#ale cóż
Explore tagged Tumblr posts
ayakashibackstreet · 10 months ago
Text
Tumblr media
Weź mnie ktoś trzaśnij, to jest okropnie zły pomysł
2 notes · View notes
kochana-lulu · 2 years ago
Text
Tumblr media
moja smutna wersja bo nie jem wielu rzeczy
kutia to życie, pokarm bogów, ambrozja <3
ruskie to robię z tofu zamiast sera białego i jest git, a flaki to z boczniaków zwykle i są spoko (idk czy sobie mogę to tu zaliczyć, ale kto mnie powstrzyma)
a i ja jeszcze robię pierogi z ziemniakami i grzybami, a ich tu nie ma :(
sernik też z tofu robię
a i był tu hejt na rodzynki, a ja do wszystkiego tyle rodzynek zawsze daje, że oczy łzawić wam będą <3 (ale tylko sułtańskie, hetmańskie już nie są takie super)
kompot z suszu tylko z suszonych jabłek i śliwek mojej roboty, żadne wędzone i kupne broń boże
w sekcji obrzydliwe są rzeczy nie do odratowania, sorry
a i jeszcze niby tofurybę robię, ale szczerze wielkim fanem nie jestem bo trochu to tłuste wychodzi z tym smażeniem
idk dlaczego tu jest żurek i babka, chyba nie te święta, plus u mnie gołąbków i flaków też nie ma na tą okazję, ale ok
a i klusek z makiem nigdy nie jadłam co w ogóle skandal jest bo matka moja rodzona ze śląska i mówi, że u nich na stole zawsze były, więc nie wiem czemu nasz stół gorszy i znajoma miała mi w tym roku przynieść na próbę po świętach i dalej czekam, więc się chyba nie doczekam już
Tumblr media
Pokłócimy się: https://tiermaker.com/create/potrawy-witeczne-polish-core-1363207
Moje kontrowersyjne opinie:
1. Kto je żurek w zimowe święta? Coś się komuś popierdoliło.
2. Galareta z mięsem wieprzowym lub drobiem dużo lepsza.
3. Ludzie do kompotu z suszu dodają wędzone owoce, co jest kurwa obrzydliwe.
4. Śledzie tylko krojone, solone w occie i oleju z cebulą i przyprawami (na przykład pietruszką, pieprzem). Żadnych pomidorów i pierzynek.
5. Sernik bez jebanych rodzynek.
6. Uszka bez kapusty.
7. Sałatka jarzynowa bez pierdolonych jabłek i innych owoców.
8. Makowiec byłby spoko, gdyby był drożdżówką z makiem (ponownie: bez rodzynek).
9. Pieczeń zajebista, ale zależy jaka. Taka rolada jest taka se, ale pieczone mięso można ograć jak złoto.
10. Karp smakuje błotem i mułem.
11. Flaków się u mnie nie jada, ale można by było. Flaki zamojskie for the win.
Z okazji, że obraziłam już wszystkich, życzę wszystkiego najlepszego w tym zimowym czasie!
166 notes · View notes
skrzynka · 2 months ago
Text
współlokatorka spaliła popcorn przeokropnie i zamiast:
A. wyjebac od razu smieci z nim
B. spakowac go osobno w torebke, zawiązać ją i tak do kosza
C. wywalić go na parapet od zewnętrznej strony
D. wywalic go do śmietnika po prostu i zamknąć szufladę
to ona wywaliła go luzem do śmietnika I ZOSTAWIŁA SZUFLADĘ Z KOSZEM OTWARTĄ !!! nawet okna nie otworzyła na oścież tylko uchyliła i poszła sobie do siebie. a ja siedzę gram w simsy i nagle czuje spaleniznę no zawałłłłłłł
15 notes · View notes
queenofperv · 10 months ago
Text
Tumblr media
kapliczka Matki Boskiej Zmianowej
17 notes · View notes
chocholon · 1 year ago
Text
Moja teoria co do zakończenia "Kordiana" jest taka, że Kordian faktycznie zginął, ale nie pod koniec książki, ale trochę wcześniej, na Mont Blanc. W wysokich górach, zwłaszcza u osób niedoświadczonych pojawi się choroba wysokościowa, a brak tlenu może powodować halucynacje. Jest wiele opisanych przypadków, gdy wspinacze spotykali inną osobę, rozmawiali z nią, dzielili się jedzeniem, żeby potem dowiedzieć się, że tej osoby nigdy z nimi nie było - w takim razie rozmowa z chmurą w takim miejscu nie wydaje się aż tak nierealistyczna. Kordian wyobrażał sobie chmurę, powrót do Polski, nieudany zamach na cara, a w tym samym czasie powoli umierał z zimna i wycieńczenia; wszystkie wydarzenia od wejścia na Mont Blanc są więc przedśmiertnym majaczeniem.
30 notes · View notes
Text
To może mały sukces, ale dzisiaj zobaczyłam że w polskich napisach do nowego sezonu Jim używa neutralnej formy czasownikowej (zakończonej "-om" zamiast "-am" czy "em").
Mała rzecz, a jak cieszy 😃🩷🩷
13 notes · View notes
allerod · 2 years ago
Text
do you ever look at someone and wonder what is going on inside their head?
what is going on inside my head:
Tumblr media
31 notes · View notes
gucio · 2 years ago
Text
obudziłam się dzisiaj z ogromną chęcią obejrzenia wesela po raz kolejny
4 notes · View notes
boycannibal · 19 days ago
Text
do widzenia w piekle, do zobaczenia w piekle - ona podała mi dłoń, ja dla niej knęknę, ja dla niej padnę...
0 notes
dumkana16 · 6 months ago
Text
obejrzałam z ciekawości pierwszy performance not like us i everything else aside muszę powiedzieć jaka to miła odmiana zobaczyć taki arenowy spory koncert w którym (przynajmniej w tych 10 minutach które obejrzałam) nie zobaczyłam właściwie żadnych anty epileptycznych świateł/efektów. może bardzo minimalne ale serio so nice!!! my god. bo każdy nawet krótki filmik jaki widzę online z koncertów/festiwali takiej wielkości lub większych to szkoda gadać dostałabym tam pierdolca nawet na lekach
0 notes
odmlodniejemy · 8 months ago
Text
poszłabym do babci ale kurde no mieszkam za granicą :/
1 note · View note
kuradomowaprzykawie · 9 months ago
Text
uśmiech dziecka
cały dzień się zastanawiałam, jak się nazywała ta piosenka, bo byłam tak zaganiana, że przecież nie miałam jak ogarnąć własnego mózgu.
Modlę się za 180 i Metafory w sierpniu, a tymczasem...
youtube
0 notes
cocaineinmyblood9 · 4 months ago
Text
Hardkorowe (i mniej hardkorowe) sposoby żeby nie jeść:
(będę wdzięczny za rebloga)
1. Wszelaki piercing w jamie ustnej:
a) cheeks/dahila piercing, kolczyki, które bardzo trudno wygoić, a przede wszystkim odpada możliwość jakiego kolwiek jedzenia poza praktycznie musami, a poza tym, trudno nawet pić wodę, również odpada nabiał ze względu na żywe kultury bakterii, noi bardzo wchodzi pokarm pomiędzy kolczyki, dlatego przez przynajmniej 2-3 tygodnie odpada kompletne opychanie się, prawie każde nie-płynne jedzenie, noi przede wszystkim to jest indywalne, bardzo trzeba o nie dbać. Oczywiście zero palenia i picia, chyba że lubicie ryzyko. Co więcej kolczyki te często robi się aby otrzymać dołeczki w policzkach, więc jeśli już wstępnie się wygoją możesz uzyskać dołeczki, jeśli nie chcesz nosić długo takich kolczyków.
b) Tongue piercing, kolczyk w języku to zdecydowanie mniejszy hardkor, ze względu na to że jest dużo bardziej bezpieczny oraz to że opuchnięty język to również rzecz idnywidualna i opuchlizna uniemożliwiająca jedzenie trwa od 3-7 dni. Również jak w przypadku cheeków zero nabiału oraz palenia.
c) Wszelaki piercing w jamie ustnej, może nie smiley, ale snake bites, cyber bites, wszystko co przechodzi przez obramę środka naszej twarzy, będzie w jakiś sposób nie umożliwiać nam jedzenie, ale cóż, takie małe kolczyki raczej są najmniejszą przeszkodzą.
2. Przypalanie sobie np. języka, jest to trudny sposób, ale najczęściej wystarczy sobie po prostu go poparzyć a wtedy już mamy jakiś efekt, zjaranie go na wiór nie jest raczej dobrym pomysłem.
3. Myj ciągle zęby oraz przepłukuj buzię, w ten sposób mało co może być smaczne, chyba że jabłko albo gumy do żucia.
4. Żuj ciągle gumy, w ten sposób nie będziesz mieć ochoty na jedzenie, możliwe że nawet nie będziesz mieć ochoty podjadać non stop.
5. Wypij wodę przed i po posiłku, od razu przestanie chcieć ci się jeść.
6. Patrz na jedzenie i głupio nad nim rozmyślaj, im dłużej będziesz zostawać w pokorze i wmawiać sobie jak bardzo tego nie potrzebujesz, nie będziesz tego jeść.
7. Rozpisz sobie wszystkie niemiłe komentarze na twój temat, które usłyszałxś o swojej wadze, wywieś je nad łóżkiem, czy na innym ważnym miejscu, odechce ci się jeść jak zobaczysz ile razy cię zwyzywano.
8. Jeśli bardzo chce ci się jeść, polecam zjeść albo zrobić sobie wszelakiego rodzaju kremy, musy, smoothie, białko itd. Im więcej wypijesz tym bardziej się nasycisz a często takie rzeczy nie mają kalorii za wiele.
9. Jak wychodzisz gdzieś z przyjaciółmi koniecznie nie zabieraj dodatkowej gotówki na potencjalny posiłek, albo zabierz ze sobą jedzenie z domu. Napewno mniej będzie kusić jeśli nie będziesz mieć skąd na to wziąć.
10. Wypij chlustem czerwoną herbatę, gwarantuje, że po tym nie będzie ci się chciało jeść, ba prędzej wymiotować.
Narazie to tyle, ale post będzie co chwila edytowany, aby zrobić jeszcze więcej sposobów. Będę wdzięczny za komentarz.
1K notes · View notes
miss-howletts · 19 days ago
Text
Cóż, jak przewidziałam mój blog @miss-howlette został usunięty po 2 tygodniach użytkowania. Bywa :) Ale jak wiecie, ja zawsze wracam. Dlatego teraz będę działać tutaj. Proszę moich moots o reblogi 🩷 @ktosnowyizagubiony @wolverigrl @soultraviolencee @anjinho-sem-pes0 @black-lipstic @pozartaa @dawkacynizmu @m0t6l3kk @1mstay @neuroni @ut3pis @ten-e-bris @mripsa @uzaleznionadusza @morphinediarys @little-cherry-red @apollo-regante @kostucha00 @foxcloring @fluttershycloud @dwutlenekazotu @xxnelxx @uwiklana-blog @ruski-san i wszystkich innych którzy mnie obserwowali 🩷
173 notes · View notes
kotekkzielony · 4 months ago
Text
Tumblr media
Z ŻYCIA SAMOTNIKA - wpis 15 (30.08.2024)
-> Złapałem Jelcza #4942, po latach!
Dwa wpisy temu rozpisałem się co nieco o turystycznej linii 100, czyli takiej linii, na której goszczą zabytkowe autobusy, niegdyś regularnie kursujące w moim mieście. O "setce" nie miałem wtedy zbyt pochlebnej opinii ze względu na uciążliwe wady, o których wspominałem na blogu miesiąc temu, ale muszę przyznać, że w sierpniu owa linia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie! Zwróciłem uwagę m.in. na fakt, że spora część pojazdów, które teoretycznie mogłyby na "setce" się pojawić, się nie pojawia, a zamiast tego, co tydzień organizatorzy fundują pasażerom powtarzające się w kółko Ikarusy. Długo np. nikt nie dał szansy temu jednemu wyjątkowemu autobusowi ze zdjęcia, aż w końcu... mój ulubiony wóz wyjechał!
4 sierpnia 2024. Praktycznie od początku sezonu regularnie zaglądam na stronkę, na której można dowiedzieć się, jakie egzemplarze zagoszczą na konkretnych zabytkowych liniach. W ten weekend np., na linię 100 zaplanowano dwóch (stałych) braci - Ikarusy #6930 i #6905, oraz MAN'a NG313 #3322, co już spowodowało u mnie banana na twarzy, gdyż czekała mnie kolejna, już trzecia w tegorocznym sezonie przejażdżka jednym z moich ulubionych autobusów. W niedzielę doszło jednak do pewnej zmiany i okazało się, że zwolniono jednego z węgierskich braci na rzecz... uwaga... Jelcza Mastero #4942! Nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje. Uruchomiłem sobie w głowie wzruszającą muzykę myśląc o tym co mnie dziś czeka. Nie byłbym totalnie sobą, gdybym z tej niesamowitej okazji nie skorzystał. Żeby wszystko się udało, na spokojnie zaplanowałem sobie podróż. Sytuacja tego dnia była wyjątkowo korzystna, ponieważ ten bardzo młody jak na zabytkową linię 16-letni wóz polskiej marki, znajdował się na pierwszej brygadzie, przed MAN'em #3322 na brygadzie drugiej, co oznacza, że nawet gdyby wspomniany Jelcz rozkraczył się na trasie przed moim przystankiem, musiałbym jedynie odczekać trzydzieści minut i mógłbym skorzystać z "koła ratunkowego" - NG313, także w obu przypadkach czekała mnie fascynująca przejażdżka! Mimo, że oba te autobusy obdarzam jednakowo dużą sympatią, bez chwili wahania wybrałem młodszego z nich, Mastero, myśląc, że MAN NG313 wyjedzie jeszcze nie raz, podczas gdy co Jelcza nie byłbym taki przekonany. Zdołałem wyjść wcześniej z domu, żeby na spokojnie zdążyć i cierpliwie poczekać na swojego ulubieńca. Zaczęło mi szybciej bić serce, bowiem za chwilę miałem delektować się przejażdżką Jelczem Mastero, po niespełna pięciu latach od ostatniej przejażdżki nim! W końcu przybył, podszedłem na tył autobusu, a chwilę później otworzyły się doń wejścia, aczkolwiek moje gałki oczne zaobserwowały niedokładną pracę trzecich par drzwi, więc już wiedziałem, że będzie ciekawie! Początkowo mój "rumak", z powodu korków, poruszał się w ślimaczym tempie. Wolny ruch trwał niecałe dziesięć minut i trudno jeszcze było mówić o dużych emocjach, ale gdy tylko korki ustały, Jelcz stanął na wysokości zadania i znacznie przyspieszył, tym samym realizując jedno z moich większych marzeń! Cóż za cudowne dźwięki wydawał! Bardzo za nimi tęskniłem... Tęskniłem za jego przyspieszaniem, hamowaniem, wrzucaniu kolejnych biegów, tęskniłem za oryginalnym gongiem wybrzmiewającym przy otwieraniu i zamykaniu drzwi, za lampką nad drzwiami, która miga przed i po wymianie pasażerów, za wieloma rzeczami i drobnostkami, które ten pojazd posiada, a nie ma ich w nowszych pomieszczeniach na kółkach. Wprawdzie nie była to bardzo długa podróż, bo półgodzinna, to nie ukrywam, że wzruszyłem się. Czułem się spełniony i przez te choćby pół godziny czerpałem prawdziwą radość z życia, a nawet wydaje mi się, że uroniłem jedną łzę... Po wysiadce żałowałem jedynie, że nie można było załapać się na przejazd techniczny do zajezdni, gdzie #4942 odpoczywa, ale czy nie byłoby to za piękne już? Dzięki temu przynajmniej, że podróżowałem na pierwszej brygadzie, aniżeli jak zazwyczaj drugiej, wysiadłem na końcu trasy o wcześniejszej godzinie, na tyle wczesnej, że zdołałem dodatkowo przejechać się zabytkowym tramwajem na linii 36 - złapałem wtedy wspomnianą już na blogu lubianą przeze mnie "parówkę" o nr taborowym 407 i udałem się nią w pobliże zajezdni. Czego chcieć więcej? (śmiech)
Jelcze Mastero, jako ostatnie autobusy tej marki w moim mieście, wycofano z regularnego ruchu w październiku 2019 roku i niecałe pięć lat później uzmysłowiłem sobie, jak bardzo brakuje mi ich na ulicach. Wprawdzie MZA zachowało jeden egzemplarz i jest szansa spotkania go na linii turystycznej czy też na specjalnych imprezach, aczkolwiek przejażdżka nim raz na kilka miesięcy czy nawet lat, to dla mnie o wiele za rzadko. Wrócę jeszcze jednak na chwilę do samej linii 100. "Setka" o tyle mnie pozytywnie zaskoczyła, że w długi weekend 15-18 sierpnia częściej zmieniały się pojazdy, a w niedzielę 18 sierpnia znowuż zagościł Jelcz Mastero, podczas gdy jeszcze dwa wpisy temu, w lipcu, nie wierzyłem, że ten dwunastometrowy, wspaniały wóz wyjedzie na miasto choćby raz. Dziękuję im mega!
158 notes · View notes
viv-ienne · 5 months ago
Text
Idealne śniadanie
Tumblr media
Kocham papierosy a jeszcze bardziej czarną kawę<3333
Tak wiem że papierosy to nic dobrego ale cóż.
176 notes · View notes