Tumgik
#tanie ubrania
yellowmanula · 2 months
Text
3 notes · View notes
misiasdiaryy · 1 year
Text
Anti-binge,
Czyli co możesz zrobić dla siebie, gdy poczujesz, że zbliża się do Ciebie ochota na jedzenie.
Obejrzyj jakiś serial lub film, najlepiej o tematyce ED. Jeżeli nie macie Netflixa lub jakiegokolwiek innego serwisu, na którym możecie coś takiego obejrzeć, spróbuj poszukać na YouTubie "Zaburzenia odżywania-moja historia", "ED wieiad" lub "Mukbang". Takie treści, a najbardziej mukbangi mi pomagają, gdy czuję głód, np. na faście.
Poćwicz. Nie ma nic lepszego niż dodatkowe spalenie kalorii, zamiast zjedzenia ich jeszcze więcej.
Wyjdź na spacer. To samo co z ćwiczeniami, podczas godzinnego spaceru możesz spalić nawet 400 kcal!
Poucz się. Motylki często są perfekcjonistami. Na przykład mój perfekcjonizm byłby bardzo zadowolony, gdybym wiedziała więcej, niż wcześniej, a zjadła mniej.
Posprzątaj pokój. Twój pokój nie zawsze jest najczystszym miejscem na świecie, ale zawsze można to zmienić! Zacznij od łóżka, biurka, po czym ogarnij półki oraz podłogę. Voilà! Twój pokój jest czysty, a ty nie zjadłeś/aś dodatkowych kalorii
Rysuj! Chcesz się dostać do plastyka? A może po prostu lubisz rysować? Nawet jak nie, i tak złość na siebie po tym, jak rysunek ci nie wyszedł, jest lepsza niż wyrzuty sumienia po zjedzeniu kolejnych tysięcy kalorii na raz.
Zadbaj o siebie. Tylko ty, ty i ty. Zaplanuj następne kilka dni. Zrób skincare. Zrób coś dla własnego spokoju oraz komfortu.
Przeglądaj ubrania. Już za miesiąc idziemy do szkoły. Żeby podobać się każdemu, oraz-co najważniejsze, sobie, zobacz kilka stronek online, gdzie możesz kupić ładne ubrania. Możesz takie znaleźć na takich stronach jak te poniżej wymienione, jeżeli nie lubisz stron tego typu, poszukaj lumpów w okolicy, ubrania tam są tanie, a można tam znaleźć prawdziwe perełki.
SHEIN
Bershka
Sinsay
H&M
Vinted
Mam nadzieję, że mój post wam pomoże, jeżeli tak, to prosiłabym o serduszko oraz rebloga, by więcej osób mogło to zobaczyć oraz żeby w razie potrzeby skorzystały z porad, co można zrobić zamiast jedzenia. Jeżeli chcecie coś dodać, zostawcie komentarz z waszą propozycją na spędzenie czasu gdy czujesz napad. Jestem otwarta na dyskusje w komentarzach.
367 notes · View notes
girlfromneverlaand · 4 months
Text
Czy wiesz czym jest Fast Fashion?
Tumblr media
Teoria
Fast Fashion można przetłumaczyć jak "szybka moda". Fast Fashion to branża, która stawia sobie za cel dostarczanie klientom modnej odzieży, która jest inspirowana najnowszymi trendami, w krótkim czasie i w atrakcyjnych cenach. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że Fast Fashion to synonim taniej i modnej odzieży w dostępnej cenie, ale za tym zjawiskiem kryje się znacznie więcej, w tym poważne konsekwencje środowiskowe. Prawdziwą cenę za to poniesie środowisko i nasze przyszłe pokolenie.
Fast Fashion w liczbach
Moda typu fast fashion jest odpowiedzialna za około 10% globalnej emisji CO2, a także jest znana z produkowania ogromnych ilości odzieży- 100 miliardów co roku, z nich 92 miliony ton są wyrzucane na wysypiska śmieci. Każdego roku ludzie wyrzucają rzeczy coraz częściej, ponieważ większość rzeczy jest noszona tylko siedem do dziesięciu razy, zanim zostaną wyrzucone. Zależy to zarówno od jakości rzeczy, jak i szybko zmieniających się trendów. Szybka moda przyczynia się do codziennego marnowania ogromnych ilości wody, i jest ogromnym źródłem zanieczyszczenia wody. Na przykład, dla wyprodukowania jednego kilograma bawełny potrzebno 20 000 litrów wody. Odzież stanowi ogromne źródło mikrodrobin plastiku. Prawie 10 procent mikrodrobin plastiku rozproszonych w oceanie każdego roku pochodzi z tekstyliów, przy czym każdego roku w wodzie gromadzi się około pół miliona tego typu zanieczyszczeń. Gwałtowny wzrost produkcji odzieży doprowadził do zwiększenia ilości odpadów tekstylnych, w wyniku czego duże ilości materiałów, których nie można już wykorzystać, trafiają do śmieci. Według jednego z badań, marnuje się 15% tkanin wykorzystywanych w produkcji odzieży.
Fast Fashion w kulturze i sztuce
Tumblr media
12 stycznia 2024 r. w teatrze HochX w Monachium odbył się spektakl na temat szybko zmieniającej się mody. Hasło spektaklu brzmi: „Kupujemy ubrania, aż pochłonie nas góra śmieci” Reżyserka Sabina Karb i jej zespół teatralny opracowali ten temat i podkreślili go od strony sztuki, pokazując, że przemysł modowy powoduje katastrofę dla ludzi i środowiska wokół nas. 7 młodych artystek znajduje się w polu napięcia pomiędzy górami śmieci, toksycznymi ubraniami, zakupowym szaleństwem, sklepami z odzieżą i zabawą z modą. I dochodzą do wniosku, że ubrania, które tu są, już nie pasują lub są tak tanie, że nie warto ich naprawiać ani nawet prać. A tych ubraniowych śmieci staje coraz więcej, co bezpośrednio pokazuje, jak działa Fast Fashion.
Tumblr media
“We need systemic change.”
Chilijska pustynia Atacama stała się „globalną strefą ofiar” używanej szybkiej mody, sprowadzając używane i niechciane ubrania z całego świata. Aktywiści i projektanci zorganizowali wydarzenie Atacama Fashion Week 2024, aby zwrócić uwagę na zniszczenia ziemi. Modelki przechadzały się po piaszczystym wybiegu pośród stosów wyrzuconych ubrań i opon w ubraniach wykonanych z przedmiotów znalezionych na pustyni. Każdy strój symbolizował różne rodzaje zanieczyszczeń i wpływu na środowisko i był zgodny z motywem czterech żywiołów - ziemi, ognia, powietrza i wody. Szara koszula, na przykład, reprezentuje zanieczyszczenie spowodowane gwałtowną produkcją odzieży, a pasek na dżinsowej kamizelce reprezentuje ograniczenia, jakie ta niesprawiedliwość środowiskowa nakłada na życie ludzi mieszkających w tym obszarze pustyni.
“The problem is more than fashion and the supply chain. It’s a societal problem. People, through a lack of connection with nature, are consuming more than they need at an unbridled pace.”- mówi Maya Ramos stylistka Atacama fashion week 2024.
Co wiedzą studenci UJ o Fast Fashion?
Przeprowadzono badanie wśród 20 studentów. Zadano 5 pytań na temat wiedzy o Fast Fashion i jego wpływu na środowisko, jakie ubrania wolą nosić i co wpływa na ich wybór odzieży. Oto wyniki, które otrzymałyśmy w procesie ankiety.
Większość respondentów zna termin „fast fashion” ale wśród kobiet wiedza jest większa. U kobiet różnią się zdania na temat płacenia więcej za ekologiczną odzież, większość ma wątpliwości co do takiego wyboru. Mężczyźni nie są gotowi płacić za odzież zrównoważoną, co wskazuje na mniejszą świadomość lub zainteresowanie. Większość kobiet preferuje zakupy w sieciówkach, jedna trzecia decyduje się na ubrania z drugiej ręki (to świadczy o wzrastającej świadomości ) wśród mężczyzn preferencja dla zakupów z drugiej ręki jest wyższa niż u kobiet. Kobiety są bardziej świadome negatywnego wpływu przemysłu fast fashion na środowisko. Ale istnieje nadal mniejszość respondentów (jak kobiet tak i mężczyzn) dla których świadomość tego wpływu ma niewielkie znaczenie lub nie wpływa na ich decyzje zakupowe. Zarówno jak dla kobiet tak i dla mężczyzn cena i jakość są głównymi czynnikami  wpływającymi na decyzje zakupowe. Marka ma mniejsze znaczenie,  a ekologia w ogóle nie wpływa na decyzje mężczyzn.
Co możemy zmienić?
!Robić świadome zakupy. Nie kupujmy impulsywnie, nie kupujmy dużych ilości ubrań, musimy myśleć długoterminowo i wybierać ubrania lepszej jakości, które będą służyły przez dłuższy czas. Także wybierajmy ubrania od marek, które przestrzegają zasady zrównoważonego rozwoju i ekologicznej produkcji. Starajmy się nie ulegać szybkim trendom w nadmiernej ilości.
!Wymieniajmy się ze znajomymi, rodziną ubraniami, których już nie nosimy, a mogą być noszone przez innych; brać udział w swapach ubraniowych, oddawać ubrania na pomóc charytatywną, sprzedawać ubrania w second-handach.
!Edukować siebie i innych na temat szybko zmieniającej się mody i wpływu na środowisko oraz dzielić się informacjami na temat zrównoważonych praktyk zakupowych.
!Dbamy o swoje ubrania. Odpowiednia pielęgnacja odzieży może znacznie przedłużyć jej życie. Możemy dać drugie życie uszkodzonej odzieży, spróbować je naprawić lub przerobić na cos nowego, korzystając z usług krawieckich lub warsztatów DIY.
🍠Red Potato🥔- studentki pierwszego roku Zarządzania kulturą i mediami na Uniwersytecie Jagiellońskim!
Źródła:
2 notes · View notes
ikagamii · 1 year
Text
Postanowiłam ograniczyć kupowanie, przynajmniej plastiku, bo jakby nie patrzeć to nasz świat umiera przez nas i przez gigantyczne poły plastiku które nas przygniatają. Dlatego doszłam do wniosku że poprostu jeżeli będę chcieć kupić sobie picie to będę stawiać na raczej puszki lub szkło, bo jak już mam kupić coś co rozkłada sie 2137 lat to niech chociaż sprawi mi to radość i się przyda do czegoś a nie zostanie i tak wyrzucone po wypiciu zawartości. Jeżeli chodzi o ubrania to napewno nie będę kupować w np shein, pepco itp, bo te ubrania mają naprawdę słaba jakość ( bynajmniej większość) i mimo iż są tanie to i tak na jedno wyjdzie, bo będziesz musiał kupić nowe po tym miesiącu czy dwóch. Ponieważ kocham ubrania to pomyślałam że póki mam w czym chodzić i chce kupić ubranie nie dlatego że nie mam w czym chodzić tylko dlatego że przyda mi się do ładnych stylowek to postawie na kupowanie ciuchów z małych firm, których jakość będzie dobra. No i oczywiście ograniczenie oleju palmowego, nie dość że super, bo nie będę żreć dużej ilości słodyczy i pomoże mi to w odchudzaniu to jeszcze nie będę wspomagać wycinania niepotrzebnie lasów i zabijania tym zwierzątek:) to takie moje luźne postanowienia, wiadomo nie wyklucze wsyzstkiego z plastiku, lalki nadal chce kolekcjonować ale ogranicze rzeczy z tego materiału które mi się nie przydadzą
5 notes · View notes
eternelle-krem · 2 years
Text
Czy istnieje cudowny krem na zmarszczki?
Tumblr media
Cudownym kremem na zmarszczki jest Indian Borage Cream. Ten krem ​​jest bardzo tani i można go kupić w większości drogerii. Nie ma żadnych skutków ubocznych, co jest niezwykle ważne przy tego typu produktach. Regularne korzystanie z niego nie rozbija też banku. Bardzo ładnie pachnie, łatwo się aplikuje i nie zawiera żadnych chemicznych ani sztucznych składników. Jest to produkt naturalny. Wręcz przeciwnie, nie zawiera olejków, które mogą być szkodliwe dla skóry, takich jak ropa naftowa czy silikon i tak dalej. Posiada antyoksydanty, które pomagają eliminować wolne rodniki w skórze, a także chronią ją przed uszkodzeniem promieniowaniem ultrafioletowym, zapobiegają powstawaniu zmarszczek i blizn. Najlepsze rezultaty obserwuje się u osób o wrażliwej skórze, ale regularne stosowanie przyniesie również doskonałe rezultaty nawet u osób z mocnym makijażem, ponieważ w ogóle nie wpływa na ich makijaż. O ile wiem, tylko Indian Borage Cream ma takie zalety i dlatego uważam, że ważne jest, aby włączyć ten produkt każdemu, kto boryka się ze zmarszczkami.
Warto wypróbować również krem na zmarszczki Eternelle.
Przeciwwskazania: Indyjski krem ​​z ogórecznika może być stosowany przez każdego w dowolnym okresie życia. Jest idealny do pielęgnacji niemowląt, ale należy go nakładać ostrożnie na skórę dziecka, ponieważ jest nieco tłusty i może plamić ubrania. Powinny być również unikane przez kobiety w ciąży i matki karmiące piersią, ponieważ zawiera olejek eteryczny, który może wywoływać skurcze w takich przypadkach. Nie mogę bardziej szczegółowo opisać tego kremu, bo nigdy go nie próbowałam. Ale przyjrzę się innym naturalnym kremom, takim jak ten i powiem o nich więcej.
O indyjskim kremie z ogórecznika Roślina ogórecznika (Berberis aristata) ma duży, żółty kwiat, a jej liście mają gorzki smak. Jest używany do różnych celów, takich jak gotowanie i robienie dżemów. Można też jeść całą roślinę, od korzenia po nasiona. W ziołolecznictwie jest silnym przeciwutleniaczem. Suszone liście tej rośliny stosuje się jako zastrzyk, ponieważ zawierają salicylany, które pomagają łagodzić ból, obrzęki, reumatyzm i gorączkę. Olej z ogórecznika jest wytwarzany z oleju z nasion tej rośliny. Liście można wykorzystać do wędzenia, łodygi do włókien lub papieru, a korzenie do barwników. Indyjski krem ​​z ogórecznika z Indii to naturalny krem, który pomaga eliminować zmarszczki i pomaga utrzymać elastyczność skóry. Zawiera wodę i ekstrakty z nasion rośliny ogórecznika, które pomagają nadać skórze elastyczność, nawilżenie i gładkość. Krem polecany dla wszystkich grup wiekowych. Sposób użycia: Rozetrzyj część kremu w dłoniach, aby nałożyć go na twarz. Nakładaj po umyciu twarzy i szyi.
Wspaniały krem ​​na zmarszczki, który od niedawna pojawia się na rynku to Kozieradka. Krem pomaga zmniejszyć widoczność zmarszczek na skórze, a także przywraca jej elastyczność. To dobry wybór dla tych, którzy chcą wypróbować naturalne rozwiązania, takie jak organiczne kremy, które dobrze współgrają z ich skórą. Jeśli interesuje Cię pomoc na zmarszczki i inne oznaki starzenia, możesz wypróbować ten krem ​​w tym sezonie zimowym! Jak używać kremu:
Niewielką ilość kremu wylej na dłoń i wetrzyj w twarz i szyję. Delikatnie masuj obszar przez co najmniej 5 minut, aby składniki zadziałały na Twoją skórę.
Zawsze wybieraj naturalne produkty, które pomogą Ci pozbyć się starzenia. Możesz także wypróbować inne nietoksyczne produkty kosmetyczne, takie jak kremy pod oczy i maseczki na twarz, które są wykonane z naturalnych składników. Mogą być przydatne, ponieważ pomagają napiąć i odmłodzić skórę. Wypróbuj Eternelle krem.
Czy wiesz, jak ważny jest wybór tego, co wkładamy w nasze ciała? To, co wkładamy do naszego ciała, wpływa na każdą komórkę naszego ciała. To określi nasz ogólny stan zdrowia. Kiedy wybieramy, co umieścić w naszym ciele, musimy pomyśleć o tym, co się w nim dzieje. Wierzymy, że wiedza o tym, jak nasz organizm zareaguje na określone pokarmy, może pomóc nam w dokonywaniu lepszych wyborów. Pokarmy bogate w witaminę C mogą być dobre dla skóry i układu odpornościowego. Chociaż witamina C odgrywa rolę w produkcji i wzroście kolagenu, pomaga również w regeneracji starszych komórek i ochronie przed szkodliwymi rodnikami. Ogórek jest dobrym źródłem witaminy C. Jest dobry zarówno dla Twojej skóry, jak i na „brązowe plamy” czy piegi. Ten często pomijany składnik to kolejna zielona okazja, zwłaszcza gdy jest stosowany w produkcie przeciwstarzeniowym. Ale jak to pomaga? Chociaż większość ludzi zdaje sobie sprawę z przeciwstarzeniowych właściwości ogórka, wielu wie również, że można go stosować na plamy, wysypki i inne choroby skóry, takie jak egzema. Egzema to jeden z rodzajów schorzeń skóry, który może powodować swędzenie i suche plamy na skórze. Opakowania i maści są używane od setek lat w leczeniu tego schorzenia skóry. Głównymi składnikami tych produktów były zazwyczaj bandaże, miód i ogórek. Wszystkie te trzy składniki są naturalne, dlatego ludzie używali ich do leczenia skóry. Ogórek zmniejsza stan zapalny i pomaga w dolegliwościach skórnych, których możesz doświadczać. Jest również bardzo kojący dla skóry i nawilżający dla Twojej twarzy!
PIELĘGNACJA SALONU 1) Zrelaksuj się – poświęć trochę czasu na relaks ciała i umysłu, nawet jeśli jest to tylko kilka minut każdego dnia. Zarówno medytacja, jak i ćwiczenia głębokiego oddychania są dobre w obniżaniu poziomu stresu. 2) Sen – spokojny sen jest niezbędny dla Twojej skóry. Życie jest zajęte i mamy tendencję do ignorowania naszego zdrowia, robiąc pewne rzeczy w dni, kiedy jesteśmy zmęczeni. Ważne jest, aby dać sobie czas na odpoczynek, abyś rano poczuła się odmłodzona, a brak snu dramatycznie wpłynie na Twoją skórę. 3) Rzuć palenie - Jeśli palisz, chociaż nie powoduje to bezpośrednio trądziku, ma to ogromny wpływ na ogólny stan zdrowia, a także na skórę. Palenie uszkadza każdą komórkę twojego ciała, a to otwiera drzwi dla innych chorób skóry, takich jak oparzenia słoneczne, wypryski i plamy. Więcej informacji można znaleźć na stronie: !!!! STRONA !!!!! 4) Pij więcej wody – Nasze ciała składają się głównie z wody; Około 65% do 75% ludzkiego ciała składa się z tego płynu. Twoja skóra i mięśnie muszą być nawilżone, aby mogły prawidłowo funkcjonować, więc utrzymywanie odpowiedniego nawodnienia sprawi, że Twoja skóra będzie wyglądać zdrowo i promiennie.
Cudowny krem ​​na zmarszczki Eternelle nie znajdziesz w lokalnej aptece. Dostępnych jest wiele skutecznych kremów i balsamów, które nawilżają twarz, redukują zmarszczki, a nawet tonizują i napinają skórę. Ale kupując taki, który odpowiada Twoim potrzebom, pamiętaj, że niektóre składniki działają lepiej niż inne. Niektóre będą powodować podrażnienia lub wyprysków, podczas gdy inne mogą zawierać niebezpieczne chemikalia, takie jak siarczany lub ftalany.
Krem, którego szukasz, to taki, który zawiera unikalny składnik zwany hydrolizowanym kwasem hialuronowym (w skrócie HHA). Ten składnik istnieje od kilkudziesięciu lat, ale jego zastosowanie zyska��o ostatnio na popularności ze względu na jego zdolność do zmniejszania zmarszczek. HHA jest szczególnie skuteczny w okolicach oczu, gdzie może zapobiegać powstawaniu drobnych linii i zmarszczek. Jeśli szukałeś najlepszego kremu nawilżającego z HHA, ten artykuł pokaże Ci, jak go wybrać.
Co to jest hydrolizowany kwas hialuronowy? HHA jest pochodną kwasu hialuronowego, który jest substancją naturalnie występującą w skórze i innych tkankach. Uważa się, że kwas hialuronowy odgrywa ważną rolę w sposobie, w jaki nasz organizm zatrzymuje wodę i utrzymuje wystarczającą podaż składników odżywczych. Wraz z wiekiem nasze ciała zaczynają wytwarzać mniej kwasu hialuronowego, dlatego skóra zaczyna tracić elastyczność i pojawiają się drobne linie i zmarszczki.
https://lepszaforma.pl/krem-na-zmarszczki-eternelle/
2 notes · View notes
egidiuszwozniak · 3 months
Text
Tania bielizna damska
Tania bielizna damska nie oznacza rezygnacji z jakości i wygody. Wiele marek stawia na ergonomiczne kroje i staranne wykończenia, które gwarantują, że bielizna dobrze leży i nie powoduje dyskomfortu. Warto również zwrócić uwagę na dostępność bielizny bezszwowej, która jest idealnym rozwiązaniem pod obcisłe ubrania, ponieważ nie odznacza się pod nimi. Tanie marki bielizny często oferują również szeroką gamę rozmiarów, co sprawia, że każda kobieta może znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.
0 notes
zginelamm · 4 years
Text
Często najdroższe serca kryją tanie ubrania.
10 notes · View notes
xelka-shop · 3 years
Text
Tumblr media
Bluzka PLUS SIZE KAREN
1 note · View note
8hotoke8 · 3 years
Text
Pieniądze
(16+)
Pojęłam, że będę tu sama, bo nie jestem jak reszta. Nie czuję pociągu do pieniądza jak pozostali. Pieniądze to trucizna dzisiejszych czasów, zabija uczucia, zabija miłość, zabija w nas wartości i istotne priorytety. Może dlatego nie chcę żyć dłużej na tym świecie, bo dla mnie kawalerka byłaby wystarczająca i samochód, który po prostu ma działać, a nie wzbudzać zazdrość u sąsiada.
Mam marzenia, z większości zrezygnowałam lub odłożyłam je na dalszy plan. Wiele marzeń, które stawiam na pierwszym miejscu są nie osiągalne lub zwyczajnie musi nadejść na nie właściwy czas. Jedno z nich to życie u boku tego, który będzie wart poświęcenia. Będę biegać z nim po mieście wcinając kebaba, pijąc taniego szampana i patrzeć na gwiazdy, aż do poranka. Zachwycać się jego zapachem kiedy będę się budzić po tych wszystkich odpałach. Doceniać jego ciepłe dłonie, gdy będzie mnie pocieszać w momentach, gdy porastać mnie będzie szron. Ubóstwiać jego ciepły głos, gdy szaleć będziemy (18+) dopóki nie opadniemy z sił. Kochać jego śmiech, gdy znów odpali nam się głupkowaty mood.
No, ale zapomniałam w dzisiejszych czasach się liczy prestiż i to jaką furą jeździsz. Jak dużo twoja dupa miała operacji plastycznych, żeby stać się jak te gwiazdki porno, do których kiedyś waliłeś konia. Ma być ładna, zgrabna, nie musi być inteligentna, mieć pasji, czegoś ciekawego do powiedzenia liczy się to, że kumple będą zazdrośni. Ma być podporządkowana, grzeczna, ale ostra w łóżku i niegrzeczna. No i ma nie narzekać jak będziesz przez większość czasu w pracy, bo przecież musisz zarobić na wszystkie wasze luksusowe widzimisie i na zachcianki księżniczki.
Chcesz wozić się po salonach, mieć uznanie, ale uważaj, bo życie nauczy Cie pokory. Za pieniądze nie kupisz przyjaciół, szacunku, wartościowej dziewczyny, miłości, szczęścia, zdrowia. Pieniądz ma być tylko dodatkiem, który ma Ci umożliwiać rozwój, a nie górować w twoich priorytetach, wartościach, bo rzeczy realnie wartościowych nie kupisz za żadne skarby. Rzeczy są gówno warte jebany materialisto. Cudowne miejsca, muzyka, ludzie, wspomnienia, zasady, wartości, rodzina, przyjaciele, partner, miłość, radość, zdrowie i czas to jest naprawdę wiele warte zrozum to w końcu, bo niebawem upadniesz.
Będę stać i patrzeć z uśmiechem na twarzy jak upadasz nisko. W ręce twe już więcej nie wpadnę, bo takimi ludźmi gardzę, a na niektórych już patrzeć nie mogę. Nigdy nie byłam niżej od Ciebie dlatego, że mieszkam na "patologicznej" ulicy, bo mam tanie ubrania i nie mieszkam w luksusie. Zawsze byłam ponad Tobą i jak upadniesz, zrozumiesz będę pierwszą osobą, która spojrzy na Ciebie z góry.
Może i będę w oczach innych nisko, bo będę wciąż mieszkać w małym mieszkaniu. Nie będę wozić się drogimi furami. Nie będę miała garderoby z markowymi ubraniami. Nie będę miała pełno pseudo przyjaciół, którzy lecą tylko na chajs, ani partnera co jest ze mną tylko ze względu na mój status, bo pierdole wpisywanie się w szablony narzucone przez to zjebane społeczeństwo, świat. Pierdole materialistów, nie potrzebuję drogich szmat, drogich wakacji, ekskluzywnego mieszkania, nie widzę sensu w posiadaniu tego typu przyjemności. Przynajmniej będę mogła spojrzeć na siebie w lustrze, spojrzeć sobie w oczy głęboko i przyznać, że jestem coś warta, że nie sprzedałam się dla uznania, sławy, poklasku i czegokolwiek jeszcze. Umrę dumna z siebie i szczęśliwa, że miałam właściwe priorytety, że się nie sprzedałam.
~ Hotoke 21.01.2022
(Ps. W tym wpisie nie chodzi o to, że dążenie do życia w dobrych warunkach "luksusie" to coś złego, chodziło mi o to, że często ludzie się w tym zatracają).
16 notes · View notes
Text
Rozdział 2
                                                                                      Rozdział 2
                                                                                      JOSEPHINE
Budzik punktualnie zadzwonił o siódmej rano. Wstałam z łóżka i od razu poszłam do kuchni zrobić sobie kawę. Czekał mnie długi dzień, a zwłaszcza, że dzisiaj zaczynam pomagać jako wolontariuszka w szpitalu. Gdy tylko woda się zagotowała wzięłam kubek i nalałam go po brzegi. Gdy sączyłam napój do kuchni wszedł Fuego. Był zmęczony widziałam to w jego oczach. Z resztą nic dziwnego wrócił z roboty dopiero godzinę temu. Fuego podszedł do mnie i nalał sobie także solidny kubek kawy, po czym usiadł naprzeciwko mnie i zapytał:                                                                                                                                        -I jak, o której mam cię podwieźć do tego szpitala?- zapytał po czym upił łyk kawy.                                      
–To dopiero później, ale mam kilka spraw do załatwienia i czy mógłbyś mnie podwieźć w parę miejsc?- spytałam z wielkim uśmiechem i równie olbrzymimi oczami.                                                                 
 –No dobra, w sumie mogę to zrobić, naprawdę musisz pójść na kurs prawa jazdy, wiesz, że wiecznie wozić cię nie będę?- spytał ze śmiechem. Tu miał w sumie rację, ale zawsze byłam zbyt zajęta, żeby to zrobić, a po za tym tanie to to nie jest.                                                                                                                             
–Dobra, na to przyjdzie jeszcze czas, a na razie będziesz dziś moim kierowcą.                                                     
–Ok, to gdzie szanowna dama sobie życzy, żeby podwieźć jej dupę.                                                                                       
-Bardzo śmieszne, po pierwsze do Griffina muszę z nim chwilę pogadać, później do supermarketu muszę zrobić zakupy, następnie biblioteka, bo potrzebuje kilku książek do pracy na zakończenie roku, a no i jeszcze do Cindy, muszę jej oddać notatki z biologii i chemii, a na końcu do szpitala, ok?- spytałam                                                                                                             
    -No a o czymś nie zapomniałaś, może jeszcze podwieźć cię na Kostarykę, albo na herbatkę do królowej?- spytał chichocząc. Zrobiłam tylko naburmuszoną minę i przewróciłam oczami.                             
–No dobra, żartuje, ok, podwiozę cię, ale kto w tym czasie zajmie się Terrą, bo na pewno nie Windy?- odpowiedział                                                       
–Nie martw się, zostawimy ją u Toma, pomoże mu, albo pobawi się z jego kotem, wiesz jak go lubi.   
–Jak z Tomem, to w porządku, to lepiej ją obudź, bo te wszystkie sprawy zajmą nam z kilka godzin.   Przytaknęłam mu po czym pobiegłam do pokoju Terry, wyglądała tak niewinnie i spokojnie, aż szkoda było ją budzić. Czasem zastanawiałam się, czy gdy ja będę matką zdołam powołać tej roli i nie sprawię, że moje dziecko będzie przeze mnie płakać co noc i cierpieć? Czy moje dziecko będzie do mnie podobne czy raczej do ojca? A właściwie kto miałby nim być? Zastanawiałam się, czy Griffin mógłby być w przyszłości moim mężem, ale raczej żadne z nas nie byłoby tak naprawdę szczęśliwe. Wtedy poznałby w całej okazałości moją rodzinę, a ja nie jestem nawet teraz w stu procentach przekonana czy go tak naprawdę kocham. Jak na razie nie potrafiłabym go zostawić, może dlatego, że już się do niego tak przyzwyczaiłam. Tak czy inaczej nie mogę tak dalej myśleć, dziecko to sprawa za dopiero kilka ładnych lat, a mój związek z Griffem może zmienić się na lepsze. Potrząsnęłam głową, jakbym chciała wyrzucić z głowy te myśli, i podeszłam bliżej łóżka Terry, aby ją obudzić. Delikatnie pogłaskałam ją po włosach po czym powiedziałam do niej:                                                                               
-Terra, wstawaj już siódma trzydzieści. Terra otworzyła oczy, ale od razu przewróciła się na drugi bok:    -Jest sobota, jeszcze troszeczkę, może tak za godzinkę, proszę.- powiedziała cichutko zaspanym głosikiem. O nie ma mowy.
  – Terra dzisiaj mam z Fuego dużo do załatwienia, zaraz będziemy wychodzić, pójdziesz dziś do Toma pobawisz się z Blindem, ok?                                                                                                                                           
-Jak tak, to wstaje, myślałam, że znowu sobota z sprzątaniem.- wymamrotała.
Natychmiast wstała i podeszła do szafy, co przypomniało mi, że przecież nadal jestem w piżamie. Powiedziałam jej tylko, żeby poszła do kuchni jak tylko się ubierze, po czym pobiegłam do mojego pokoju sama przygotować się do wyjścia. Podeszłam do szafy i wyjęłam białą koszulę na krótki rękaw, lawendową spódnicę z guzikami i białe trampki. Ubrania te może nie należy do kanonu najmodniejszych, ale były tanie, a zarazem wygodne. No cóż, oszczędzanie priorytetem. Podeszłam do biurka i zebrałam włosy w kok, a następnie wykonałam delikatny makijaż. Tego też nie było dużo. Zwykły tusz do rzęs i pomadka w kolorze kremowego różu. Wyglądałam porządnie i profesjonalnie. A przynajmniej takie miało być wrażenie. Poszłam od razu do kuchni, gdzie Fuego dopijał drugi kubek kawy, a Terra już zaczęła jeść miskę płatków kukurydzianych. Od razu sama nalałam sobie mleka do miski i wsypałam płatki. Z pełną buzią Terra zapytała:                                                                                      -A gdzie mamusia, nie zje z nami? Spojrzałam tylko na Fuego z przerażeniem w oczach, ale on zachował zimną krew i ze spokojem odpowiedział:                                                                                           
 -Mama wróci później, pewnie wieczorem, my niestety musimy ci wystarczyć, wiem słabe towarzystwo.- powiedział i mrugnął do Terry z uśmiechem. Malutka natychmiast odpowiedziała ze śmiechem:                                                                                                                                                                                
  -Nie no jesteście w porządku, ja już zjadłam kiedy jedziemy, chcę pobawić się z Blindem.                         
 Z niedowierzaniem spojrzałam do jej miski. Rzeczywiście, pusta i czysta jakby była dopiero wyciągnięta z szafki. Powiedziałam, że za dosłownie pięć minut. Terra poszła do pokoju po kilka zabawek, a ja w tym czasie dokończyłam śniadanie. Gdy włożyłam już miskę do zlewu Fuego podszedł do mnie i zapytał:                                                                                                                                                            
-Gotowa na wspaniały dzień, pełen sprawunków?- spytał z bladym uśmiechem                                                                                                       
 -Nie narzekaj, ale tak na poważnie dobrze się czujesz, nie spałeś po tym jak wróciłeś z pracy?               
-Hej, jest ok, i tak wyglądam o wiele lepiej niż paniusia przede mną wystrojona niczym pani Bennett.  
 –Fuego Summer Climate, wypraszam sobie takie porównania zwłaszcza, że wiesz iż nie jest to moja ulubiona postać z ,,Dumy i uprzedzenia". Z resztą wyglądam dobrze.                                                          
–Ok, ok. Rozejm, a nigdy nie mów mojego drugiego imienia, wiesz, że go nie cierpię. Jest okropne.  
 To fakt, nasze drugie imiona były dziwne i na pewno niezbyt popularne. Ja nosiłam przymierze imienia: Winter, a Terra: Autumn. Serio, matka, mogła w ogóle ich nie dawać. Na znak rozejmu podałam Fuego jabłko i zasalutowałam. On zrobił to samo. Salutowanie było jakby naszym porozumiewawczym sygnałem, że zawarliśmy rozejm albo przyrzekamy, że nic nikomu nie powiemy (w skrócie obietnice). No po krotce, salutowanie miało wiele znaczeń w naszym małym dwu osobowym gronie. On tylko odgryzł kawałek jabłka i powiedział, że będzie czekać w samochodzie na mnie i Terrę. Przytaknęłam i poszłam po nią. Gdy tylko weszłam pod moimi nogami wylądował mały pluszowy kot. Podniosłam wzrok, a tam Terra grzebała w szafie i wyrzucała w powietrze swoje zabawki i pluszaki. Niewiele ich miała: głównie zbieranina po mnie i Fuego. Po mnie dostała: lalkę Barbie, szmacianą laleczkę (jej fartuszek miał kilka łatek, a guzik imitujący oko trzymał się ledwo jednej nitki, ale i tak była ładna) i pluszowego kota, za to po Fuego: mały samochodzik i pluszowego misia Papillona. Roześmiałam się i powiedziałam:
-Terra, nie chcę Cię martwić, ale nawet jak wyrzucisz wszystkie swoje zabawki nie znajdziesz w szafie przejścia do Narnii. Aslan raczej tam nie czeka.                                                                                             
  W sumie nie zdziwiłoby mnie to. Kiedy pierwszy raz przeczytałam jej książki o Narnii prawie co drugi dzień wyrzucała rzeczy z szafy, aby się tam dostać. W sumie to było zabawne, dopóki nie zaczęła robić tego samego z moją szafą i Fuego.                                                                                                                          –Nie, ja szukam takiej gumowej piłeczki dla Blinda, myślałam, że jest tutaj, ale nie ma jej.- odpowiedziała ze smutną minką.                                                                                                                                   
–Piłeczka? Jest przecież w kuchni obok kosza z owocami, przyniosłaś ją tam poprzednim razem. A jeśli tylko tego szukałaś to chodźmy już. Fuego już na nas czeka.
 Terra wstała z podłogi i natychmiast pobiegła na dwór, zabierając po drodze piłeczkę. Ja jeszcze raz spojrzałam w lustro czy na pewno dobrze wyglądam. Wszystko wydawało się dobrze. Ciężko odetchnęłam po czym wzięłam torebkę z krzesła i wyszłam zamykając przy okazji drzwi. Wsiadłam do samochodu podenerwowana. Fuego od razu to wyczuł po czym powiedział:                                               
- No mam nadzieję, że jak Tom da ci coś słodkiego to podzielisz się z rodzeństwem.                                      
–Jest spore prawdopodobieństwo, ale w zamian za to poczytasz mi ,,Ostatni z wielkich"?                                    
  -No nieźle, dopiero sześć lat i już się targuje, zgoda.- powiedział ze śmiechem.                                                      
Nie powiem ta krótka wymiana zdań trochę mnie odprężyła. Fuego włączył radio, a ja w tym samym czasie, natychmiast usnęłam dzięki melodii jednej z mojej ulubionych piosenek ,,Youngblood" 5 Seconds Of Summer. Nie byłam nawet świadoma, że jestem zdolna do krótkiej drzemki mając w głowie stres dzisiejszym dniem. Dopiero kiedy Fuego szturchnął mnie w ramię, że dojechaliśmy pod sklepik Toma ocknęłam się. Tom przytulił Terrę, która już wybiegła z samochodu. Fuego i ja tylko pomachaliśmy mu z samochodu, po czym odjechaliśmy. Przez to, że się obudziłam obawy znów się pojawiły. Fuego to chyba zauważył, bo zapytał mnie:                                                                                         
-Teraz do Griffina, tak?                                                                                                                                                                
 -Tak, znasz adres prawda?- spytałam                                                                                                                             
-Jasne, przecież to jakaś luksusowa dzielnica, nie wiem tylko czy nasz samochód nie zostanie pomylony z jakimś gratem i wywieziony na śmietnik.- Powiedział Fuego, po czym wybuchnął śmiechem. Miał troszkę racji, nasz samochód w porównaniu z tymi w okolicy domu Griffa wyglądał jak szmelc.                                                                                                                                                                          
–O to się nie martw, nie będzie mnie maks pięć minut. Muszę mu powiedzieć, że dziś nie pójdziemy na randkę.- odpowiedziałam wzdychając jakbym wstrzymywała powietrze od rana.                                   
–Mogę cię o coś zapytać, siostra?- spytał Fuego patrząc prosto przed siebie                                                   
  –No, a co?- spytałam skubiąc paznokcie.
-Jesteś szczęśliwa z Griffem, bo... sam nie wiem, wyglądasz jakbyś miała iść na ścięcie a nie na spotkanie z kimś kogo rzekomo kochasz?- powiedział to tak, jakby to było raczej stwierdzenie, a nie hipoteza.                                                                                                       
–Jasne, że jestem szczęśliwa i go kocham, po prostu... sama nie wiem mamy malutki kryzys, ale naprawię to.                                                                                                                                                                 
 –Jak zawsze i wszystko, prawda?                                                                                                                              
Nie odpowiedziałam tylko przytaknęłam i potem zapanowała cisza, tłumiona przyciszonymi dźwiękami piosenek z radia. I tak było do momentu podjechania pod dom Griffina. Wielki dwupiętrowy budynek z marmurowymi kolumnami i wypielęgnowanym ogródkiem trochę onieśmielał, ale nie pierwszy raz tu byłam. W sumie byłam tu przynajmniej sto razy. Rodzice Griffa mnie lubili. Jego mama zawsze szykowna i wystrojona w kolię diamentów lub naszyjnik z pereł zawsze spędzała ze mną czas na opowieściach z jej dalekich podróży. Nie powiem lubiłam jej słuchać, ale trochę mnie to nudziło, że opowieści mają zwykle podobny schemat. Luksusowy hotel, obsługa wspaniała, krajoznawcze wycieczki, wystawne kolację, poznawanie ważnych osobistości danego państwa. Serio, dosłownie za każdym razem , ale kto bogatemu zabroni. No na pewno nie ja. Tata Griffa za to za często nie był w domu, a jeśli już spędzał czas w gabinecie. Był jakąś ważną osobą w świecie biznesu i miał kilka firm. Widziałam się z nim osobiście chyba dwa razy. Wydawał się miły i on także prawdopodobnie mnie lubił tak jak jego żona. W gruncie rzeczy pewnie mnie lubili, bo nie znali prawdziwej sytuacji mojej rodziny. Wiedzą tylko tyle, że ojca nie mam, ale matka wychowuje nas wspaniale i mieszkamy w przytulnym domku na mniejszym osiedlu niż na tym gdzie oni mają dom. I tylko tyle powinni wiedzieć i nigdy nas nie odwiedzać.                                                                                      –Hej, może zapukasz i mu dasz kosza, a ja zaparkuje trochę dalej, nie chcę ci robić obciachu, naszym starym klekotem.                                                                                                                                                        
Słowa Fuego wyrwały mnie z zamyślenia i znowu tylko byłam wstanie tylko skinąć głową. Nawet nie zawracałam sobie głowy tym, że nazwał nasz samochód klekotem. Otworzyłam drzwi i podeszłam do furtki. Odwróciłam się, a Fuego już stał jakieś dwa domy dalej. Ze smutkiem otworzyłam furtkę i podeszłam do drzwi. Mosiężna, złota kołatka w kształcie głowy lwa patrzyła na mnie swoimi ogromnymi wyłupiastymi oczami jakby chciała mnie przestraszyć. Przełknęłam tylko ślinę i uderzyłam kołatką o drzwi. Dosłownie po paru sekundach w drzwiach stanął przede mną Griffin. Jego szare oczy i karmelowe włosy dawały mu wygląd modela, który tylko bardziej umacniała jego wysportowana budowa ciała. Ubrany był w szary sweter i spodnie od garnituru. Wyglądał jak typowy nastolatek z bogatego domu. Efekt tylko psuł czerwony krawat, który dostał ode mnie na urodziny, rok temu. Kupiłam go w jakimś sklepie na promocji. Griff udawał, że mu się podoba i często go nosił, zwłaszcza gdy miał pewność, że ma się ze mną spotkać, ale wiedziałam, że uważa go za bardzo szpetny dodatek do jego wyrafinowanego ubioru. Cóż...                                                                                                             
-Cześć, kochanie, tak wcześnie? Myślałem, że spotkamy się później, ale skoro jesteś to wejdź i obejrzymy jakiś film.                                                                                                                                           
Wybielał sobie zęby od razu widać. Trochę głupio było mi go teraz spławić widząc jego entuzjazm, ale no musiałam.                                                                                                                                                          
  –No właśnie, bo jestem tak wcześnie, żeby ci powiedzieć osobiście, że...- wtedy zobaczyłam w jego oczach strach.                                                                                                                                                                    
  –Chcesz ze mną zerwać?- spytał z łzami w oczach.                                                                                            
  –Co?! Nie, no co ty. Ja tylko nie mogę się z tobą spotkać dzisiaj, bo dostałam się na wolontariat do szpitala i muszę tam jechać, spędzę tam cały dzień.- tłumaczyłam to dosłownie na jednym wdechu. Wtedy zamiast już smutku w oczach Griffa nie pojawiła się duma jak sądziłam ( zakładałam tak, bo wiedział jak mi na tym zależało). Nie, zamiast dumy była złość. Po minucie ciszy, wypalił:                       
 -O, czyli teraz będziesz jeszcze bardziej zajęta, świetnie.                                                                                    
Jego ton był niedopuszczalny, a wypowiedź pełna jadu.                                                                                 
–Myślałam, że będziesz szczęśliwy, wiedziałeś jak mi na tym zależy. I przecież ty też jesteś zajęty, nie wypominam ci twoich zawodów albo treningów.- powiedziałam głośno.
On tylko na moją wypowiedź przewrócił oczami i wzruszył ramionami:                                                              
  -Proszę Cię, zawody są dwa razy w miesiącu, a treningi trzy razy w tygodniu po dwie godziny maksymalnie. Ty będziesz tam spędzać kilkanaście godzin. Pewnie spotkasz jakiegoś chłopaka i o mnie zapomnisz.- prychnął.                                                                                                                                   
Zawsze jego złość do mnie ma podłoże w zazdrości. Naprawdę myśli, że szpital to miejsce gdzie chodzi się na randki w ciemno. Tam do cholery jasnej są chorzy pacjenci, raczej nie myślący o romansach. Kipiałam od złości, ale postanowiłam przyjąć inną taktykę, aby trochę się uspokoił. Przykleiłam na twarz uśmiech, który miał wyglądać szczerze. Przerzuciłam swoje ciemne blond włosy na jedno ramię i go przytuliłam.                                                                                                                           
–Nie lubię, gdy się na mnie złościsz. Proszę wybacz mi. To tylko na trochę. Z resztą możesz mnie odwiedzać tak jak ja chodzę na twoje zawody z siatkówki.- mówiłam swoim słodkim głosem, od którego wiedziałam, że od razu staje się łagodniejszy.                                                                                  
 Griff tylko mnie mocniej przytulił i przytaknął głową na moje słowa. Gdy tylko się ode mnie odsunął szeroko się uśmiechnął i powiedział, że jego zachowanie nie było najlepsze i również przeprasza. Obiecał, że będzie mnie odwiedzał i jak oboje będziemy mieć czas zorganizuje coś wspaniałego. Przez cały jego monolog tylko potakiwałam i się uśmiechałam. Cieszyłam się, że mi wybaczył, ale jednocześnie czy tak naprawdę miał mi co wybaczać. Tak naprawdę nie zrobiłam nic złego, a jego obawy do zdrady były co najmniej absurdalne i niedorzeczne. Cóż lepiej to przemilczeć nawet we własnych myślach. Na koniec Griff zaproponował, że odprowadzi mnie do furtki. Chciał mnie nawet podwieźć, ale powiedziałam, że brat już na mnie czeka. Był trochę niepocieszony, ale tylko się uśmiechnął. Gdy tylko doszliśmy do furtki zobaczył nasz samochód zaparkowany kilka domów dalej.
  –Patrz jaki rzęch! Serio nie wierzę, że państwo Collins mają taki samochód.- oczywiście mówił to praktycznie wrzeszcząc.                                                                                                                                          
 –Wiesz nie oceniaj. Nie każdy może mieć taki samochód jak wy.- powiedziałam chichocząc. Naprawdę rodzina McCulkinów była posiadaczem najnowszych modelów samochodów i jakikolwiek nie luksusowy samochód był dla nich rzęchem.                                                                                                 
  Griffin tylko mnie przytulił i zaczął się śmiać. Powiedział, że zadzwoni wieczorem. Po tym jakże czułym pożegnaniu pobiegłam do samochodu, gdzie czekał wynudzony Fuego. Jego brązowe włosy opadły na  oczy, a pozycja wskazywała na to że dopiero co się wybudził, ale nadal był śpiący. Nie dziwię się praktycznie nie spał po robocie, a ja jeszcze zmuszam go do podwożenia mnie w wiele miejsc.  Po tym jak otworzyłam drzwi i wsiadłam Fuego już zmienił swoją postawę. W jednej sekundzie sprawiał wrażenie wypoczętego i pełnego energii. Naprawdę wyćwiczył swoją grę aktorską do perfekcji. W sumie ponad dwadzieścia lat to wystarczający czas. Gdy tylko zapięłam pasy byłam gotowa na jakąkolwiek próbę rozpoczęcia rozmowy, ale nic takiego się nie stało. Fuego milczał przez prawie całą drogę. Radio też współgrało z jego nastrojem. Cisza nieubłaganie sączyła się do moich uszu. Chciałam włączyć radio albo zacząć rozmowę, ale mój mózg nie współpracował ani z wargami ani z ręką. I tak siedzieliśmy w głuchej ciszy, aż do momentu kiedy mój brat nie podrzucił mnie pod drzwi do supermarketu. Zanim zdążyłam wysiąść powiedział, że dojdzie do mnie jak tylko zaparkuje samochód. Dałam radę tylko skinął głową i wysiąść. Wzięłam wózek sklepowy, a zimne powietrze zniknęło momentalnie po otwarcie drzwi do sklepu. Pomimo tego, że był już maj nadal czuło się nieprzyjemne dreszcze od zimna. W tamtym momencie żałowałam, że nie wzięłam jakiegoś swetra. Spódnica i bluzka na krótki rękaw to nie był najcieplejszy zestaw.
   Od razu gdy weszłam do sklepu zaczęłam pakować produkty do koszyka. Ze względu na naszą sytuację finansową zawsze brałam produkty tanie, ale w miarę smaczne. Oczywiście musiało go starczyć na czworo osób. Czasem naprawdę nieobecność matki ułatwiała by nam wiele spraw. Wzięłam opakowanie mleka, bochenek chleba, paczkę cherriosów, gdy nagle ktoś wyszedł za moich pleców. Jak zwykle Fuego wiedział jak mnie wystraszyć. Pierwsze co zauważyłam to paczka moich ulubionych wafli ryżowych o smaku pizzy. Rzadko kiedy je kupowałam, może raz albo dwa w roku.                          –Czemu ich nie wzięłaś? Wiem, że je uwielbiasz.- powiedział Fuego z troską.                                                                    
Robiliśmy zakupy razem dosyć rzadko, więc nie wiedział czemu ich nie biorę.                                                                  
–No bo, sam chyba się domyślasz dlaczego…                                                                                                                                  
Nie mogłam dokończyć wypowiedzi, bo Fuego tylko wcisnął mi paczkę prosto w rękę i powiedział:                                      
-Domyślam, dlatego je weź. Mamy niewiele kasy, ale bez przesady. Głupie wafle to nie pieprzone trufle. Naprawdę myśl czasem o sobie.- powiedział prychając na końcu.                                                                
  Ja na to nic nie odpowiedziałam tylko przewróciłam oczami i cicho zachichotałam. Dalsza część zakupów przebiegła nawet w spokoju. Trochę byłam zła na Fuego, że chciał kupić dla Terry i siebie lody wiśniowe. Na moje tłumaczenia, że są drogie droczył się ze mną, że dzięki nim mała i on będą mieć dużo energii a owoce w lodach przecież są ,,zdrowe”. Po tej jakże zażartej batalii lodowej Fuego ustąpił. Chyba nie chciał mnie denerwować zważając na mój napięty już i tak grafik. Poszliśmy po chwili do kasy. Z każdym dodatkowym produktem rachunek rósł. Nigdy nie lubiłam tego momentu chyba jak większość populacji świata.            
- Czterdzieści pięć dolarów i dwadzieścia centów. Kartą czy gotówką?- spytała miła, młoda brunetka.      
–Gotówka.- powiedział bez emocji Fuego.                                                                                                                                   
  Robiło mi się głupio gdy wyjmował portfel a w nim było ledwo sześćdziesiąt dolarów i kilka centówek. Haruje praktycznie codziennie, dodatkowo studiuje a i tak ma prawie tyle co nic. Muszę naprawdę znaleźć jakąś pracę. Chociaż będzie mi ciężko ze względu na szkołę no i teraz doszedł wolontariat. Może zrobię sobie rok przerwy po szkole zanim pójdę na studia? Muszę chyba o tym naprawdę pomyśleć. Po tym jak Fuego zapłacił ,wyszliśmy ze sklepu i zaczęliśmy rozpakowywać zakupy. Nadal panowała niezręczna cisza, dopóki Fuego nie podał mi jabłka.                                                                                    
–Zjedz coś, bo zaraz mi tu zemdlejesz. Jesteś zdecydowanie za chuda.- powiedział wybuchając na końcu śmiechem.                                                                                                                                                                  
Co do jego oceny mojej figury nie mogłam się zgodzić. Sylwetkę owszem miałam szczupłą. Ale moje biodra w porównaniu do innych dziewczyn były dosyć szerokie. A mój biust cóż musiałam ukryć pod koszulami. Nie mogłam sobie pozwalać na bluzki z dużymi dekoltami. Bałam się, że od takich bluzek się zaczyna a kończy w łóżku z jakimś zboczeńcem, mówiącym później, że sama się o to prosiłam ubierając się w ten a nie inny sposób. Z resztą nie przeszkadzało mi to tak jak mogłoby się wydawać. Lubiłam swoje ubrania. Wiem, że nie były modne, ale wolałam takie które są jednocześnie i tanie i wygodne. Właściwie moda to mój najmniejszy problem.                                                                                        
  –Fuego prędzej z naszej dwójki to ty jesteś za chudy. Martwię się o ciebie.- powiedziałam po czym odgryzłam kawałeczek jabłka.                                                                                                                                                 
Fuego tylko popatrzył na mnie chwilę po czym szturchnął mnie w ramię. Udałam, że krzywię się z bólu, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.                                                                                                                                     
–Dobra skończmy te gównianą debatę na temat naszych pieprzonych sylwetek i może jedźmy już do tej biblioteki po te jebane książki.                                                                                                                                                                                   
–Czy ty potrafisz złożyć konstrukcje zdania nie wkładając w nie chociaż jednego przekleństwa?                                  
-Raczej nie, ale mogę się postarać jeśli twoja głową ma od tego ma wyjebać się w kosmos.                                  
  Od razu na tą wypowiedź zrobiłam tylko naburmuszoną minę i skrzyżowałam ramiona na piersi.                               
  –Dobra już dobra.  
Tym razem jazdę nie owiewała niezręczna cisza. Fuego cały czas gadał o jakiejś dziewczynie, którą poznał u jednego ze swoich kumpli. Z jego opisu wynikało, że to piękna, wysoka, rudowłosa dziewczyna. Rozmawiał z nią często i dowiedział się, że ma na imię Odette. Jej matka jest z Polski a ojciec z Ameryki. Widziałam w jego oczach podekscytowanie gdy o niej mówił. Już to wiedziałam: MÓJ BRAT SIĘ ZAKOCHAŁ!!! To był chyba pierwszy raz, no może drugi, ale jego pierwszą miłością była Patty kiedy chodził do dziewiątej klasy. Tylko, że Patty była nauczycielką matematyki. Raczej nieudany pierwszy strzał. Do niczego nie doszło, zwłaszcza, gdy Fuego dowiedział się o jej mężu i tego, że jest matką dwójki małych chłopców. Po prostu odpuścił i od tamtego momentu zakochanie przestało istnieć w jego słowniku. Aż do teraz. Słuchałam z przyjemnością o szczegółach relacji Odette i Fuego. Z jego wypowiedzi wynikało, że ona też bardzo go lubi. Zdążyli umówić się na ich pierwszą randkę w następną sobotę. Gdy o tym wspomniał jego głoś brzmiał nerwowo. Mogłabym przysiądź, że ktoś go podmienił na zupełnie obcą mi osobę. Chyba już zaczęłam lubić te Odette…                                                                  
  -Mam wejść z tobą do biblioteki czy zaczekać?- spytał gdy tylko zaparkował.                                                                              
  –Jak chcesz możesz wejść, może znajdziesz coś fajnego, na przykład poradnik na pierwszą randkę?- powiedziałam po czym zaczęłam chichotać jak jakaś małolata.                                                                                
  –I po co ci mówiłem? Teraz będziesz prawić mi te niedojrzałe żarty?                                                                                          
 -Mam ci przypomnieć twoje żarty gdy ja zaczęłam spotykać się z Griffinem?- mówię przypominając sobie jego niedojrzałe i wulgarne kawały. Myślałam wtedy, że zapadnę się pod ziemię.                                                   
  –Dobra wyluzuj, wiem moje kawały były czasem…                                                                                                        
-Dziecinne, głupie, chamskie, wulgarne, niedojrzałe, mam wymieniać dalej?- pytam z chytrym uśmieszkiem.                                                                                                                                                                                                               Fuego tylko przewraca oczami i wysiada z auta. Idziemy do biblioteki w ciszy, ale nie niezręcznej. Panuje między nami dość luźna atmosfera. Po dosłownie dwudziestu minutach poszukiwań znajduje wszystkie potrzebne mi książki do pracy na koniec roku. Dobrze, że jednak Fuego poszedł ze mną. To waży chyba co najmniej pięć kilogramów. Jestem wykończona, a tak naprawdę mój dzień dopiero się zaczyna. Na całe szczęście na dziś zostało mi tylko podjechać do Cindy i do szpitala po grafik.
Mija dosłownie piętnaście minut, kiedy wysiadam z samochodu i podchodzę pod drzwi domu Cindy. Cindy jest moją jedyną przyjaciółką. Poznałyśmy się na zajęciach z biologii w medycynie, od razu złapałyśmy dobry kontakt. Cindy była w moim wzroście, i tak jak ja miała blond włosy tylko jej były trochę bardziej jaśniejsze. Była też bardziej spontaniczna i szalona. Może dlatego na swoje szesnaste urodziny postanowiła wytatuować sobie na ramieniu wielkiego niebieskiego smoka i przy okazji przekuć sobie nos. Chciała też mnie na to namówić, ale odmówiłam. Nie należę do fanów dziarania swojego ciała.
Gdy tylko pukam do drzwi, nie słyszę nic. Żadnego dźwięku, zwykła głucha cisza. Dosłownie w chwili, gdy chce pociągnąć za klamkę dostaje SMS-a. ,,Zapomniałam Ci powiedzieć, pojechałam do fryzjera, jak mnie zobaczysz oszalejesz na mój nowy kolorJ. Zostaw notatki w skrzynce, możemy spotkać się jutro przyszły doktorku.” Specjalnie mnie to nie dziwi, czasem bywa zapominalska. Postanawiam jej odpisać i od razu jechać do szpitala ,,Nie mogę się doczekać, spotkajmy się w ,,High Food” o dwunastej, ok?”. Po dosłownie minucie dostaje odpowiedź w postaci emotki z buźką która ma uniesione kciuki do góry. Prędko wsuwam notatki do skrzynki na listy, i gdy wsiadam do samochodu mówię bratu, żeby od razu mnie zawiózł. Jestem coraz bardziej zdenerwowana, z każdym kilometrem mój żołądek jeszcze bardziej się zaciska. Wiem, że moje zmartwienie jest po prostu trywialne, ale nic na to nie poradzę. Cytując klasyka, mój wolontariat, jest moim ,,być albo nie być”, słowa Szekspira są i chyba będą pasować do każdej sytuacji w każdym okresie…
Jazda mija w miarę swobodniej atmosferze. Fuego puszcza muzykę swojego ulubionego zespołu, opowiadając przy tym jak Imagine Dragons mają niezwykły talent i ich muzyka wyróżnia się na tle dzisiejszego shitu muzycznego. Cóż nie protestuje, też ich nawet lubię, ale i tak wierna jestem tylko muzyce Avril Lavigne. Po dwudziestu minutach jazdy jesteśmy na miejscu. Postanawiam pójść tam sama, Fuego odbierze mnie później jak tylko skończę, na pożegnanie jak to my salutujemy sobie po czym Fuego odjeżdża. Biorę głęboki wdech i wydech po czym wchodzę przez wielkie białe drzwi. Recepcja jest ozdobiona obrazkami od dzieci z różnych oddziałów, co daje miły efekt biorąc pod uwagę prostotę białego kontuaru. Gdy tylko podchodzę za drugiej strony wita mnie młoda kobieta z wielkim uśmiechem. Jej kruczo czarne włosy są zebrane w wysoki kok, a jej usta aż błyszczą od nadmiaru błyszczyku.
-Dzień dobry, pani w odwiedzinach?- pyta nadal się uśmiechając.                                                                                                          
–Oj nie, ja jestem nową wolontariuszką.- odpowiadam tak cicho, że mam wrażenie iż moje słowa uciekają z wiatrem wpadającym do środka przez szeroko otwarte okno.                                                                            
 –A no tak, w takim razie musisz iść do Alice, jest w pokoju socjalnym, drugie drzwi po lewej.                                                                 
–Dziękuję, a tak w ogóle jestem Josephine.                                                                                                                                                       
  –Eva, nie stresuj się tak będzie dobrze.                                                                                                                                            
Tylko przytakuje na jej słowa z uśmiechem na twarzy, po czym odchodzę poszukać Alice. Szpital jest jeszcze większy kiedy po nim chodzę. Może stres sprawia, że czuje się mikroskopijna wśród białych ścian? Tak czy inaczej po kilku krokach dochodzę pod drzwi pokoju socjalnego. Delikatnie pukam po czym naciskam klamkę i wchodzę do środka. Przy stoliku siedzą dwie kobiety. Jedna wygląda na około trzydzieści lat za to druga ma przynajmniej pięćdziesiąt. Pierwsza zauważa mnie starsza. Od razu na jej twarzy maluje się szeroki uśmiech po czym wstaje od stołu i podchodzi do mnie. Zanim mogę cokolwiek powiedzieć mocno mnie ściska i mówi:                                                                                                                          
-Ty musisz być Josephine, Maggie mi mówiła, że mamy mieć w szpitalu nową wolontariuszkę.                                                                      
  Ściska mnie tak mocno, że jedyne co wydaje mi się wykrztusić to lekki kaszel. Gdy to słyszy puszcza uścisk i w końcu mogę spokojnie oddychać. Delikatnie odchrząkuje po czym odpowiadam:                                                                     -Tak to ja. Pani ma na imię Alice?- pytam kobietę. Wtedy mogę dostrzec, że ma bardzo jasne rude włosy z szarymi pasmami, a jej okulary z grubymi szkłami dodają jej jeszcze bardziej babcinego wyglądu. Na moje pytanie tylko kręci głową i szybko wypala:                                              
-Nie, mam na imię Cynthia, ta mrukliwie urocza paniusia to Alice.- mówi wskazując na drugą kobietę.                                       
  –Bardzo śmieszne Cynthia, przepraszam za nią ma ponad sześćdziesiąt lat a zachowuje się jak nastolatka.- wstaje za stołu nadal trzymając w ręku parujący kubek kawy.                                                                      
–Oj tam oj tam, spokojnie Josephine po czasie jakim tu będziesz, na pewno jej skorupa staruszki skruszeje.- mówi Cynthia mrugając do mnie porozumiewawczo.                                                                                                                            
  –Dobrze, Cynthio jeśli pozwolisz chciałabym wytłumaczyć Josephine jej grafik i na czym będzie polegała jej pomoc.- upija łyk kawy- Josephine chodź ze mną, musimy porozmawiać na spokojnie.                                                                        Gdy tylko opuszczamy pokój socjalny, słyszę głośny śmiech Cynthii, może nie będzie aż tak źle? Alice zaprowadza mnie do małego gabinetu. Prawdopodobnie to jej gabinet, ale wolę nie pytać. Siada za biurkiem a ręką pokazuje mi krzesło sugerując, żebym zrobiła to samo. Zbiera swoje krótkie blond włosy w kitkę po czym z szuflady wyjmuje segregator pełen kartek. Wyjmuje z niego jedną po czym kładzie ją przede mną.
-To twój grafik na cały miesiąc, ustaliłam go wliczając szkołę i zajęcia dodatkowe o których mówiłaś pani Carter. Mam nadzieję, że Ci pasuję.- kiwam głową- Dobrze w takim razie powiem co będziesz robić. Głównie chodzi o opiekę nad maluchami, jakieś gry, czytanie książek, ogólnie zajęcia, które ułatwią im przejście chorób i leczenia. Słyszałam, też, że chcesz w przyszłości pracować jako lekarz, to prawda?- znów jestem w stanie tylko kiwnąć głową.- Pomyślałam, że czasem możesz uczestniczyć przy zabiegach albo obserwować operacje w wyznaczonej strefie. To dobre przygotowanie, i przyzwyczajenie cię do… takich widoków. Chciałabyś?                                                                                                                           
Tego się kompletnie nie spodziewałam, takie doświadczenia jeszcze bardziej zbliżają mnie do studiów medycznych. Na pewno chcę z tego skorzystać.                                                                                                             
–Tak oczywiście, bardzo bym chciała.- odpowiadam na jednym wdechu bardzo podekscytowana.                                                        
–Świetnie jutro zaczniesz, a dziś możesz przejść się po szpitalu i…                                                                                                      
W tej chwili rozlega się dźwięk dzwonka w telefon. Alice od razu go odbiera.                                                                                    
– Doktor Alice Duncan, w czym mogę pomóc? Dobrze…, aha…, jasne zaraz się zjawię, do zobaczenia.- odkłada słuchawkę, a jej wzrok wraca na moją twarz.- Przepraszam, zaraz mam pacjenta i muszę pójść do Cynthii po wyniki badań krwi, i o cholera.- mówi patrząc na stertę papierów na krańcu biurka.- Kompletnie zapomniałam o innym pacjencie. Musi pójść do pokoju na bilans.                                                                              
Widząc jej zatroskaną minę postanawiam zaoferować moją pomoc.                                                                             
–Jeśli mogę pomóc, pójdę po pacjenta i powiem mu o bilansie.- mówię trochę drżącym głosem.                                              
–Naprawdę? Cóż w sumie czemu by nie, musisz iść do pokoju trzysta sześć, to jest na drugim piętrze, musisz iść w prawo a potem skręcić w lewo. Na pewno trafisz.- mówi wstając za biurka podając mi plik papierów.- Połóż je na biurku w pokoju pacjenta. Nazywa się Alexander White.                                                           Wstaje z krzesła po czym kiwam głową i wychodzę z pokoju. Od razu idę w kierunku windy. Gdy tylko do niej wchodzę naciskam przycisk na drugie piętro. Jestem już coraz bardziej zrelaksowana. Ludzie tutaj wydają się tu tak mili, że chyba będę się tu czuła jak w domu, znaczy, jak w domu, w którym akurat nie ma matki. Wychodząc z windy idę zgodnie ze wskazówkami Alice i rzeczywiście praktycznie od razu trafiam na drzwi pokoju trzysta sześć. Delikatnie pukam w drzwi i je otwieram, nie wiedząc w tamtym momencie, że osoba w tym pokoju będzie niedługo przyczyną zamieszania w moim doskonale uporządkowanym planie.                                                                                                                                          
3 notes · View notes
dales-mi-nadzieje · 5 years
Text
Powiem Wam coś. Coś co zrozumie kiedyś każda z Was.
Kiedyś zrozumiesz że on Cię nie kocha albo kocha ale sam nie wie czy jesteś wystarczająco idealna czy masz cycki odpowiedniej wielkości czy może on ma za mały mózg. Zrozumiesz, że facet, który naprawdę Cię kocha zrobi wszystko żebyś ciagle była obecna w jego życiu. Zrozumiesz że jedyne wymówki jakie istnieją to nie te wobec Ciebie ale wobec kumpli. Zrozumiesz, że nikt nie ma prawa mówić że masz za dużą dupę, za dużo piegów, za głupie koleżanki albo za tanie ubrania. Zrozumiesz, że tak naprawdę to nigdy nie byliście sobie przeznaczeni bo coś takiego jak przeznaczenie nie istnieje. Nikt nie jest stworzony tylko i wyłącznie dla Ciebie. Zrozumiesz, że to wszystko było jednym wielkim gównem, które Ty próbowałaś przystroić brokatem. Ale wiesz co? Zrozumiesz to dopiero wtedy kiedy zaczniesz tracić siły żeby o to wszystko walczyć, a na Twojej drodze pojawi się ktoś kto Ci pokaże prawdziwa miłość. Nie będzie tam żadnych zagadek, żadnych podchodów, żadnych wątpliwości. On pokaże Ci wszystko to czego do tej pory Ci zabrakło. Wtedy musisz zrobić tylko jedną rzecz. Nie spierdolić tego.
A.W
11 notes · View notes
kwaterywarszawa · 5 years
Text
Podstawowe Porady Dla Idealnego Pobytu
Wybrałeś swój wybór. Być może już zarezerwowane bilety na samolot. Następną rzeczą, którą musisz zrobić, to zarezerwować pokój w hotelu. Wiesz, jak znaleźć odpowiedni hotel za rozsądną cenę? Ten artykuł nauczy cię, najlepszym sposobem, aby to zrobić. Te wskazówki pomogą ci znaleźć odpowiedni.
Sprawdź opinie przed wprowadzeniem jakichkolwiek zastrzeżeń. To daje cenne informacje o te doświadczenia były podobne. Co ludzie mówią z szacunkiem do hotelu jest postrzegana może udzielić ci podjąć świadomą decyzję.
Rozważmy korzystając obsługa pokojowa, jeśli chcesz specjalnego zasilania bez potrzeby wychodzenia na zewnątrz. Chociaż to może kosztować trochę więcej, to będzie bardzo kosztować, bo można zostać w własnym pokoju i pytać o trakcję Ty.
Sprawdź organizacji należysz. Wiele z tych miejsc daje bardziej tani hotel zniżki dla członków.Ludzie często zapominają o te rabaty, które mogą być o 10 procent lub więcej z pobytu. To może dołączyć do prawie darmowy nocleg!
Zawsze należy sprawdzić oferty online przed rezerwacją pokoju w hotelu. To po co szukać te ukryte rabaty. Sprawdź strony internetowe, takie jak , i SniqueAway.
Wiem, że zameldowanie w hotelu razy. Niektórzy ludzie lekceważą pytać, co godzina zameldowania i przyjechać do hotelu, gdy ich pokój będzie dostępny, bo zapominają sprawdzić ten kluczowy szczegół.Zadzwonić na recepcję, aby dowiedzieć się, jeśli chcesz, aby dotrzeć do przyjazdu.
Zaplanuj swoją podróż z wyprzedzeniem.Wiele miejsca oferują najlepsze zniżki, jeśli zamawiasz kilka miesięcy z góry. Możesz nawet być w stanie zaoszczędzić 50 procent zniżki na niektóre ekskluzywne hotele.
Istnieją trzy różne rzeczy, które trzeba zrobić z wyprzedzeniem, jeśli masz zamiar podróżować ze zwierzęciem. Bądźcie tacy, że ten hotel jest naprawdę można się ze zwierzętami. Pamiętaj, aby przynieść torby na ramię, aby zrobić PET łatwe czyszczenie.
Książka Jak daleko czasu, ile to możliwe masaż, aby dać ci uzyskać idealny masaż dla ciebie i twojej drugiej połówki.Najlepsi specjaliści odchodzą szybko, dlatego planując początku-to najlepszy sposób, aby stworzyć dobre wrażenie.
Jeśli jesteś członkiem AAA, to możesz ubiegać się ciebie hotel ze zniżką. Możesz być zaskoczony, aby dowiedzieć się, że członkostwo w auto-club zawiera także zniżki mogą się ukrywać. Można zapisać pięć procent lub więcej w całym kraju hotele. Jest to ćwicz na zaoszczędzenie pieniędzy, który naprawdę liczy się szybko.
Jeśli codziennie biegacz, upewnij się, że twoja lista opakowanie zawiera dużo pracuje ubrania i zegarki z GPS.
Hotel w którym można się zatrzymać-to ważne, gdy chodzi o ciesząc się wakacjami. Zły hotel może zepsuć wakacje. Nie dajcie, aby to się zdarzyć. Można wykorzystać ten artykuł, aby ułatwić ci znaleźć hotele, które zawierają funkcje, które masz za ważne w cenie, którą można znaleźć akceptowalne.
1 note · View note
szafademi · 5 years
Text
Ulubione ubrania Demi...
…czyli co i kogo najczęściej nosi na co dzień.
Tumblr media
Aktualizacja: lipiec 2020
Zasadniczo ubrania w których widzimy Demi na co dzień pochodzą z trzech sklepów, które w swojej ofercie posiadają marki własne jak i obce:
Barney’s
Lyst
Top Shop
Dwa pierwsze posiadają praktycznie identyczną ofertę marek obcych, więc ubrania można znaleźć zarówno w jednym jak i drugim. 
Tumblr media
Ale po kolei... W Barney’s i Lyst Demi najczęściej kupuje spodnie. I mimo iż sklepy słyną z dość bogatej oferty to Lovato pozostaje wierna marce J BRAND. Ceny takich spodni wahają się najczęściej w granicach $150 - $200, więc jak na realia sklepów całkiem tanio. Jeśli chodzi o modele to Demi ma ich kilka, ale wszystkie to klasyczne czarne rurki. Z dziurami na kolanach lub bez. 
Tumblr media
Kolejnym elementem, być może nawet częściej zakładanym niż spodnie J BRAND są sandałki od GIANVITO ROSSI model: ‘Portofino Sandals’ które kosztują $815. W swojej szafie Demi ma przynajmniej 4 różne kolory tego samego modelu. To zdecydowany faworyt naszej idolki, który sprawdzi się w większości stylizacji. Ostatni Demi zaczęła również pojawiać się w podobnych sandałkach od CHANEL, bo zasadniczo chodzi o prostotę modelu. 
Tumblr media
Następnym ważnym elementem są buty. Od niedawna Demi pokochała proste klapki. W sumie nic dziwnego, bo są wygodne, a ostatnimi czasy nawet bardzo modne. Demi ma w swojej szafie najprostsze modele za kilkadziesiąt dolarów, przez produkty GIVENCHY, a nawet CHANEL. Ile ich ma konkretnie? Nie wiem, ale na pewno dużo ;) 
Tumblr media
Kolejnymi butami, które zajmują ważne miejsce w garderobie Demi są masywne białe sneakersy. Nasza idolka ma dwa ulubione modele tych butów:
MAISON MARGIELA 'Retro Fit Sneakers' $895
MAISON MARGIELA ‘Platform Sneakers’ $791
BALENCIAGA  'Triple S Sneakers' $995
Tumblr media Tumblr media
Absolutnym ulubieńcem ostatnich dni (od końca 2018 roku) jest u Demi marka BALENCIAGA. Zaprezentowała nam się m.in w kurtce jeansowej, bluzie, butach sportowych, torebce i można by tak długo wymieniać. Ciężko jednoznacznie określić przedział cen, bo wahają się one od $500 wzwyż w zależności od ubrania.
Tumblr media
Wygodnym elementem są również koszulki, najczęściej w stylu vintage, przez co ich ceny nie są znane, a one same już do kupienia tylko z drugiej ręki.
Największą kolekcję Demi posiada z nadrukiem poświęconym Selenie Quintanilli.
Tumblr media
Absolutnie najnowszym ulubieńcem Demi okazały się koszule. Duże, masywne i trochę w męskim stylu. W swojej kolekcji Lovato ma m.in. marki Balenciaga, Loewe, Natasha Zinko, tak więc ceny takich koszul zaczynają się od $400, a kończą na nawet $2 000
Tumblr media Tumblr media
Podsumowując, codzienne ubrania Demi wcale nie są takie tanie jak mogłoby się wydawać. Są to zarówno bardzo znane marki z tzw. “górnej półki”, jak i  najzwyklejsze i czasami najtańsze ubrania nawet nie znanych nam firm. Ale właściwie nie ma się czemu dziwić, bo Demi zarabia całkiem sporo. 
Tumblr media
Dziękuję, że dotrawiliście od końca. Mam nadzieję, że dobrze się Wam czytało.
Cały tekst oraz opisane kolaże zostały wykonane przeze mnie i są moją własnością.
Zapraszam na pozostałe konta:
ASK - https://ask.fm/szafaDemi
TWITTER- https://twitter.com/szafaDemi
1 note · View note
xelka-shop · 3 years
Text
Tumblr media
Sweter oversize HARDAL musztardowy teraz w super cenie!
0 notes
biegiterenowe · 3 years
Text
Odzież na OCR
Ciepła odzież na OCR
Tumblr media
Rezygnujesz z niezdrowego stylu życia? Od początku przyszłego miesiąca masz zamiar naprawdę mocno wziąć się za siebie? Między innymi chcesz rozpocząć bieganie? Tak naprawdę standardowa forma pokonywania kolejnych kilometrów do końca do Ciebie zaś nie trafia? W związku z tym zamierzasz zdecydować się na coraz popularniejsze biegi terenowe? Okazuje się, że ta dyscyplina jest chętnie praktykowana. 
Nie tylko w Polsce, ale generalnie na całym świecie. Nie da się ukryć, że biegi terenowe mogą być swobodnie uprawiane przez amatorów oraz zawodowców. Są organizowane nawet różnego rodzaju zawody w ramach tego zagadnienia itp. Ty natomiast jesteś dopiero na początku swojej drogi? W takim razie warto odpowiednio przygotować się do uprawiania tego sportu. Bez wątpienia bardzo przydatna będzie odpowiednia odzież na OCR. Tutaj nie można zdecydować się na pierwsze z brzegu elementy garderoby. 
Na pewno odzież tego konkretnego typu powinna być dopasowana do aktualnej pory - w czasie trwania roku kalendarzowego. Najlepiej zatem posiadać uniwersalne ubrania. Czym jeszcze musi w praktyce charakteryzować się odzież na OCR? Na pewno liczy się tutaj taka kwestia, aby tego typu ubrania były kupione od właściwego producenta. Wyboru nie brakuje. Może to zaś cieszyć. W końcu masz szansę wybrać ciuchy porządne i tanie. Liczy się między innymi solidne wykonanie z dobrego materiału. Z jednej strony taka odzież na OCR powinna zapewniać ciepło lub „wentylację”; w zależności od pory roku. Poza tym nie powinna powodować na przykład nadmiernego pocenia się, co wpłynęłoby negatywnie na stan naszego zmęczenia. 
O czym jeszcze nie można zapominać? Na pewno profesjonalna odzież na OCR musi być dobrze dopasowana do Twojej sylwetki. Warto zatem wszystko sobie dokładnie przymierzyć. A jak odzież na OCR jest przez Ciebie kupowana w sklepach online, to wiedz, że w razie czego masz prawo zwrócić ubrania w ciągu 14 dni. Gdyby zatem coś nie do końca pasowało, to nie wahaj się wykonać tego kroku.
0 notes
ishendishux2nd2 · 3 years
Text
Jak usunąć stary silikon z płytek?v
W razie konieczności akcja tę potrzeba powtórzyć. A tutaj pojawia się nurtujące pytanie - jak usunąć silikon? Należy zatem pracować szczególnie uważnie, precyzyjnie, bowiem swobodnie można zarysować czyszczoną powierzchnię.
Jak łatwo usunąć silikon z brodzika?
Tumblr media
aceton, ale dużo zastosować z palety producentów specjalnych preparatów do usuwania resztek silikonu sanitarnego. Usuwanie silikonu octem – do aktualnej strategii wystarczy zwyczajny ocet kuchenny, jakiego wszystek z nas osiąga w własnym domu oraz zmywak kuchenny. Oczyszczoną powierzchnię kąpie się czystą wódką z dodatkiem detergentu i osusza.
Następnie należy nanieść aceton na stary silikon, odczekać kilka sekund i sprawdzić usunąć stary silikon. Efektywnym sposobem istnieje i namoczenie ściereczki octem i rzucenie jej na chwila minut na zaschniętym silikonie.
Tumblr media
Stare uszczelnienie silikonowe możemy usunąć za pomocą nożyka, skrobaczki lub szpachelka. Może znany od lat domowy sposób na usuwanie silikonu octem?
Usuwanie silikonu specjalistycznym środkiem do usuwania silikonu – w postaci, kiedy nie potrafimy sobie pomóc z usunięciem starego silikonu z powierzchni sposobami domowymi, możemy wziąć po bardziej wielkie środki do silikonu, publiczne w supermarketach z profesjonalną chemią. Może ale nie uda nam się usunąć całości materiału oraz tu pożądane są środki usuwanie starego silikonu chemiczne. Albo o wypróbować jakiś profesjonalny wyrób do usuwania silikonu, publiczny na wagach półkach?
Jak szybko usunąć stary silikon?
W takiej kondycji nie jest nam już nic niezwykłego, jak usunąć stary silikon, oczyścić płaszczyznę i wymienić na bieżący. Silikon jest codziennie kojarzony jak dobry uszczelniacz. aceton, tylko wcale użyć z możliwości producentów specjalnych preparatów do usuwania resztek silikonu sanitarnego. Po wybraniu można wykruszyć silikon z ubrania.
Warto dodać, że ocet to jeden z najczęściej stosowanych sposobów na jedzenie czystości w polskich domach, jest efektem tanim a przy obecnym jakże skutecznym. To nic dziwnego jak pleśń – nieestetyczna i niezdrowa, która opiera się dostępnym środkom czystości. Utrata właściwości silikonu wpływa źle na jego stawanie oraz przy obecnym wskazuje niezmiernie nieestetycznie.
Zapoznaj się z polskim materiałem a opanuj skuteczne sposoby usuwania silikonu! Wystarczy nanieść ocet na wyciągniętą powierzchnię silikonu, przeznaczyć ją na mało sekund, aby ocet zaczął pracować i potem usunąć silikon szorstką częścią polskiego zmywaka kuchennego. Wtedy należy nanieść aceton na stary silikon, odczekać parę minut i spróbować usunąć stary silikon.
Jak usunąć silikon ze ściany?
Bezwzględnie nie należy ścierać świeżego silikonu gąbką, gdyż sprawimy, że silikon coraz szybko wpasie we niczego i usunięcie go będzie natychmiast niemożliwe. Po wyjęciu można wykruszyć silikon z ubrania. Zabrudzenia te zapewne zwłaszcza na silikonie w zdecydowanym kolorze, szczególnie białym, i tylko taki wykorzystywany jest przeważnie. Możemy polegać na informacji a poczuciu sprzedawców, jacy w estetyczny sposób pomogą nam uporać z faktem starego silikonu.
Zabrudzenie silikonem jest wolny wątpienia niezmiernie męczące do usunięcia, a o w takim przypadku spróbować naturalnych porządków na usunięcie silikonu z materiału. Stare uszczelnienie silikonowe możemy usunąć za pomocą nożyka, skrobaczki lub szpachelka. Usuwanie silikonu octem – do tej strategie wystarczy zwykły ocet kuchenny, jakiego każdy z nas wynosi w domowym domu i zmywak kuchenny. Usuwanie silikonu specjalistycznym środkiem do usuwania silikonu – w jakości, jeżeli nie możemy sobie pomóc z usunięciem starego silikonu z powierzchni sposobami domowymi, możemy wziąć po bardziej drastyczne środki do silikonu, tanie w handlach z profesjonalną chemią. Jeśli wprawdzie nie zdążyłeś i silikon zaschnął na dłoniach, warto spróbować wymoczyć ręce w wódce z dodatkiem szarego mydła oraz przy zachowaniu szczotki wyszorować dłonie. Usunięcie silikonu przez profesjonalistę – jeśli nie potrafimy usunąć samodzielnie silikonu sanitarnego, warto skorzystać z pomocy specjalisty, do czego zachęcamy!
youtube
1 note · View note