#Historia Muzyki
Explore tagged Tumblr posts
yellowmanula · 5 months ago
Text
Tumblr media
Artykuł o historii rave'u został przyjęty i dostałam pozytywny feedback: jako bardzo ciekawy, wręcz erudycyjny ❤ Podzieliłam go na historie różnych scen, które się ostatecznie zaczęły splatać, dążac często na imprezach do multigatunkowości. Łapcie snippet: Scena jungle, drum and bass i pirackie radiostacje: Amen break pochodzi z utworu "Amen, Brother" zespołu The Winstons (1969 r.), który był instrumentalną stroną B ich singla "Color Him Father". Zespół zaś wykonywał muzykę soul i funk. W pewnym momencie utworu, perkusista G.C. Coleman zagrał solowy rytm perkusyjny trwający około 6 sekund – to właśnie jest słynny amen break. Sampel zwany think breakiem, pochodzi z kolei z piosenki Lyn Collins "Think (About it)" z 1972 r., a wyprodukowanej przez samego Jamesa Browna. To właśnie te sample stały się podstawą nowego, niezwykle szybkiego gatunku – jungle. Nazwa i hasło "Jungle is massive" pochodzą od reakcji Jamajczyków na nieustanne prześladowanie. "Go back to the jungle" - te słowa nieustannie padały w stronę czarnoskórych przybyszów z ust białych Brytyjczyków. Hasło przerodziło się następnie w "Junglist is massive" nawiązując do potężnej sekcji basu, i wyrafinowanej nawijki MC, które charakteryzują brzmienie dub, jungle czy drum and bass. Po raz pierwszy użyte przez M. Beat feat. General Levy w utworze "Incredible". piszę ja ta pani doktorantka od rave'ów 😃
8 notes · View notes
pyrablog · 9 months ago
Text
W historii muzyki nie powstanie nic lepszego niż Danza Kuduro i uświadomiły mi to dzieciaki tańczące do tego przed Biedronką (nie do TikToka xD) oraz pan uber z tej chwili
0 notes
ravefmradio · 5 months ago
Text
Coś do poczytania.
4 notes · View notes
nervousanakitty2 · 3 months ago
Text
Cześć jestem April
(nie będę podawać swojego imienia. Jak na razie)
Nie jest to moje pierwsze konto na tumblerze, jednak na poprzednim profilu zbanowali mnie. Pomimo, że nigdy nie miałam nadwagi i nawet nie bylam blisko niej, dostawałam dużo negatywnych komentarzy na temat mojej sylwetki, głównie na tiktoku gdzie nagrywałam tam. Gdy miałam prawie 12 lat trafiłam na tą aplikację. Pomimo siedzenia tu od około roku, zawsze kiedy moja waga spadała, pojawiały mi się myśli typu "jebać to chcę być zdrowa". Nienawidząc siebie bardziej z każdą zjedzoną przeze mnie kalorią. Stworzyłam to konto, ponieważ mam nadzieję że wstawianie tu postów doda mi motywacji.
- Obecnie mam 12 lat i chodzę do 6 klasy podstawówki. Moim celem jest ukonczyć ta szkole raz na zawsze.
- Moim ulubionym przedmiotem jest historia, za to nienawidzę j. Polskiego i matematyki.
- Uwielbiam oglądać anime. Na ten moment moim ulubionym jest Death note. Oprócz tego, uwielbiam słuchać muzyki, a moimi ulubionymi wykonawcami są Mitski, Aespa, Ado oraz Rihanna.
Cw: 50kg
Ugw: 35kg
37 notes · View notes
hitomikoa · 3 months ago
Text
Mam potrzebę siedzenia na ławce w mieście, słuchania muzyki i patrzenia na ludzi. Za każdym człowiekiem kryje się odrębna historia, a ja siedzę ze złamanym sercem i przeżywam wewnętrzną walkę emocjonalną.
Kiedyś słyszałam, że pomiędzy miłością a nienawiścią jest cienka granica.
Właśnie chodzę po linii nad wysoką przepaścią i nie wiem, w którą stronę spaść, ponieważ tracę równowagę.
17 notes · View notes
dawkacynizmu · 7 months ago
Text
czwartek 01/08
☪︎ podsumowanie
zjedzone — 1200 kcal
but i can see us lost in the memory august slipped away...odczuwam wczesno sierpniową motywację do życia. wczoraj wieczorem słuchając muzyki przy świecy. zrobiłam sobie tracker nawyków na nowy miesiąc. prócz oczywistości jak ćwiczenia czy dieta 1200 kcal było tam również nie używanie telefonu 20 minut po wstaniu. okazało się to zaskakująco łatwe, wystarczyło odłożyć go na szafkę zamiast brać ze sobą do łóżka przed snem. po przebudzeniu zamiast niego wzięłam dziennik, zrobiłam pielęgnację twarzy i z 20 minut zrobiła się godzina.
wykonałam też moje wczorajsze postanowienie, aby jeść posiłki z moją mamą (w zasadzie to jeden bo wszystkich byłoby niemożliwe, wstajemy o innych godzinach + ja mam ed czy musze więcej wyjaśniać?) i trochę brakowało mi oglądania obiadu do posiłku ale są rzeczy ważne i ważniejsze. od dziecka jestem małomówna co już jest takim standardem w mojej rodzinie i mam wrażenie że wszyscy są przyzwyczajeni do tego że mogą siedzieć ze mną godzinę i ja się nie odezwę. to jedna z takich moich cech osobowości których nie potrafię wyjaśnić skąd się wzięła, ale co mnie zmusiło do refleksji ostatnio — zawsze miałam problem z rozmawianiem z moim rodzeństwem. oni byli starsi, po 20 lub w jej okolicach gdy ja miałam dajmy na to 10 lat, moja najstarsza siostra jest 15 lat starsza, a jak byłam młodsza masakrycznie wstydziłam się dorosłych. ten typ dziecka co płacze przed wizytą u lekarza w poczekalni, jakiś miły obcy dziadzio podchodzi i próbuje uprzejmie je pocieszyć, a ono ryczy jeszcze bardziej (prawdziwa historia). z kolei z moją mamą gadało mi się normalnie, w końcu z nią mieszkałam, czas spędzałam (ale nie jakoś dużo bo moja mama to ten typ mamy że jak pokazywałam jej obrazek jaki dostałam lub ocene jakąś to nie odwracając się mówiła "fajnie"). w ostatnich latach ta zależność mega się zmieniłam, z rodzeństwem mam o wiele luźniejszą relację, z mamą tematów nam brakuje.
zrobiłam dziś angielski, wleciał podkast, pilates, rozciąganie i trening także dzień niemal idealny, oby takich więcej (najlepiej cały sierpień)
30 notes · View notes
jazumst · 4 months ago
Text
Jazu cyfrowo spisany
Żeby Was... Jestem. Posłuchajcie:
Wieść o odwołaniu wyprawy mnie złamała. Od tamtej pory siedzę taki zawieszony. Nawet grzane mi nie smakowało. Jakieś takie farbowane. A wziąłem to co zawsze, i jeszcze przepłaciłem, bo kurwa wziąłem u Prywaciarza.
//
Lubię te przypomnienia FB. Nie wstydzę się swojej tablicy. Taki byłem. Może nadal jestem. Dziś przypomniał mi, że to już 8lat odkąd ustała historia o panu Monroe.
Tumblr media
Nigdy już nie dowiem się jak skończyła się historia która tak mnie rozpaliła. Która sprawiła, że chwyciłem za mangę, chociaż nigdy wcześniej i nigdy później już tego nie zrobiłem.
//
W poszukiwaniu siebie słucham muzyki.
youtube
9 notes · View notes
heavenangelblog · 3 months ago
Note
120. Do jakiej piosenki masz sentyment i dlaczego?
do wielu, słucham przeróżnej muzyki, wiele piosenek ma dla mnie znaczenie dlatego wrzucam je na innego swojego bloga (teksty), ale przykładem jaki wpadł mi teraz do głowy jest Lord Huron - The night we met, historia piosenki jest taka, że jak byłem w szpitalu leżeliśmy na materacach i słuchaliśmy muzyki w ramach terapii, byłem po zerwaniu z bardzo toksyczną osobą (dlatego szpital) i poznałem tam nową dziewczynę więc oboje leżeliśmy obok siebie (nie byliśmy wtedy razem a nawet z początku jak się zeszliśmy miałem wobec niej skomplikowane uczucia - długa historia) i wtedy poszła ta piosenka z playlisty pacjentki, którą uwielbiam teraz często śpiewać:
And then I can tell myself What the hell I'm supposed to do And then I can tell myself Not to ride along with you I had all and then most of you Some and now none of you Take me back to the night we met I don't know what I'm supposed to do Haunted by the ghost of you Oh, take me back to the night we met When the night was full of terrors And your eyes were filled with tears When you had not touched me yet Oh, take me back to the night we met
stanęły mi łzy w oczach i poczułem, że to będzie moja ulubiona bo jedyne czego pragnąłem wtedy to nie poznać swojej ex po tym co mi zrobiła a zarazem cierpiałem po jej stracie, po rozstaniu z drugą piosenka stała się moim motywem przewodnim - pełnym żalu, rozgoryczenia, zawodu - że dopuściłem do tego wszystkiego, że otworzyłem się przed kimś kto mnie zranił, że kogoś straciłem...
może to nie ten rodzaj sentymentu, o który ci chodzi bowiem np mam sentyment do rosyjskich piosenek przez babcię i jej wojenne opowieści chociażby czy Białego misia, którego puszczał mi w dzieciństwie ojciec, to są milsze wspomnienia choć też wzruszają
ta piosenka jednak bardzo mnie określa, wciąż boję się o tym mówić, ale...
I can tell myself Not to ride along with you - nie wchodzić w relację Haunted by the ghost of you - wspomnienia i stalking When the night was full of terrors - przemoc i koszmary And your eyes were filled with tears - manipulacja z jej strony, kłótnie, karanie ciszą i moje przebłagiwanie jej mimo, że ja zostałem skrzywdzony When you had not touched me yet - molestowanie Oh, take me back to the night we met - odwrócić czas
*dziękuję za pytanie i przepraszam jeśli wyszło to smętnie bo ktoś spodziewał się czegoś pozytywnego, pozdrawiam serdecznie!
youtube
6 notes · View notes
trudnadusza14 · 1 year ago
Text
✨Blog który opowiada o wzlotach i upadkach✨
Jestem ambitną duszą artystyczną która dużo dużo filozofuje,jest też realistko-optymistką która jest otwarta na zmiany,ludzi,pewna siebie,z dystansem do siebie,poczuciem humoru
Jednocześnie to blog osoby która nosi ze sobą:
- Próby samobójcze
- Samookaleczenia
- Chorobę dwubiegunową
- Dyssocjacyjne zaburzenie osobowości
- Zaburzenia odżywiania (Anoreksja ~ recovery)
Osoba która przechodziła przez piekło i przechodzi dalej ale jednak jeszcze walczy.
Przechodziłam już:
-Nowotwór mózgu (typ glejaka występujący u dzieci)
- Długi pobyt w szpitalu
- Przemoc w szkole i w domu (mowa o psychicznej i fizycznej)
- Molestowanie seksualne
- Toksyczna rodzina i przyjaźnie
- Samobójstwo znajomych i przyjaciół
- Śmierć przez anoreksję bliskiej przyjaciółki
- Próby samobójcze w rodzinie
Ten blog jest dla mnie taką oazą bezpieczeństwa oraz pomocą w terapi. Gdyby nie blog bym nic nie pamiętała przez własne zaniki pamięci które są wywołane zaburzeniami dyssocjacyjnymi. Potrafię z spokojnej zmienić się np w osobę co zachowuje się jak 8 latka,z inną osobowością niż mam na codzien. Nie pamiętam wtedy czasów kiedy byłam "normalna" oraz inne osobowości. Jest ich łącznie 6 lub 7. Wydaje się że rok 2023 nasilił objawy tej choroby jak i paru innych. Był trudny,niczym tsunami z którego chciałam się wydostać bo się topiłam. A najlepiej umrzeć.
Jednak dążę do czegoś. Do wyprowadzki z domu,dostania się na studia i osiągnięcia jakiegoś większego sukcesu. Z tym sukcesem to skutek nadmiaru ambicji. Chciałabym kiedyś zostać znaną artystką której inni będą podziwiać pracę i jako że lubię malować i rysować rzeczy które skłaniają do przemyśleń to chciałabym żeby komuś te prace pomagały. Ktoś mi nawet jakiś czas temu powiedział
"W pani pracach jest cała historia. Patrząc na pani obrazy można spostrzec swoją historię i można znaleźć rozwiązanie własnych problemów"
Do takiej rzeczy dążę. Mi samej pomaga tworzenie intuicyjne. Może być tak że nie wiem o co chodzi czemu coś rysuje maluje a po skończeniu okazuje się że to opisuje aktualną sytuację obrazowo.
Fajnie by było gdyby udało mi się kiedyś zostać psychoterapeutą,chciałabym pomagać innym,wiele razy słyszałam że mam zadatki.
Też się interesuje psychologią,książkami (no ba,nawet książkocholiczka xD) muzyką,komponowaniem muzyki,śpiewaniem,pisaniem wierszy,opowiadań,piosenek,medycyną,filozofią,tańcem,sportem,fotografią i ostatnio doszło wycinanie 🥰
Jednym słowem człowiek orkiestra
Przestrzegam tylko że do dziś się mierze z uporczywymi myślami samobójczymi i natłokiem myśli których nie jestem w stanie opanować,czasem dochodzi do prób.
Uczęszczam na terapię od ponad 9 lat. Były grupowe,indywidualne a raz miałam nawet sesje u hipnoterapeuty.
Do aktualnej terapeutki chodzę prawie 2 lata. Oraz na terapię zajęciową i psychiatry i dietetyka. Obecnie skończyłam odział dzienny popołudniowy (inaczej mówiąc terapię grupową)
Mimo iż jestem zabezpieczona dalej trzymają mnie te problemy które opisałam wyżej.
Jednak przez 2 lata odkąd chodzę do aktualnych terapeutów i lekarzy widzę ogromne postępy
Z pozostałych moich celów i marzeń to:
- Przeprowadzić się kiedyś do Finlandii lub zwyczajnie tam pojechać na dłuższy czas
- Dużo podróżować
- Nagrać płytę
- Dostać się na studia malarskie oraz psychologiczne
- Doświadczyć remisji
- Odkryć tajemnicę rodziny i odnaleźć resztę rodziny
- Ekstremalne rzeczy typu lot balonem,skok na bungee,ze spadochronem
- Namalować gigantyczny obraz ukazujący całą moją sytuację w psychice
- Zdać maturę
- Wyzdrowieć
- Wyprowadzić się
Jeszcze trochę tych celów jest ale te są takie ważniejsze.
Tumblr media
A ten obraz ukazuje chorobę dwubiegunową
Namalowałam to w czasie depresyjnej fazy z jakiś rok temu
Do dziś jestem dumna z tego obrazu 🍀
Także jeśli ktoś jest chętny czytać co ja tu pisze i drogę do sukcesu to serdecznie zapraszam 🥰✨🍀
Jak mi się uda to chciałabym pokazać że da się wyjść z największych bagien prosto do raju ✨
Będę pisać w miarę regularnie. Jak coś się stanie że nie mogę napisać to informuje
38 notes · View notes
deathppneko · 1 month ago
Text
Dzisiaj robią w szkole jakies przedstawienie i siedzę na próbie wsm mi się nudzi więc coś napisze.
Miałam nie jeść dzisiaj ale mega słabo się czułam, chciało mi się wymiotować i bolał mnie brzuch mega, więc zjadłam sobie skyra z nasionami chia. Chciałam się trzymać tego, że do końca dnia zostanę przy 200 kcal. Mega mi się nudzi jescze dzisiaj nudne lekcje mam😭😭😭 (2 polskie pod rząd i historia) później jakieś random wsm nawet.
Slocham sobei muzyki z przyjaciółka (ma mega fajny playlistę)
To tyle miłego dnia motylki!!
Tumblr media
4 notes · View notes
yellowmanula · 3 days ago
Text
youtube
Tak tylko w ramach przypomnienia, filmik ten nagrałam już jakiś czas temu ale może nie mieliście okazji zobaczyć, to zapraszam do sprawdzenia.
2 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 month ago
Text
Chciałam krótko o muzyce, wyszło o Arcane i o tym dlaczego nie lubię wątków mesjańskich w stylu biblijnym.
8-01-2025
Słucham ostatnio samych staroci, totalnie wszedł animowy-comfortzone, ale poza tym anime-lore próbuję poszerzyć swoją playlistę/znajmość muzyki o kawałki muzyczne, które wyszły w ciągu ostatniego roku.
Jakieś polecenia? Coś wartego dania szansy? Coś ciekawego do słuchania?
Szukając czegoś nowego dziś (!) odkryłam, że viralowe "apatsu-apatsu", które mnie nawiedza wszędzie, jest od jakiegoś czasu jak "last christmas" tyle, że jest puszczane we wszystkie miesiące w roku od kiedy wyszło xD - otwierając lodówkę boje się zaatakuje mnie "apatsu-apatsu".
I dopiero DZIŚ się dowiedziałam, że ta piosenka to collabo, gdzie Rose <3 i Bruno Mars. Nie miałam pojęcia! Totalnie fangirluję! Rose ma taki cudowny głosik. Uwielbiam jej słuchać.
youtube
Dotarło do mnie, że widziałam tą okładkę i jej masę przeróbek w tym roku, ale zupełnie nie poznałam ani Rose ani Bruna. Teledysk jest przeuroczy. Fajne collabo.
Chodzi za mną jeszcze ta nuta:
youtube
Niestety nie rozumiałam do dziś większości tego, co ona śpiewa xD musiałam sobie wyświetlić słowa i w sumie nie jestem jakoś into it. To chyba było mocno promowane po prostu i rzeczywiście się osłuchało.
Mam wrażenie, że jej styl muzyczny to jakie takie combo stylu scenicznego Ariany Grande, stylu muzycznego -nostalignego - Lany Del Rey i zarazem jakiegoś takiego pazura pancury pokrytego cukierową słodyczą w stylu Lilly Allen. No. Coś takiego. I w sumie to fajne jest... chociaż dupy nie urywa. :D
Ale piosenka "Esspresso" się mi kręciła i chociaż większości śpiewanych słów nie rozumiem xD to łatwo mi ją zanucić.
Podoba mi się show i marketing jaki robi wokół swojego wizerunku - pin-up girl, ale też famme fatal. Poza tym uważam, że laska jest cute i fajnie mieć reprezentację na scenie popkulturowej (niskie babeczki z nogami długości proporcjonalnej, nie-przesadnie-długiej xD).
[Może na przyszłe halloween nawet się przebiorę za nią - te gorsety są cholernie cute i ciekawie będzie znowu zało��yć perukę blond xD ]
Enemy to nie jest nowość, ani nic z tego roku, ale coś co mam wrażenie nie jest tak viralowe jak zasługuje. Świetna piosenka (piosenka użyta do czołówki serialu arcane) i zarazem świetny teledysk (teledysk pośrednio nawiązuje do Arcane - został wykonany przez tą samą grupę animatorów, zespół Imagine Dragons i J.I.D. zostali zaanimowani i przeniesieni do Zoun, świata gry, ale można obejrzeć teledysk niezależnie, bo jest PIĘKNY! ):
youtube
I apropos Arcane to TA piosenka i TA scena:
youtube
Miało być muzycznie, ale nei wytrzymię: z perspektywy czasu czuję, że ten drugi sezon był taki... jakiś... czegoś zabrakło. I o ile dostałam więcej Ekko (kocham postać Ekko i uważam, że mogłoby być go więcej, bo jego design jest absolutnie przyjemny dla oka, a GŁOS robi mi coś takiego w ciele, że się rozpływam i mimo woli idę za wszystkimi wszelkimi stereotypami: że jak tak ładnie brzmi to na pewno dobry chłopak, szlachetny, mądry, itp itpd - JEDNOCZEŚNIE uważam, że serial i Ekko zyskują na tym, że jest bohaterem z 2 planu - każde jego pojawienie się jest w opór ekscytujące) i o ile jestem naprawdę usatysfakcjonowana historią Powder/Jinx, o tyle... jakoś tak nie czuję, żeby historia Vi została zakończona oddając jej sprawiedliwość. Czegoś mi tam brakuje... to ona miała być osią fabuły, ona była antagonistka Jinx w pierwszym sezonie i w zasadzie ta historia miała o tej relacji opowiadać... a okazało się, że jednak bardziej znaczącą postacią jest Ekko? Ale nie Cathlin (chyba dobrze napisałam?). Nie wiem. Nie czuje wagi... czegoś mi tam brakuje, ale nie potrafię złapać czego brakuje, a przez to nie jestem ani trochę bliżej odpowiedzi jak to naprawić...
Wiem, że w sieci jest maaaaase videoesejów na ten temat - mam je nawet pootwierane w zakładkach, bo jestem bardzo ciekawa czy ktoś złapał to co mi się wydaje być jakby "na końcu języka", a czego nie potrafię wyrazić... ale nie mam na to czasu. Te filmy mają po 1, 2, czasem 3 godziny, a ja nie mam czasu.
[a teraz go marnuję pisząc i zarazem prokrstynuję od pisania zaliczeń xD]
I jeszcze z perspektywy czasu myśląc o Arcane nie mogę przestać z zawodem wracać do postaci Mel... OMG ta babeczka była tak fascynująca w 1 sezonie. Sercem i uczuciamibyłam przy Vi i Jinx, ale oczami i rozkminą czułam się uwiedziona wątkiem Mel. fascunują mnie takie postaci, nie wiem jak dobrze pisać wątki polityczne, sama bym nie potrafiła się w polityce odnaleźć, za duzo niuansów, za mało przestrzeni na swoje "ja", a tu wchodzi postać Mel, która jest owszem, manipulująca, ale zarazem ma szlachetne pobudki... to taka polityczka jaką chciałabym by byli politycy w prawdziwym życiu. Totalnie byłam oczarowana jej wątkiem...
... ale z sezonu 2 z jej wątku pamiętam tylko jakieś takie przebłyski. I nie były to specjalnie zadowalające przebłyski, nie były angażujące, nie drżałam o jej życie, nie jarało mnie jej wielkie wejście czy przełomowe dla bohaterki doświadczenia.
I o ile zaraz po obejrzeniu Arcane 2 miałam takie "A co tam! Odcinek 7 i pay off wejściówki do odcinka 8, historia Victora, rekompensują wszystkie pozostałe niedociągnięcia, nie ma serialu bez wad, to jest naprawdę świetnie wykonany serial!", o tyle teraz, w styczniu 2025 mam silne wrażenie, że czasu ekranowego nie wystarczyło dla wszystkich rozpakowanych w 1 sezonie wątków i niektóre z fantastycznie nakreślonych postaci dostały rykoszetem.
Ech...
No i tak się stało z Mel. A wątek Mel nie istnieje bez wątku jej mamy - i tu miałąm FUN, bo jej mamę kminię, lubię (lubię jej nie lubić - jest świetnie napisana, doceniam KAŻDĄ scenę z nią) - ale interesowała mnie Ambesa w konteście wszystkiego co się działo w Pilltover i Zaun, przeżywałam jej rozmowy z córką, z Cathlin i z Mel - to było zajebiste. Ale wszystkie sceny, które niczym seguwaye beam-me-up-scotty przenosiły fabułę do sytuacji w której była jej córka po prostu... drażniły mnie. Nie czułam wagi. To było niczym przerwa w akcji. Nieangażujące dla mnie, nie noszące wagi (chociaż powinny: to matka była osobą kreślącą zwykle powagę sytuacji). No... uważam ten wątek za zmarnowany. Bo Mel z pierwszego sezonu to fantastyczna postać. A MEl z drugiego to ledwie trailer nowej grywalnej postaci do LOLa... a szkoda.
I o ile o Viktorze z 2 sezonu mogę wiele napisać... Ale ku własnemu zaskoczeniu zauważyłam, że wolę nie pisać, bo mam skojarzenia jego postaci i jego działań z mechanizmem działania struktur Kościoła Katolickiego, ewentualnie paladynów z D&D (a to dla mnie dwa śliskie, bardzo drażliwe tematy). To co napisałam to olbrzymi skrót myślowy - lubię Victora. Bardzo. Lubię element filozoficzny jaki wprowadza do serialu, lubię jego design, lubię jego głos (ah!!!) i lubię to jak nie poddaje się... zarazem budząc pytania o etykę i moralność (które łatwo przenieść do naszego świata w konteście społecznych, uzasadnionych i nieuzasadnionych obaw przed AI) i lubię jakim jest Jezusem.
Tak samo (tj. jako człowieka o takim charakterze) sobie wyobrażałam Jezusa - wiem, ze co kultura to inny Jezus (Jezusów jest tyle co kultur na świecie), wiem. Jednak to jak przedstawiono za pośrednictwem Victora dylemat empatycznego, współczującego mędrca, jest tym wyobrażeniem Jezusa któremu w wieku lat 9, 10, 11, 12 lat (gdy przechodziłam te wszystkie komunie, religie, bierzmowania i inne kolędy wokół KK) chciałam zadać te wszystkie trudne pytania: jeżeli w Nowym Testamencie spisano, że mówisz coś takiego, to dlaczego obecnie w KK wymaga się od Twoich wyznawców czegoś tak różnego od Twoich wytycznych? Mówiłeś, że nie wolno stawiać Tobie bałwanów, więc dlaczego na całym świecie ludzie się prześcigają w tworzeniu rzeźb z Tobą podobizną, obrazów i krzyży? Czy to nie jest właśnie grzech? To musi być dla Ciebie rozczarowujące i niezręczne, prawda? Czy nie uważasz tego za nadinterpretację? Gdzie jest granica? Czy uważasz, że wojny krzyżowe to nie upadek moralny? Czy gdy patrzyłeś na Wyprawę Krzyżową Niewiniątek nie mogłeś czegoś zrobić, aby te dzieci nie szły na śmierć? Czy biorąc pod uwagę wszystko co wiesz o ludziach, nadal będziesz wymagał od nas czegoś, co według mnie jest głęboko niemoralne? Czy wtedy możesz się uważać za dobrego Boga czy za złego? Czy samo to, że Ty masz być nauczcielem, a ja podążającą za Tobą owcą nie stoi w sprzeczności z faktem, że Bóg dał nam wolną wolę i sami możemy decyzdować o swoim losie, popełniać błędy, albo nie zgadzać się popełniać tych błędów, które tylko Ty uważasz za błędy? Czy w takim razie naprawdę Bóg jest miłością, jeżeli odbiera prawa kobietą? Czy obecnie uważasz, że to absurdalne i zacowane, że kobiety nie mogą być biskupkami, odprawiać mszy? Dlaczego pozwalasz by karano i publicznie oczerniano w Twoim domu osoby, które są dobre i doswiadczają czerpienia - i dlaczego milczysz, gdy w Twoim imieniu to cierpienie na te osoby sprowadzają osoby, które twierdzą, że mówią w Twoim imieniu, ze stolicy Piotrowej? Czy nie jest Tobie wstyd za to w co zmieniono Twoje dziedzictwo? Nie jest Tobie wstyd za tą przemoc, mordy i wynaturzenia, odczłowieczanie ludzi do jakiego dochodzi od setek lat w Twoim imieniu? Jeżeli jesteś sprawiedliwy - a tak mówią ksieża, tak mówią dorośli - to czy sam się nie boisz tego, że stoisz za tyloma manipulacjami i krzywdami? Jak sam siebie osiądzisz na Sądzie Ostatecznym? Czy to nie jest endgame w takim razie? Czy przypadkiem jak już do tego Sądu dojdzie i zobaczysz ile zła na świecie wydarzyło się w Twoim imieniu to czy ze wstydu się nie cofniesz w rozwoju do Jahwe ze Starego Testamentu, bo nie będziesz w całej swojej pysze mógł znieść tego jaką kulą śnieżną były twoje nauki, jak z "miłuj bliźniego swego" doszło do tego czym obecnie jest KK, jak słabe instrukcje zostawiłeś, jak łatwo słabi (no przecież) ludzie wykrzywili, nagięli Twoje wytyczne odchodząc daleko od empatycznego myślenia, a dążąc do władzy i gate keepingu? Czy w takim razie sam siebie nie będziesz musiał ukarać najsrożej? Czy jesteś gotowy na to samego siebie ukarać? Czy może prościej będzie doprowadzić do Big Bang, zamknąć nam usta i zacząć budowę Ziemi/Świata wersji 2.0, z nowymi ludźmi, z nowymi kulturami, tym razem elimunując błędy, które przetestowałeś na nas?
Tak, takie miałam myśli będąc 9-14 letnią dziewczynką i męczyłam tymi pytaniami rodzinę, katechetki i kapłanów. Najczęstszą reakcją była irytacja, że kwestionuję religię - ale wtedy byłam cholernie wierząca. Serio. Bardzo silnie wierzyłam. Po prostu potrzebowałam odpowiedzi - jak miałam wierzyć to chciałam wiedzieć jak to robić by być ok (ADHD welcome).
Jak szłam do Kościoła na msze to odwalałam tą całą gimnastykę klęczki-ławka-stanie-klęczki-moja-wina-klęczki, wyłączałam się na te wszystkie rzeczy pomiędzy, a słuchałam każdego czytania, a poten kazania i chciałam o nim rozmawiać po mszy, bo chciałam ZROZUMIEĆ. A dorośli się dziwili potem, że chociaż taka mała byłam i to słuchałam... Tłumaczyli, odpowiadali na pytania, ale czasem przedmiot pytań był niewygodny: czytanie o kobietach, które nie chciały się oddać mężczyznom z miasta i zostały wypędzone na śmierć na pustynię? No. Ciężki shit - wszytsko się we mnie gotowało, gdy tego słuchałam, a potem kazania o ROLI KOBIET. A przecież tutaj przeczytano coś, co zasługuje na SĄD, to morderstwo z premedytacją - dlaczego Bóg nie każe tych mężczyzn!? No tego księża nie potrafilii wyjaśnić... Albo wyjaśniali, że taka jest rola kobiet itp. Nie zgadzałam się z tym.
Moja mama po latach wyznała, że moje pytania powodowały, że ona sama musiała przemyśleć na czym osadza się ta wiara, że przerażało ją jak to czego słucham analizuję... i że zarazem zgadzała się ze mną (najczęściej w tym, że nie zgadza się z wiarą). Mówiła, że przez moje wynikające z ciekawości pytania sama zwątpiła, wkurzyła się i oddaliła się od KK. I że cieszy się z tego powodu, że była dumna ze mnie. <3
Niemniej wtedy, lata temu, niedostawszy dostatecznych odpowiedzi od dorosłych zaczęłam (wraz ze starszą kuzynką i koleżanką) czytać Biblię. I przekonałam się, że tam jest jeszcze więcej shitu i trudno mi uważać tą książkę za "świętą księgę" bo moralność w niej przedstawiona jest co najmniej krzywa. Mocno sprzeczna z moją moralnością... Odpychająca wręcz! Dopiero lata póżniej, przez erotyczną (!) książkę Anny Rice zobaczyłam postać Jezusa jako w zasadzie jedyną pozytywną postać na kartach Biblii - jedynego, który zrobił coś co naprawdę zasługuje na podziw...
Słowem, autorka erotyka (konkretnie "Taltosa") i "Wywiadu z Wampirem" oswoiła mi Jezusa na nowo. I to było przyjemne - wcześniej miałam w sobie dużo wstrętu i poczucia winy, że wychowano mnie jako członkinię tej wspólnoty, kazano mi zgadzać się z oficjalnym stanowiskiem KK, a ja się głeboko z wieloma tymi stanowiskami nie zgadzałam, a zarazem bardzo nie chciałam być dziwakiem, który jako jedyny odstaje. Bałam się apostazji... A Taltos Anny Rice w swoim monologu opowiada jego historię o tym dlaczego dobrowolnie przyjął wiarę w Jezusa i to było zaskakujące zobaczyć doktryny KK od zewnątrz, oczami "poganina". Nikt ze mną tak nie mówił o wierze - ona po prostu była, a my mieliśmy wierzyć w boga, to częśc porządku świata, normalności i zarazem polskości... nawet jeżeli mówimy o ciąży 14-latki, o biciu kobiet, o zabijaniu dzieci i gwałcie córek na ojcu, zaproszeniu nieznajomych do gwałtu na jego córkach i wiele, wiele innych krzywych rzeczy...
Powtarzam to wciąż: chciałabym zobaczyć serial na podstawie Biblii, ale taki świecki, bez tej narracji, że patrzymy na "bohaterów naszej wiary" czy innych "prawych mężów", a właśnie jako taką tasiemcową telenowelę, opowiadającą Biblię od deski do deski, nie omijając nic co problematyczne - jadłabym popkorn i zaliczałabym facepalmy raz za razem, bo to byłoby naprawdę porąbane dzieło. O! Jeszcze z komentarzami biblistów i religioznawców na żywo, dodających kontekst tam, gdzie jest zbyt dziwnie by to ogarnąć. Tak naukowo, historycznie. OMG, ale to by była kopalnia memów! Złoto! Naprawdę złoto!
Tylko pewnie zbyt dużo ludzi poczułoby się dotkniętych niestety - rozumiem to, rozumiem też, że świat jeszcze nie jest gotowy na taki serial.
Ech. I chociaż upłynęło już duuuuuuuuużo czasu od kiedy temat wiary przerabiałam i chociaż mam jasno ogarnięte stanowisko w tej sferze (nie mam czasu na apostaję, ale ona będzie, prędzej czy później), to męczą mnie po prostu wątki sekciarskie. Co inne jak ktoś wierzy w UFO - to brzmi tak obco, że mogę posłuchać. Ale jeżeli cokolwiek w fantastycznym świecie zbliża się do wiary w Boga przedstawianej w sposób analogiczny do tego, jak mesjasza widzi Kościół Katolicki to mi się rzygać chce. Nie lubię tego. Jakkolwiek Jezusa wciąż uważam, za najbardziej wholesome postać tej książki, to jednak za dużo złego w moim życiorysie jest związane z tą instytucją i reprezentującymi ja osobami w czarnych, fioletowych i białych sukienkach.
O! Bardzo lubię Neon Genesis Evangelion WŁAŚNIE DLATEGO, że czerpie z książki jak z mitologii, ale zupełnie nie nawiązuje do estetyki, hierarchii i innych głupich (moim zdaniem) rzeczy zbudowanych przez KK. Tutaj jak słyszę, że bohaterowie pracują na super-nowoczenym komputerze MAGI (Trzej Królowie), który składa się z trzech platform: Kacper, Melchior i Baltazar, to całkiem się uśmiecham :D. Albo, gdy Adam i Ewa tak naprawdę są pretekstem, metaforą na wiwisekcję relacji ludzkich, konfliktów ludzkich, naszego (ludzkiego) działania na planecie... No, takie ujęcie Biblii bardzo doceniam. :D
Anyway - WRACAJĄC DO VICTORA: uwielbiam go słuchać, uwielbiam jego łagodność, uwielbiam na niego patrzeć, jestem na niego zła (tak bardzo zawiedziona i zła!), gdy podejmuje okropne decyzje, a do tego niestety znam Biblię na tyle, żeby od pierwszego odcinka być prawie pewną tego, jego wątek MUSI się zakończyć... Niestety.... I to mnie wkurzyło.
To było do przewidzenia... i szkoda...
Mam wrażenie, że był postacią, która BYŁA, która służyła fabule jako ekspozycja, a która w interakcjach niestety zostawała w cieniu... jakiś taki uprzedmiotowiony był w interakcjach, podczas, gdy we własnych monologach był najgroźniejszą i najbardziej sprawczą osobą - brakowało mi chyba czasu lub sceny (nie pamiętam by taka była w serialu - a może była?) w której widzowie mają okazję skupić się na tym, jaką kakofonię i sprzeczność reprezentuje Victor. Tj. cały czas to dostawaliśmy, wiadomo, ale brakowalo mi sceny w której tych dwóch Viktorów ściera się, podkręca kontrast... Nie wiem... może właśnie odcinek 6 i 8 tym były?
Po prostu czegoś mi brakowało.
Zresztą wspomnię, że o Viktorze rozmawialiśmy w sylwestra z chłopakami. Mój kumpel, osoba ze środowiska queerowego, był najbardziej zaangażowana w ten wątek i bardzo niemiło go zawiódł. Opowiedział mi jak ten watek odbierał i sporowokowało kolejną rozkminę o tropie w popkulturze "gays must die"... co gdy tylko usłyszałam odpaliło mi w głowie "No przecież, jak w Naruto" xD i to poprowadziło nas dalej, po innych męsko-męskich parach z popkultury, którzy faktycznie, musieli umrzeć... Why?
Ech... nie mam czasu na deep dive w ten temat xD
Nie mam czasu na NIC, a pisze tego tasiemca!!!!
Tutaj: teledysk z oficjalną piosenka Victora (wyciska łzy)
youtube
A!
I jeszcze coś!
OMG tu mi się Architektka włącza! Bo, gdy oglądałam Arcane 2 miałam zachwyt co chwilunię, wiadomo, ALE prawie, że podskakiwałam z euforii, gdy zobaczyłam nawiązanie do budynku na punkcie którego miałam kiedyś OBSESJĘ! Wymarzony dom. Czyli Nautilius House projektu Javiera Senosiaina <3
Tumblr media Tumblr media
Tumblr media
A w serialu Victor zabiera bohaterów do swojego domku/szklarni.
I miałam podczas tych scen TYLE emocji!
To wygląda TAK znajomo! :D :D :D
Tumblr media Tumblr media
OMG jak mi się podobało w tej szklarni!!
Tumblr media
Piękne!
No i ta piosenka jeszcze:
No i kończę o arcane...
Tumblr media
6 notes · View notes
tiredpoet7 · 1 year ago
Text
17.11
640 kalorii, 10.000 kroków, 30 minut cardio + 10 rozciągania
na moment pisania tego nie robiłam jeszcze żadnego treningu, ale chyba uda mi się jakiś wykonać później (około. 22) więc wtedy aktualizuje. jak nie wyjdzie to zrobię pilates.
obudziłam się rano i uznałam, że nie ma szans abym miała iść do szkoły. wyłączyłam budzik, wróciłam do łóżka, a po pięciu minutach naszła mnie wizja mojej mamy krzyczącej na mnie że znowu nie poszłam do szkoły. wstałam. nie poszłam na 1 lekcję — wybraliśmy się ze znajomymi karmić kaczki (oczywiście nie chlebem) do parku. dzięki temu dzień minął mi szybko. potem spotkałam się z wkurwiającą koleżanką, która cały czas się praktycznie nie odzywała i była naburmuszona, więc nieprzyjemnie. w którymś momencie kiedy tylko padło coś o jedzeniu musiała oczywiście zaznaczyć że nic jeszcze nie jadła i wtedy i mój humor się zjebał, bo triggeruje mnie jakakolwiek tego typu wstawka. koniec gorzkich żalów.
następny tydzień będzie lżejszy, więc odpocznę sobie w weekend. ale to dopiero jak rozprawie się z matmą.
update czytelniczy — prawie nie ruszyłam Szklanego klosza od wtorku przez brak czasu, ale może uda się go skończyć na dniach. zaczęłam słuchać audiobooka (pierwszy raz w sumie w życiu) Historia na śmierć życie. o pierwszym wyroku dożywocia wykonanym na kobiecie w Polsce. na razie jestem na 3 rozdziale, słucham jedynie w autobusie zamiast muzyki, więc nie wiem czy mogę polecić.
15 notes · View notes
mentally-decaying · 2 years ago
Text
Lista dziesięciu rzeczy, które możesz robić zamiast jedzenia <3
1. Różnego rodzaju projekty artystyczne.
Bullet journal, scrap-booki, szydełkowanie, szycie, rysowanie, malowanie, kaligrafia. Jest wiele fajnych rzeczy, które można zrobić i nie trzeba mieć jakiegoś talentu żeby wyglądały ładnie i przynosiły satysfakcję. Dużo fajnych inspiracji znajdziesz na pintereście czy tiktoku. Może znajdziesz nawet nowe hobby.
Tumblr media Tumblr media
2. Pisanie.
Opowiadania - krótkie czy długie. Eseje na jakikolwiek temat, który cię interesuje. Muzyka, poezja, dziennik. Opowiadanie o twoim życiu, kiedy już będziesz chuda i perfekcyjna, które również może ci służyć za motywację. Znów - to co piszesz nie musi być świetnie, o ile dobrze się bawisz robiąc to.
Tumblr media Tumblr media
3. Nauka.
"Who cares if I'm pretty, if I fail my finals?" Być może jesteś do tyłu z materiałem w szkole. Może chciałabyś mieć ładniejsze notatki? Może zawsze było coś co cię interesowało - jakiś język, kultura, psychologia, ale nigdy nie miałaś na to czasu. Jest tyle ciekawych rzeczy, które można poznać. Nie ograniczaj się, nauka nie musi być obowiązkiem
Tumblr media Tumblr media
4. Czytanie.
Ta jedna książka, która leży na twojej półce, cała w kurzu i czekająca aż w końcu ją podniesiesz. Ciekawa historia sprawi, że zapomniesz o jedzeniu, a czas minie nim się obejrzysz.
Tumblr media Tumblr media
5. Idź na spacer.
Jest tyle ładnych miejsc, które czekają aż je odkryjesz. Może znajdziesz jakieś miłe, ciche miejsce idealne do odpoczynku. Dodatkowy plus - spala kalorie i regularne spacery usprawniają metabolizm. Jeśli myślisz, że będziesz się nudzić, nie musisz iść sam. Pójdź ze znajomymi, albo wykorzystaj ten czas na przemyślenia i słuchanie muzyki.
Tumblr media Tumblr media
6. Posprzątaj lub zreorganizuj swój pokój.
O wiele milej jest spędzać czas w czystej przestrzeni. Więcej miejsca, wszystko poukładane i nie będziesz już musiała szukać tej jednej rzeczy, która "przecież zawsze jest w jednym miejscu" i której i tak nigdy nie umiesz znaleźć.
Tumblr media Tumblr media
7. Udekoruj swój pokój.
Pinterest i tiktok, choć głównie pinterest to moje główne koniki jeśli chodzi o szukanie pomysłów na różne dekoracje do pokoju i ich ułożenie. Jest naprawdę dużo ładnych dla oka rzeczy, które nie wymagają dużego budżetu (czasem nawet żadnego), któe nie trwają nie wiadomo ile tygodni. Można się przy tym naprawdę dobrze bawić i końcowo masz coś na co miło się patrzy.
Tumblr media Tumblr media
8. Maratony filmowe. Nie potrzebujesz jedzenia, aby je zrobić. Przygotuj sobie swoje ulubione napoje. Zrób herbatkę. Kocyk, dużo poduszek i coś wygodnego do ubrania. Filmy, seriale, kreskówki czy serie, które uwielbiałaś w dzieciństwie. Jeśli skupisz się na historii, którą oglądasz jedzenie nawet nie przejdzie Ci przez głowę.
Tumblr media Tumblr media
9. Puzzle. Okej, jeśli nie lubisz puzzli - możesz traktować ten post jako "9 rzeczy, które można zrobić zamiast jedzenia". Uwielbiam puzzle z wielu, wielu powodów. Głównie dlatego, że strasznie wciągają - jak już zacznę to szybko się nie oderwę. Plusem jest to, że jest wiele naprawdę pięknych puzzli. Na przykład z obrazów, które potem można zawiesić na ścianie i wyglądają super. Dają super satysfakcję i wciągają mocno. Muzyka albo jakiś podcast, napój zero i puzzle i potrafię 8 godzin nawet nie pomyśleć raz o jedzeniu.
Tumblr media Tumblr media
10. Pomaluj paznokcie.
Nawet jeśli masz hybrydy i nie musisz czekać długo aż lakier zaschnie to wciąż samo pomalowanie paznokci trochę trwa. Może spróbuj czegoś nowego - koloru czy wzoru. Jest dużo opcji, trzeba tylko być kreatywnym. Nawet jeśli nie masz pomysłu to zawsze jest pinterest.
Tumblr media Tumblr media
Jeśli doczytaliście do końca, to bardzo dziękuję. Miło mi naprawdę. Reblogi i serduszka będą bardzo mile widziane zwłaszcza, że musiałam pisać ten post drugi raz od początku, bo kochany tumblr nie zapisał mi drafta ;))).
Mam nadzieję, że ktokolwiek uznał to za jakkolwiek przydatne. Być może zrobię drugą część :).
Trzymajcie się chudo motylki! <3
11 notes · View notes
temperance-04 · 2 years ago
Text
Purpurowe skrzypce
Tumblr media
opis filmu: Historia skrzypiec wykonanych przed kilkuset laty. Instrument przynosi nieszczęście swoim kolejnym właścicielom, wreszcie zostaje wystawiony na aukcji we współczesnej Kanadzie.   
Spodziewałam się dożo dobrej muzyki a się zawiodłam ogólnie wielowątkowy film teraźniejszość zmielona z przeszłością troszkę nudnawy momentami i ciągnący się film. Moja ocena 5/10
7 notes · View notes
filmovody · 2 days ago
Link
Pewnego razu na Dzikim Zachodzie (1968) Filmovody.pl
0 notes