#J&M
Explore tagged Tumblr posts
gcik · 7 months ago
Text
Tumblr media
19 notes · View notes
nevalizona · 11 months ago
Text
Jonathan drags Maria to the mall with him so he can finish buying Christmas gifts for his daughters. He promises that he's "almost" done. He just needs a few more things. Maria doesn't mind going but would prefer not to go to such a packed place. She has never even met Jonathan's daughters, so it's not like she's much help overall. She doesn't realize that Jonathan just wants her there to spend time with him and isn't expecting her to "help" anyway. Jonathan has always spoiled his daughters and isn't letting his divorce from their mother get in the way of that.
2 notes · View notes
straycatj · 21 days ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Boopいっぱいもらったです ありがとさまです
Thanks for your Boop!
5K notes · View notes
alivedean · 1 year ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
25K notes · View notes
madaboutyoumatt · 2 years ago
Text
Omegaverse - Josh
Josh nawet gdyby planował się bawić za dobrze, nie mógł tego zrobić. Od paru dni chodził jak w chmurach przez zapach Matta. Odurzał go i upajał, robił z nim te wszystkie rzeczy, które odbierały zdrowe myślenie i uzależniały. Jeszcze zanim dobrze zamknął za sobą drzwi zatęsknił za omegą. Z racjonalnego punktu widzenia to wyjście było dobrym ruchem – oboje odsapną od swoich hormonów, Matt w końcu skupi na nauce, a Josh oczyści głowę. W rzeczywistości alfa najchętniej odwróciłby się, wrócił do środka i przekierował uwagę z notatek na samego siebie.
Równie dobrze Evans mógł studiować jego ciało.
Widok typa kręcącego się obok Maddy mniej go zaskoczył niż jej wygląd. Przyjemniaczek był alfą – nic zaskakującego. Do szybkiego seksu był to całkiem dobry pomysł. Mniejsze szanse na zajście w ciąże, przywiązanie się i nadmierną ckliwość omeg. Do tego alfy słynęły ze swoich charakterów, często gwarantując solidną przejażdżkę.
- Czekasz na mnie – Josh zażartował. Ta nie mogła zostawić lepszego otwarcia na flirt, szczególnie przy obcym, namolnym facecie. – Dobrze. To mogę przejąć uwagę – mrugnął do niej okiem, zajmując miejsce obok niej. Kiedy Maddy opierała swoje buty o podnóżek, Josh pewnie dotykał ziemi. Wysocy faceci i ich nieprzyzwoicie długie kończyny. Zgodnie z rozmową szybko przed nim pojawiła się butelka. Spod baru przenieśli się w bardziej ustronne miejsce, rozsiadając na fotelach.
- Nie pachniesz – Josh nie musiał się pochylać, aby nie czuć jej zapachu. Za to lekko zmarszczył nos, bo Maddy popsikała się jakimiś kwiatowymi perfumami, które w niczym nie przypominały jej typowego stylu.  – Tak źle, że mieszasz w to słodkie, silne omegi? – poprawił ją delikatnie. Nie wierzył w płci i ograniczenia z tym związane, o czym już raz czy dwa dyskutowali po alkoholu. Oboje niemalże wyskakiwali z petycjami o zmiany, jakby nie lubili swojej drugiej płci. – Jakiś czas temu. Mam krótkie wakacje przed twoim weselem. Na szczęście, bo od tych cholernych butów mam pęcherz na pęcherzu. I wszyscy są zdziwieni, że modelki nie występują w reklamach boso – to nie była informacja niezbędna do życia. Właściwie jedna z tych, co mogły odwrócić uwagę. – Dobra, skarbie. Powiedz jak spotkanie i przygotowania, zanim oboje zapomnimy się i napijemy za przyszłe teściowe i byłe dziewczyny. 
Z jednego kieliszka łatwo przechodziło się do kolejnego, i jakoś oboje po plotkach związanych z ślubem, nieco się zapomnieli. Zgodnie z przewidywaniami. Nikt nie był zaskoczony, kiedy Thomas trzy godziny później, niemalże zawisnął nad krzesłem Maddy.
- Cześć, Josh. Maddy, upijasz nam znajomego przed obiadem? 
On był w pełnym, wyjściowym stroju. Dwuczęściowy garnitur z krawatem, teczkę zostawił w aucie. Nie wyglądał na zaskoczonego czy złego, chociaż nie tryskał energią. Miał intensywne spotkanie z rana, jedno z tych ważniejszych. Teraz musiał odespać długie godziny spędzone w biurze lub w gabinecie. Maddy za to odreagowywała organizowanie ślubu. Josh za to... 
Thomas spojrzał krótko na alfę, widząc jego rozbawione spojrzenie i cienie pod oczami.
Josh widocznie też musiał swoje rzeczy odreagować. 
0 notes
old-movies-stuff · 2 years ago
Text
Tumblr media
0 notes
venustapolis · 1 month ago
Text
Tumblr media
Buttermere Lake, with Part of Cromackwater, Cumberland, a Shower (J. M. W. Turner, 1798)
655 notes · View notes
actressposts · 1 month ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
572 notes · View notes
mblue-art · 2 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
"…heh. you ran all the way here? can't resist free treats, huh." "Pff, hah. Of course."
🎯 >>
738 notes · View notes
gcik · 7 months ago
Text
Tumblr media
6 notes · View notes
nevalizona · 11 months ago
Text
Cannot get Maria/Jonathan out of my brain!!!!! They've been on my mind for daysssss!!!!!
2 notes · View notes
straycatj · 3 months ago
Text
Tumblr media
ボクいがいと いいねこと思うですけど…
I think I am quite a good cat...
4K notes · View notes
alivedean · 1 year ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
crowley + text posts bonus:
Tumblr media
22K notes · View notes
madaboutyoumatt · 2 years ago
Text
Omegaverse - Josh
Josh tylko w małym stopniu nie przeanalizował przyjazdu Matta do mieszkania po rui. Dotychczas ten nie wydawał się wybitnie zainteresowany jego feromonami, co zostało wyjaśnione parę dni temu w bardzo ognisty sposób. Jasna sprawa. Wszystko praktycznie czarno na białym, z niewielkim polem do domysłów. „Brak zainteresowania” zamienił się w „opanowanie” Matta. To rozwiązywało wiele problemów, przynajmniej według logiki.
Tymczasem raz otwarte drzwi zmieniły wszystko między nimi i w wewnętrznej omedze.
Delikatnie słodki zapach dałoby się prawie pominąć w oparach alfiej rui. Prawie. Josh pewnie wyczułby to nawet z najmocniejszymi blokerami, będąc niczym wygłodniały pies. W normalnych okolicznościach ta słodycz nie przeszła obok niego w nawet najmniejszym stopniu.
- Cholera, skarbie – zaklnął, zatrzymując się w progu. Zacisnął dłonie na framudze, która wydawała się jedyną rzeczą powstrzymującą go od zaatakowania Matta ponownie. – Nie możesz tego robić – jęknął, patrząc na niego gorączkowo. Wygłodniale. Miałby ochotę go pożreć nawet po maratonie seksu, orgazmów i żałośnych jęków w pościel. Był gotowy na kolejną rundkę. Wystarczyło powiedzieć słowo. – Mówić takich rzeczy i nie patrzeć na mnie, jakbyś zaciskał uda wyobrażając sobie pomiędzy nimi kogoś konkretnego… Racja – wyprostował się, przestając oddychać. Sam się złapał na tym, że nagle stali bliżej niż chwilę wcześniej. – Idę. Sąsiadka – minął go, zakładając szybko buty. Bez kurtki wyszedł z domu, zamierzając się przejść albo posiedzieć na klatce czy w aucie. Zrobić cokolwiek byleby nie wracać do Matta podczas gdy on będzie…
Zatrzymał swoje wyobrażenia na tym etapie, kierując się pod mieszkanie sąsiadki. Wolał wyjaśnić to zawczasu zanim wszyscy pomyślą, że najpierw swoimi feromonami wepchnął omegę w ruję, a następnie wykorzystał ją uprawiając dziki seks.
Prawda była taka, że przekonanie jej do swoich czystych intencji było łatwiejsze niż samego siebie. Naiwny i niewinny plan spędzenia kolejnych dwóch dni na nauce, sprzątaniu i wieczornym oglądaniu telewizji brzmiało bajecznie. Bajecznie, póki nie doszło do niego jak wielką fikcję stworzył tym wyobrażeniem.
Powietrze między nimi można było kroić nożem. Spojrzeniom nie było końca. Ocieranie się kostkami o siebie podczas oglądania bajek nigdy nie było sensowniejsze. Najgorsze, że Matt nawet nie był świadom zmian w swoim zapachu. Zarzucał wędkę, czekając aż ofiara się złapie. Kusił i nęcił, będąc nie tylko chętnym, ale i niepewnym.
Josh następnego dnia wyjechał do swojego rodzinnego domu bardziej zmęczony dobą spędzoną z Mattem niż swoją rują. Obaj balansowali na granicy. Nie mogli być razem w jednym mieszkaniu, jeśli sesja miała być zdana, ruja bezpieczna, a ich kolejny seks w związku.
Oficjalnym. Między nimi, a nie tym trójkątem w który się wplątali.
Podróż samolotem była tylko trochę łatwiejsza niż powstrzymywanie się przez kilkanaście godzin w towarzystwie napalonej, chętnej do spółkowania i naznaczania omegi. Ten czas jednak zostawił na nim ślad – był napięty i rozdrażniony. Chciał wrócić do Matta, wbić w niego zęby i wcisnąć go w łóżko tak mocno, aż żaden Mark-smark czy ktokolwiek inny, nie wszedłby ponownie im w drogę. Już nigdy.
Zamiast tego do jednego nieprzyjemnego rozstania na jego koncie doszło kolejne.
„Wracam do domu. Jadę na lotnisko, napiszę jak dojadę” napisał do Matta. Rozmawiał przez dobrą godzinę, bez odbioru i kontaktu. Teraz tez nie chciał rozmawiać. Nie chciał aby Matt słyszał jego głos. Potrzebował chwili na przewietrzenie głowy i uspokojenie samego siebie, aby przypadkiem nie przelać na niego emocji. Okres przy rui zawsze był... Nerwowy. 
0 notes
uwmspeccoll · 3 months ago
Text
Tumblr media Tumblr media
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
A Corvidae Feathursday
Here are some more wood-engraved birds -- both black and white and hand-colored --by British author and wood engraver Eric Fitch Daglish (1892-1966) from his 1948 publication Birds of the British Isles, published in London by J. M. Dent & Sons in 1948 in a limited edition of 1500 copies. Today we display all the corvids from this volume, from top to bottom:
Common Raven (Corvus corax)
Western Jackdaw (Coloeus monedula)
Red-billed Chough (pronounced "chuf"; Pyrrhocorax pyrrhocorax)
Spotted Nutcracker (Nucifraga caryocatactes) 
Eurasian Magpie (Pica pica)
Rook (Corvus frugilegus)
 Carrion Crow (Corvus corone)
 Eurasian Jay (Garrulus glandarius)
Read more about this book plus view a hand-colored engraving of a Hoopoe here.
View more Feathursday posts.
522 notes · View notes
kitsunetsuki · 11 months ago
Text
Tumblr media
Irving Penn - Bracelets by M & J Savitt (Vogue 1985)
1K notes · View notes