#gratulacje
Explore tagged Tumblr posts
Text
kolekcja z dziś. dobranocka
#ethoslab#jimmy solidarity#tangotek#rancher duo#artwork#fanart#ten śpiący ito to mój magnum opus akurat mogę się poklepać po plecach gratulacje
3K notes
·
View notes
Text
Ash: Why aren't Sam and Max talking?
Brock: They had a fight.
Ash: Why are they holding hands??
Brock: They get sad when they fight.
#[soliloqueue]#[totally correct]#[gentlemen. and claptrap]#[gratulacje!]#incorrect quotes#[freelance husbands]
9 notes
·
View notes
Text
nie zamierzam narzekać niewiadomo ile ale jprd. jebią mnie te studia 😭😭
#ale nieee nie wolno brać roku przerwy wcale nie jesteś chory psychicznie i wypalony przestań dzieciaku wymyślać#txt#no kurwa gratulacje bo teraz jest szok i niedowierzanie
2 notes
·
View notes
Text
Ryczę jak debil 🍾😭
#szczególne gratulacje dla skurwysynów z Konfy teraz pozdychajce razem z resztą dziadów i większością swojego elektoratu#nienawidzę tego społeczeństwa za tak niski wynik Lewicy ale i tak nie mogę uwierzyć i pewnie nie uwierzę nawet jutro#po potwierdzeniu wyników#miła pani koło 50-tki się do mnie uśmiechnęła kiedy odmówiłam karty od referendum <3#wybory#polish things
16 notes
·
View notes
Note
omg i used to follow and commission u back in like 2017 and i found ur blog again!!! im so ecstatic rn. its been so long🥺😭
omg :DD welcome back tumblr user dlugoscdzwiekunieplodnosci
2 notes
·
View notes
Text
lol can’t believe my cringe-fail team advanced to the knock-outs hgfkjsdhgfkjsdh we are so fucking funny sgfkjsdjf
#poland nt (derogatory)#poland wins by doing nothing!#except for szczęsny our hero#wojtek broniący karnego that was so sexy#awansowaliśmy ale się nie cieszymy#to jest jakiś mega kabaret xDDD#po stworzeniu zwycięskiego remisu polska stworzyła zwycięską porażkę#wyturlaliśmy się z grupy ryjem po ziemi i gryząc trawę#gratulacje! w nagrodę wygraliśmy wpierdol od francji!#już miałam nadzieję że nasze męki się zakończą#ale będę musiała jakoś przecierpieć kolejne 90 min xD
6 notes
·
View notes
Note
Heh, noice 👍
NoP
popijam cement ze szkolnego automatu☕
15 notes
·
View notes
Text
"Jeśli czujesz się komfortowo w samotności, gratulacje, rozumiesz życie."
555 notes
·
View notes
Text
Gratulacje dla Marii Skłodowskiej-Curie za zostanie ostateczną top 1 nr 1 najlepszą Polką
Dziękuję wszystkim za udział i tak duży odzew na ten mały event na polskim tumblrze. pozdrawiam 👍✌️🤍❤️🥒🇵🇱🥒🤍❤️
714 notes
·
View notes
Text
Cześć, motylki.
To jest mój malutki blog, więc może powiem coś o sobie?
O mnie:
Jestem w tej społeczności od roku.
Mam naście lat.
Możecie mnie nazywać Kyotoka/Kyo.
Oprócz Any jest ze mną Depresja, ale woli być nazywana Depri. Obie są moimi przyjaciółkami.
Kocham kotki!
Chcę schudnąć jak najwięcej.
Uwielbiam zielony i czarny.
Moją ulubioną solistką jest Melanie Martinez.
Lovciam Anime, moimi ulubionym są fruits basket i Kakegurui.
Umieram wewnętrznie.
Okaleczam się od około 2 lat.
Mój wymarzony styl to grunge.
Instagram:
kyobutterfly
Cw:
16.08.2024 - 33kg (czuję się mega grubo help)
17.08.2024 - 32.4kg (schudłam 0.6kg!)
24.08.2024 - 31.6kg
25.08.2024 - 31.1kg
29.08.2024 - 31.8kg (przytyłam pomocy)
31.08.2024 - 31.1kg
08.09.2024 - 32.1 (zajebie się)
14.09.2024 - 31.5 (jest trch lepiej)
01.10.2024 - 33.1 (NIENAWIDZĘ SIEBIE)
18.10.2024 - 32.5
29.10.2024 - 32.9 (uda mi się zrzucić zobaczycie)
Dodatkowe info:
01.11.2024 - 34.4 NO KURWA PIERDOLONY BINGE MAM OCHOTE SIE KYSNAC
09.11.2024 - 32.6
Sw - ok. 33.6
Lw - 29.8
Hw - 34.4
Ostatnie sh:
14.09.2024
15.09.2024
26.09.2024
08.10.2024
16.10.2024
29.10.2024
05.10.2024
06.10.2024
07.10.2024
Mój wzrost:
16.08.2024 - ok. 152cm (nie pamiętam)
02.09.2024 - jednak 150cm xdd
Limity:
08.2024 - 700 kcal
09.2024 - 600 kcal
10.2024 - 550 kcal
11.2024 - 700 kcal
12.2024 - 400 kcal
01.2025 - 550 kcal
Moje zasady:
Gw i nagrody:
Piję codziennie minimum 1l wody.
31 - Jeszcze 11 kg. . . Możesz ubrać spódniczkę na rozpoczęcie roku szkolnego. (ZALICZONE)
30 - Musisz schudnąć jeszcze dużo, ale zamów sobie emoskowe ubranka.
29 - Lecimy! Masz pozwolenie na nowe scinkare do 70zł.
27 - Jeszcze 7 kg, ale idziemy. Możesz zamówić nowe rzeczy z Temu, czy co tam chcesz, ale limit to 100zł.
25 - Uhuhu, lecimy coraz bliżej! Możesz kupić nowe książki.
23 - Jesteśmy już mega blisko! Zjedz sobie słodycze, ale spal wszystko.
21 - Jeszcze tylko 1 kg! Możesz się lenić cały dzień i zjeść maksymalnie 1300kcal.
20 - TO TWOJE UGW, GRATULACJE!!! Możesz jeść, co chcesz, ale postaraj się utrzymać wagę przez tydzień, a potem maksymalnie do 24 kg.
To chyba tyle. Wszystko będzie aktualizowane na bieżąco. Chudego dnia/południa/popołudnia/wieczora/nocy Motylki!
~Kyo/Kyotoka •-•
#nienawidze siebie#nienawidze swojego ciała#nienawidzę życia#nie chce być gruba#nie chce jesc#nie bede jesc#nie jestem glodna#nie chce jeść#@tw edd#tw ed ana#tw 3d vent#tw ana bløg#blogi motylkowe#motylki any#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#będę motylkiem#jestem motylkiem#chude jest piękne#jestem gruba#jestem obrzydliwa#kocham ane#gruba szmata#nie chce byc gruba#chudzinki#anor3c1a#low cal restriction#lekka jak motylek#motylki#ugw here i come
56 notes
·
View notes
Text
No gratulacje ana wybrala ciebie a ty ją tak zawodzisz
Powodzenia grubasie jak dalej będziesz tyle żreć to napewno schudniesz
#chce byc idealna#chude jest piękne#motylki#za gruba#chce widziec swoje kosci#chude uda#jestem gruba#motylki any#chce byc lekka jak motylek#motylek any#gruba swinia#nie jestem głodna#grubaska#jestem motylkiem#lekka jak motyl#motylek blog#nie chce jeść#chudosc#chce schudnac#chce byc perfekcyjna#chce byc lekka#az do kosci#gruba świnia#tylko dla motylków#chce być perfekcyjna#chce byc piekna
1K notes
·
View notes
Text
koniec tego obżerania się, mam dość
przytyłam jebane 12 kg - czyli wszystko co schudłam w wakacje
gratulacje dla mnie xd
przez ostatnie 4 tygodnie objadalam sie jak świnia bo nie potrafiłam inaczej radzić sobie z emocjami, przez pewne wydarzenia w moim życiu jestem w chuj rozjebana psychicznie - pora rozjebac sie fizycznie
dodam tez przy okazji że wlasnie zamowilam moje ukochane tabletki 2BeSlim i jeszcze jakies na oczyszczanie, nie mam pojecia czy te na oczyszczanie będą działać czy to jakiś shit ale przetestuje i dam wam znac za jakiś czas
lecimy
#blogi motylkowe#będę motylkiem#b─öd─ö motylkiem#chcę być lekka#chude motyle#grubaska#jeszcze nie motylek#lekka jak piórko#motylki blog#porady dla motylków
24 notes
·
View notes
Note
Jeszcze raz gratulacje, maleńka! Zasłużyłaś! Jestem taka w chuj dumna! A teraz mój requeścik:
feeling so lonely that they have to call their lover/friend, just to get a sense and reminder that they're still there / Shoto Todoroki / blurb
A phone call - Shoto Todoroki x Reader
Synopsis: during one of Shoto's missions, you call him because you miss him dearly A/N: ah, dziękuję, kochana! Twoje wsparcie dużo dla mnie znaczy! ♥
MASTERLIST
Two weeks have passed since your beloved boyfriend, Shoto, embarked on a special mission to Kyoto. While it wasn't unusual for him to be away for a few days, this time it marked the first occasion he had been gone for such an extended period. The days seemed longer, and the nights colder, leaving you feeling like a distant star, shining in solitude. Each passing moment brought an ache of longing, and you found solace in calling him, just to hear his voice and know that he was still there.
One evening, as the sun dipped below the horizon, you found yourself sitting by the window, gazing out at the city lights, and the emptiness within your heart mirrored the darkening sky. You took out your phone, hesitated for a moment, and then dialed Shoto's number. Your heart fluttered as the line connected, and his deep voice greeted you with a soft "Hello?"
"Hi, Shoto," you replied, trying to sound casual, but your voice betrayed the ache you felt.
He sensed it immediately, "Is something wrong, baby? You sound a little distant."
You took a deep breath, gathering your thoughts, and finally opened up, "I just… I miss you. It feels like forever since I've seen you."
"I miss you too," he replied gently after a few seconds of silence, "but I promise, this mission will be over soon, and we'll be together again."
"Shoto, when will you be back?" you asked, a single tear rolled down your cheek as you missed your boyfriend much.
"I can't give you an exact date, but I promise I'm doing everything I can to finish this mission as soon as possible, Y/N."
The reassurance in his words brought a glimmer of hope to your heart. You longed to tell him how much you needed him, how his presence was like a lifeline, anchoring you in a world of uncertainty. But instead, you smiled through the tears and shared the little joys and struggles of your days, wanting to fill the void of his absence with your voice. "Can you stay on the line with me for a while?" you asked, your voice softening with vulnerability.
"Of course," he said, his voice a reassuring anchor in the storm of emotions swirling within you.
"I know you're doing important work, and I'm proud of you," you said, your voice soft but resolute, "I just… I wish you were here with me."
"I wish I were there too, Y/N," he admitted, "but know that every day I'm fighting to make the world safer, not just for us, but for everyone."
As his words resonated within you, you realized the magnitude of Shoto's love, not just for you but for the world. The admiration you felt for him swelled, and you found yourself yearning even more to be by his side, supporting him in every way possible.
As the night deepened, the conversation turned to fond memories and dreams of the future. Shoto shared how he tirelessly gathered information about a new group of villains in Kyoto, but when the night fell and he was alone in his hotel room, he couldn't help but long for you, yearning to feel your presence by his side.
"I love you so much, baby," he whispered.
You heard him yawn softly. "Go to sleep, tiger," you asked tenderly, "I'm sure you're exhausted after a day of intense work."
"Yeah, I think I'll try to catch some sleep," he replied with a hint of weariness in his voice.
"Thank you for staying on the line with me," you said, your voice filled with gratitude.
"Anytime. I'll always be here for you."
In that moment, you realized that love knew no distance, and the feeling of loneliness began to dissipate. With Shoto by your side, whether physically present or not, you knew you could conquer anything that life threw your way.
divider by: @cafekitsune
#todoroki x reader#shoto x reader#shouto x reader#bnha x reader#my hero academia x reader#mha x reader#my hero academia#todoroki shouto x reader#shoto fluff#shoto x reader fluff#shouto x reader fluff#shoto fic#shoto drabble#shouto fic#shouto drabble#todoroki shoto x reader#x reader#shoto todoroki x you#shoto todoroki#shoto todoroki x reader#todoroki fluff
206 notes
·
View notes
Text
Post specjalny ED w życiu dorosłym i dojrzałym.
Długo już zwlekałam ale obiecałam, więc bez przedłużania! (choć post jest długi)
Post jest głównie oparty na moich osobistych doświadczeniach i paru uwagach, które podsunely mi inne konta #edadult i #ed18+
O 4nor€ks1 mówi się że to choroba nastolatek i oczywiście w większości przypadków wtedy się to wszystko zaczyna. Bl1mi4 i BED częściej dotyczą osób w starszym wieku, choć te dwa ostatnie częściej są wynikiem tej pierwszej i wcześniejszej historii lat restrykcji.
News flash - 3D nie przemija wraz z wiekiem. Jeśli nigdy nie podjeliscie żadnej próby terapii są dwie drogi:
A) jesteście dorosłymi, którzy siedzą na karku swoim rodzicom i nigdy nie rozwijają skrzydeł. Wasze życie składa się z powrotów do szpitala nieudanych terapii. Pewnego dnia stwierdzają, że 3D zabrało wam 10 najlepszych lat życia.
B) z wiekiem i rozwijający i się możliwościami "motylkoV@nie" przechodzi na dalszy plan, ale zawsze jesteście z siebie niezadowoleni, wiecznie jest to temat który was męczy i w wielu przypadkach ogranicza. Ciągle gonicie swoją "4n@ honeymoon phase". Albo jedne obsesję zastępujecie innymi - pracoholizm, sprzątanie, przesadne dbanie o wygląd, nadmierne uprawianie sportu... Do wyboru do koloru.
C) opcja (w której zawieram się ja) - Poszliście na terapię i zrobiliście z tym porządek, ale zostały blizny.
"Nie mogę się doczekać gdy będę dorosłą i wyprowadzę się z domu - będę się wtedy głodzić"
No cóż wedle statystyk dorosłe życie zaczyna się teraz koło 30-stki. Jeśli myślicie, że po ukończeniu 18-nastki. Magicznie stać was na wyprowadzkę i decydowanie o sobie - to gratulacje. Ale większość z was jeszcze długo będzie potrzebowało wsparcia rodziny i zanim się tam na prawdę usamodzielni i znajdzie swoją drogę. Przekonacie się szybko, że nie ma specjalnego traktowania bo dziś masz dzień fasta, a wasz brak sił i niemożność skupienia się na pewno nie pomoże w sprawach finansowych.
Sporo ludzi na szczęście wtedy właśnie zaczyna szukac pomocy, bo świat się przed nimi otwiera, widzą że ludzie dokoła coś robią, wchodzą w związki, planują przyszłość, a ty stoisz w miejscu że swoją tabela ka1oryczną i wag@
"jak osiągnę moje UGW to kończę z tym"
No i jak myślicie tak z doświadczenia wielu osób które rozpoczęły swoją wątpliwa znajomość z 4n4 - kończy się to czy nie kończy? Zaręczam wam, że nigdy już nie spojrzycie na jedzenie tak samo jak wtedy zanim wiedzieliście co to kalor1@. Nawet po latach zostały mi takie przyzwyczajenia które teraz w dojrzałym życiu bywają dla mnie źródłem totalnego krindżu...
Więc tak wygląda życie osoby dorosłej/dojrzałej z 3D (w moim przypadku po przejściach).
- niczego nie słodzę cukrem (noszę że sobą słodzik, kiedy idę na kawę do koleżanki)
- nie używam masła
- nie używam tłuszczu jeśli to tylko mozliwe
-od lat pije mleko 0.5 max 1.5. Nie znoszę kawy bez mleka, ale jeśli nie ma innej opcji biorę czarną
-panierka budzi we mnie niepokój. Chleb też. Prawdopodobnie dyskretnie zdejmę panierkę z kotleta na proszonym obiedzie.
-unikam rzeczy które trudno obliczyć albo które przygotował ktoś inny (wszelkie jedzenie na imprezach - choć oczywiście nie na tyle by kogoś urazić. To znaczy, że się częstuje, ale z umiarem)
-unikam słodyczy i rzeczy które są zbyt smaczne (czekolada, chipsy, lody inne rzeczy "do chrupania", fastfood - to ostatnie akurat nigdy nie było jakoś czeste po prostu nie lubię ani MC ani KFC ani innych takich) Boję się, że mogłabym nie moc przestać ich jeść - wolę nie zaczynać. Chyba że mam to zaplanowane ( Cheat Day)
-nikt mnie niczym nie częstuje bo zawsze odmawiam. Dosłownie - nawet już mi nikt nic nie podsuwa ani nie namawia.
-boję się tycia i utraty kontroli (mam za sobą historie z bul1m1@ więc wiem jak się traci kontrolę na całego).
- w jakimś stopniu nadal towarzyszą mi jedzeniowe rytuały.
-literalnie porównywanie się do dzieci. Wiecie, że nie jesteście już nastolatkami, a wasze body-goals to jakaś nieletnia "modelka" z insta.
- brak żywieniowej spontaniczności. Raczej nie zdarza mi się bym nie wiedziała co zjem w ciągu najbliższych 2-3 dni. Odpadają nagle wypady, niespodziewane obiadki w knajpie. A jeśli już gdzieś idę to na pewno zamówię coś co wyda mi się najbezpieczniejsze (tak, często sprawdzam wcześniej menu danej restauracji żebym nie musiała robić lipy i zastanawiać się godzinę)
- czytanie etykiet na zakupach (a nawet sprawdzanie z Fitatu). Zastanawianie się dłuuuugo czy czegoś chce i czy mogę to chcieć. Zabawa w "do koszyka, a za moment spowrotem na półkę".
- Jeśli nie ma dokładnie tego co chce w danym sklepie potrafię iść na drugi koniec miasta by to znaleźć. Ciężko idzie z nowymi rzeczami do jedzenia.
- prawie zawsze opcja light i "zero"
- jestem na tyle szczupła by ludzie zwracali na to uwagę. Słyszę często "ale pani to jest chudziutka" a jeszcze gorsze są komentarze od ludzi, którzy dawno mnie nie widzieli i pamiętają mnie grubą. Często muszę odpowiadać na różne dziwne pytania - jak schudłam, czy jem, czy nie jestem aby chora. Budzi to u mnie ogromne zażenowania bo mam czasami wrażenie, że zrobiłam coś złego. Nie wspomnę nawet o tym jak uważnie obserwuję mnie własna matka, która pamięta o moim dawnym 3D.
- nie wypowiadam tego na głos, ale miewam fatfobiczne myślenie i zdarza mi się kogoś oceniać pod względem tuszy i stylu życia. Nienawidzę tego w sobie!
- decyzja o tym by nie mieć dzieci. Nigdy nie czułam że jestem na tyle stabilna by dać komuś życie i go dobrze wprowadzić w ten świat. Sama czuje się nie raz jak dziecko. Lęk przed tym, że mogę moje wadliwe geny przekazać lub być "almond mum" (proszę was - to nie jedyny powód i nie przekonujcie mnie, bo decyzja zapadła lata temu. Nigdy nie widziałam siebie w roli matki, a dzieci nie budzą we mnie żadnych emocji. Jestem na półmetku życia i nigdy nie żałowałam)
- odpowiedzialność za dom i druga osobę. Jako dorośli będziecie mieli najprawdopodobniej stałego partnera/partnerkę. Kogoś trochę na innym poziomie niż chłopak czy dziewczyna. Będą wspólne rachunki, a wasze gacie będą razem w koszu na pranie. Zawsze musicie pamiętać, że to związek jest najważniejszy i to, co jest między wami. 3D często pcha się na trzeciego. Wiele rzeczy funkcjonuje u mnie tak jak funkcjonuje bo mam pewne przyzwyczajenia - najprostszy przykład - gotujemy sobie oddzielnie. Samo tak wyszło. Mój S. nie chce jeść "mojej trawy", a ja nie bardzo gustuje w talerzach ociekajacych tłuszczem i porcjach dla górnika. Nikt nikomu nie wytyka sposobu żywienia, choć czasami sobie żartujemy.
- patner/partnerka widzi was na codzień i jeśli macie trochę oleju w głowie nie pozwolicie by 3D niszczyło związek. Mój S. wie o moich dawnych problemach i wie też o tym z czym zmagam się do dziś. Wszystko szanuje i do niczego się nie wtrynia dopóki nie robię sobie krzywdy, a ja wychodzę z założenia, że za bardzo go kocham by sprawiać mu przykrość a przede wszystkim coś ukrywać. To zawsze jest myśl przewodnia i czerwone światło w mojej głowie - kiedy nie daj Bosze pomyślę o jakichś głupotach.
-praca i odpowiedzialność - oczywiście jeden z najważniejszych aspektów tego dorosłego życia. Wspomniałam wcześniej, że nie ma specjalnego traktowania i na prawdę ludzi nie interesuje, że chcesz żyć na 500 kc@l - masz obowiązki i na głodniaka raczej nie będziesz ani użyteczny ani produktywny. Jeśli zrobisz sobie krzywdę - to sam/a poniesiesz ich konsekwencje. Teraz tego nie doceniacie, ale rodzice którzy widzą wasz problem i wysyłają was na terapię, i chcą wam pomoc - to skarb! Korzystajcie póki możecie. Terapia i lekarze - to nie są tanie rzeczy. (Teraz jestem wdzięczna, że moi ofiarowali mi tę dozę "twardej miłości")
- zmarnowany czas. To ostatni aspekt który chciałam poruszyć. Moje 3D i alkoholizm zeżarły mi 10 lat życia! Nic mi tych lat nie zwróci. Czasami mam wrażenie, że wszystko musiałam nadrabiać z dużym opóźnieniem. Odkrywałam radość życia i nowe rzeczy, które moi rówieśnicy rocznikowi mieli już lata temu ogarnięte. I czasami czuje ogromny żal do siebie.
-myśl o własnej śmiertelności. To taki ogólny aspekt zdrowia psychicznego. Cóż, myślałam, że nie ma przede mną przyszłości i po prostu kiedyś ze sobą skończę, więc nie warto się starać (piszę o tym bo, często widuje takie podejście na blogch młodych osób) Cóż za niespodzianka!! Jednak żyje i mam się dobrze, i nadal jestem w szoku, że w sumie to nie chcę umierać. A im dłużej żyję, tym mniej mi się podoba to, że prędzej czy później trzeba będzie odejść 🙁. A zaburzeni@ odżyw1ania niestety często mają taki finał.
Mam nadzieję, że się nie zanudziłiście czytając. Mam też nadzieję, że nie wystraszyłam za bardzo młodzieży... Wiecie, też kiedyś byłam gówniarą i mówię to z sentymentem a nie z pogardą i taki post pominęła bym z wzruszenie ramion - co tam mi stara baba będzie gadać... A teraz jestem stara baba i gadam 😆.
71 notes
·
View notes
Note
Ja jestem team rymek. Brzmi jak taki pomocnik pana kleksa gdyby przymowal tez chlopcow bez imienia na "a". Bylby mistrzem kleksografii imo
rabini są zdecydowani że rymek lepsze więc gratulacje dla osoby która zaproponowała rymka rymek jest oficjalnie. dalej myślę że brzmi trochę głupio ale nie ma niegłupich opcji przynajmniej jest pociesznie. Rymek brzmi jak zastępca postaci adasia w nowej ekranizacji pana kleksa w której pan kleks przełamuje swoją afilię
#narysowałbym coś ale jedyne na co mam ochotę to ee... rymek#to nie wejdzie do mojego słownika naturalnie#ask :)
31 notes
·
View notes