłe, ciche miejsce idealne do odpoczynku. Dodatkowy plus - spala kalorie i regularne spacery usprawniają metabolizm. Jeśli myślisz, że będziesz się nudzić, nie musisz iść sam. Pójdź ze znajomymi, albo wykorzystaj ten czas na przemyślenia i słuchanie muzyki.
Tumblr media Tumblr media
6. Posprzątaj lub zreorganizuj swój pokój.
O wiele milej jest spędzać czas w czystej przestrzeni. Więcej miejsca, wszystko poukładane i nie będziesz już musiała szukać tej jednej rzeczy, która "przecież zawsze jest w jednym miejscu" i której i tak nigdy nie umiesz znaleźć.
Tumblr media Tumblr media
7. Udekoruj swój pokój.
Pinterest i tiktok, choć głównie pinterest to moje główne koniki jeśli chodzi o szukanie pomysłów na różne dekoracje do pokoju i ich ułożenie. Jest naprawd�� dużo ładnych dla oka rzeczy, które nie wymagają dużego budżetu (czasem nawet żadnego), któe nie trwają nie wiadomo ile tygodni. Można się przy tym naprawdę dobrze bawić i końcowo masz coś na co miło się patrzy.
Tumblr media Tumblr media
8. Maratony filmowe. Nie potrzebujesz jedzenia, aby je zrobić. Przygotuj sobie swoje ulubione napoje. Zrób herbatkę. Kocyk, dużo poduszek i coś wygodnego do ubrania. Filmy, seriale, kreskówki czy serie, które uwielbiałaś w dzieciństwie. Jeśli skupisz się na historii, którą oglądasz jedzenie nawet nie przejdzie Ci przez głowę.
Tumblr media Tumblr media
9. Puzzle. Okej, jeśli nie lubisz puzzli - możesz traktować ten post jako "9 rzeczy, które można zrobić zamiast jedzenia". Uwielbiam puzzle z wielu, wielu powodów. Głównie dlatego, że strasznie wciągają - jak już zacznę to szybko się nie oderwę. Plusem jest to, że jest wiele naprawdę pięknych puzzli. Na przykład z obrazów, które potem można zawiesić na ścianie i wyglądają super. Dają super satysfakcję i wciągają mocno. Muzyka albo jakiś podcast, napój zero i puzzle i potrafię 8 godzin nawet nie pomyśleć raz o jedzeniu.
Tumblr media Tumblr media
10. Pomaluj paznokcie.
Nawet jeśli masz hybrydy i nie musisz czekać długo aż lakier zaschnie to wciąż samo pomalowanie paznokci trochę trwa. Może spróbuj czegoś nowego - koloru czy wzoru. Jest dużo opcji, trzeba tylko być kreatywnym. Nawet jeśli nie masz pomysłu to zawsze jest pinterest.
Tumblr media Tumblr media
Jeśli doczytaliście do końca, to bardzo dziękuję. Miło mi naprawdę. Reblogi i serduszka będą bardzo mile widziane zwłaszcza, że musiałam pisać ten post drugi raz od początku, bo kochany tumblr nie zapisał mi drafta ;))).
Mam nadzieję, że ktokolwiek uznał to za jakkolwiek przydatne. Być może zrobię drugą część :).
Trzymajcie się chudo motylki! <3
11 notes · View notes
temperance-04 · 2 years ago
Text
Purpurowe skrzypce
Tumblr media
opis filmu: Historia skrzypiec wykonanych przed kilkuset laty. Instrument przynosi nieszczęście swoim kolejnym właścicielom, wreszcie zostaje wystawiony na aukcji we współczesnej Kanadzie.   
Spodziewałam się dożo dobrej muzyki a się zawiodłam ogólnie wielowątkowy film teraźniejszość zmielona z przeszłością troszkę nudnawy momentami i ciągnący się film. Moja ocena 5/10
7 notes · View notes
lisiprom · 2 years ago
Text
Skończyłam czytać Skóra i ćwieki na wieki. Moja historia metalu. Jarka Szubrychta i to była tak fajnie napisana książka. Podczas lektury czułam się jakbym siedziała w knajpie na piwie ze starszym kumplem-metalem, która opowiada jak to kiedyś było. I może i było w niej trochę takiego zgredowania o tym, że kiedyś to było i gimby nie znajo ale patrząc na to, że sama mam takie odczucia czasem ( chociaż moje dotyczą raczej grajdoła otome lol) to mogę to wybaczyć.
Autor skupia się mocniej na black metalu ( za którym osobiście nigdy bardzo nie przepadałam bo jednak lubię rozumieć co wokalista śpiewa) no ale to w końcu nie monografia o historii metalu w nadwiślańskim kraju ale właśnie jego własna przygoda z tą muzyką. Niektóre akcje ( nagrywanie muzyki z radia na kasety magnetofonowe, koledzy z kurtkami pełnymi naszywek zespołów metalowych a nawet o, zgrozo! przepytywanie ze składów zespołów- chociaż, nie celem skrojenia a sprawdzenia czy aby na pewno dany zespół lubimy) to zahaczają nawet trochę o moje czasy. Ogólnie to ta książka odblokowała też trochę wspomnień z lat młodzieńczych ( np dlaczego za gimbazy nas straszyli dorośli opuszczoną restauracją w pobliżu spalonego zabytkowego kościoła i czemu ksiądz nam puszczał amerykański film z lat 80' o tym, że metal i dandżeons end dragons to satanizm, który to film oczywiście przerechotaliśmy zgodnym chórem).
Sama jakoś mocno w scenie metalowej nie siedziałam; chociaż glany mamy do tej pory (najlepsze buty ever jak już się im złoży krwawą daninę) a i jedynym zespołem z lat nastoletnich do którego wciąż wracam i który nadal jest tak zajebisty jak w dniu w którym go usłyszałam po raz pierwszy, jest mój ukochany Blind Guardian; ale sporo się z różnymi metalami kolegowałam ( bo zwykle była wysoka szansa, że jak słucha metalu to i czyta fantastyka, gra w komputerowe i papierowe rpgi i może nawet animce lubi) bo sporo się wspólnych tematów trafiało.
Miało być o książce, wyszły wspominki. Kolejkę znajomych do jej pożyczenia w każdym razie już uzbierałam, bo trochę fajnych anegdot w niej jest a i napisana bardzo przystępnym językiem. Podejrzewam, że turbo-metalowcy którzy żyją tą muzyką mogą w tej książce nie znaleźć nowych informacji ale i tak polecam.
3 notes · View notes
anxiousmagazine · 20 days ago
Text
0 notes
teatralna-kicia · 2 months ago
Text
Tumblr media
“Do dna”
Teatr: Teatr AST w Krakowie
reżyseria: Ewa Kaim
„Do dna” obrosło już swego rodzaju legendą i nasłuchałem się w kuluarach jaki to jest wspaniały spektakl, dlatego podskoczyłem z radości kiedy na stronie AST pojawiła się informacja, że znów będzie można zobaczyć rzeczone dzieło, 8 lat po jego premierze. Zagranie tego spektaklu po takim czasie musiało być dla aktorów niczym Proustowska magdalenka – a dla mnie jako widza była to szansa nadrobić przegapione przedstawienie. To jest sytuacja, w której teoretycznie wygrywają wszyscy.
Ewa Kaim razem z aktorami zabiera nas w długą podróż przez pieśni ludowe i na bazie ich tekstów konstruuje fabułę, która pozwala nam płynąć od jednej piosenki do drugiej. Tak zorganizowana historia pozwala przyjrzeć się temu, jak bardzo pieśni – mimo często archaicznego języka – opowiadają o dotykających nas współcześnie sprawach i jednocześnie jak mocno w tej perspektywie ludzki los na przełomie wieków nie zmienił się zbytnio – dalej naszymi bolączkami są miłość, strach o bliskich, wojna i śmierć. Pieśni ludowe były nierozerwalnie związane z tymi sferami życia i były swego rodzaju remedium na przeciwności losu. Spektakl pozwala wniknąć w to muzyczne DNA i dzięki temu też poznać głębiej nasze własne pochodzenie i zrozumieć targające nami uczucia. Jest to naprawdę bardzo ciekawa koncepcja i doceniam również ogrom pracy włożony w wydobycie tych zapomnianych pieśni ludowych z archiwów i księgozbiorów. Zostały mi w pamięci niektóre pieśni i pozwolę im w sobie kiełkować, zwłaszcza fenomenalnie wykonanej „Będzie wojna”.
Cały spektakl jest wyśpiewany doskonale, dla mnie prym wiedzie Weronika Kowalska, która niezmiennie odnajduje się idealnie w folkowych klimatach; dodatkowo, jak już wspominałem wielokrotnie, dysponuje niesamowitym głosem i można jej słuchać godzinami. Jest zawadiacka i ma w sobie niesłabnącą energię awanturniczej piratki, ale też potrafi przyszpilić babciną melancholią. Nie ukrywam: uwielbiam ją i cieszę się, że jest mi dane tak często ją oglądać na scenie Teatru Ludowego. Niezmiennie świetna robota.
Dodatkowo Łukasz Szczepanowski swoim występem przywołał w mojej pamięci spektakl „Wspomnienia Polskie”, który oglądałem dawno temu na scenie AST i w którym również Szczepanowski grał. Fantastyczne było oglądać go od samego początku jego pracy aktorskiej aż do teraz w Starym Teatrze. Niesamowite jak bardzo się rozwinął i cieszę się, że nadal mam przyjemność go oglądać. To, z jaką lekkością tworzy swoje różne twarze na scenie, dobitnie pokazuje, że mamy tutaj przykład aktora wybitnego.
Cała akcja spektaklu dzieje się w odrobinę niepokojącej scenografii Mirka Kaczmarka na którą składa się głównie stalowa chata o chropowatej fakturze zardzewiałego metalu. Przywoływała mi skojarzenia obiektu latającego, który wylądował w Emilcinie w 1978 roku. Dzięki temu oglądając spektakl miałem poczucie, że jest to swego rodzaju próba rekonstrukcji ludzkiego czucia i kultury dla przybyszów z obcej planety – próba skondensowanego zaprezentowania czym jest człowieczeństwo. Muszę też wspomnieć o bardzo dobrych wizualizacjach, których głównym motywem jest dzika natura – idealnie dopełniają przestrzeń i mocno osadzają w kontekście naszego kraju.
Niestety muszę zaznaczyć z bólem serca, że mimo całego mojego uznania mam wrażenie, że nie jest to „mój” spektakl. Rozumiem w pełni o czym on jest i co prezentuje, jest to naprawdę dobra rzecz – ale zupełnie nie chwyciła mnie ze sobą w wir tańca i muzyki. Byłem biernym obserwatorem, a nie chętnym uczestnikiem, a mam wrażenie, że nie taką reakcję miało wywołać „Do dna”. Mimo wszystko nie zostałem porwany, co nie przeszkadza mi w stwierdzeniu, że mam do czynienia z dobrym przedstawieniem. Dobrze czasem zobaczyć spektakl podchodzący do słowiańszczyzny w sposób niearchaiczny, mimo czerpania pełnymi garściami z folkloru.
0 notes
jazumst · 1 year ago
Text
Pora na dobranoc
Żeby Was... Mój urlop właśnie dobiegł końca. Posłuchajcie:
Czas iść spać. Dobry to był urlop, nie zapomnę go nigdy. Nie dłużył mi się, ale i nie minął zbyt szybko. Zrobiłem wszystko co zaplanowałem, a nawet nieco więcej. Muzyki dobrej posłuchałem i zachwyciłem się obrazem. Nie dano mi było pograć ani zjeść czegoś specjalnie dobrego. Nie zachwyciła mnie też żadna historia.
O trzeciej rano wstaję rano żeby po raz kolejny ruszyć machinę zwaną dorosłym życiem w pracy. A teraz odchodzę szczęśliwy do krainy snów.
Dobry wieczór ;]
youtube
9 notes · View notes