#bób
Explore tagged Tumblr posts
Text
Sałatka z bobu i papryczek Padrón z czosnkiem, chili i Parmezanem



Trafił mi się wyjątkowo delikatny bób. Po ugotowaniu i próbie wyłuskania go z łupin kruszył się w dłoniach. Ewidentnie nie chciał wychodzić ze swojej strefy komfortu.
Miałam dwa wyjścia. Zamęczać siebie i jego skubaniem, obdzieraniem ze skórek i marnowaniem czasu na oczyszczanie lub pozostawienie go w całości, w jego naturalnym - może niezbyt apetycznym, ale zdrowym i doskonale czyszczącym jelita - ubranku.
Jako, że nie lubię rozwiązań siłowych i jałowych, wartość odnajdując nawet w łupinach bobu, sałatkę przygotowałam z całych nasion. Przy okazji dowiedziałam się z sieci, że otoczka zawiera dużo więcej substancji odżywczych oraz błonnika niż wnętrze, można ją też upiec w przyprawach uzyskując pyszne chipsy (oczywiście, że zrobię!), przygotowywać pasty do pieczywa i wege kotlety.
Do zielonego bobu dorzuciłam równie, a może nawet bardziej zielone papryczki Padrón. Lubię je tak samo, choć zupełnie inaczej niż bób. Mimo, że dziwnie razem wyglądają, tworzą całkiem udane połączenie: on okrąglutki i ziemniaczano-orzechowy w smaku, trochę gruboskórny, ona - wbrew wyobrażeniom - wcale nie ostra lecz przypominająca dużą zieloną paprykę, słodka z lekką nutką goryczy.
Od czasu do czasu można trafić na pikantny egzemplarz, ale na tyle rzadko, że można ją jeść hurtem! Hiszpanie smażą ją w głębokim oleju (czytaj: oliwie), obsypują grubą solą i podają jako tapas.
Całość połączyłam i zaostrzyłam czosnkiem, papryczką chili i Parmezanem, dodając sporo oliwy z oliwek ze smażenia.
Składniki:
300 g bobu 250 g papryczek Padrón 2-3 ząbki czosnku 1/2 cebuli czerwona długa papryczka chili 3 gałązki naci pietruszki łyżka octu jabłkowego łyżka drobnych kaparów pół szklanki tartego Parmezanu sól i czarny pieprz do smaku
Wykonanie:
Cebulę obrać i pokroić w drobniutką kosteczkę. Czosnek obrać, zmiażdżyć płaską stroną noża i maksymalnie rozdrobnić. Papryczkę pozbawić ogonka z szypułką i drobno posiekać. Ser zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Natkę drobno posiekać.
W średniej wielkości garnku zagotować wodę. Osolić. Wrzucić bób i gotować do miękkości (sprawdzić czy doszedł po ok. 6 min.). Odcedzić na durszlaku.
Na dużą patelnię wlać porządny chlust oliwy i podgrzać, aż będzie skwierczała po kapnięciu kropli wody. Wrzucić cebulę, a gdy się zeszkli chili. Mieszać co chwilę.
Wrzucić opłukane i osuszone (koniecznie, bo tłuszcz będzie strzelał!) papryczki oraz czosnek i po minucie przykryć pokrywką. Smażyć do momentu pojawienia się na papryczkach ciemnych plam, mieszając kilkakrotnie, aby równomiernie dochodziły. Nie wystraszyć się łuszczącej się, białoprzezroczystej skórki, to naturalny efekt smażenia papryki w wysokiej temperaturze.
Pod koniec smażenia papryczek dorzucić bób, kapary, nać, sól, pieprz, skropić octem i obsypać większością sera. Delikatnie wymieszać i poczekać tylko tyle, by bób się ogrzał.
Wykładać na talerze o obsypać resztą sera.
#sałatka z bobu i papryczek padrón z czosnkiem chili i parmezanem#broad bean and padron pepper salad with chili garlic and parmesan#sałaty#salads#bób#broad bean#papryczki padron#padron pepper#pimientos de padrón#papryka#dania bezmięsne#meatless meals#vegetarian recipes#vegetarian dishes#czosnek#garlic#capers#kapary
3 notes
·
View notes
Text
Mszyca na bobie - sposoby na mszyce
Gdy mszyca pojawi się na uprawach jadalnych, trzeba ją zwalczać metodami naturalnymi. Jeśli rozwieszanie żółtych wstążeczek i przez to przyciąganie biedronek nie pomaga, można sięgnąć po środki na bazie naturalnych substancji: oleju rzepakowego, pyretryny, polimerów silikonowych. Mszyca pojawiła się u nas na bobie w okresie kwitnienia, dlatego wszelkie chemiczne środki odpadały. Na szczęście, w…

View On WordPress
#bób#domowe sposoby na mszyce#mszyca#ogrodnictwo#rośliny#szkodniki#warzywnik#zielone pogotowie#zielonepogotowie
0 notes
Text
anyone here fuck with fava beans 🫛🫛🫛🫛🫛🫛
g
3 notes
·
View notes
Text
Summer evening bób eating
#certified bób post am i right haha#broad bean is so good tho#must have snack in the summer#i love that it kind of stinks but when you eat it its so yummy#my stuff
12 notes
·
View notes
Text
Byłam dziś rano na bazarku... you know what it means....
3 notes
·
View notes
Text
SEZON NA BÓB!!
11 notes
·
View notes
Text
it smells like broad beans in here and it's actually making me feel sick, what the hell 💀
#i. hate. broad. beans.#fucking bób#how can i play derek dlc when all i smell is this pathetic excuse of a snack#ew ew ew#shitpost#sunbloom talks
2 notes
·
View notes
Text

0 notes
Text
I can't find broad beans/fava beans (bób, in Polish, the Polish summer bean of all beans) anywhere in the UK grocery shops 😢
0 notes
Text
Gdynia, Poland... pyszny bób z boczkiem i makaronem z serkiem topionym 😌
Recipe: składniki: bób świeży 1 kg, boczek wędzony 20 dag, cebula 1 sztuka większa, ząbki czosnku 5 sztuk, pieprz grubo mielony 1 łyżeczka, papryka ostra 1/2 łyżeczki, makaron świderki 250 gram, serek topiony ziołowy 2 kostki, przyprawa w płynie 1/2 łyżeczki, oregano 3 szczypty, papryka ostra 1/2 łyżeczki, koperek 1 pęczek
Bób ugotować w lekko osolonej wodzie do miękkości, po ugotowaniu odlać wodę ale zostawić około 1 szklanki - bób można obrać z łupinek, ale my lubimy z łupinką.
Boczek wędzony pokroić w kostkę i na patelni zrumienić, dodać pokrojoną w kosteczkę cebulę, rozgnieciony czosnek, podsmażać z 3 minuty, raz zamieszać.
Do boczku wsypać bób z wodą, dodać masło, pieprz grubo mielony, paprykę ostrą i na średnim ogniu gotować z 5 minut.
Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu, z ugotowanego makaronu odlać wodę ale zostawić wodę do powierzchni makaronu, dodać serek topiony ziołowy i mieszać do rozpuszczenia, do smaku dodać przyprawę w płynie, oregano, paprykę ostrą.
Makaron podawać z bobem, posypać koperkiem - bób z makaronem to bardzo sycące, pełnowartościowe danie obiadowe, jest szybko, łatwo i smacznie przygotowane........SMACZNEGO!!!
#wmojejkuchnilu #radish #foodlove #bób #cucina #homemadefood #trucooks #delicious #deliciousfood #vegetables #makaronzbobem #pastalover #tastydinner #dobryobiad #igfood #foodporn #worlderlust #worldfood #simplerecipes #polishcooking #abendessen #kuchenliebe #miam#photofood
0 notes
Text
Pappardelle z bobem, krewetkami, czosnkiem i koprem




Dodawaliście kiedyś koper do makaronu z krewetkami? Nie? To spróbujcie tego połączenia. Nie przypuszczałam, że będzie aż tak udane! Zwyczajowo krewetki paruje się z czosnkiem i nacią pietruszki. Czasem podkręca się je jeszcze papryczką chili i białym wytrawnym winem.
Ja zaś podążyłam za bobem, który uwielbia się z anyżkowym koprem. Chciałam mu trochę wynagrodzić, bo oczy wszystkich w takiej konstelacji składników w daniu, zwykle zwrócone są na krewetki. A skoro wszyscy kłaniają się krewetkom, to wiadomo, że trzeba zrobić promo bobowi (chłopaku, bardzo lubię twoją skromność i zwykłość!).
Nie pierwszy raz okazało się, że warto mieć fantazję i łamać schematy, bo może to wyjść kubkom smakowym na dobre. W przeciwieństwie do nietykalnej doktryny Kościoła Katolickiego, w kuchni można eksperymentować!
Na tej samej zasadzie podeszłam do sprawy połączenia owocu morza z serem. Według kulinarnych purystów popełniłam zbrodnię, ale kompletnie nie interesują mnie ich opinie. Już nieraz robiłam tego typu melanże i zawsze okazywało się, że Parmezan nie zagłuszał smaku ani małży, ani ryby, ani krewetek, tylko dodawał im wyrazu. Trzeba jedynie zachować umiar.
Składniki:
150 g pappardelle 300 g bobu 250 g mięsistych krewetek 1/2 cebuli 3-4 ząbki czosnku 1/4 - 1/3 szklanki białego wytrawnego wina ok. pół szklanki tartego Parmezanu 2/3 łyżeczki płatków chili sól i czarny pieprz do smaku sok z cytryny do skropienia
Wykonanie:
Cebulę obrać i pokroić w drobniutką kosteczkę. Czosnek obrać, zmiażdżyć płaską stroną noża i maksymalnie rozdrobnić. Ser zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. Koper opłukać i posiekać.
W średniej wielkości garnku zagotować wodę. Gdy zawrze wsypać bób, przykryć i gotować do miękkości, ok. 6-7 minut. Odcedzić na durszlaku, lekko ostudzić i obrać z łupinek.
Do większego garnka wlać wodę na makaron (można wykorzystać wodę z bobu i resztę dolać). Gdy się zagotuje osolić i wrzucić makaron. Gotować zgodnie ze wskazaniem na opakowaniu.
W tym czasie na dużej patelni podgrzać porządny chlust oliwy z oliwek e.v. Wrzucić cebulę, chwilę smażyć i dodać czosnek. Mieszać i poczekać, aż cebula się zeszkli. Wówczas wrzucić krewetki i nadal smażyć. Powinny nabrać rumieńców, ale nie można ich przeciągnąć.
Wlać wino, wsypać bób i ugotowany makaron (zachować pół kubka wody z gotowania). Oprószyć solą, świeżo mielonym pieprzem i płatkami chili. Podrzucać lub mieszać delikatnie, aby wszystkie składniki ładnie się połączyły.
Pod koniec dodać jeszcze koper i ponownie wymieszać. Do tego czasu ser powinien się rozpuścić. Jeśli trzeba, podlać wodą z gotowania.
Wykładać na talerze, skropić sokiem z cytryny, serem, koprem i pieprzem.
#pappardelle z bobem krewetkami czosnkiem i koprem#pappardelle with broad beans shrimps garlic and dill#makarony#pastas#dania rybne#fish dishes#fish meals#owoce morza#seafood#krewetki#shrimps#bób#broad beans#pappardelle#koper#dill
3 notes
·
View notes
Text
Hej

Przepraszam, że tak zniknęłam i mnie nie było. Doszło do nieprzyjemnej sytuacji, która totalnie mnie rozbiłam i musiałam ją przetrawić. Czułam ogromny żal do samej siebie - nie z powodu zaniedbania a w moim odczuciu wybrania złego specjalisty do którego się udałam. Zrobiłam co w mojej mocy, ale niestety po dwóch tygodniach jakie spędził u mnie Lucek zmarł - lekarz weterynarii, specjalista od królików nie dopilnował go w trakcie wybudzania z narkozy. Efekt był taki, że z królika w stanie ogólnym dobrym z podejrzeniem zwichnięcia/ wybicia barku po rtg oddali mi warzywo…. Niestety dobę po rtg zmarł a mi serce po prostu rozjebało się na tysiące kawałków. Nadal mam łzy w oczach, gdy o tym piszę czy mówię a minął już prawie miesiąc.
Teraz jest już lepiej choć nadal, gdy o tej sytuacji pomyślę robi mi się słabo… Dlatego też potrzebowałam czasu by jakoś się pozbierać. Chociaż trochę.

Pracować dalej pracuje jednak zmienili mi naczepę na firankę - dostałam z tego tytułu podwyżkę i teraz czy deszcz, czy ładna pogoda trzeba się „czasem” narobić. Tak jak dziś rano w deszczu dwa boki otwarte by zabrali ode mnie styropian we Francji. Najzabawniejsze jest, że jak już skończyłam zabawę na rozładunku to wyszło słońce. Gdy to zobaczyłam powiedziałam na głos „oh fuck my life”, ogarnęłam się nieco i pojechałam dalej.

Dziś miałam jeszcze dwa załadunku we Francji, na szczęście ładowane tyłem zatem luzik. Zrzutkę mam w środę w Belgii i powoli będę już wracać do domu. Niczym Nocna Straż z pieśni lodu i ognia mogę powiedzieć „moja zmiana się skończyła”. Jednak to dopiero w piątek bądź sobotę. W ogóle w mojej firmie zatrudnili dwóch nowych spedytorów - zaraz w biurze będzie więcej ludzi, niż kierowców jak się szefcio nie powstrzyma.
Robota jest w miarę okej choć zawsze mam niemały wykrzyw ryja, gdy muszę otwierać bok (albo o zgrozo oba) i odwalać tańczącego z pasami. Jedynym plus taki, że mam więcej ruchu i może przestanę się rozrastać niczym pleśń pod prysznicem.

Z tego co się działo, gdy mnie nie było - przeczytałam do końca cegłę z opowiadaniami Lovecrafta a gdy sięgnęłam po nową pozycje z serii Obcy czyli Morze Boleści wciągnęłam ją niczym YouTubowy celebryta kreskę czyli na raz. Polecam. W sensie książkę a nie wciąganie proszku nosem. W tym przypadku akurat mam podobne stanowisko co Sir Pentious, który nie bierze narkotyków, idzie się uczyć i nie uprawiać seksu przedmałżeńskiego. Polecam również Hazbin Hotel - genialny serial. Soundtrack leci u mnie na zapętleniu :)

Uszaki mają się dobrze, tak samo reszta zwierzyńca. Tajson doszła do siebie po operacji i czuję się bardzo dobrze. Chodzi, krzyczy, opowiada a nawet zdarza jej się sprowadzić do parteru Koprowskiego pomimo znacznej różnicy w wadze :)

Kupiłam tacie skuter by nie był uziemiony. Świetnie sobie radził wracając nim do domu po zakupie :) tylko raz prawie wjechał do rowu 🤣 ale tak to serio świetnie mu szło. Ja zaś przejechałam się tym pizdolotem do najbliższej wioski by pobrać trochę gotówki z bankomatu. Mega przyjemna sprawa :) gdybym częściej była w domu kupiłabym sobie takiego 125cm3 by nie odpalać samochodu, gdy trzeba gdzieś jechać po pierdołę do sklepu.



Z ciekawostek upiekłam ostatnio, gdy byłam w domu chleb :) wyszedł trochę za płaski bo po uformowaniu za mocno go przyklepałam i urósł w bok, niż do góry, ale i tak wyszedł super Bochen 2,5 kg! Wysiałam również paprykę na rozsady oraz poziomkę i selera. Teraz jak przyjadę na następny weekend do domu będę już siała do gruntu marchew, pietruszkę, cebulę oraz bób. Jak będzie czas to wysieje na rozsadę pomidory a jeśli pogoda będzie przyzwoita to zrobię oprysk olejem parafinowym drzewka owocowe :)
Kurnik też już jest zrobiony i czeka na nowych mieszkańców. Może uda mi się kupić kury w następny weekend jak przyjadę i na targu będą przyzwoite, zdrowie dziubdziusie :D w planach będą kury na jajka, perliczki, przepiórki i ze dwa max trzy indyki :) jednak nie wszystko na raz. Najpierw chcemy zacząć z 10/20 kurami i jak zobaczymy, że dobrze sobie z nimi radzimy poszerzymy obsadę :)
Chciałoby się żec „wiosna panie sierżancie”.
Dziś przyszłą glebogryzarka, jak tata spulchni ziemię postawimy szklarnie i jak sadzonki będą miały po 4 listki będzie można je przenieść do większych doniczek, ustawić je na jakiś paletach (by nie zmarzły od ziemi) i zostaną eksmitowane na zewnątrz by zrobić miejsce na kolejne.
W ogóle od groma będziemy sadzić w tym roku i już się nie mogę doczekać jak wszystko zacznie rosnąć :) sprawia mi to mnóstwo radości

Co się tyczy tematu jedzeniowego. Dziś wjechała kawa z mlekiem roślinnym i jabłko
20 notes
·
View notes
Text
26.06.2024 środa
Dziś jest ten dzień, kiedy będę jadła bób.
18 notes
·
View notes
Text
Foodbook 3 lipca 2023
omlet z serkiem proteinowym kokos i truskawkami oraz kawusia
kaktus
pierogi z kapustą i grzybami oraz bób
kanapki z masłem orzechowym i dżemem
kanapka z masłem orzechowym i nektarynka
owsianka z serkiem high protein truskawkowym i truskawkami
siemię lniane
razem około 1700kcal







21 notes
·
View notes
Text
15.01.24 Bilans
Waga: 52.8
Zjedzone: 759
Spalone: 368
Bilans: 391
Kroki: 3191
Woda: 400ml
Co dzisiaj jadłam:
Rano zjadłam pudding czekoladowy 190 kcal + kilka malin do tego oraz mleko migdałowe (nie zasmakowało mi więc nie wypiłam całego) do tego pianka z puddingu znikła bo dość długo stała :(((

Potem jak byłam u babci zjadłam 2 czekoladowe cukierki i wzięłam moje elekrolity
W domu na obiad rosół (jedna szklanka ugotowanego makaronu i 2 chochle zupy) + szklanka Pepsi zero

Pokrojony banan z owocami i szklanka mleka kokosowego (cienko pokrojone aby jak najdłużej jeść)


Bób około 200g i pół szklanki mleka kokosowego pokroiłam je na pół aby dłużej jeść i obejrzałam sobie do nich fillm az do kości szczerze polecam


#bede lekka#motylki any#bede motylkiem#chce byc lekka jak motylek#jestem motylkiem#bede idealna#motylki blog#blog motylkowy#blogi motylkowe#bede perfekcyjna
11 notes
·
View notes