#fit obiad
Explore tagged Tumblr posts
zrzucbrzuch · 10 months ago
Text
Fit Klopsy z Indyka 🍝🍝
✅400 g mielonego z indyka
✅40 g mozzarelli
✅1/2 czerwonej papryki
✅cebula 1 mała
✅czosnek 1 zabek
✅bułka tarta 1 łyżka
✅oliwa 1 łyżka
✅100 ml passaty pomidorowej
✅sól, pieprz, papryka słodka
✅posiekana natka pietruszki
Cał przepis na klopsy znajdziecie tutaj https://zrzucbrzuch.com/2021/11/fit-klopsy-z-indyka-z-sosem-pomidorowym/
0 notes
fit-ojciec · 1 year ago
Text
Tumblr media
Cześć 🙋‍♂️ Dziś mam dla Was kolejny szybki i wartościowy pomysł na posiłek do szkoły lub pracy - tortilla z łososiem
📊 Kalorie i makroskładniki:
Na redukcję: 557 kcal, 32g B, 19gT, 66gWW W wersji na redukcje jest dosyć sporo warzyw, można część dać obok w pojemniczku i chrupać 🙂
Na masę: 1004 kcal, 35gT, 130gWW
Miłego dnia 🌞
2 notes · View notes
meganutriland · 2 years ago
Photo
Tumblr media
Oh, you know you are staying home mum so have time to cook these delicious meals…. Omg🤮 I know mums who working all day, wakes up early to cook soup for kids, manage everything according their busy schedules. Most if them@are single mums, some have great partners to divide responsibilities others unfortunately have extra child to rise. I am staying home mum not because I have little one at home, attending only 3 hours nursery and teenager who needs me to pick her up after school clubs ets or maybe not because I had cancer and was fighting so long to be NED not - no - but because I do work at home in front of computer, or creating handcrafted stuff or preparing logos for customers and baking cakes. No, not because I do manage time to help as a volunteer in charity to provide support I did not get. Think twice before express your feelings. Cooking us the part of my healing process, the part of my family status and the request from my kids. I do like it, the same is with my staying part aft home and doing a lot to provide future for my daughters. I do shop where quality meets good, cheaper price, I do use quality products and cook healthy to balance my past experiences with chemotherapy and needs my children require for better growth. Happy Saturday everyone!!! #foodiesofinstagram #eats #instacool #foodstagram #instafood #foodpic #foodgasm #delicious #foodoftheday #foodpics #dobrejedzenie #jedzenie #food #foodporn #instafood #obiad #yummy #zdrowejedzenie #dinner #fit #foodie #warszawa #polska #restauracja #poland #delicious #pyszne #śniadanie #zdrowo #pycha #dieta #wiemcojem https://www.instagram.com/p/CnrAnU5sexE/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
pozartaa · 9 months ago
Text
07.02.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 342. Limit +/- 2100 kc@l.
Wybrane posiłki:
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Nocka w pracy minęła spokojnie. Piszę to chyba za każdym razem, ale tak jest. Po prostu pogoda i pora roku. Nie ma zimy, do wiosny daleko - beznadzieja. Cieszę się, że chociaż zdrowie i humor dopisuje... Nie będę szukać powodów do smutku na siłę.
Tumblr media Tumblr media
***
Wiecie co zauważyłam? Zwykle jem to samo w lekko zmienionych wariantach i tak już się przyzwyczaiłam, że każdy mój talerz wygląda tak, a nie inaczej. Nie mogę patrzeć na "biedny posiłek" Lubie jeść oczami.
Rozważałam dietę pudełkową na jakiś czas ale jak zobaczyłam przykładowy podwieczorek - jakieś fit ciastko wielkości 5 na 5 cm to stwierdziłam: "Ooo, po tym to będziesz głodna". Może i kalor1e się zgadzają, ale co to za jedzenie... Nie dla mnie. Zdecydowanie nie mój vibe.
W innej ofercie widzę posiłek który ma 700 kc@l - jakiś obiad. A śniadanie to jakiś "bidny" jogurcik, a podwieczorek to sok i jabłko... Chodziłabym gł0dna pół dnia - Nie najadam się owocami, a później mi się odbija - więc owocki tylko na śniadanie z jakimś białkiem.
Konkluzja jest taka - za bardzo jestem przywiązana do swojego autorskiego sposobu jedzenia. Raczej pudełka odchodzą na dalszy plan póki co... No i cena... Sorry jednak mam inne wydatki.
Ostatnia rzecz na temat pudełek. Jeśli jesteście na początku swojej dietetycznej drogi, pudełka mogą być bardzo wygodne i pomocne. Na pewno trzymając się jakiejś tam diety schudnięcie... Ale co jak się pudełka skonczą?
Myślę, że lepszą opcja jest wreszcie nauczyć się samemu dobrze i mądrze dokarmiać. Jeśli zaczęliście jako osoby otyłe - gdzieś w odżywianiu nastąpił błąd, który warto znaleźć i skorygować samemu.
Ostatecznie zawsze jest dietetyk i bardzo polecam taka wizytę. Mi dietetyczka bardzo pomogła, bo szczerze powiem żyłam w świecie mitów, przesądow i chaosu żywieniowego. Po wyjściu z buli i restrykcji nie umiałam jeść. Nie miałam kontroli nad własnym apetytem, nawet nie wiedziałam czy jestem głodna czy najedzona i to trwało szereg lat w ciągu których z poważnej niedowagi dociułałam się prawie setki pod stopami i wszystkich wspaniałości jakie funduje otyłość - zadyszka, chrapanie (TAK!), wieczne zmęczenie, ból kolan, szara cera, zgaga i biegunki (zapewne od białego pieczywa... OGROMNEJ ilości pieczywa 😝), prawdopodobnie początki nadciśnienia.
Teraz nie mam żadnego z tych problemów. Nawet kolana mi podziękowały. Nie myślałam, że jeszcze kiedyś będę robiła przysiady bez problemu 🥹...
***
A dziś słabo mi wyszło białko za to "dobrze" wyszedł tłuszcz... 😬 A to za sprawą tych pierożkow oto z Lidla
Tumblr media
Bardzo chciałam spróbować i tutaj połowa porcji ma 490 kc@l... 😮. Nie ma co, sporo dzisiejszego zasobu przehulałm na te 5 pierożkow... Trzeba zjeść i więcej nie kupować bo w sumie szkoda k@lori na takie niezbyt ciekawe makro...i średni smak. Jutro druga porcja. Później wracam do reszty gara chilli.
Dobrej nocy wam życzę! Jutro kolejny DBLK u mnie i Tłusty Czwartek. Paczek już czeka 😉
31 notes · View notes
vivianarxseee · 8 months ago
Text
23.03.2024. 19:45.
siemano kocury
przychodzimy z podsumowaniem dnia.
słabo dziś wam szczerze powiem.
rano do kawy zjadłam tą princesse i kawałek małej drożdżówki. chciałam by to było tyle jednak robiąc chlebek bananowy trochę podjadałam jakichś pojedynczych sucharków i jakieś małe odłamywałam sobie kawałki drożdżówki no i takim sposobem wleciała cała mała drożdżówka. potem zjadłam takiego mini krokieta z mięsem bo dziadek robił i przy nim właśnie go zjadłam a potem już wleciał ten chlebek bananowy:/ zjadłam z +- trzy kromki jego z czego dałam trochę masła orzechowego na dwie. a na sam koniec zjadłam dwa sucharki z bitą śmietaną:/
no nie powiem jestem bardzo niezadowolona z dzisiejszego dnia. miałam zjeść tylko serek proteinowy i do niego ten chlebek a wyszło tego dużo więcej:(
czuje się strasznie przejedzona ale może to być też przez to że wypiłam w ciągu ostatnich kilku minut bardzo dużo wody xdd też po każdym zjedzeniu popijałam więc czuje się jeszcze bardziej pełna niż pewnie jestem xddd. wleciały dziś też rano dwie herbaty zielone i zaraz pójdę wypić jeszcze jedną.
szczerze bardzo się boje jutrzejszej wagi po zjedzeniu tego wszystkiego. dzisiaj rano było 49,9kg więc było naprawdę bardzo dobrze patrząc na to że wczoraj wieczorem też zjadłam troszkę więcej niż planowałam. w każdym razie mam nadzieje że nie będzie więcej niż 51 bo się posram.
plan na jutro moi drodzyyy + plan na cały tydzień przedświąteczny.
a więc jutro chyba rano zjem sobie już SERIO serek proteinowy i podpiekę sobie chleb tostowy pełnoziarnisty na patelni bo już rzygam tym bananowym xdd albooo zjem jednego lub dwa tosty z mozarella light i szynką z indyka. po prostu zależy na co będę miała większą ochotę i chciałabym by to był jutro mój jedyny posiłek.
po zjedzeniu chcę rozpocząć fasta/lq fasta którego chce pociągnąć do środy po lekcjach i wtedy zjem sobie serek albo pudding proteinowy.
w czwartek mam w planach wsunąć sobie tortille z warzywami na patelnie.
w piątek owsiankę albo kleik, chciałabym zrobić jakiś nowy przepis i może poszukam sobie jakiś małokaloryczny z budyniem bez cukru no jeszcze się dokładnie zobaczy.
a w sobotę czyli dzień przed wielkanocą zjem albo jakiś serek/pudding albo zrobię sobie kanapki z waflami ryżowymi/pieczywem żytnim chrupkim i do tego jakieś warzywka czy cuś.
uwaga a teraz plan na wielkanoc. póki co taki dosyć ogólny bo nie jestem w 100% pewna jakie jedzenie będzie ale pewnie i tak dokładnie dowiem się dopiero przy stole.
także na śniadanie wielkanocne - zjem dwie kanapki. będę sama piekła chleb więc postaram się znaleść jakiś "fit" przepis i zobaczymy jak to będzie z nim. no ale wracając, jedna kanapka będzie z pastą jajeczną a druga po prostu z szynką i jakim�� warzywkiem. wydaje mi się że u mnie zawsze na śniadanie podają też czerwony barszcz więc nałożę sobie jakąś małą porcję z małą ilością warzyw i elo. jeśli będą chcieli wepchnąć we mnie coś jeszcze to powiem że się najadłam i zrobię sobie kawę lub po prostu napije się wody żeby się zapchać.
następnie obiad - nie pamiętam co oni tam kurwa podają ale pewnie będzie bigos. więc nałożę sobie porcję bigosu i do tego sałatka jarzynowa (taki fakt o mnie kocham to połączenie😩) i to tyle.
jeśli się uda to skipne kolację a raczej się uda. jak będzie z tym ciężko i będzie mnie ciągnęło do jedzenia to wypije wodę lub zrobie sobie kawę albo zieloną herbatę.
ustaliłam sobie też "limit" ciast. z moich obliczeń słuchajcie wynika że ma być +- 6 ciast.
ja osobiście nie zamierzam żadnego robić ale wiem że babcia chce zrobić 2 albo 3 + jedna ciocia pewnie też zrobi 1 albo 2 i druga ciocia też 1 albo 2
dużo zależy od tego jakie ciasta zrobią ciocie(nie wiadomo czy będę je lubiłaxd) ale ustaliłam że mogę zjeść po jednym kawałku z każdego ciasta tak na spróbowanie. nie wiem czy to wyjdzie ale postaram się sobie jakoś porozdzielać że np przy śniadaniu do kawy jakieś dwa ciastka i po obiedzie jakieś inne.
w poniedziałek wielkanocny chyba będzie bardzo podobnie jak w niedziele.
mam wielką nadzieję że nie będzie binge w czasie tych dwóch dni świąt i że wgl jakoś dużo nie przytyje jedząc to wszystko:(
no dobrze widzowie to chyba tyle na dziś jak zawsze się rozpisałam ale chuj w to kto chce to czyta kto nie to nie i elo elo kocham was
chudego dnia/nocy.
nie poddawajcie się<3
20 notes · View notes
dawkacynizmu · 2 months ago
Text
Tumblr media
piątek 13.07
۶ৎ podsumowanie dnia
zjedzone — 1800 kcal
przeżywałam dziś dylemat czy ubrać kurtkę na bluzę czy nie bo niby dopiero połowa września, jeszcze ale lato lecz jednak 12 stopni, deszcz i szaro. wzięłam bo jestem jednak z tych co prędko marzną i pod koniec dnia zauważyłam że moja kurtka była jedyną w całej szatni xD ale przynajmniej cieplutko mi było
na pierwszej lekcji tzn matematyce nauczycielka pytała się mnie czy źle się czuję i czy chcę może wyjść z klasy kiedy to ja bardzo sumiennie słuchałam i wykonywałam zadania. nie wiem, może ćwiczenia przez pół nocy (rekompensacja zjedzonych kcal) oraz zjebane samopoczucie po pierwszym napadzie od półtora miesiąca odbiło mi się na twarzy. miałam nic nie brać do szkoły, fastować, ale rano obudził się we mnie rozsądek i wzięłam ze sobą mus. nie czułam w ogóle głodu ALE złapało mnie takie ssanie na słodkie na jednej z przerw...jakiegoś wafelka lub batona. poszłam mamie do apteki, sobie do rossmana bo podliczyłam swój budżet i doszłam do wniosku że jak już kupię ćwiczenia do matematyki i historii (planuję zrobić to w następnym tygodniu) to zostanie mi trochę kasy i mogę dziś kupić kosmetyk który akurat mi się kończy i był na sporej promocji. jak już wyszłam i zapłaciłam ogarnęłam że mam jeszcze książkę na olimpiadę do kupienia i składkę klasową xD + jeden sweter mi się marzy i kurwa mogłam nie kupować jednak obeszło by się bez tego serum i tak myślę o tym cały czas teraz. chociaż może zrobię paznokcie w ten weekend cioci i zarobię jakiegoś grosza.
ta, przyjechali wujkowie na cały weekend. dom pozwoli przepełnia zapach emeryta. moja ciotka ma jakieś schorzenie że pije prawie wyłącznie orenżade Helenę, przywiozła sobie kilka butelek i wiecie że jest helena 0 cukru???? szok trochę. oprócz tego ciasto ale ja nie przepadam za tymi jej ciastami (chyba wam to mówiłam) , z wyjątkiem sernika i makowca które robi wybitne. teraz jest to biszkopt z jakimś kremem, galaretką, wiórkami kokosowymi, najebane tego wszystkiego ile się dało, nawet nie zamierzam próbować, skłamię że jadłam i powiem że dobre z grzeczności. z innych życiowych update'ów mój brat jutro wylatuje. świętujemy z mamą pierogami, powiedziała że całą środę będzie sama w domu siedzieć to zamierza od rana lepić XD kurwa już wyobrażam sobie jak wracam ze szkoły tego dnia i to na mnie czeka, nie będę jeść cały dzień i opierdole ile dam radę.
teraz wraca kwestia jedzeniowa, znów dziś miałam binge. było szukanie po szafkach. na obiad trochę ziemniaków z surówką (wraz z przyjazdem wujostwa rozpoczynamy sezon na samo mięsne typowo polskie żarcie) potem winogrona, jakieś dwa cukierki bo miałam ochotę na słodkie, bułkę fitness, potem poleciałam całkowicie. znowu dorwałam się do herbatników, jakiegoś loda chyba sprzed roku w zamrażarce znalazłam i gdzieś w połowie paczki tych ciastek miałam takie co ja odpierdalam, robię dokładnie to co robiłam rok temu w każdy weekend. zaczynałam w piątek, potem żarłam cały weekend, połykałam tabletki na przeczyszczenie żeby w poniedziałek nie być cała wypchana w szkole. muszę wrócić do tego co robiłam przez 1.5 miesiąca bez napadów, zachowywać się jakbym nie przerwała passy. wypiłam dużo wody i wzięłam się za matematykę aby zająć czymś głowę, idzie mi słabo więc obiecałam sobie w weekend wrócić do całkowitych podstaw. nie chodziłam do szkoły w tym ostatnim miesiącu (mój ojciec zmarł na początku czerwca) a oni w tym czasie lecieli z materiałem, nic dziwnego, że nie ogarniam co się dzieje.
plany na jutro i niedzielę — pochylenie się nad olimpiadą z polskiego, zaczęcie projektu na angielski (opowiem wam w jutrzejszym poście jak nie zapomnę albo w sumie zaraz tylko się skończę akapit po co ja to piszę wtf) trochę słówek na angielski bo będzie kartkówka, zaczęcie pisania opowiadania na francuski (mam taki pomysł że napiszę że pojechałam do dziadka na farmę i rozmawiałam z magiczną gadającą krową) i dla relaksu obejrzenie chociaż jednego jesiennego filmu, chyba halloween albo sok z żuka. jak macie jakieś ulubione to proszę o propozycję.
Tumblr media
ten projekt polega na tym że mamy odegrać prezenterów przedstawiających jakiś breaking news (nauczycielka wysłała nam nawet link do strony generujących takie grafiki jak w telewizji) i takim właśnie trochę dziennikarskim językiem opowiedzieć o nim. może być absurdalnie, w innych klasach ktoś robił o inwazji ufo a ktoś inny Z OSTATNIEJ CHWILI! HAILEY BIEBER POFARBOWAŁA WŁOSY!! ma to trwać 3 minuty więc jakiś krótki scenariusz muszę sobie napisać. nie mam jeszcze żadnego pomysłu prócz MICHAEL JACKSON ŻYJE?? gadać o tym tak w stylu "znana ikona popu miała być widziana w Argentynie" aby na końcu dodać że na razie nie ma potwierdzenia że to on.
a tutaj kociak który prowadzi mnie na przystanek rano. mówimy na niego różnie, czasem Piotruś, czasem stach, najczęściej rudy chujek xD
Tumblr media
19 notes · View notes
mamdoscsiebie33 · 6 months ago
Text
Dzisiejszy bilans!! Dzisiaj ciągle byłam głodna psychicznie:(( Rano zjadlam śniadanie, z dziejszego przepisu który wrzuciłam, czyli borówki, serek wiejski lekki i wafle ryzowe z ogórkiem (ok.100 kcal), na obiad zjadłam makaron konjac z fit wersją mac&cheese (nie wiem jak pisać) (ok.119 kcal) potem zjadłam jeszcze arbuza (60 kcal), galaretkę konjac (3kcal) i serek wiejski lekki z borowkami (ok.153 kcal)
Limit: 500 kcal
Zjedzone:435 kcal
- 100 kcal
- 119 kcal
- 60 kcal
- 3 kcal
-153 kcal
Spalone: 284 kcal
Bilans: 151 kcal
Tumblr media
~mary
9 notes · View notes
icantst4wpeatin · 9 months ago
Text
𝟎𝟖.𝟎𝟐.𝟐𝟎𝟐𝟒 𝐢 𝟎𝟗.𝟎𝟐.𝟐𝟎𝟐𝟒🐨
Tumblr media
Wczorajszy bilans
Zjedzone: pączek pistacjowy (333 kcal, ale niedobrze mi było po nim i zwymiotowałam.) gnocchi ze szpinakiem (387 kcal) próbowałam małe kawałki pieczonych pączków, niby jakichś fit ale wiadomo, że 2 kcal to one nie miały. (ok. 80 kcal) bo naprawdę mało zjadłam, nie wiem czy nie zawyżam, ale już wolę w ten sposób.
Łącznie: 799 kcal
Spalone: +/- 400 kcal
Net: ~400 kcal
Tumblr media
W porównaniu do innych dni to sporo zjadłam, ale spaliłam wystarczająco dużo aby to odrobić. Sama nie wiem czemu zjadłam tego pączka, dosłownie sama po niego poszłam i nikt mnie nie zmuszał. Chciałam zjeść tylko pół, ale zapomniałam, że jak już zacznę to zjem całego. Był smaczny, ale mój brzuch chyba nie lubi pistacji. To w sumie dobrze XD
Tumblr media
Dzisiejszy bilans
Zjedzone: 250g truskawek (83 kcal), mleko o smaku kawy (110 kcal)
i jeśli nie dam rady z głodem to jakiś mus owolovo (~100 kcal), ale postaram się żeby zostać tylko przy tych dwóch rzeczach, bo dzisiaj się nie będę za bardzo ruszać + wczoraj miałam dość wysoki bilans.
Łącznie: 195 kcal
Spalone: 120 kcal
Net: 75 kcal😎
EDIT: Zjadłam tylko gumę i spaliłam więcej niż przypuszczałam. Te musy i tak mają mega długą datę przydatności więc sie nie zmarnują!!
Tumblr media
Czemu robię bilans na cały dzień o 12? Bo raczej mam wszystko zaplanowane. Wczoraj był gotowany obiad 2 dniowy, dlatego powiem, że już jadłam. Muszę się trochę spiąć, bo moje limity nie przekraczają 900 kcal, ale i tak mój progres jest za wolny. Chce widzieć kości, a nie tłuszcz. Tak a propos, gdyby nie ta "kawa" to może i udałoby mi się polecieć na 83 kaloriach, ale miałam mega ochotę XD nazwałam to mlekiem z kawą, bo 90% szklanki to mleko, ale i tak kawa jakimś cudem była mocno wyczuwalna.
Mealspo, bo tak👨‍🦲
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
9 notes · View notes
dipetschmot · 1 month ago
Text
Dzis unintentionally miałam dzień leżenia w domu i gnicia poza tym że posprzątałam trochę. Ale jutro... Oj jutro będzie futro...
Muszę zanieść do serwisu dwa laptopy rodzinne, zrobić zakupy, iść na test z hiszpańskiego, kupić może coś do fitu wampira na sobotę, może kupić plakat w fajnym sklepie, zrobić obiad, przygotować coś na korepetycje i pomoc bratu z zadaniem domowym. A jeszcze chciałam skorzystać z wolnego i upiec sobie ciasto...
Mam nadzieję że uda mi się to wszystko zrobić i będę dumna z siebie. Bo dziś też były plany a nic nie zrobiłam praktycznie. Teraz jeszcze muszę sobie poczytać chociażby gramatykę i rano zobaczymy co będzie... Może wymyślę ładny fit i będzie mi się chciało wyjść z domu.
Nie ale serio jak jutro wieczorem do was wrócę z postem że to wszystko wykonałam tooooo będę zajebiście dumna z siebie.
5 notes · View notes
softkillerz · 10 months ago
Text
13 stycznia 2024 (dzień 8)
Wyspałam się ale od rana dokuczały mi flashbacki. PTSD i chujowe myśli nadal mnie się trzymają, zwykle właśnie jak mam gorszy dzień, ale jest na pewno lepiej niż rok temu. W takich chwilach dzwonię pogadać ze znajomymi żeby zająć czymś innym głowę i pomaga. Gryzie mnie sumienie czy powinnam przeprosić ludzi, którzy mnie skrzywdzili. Nie byłam dobrą osobą i też nie zachowywałam się w stosunku do nich dobrze, ale jednak dręczy mnie to okropnie czasami. Nie cierpię o tym myśleć, nienawidzę mieć wyrzutów sumienia, masakra!
Ale dałam sobie radę, dzisiejszy dzień nie był najgorszy. Rano na śniadanie klasycznie jaja, na obiad zrobiłam jakiś tiktokowy pomysł na fit obiad, ale dupy nie urywa. Waga w normie także super!
☀️1500 💧2,5L 🥚88g
Śniadanie: tosty z fetą i jajkiem na pomidorach
Lunch: kawa z mlekiem x2
Obiad: pierś z kurczaka na domowym sosie bbq, ziemniaki pieczone
Kolacja: czekoladki Terry's :(
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
7 notes · View notes
mj-118 · 3 months ago
Text
Hejkaa kochani! ♡
Jak tam wasze samopoczucie?
Opowiem wam o swoim dniu który niestety był nie zbyt zdrowy.
Poszłam spać późno ale będę dążyć do tego aby coraz więcej się wysypiać ponieważ to też jest ważne na redukcji.
Nie jadłam śniadania (mało kiedy jem) raczej nie jest to zdrowe ale ja jakoś nie przepadam za nim ale postaram się robić sobie jakieś fajne śniadanka😍🥑
Obiad zjadłam na mieście i niestety nie był to zdrowy obiad ale oczywiście każdy ma prawo popełnić błąd i pozwolić sobie na małe co nie co (będę się pilnować hah)
Jeżdżę rowerem ponieważ bardzo to lubię i rower super wyszczupla nogi oraz uda (dzisiaj nie znalazłam na niego czasu)
Spacer z pieskiem moim kochanym🐶
Na kolacje zjadłam sobie mój ulubiony skyr mango-marakuja🥭
Około 21 nie wytrzymałam i skusiłam się na czekoladę (obiecuje sobie że będę bardziej się pilnować)
Z racji że ide spać późno to około 23 robie cwiczenia na mięśnie brzucha
No i tak mniej więcej wyglądał mój dzień. Nie był on produktywny ani fit i zdaje sobie z tego sprawę ale to nie powód do załamki można sobie tak jeden dzień zrobić a potem znowu przejść na redukcję i jeść zdrowo.
Z następnym poście mogę jakieś fajne filmiki z ćwiczeniami wam pokazać.
Dziękuję za przeczytanie❤️.
Pamiętajcie że nie każdy dzień musi być idealny kiedy chcemy być na diecie.
Ściskam was mocno🫶🏼🤗.
2 notes · View notes
fit-ojciec · 1 year ago
Text
Tumblr media
Cześć 🙋‍♂️ Dziś mam dla Was kolejny szybki i wartościowy pomysł na posiłek - niskokaloryczna frittata proteinowa 📊 390 kcal, 41gB, 17gT, 21gW
Miłego dnia 🌞
#frittata #niskokaloryczne #proteinowe #śniadanie #kolacja #pomysłnaobiad #dietaonline #treneronline
3 notes · View notes
kasja93 · 2 years ago
Text
Hejka! Dzisiejszy bilans:
Zjedzone 581
Spalone aktywnie 813
Tumblr media
Dziś był dobry dzień. Fakt faktem byłam nieco „spowolniona” przez nową dawkę leków. Wstałam rano, nakarmiłam uszaki, posprzątałam i zabrałam się za robienie babeczek (przepis już dodałam). Tak zaś Ruda pozowała po jedzeniu:
Tumblr media Tumblr media
O 12 miałam wizytę w POZ, pani doktor pochwaliła mój spadek wagi i zrobiła mi ekg. Wyszło mega wzorowo. ��Serce bije ci jak dzwon!” usłyszałam. Miałam dziwną akcje w poradni. Było w poczekalni lustro i w moim odczuciu wyglądałam okropnie grubo. Wiecie… Nie oszukuje się, że jestem chuda, ale często widzę, że wyglądam dobrze jak na swoją wagę a w poradni wyglądałam jak te osoby z programu „Historie Wielkiej Wagi”… Coś okropnego! Zaś jak jechałam dziś samochodem moje ręce mi się nawet podobały i widziałam różnice…
Tumblr media Tumblr media
Z rodzicami miło spędziłam kilka godzin. Wypiłam herbatę, zjadłam kanapkę i pojechałam do siebie. Zabrałam się za ćwiczenia, gdy dostałam telefon od agencji nieruchomości. Kobieta, która kupuje nasze mieszkanie dostała informacje o przyznaniu kredytu hipotecznego :) zatem dom jest już na wyciągnięcie ręki! Myśle, że w ciągu miesiąca będę mogła się przeprowadzić!!! Cieszę się niesamowicie :)
Zatem mimo wszystkiego oceniam, że dzień był dobry. Mimo chwilowej schizy było okej. Uszaki zaś są na mnie obrażone. Dlaczego? Nie mam pojęcia. Takie to już są foszki królików. Przez leki czasem ucieka mi wątek czy się zawieszam. Pewnie dlatego ten wpis będzie trochę bardziej chaotyczny, niż zazwyczaj.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Menu:
Śniadanie: kanapka z kurczakiem, szpinakiem, mozzarellą i suszonymi pomidorami razem 250 kalorii
Obiad: smoothie 211 kalorii
Kolacja: fit babeczka 120 kalorii
Tumblr media
Ćwiczenia:
13327 kroków
Godzina jogi
Półtorej godziny pilatesu
PS. Przypominam, że jutro kończę zbieranie pytań do Q&A! Jeśli chcecie o coś zapytać zapraszam :)
25 notes · View notes
pozartaa · 9 months ago
Text
25.02.24 UTRZYMANIE WAG1 dzień 360. Limit +/- 2100 kc@l.
DZIEŃ BEZ LICZENIA K@LOR11 7/8 w lutym.
Wybrane posiłki
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Hej dziś mój DBLK i jutro też. Ze względu na event pokemonowy i generalnie dość zajęty dzień, a jutro ze względu na wyprawę do Warszawy. Nie ma czasu na liczenie.
***
Wstałam wcześnie by jak najwięcej rzeczy ogarnąć do 13:00 kiedy to umówiliśmy się ze znajomymi w parku. Trochę poćwiczyłam i nawet wyrobiłam się z ciastem marchewkowym które już od dłuższego czasu obiecywałam mojemu S. i w sumie dawno nie robiłam.
Tumblr media
Nie liczyłam składników, nie chciało mi się. Ale przepis jest na podstawie "ciasto marchewkowe fit" ze stronki AniaGotuje.
***
Na lunch jak widzicie są resztki z imprezy. Specjalnie czekały na DBLK żebym nie musiała tego też obliczać 🐵 lol. Obiad to resztki kurczaka w sosie mango z kaszą jaglaną i jeszcze jedna porcja na jutro. Na kolację trochę ciasta i jogurt.
Tumblr media Tumblr media
Piękna pogoda dziś była. Na fotce ze mną tego nie widać ale Svenson skorzystał z pierwszych nieśmiałych promieni słońca. Bardzo fajny dzień, kochani 😁
Dobrej nocy wam życzę!
21 notes · View notes
komii222 · 5 months ago
Text
Cześć kruszynki 🦋🦋
Update co do fasta łącznie z nocą poprzednią i tą dzisiejszą co będzie będę miała ok. 50 godzin głodówki (wiem trochę mało ale jak na pierwszy fast dłuższy niż kilkanaście godzin to nawet G), pociągnęła bym jeszcze jutro do południa ale mamy wycieczkę klasową do parku trampolin a ja nie chcę tam zemdleć więc rano zjem zielone jabłko moje ulubione 🫶🏻 bo i tak je spale podczas chodzenia iwgl. A potem idziemy na jakiś obiad na tej wycieczce nawet nie wiem gdzie i co będzie w menu w tej knajpie ;(( ale już trudno może jakoś to później wieczorem wyćwicze. Jestem tak cholernie smutna bo po pierwsze w kółko myślę o kaloriach a po drugie miałam jechać na wakacjach do Szwecji jak co roku i gówno z tego wyszło bo bilety są w kosmicznych cenach (podróż by wyszła 2k na dziesięć dni);( plus jest taki że na feriach pojedziemy !! Mam nadzieję że jak moja mama zauważy że jestem smutna dłuższy czas to kupi mi kolejny album twice i kilka innych rzeczy. Dxisiaj byłyśmy na zakupach i starałam się sprawdzać kalorię tak żeby nie widziała. Udało mi się znaleźć kilka niskokalorycznych jogurcikow i puddingów i jeszcze takie mleko odtłuszczone płatki fitness i owsiankę bogatą w proteiny i inne takie. Także to są moje takie awaryjne rzeczy jak będę chciała coś zjeść (kocham chodzić na zakupy) 🦋
2 notes · View notes
moiclaudie · 1 year ago
Text
Już tydzień trwa mój upadek w kwestii odżywiania. Jem za dużo, większość to przetworzone syfy. Nie chce mi się gotować, dziś stanelam w kuchni z myślą, że zrobię na obiad omleta, ale jednak zrezygnowałam z tego i finalnie zjadłam "byle co" - to znaczy słodycze.
Doskonale wiem, dokąd ta droga prowadzi - do powrotu kilogramów i beznadziejnego samopoczucia. Wiem, a jednak nie umiem się opanować.
Nawet nie potrafię stwierdzić, jaka jest przyczyna tego wszystkiego - stresu raczej nie zajadam. Mam tylko nadzieję, że jutro już się opanuję... Wybieram się na fitness po południu, więc nie ma szans jeść źle w ciągu dnia, bo z pełnym brzuchem to bym miała kolkę albo w ogóle nie wyszła z domu - chociaż tyle motywacji...
Źle mi psychicznie z tym wszystkim. Chciałabym zdrowe odżywianie mieć we krwi. A tak to wiecznie muszę toczyć walkę sama z sobą...
6 notes · View notes