#piasek
Explore tagged Tumblr posts
drewnozerca · 4 months ago
Text
Tumblr media
124 notes · View notes
roseorchard · 4 months ago
Text
Tumblr media
33 notes · View notes
photo-snap-stories · 2 years ago
Photo
Tumblr media
PL:
Pustynia Błędowska, punkt widokowy Róża Wiatrów
Położona jest na terenie Parku Krajobrazowego Orlich Gniazd, na granicy Wyżyny Olkuskiej i Wyżyny Śląskiej oraz pomiędzy Kluczami od wschodu i Błędowem od zachodu. Jej północną granicę wyznacza Chechło. Przez obszar pustynny z zachodu na wschód, przepływa głęboką doliną rzeka Biała Przemsza, dzieląc ją na dwie nierówne części: mniejszą północną i większą południową. Łączny jej obszar zajmuje około 32 km2 powierzchni i jest to największy teren występowania piasków śródlądowych w Europie.
Pustynia powstała głównie przez działalność człowieka. Do znajdujących się w rejonie Olkusza kopalni srebra oraz ołowiu potrzebne były spore ilości drewna wykorzystywanego do wzmacniania szybów kopalnianych. Intensywna wycinka drzew oraz pobór wód gruntowych na terenach, gdzie podłoże stanowią żwiry i piaski, doprowadziły do powstania pustyni o pochodzeniu antropogenicznym. Początkowo pustynia zajmowała obszar nawet 150 km2, jednak z czasem poprzez zalesianie tych terenów sosną pospolitą oraz wierzbą kaspijską obszar zmalał do wspomnianych 32 km2.
EN:
The Błędowska Desert, the Wind Rose viewpoint, Poland
It is located in the Eagles Nests Landscape Park, on the border of the Olkuska Upland and the Silesian Upland, between Klucze from the east and Błędów from the west. Its northern border is marked by Chechło. The Biała Przemsza River flows through the desert area from west to east in a deep valley, dividing it into two unequal parts: a smaller northern and a larger southern one. Its total area is about 32 km2 and it is the largest area of inland sands in Europe.
The desert was created mainly by human activity. The silver and lead mines located in the area of Olkusz needed large amounts of wood used to strengthen the mine shafts. Intensive felling of trees and abstraction of groundwater in areas where the substrate is made of gravels and sands have led to the creation of a desert of anthropogenic origin. Initially, the desert occupied an area of up to 150 km2, but over time, due to the afforestation of these areas with Scots pine and Caspian willow, the area decreased to the aforementioned 32 km2.
3 notes · View notes
walvitswordsandpoems · 1 year ago
Text
Tumblr media
Halloween at the beach: - sand sculptures.
1 note · View note
europeangringo · 2 years ago
Photo
Tumblr media
Praia de Jaguaribe - Beautiful, sandy beach, a quite & peaceful place during the week and full of live at weekends. Due to the decent size of the waves, it is one of the surfers favourite spots from the region. Often on the beach you can find Umbanda worshippers praying as pictured.
0 notes
lwowl · 2 years ago
Text
Tumblr media
1 note · View note
fyodorwybombilazoty123 · 1 year ago
Text
marco monopolo @mumbobombsinnit
3 notes · View notes
xenalous · 3 months ago
Text
Jak sie wysyla hatemail do wójta gminy bo inaczej chyba tam do niego pojde osobiscie
0 notes
wszczebrzyszynie · 2 years ago
Photo
Tumblr media
przebojowi chłopcy z chlebowego mostu: pustynne pajace (pustynia in question to piaskowe górki które pozostały po rozkopywaniu żwirowni). Poczułam wielką potrzebę narysowania ich obu po tym jak nazwałyśmy Skara Skarbimir Dobrosławski (top 10 powodów dla których to au jest nie do przetłumaczenia na angielski). Więcej info o nich na dole bo będzie spam xd au tradycyjnie robione z @akuroshi1
generalnie wszystko dzieje się w tej samej okolicy (dwie wioski, żwirownia otoczona lasem, pola i kamieniołomy + miasto i wiocha Grajana składająca się z jakiś 3 domków na krzyż) w jedne wakacje (wszystkie cztery gry + jakieś części z hermitcrafta, głównie z sezonu 8, bo całe au dzieje się w roku pańskim 2012 i dzieci myślą, że koniec świata nadejdzie poprzez zderzenie się ziemi z księżycem). Zgodnie ze zdarzeniami z 3rd life Grajan i Skar teamują się, próbując monopolizować piasek (potrzebny do robienia tnt, które w tym au jest brokatem z filler składnikiem, jak błoto), tyle że zamiast pustyni okupują pagórki piaskowe pozostałe po rozkopywaniu żwirowni jeszcze z czasów PRL-u
Z fajniejszych informacji. Skar:    - posiada mityczną ciotkę z Szikago która regularnie wysyła mu różne amerykańskie itemy (które później sprzedaje innym dzieciom). Niektóre z tych rzeczy bez wyjaśnienia pochodzą z przyszłości (jest rok 2012. Skar sprzedaje fidżet spinnery i pop ity z amongusami) -  regularnie kradnie słodycze ze spożywczaka i nikt go o to nie podejrzewa. Grajan i Jaś (Joel) próbowali go naśladować tylko po to by skompromitować się przed całą wioską. Te później też sprzedaje lub nimi trejduje - wmawia innym dzieciom że ma pochodzenie szlacheckie przez swoje przeklęte imię. prawdę powiedziawszy to jedyne co może z nim zrobić zanim osiągnie wystarczający wiek by móc kwestionować miłość jego rodziców do niego
Grajan:  -  nie ma w domu ani internetu, ani telefonu. babcia mówi mu że ma iść się pobawić na dworze, więc pędzi rowerem 30 minut do najbliższej wioski by pobić się z chłopcem na wózku na górze żwirowni na zakończenie ich tygodniowej zabawy inspirowanej igrzyskami śmierci. rodzice Skara go nienawidzą - dorośli ogólnie go nienawidzą xd dziecko wojny z jakiegoś totalnego zadupia. koszmar wszystkich opiekunek, uznawany za zły wpływ na inne dzieci (może się jedynie szczycić tym, że nigdy nie przeklina) - jest o krok od wybuchnięcia od jakiejś bomby w lesie bo nie może trzymać rączek przy sobie i musi wszystkiego dotknąć. nawet, jeżeli jest to duże, metalowe coś w lesie zostawione przez niemców 70 lat temu. jestem pewna że wziąłby sobie taką minę i pokazał reszcie dzieci, niszcząc młodą populację wiochy na zawał
1K notes · View notes
fat-butterflys · 5 months ago
Text
Motylki,gąsieniczki po co my tutaj tak naprawdę jesteśmy ?
Mam wrażenie,że co niektórzy są tu zdecydowanie dla atencji.
Co niektórych tak naprawdę nie wiedzą co to znaczy być motylkiem.
Chyba nie każdy wie z czym to się "je".
Ja tak naprawdę poznałam całe to miejsce gdy byłam już na skraju załamania nerwowego,gdy pewna osoba (moja niby przyjaciółka tak mi się bynajmniej wtedy wydawało ) chciała mnie zrujnować psychicznie i prawie jej się to udało. Doprowadziła mnie do takiego stopnia ,że uwierzyłam jej jak beznadziejna,okropna osoba jestem. Zaczęłam czuć do siebie tylko i wyłącznie nienawiść i tak naprawdę sama nie wiem dlaczego. Myślałam że niezależnie co zrobię to i tak czynię źle.
Kiedyś byłam zwykłą nastolatką. Nie myślałam nad tym jak wyglądam,czy jestem ładna,gruba czy czegoś mi brak.
Niestety czasami w życiu trafiamy na nie odpowiednie osoby i albo potrafimy sobie z tym poradzić albo idziemy na dno.
Ja byłam już w takim stanie,że chciałam odejść.
Czułam ,że nie pasuje do tego świata,że każdy będzie zadowolony gdy mnie po prostu nie będzie.
Ale poznałam to miejsce i wszystko się zmieniło. Czy na lepsze? Czy na gorsze ?
Zdecydowanie na lepsze.
Trumblr jest dla mnie a przynajmniej na początku był dla mnie taka "mała odskocznia" od codzienności. Teraz to zupełnie mnie pochłania w całości. Jednak czy mogę nazwać się motylkiem?
NIE! NIE! NIE!
Pragnę nim być ale wiem ,że przede mną jestem długa,wywoista droga. Wiele wyrzeczeń,napewno też potknięć. Ale wiem dlaczego tu jestem. Jestem tutaj przede wszystkim dla samej siebie,dla tego by w końcu poczuć się piękną dla samej siebie.
Nie potrzebuję atencji innych,czy jakiego kolwiek zainteresowania moja osobą to nic nie zmieni. Chce sama widzieć,że potrafię,że jestem coś warta!!!!
Jeśli myślisz , że nie dasz rady,że się nie nadajesz to wybacz ale będę surowa!
WYNOŚ SIE!
To miejsce nie jest dla mieczaków! Trzeba mieć jaja nie zależnie od wszystkiego! Nikt nie wykona za nas roboty ,to MY musimy się ogarnąć a nie wiecznie szukać wymówek.
Dlatego od dziś biorę się w garść! Skończyło się słuchanie po raz setny innych,dostosowywanie się do innych by im było lepiej. Może to samolubne ale niestety życie nie zawsze jest piękne i kolorowe.
Dlaczego to zawsze ja muszę się na wszystko godzić,być tą potulna,miłą?
Mnie się nikt nie pyta jak ja się czuję tylko jadą po mnie jak po " szm*cie..."
Mam dość chowania głowy w piasek bo wiem,że niezależnie od wszystkiego nikt za mnie nie przeżyje tego zjebanego życia.
Szczerze ???... Nie cierpię go,zwykła codzienność doprowadza mnie do załamania nerwowego. Może mam coś nie po kolei z głową,bo przecież dlaczego jest mi tak źle ? .
Ostatnio tzn wczoraj 🤣🤣 mój partner mówi do mnie że jestem aspołeczna,że nie lubię ludzi,że jestem wredna,podła itd że myślę tylko o sobie. Q ja takie serio? Myślę tylko o sobie ?
Z jednej strony to w CH*j przykre gdy dajemy z siebie wszystko by ta druga osoba miała wszystko a my tak naprawdę mamy swoje dobro w dupie. To tak naprawdę ta druga osoba nie docenia w żaden sposób ciebie.
Skoro i tak każdy uważa że jestem taka czy owaka to to co za różnica czy naprawdę będę egoistką,wredna czy samolubna. Nawet nie zauważa różnicy a może dojdą do wniosku że nie warto cokolwiek robić w moim kierunku...
Moim zdaniem życie jest paskudne. Nie wiem po co się rodziny,po co żyjemy. Dla mnie to nie ma sensu..rodzimy się by później przez większość swojego życia charować a później i tak narzekamy na wszystko. No okej może nie wszyscy ale bądźmy szczerzy sami przed sobą czy podoba się nam swoje życie ? Czy jesteśmy z niego w 100% zadowoleni?
Każdy niby jest kowalem swojego losu ale nie oszukujemy się nie każdy gdy się rodzi ma zajebisty wstęp do czego kolwiek. Niektórzy gdy tylko się urodzą już mają pod górkę.
Mnie np,rodzice nie chcieli,byłam dla nich problemem,którego należało się pozbyć. Zwykłym śmieciem,który trzeba "wynieść" do kosza.
Motylki walczmy,walczmy nie dla innych by coś im udowodnić ale dla siebie samych! Inni jedynie mogą popatrzeć,bo tak naprawdę na każdym kroku będziemy oceniani albo pozytywnie albo negatywnie. Ale to co zrobimy to już nasza sprawa. Nikt nie przeżyje za nas życia. .
Ja już mam dość wiecznego podporządkowywania się innych i udawania że wszystko jest okej! Dlaczego ja ??? .wierzyłam że i nie chcą dla mnie lepiej,chcą mi pomóc ale czy pomogli? Nie! Przez nich przez najbliższych właśnie czuję się jeszcze gorzej!
Moje życie,moja micha. Inni niech się pie*dolą skoro coś im się nie podoba!
A uwierzcie mi ZAWSZE znajdzie się ktoś komu coś będzie nie pasowało!!!
42 notes · View notes
jazumst · 4 months ago
Text
Piasek przez palce
Żeby Was... W temacie tygodnia. Posłuchajcie:
Właściwie nie mogę narzekać na kończący się tydzień. Minął niczym na urlopie, czyli błyskawicznie. I dobrze, bo bym zwariował. Współpraca na poziomie 4/5, więc nie ma tragedii. Nie no dobra XD Jest wyjątek.
//
Manekin. Niereformowalna starucha żyjąca we własnym świecie z własnymi zasadami. Cały tydzień pierdoliła nam w nabiale. Nic na swoim miejscu, chociaż były dziury i są cenówki. Na przykład Gratkę pitną wciska koło gratki w 4paku, chociaż jest osobna półka z jogurtami pitnymi i stoi tam też owa Gratka. Nie ma przez to miejsca na kawę mrożoną, więc ją wrzuciła do mleka w butelce. Monte Crunch wcisnęła na siłę na Monte Max, chociaż była dziura z cenówką po lewej stronie Monte Mac. "Ona nie wiedziała." "Ona myślała, że to nowość." "Ona nie wiedziała gdzie to stoi." Nie wiedziała, więc wjebała jak dziecko do okna życia. - Mamy takie podejrzenie, że mimo lat w Polsce, ona ni chuja nie umie czytać i nie rozumie. Znaczy, że nie rozumie to wiemy, bo zawsze wykrzywia ryj i [pyta - Co? CO? Co? - Co [do czytania to zawsze jej się wszystko zgadza. Zanim nie wyjdzie, że jednak nie. Dniówki (faktury) które sprawdza się nazwami i ilościami, o ile oczywiście nie ma dostawy i nie trzeba nosić, sprawdza w 5 minut. Nawet Kiero zajmuje to koło pół godziny przy dobrych wiatrach. Zawsze jej się zgadza. Zawsze zapewnia - Tak! Ja sprawdziła dokładnie, wszystko było ok. - A jak wyjdzie kwiatek to zdziwko, to nie jej wina, ona sprawdzała. Pokazują jej kopię i... No.
//
Ale oprócz tego to był całkiem spoko tydzień. Jeszcze tylko ta jebana niedziela :/
10 notes · View notes
roseorchard · 11 months ago
Text
Tumblr media
1 note · View note
indira2004 · 5 months ago
Text
11.07.2024 czwartek
Wstałam rano, zjadłam śniadanie, spakowałam się na każdą ewentualność, i poszłam na miejsce odbioru. Podjechał bus, nie musieli mnie nawet kusić cukierkami, wsiadłam bez dyskusji, bus zgarnął jeszcze kilka osób i pojechaliśmy do sąsiedniej miejscowości, gdzie wsiedliśmy na przyjemną łódeczkę i pomknęliśmy przez jezioro. W pierwszej miejscowości (zaliczając jeszcze Bay of bones bez wysiadania) zatrzymaliśmy się na coś do picia, przy okazji zobaczyliśmy węża wodnego, który aż głowę z wody wystawił, żeby pokazać mi język. Dalej był klasztor świętego Nauma, przy czym lepsze wrażenie zrobiła na mnie atrakcja dodatkowo płatna, ale po cenie super zniżkowej, bo po znajomości, mianowicie krótka wycieczka łódką wiosłową po jeziorku, w którym pod wodą bije źródło rzeki Crn Drim - tak podają tambylcy i tak jest na mapach Google, chociaż wg Wiki źródło tej rzeki jest dokładnie po drugiej stronie jeziora. Głębszy risercz zrobić należy, a fakty, jakie by nie były, nic nie zmienią - bajorko jest piękne, piasek bąbelkuje, woda jest zimna i absurdalnie czysta, można pić, a na końcu bajorka niespodzianka - kościółek dostępny tylko od strony wody.
Z samym monastyrem jest tak, że co prawda jest oryginalny sprzed wieków i jest tam grób jego fundatora, ale jak się widziało jedną macedońską cerkiew, to widziało się wszystkie.
Swoją drogą, strasznie fajni są macedońscy młodzi ludzie.
No a potem dobiliśmy do brzegu, gdzie jest kolejny malutki kościółek dostępny tylko od strony wody, przy którym to kościółku stoi wypasiony grill i urządzone jest rekreacyjne miejsce do jedzenia, tylko trzeba po sobie posprzątać.
Przy brzegu, bo można się kąpać, płytko jest przez kilka kroków, potem do jakichś 10 metrów widać dno, taka jest czysta woda, a potem natychmiast jest uskok i głębia 60 metrów.
Sąsiedzi biesiadnicy pożyczyli piłkę i godzinę z jednym ze współwycieczkowiczów grałam w coś jakby siatkówkę, bawiłam się świetnie, on też, oraz trochę się przypiekłam.
Potem nastąpił obiad w cenie wycieczki, grillowane mięsko, ser, surówka, nic wykwintnego, a nie pamiętam, kiedy ostatnio coś mi tak bardzo smakowało.
Napoje też były w cenie i ukradkowe gapienie się na przewodnika bez koszulki też.
W drodze powrotnej włączyli muzykę, atmosfera zrobiła się senna, bo nie wiem czemu uparli się na reggae, dopiero na dwie minuty przed końcem przypadkiem poszedł jakiś kawałek rodem z Eski, to nastrój momentalnie zmarchwiwstał.
Ta muzyka w ogóle nie była potrzebna, jestem przeciwniczką brudzenia rzeczywistości hałasem.
190 zł łącznie z fakultatywnym bajorkiem.
Jedyne co, to byli sami Holendrzy i jakkolwiek starali się pamiętać, że nie mówię po ichniemu, to jednak czułam się kapkę wykluczona.
Na szczęście przewodnik też nie mówił po holendersku.
W drodze powrotnej zaszłam do sklepu po coś z aloesem, a potem po tę samą pizzę co wczoraj. Lokal pusty, więcej pracowników niż klientów, a dziewczyna mi powiedziała, że 20 minut będzie trzeba czekać. Czekania wyszło trochę więcej, bo pani kelnerka nie mogła mnie w lokalu znaleźć celem wręczenia mi zamówienia; szukała nawet na dworze, a ja złośliwie siedziałam przy stoliku przy samej kasie 🤦
Solitude low. Spending time alone required.
11 notes · View notes
panikea · 6 months ago
Text
Niedzielny wieczór spędziłam na wymianie niemal erotycznych wiadomości z Norbertem. Muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie radził z językiem. Jak to było? Wzięłam telefon i przeczytałam jeszcze raz: „wyobraź sobie, że jesteś na plaży ciepły piasek ciepła woda lazurowa woda słońce rozgrzewa ci skórę masz na niej krople wody masz na sobie czerwone bikini. słońce cię grzeje w łopatki w stopy w nogi w szyję czujesz jak ścieka po tobie leniwie woda jak w środku w brzuchu powstaje wielka ciepła kula która promieniuje na całe ciało od palców u stóp przez usta kropla wody ścieka ci po policzku leci w kierunku warg otwierasz usta otwierasz oczy. czujesz na sobie leniwe spojrzenia mężczyzn. podoba ci sie to. spojrzenia uciekają, ale od razu wracają i wiesz dokładnie gdzie się koncentrują i robi ci się trochę cieplej. kładziesz się na brzuchu i piasek oblepia ci uda i pośladki jest twardy i miękki jednocześnie”. - Piotr C. z powieści # To o nas
8 notes · View notes
europeangringo · 2 years ago
Photo
Tumblr media
Praia de Guarajuba, Bahia North of Salvador, a little before Praia do Forte. Fairly empty during the week, but busy at the weekend. Mainly because of its location, beauty and the fact that there are several sea food places with decent prices around.
1 note · View note
lwowl · 2 years ago
Text
Tumblr media
0 notes