#stephena
Explore tagged Tumblr posts
nba24highlights · 2 years ago
Text
youtube
Curry will win it all - Stephen A. hot take on Warriors beat Kings to lead series 3-2 FIRST TAKE #stephena #curry #steph #curry #stephcurry #splashbro #splashbrother #splashbrothers #splashbrothers💦 #splashbrothers❤️ #stephencurry #stephencurry30 #stephencurry30🔥 #stephencurryedit #stephencurryvids #stephcurryhighlights #stephcurryfan #stephcurryedits #stephcurryedit #stephcurryeditz #nba #nba24highlights #nbahighlights #nbahighlights🏀 #nbahighlights🏀 #nbaofficial_highlights #3point #3pointer #3pointers #3pointshooter #3pointcontest #3pointshootout #cantholdus #mackelmore #cantholdusmacklemore #viralcurry #viral #fyp #fypcurry #viralfyp #fypviral #fypforyou #fypforyoupage
2 notes · View notes
gossipgirl7 · 25 days ago
Video
youtube
WWE 2K24 || HOW TO MAKE JACK SPADE FROM HEELS
0 notes
Video
Ja Morant | 😱 Shocking Review of Stephen A. Smith's Controversial Take! ...
0 notes
small-angry-turtle · 2 months ago
Note
Existujú knihy a/alebo filmy a seriály, ktoré pre teba bolo nemožné dočítať a/alebo dopozerať? Ak hej, tak keby bolo možné podeliť sa o pár príkladov a dôvodov.
P.S. Prajem skoré uzdravenie.
Autor príspevku používa v slovenčine obe zámená. Autor má taktiež pamäť akváriovej rybky a pravdepodobne bude tento zoznam dopĺňať.
Pozor na spoilery!
Snažila som sa premýšľať nad viacero vecami, preto odpovedám takto neskoro. A na to, že som chorý, som prekvapivo zaneprázdnený.
Určite nikdy nedočítam To od Stephena Kinga. Film som nevidela, pretože Kinga nie je možné dobre nafilmovať bez toho, aby to a) nemalo milión hodín a za B) nebolo úplne jebnuté. Konkrétne o To som stratila záujem po scéne, kde homosexuálny chlapec experimentuje so svojimi kamarátmi a sleduje ich pri tom Bethany (?), pričom venuje King pozornosť jej krátkym šortkám. PREČO, MR KING, PREČO. Radšej som si to celé vyspoilerovala, nech si môžem čítať polyamorné fanfikcie.
Ďalšia lahôdka, tentokrát z mojich tínedžerských čias, keď som sa učil anglicky, je Teen Wolf. Vlkolaci sú super, znesiem banshee a iné veci, ale po prvom dieli piatej série som to vypol. Už to na mňa pôsobilo, že to napísalo desaťročné decko než niečo normálne, ale zase, od toho je brak. Mali sa vrátiť a čerpať z prvej série alebo ja neviem čo.
Presuňme sa k anime a hneď sem z fleku hodím štvoro nekonečných. One Piece som vypla po prvej časti, Fairy Tail asi po štvrtej, Bleach ma unudil pri prvom veľkom súboji a posledný boj s Madarom v Narutovi bol fakt zbytočný, lebo už v tom čase sa hovorilo o Borutovi. Čo mi pripomína, áno, nedopozerala som ani Boruta, lebo doprdele, stará generácia sa stala nudnou a mladá generácia bola hrozne prekombinovaná a ničím ma nezaujala. Fakt, ale fakt ničím. Akurát mi prišlo vtipné, že Orochimaru bol schopný a ochotný splodiť potomka.
Z podcastov sa mi veľmi ťažko doháňa NightVale. Je to super, autorov a hercov si veľmi vážim, ale mám svoje hranice. Možno sa o to pokúsim, keď prestane vychádzať jeho český ekvivalent Díra. Neviem, či nebude možné NightVale jedného dňa utnúť, ale veľmi to ocením. Už to robia vyše desať rokov. Zaslúži si to umrieť.
Vrátim sa ešte na chvíľu ku knihám. Hru o Tróny z pera GRR Martina som naposledy čítal na strednej, keď som buď dopozerával alebo dopozeral seriál a zaujímalo ma, ako sa odlišuje od filmu. Piata kniha bola záhul, ktorý som neprekonal, posledné, čo si pamätám bolo, ako sa Arya učila byť asasínom. Možno, že to už bol koniec knihy, ale musel som ju vrátiť do knižnice a začala ma viac zamestnávať škola, takže s tým možno zase začnem. Bráni mi v tom ale kritika od ostatných a odo mňa samého, pretože to množstvo tráum, ktorým si tam všetci (hlavne ženy) prechádzajú, nie je úplne príjemné a ku svetu samotnému mám výhrady.
Skončím túto tirádu dvomi dielami z prostredia creepypasty. Prvý je fanúšikovský film o Russian Sleep Experiment (ďalej to budem nazývať RSE). To je creepypasta, ku ktorej som sa dostala v 16-tich rokoch, keď som úplne nevedela, čo to presne je a chvíľu som uvažovala, či je tá slávna čierno-biela fotka reálna. Traumatizovalo ma to do takej miery, že tú fotku nemôžem ani vidieť bez toho, aby som netrieskal laptopom a nehádzal mobil. Kamarát ma prehovoril na tento film, ale asi po dvoch minútach sme RSE vypli. Nevydržala som. Fakt to nešlo, jumpscary nemusím a gore už vôbec nie,už iba myšlienka na to ma dostatočne desila. Takže pohybovať sa v tomto žánri bolo občas celkom náročné, ako si viete predstaviť. Keď som písal bakalárku (som prvý na Slovensku a tretia v Česko-slovenskom priestore), tak to bolo utrpenie, ale posnažila som sa okolo toho veľmi nechodiť. Základná analýza úplne stačila.
Druhé je veľdielo Marble Hornets. Dostala som sa k tomu hrozne neskoro a už to nemalo ten správny ARG efekt. Je toho neznesiteľne veľa, tak som si aspoň pozrel a vypočul asi dva a pol hodinovú synopsu, keď som si robil poriadok v creepypastách. Ničomu to síce nepomohlo, ale aspoň som si to odškrtol z research zoznamu. Ak chcete, tak vám tú bakalárku niekam sem hodím, nedávno som ju obhájila a som hrozne rada, že to mám za sebou. Má svoje muchy, ale bola robená s láskou.
Ďakujem za ask a prečítanie tejto tirády.
8 notes · View notes
dawkacynizmu · 4 months ago
Text
moje życie zawsze było trochę nudne bida i niewielka ilość przyjaciół zatem od dzieciaka rekompensowałam to sobie fikcją, książki, filmy, seriale i moim problemem jest to że zawsze angażowałam się w to trochę za mocno, tzn jak lubiłam jakieś uniwersum to nie znaczy że po prostu obejrzałam filmy. ja je obejrzałam po kilka razy, przeczytałam książki, obejrzałam tysiąc opracowań i teorii na yt, spędziłam godziny na przeglądaniu fanartów, przeczytałam chociaż jedno fanfiction i z reguły też jakieś napisałam. jedno moje fanfiction miało więcej stron niż materiał źródłowy XD trochę przestałam się już tak hiperfiksować na rzeczach które nie istnieją ale dalej mi się zdarza, teraz po prostu jestem bardziej wybredna i historia serio musi mnie zachwycić. także przedstawiam wam spis wszystkich moich faz na przestrzeni ostatnich lat
— ród smoka (ofc)
— gra o tron (mimo że całej nie obejrzałam, przeczytałam też tylko 4 pierwsze książki)
— harry potter
— igrzyska śmierci
— percy jackson
— hamilton (musical)
— fleabag
— książki sally rooney wszystkie przeczytane 2 razy i dwa obejrzane seriale
— wojna makowa (trylogia) (btw przeczytałam wszystkie książki tej autorki i wszystkie kocham — babel i yellowface)
— archiwum X
— criminal minds
— książki agathy christie xD nie zliczę ile
— marvel ale przestałam śledzić po serialu loki bo już same chujostwo wychodziło (ale jeszcze strażników galaktyki obejrzałam)
— seria filmowa krzyk
— fight club
— wszystkie książki taylor jenkins reid
— prawie wszystkie książki ruth ware (jedna czy dwie mi zostały)
— dzieła Shakespeare'a XD absolutnie nie wiem skąd to się wzięło ale zimą przeczytałam romeo i julie sen nocy letniej hamleta makbeta i króla leara a również czytałam mnóstwo teorii o tym czy on istniał w ogóle
— przewodnik po zbrodni według grzecznej dziewczynki
— przeczytałam też prawie wszystkie książki harlana cobena mimo że żadna z nich mi się nie podobała NIE WIEM CZEMU
— milczenie owiec, seria o hannibalu lecterze ogólnie (książki + filmy bez serialu)
— the walking dead
— wszystkie książki z serii fenix net i nika czy jakoś tak (nie pamiętam kolejności imion)
— sporo dzieł stephena kinga (doktor sen, lśnienie, carrie, TO, dallas'63 i jakieś dwa zbiory opowiadań)
— zmierzch
— wszystkie książki donny tartt (tajemna historia >>)
— wszystkie książki johna greena i ekranizacje
— seria książek zwiadowcy ale to jak byłam młodsza i chuja z tego pamiętam chyba pisałam fanfiction
— uniwersum leah bardugo (cień i kość, szóstka wron)
— przeczytałam też i obejrzałam całą narnie ale bardzo nie lubie tego
— stranger things
— derry girls
I PEWNIE BĘDĘ JESZCZE DOPISYWAĆ JAK MI SIĘ PRZYPOMNI
— the bear
— niezgodna
tak to wypisałam i stwierdzam że jestem delikatnie popierdolona nie można mi tego odmówić ps to nie są książki/filmy które po prostu przeczytałam/obejrzałam bo takie to bym caly dzień mogła wypisywać to są wszystkie rzeczy na których punkcie miałam obsesję
14 notes · View notes
myslodsiewniav · 1 year ago
Text
Dużo się dzieje, ale nie mam siły na spisywanie tego. Ot.
Fajny weekend mamy za sobą. Miało być spokojnie, miało być na chillu i było. Pierwszego pojechaliśmy do innej części miasta, dość daleko i zrobiliśmy sobie dłuuuuuuuugi spacer by chociaż raz w tym sezonie zaliczyć biczbar. Długi spacer wśród soczystej zieleni, potem wzdłuż Odry, w pełnym słońcu, z pieskiem... Nosiłam te różowe spodnie. Kurcze, wygodne są, zostają :D To 100% len, miekkie, oddychające, fajny kolor. Ale bluzeczkę chyba sprzedam, bo nie potrafię się do niej przekonać - nie podoba mi się ozdoba na froncie.
W rezultacie pochillowaliśmy nad wodą w fantastycznych fotelach-koszykach. Idealne meble do czytania książek w czasie urlopu/popołudniami. Fantazjowaliśmy, że włąśnie takie będziemy mieć w naszym przyszłym domu... czy my w ogóle mamy szansę mieć swój dom? Hymmm...
Sobotni wieczór spędziliśmy dość nietypowo, przynajmniej od czasu, kiedy mamy pieska - moje gruntowne przekopywanie szaf w celu odnalezienia ciuchów na sprzedaż na Vinted skończyły się poruszeniem naszej kolekcji pudełek z puzzlami. Lubię układać puzzle. W piątek ułożyliśmy takie malutkie, podróżne, a w sobotę zabraliśmy się za 1000elementów z twistem. Ostatecznie siedzieliśmy do późna nad puzzlami z zagadką kryminalną do rozwiązania (podpowiedzi znajdowały się na obrazku, do pudełka dołączona książeczka z zarysem historii kryminalnej). Układaliśmy je na macie do puzzli, przekonani, że zejdzie na tego na kilka posiedzeń, ALE jak wszedł nam hiperfokus to czas nie wiadomo kiedy zleciał i rozwikłaliśmy wszystko (ale źle wytypowaliśmy mordercę, więc pomimo ułożonych puzzli w 6h przegraliśmy).
Podczas układania książki, thillera "Strach" Josefa Kariki. To nasza druga książka Kariki (w drodze do Toskanii słuchaliśmy "Szczeliny" po której mój chłopak miał taaaaaaakie rozkminy, że potrzebował to ze mną omówić) i o ile uważam, że autor ma dryg do pisania fascynujących i wciągających narracji, płynie się przez jego powieści o tyle jego bohaterowie są antypatyczni nawet, kiedy próbuje ich kreślić jako sympatycznych. Bardziej mnie ciekawi rozwikładnie zagadki niż osoby, których oczyma śledzimy tą historię. I dziwnie mi z tym, bo autor ewidentnie wzoruje się na książce "TO" Stephena Kinga (nawet kilka razy się uśmiechnęłam słysząc o nawiązaniu - są zgrabnie ujęte, bardziej chodzi o szkic konstrukcji tej książki niż o jakieś zarzuty o plagiat, jeżeli o to chodzi wszystko jest w porządku), który dla kontrastu kreśli sympatycznych bohaterów, o bogatej konstrukcji, o wadach i z zaletami, którym czytelnik kibicuje podczas ich podróży do rozwązania zagadki. W przypadku bohaterów Kariki czuję niechęć do wszystkich. Ale tajemnica jest ciekawa :P
W niedzielę rano... hymmm niedziela to był dobry dzień. Po prostu.
Ale za dużo się działo... przynajmniej jak na niedzielę.
Warto byłoby wspomnieć o tym, że w sobotę z O. przeprowadzilismy moim zdaniem trudną rozmowę o potrzebach zakończoną prośbą, abym udała się do lekarza, abym zadbała o swoje zdrowie. Ech. A w niedzielę rano było miło i intymie, ale libido mi spadło i naprawdę muszę się natrudzić by po 1) odprężyć się, 2) osiągnąć satysfakcję seksualną. Chyba odprężanie się i skupienie na TU i TERAZ jest najtrudniejsze, to jak fizyczna, ciężka praca by pozostać w miejscu. Ostatecznie jest super. Jest mi dobrze w bliskości, ale jestem zbyt czujna by z bliskości i czułości z łatwością wejść w intymność, zmysłowość, wrażliwość, przyjemność. I nie wiem czy to leki? Czy to stan w głowie? Bo jednak jestem na jakimś takim "zakręcie" życiowym, ale mam fantastycznego partnera... w KOŃCU kogoś, kto wybiera mnie. A ja z tym swoim niegdyś nienasyconym apetytem seksualnym i sensualnym jakbym siebie nie poznawała. Co to znaczy? Czy to czas na wizytę u seksuologa? Czy to po prostu pokłosie stanu psychicznego wynikającego z utraty poczucia bezpieczeństwa finansowego i chronicznego zmęczenia? Jestem w tej sferze trochę zagubiona. I zmęczona. Myśląc o energii, której wymaga seks jestem zmęczona... i strasznie mnie to martwi. Bo czuję apetyt... a nie mam siły...
W niedzielę działy się różne rzeczy - od rana w zasadzie. Zaczęło się o tego, że kolega O. przeprowadził ze mną telefonicznie rozmowę o pracę. Ot tak, z zaskoczenia, bo miał akurat czas i kiedyś O. mu wspominał, że szukam pracy. Nie było to dla mnie komfortowe - bardzo się zestresowałam w niedzielę rano, gdy akurat miałam się skupiać na opuszczaniu, relaksie, odpoczywaniu, nabieraniu sił. A z drugiej strony - jest to szansa i perspektywa. Więc odbyłam tę rozmowę, a we wtorek mam przygotować dwa CV pod dwie oferty pracy. Ech... No zobaczymy.
A potem zadzwoniła przyjaciółka chcąca podzielić się odkryciami z warsztatów. Słuchałam jej. Była bardzo rozemocjonowana, odkryła WIELKĄ rzecz, która wyjaśnia tak istotną sprawę rzutującą na jej życie i schemat zachowań. Słuchałam i w połowie odczułam to znajome "i'm done" - nie miałam siły, słuchałam, ale nie przetwarzałam. Wszystkiego było za dużo. Ciało mi mówiło "wyłączam się" i w momencie kiedy zapytała mnie o to co u mnie - szczerze ciekawa, stęskniona robiłam wszystko by możliwie najprędzej zakończyć tą rozmowę.
Za dużo bodźców.
Za dużo własnych problemów by mieścić z uważnością cudze.
Za mało uważności na to by zrozumieć i chcieć przeanalizować własne.
Jestem tak zmęczona...
W poczuciu, że najlepiej będzie wrócić do "starej rutyny", odwiedzić "stare miejsca", oddaliśmy pieska na przechowanie u Programisty, a sama zaprosiłam O. do muzeum. Kiedyś - oczywiście w zależności od wystawy - pobyt w muzeum tak bardzo mnie uspokajał. Estetyczne i eskapistyczne doznania, skupione tematycznie... Odkryłam, że chyba najbardziej lubię po prostu gmach muzeum: ascetycznie białe wnętrza prostej architektury, pełnej łuków i zagięć w ramach różnych osi symetrii, ale bez piany gzymsów czy płaskorzeźb, bez ozdobników i pierdutników: gładkie, białe powierzchnie. Idealne tło dla wystaw. Pełne światła. To było coś co mnie baaaardzo cieszyło.
Wiedziałam, że zabieram partnera na wystawę poświęconą rokoku (bo to pierwszy żartownić z tego styłu - od kiedy go znam nadużywa określenia rokoko i rokokoko względem wszelkiego rodzaju budynków :P), ale jakoś nie przemyślałam tego posunięcia w kontekście własnego stanu - ZA DUŻO bodźców to jest dokładnie to, co funduje rokoko. xD
Niemniej bycie w muzeum było super.
Znalazłam swój eksponat - "męczeństwo św. Urszuli i jedenastu tysiąca dziewic". Ciężki shit. Im dłużej się patrzyło na kompozycję grupową tym wyraźniej się zauważało, że bohaterowie są po prostu zamordowani lub umierający. Totalnie makabryczne.
Drugi ulubiony eksponat to w zasadzie kompozycja wystawowa dwóch rzeźb, tych EVIL CZARNOKSIĘŻKNIKÓW (na zdjęciu poniżej) z magicznymi lagami latających na Wiatrach nad głowami zwiedzających. Totalnie jestem zafascynowana dynamiką tej kompozycji i samych rzeźb xD Od razu myślałam o Niewidocznym Uniwersytecie od Pratchetta xD Typy lecą na Sabat ewidentnie xD (zdjęcie ze źródła z sieci - jak widać na zdjęciu zresztą)
Tumblr media
A potem mój chłopak zaprosił mnie do fascunującego miejsca na chillerę. Zaplanował to tak, abyśmy obydwoje odsapnęli, obydwoje rozpężyli napięcia w plecach, karkach, lędźwiach... najpierw zjedliśmy na mieści szybkie jedzonko (wspominając nasz wypad do Czech), a potem zaszyliśmy się w zacisznym ogrodzie... czułam się jak na wakacjach. Jakbym wyjechała gdzieś daleko i od problemów również dzieliły mnie całe kilometry. Chodziłam na boso po ogrodzie. A O. zamówił nam fajkę wodną - pierwszy raz tak świadomie bulkałam sobie tytoń i OMG! Jak od tego się potrafi kręcić w głowie! OMG! No na mnie to działa mocno... tak mocno, że nie mogłam spać tej nocy...
Jakoś po godzinie absolutnej chillery i lekkiego śmianka z moim partnerem z głupot (no nie wiem w sumie teraz sama... śmialiśmy się w sumie z różnych pomysłów na organizację naszego ślubu-nie-ślubu i wesela-bez-wesela. Mamy kilka pomysłów, niektóre absurdalne. To chyba poważny krok w życiu i fajnie go omówić, ale też nie ma co uciekać przed nazwaniem tego "poważną sprawą" i świadomością, że omawiamy to nie dla beki, a by wiedzieć czego się spodziewać i czy ta druga osoba widzi to podobnie...) i z mojego okazyjnego "kręci mi się w głowie, cuć jakbym zemdlała" - naprawdę jestem płatkiem śniegu w kwestii używek xD. Napisał wujek Programista "jestem zmęczony, nie daję z waszym pieskiem rady, ona ciągne dyszy i na mnie szczeka nawołując do zabawy, już kolejnej godziny nie wytrzymam. Wracajcie po nią!" oj... trochę szkoda, a z drugiej strony dobrze wiedzieć, że wykańcza nie tylko mnie - pomimo całej swojej puchatej słodyczy. Moj chłopak skomentował to "... i cała lekkoś tego wyjścia jakby uleciała..." i dokopiliśmy napary, zwinęliśmy mandżur i pojechaliśmy po nasze psiecko.
Przed klatką mojego przyjaciela akurat spotkały się dwa pieski - papillon o czarnych uszkach i oczkach, białym ogonku oraz duży pomeranian, puszysty jak piłka plażowa. Patrząc na papillona miałam srogi dysosnans poznawczy "o wow, jakoś podobny do mojej psórci". Ale jak wyszliśmy z pieskiem (bardzo szczęśliwym) z klatki Programisty (bardzo nieszczęśliwego i zmęczonego) to kobieta trzymająca smycz papillona po chwili oniemienia wyrzuciła "czy mi się mieni w oczach, czy wy macie takiego samego psa jak mój!?". No były bardzo podobne. Jej papilon miał symetrycznie rozłożone czarne łatki na pyszczku i brązowe nad oczkami, dodatkową łatkę na grzbiecie, a poza tym był bielutki. Nasza ma czarne uszka, połowę pyszczka czarną, symetryczne brązowe kropki nad oczkami i mniej symetryczne kropki poniżej oczek, a poza tym jest maści merle. Ale uszy ma jak papillon. Dłuższą kufę niż papillon, ale ogonek 100% jak on... Nawet była długości papiillona, chociaż rasowiec był niższy i miał dłuższą sierść. Po chwilii rozmowy dowiedzieliśmy się, że papillony są charakterne i nie lubią zostawać same w domu, szczekają jak pojebane, są władcze i nie dają się głaskać obcym. No wypisz wymaluj. Właściciel pomeraniana miał inne doświadczenia z pieskiem na wielu polach i bardzo go dziwiło, że nasz psiak jako kundelek ma tak oczywiste związki z papillonem...
Wracaliśmy do domu w rozkminie... skończyła 10 miesięcy, ma prawie roczek, od lutego usłyszeliśmy, że będzie małym psem, dużym psem, średnim psem. Że urośnie wielka, mała, wcale. Że cechy jej wyglądu wskazują na geny jak boarder collie (od weterynarza), na jamnika (od behawiorystki) lub sheltie (od innego weterynarza). Ech... cholera wie. Jest wielkości papillona. Ma uszy jak papilon, a kufę dłuższą jak jamnik. Cholera wie jaka będzie.
Ale jest słodziutka i bardzo ją kocham.
Wczoraj nie odst��powała mnie na krok po powrocie do domu. Cudowna psinka.
Jest jeszcze kilka rzeczy, które muszę przemyśeć i w obszarze ktorych potrzebuję skupić się na Tu i TERAZ, bo zgubiłam balans.
17 notes · View notes
chwiejna · 4 months ago
Note
Ulubiony film, książka oraz serial?
Film to chyba Pamiętnik
Książka Outsider od Stephena Kinga
Serial to Stranger Things
2 notes · View notes
filmovody · 1 month ago
Link
Miasteczko Salem (2024) Filmovody.pl
0 notes
kickstandfortrump · 3 months ago
Video
youtube
Stephen A. Smith spitting facts‼️🤷🏽‍♀️ #trendingshorts #trump #stephena...
0 notes
nba24highlights · 1 year ago
Text
STEPHEN A REACTS TO SHANNON SHARPES GOODBYE TO UNDISPUTED! 👏🤝👍🫶 #nbahighlights #nba24highlights #nba #stephena #stephenasmith #shannonsharpe #shannonsharpe84 #skip #skipbayless #undisputed #shannonandskip #skipandshannon #CapCut #viral #fyp #fup
0 notes
radiogornjigrad · 3 months ago
Text
Eike Brock – O HOROR FILOZOFIJI
„Moj današnji život je sve drugo samo ne sretan, ali preko antidepresiva imam tlo pod nogama.“ (Jamie Morton u Revival-u, Stephena Kinga) . 1. Zavrtiti se sa Descartesom . U knjizi „Meditationes de prima philosophia“ (1641), René Descartesa, posebno upada u oči sljedeće: Filozofija – ovdje izlivam različite oblike iz jednog materijala – posjeduje jedan izvanredan talenat: Ona je u stanju…
0 notes
Video
🔥Stephen A. Smith Show Review: Kawhi Leonard's Injury Woes, The Heat's Q...
0 notes
gtaradi · 5 months ago
Link
0 notes
can-do-mindset · 6 months ago
Text
Tumblr media
Zaczerpnij dawkę mądrości z książki Stephena R. Coveya „7 nawyków skutecznego działania” z 30 odcinka serii Niedzielne Cytaty, w której zgłębisz znaczenie okazywania szacunku, otwartości i doskonalenia różnych aspektów swojego życia, aby zachować wysoką skuteczność [https://youtu.be/oW4PPgWCgmQ]
0 notes
krakowcity · 7 months ago
Text
Rusza Mastercard OFF CAMERA 2024
17. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA startuje już dzisiaj. Przed nami wieczorna Gala Otwarcia Festiwalu w Kinie Kijów i europejska premiera filmu „Treasure” z udziałem twórców – reżyserki Julii von Heinz, producentów Mariusza Włodarskiego oraz Michała Kiedrowicza, aktora Stephena Fry’a, kostiumografki Małgosi Karpiuk, scenografów Kasi Sobańskiej oraz…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
kosciotrupisaslur · 7 months ago
Text
Rozdział 2: Urodziny Kai
Irena spojrzała na mnie znad wyświechtanych stron „Smętarza dla zwierząt”. Spożywała tę literacką gumę do żucia rozparta w moim ulubionym wiklinowym fotelu, raz po raz komentując wybory postaci tudzież pisarskie zwyczaje Stephena Kinga. 
– Mierzwisz mi kartki powieści, – Zauważyła. – Tym wzdychaniem. 
Skrzywiłam się. 
Siedziałam na łóżku z podwiniętymi nogami i gniotłam puchatą białą kapę. Przez okno wpadały do pokoju odgłosy miasta, bzyczenie ogrodowych pszczół, śmiech i pożegnania gości, których do furtki odprowadzali moi rodzice.  
Irena przewróciła oczami, wracając do lektury. Jak tylko odwróciła się ode mnie, wystawiłam w jej kierunku język. 
Po chwili niecierpliwość wypchnęła mnie z łóżka i zaprowadziła do okna. Błyszczący papier zaszeleścił z wyrzutem, kiedy stopami rozsunęłam porozrzucane po podłodze paczki. Przez całe popołudnie dziękowałam za prezenty babciom i wujom, kuzynom i ich dzieciom. Pudełka i torebki były pełne dobrych intencji, ale nie zawierały tego, czego naprawdę chciałam.  
Podniosłam jedno, wyjątkowo duże pudełko i potrząsnęłam nim eksperymentalnie. 
– Chłopa w środku nie znajdziesz. – Irena tym razem nawet nie podniosła oczu znad książki. 
Nie zaszczyciłam tego komentarza odpowiedzią, za to zamknęłam wychodzące na podwórze okno. Skłamałabym mówiąc, że trzask drewnianej ramy nie sprawił mi satysfakcji. 
Zresztą, łatwiej będzie ignorować bajkowe wzory na parkiecie malowane przez promyki popołudniowego słońca, senną atmosferę późnego czerwca i ptaki krążące z krzykiem nad Cytadelą. Postanowiłam skupić się na tym, nad czym należało. Nie mogłam dłużej odkładać tej myśli. 
Pani Kurka nie przyjdzie. 
Byłam starą panną. 
– Kaja!
Głos mamy przerwał moje rozmyślania jak nóż obcinający głowę wyjątkowo krętego węgorza. 
W teorii, rzecz jasna, głos kogoś, kto znajdował się w kuchni na parterze nie powinien dochodzić przez cztery piętra na strych, ale teoria to jedno – a czarownice – drugie. Moja mama była czarownicą. 
Moje siostry, wszystkie sześć, było czarownicami. 
Jeśli miałam być szczera, to chyba nawet wanna w tym domu była zaczarowana; zaczarowany był zakurzony chodnik na skrzypiących schodach i wiecznie trzęsący się chart na poduszce obok fotela Ireny. Wszystko. 
Tylko nie ja. 
I dlatego właśnie nie miało znaczenia, co o tym wszystkim sądziły moje siostry, same singielki „bo czarownice nie szukają mężów, szukają miłości”. 
Bleh. 
Nie byłam czarownicą, miałam zero doświadczeń z facetami i w rezultacie byłam skazana na życie w samotności. 
– Kaja! – Zabrzmiało znowu. Głośniej. 
– Słucham?? – wrzasnęłam odruchowo, choć doskonale wiedziałam, że to bez sensu. Żeby dowiedzieć się, czego chce moja rodzicielka będę musiała zejść na dół. 
– Na twoim miejscu bym się przeszła do kuchni – powiedziała Irena konwersacyjnym tonem. Moja siostra była odporna na presję otoczenia, ale, jak wszystkie Kajakówny, odczuwała szacunek do tego konkretnego tonu głosu. – Zresztą, im szybciej porzucisz czarne myśli o staropanieństwie, tym lepiej na tym wyjdziesz. 
– Od kiedy zostałaś telepatką? – Zmrużyłam oczy. 
– Od nigdy, – wyszczerzyła się do mnie w cwanym uśmieszku – po oczach ci widać. Pod domem właśnie zaparkowało auto Pani Kurki. 
– Odczep się – fuknęłam. – Idę na dół. 
Masując zdrętwiałą nogę, pomaszerowałam do drzwi. Po drodze jednak rzuciłam okiem na parking. Widok spłynął mi balsamem na udręczoną duszę: stał tam mały czarny sportowy wóz. 
0 notes