#zorientowana
Explore tagged Tumblr posts
Text
21.03.2024. 19:10.
cześć kochani
a więc still lecę z lq fastem i bardzo dobrze mi idzie chociaż wczoraj i trochę dzisiaj miałam myśli żeby go przerwać i coś zjeść ale się nie dałam 💪🏽
dziś dzień wagarowicza więc wiadomo nie byłam w szkole i tak ogólnie wczoraj też nie byłam przez sytuacje z tą przyjaciółką i do tego tak mnie wszystkie myśli przytłoczyły związane ze szkołą że byłam w tak złym stanie psychicznym że no po prostu nie byłam wstanie iść do niej ale za to poszłam wtedy do mojej psycholog i pogadałam z nią o tych myślach i chyba jest już git chociaż dalej nie czuje się z tym najlepiej.
jeśli chodzi o wczoraj to rano jak zawsze wleciała kawa z mlekiem potem wracając od psychologa wypiłam cole zero a potem wieczorem w domu wypiłam zieloną herbatę no i oczywiście woda niegazowana cały dzień się przewijała.
dzisiaj bardzo podobnie. rano kawa z mlekiem, przed korkami które dziś miałam wleciała cola zero. wypiłam dziś napój proteinowy bo miałam chwilę słabości i chciałam zjeść coś słodkiego dlatego wleciał ten skurczybyk:
i wypiłam jeszcze zieloną herbatę.
wgl we wtorek podajże wypiłam sobie napój proteinowy o smaku waniliowym z go active i kurde kiedyś mi bardziej smakował. nwm dawno go nie piłam i uważam że jest za słodki i taki bardzo mulący zdecydowanie wole te z zott (ten co na zdjęciu). taką tu wam strzeliłam moją opinie.
jutro 17:03 mogę skończyć lq fasta i się właśnie zastanawiam czy go przedłużać do niedzieli czy jutro se coś zjeść. bo z jednej strony byłoby git go przedłużyć patrząc na to że w weekend siedzę w domu więc będę mogła go przeleżeć ale z drugiej trochę chce coś zjeść xd plus babita zostawiła mi trzy kromki ciasta drożdżowego no i szczerze mówiąc no chciałabym go zjeść :/ więc myśle że jutro go skończę ale zaraz po posiłku rozpocznę kolejnego fasta/lq fasta już do niedzieli może poniedziałku i to chyba spoko plan :))
kolejny tydzień chcę trochę zwiększyć limity by się przygotować na wielkanocne jedzenie którego swoją drogą bardzo się boję 💀 w weekend chyba ustalę sobie dokładnie co będę jadła w następnym tygodniu i elo. też jak będzie bliżej świąt i będę bardziej zorientowana jakie żarcie będzie to se ustalę co zjem w te święta i essa mam nadzieje że nie będzie binge bo przypał będzie ale bądźmy dobrej myśli 🥰🥰🥰🥰🥰🥰🥰
także jutro chyba zjem te ciasto drożdżowe, myślę że podpiekę je sobie trochę na patelni i dam jakieś dodatki i do tego np jakiś pudding czy cuś no się jeszcze dokładnie jutro zobaczy.
to chyba tyle na dziś.
chudej nocy misie
trzymajcie się kochani i nie poddawajcie się<3
#motylki any#bede motylkiem#będę motylkiem#lekkie motylki#motylki blog#gruba szmata#motylki#nie chce być gruba#b─öd─ö motylkiem#gruba świnia#motyl#lekka jak motyl#motylek any#motyle w brzuchu#blog motylkowy#blogi motylkowe#bede lekka jak motylek#chce byc lekka jak motylek#tylko dla motylków#za gruba#jestem gruba#grubaska#grubasek#nienawidze swojego ciała#nie bede jesc#nie chce jesc#nie jestem glodna#nie chce jeść#nie jedz#nie jem
27 notes
·
View notes
Text
21 października 2023
Zwieńczenie tego AKTYWNEGO W OPÓR tygodnia w postaci ROZPOCZĘCIA STUDIÓW.
Jestem zachwycona.
Totalnie.
Widzę, że trochę jest rozpierdziel informacyjny, ALE jakość wykładów i celów przygotowania materiału, programu studiów itp - TO JEST BAJKA!
Jestem zachwycona.
Poryczałam się, jak wykładowca powiedział "Jesteśmy tu by TWORZYĆ, a wszystko co przez następne miesiące, a potem semestry będziemy robić to poznawać narzędzia by móc TWORZYĆ" - wzruszyłam się na maksa. Na architekturze mówiono mi tyle razy, że ważne są przepisy, ważne jest przestrzeganie ograniczeń, że tworzysz tylko to co ktoś inny Tobie narzuci i tylko tak, jak chce klient. Moja inicjatywa miała być jedynie rzemieślnicza, miałam korzystać z wiedzy i być narzędziem dla zleceniodawcy do uzyskania celu, jego wizji. Moja usługa miała być pozbawiona "mnie", a pełna "jego/jej", ja miałam jedynie katalizować przepisy, materiały, ergonomie, psychologię koloru, ekologię, socjologię, budownictwo. A tutaj wykładowca mówi mi, że POKAŻE mi jak być lepszym TWÓRCĄ i trafiać do swoich klientów, szukać najlepszego języka komunikacji.
Dowiedziałam się dziś, że jestem na kierunku łączącym cechy nauki ścisłej i artystycznej, będę zajmować się cyfryzacją, technologiami, AI, posiłkować badaniami naukowymi, statystyką, matematyką (boje się już tego!) oraz sztuką i naukami humanistycznymi jak historia, filozofia, komunikacja, ale będzie też praca z dźwiękiem, z obrazem, będzie teatr, będzie film, będzie pracownia fotograficzna zorientowana na różne tematy artystyczne i marketingowe, będzie psychologia, socjologia... OMG jak ja się jaram! Jak cudownie!!!
Już mam literaturę do czytania - jeszcze na wykładzie sprawdziłam czy mam te książki w ramach mojego abonamentu na empik go (niektóre mam, ale niestety w formie e-booków... Ech... wolałabym audiobooki)! I jestem w opór tego ciekawa! W tygodniu zacznę połykać wiedzę.
Nie poznałam jeszcze nikogo - na pierwsze zajęcia pojechałam prosto po obiedzie (a na obiad wpadłam szybko prosto z Urzędu Stanu Cywilnego ze ślubu), a potem po pierwszej serii wykładów jakoś nie spiknęłam się z nikim.
Wychodząc z wykładu słuchałam jak ludzie narzekają, że było tak straszliwie nudno, nieciekawie i męcząco - a mnie to tak ciekawiło! I przez to trochę poczułam, że trudno z tymi wokalnymi narzekającymi znaleźć wspólny język. Ech.
Dziewczyna obok której siedziałam na sali wykładowej obcięła mnie kilka razy bardzo nieprzychylnym spojrzeniem.
Śmiać mi się chciało całkiem xD
Poczułam ZNÓW ten nieprzyjemny VIBE - młodzi ludzie w nowej grupie, tworzyli się w grupki, próbowali się wybadać, chcieli być bardziej fajni niż inni, a zarazem bardziej lekceważący i zbuntowani. Każdy każdego obcinał niechętnym spojrzeniem. No ten vibe. Grupki fajnych i fajniejszych. Grupki milczków itp.
No i do tego jestem starsza od tej młodzieży też tak zwyczajnie z wyglądu - myślę, że niektóre osoby trzymają wobec mnie rezerwę ze względu na to.
Póki co - po pierwszym dniu - nie mam z tego powodu problemu, ani mnie to nie martwi. Będzie jak będzie. Jeszcze nie znam grupy (nie miałam zajęć w grupie), a od grudnia nie będę ich widywać na żywo wcale. Nie wiem czy tam znajdę przyjaźnie, mam nastawienie otwarte, chętnie poznam nowych ludzi. Po prostu moim priorytetem jest WIEDZA, nauka. TAK SIĘ CIESZĘ!
Nie mogę się doczekać kiedy będę w końcu miała zajęcia z projektowania! I rysunek! :D Ciekawe czy będzie malarstwo! :D
Baaaaardzo się cieszę.
Bardzo.
Wzrusz.
A!
I jeszcze w przerwach między wykładami dzwonili do mnie przyjaciele ciekawi moich wrażeń po 1 dniu. No więc miałam masę wsparcia osób, które już są moimi przyjaciółmi i których też wzruszyła moja radość.
Mega się cieszę.
19 notes
·
View notes
Text
Na krańcu Internetu
Od kiedy kula czosnkowa polskiego dziennikarstwa ogłosiła triumfalnie, że Internet się skończył, nie mogę spać spokojnie. Internet rzeczy – ta potężna wirtualna przestrzeń, gromadząca twórców treści i ich odbiorców, użytkowników w każdym wieku, przedstawicieli chyba każdej grupy społecznej.
Internet się skończył. Nie dostarcza już rozrywki ani wiedzy. Pora gasić światło. Feed na Facebooku świeci pustkami i reklamami, Twitter (albo X) płonie od jałowych dyskusji politycznych i cancellowania ludzi. Nasi znajomi nie piszą już postów w mediach społecznościowych. Wartościowe blogi giną w zalewie treści pozycjonowanych pod SEO. Że świecą więc ich szukać na pierwszej czy drugiej stronie wyników wyszukiwania. Nie ma już czego czytać. Życie straciło sens. Nic, tylko pustka i reklamy rzeczy, których przecież wcale nie chcemy kupić. Właśnie: dlaczego Facebook z uporem godnym lepszej sprawy chce mi sprzedać tę książkę albo ciuch z chińskiej szwalni? O co w ogóle chodzi?
Na potęgę posępnego algorytmu.
Odpowiedź jest dość prosta, i myślę, że każdy średnio ogarniający wirtualną przestrzeń użytkownik z łatwością na nią wpadnie: algorytmy.
Internet stoi algorytmami. Dla algorytmów zaś nie jest ważne to, co niesie ze sobą jakąś wartość, ale to, co się klika. A trzeba być prawdziwym ignorantem, żeby nie zauważyć, iż obecnie najlepiej klikają się krótkie filmiki na TikToku.
No dobrze, powie ktoś. Ale to TikTok. Aplikacja rozrywkowa. A rozmawialiśmy przecież o mediach społecznościowych – wiecie, o tych, które za cel obrały sobie budowanie społeczności. Dlaczego więc nie widzę postów moich znajomych na Facebooku?
Tutaj odpowiedź będzie równie prosta, acz na pierwszy rzut oka może wydać się pozbawiona logiki: ponieważ dzisiejszym Internetem rządzi TikTok.
Ta zorientowana na krótkie formy wideo aplikacja charakteryzuje się potężnej mocy algorytmem, który wręcz idealnie dobiera użytkownikowi treści, które powinny go zainteresować. I nie ma w tym stwierdzeniu przesady – sami użytkownicy potwierdzają, że gdy tylko algorytm „nauczy się”, co ich interesuje, ich feed zostaje zapełniony filmikami o konkretnej tematyce. W ten sposób aplikacja utrzymuje uwagę użytkownika, który powoli wpada w spiralę scrollowania swojej tablicy. Dlatego więc twórcy aplikacji spod szyldu Meta chcą wdrożyć podobny między innymi na Facebooku. Stąd zalew materiałów, które zdaniem algorytmu mogą nas zainteresować. Stąd posty od „twórców treści”, influencerów, nie od znajomych. Stąd wpisy sponsorowane, za których promocję autorzy zapłacili. I stąd też brak wpisów od znajomych: one zwyczajnie giną w gąszczu tego, co „powinno ci się spodobać”, nie zyskują zasięgów niezbędnych do tego, by trafić chociażby do minimalnej liczby odbiorców. Ewentualnie nie pojawiają się wcale, bo jaki sens ma pisanie do ściany w miejscu, które podobno miało angażować społeczność?
Co zatem robią ci nasi znajomi, których wpisów od dawna nie widzieliśmy? Chociażby przenoszą się na zamknięte grupy zainteresowań. Tych na Facebooku nie brakuje – od dawna działają jako chociażby uzupełnienie dla fan pages, i świetnie się sprawdzają przy budowaniu społeczności. Mamy także szeroki wybór bardziej lub mniej hejterskich for. Weźmy taki Discord: zamknięty serwer zrzeszające na przykład fanów konkretnego twórcy. Od forum dyskusyjnego czy grupy na Facebooku różni go chociażby dynamika konwersacji, przypominająca raczej czat grupowy aniżeli wymianę ostów na forum.
Znajomi, bliscy znajomi, przyjaciele.
Stwierdzenie, że znajomi nie chcą się udzielać w mediach społecznościowych, to zatem gigantyczne uproszczenie. Za brak postów z własnymi przemyśleniami odpowiada coś więcej niż przekonanie o niskiej wadze własnych przemyśleń. Poza wspomnianym już algorytmem, który powoli zamyka użytkowników w bańkach informacyjnych, dochodzą jeszcze dodatkowe ustawienia mediów społecznościowych, które pozwalają nam wybrać, czyje treści chcemy oglądać w naszym feedzie, a także… kto będzie mógł oglądać nasze. Możemy zatem dodać wybrane profile do ulubionych, oraz wskazać znajomych, których uważamy za bliskich – w tej sposób część publikowanych treści będzie widoczna tylko dla tych wybranych bliskich znajomych, a nie widoczna dla ogółu. Możemy także wykluczyć część znajomych z grona odbiorców treści ogólnych, przy jednoczesnym nie wykluczeniu ich z grona znajomych.
Innymi słowy, następnym razem, zanim zaczniemy zastanawiać się, dlaczego nasi znajomi nic nie postują, weźmy poprawkę na to, czy nie zostaliśmy po prostu wykluczeni z grona tych, dla których ich posty są przeznaczone.
Święty spokój ponad wszystko.
Internet potrafi być toksycznym miejscem. Z jednej strony jest w nim sporo ludzi, którzy zwyczajnie szukają konfliktu: sprzeciwiają się wszystkiemu dla samego sprzeciwiania, wchodzą w dyskusję z zamiarem udowodnienia rozmówcy, że jest idiotą, demonstrują swoją wyższość intelektualną, albo zwyczajnie trollują. Z drugiej strony mamy boty, które według niektórych źródeł (często z kategorii: no mordo, mówię ci) stanowią obecnie większość użytkowników sieci. Te z kolei zaprogramowane są na generowanie ruchu w konkretnych aplikacjach. A co lepiej generuje ruch i zaangażowanie niż właśnie konflikt.
Konflikt to jednak broń obosieczna. Dla portalu społecznościowego będzie oczywiście żyłą złota: reakcje, zaangażowanie, ruch. Duży ruch to zachęta dla reklamodawców, a reklamy w aplikacji to pieniądze. Z kolei dla użytkowników sztuczne konflikty wywoływane pod treściami podsuwanymi przez algorytm na dłuższą metę mogą okazać się męczące – i to do tego stopnia, że ostatecznie potrafią zaważyć na decyzji dalszego pozostania na danej platformie, bądź używania jej w konkretny sposób.
Jeśli mam ochotę dzielić się przemyśleniami na różne tematy, istnieją portale lepiej do tego dostosowane niż Facebook. Mikroblogi, klony Twittera, ba, nawet Instagram – przy czym w przypadku tego ostatniego trzeba brać poprawkę na algorytm i hashtagi. W końcu media społecznościowe, tak jak i społeczeństwo, zmieniają się i ewoluują. Naiwnością jest zatem oczekiwać, że Facebook będzie wyglądał i funkcjonował tak samo, jak dziesięć lat temu, oraz że ludzie obecnie o dziesięć lat starsi, będący na zupełnie innych etapach życia, będą chcieli używać medium identycznie tak, jak kiedyś.
Internet w żadnym razie się nie kończy. On się po prostu zmienia, tak jak zmienia się świat nie-wiartualny. I to od nas, ludzkich użytkowników zależy, jak te zmiany wykorzystamy. Niestety, samo narzekanie, że kiedyś to było a teraz to nie ma, nie sprawi, że internet zacznie nagle funkcjonować tak jak w czasach, gdy byliśmy młodsi, a nasze życie nie składało się w większości z obowiązków.
I podobnie jak w życiu, fakt, że przestrzeń wirtualna stała się dla nas nudna, jałowa, pozbawiona świeżości, nie oznacza, że to z nią jest coś nie tak. Takie rozważania najlepiej zacząć od siebie, i postawić sprawę jasno, mówiąc, że internet przestał być ciekawy konkretnie dla nas. Jest to w końcu za duży twór, żeby ot tak po prostu mógł się skończyć. W tym starciu jeśli ktoś miałby się skończyć, to zawsze będziemy to my.
~Wilanowo
2 notes
·
View notes
Text
❤ Duszka - młoda, wesoła, aktywna OWCZARKA szuka domu Typowa przedstawicielka owczarków - zorientowana na swojego opiekuna, chętna do wspólnych aktywności, inteligentna i wesoła. Jest w niej dużo emocji i ma dużo do powiedzenia :) Jeśli kochacie owczarki, to nie ma opcji że Duszka zostanie Wam obojętna! Duszka jest aktywnym psem, wybiórczo lubi inne psy - polecamy do aktywnego domu jako jedynaczkę, bez małych dzieci.
pies do adopcji
0 notes
Text
Jaka drużyna jest obecnie na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich drużynowo?
🎰🎲✨ Darmowe 2,250 złotych i 200 darmowych spinów kliknij! ✨🎲🎰
Jaka drużyna jest obecnie na czele klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich drużynowo?
Aktualna liderka to osoba, która w danej dziedzinie jest uznawana za najlepszą i najbardziej kompetentną w swojej roli. Może to dotyczyć zarówno biznesu, sportu, polityki, kultury, jak i wielu innych obszarów życia. Posiadanie takiej pozycji wymaga cię��kiej pracy, zaangażowania oraz umiejętności zarządzania oraz inspiracji innych.
Bycie aktualną liderką oznacza, że osoba ta jest doskonale zorientowana w swojej dziedzinie, przewyższa konkurencję i jest wzorem do naśladowania dla innych. Dobry przykładem aktualnej liderki może być kobieta biznesu, która z sukcesem prowadzi własną firmę, zyskując uznanie klientów oraz przewagę na rynku.
Jednym z kluczowych elementów sukcesu aktualnej liderki jest nieustanne dążenie do doskonałości, rozwijanie swoich umiejętności oraz umiejętne wykorzystanie możliwości, jakie życie stawia na jej drodze. Warto również podkreślić, że bycie liderką nie oznacza bycia perfekcyjnym, lecz umiejętność radzenia sobie z wyzwaniami i trudnościami, które mogą się pojawić.
W dzisiejszym świecie pełnym konkurencji i zmian, bycie aktualną liderką wymaga stałego rozwoju, gotowości do podejmowania ryzyka oraz umiejętności adaptacji do nowych sytuacji. Dlatego warto inspirować się osobami, które osiągnęły ten status i zdobywać od nich cenne doświadczenia oraz wskazówki, aby również samemu dążyć do osiągnięcia liderki w wybranej dziedzinie.
Klasyfikacja skoków jest ważnym elementem w wielu sportach, takich jak skoki narciarskie czy skoki do wody. Istnieje wiele różnych rodzajów skoków, z których każdy wymaga specyficznych umiejętności i technik.
W skokach narciarskich, klasyfikacja skoków obejmuje różne style skoków, takie jak styl klasyczny czy styl weselny. Każdy styl ma określone wymagania dotyczące formy i techniki skoku. Sędziowie oceniają skoki na podstawie takich kryteriów jak długość skoku, technika lądowania czy sposób prowadzenia nart w powietrzu.
W skokach do wody, klasyfikacja skoków obejmuje różne pozycje ciała podczas skoku, takie jak skręt, motyl czy krocz. Każda pozycja wymaga precyzji i kontroli, aby zapewnić płynność i elegancję podczas nurkowania do wody. Sędziowie oceniają skoki na podstawie takich czynników jak stopień trudności pozycji, płynność ruchu czy perfekcyjne zanurzenie w wodzie.
Dla zawodników uczestniczących w skokach, klasyfikacja skoków jest kluczowym elementem rywalizacji i oceny ich umiejętności. Poprzez ciągłe doskonalenie techniki i formy skoków, zawodnicy mogą osiągać coraz lepsze wyniki i zdobywać uznanie w świecie sportu.
Wnioskując, klasyfikacja skoków odgrywa istotną rolę w określeniu umiejętności i osiągnięć zawodników w wielu dyscyplinach sportowych, zachęcając ich do ciągłego doskonalenia i rywalizacji o coraz lepsze rezultaty.
Puchar Świata drużynowo jest to prestiżowe wydarzenie sportowe, które odbywa się co cztery lata i gromadzi najlepszych zawodników z całego świata. Dla fanów sportu jest to niezwykle emocjonujące wydarzenie, które przyciąga uwagę milionów widzów.
Czwarty Puchar Świata drużynowo odbył się na stadionie w Lizbonie, Portugalii. Drużyny z różnych krajów przyjechały, by walczyć o prestiżowe trofeum. Zawodnicy zaprezentowali wysoki poziom umiejętności, co przyciągnęło uwagę mediów i kibiców.
Puchar Świata drużynowo to nie tylko rywalizacja sportowa, to także okazja do promocji różnych dyscyplin sportowych i jednoczenie się społeczności sportowej z całego świata. Drużyny przygotowują się do tego wydarzenia przez wiele miesięcy, trenując i doskonaląc swoje umiejętności, by móc stanąć na podium zwycięzców.
To wielkie wydarzenie sportowe przyciąga uwagę sponsorów i firm z branży sportowej, które chcą kojarzyć swoje marki z najlepszymi sportowcami i wydarzeniami sportowymi na świecie. Dla zawodników to także okazja do poprawy swojej reputacji i zdobycia nowych fanów.
Puchar Świata drużynowo to nie tylko sport, to także emocje, pasja i determinacja. To czas, kiedy świat sportu zatrzymuje się na chwilę, by celebrować najwyższe osiągnięcia drużyn sportowych z całego globu.
Pierwsze miejsce jest symbolem najlepszej, najwyższej jakości oraz doskonałości w dowolnej dziedzinie. Często jest ono kojarzone z prestiżem, osiągnięciami i uznaniem społecznym. Od dawien dawna ludzie dążą do zajmowania pierwszego miejsca, ponieważ oznacza to przewagę nad innymi i jest symbolem sukcesu.
W sporcie pierwsze miejsce jest celem dla wielu zawodników. Oznacza ono zwycięstwo, najlepszą formę oraz dominację w danej dyscyplinie sportowej. Zawodnicy ćwiczą i rywalizują, aby zdobyć pierwsze miejsce na podium i cieszyć się zasłużoną chwałą.
W biznesie zajmowanie pierwszego miejsca może oznaczać przewagę konkurencyjną, największe zyski oraz uznanie klientów. Firmy konkurują ze sobą, aby zdobyć pierwsze miejsce na rynku i być liderem w branży. To często wymaga innowacyjności, ciężkiej pracy oraz doskonałego zarządzania.
W życiu osobistym pierwsze miejsce może symbolizować spełnienie marzeń, osiągnięcie celów oraz szczęście. Ludzie dążą do zajmowania pierwszego miejsca w swoich działaniach, aby czuć się spełnieni i zadowoleni z własnych osiągnięć.
Podsumowując, pierwsze miejsce jest symbolem doskonałości, sukcesu oraz uznania. Dążenie do zajmowania go motywuje ludzi do ciężkiej pracy, rywalizacji oraz rozwoju. Bez względu na dziedzinę, zajmowanie pierwszego miejsca jest celem wartym wysiłku i poświęceń.
Skoki narciarskie to popularna i emocjonująca dyscyplina sportowa, która cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Skoki narciarskie rangi to jedne z najważniejszych zawodów w kalendarzu sportowym, które gromadzą zarówno zawodowców, jak i fanów sportu z całego świata.
Turniej Czterech Skoczni - to jedno z najbardziej prestiżowych wydarzeń w skokach narciarskich rangi. Odbywa się on corocznie w okresie noworocznym, w Austrii i Niemczech. Uczestnicy zmierzają do zdobycia jak największej ilości punktów, aby zdobyć tytuł mistrza turnieju.
Puchar Świata - cykl zawodów skoków narciarskich rangi, który odbywa się corocznie, skupiając najlepszych skoczków z różnych krajów. Zwycięzca klasyfikacji generalnej otrzymuje prestiżowy Kryształowy Globus.
Mistrzostwa Świata - to najważniejsze zawody skoków narciarskich rangi, które odbywają się co dwa lata. Uczestnicy rywalizują o tytuł mistrza świata i medale w poszczególnych konkurencjach.
Turniej Skoków Narciarskich na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich - skoki narciarskie są również częścią programu Zimowych Igrzysk Olimpijskich, gdzie zawodnicy walczą o medale olimpijskie.
Letnie Grand Prix - seria zawodów skoków narciarskich, która odbywa się latem. To doskonała okazja dla skoczków do kontynuowania rywalizacji po sezonie zimowym i sprawdzenia swoich umiejętności na skoczniach letnich.
Skoki narciarskie rangi przyciągają uwagę milionów fanów sportu z całego świata i są nieodłączną częścią światowej sceny sportowej. Każdy z wymienionych turniejów stanowi wyjątkowe wydarzenie, które kibice śledzą z niecierpliwością, dopingując swoich ulubionych skoczków.
0 notes
Photo
764) Stichting Lodewijk de Raet, Lodewijk de Raet Foundation, Fundacja Lodewijka de Raeta - flamandzka pluralistyczna instytucja edukacyjna pożytku publicznego, której celem jest wzmocnienie pozycji i udziału obywateli. Fundacja jest uznawana i finansowana przez rząd flamandzki. Fundacja jest zorganizowana w trzy „klastry” lub rdzenie działalności:
Kwadraet zapewnia społeczne uczenie się i wzmacnia ludzi i grupy w ich roli w społeczeństwie (szkolenie wolontariuszy, praca zorientowana na rozwiązania, demokratyczne przywództwo, ...)
Schakel nadzoruje współtwórczą współpracę dzielnic i osiedli z lokalnymi instytucjami i radą gminy, między placówkami opiekuńczymi a środowiskiem, między dziećmi, młodzieżą a miastem, ...
Actief na Pensioen stymuluje i prowadzi ludzi, którzy przejdą na emeryturę, w nowy etap życia, w którym aktywne zaangażowanie ma kluczowe znaczenie.
Fundacja powstała w 1952 roku. Nazwa organizacji nawiązuje do ideałów Lodewijka de Raet (1870-1914). Podkreśliło to znaczenie demokratyzacji edukacji, aż do uniwersytetu włącznie, oraz rozwoju powszechnego. Fundacja dąży do stworzenia społeczeństwa, w którym każdy liczy się jako jednostka, ma zmysł społeczny i ma oko na sprawy polityczne i gospodarcze. W pracy szkoleniowej zawsze łączono rozwój osobisty i odpowiedzialność społeczną.
Prezydenci:
1952-1968: Maurits Vanhaegendoren, założyciel i pierwszy prezes
1968-1997: Renaat Roels
1998-2007: Karel van Goethem
2008-obecnie: Herman Lauwers.
0 notes
Photo
„Jestem #zOrientowana na zdrową ochronę. A TY na co jesteś zOrientowana? Kosmetyki Orientana pozwalają pozbyć się przebarwień co dla mnie jest bardzo ważne a do tego świetnie oczyszczają oraz rozświetlają skórę. Fajny jest krem efektywnie blokujący przenikanie do skóry szkodliwych i agresywnych czynników środowiskowych. Temat myślę zainteresuję wszystkie mieszkanki dużych miast! Uwaga KONKURS! 🎁 na profilu @orientana. Wystarczy zrobić zdjęcie pokazujące, że #OrientanaToJa oraz dokończyć zdanie: „Jestem #zOrientowana na...”. 🌱 Zdjęcie wraz z opisem należy opublikować na Instagramie z hashtagami: #KonkursOrientana #OrientanaToJa #zOrientowana . Czekają na Was vouchery, które możecie wykorzystać na zakup dowolnych kosmetyków w sklepie internetowym orientana.pl: Macie czas do: 20.09.2019 więcej na profilu @orientana. #zOrientowana #OrientanaToJa #ad #natura #naturalność #zdrowie #orientacjanazdrowie #kosmetyki #kosmetykinaturalne #naturalnekosmetyki #biokrem #krempodoczy #antipollution #ochrona (w: Dzielnica Bemowo) https://www.instagram.com/p/B2lZ6VgIsYS/?igshid=1ik2g7lervekp
#zorientowana#orientanatoja#konkursorientana#ad#natura#naturalność#zdrowie#orientacjanazdrowie#kosmetyki#kosmetykinaturalne#naturalnekosmetyki#biokrem#krempodoczy#antipollution#ochrona
0 notes
Photo
Ziemniaczane osobowości (Potato personalities), 11.2021
Podobno mamy 70% wspólnego genomu ze szpinakiem i 60% z bananem. Zaskakujące? Nie, jeśli postrzegamy świat jako konglomeracie cząstek – jedność, z której wyłaniają się rozmaite byty. Uświadomienie sobie, że wszystko na świecie składa się ze skończonej ilości pierwiastków sprawia, że nabieramy innego spojrzenia na otaczające nas rzeczy i organizmy. Nagle stajemy się spokrewnieni nie tylko ze szpinakami i bananami, ale także ziemniakami, owadami, grzybami, bakteriami, zwierzętami, drzewami a może i skałami, rzekami, pustyniami. “Ulewa jest mą siostrą, strumień bratem” - śpiewała kiedyś Pocahontas a za nią współczesne współistnienie ludzi z nie-ludźmi analizuje w swojej książce Andrzej Marzec, odwołując się do takich koncepcji jak m.in. ciemna ekologia (dark ecology) Timothy'ego Mortona oraz ontologia zorientowana obiektowo (object-orientej ontology). Wszechświat staje się w tym ujęciu jednym ciałem, w którym nie można mówić już o wzajemnych “interakcjach” a “intrakcjach” dziejących się w jego obrębie. Wykorzystanie ziemniaka jako narzędzia malarskiego można zatem czytać jak przedłużenie własnej ręki – nie różni się on z resztą od pędzla, który w tym ujęciu (jako rzecz zrobiona z takiej samej materii jak inne) również należy do konglomeratu Wszechświata tak samo jak ziemniak czy ludzka dłoń.
Jedność istnień nie jest tu jednakże przedstawiana jako utopijna wizja harmonijnej i pięknej natury – przeciwnie, postuluje się byśmy pokochali rzeczy takimi jakimi one są i otwarli się na wykluczoną do tej pory brzydotę, zaakceptowali nasze symbiotyczne związki z nie-ludźmi i spostrzegli połączenia jakie między nami występują. Wzdychajmy do skąpanych w słońcu, ośnieżonych gór i lazurowych, skrzących się w promieniach gwiazdy centralnej naszego układu planetarnego mórz [1], paśmy oczy ich monumentalnością i ponadczasowym pięknem, ale rozejrzymy się też po swoim własnym podwórku – być może znajdziemy tam o wiele ciekawsze rzeczy, niż moglibyśmy przypuszczać.
Przez długi okres czasu “czyniliśmy sobie Ziemię poddaną”, wykorzystując wszelkie jej zasoby w imię własnych korzyści, uprzedmiotawiając przy tym całe multum organizmów pod nasze widzimisię i nie zastanawiając się zbyt wiele nad ich perspektywą – decydowaliśmy, kto ma przeżyć a kogo należy wyplewić, zabić, eksterminować, zdezynfekować, zdezynsekować, zderatyzować itd. Eksploatowaliśmy a nie koegzystowaliśmy. Czarno-żółty owad z dziesięcioma paskami na okrywach skrzydełek – stonka ziemniaczana – została przez nas nazwana szkodnikiem, gdyż żeruje (jak jej nazwa wskazuje) na ziemniakach, które uprawiamy jako pożywienie. Bielinka kapustnika podobnie – uważamy za szkodnika, gdyż jego larwy żerują na uprawianych przez nas roślinach krzyżowych takich jak kapusta, gorczyca polna, rzodkiew świrzepa czy nasturcja, ale inne motyle postrzegamy jako piękne mimo, że ich larwy też na czymś przecież żerują (tyle, że akurat nie na tym, co sami jemy). W rzeczywistości – poza narzuconymi przez nas, antropocentrycznymi podziałami – wszystko miesza się ze sobą, tworząc słodko-gorzką kombinację. Nie chodzi o to, by nagle przestać chronić ziemniaki przed stonką i narazić na głód całkiem sporą populację ludzi, ale o to, by zobaczyć w tym (trzeba przyznać dość ładnym) owadzie istotę, która może być tak samo ciekawa, intrygująca jak wszystkie inne. Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że jedni się bronią, inni atakują a życie to ciągły cykl zjadania i bycia zjadanym.
Często używamy nie-ludzi nie zastanawiając się nad ich pochodzeniem. Jest nam w dużej mierze obojętne skąd pochodzi ziemniak, którego jemy na obiad, jak i gdzie wyprodukowany został widelec, z użyciem jakich maszyn i kto je obsługiwał, z czego pod względem chemicznym składa się zupa, albo jaką drogę przebyło nasze ubranie – od tego z czego wyprodukowane zostały nitki, przez to jak zostały splecione, aż po dystrybucję i drogę kontenerowcami do sklepów. Nie zastanawiamy się jak traktowane były sadzonki kwiatków, którymi przyozdabiamy pokój. Traktujemy je przedmiotowo – jako ozdoby, narzędzia, elementy scenerii. Wydaje się, że byłoby zbyt czasochłonnym i męczącym, zastanawiać się nad pochodzeniem każdej rzeczy, każdego z nie-ludzi, jakiego eksploatujemy codziennie… Ale czy na pewno? Warto poświęcić choć chwilę by upodmiotowić nieco otaczający nas świat nie-ludzi, z których tak chętnie korzystamy, ale nic o nich nie wiemy i co smutne – często poza tym, co mają nam do zaoferowania pod względem eksploatacyjnym, wcale nas nie obchodzą. Możemy dowiedzieć się w ten sposób wielu interesujących rzeczy i zobaczyć świat w perspektywie, w której nigdy wcześniej go nie widzieliśmy – otworzyć oczy na nie-ludzką egzystencję, docenić ją, nabrać szacunku wobec całości materii, w której jesteśmy zanurzeni.
Co warto na koniec zaznaczyć – w całej dyskusji o tym, by trochę upodmiotowić tych dotychczas uprzedmiotawianych, nie chodzi o to by robić to kosztem własnej podmiotowości. Nie musimy poddawać się rezygnacji ze swojego własnego, indywidualnego “ja” by zanurzyć się w we wspomnianym wcześniej konglomeracie istnień – a właściwie wcale nie “zanurzyć się”, bo od dawna jesteśmy w nim zanurzeni, po prostu rzadko kiedy to dostrzegamy. Bardziej odpowiednim byłoby zatem sformułowanie “zaakceptować fakt, że jesteśmy jego częścią”. Z powodu powyższego, o żadnej utracie podmiotowości przez człowieka nie powinno być mowy – otworzenie oczu na otaczający nas świat nie-ludzi przyjdzie z korzyścią dla nas samych. Nie chodzi o to by dotychczasowe, antropocentryczne wartości wywrócić do góry nogami – zniżyć człowieka do parteru a nie-ludzi wynieść na piedestały – ale o to by stać się bardziej uważnym na to, co nas otacza i w pewnej części zrezygnować (a przynajmniej starać się zrezygnować) z myślenia dualistycznymi opozycjami (my-oni, dobro-zło, życie-śmierć itd). Wszakże jeśli jedna część organizmu chętnie pomoże drugiej, cały organizm będzie zdrowy, utrzyma niezbędną mu do życia homeostazę.
[1] Celowo nie używam zwrotu “zamiast wzdychać do…” tylko “wzdychajmy do…”, żeby podkreślić możliwość symultaniczności. Wydaje się, że współczesne nurty filozoficzne wcale nie postulują odwrócenia wartości – zrzekania się czegoś na rzecz czegoś innego.
#jstawowy#joanna stawowy#personality#osobowość#mbti#potato#painting#art#sztuka#malarstwo#psychologia#psychology#personalities#ziemniak#pieczątka#stamp#shape#geometrical#geometricalart#square#triangle
2 notes
·
View notes
Text
WEB799 to agencja reklamowa zorientowana na indywidualne potrzeby klienta.
Tworzymy strony www wysokiej jakości strony internetowe to podstawa do działań marketingowych jak:
Adwords | Social Media | SEO | Content Marketing
Naszym celem są świetne efekty marketingowe naszych klientów, wykorzystując najnowsze technologie. Tworzymy unikalne rozwiązania, a jednym z nich jest nasz proces projektowania stron internetowych.
Najpierw analizujemy od dokładnej analizy Twojego biznesu, aby upewnić się, że Twoja strona jest idealnie dopasowane do Twoich potrzeb.
Słuchamy twoich opinii i wprowadzamy działania, aby upewnić się, że będziesz zadowolony z efektów.
Gdy tylko Twoja strona będzie zrobiona , będziesz w stanie zarządzać nią samodzielnie w intuicyjnym edytorze bez znajomości pisania kodu.
Dzięki temu mamy pewność, że strona spełnia najwyższe normy i spotęguje efekty działań marketingowych.
Sprawdź Nas!
Gwarancja zwrotu pieniędzy!
#strona internetowa#strona www#strony internetowe#strony www#jak zrobić stronę internetową#prosta strona internetowa#strona internetowa za darmo#strona internetowa tutorial#kreator stron internetowych#tworzenie stron www
1 note
·
View note
Note
Z tego co jestem zorientowana to też jest z tym problem 🤦🤦🤔🤔
Słabo
2 notes
·
View notes
Text
Micah Christenson:”Aloha: Ciao, Arrivederci, Amore”
Pochodzenie tam skąd ja pochodzę jest niezmywalnym piętnem.
Graffitti namalowanym na murze przez Świętego artystę, który na nas patrzy. Dziełem, które z daleka wydaje się piękne i proste, a z bliska jest zbudowane z wielu splatających się warstw.
Z konkretnej kultury pamięta się zwykle tylko legendarne miejsca i ten miks największych stereotypów. Włosi jedzą tylko pizzę, amerykanie tylko hamburgery, a anglicy rybę z frytkami, koniecznie popijaną herbatą.
Kultura jednak jest rzeczą żywą. Nie jest znalezioną w ziemi skamieliną, ani tym bardziej eksponatem, który można wystawić w muzeum. Oczywiście historia i tradycja to fundament, na którym zostaje zbudowana kultura, ale ona sama jest organizmem który żyje, zmienia się z upływem czasu. Nawet jednej sekundy, która minęła na otwartym powietrzu.
Kultura kurczy się i rozciąga, cały czas się zmienia. Jest jak ludzki mózg, który przekazujemy sobie z pokolenia na pokolenie. Jest wspólną świadomością, otwartą dla wszystkich. Taką, która może zostać przez wszystkich zaatakowana. Przez wszystkich musi więc również być broniona.
Ja jestem Hawajczykiem. Miałem szczęście urodzić się i wychować w jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. Tam też nauczyłem się reagować na świat zewnętrzny i ludzi, których spotykam.
Praktycznie wszędzie można natknąć się na takie wspólne miejsca. W pozytywnym, jak i negatywnym sensie i zderzyć się z opinią mieszkańców danego kraju na ich temat. Takie rzeczy dzieją się często, a mnie podróżując zdarzyło się wielokrotnie widzieć kogoś, kto cierpiał z powodu istnienia takiego miejsca.
Stereotypy to mechanizm, którego często używamy, żeby przekonać się, że wszystko wiemy i wszystko rozumiemy. Pojechanie gdzieś na wakacje nie jest tożsame z poznaniem obcej ziemi. Umiejętność jedzenia pałeczkami też nie oznacza, że wiesz jak jedzą Japończycy w murach swoich domów.
W moim przypadku można mówić o banałach. Malutkich przekonaniach, które ludzie mają jeśli chodzi o moje ukochane Hawaje.
Jeśli z nich pochodzisz, zwłaszcza jeśli jesteś dzieckiem pytają cię czy mieszkasz nad brzegiem morza w domu z drewna i czy przemieszczasz się kajakiem. Pierwszy raz, kiedy ktoś mnie o to zapytał miałem 15 lat i nie byłem absolutnie tym pytaniem obrażony. Byłem mocno zaskoczony.
Ludzie są ludźmi wszędzie. Możesz wszędzie zarówno biedaków bez dostępu do dobrej edukacji, jak i szefów wielkich koncernów. W każdej kulturze jest prostota, wyrafinowanie, bieda, bogactwo, a także wiara i nauka.
Rzeczą, którą można znaleźć w Hawajczykach jest otwartość mentalna, wpajana od małego. To zaleta tej unikalnej i wielokolorowej ziemi.
Zdarza się, że kiedy ktoś dowie się że jesteś z Hawajów patrzy na ciebie, jak na najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Nawet nie mając pojęcia kim jesteś, ani co przeszedłeś w życiu. Siłą naszych wysp z pewnością jest wdzięczność jaką czujemy mogąc mieszkać w takim raju, ale to absolutnie nie oznacza, że na Hawajach wszystko jest proste.
Tak jakby budzenie się codziennie w takim raju, automatycznie sprawiało, że czułbyś się jak w domu wolnym od stresu i cierpienia. Tak jakby w przepięknej naturze niemożliwym było cierpieć, być egoistami, lub żyć w ciągłym pośpiechu.
Hawajczycy są spokojni i gościnni, hojni i wdzięczni. Jednak nie przez to, że żyją w osmozie ze środowiskiem, lub zawdzięczają to jakiejś mistycznej sile która jest w nich wszystkich. Jesteśmy zdolni mierzyć się z życiem będąc potulni, żyjąc w harmonii z naturą i społeczeństwem.
Nie jesteśmy tacy ze względu na nasze położenie geograficzne, ale ze względu na mocny wpływ tradycyjnej kultury wyspy kochamy i szanujemy.
Gdy zostaliśmy zaanektowani przez USA zakazanym było używanie oryginalnego hawajskiego języka. Wiele rzeczy należących do naszej ziemi i będących częścią codziennego życia zniknęło, ze względu na swoją inność lub bycie niezgodnym z prawem. Uczyniliśmy z tego wielki powód do dumy, jedności i przebaczenia.
Kiedy byłem mały w moim mieście, dzielnicy, klasie były dzieci pochodzące z każdej możliwej narodowości, a jednak wszyscy czuli się tak jak ja, dumnymi Hawajczykami. Filipińczycy, Włosi, Irlandczycy, Samoańczycy, Anglicy, Japończycy, Chińczycy: nasze wyspy są jak tygiel w którym topią się wszystkie kultury świata. Ta ziemia przyjmuje wszystkich, ale zostawia w ich sercach niezmywalne poczucie tego, co znaczy być jej częścią.
Jedną z najsilniejszych rzeczy z dzieciństwa jest dla mnie poczucie wielkiego spokoju i to co czułem, kiedy zbieraliśmy się na rodzinnych imprezach. Potrafiło tam być 60 czy 70 osób, ponieważ rodzina znaczyła wszystkich, którym życzyłeś dobrze. Nie zależnie od stopnia prawdziwego pokrewieństwa. Wszystkich nazywałem wujkami, ciociami, braćmi, czy kuzynami.
Jeśli wychowujesz się w takim społeczeństwie, w miastach i wioskach, które nie ważne skąd pochodzisz masz prawo pełnym głosem nazwać domem, z pewnością zachowujesz otwarty umysł i z pewnością jak będziesz dorosły wciąż będziesz bardzo ciekawy świata.
Dlatego właśnie Hawajczycy wydają się być zawsze tacy radośni i spokojni. Wydają się być odporni na napięcia i stresy. Ponieważ umieją kochać. Samych siebie i innych.
Ponieważ jeśli żyjesz w miejscu gdzie każdy zachowuje własną kulturę i nawyki musisz nauczyć się, że dystans i różnice pomiędzy tobą a innymi to nie żaden błąd. Musisz się nauczyć, że kiedyś się pomylisz, ale ważnym dla ciebie będzie to, żeby otrzymać od innych miłość i wybaczyć samemu sobie. Głębokie poczucie przynależności obecne u nas wszystkich rodzi się właśnie tu, w głowie każdego dziecka. Wybaczaj, a będziesz miał przebaczone, ponieważ łączy nas coś od czego nie można się odciąć.
Aloha: co oznacza miłość, co oznacza uczucie, spokój, dzień dobry i do widzenia. To słowo, które dla każdego z nas ma trochę inny smak, ale którego każdy z nas używa. To coś co wnika w nas głęboko, wychodzi z naszych ust. Może być zarówno wdzięcznością jak i współczuciem. To jedno słowo, które mieści w sobie je wszystkie.
Kiedy przyjechałem do Włoch zdałem sobie sprawę, że faktycznie wszyscy włosi jedzą pizzę. A jednak jeśli poruszysz się po mapie o 100 kilometrów w prawo lub lewo zobaczysz jak różne będą to miejsca. Zdałem sobie sprawę, że tutaj wielu najpierw czuje się częścią miasta, regionu, a dopiero potem kraju. W moim życiu zaszła gigantyczna zmiana, która wywróciła do góry nogami i małe i duże rzeczy.
Najpierw język: tutaj mało ludzi mówi po angielsku, a ja naprawdę pragnąłem móc poprawnie wyrazić się po włosku. A jednak w życiu wybrałem zawód w którym dążę do perfekcji i to normalne. Do nauki tak trudnego języka jak wasz nie można podchodzić w taki sposób. Popełnianie błędów to część procesu nauki, a jednak ja miałem spory problem z pogodzeniem się z tym, że będę je popełniał.
Sportowiec błyskawicznie uczy się żyć, z małymi niedoskonałościami życia codziennego. Z błędami, które mogą być powodowane poziomem rywala, i znajduje równowagę ucząc się uważać je za coś naturalnego i szukać by więcej ich nie popełniać.
A jednak ja mówiąc po włosku byłem katastrofalny, a moja nieśmiałość z pewnością zwłaszcza na początku mi nie pomagała. Potem po raz kolejny nauczyłem się sobie wybaczać i akceptować to, że nie będę zawsze idealny.
Przez pierwszych sześć miesięcy spędzonych we Włoszech trochę przytyłem. Nie zrobiłem tego oczywiście specjalnie. W mojej kulturze nie mówi się nie, ponieważ ufa się dobrym intencjom twojego interlokutora. Więc jeśli ktoś oferował mi dodatkowo makaron na drugie byłem zmuszony się zgodzić, bo chciałem być miły.
W waszej kulturze stół jest zawsze zastawiony i gość zawsze powinien móc coś zjeść. Moja kultura nakazywała mi nie odmawiać i zmuszała mnie, żeby nie zostawiać po sobie nic na talerzu. Musiałem nauczyć się mówić nie i odmawiać czasem na zaproszenia. Nauczyłem się też, że Włoch skrzywi nos, kiedy spróbuję dodać sera do jego risotto z rybą. Może się wręcz poczuć obrażony, ponieważ w ten sposób niszczę jego dzieło.
Pierwszy sezon we Włoszech był moim pierwszym profesjonalnym i nic nie dorównuje presji z jaką wiąże się gra w Superlidze. Kiedy byłem częścią drużyny college’u USC w Kaliforni nie graliśmy dla pieniędzy, ani dla naszych nazwisk na koszulkach, ale dla tego, co rysowało się przed nami. To coś innego niż profesjonalny klub, który ma cele do osiągnięcia i może zostać kompletnie pozmieniany w trakcie ich osiągania. College jest bardziej jak bractwo, jak dzielenie wyboru z którym będziesz żył już zawsze. Nie zależnie od tego czy będziesz grał dobrze, źle, tylko rok, czy całe cztery lata. Szybko trafiłem do kadry narodowej i nauczyłem się, że presja to coś, co masz w głowie. Sam ją sobie stwarzasz i jeśli nie chcesz, żeby była, to zniknie.
Potem zacząłem grać profesjonalnie, wylądowałem we Włoszech i wszystko się zmieniło. Tutaj wszystko jest ważne do potęgi entej, tutaj każdy punkt liczy się bardziej. Do tej pory pamiętam swój pierwszy Puchar Włoch w sezonie 2016/17. Wszystko na boisku się ogromnie liczyło. Każda wystawa, każdy blok, każda piłka. Tamto spotkanie było dla mnie takie, jakby składało się wyłącznie z piłek meczowych. Do tej pory pamiętam większość z rozegranych piłek. Tamten poziom ogromnej uwagi mnie zaskoczył, ale zmusił żebym podniósł i swój.
Kiedy grasz w kadrze, koszulka też sporo waży, ale tam jest pozytywna kultura. Skupiamy się na procesie i kładziemy akcent na jego długim trwaniu, na sportowym tworzeniu drużyny, szatni i każdego zagrania. Wystarczy zamknąć mecz czując, że zrobiłeś wszystko co mogłeś i tyle.
We Włoszech w byciu profesjonalistą liczy się wygrywanie. Nie ważne jak, ważne, że wygrywanie. Taka kultura zorientowana wyłącznie na wygraną jest negatywna, ale mówię to w jak najbardziej pozytywnym sensie. Tutaj poziom wzrasta, bo waga każdego błędu jest wręcz absolutna. To samo zagranie, które o centymetr wyląduje w boisku, lub na aucie jest błyskiem geniuszu, lub ogromnym błędem. Tutaj skupiają się na nawet najmniejszych rzeczach, bo każdy w Superlidze dobrze robi rzeczy wielkie.
Taki sposób można uważać za zdrowy, lub nie. Ale to właśnie on pozwala ci podnieść swój poziom do maksimum. Albo łamiesz się pod presją, albo stajesz się lepszym siatkarzem. Dlatego właśnie na boiskach poziom jest wysoki, dlatego drużyny nigdy nie są w pełni zadowolone, dlatego zespoły szukają najmniejszych szczegółów które mogłyby zmodyfikować. To codzienny pojedynek, mała bitwa którą musisz potrafić wygrać, żeby nie odpaść w biegu.
Pomiędzy moimi Hawajami i spokojnym rytmem życia, a Italią jest pół świata odległości. Zarówno fizycznej, jak i mentalnej. Z poznawanych kultur staram się wyciągnąć jak najwięcej, żeby stawać się lepszym sportowcem i lepszym człowiekiem. Dążę do doskonałości na boisku i wyciągam coś negatywnej presji, która tutaj odpowiada każdemu zagraniu. Dążę do spokoju poza nim, dzięki moim korzeniom osiągając stabilność, której nie złamie żaden wiatr. W stosunkach z kolegami i z rodziną.
Jako dumny reprezentant najsławniejszego kulturowego tygla cieszę się życiem w takiej hybrydzie dwóch odległych od siebie światów, która staje się ciekawym miejscem dzięki osobom takim jak ja.
7 notes
·
View notes
Photo
309) Christlichsoziale Partei, Christlichsoziale Partei Österreichs, CS, CSP, Christian Social Party, Austriacka Partia Chrześcijańsko-Społeczna - konserwatywna partia polityczna działająca w Austrii, istniejącą w latach 1893-1934, rządząca Austrią w latach 1920-1933. Była poprzedniczką istniejącej dzisiaj Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP). Austriacka Partia Chrześcijańsko-Społeczna została założona w 1893 przez Karla Luegera na bazie istniejących wcześniej organizacji chrześcijańsko-społecznych (w tym także robotniczej). Miała charakter konserwatywny i klerykalny (także początkowo antysemicki). Zorientowana była na konserwatywnych mieszczan, drobnych przedsiębiorców, rzemieślników, a także rolników czyli ludność wiejską (katolicką i konserwatywną), w swych szeregach miała wielu księży, sympatyzowała z nią również spora część austriackiej szlachty, a nawet przedstawiciele dworu cesarskiego. Głównymi – obok Luegera (który był długoletnim burmistrzem Wiednia) – działaczami partii w pierwszym okresie jej istnienia byli Karl von Vogelsang oraz książę Alojzy Liechtenstein. Partia uczestniczyła w pracach austriackiego Reichsratu, w latach 1907-1911 mając w nim najliczebniejszy klub poselski (98 mandatów, była to pierwsza kadencja po zniesieniu systemu kurialnego i uprawnieniu do głosu wszystkich mężczyzn). W trakcie pierwszej wojny światowej wspierała rząd wiedeński, ale po jej zakończeniu uczestniczyła w zniesieniu monarchii i poparła przyłączenie Austrii do Niemiec (choć w ugrupowaniu byli silne grupy zarówno przeciwników zjednoczenia z Niemcami, jak i zwolennicy Habsburgów). Po powstaniu republiki, Austriacka Partia Chrześcijańsko-Społeczna objęła rządy w koalicji z Socjaldemokratyczną Partią Robotniczą Austrii (SDAPÖ). W 1920 z kolei jako najsilniejsza partia w parlamencie zawiązała koalicję z innymi ugrupowaniami prawicowymi (Wielkoniemiecką Partią Ludową i chłopskim Landbundem) – od tego momentu, aż do końca istnienia partii funkcję kanclerza sprawowali politycy CS lub osoby desygnowane przez tę partię. Przez cały ten okres CS osiągała wyniki wyborcze w granicach 35-50% miejsc w parlamencie (konkurując o najwyższy wynik z SDAPÖ). W 1929 CS podjęła współpracę z Heimwehrą, dzięki czemu zażegnała kryzys polityczny wywołany strajkami, wkrótce potem jednak porzuciła ją obawiając się ambicji przywódców Heimwehry. W 1933, podczas obejmowania władzy dyktatorskiej przez kanclerza Engelberta Dollfußa powołany został Front Ojczyźniany, formalnie ponadpartyjny blok prorządowy. W dużej mierze przejął on działaczy Partii Chrześcijańsko-Społecznej, która faktycznie zaprzestała działalności, a formalnie rozwiązana została w 1934. Po drugiej wojnie światowej, Austriacka Partia Chrześcijańsko-Społeczna nie odrodziła się z obawy przed wiązaniem jej nazwy z ruchem austrofaszystowskim, natomiast wielu spośród jej działaczy było współzałożycielami chrześcijańsko-demokratycznej Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP), która kontynuowała tradycje CS.
0 notes
Text
Mobilny serwis opon Kraków
Opony do samochodu sezonowe oraz całoroczne - jakie zakupić? W przypadku opon samochodowych istotą jest między innymi stan bieżnika. Od niego to zależy, czy możemy zostać dopuszczeni do jazdy autem. Jeśli bieżnik jest niezwykle starty w zasadzie mówimy, że pojazd jeździ na łysych oponach.
W owym czasie auto nie powinno odjeżdżać na drogę, gdyż stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla innych kierowców, jak i dla samego siebie. Zatem w przypadku startego bieżnika należy wymienić opony na nowatorskie - najprzyzwoiciej u specjalistów, jak Mobilny serwis opon Kraków.
Co prawda tak zwany „niedzielny kierowca” nie zna tego problemu, ponieważ okazjonalnie użytkuje swój pojazd, lecz są sytuacje, gdzie i on jest zmuszony do zmiany opon. Wyśmienicie bo wiemy, iż ogumienie ma obowiązek być zmieniane chociaż raz do roku.
Ze względu na nawierzchnie i temperatury rozróżniamy opony na sezon letni (obejmujący również wiosnę) oraz zimowy (z jesienią włączając). W owym czasie to wypada wymienić opony, ale każda znacznie bardziej zorientowana postać będzie wiedzieć, że nie jest to niezbędność, bo jesteśmy w stanie kupić tak oznaczane opony całoroczne.
0 notes
Text
Mobilny serwis opon Kraków
Opony do auta sezonowe oraz całoroczne - jakie zakupić? W wypadku opon samochodowych istotą jest pomiędzy innymi stan bieżnika. Od niego to zależy, czy możemy pozostać dopuszczeni do jazdy samochodem. Jeżeli bieżnik jest wybitnie starty w zasadzie mówimy, iż pojazd jeździ na łysych oponach.
W owym czasie auto nie powinno wyruszać na drogę, albowiem stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla innych kierowców, jak i dla samego siebie. Toteż w wypadku startego bieżnika należy wymienić opony na nowatorskie - najlepiej u zawodowców, jak Mobilny serwis opon Kraków.
Co prawda tak zwany „niedzielny kierowca” nie zna tego problemu, ponieważ rzadko użytkuje swój pojazd, niemniej jednak są sytuacje, gdzie oraz on jest zmuszony do zmiany opon. Wyśmienicie bowiem wiemy, że ogumienie musi być zmieniane przynajmniej raz do roku.
Ze względu na nawierzchnie i temperatury rozróżniamy opony na sezon letni (obejmujący również wiosnę) i zimowy (z jesienią włączając). Wtenczas to wypada wymienić opony, lecz każda znacznie bardziej zorientowana jednostka będzie wiedzieć, że nie jest to nieodzowność, bo możemy kupić tak oznaczane opony całoroczne.
0 notes
Text
Mobilny serwis opon Kraków
Opony do samochodu sezonowe oraz całoroczne - które kupić? W wypadku opon samochodowych istotą jest pomiędzy innymi stan bieżnika. Od niego to zależy, czy możemy zostać dopuszczeni do jazdy wozem. Jeśli bieżnik jest niezwykle starty w zasadzie mówimy, że pojazd jeździ na łysych oponach.
Wówczas auto nie powinno wyruszać na drogę, ponieważ stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla innych kierowców, jak oraz dla samego siebie. Wobec tego w wypadku startego bieżnika należy wymienić opony na nowe - najodpowiedniej u fachowców, jak Mobilny serwis opon Kraków.
Co zgodność z rzeczywistością tak nazwany „niedzielny kierowca” nie zna tego problemu, bo nieczęsto użytkuje swój pojazd, lecz są sytuacje, gdzie oraz on jest zmuszony do zmiany opon. Nienagannie albowiem wiemy, że ogumienie musi być zmieniane chociaż raz do roku.
Ze względu na nawierzchnie i temperatury odróżniamy opony na sezon letni (obejmujący również wiosnę) oraz zimowy (z jesienią włączając). Wtenczas to należy wymienić opony, ale każda bardziej zorientowana jednostka będzie wiedzieć, iż nie jest to konieczność, bo możemy kupić tak zwane opony całoroczne.
0 notes
Text
Opony do samochodu sezonowe oraz caloroczne - ktore kupic?
W wypadku opon samochodowych istotą jest pomiędzy innymi stan bieżnika. Od niego to zależy, czy możemy zostać dopuszczeni do jazdy autem. Jeśli bieżnik jest bardzo starty w zasadzie mówimy, iż pojazd jeździ na „łysych oponach”. Wtedy auto nie powinno odjeżdżać na drogę, gdyż stwarza niebezpieczeństwo zarówno dla innych kierowców, jak i dla samego siebie. Toteż w wypadku startego bieżnika należy wymienić opony na nowatorskie - najprzyzwoiciej u fachowców, jak https://mobilnawulkanizacja-krakow.pl. Co prawda tak nazwany „niedzielny kierowca” nie zna tego problemu, ponieważ okazjonalnie użytkuje swój pojazd, ale są sytuacje, gdzie oraz on jest zmuszony do zmiany opon.
Świetnie albowiem wiemy, iż ogumienie musi być zmieniane chociaż raz do roku. Ze względu na nawierzchnie oraz temperatury rozróżniamy opony na sezon letni (obejmujący także wiosnę) oraz zimowy (z jesienią włączając). Wówczas to trzeba wymienić opony, ale każda o wiele bardziej zorientowana osoba będzie wiedzieć, iż nie jest to nieodzowność, albowiem jesteśmy w stanie kupić tak nazywane opony całoroczne.
0 notes