#realni
Explore tagged Tumblr posts
sranye · 1 year ago
Text
I got my heart right here
I got my scars right here
185 notes · View notes
bunny-banana · 6 months ago
Text
Hrvati stop being homofobični i transfobični prema Nemu challenge impossible
4 notes · View notes
fujimen · 2 years ago
Text
Tak gorąca 🤒🥵 jak żar 🔥👨‍🚒 Jak wiatr 🌪️🌬️ ulotna 💨🎈 Taka właśnie ☑️💯 jestem 🧑💅 Na jawie 💃🚶 we śnie 🛌💤 I drapieżna 💢😠 jak kot 😻🐈 Niewinna 👼🙏 tak jak dziecko 🍼👶 Taka jestem 🧑💅 Zdobędę 🧗🏔️ ciebie 👉😯
2 notes · View notes
bluedestinybluebird · 22 days ago
Text
W tym tygodniu na tapecie: próbuję przeprowadzić analizę różnicową na różnych parach sytuacji, w różnych momentach mojego i cudzego życia, i zastanawiam się, czy te sytuacje i ludzie rzeczywiście się różnią, czy po prostu jestem w nich w innej roli (a jeśli tak, to jaka jest różnica między mną a daną osobą, którą np. nie chcę być).
0 notes
lesilence · 8 months ago
Text
major zeman figurka nebylo neco co bych vedela ze musim mit ale je to tak
Tumblr media
1 note · View note
nosygay · 11 months ago
Text
Tumblr media
ha głupie kurwy
1 note · View note
lenius-of-hope · 2 years ago
Text
Tumblr media
Considering i missed a chonk of Tumblr Time because of College Depression, I thought this would be lower
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
tumblr citizenship test (uquiz)
52K notes · View notes
glodnaa · 2 months ago
Text
13 wrzesnia
ja pier do le.
nie mam pojecia, w jakim ja zyje uniwersum, ale jesli to jakis rodzaj fazy po prochach, to realnie tak chce.
wasza madra misia (ja) wpadla na zajebisty pomysl spotkania sie ze swoim crushem w nocy. przyjechal. pomijajac fakt, ze wyszlam z domu bez wiedzy rodzicow, oknem, chwile przed polnoca. spotkalismy sie, wybralismy sie na spacer. chodzilismy jakies pol godziny. kupil mi blacka i czekolade (🥹🥹🥹), zebym miala „energie na rano”. do tego kazal mi nalozyc swoja kurtke (bylo mi cieplo) (mialam bluze) (powiedzial ze go to nie interesuje i ze nie chce zebym byla chora 😭)
duzo rozmawialismy na prywatne tematy, wiec sie nie rozpisze. kiedy usiedlismy na jednej z lawek, wzial mnie na kolana i poprosil, bym go przytulila. zrobilam to i przyznam, ze rozczulil mnie tym.
opowiedzial mi o swojej przeszlosci, o relacjach w domu, o tym, jak sie czuje ze soba i ogolnie o rzeczach, z ktorymi ma problem. a potem powiedzial, ze nasza relacja nie jest juz dla niego tylko przyjaznia. zapytalam, czym jest. powiedzial szczerze, ze uczuciem. to bylo przeslodkie z jego strony.
i moze to glupie, moze cringe’owe, ale poczulam sie doceniona, kochana, gdy w koncu sie pocalowalismy (potem nie moglismy sie od siebie oderwac) (zlizal ze mnie cala pomadke i na koniec zartem powiedzial „nie wiem, co to bylo, ale smaczne”)
oficjalnie ze soba jestesmy
do domu wrocilam o 3 w nocy (odprowadzil mnie) spalam 3 godziny, ale bylo warto. mam nadzieje, ze bedzie miedzy nami w porzadku bo nie chce tego zepsuc
255 notes · View notes
harmony-and-peace · 2 months ago
Text
„Dojrzałość zaczyna się wtedy, kiedy uświadamiasz sobie, że w życiu są rzeczy, których po prostu nie da się kontrolować i jedyne, co możesz zrobić, to się z tym pogodzić i skupić się na tym, na co realnie masz wpływ”
- Szymon Bystroń
203 notes · View notes
future-oscarwinner · 6 months ago
Text
OMG why are tickets to Budapest SO EXPENSIVE it's literally right THERE
I love playing with Google flights but also girl where are you going????
3 notes · View notes
skinnysillygirl · 2 months ago
Text
Też tam macie że siedzicie i myślicie że to wszystko syzyfową praca? Że wyobrażacie że dochodzicie do swojego ugw jesteście podekscytowani skaczecie z szczęścia wychodzicie na miasto w topie i krótkich spodenkach ale kiedy wracasz do domu siadasz na łóżku, patrzysz s lustro i nie rozumiesz czemu dalej jesteś obrzydliwy, czemu to że schudłeś nie zmieniło tego że siebie nienawidzisz?
Wiem że to bardzo dysmotywujące ale szczerze, jak sobie to wyobrażacie kiedy dojdziecie do ugw? Zmniejszycie je? I co dojedziecie do kolejnego i znów? Bo ogarniam osoby które chcą przez to umrzeć albo forma sh ale osoby który się w to wkręciły bo realnie tylko chodziło o chudnięcie? Nie myślicie że to nie ma sensu? Pewnie będzie w chuj mało notek ale dręczy mnie to i chciałem się wygadać wsm XDDD
118 notes · View notes
polskie-zdania · 8 months ago
Text
- Co daje psychoterapia?
Zamyśliła się.
- Próbuję już dłuższy czas ułożyć zwięzłą odpowiedź na to pytanie, wiesz? Jest bardzo trudno wyjaśnić osobie, która nigdy w takim procesie nie uczestniczyła, jak to się dzieje, że jest lepiej. Jak to się dzieje, że po pewnym czasie naprawdę zaczynasz wiedzieć, o co ci chodzi, co czujesz, czego potrzebujesz, co powinnaś i czego chcesz. To długa droga. Długa. I kręta. I to się nie dzieje od razu. Sporo osób rezygnuje po kilku sesjach z myślą, że miało pomóc, a im jest gorzej. Na początku będzie. Na to trzeba się przygotować. To, co najbardziej cię blokuje, najgłębiej siedzi i najbardziej boli. Właśnie tam będzie trzeba dotrzeć. Stanąć z tym twarzą w twarz - na początek przez sekundę. Później dwie. Dziesięć. Minutę. Po jakimś czasie idziesz z tym czymś na spacer i w końcu jesteście w stanie swobodnie pogadać. Rozmawiacie kilka godzin, a ciebie nie trzęsie. Wracasz do domu i płaczesz. Nikt nie wie, jak ogromnego potwora właśnie pokonałeś. Nigdy nie byłeś tak z siebie dumny. Po pierwszym takim wygranym starciu zawsze rośnie apetyt. Już wiesz, że zmienisz jeszcze to i tamto. Już nawet wiesz jak. Zyskałeś narzędzia, które przydadzą ci się jeszcze nie raz.
- A relacje? Związki? Czy psychoterapia jest w stanie naprawić takie problemy? Pomóc podejmować lepsze decyzje?
- Tak. Psychoterapia daje narzędzia do takiego... zwinniejszego poruszania się po relacjach. Spróbuję wyjaśnić to na przykładzie, który pomógł zrozumieć to mojej przyjaciółce. Wraca do mnie ktoś, kto kiedyś bardzo mnie skrzywdził i obiecuje, że się zmienił. Na czym opierałam wiarę w taką zmianę, nie będąc po psychoterapii?
- Na słowach.
- Na słowach. Tylko i wyłącznie. Ryzykowałam, bo pokładałam nadzieję w tym, co mówi. Ryzykowałam, bo liczyłam na to, że jeśli postanowił wrócić, to dlatego, że naprawdę nie chce już zmarnować mojego czasu. Czy byłam w stanie to jakoś sprawdzić? Dostrzec sygnały, że ta zmiana tak naprawdę nie zaszła? Nie. Nie byłam. Skoro tak powiedział, to tak miało być. Jak się domyślasz, nie było. Później taka sama sytuacja zdarzyła mi się już po ukończonej psychoterapii. Powiem Ci, że sam sposób w jaki otrzymałam te przeprosiny i prośbę o szansę był dla mnie już pierwszym sygnałem, że tam się nic nie zmieniło. Ton, forma, użyte słowa. Ten komunikat niczym nie różnił się od tych, które otrzymywałam, gdy mnie krzywdził. Po przepracowaniu własnych tematów, dobrze wiedziałam ile czasu realnie zajmuje zmiana. Ile czasu, energii i zaangażowania wymaga własny rozwój, pokonywanie blokad i docieranie do największych demonów. Wiedziałam, co za takimi zmianami idzie i gdzie można je dostrzec. Ja bardzo szybko wiedziałam, że on tej pracy nie wykonał. Zachowanie po zachowaniu dostrzegałam w nim dokładnie te same mechanizmy, które kierowały nim jakiś czas temu.
- Nie zgodziłaś się.
- Nie.
- Był w szoku?
- Tak. Przyjaciółka też. Powiedziała mi, że ją by zjadało to, że nie spróbowała, bo co jeśli jednak akurat faktycznie się zmienił. Właśnie dlatego tak trudno jest to wytłumaczyć.
- Bo ty po prostu byłaś pewna, że się nie zmienił.
- Tak. Dla mnie to było widać jak na dłoni.
- Czyli psychoterapia oszczędza też czas!
- Oszczędza. I warto liczyć to w latach. Możliwe, że dojdziesz sam do tych rzeczy, które przepracowywałby�� na terapii. Ja pewnie do sporej ilości bym doszła sama, ale to by było za ile lat? Za pięć? Za dziesięć? Z psychoterapią mam to w dwa. Jeśli ktoś ma potrzebę poświęcić te dziesięć lat, by szczycić się, że zrobił to wszystko sam, to bardzo proszę, ale akurat ja skupiłam się na tym, by nie uciekało mi życie.
- Jesteś zdeterminowana.
- Jestem, tak... Bo był taki okres, że zupełnie siebie opuściłam, wiesz? Porzuciłam jak psa na leśnej drodze i z piskiem opon odjechałam. Jestem sobie za ten czas bardzo dużo winna. Małymi krokami sobie to wszystko wynagradzam. Obdarowuję tym, czego kiedyś drastycznie się pozbawiłam.
- Czyli psychoterapia to prezent od ciebie dla siebie.
- Tak. To powiedzenie sobie samej, że o nic nigdy nie było warto tak bardzo walczyć.
Marta Kostrzyńska
167 notes · View notes
sadark-angel · 9 months ago
Text
"Realny świat całkowicie zastąpiłam sobie książkami, a niezdrowo jest żyć w świecie wypełnionym samymi happy endami."
"Hopeless" C. Hoover
150 notes · View notes
bluedestinybluebird · 29 days ago
Text
Z meritum do publiczności
Czyli post, w którym nakręciłam się o nic, ale zostawiam sobie na blogu, żeby pamiętać, że nie zawsze warto się o rzeczone nic nakręcać. Bo z niczego powstaje ładny chochoł, którego można stworzyć nawet po jednej nutce.
W swojej ekstrelewackości dotarłam właśnie do momentu, w którym ponownie sprawdzam tytuł (i abstrakt) wykładu, bo zastanawiam się, czy była w nim użyta strona bierna, a jeśli tak -- to trochę niedobrze, bo badania dotyczą ludzi (podmiotu), a podobne słowa i "abstrahowanie" od "problemu" powodują w ten sposób, że się o nich zapomina, o prawdziwych ludziach i o ich prawdziwych doświadczeniach, co akurat tu wydaje mi się kluczowe. Nie wszystko powinno być abstrakcyjne. Odczłowieczanie ludzi i sprowadzanie ich do "procesów" czy "przypadków" zdarza się tak często podczas leczenia, że mówienie o tym w kontekście okołomedycznym, nawet jeśli naukowym, boli. Piszę to jako osoba mająca do tej pory względnie dobre doświadczenia z personelem ochrony zdrowia, wykraczające trochę poza dwie wizyty na rok, której nie przeszkadza, że nie wszystko działa w systemie, nawet jeśli przez inne "to nie działa w ochronie zdrowia" chodzi rozgniewana przez wiele dni. A czasem wyśmiewa. A regularnie myśli, że trzeba zrobić z tym porządek, bo tak nie może być, i w sumie może "trzeba" jest w tym mocno osobiste.
Tytuł jest okej. Abstrakt częściowo też. Nie wiem, czy mówienie, że coś bardzo utrudniającego życie jest "doskonałe", ale cóż, nikt nie jest doskonały. Streszczenia rzadko są. Nawet jeśli nie są pisane tuż przed wystąpieniem.
(Mówię to też jako osoba, która od paru dni powstrzymuje się od powiedzenia, że głównym problemem polskiej nauki czy naukowców jest fakt, że nie znają "Jakiej to melodii?". Bo IMO to taki pryzmat pokazujący, jak daleko od wielu rodzin są -- nawet jeśli latami popularyzują naukę -- i że przez 30 lat nie obejrzeli programu, który leci w telewizji praktycznie codziennie o tej samej porze, o której sporo osób już jest w domu, a do tego w weekendy. Może nie oni. Może mieli inne zajęcia czy zainteresowania. Może nie oglądają programów rozrywkowych. Wytłumaczeń jest dużo, a mimo to jakoś to mnie zaskoczyło).
[więc dodam jeszcze raz, że o ile problemy w ochronie zdrowia i w nauce istnieją i są ważne, także ze względu na wpływ środowiska i na środowisko/społeczeństwo, to wyciąganie jakichkolwiek wniosków i zbijanie ich w jedno krótkie zdanie z tak podstawowych faktów jest nieuzasadnione i bez sensu. A przede wszystkim to super, że i tak te osoby wyszły do publicznych mediów, i mają okazję pogadać z nieakademikami]
0 notes
vqx90x2 · 3 months ago
Text
tak realnie wygladam gdy jestem jeden dzien z rodzina i musze jest w miare normalnie
Tumblr media Tumblr media
65 notes · View notes
smutnarzeczywistosc16 · 5 months ago
Text
Zostało 5 miesięcy do nowego roku jak to mineło dziwne przecież niedawno był sylwester czuje się nie realnie
102 notes · View notes