#życie Ewangelią
Explore tagged Tumblr posts
Text
Niech będzie Pochwalona Trójca Przenajświętsza na wieki wieków!
Dzisiaj przychodzę do was, kochani bracia i siostry w Chrystusie Jezusie, aby podzielić się z wami tym, co umieścił w moim sercu Najwyższy.
Mianowicie, są to trzy sny, przez które przemówił do mnie Pan Bóg oraz ich wytłumaczenie.
• W jednym z nich weszłam do kościoła. Szłam do kaplicy z Najświętszym Sakramentem, ale Go tam nie ujrzałam. Poszłam więc do innej części kościoła. Była tam monstrancja z wielką Hostią. Była ona tak wielka, że ledwo co się mieściła w otworze na Ciało Pańskie. W pewnym momencie powiedziałam: „Ciekawe czy dziś odnajdziemy prawdziwą miłość?”. Jedna z osób, z którymi tam byłam, powiedziała z lekkim śmiechem: „Raczej nie”. Wtedy z uśmiechem wskazałam na Najświętszy Sakrament, przed którym stałyśmy, a Który był przez dwie osoby, z którymi byłam, przysłonięty, jednak nie całkowicie, po czym odwiedziłam: „Jak to? To Jest Odwieczna Miłość”.
Aż do wczorajszego dnia nie byłam w stanie w pełni stwierdzić, co mówił ten sen. Jednakże wczoraj Pan rozjaśnił mi umysł, dając mi poznać, że ten sen miał miejsce w czasie, w którym szukałam wypełnienia serca miłością. Miałam przeróżne przywiązania, które przysłaniały mi Pana Boga — Prawdziwą Miłość, Której poszukiwałam, a Której znaleźć w pełni nie mogłam, bo pragnęłam odnalezienia pełni miłości w innych ludziach, co jest niemożliwe. Tak jak ludzie mogą wypełnić pustkę w naszych sercach, mogą to uczynić jednak w bardzo małym stopniu. Pan Bóg natomiast wypełnia nas tak bardzo, że nie jesteśmy w stanie pomieścić w sobie Jego miłości. Tak jak w tej monstrancji ukazanej we śnie, Jego miłość nie tylko ledwo co mieści się w naszych sercach, ale i również rozlewa się poza nie tak, że promieniuje także na innych ludzi — nie tylko tych, którzy są blisko, lecz na ludzi z całego świata, bo tak jak Jezus powiedział św. siostrze Faustynie: „Dusze wybrane oświecają ziemię. Mogą być ukryte i nieznane nawet najbliższym, a jednak ich świętość odbija się w duszach na najodleglejszych krańcach ziemi”. Bądźmy tymi duszami, które oświecają ludzkość swoim światłem — Światłem Chrystusowym, Które mamy w swoich sercach i duszach, i prośmy Pana Boga, aby wykorzystywał nas oraz nasze świadectwa wiary na Swoją Chwałę, pożytek Kościoła Świętego oraz poszerzał dzięki wykorzystywaniu nas Swoje Królestwo. Bądźmy tymi, którzy dzięki łasce Bożej szukają wypełnienia Duchem Świętym aniżeli wypełnieniem miłością ludzką, bo taka wypełni nas jedynie w drobnej części, a Duch Pański wypełnia w pełni. Będąc napełnieni Nim, nasze dusze nie będą już pragnęły ani łaknęły, bo będą miały w sobie całą pełnię Bożej miłości i łaskawości, miłosierdzia. Przez Chrystusa, Pana naszego i Jego Bolesną Mękę. Amen.
• W drugim śnie dosyć mocno spóźniłam się na mszę świętą. Zdążyłam na kilka minut przed Eucharystią. Zastanawiałam się czy przyjąć Komunię Świętą w głównej, czy bocznej nawie. Nadal niezdecydowana, podeszłam do bocznej nawy. Kapłan podawał Ciało Chrystusa wszystkim na rękę. Ja pragnęłam przyjąć Pana Zastępów do ust, na klęcząco. Kapłan upierał się, aby podać mi Ciało Pańskie na rękę. Ja machnęłam głową, że nie i nie zmieniałam swojej postawy. Kapłan w akcie gniewu rzucił Chrystusem, a upadłwszy na podłogę, Hostia połamała się na wiele kawałków, które z głośnym płaczem próbowałam pozbierać, myśląc o braku szacunku do Pana, który mnie bardzo zasmucił. Wiedziałam bowiem, że Chrystusa zabolało to o wiele bardziej niż mnie.
W tym śnie Pan przedstawił mi to, że na świecie jest wiele profanacji Jego Najświeższego Ciała. Każda profanacja Go boli i rozrywa Jego Ciało — nie tylko Jego Mistyczne Ciało, Kościół Święty, ale i również Jego Samego. Chrystus był przecież biczowany, a wtedy Jego Ciało Przenajświętsze rozdzierało się na kawałki. Wierzę, że przez ten sen Pan Zastępów pragnął ukazać mi to, że owe profanacje występują i On pragnie, aby Mu za nie wynagradzać oraz pocieszać Go, towarzysząc Mu w tak trudnych chwilach. Moi umiłowani, dlatego proszę was bardzo o to, abyśmy często będąc przed Najświętszym Sakramentem, choćby patrząc na Niego przez ekran telefonu bądź stając przed Nim duchowo, trwali w Jego Obecności, zadośćuczyniąc Mu w taki sposób, do którego nas Pan będzie prowadził, a może być to zwykłe trwanie w ciszy.
• W kolejnym śnie jechałam samochodem z moim tatą, który symbolizował Boga Ojca. Jechaliśmy dosyć szybko, a po drodze mijaliśmy piękne widoki. Były tam m.in. rzeźby z żywych drzew, w tym wyrzeźbiona w żywym drzewie figura Maryi, Która, jak widać, towarzyszy nam na naszych drogach z Bogiem. Podczas jazdy, nagle trafiliśmy na przeszkodę — wodę stojącą na drodze. Było głęboko. Tata, a więc Bóg Ojciec, przed podjęciem decyzji co robić dalej, przemyślał, co robić. Zauważył, że utoniemy, jeśli dalej będziemy jechali samochodem. Wyszedł więc z samochodu, a ja tuż za nim. W stojącej wodzie, w różnych miejscach przedzierała się ziemia. Tata jedną stopą stanął na owej ziemi, sprawdzając czy można przez nią stabilnie przejść. Kiedy się upewnił, zrobił krok dalej, odwrócił się do mnie i wyciągnął rękę w moją stronę. Szłam z nim za rękę i dotarliśmy do brzegu. Tam zauważyłam, że w samochodzie zostawiłam plecak, w którym mam m.in. telefon. Nie chciałam się jednak wracać, bo przeszłam tak wiele z Tatą, że szkoda mi było marnować ten wysiłek. Stwierdziłam, że w domu też mam telefon — lepszy, chociaż brakuje w nim karty SIM.
Umiłowani, owa karta SIM była symbolem, że idąc za Jezusem, niekiedy potrzeba pożegnać się z wieloma kontaktami z ludźmi. Chociaż możemy otaczać się wieloma, wiele informacji będziemy musieli zachowywać dla siebie, chociażby dlatego, że z powodu naszego pójścia za Najwyższym, ludzie nie będą nas rozumieli. Będziemy trochę jakby w Ogrójcu, samotni, ale razem z Jezusem i to najważniejsze. Bóg nas nie zostawi, ale będzie non stop prowadzi. Przed zdecydowaniem, jak będzie nas prowadził, sprawdza czy te drogi są stabilne i może nas nimi przeprowadzić, czy też nie. Kiedy zaczną się przeszkody, powoli będzie nas prowadził, krok po kroku, aż do celu. Dlatego nie musimy się niczego lękać — On Jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata i nie zamierza nas pozostawić, nawet w trudnościach. Będzie z nami wszędzie i nieustannie będzie wyciągał do nas pomocną dłoń, którą możemy chwyć. Na Nim na pewno się nie zawiedziemy. Bądźmy przeto ufni w Jego miłosierdzie, miłość i łaskawość, kroczmy wiernie ścieżkami, po którymi nas będzie prowadził pomimo lęku, który Mu zawierzajmy. Bądźmy jak dzieci przy piersi swej matki i pamiętajmy też na opieraniu się na naszej Duchowej Mamie, Maryi, Którą Bóg posłał do nas po to, aby trwała przy nas, a my przy Niej. Chwała Panu niech będzie zawsze i wszędzie, na wieki wieków. Amen.
Bóg zapłać za przeczytanie postu, do którego napisania poprowadził mnie Pan. Życzę wam wszystkiego co najlepsze dla was w drodze do Królestwa Niebieskiego, wytrwałości i Bożego błogosławieństwa. Niech Pan będzie z nami i rozpromieni nad nami Swe Łaskawe Oblicze. Jemu niech będzie cześć i chwała przez wszystkie wieki wieków za to, że Jest, Którym Jest. Kochani, nie bójmy się wejść z Bogiem w dialog, ale nieustannie w modlitwie z dziękczynieniem powierzajmy Mu nasze troski, a Bóg pokoju będzie z nami, napełniając nas pokojem, który przewyższa wszelkie rozumowanie, a tym Pokojem Jest Ten, Który sprawił, że Jezus Zmartwychwstał. To Duch Boży, Który strzeże nas na wszystkich naszych drogach i ogarnia nieustannie Swoją Łaskawością, Troskliwością, darami i owocami. Niech Duch Miłosierny nas nieustannie Sobą wypełnia i ogarnia Swoją Obecnością. Przez Chrystusa, Pana naszego i Jego Bolesną Mękę niech się tak stanie. Amen.
#Bóg Ojciec#Bóg Wszechmogący#Syn Boży#Jezus Chrystus#Duch Święty#Duch Miłości#Duch Pocieszyciel#wiara#nadzieja#miłość#wypełnienie pustki w sercu#chrześcijaństwo#Trójca Przenajświętsza#Słowo Boże#Pismo Święte#Miłość Boża#Eucharystia#Najświętszy Sakrament#Sakrament Miłości Bożej#Maryja#Bogurodzica#Maryja Panna#Maryja Dziewica#Matka Boża#Matka Miłosierdzia#Pójdź za Jezusem#Ewangelia#życie Ewangelią
0 notes
Text
Fałszywe dychotomie
Z zainteresowaniem przeczytałem tekst Ziemowit Szczerek "Europa będzie oświecona albo będzie bezludna" w Krytyce Politycznej.
Również uważam, że problem z fundamentalizmem religijnym jest potężnym dla nas wyzwaniem. Także zasadne jest pytanie, jak skutecznie radzić sobie z częściowo zrozumiałymi lękami ludzi w czasach zamachów terrorystycznych i agresywnych religijnych bojówek. Sam, działając "w terenie", wśród tzw. "normalsów", czyli osób "spoza lewackiej bańki" muszę się z takimi pytaniami czasem mierzyć.
Z drugiej jednak strony autor musi poruszać się w bardzo specyficznych kręgach lewicowych, które jak zrozumiałem pomijają agresywną formę "wyznawania" islamu. Osobiście nie znam takich osób. W moich kręgach agresywne, fundamentalistyczne formy religijności się po prostu zwalcza. To bliskie nam ideowo oddziały kurdyjskie z Ludowych Jednostek Ochrony (YPG), pokonały ostatnio nie w retorycznych, ale militarnych starciach bastiony oporu ISIS. Wielu wolnościowych lewicowców, także z Europy, straciło tam życie walcząc z realnym, a nie wyimaginowanym w gazetach prawackich, fundamentalistycznym wrogiem w jego własnym leżu.
Ta lewica, z którą jestem związany, absolutnie nie ma się czego wstydzić, ani z czego tłumaczyć. Dla nas jest oczywiste, że każdy polityczny fundamentalizm religijny, obojętnie w jakiej formie: islamskiej, chrześcijańskiej, żydowskiej, czy buddyjskiej należy zwalczać.
Jednocześnie uważamy, że tworzenie wizji "starć cywilizacji", czy "wojny religijnej" jest fałszywe. Wewnątrz świata arabskiego, wewnątrz świata islamu, tak jak wewnątrz świata chrześcijańskiego, toczy się wewnętrzna walka, "konflikt wewnątrz cywilizacji", pomiędzy bardziej oświeconymi formami religijności (czy wręcz postreligijności), a fanatykami i konserwą religijną. Jeszcze zupełnie niedawno w świecie arabskim popularność i wpływ na rządy miała świecka odmiana arabskiego socjalizmu, a pomysły zmuszania kobiet do noszenia burek były publicznie wyśmiewane przez prezydenta Egiptu. I to starcie, czasem krwawe niestety, toczy się w krajach arabskich do dziś. I wielu krajach fundamentalizm wcale nie wygrał.
Problem w tym, że tekst Ziemowita Szczerka nie bardzo odpowiada na pytanie, jak skutecznie sobie z problemem poradzić. Ogólnikowe przeciwstawienie religii oświeceniu sugeruje, że należałoby pójść na konfrontację z całą religijnością obecną, bo "skoro walimy mocno w całe chrześcijaństwo, to walmy też z taką samą mocą w islam" z perspektywy oświeceniowej.
To jest wpadnięcie moim zdaniem w jeszcze większą pułapkę. Osobiście nie mam ochoty na walki tego rodzaju. Współpracuję, kiedy trzeba, z osobami różnych wyznań i nie mam potrzeby, żeby rozwalać inicjatywy w których biorę udział z powodu jakiejś oświeceniowej krucjaty.
W ogóle zresztą akurat ja nie "walę w chrześcijaństwo", co chyba wie każda osoba, która mnie zna, albo która czyta moje teksty. Walę w konserwę i fundamentalizm chrześcijański, który zresztą ma często mniej wspólnego z Ewangelią, niż ja w wymiarze etycznym i kompletnie nie rozumie, że Jezus nie opierał swojej praktyki na konserwatywnych, czysto ideologicznych fiksacjach w rodzaju "wojny z LGBT i aborcją". Tak samo więc nie będę hurtowo walił we wszystkich muzułmanów, bo jakiś idiota się wysadził, tylko w konserwę i fundamentalistów - tych właśnie, którzy do tego wysadzania zachęcają.
I nie rozumiem skąd to odwoływanie się ciągłe do poprawności politycznej. Poprawność polityczna to próba poszanowania innego, osoby z którą nie muszę się zgadzać. Nie oznacza to akceptacji dla fanatyzmu. Dla mnie to jest po prostu zwykła przyzwoitość i "wolność do nie bycia chamem". W takim znaczeniu zaś w jakim używana jest w USA, nigdy w Polsce nie istniała. Obecnie raczej dominuje powszechnie "prawicowa poprawność polityczna", gdzie można zostać postawionym przed sądem za krytykę artystyczną obrazów katolickich, albo nawet krytykę "żołnierzy wyklętych". To nie ten kraj.
Owszem, świadczę swoim życiem, że ateista może mieć silny fundament etyczny, który niekoniecznie musi wywodzić się z religii. I dzięki temu część osób przekonałem, że ateizm jest ciekawą opcją i trochę ludzi pod moim wpływem z tej opcji skorzystało. Ale to nie znaczy, że mam opierać swoją działalność na tym. Jeśli chcemy przekonać ludzi do lewicowych koncepcji to trzeba z nimi je praktykować. Działać wspólnie, przekonywać własnym przykładem i przepraszać za zdradę lewicowych ideałów w przeszłości przez samą lewicę.
Jeszcze nie spotkałem się z sytuacją, żeby ktoś trzasnął drzwiami w działalności lokatorskiej i przestał ze mną działać tylko z tego powodu, że jestem lewicowcem i ateistą, nawet jeśli dana osoba jest wierząca i głosuje na PIS. A więc to otwiera pole do wspólnego działania, a wspólne działanie prowadzi do obalenia murów nas dzielących, które ciągle próbują między nami budować politycy w Warszawie.
Nie ma innej drogi do porozumienia i promowania oświeceniowych wartości niż praktykowanie ich wśród innych, także takich, z którymi wiele nas dzieli.
Xavier Woliński
16 notes
·
View notes
Text
07/08/2022
Rzymian 16:1-16
(1) A polecam wam Febę, siostrę naszą, która jest diakonisą zboru w Kenchreach, (2) abyście ją przyjęli w Panu, jak przystoi świętym, i wspierali ją w każdej sprawie, jeśliby od was tego potrzebowała, bo i ona była wielu pomocna, również mnie samemu. (3) Pozdrówcie Pryskę i Akwilę, współpracowników moich w Chrystusie Jezusie, (4) którzy za moje życie szyi swej nadstawili, którym nie tylko ja sam dziękuję, ale i wszystkie zbory pogańskie, (5) także zbór, który jest w ich domu. Pozdrówcie Epeneta, umiłowanego mojego, który jest pierwszym wierzącym w Chrystusa w Azji. (6) Pozdrówcie Marię, która wiele dla was się natrudziła. (7) Pozdrówcie Andronika i Junię, rodaków moich i współwięźniów moich, którzy są zaszczytnie znani między apostołami, a którzy już przede mną byli chrześcijanami. (8) Pozdrówcie Ampliata, umiłowanego mojego w Panu. (9) Pozdrówcie Urbana, współpracownika naszego w Chrystusie, i Stachysa, umiłowanego mego. (10) Pozdrówcie Apellesa, wypróbowanego w Chrystusie. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Arystobula. (11) Pozdrówcie Herodiona, rodaka mego. Pozdrówcie tych, którzy są z domu Narcyza, a należą do Pana. (12) Pozdrówcie Tryfenę i Tryfozę, które pracują w Panu. Pozdrówcie Persydę, umiłowaną, która wiele pracowała w Panu. (13) Pozdrówcie Rufa, wybranego w Panu, i matkę jego, i moją. (14) Pozdrówcie Asynkryta, Flegonta, Hermesa, Patrobę, Hermasa i braci, którzy są z nimi. (15) Pozdrówcie Filologa i Julię, Nereusza i siostrę jego, i Olimpasa, i wszystkich świętych, którzy są z nimi. (16) Pozdrówcie jedni drugich pocałunkiem świętym. Pozdrawiają was wszystkie zbory Chrystusowe.
Stwierdzenie w wersetach 17-19 mogą się wydawać spraczne z naucaniem Pawła w rozdziale 14. Musimy pamiętać, że Paweł w rozdziale 14 mówił o preferencjach. Tutaj natomiast mówi o tych, którzy wypierają się i nie są posłuszni wyraźnemu nauczaniu Biblii. Ekskomunika jest biblijnym pojęciem. Używa się go wtedy kiedy człowiek, uznający się za wierzącego, po właściwego rodzaju napomnieniu, nie jest posłuszny biblijnej doktrynie i biblijnemu zachowaniu (zob. Mateusza 18; 1 Tesaloniczan 5; 2 Tesaloniczan 3). W takim przypadku, należy taką osobę uznać taką osobę za nieposłuszną i żaden ze zborowników nie powinien z nim mieć społeczności. Takie postępowanie bardzo pomaga w chronieniu od wilków w kozim odzieniu. Dyscyplina zawsze wydaje się ciężka na początku, ale w końcu wpłynie na dobro wszystkich, których dotyka. Paweł krótko wspomniał parę świętych, którzy z aktualnie byli i zakończył list błogosławieństwem. Są tutaj wyjątkowe cechy tego błogosławieństwa. Zauważ jakich warunków użył Paweł. Bóg jest w stanie nas utwierdzić "według jego ewangelii". Zwiastowanie o Chrystusie, które głosił było "według objawienia tajemnicy przez długie wieku milczeniem pokrytej". Boga nie ogranicza nic poza samym sobą, ale on zdecydował, że się ograniczy. Boże błogosławieństwo może przyjść na nas zgodnie z ewangelią, którą Paweł głosił w tym liście. Żadna inna "ewangelia" nie ma mocy. Każda inna ewangelia jest fałszywa. Paweł chciał, żeby zrozumieli, że jego ewangelia nie była kolejnym sposobem na zbawienie, była jedyną drogą do zbawienia. Jest wiele systemów uwielbienia, ale jest tylko jedna ewangelia.
Krok życiowy
Jest tylko jedna droga, która prowadzi do nieba. Z tego powodu, zrozumienie wszystkiego co jest związane z tą drogą jest niezbędne. Wierzący powinni być ekspertami w sprawach ewangelii.
0 notes
Text
TYTYTR
Ładnie opisana.."Poznasz ją po tym, że ona nawiązuje prawdziwy kontakt wzrokowy z kimkolwiek kogo spotyka. Nie boi się być bezpośrednia i szczera w kwestii tego, jak się czuje. Wyznacza własny kurs i jest gotowa sprostać wszystkiemu, co przyjdziePonieważ wierzy w swoją podróż. Jest świadoma swojej siły. Uwielbia zapewniać dobrobyt i wzmacniać pozycję innych. Ale odmawia poddania się wysysaczom energii. Natychmiast rozpoznaje bzdury. Ona wie, jak się chronić. Jest posłuszna swojej wewnętrznej wiedzy. Jest gotowa złamać zasady ustanowione przez innych aby być autentyczną wobec siebie. Jej prawda płynie bezpośrednio przez jej serce. Jest wewnętrznie i zewnętrznie świadomaOna odpowiada raczej niż reagujeNie podlewa już iluzorycznego dramatu. Nie czuje już potrzeby kontrolowania tego, co jest. Jest głęboko związana ze swoim twórczym źródłem. Jest własnym dziełem sztuki w toku. Potrafi tworzyć piękno z wszystkiego, co jest przed nią. Jest w zgodzie z intuicją i instynktownym ciałem. Ona żyje teraźniejszością. Ponieważ chce zrezygnować z przeszłościI pozwala przyszłości rozłożyć przestrzeń, której potrzebuje. Rozumie, że życie zmienia się z jednej chwili na drugą…Chętnie z tym idzie.Czuje się głęboko związana z ziemią i pozostaje blisko natury,Uznaje, że nie jest od niej oddzielna…Związanie się z naturą jest niezbędne dla jej zdrowia i dobrego samopoczuciaUprościła swoje życieOddała to, co nieistotne, by mogła być przestronna i wolnaCeni swoją samotność,Podlewa nią swoją duszęAle ona też ceni wartościowy czas z duszami o podobnych poglądachNie potrzebuje mężczyzny, żeby ją dopełnił. Jej relacje oparte są na równym szacunku i dzieleniu się. Nie ma czasu na plotkiZainwestowała we wzrost siostrzeństwa i nie będzie go zmniejszać. Celebruje piękno i siłę innych kobiet. Celebruje piękno i moc w sobie. Jest tak chętna do przyjmowania, jak do dawania. Rozumie daremność niechcianych porad. Więc dzieli się swoją mądrością, żyjąc nią. Przewiduje uzdrowienie świata. Daje swoje prezenty jako wkład. Miłość jest jej religią. Jedność jest jej ewangelią. Śmiech jest jej łaską. Uwielbia bawić się ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Śpiewa i tańczy poprzez jej wewnętrzną dziewicę. Codziennie pielęgnuje swój umysł i ducha poprzez swoją wewnętrzną matkę. Inni szukają jej mądrości. Są nieodparcie pociągnięci jej nieprzewidywalną tajemnicą. Czują się widziani i akceptowani w jej stałym spojrzeniu. I czują się spokojnie w jej świętej przestrzeni. Ona pozwala sobie być sobą."Caroline De Lisser
0 notes
Text
Jestem fundamentalistą religijnym 🙂
Dożyliśmy czasów, w których życie, bądź próba życia zgodnie z Ewangelią i Katechizmem Kościoła Katolickiego (czyli nic nadzwyczajnego – zwyczajne stosowanie się do zasad wiary katolickiej, co wydaje się być oczywiste, jeżeli ktoś uważa się za Katolika), dość powszechnie nazywane jest fundamentalizmem religijnym czyli w domy��le: skrajnością, oszołomstwem, nie normalnością czy nawet jakimiś problemami emocjonalnymi lub psychicznymi.
Kto (skutecznie) promuje taki pogląd? Tzw. MAINSTREAM czyli wszyscy Ci, którzy kreują bądź chcą kreować dziś naszą rzeczywistość, uważając przy tym, iż mają mandat do tego, aby decydować co jest dobre a co złe, co poprawne a co nie poprawne, co modne a co nie modne… – media, politycy, celebryci…
Do tego “wspaniałego, kolorowego świata”, w którym centrum wartości jest własna przyjemność i dobrobyt, nijak nie pasuje więc tradycyjne, wielowiekowe, niezmienne w każdych czasach – nauczanie Kościoła Katolickiego, które upomina się o życie poczęte, rodzinę (w jej tradycyjnym wydaniu), ubogich… Nauczanie, które nawołuje do bycia uczciwym, wiernym, otwartym na bliźnich…
Według MAINSTREM-U Kościół Katolicki powinien dziś dostosować swoje nauczanie do współczesnych “realiów” (przez nich wykreowanych), czyli nie upominać się o życie nienarodzonych, błogosławić związki osób tej samej płci itp. Wtedy byłby może i “COOL”.
Według MAINSTREM-U nie ważne jest więc to, co przekazał nam JEZUS CHRYSTUS (dla przypomnienia – BÓG, który stworzył każdego z nas) w Ewangeliach. Boga też chcą pouczać, napominać, wytykać mu to i tamto. Dlaczego? Bo stworzyli sobie własnego. Tego zaś, który od nich czegoś wymaga już nie potrzebują.
Niejednokrotnie już tak bywało na przestrzeni wieków. To nic nowego. Walczono z Bogiem (i Kościołem) na różne sposoby, wcześniej próbując “reformować”. Czym to się ostatecznie kończyło chyba wszyscy wiemy.
Dla przypomnienia wszystkim nowoczesnym, którzy “żyją z duchem czasów”: wystarczą zaledwie minuty (jak nie sekundy), aby nasz “nowoczesny” świat cofnął się w rozwoju setki, jak nie tysiące lat:
wojna atomowa, która jest dziś realniejsza niż kiedykolwiek dotychczas
superwulkany gotowe do erupcji w każdej chwili (Campi Flegrei, Yellow Stone, Mount Tambora…itd.)
coraz częściej występujące śmiertelne choroby zakaźne, odporne na wszystkie znane nam leki
asteroidy, które coraz częściej (nie wiadomo dlaczego) obierają “nie zapowiedziany” kurs w pobliże Ziemi
Nie my stworzyliśmy samych siebie. Nie my stworzyliśmy otaczający nas Świat.
Jesteśmy tu na chwilę, choć mamy w sobie pragnienia życia na wieki. Szanujmy prawa nakreślone nam przez Stwórcę, który jest początkiem i końcem wszystkiego. Bądźmy mądrzy mądrością pokoleń, które odeszły przed nami…
Tak szybko zapominamy… Nie uczymy się na bł��dach innych…
0 notes
Photo
❄️ Zimowe wieczory z Ewangelią ❄️ Pismo Święte zawiera 1189 rozdziałów. Jeśli będziesz czytać jeden dziennie, potrzebujesz ponad 3 lata, by przeczytać całą. 🤷♀️ Ale mało kto ma tak uregulowane życie codzienne, żeby czytać tak regularnie 😕 Jeśli przeczytasz jeden rozdział tygodniowo, potrzebujesz... 22 lat 😟 . Wniosek? 🧐 Wykorzystaj najdłuższe wieczory w roku, by rozpocząć/ pogłębić przygodę ze Słowem Bożym 🙏 . A jeśli nie wiesz, od czego zacząć, to mam prostą radę. Zacznij od Ewangelii św. Łukasza. 👈 . A Ty? Jak często czytasz Pismo Święte? . #pismo #PismoŚwięte #Ewangelia #życie #życiechrześcijanina #długiewieczory #czytamEwangelię #biblia #słowoboże (at Betlejem) https://www.instagram.com/p/B5PapcIF8Lb/?igshid=1k471jg2zp2bj
#pismo#pismoświęte#ewangelia#życie#życiechrześcijanina#długiewieczory#czytamewangelię#biblia#słowoboże
0 notes
Photo
Florian Geyer ( Florian Geier von Giebelstadt ) - niemiecki dyplomata i dowódca podczas wojny chłopskiej.Geyer pochodził z frankońskiego rodu szlacheckiego z Giebelstadt. Był najmłodszym z trojga braci. Po śmierci ojca Dietricha w 1492 i dwojga starszych braci odziedziczył we wczesnej młodości znaczny majątek i rozległe grunty, które pozwoliły mu na życie wolne od trosk finansowych. W 1512-13 udał się w podróż do króla Anglii Henryka VIII. W 1517, został ekskomunikowany (ekskomunika trwała do końca życia) po sporze dotyczącym 350 letnich, nieudokumentowanych roszczeń czynszu żądanych z odsetkami przez kolegiatę w Neumünster. Jako wasal margrabiego Kazimierza Hohenzollerna służył w 1519, w wojsku Szwabii, jako dowódca landsknechtów w ekspedycji karnej przeciw księciu Ulrykowi Wirtemberskiemu oraz między innymi również przeciw jego dzierżawcy w Möckmühl Gottfydowi von Berlichingen. Również w tym roku na prośbę swego seniora margrabiego Kazimierza Hohenzollerna wstąpił do niego na służbę, aby jako doświadczony dowódca wsparł jego brata, wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Albrechta Hohenzollerna w konfrontacji z Królestwem Polskim. Do 1523 roku był dowódcą oddziału w służbie Wielkiego Mistrza, dla którego odwiedził dwory europejskie z misją dyplomatyczną, kiedy sytuacja militarna rozwinęła się niekorzystnie. W 1520 prowadził negocjacje zawieszenia broni z Polską, a w 1523 brał udział w rokowaniach podczas obrad sejmu rycerskiego we Schweinfurcie. W tym samym roku towarzyszy swemu panu w rozmowach z Marcinem Lutrem w Wittenberdze. W czasie wybuchu wojny chłopskiej w 1525 Florian Geyer działał jako konsultant i negocjator na rzecz chłopów regionu doliny Tauber. Oprócz jego pomocy w organizacji chłopskiej armii i opracowania zasad strategicznych, wystawił do chłopskiej armii ze swego majątku oddział liczący kilkuset mężczyzn, który był powszechnie znany jako "Czarna Gromada". Jako negocjatorowi udało się mu pozyskać, wiele mniejszych miast, między innymi, Rothenburg ob der Tauber. Prowadził negocjacje z Würzburgiem i margrafem Kazimierzem Hohenzollernem. Jego celem w walce przeciw księstwu krajowemu były reformy całej Rzeszy opierające się na chłopstwie i mieszczaństwie, zwłaszcza zniesienie przywilejów szlachty i duchowieństwa z ewangelią jako podstawą moralności. Geyerowi nie udało się swymi umiarkowanymi poglądami zdobyć uznania wśród zradykalizowanego chłopstwa, które go taktowało nieufnie ze względu na jego szlacheckie pochodzenie.Dopiero gdy oddziały Szwabii pod dowództwem Georga Truchsess von Waldburg-Zeil wystąpiły przeciw chłopom i zadały im ciężkie straty, spróbowano za radą Geyera wynegocjować pokój za pośrednictwem jego byłego seniora margrabiego Kazimierza Hohenzollerna jako mediatora. Geyer wyjechał do Rothenburg ob der Tauber oczekując na eskortę Kazimierza Hohenzollerna. Po klęsce chłopów w decydującej bitwie w pobliżu Ingolstadt, w Unterfranken i Königshofen, nadal czekający na eskortę Geyer został przez radę miasta Rothenburg ob der Tauber wydalony z miasta i samotnie odjechał konno na północ.W nocy z 9 na 10 czerwca 1525 roku został zakłuty i ograbiony przez dwóch parobków swego szwagra Wilhelma von Grumbach w Gramschatzer Wald koło Würzburga. Los zwłok Geyera jest niejasny. Z powodu dobrowolnej rezygnacji życia w luksusie i bezinteresownemu oddaniu swym przekonaniom, Florian Geyer nadawał się znacznie lepiej jako przykład niż wątpliwa postać Gottfryda von Berlichingen lub "Chłopskiego Kanclerza" Wendela Hiplera. Geyer jest wymieniany w dziele Fryderyka Engelsa "Wojna chłopska" z 1870 r jako wczesny bojownik proletariatu, a narodowi socjaliści nazwali jego imieniem 8. Dywizję Kawalerii Waffen-SS. Również 3. Pułk Straży Granicznej NRD został nazwany jego imieniem.
0 notes
Photo
Ważnym momentem drugiego dnia VII Zjazdu Klubów „TP” będzie „Spotkanie mimo różnic. O wychyleniu się z kryjówki i dialogu w praktyce”. W trakcie dyskusji będziemy chcieli nie tyle udowodnić, że spotkali się ludzie tak bardzo różniący się od siebie. Przede wszystkim chcemy zmierzyć się z własnymi ograniczeniami „wychodzenia z kryjówki”, z tym, co nas powstrzymuje od postawy dialogu, wyciągnięcia ręki, aktywnej i najradykalniejszej formy przeciwstawienia się złu, czyli niesienia pokoju.
Dzielenie się własnymi wątpliwościami i doświadczeniami ma w sobie moc prowadzącą do zmiany. Dlatego naszym wyzwaniem będzie nie tylko refleksja, ale próba dokonania diagnozy oraz podjęcie przez uczestników spotkania konkretnych zobowiązań prowadzących do wyjścia z kryjówki „własnych lęków”.
Ideowym oparciem naszego spotkania będą poniższe fragmenty ks. Józefa Tischnera oraz ks. Jana Ziei.
Ks. Józef Tischner:
„Dialog oznacza, że ludzie wyszli z kryjówek, zbliżyli się do siebie, rozpoczęli wymianę zdań. Początek dialogu – wyjście z kryjówki – już jest dużym wydarzeniem. Trzeba się wychylić, przekroczyć próg, wyciągnąć rękę, znaleźć wspólne miejsce do rozmowy. Miejsce to nie będzie już kryjówką, w której człowiek pozostaje sam ze swoim lękiem, lecz miejscem spotkania, zaczątkiem jakiejś wspólnoty, być może początkiem domu.”
/Ks. Józef Tischner, „Etyka Solidarności”/
Ks. Jan Zieja:
„Bo my ludzie tego świata z miłości do dobra próbujemy zło zwalczać, ale tak je zwalczamy, jak jacyś dzicy mieszkańcy puszczy, że gdzie w zło uderzamy – wzrasta nowe zło i gromadzi się i wlecze za nami, nasza walka ze złem nowe zło rodzi i nie ma temu końca – i ciągle nam się zdaje, że aby zwalczać zło, trzeba koniecznie użyć zła, choćby jeszcze ten ostatni raz na zło złem odpowiedzieć, złem zabić zło. Tylko dziś, tylko w ten jeden dzień, jeden rok, a potem zło się skończy, będzie już królestwo dobra.
A skutek jest ten, że tak zwalczając zło, ciągle to zło rozsiewamy i końca nie ma. Straszna to pokusa taka walka ze złem. Chrystus, tylko On nauczył nas, jak mu się naprawdę skutecznie przeciwstawić. Nauczył nas, że gdzie jest zło, tam trzeba mu przeciwstawić najczystsze dobro. Uczył, że w naszej postawie, w ustosunkowaniu się do zła, nie może być najmniejszej przymieszki zła.
Wytrwanie w tej radykalnej postawie najczystszego dobra – oto nasza walka ze złem. Jeśli złu przeciwstawiamy złu, tak „udry na udry” – to jest to drażnienie i wywoływanie zła, a nie niszczenie zła. Zło ginie i niszczeje tam, gdzie wchodzi czyste dobro. To ideał, do którego każe nam Chrystus dążyć.”
/Ks. Jan Zieja, „Życie Ewangelią. Spisane przez Jacka Moskwę”/
(via tischner-zieja-dialog.)
0 notes
Text
Nie jesteś sam. Bóg Jest z nami
Emmanuel — Bóg z nami. Tak proste Imię, a tak wiele znaczy. To niby jedynie zwyczajne imię, ale czyżby? Kryje się w nim obietnica — ta, że Pan będzie z nami zawsze, aż do skończenia świata, tak jak nam obiecał zgodnie z Ewangelią wg św. Mateusza 28:20: „A oto Ja Jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.
Wiemy, że Pan Jest Miłosierny i Łaskawy, Pełen Miłości i tak w zasadzie to sam Jest Miłością i Miłosierdziem, Łaskawością i Litością dla nas, grzeszników. A skąd wiemy, że On Jest i nigdy nie przestanie przy nas trwać?
Chociażby z tego, że Jego Imię nie oznacza „Bóg był z nami”, „Bóg był z nimi”, „Bóg Jest z nimi” ani nawet „Bóg z tobą”. To „Bóg z nami”. Nie ma tam określenia czasu: czy Bóg był z nami, Jest teraz czy dopiero będzie w przyszłości, a to dlatego, że faktem jest to, że zawsze z nami był, jest aktualnie i nigdy nie odejdzie.
Wersety „Czy nie przykazałem ci: Bądź mocny i mężny? Nie bój się i nie lękaj się, bo Pan, Bóg twój będzie z tobą wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz” (Joz 1:9), „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś Moim! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja Jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca” (Iz 43:1-3) potwierdzają, że Pan będzie z nami w przyszłości, po wszystkie dni, aż do skończenia świata tak, jak nam obiecał. A wiemy, że Pan Jest Prawdomówny, że Jest Drogą, Prawdą i Życiem, Światłością Świata, Tym, Który jako Jedyny ma Słowo Życia.
„Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię Moją prawicą sprawiedliwą” (Iz 41:10)
„Mówił Syjon: «Pan mnie opuścił, Pan o mnie zapomniał». Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie. Oto wyryłem cię na obu dłoniach, twe mury są ustawicznie przede Mną” (Iz 49:14-16).
„Ja Jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Wj 20:2).
A wiemy, że Pan wywiódł Izraela nie w żaden zwyczajny sposób, ale poprzez wielkie znaki i cuda. Nie zostawił go, kiedy Faraon nie chciał pozwolić Izraelitom wyruszyć, aby oddać pokłon Bogu, ale nieustannie pokazywał Swemu ludowi to, jak wielka jest Jego potęga. Każdy z nas ma swój Egipt, z którego Pan go wyzwolił. Dla niektórych są to problemy rodzinne, dla innych wyjście z ciężkiej choroby, traumy, dla innych jest to przezwyciężenie grzechów, zniewoleń, opętania.
Z każdego naszego Egiptu wyzwalał nas Pan, a teraz prowadzi nas do Kanaan, do naszej Ziemi Obiecanej. Jest to chociażby nasze powołanie, które ukazuje nam Pan. Dla każdego jest inne, bo każdego Pan uczynił tym, który nie może być zastąpiony przez nikogo innego.
Każde życie się liczy, bo i każde życie wnosi wiele dobra dla świata, jeśli tylko pójdziemy za głosem Pana.
Bardzo mi się podoba określenie s. Gaudii Skass tego, jak Pan Bóg Jest niczym dyrygent, który pokazuje nam, ludziom, jak powinniśmy grać i śpiewać tak, aby było to harmonijne. Jeśli każdy faktycznie poszedłby za tymi wskazówkami i odszukał swoje powołanie, to miejsce, do którego wzywa go Pan Bóg, świat byłby pełen harmonii, byłby takim, jak przy jego stworzeniu. Jednakże my często chcemy robić coś po swojemu i dlatego zmieniamy jakieś nuty na inne, przez co fałszujemy, ale Pan Bóg Jest Cierpliwy i naprowadza nas na właściwą drogę. A jeśli mamy wrażenie, że wykonanie jakiegoś dźwięku jest dla nas zbyt trudne, to On zamienia go na jakiś łatwiejszy. Gdy ten jest nadal zbyt trudny, zmienia jego brzmienie na jeszcze łatwiejszy i zaczyna szkolić nas od samego początku po to, aby stopniowo wchodzić z nami na coraz wyższe, badziej skomplikowane dźwięki.
Nie męczy się nami, chociaż my bardzo często możemy męczyć się tym, że coś nam nie wychodzi. Podczas kiedy mamy wrażenie, że się do czegoś nie nadajemy, bo ewidentnie nie wychodzi nam tak, jak tego chcemy, już prawie się poddajemy, odchodzimy od wypełniania Jego woli, On po raz kolejny z uśmiechem mówi, że razem sobie poradzimy, możemy nawet znowu cofnąć się do bardziej znanych dźwięków na chwilkę, aby zobaczyć, jak długą drogę już z nim przeszliśmy i pójść dalej z większą pewnością siebie — i to wcale nie patrząc na swoje zasługi, ale na to, że wszystko co nam się do tej pory udawało, było możliwe dzięki Niemu i Jego prowadzeniu.
Z Nim nigdy nie zginiemy. Chociaż pozostawione nam obietnice nie są jedynie tak piękne jak ta, że Bóg otrze z naszych oczu każdą łzę, ale dotyczą również prześladowań ze względu na wiarę, możemy być pewni, że nigdy nie będziemy w tym sami, Jest Ktoś, Kto będzie z nami pośród całego zamętu. Tak jak mówi psalm 139:7-13: „Gdzież odejdę daleko od Twojego Ducha? Gdzie ucieknę od Twego Oblicza? Gdy wstąpię do Nieba, tam jesteś; Jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. Gdybym wziął skrzydła jutrzenki,zamieszkał na krańcu morza, tam również Twa Ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja Prawica. Jeśli powiem: «Niech mnie przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło», nawet ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje, mrok jest dla Ciebie jak światło. Ty bowiem utworzyłeś moje nerki,Ty utkałeś mnie w łonie mej matki”.
Zatem nie lękajmy się niczego, wiedząc, że Pan zawsze nas wysłuchuje, kiedy do Niego mówimy, widzi wszystkie nasze trudy i łzy, troszczy się o nas i pragnie, abyśmy wylewali przed Nim nasze serca. Jest Miłosiernym Ojcem, Który zawsze pragnie pozwalać nam trwać przytulonymi do Jego Serca i tłumaczyć nam to, w jaki sposób i gdzie nas prowadzi, a także dlaczego akurat tą drogą a nie inną.
Nie bójmy się wchodzić z Nim w dialog, ale zadawajmy pytania dotyczące wszystkiego, co jest w naszych sercach i wsłuchując się w serce, w którym pragnie przebywać i w którym faktycznie Jest obecny, zwłaszcza jeśli dbamy o częste przystępowanie do Komunii Świętej, oczekujmy odpowiedzi. Nie lękajmy się ciszy, ale trwajmy w niej ufnie, wierząc, że obecność, miłość i miłosierdzie Boże wtedy nas całych przeniknie, dając nam tego, czego naprawdę potrzebujemy. A kiedy Pan poprowadzi nas inną drogą niż tą, którą mamy w naszych planach, z ufnością, że przeprowadzi nas niczym matka niosąca swe zmęczone dzieci i obdarzy radością, gdyż Jego plany są zawsze dobre, nigdy nas nie krzywdzą.
A jeśli są bolesne to tylko po to, abyśmy przekonali się, że prawdziwie stracić dla Chrystusa to zyskać. „Ja bowiem znam zamiary, jakie mam wobec was — wyrocznia Pana — zamiary pełne pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. Będziecie Mnie wzywać, zanosząc do Mnie modlitwy, a Ja was wysłucham. Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie — wyrocznia Pana — i odwrócę wasz los, zgromadzę spośród wszystkich narodów i z wszystkich miejsc, po których was rozproszyłem - wyrocznia Pana” (Jr 29:11-14). Amen.
#Bóg Ojciec#Syn Boży#Duch Święty#Bóg Wszechmogący#Bóg Miłosierny#Jezus Chrystus#Emmanuel#Bóg z nami#Duch Pocieszyciel#Duch Boży#Paraklet#chrześcijaństwo#wiara#nadzieja#miłość#powołanie#Pismo Święte#miłość Boża#Miłosierdzie Boże#Bóg Jest z nami#Słowo Boże#Słowo Życia#Eucharystia#obecność Boża#Bóg#Ja Jestem#nie jesteś sam#nie jesteś sama#Bóg Jest z tobą#Bóg nasza Siłą
0 notes
Text
Słowo Boże na niedziele
Reformowany Kościół Katolicki w Polsce: PIERWSZE CZYTANIE Ez 33, 7-9
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela
Tak mówi Pan: Otóż ciebie, synu człowieczy, ustanowiłem stróżem ludu Izraela. Gdy usłyszysz słowo z moich ust, ostrzeżesz ich w moim imieniu. Gdy powiem bezbożnemu: Bezbożniku, na pewno umrzesz, a ty nic nie powiesz, aby odwieść bezbożnego od jego postępowania, ten bezbożny umrze z powodu swojego grzechu, ale odpowiedzialnością za jego śmierć obarczę ciebie. Lecz jeśli ostrzegałeś bezbożnego, aby zmienił swoje postępowanie, a on nie zmienił swojego postępowania, to umrze z powodu swojego grzechu, ty jednak ocalisz własne życie.
Kto ma ucho, niech usłyszy, co Duch mówi Kościołowi.
PSALM RESPONSORYJNY Ps 95, 1-2. 6-7c. 7d-9
Refren: Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu, *
wznośmy okrzyki ku chwale Opoki naszego zbawienia.
Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem, *
z weselem śpiewajmy Mu pieśni.
Przyjdźcie, uwielbiajmy Go, padając na twarze, *
klęknijmy przed Panem, który nas stworzył.
Albowiem On jest naszym Bogiem, *
a my ludem Jego pastwiska i owcami w Jego ręku.
Obyście dzisiaj usłyszeli głos Jego: †
«Niech nie twardnieją wasze serca jak w Meriba, *
jak na pustyni w dniu Massa,
gdzie Mnie kusili wasi ojcowie, *
doświadczali Mnie, choć widzieli moje dzieła».
DRUGIE CZYTANIE Rz 12, 1-2
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian.
Siostry i bracia: Nikomu niczego nie bądźcie winni z wyjątkiem wzajemnej miłości. Kto miłuje bliźniego, już wypełnił Prawo. Bo owo „nie będziesz cudzołożył, nie będziesz zabijał, nie będziesz kradł, nie będziesz pożądał” i jakiekolwiek tam jeszcze inne przykazanie w tym oto zdaniu się streszczają: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Miłość nie wyrządza bliźniemu krzywdy, a zatem miłość wypełnieniem Prawa.
Kto ma ucho, niech usłyszy, co Duch mówi Kościołowi.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Alleluja. Alleluja. Alleluja.
W Chrystusie Bóg pojednał świat z sobą,
nam zaś przekazał słowo jednania.
EWANGELIA Mt 18, 15-20
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
Jeśli zgrzeszy twój brat względem ciebie, idź, zwróć mu uwagę sam na sam. Jeśli cię posłucha, pozyskałeś swojego brata; a jeśli nie posłucha, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby każda sprawa miała potwierdzenie w wypowiedzi dwóch lub trzech świadków. Jeśli także ich nie posłucha, przedstaw to Kościołowi; a jeśli i Kościoła nie posłucha, niech ci będzie jak poganin i poborca. Zapewniam was: cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. I jeszcze zapewniam was: jeśli dwóch z was na ziemi zgodzi się co do jakiejkolwiek sprawy, by o nią się modlić, to spełni się im za sprawą mojego Ojca, Tego w niebie. Bo gdzie dwóch lub trzech jest zebranych w moje imię, tam jestem wśród nich”.
Oto słowo Pańskie.
Katedra Hope
youtube
My - 13. Niedziela po Trójcy Świętej - Ktokolwiek czyni wolę Bożą, ten jest moim bratem i siostrą, i matką. (Mk 3,35)
youtube
Kościół Middle Church
youtube
Metropolitan Community Church Boston
youtube
Sunshine Cathedral
youtube
0 notes
Text
27/06/22
2 Tymoteusza 1:8-12
(8) Nie wstydź się więc świadectwa o Panu naszym, ani mnie, więźnia jego, ale cierp wespół ze mną dla ewangelii, wsparty mocą Boga, (9) który nas wybawił i powołał powołaniem świętym, nie na podstawie uczynków naszych, lecz według postanowienia swojego i łaski, danej nam w Chrystusie Jezusie przed dawnymi wiekami, (10) a teraz objawionej przez przyjście Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który śmierć zniszczył, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł przez ewangelię, (11) dla której jestem ustanowiony zwiastunem i apostołem, i nauczycielem; (12) z tego też powodu znoszę te cierpienia, ale nie wstydzę się, gdyż wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia.
Przesłanie tej sekcji jest dosyć odważne: wybierz bycie odważnym. Paweł używa frazy, którą i Tymoteusz, i my już wcześniej słyszeliśmy. Napisał tak: „Nie wstydź się.” To jest stwierdzenie strategiczne dane przez Pawła w odważnej deklaracji w Rzym. 1:16. Paweł nie wstydził się ponieważ ewangelia jest Bożą mocą. Nie jest ograniczona ludzkimi zasadami lub regulacjami. Paweł wierzy z całego serca, że ludzie kpią z ewangelii i jej mocy kiedy poddają się strachowi i wybierają słabość. Paweł potem wyciąga rękę do Tymoteusza i w końcu do wszystkich, którzy pracują służąc ewangelią. On napisał, “cierp wespół ze mną za ewangelię.” Ten, który śpiewał w filipijskim więzieniu prosi teraz Tymoteusza o to samo. Zaprasza Tymoteusza żeby był częścią tej drużyny, drużyny, która operuje “nie na podstawie uczynków naszych.” Jeśli nasze zbawienie zależałoby od uczynków to służba byłaby spowalniana przez uczynki. Jednak ta drużyna jest kontrolowana przez ewangelię wiary. Paweł wierzył i prosił, aby Tymoteusz wierzył, że wszystko dzieje się według “postanowienia łaski jego.” Przyobiecane życie, które daje nam Bóg rozgrywa się z dwoma, nierozłącznymi konceptami. Według planu to wszystko jest z łaski. Ten plan “zniszczył śmierć, a żywot i nieśmiertelność na jaśnię wywiódł.” Wstydzenie się ewangelii jest wskazówką tego, że ktoś dobrze jej nie rozumie. Jak ktoś może bać się tego co zostało zniszczone i nie być wzmocniony wiedzą o tym, że teraz są dosłownie nieśmiertelni? Brak wiary może do tego doprowadzić. Jeśli chodzi o Pawła, on zadeklarował jasno, że się “nie wstydzi.” Jego mottem było poświęcenie wszystkiego dla ewangelii. Priorytetem numer jeden dla wierzących jest to by strzec tego co Bóg nam powierzył (przesłania) w taki sposób, w jaki on będzie strzegł nas, którzy jesteśmy powierzeni Jemu.
Krok Życiowy
Bóg jest odpowiedzialny za to zadanie. On zaopiekuje się tym co mu powierzyliśmy (nasze życie). Czy my zachowamy skarb (ewangelię), którą on powierzył nam? W jaki sposób zarządzasz tą zbawiającą wiadomością? Zachowujesz ją dla siebie ze strachu czy dzielisz się nią z wiary? Pomyśl, jak zachęcająco jest wiedzieć, że położywszy nadzieję w Chrystusie stałeś się nieśmiertelny!
1 note
·
View note
Audio
Jacek Moskwa o książce "Ks. Jan Zieja. Życie Ewangelią" (powtórka) http://bit.ly/2sujfaJ
0 notes
Photo
Życie ewangelią Jan Zieja Jacek Moskwa Życie ewangelią Jan Zieja Jacek Moskwa Kiedyś od pewnego duchownego usłyszał, że „Ewangelią można było żyć w I wieku po Chrystusie, a nie dziś”.
0 notes
Text
W Ewangelii słyszymy czytanie dotyczące powołania uczniów Jezusa. Oto ona:
„Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: „Czas się wypełnił i bliskie jest Królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!”. Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich Jezus: „Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi”. A natychmiast, porzuciwszy sieci, poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni, zostawiwszy ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi, poszli za Nim”.
Warto zauważyć, że kiedy Pan Bóg nas powołuje, nie mówi nam wszystkiego o naszym powołaniu. Nie mówi nam tego co, w jaki sposób i kiedy będziemy robili jako następne. Zaprasza nas do bliskiego spotkania z Nim oraz pójścia Jego śladami. Nie przychodzi z tłumaczeniem, co i jak mamy od razu robić, ale jako pierwsze zaprasza nas do tego, aby pójść za Nim. Jest to zaproszenie do wejścia z Nim w bliskość, relację. Przebywając w Jego obecności, poznając Go lepiej, to, w jaki sposób do nas przemawia, jesteśmy w stanie słyszeć i rozumieć Jego słowa skierowane do nas. Przemawia do nas przez Pismo Święte, na modlitwie, przez innych ludzi, a możliwości jest ogromna ilość. On mówi do nas na przeróżne sposoby. Ważne jest Jego słuchanie, za którym też powinien iść czyn. Jeśli słuchamy tego, co Bóg do nas mówi, czynimy coś lub wycofujemy się wtedy, kiedy jest to Jego wolą, to możemy być pewni, że będzie wprowadzał nas w nasze powołanie. Powołanie to proces. Podczas kiedy Bóg nas powołuje, przygotowuje nasze serca na pełnienie Jego woli. To nie jest tak, że mówi nam, abyśmy coś zrobili i my mamy już od razu jesteśmy gotowi do czynu. Bardzo często dowiadujemy się, jaka jest wola Boża po to, aby także przygotować się do jej pełnienia. Do powołania trzeba się dobrze przygotować. Przez lata przygotowuje się do małżeństwa. Lata mijają, zanim przyjaciele się dobrze poznają i będą mieli do siebie większe zaufanie. Lata mijają zanim powołany przez Boga będzie w stanie wejść w swe powołania. Niezależnie od powołania, potrzebne jest przygotowanie do niego. My potrzebujemy takiego samego przygotowania jak powołani do posługi kapłańskiej. Nie jest tak, że mężczyzna słyszy od Boga o tym, że Jego wolą jest to, aby został księdzem i od razu to czyni. To lata przygotowania serca oraz zdobycie odpowiedniej wiedzy, dalsze pogłębianie z Nim relacji.
Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych. Widać to na przykładzie Apostołów. Zanim zostali powołani do naśladowania Jezusa i łowienia ludzi przez Ewangelię, zajmowali się łowieniem ryb. Ich życie było zupełnie inne przed powołaniem. Pan Jezus przychodzi do nas tak samo jak do Apostołów po to, aby zadać nam pytanie, czy chcemy za Nim pójść. Nie zmusza nas do niczego, gdyż mamy wolną wolę. Bóg nie ingeruje w naszą wolną wolę, nie stosuje żadnych przymusów, ale czeka na naszą odpowiedź. Nie tylko tą słowną, ale przede wszystkim oczekuje na czyn. Warto zastanowić się, czy faktycznie chcemy za Nim pójść, czy być może nasze pójście za Jezusem ogranicza się jedynie do wypowiadania słów dotyczących tego, że za Nim pójdziemy i nie przekłada się na nasze życie, bo widząc to, że coś jest złe, nie odwracamy się od tego zgodnie z Ewangelią i tym, co objawia nam Jezus, ale stawiamy na pierwszym miejscu nasze pragnienia, również te grzeszne oraz własny komfort.
Pójście za Jezusem oznacza porzucenie znanych przez nas dróg a wybranie kroczenia Jego drogą, wyruszenie wraz z Nim w nieznane. Nie jest to łatwe, gdyż Pan Jezus wiedząc, co jest dla nas najlepsze, będzie chciał wyrywać nas z naszych schematów, wyprowadzać z wydeptanych przez nas dróg, a zacząć prowadzić inną, wąską ścieżką. Wymaga to zapierania się samego siebie, wielu walk z samym sobą. Widoczne jest wtedy to, że my sami potrafimy być wrogami naszego zbawienia. Kiedy przyzwyczajamy się mocno do chodzenia naszymi drogami, a Bóg ukazuje nam inne drogi, w naszych sercach może rodzić się bunt. Ważne jest, aby pamiętać wtedy, że nie musimy opierać się na naszych emocjach w podejmowaniu decyzji. Chociaż emocje są w nas, my nie jesteśmy emocjami. „Albowiem nie dał wam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia”. Bóg dał nam trzeźwe myślenie, które nie jest oparte na działaniu w wyniku odczuwania emocji, ale działaniu według woli Bożej. Warto prosić Ducha Świętego o Jego prowadzenie, dary, owoce i łaski, zwłaszcza o mądrość. On będzie nas prowadził do wypełniania woli Bożej i strzegł od każdej niewierności przeciw Najwyższemu.
Kolejną istotną rzeczą jest to, że Apostołowie naprawiali sieci wtedy, kiedy Bóg ich wezwał do podążenia za Nim. Ile razy próbowaliśmy naprawić coś w naszym życiu, mieć kontrolę nad wydarzeniami, sytuacjami, które przeżywaliśmy? We wszystkich tych momentach, Bóg zapewnia nas, że się nimi wszystkimi zajmuje i prawdziwie to czyni. Zachęca nas również do tego, abyśmy przerzucili na Niego wszystkie nasze troski, gdyż troszczy się o nas oraz skupili na Nim, na pełnieniu tego, do czego nas wzywa.
Na początku Ewangelii czytamy, że Królestwo Boże jest blisko, a zatem powinniśmy się nawracać oraz wierzyć w Ewangelię. Każdy z nas otrzymał od Boga cenny dar powołania, który jest uzupełnieniem tego, co jest potrzebne światu. Tak jak Apostołowie głosili Ewangelię oraz wzywali ludzi do nawrócenia, gdyż było to potrzebne, tak Pan Bóg udziela nam łaski powołania do czynienia tego, co jest aktualnie potrzebne światu. Zatem powinniśmy zapierać się samych siebie, pamiętając o tym, że naszym celem życia jest bliskość z Bogiem i spotkanie z Nim w Niebie, ale i nie zapominając, że Bóg pragnie wezwać nas do życia według Ewangelii, przyciągając przez nas w wybrany przez Niego sposób innych ludzi, aby mogli bliżej poznać Mesjasza oraz zostać zbawionymi.
Bóg posyłając nas, trwa przy nas oraz w nas i czyni nas zdolnymi do życia według powołania, do którego nas wzywa. Lęk jest naturalnym zjawiskiem, które występuje, kiedy zbliżamy się do Boga i widzimy Jego majestat, potęgę. Pamiętajmy, że mimo Jego wielkiego majestatu, Jest Pokorny i zniża się do nas nieustannie, aby prowadzić nas za rękę jak dzieci, którymi jesteśmy. Nie musimy obawiać się naszego Miłosiernego Ojca, gdyż On poprowadzi nas prosto do wiecznej radości, jeśli się na to zgodzimy, co naprawdę warto uczynić, gdyż ani oko nie widziało, ani żadne ucho nie słyszało, jak wielkie rzeczy Bóg przygotował tym, którzy Go miłują.
Zostańcie z Bogiem. Niech was hojnie błogosławi i prowadzi do wytrwania w świętych powołaniach, gdyż każde z nich jest ważne dla świata. Idźcie bezpiecznie z Bogiem, trzymając Go za Rączkę, tym samym nie kompromisując i wychodząc ze stref komfortu wtedy, kiedy Bóg będzie was wzywał do jakichś zmian. Pamiętajcie, że Bóg was kocha! 🕊️✝️
#miłość Boża#miłosierdzie Boże#chrześcijaństwo#Jezus Chrystus#Bóg Wszechmogący#Trójca Przenajświętsza#Duch Święty#Pismo Święte#Ewangelia#Powołany#Powołania#dzieci Boże#Apostołowie#Słowo Boże
0 notes
Text
07/13/2021
Dz. Ap. 22:1-16
(1) Mężowie bracia i ojcowie, posłuchajcie obrony mojej, jaką teraz podejmuję przed wami. (2) A gdy usłyszeli, że przemawia do nich w języku hebrajskim, jeszcze bardziej się uciszyli. A on mówił: (3) Jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym mieście u stóp Gamaliela, starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełnym gorliwości dla Boga, jak i wy dziś wszyscy jesteście. (4) Drogę Pańską prześladowałem aż na śmierć, wiążąc i przekazując do więzień zarówno mężów, jak i kobiety, (5) jak mi tego i arcykapłan jest świadkiem, i cała rada starszych; od nich też otrzymałem listy do braci i udałem się do Damaszku, aby również tych, którzy tam byli, uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy w celu wymierzenia im kary. (6) A gdy byłem w drodze i zbliżałem się do Damaszku, stało się koło południa, że nagle olśniła mnie wielka światłość z nieba, (7) i upadłem na ziemię i usłyszałem głos do mnie mówiący: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? (8) A ja odpowiedziałem: Kto jesteś, Panie? I rzekł do mnie: Ja jestem Jezus Nazareński, którego ty prześladujesz. (9) A ci, którzy byli ze mną, światłość wprawdzie widzieli, ale głosu tego, który rozmawiał ze mną, nie słyszeli. (10) I rzekłem: Co mam czynić, Panie? Pan zaś rzekł do mnie: Powstań i idź do Damaszku, a tam ci wszystko powiedzą, co ci jest przeznaczone, żebyś uczynił. (11) A gdy zaniewidziałem od blasku owej światłości, prowadzony za rękę przez tych, którzy ze mną byli, przyszedłem do Damaszku. (12) Niejaki Ananiasz, mąż żyjący bogobojnie według zakonu i cieszący się dobrym świadectwem u wszystkich mieszkających tam Żydów, (13) przyszedł do mnie i stanąwszy przy mnie, rzekł: Bracie Saulu, przejrzyj! A ja w tej chwili przejrzałem i spojrzałem na niego. (14) A on rzekł: Bóg ojców naszych przeznaczył cię, abyś poznał wolę jego oraz abyś oglądał Sprawiedliwego i usłyszał głos z ust jego. (15) Ponieważ będziesz mu świadkiem tego, coś widział i słyszał, wobec wszystkich ludzi. (16) A czemu teraz, zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić i obmyj grzechy swoje, wezwawszy imienia jego.
Otrzymawszy pozwolenie od Rzymskiego dowódcy, Paweł rozpoczyna mówić do tłumu po hebrajsku. To od razu zwróciło uwagę Żydów i sprawiło, że oczekiwali na to co Paweł powie. Paweł wspomniał o tym, że zna arcykapłanów i starszych Izraela. Nawiązał również do Gamaliela, znanego nauczyciela Żydowskiego, u którego kiedyś się uczył. Podzielił się z nimi tym, że kiedyś prześladował Chrześcijan i starał się ich wytępić. To wszystko z pewnością zatrzymało uwagę jego publiczności. Paweł stopniowo budował do nich pomost. Mając ich uwagę, Paweł rozpoczyna dzielić się ewangelią. Powiedział im o ich spotkaniu z Jezusem Chrystusem na drodze do Damaszku. Jedną z najwspanialszych rzeczy w tym kazaniu jest to, że publika Pawła mogą łatwo zweryfikować te fakty. Nie ma wątpliwości, że wielu z nich znało go od lat. Życie, którym żyjemy oraz okoliczności są używane przez Boga po to by przygotować nas na to co przyniesie przyszłość. Paweł kontynuował podtrzymując ich uwagę i odsłaniając przed nimi wydarzenia ze swojego starego życia, kawałek po kawałeczku. W tym samym czasie, on również ukazuje następne element przesłania ewangelii (w.16).
Krok Życiowy
Paweł dostał okazję żeby bronić samego siebie. Jednak zamiast to zrobić, on chciał skorzystać z szansy i głosić Chrystusa. Jeśli w modlitwie szukamy okazji by świadczyć, okazje się pojawią. Jednak nie zawsze one pojawią się w taki sposób w jaki byśmy oczekiwali lub chcieli.
0 notes
Text
Słowo Boże na niedziele - 10. Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego
Reformowany Kościół Katolicki w Polsce - 10. Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego
PIERWSZE CZYTANIE 1 Krl 19, 9a. 11-13a
Czytanie z Pierwszej Księgi Królewskiej.
Gdy Eliasz przyszedł do Bożej góry Horeb, wszedł tam do jaskini i w niej przenocował. Wtem zostało skierowane do niego słowo PANA: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”. Odpowiedział: „Pożera mnie zazdrość o PANA, Boga Zastępów. Izraelici bowiem odrzucili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze, a Twoich proroków pozabijali mieczem. Ja sam pozostałem, a oni czyhają jeszcze i na moje życie”.„Idź – powiedział – stań na górze przed PANEM”. PAN właśnie wtedy przechodził: potężny wicher rozłupywał góry i kruszył skały przed PANEM, ale PAN nie był w wichrze; a po wichrze – trzęsienie ziemi, lecz PAN nie był w trzęsieniu ziemi; po trzęsieniu ziemi – ogień, ale Pan nie był w ogniu; a po ogniu – szmer łagodnego powiewu. Gdy tylko Eliasz go usłyszał, zasłonił twarz płaszczem i wychodząc, stanął u wejścia do jaskini. Wówczas głos odezwał się do niego: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”.
Kto ma ucho, niech usłyszy, co Duch mówi Kościołowi.
PSALM RESPONSORYJNY Ps 85, 9ab i 10. 11-12. 13-14 Refren: Okaż swą łaskę i daj nam zbawienie Będę słuchał tego, co Pan Bóg mówi: * oto ogłasza pokój ludowi i swoim wyznawcom. Zaprawdę, bliskie jest Jego zbawienie † dla tych, którzy Mu cześć oddają, * i chwała zamieszka w naszej ziemi. Łaska i wierność spotkają się z sobą, * ucałują się sprawiedliwość i pokój. Wierność z ziemi wyrośnie, * a sprawiedliwość spojrzy z nieba. Pan sam szczęściem obdarzy, * a nasza ziemia wyda swój owoc. Sprawiedliwość będzie kroczyć przed Nim, * a śladami Jego kroków zbawienie.
DRUGIE CZYTANIE Rz 9, 1-5
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian.
Siostry i bracia: Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, poświadcza mi to moje sumienie w Duchu Świętym, że wielkiego smutku doznaję i nieustannego bólu w swoim sercu. Bo sam wolałbym znaleźć się pod klątwą i nie należeć do Chrystusa dla dobra moich braci, moich współplemieńców co do ciała. A są nimi Izraelici. Z nimi związane jest usynowienie, i chwała, i przymierza, i nadanie Prawa, i liturgia, i obietnice. Do nich należą patriarchowie i z nich co do ciała wywodzi się Chrystus. On, KTÓRY JEST nad wszystkimi, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.
Kto ma ucho, niech usłyszy, co Duch mówi Kościołowi.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ
Alleluja. Alleluja. Alleluja. Pokładam nadzieję w Panu, ufam Jego słowu.
EWANGELIA Mt 14, 22-33
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza.
Zaraz potem ponaglił uczniów, by wsiedli do łodzi i udali się przed Nim na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Po odprawieniu tłumów wszedł na górę, aby się modlić samotnie. Gdy wieczór zapadł, pozostał tam tylko On. Tymczasem łódź była już wiele stadiów od lądu, lecz spychały ją fale, bo wiatr był przeciwny. O czwartej straży nocnej przyszedł do nich, idąc po jeziorze. Gdy uczniowie zobaczyli Go idącego po jeziorze, przerazili się i mówili: „To jest zjawa”. I ze strachu zaczęli krzyczeć. A Jezus zaraz odezwał się do nich, wołając: „Odwagi! To ja jestem. Nie bójcie się!”. Piotr odzywając się rzekł Mu: „Panie, jeśli to Ty jesteś, rozkaż, abym przyszedł do Ciebie po wodzie”. On powiedział: „Przyjdź!” Wyszedłszy z łodzi, ruszył Piotr po wodzie i doszedł do Jezusa. Gdy jednak poczuł gwałtowny podmuch, strach go zdjął. Kiedy zaczął tonąć, krzyknął mówiąc: „Panie, ratuj mnie!”. Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwycił go i rzekł: „Dlaczego zwątpiłeś, małej wiary?”. Kiedy weszli do łodzi, wiatr ustał. Ci zaś w łodzi oddali Mu pokłon i mówili: „Naprawdę jesteś Synem Bożym”.
Oto słowo Pańskie.
Rozważanie Prezbitera Tomasza Puchalskiego na 10. Niedzielę po Zesłaniu Ducha Św. nagrane w czasie Liturgii Eucharystii w Wigilię Niedzieli w Poznaniu w kaplicy reformowanych katolików.
youtube
Ubezpieczenie - 9. Niedziela po Trójcy Świętej - Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce. (Mt 7,24)
youtube
Kościół Middle Church
youtube
Kościół św Stanisława Kostki w St. Louis
youtube
Katedra Hope
youtube
0 notes