#piękny sen
Explore tagged Tumblr posts
Text
Całuję cię we śnie, to przyjemny ból....
#pocałunek#kiss#sen#dream#przyjemność#ból#buziak#buziaczek#tęskno mi#smutki#nastolatki#polish tumblr#kukon#piękny syf#depressing life#stany depresyjne#myśli depresyjne#moje życie#życiowe#pustka#cierpienie#samotność#beznadzieja#beznadziejność#moje demony#demony#brak chęci do życia#nie chce żyć#love#tęsknota
126 notes
·
View notes
Text
,,Czy ty też znasz to uczucie? Kiedy budzisz się rano i okazuje się, że to tylko piękny sen?,,
28.09.2024
73 notes
·
View notes
Text
I miałem piękny sen, mogłem normalnie żyć.
#bol#cytat po polsku#ból#moje życie#życie#cytat#cytaty#milosc#miłość#odretwialy zyciem#smutne zycie#smierc#śmierć#rap cytaty#rap
28 notes
·
View notes
Text
moze i cazasem kiedys moji przyjaciele, rodzice i mój były mnie wspierali, może czasem nawet mnie wyłuchiwali
ale to jak bardzo motylki mi pomagają, wspieraja i przedewszystkim motywują i też jak bardzo dzięki motylkom zauwazylam w koncu szczęscie i sens dalszego życia i wiare w to że jesli sie postaram i nie zawiode any to bede piekna i bedzie pięknie. nigdy nikt mnie tak nie rozumiał jak wy motylki<33
kocham was motylki jestesmy najwspanialszą rodziną na świecie!!
#blogi motylkowe#lekka jak motyl#motylki any#bede motylkiem#motyle w brzuchu#nie bede jesc#chude cia��o#chude jest piękne#chude nogi#chudej nocy motylki#lekkie motylki#chce byc lekka jak motylek#motylki blog#będę motylkiem#nie chce jesc#nie chce być gruba#chudniemy#chude uda#chudosc#chce schudnac#chudzinka#nie jestem glodna#nie jem#niskokaloryczne#nienawidze siebie
52 notes
·
View notes
Text
Miałam piękny sen
Lecz był to tylko jebany sen
#motylki any#lekka jak motyl#bede motylkiem#blogi motylkowe#chce byc lekka jak motylek#jestem motylkiem#az do kosci#bede lekka#chce widziec swoje kosci#motylki blog
28 notes
·
View notes
Text
Miałam jeden z tych swoich absurdalnych i głębokich snów. Piękny to był sen.
Najpierw na białym stepie było miasteczko, które na moich oczach zniknęło pod krystaliczną wodą. I to w ciągu sekundy! Ewakuowaliśmy się na wzgórze (ja i ludzie których nie znam), potem wędrowaliśmy szukając schronienia. Znaleźliśmy opuszczony okręt. W środku panował półmrok, było dużo przestrzeni, rosły drzewa i sporo mchu! To był mój ulubiony klimat leśny. W jednym drzewie był ul z miodem. Odniosłam wrażenie, że cały ten okręt to samowystarczalny ekosystem. Potem spojrzałam przez okno. W sąsiednim oknie łeb wystawił chyba jeleń. Miał piękne, duże poroże. Spokojne spojrzenie. Wędrował z nami, był częścią naszej małej społeczności.
Zastanawiałam się jak zmieścił poroże przez okno, a on powiedział, że długo się zastanawiał jak to powiedzieć ludziom, że jego poroże to ręce i czuję się niezrozumiany.
Uwielbiam tak śnić. Piękne widoczki, cudowna aura, sama natura...
Wrzucam kilka fotek z urlopu w Szwajcarii i Włoszech.
16 notes
·
View notes
Text
Napisałabym wiersz, pełen poetyckich metafor,
O tym, jak tonę w pięknie Twoich oczu,
Jak w Twoim uśmiechu odnajduję spokój,
Niczym po cichym poranku po burzy.
W ramionach Twoich byłam jak statek w porcie,
Odnajdując schronienie w burzliwym świecie,
W Twoim milczeniu słyszałam echo serca,
Sposób, który dał mi sens i nadzieję.
Twoja obecność spływała na mnie jak letni deszcz,
ciepły, cichy, lecz niosący ukojenie.
Ale nie będę już bawić się w poetkę.
Już nie dla ciebie.
#poetry#samotnosc#samotność#zerwanie#cytaty#poezja#pamietnik#zagubiona dusza#samotnie#smutno#zjebane życie#ja pierdole#xd#zle mysli#moje mysli#gowno#zranione uczucia#uczucia#czemu
12 notes
·
View notes
Text
Jazu śniący, Jazu tęskniący
Miałem sen, piękny sen. Posłuchajcie:
Śniło mi się, że szedłem do mieszkania Korzonka i zorientowałem się, że niebawem zaczyna się rok akademicki. Szybko wszedłem na grupę by zobaczyć kiedy rozpoczynam. Tak okazało się, że mój rocznik z UKW zaczyna w tym samym miejscu i czasie co UG. Pobiegłem prędko do ludzi z UKW i ze łzami w oczach się wyściskaliśmy. Czułem szczęście i tęsknotę za tymi ludźmi.
To był najpiękniejszy sen od dawna jaki pamiętam.
11 notes
·
View notes
Note
Czy wg Ciebie "body positivity" ma jakikolwiek sens? Bo na przykład ja, jako (już nie) zakompleksiona nastolatka w 2022 oglądałam sobie na YouTube filmy typu body positivity, i jedyne co dzięki nim czułam to jeszcze większą niechęć do siebie, coś w stylu "inni potrafią się akceptować, bo są ładni". A co Ty sądzisz o tego typu postach/filmach?
Idea bodyposi jest IMHO całkowicie wypaczona. Osobiście jestem za body-neutrality - kocham moje ciało za to, że mi służy i jest zdrowe, ale akceptuję to co mam lub jakie zmiany w nim zachodzą (w moim przypadku to starzenie. Mam 31 lat, może i mentalnie jestem nastolatkiem, bo odzyskałem moje 15 lat życia, ale starość powoli w okienko puka i to moje ostatnie drugie 15 lat kiedy nie będę wyglądać jak stary paproch) i jeśli chcę utrzymać je w zdrowiu to zrobię wszystko by tak było. Dawniej była to naprawdę zacna idea - jesteśmy piękni bez ręki, nogi, bliznami po poparzeniach itp. NAPRAWDĘ daleko mi do bodyshamingu, ale tę ideę wypaczyły właśnie osoby ze skrajną nadwagą (lub w drugą stronę jeśli mówimy o Eugenii Cooney, która twierdzi, że jest zdrowa i siebie kocha. Swoją drogą mając jej budowę to rodzice wybierali mi miejsce na cmentarzu. Fajne czasy)
Wracając do tematu - bodyposi w wersji współczesnej, nie. Ciało-neutralność, cialo-szacunek jak najbardziej
15 notes
·
View notes
Text
Tak wielu śmierci pragnie,
Uważają, że w grobach im ładnie.
Czerń im pasuje,
Smutek niezbyt ujmuje.
Na niczym im nie zależy,
Do tego świata już nie należy.
Nic ich już nie obchodzi,
A byli tacy szczęśliwi, piękni, młodzi.
Życie tak ich skrzywdziło,
Nawet szczęście się w nich nie tliło.
Smutek, cierpienie, zdrada,
Tylko zimny deszcz na grób teraz pada.
Czy dostrzegasz sens w tym,
Że nudzisz się życiem swym?
-mefisto
ps. nie chcę aby moje wiersze były postrzegane jako depresyjne czy coś (większość jest w takim stylu). Po prostu piszę co mi gra na duszy.
4 notes
·
View notes
Text
Nie umiem pisać wierszy ale chyba jest okej 🦋
Waga spada lecz wciąż czuć niedosyt
Patrzy na siebie i czuje odrazę
Gdy spada waga szczęście na twarzy widać
Przyjaciół i rodzinę straciła lecz uśmiech na twarzy wciąż się trzyma
Swoje życie poświęciła anie w zamian chudość i poparcie dostanie
Jak motyl odlecieć chciała ale się bała , bo życie kochała
Gdy kilka miesięcy póżniej życie straciło dla niej sens , w piękny letni dzień
Za oknem motyla zobaczyła i goniąc za marzeniem przez okno wyskoczyła, motylkiem zawsze już zostanie przy swojej przyjaciółce anie 🦋
#pamiętnik motylka#tylko dla motylków#będę motylkiem#jeszcze nie motylek#motyle w brzuchu#motylki any#chude motyle#motylki blog#jestem motylkiem#chce widziec swoje kosci#aż do kości#aż do śmierci#kocham ane#blogi motylkowe
3 notes
·
View notes
Text
23-24.12.2023
W sobotę spałam do 15
Nareszcie spałam
Miałam sen ze przed sylwestrem dostałam ataku padaczkowego przez który trafiłam do szpitala bo był długi.
Oby to nie był prorok 😑
Jak wstałam to od razu poszłam z mamą do sklepu po zakupy ostateczne
Dowiedziałam się że mój wujek nie przyjdzie bo on ma imprezę w firmie
Trochę smutno mi się zrobiło bo jednak zawsze był choć na chwile
Później były przygotowania do wigili i pakowanie prezentów
No i jak położyłam prezenty pod choinką to Kiara była ciekawa bardzo 😅
No i ludzie. Kupiłam prezenty dla mamy i mama była tak ciekawa tego prezentu że nie mogła wytrzymać i musiała otworzyć
Zresztą obie otworzyłyśmy 😅
Mamie kupiłam taką ozdobę róże w szkle.
Bardzo się ucieszyła z tego prezentu
Poza tym jeszcze dostała kubek z śmiesznym napisem i ulubione słodycze
Ja dostałam kostki Rubika i też słodycze
O dziwo nie miałam na nie ochoty
Kostki Rubika bardzo chciałam
I to są różne. 2X2X2 , 3X3X3, 4X4X4, 5X5X5 i trójkątna
Ostatnio lubie rzeczy logiczne
A Kiarze się torba spodobała 🤣
No i ludzie
Spodobała mi się bardzo piosenka z nowego filmu
"Akademia Pana Kleksa"
Piosenka pt "Całkiem nowa bajka"
Naprawdę mi wpadło w ucho do tego stopnia że to śpiewam co chwilę
Idę na ten film niedługo,nie mogę się doczekac
Później sprzątałam tańcząc jednocześnie 😁
I było kąpanie zwierzaków
A Kiarusia w nocy spala z misiem
I w nocy coś mi się nie chciało spać
A jak wróciłam do pokoju to Kiara położyła się na moje miejsce w śmiesznej pozycji xd
Ta to ma pozy 😂
Rano zjadłam owoce i do wigili postanowiłam pościć
Bo wiecie nie chce jeść jak w normalne dni kiedy wiem że wieczorem czeka mnie więcej jedzenia😅
Żeby się nie przejeść. Bo nie znoszę uczucia kiedy mi niedobrze od jedzenia
A nie chce żebym przypadkiem nie przeszła z any w bulimie
Miałam raz w życiu epizod bulimiczmy. A raczej anorektyczno bulimiczmy
Bo np zjadłam jabłko i miałam taką panikę że wywoływałam po tym jabłku wymioty
Nigdy w życiu
Rano padał śnieg
Dosłownie sypało i było pięknie
Tylko szkoda że ten śnieg równie szybko stopniał
Wyszłam na spacer ale miałam dziwną zadyszkę
Prawie zemdlałam
Nie wiem co jest grane. Może to ma związek z okresem który mi się skończył albo z czym innym
Ale to po nowym roku chyba pójdę zrobić badania krwi
Bo apetyt w sobotę miałam w miarę dobry,lepszy niż przez ostatnie dni
Jak wróciłam do domu zachciało mi się rysować
Wpadł mi pomysł przez tą nową piosenkę z filmu
Pomysł na nowy obraz ���
Będzie dość duży
I tak w ogóle jako że weszły na mnie spodnie które do niedawna nie wchodziły postanowiłam się zważyć
No i tak jak myślałam
Schudłam. Tylko trochę niepokoi mnie że w tydzień tak dużo
Mam mniejszy apetyt ale nie na tyle żeby się głodzić
No i potem podcinałam sobie końcówki. Mam odczucie że moje włosy są coraz bardziej pokręcone
I dalej wchodzę w sukienkę która nie jest wcale taka luźna a kupiłam ją kiedy byłam bardzo chuda
Moje ciało ma jakąś moc czy co
Ale podobam się sobie
A później była wigilia
Spędziłam ją z mamą a dopiero później doszła ciocia
Odnośnie cioci. Mama źle postrzega całą rodzinę i twierdzi że to jej się czepiają. Powiedziałam jak jest że to innym jest przykro że ich unika mówiąc że nigdy nie ma czasu kiedy ktoś jej proponuje spotkanie to ta zawsze mówi że jest zajęta choć tak naprawdę siedzi w domu i się nudzi
O dziwo tak zadziałałam że wreszcie ją przekonałam i się pogodziła z ciotką
I z resztą rodziny też próbuje się kontaktować
Dobry znak
Spróbowałam większości potraw na stole
Mimo że mi smakowały to miałam jakieś poczucie winy że zjadłam
Oby to nie było to co myślę
Tylko chwilowe
W pokoju postanowiłam się zdrzemnąć.
Jak się obudziłam przyszła ciotka i oglądaliśmy świąteczny odcinek M jak miłość a potem "Listy do M 2"
Mimo że nie jestem fanką romantyków film "Listy do M " uwielbiam
Bardzo mi się spodobał
Układaliśmy też podczas oglądania te kostki Rubika
Nie miały cierpliwości 😂
Jak ciocia poszła to oglądałam sobie swój serial szpital
Ostatnio mnie zastanawialo że w tym serialu było już trochę przypadków osób z zaburzeniami odżywiania,przemocy w rodzinie,narkotyków a nie było jeszcze nic o samobójstwie ?
I mówisz i masz. Był po tej myśli odcinek akurat o samobójcy 😁
Boże jestem palnięta ale lubię takie tematy
Aha i dowiedziałam się że dostałam jeszcze jeden prezent w postaci karmy która dosięgnęła moich oprawców.
Laska która w podstawówce naśmiewała się że jestem gruba i się śmiała ze mnie a kiedyś byłam gruba przez branie sterydów z tego co wiem od mojej koleżanki która ma z nią kontakt to ona na coś zachorowała i sama musi brać leki przez które jest teraz otyła i przez to ją chłopak rzucił
No to teraz ktoś doświadcza tego jak ja się kiedyś czułam odtrącona przez wszystkich z powodu wagi na którą wpływu wtedy nie miałam
I jeszcze jedna perełka
Typ który mnie kiedyś molestował teraz siedzi.
Za dokładnie to samo. Molestował też inne i z tego co się dowiedziałam nawet zgwałcił parę
Ma jakieś 4 lata więzienia i stracił prawo wykonywania zawodu bo był wf-stą
Miód na moje oczy 😎
A wiecie. Ja się w ogóle bałam to zgłaszać tymbardziej jak tą akcję sobie przypomniałam po jakieś 12 latach. To ktoś mógłby uznać to za brednie
To już wolałam odpuścić z zgłaszaniem tego na policję tymbardziej jak długo nie mogłam przypomnieć sobie jego twarzy
I wiecie. Stres związany z rozprawami nie uniosłabym tego raczej
Ale się cieszę że dostał chuj za swoje 💪
Więc jeszcze mam kolejny powód do świętowania w środę ✨🎊🎉
I tak btw w tej książce o historiach medycznych przeczytałam o dziewczynie która przez zaburzenie odżywiania w którym zjadała niejadalne rzeczy połknęła setki igieł
Okej. Ja sama jako nastolatka połknęłam parę żyletek bo chciałam się zabić ale kurcze do dziś mnie zastanawia jak uszłam z tego bez uszczerbku
Ta też długo objawów nie miała 🙈
Albo przeczytałam o chorobie eksplodujących zębów. Wtf xD
Coś podobnego co sama mam z tymi zębami tylko że u mnie jest taka anomalia że pod stałymi wyrastają jeszcze drugie stałe
Dziwne to 🤣
Ale w sumie wychodzi na plus. Wypada stary i rośnie nowy mocniejszy
Albo kolejna ciekawostka. Kiedyś papierosami leczono choroby płuc i ogólnie układu oddechowego czy przeziębienia 🙈
I niby to ludziom pomagało. Kumacie to ?
Ciekawe co dalej w tej książce ale bardzo mnie wciągnęła
Jutro będzie ten poniedziałek i to jest najbardziej męczący dzień
Rocznica śmierci przyjaciółki 😔
Mam nadzieję że przetrwam i będzie tylko lepiej
Ale się już środy nie mogę doczekać 🤩
Także do zobaczonka. Mam nadzieję że dobrze spędzacie święta ❤️🎄
Trzymajcie się kochani 💜
19 notes
·
View notes
Text
16 Kwietnia 2024, Wtorek🌷:
W sumie nie powiedziałam czemu nie ma już u mnie tych "klasycznych" rozpisek z rodzaju kalorie/sen/nauka itd., więc spieszę z wyjaśnieniami, bo może kogoś to interesuje (a może nie xD) — nie mam do tego głowy. Mam tak strasznie dużo rzeczy do zapamiętania (tj. leki do wzięcia pierdyliard razy dziennie, które jak mi się skumulują to tabletek w porywach łykam prawie 30 dziennie, rzeczy których nie mogę jeść, albo które już wprowadziłam i jak to oceniam itp) i jakbym do tego miała jeszcze prowadzić jakieś inne statystyki to bym chyba zwariowała. Na razie Edzio się nie wychyla, może czasami wyściubia nosa ze swojej nory i zaczyna mi się dobierać do tyłka, ale trzaskam go po łapach zanim wyciągnie centymetr krawiecki i cmoknie że przytyłam. Bo w istocie, przytyłam — 2 kg. To znaczy, suma summarum przytyłam 2 kg, bo najpierw po Proverze (NIE BIERZCIE TEGO GÓWNA) waga skoczyła mi aż do 48,5 (wzrost o 4 kg) ale po zmianie leków zeszłam do 46,5 kg. I myślę że nie odwaliło mi tylko dlatego, że psychicznie przygotowałam się na 5 z przodu, więc jakieś marne 2 kg na razie średnio mnie obchodzą. Pewnie zaczną, ale dopiero po maturze. Zabawne że Edzio był problemem zastępczym spychającym wszystkie syfy związane z domem, szkołą i nieleczonym ADHD na boczne tory, a teraz jest dokładnie na odwrót — ze stresu jaki generuje recovery uciekam w wir nauki i przejmowanie się wszystkimi domowymi problemami, na które nie mam żadnego wpływu.
Na chwilę obecną wiem że na następny okres (który wypada mi idealnie na matury) nie biorę placebo tylko jadę z dwoma opakowaniami pod rząd — dzisiaj macica tak mnie znokautowała że wystarczył głupi deszcz żebym dostała migrenę. (A było już tak pięknie — całe 8 dni bez ataku... Dobrze że to mój ostatni "bananowy" dzień, bo jakby był pierwszy to właśnie w bananach bym szukała przyczyny, a tak mogę już odhaczyć już dwa produkty jako nieszkodliwe. Jutro zaczynam z fermentowanym nabiałem). Znalazłam Ketonal, w końcu miałam czas poszukać bo nie poszłam do szkoły. Na upartego bym mogła, ale nie uśmiechałoby mi się chodzić do łazienki co pół godziny. Nawet leki przeciwkrwotoczne nic nie dały, jutro też pewnie będę musiała sobie odpuścić.
Za to odpuścić nie będę mogła sobie korków z matmy i "bilansu" u lekarza — czy tylko dla mnie to największy idiotyzm świata? Dlaczego ktoś tak bardzo chce się oszukiwać że pielęgniarka siedzi w szkole dłużej niż 3 godziny w tygodniu i cokolwiek robi? Byłam u niej chyba 3 razy w życiu, właśnie na tych bilansach i teoretycznie trzeba je było zanieść do lekarza ogólnego do podpisu i odnieść z powrotem do szkoły, ale nigdy tego nie robiłam. Teraz trzeba bo inaczej nie wydadzą mi świadectwa. No ale błagam, to "badanie" nawet nie udaje badania, sama wpisuję ile mam wzrostu, wagi, czy mam wadę wzroku itp — jedyne co babka robi to mierzy mi ciśnienie. Po co to w ogóle istnieje? Jakiś komunistyczny zwyczaj czy co?
A, no i muszę odebrać wyniki badań Nicolasa (czy raczej zadzwonić i spytać czy już są do odbioru) i odebrać dowód bo już jest gotowy. Jutro się nie ogarnie, ale w czwartek albo piątek byłoby dobrze, szczególnie że chciałabym od razu pójść do banku i założyć sobie konto.
(Czy wszystkie koty siadają na oparciach kanap?)
(Nie pytajcie nawet czemu mam kanapę odwróconą siedzeniem do ściany, sama też się nad tym zastanawiam)
9 notes
·
View notes
Text
Hej
Miałam obudzić się o 23 bo tak miałam ustawiony budzik. Tylko co z tego skoro go zwyczajnie nie słyszałam i obudziłam się samoistnie o 0:57 xD Chciałabym zobaczyć swoją minę jak zerknęłam na telefon a tam pierdyliard powiadomień o tym jak budzik próbował mnie dobudzić.
Powiedziałam tylko:
I po prostu jak stałam tak ruszyłam. W piżamie.
Pierwszy postój miałam po czterech godzinach na szybką toaletę i śniadanie
I jazda dalej… Stanęłam na południe „spać”. I pomimo leków zasnąć nie mogę… Gorąco mi, głowa mnie boli, pić mi się chce i wiecznie coś. Już się czuje zwyczajnie zmęczona, ale sen nie przychodzi. Rano jeszcze humor mi dopisywał. Stwierdziłam, że jakoś to będzie a później zaczęło się kopanie leżącego.
Najpierw dostałam maila, że 10.10.23 kończy mi się ubezpieczenie Toyoty 💀 Za OC i AC razem po wszelkich możliwych zniżkach będzie do zapłacenia 1600 zł.
Później, gdy stanęłam stwierdziłam, że muszę uzupełnić leki do przegródek na tydzień do przodu… Część leków skończy mi się w sobotę 💀 już zadzwoniłam do apteki by mi sprowadzili bo jak w piątek zjadę wieczorem do domu (optymistyczna wersja) to wyjadę w trasę w poniedziałek po południu (w chuj realne a wręcz pewne) zatem w sobotę muszę kupić. Chuj wie za co bo narazie mam 17 zł na koncie xD (śmiech przez łzy). Jak jutro nie dostanę przelewu to będę próbowała coś wyrzeźbić od przyjaciółki bo wisi mi tysiaka i od dwóch heh… trzech miesięcy mi zalega ze zwrotem. A jak nie to po prostu zamiast jedzenia w trasę (mam na chacie zostawione dwie stówki) kupię leki a jak dostanę przelew to przepłacę i kupię coś jak będę w trasie (czasem udaje się stanąć przy sklepie).
No i tak pięknie mi się wszystko ułożyło, że teraz za nic nie jestem w stanie odpocząć przez nerwy… Już nie wspomnę, że to wszystko to nic. Staram się sobie wmówić czy raczej pójść po rozum do głowy, że i tak się przeżyje. Ostatni „problem” już de facto przecież jest rozwiązany, w którą stronę by nie poszła nić rzeczywistości. Pierwszym nie muszę się przejmować bo mam na to czas. Zdążę… A jak będzie słabo to za 4 stówki wykupie tylko OC i też da się tak żyć przecież…. Ale z uszów dym leci.
Nie pisze o tym by ktokolwiek myślał, że się żale czy narzekam. Podkreślę to bo zaraz ktoś mi wyjebie wiadomość w stylu „ja też mam chujowo a wręcz gorzej od ciebie weź idź się powieś, ale przedtem usuń konto” xD
Pani doktor mówiła mi bym niczego nie kisiła w sobie. Mam mówić co mi leży na wątrobie.
Pociesza mnie fakt, że za miesiąc o tej porze będę przed normalną wypłatą i mam nadzieje, że od tego momentu będzie już z górki, niżeli pod górkę.
26 notes
·
View notes
Text
Skarbie…
jestem samotna.
Dziś spadł pierwszy śnieg
ukrytego bólu i łez
a przecież tak pięknie jest za oknem.
Skarbie…
Czy to Ty?
nie czuję nas tak często.
Proszę…
bądź spostrzegawczy
przytul i udowodnij, że… to tylko
głupi sen.
3 notes
·
View notes
Note
Wysyłam numerki :) 20 i 27
dziękuję bardzo!
20 - ciężko mi przychodzi lubienie siebie, czasami mam dni kiedy na przekór osobom, które mnie wyzywają/nie lubią mówię sobie, że nie mają racji (i serio w to wierzę w danym momencie szczególnie jak mam jeden z lepszych dni co do wyglądu czy zachowania) przez co mogę tworzyć jakieś chwalposty w typie gryźcie ziemię, że mnie obraziliście kiedykolwiek a czasami mam załamanie i uważam się za potwora tak jak mnie malują - ale no skupmy się na tych dobrych rzeczach skoro tak (poudawajmy, że dziś jest lepiej):
tak więc o dziwo lubię swoje zmarszczki i nazywam je bliznami tego co przeszedłem w życiu bo jak na mój wiek to za wcześnie na nie i na siwe włosy jak u Rogue
lubię to, że (chociaż mam problemy z tym) jestem niskim człowiekiem, dość chudym i mam drobne dłonie, boję się wielkich osób i uważam, że im trudno z tym żyć a także nie chciałbym mieć właśnie większych stóp/dłoni czy dłuższych nóg (ale ich nie obrażam czy coś, potrafią być naprawdę piękni bez względu na tuszę, wzrost, figurę itp)
lubię swój głos czy to jak się poruszam
lubię swój poziom humoru
lubię swój styl (choć to akurat skomplikowane), swoje zainteresowania/hobby/wiedzę (głównie bezużyteczną) nawet jak inni ich nie podzielają ani nie rozumieją
lubię to co w sobie uznaję za unikatowe, ciekawe, oryginalne w cechach/zachowaniach
lubię wiele swoich wspomnień i opowiadać o doświadczeniach innym
lubię to co ludziom podoba się we mnie - troskę, opiekuńczość, wsparcie, pomoc, poświęcanie uwagi, odwzajemnianie się, nie wykorzystywanie ich, pytanie o wiele rzeczy (upewnianie się jak i zapamiętywanie np tego co lubią i co dla nich ważne choć ostatnio mam z pamięcią problemy), radzenie im, umiejętność załagadzania konfliktów czy pocieszania, analizę (choć jej za dużo) by postępować dobrze (nawet jak nie zawsze wychodzi i za dużo skupiam się nad tym co powinno się zamiast czego chcę), kupowanie trafionych prezentów, robienie im niespodzianek, zawsze myślenie o nich a nie tylko o sobie (czuję, że się chwalę aż mi wstyd, ale staram się tutaj być pozytywnym człowiekiem, proszę mi wierzyć - wad mam więcej)
lubię to jak pomagam rodzinie choć mnie to wyniszcza i męczy, ale wiele osób to podziwia więc cóż... to, że potrafię sobie radzić chociaż mam wrażenie, że nie radzę już sobie wcale, ale nadal jestem silny choć słaby
27 - kieruję się rozumem, za dużo myślę, logika, overthinking, myśli obsesyjne (ocd), analizy, strategie, co słuszne, co dobre, co trzeba, co kogoś nie urazi, co kogoś zadowoli, za mało o sobie... ale serce nadal boli, może mój mózg zbyt często próbuje wybaczyć, zrozumieć, wyjaśnić, wytłumaczyć, naprawić, wyobrazić sobie, marzyć i mieć nadzieję na podstawie jakichś faktów, które potem nieraz okazują się przesadzone, wybielone, źle ocenione, bo przymknąłem oko, bo przecież to jednorazowo się zdarzyło przecież nie? bo to nieporozumienie, bo powinienem dać kolejną szansę, bo nikt nie jest idealny, ale spokojnie - robię się coraz gorszy, mniej tolerancyjny, mniej cierpliwy, bardziej zimny, bardziej wredny, bardziej zamknięty w sobie, asertywniejszy, stawiający granice, wybierający siebie na pierwsze miejsce wreszcie, pełny nienawiści do ludzi i świadomy jacy są i czym dla nich jestem
edited
powinienem wspomnieć, że czasem... czasem lubię to, że urodziłem się AFAB a nie mężczyzną nawet jak nim się czuję większość czasu bo dzięki temu byłem wychowany inaczej i zdobyłem perspektywę na to jak kobiety są traktowane a dzięki temu staram się być dla nich dobrym mężczyzną nawet jak mnie nie widzą jako mężczyznę - czy ma to sens? zapewne nie haha... no i tak, spostrzegawczość też
2 notes
·
View notes