#brak rozmowy
Explore tagged Tumblr posts
the-road-to-dreams · 2 years ago
Text
Zamykając się w sobie zaczynam coraz mniej czuć a jednak czuje aż nadto.
77 & 24/04/23
62 notes · View notes
plonaca · 5 months ago
Text
Niedziela
Pobudka o 7, bo On musiał zadzwonić do Młodego sprawdzić, czy wstał na zbiórkę na mecz. Ale ja sobie gdzieś do 8 jeszcze próbowałam dosypiać, chociaż przeglądał coś na telefonie i do mnie gadał.
Znów zjedliśmy razem wspólnie przygotowane śniadanie i poleżeliśmy na kanapie. Poranek minął spokojnie. Poza tym, że oczywiście dogadał coś w stylu
– Jak tu później przyjadę ma być ciepła woda.
No, fajnie, ja też bym chciała. Wyjechał koło 10 na mecz Młodego, a ja czekałam na dziadka jak na zbawienie. Chociaż po swoich kombinacjach kombinerkami nie wydaje mi się, żeby to było wykonalne, w ogóle się to nie chciało ruszać, ale kto wie, może dziadek ma jakieś magiczne moce. Jak się nie uda będę dzwoniła do hydraulika od tego kumpla, mam nadzieję, że On będzie w stanie uzupełnić tę wodę w jakiś inny sposób, a na wymianę tego zaworu już umówię się na spokojnie. Byleby tylko mieć dzisiaj tę ciepłą wodę...
Aczkolwiek dziadek okazał się nie być magikiem. Walczył od 11:30 do 15 z WD, kombinerkami, śrubokrętami itp. Ale nic z tego. W końcu przyjechał hydraulik i tymczasowo, ręcznie uzupełnił wodę, ale i tak trzeba wymienić ten zawór, albo zrobić alternatywny, ale do tego trzeba kupić części.
Stresując się tym straciłam cały dzień, w dodatku paliłam bez kalkulacji i zapominałam jeść, ale wieczorem dojadłam. Nawet chyba nie umyłam zębów po śniadaniu.
Jak już udało się naprawić tą wodę musiałam wyjść coś załatwić i jak wróciłam On już grał na konsoli. Ja się wzięłam za ogarnięcie siebie.
Przegrał, więc chyba dlatego był jakiś podkurwiony. Albo dlatego, że jeszcze z pracy zawracali Mu głowę.
Na szczęście nic złego się już nie wydarzyło.
Bilans:
Neo (papierosy): ⬇️ 10+ nie liczyłam
Dbanie o siebie: ⬇️ brak czasu
Jedzenie: ⬇️ koniec końców bez tragedii, ale zapominałam przez dzień i “zapalałam” głód
Związek: ↔️ bez szału, ale i bez większych spin
Choroba: ↔️
Praca: -
Inne obowiązki: ⬆️ wszystkie palące tematy zamknięte, chociaż jeszcze prania czekają
Samopoczucie: ↔️/⬆️ na koniec dnia, jak już można było wreszcie odpocząć - lepiej
3 notes · View notes
jeffisq · 1 year ago
Text
Odpad społeczeństwa tak bym mógł się określić
5 notes · View notes
reexrco · 8 months ago
Text
"Zaskakuje mnie, jak łatwo można stać się ofiarą plotek. Policja traktuje mnie jak kogoś, kim nie jestem, opierając się na niezweryfikowanych informacjach. To frustrujące, bo od dawna nie byłem w żadnej bliskiej relacji, a mimo to czuje się, jakbym miał nosić piętno. Czasami zastanawiam się, jak często ludzie opierają swoje osądy na fałszywych wyobrażeniach, zamiast na faktach."
0 notes
toba--oddycham · 4 months ago
Text
Tumblr media
A Ty o czym marzysz?
161 notes · View notes
ahaluzikk · 5 months ago
Text
🙈🙈
Tumblr media
50 notes · View notes
dramaatqueen · 8 months ago
Text
Dziękuję że przez was, moje serce już nikomu nie zaufa do końca
- dramaatqueen
84 notes · View notes
nieujawniona-istota · 1 year ago
Text
Nie musimy codziennie rozmawiać. Po prostu nie traktuj mnie jak powietrze, kiedy Cię potrzebuję albo przestań mnie wołać, gdy to Ty masz taką potrzebę. Niech to będzie dwustronna relacja albo żadna.
91 notes · View notes
smutnymisiek · 1 day ago
Text
Zawsze byłem i jestem niewystarczający
Co bym nie zrobił i tak będzie za mało
Nawet gdy bardzo się staram i robię wszystko co mogę
To i tak mówią że mogłem zrobić więcej
8 notes · View notes
zniszczonyprzezswiat · 3 months ago
Text
Naprawdę nie umiem rozmawiać z ludźmi….
18 notes · View notes
skrzywdzona · 1 year ago
Text
Tumblr media
15 notes · View notes
toksyczn-osc · 1 year ago
Text
Nigdy nie będziesz wystarczająco dobrą osobą dla kogoś, bądź po prostu sobą.
Nie hamuj swoich emocji, szaleństw.
Niech kochają cię za to jaki jesteś, bo przynajmniej ty jesteś prawdziwy - odzwierciedlasz swoją duszę
29 notes · View notes
just-my-life-diary · 1 month ago
Text
Hejka !
Ten blog będzie w formie pamiętnika. Będę w nim wszystko zapisywać oczywiście nie podając danych ludzi !
Zacznijmy ❣️
No to od samego początku.( W razie gdyby ktoś to czytał aby mógł się ' wczuć ')
Jestem dość problematycznym dzieckiem. Od prawie 9 lat wydaje mi się że jestem problemem dla ludzi. W pierwszych kilku postach będę was tak mniej więcej zapoznawać z moim życiem od podajże 8-7 roku życia! Tematy o których bede się rozpisywać ( od razu ostrzegam że może to kogoś trigerowac więc są tu osoby których takie wpisy mogą wprowadzić w jeszcze gorszy stan proszę uprzejmie o wyjście ) :
1. Moja paranoja i strach przed mężczyznami
2. Historia mojego dzieciństwa
3. Historia moich zaburzeń
Oczywiście wszystko łączy się w całość bo rzeczy z każdych historii łączą się z resztą .
Jescze raz ostrzegam że te treści nie są dla wszystkich!
Trzymajcie się ciepło!!
2 notes · View notes
kotekkzielony · 1 year ago
Text
Tumblr media
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 1 (24.01.2024)
-> Głośny wykład z papierem toaletowym na czele
Wpadłem na pomysł by zacząć tu pisać co nieco o moim życiu. Pomyślałem, że fajnie będzie podzielić się tym, co u mnie słychać, co się u mnie dzieje. Tytuł mojego nazwijmy to "pamiętnika" nie jest przypadkowy. Nigdy nie miałem przyjaciół, ani "bratniej duszy", ani kogokolwiek z kim łączyła mnie bardzo bliska, długoletnia relacja. Moje życie towarzyskie nigdy nie było na najwyższym poziomie. Raz na jakiś czas otacza mnie garstka osób, z którymi mogę chwilę porozmawiać na zwyczajne, proste tematy, ale do niczego więcej zazwyczaj nie dochodzi. Sytuacja ta trwa w najlepsze od lat i koniec końców zdążyłem się przyzwyczaić do spędzania samemu czasu w 99%. Wiem jednak też, że takie życie samotnika z pewnością nie wygląda ani nie jest najbardziej satysfakcjonujące, jeśli nie mamy kogoś z kim moglibyśmy pogadać kiedy tego chcemy, na niemal dowolne (nawet bardziej głębokie) tematy, albo komu moglibyśmy podzielić się swoimi osiągnięciami czy smutkami. Nie bez powodu mówi się, że człowiek jest zwierzęciem stadnym i potrzebuje obecności drugiego człowieka, o czym samotne osoby, w tym ja, z pewnością wielokrotnie się przekonują. Dlatego też postanowiłem od czasu do czasu przelewać swoje przemyślenia tu na "papier", wyrzucić z siebie to, co siedzi mi w głowie. Nie nastawiam się, że ktokolwiek będzie czytał moje eseje - piszę dla siebie i własnej satysfakcji, niemniej, gdyby ktoś postanowił moje "ściany" tekstu śledzić, na pewno wywoływałoby to niezłego banana na mojej twarzy!
22 stycznia 2024. Kolejny dzień na planie filmowym. Zapowiadał się klasyczny dwunastogodzinny plan na co mentalnie byłem przygotowany. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to przebieranki, które trwały… ok. czterech godzin. Był to plan pewnego nowego serialu, którego akcja dzieje się w 1981 roku, więc zdecydowaną większość osób należało wpakować w adekwatne do okresu ciuszki. A osób przybyło też dużo, bo ok. dwustu. Po długim wstępie rozpoczęły się równie mozolne przygotowania do sceny. Scena była bardzo złożona (z udziałem przypomnę ok. dwustu osób) - w niej starsza pani wykładowczyni, nieznająca ojczystego j. polskiego, przemawia po angielsku do studentów na wykładzie, lecz coś poszło nie tak i po mniej więcej trzech minutach monologu, część zebranych studentów zaczyna rzucać w stronę obcojęzycznej pani... papier toaletowy (nie wiem, z jakiego powodu i o co "kaman"). Chwilę później wszyscy rzucają się na środek auli jak na jakieś kosmiczne promocje w Lidlu, wyciągają transparenty i krzyczą. Ciekawa to scena, choć z racji swej złożoności i liczby statystów, męczona była do późnego wieczora (od wczesnego popołudnia), a z ust opiekuna planu powtarzały się słowa "Rozpędzamy się niepotrzebnie!", "Za głośno jest!" (podziwiam osoby, które dają radę kilkadziesiąt razy w ciągu dnia uciszać, a przynajmniej próbować uciszać tłum). W tym czasie posiedziałem co nieco w telefonie, poczytałem kilka artykułów, pouzupełniałem niektóre notatki, próbowałem także z kimś zamienić dwa zdania. Przez jakiś czas stałem/siedziałem obok pewnej nieznajomej, do której zdołałem się odezwać i chwilę porozmawialiśmy. Nie było to absolutnie nic wielkiego, rozmowa nie trwała długo, choć cieszyłem się z tej interakcji, tym bardziej, że była to prawie jedyna osoba, z którą zamieniłem tego dnia niezobowiązujące słówko. Po planie wystarczyło już tylko szybko oddać garderobie ciuszki i nie najwygodniejsze buty i do domu.. Myślałem, że zrobię to w parę minut? Myliłem się. Kolejka do garderobianego autobusu posuwała się w ślimaczym tempie i wiedziałem, że załatwienie ostatniej sprawy będzie kwestią bardziej kilkudziesięciu, aniżeli kilku minut. Najważniejsze jednak, że nie musiałem stać ani w mrozie, ani w deszczu. W końcu zrobiłem wszystko co trzeba i mogłem wracać do domu, ale pech chciał, że zwiał mi nocny autobus (kursujący co dwa kwadranse) i mimo małej odległości do metra, godzina zrobiła się na tyle późna, że po dotarciu do najbliższej stacji podziemnej kolejki zdążyłem jedynie usłyszeć odjeżdżający ostatni pociąg w przeciwną stronę, podczas gdy w moją stronę nie jechało już nic. Postanowiłem udać się na oddalony o ok. 3 km Dw. Centralny by pojechać N12/N62 i dzięki temu odrobinę szybciej zameldować się w domu. Starałem się zdążyć, lecz niestety także tutaj zabrakło mi czasu, a brakowało niewiele i ostatecznie mogłem wsiąść dopiero do następnego nocnego autobusu odjeżdżającego z centrum. Zacząłem powoli na dworze marznąć oczekując na jeżdżące pomieszczenie na kółkach, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło, a przejażdżka klasycznym Solarisem z 2011 roku jakiego złapałem, po długim dniu, poprawiła mi co nieco nastrój.
18 notes · View notes
storyofangel · 9 months ago
Text
Kiedy na mnie krzyczy, mam ochotę jeszcze bardziej od niego uciec.
5 notes · View notes
zagubiona-i-niekochana · 1 year ago
Text
Czuje się tak, jakbym miała się za chwilę udusić...
6 notes · View notes