#wyno
Explore tagged Tumblr posts
Note
JACKIE!!!! I OPEN UP TUMBLR AND THIS MAGICAL UPDATE!!! THIS CHAPTER WAS AMAZING AND SO BEAUTIFULLY WRITTEN AND WYNO BEING THE BEST!!! I just can’t 😭😭😭
Hehehe thank you so much!! I'm so happy you enjoyed it!!! 🥰
5 notes
·
View notes
Text
zabije sie nie ma oryginalnego soundtracku z mustanga z dzikiej doliny na spotify czego ja mam sluchac
#zlaz ze mnie no juz i droga swa idz nie ruszaj mnie bo swobodnie chce zyc....#wynos sie precz lub pokaz w koncy cos.....#nie ide w inne bo sie poplacze (true and rel to juz sie dzialo)#calego filmu tez nie obejrze#bo mnie cos pojebie
1 note
·
View note
Note
What's the tea on sanah czemu jej nie lubisz 👀 (tylko znam jedną jej piosenkę - ostatnia nadzieja)
czysty hejteryzm cw -> ona brzytki głos maaaa, i nie moj typ muzyki, i dokonała kurła zbrodni na kanonie polskiej poezji, also na obozie harcerskim raz dzieci mnie torturowały tą jej piosenką co ma cos tam o deszczu i o kawce na wynos i myślałam że popełnie multiple dzieciobójstwo jak czwarty dzien padał deszcz a banda 8latków wyła AAALEEE DŻEZ i domagała sie zebym im akompaniowało na gitarze
/koniec hejteryzmu no ale wiadomix nikomu nie bronię. am szur że niektórzy tak samo sądzą o moich niektórych ulubionych artystach i utworach xd
#przepraszam wszystkich co mysleli ze jakies hot ploty o problematik sanah powiem#ja po prostu nic o niej nie wiem i jej muzyka mnie nie skłania zeby chciec sie dowiedziec xddd
37 notes
·
View notes
Text
//23.04.2023
zadzwoniłaś do mnie pierwszy raz od dawna serce stanęło mi w gardle i tobie chyba też bo nie wydusiłaś z siebie ani słowa i ja też nie byłem w stanie
mieliśmy kiedyś plany na przyszłość kłótnie o nieważności ulubione dania na wynos kocham cię w słuchawce dziś nie mamy nawet odpowiednich słów
i cieszę się że nie spotkam cię już raczej w naszej ulubionej kawiarni bo wypijam kawę w innym mieście ale kiedy myślę że ty mogłabyś mogłabyś patrzeć na swoją filiżankę z kawą i nadal widzieć w niej kolor moich oczu rozpadam się na kawałki
zadzwoniłaś do mnie pierwszy raz od dawna ja odebrałem bo nigdy bym cię nie odrzucił z przyjaźni do miłości z miłości do nienawiści z nienawiści do niespodziewanych telefonów z osób wiedzących o sobie wszystko do osób nie wiedzących co u siebie słychać
wiem że chciałaś mi powiedzieć wiele śmiem myśleć że chciałem ci powiedzieć więcej i może nic piękniej nie mogło podsumować naszych słów niż tęskna cisza w słuchawce
retrogradacja merkurego marta masłyk
220 notes
·
View notes
Text
moją absolutnie ulubioną rzeczą w mojej szkole jest kawiarnia bardzo blisko niej 😩 mam znajomą z innej klasy z którą zaskakująco często pokrywały nam się okienka, często zaczynaliśmy też lekcje o 9 powiedzmy i wtedy szłyśmy tam posiedzieć przed lekcjami, pogadać, pouczyć się. niby jest blisko szkoły ale mam wrażenie że nikt z innych uczniów do niej nie chodzi, zawsze siedziałyśmy same z mega miłymi pracownicami (dodawały nam darmowe ciasteczko do kawy przez to jak często tam byłyśmy) ewentualnie ktoś wpadał kupić kanapkę, drożdżówkę na wynos. do tego wystrój zmieniał się z porą roku, jesienią były halloweenowe dekoracje, w grudniu grały świąteczne piosenki, wyjebałam tam zbyt dużo pieniędzy na czarną kawę za 10 zł ale było warto
16 notes
·
View notes
Text
Pralnia brudów - gorzkie żale
Żeby Was chuj nie strzelił. Jest to wpis który nie powinien widnieć, ale... Posłuchajcie:
Siostrzyczka @aquilanew-blog pisała o "szczodrości" swojego pracodawcy. Ja Wam opowiem o mojego.
//
Jestem aż nadto wyrozumiały. Wręcz głupi i naiwny. Zdaję sobie sprawę, że może SWS nie ma tyle by chciał. Że może faktycznie ma większe zadłużenia niż by sobie tego życzył. Ostatnio rzucił, że nie chce żebyśmy brali z jednej hurtowni, bo nie chce u nich zadłużenia. Środowisko jest małe, więc wszyscy wiedzą, że właściciel owej hurtowni się nie pierdoli. Limit kredytowy jest, ale jak się umawiasz to się trzymaj umowy. Osobiście jeździ i ściąga długi. Jest jak drzazga w penisie, a tego nikt by nie chciał, nie chce i SWS który nade wszystko kocha jak nikt nic od niego nie chce.
//
Wczoraj się dowiedziałem, że nie będzie papieru do cenówek. Takiego, że po wydrukowaniu od razu sobie odrywasz. Będziemy wycinać XD Wspomnę jeszcze tylko, że powiedział dokładnie "cały zapas na rynku się wyczerpał". No za idiotę mnie ma. - Wspomniałem mu jak mnie tyrali dwa tygodnie za "artystyczne" wycinanie cen. No co ja im kurwa poradzę, że ręka nie idzie mi jak po sznurku. - Potem dodałem, że muszą się uśmiechnąć do KM o gilotynę do papieru. Jak SWS to usłyszał to aż zaczkał. "To my już kupimy" powiedział. No tak, oprócz Balbiny, z KM mają kosę. - Wpisałem w necie. 113zł za 500arkuszy. Ehhh... Sknera pierdolony. Do niczego w życiu nie dojdzie. Naprawdę wiele rozumiem, ale żeby stówki żałować na podstawy?
//
Czy chirurg używa noża do masła, bo jest tańszy niż skalpel? Czy można sprzedawać żarcie na wynos nie posiadając pojemników? No ja pierdolę! Zaraz wpadnie kontrola i przypierdolą mu taką karę, że magazyn tego papieru mieć będziemy u siebie. Nie na wszystkim można oszczędzać, i na na wszystkim powinno się. - Nie powiem, utrudni mi to pracę, ale mi krzywo wycięte ceny nie przeszkadzają, a on się będzie wykręcał na drugą stronę i miotał, że chujowo to wygląda. - I chociaż nie powinienem, na koniec dodam, że jeden ze sklepów nie ma ani jednej ceny. Ludzie na razie się z tego śmieją, ale w końcu ktoś go podpierdoli, i będzie tak jak pisałem - wpierdolą mu taką karę, że się obsra.
11 notes
·
View notes
Text
Dzień bez jedzenia 1/5
Jutro może być ciężko bo babcia chciała żebym do niej przyszła… więc zapewne mi będzie chciała wcisnąć obiad, ale mam już plan, po prostu powiem żeby mi spakowała na wynos bo nie jestem głodna. Zwłaszcza że ostatnio u niej jadłam normalnie, więc nic się nie stanie.
Dzisiaj znowu rozpoczęłam głodówkę z burczeniem w brzuchu ale znowu bez głodu psychicznego. Także jest dobrze. Na wagę stanę dopiero w poniedziałek rano, taki system przy głodówkach myślę będzie się u mnie sprawdzał, żeby się właśnie nie ważyć codziennie. Przynajmniej ostatnio było ok w ten sposób.
Kupiłam też dzisiaj sukienkę, która jest dość obcisła - tak żeby mnie motywowała do nie jedzenia. Muszę mieć do niej płaski brzuch.
#bede motylkiem#motylki any#bede lekka#chude jest piękne#az do kosci#chude nogi#gruba swinia#chce schudnac#thinspø#blogi motylkowe
7 notes
·
View notes
Note
hii i just wanted to tell you that i binge read HC & PG a few months ago and loved them, but i was too shy to leave an ask - though, after rereading the series i wanted to give my support because those demon entities really live rent free in my head <3
your writing flows so smoothly, and your characterization of the boys and OC are just mwah: chefs kiss. plus wyno and the dragons i love them so much! i’m either giggling and kicking my feet or on the verge of tears because of the emotions in your storytelling lolol. i really love your portrayal of the yandere trope too! like, hates everyone but you? yes. super obsessed and possessive but would never harm you? yes ofc. good soup. imagine im rubbing my hands together like a fly please lmao. and side note, i also rewatched the LOTR again recently, after only seeing them once when i was younger, and i can appreciate OC’s love for it even more now hehe🙂↕️
i also really like to tempt fate!! i like how it’s a little more horror forward, and i’ve never read anything with a trickster au before! so i will be patiently waiting for any crumbs for that series as well <3
but thank you for your time and effort you put into your fics, as well as the body positivity for chubbier readers!! i’m really looking forward to your kinktober, but i hope you still prioritize yourself first for your hiatus still🫵🏻. also, i hope your commission work is still going well! get that bag (make that money make purse, if you will. hehe). lolol i’m sorry this is so long, please stay happy and healthy <333
Ahhhhh, thank you so much!!! This message is so sweet and you have no idea how much I appreciate you taking the time to send me something like this! It really means the world to me!!
Lmaooo, I'll have you know I actually rubbed my hands together when I read your fly comment! I'm so happy you like my writing, and enjoy my stories! I definitely enjoy writing tropes like this, especially yandere, so it makes me so happy to know that people enjoy the way I portray them!
To Tempt Fate holds a special place in my heart, and there's definitely plenty more where that came from! I'm just unsure when it'll be posted. I have everything planned out in my head, I just have to write it down lol
Believe me when I say I have plenty more Chubby!Reader stories coming your way! AND Tall!Chubby!Reader!! I'm so glad to hear you enjoy them!
Thank you again so much for such a lovely and supportive message! I really appreciate it!! You make sure you're taking care of yourself, too! 🥰
9 notes
·
View notes
Text
Cześć
Macie pozdrowienia spod figury Aragorna w Rio de Amażonejro xD
Obudził mnie o 22 telefon od taty. Odebrałam pół przytomna, ale była to dobra rozmowa. Następnie położyłam się jeszcze na chwile bo startowałam o 1H30 nad ranem.
Wstałam, pojechałam, załadowałam. Na magazynie jak zawsz spoko ludzie :) było miło. W kantynie wypiłam kawę oraz wzięłam na wynos herbatę. Tzw Marshall czyli opiekun kierowcy/dbający o ład pracownik stwierdził, że powinnam była wziąć kawę na wynos by mu pasowało do piosenki! Znalazł się fan Sanah (uwielbiam Zuzię!)
Nad ranem zajechałam na granice by zatankować. Przy okazji weszłam do sklepu i trafiłam na dostawę gorącego pieczywa! Wzięłam bagietkę czosnkową, którą jadłam z przerwami przez cały dzień
Bez większych problemów a wręcz żadnych, rozładowałam się i poczekałam na dalsze instrukcje. Po godzince na parkingu polecono mi iść spać bo w nocy będziemy ładować tzw przerzut (jazda od A do B na terenie obcego kraju) Amazona.
Wzięłam leki i poszłam spać. Waśnie się obudziłam po 7 godzinach snu bo było zwyczajnie mi za gorąco. Gdy się kładłam musiałam zamknąć szyby bo była burza i zacinało.
Zjadłam jeszcze podczas rozładunku przed południem Anty baton i o mamo! Jakie to dobre :3 i ma tylko 102 kalorie na porcje (100 gram).
Za mało się ruszam. Jak tylko nie będę tak wymordowana nie spaniem po nocach zacznę się więcej ruszać…
Tak poza tym to u mnie dobrze. Chujowo, ale stabilnie
30 notes
·
View notes
Text
Środa
Elegancko pospaliśmy prawie do 9, nadal oczywiście nic. Ale dzisiaj znów sporo misji.
On sobie wymyślił, że dla picu wystawi Mu znajomy ogłoszenie sprzedaży domu, żeby sprawdzić zainteresowanie. Ma przyjechać w piątek, żeby porobić zdjęcia, więc On teraz ma sprzątanie - wczoraj pół dnia i dzisiaj po fryzjerze.
Po fryzjerze, którego nie ma, ale nie powiedziałam Mu tego. I tak jest wcześniej poumawiany, więc wyjdzie i odczyta wiadomość od fryzjerki. Oficjalnie fryzjerka nie wie, że mamy coś wspólnego (ja też do niej chodzę z Jego polecenia). Ale zziomkowałam się z jej byłą już dziewczyną od paznokci, która swoją drogą jest jej rodziną, i powiedziałam jej kiedyś, że jestem od Niego. A ona zapewne fryzjerce, jak można się domyślić. Ale też nieraz mogła (fryzjerka) widzieć moją tapetę w telefonie czy słyszeć Jego głos, jak dzwonił, jak akurat u niej byłam. Bo napisała do mnie ta od paznokci, że fryzjerka prosiła, żeby się ze mną skontaktować, bo On ma wyłączony tel, że się nie wyrobi na umówioną godzinę.
Wyszedł o 11, a ja musiałam jechać do miasta odebrać te żele od mojej lekarki i przy okazji załatwić parę spraw. Może weszłabym na jakieś zakupy, tylko muszę wrócić do 14. Czas, start.
Pozałatwiałam sprawy i wg. nawigacji miałam ok. 30min zapasu czasu, więc weszłam po drodze do galerii. Była 13, a ja byłam bez śniadania i o jednej kawie. Wzięłam na szybko precelka i weszłam do 4F. Wyczaiłam fajne opaski na uszy, które uznałam niedawno genialną alternatywą dla czapek, których nienawidzę, ale nie brałam, bo najpierw chciałam dać szansę Primarkowi, do którego szybko pobiegłam. Znalazłam tam szarą opaskę i przy okazji wzięłam dwie pary rękawiczek. Myślałam jeszcze o małej torbie, ale nie tym razem - przyjadę jak będziemy się wybierać gdzieś na krótki wypad. W ogóle sporo fajnych rzeczy było, królowały kamizelki, których też ostatnio jestem fanką, ale muszę jeszcze przemyśleć temat. Na przeciwko primarka była jakaś mało znana piekarnia, więc wzięłam bułkę na wynos i marchewkowego muffina. Kocham ciasto marchewkowe.
Poleciałam z powrotem do 4Fa (po drodze do auta) i wzięłam te opaski: fioletową i taką miętową. Wychodząc zobaczyłam dość duże saszetki, a akurat przydałaby mi się jakaś, ale w jasnych kolorach, a takiej opcji nie było. Potem do maka po kawę i wyszłam. W drodze do auta myślałam o tych saszetkach i przypomniało mi się, że On niedawno kupił jakąś taką dużą i chciał kupić jeszcze jedną, ale nie mógł znaleźć, więc zostawiłam rzeczy w aucie i się wróciłam, uznając że jeśli On nie będzie jej chciał to zostawię sobie.
Jakieś chłopaczki z obsługi akurat gadały o Realu, więc zagadałam z nimi na szybko o sytuacji Mbappe i Viniego, chociaż nie miałam już czasu. Przy okazji zgarnęłam jeszcze fioletową nerkę.
I tym sposobem wydałam chyba z 400-500 zł, nie wiem jakim cudem. Myślałam cały czas o tych saszetkach, więc od razu jak wróciłam do domu weszłam na stronę 4F , żeby sprawdzić, czy nie ma tej saszetki w białym kolorze. Nie było, ale znalazłam lepszą dla Niego - troszkę większą i z większą ilością kieszeni. Znalazłam też jasno fioletową nerkę, bo ta co wzięłam była ciemna, więc postanowiłam, że jasna przyda mi się bardziej, a tą oddam. Znalazłam też jeszcze jakąś torebkę i dobrałam jeszcze jedną opaskę, że 2-3 kominy w pasujących kolorach i coś tam chyba jeszcze. Już nawet nie pamiętam. Przyjdzie to będę się zastanawiać co zostawić a co oddawać.
O 15:30 miałam jeszcze calla w pracy, który potrwał godzinę, ale dzięki niemu po jeszcze wzięłam się za robotę, więc mimo bardzo ograniczonego czasu wyszło bez tragedii.
W łóżku rozmawialiśmy jeszcze sporo o tym domu, bo mamy jutro go jechać oglądać na klimat. On nie mógł zasnąć, więc wreszcie coś było 🍦, bo oczywiście okres już nadszedł.
Bilans:
Neo (papierosy): ↔️ 11-12 👎
Dbanie o siebie: ↔️ zaliczę shopping w tej kategorii 😉👍
Jedzenie: ⬇️ zdecydowanie tak tego robić nie mogę 👎
Związek: ↔️👍
Praca: ↔️ 👍
Inne obowiązki: ↔️ dziś chyba nic specjalnego, bo wiedziałam, że nie będzie czasu 👍
Samopoczucie: ↔️ shopping zawsze poprawia humor 😂👍
#związek#miłość#lifestyle#miło(ść)#toksyczna relacja#toksyczny związek#ona przed 30#toksyczna miłość#kartka z pamiętnika#on po 40#pamiętnik#uczucia#emocje#obowiązki#zdrowie#jedzenie#zakupy#4f#shopping#primark#saszetka#dobry dzień#praca
4 notes
·
View notes
Note
Jesteś szczęśliwy? Jeśli nie to co musi się wydarzyć, żeby tak się stało?
Jestem szczęśliwy, żeby być szczęśliwszy to chyba musiałbym wziąć pizzę hawajską na wynos, pojechać w jakieś ładne miejsce, wziąć koc, usiąść sobie pod nim i zajadać się picką z jakimś ładnym podwójnym widokiem
2 notes
·
View notes
Note
??? A KAWKA NA WYNOS GDZIE ??? No trochę nie dżezi....
#Ja chyba mam jakieś braki jeśli chodzi o sanah lore co jest tam z tą różą???#Czy to przez to że śpiewała szymborskiej o róży co wpadła przez okno???#pogaduchy
10 notes
·
View notes
Text
ale jazz siedzi mi w głowie czy to czas się zabić. KAWKA NA WYNOS CIĄGLE TOWARZYSZY MI—
4 notes
·
View notes
Text
for all the lovely earlycomers , like this for a short starter !! multi's , please specify the receiving muse ! au's in progress include mar/vel , wyno/nna earp & the hu/nger games .
5 notes
·
View notes
Text
22.04.2024 r.
~ Dzień 22 ~
Zjedzone: 350/300kcal
Spalone: z kroków zaledwie 97 kcal. Innych aktywności nie było
Wypite: 1,8L
Dziś sobie zasymulowalam chorobę i zostałam w domu, ale kosztem tego było jedzenie obiadu z resztą. Zjadłam tylko ziemniaki gotowane. Szczerze? Mogłam poczekać do obiadu i nic nie jeść bo teraz wyszłam poza limit aż 50 kcal. Trochę szkoda ale więcej jeść i tak już nie zamierzam. Nie spierdole tego co zaczęłam. Nie zrobię tego znowu. W końcu to już drugi dzień. O ile nie będę miała napadu do końca tygodnia, to będzie bardzo dobrze, nawet jeśli będę jadła o 50 kcal więcej dziennie. Wyrządze sobie tym mniejszą krzywdę, niż jakbym teraz zaczęła jeść i jeść i bym nie skończyła. Lepiej zrobić malutki kroczek do przodu niż pełny krok w tył.
Niby symuluje chorobę ale i tak czuję się chora. Nie wiem czy to nie przez te surówki co mi przywieźli na wynos rodzice, bo już kiedyś się zatrułam jak jadłam w tym zajeździe, ale rano zwymiotowałam po śniadaniu. Ale przynajmniej było wiarygodnie dla mojej choroby.
Ruszałam się dzisiaj mało w chuj. Jedyne co to jak byłam zapalić i chodząc po domu. Mogłam wykorzystać brak domowników i poćwiczyć chociaż ale stwierdziłam że sobie odpuszczę skoro jutro mam 2h wf. Może będę bardziej żywa.
Z nowości nic nowego. Jestem spłukana, mam łącznie 11 zł do dyspozycji obecnie (nawet liquidu nie kupie a jestem na wykończeniu). Tankowanie boli jak patrzysz, a 90 zł znika w 30 sekund (a zatankowałam pół baku, bo i tak przez ostatni tydzień glodzilam trochę tą kurwę, a niech ma tego paliwa).
To by było na tyle. Gdyby nie te ziemniaki na obiad to szczerze byłoby świetnie. Zostałabym na 266 kcal... Ale nie jestem też pewna ich wagi. Bezpiecznie obstawiam że jest to około 120g (patrzyłam jak wyglądał ziemniak gotowany na stronie ile waży ale nie jestem pewna czy to na talerzu to napewno było coś wielkości jednego ziemniaka.
Jeśli tak, to i tak wykroczylam po za limit. Może poczuje napływ energii to chociaż na spacer jeszcze pójdę. Sama nie wiem. Mam dość dużo nauki, muszę iść poprawić matematykę, wysłać (najpierw to ja muszę ją zrobić) prezentacje z chemii, referat na fizykę, kartkówka z zawodowych w środę... Dzisiejszy dzień to zbawienie bo sobie odpoczęłam ale z drugiej strony męczą mnie wyrzuty sumienia przez frekwencję. Szkoda gadać.
A na koniec chciałabym naprawdę wam podziękować, że jest tu was dość sporo. Obserwuję mnie chyba aż 120 osób. Ja to byłam w szoku jak było 10 i bardzo się cieszę, że dzięki temu wszystkiemu mogłam znaleźć tyle ciekawych blogów, bo lubię czytać o tym jak idzie innym. To motywuje i mam nadzieję że nie tylko mnie.
Czekam tylko az osiągnę GW1 albo GW2 To obiecuję, że wstawię trochę moich zdjęć z najwyższej wagi dla porównania. To narazie moje prywatne Fatspø ale może komuś to pomoże. Nie mogę poprostu patrzeć od czego zaczęłam i nie mogę myśleć o tym, że tak niedaleko jestem od tamtego miejsca...
#motylki any#bede motylkiem#az do kosci#gruba szmata#lekka jak motyl#kocham ane#motylki#nie chce być gruba#jestem gruba#chce schudnąć#nie chce jeść#ana meal#mealsp0#tw skipping meals#tw ana shit#tw ana diary#ana trigger
2 notes
·
View notes
Text
18 sierpnia 2023
Zbieramy się na budowę. Powoli zmierzamy do celu ze styropianem. Jak będą wylewki, (moze we wrześniu) to juz bedzie NA PRAWDĘ jak w domu. Już to, że podłoga jest prawie na docelowej wysokości robi efekt wow🙉 Czy uda mam sie coś wiecej zrobić w tym roku? Nie mam pojęcia. Czas pokaże. Śmieje się,że już widzę na styropianowo,nawet obiad jem w styropianie,haha bo zamawiany z okolicznych restauracji na wynos 🤣
Upały dają się we znaki, szczególnie w nocy. Szkoda,że jak byliśmy nad morzem nie było lepszej pogody 🙉 chociaż tam pewnie nawet teraz upałów nie ma, na pewno nie takie jak u nas.
Jeśli chodzi o pracę mam rozkminę życia. Wiem co powinnam zrobić, ale naciski z różnych stron powodują,że pojawiają się wątpliwości.
W niedzielę idziemy na chrzciny, kompletnie sie nie spodziewałam zaproszenia na nie. Zamówiłam sobie w poniedzialek sukienki i do dzisiaj nie wysłane. Tak samo ubranko dla dziecka z hm,nie chciałam iść z pustymi rekami. Chciałam uniknąć galerii, ale sobie nie ulatwilam sprawy tymi zakupami online haha.
Miłego dnia 🌻
7 notes
·
View notes