#bęben
Explore tagged Tumblr posts
krzysztofiwin · 21 days ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Mały dobosz” 30x40cm https://iwin.malarstwo.org/pl/limited_print,1733.html #Małydobosz #art #painting #drawing #KrzysztofIwin #LimitedEdition #prints
0 notes
diazepamommy · 3 months ago
Text
10.11.24.
dlaczego zajadanie emocji jest tak ekstatycznie przyjemne? ostatnio nie potrafię nad sobą zapanować. dzisiaj moj mąż zamówił pizzę, nuggetsy i pieczone ziemniaki, i oczywiście zjadłam cztery kawałki + dodatki. po wszystkim zapytałam go, czy pójdzie mi po ciasto pistacjowe, ale stwierdził, że oszalałam. dzięki bogu. bo chyba naprawdę oszalałam.
binge -> wyrzuty sumienia -> restrykcje -> binge
jestem wściekła na siebie, jestem sobą obrzydzona. wcześniejsze binge sobie odpuszczałam, bo przecież każdemu się zdarza, jesteśmy tylko ludźmi, ale dziś? nie minął nawet tydzień od ostatniego razu, a ja już muszę obeżreć się jak świnia? w takim razie, jutro wprowadzam większe restrykcje. głupie zwierzę, nieopanowany pies. teraz będziesz o głodzie przez cały dzień.
widzę swój wzdęty bęben w lustrze i myślę sobie: wyglądam jak stara baba. ulane cielsko, skóra nietoperza, wisząca jak skrzydło z ogromnych, gadzich łap. po jedzeniu dopada mnie dysmorfofobia - nie wiem, czy to jest dalej moje ciało, czy zmieniłam się w ogra. boże, gdybym potrafiła zwymiotować, ale jestem tak nieudolna, że muszę wszystko strawić. czy zdadzą się na coś ćwiczenia po takim żarciu? obrzydliwa, medalowa jałówka. leżę w łóżku i słucham stękania mojego żołądka. ohyda.
nie potrafię sobie wybaczyć.
Tumblr media
35 notes · View notes
emperornero · 3 months ago
Text
youtube
hej ludzie potrzebna pomoc. razem ze śmierciu staramy się transkrybować tą piosenkę bo nie ma nigdzie oficjalnie spisanego tekstu i mamy dwa momenty w którym nie mamy pojęcia co jest powiedziane czy jest ktoś z was w stanie napisać jakie słowa padają w tych wersach :
1:31 - "cesarz poleje wino w tę gębę, zadudnił bęben, [???????]."
2:30 - "klaszczą choć [???] śmierć brytanika"
z góry dziękuję . quovadisowcy pozdrawiają
7 notes · View notes
chimerqa · 1 year ago
Text
Pokój pomalowany. Chociaż sufit kilka razy na łeb spadł. To mieszkanie to pasmo niespodzianek. Ruszysz jedno i lawinowo się pierdoli reszta :D
Ale i tak kocham ten swój kąt! Bo jest mój, bo ma potencjał, bo jakby były poważne hajsy, to można to odpicowac tak, że mucha nie siada!
Wczoraj był tłusty czwartek. Wpierdolilam 8! Paczków. Kurwa OSIEM! Trawie je nadal, wiem bo czuję. Bęben mi wyjebało.
Po tym malowaniu to odespać nie mogę. Chodzę jak narkoleptyk, gdzie nie przysiądę, tam przysnę.
21 notes · View notes
spustoszenie2 · 1 year ago
Text
Zaraz się poryczę przysięgam....
Kupiłam taki piekny komplet na wesele i przymierzam go dziś i tak mi bęben odstaje jakbym była w ciąży... wstyd mi w ogóle teraz iść tam....
Gorset odpada bo go widać. Sukienki mam same obcisłe.
Jestem załamana, gruba i spuchnięta jak balon od okresu. Przysięgam że od września fasty będą co drugi dzień....
Albo nie.. będą tak długie az będę mdlała!!!
25 notes · View notes
astrobornus · 3 months ago
Text
Letni promyk wysokiego słońca
Po mej bladej idzie skórze,
Delikatnie mnie łaskocze,
I zachęca ku podróży ,
Gdzie mnie ciągnie?
Tam gdzie dotyk,
Cieplejszy od włóczni słońca ,
Przypomina gdzie jest serce gorejące,
Tam to do niej za horyzont,
Gdzie ta gwiazda wkrótce zniknie,
Bo to stamtąd czuje zew,
Serca bijącego samotnie,
Rytm ten niesie się po lasach,
Płynie razem z strumykami,
Niesie sarna go galopem,
Wraz z innymi zwierzątkami,
Pędzi polem, w górę w dół,
Kupidyna skrzydła dostał,
Dotyk, całus, oko, węch,
Zmysł szaleje jak po prochach,
Bo to bęben niesie dźwięk ,
Żywy krwią napędzany,
Pokonuje każdy lęk,
Nadawany choć z oddali,
Już na zawsze te dwa echa,
Żywej tkanki w obu nas,
Będą razem hymn tworzyły,
Nie zagłuszy go nigdy czas.
3 notes · View notes
czemu-tak-jest · 6 months ago
Text
Boże tak tęsknie za lasem. Za polowaniami, śniegiem skrzypiącym pod butami, zwierzyną uciekając�� między drzewami, strzałami w nagance, pokotem z grą na sygnałówkach i pochodniami... Tęsknie za końmi... za tą radością jaką dawała mi jazda na nich i za przyrodą, drzewami, trawą, lasem, krzewami, liśćmi... Boże nic już z dawnej mnie nie zostało. Już mnie nie ma. Czuję się jakbym już dawno umarła, bo żyję tak daleko od tego co kocham i co kiedyś było sensem mojego życia... Nic ze mnie mnie zostało. Jestem jak wydmuszka, bęben, balon, nic po prostu nic...
2 notes · View notes
paulinpaulinpaulin · 2 years ago
Text
Waga wagą, szału nie ma, schodzi bardzo powoli, ale -14cm w talii w miesiąc… kurwa jaki ja miałam bęben 🥺 Cisnę dalej!
31 notes · View notes
jazumst · 1 year ago
Text
Człowiek z dziurą w życiorysie
Żeby Was... Mam "kwity" człowieka X. Posłuchajcie:
Przychodzę do pracy. Klepiemy z Kiero faktury. Otwieramy teczkę, a tam "CV" które wygląda więcej tak:
Imię i nazwisko telefon
2001 - 2004 Zasadnicza szkoła zawodowa w Lbk
10.11 - 1.11 2004 - firma X 1 - 06 - 1.07 2005 - firma Y 10.04 - 1.08 2007 - firma Z 17.04 - 1.09 2023 - pomoc kuchenna Łeba
łatwość nawiązywania kontaktów, komunikatywność, podróże
//
Co się przede wszystkim rzuciło w oczy? Praktycznie biała kartka złożona chyba na 16. O.O Pytanie - Gdzie się podziało 16 lat życia? W pierdlu siedziała? Którą dokładnie szkołę skończyła? Jaki kierunek? Ile ma w ogóle lat? Mogła przecież garować. Na jakich stanowiskach była w tych firmach? Tyle pytań!
Wrzuciliśmy ją na bęben. FB takiej osoby nie zna. Pytamy Kuca jak ta babka wyglądała. Kuc jak to Kuc - normalnie. Przyszła, spytała czy szukamy do pracy i zostawiła "CV", o ile można to tak nazwać.
Grubo XD
16 notes · View notes
znikomek · 2 years ago
Text
The fire was burning his face. He raised his torch higher as his kierpce hit the heels. The rhythm of oberek carried them around the bonfire, the grass scrunched under their shoes. Regular scurry was awakening the already deep night, jammed only by the shallow breath from between slightly upturned lips.
From afar made it to them the sounds of girls’ screaks, every round he saw the candles of wreaths flowing down the lake. The smooth sheet of water carried them calmly and unhurriedly. Many of them will disappear before the sunrise. Aleksander’s head whipped back after his shoulder.
The trees disappeared in the darkness. Above the bonfire, Jan’s face appeared in the murk. The fire was casting a red shadow on his jaw; clenched tight didn’t express breathlessness. His bright eyes were shining imperturbably when flames flickered in them.
A drum beat out the tempo. One, two, three, one, two, three. Catching the sight, he smiled wider, and his heart was beating even faster, lumbering with the blood in his ears.
***
Płomień grzał jego twarz. Aleksander wzniósł swoją pochodnię wyżej gdy jego kierpce zderzyły się obcasami. Rytm oberka niósł ich dookoła ogniska, buty chrzęściły na trawie. Regularny tupot rozbudzał głęboką już noc, zagłuszany jedynie przez płytki oddech spomiędzy uśmiechniętych ust.
W oddali rozlegały się piski dziewcząt, co okrążenie widział świece płynących po jeziorze wianków. Gładka tafla niosła je spokojnie i niespiesznie. Wiele z nich zniknie nim wstanie świt. Głowa Aleksandra śmignęła z powrotem za ramieniem. 
Drzewa ginęły w ciemności. Nad ogniskiem, twarz Jana wyłaniała się z mroku. Ogień rzucał czerwony cień na jego szczękę; mocno zaciśnięta nie wyrażała zasapania. Jego jasne oczy błyszczały niewzburzenie gdy migały w nich płomienie. 
Bęben wybijał tempo. Raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy. Chwytając spojrzenie, uśmiechnął się szerzej, a jego serce biło jeszcze szybciej, dudniąc krwią w uszach.
19 notes · View notes
angriso9 · 1 year ago
Text
mam akurat okres i dosłownie mam takie wrażenie że jak się zważę znów w poniedziałek (w ten poniedziałek kiedy się ważyłem jeszcze okresu nie miałem) to będę ważyć więcej niż wcześniej bo wciąż czuje się taki napęczniały i mam taki wypierdolony bęben jak nigdy
liczę na to że za miesiąc juz okresu mieć nie bede bo nie chce znów sie tak czuć☠️☠️☠️
7 notes · View notes
krzysztofiwin · 3 months ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Metronom” 30x30cm https://iwin.malarstwo.org/pl/limited_print,1916.html #Metronom #art #painting #drawing #KrzysztofIwin #LimitedEdition #prints
0 notes
lsnivra · 2 years ago
Text
Body check
na przestrzeni pierwszego miesiąca:
Tumblr media Tumblr media
proszę powiedzcie że nie tylko ja widzę ten progres😭. powiedzmy że już 1/3 drogi za mną, niby cieszę się z tego co już udało mi się zrzucić ale to dalej za dużo. dalej jestem ulana, dalej wyglądam chujowo, ale widzę już że nie jest to taki kurwa bęben obrzydliwy jak wcześniej japierdole, tak jakby już powoli dążył do bycia płaskim, więc ja powiem tak: może do wakacji się nie uda 49kg ale chociaż to 55 muszę dobić nie widzę innej opcji.
5 notes · View notes
hugsfromfeli · 2 years ago
Text
Wróciłam z tygodniowych wakacji i też tygodniowego obżerania się, nie wiem ile waże na pewno co najmniej 50 kg.
Nie widzę za bardzo różnic w wyglądzie oprócz tego że wrócił mi bęben i wyglądam jakbym wpierdoliła pięcio daniową ucztę. Pewnie za chwilę zejdzie jak nie będe nic już w siebie wpychać ale wciąż smutno że tak szybko straciłam płaski brzuch.
W każdym razie czuje niesamowitą motywację bo rok temu też w wakacje schudłam do 44 kg a wtedy leciałam tak na chillu że niby nie jadłam powyżej 500 cal i spalałam dużo ale też często miałam napady więc jestem ciekawa ile uda mi się schudnąć teraz jak postaram się trzymać samokontrolę. Chce dotrzeć do 40 kg do rozpoczęcia roku szkolnego bo wiem że jak nie widzisz kogoś przez dwa miesiące a oni schudną 10 kg to to widać.
Też zabawna sprawa czuje bardzo jesienną/zimową atmosferę bo w 2019 w jesień dołączyłam na Ed tumblera i zaczęło się moje zaburzenie i wydaje mi się że mój mózg tak jakby powraca do tych wspomnień i dlatego jestem taka zmotywowana, nie narzekam.
Ok ty tyle rozpisałam się ale musiałam to z siebie wyrzucić, pewnie będzie więcej takich długich postów teraz
6 notes · View notes
szekla4x4 · 7 days ago
Text
Podstawy z używania wyciągarki WARN cz 3. wyciągamy
Krok 11: Sprawdź linę wyciągarki Lina wyciągarki powinna być starannie i równomiernie nawinięta na bęben. Nieprawidłowe nawinięcie może spowodować uszkodzenie zarówno liny, jak i mechanizmu. 🧵 Krok 12: Nałóż cokolwiek na linę wyciągarki Nałóż coś ciężkiego (np. gałąź, kurtkę lub łańcuch) na linę, aby zminimalizować ryzyko, gdyby doszło do jej zerwania. Przedmiot ten pochłonie część energii…
0 notes
teatralna-kicia · 2 months ago
Text
Tumblr media
“Antygona w Molenbeek”
Teatr: Teatr Dramatyczny im. Gustawa Holubka
reżyseria: Anna Smolar
Lubię kiedy przypadkowe spektakle, o których zobaczeniu decyduję impulsywnie, okazują się nie być błędną decyzją. Często tak robię, bo bardziej się boję, że pominę coś wartego uwagi niż tego, że zmarnuję czas na czymś rozczarowującym (w sumie takie mam podejście do większości rzeczy w życiu, dlatego prawdopodobnie umrę przed czterdziestką). Tym razem w fazie manii uznałem, że pora zobaczyć jeden z nowszych spektakli Anny Smolar, która w zeszłym roku zabrała mnie na rollercoaster zachwytów i rozczarowań jednocześnie, wydając na teatralny świat „Melodramat” w Teatrze Powszechnym (który był dla mnie wybitny) i podrzucając w Krakowie w Narodowym Starym Teatrze zgniłe jajo jakim w moim odczuciu była „Joga”. Pora zatem, aby się przekonać jakim spektaklem został obdarowany Teatr Dramatyczny w Warszawie. Czy „Antygona w Molenbeek” okaże się darem czy klątwą faraona?
Po ostatnich projektach reżyserskich Anny Smolar to przedstawienie było dla mnie mocno odświeżające pod względem metrażu, ale i rozmachu. Oglądałem głównie wielkie, wieloobsadowe propozycje z repertuaru tej reżyserki, które czasem potrafiły mnie przygnieść swoimi rozmiarami. „Antygona w Molenbeek” operuje jedynie trójką osób na scenie przez 60 minut, co wymaga powściągliwości reżyserskiej i skupienia się na tym, aby w tak krótkim czasie wywołać w widzu emocje, zatrzymać jego uwagę i nie stracić zainteresowania.
Historia zawarta w dramacie Stefana Hertmansa skupia się na Nourii, Belgijce o marokańskich korzeniach, studentce prawa. Jest zdolna, pracowita i jest niemalże idealnym przykładem asymilacji migracyjnej do momentu w którym okazuje się, że jej brat z jakiegoś powodu zradykalizował się, przystąpił do Państwa Islamskiego i zginął w samobójczym ataku bombowym. To wydarzenie uruchamia ogromny efekt domina w jej życiu, ponieważ jest rozerwana między niewybaczalnym czynem swojego brata i jednocześnie czuje ogromną potrzebę, aby pochować to co pozostało z jego ciała. Nie jest w stanie tego zrobić z prozaicznie prostego powodu – ciało jej brata nie może zostać jej wydane, bo jest dowodem w postępowaniu karnym. Nouria musi w tej sytuacji rozstrzygnąć w sercu, które prawo jest dla niej ważniejsze: czy prawo kraju który ją wychował, wyedukował i dał jej bezpieczeństwo czy pradawne prawo jej ludu nakazujące pochowanie z czcią zmarłych, bez względu na okoliczność. Będziemy mogli śledzić jej zmagania z samą sobą na scenie i popadać w coraz to głębszy obłęd i rozerwanie pomiędzy tym co jest racjonalne i dobre, a tym co może przynieść ulgę.
Od strony realizatorskiej bardzo ciekawa w tym spektaklu jest warstwa muzyczna skomponowana przez Jana Duszyńskiego, wykonywana na żywo przez Maniuchę Bikont. Dźwięki to przestrzennie osaczające odgłosy mew, ale też abstrakcyjnie brzmiące pojedyncze, interferujące tony z instrumentów takich jak bęben, syntezator, tuba czy też drewniana tarka (bóg wie jeden jak się profesjonalnie takie coś nazywa) wzbogacane o śpiew Maniuchy. Warstwa dźwiękowa to właściwie główny element, który trzymał moją uwagę w trakcie przebiegu tego przedstawienia.
Aktorzy również z wielką gracją nieśli ten krótki spektakl; warto wspomnieć zwłaszcza o Michale Sikorskim i o tym jak ślicznie przechodził płynnie przez kilka postaci, bo właśnie on grał dzielnicowego na komisariacie, sędziego, prawniczkę, adwokata. Wiele różnych osobowości w tak krótkim czasie i jednocześnie potrafił nadać każdej z nich jakiś charakterystyczny sznyt odróżniający ją od poprzednich. Wielkie brawa, bo pomimo posiadania ogromnego talentu komediowego, nie postawił wszystkiego na tę kartę i umiejętnie wybrzmiały w jego ustach poważniejsze, dramatyczne tony.
Dramat Hertmansa sam w sobie jest ciekawy, bo przygląda się tematowi wciąż istotnemu, jakim jest migracja i asymilacja uchodźcza w Europie, jednocześnie bardzo umiejętnie przepisuje na te współczesne warunki ramę antycznego dramatu Antygony, prowadząc swoją bohaterkę tą samą drogą i ukazując, że pewne ludzkie dramaty – pomimo wielu zmian społecznych – pozostaną chyba niezmienne bez względu na wszystko.
Mimo tych ciekawych składowych, spektakl zupełnie ze mną nie rezonował, nie wywołał we mnie żadnych emocji. Jestem w stanie zrozumieć motywacje Nourii, ale też rozumiem dlaczego tak, a nie inaczej działa prawo w kraju i logicznym jest dla mnie, że mimo wszystko powinno się wiedzieć, kiedy powiedzieć sobie dość jak to mawia wielka polska noblistka Agnieszka Chylińska. Jednocześnie przez metraż tego przedstawienia nie dało rady nawiązać żadnej więzi z bohaterami tego dramatycznego splotu zdarzeń, co chyba było właśnie jedną ze składowych mojej obojętności. Ciekawa forma, dobre aktorstwo, mega chwytająca muzyka. Nie żałuję, że zobaczyłem „Antygonę w Molenbeek”, bo jest to interesująca próba przełożenia bardzo klasycznej struktury na współczesny język i estetykę, ale jednocześnie raczej nie ponowiłbym tego doświadczenia z prostej przyczyny – chcę teatru, który wywoła we mnie emocję, tutaj tego nie znalazłem, zbyt to wszystko odległe i zimne.
0 notes