#słowo na dziś
Explore tagged Tumblr posts
Text
czwartek 26.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 900 kcal
dwa dni mnie nie było czuję się jakbym wracała po roku xD
pisałam na blogu że może mnie chwilę nie być przez brak czasu, wracam do domu o 17 i potem muszę się uczyć, poćwiczyć, dobić kroki często, pisać opowiadanie. MYĆ SIĘ co dopiero niedawno zauważyłam jak w chuj czasu zajmuje xd robić sobie jedzenie, jeść je, odpocząć jeśli łaska. musiałam coś wyjebać bo już miałam dość tej rutyny i padło na posty, będą pojawiać się w takie luźniejsze dni jak dziś. krótko o tym co się działo.
zacznijmy od wtorku, nie poszłam do szkoły nie wiem czemu, obudziłam się i nie miałam siły xD ryczeć mi się chciało na samą myśl, położyłam się z powrotem, moja mama nie miała o to jakiegoś problemu, w sumie nawet na dobre wyszło bo mogłam pojechać z nią na cmentarz i do banku załatwić pewną sprawę z moim kontem. potem miałam binge, duży, ale następnego dnia w środę nie czułam się aż tak tragicznie. zjadłam wtedy na cały dzień 3 naleśniki i muffinke xD gdy wróciłam do domu ponownie nie miałam na nic siły, stwierdziłam że pierdole muszę się poopierdalac bo nie wytrzymam, dosyć tej pseudoproduktywności. nie ruszyłam dupska jakoś do 20 xD potem zaczęłam przyspieszona naukę tekstu na francuski...długiego, wiedziałam że nie dam rady zapamiętać całego, za cel wzięłam sobie ogarnięcie połowy. nadszedł czwartek, dzień sądu ostatecznego z tym francuskim. kulam go na przerwach ale niestety potrzebuję mówić na głos by zapamiętać, inaczej idzie mi opornie. na początku lekcji poszłam sie zapytać czy mogę zaliczyć kartkówkę, kazała mi zostać po lekcjach gdzie normalnie mogliśmy podczas??? pomyślałam okej niech pani będzie. trwała lekcja u tak dla kontekstu cała moja grupa jest tragiczna z tego języka ale mimo to nauczycielka kontynuuje mówić do nas niemal wyłącznie w tym języku. nikt nie wie o co chodzi przez 80% czasu XD coś do mnie powiedziała po francusku zrozumiałam jedynie słowo TEKST jakoś się domyśliłam że pyta czy to umiem. powiedziałam "tylko połowę" patrzyła na mnie z dwie minuty, domagając się odpowiedzi po francuskim. ja, językowiec pełną gębą użyłam skompilowanej konstrukcji gramatycznej wprawiając w osłupienie nie tylko szanowną panią Bożenke ale również klasę — powiedziałam "oui". nie usatysfakcjonowało jej to (skandal) kazała mi powiedzieć "pół" nie wiedziałam więc patrzyliśmy się na siebie kolejne dwie minuty. w końcu się poddała, kazała mówić tekst zaczęłam Pour lui... i kiwa zapomniałam całej reszty XD pierwszego zdania, czułam się taka wybita z rytmu jeszcze wierciła we mnie tym spojrzeniem a dookoła cisza jak makiem zasiał, siedziałam tam mega długo w ciszy i poprosiłam czy mogę nieprzygotowanie jednak zgłosić XDD
potem brała nas do tablicy i kazała pisać zdania ze słuchu. podała mi moje nie zrozumiałam ani słowa XD więc nie mogłam zapisać (francuska wymowa yk) e końcu podała mi na spokojnie pierwsze słowo i dalej nie wiedziałam jak je kurwa napisać XDD łir no to się da na 20 sposób zapisać kurwa nie wiedziałam co zrobić, powiedziała że piszę się to tak samo jak słowo hier po niemiecku. wypowiedziała to bardziej jako hir a po niemiecku (katowałam ten język 8 lat) wypowiada się hija więc pomyślałam że może z angielskim pojebała i powinnam napisać HERE zapytałam więc a nie po angielsku? a ona "ty powinnaś wiedzieć, to twoja specjalność" (jesyem w klasie językowej z angielskim xd) napisałam HERE na tablicy parsknęła śmiechem, jednak chodziło o HIER. oszczędzę wam opisu jak męczyłam się z resztą zdania.
zostałam po lekcji napisać te kartkówkę, byłam z nią sama w sali i tak mi było niezręcznie, ja pisałam ona się kręciła się w tą i z powrotem wyraźnie zniecierpliwiona dosłownie wysyłała mi niewerbalny sygnał "proszę wypierdalać" napisałam co wiedziałam a czego nie wiedziałam to nawet się nie zastanawiałam nie mogłam się skupić w ogóle, jak wyszłam z klasy to w całej szkole były światła pogaszone dosłownie pustki, musiałam przejść po świeżo umytej podłodze 😭
skoczyłam jeszcze do empika po książkę która przyda mi się do olimpiady (jak wezmę w niej udział bo ostatnio idzie mi ciężko z podstawowymi obowiązkowami a co dopiero dodatkowymi) i do domu. padało. w szkole wypiłam skyr, w domu zjadłam trochę zupy, jabłko i na kolację dwa naleśniki z twarogiem i brzoskwinia. robiłam z mamą te naleśniki we wtorek i wpierdalam do dziś, pewnie będę do jutra, to jest ten wasz meal preap? boze 2 naleśniki to taka skąpa porcja bym z 10 najchętniej opierdoliła ale używam hamulca. przestałam pić siemię z rana bo miałam dziwne wrażenie że byłam po tym głodna później cały ranek. przerywało oko mój post nocny, teraz rano tylko kawa i rzeczywiście tego głodu nie czuję. obejrzę zaraz odcinek criminal minds, dobiję kroczki, może zajrzę do książki przed sprawdzianem z angielskiego (ale w sumie nie muszę bo mam na 9 i pouczę się rano) i będę pisać rozdział opowiadania, miłego wieczoru wszystkim 🩷
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
36 notes
·
View notes
Text
Nowe operatory wyszukiwania!
Znalezienie konkretnego posta na Tumblrze bywa trudne. Niby wiesz, że zawiera jakiś tag albo frazę i został opublikowany w określonym dniu czy roku... Ale i tak nie możesz go znaleźć!
Dlatego dziś z przyjemnością ogłaszamy, że wprowadziliśmy ✨zaawansowane operatory wyszukiwania✨! Wystarczy, że w pasku wyszukiwania wpiszesz: potato from:ekipa year:2021 i już możesz po raz kolejny obejrzeć filmową relację z gotowania ziemniaka w mikrofali.
Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, zwróć uwagę na kilka kwestii:
Operatory wyszukiwania są dostępne wyłącznie w głównym pasku wyszukiwania na Tumblrze. Nie działają w pasku wyszukiwania na poszczególnych blogach.
Operatory wyszukiwania działają tylko w przypadku postów utworzonych w 2017 roku lub później.
Chociaż zaawansowane operatory wyszukiwania są na razie dostępne tylko po angielsku, możesz ich używać do wyszukiwania treści w dowolnym języku. Poniżej znajdziesz kilka przykładów w języku angielskim.
No dobrze, przyjrzyjmy się bliżej tym operatorom!
Dokładne dopasowanie frazy
Jeśli na początku i na końcu frazy wstawisz proste, podwójne cudzysłowy (nie zwykłe apostrofowe), wyszukasz posty zawierające dokładnie taką samą frazę w treści lub wśród tagów.
Na przykład: wpisanie "chappell roan is roan of arc" pozwoli Ci znaleźć posty z dokładnie taką samą frazą w treści, a także te z tagiem #chappell roan is roan of arc.
Operator dopasowywania („match”)
Domyślnie wyszukiwanie dopasowuje post na podstawie tekstu lub tagów.
Możesz użyć match:text, żeby szukać tylko w treści postów, lub match:tags, aby znaleźć posty z konkretnymi tagami. Na przykład:
sword world match:text pozwala wyszukać posty zawierające słowa „sword” i „world” w treści.
sword world match:tags pozwala wyszukać posty zawierające słowa „sword” i „world” wśród tagów.
Operator bloga („from”)
Użyj from:blog lub from:@blog, żeby wyszukać tylko posty z określonego bloga.
Na przykład: halloween from:ekipa pozwala wyszukać wszystkie posty na blogu @ekipa, które zawierają słowo „halloween” w treści posta lub wśród tagów.
Operator roku („year”)
Użyj year:YYYY, żeby znaleźć posty z określonego roku.
Na przykład: halloween year:2019 pozwala wyszukać wszystkie posty z 2019 roku, które zawierają słowo „halloween” w treści posta lub wśród tagów.
Operator daty („date”)
Użyj date:YYYY-MM-DD, żeby znaleźć posty z określonego dnia.
Na przykład: halloween date:2019-10-08 pozwala wyszukać wszystkie posty utworzone 8 października 2019 roku, które zawierają słowo „halloween” w treści posta lub wśród tagów.
Wszystko naraz
Możesz łączyć ze sobą wszystkie wymienione wyżej narzędzia, żeby wyszukiwać jeszcze dokładniej:
Inna składnia
Przypominamy, że możesz już wyszukiwać według tagu lub wielu tagów:
Jeśli poprzedzisz wyszukiwaną frazę znakiem #, wyszukasz tagi, czyli znajdziesz posty zawierające dokładnie taki tag. Na przykład hasło #star wars pozwoli Ci wyszukać tylko posty z tagiem #star wars.
Możesz szukać wielu tagów naraz. Na przykład #star wars #art pozwoli Ci znaleźć posty oznaczone tagiem #star wars oraz tagiem #art.
Połącz tę metodę z nowymi operatorami, żeby znaleźć to, czego szukasz!
Niedługo dodamy przewodnik po tej nowej składni do naszego Centrum pomocy (na razie w języku angielskim).
Wsparcie dla Patio Tumblr
Ulepszona składnia sprawia, że Patio Tumblr jest jeszcze potężniejsze. Możesz teraz otworzyć wiele kolumn Szukaj i w każdej umieścić precyzyjne wyszukiwanie wykorzystujące powyższą składnię, żeby uzyskać niestandardowe kanały.
Jakieś sugestie?
Chcemy wiedzieć, co o tym sądzisz! Podziel się swoją opinią w komentarzach i reblogach tego posta albo skontaktuj się z pomocą Tumblra.
33 notes
·
View notes
Text
09.04.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 404. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Dziś kolejny ciepły dzień. Ja oczywiście w pracy.
Dziś pojechałam do roboty hulajnogą. Chciałam urwać się trochę wcześniej bo dziś karcianka (nie turniej tylko normalne wtorkowe granie) i po to ta hulajnoga, żeby szybko znaleźć się tam gdzie trzeba.
Kupiłam sobie ją kiedy ważyłam prawie 100 kg i zastanawiałam się wtedy czemu zatrzymuje się po paru metrach... Fizyki i tarcia nie oszukasz 🙄.
Teraz się śmiga jak ta lala. Byłam otyła i kurde... Świat nie jest zaprojektowany dla cięższych ludzi. Nawet taka rzecz jak hulajnoga boleśnie to uświadamia. (Ale proszę się nie nakręcać "motylk1" - ja na prawdę byłam otyła więc piszę o sytuacji gdzie realne kilogramy realnie utrudniają egzystencję, a nie brak przerwy między udami spędza wam sen z powiek)
***
Dzień się jakoś tak wlukł. Była inwentaryzacja zewnętrzna. Masa jakich obcych ludzi się kręciła. Pierdolnik niemiłosierny. Cały dzień taki rozebebrany jak kupa.
Jak wychodziłam z pracy na te karty to poważnie zastanawiałam się czy ja dam radę w ogóle myśleć... No ale załatwiłam to wcześniejsze wyjście i słowo się rzekło.
Dobrej nocy wam życzę.
***
Post późno bo zapomniałam puścic przed kartami. Teraz już koniec i zgadnijcie co.... Znowu jestem ostatnia 😂
#utrzymanie wagi#ed recovery#edadult#pro revovery#chce byc piekna#ed18+#foodbook#food log#kaloryczno┼ø─ç#dieta#chce byc zdrowa#chce byc szczupla
42 notes
·
View notes
Text
26.07 🥀
3 dzień w Holandii, pojutrze wyjazd do Włoch uwu
Jest mega cool, narazie się lenię i siedzę z siostrą i marnuję z nią czas :3
Jedzeniowo o dziwo mega ok… zjadam na dobra sprawę tylko obiady i wcale nie odczuwam głodu.
Dzisiaj będę palić zi0ło i pic wino. ogólnie to planowałam to już wcześniej. Jako że jestem ćpvnkã i alk0holiczkä to takie sprawy sobie muszę planować z wyprzedzeniem, to trochę tak jak cheat days w diecie. Ale wiem, że spalę i wypiję tyle, ile sobie zaplanowałam. Mam nad tym kontrolę.
Teraz taki rant na temat crusha wiec sorki, omińcie następny segment jak was to nie interere
Napisał dziś do mnie niebezpieczne słowo które zaczyna się na -r a konczy na -andka, wiec od 12h nie odczytuję konwersacji XD To taki ziomek, który przeparkowal mi samochód gdy wyprowadzalam się z akademika, no i poprosił mnie o fb wiec piszemy sobie. 10x dziennie zmienia mi się zdanie na temat tego, czy mi się w sumie podoba czy nie. Może pamiętacie, ze pisałam niedawno o tym, ze moje koleżanki z liceum są już w stałych związkach, jedna za rok wychodzi za mąż i trochę mnie dupa boli? Jak nie to już wiecie XD No i nie wiem, z jednej strony bym chciała z kimś być, z drugiej coś mnie powstrzymuje. Zresztą - w mojej głowie nie mogę mieć kogoś na stałe, skoro jeszcze nie noszę XS, nie mam zrobionych paznokci, rzęs i pofarbowanych włosów XDDDX psycholka. No nie wiem, co zrobić. Jest cool ale tez ma takie cechy, które lubiłabym w swoim kumplu, ale niekoniecznie w partnerze. Zwłaszcza ze dużo pije i j@ra… nie powinnam się tu wypowiadać, ale czuję, że nie skończyłoby się to zbyt dobrze dla mnie. Ja jestem mentalnie 15latką plz nie umiem decydować w takich sprawach 😩
8 notes
·
View notes
Text
Samodzielny wyrok i kara
Żeby Was... Niezwykły jest ten tydzień. Posłuchajcie:
Zgadnijcie kto od dwóch dni stoi na kasie? Tak, Manekin XD Z własnego nadania. Znaczy z własnego pierwszy dzień, ale potem nie dałem jej już wyboru. Tak też cały dzień słucham jej płaczu jak to jest ciężko i w ogóle. Ale najbardziej czekam na te ostatnie minuty przed zamknięciem, w których to poganiam ją czemu jeszcze nie jest rozliczona, bo ja od dawna czekam gotowy do wyjścia. Uczucie niemal nieporównywalne z żadnym innym.
//
Jak któraś z Was oglądała Blok Ekipę to na pewno kojarzy Solaris. Wypisz wymaluj przyszła taka wczoraj do nas na rozmowę o pracę XD Cosplay odwalony perfekcyjnie. Szkoda tylko, że nie miała kebaba w ręku i nie zaczęła od "elo mordy". - Nie przyjęła się jednak. Cytując żonę SWS - "Pani więcej chciała wolnego niż w pracy, i mogłaby się umyć." - Fakt, trochę bardzo od niej dawało :P
//
Dziś zmiana z Balbina, czyli na siebie jestem zdany. Nie szkodzi. Postoję. Faktury sobie w międzyczasie powklepuję. Może jeszcze tabelek porobię :P
//
Kiero wyjaśniła się taka jedna zdrowotna sprawa, więc zachowuje się słodko XD Tak, to dobre słowo. Z tej słodyczy i dobroci powiedziała, że zamówienie mam wysłać dzisiaj, a nie wczoraj, bo w piątek będą w 3, a dziś po 2 osoby i ta Balbina. Miło.
//
Jutro wolne, ale muszę pojechać zdać klucze. Sobota na rano. Zaraz po pracy wpadają Czwarci na grilla. No i urlop! Pierwszy raz w życiu dwa tygodnie. Mam nadzieję, że będzie fajnie.
7 notes
·
View notes
Text
🎄20
❄️Spędziłem czas niespodziewanie w domu Jutro idę normalnie do pracy
❄️Cały dzień z mamą pichcilismy Koło 16 zacząłem panikować że spóźnię się na terapie Zorientowałem się zaraz potem, że przecież dziś środa a nie piąyek a ja na UW jestem XDD ahh co za ulga Naprawdę mi brakowało takiego dnia, gdzie siedzę na dupie w domu, nie muszę nigdzie wychodzić, robię coś sobie bez presji czasu
❄️Znów lepilismy pierogi tym razem z kapustą i grzybami Dodatkowo jeszcze zrobiliśmy pralinki o rużnych smakach Strasznie się cieszę, że mogłem mamie w tym pomóc i porobić coś czego nigdy nie robiłem Pralinki wyszły piękne W smaku są przepyszne
Również robiliśmy rafaello Mama mówiła, że są bardzo dobre i chętnie jeszcze parę zrobi Odpowiedziałem, że tak są pyszne
Pierwszy raz je robila
Kilka dni temu mówiła byśmy nie brali nic bo to ma być na święta 💀
Odrazu odpowiedziałem, że eee ufam ci na słowo Napewno są pyszne XD
Jak przyniosła tackę tych co zrobiła zwróciła uwagę na to, że została jedna pusta papilotka a ja, że nie wiem kto wziął >. >
Śmialiśmy się z tego Bo gdybym nie zostawił jej to by nawet nie zauważyła
Zajebisty ze mnie złodziej Nie ma to jak zostawić najoczywistszy dowód zbrodni xD
Zastanawia mnie czemu czekolada na gorąco jest dużo słodsza niż taka normalna
Za słodziłem się dziś
Czy mam wyrzuty sumienia? Tak Czy było warto? Tak XDDD
❄️Ja się tak przejmuje wagą a do ugw mam tylko 5 kg do schudnięcia Zdałem sobie sprawę z tego, że to mało tak naprawdę Ja się dosłownie czulem jakbym miał ponad 10 kg zrzucić i zajmie mi to pół roku by znów mieć bmi 15, że to wręcz niemożliwe już
Bruh 💀
Ale i tak zaraz będę płakał, w którymś poście nad swoją wagą Nad tym ile zjadłem albo się chwalił tym, ze nie zemdlałem w pracy jakimś cudem
Chwilowy spokój
❄️Zerknolem wkoncu w internety i do biegły mnie słuchy co to się stanęło z TVP 🥳 Mega się ucieszyłem aczkolwiek gdzieś tam stylu głowy miałem obawę, że może to pis sam wyłączył nadawanie w telewizji by poddymic i siać propagandę ale nie wydaje mi się
Ostre zagranie, bardzo radykalne czy legalne? Nie wiem nie znam się Nie spodziewałbym się tego po opozycji No ale co innego mieliby zrobić Potem już wszystko śledziłem co się dzieje Protesty, sejm, wiadomości wszystko u mojego ulubionego prezentera stacji telewizyjnej Dominik Bos 24 XD
❄️Dalej mnie boli gardło i głowa Its time to sleep O jezu ale bym chciał jeszcze jutro sobie tak w domciu posiedzieć No ale w święta będę miał okazję i będę jeszcze bardziej doceniał ten czas wolny
#motylki blog#blogi motylkowe#gruba świnia#gruba szmata#grubasek#chce byc lekka jak motylek#dieta motylkowa#blog motylkowy#jestem gruba#chude jest piękne#grubaska
11 notes
·
View notes
Text
Chcę coś napisać, nigdy tego tu nie robiłam i nie jest to moją mocną stroną. Tak naprawdę nie wiem nawet co miałabym tu napisać, brakuje mi słów na ten cykliczny stan ba, gdyby się tylko dało ułożyć to w słowa pewnie napisałabym jakąś banalną książkę. Ludzie nadwrażliwi mają przerąbane wiecie? Napewno wiecie bo jest nas tu pełno, czujemy wszystkiego za dużo i za bardzo tak że przeciętny człowiek pomyślałby że jesteśmy jacyś opętani, być może jesteśmy trudno to wyjaśnić. Zawsze zastanawiałam się jak to jest czuć mniej, chociażby o jedną skalę mniej, jak to jest nie nadwyrężać swojego umysłu, nie główkować o bzdetach i tak po prostu żyć i iść do przodu. Od czego zależy to że kształtujemy się na takich wysoko wrażliwych ludzi. Przez większość czasu nie mam prawa czuć, mi nie dane jest czuć złości, przygnębienia czy jakiegokolwiek złego uczucia bo tak twierdzą co po niektóre osoby. Czuć mogę tylko pod swoją ciepłą grubą kołdrą kiedy miłość mojego życia zaśnie obok mnie tak by nie widział że jednak coś nie gra, że moje przekomarzanie się jest cichym wołaniem "Hej, to nie żart" nie mogę pozwolić sobie by pomyślał że naprawdę nie jest ok, bo co wtedy powiem? Brakuje mi słów na ten chaos więc jak miałabym go opisać? Bardzo chciałabym wiedzieć co we mnie siedzi, czego mi tak brakuje, czy przypadkiem nie wyobrażam sobie za dużo i sama przed sobą nie udaje że jest gorzej bo przecież nie znam innego uczucia. Chaos to jedyne słowo i uczucie które znam od lat, to przy nim czuje się bezpiecznie bo jest mi znajome. Od wielu lat ciążyło mi wiele bzdur które przez lata zaczęły rosnąć i ja rozumiem że dla poniektórych z mojego otoczenia jestem po prostu pierdoloną rozwydrzoną córką, dzieckiem które nie docenia tego co ma. Najbardziej boli mnie to że nie mogę mieć swojego zdania ani racji, musze się podporządkowywać bo mamy tylko siebie, ciąży mi to niemiłosiernie i czekam aż wkońcu spadnie to z moich ramion. Czy się doczekam? Wystarczy mi na dziś i tak nie potrafię sklejać zdań ale może ponownie tu wrócę wylać to czego nie umiem ubrać w słowa. Dobranoc.
4 notes
·
View notes
Text
"Przebłysk"
W japońskim znajdziemy na to słowo — "komorebi"
promienie przenikające liście.
Rankiem drzewo przed naszym domem
jest piękne i nie mogę dłużej na nie patrzeć; na opadające liście,
czerwień owoców, jasne poruszające się światło.
Kiedy biegnę guma legginsów napiera
na mój miękki brzuch, przypominając mi by trzymać
miarowe tempo. Dookoła migocze jesień;
drzewa w Parku Brickfields powoli osuwają się w przeszłość,
pod stopami suną, kruszą się liście, światło pada z ukosa
między budynkami. Nad kanałem ciągnącym się
od Złotego Mostu po Blackhorse, jak przez życie
utajone w kodzie: siedem łabędzi muska pióra
tuż obok gęstwiny trzciny; podnosi się do lotu czapla
rozkładając skrzydła od brzegu do brzegu
pardwa; jest czerwona z żółto nakrapianym dziobem
Powykręcane gałęzie lipy, gniazdo kurki
Wszędzie dookoła dowody naszej nieczułej natury:
psie gówno, puszki, foliowe torebki, koło
do połowy zakopane pod mostem.
Dziś są moje urodziny, i jestem na tropie
dowodów, że ta wielość ma mapę
historię do opowiedzenia, o czymś więcej niż odłamki.
Mijam cmenatrz, stopy napotykają niewielką ścieżkę
wzdłuż alei drzew. Wdycham je.
One wdychają mnie. Ukrywam się pod kopułą liści,
wzdłuż muru na którym widać runy graffiti —
I pojedynczo słowo "Wznieś"
Czy to jest znak na który czekałam?
A może znajdę go na powierzchni wody;
zadyszana starzejąca się kobieta, nad kanałem
niezniszczalna.
tłum. wiersza Anne Tannam "Glimmer"
#wiersz#wiersze#twarz#portret#winter#zima#poezja współczesna#poezja#polskie tłumaczenie#po polsku#literatura#portrait#selfie girl
16 notes
·
View notes
Text
Hejka! Dzisiejszy bilans:
Zjedzone 18
Spalone aktywnie 705
Przypomnienie: Na wszelkie pytania jakie do mnie wysyłacie odpowiem w zbiorczym poście w weekend :) Takie info dla tych, którzy nie zauważyli ankiety o Q&A by nie pomyśleli, że „olewam” pytania.
Dzień nie był zły, nawet okej. Rano wstałam pełna energii choć pewien szary jegomość wyjątkowo mnie zaczepiał w nocy. Nakarmiłam uszaki, posprzątałam i stwierdziłam, że jedna Monstera zmarniała i już nic jej nie pomoże. Tak to już jest z roślinami u mnie. Przeżyją najsilniejsi 🫣😆
No i tak doszłam przy okazji do konkluzji, że skoro zwolni mi się jedna doniczka mogłabym badyle poprzesadzać bądź dołożyć podłoża. Zatem poszłam na spacer kupić ziemię. Weszłam do Leclerc i wzięłam też trochę jedzenia. Taki mam już fetysz podczas fastów.
Wróciłam, ogarnęłam rośliny i poprzestawiałam nieco większość.
Później zabrałam się za rozwieszenie prania. Na szczęście dziś było słonecznie i pomimo silnego wiatru (nie zliczę ile razy suszarka upadła) szybko wszystko wyschło. Wczoraj chciałam spać pod kocem, ale było tak mi zimno, że musiałam przeprosić kołdrę… Skoro pogodziłam się z cieplejszym nakryciem to wyprałam kołdrę i teraz leżę w czystym. Uwielbiam pościel świeżo po praniu!
Ogólnie rzecz biorąc humor miałam naprawdę bardzo dobry. Głodu nadal nie czuje choć po południu, gdy poszłam na drugi spacer zrobiło mi się niedobrze. Wypiłam inkę kokosową i od razu poczułam się lepiej. Generalnie łatwiej mi w ogóle nie jeść, niż jeść mało czy racjonalnie. Oczywiście gdzieś tam z tyłu głowy przemykają mi myśli czego ja to bym nie zjadła, ale nie jest to obsesyjne myślenie. Nie jestem głodna po prostu gdzieś jest ten nawyk jedzenia z przyzwyczajenia i tyle. Zobaczymy jak się będę czuła jutro. Nic na siłę. W sumie fastuję by odzyskać równowagę po ostatnim prawie napadzie.
Rozmawiałam dziś na skype z przyjaciółką. Zaczęła rehabilitacje i jak dobrze pójdzie za 3/4 miesiące będzie mogła wrócić za kółko :) cieszę się, że zdrowieje. Pogadałyśmy trochę, pochwaliła mój wygląd i było całkiem miło. Ja życzyłam jej jak najlepiej i poprosiłam by nie szarżowała z tą nogą. Pytała mnie czy się stresuje operacją w przyszłym tygodniu. Otóż nie 🤷🏼♀️ jest mi to totalnie obojętne. Chociaż obojętne to złe słowo bo czuje ulgę, że skończy się niepewność czy dostanę ataku woreczka czy też nie. W sensie nie denerwuje się tym po prostu. Chyba leki w końcu zaczęły działać bo w sumie to od wczoraj mało co mnie obchodzi 😅
Z kolejnej dobrej nowiny: włosy przestały mi wypadać garściami. I nie, nie dlatego, że wyłysiałam. Chyba po prostu to co miało wypaść wypadło i się temat uciszył. Dziś po umyciu włosów dostrzegałam sporo baby hair. Kolejna maseczka na twarz wleciała i ogólnie tydzień dbania o siebie idzie zgodnie z planem.
Menu:
Kawa + Inka razem 18 kalorii
Ćwiczenia:
13160 kroków
Godzina jogi
#chce byc lekka jak motylek#motylek any#będę motylkiem#chce być szczupła#za gruba#chce byc lekka#dieta ana#gruba szmata#gruba swinia#tw ana diary#nie chce tyć#nie jem
32 notes
·
View notes
Text
piątek 06.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1600 kcal
metabolism day czy coś xd
tw dużo o gównie
jedyne co mnie motywowało do przebudzenia się rano to perspektywa jedynie czterech lekcji w tym dwóch angielskich które mimo że są moim rozszerzeniem to przebywają w raczej nudnej atmosferze. czułam się dziś zażenowana moją wymową jak nigdy xd w wakacje w ogóle nie używałam tego języka na głos, dzisiaj język plątał mi się jak pojebany. w szkole czułam się źle, maksymalnie nie atrakcyjnie z powodu wydętego brzucha oraz ciuchów które muszę nosić by go zakryć. na okienku poczytałam lalkę na boisku szkolnym, ostatnie zajęcia miałam odwołane więc nie mając co zrobic z czasem do autobusu poszłam sama nad jezioro. planowałam drugą część opowiadania/książki mam problem z nazewnictwem bo 600 stronicowy dokument w Google docs niezbyt kwalifikuje się do opowiadania, używanie słowa "książka" wydaje mi się z kolei podniosłe jakbym była bestselerowym autorem new york timesa xd nie wiem skąd mi się wzięło takie wrażenie. planowanie skończyło na tym że wymyśliłam imię dla w chuj nieistotnej postaci i to tyle a siedziałam tam prawie godzinę, już więcej przyszło mi do głowy podczas wieczornego (długiego) spaceru, wymyśliłam całą pierwszą scenę ze szczegółami dosłownie zaczęłam ją pisać w głowie idąc.
napisała do mnie koleżanka z innej szkoły o której były skrócone lekcje z powodu upałów. spotkałyśmy się i kolorowałyśmy wiewióra XD potem powrót do domu. juz w trakcie naszego spotkania zaczął mnie bardzo boleć brzuch, czułam że muszę do toalety. jak już jednak mogłam z niej skorzystać to...uczucie minęło, nie udało mi się wysrać ani grama. nadęty brzuch i potworny nastrój pozostał. znacząco pogorszył się mój komfort życia z powodu tych zaparć. wiedziałam, że powrót do szkoły je nasili. staram się jeść dużo błonnika, biorę do szkoły owoce, po powrocie robię sobie owsiankę lub coś z warzywami, piję mnóstwo wody, chodzę, ćwiczę i nic. potwornie zmęczona tym stanem postanowiłam dzisiaj wpierdolić więcej w tym niepokojącą liczbę suszonych śliwek. jutro rano wypiję na czco ciepłą wodę, potem zjem owsiankę z owocami, kilkoma tymi śliwkami, jogurtem naturalnym i chia, zrobię mocną kawę. mam nadzieję że taka mieszkanka cokolwiek zadziała.
wiewiór
mimo że jest piątek posiedziałam godzinkę nad matematyką robiąc zadanie domowe. jeszcze trochę się pouczę. mam na nadchodzący tydzień na ten sam dzień czasowniki nieregularne na angielski i czasowniki w czasie przeszłym na francuski TAK MNIE TO WKURWIA ŻE NA TEN SAM DZIEŃ popierdole się w tym na pewno. liczyłam że w sobotę poczytam te artykuły dołączone do olimpiady z polskiego, poczytam sobie ciekawy tekst o tym co łączy zaburzenia odżywiania oraz zmierzch który podesłała mi @kostucha00 obejrzę dużo criminal minds i może pierwszą część halloween bo wprowadzam się już w jesienny nastrój. nic z tego, będę calutki dzień pilnować kuzynki. "pilnować" to duże słowo, ma 11 lat i nie robię jej za nianie ale jak do nas przyjeżdża to spędza calutki czas ze mną.
zastanawiałam się nad poszukaniem za jakiejś diety o wysokich limitach takiej na grafice bo chciałabym coś sobie wykreślać ale ostatnio robiłam czystkę galerii i wszystko usunęłam 😐
od kilku dni miałam taką zachciankę na jabłko z cynamonem XDN śliwek zeżarłam o wiele więcej jak coś
#chce byc idealna#chude jest piękne#chudosc#odchudzanie#nie chce jesc#podsumowamie#kartka z pamietnika
31 notes
·
View notes
Text
No. 29
15 miligramów escitalopramu na dobę sprawia, że widzę świat w kolorowych barwach. Nie przesadnie różowych, fluorescencyjnie wyrazistych, ale zieleń jest zdecydowanie soczysta, niebo niebieskie, a kwiaty mienią się feerią barw. To wspaniały stan i sporo osób ma go na co dzień, bez pomocy leków, co sprawia, że obrazek taki być może wydaje się zupełnie zwyczajny, chcę was jednak zapewnić, że dla mnie nie jest.
Te 15 miligramów sprawia też, że boję się zdecydowanie mniej, moje poczucie ugruntowania w sobie i w rzeczywistości jest zdecydowanie bardziej stabilne, dołki, jeśli się pojawiają, nie trwają zbyt długo, a neurony pracują na to, by chemia w mózgu była jak najlepsza do podtrzymania mojego kruchego i krótkiego jak na historię wszechświata życia. Ta dawka, tylko pięć miligramów mniejsza od maksymalnej dawki terapeutycznej sprawia również, że towarzyszy mi poczucie pewnego dystansu wobec trudnych sytuacji. Coś, co kiedyś zżerałoby mnie od środka tygodniami, teraz jest ledwie mgnieniem, krótką pauzą na ścieżce dźwiękowej życia, samochodem przejeżdżającym z dużą prędkością, kiedy stoję na poboczu. Nie ma zagrożenia, panta rhei, jesteśmy bezpieczni. To miły stan, ale w ostatnich dniach zastanawiam się po prostu, czysto po ludzku: kim jestem bez leków?
Ani mi się śni je odstawiać, z resztą moja wspaniała psychiatra też o tym nie wspomina. Jestem okej, by na nich być, funkcjonować, bo dzięki nim żyję, a jakość tego życia jest naprawdę dobra. Wciąż jednak pamiętam jak to było bez nich, długie lata, straszne myśli.
Kiedyś miałam czarny mózg.
Próbując poradzić sobie z opisem świata z mgłą depresji otaczającej wszystko, stworzyłam sobie nawet alter ego. Nazwałam je Jimmy i każdy kto chciał być bliżej mnie, musiał się liczyć z funkcjonowaniem w tym miłosnym trójkącie. Ja, ty i to trzecie, obsesja śmierci, ucieczkowe myśli samobójcze, wiązanie wisielczych sznurów z nitek i sznurówek i to rozczarowanie, gdy okazuje się, że żaden żyrandol czy karnisz nie udźwignie mojego ciała, żeby się nie zerwać. Jako nastolatka nie bałam się śmierci (to zupełnie inaczej niż teraz, choć może strach to nieodpowiednie słowo, może raczej boję się umrzeć za życia, ale na razie mi to nie grozi), ale bałam się, że ta śmierć mi nie wyjdzie i zostanę na przykład kaleką. Może dlatego nigdy nie próbowałam się powiesić, ale fantazjowanie na ten temat opanowałam do perfekcji. Dziś powinnam podziękować sufitom w moim domu rodzinnym i brakowi belek, gdzie można by było to zrobić. Ocalił mi życie.
Jimmy to był niezły skurwysyn. Mądrzejszy ode mnie, zeżarty przez wszystko co najgorsze. Ale Jimmy niczego się nie bał. Ja bałam się wszystkiego. Dzisiaj już go nie ma, a może jest gdzieś, ale schowany głęboko. Przeraża mnie, gdy myślę, że mógłby znów wyleźć na powierzchnię, ale może na zawsze został z tą małą, zakompleksioną, łaknącą miłości mną, w trampkach i za dużym t-shircie, słuchającą do nocy muzyki, z poharatanym sercem. Może siedzą tam razem i się obejmują, na zawsze pochowani gdzieś pod grubą warstwą gleby moich życiowych doświadczeń.
Zdrowienie nie jest linearne, z resztą, czy cokolwiek jest? Wydaje się, że na dawnych ranach jest już gruba biała blizna, a potem nagle bum, i krwawi znów, choć mniej, i krócej. Myślę o sobie przed i po pierwszym epizodzie depresyjnym, myślę o sobie przed drugim z nich i teraz, w trakcie remisji. To były dwa różne stany, wywołane czym innym, gdzie indziej byłam na początku leczenia. Ale teraz, gdy czuję się całkiem ok, w każdym razie w większość dni, nachodzi mnie niepokój. To nie wielki lęk, ani paraliżujący strach, ale niepokój, że coś, gdzieś miele się w głowie.
I don't want to backslide...
Nie chcę, nie chcę wracać do punktu początkowego. Ale powoli godzę się z faktem, że nigdy nie będę wyleczona, że wyleczenie w moim przypadku jest niemożliwe, to tylko zaleczenie, może być długi etap remisji, może nawet remisji do końca życia, ale to wciąż będzie we mnie, gdzieś w środku, raz zalęgnięte jak pasożyt. Depresja przewlekła, po prostu. To nie jest już tak, że nie mam tych myśli co kiedyś. Po prostu nie są jak chwasty, a jak pyłek na wietrze. Ale wciąż się pojawiają.
There's no chance I can shake this again...
Za każdym razem wydaje się, szczególnie przy wielkim zmęczeniu, że nie mam już siły tak wygrzebywać się jak kiedyś. Coraz mniej sił z każdym razem. A tendencje, schematy myślowe pozostają. To ciągła walka, niewidoczna, nic dziwnego, że może zmęczyć. I wydaje się, że ma się kontrolę, że jakoś to idzie, że jeszcze trochę, jeszcze chwila. A potem, nim się obejrzysz, nie masz znów siły, twój odpoczynek trwa od miesięcy i nie przynosi ulgi i patrząc na pudełko tabletek znów myślisz, żeby zeżreć je wszystkie.
'Cause I feel the pull, water's over my head Strength enough for one more time...
I potem próbujesz, jeszcze raz, ostatni raz. Wyciąga cię na powierzchnię lekarz, terapeuta i 15 mg escitalopramu. Jest lepiej, światło wychodzi zza chmur, znów oddychasz.
Mam obecnie poczucie, że powinnam pobyć sama, bo zauważyłam, że zbyt bliskie relacje, niepewne relacje, mocno na mnie wpływają i to w dosyć niekorzystny sposób. Może nie ma momentu, w którym jest się zaleczonym odpowiednio, może to jeden wielki bullshit, ale wszystko we mnie mówi, żeby zatroszczyć się o sobie, posiedzieć w dyskomforcie, zajrzeć tam na dno i wymieść śmieci. Chciałabym poczuć kompletny spokój i ciekawość w środku siebie, pomyśleć kim jestem, kim się stałam. Wrócić do pisarstwa, tego mojego, które porusza najczulszą strunę, zanurkować w książkach, pielęgnować przyjaźnie. Zamknąć czułość na klucz, przynajmniej na razie, dać jej sobie trochę, zamiast tak wylewać ją na prawo i lewo. Objąć się własnymi ramionami, przytulić, posiedzieć nawet we łzach przez chwilę, a potem zaczerpnąć głęboki oddech.
I should have loved you better, do you think that now's the time you should let go...
Dziwny to czas dla mnie. Myślę ostatnio dużo, że nie mam na coś przestrzeni. Że jakiś limit mi się wyczerpał, że mam bardzo wyraźne granice tego, co mogę znieść i na co się zgodzić. Potrzebuję odpoczynku i spokoju, ale nie wiem jak go znaleźć. Nie mogę wiecznie uciekać i jeździć gdzieś, i ignorować rzeczywistość.
I don't want to backslide...
youtube
3 notes
·
View notes
Text
28.08.23
To jest niesamowite, jak jedna osoba dla kogoś zwykła, a dla nas tak wyjątkowa może sprawić, że najgorszy dzień stanie się najpiękniejszym.
Czasem wystarczy jeden gest, jedno słowo, po prostu obecność tej osoby i nagle wszystko staje się piękniejsze.
Właśnie dziś, kiedy miałam naprawdę słaby dzień, a ty się do mnie odezwałeś, skakałam z radości jak nastolatka, tak szaleńczo zakochana.
Wystarczyło tylko to, że się pojawiłeś na górze listy wiadomości i cały smutek i melancholia tego dnia odeszły w niepamięć.
Cudowne uczucie otaczać się osobami, które potrafią nas tak odmienić i wywołać niesamowity uśmiech na twarzy.
29.08.23
Mimo wszystko nadal po cichu pęka mi serce. Ponieważ mam wrażenie, że nigdy nie będzie tak jak bym tego chciała, że nie stanę się dla ciebie kimś tak ważnym, jak ty dla mnie.
Będę mieć cię blisko, lecz nigdy na tyle blisko, by móc cię utrzymać przy sobie.
Pewnego dnia, to serce połamie się jeszcze bardziej, gdy zobaczę cię z kimś innym przy kim będziesz szczęśliwy. Będę cieszyć się twoim szczęściem, lecz serce po cichutku będzie płakać i łamać się na setki kawałów.
Moze powinnam zapomnieć i podtrzymywać ten fakt, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, lecz nic nie mogę poradzić na to, że cholernie chciałabym zmienić ten stan.
#love#polskie slowa#twojanieznajoma#historia#milosc#tumblr story#cytaty o miłości#felieton#moje slowa#my love#artysta#art#wiersz#proza#poezja#ból#rozpacz#melancholia
10 notes
·
View notes
Text
02.02.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 237 ważne.
Limit +/-2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Ok, to oczywiście nastał dzień ważen1a i tu bez większych niespodzianek. Ale jest mały spadek rzędu 300g czyli straciłam w@gę jednej dużej cebuli 😝.
W@ga z dwóch ostatnich tygodni (177cm) BMI 18.8
Oczywiście uważam to za w@gę utrzymaną i daje sobie zielone serduszko. (aktualizacja w poście przypiętym i opisie bloga) Napawa mnie to dumą, a także mówi o tym, że limit kaloryczny jest dobrany dobrze.
Okazuje się że ćwiczenia nie miały większego wpływu. To dobrze bo liczyłam się z jakimś dużym wzrostem (zakwasy, zatrzymania wody, jakiś przyrost mięśni...?) Może się nakręcam, bo ćwiczę krótko, ale już nie jestem taka bardzo "flubby" i właściwie to zaczynam być ciekawa długotrwałego efektu, który na przykład zobaczę w maju albo w kwietniu. Pewnie warto by było zrobić sobie jakieś zdjęcie ale mam złe doświadczenia z b0dy€hekam1 (zdjęcia w bieliźnie) na tym blogu, więc będziecie musieli mi uwierzyć na słowo, że jest lepiej.
BTW miarki też nie uznaję bo prawdopodobnie nigdy nie udaje mi się zmierzyć w tym samym miejscu. A jako typowemu jabłku na prawdę jest mi ciężko określić gdzie jest na przykład moja talia... Najcieńsze miejsce...? Bruh... Mam pod samymi żebrami - to chyba nie tu powinien wypadać pas 😝... Żadne spodnie nie mają tak wysokiego stanu... Chyba że te...
***
Poza tym dziś mam na nockę do pracy i nawet wypadł mi wolny weekend!
Jutro jak odeśpię, ide na pierwszą sesje depilacji laserowej. Nie wspominałam o tym... Ale tak - zdecydowałam się i troszkę na to odłożyłam kasy. Dzielnie zarastałam by teraz musieć to wszystko zgolić (do zabiegu trzeba włoski odhodować, a później zgolić) Wcześniej chodziłam na zwykłą depilację woskiem. Koleżanka z pracy mnie zainspirowała. A chodzi o bikini i tzw głębokie bikini. Mam nadzieję, że będzie z tym w końcu spokój- bo kurde, wszędzie na ciele nawet, nawet - a tam tylko wioski i dzikusów z dziadami brakuje. 🙈
***
A na koniec jeszcze tak w kwstii kształtów. Pamiętajcie o tym że każdy z nas ma inną budowę i niestety nie wszystko jest dla każdego osiągalne. Dla mnie nieosiągalna jest 50-centymetrowa talia, bo jestem jabłkiem no i mam prawie 180 cm wzrostu. Nigdy nie będę "drobna". Mam szczupłe nogi, a mimo tego t1ght-g@p też odpada - bo mam wąskie biodra. (Szczerze...? Nigdy nie było to dla mnie takie ważne) Owszem między nogami jest przerwa, ale jeśli chodzi o to szczególne miejsce... tam wąska miednica utrudnia sprawę.
Pamiętajcie, bycie szczupłym jest zawsze zdrowsze niż bycie otyłym (zdrowie to była moja główna motywacja choć oczywiście nie jedyna) ale nie wyznaczajcie sobie nierealnych celów i pamiętajcie o tym żeby doceniać i podkreślać atuty tego, co macie!
***
A poza tym jest już nowy kalendarz w poście przypiętym. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko pozdrowić wszystkich nocnych stróżów i nocną zmianę na Tmblerze.
Kotki to sobie lubią pospać. No sleap for you today pożartaa!
Do zobaczenia jutro... A jutro pierwszy DBLK w lutym. Właściwie DBLK weekend 😁.
#edadult#ed18+#ed recovery#chce byc piekna#pro revovery#utrzymanie wagi#food log#foodbook#kaloryczno┼ø─ç#k@lor1e#dieta#chce byc zdrowa#chce byc szczupla#moja waga
47 notes
·
View notes
Text
Jest dziś chłodno, zarzucę Ci koc na ramiona. Będę patrzył jak siedzisz, jak istniejesz, jak żyjesz. Chłód wychodzi od Ciebie, a ja oddałem Ci nakrycie, marznę więc, lecz nadal podziwiam postać przede mną w nakryciu. Upiornie zimno, zamarzają słowa, brak już gestów. Królowa śniegu, ciepło umiera. Bolesne piękno pożera kolory, wszystko staje się białe, jednolite. Chyba chciałbym uciec, lecz wszędzie mnie znajdzie Twojego lodowatego oddechu ton. Zakurzone wspomnienia oddziałują wciąż mocno, brak schronienia. Dobiegam do krawędzi, szlak się urywa, przede mną warstwa gruba pokrywy lodu i szczątki tych, którzy skoczyli. Nie przeczuwałem, że było nas wielu, tym razem ja trafiłem w Twe szpony. Przez fascynację, ciekawość, pragnienia. Wyboru już nie ma, nie do mnie ostatnie należy słowo. Oddać się temu, co przeznaczone i nie walczyć z tym. Ostatnie spojrzenie w niebo... Chwile przeszłości wirują, jak płatki śniegu podczas podmuchu wiatru. Czas nieubłaganie się kończy, mimo stania w miejscu. Szarość w oddali, na krańcu horyzontu. Oczy chyba nie mylą, być może to złudzenie. Dym, zwiastun nadziei, coś tam się pali. Choćby to zgliszcza, podłoże wypalone, ciągnie mnie instynkt w tamtą stronę. Daleka droga, nie wiem czy dotrę, czy chcę próbować swych sił podczas kolejnej wędrówki. Póki mnie całkiem dziś, czy jutro nie powali zmęczenie - idę przed siebie...
2 notes
·
View notes
Text
Znowu mi się śnił. Nie czuje w sumie niczego w związku z tym ale lubię analizować swoje sny. Śniło mi się ze w pewnym momencie spytał coś typu ,,Wiesz, że zawsze będziemy razem?” a ja chciałam automatycznie powiedzieć, że wiem jak zawsze to robiłam ale powiedziałam ,,nie wiem”. I wtedy przypomniałam sobie, że przecież nas już nie ma. I jeśli w tym śnie jesteśmy znowu razem to nie będę mogła wierzyć mu w żadne słowo bo wszystko co wcześniej mówił okazało się tylko powierzchowne. Nie będę w stanie mu już zaufać nawet jakby wrócił. Bo choćbym chciała i choćbym mu wszystko wybaczyła to nie wymazalabym tamtej nocy z pamięci. On po tym co mu odpowiedziałam zacisnął usta i powiedział ,,wiem”.
A dziś rano się budzę i widzę, że znowu ogladal mojego tiktokaxd Dziś razem wracamy autobusem i pewnie znowu będzie udawać ze mnie nie zna
5 notes
·
View notes
Text
Figura
Żeby Was... Zostałem dziś oficjalnie przedstawiony jako figura. Posłuchajcie:
Ten kto powiedział, że kobieta jest szyją która kręci głową, miał straszliwą rację. Posłuchajcie x2:
Dziś pojawiła się Żona SWS. Pusty udałem się do niej celem poznania mojego skazania na lipiec. Dostałem pełen wybór między HIV, AIDS i Kiłą. "Może Pan wybierać." Powiedziałem, że oprócz Oli i Kiero nikt mnie nie interesuje. Same bezwartościowe niecnoty. Żona SWS zebrała wszystkich i powiedziała, że tak jak ja i Kiero powiemy, tak ma być. I nie ma żadnych skarg. Potem na boku jeszcze dodała, że wiedzą, że z naszego oddziału liczą się tylko dwie osoby (w domyśle ja i Kiero) i mogę sobie dowolnie urabiać personel. Do czasu powrotu Oli mogę robić co chcę.
//
Nie wierzę w ani jedno jej słowo XD XD XD Wierzę jednak w jej plan. Oni chcą stworzyć zespoły całkowicie zgrane i oddane. Stara baba poleci już po sezonie. V2 zajmie jej miejsce. KM, Manekin i Kuc są do odstrzału kiedy tylko pojawią się odpowiednie pionki. - Drugą prawdą jest jedynie to, że jestem figurą. W porównaniu z resztą... Kurwa! Nie ma czego porównywać.
//
Moje zimne, lśniące w słońcu serce zostało wybrane. Wypełnione pustką nadziei i pokryte kurzem. - Jesteś sam Jazu. Byłeś, jesteś i będziesz.
//
Jestem. Czy mam się cieszyć czy smucić, z tego że jestem?
youtube
6 notes
·
View notes