#kuzyn
Explore tagged Tumblr posts
pastempomat · 2 years ago
Text
zrzygam się zesram i wybuchnę
3 notes · View notes
oliviaszs · 5 months ago
Text
,,Tylko żartowaliśmy nie przesadzaj, przecież sama się śmiałaś"
Śmiałam się ale dzień zaczynam od ważenia.
Śmiałam się ale nie związuje już włosów.
Śmiałam się ale nie nosze już topów.
Śmiałam się ale nie pozwole ci się podnieść.
Śmiałam się ale prawie się popłakałam gdy kuzyn mnie podniósł.
Śmiałam się ale teraz licze kalorie.
Śmiałam się ale teraz chcialabym odciąć cały tłuszcz z mojego ciała.
Śmiałam się ale skończyłam na Tumblrze.
Śmiałam się ale po nocach oglądam thinspiracje.
Śmiałam się ale teraz nie chce chodzić na baseny.
Śmiałam się ale nie wierzyłam gdy chlopak zapewniał, że mu się podobam.
Śmiałam się ale sięgnęłam po nikotyne.
Śmiałam się ale zabijam głód energetykami i napojami zero.
Śmiałam się ale płakałam po nocach.
Nie no luz wyszło mi na dobre 💋
320 notes · View notes
yuq1sb · 11 days ago
Text
13.12.2024.
Byłem przekonany że będę miał dzisiaj ogromnego pecha, ale pozytywnie się zaskoczyłem bo wyszło nawet dobrze. Przyjechał dzisiaj do mnie kuzyn i dzięki niemu robię teraz lq fasta, bo kryje mnie przed rodzicami i zjadł za mnie kolację. Aktualnie gramy w fnafa a nocy mamy zamiar zrobić maraton horrorów i obejrzeć jeszcze sale samobójców, bo jeszcze on nie oglądał X3333
Zjedzone: a raczej wypite XD* : 6kcal
Spalone: 678kcal
Tumblr media
Chudej nocki!!
58 notes · View notes
motylekmorwowy · 7 months ago
Text
Ważę ok. 69.5 kg...
Tak wiem masakra.
Mój kuzyn ma 6 lipca wesele i chciałabym schudnąć chociaż te 10 kg żeby ładnie w sukience wyglądać.
Tylko potrzebuje motywacji...
Jakieś porady?
Chudej nocki 💋
80 notes · View notes
caliente-cali · 9 days ago
Text
Kurczę no chyba podoba mi się kuzyn mojej przyjaciółki
18 notes · View notes
dawkacynizmu · 4 months ago
Text
Tumblr media
poniedziałek 09.09
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1100 kcal
śnił mi się tak realistyczny wypadek samochodowy że jak obudził mnie dźwięk budzika to myślałam że umieram a ta muzyczka to pochodzi z radia samochodu które się nie wyłączyło przy dachowaniu xD mega dziwne doświadczenie. sen zaczął się tym że byłam na zakupach w jakimś markecie z siostrą i jej się bardzo spieszyło, chciałam kupić jogurt do picia i wybierałam taki który ma najmniej kcal (tak kurwa moje ed musi uczestniczyć nawet w najbardziej dramatycznych snach) kiedy ona nagle wybuchnęła złością i zaczęła mnie poganiać mówiąc że jej się spieszy i mam brać pierwszy lepszy. nie wiem dokąd tak pędziłyśmy ale jechała bardzo niebezpiecznie, w pewnym momencie zadzwonił do niej mój kuzyn który kilka lat temu umarł właśnie w wypadku samochodowym i zaczął coś opowiadać o tym że właśnie jedzie do domu i trochę wypił. ona przekonywała go ze ma nie siadać za kierownicą skoro jest w takim stanie i ma zostać u jego rodziców w domu na noc (tak właśnie było w rzeczywistości, miał wypadek wracając z domu rodziców do siebie tylko ze nie był pijany ani nic z tych rzeczy) i zanim zdążył odpowiedzieć auto siostry samo z siebie dachowało.
z bardziej pozytywnych spraw bardzo szybko minął mi ten dzień w szkole. zaczynałam o 10 dwoma w-f czyli mogłam sobie odpuścić i przyjechać do szkoły na 12 ale stwierdziłam że we wrześniu jeszcze będę ćwiczyć aby sobie nabić oceny a potem będę się zwalniać co tydzień. pierw biegaliśmy, potem mogliśmy robić co chcemy byleby czymś się zajmować więc udawaliśmy że się rozciągamy. chcąc nie chcąc przypatrzyłam się dwóm laskom z mojej klasy które mam wrażenie że schudły. to nie mój interes ale jakoś od razu to dostrzegłam mimo że to nie żadna drastyczna zmiana. dupsko zabolało.
ubrałam się bardzo lekko bo miało być 20 stopni + deszcz więc stwierdziłam że po prostu wezmę ze sobą parasolkę. dzięki niej nie zmokłam ale cholernie zmarzłam, mam nadzieję że nie będę chora. zawsze rozpoznaje kiedy będę mieć grypę już kilka dni wcześniej, popękane usta, lekkie bóle głowy i zatok. jeżeli w tym czasie zacznę brać jakieś leki to często całkiem mnie omija choroba. ostatnio choruję rzadziej ale porządniej, ostatnio rozjebało mnie jakoś przed Wielkanocą i siedziałam cały pełen tydzień w domu. ale ogółem odporność mam przyzwoitą, zdrowie też bardzo dobre (za co jestem wdzięczna i guess).
kiedy tak lało a ja czekałam na autobus z koleżanką, postanowiłyśmy schronić się przed deszczem w markecie który był niedaleko. obie nie miałyśmy żadnej kasy (skończył mi się żel do mycia twarzy i myję resztką płynu micelarnego #bieda aż czuję jak mój trądzik szykuje swój wielki powrót) więc tak sobie chodziliśmy z nudów po alejkach...głównie po słodyczach mówiąc a to bym zjadła, o a to kiedyś jadłam, bardzo dobre... jezuu dopadł mnie taki głód przez to że nawet jak już wróciłam do domu godzinę później dalej go czułam, miałam ochotę wpierdolić wszystko co się da. zapchałam się kapuśniakiem, marchewką, kilkoma innymi warzywami i kawą, potem zjadłam ogromną owsiankę i jest już w porządku, czuję się fizycznie i psychicznie najedzona (chociaż zjadłabym jeszcze jedną owsiankę, za każdym razem jak ją jem mam na nią coraz większą ochotę, jak to działa wyjaśni mi ktoś? ).
w domu obejrzałam odcinek criminal minds pod kocem, po tej chwili odpoczynku od razu czasowniki na francuski, trening, spakowałam się i mam teraz wszystko co powinnam zrobić wykonane więc świetnie, popiszę sobie książko/opowiadanie (poplanuję w zasadzie). mały update do olimpiady — zgłosiłam polonistce że jestem zainteresowana, pytała czy mam jakiś konkretny pomysł ale trochę nie umiałam sformułować co mam na myśli więc powiedziałam że nie do końca rozumiem temat przewodni. poprosiła abym przypomniała jej jutro po naszej lekcji bo spieszy się na dyżur, wtedy o tym pogadamy. o temacie właściwie myślałam, ale potrzebuję skonsultować czy jest właściwy. coś w stylu jak współcześne retellingi mitów greckich rozwijają postacie kobiece których historie były albo pomijane albo spłycane do roli matki/żony/kochanki na pewno spróbuję oprzeć się na Penelopiadzie choć sam ten pomysł przyszedł mi do głowy gdy myślałam o Bryzejdzie z Pieśni o Achillesie o której każda przeciętna osoba powie ci ze była branką Achillesa i nic więcej, a właśnie w pieśni zyskuje ona więcej charakteru, z tego co pamiętam (czytałam dosyć dawno) zajmowała się rannymi żołnierzami wraz z początkowo o nią zazdrosnym Patroklosem i ta dwójka ogółem nawiązała ze sobą przyjaźń.
Tumblr media
pierwszy dzień diety dosłownie na styk xD miłego wieczoru 🩷🩶
26 notes · View notes
ana--bu1terfly · 4 months ago
Text
WYCHODZILAM Z JEBANEGO ED.
JAPEIRDOLE mam xajebistego chlopaks przysięgam kurea jadlam przy nim bez żadnych wyrzutów a teraz kurea widzę jak jego kuzyn pierdoli że w skrócie jestem gruba "porownywal" moje Ciało do ciała mojego vhlopaka. JAK JA MAM MU KURES TERSX POKSXSC MOJR CIAŁO MAJAC W GLOWIR TE SLOWA? NO KURWA
22 notes · View notes
gruby0motylek · 5 months ago
Text
Moj młodszy kuzyn mi pokazał takiego jednego bohatera z jakiejs bajki i mi powiedział ze wygladam jak on no to ja sie spytałam czemu a kuzyn mi odpowiedział „bo on jest gruby i ty tez jestes gruba” 🫠
37 notes · View notes
myslodsiewniav · 3 months ago
Text
19.09.2024
Nie kminię dlaczego w tym kraju jedyną opcją pomocy w obliczu kataklizmu są pożyczki. To jest błędne koło wpadania w długi, i w długi, i w długi jeszcze większe. Kurde.
Za granicą po prostu ma się budżet na pomoc. I tyle. Bez napędzania klientów bankowi jako jedyne dostępne podejście. Co jest z tym krajem!?
Druga sprawa: teorie spiskowe. Kuzyni z Opolskiego przesłali mi screeny z grupek na fejsie (grupki ich miejscowości) i sami są przychylni tym wyjaśnieniom. I ręce mi opadły...
Otóż od zeszłego tygodnia mądre głowy z Wrocławia informują, że po '97 mamy więcej rozwiązań, różne scenariusze działania i generalnie wiemy jak sobie radzić z powodziami jakby co. Ja to słyszę od tygodnia - że chociaż nic nie można obiecać na 100%, to miasto jest przygotowane na wypadek powodzi (dla udowodnienia - jeszcze do poniedziałku mówiono, że nic się nie stanie, tłumaczono jak fala powodziowa zostanie rozciągnięta i rozpłaszczona, wysoka woda będzie płynąć przez miasto dłużej, bo kilka dni, ale w ten sposób nie wedrze się do miasta; podawano po kolei jak to osiągną. Przynajmniej ja to czytałam, do takich artykułów dotarłam z łatwością. A od pon lub wt, nie pamiętam, kiedy było już wiadomo, że wody będzie więcej zaczęto mówić o konieczności działa wg. scenariusz nr 6 w razie powodzi - mnie to uspokaja, mają różne scenariusze, wiedzą co robią na ile wiedzieć mogą). Tym czasem mieszkańcy miast w Opolskim policzyli wysokość wody u nich pon-śr i nie zgadza im się, że u nich poziom wody jest ledwie o 20 cm niższy niż w 1997 roku, a we Wrocławiu o kilka metrów niższy. I nie dociera do nich (do moich kuzynów), że fala do Wrocławia jeszcze nie dotarła, że kulminacja była dziś w nocy i przewidywana jest do piątku/soboty. Teorie spiskowe głoszą, że Wrocław pozamykał jazy, aby potopić opolskie kosztem ratowania miasta Wrocław. Że to co się dzieje w opolskim to jest cofnięcie fali z powrotem do opolskiego. I nawet zamieszczają mapki z poziomem wody godzina po godzinie i ze strzałkami.
No kurcze, woda jako ciecz działa tak jak działa,, a u nich nie wylało na zabudowania mieszkalne (tj. u żadnego z moich kuzynów, tych którzy przesyłają wiadomości). Ludzie są wciąż bezpieczni. Nie wiem jak się wydłuża fale powodziowe, ale za całkiem prawdopodobne uważam przetrzymanie i zwolnienie strumienia - wtedy woda może faktycznie odbić się od progu, zahuśtać w amplitudzie, ale przecież nigdzie nie wylewa... Poza jednym miejscu we Wrocławiu...
Anyway - metodą zdartej płyty powtarzałam, że fali we Wro się spodziewamy dziś w nocy (tj wczoraj w nocy), że nikt nie bagatelizuje sytuacji, że układamy wały przeciwpowodziowe, że Wrocław nie ma wcale pewności, że wyjdzie suchy z tego co nadciąga. Wysłałam im zdjęcia miejsc odległych o kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Wejścia do budynków zastawione workami z piaskiem, foliami itp. A! Bo jeszcze ich uruchomiło, że sama nie zabezpieczam się ucieczką na wyższe kondygnacje. Jeszcze poprzedniego dnia ich uspokajało, że jestem daleko od wody i bezpieczna, a teraz uważali to za podejrzane, bo przecież w 97 cały Wrocław pływał, a ja twierdzę, że jestem bezpieczna. Pokazałam im jak wyglądał Wro w 97 (na zdjęciach w sieci, na mapach), gdzie ja mieszkałam i że nie cały Wrocław pływał... Ech.
A kuzyn - i jeden i drugi - uważają, że jeszcze się okaże czy Wrocław nie poświęci opolszczyzny... Podesłałam im te artykuły, które czytałam w pon i które mnie uspokajały. Ale jakoś ich nie przekonało to co wyjaśniali hydrolodzy, dla nich to wciąż podejrzane, bo jednak śledczy z grupek miejskich/wiejskich operują strzałkami i cyferkami...
Ech.
Być może mi jest bezpieczniej, bo Wrocław (władze miasta, specjaliści) jednak dał znać o wiele wcześniej, że na wypadek różnych wydarzeń ma opracowany plan, różne scenariusze. Że były prowadzone konkretne badania, ulepszenia - wiadomo, coś może nie wytrzymać. Wiadomo. Ale byli świadomi jakie spustoszenia miały miejsce w 1997 i w 2010. I wiele mądrych głów latami pracowało jak zabezpieczyć miasto by to się nie powtórzyło. A walka z żywiołem to nierówna walka.
Jestem pod wrażeniem organizacji i sprawności z jaką miasto informuje mieszkańców o dynamicznie zmieniającej się sytuacji.
A z tego co wiem takiego zaopiekowania, takiej przekminy, takiej komunikacji, takich konkretów, również w sferze zarządzania nie było ani w moim rodzinnym mieście, ani w innych gminach. Nie wspominając nawet Nysy - tam było dramatycznie.
Więc z jednej strony rozumiem, że moi krewni na podstawie swoich doświadczeń z kontaktem z władzami miasta (czyli uspokajania lub jak w Nysie - bagatelizowania i wyśmiewania słusznych obaw ludzi o swoje życia) mogą uważać, że Wrocław kłamie. Oni nie śledzą komunikacji mojego miasta przecież. I oczywiście, że politycy kłamią, ale to nie tylko politycy, ale również hydrolodzy i inni specjaliści wypowiadają się w mediach, prosto z wałów, z brzegów rzeczy itp. Oni są tam, gdzie się dzieje akcja.
Ech.
Dziś i jutro fala, jest już na ten moment wysoko. Po pracy skoczę z pieskiem na spacer. Nie nad rzekę. Nie byłam w okolicach rzeki od tygodnia - kazali się nie kręcić, to się nie kręcę. Mój narzeczony jadąc do pracy przejeżdża przez kilka mostów - relacjonuje mi codziennie jak jest. Wczoraj mówił, że miejsce w którym byliśmy niedawno na spacerze jest pod wodą. Zobaczymy...
12 notes · View notes
jeszcze-nie-motylek · 8 months ago
Text
dzisiaj moj kuzyn ma komunie i wszyscy jedza tluszcz (salatki z oliwa) kalorie(ciasta) i dodatkowe liczby na wadze (mieso)🤮 a ja zjadlam tylko kilka takich kuleczek z ziemniakow. jestem taka zadowolona. mam nadzieje ze wymysle cos zeby nie zjesc tortu🦋.
edit: nie zjadlam wgl ani kawalku ciasta🍽️. pod koniec dnia zjadlam 2 kawalki czegos na zasadzie sushi no i kilka lodow ale byly te takie nowe kaktusy ktore maja chyba 74 kcal i jakies inne podobne wiec nawet git😘. pozatym wiadomo, moja dzienna dawka slim strongow i to tyle. niestety nie moge podlicyzc kcal bo to byl catering wiec slabo ale obsyawiam maxymalnje 500 kcal (mysle ze nawet mniej) wic fizidaj dobrze🥹. DAJCIE KONIECZNIE ZNAC JAK WAM DZOSIAJ POSZLO TYM BARDZIRJ JESLI MIELISCIE JAKOS NIEDAWNO KOMUNIE🙏
SKIP DINNER- STAY TINNER🦋🍽️🙏
32 notes · View notes
whqleee · 2 months ago
Text
Na cmentarzu kuzyn mi mówi że schudłam XD
9 notes · View notes
littlebutterflysbloog · 8 months ago
Text
DZIEŃ 75 I 76
🦋 ¡Witajcie kochani! 🦋
Opiszę wam te 2 dni razem bo zjadłam tyle samo. Wczoraj zrobiłam sobie tapetę. Jakby ładna była i jakoś wyglądałam. Pojechałam na chrzciny i było spoko. Była tam jedna dziewczyna. Taka chudziutka. Po prostu piękna. Miała ubraną długą sukienkę. Wyglądała w niej cudownie. Zazdrościłam jej.
Na początku nic nie jadłam. Niestety rodzice postanowili kazać mi zjeść. I wepchali mi jedzenie. Jakaś masakra. To samo było dzisiaj. Czuję się obrzydliwie. Dosłownie.
Dzisiaj znowu jechaliśmy tam, bo ciocia nas zapraszała. Było dużo mniej ludzi. I w sumie było spoko. Każdy mi mówił jak ładnie wyglądam. Nie wiem jak można tak kłamać. Przecież jestem spasioną świnią.
A i wczoraj taki pan (cioci kuzyn) robił mi zdjęcia. Na szczęście nie mojego cielska tylko twarzy, więc nie najgorzej.
Zjedzone: ok. 1000 kcal (oba dni)
Spalone: ok. 800 kcal (też oba dni)
Bilans: ok. 200 kcal
Nie mogę się doczekać następnego weekendu, żeby zjeść mniej niż w tygodniu kiedy w szkole też jestem pilnowana.
🦋 ¡Chudej nocki! 🦋
Tumblr media
31 notes · View notes
aqvx · 2 months ago
Text
Właśnie wróciłam z nocowania od kuzynki i zabieram się za siebie jestem trochę załamana bo przez to że u mnie nocowała kuzynka a potem ja u niej nie miałam jak omijać obiadu jeszcze do tego kuzyn młodszy miał urodziny znaczy czas świetnie spędzony ale wiadomo. Chyba w przyszły piątek u nich znowu nocuje ale nie ma co zaczynam posta zakończę po 24 h a może więcej zobaczymy.
Tumblr media
9 notes · View notes
yuq1sb · 1 month ago
Text
17.11.2024
Haii, wyzdrowiałem więc mogę w końcu coś wstawiać X3. Szczerze dzień był dość udany bo udało mi się ominac na spokojnie jedzenie. Ogl to kuzyn się dowiedział o moich nawykach i zaczął mnie kryć i jeść za mnie pls jedyna osoba w rodzinie której mogę zaufać. Mam jeszcze zawalony tydzien w sprawdzianach, będzie magik przysięgam.
Zjedzone: 0
Spalone: 219
Tumblr media
Trzymajcie się chudo, życzę wam chudego dnia!!! X3
36 notes · View notes
a-f-r-ax · 4 months ago
Text
Jak się dzisiaj malowałam to mam podeszła i powiedziała że się chyba pogniemy bo miałam się już nie odchudzać bo jest mnie coraz mniej i kuzyn który parę miesięcy temu powiedział mi że jestem gruba że muszę schudnąć powiedział mi że co ja taka chuda
I się mega jaram że to przynosi jakieś efekty ale jestem ciekawa ich reakcji jak osiągnę swoje ugw
9 notes · View notes
caliente-cali · 2 months ago
Text
Ogonie chyba się zakochałam Boże jak dziś w nocy było fajnie bo ogólnie poszłam do przyjaciółki tylko że ona poszła spać i 00 a ja nie chciałam spać wiec poszłam do jej brata i u niego był ich kuzyn na noc, i ogólnie od dawna go mega lubiłam tylko że on u niego rzadko jest no i na początku oni obaj mnie wkurwili ale było śmiesznie i jak zjadłam sweter to on mi go wziął i powiedział że nie odda a mi zimno potem było więc się przytuliłam do niego o on ciepły był potem coś tam łaziliśmy i mi nie wygodnie było siedzieć na krześle więc położyłam się na łóżku i on do mnie się położył a zawsze z tym bratem jej siedział i grał, jak tak leźliśmy to ona wiózł moją rękę i tak żebym go przytuliła i zasnęłam
No i ogólnie on minie cały czas kompletowali i wgl powiedział że mam małe uda co było super
Ale on miał na tapecie jakąś laskę co cały czas mi spokoju nie dawało więc dziań zapytałam moją przyjaciółkę kto to i to jego "koleżanka" bo cały czas myłam że to może być jego siostra bo podobne oczy mają ale no kurde jednak nie więc niech się pierodli
15 notes · View notes