#fit obiad
Explore tagged Tumblr posts
zrzucbrzuch · 1 year ago
Text
Fit Klopsy z Indyka 🍝🍝
✅400 g mielonego z indyka
✅40 g mozzarelli
✅1/2 czerwonej papryki
✅cebula 1 mała
✅czosnek 1 zabek
✅bułka tarta 1 łyżka
✅oliwa 1 łyżka
✅100 ml passaty pomidorowej
✅sól, pieprz, papryka słodka
✅posiekana natka pietruszki
Cał przepis na klopsy znajdziecie tutaj https://zrzucbrzuch.com/2021/11/fit-klopsy-z-indyka-z-sosem-pomidorowym/
0 notes
d3ad4ng3l · 2 months ago
Text
Hej!! tak jak obiecałam wstawiam przepis na jedzonko które ma sporo białka i super zapycha!!
×Potrzebne rzeczy×
Jedno kurze jajko 53gramy
Serek wiejski naturalny 50gram
Mozarella light 19gram
ogórek 50gram (pokrojony w plastry)
pierś z kurczaka 96gram
°Przygotowanie°
do miski wbij jajko i dodaj serek wiejski wymieszaj (przyprawy według gustu) pierś z kurczaka pokrój na kostkę i dopraw ja użyłam przyprawy do gyrosa (polecam też namoczyć pierś w mleku migdałowym bez cukru będzie bardziej krucha i soczysta) z jajka zrób omlet i jeszcze na patelni dodaj mozzarellę gdy się usmaży (polecam dobra patelnie nie przywierając by smażyć bez oleju:3) i zwiń, kurczaka udus na wodzie, ogórka pokrój na plasterki. Gdy juz wszystko będzie gotowe wyłóż na talerz i gotowe! 258KCAL. Białko- 36,4 tłuszcze- 14 węglowodany- 17
tak wygląda przygotowany posiłek, pamiętajcie ze możecie zmienić składniki i gramy!!!
Tumblr media Tumblr media
Tumblr media
Chcecie przepis na super sałatkę?
8 notes · View notes
fit-ojciec · 2 years ago
Text
Tumblr media
Cześć 🙋‍♂️ Dziś mam dla Was kolejny szybki i wartościowy pomysł na posiłek do szkoły lub pracy - tortilla z łososiem
📊 Kalorie i makroskładniki:
Na redukcję: 557 kcal, 32g B, 19gT, 66gWW W wersji na redukcje jest dosyć sporo warzyw, można część dać obok w pojemniczku i chrupać 🙂
Na masę: 1004 kcal, 35gT, 130gWW
Miłego dnia 🌞
2 notes · View notes
lagxzuna · 2 months ago
Text
Fit/bodychek wersja obiad u babci
Tumblr media Tumblr media
41,2kg
164cm
64 notes · View notes
vivianarxseee · 1 year ago
Text
23.03.2024. 19:45.
siemano kocury
przychodzimy z podsumowaniem dnia.
słabo dziś wam szczerze powiem.
rano do kawy zjadłam tą princesse i kawałek małej drożdżówki. chciałam by to było tyle jednak robiąc chlebek bananowy trochę podjadałam jakichś pojedynczych sucharków i jakieś małe odłamywałam sobie kawałki drożdżówki no i takim sposobem wleciała cała mała drożdżówka. potem zjadłam takiego mini krokieta z mięsem bo dziadek robił i przy nim właśnie go zjadłam a potem już wleciał ten chlebek bananowy:/ zjadłam z +- trzy kromki jego z czego dałam trochę masła orzechowego na dwie. a na sam koniec zjadłam dwa sucharki z bitą śmietaną:/
no nie powiem jestem bardzo niezadowolona z dzisiejszego dnia. miałam zjeść tylko serek proteinowy i do niego ten chlebek a wyszło tego dużo więcej:(
czuje się strasznie przejedzona ale może to być też przez to że wypiłam w ciągu ostatnich kilku minut bardzo dużo wody xdd też po każdym zjedzeniu popijałam więc czuje się jeszcze bardziej pełna niż pewnie jestem xddd. wleciały dziś też rano dwie herbaty zielone i zaraz pójdę wypić jeszcze jedną.
szczerze bardzo się boje jutrzejszej wagi po zjedzeniu tego wszystkiego. dzisiaj rano było 49,9kg więc było naprawdę bardzo dobrze patrząc na to że wczoraj wieczorem też zjadłam troszkę więcej niż planowałam. w każdym razie mam nadzieje że nie będzie więcej niż 51 bo się posram.
plan na jutro moi drodzyyy + plan na cały tydzień przedświąteczny.
a więc jutro chyba rano zjem sobie już SERIO serek proteinowy i podpiekę sobie chleb tostowy pełnoziarnisty na patelni bo już rzygam tym bananowym xdd albooo zjem jednego lub dwa tosty z mozarella light i szynką z indyka. po prostu zależy na co będę miała większą ochotę i chciałabym by to był jutro mój jedyny posiłek.
po zjedzeniu chcę rozpocząć fasta/lq fasta którego chce pociągnąć do środy po lekcjach i wtedy zjem sobie serek albo pudding proteinowy.
w czwartek mam w planach wsunąć sobie tortille z warzywami na patelnie.
w piątek owsiankę albo kleik, chciałabym zrobić jakiś nowy przepis i może poszukam sobie jakiś małokaloryczny z budyniem bez cukru no jeszcze się dokładnie zobaczy.
a w sobotę czyli dzień przed wielkanocą zjem albo jakiś serek/pudding albo zrobię sobie kanapki z waflami ryżowymi/pieczywem żytnim chrupkim i do tego jakieś warzywka czy cuś.
uwaga a teraz plan na wielkanoc. póki co taki dosyć ogólny bo nie jestem w 100% pewna jakie jedzenie będzie ale pewnie i tak dokładnie dowiem się dopiero przy stole.
także na śniadanie wielkanocne - zjem dwie kanapki. będę sama piekła chleb więc postaram się znaleść jakiś "fit" przepis i zobaczymy jak to będzie z nim. no ale wracając, jedna kanapka będzie z pastą jajeczną a druga po prostu z szynką i jakimś warzywkiem. wydaje mi się że u mnie zawsze na śniadanie podają też czerwony barszcz więc nałożę sobie jakąś małą porcję z małą ilością warzyw i elo. jeśli będą chcieli wepchnąć we mnie coś jeszcze to powiem że się najadłam i zrobię sobie kawę lub po prostu napije się wody żeby się zapchać.
następnie obiad - nie pamiętam co oni tam kurwa podają ale pewnie będzie bigos. więc nałożę sobie porcję bigosu i do tego sałatka jarzynowa (taki fakt o mnie kocham to połączenie😩) i to tyle.
jeśli się uda to skipne kolację a raczej się uda. jak będzie z tym ciężko i będzie mnie ciągnęło do jedzenia to wypije wodę lub zrobie sobie kawę albo zieloną herbatę.
ustaliłam sobie też "limit" ciast. z moich obliczeń słuchajcie wynika że ma być +- 6 ciast.
ja osobiście nie zamierzam żadnego robić ale wiem że babcia chce zrobić 2 albo 3 + jedna ciocia pewnie też zrobi 1 albo 2 i druga ciocia też 1 albo 2
dużo zależy od tego jakie ciasta zrobią ciocie(nie wiadomo czy będę je lubiłaxd) ale ustaliłam że mogę zjeść po jednym kawałku z każdego ciasta tak na spróbowanie. nie wiem czy to wyjdzie ale postaram się sobie jakoś porozdzielać że np przy śniadaniu do kawy jakieś dwa ciastka i po obiedzie jakieś inne.
w poniedziałek wielkanocny chyba będzie bardzo podobnie jak w niedziele.
mam wielką nadzieję że nie będzie binge w czasie tych dwóch dni świąt i że wgl jakoś dużo nie przytyje jedząc to wszystko:(
no dobrze widzowie to chyba tyle na dziś jak zawsze się rozpisałam ale chuj w to kto chce to czyta kto nie to nie i elo elo kocham was
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się<3
20 notes · View notes
dawkacynizmu · 7 months ago
Text
Tumblr media
piątek 13.07
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1800 kcal
przeżywałam dziś dylemat czy ubrać kurtkę na bluzę czy nie bo niby dopiero połowa września, jeszcze ale lato lecz jednak 12 stopni, deszcz i szaro. wzięłam bo jestem jednak z tych co prędko marzną i pod koniec dnia zauważyłam że moja kurtka była jedyną w całej szatni xD ale przynajmniej cieplutko mi było
na pierwszej lekcji tzn matematyce nauczycielka pytała się mnie czy źle się czuję i czy chcę może wyjść z klasy kiedy to ja bardzo sumiennie słuchałam i wykonywałam zadania. nie wiem, może ćwiczenia przez pół nocy (rekompensacja zjedzonych kcal) oraz zjebane samopoczucie po pierwszym napadzie od półtora miesiąca odbiło mi się na twarzy. miałam nic nie brać do szkoły, fastować, ale rano obudził się we mnie rozsądek i wzięłam ze sobą mus. nie czułam w ogóle głodu ALE złapało mnie takie ssanie na słodkie na jednej z przerw...jakiegoś wafelka lub batona. poszłam mamie do apteki, sobie do rossmana bo podliczyłam swój budżet i doszłam do wniosku że jak już kupię ćwiczenia do matematyki i historii (planuję zrobić to w następnym tygodniu) to zostanie mi trochę kasy i mogę dziś kupić kosmetyk który akurat mi się kończy i był na sporej promocji. jak już wyszłam i zapłaciłam ogarnęłam że mam jeszcze książkę na olimpiadę do kupienia i składkę klasową xD + jeden sweter mi się marzy i kurwa mogłam nie kupować jednak obeszło by się bez tego serum i tak myślę o tym cały czas teraz. chociaż może zrobię paznokcie w ten weekend cioci i zarobię jakiegoś grosza.
ta, przyjechali wujkowie na cały weekend. dom pozwoli przepełnia zapach emeryta. moja ciotka ma jakieś schorzenie że pije prawie wyłącznie orenżade Helenę, przywiozła sobie kilka butelek i wiecie że jest helena 0 cukru???? szok trochę. oprócz tego ciasto ale ja nie przepadam za tymi jej ciastami (chyba wam to mówiłam) , z wyjątkiem sernika i makowca które robi wybitne. teraz jest to biszkopt z jakimś kremem, galaretką, wiórkami kokosowymi, najebane tego wszystkiego ile się dało, nawet nie zamierzam próbować, skłamię że jadłam i powiem że dobre z grzeczności. z innych życiowych update'ów mój brat jutro wylatuje. świętujemy z mamą pierogami, powiedziała że całą środę będzie sama w domu siedzieć to zamierza od rana lepić XD kurwa już wyobrażam sobie jak wracam ze szkoły tego dnia i to na mnie czeka, nie będę jeść cały dzień i opierdole ile dam radę.
teraz wraca kwestia jedzeniowa, znów dziś miałam binge. było szukanie po szafkach. na obiad trochę ziemniaków z surówką (wraz z przyjazdem wujostwa rozpoczynamy sezon na samo mięsne typowo polskie żarcie) potem winogrona, jakieś dwa cukierki bo miałam ochotę na słodkie, bułkę fitness, potem poleciałam całkowicie. znowu dorwałam się do herbatników, jakiegoś loda chyba sprzed roku w zamrażarce znalazłam i gdzieś w połowie paczki tych ciastek miałam takie co ja odpierdalam, robię dokładnie to co robiłam rok temu w każdy weekend. zaczynałam w piątek, potem żarłam cały weekend, połykałam tabletki na przeczyszczenie żeby w poniedziałek nie być cała wypchana w szkole. muszę wrócić do tego co robiłam przez 1.5 miesiąca bez napadów, zachowywać się jakbym nie przerwała passy. wypiłam dużo wody i wzięłam się za matematykę aby zająć czymś głowę, idzie mi słabo więc obiecałam sobie w weekend wrócić do całkowitych podstaw. nie chodziłam do szkoły w tym ostatnim miesiącu (mój ojciec zmarł na początku czerwca) a oni w tym czasie lecieli z materiałem, nic dziwnego, że nie ogarniam co się dzieje.
plany na jutro i niedzielę — pochylenie się nad olimpiadą z polskiego, zaczęcie projektu na angielski (opowiem wam w jutrzejszym poście jak nie zapomnę albo w sumie zaraz tylko się skończę akapit po co ja to piszę wtf) trochę słówek na angielski bo będzie kartkówka, zaczęcie pisania opowiadania na francuski (mam taki pomysł że napiszę że pojechałam do dziadka na farmę i rozmawiałam z magiczną gadającą krową) i dla relaksu obejrzenie chociaż jednego jesiennego filmu, chyba halloween albo sok z żuka. jak macie jakieś ulubione to proszę o propozycję.
Tumblr media
ten projekt polega na tym że mamy odegrać prezenterów przedstawiających jakiś breaking news (nauczycielka wysłała nam nawet link do strony generujących takie grafiki jak w telewizji) i takim właśnie trochę dziennikarskim językiem opowiedzieć o nim. może być absurdalnie, w innych klasach ktoś robił o inwazji ufo a ktoś inny Z OSTATNIEJ CHWILI! HAILEY BIEBER POFARBOWAŁA WŁOSY!! ma to trwać 3 minuty więc jakiś krótki scenariusz muszę sobie napisać. nie mam jeszcze żadnego pomysłu prócz MICHAEL JACKSON ŻYJE?? gadać o tym tak w stylu "znana ikona popu miała być widziana w Argentynie" aby na końcu dodać że na razie nie ma potwierdzenia że to on.
a tutaj kociak który prowadzi mnie na przystanek rano. mówimy na niego różnie, czasem Piotruś, czasem stach, najczęściej rudy chujek xD
Tumblr media
19 notes · View notes
mamdoscsiebie33 · 11 months ago
Text
Dzisiejszy bilans!! Dzisiaj ciągle byłam głodna psychicznie:(( Rano zjadlam śniadanie, z dziejszego przepisu który wrzuciłam, czyli borówki, serek wiejski lekki i wafle ryzowe z ogórkiem (ok.100 kcal), na obiad zjadłam makaron konjac z fit wersją mac&cheese (nie wiem jak pisać) (ok.119 kcal) potem zjadłam jeszcze arbuza (60 kcal), galaretkę konjac (3kcal) i serek wiejski lekki z borowkami (ok.153 kcal)
Limit: 500 kcal
Zjedzone:435 kcal
- 100 kcal
- 119 kcal
- 60 kcal
- 3 kcal
-153 kcal
Spalone: 284 kcal
Bilans: 151 kcal
Tumblr media
~mary
10 notes · View notes
piotrtymcio · 3 months ago
Text
Spęd
Tumblr media
Sony ZV-1, 24-70mm F1.8-2.8
[EN] With my parents around, they’ve been inviting us over for lunch quite often lately. As you can see in the photo, my sister and her child are included too. So, while my start to the new year has been strong fitness-wise, there are some dietary challenges stemming from social and cultural obligations. And maybe just a bit of gluttony.
Yesterday’s run nearly killed me. Today’s training didn’t update to a shorter session, but I dug into the settings and switched from pace maintenance to heart rate maintenance. That longer session went okay, even though my legs are sore. It gave me a bit of optimism.
On another note—maybe someone here knows the answer. I’ve switched from Polar to Garmin but kept my Polar heart rate strap since it can connect to both systems. The issue is that Polar clearly showed where the heart rate reading was coming from, but Garmin doesn’t. A quick Google search confirmed there’s no way to check this directly. The only suggestion from forums is to look for glowing LEDs—if they’re on, the reading is from the wrist. The LEDs on my Garmin device are glowing, so what am I doing wrong that it’s not pulling data from the strap? Isn’t pairing it enough? I’ll keep looking for an answer, but if someone here knows, you’d save me some time.
[PL] Jako, że rodzice są na miejscu to ostatnio dość często zapraszają nas na obiad. Jak widać po fotce moją siostrę z jej dzieckiem też. I w ten sposób moje wejście w nowy rok jest całkiem mocne fitnessowo ale z pewnymi przeszkodami dietetycznymi natury społeczno-kulturalnej. No może i odrobiną łakomstwa.
Wczorajsze bieganie mnie prawie zabiło. Dzisiejsze się nie zaktualizowało na krótsze. Ale pogrzebałem w opcjach i zmieniłem ustawienia z utrzymana tempa na utrzymanie tętna. No i ten dłuższy trening jakoś poszedł. Mimo iż bolą mnie nogi dało to mi odrobinę optymizmu.
Inna sprawa. Może ktoś z was zna odpowiedź. Zrobiłem przesiadkę z systemu polara na system garmina. Zatrzymałem jednak opaskę mierzącą tętno bo jest w stanie ona się łączyć z oboma systemami. Tylko, że polar pokazywał w jasny i klarowny sposób skąd bierze pomiar. Garmin tego nie robi. Nawet szybkie wyszukiwanie w google potwierdziło, że w żaden sposób się tego nie da sprawdzić. Jedyna sugestia z forum to taka, żeby zobaczyć czy diody świecą. Jeśli tak to pomiar idzie z nadgarstka. No więc świecą. Więc o ja robię nie tak, że ten pomiar nie idzie z opaski? Nie wystarczy, że jest sparowana? Będę szukał odpowiedzi ale może ktoś z was ją zna i oszczędzi mi czasu.
2 notes · View notes
fit-ojciec · 2 years ago
Text
Tumblr media
Cześć 🙋‍♂️ Dziś mam dla Was kolejny szybki i wartościowy pomysł na posiłek - niskokaloryczna frittata proteinowa 📊 390 kcal, 41gB, 17gT, 21gW
Miłego dnia 🌞
#frittata #niskokaloryczne #proteinowe #śniadanie #kolacja #pomysłnaobiad #dietaonline #treneronline
4 notes · View notes
mj-118 · 8 months ago
Text
Hejkaa kochani! ♡
Jak tam wasze samopoczucie?
Opowiem wam o swoim dniu który niestety był nie zbyt zdrowy.
Poszłam spać późno ale będę dążyć do tego aby coraz więcej się wysypiać ponieważ to też jest ważne na redukcji.
Nie jadłam śniadania (mało kiedy jem) raczej nie jest to zdrowe ale ja jakoś nie przepadam za nim ale postaram się robić sobie jakieś fajne śniadanka😍🥑
Obiad zjadłam na mieście i niestety nie był to zdrowy obiad ale oczywiście każdy ma prawo popełnić błąd i pozwolić sobie na małe co nie co (będę się pilnować hah)
Jeżdżę rowerem ponieważ bardzo to lubię i rower super wyszczupla nogi oraz uda (dzisiaj nie znalazłam na niego czasu)
Spacer z pieskiem moim kochanym🐶
Na kolacje zjadłam sobie mój ulubiony skyr mango-marakuja🥭
Około 21 nie wytrzymałam i skusiłam się na czekoladę (obiecuje sobie że będę bardziej się pilnować)
Z racji że ide spać późno to około 23 robie cwiczenia na mięśnie brzucha
No i tak mniej więcej wyglądał mój dzień. Nie był on produktywny ani fit i zdaje sobie z tego sprawę ale to nie powód do załamki można sobie tak jeden dzień zrobić a potem znowu przejść na redukcję i jeść zdrowo.
Z następnym poście mogę jakieś fajne filmiki z ćwiczeniami wam pokazać.
Dziękuję za przeczytanie❤️.
Pamiętajcie że nie każdy dzień musi być idealny kiedy chcemy być na diecie.
Ściskam was mocno🫶🏼🤗.
2 notes · View notes
moiclaudie · 2 years ago
Text
Już tydzień trwa mój upadek w kwestii odżywiania. Jem za dużo, większość to przetworzone syfy. Nie chce mi się gotować, dziś stanelam w kuchni z myślą, że zrobię na obiad omleta, ale jednak zrezygnowałam z tego i finalnie zjadłam "byle co" - to znaczy słodycze.
Doskonale wiem, dokąd ta droga prowadzi - do powrotu kilogramów i beznadziejnego samopoczucia. Wiem, a jednak nie umiem się opanować.
Nawet nie potrafię stwierdzić, jaka jest przyczyna tego wszystkiego - stresu raczej nie zajadam. Mam tylko nadzieję, że jutro już się opanuję... Wybieram się na fitness po południu, więc nie ma szans jeść źle w ciągu dnia, bo z pełnym brzuchem to bym miała kolkę albo w ogóle nie wyszła z domu - chociaż tyle motywacji...
Źle mi psychicznie z tym wszystkim. Chciałabym zdrowe odżywianie mieć we krwi. A tak to wiecznie muszę toczyć walkę sama z sobą...
6 notes · View notes
mothylarka · 2 years ago
Text
Dzisiaj jest, tak jakby, pierwszy dzień mojego urlopu. Wyjechaliśmy na działkę w piątek po mojej pracy, ale ze wolny weekend to nie jest aż takie novum, to liczę dopiero dzisiejszy dzień jako urlop faktyczny i rzeczywisty. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w sobotę w południe dostałam SMS-a od mojego bossa, a w nim listę rzeczy, które mam sprawdzić. 25 minut potem wysłał SMS-a, że a, ok, ty na urlopie, nieważne. Kilka dni wcześniej mieliśmy identyczna sytuację gdy polecił mi coś zrobić zakładając, że jestem w pracy cały dzień, a nie jak ustalaliśmy wcześniej, na rano, odpisałam więc "przekażę" i trochę się zmieszał, bo napisał, że zapomniał, że mnie tam nie ma.
Dzisiaj obudziłam się do smsa koleżanki pytającego mnie gdzie leży część zamówienia klienta, która mi powierzono. No leży tam, gdzie ją robiłam, poszukiwania zajęłyby kilkanaście sekund, ale nie ma sensu się wysuczać, odpisałam gdzie. Do tego wysyłała mi jeszcze zdjęcie do konsultacji i pytała czy myślę, że w sobotę może wyjść wcześniej, bo przez roboty drogowe może spóźnić się do dentysty. Odpowiedziałam, że tak, ale niech zapyta szefa tak chociaż kurtuazyjnie.
Ej, ludziska. Oni się komunikują ze mną zamiast komunikować się ze sobą. Odruchem ludzi kiedy coś idzie nie po mysli jest panika i pisanie do mnie. A ja tam nawet etatu nie robię.
A tak poza tym to ja chyba nie czuję jeszcze tej urlopowosci. W ciągu najbliższego miesiąca będę tam przyjeżdżać jeszcze 3 razy, za to niejako w ramach rewanżu dostałam więcej wolnego niż się spodziewałam.
Od marca chyba rozpisywałam się o mojej planowanej garderobie działkowej. Dupa tam, ledwie mi się udaje coś kleić z tych ciuchów, które tu zabrałam. Nie jest może fatalnie, ostatnie dni były bardzo gorące, więc chodziłam w sukienkach, ale już wiem, że brakuje mi przynajmniej jednej pary czegoś, co mogłabym nosić na trekkingi czy w ogóle chłodniejsze dni. Zamówiłam też na vinted jeszcze jedna dżinsową spódnicę, ktora nie jest za duża, nie jest za krótka i pasuje do prawie każdej góry. Już i tak mam wrażenie, że na wsi łatwiej przychodzi mi przepuszczać hajs. Jako że wciąż próbuję wyrabiać kroki, a łażę w balerinkach i sandałach, to trzymam się głównie chodników, a to oznacza, że robię sobie spacery ku cywilizacji, tj Biedronce lub Lewiatanowi. Ba, założyłam już kartę stałego klienta sieci lewiatan.
BTW. To jednak były hormonalne fiki miki i już 2-3 dni po ostatnim wpisie waga pokazała o kilogram mniej. Muszę przywieźć sobie swój hulahop na wieś (na śmierć zapomniałam). Mój N. po miesiącu wmawiania mi, że na pewno się głodzę stracił trochę na wadze i oświadczył, że on teraz też chce być trochę bardziej fit. No i dobrze.
Dzisiaj robiłam pulpeciki w sosie chrzanowym, jutro rano wstaję, by smażyć racuszki jabłkowe. Z sanatorium przyjeżdża mama N.-a i od dawna wymyśliłam, że kupimy jej owoce i jakieś drobiazgi śniadaniowe oraz przygotujemy obiad do podgrzania, bo w lodówce niż nie będzie miała. Okazało się, że jest bardziej przedsiębiorcza niż zakładałam i wysłała mu listę zakupów dla niej przed swoim przyjazdem. Dopisaliśmy do tego jeszcze jajka (zgodzicie się, że lepiej mieć niż nie mieć), a ja dodam jej po dużej porcji wyzej wspomnianych dań, startą marchew (do obiadu), malutkie dżemiki oraz trochę owoców z działki.
Jedyny dzień, gdy nie mam już ścisłych planów to środa. Może wtedy będę się relaksować i nadrobię rysowanie. I pewnie będę prać.
5 notes · View notes
2k25-life-realization · 2 months ago
Text
💋 2 luty 💋
Zjedzone 820 + wino. Trampolina fitness + ABS -> -50kcal. [770+wino 200ml]
Posprzątałam korytarz i sypialnie. Ogarnęłam pudła w sypialni i częściowo choinkę. Zrobiłam obiad na dziś i jutro. Stary pofarbował mi włosy, zrobiłam sobie hennę... ^^
Spoko dzień ale miałam spore problemy z motywacją aby wstać.. Ale sprzątałam cały dzień po sobie więc tyle dobrego że nie narobiłam więcej syfu..
0 notes
fit-ojciec · 2 years ago
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
🐞Najlepsze pieczywo z biedronki. Daj znać jakiego Ty używasz pieczywka? Skład, kalorie i makroskładniki 👉🏻 Bułka żytnia 100% 👉🏻 Bułka grahamka 👉🏻 Bułka orkiszowa 👉🏻 Chleb żytni 100% bez dodatku drożdży 👉🏻 Chleb słonecznikowy 👉🏻 Chleb całe ciasno
#biedronka #zdroweodżywianie #kolacja #pomyslnaobiad #siłownia #wiemcojem #zdrowezakupy #zdroweprzepisy
3 notes · View notes
cinnamooongirll · 8 months ago
Text
Hejka chyba raz na jakiś czas zacznę tu pisać
Nwm wsm dla kogo ale jak ktoś czyta to bardzo mi miło:33
Aktualnie ważę 45kg i jestem zła bo tyle się staram kurde a tylko 1kg w to lato zrzuciłam. Nie rozumiem trch czemu bo w roku szkolnym chudłam szybciej a jadłam więcej więc czy mij metabolizm jest już tak rozwalony???😫
Ogl jestem na siebie zła bo miałam skipnąc śniadanie ale do cholery podjadłam granoli przy przygotowywaniu resztek miejgo śniadania żeby rodzice zobaczyli ze "zjadlam". Problem w tym że na prawdę zjadłam. O TK z paczki. Więc nwm dokładne ile . Szacuje że najwięcej to miglo być 100g więc nie jest tak źle ale jednak. Zaraz wyjeżdżam na wakacje i tr9che się boję. Na szczęście jedziemy w góry więc będzie duuuuzooo chodzenia.
Dzisiaj n obiad robię łazanki. Bez kiełbasy lub jakiegoś tam boczku więc będzie taka bella hadid fit. Na kolację jeszcze nwm co zjem. Pewnie jakiś skyr czy cos. Dam znać.
Pozdrawiam was bardzi serdecznie i życzę miłego dnia i samozadowolenia. Są wakacje i można się czuć wolnym więc essunia a mam nadzieję że waga poleci w dol😅 dobra pzdr
1 note · View note
queenblackhope · 1 year ago
Text
Śniadanie
7 days 270 kcalci
Paczka fit 211
Obiad
100g gnocchi 170kcal
Karkówka 150 kcal (50g)
Zupa 152 kcal
Łącznie około 960 kcal, spalone yyy.. ok 4km pieszo + musztra 🤡
1 note · View note