Tumgik
#cebulaki
chimerqa · 2 days
Text
Marzy mi się spanko. Jestem niewyspana i zmęczona. To przez histerię związaną z powodzią.
Za nadgodziny ratunkowe przed powodzią dostaliśmy dzień wolnego do wybrania. Klawo! Przyda się.
Planuję jadłospis jesienny, oczywiście wykluczający warzywa i owoce, które mi szkodzą. Siedzę, rozmyślam, szukam inspiracji, notuję. Trwa to już drugi dzień. Chcę gofry, kawki z pianką, gorące kakao, czekoladę, owoce z mięsem, figi, zapiekanki, dużo grzybów, śliwek itp. wykluczam pieczywo i tortille, zupy kremy też mnie średnio interesują. No ale jedna w tygodniu z grzankami mogę zjeść.
Muszę kupić gofrownicę i spieniacz do mleka. Oczywiście to nie jedyne wydatki, bo jest wrzesień i już powinny być w sprzedaży kalendarze (poluje na te po hiszpańsku). Poza tym przydałaby się nowa bielizna na te największe na świecie cycki, czyli kurwa majątek, bo ubrać w coś ten biust muszę, a niestety nienormalne gabaryty podnoszą cenę. Bóg mnie pokarał tym inwalidztwem!
No i to by było na tyle z moich wielkich oszczędności, w sensie w tym mcu nic nie odłożę.
Tumblr media
Ja z gównażerią, bo wiem że lubicie. A jak nie lubicie to i tak mam to w dupie, chwalę się kotem, bo mogę ;p
29 notes · View notes
cichocicho · 2 years
Text
czułameni
12 notes · View notes
pozartaa · 9 months
Text
17.12.23 UTRZYMANIE WAGI dzień 291 Cheat Day 2/2 w grudniu
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Zjedzone: ≈2640 kcal (limit +/- 2100 kcal)
Dodatkowo doliczono: kakao gorzkie + mleko 1.5%+ woda (50 kcal) /gałka lodów Grycan smak daktylowy ok. 60g (≈180kcal)
Jakoś przetyrałam nockę i powiem Wam, że jakaś masakra była. Ziewałam jakbym pierwszy raz w życiu miała nocną zmianę. No i kochani zasnęłam na godzinę z głowa na blacie - co mi się dawno nie zdarzyło. A mistrzem drzemek jestem więc pozycja pół-siedzaca się odjebała.
***
Jak prawdziwe polski- cebulaki poszliśmy też do galerii w niedzielę handlową. S kupił prezenty dla kolegów z pracy. Wóda i m&m (dla tego jednego kolegi, co też nie pije 😋)
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Do tego jeszcze pójdą ciasteczka. Zjadłam też gałkę lodów, bo dawno nie jadłam. Ten daktylowy smak bardzo ciekawy. Sporo dziś kalorii estymuję ale Cheat Day 🤷.
Później piekliśmy ciasteczka - to nie pierniczki tylko takie korzenne do kawy, ale mogą być na Świeta.
I dostałam taki prezent przedświąteczny - piękne wydanie "Opowieści Wigilijnej"! To niespodzianka! Pozuje do fotki w "zbroi domowej" czyli fartuszku i dresie 😋
***
Jeśli zaś chodzi o mój cheatdayowy posiłek - coż nadal od 3 ostatnich razy jest to pizza Giuseppe z moimi własnymi upgrade'ami. To akurat prosta sprawa, bo wartość kaloryczną mam na pudełku. Po prostu wygoda. Tym razem ser typu blue.
Ja po prostu kocham ser - każdy... 🧀❤️!
Ale między nami... Nawet nie miałam za bardzo ochoty. Cheat Day to dzień żarłoka - bo czasami trzeba go wypuścić. A ja nigdy nie udawałam, że nie lubię jeść.
Ale trochę inaczej jest się "nażreć" kiedy masz to pod kontrolą i wszystko zaplanowane. Bo ja wiem... odbierasz sobie ten dreszcz emocji, który towarzyszyłby zwykłemu b1nge. I choć poczucie winy i lęk jest nadal, to o wiele łatwiej nad tym przejąć do porządku dziennego.
Dobrej nocy wam życzę. Nie dajcie się świątecznemu stresowi!
Tumblr media Tumblr media
47 notes · View notes
dzismis · 1 year
Text
Cebulaki
Cebulaki to takie pizzerinki tylko z farszem z cebuli. Są bardzo łatwe w przygotowaniu i wyśmienicie smakują. Doskonale sprawdzą się na drugie śniadanie, lub jako szybka przekąska w ciągu dnia. Z łatwością można zabrać je na wynos do pracy czy szkoły. Świetnie smakują również jako dodatek do zup. Przepis na cebulaki jest bardzo prosty i nie wymaga dużo pracy. Jeśli macie ochotę na pysznego…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
parabola-ola-blog · 7 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
polaki cebulaki
7 notes · View notes
tucbilo · 2 years
Photo
Tumblr media
To foodtruck prowadzony przeze mnie i moje baby <3.
Zaczęło się od tego, że jest taka polska restauracja w Nowej Zelandii. Z tego co słyszałam to jedyna w kraju i prowadzona przez Kanadyjczyków. Nazywa się Topór i serwują tam np.
MIZERIĘ Z KAWIOREM xD
albo inne takie smaczki, że jakaś polska rzecz i BANG oliwa truflowa. Jak to powiedział Wojtuś (mój brat <3) “Topór ostry jak maczeta”.
No więc żeśmy rozdarły na strzępy to menu czytając polskie nazwy z angielskim akcentem (perogies B) ). I doszłyśmy do wniosku, że kurde założyć taką autentyczną restauracje tutaj to by było coś. No ale że hajsu brak no to startujemy skromnie, z foodtruckiem. Mamy kierowce, kucharza i pajaca (ja  🤡).
***
Polish food truck that me and ma bad bitches are gonna run in NZ B) There is only one polish restaurant in the whole country (apparently) and they serve kind of authentic stuff but with a very posh twist, which makes it very inauthentic (poland is poorland ok). So we decided to make it the right way, in a greasy food truck, blasting polish hits out of speakers. You can eat your meals on cheap plastic chairs outside of the truck. Yr welcome.
12 notes · View notes
Text
ALTER-MEMES#7: PROMOCJA
Tumblr media
0 notes
freesiahubiga · 3 years
Text
Tumblr media
"Today, Poland is doing to Ukraine what no one did for her in 1939. What a wonderful country."
3 notes · View notes
danielszysz · 3 years
Text
Świnoujście - Cebulaki karawaningu odgrażają się, że już tu nie przyjadą .
Świnoujście – Cebulaki karawaningu odgrażają się, że już tu nie przyjadą .. Jak to mówią Janusze z kamperów  – liczący na darmowe wakacje w Świnoujściu – za darmo to i ocet słodki – Przyjeżdżają do naszego pięknego miasta i zamiast udać się na wyznaczone pole Ośrodka Kempingowy „Relax” – udając “globtroterów w miejskiej dżungli”   nie gardzą naszymi parkingami  – gdzie nieograniczani  przez…
Tumblr media
View On WordPress
2 notes · View notes
maybe2in1 · 8 years
Quote
List do ludożerców Kochani ludożercy Nie patrzcie wilkiem Na człowieka Który pyta o wolne miejsce W przedziale kolejowym Zrozumcie Inni ludzie też mają Dwie nogi i siedzenie Kochani ludożercy Poczekajcie chwilę Nie depczcie słabszych Nie zgrzytajcie zębami Zrozumcie Ludzi jest dużo będzie jeszcze Więcej więc posuńcie się trochę Ustąpcie Kochani ludożercy Nie wykupujcie wszystkich Świec sznurowadeł i makaronu Nie mówcie odwróceni tyłem: Ja mnie mój moje Mój żołądek, mój włos Mój odcisk moje spodnie Moja żona moje dzieci Moje zdanie Kochani ludożercy Nie zjadajmy się Dobrze Bo nie zmartwychwstaniemy Naprawdę
Tadeusz Różewicz
7 notes · View notes
spamton · 4 years
Note
cebulak
^ THIS GUY GETS IT
0 notes
drthrvn · 2 years
Note
Hello, I don't speak Polish but I've had a burning question for awhile now: regarding popular opinion in Poland, would the majority of Poles support or reject having US nuclear warheads on NATO bases in Poland? I'm not trying to ask a trick question anything, I just wonder about it.
hi! this is actually quite a tricky topic tbh, at least it seems like it to me.
see, the majority of Poles really like Americans and we've been asking for the permanent American military base on our territory for some time now. why? because it's an extra safeguard for us - in case we're attacked, not only USA has to help us on the basis of the article 5, but American military is automatically involved since it's already in Poland. there are some Poles saying that we should only count on ourselves (many people still have post-WW2 trust issues when it comes to Western allies but the grudge is being held mostly against the Brits and the French) but i'd say the vast majority is aware that we aren't strong military-wise to protect ourselves without NATO's help. i mean, the truth is that our ancestors chose a really shitty place to build a country lol.
regarding nuclear warheads... honestly, i think that public opinion would be divided. many Poles are tired of us getting our asses kicked throughout our history, especially by russia, and want revenge (cue the meme with Poland pushing the article 5 button out of spite). on the other hand, remember that we were also affected by Chernobyl disaster and i'd say there's a certain trauma regarding nuclear power (i mean we still haven't built any nuclear power plants, not only because it's expensive but also because people are afraid). you know what's kinda funny? i feel like foreigners are way more eager to believe that Poland could be attacked by russia. Poles are mostly like: "nah they wouldn't dare", especially given how there are more and more NATO troops on our territory nowadays. so i don't think many people out here would find having nuclear warheads on our territory necessary. if i can speak for myself, i wouldn't want it. i think i'd be too afraid of this whole thing turning into Cuban crisis 2.0. and well... almost no one out here is taking russian threats (including nuclear threats) seriously but the thruth is, you never know.
man, that turnt out long. but to answer your question: i think that Poland (or should i say: Polish society) would be divided, with the majority being against it. but that's my opinion.
also my fellow Polaki cebulaki, feel free to comment if you have a different opinion on the matter
14 notes · View notes
ryspol · 5 years
Text
święta, nowy rok i holenderska służba zdrowia
Goedeavond to jest dobry wieczór Państwu!
Dzisiaj turbo kompilacja, bo w jednym poście poruszę aż trzy tematy.
Akurat tak się nazbierało i każdy zasługuje na mój skromny komentarz, także JAZDA!
1.ŚWIĘTA
Tegoroczne święta Bożego Narodzenia spędziłam w Holandii u rodziny mojego chłopaka. Ze sprawdzonych mi źródeł, wiedziałam już od samego początku, że będą one znacznie odbiegać od tego co znane mi jest z domowego zacisza.
Na próżno było szukać tu suto zastawionych stołów i pełnego kielonka!
Obce Holendrom jest “przeżarcie” i wieczne dopychanko serniczkiem.
Po raz pierwszy po zakończeniu posiłku, mogłam cieszyć się życiem. Miałam siłę biegać, skakać a nawet kucać, co jest wręcz niewyobrażalne po obżarstwie, które my corocznie fundujemy sobie w gronie najbliższych cebulaków <3. 
Nie wiem do końca czy wszędzie jest tak samo ale tutaj każda z zaproszonych osób, miała za zadanie przygotować jeden dowolnie przez siebie wybrany posiłek.
Hasłem przewodnim było “TAPAS”. Pojawiły się gotowane na twardo jaja, faszerowane awokado, łosoś zawinięty w ogórka, klopsiki no i oczywiście skoro o hiszpańskich przekąskach mowa... nie mogło zabraknąć PIEROGÓW (ruskie, z kapustą i grzybami...a nawet z mięskiem).
Polacy nie gęsi i swoje papu mają, także jak tylko mogę, krzewię POLSKOŚĆ - ZAGRANICO. I jest dobrze, ludzie odkrywają zbawienny wpływ pieroga na zdrowie.
Próbuję zmienić trochę ten opłakany wizerunek polaka pijaka na polaka  kozaka. I wszystko idzie ku dobremu, serio.
Dania pojawiały się na stole stopniowo, najpierw jedno opędzlowanko talerzy, potem chwila przerwy - kawka, herbatka, winko. Gra w karty (31 rlz!), przeglądanie rodzinnych albumów... i znowu przerwa na papu.
Tumblr media
W tle zamiast kolęd, przygrywało nam zestawienie 2000 największych hitów, które zostało zapodane przez lokalną radiostacje.
Niestety co do tematyki rozmów nie mogę się wypowiedzieć bo ich w większości nie rozumiałam (hehe) ale wydaje mi się, że obyło się bez gadki o polityce i tekstów typu  “no i co tam synek, kiedy ślubik”, temat religii został poruszony tylko w celu zweryfikowania pewnych informacji ale ekspertem w tej dziedzinie nie jestem, bo od kościoła i religii stronię już od dłuższego czasu. Oczywiście rozmawiano zarówno po angielsku jak i po niderlandzku! 
Także nie czułam się wykluczona czy coś, a jak się napiłam wina to już nawet jakoś tak więcej kminiłam z tej holenderskiej gadki... ja ja alles klopt!
To były pierwsze święta w moim życiu, na których serio dobrze się czułam!
Brzusio zadowolony bo najedzony a nie przeżarty, pogadałam, pośmiałam się, cisnęłam typów w karty, żyć nie umierać!
Nawet winka się napiłam - szalona ja.
A i Mikołaj do mnie przyszedł i mi sprezentował super rzeczy - kapciochy, ręczniczek no i najpiękniejsze na świecie... ręcznie robione na drutach SKARPETY (babcia rlz). W ogóle jest w opór słodka i zrobiła każdemu super spersonalizowaną parę
Tumblr media
Szczęściu nie było końca, szczególnie, że Polski brodaty DZIAD, ma mnie w poważaniu już od kliku lat i nawet rózgi chamidło nie zostawi pod choinką.
PS: moje skarpety to te różowo niebieskie (NAJPIĘKNIEJSZE).
2.SYLWESTER 
Nowy rok powitałam w grupie najebanych nastolatków.
TAK, byłam najstarsza w towarzystwie. JA - NAJ STAR SZA, śmiech na sali. 
6 latka uwięziona w ciele 28 latki -TOĆ TO JAKIEŚ NIEPOROZUMIENIE JEST.
Nie dość, że tylko moją głowę słał siwy włos to jeszcze byłam jedynym ‘zagraniczniakiem’ w całym towarzystwie.
Także podsumowując: Na imprezę zawitała, stara baba nie gadającą po niderlandzku i waląca soplicę bez popity. 
Tumblr media
Ważne info: Holendrzy wolą pigwówkę od orzechówki.
Na początku było trochę dziwnie, tzn ok, Ci ludzie widzieli mnie po raz pierwszy w życiu więc wiadomo, że przez chwile było drętwo ale... zaraz później ekipa się rozkręciła! Znowu w ruch poszły karty, niezawodna gra w 31 a jak doszło towarzystwo to doszły i nowe zabawy.
Następna gra nie była dla mnie już tak oczywista. Każda z kart miała jakieś “znaczenie”. Np “powiedz zdanie a druga osoba ma je powtórzyć i dodać coś od siebie” i tak do czasu aż ktoś się nie jebnie. 
NO POZDRO, byłam bez szans (nie ogarniałam kiedy mówili treść zadania a kiedy to zdanie już zostało wypowiedziane xD).
Ale kiedy trzeba było np coś policzyć albo przykleić kciuka do blatu stołu, to już wiadomo, że byłam w swoim żywiole!
Na stole zawitało Oliebollen - ich tradycyjne noworoczne papu (w smaku przypomina pączki z rodzynkami). Posypane cukrem pudrem - robi robotę!
Do tego królowały bagietki i różnego rodzaju smarowidła (głównie na bazie sera) hummus i inne paciaje.
Alkohol lał się jak szalony, nawet doświadczonego Polaka to przerosło. Także po pewnym czasie, musiałam się wycofać.
W tle przygrywały holenderskie klasyki, chyba mogę porównać je trochę do naszego DISCO POLO? Tak, zdecydowanie tak. Zarówno 18 latki jak i 26 latki (bo tyle lat ma Steven więc był on NAJSTARSZYM HOLENDREM hehe) znali tekst, każdy śpiewał z uśmiechem wyrysowanym od ucha do ucha, bujając się przy tym z lewa na prawo.
Działo się to zarówno na początku, kiedy alkohol nie uczynił jeszcze spustoszenia w organizmie, oraz po tym kiedy wyplewił krew i zajął jej miejsce w żyłach.
Tumblr media
Holendrzy w tym roku wydali 77 milinów euro na fajerwerki. MASAKRA.
Tak fakt są piękne ale wszyscy znamy smutne skutki jakie wiążą się z tym wybuchowym wydarzeniem. 
Prawie, każdy mieszkaniec którego podwórko mijałam, coś puszczał (jak nie bąka to petardę). Na pewno zadziwiło mnie rozpalanie wielkich (kontrolowanych???) palenisk, na środku ulicy.
Najpierw się trochę przestraszyłam, bo mijając to towarzystwo miałam wrażenie, że w każdej sekundzie mogę pożegnać się z życiem i skończyć jako podpałka.
Ale to kurcze byli porządni dorośli (haha starsi ode mnie!!!) ludzie! Kulturka jak trza.
Na drugi dzień każdy ładnie po sobie posprzątał. No i piękniunio.
Rankiem 1.01.2020 roku, 
Wraz z mamą mojego chłopca jak i samym chłopcem, poddałam się “odchamianiu” to jest odziana w koc i wtulona w nogi Stevena, oglądałam “Koncert noworoczny Filharmoników Wiedeńskich” - wszystko pięknie, tylko wstawki wideo mnie zabijały. 
Zakaszlana, zasmarkana i z przytkanym uchem. Tak powitałam pierwszy dzień nowego roku.
3.SŁUŻBA ZDROWIA 
Choróbsko przypałętało się do mnie jeszcze w 2019 roku! (I to tydzień a nawet dwa, przed świętami Bożego Narodzenia!). Walczyłam dzielnie jak tygrys w nadziei, że uda zwalczyć mi się każdą zarazę asortymentem wykupionym w polskiej aptece, no ale ni chu chu. Poddałam się. Efekty były mizerne.
Hej, w końcu pracuję legalnie i mam UBEZPIECZONKO a, że życie jest piękne to okazało się, że najbliższa służba zdrowia, oddalona jest ode mnie o jakieś 5 min drogi spacerkiem. CUDA SIĘ ZDARZAJĄ. 
Rejestracja przebiegła szybko i bez bólu. Poprosiłam o przyjęcie możliwe jak najszybciej (przyszłam prosto z pracy, w której po godzinie, czyli w granicach 9:30, zostałam wykopana do domu, bo wyglądałam gorzej niż ustawa przewiduje).
Pani recepcjonistka skierowała mnie do poczekalni. 
Wielka jasna sala, szerooooka, w koło gazetki i inne czasoumilacze.
Kurdę, trochę dziadków jest, mogłam wziąć książkę, w końcu trochę tu posiedzę.
SZOK, ZDZIWIENIE, NIEDOWIERZANIE.
Ludzie znikali z sali w bardzo szybkim tempie (przez chwile ponownie zaświeciła mi się lampka o dawcach organów) ale wróóóóć.
Po każdego z pacjentów przychodził LEKARZ, który po przekroczeniu drzwi poczekalni, z uśmiechem na twarzy wyczytywał nazwisko delikwenta, witał się z nim serdecznie i zapraszał do siebie.
Lekarzy było przynajmniej pięciu. A nie jeden, który ma do obskoczenia 40 pacjentów i na każdego przeznacza 3 minuty.
Kiedy w tle rozległo się długo wyczekiwane przeze mnie “KACPYRYKY” <- czyli próba wymówienia mojego nazwiska, która spłonęła na panewkach, byłam w pełni uradowana! 
Rękę podał mi egzotycznie wyglądający młody doktor, który zapytał mnie, którą formę komunikacji wolę - po angielsku czy po niderlandzku. Oczywiście wybrałam polski język migowy, bo jestem zabawna.
Nie no zostaliśmy jednak przy angielskim.
Gościu był uśmiechnięty od ucha do brzucha! Mieliśmy czas nie tylko na wywiad medyczny ale też na rozmowę o mnie, o moich planach, marzeniach! KURDE, CHYBA ZYSKAŁAM NOWEGO PRZYJACIELA.
Zlecił mi nawet dodatkowe badania, które wykonał od ręki i i i mówił, że zawsze mogę przyjść, zadzwonić, zgłosić się, jakbym tylko gorzej się poczuła no i na kontrolę mnie zaprasza i w ogóle było mu smutno.
Wiecie czemu? Bo mam zapalenie ucha i próbował je oczyścić i rzucałam kurwami na lewo i prawo. Trochę się obśmiał, bo “kurwa” to oczywiście jedyne słowo jakie przyswoił już jakiś czas temu z naszego słownika.
Niestety albo i stety, przepisał mi tylko paracetamol i jakiś wziew do nosa.
Pochwalił mnie jednak za domowe próby ratowania sytuacji: miód, imbir, cytryna, wypacanko, żurawinka (miałam też zapalenie pęcherza).
Tumblr media
Zwolnienie lekarskie tu nie istnieje albo istnieje z inną formą zatrudnienia. Nie mam pojęcia... ale dzięki uprzejmości moich kolegów z pracy, mogłam w spokoju spędzić 5 dni w łóżku i zwalczać choróbsko.
SEN, KASZELEK, HERBATKA. PARACETAMOL, SMARKATKA.
W piątek wracam do roboty! I zaczyna się masakryczny czas... czas w którym 3 z moich współpracowników jedzie na urlop... a to oznacza - POWRÓT NA ZMYWAK i bardzo dużo pracy w hotelu.
Także masakryczny okres przejściowy, czas... start! 
0 notes
r0ttkins · 2 years
Text
Tumblr media
polaki cebulaki chonoj mi tu kurwa będę na one piece meetcie no i ez
12 notes · View notes
veeshnyah · 7 years
Text
Japierdolę jakaś spierdolona para madka plus straszny dziadunio oszczała nam dzieckiem dystrybutor
Nawet mi słów brak
6 notes · View notes
slavicafire · 4 years
Note
w sumie jak już zostajemy w warzywnych klimatach to polaki-cebulaki chyba. Ewentualnie janusz
to nie slur a tytuł szlachecki. order
9 notes · View notes