#Subtelny
Explore tagged Tumblr posts
Text
Salina 35 cm - Black Gun od LOFTLIGHT - nowoczesne meble i oświetlenie
Meble i oświetlenie są bardzo ważnym elementem wystroju każdego domu. Często decydują one o tym jak nasze wnętrza wyglądają i jak się w nich czujemy. Dlatego też tak ważne jest, aby wybierać tylko najlepsze produkty. Chociaż na rynku jest wiele różnych modeli, jeden z nich zasługuje na uwagę. Mowa o lampie sufitowej Salina 35 cm firmy LOFTLIGHT. Salina 35 cm - Black Gun to nowoczesna, minimalistyczna lampa o średnicy 35 cm i wysokości 20 cm. Na jej wygląd składają się dwa elementy: zewnętrzny, czarny, metalowy klosz i wewnętrzny, matowy, czarny klosz, który nadaje jej niepowtarzalny charakter. Kolor czarny jest uniwersalny i pasujący do wielu wnętrz, dzięki czemu doskonale wkomponuje się w każde otoczenie. Ponadto lampa ta jest wyposażona w żarówkę LED, co zapewnia długotrwałe i ekonomiczne oświetlenie. Firma LOFTLIGHT to holenderski producent oświetlenia, który specjalizuje się w produkcji lamp sufitowych i stołowych. Ich produkty cechuje nowoczesny i minimalistyczny design, który łączy w sobie wyrazisty, ale jednocześnie subtelny styl. Dzięki temu doskonale wkomponują się one do każdego wnętrza. Więcej informacji o producencie i jego produktach można znaleźć na stronie internetowej. Salina 35 cm - Black Gun to świetny wybór dla osób, które szukają stylu i funkcjonalności. Lampa ta doda do wnętrza szyku, elegancji i wyrafinowania, jednocześnie zapewniając wystarczająco dużo światła do codziennych czynności. Nadaje ona każdemu pokojowi unikalny charakter i dodaje mu nowoczesnego akcentu. Do tego jest ona prosta w montażu i może być łatwo zamontowana na suficie, dzięki czemu w szybki i łatwy sposób można zmienić wygląd wnętrza. Ze względu na jakość wykonania, elegancję i funkcjonalność Salina 35 cm - Black Gun firmy LOFTLIGHT to doskonały wybór dla każdego, kto szuka nowoczesnych mebli i oświetlenia. Jeśli szukasz sprawdzonego produktu, który doskonale wkomponuje się w każde wnętrze, to jest to lampa dla Ciebie. Nie tylko doda ona wnętrzu pięknego wyglądu, ale również zapewni wystarczająco dużo światła potrzebnego do codziennych czynności. Producent LOFTLIGHT specjalizuje się w produkcji lamp sufitowych i stołowych o nowoczesnym designie. Są one wykonane z materiałów wysokiej jakości i zostały zaprojektowane z dbałością o szczegóły. Firma kładzie nacisk na wygodę użytkowania i funkcjonalność, a także na to, aby ich produkty były jak najbardziej bezpieczne dla użytkownika. Dlatego wszystkie lampy marki są produkowane zgodnie ze ścisłymi normami Unii Europejskiej. Co więcej, firma stale się rozwija i oferuje nowe i ciekawe produkty, zapewniając swoim klientom produkty najwyższej jakości.
#meble#oświetlenie#wystrój#wnętrza#produkty#Salina 35 cm#lampa sufitowa#LOFTLIGHT#czarny#metalowy klosz#matowy#LED#producent#holenderski#nowoczesny#minimalistyczny#design#subtelny#styl#żarówka#Unia Europejska#jakość#wygodna użytkowanie#funkcjonalność#bezpieczeństwo
0 notes
Text
Przenieś swój dom prosto do luksusu - kolekcja Apollo marki Invento Decor
Kolekcja Apollo pozwala odkryć nowy wymiar elegancji i dobrego gustu. Świetnie sprawdzi się jako oświetlenie główne w przestrzeni reprezentacyjnej, jadalni lub salonie. Lampa wisząca Apollo 1 biała to nowoczesny, a jednocześnie subtelny model. Prosta i minimalistyczna forma połączona została z finezyjnym kloszem wykonanym z białego szkła. Cylindryczny klosz został umieszczony na sztywnej konstrukcji w kolorze złotym, co wywołuje poczucie luksusu. Charakter całej konstrukcji podkreśla szczotkowane wykończenie złotych elementów. Lampa Apollo 1 to produkt polskiej marki Invento Decor. Firma ta jest znana na rynku europejskim z doskonałej jakości produktów, które są bardzo trwałe i estetyczne. Oferta składa się przede wszystkim z wysokiej jakości lamp, a także mebli i akcesoriów do domu. Marka posiada w ofercie produkty, które idealnie współgrają ze sobą i uzupełniają kolekcje mebli w stylu klasycznym, prowansalskim lub nowoczesnym. Wszystkie produkty są wytwarzane z dbałością o szczegóły, dlatego możemy mieć pewność, że zakupione produkty posłużą nam przez wiele lat. Do produkcji wykorzystywane są materiały najwyższej jakości, co zapewnia wysoką jakość produktu finalnego. Firma Invento Decor jest nie tylko producentem, ale również projektantem. Dzięki temu, możemy mieć pewność, że produkty tej firmy są wyjątkowe i niepowtarzalne. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych technologii produkty tej marki są wytrzymałe i estetyczne. Produkty tej marki doskonale nadają się do aranżacji każdego pomieszczenia, niezależnie od stylu, który się w nim prezentuje. Widać, że produkty Invento Decor, to przede wszystkim innowacyjność i wysoka jakość wykonania.
#Invento Decor#Lampa Apollo 1#Kolekcja Apollo#Nowoczesny#Subtelny#Minimalistyczny#Szkło białe#Konstrukcja złota#Luksus#Szczotkowane wykończenie#Polska marka#Jakość#Trwałość#Estetyczny#Klasyczny#Prowansalski#Materiały najwyższej jakości#Innowacyjny#Wysoka jakość wykonania
0 notes
Text
Kapito 36 cm - nowoczesne i stylowe oświetlenie od LOFTLIGHT
Dzisiaj chciałbym Wam przedstawić nowy produkt od firmy LOFTLIGHT. Kapito 36 cm to nowa lampa ścienna, która zauroczy każdego. Moje pozytywne wrażenia zaczęły się już od samego wyglądu. Jest biała, delikatna i wyraźnie ozdobi każdą sypialnię, salon czy garderobę. To piękne połączenie stylu nowoczesnego i klasycznego. Ten produkt to idealne rozwiązanie dla osób, które lubią subtelne, ale piękne oświetlenie. Biały kolor lampy sprawia, że pięknie wygląda na każdym tle. Może być świetnym uzupełnieniem dla stylowych mebli. Przyczynia się do stworzenia przytulnej atmosfery, która sprawia, że czujemy się komfortowo. Kapito 36 cm jest dostępny w wersji LED. Oznacza to, że użytkownicy będą cieszyć się wyjątkową wydajnością i energooszczędnością. Producent oferuje również 3-letnią gwarancję na jakość i bezpieczeństwo. Przyjemny w dotyku bialy materiał to porcelana i zapewnia trwałość i trwałość produktu. LOFTLIGHT to firma, która specjalizuje się w tworzeniu wysokiej jakości oświetlenia i mebli. Zajmują się one produkcją różnych produktów, w tym lamp, mebli, akcesoriów i osprzętu. Są przywiązani do jakości i starają się oferować nowoczesne i innowacyjne rozwiązania. Ich produkty są wykonane z materiałów o wysokiej jakości, co sprawia, że są trwałe i wysoce wytrzymałe. Kapito 36 cm to kolejny produkt od LOFTLIGHT, który zapewnia piękne i nowoczesne oświetlenie dla domu. Został zaprojektowany z myślą o wygodzie i wyrafinowaniu. Jego delikatny kształt i subtelny blask są idealne do tworzenia przytulnego i przytulnego otoczenia. Jest dostępny w wersji LED, a jego wytrzymała porcelana zapewnia trwałość i trwałość produktu. Jeśli szukasz oświetlenia, które dopełni Twojego wnętrza, to jest idealnym rozwiązaniem.
#lampa ścienna#nowoczesny#klasyczny#biały#subtelny#LOFTLIGHT#Kapito 36 cm#LED#porcelana#oświetlenie#sypialnia#salon#garderoba#piękny#przytulny#wyrafinowany#trwałość#komfortowy
0 notes
Text
Oświetlenie na każdą okazję: biała oprawa natynkowa Faro IP65
Meble i oświetlenie to bardzo istotny element wystroju wnętrz. Jeśli chcemy uzyskać stonowany, subtelny efekt, powinniśmy postawić na minimalistyczne wzornictwo i klasyczny design. Oprawa natynkowa Faro biała IP65 charakteryzuje się takim właśnie stylem i zapewni nam subtelną, delikatną poświatę. Wykonana jest ona z metalu i posiada jedno źródło światła o wejściu GU10. Jej niewielki rozmiar (tylko 10 cm) sprawi, że nie będzie zawadzać oraz nie będzie rozpraszać naszego wzroku. Warto również dodać, że oprawa natynkowa Faro jest odporna na wodę i pył, dzięki czemu możemy ją stosować w pomieszczeniach o podwyższonej wilgotności, ale również zewnątrz. Oprawa natynkowa Faro biała IP65 to produkt produkowany przez firmę Faro Barcelona. Jest ona jednym z liderów w dziedzinie oświetlenia w Europie i jest znana z tego, że projektuje swoje produkty z najwyższą starannością oraz przywiązuje dużą wagę do szczegółów. Faro Barcelona doceniana jest również za innowacyjne wzornictwo, które tworzy innowacyjne i wyjątkowe oświetlenie, które uzupełnia meble i dodaje estetyki każdemu wnętrzu. Wszystkie produkty firmy Faro Barcelona są starannie wykonane, wysokiej jakości i wytrzymałe, dzięki czemu cieszą się dużym zainteresowaniem na rynku. Oprawa natynkowa Faro biała IP65 to idealny produkt dla tych, którzy szukają subtelnego i dyskretnego oświetlenia, które wpasuje się w przestrzeń każdego pomieszczenia. Jako, że jest ona odporna na wilgoć i pył, możemy jej używać zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Dodatkowo jej biały, klasyczny design sprawia, że to idealne oświetlenie do wszelkich nowoczesnych i modernistycznych wnętrz, tworząc przy tym ciepłą i przytulną atmosferę. Jeśli szukasz wyjątkowego oświetlenia, które urozmaici meble i dodatki w twoim domu, koniecznie sprawdź białą oprawę natynkową Faro IP65.
#meble#oświetlenie#minimalizm#subtelny efekt#Faro biała IP65#metal#jedno źródło światła#wejście GU10#niewielki rozmiar#odporność na wodę#pył#odporność na wilgoć#biały klasyczny design#nowoczesne wnętrza#modernistyczne wnętrza#ciepła przytulna atmosfera#wyjątkowe oświetlenie#meble i dodatki
0 notes
Text
Lampa Fondi 3 wisząca - kunsztowne połączenie wyglądu i funkcjonalności od marki Belux
Meble i oświetlenie - to dwie rzeczy, które tworzą wyjątkowy klimat wszystkich pomieszczeń. Zwłaszcza wtedy, kiedy są odpowiednio dobrane. Jak wiadomo, zbyt jasne lub zbyt ciemne oświetlenie może zepsuć cały efekt. Właśnie dlatego, dziś chcielibyśmy przedstawić Państwu lampę oświetleniową, która połączy w sobie, wyjątkowy wygląd i funkcjonalność. Mowa tu o lampie Fondi 3 wisząca, producenta Belux. Lampy tego producenta cechują się przede wszystkim wysoką jakością wykonania. Są one wyposażone w najnowsze technologie, które zapewniają wyjątkowy efekt świetlny i długotrwałą trwałość. Fondi 3 wisząca to lampka, która idealnie wpasuje się w każde wnętrze. Wykonana jest w minimalistycznym stylu i prezentuje się bardzo nowocześnie. Jej trzy klosze w kształcie żarówek są wykonane z przezroczystego szkła, które łagodnie rozświetla pomieszczenie. Lampa wyposażona jest w trzy przewody i stelaż, które pozwalają na odpowiednie dostosowanie wysokości i wielkości lampy. Producent zadbał także o to, aby światło równomiernie działało i odpowiednio doświetlało pomieszczenie - dzięki czemu możemy być pewni, że wnętrze będzie wyglądać okazale. Belux to holenderska marka, która powstała w 1995 roku. Od początku jej działalności, producent skupia się na nowatorskim designie, efektownych projektach i wysokiej jakości produktach. Od wielu lat współpracuje ona z wieloma holenderskimi projektantami, aby tworzyć najbardziej wyjątkowe i wyrafinowane produkty. Belux wyróżnia się na rynku za sprawą jakości i innowacyjnych technologii. Dzięki temu, lampa Fondi 3 wisząca może być nie tylko ozdobą, ale i praktycznym rozwiązaniem, które doda subtelny, ale zarazem i mocny akcent do każdego wnętrza.
#meble#oświetlenie#lampy#Fondi 3 wisząca#Belux#jakość#wygląd#funkcjonalność#minimalistyczny styl#przezroczyste szkło#trzy klosze#trzy przewody#stelaż#doświetlenie#holenderska marka#nowatorski design#projektanci#wyrafinowane produkty#innowacyjne technologie#subtelny akcent#mocny akcent
0 notes
Text
Oszukali ją. Oszukali. Oszukali ją autorzy książek i reżyserzy filmów. Oszukali ją rodzice i przyjaciele. Oszukała szkoła i nauczyciele. Oszukały zasłyszane opowieści. Oszukała ją jej w��asna wyobraźnia. Oszukali ją wszyscy. Miłość, o której pisali właśnie zjadała jej serce. Miłość, o której kręcili filmy właśnie pozbawiała ją resztek życia. Miłość, w którą kazali jej tak dzielnie wierzyć właśnie dokonywała na niej nokautu. Trzęsły jej się nogi, a słone łzy doszczętnie rozmyły krajobraz. Nigdy nie czuła się słabsza. Oszukali ją. Oszukali ją, do cholery. To wszystko nie było przecież prawdziwe. To wszystko nie było nawet odrobinę życiowe. Te wszystkie zrywy i uniesienia. Te wszystkie limeryki, ody i pieśni. Te wszystkie skradzione serca i zawrócone głowy. Te szaleńcze biegi przez deszcze i estetyczne szlochy bez obsmarkanych nosów. Dlaczego nigdy nie tworzyli o tym, że w końcu spokojnie przy kimś spała? Dlaczego nigdy nie nagrywali filmów o tym, że w końcu cichł jej wiecznie roztrzęsiony człowiek i mogła odpocząć? Dlaczego nigdy nie rozwodzili się nad tym, że z miłości wcale jej nie porywał i wszystkiego nie rzucał, tylko dbał o to, by rano zjadła śniadanie? Dlaczego nikt nie powiedział jej, że tak naprawdę marzyć będzie o tym, by być łagodnie chciana? Że tak naprawdę pragnąć będzie uczucia, które nią nie szarpie, nie rozrywa na części i nie rzuca po ścianach? Że nie będzie się chciała ani trochę tracić i zatracać? Że nie będzie chciała spadać, opadać i zapadać? Że będzie chciała być subtelnie otulana. Że będzie chciała być delikatnie pokochana. Nie zszargana. Obłąkana. Pojebana.
- Marta Kostrzyńska
#cytat#cytaty#po polsku#polski#poezja#polskie-zdania#polskie zdania#polskie-zdania.pl#książka#książki#marta kostrzyńska#polskie teksty#polskie cytaty
130 notes
·
View notes
Text
round 1.2 poll 4
EDIT. I made a stupid mistake in the poll itself, the second painting is of course Kołomyjka by Teodor Axentowicz!
Trumna chłopska (A peasant coffin) by Aleksander Gierymski, 1894:
propaganda: trochę basic bitch wybór ale no ten obraz jest tak ponury w taki subtelny sposób. z jednej strony widzimy że zmarło dziecko a z drugiej ojciec pali fajkę, jest ładny dzień, pies śpi spokojnie. życie i śmierć, tragedia i codzienność razem co nie [a basic bitch choice but this painting is so subtly bleak. on one hand we see that a child died but on the other the father is smoking a pipe, the day is nice, the dog is calmly sleeping. life and death, a tragedy and everyday life paired together]
Kołomyjka by Teodor Axentowicz:
[no propaganda has been submitted]
[read about the artist]
60 notes
·
View notes
Note
Analiza/geneza twojego wspaniałego designu Bonifacego?
Bardzo chciałabym napisać coś mądrego, ale prawda jest taka, że design Bonifacego przyszedł do mnie we śnie, po kilku szkicach uznałam, że mi nie pasuje ale nadal chcę coś z tym zrobić i efekt jest jaki jest. Jestem z niego naprawdę zadowolona ale jednocześnie strasznie mnie śmieszy, bo jest bardzo prosty. Skleiłam taki kolaż, który pokazuje kolejność od pierwszego szkicu (tego ze snu lmao), przez jakieś tam eksploracje i inspiracje po efekt końcowy - który też jest końcowy na ten moment, bo ciągle tak myślę o tych jego włosach i one się pewnie subtelnie jeszcze zmienią.
Na początku miał być znacznie młodszy, tak z 10 lat a akcję chciałam osadzić najpóźniej w latach 20 XX wieku - stąd w ogóle fryzura. Pierwotnie jako strój rozpatrywałam albo biała koszula + krótkie spodenki + pończochy albo strój marynarski (który w efekcie przypadł Filemonowi)
Potem uznałam, że przeniosę akcję w lata 70 i dam mu taki typowy prlowski szkolny fartuszek, zrobiłam go starszego, żeby różnica wieku między nim a Filemonem i Szczeniakiem była większa. Z podniesieniem wieku szkolny fartuszek przestał mieć rację bytu a jak zrobiłam go fanem Beatlesów, Marlene Dietrich i Audrey Hepburn to ten strój się jakoś sam nasunął.
Ogólnie strasznie go lubię i niesamowicie mnie cieszy, że tyle osób podziela mój entuzjazm.
18 notes
·
View notes
Text
kilka porad które ułatwiły mi odchudzanie : P
-> SPANIE 24/7 dosłownie śpij tyle ile możesz, nauka,sen i tak w kółko
-> noszenie 1.5L bidona przy sobie, nie dość że chodząc spalasz więcej cal, to pijesz tyle ile dasz radę
-> gumy smakowe, galaretki nisko kaloryczne, vape słodkie hamują zapotrzebowanie na słodkie, natomiast na słone kroję pomidora i posypuję go sporą ilością soli
-> wracajcie ze szkoły pieszo, sama mam aktualnie skręconą nogę i nie mogę, ale to naprawdę dużo robi, szczególnie jak jest bardzo gorąco albo bardzo zimno
-> kupcie sobie super ciuchy o rozmiar mniejsze i róbcie zdjęcia z dnia na dzień
-> triggerujace filmy i zdjęcia [tak jak chce wyglądać, zazwyczaj osób podobnych do mnie , tylko chudszych]
-> rozmawianie z koleżankami co zjadły itp (tylko nie bądźcie idiotami, pytajcie subtelnie żeby nikt się nie poczuł nie komfortowo)
-> karanie siebie za zjedzenie za dużo NIE działa, nie zjecie jeden dzień a potem opierdolicie wszytko co znajdziecie w domu, po prostu trzymajcie swój deficyt i schodźcie nim w dół
-> słuchanie „przygnębiającej” muzyki, dla mnie działa, hyper pop o spierdolonych rzeczach, ledwo da się tego słuchać
->obrzydliwe filmy, czy jak ulana osoba je, czy gorsze
będę dopisywać dalej noc długa a na dosłownie czuję się tak kurwa grubo że chyba nie zasnę
#będę motylkiem#chce byc lekka jak motylek#chudej nocy motylki#motylki#motylki any#tw ed ana#dieta any#ed dieta#thinspø#tw ana rant
13 notes
·
View notes
Text
Gdyby ktoś mnie zapytał, jak bym cię nazwała to nazwałabym cię niespełnionym marzeniem i najpiękniejszym senem na jawie.
Móc zobaczyć cię na moment, jedną krótką chwilę, poczuć tę iskrę i zatapiać się w tych pięknych oczach.
Móc przytulić się na przywitanie i choć przez chwilę czuć, że mam w ramionach wszystko czego potrzebuję.
Móc dotknąć twojego ciała i subtelnie drapać za uchem. Słyszeć twój oddech i pamiętać ten jeden jedyny pocałunek, tak subtelny i uroczy. To był najpiękniejszy pocałunek w życiu. Poczuć, że mam cię tak blisko.
Jesteś dla mnie jak motyl, a ja nie jestem w stanie cię złapać. Doganiam cię tylko w snach i odtwarzam wspomnienia, mogę patrzeć na ciebie i za każdym razem się rozpływać.
#love#polskie slowa#twojanieznajoma#historia#milosc#tumblr story#cytaty o miłości#felieton#moje slowa#my love
22 notes
·
View notes
Text
Czas zmienić historię...
“Back to the Future” Adelphi Theatre
Muzyka: Alan Silvestri
Słowa: Glen Ballard
Libretto: Bob Gale
Reżyseria: John Rando
Choreografia: Chris Bailey
Scenografia: Tim Hatley, Finn Ross
Kostiumy: Tim Hatley
Występują: Vasco Emauz, Cory English, Talia Palamathanan, Lee Ormsby, Sarah Goggin, Orlando Gibbs, Alex Runicles, Talia Palamathanan, C.J. Borger, Patricia Wilkins, Adam Margilewski, Liam McHugh, Helen Gulston, Alexander Day, Alexandra Wright, Anna Murray, Billie Bowman, Bryan Mottram, Connor Lewis, Ella Beaumont, Ellis Kirk, Grace Swaby-Moore, Gracie Caine, Kofi Aidoo-Appiah, Louis Quinn, Matthew Ives, Samuel Nicolas, Sia Dauda, Zachkiel Smith
Fani kultowego “Powrotu do przyszłości” latami czekali na powrót swojej ukochanej serii. Doczekali się jej w 2020 roku (choć trochę innego niż się spodziewano), gdy w Manchesterze odbyła się premiera musicalu opartego na pierwszym filmie. Rok później spektakl przeniósł się do Adelphi Theatre w Londynie, gdzie będzie go można obejrzeć co najmniej do kwietnia 2025 roku.
Musical pozostaje wierny filmowemu oryginałowi, wprowadzając jednak kosmetyczne zmiany. Poznajemy Marty’ego McFly (Vasco Emauz), zwyczajnego chłopaka z lat osiemdziesiątych, który kocha grać na gitarze, jeździć na deskorolce i spędzać czas ze swoją dziewczyną Jennifer (Talia Palamathanan). W wolnych chwilach pomaga też szalonemu wynalazcy, Dokowi (Lee Ormsby). Najnowszy projekt - maszyna czasu zbudowana z samochodu DeLorean - ściąga na nich kłopoty i by ratować Doka, Marty wsiada do auta i przez przypadek trafia nie do szpitala, lecz do 1955 roku. Tam musi doprowadzić do pierwszego pocałunku swoich rodziców, nieśmiałego George’a (Orlando Gibbs) i pewnej siebie Lorraine (Sarah Goggin), jednocześnie unikając szkolnego łobuza Biffa (Alex Runicles) i jego kumpli.
Niekłamaną zaletą londyńskiej realizacji jest Vasco Emauz wcielający się Marty’ego. Pełen energii, charyzmatyczny aktor podbija serca publiczności samym pojawieniem się na scenie. Zjawiskowo radzi sobie zarówno ze scenami komediowymi jak i melancholijnymi, a jego relacja z Dokiem raz bawi, raz wzrusza.
Gdyby nie wpis w programie nikt by się nie zorientował, że Lee Ormsby nie jest głównym odtwórcą roli Doka. Aktor ma świetne wyczucie komediowe i idealnie oddaje to pozytywne szaleństwo typowe dla tej postaci. Potrafi jednak też złapać za serce, choćby w przepięknej balladzie “For The Dreamers”.
Sarah Goggin odgrywa tak naprawdę trzy role: młodą Lorraine i jej dwie dorosłe wersje. Jako nastolatka nie da sobie w kaszę dmuchać i jest gotowa walczyć o to czego pragnie. Dorosła Lorraine z początku musicalu to sfrustrowana alkoholiczka, zaś pod koniec spektaklu prezentuje się jako kompetentna bizneswoman, a Goggin sprawnie pokazuje różnice między nimi.
Orlando Gibbs podchodzi do roli George’a nieco inaczej. W jego wykonaniu dorosły George zachowuje się dokładnie tak samo jak jego młoda wersja. Przez większość spektaklu Gibbs przyjmuje charakterystyczny, przerysowany manieryzm, gra postawą i moduluje głos. Tym ciekawiej wypada piosenka “Put Your Mind To It” podczas, której subtelnie zmienia zachowanie, by ostatecznie skończyć spektakl jako pewny siebie człowiek sukcesu.
Alex Runicles jako Biff świetnie sprawdza się jako śliski typ, który uważa się za lepszego od innych. Ze sceny na scenę robi się coraz bardziej odpychający, sprawiając, że moment, gdy zostaje pokonany przynosi widzom ogromną satysfakcję. To rola pozbawiona większych niuansów, ale aktor odgrywa ją najlepiej jak to możliwe.
Niestety, jeszcze mniej ma w spektaklu do zrobienia Talia Palamathanan jako Jennifer. Pojawia się na zaledwie kilka scen, w których wypada uroczo i dziewczęco, pozostawiając po sobie pewien niedosyt. Musical rozwinął za to rolę burmistrza Goldie Wilsona, a C.J. Borger ma do zaśpiewania świetny gospelowy utwór “Gotta Start Somewhere”, w którym może się pokazać jako prawdziwy showman.
Nie sposób też nie wspomnieć o prawdziwym bohaterze spektaklu: DeLoreanie. Musical używa perfekcyjnej, choć odrobinę zmniejszonej repliki auta i na dodatek daje mu głos, który śmiertelnie poważnym tonem wprowadza kilka fenomenalnych żartów. To prawdziwa gratka dla fanów.
Choreografia Chrisa Baileya czerpie garściami z klasyki musicalu. Zobaczymy więc słynne jazzowe dłonie, a nawet pełen układ kabaretowy rodem z połowy zeszłego stulecia. Znajdą się też nawiązania do innych musicali, na przykład do piosenki “Summer Nights” z dziejącego się w podobnych czasach Grease, czy do tak częstych w klasykach teatru muzycznego sekwencji sennych. Będzie też niesamowicie widowiskowo, ale w przypadku tego tytułu to rozumie samo przez się.
Adelphi Theatre powzięło liczne kroki, by wprowadzić widza w świat “Powrotu do Przyszłości od momentu sprawdzenia biletu. Westybul przerobiono na hol kina z epoki, a idąc na swoje miejsce słyszy się nerwowe tykanie zegara. Zachwycają też aktywne przed spektaklem lampy ledowe rozmieszczone na balkonach i motywy elektroniczne widoczne na spuszczonej kurtynie.
Scenografia Tima Hatley’a i Finna Rossa stanowi idealne połączenie tradycji z nowoczesnością. Ogromne ekrany multimedialne są tylko tłem dla klasycznych elementów scenografii, z których zbudowano dom Doka, dom rodziny McFly, sypialnię Lorraine czy diner. Spektakl po prawdzie uprościł lub nawet usunął niektóre wątki, by ograniczyć zmiany lokacji, ale ich ilość i tak robi wrażenie.
Jeśli chodzi o kostiumy, to nie mogło oczywiście zabraknąć ikonicznego fartucha czy bezrękawnika. Zarówno Marty jak i Dok wyglądają niczym żywcem wyjęci z filmu. Tim Hatley zaprojektował też dwa zestawy kostiumów dla reszty obsady, każdy osadzony w innych czasach, tak by po podróży DeLoreanem, Marty mógł wkroczyć w całkiem nowy świat. Stroje odzwierciedlają też charakter postaci, więc cała rodzina Marty’ego zaprezentuje się zupełnie inaczej na początku i pod koniec spektaklu.
Oglądając filmowy “Powrót do przyszłości” w 2024 roku można śmiało stwierdzić, że efekty specjalnie wcale się nie zestarzały. Z przyjemnością stwierdzam, że w musicalu perfekcyjnie je odwzorowano, a na scenie robią jeszcze większe wrażenie. To niesamowite, ile udało się osiągnąć używając efektów praktycznych, z naprawdę minimalnym użyciem ekranów multimedialnych.
Twórcy musicalu dysponują prawami do piosenek wykorzystanych w filmie i nie boją się ich używać. Towarzyszą im utwory napisane specjalnie do wersji scenicznej przez Alana Silvestri. Znajdą się pośród nich piosenki tak chwytliwe, że ciężko się ich pozbyć z głowy (“It Works”), ale i melancholijne szlagiery (“For The Dreamers”). Co ważne muzyka różni się zależnie od czasu akcji, rozdzielając wątki i postaci z lat 50tych i 80tych.
Jak już wspominałam wersja sceniczna nie mogła się obyć bez zmian w scenariuszu. Część pomniejszych scen wycięto (planowana wycieczka Marty’ego i Jennifer, którą udaremniła kraksa samochodu), a inne połączono ze sobą (dwie interakcje George’a i Lorraine, w szkole i w restauracji zmieniły się w jedną), zapewne po to by ograniczyć zmiany scenografii. Warto też wspomnieć o pięknej, dodanej scenie, w której Marty uczy swojego ojca jak się zachowywać, co bardzo ładnie rozwija ich relację.
Pojawiło się też kilka ledwie zauważalnych zmian w tekście. Na przykład Lorraine odwiedzając Marty’ego u Doka wyznaje, że wydedukowała, gdzie można go znaleźć na podstawie poprzedniej rozmowy, zamiast przyznać, że go śledziła. W zdecydowanej większości takie poprawki działają na korzyść spektaklu. Z zasady jednak wersja sceniczna zachowuje ducha oryginału. Fani znajdą w nim też całą masę ikonicznych cytatów, które nieodmiennie wywołują euforię na widowni. Niestety, pozostawienie ich w spektaklu zabiera miejsce piosenkom, których czasem po prostu brakuje.
“Back to the Future: The Musical” nadrabia jednak dowcipem. Trzeba przyznać, że jest naprawdę zabawnie, zarówno jeśli chodzi o humor sytuacyjny, jak i językowy. Pojawia się też specjalny żart specjalnie dla zagorzałych fanów filmu. Po prawdzie twórcy mogli sobie darować prujące się spodnie, a powtarzający się gag z tancerzy pojawiających się znikąd, gdy tylko Dok zaczyna śpiewać może irytować, ale to naprawdę detale.
Podsumowując, “Back to the Future” to spektakl niesamowicie widowiskowy, pełen świetnie przygotowanych efektów specjalnych. Ale technologia to nie wszystko. Musical sprawnie oddaje treść i ducha filmu, a soundtrack naprawdę łatwo pokochać. Wcale bym się nie zdziwiła gdybyśmy wkrótce doczekali się polskiej adaptacji, bo ten musical to czysty samograj. Polecam każdemu, zarówno fanom filmów, jak i tym, którzy nigdy ich nie widzieli. Dobra zabawa gwarantowana.
Ale to tylko moja opinia, a ja nie jestem obiektywna.
2 notes
·
View notes
Text
Ciesz się eleganckim i subtelnym wyglądem wnętrz dzięki kinkietowi PALERMO W03077NIIV
IV to jeden z najmodniejszych i najbardziej wytrzymałych produktów tej marki. Ten piękny dekoracyjny kinkiet będzie wyglądał wspaniale w każdej sypialni, salonie, jadalni czy łazience. Idealnie nadaje się do oświetlania wnętrz w sposób nastrojowy i subtelny. Kinkiet PALERMO W03077NIIV to produkt firmy Palermo Lighting Solutions, producenta oświetlenia i mebli. Firma funkcjonuje już od ponad 25 lat i od tego czasu produkuje doskonałe, najwyższej jakości oświetlenie, meble i akcesoria zgodne z najnowszymi trendami. Każdy produkt jest tworzony z myślą o użytkowniku i jego potrzebach. Przy konstruowaniu swoich produktów firma skupia się na ich wyglądzie i funkcjonalności. Kinkiet PALERMO W03077NIIV to idealny przykład tego, jak wygląd i funkcjonalność mogą iść w parze. Doskonale oświetla wnętrza, dając im nastrojowy i subtelny wygląd. Produkt jest wyprodukowany z wysokiej jakości materiałów, takich jak stali nierdzewnej i szkła, dzięki czemu jest trwały i elegancki. Ten kinkiet świetnie sprawdzi się w każdym pomieszczeniu, zwłaszcza w sypialniach, salonach, jadalniach i łazienkach. Będzie prezentował się wspaniale w każdym wnętrzu. Firma Palermo Lighting Solutions jest jednym z najbardziej cenionych producentów mebli i oświetlenia na świecie. Firma istnieje od ponad 25 lat i w tym czasie produkowała wyjątkowe produkty, które odpowiadają najnowszym trendom. Wszystkie produkty są wykonywane z wysokiej jakości materiałów i skupiają się na wyglądzie i funkcjonalności. Firma jest szczególnie znana za swoje poręczne i wytrzymałe oświetlenie, w tym unikalne kinkiety, lampy wiszące i plafony. Palermo Lighting Solutions to firma, która oferuje produkty, które staną się nieodłącznym elementem wystroju wnętrz w każdym domu.
#Oświetlenie#meble#akcesoria#Palermo Lighting Solutions#kinkiet#PALERMO W03077NIIV#stali nierdzewnej#szkła#wytrzymałość#wnętrza#nastrojowy#subtelny#wygląd#funkcjonalność#salon#sypialnia#jadalnia#łazienka#trwałość#elegancja#trend#producent.
0 notes
Text
Jazu, po prostu
Żeby Was... To był ciekawy dzień. Posłuchajcie:
Na konto kasa jeszcze nie wpadła, ale już wiem, że wpadnie większa o "miłosierdzie Prezesa". Za dodatkowe dni dostałem 600plnów. Czy dużo to czy mało... No nic. Zwłaszcza teraz się przydadzą. - SWS mnie czarował. Że nie wszyscy tyle dostaną, bo nie wszyscy jednakowo pracują. Że kiedyś było inaczej, ale teraz widzą i ... Dobra, bo się zrzygam. - Manko na 200pln było Karola, nie moje. Właściwie to nawet nie tyle manko co najebane w rozliczeniach. Długo gadać. U mnie się hajs zgadza w utargach. - SWS "subtelnie" informuje, że nie ma kasy. Tz. że w ubiegłym miesiącu utargi spadły o 25%! Tak mi tylko mówi. Wie, że to nie nasza wina, ale mówi że spadły.
//
Kocia Morda poszła na urlop i wszyscy odpoczęli XD Ehhh... Muszę teraz zwłaszcza uważać na Kiero, bo gra przyjaciółkę wszystkich. Manekin jej ziom, Żona SWS zbiera donosy, nawet Kuc jest przystępnym okiem oglądany. Żebym jej czasem czegoś za dużo nie chlapnął.
//
Jednak jeszcze mi staje. Kiero powiedziała, że przedstawiciel L&M się na mnie poskarżył, że jestem tylko na nie i nie da się ze mną pracować. Kurwa, dawno się tak nie podnieciłem. Aż chyba go wypierdolę ze sklepu jak przyjdzie na audyt. Mogę. Doszedłbym w moment wiedząc, że dojebałem skurwiela jak robaka pod butem. Może w końcu uzna moją wyższość i zrozumie, że u mnie jest gościem, a nie panem, bo ma umowę z SWS. Dla przypomnienia powiem, że chodzi o "muszenie". Ja nic dla niego nie muszę. Jedyna osoba której MUSZĘ słuchać w sprawach zawodowych to SWS, a nie jakiś pajac. - W temacie przedstawicieli. Przyjechał dziś Łukasz M. z Laysa. Wyjebałem go XD Pisałem, że miał tydzień temu dać gratis na wyrównanie dla SWS? Przyjechał do Kuca (wiedział, że mnie nie będzie), wcisnął towaru za ponad tysiaka i nie dał nic. To bardzo niedobrze. Nawet nie chodzi o SWS. Oszukał MNIE. Będę go musiał jeszcze jakoś ukarać. Np. przez dwa tygodnie wezmę towar od konkurencji. Przypilą go niewyrobione plany sprzedaży i jeszcze dla siebie coś ugram. - I chuj, jeszcze w temacie przedstawicieli. Przez dwa tygodnie nieobecności Kiero, czekałem na przedstawicielkę z chemii. KM wiedziała, miałem nawet zamówienie spisane. DWA TYGODNIE. Pytam wszystkich czy była, czy dzwoniła. Nic. Dziś dzwoni. Już miałem palić czarownicę, ale coś mnie tchnęło. Dzwoniła. Tylko jej powiedzieli, że nie ma Kiero, więc nara. Pytam Karola. Tak, KM z nią gadała. Ta sama KM która miała ze mną zmiany. Zataiła to przede mną. I już wiem którą wiedźmę spalę w swoim gniewie.
//
Wpis długi, żeby tylko nie wyjebało, więc o innych rzeczach Wam nie opowiem :P A szkoda, bo mam dużo do opowiedzenia. Całuski, moje kochane Czytelniczki :*
21 notes
·
View notes
Text
W ciszy października
W październikowej ciszy, gdy liście szeptały swoje opowieści, On z żarem, który zdawał się być chwilowym płomieniem, Wziął ją w objęcia, jakby chwila mogła trwać wiecznie, Czuli, jak świat zewnętrzny zanika w tej ulotnej intymności.
W chłodnym powietrzu, gdzie każdy oddech był cenny, Ich usta spotkały się, a czas przestał mieć znaczenie. Każdy pocałunek, każda krótka chwila, Była jak moment zawieszony przed nadchodzącym dniem.
W jego spojrzeniu była obietnica, W jego słowach – echo, które mogło być złudzeniem. Dotyk jego dłoni, subtelny, jakby sam w sobie skrywał Krople nadziei, które mogły zniknąć ze świtem.
Krocząc w tej nocnej wędrówce, Gdzie każdy zakręt był jak ich prywatny, chwilowy świat, Rozmowy i gesty były jak ulotne wspomnienia, W październikowej ciszy, gdzie wystarczało im to, co teraz.
Tatuaż, niewidoczny dla oczu, jak cichy znak, Był subtelnym śladem, który zniknie z pamięci. Nie myśleli o godzinach, o tym, co przyniesie przyszłość, Tylko o chwili, która była jak niemy szept w nocy, Gdzie starczało im wszystko, czego pragnęli, tu
3 notes
·
View notes
Text
Hej! Dzisiejszy bilans:
Zjedzone 539
Spalone aktywne 656
Dziś był dobry dzień. Nadal jestem nieco zamulona i spowolniona przez leki. Pewnie trochę to potrwa nim się przyzwyczaję. Moje Uszate diabły obudziły mnie chwile po 5 rano biegając po mnie i robiąc piruety na łóżku. Zatem wstałam, posprzątałam i nakarmiłam dziady. Po zrobieniu self care postanowiłam przygotować obiad skoro i tak nie miałam co robić.
Pokroiłam wołowinę w drobne paski, marchewkę w plasterki tak samo jak cebule, dwie papryki oraz ziemniaki. Dodałam suszony czosnek, pieprz oraz sól. Wpakowałam wszystko do worka i umieściłam na 45 min w frytkownicy beztłuszczowej. Kaloryczność? 67 kalorii na 100 gram… Ugotowałam też zieloną fasolkę bo zaczęła więdnąć. Naszykowałam sobie dzisiejsze posiłki a obiad zapakowałam, gdyż po wizycie u jubilera miałam w planach odwiedzić rodziców. Bo dziś miała czekać na mnie nowa dostawa zawieszek na łańcuszki. Aby uczcić zejście z trzycyfrowej wagi zakupiłam taki oto łańcuszek z przywieszką:
Bardzo mi się spodobał. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia :) a No i zapomniałam wam wczoraj pokazać przeróbki kostiumu z Sinsay na bluzkę:
Myśle, że efekt jest okej :) dobrze radzę sobie z maszyną do życia, ale materiał i krój nie był łatwy do ogarnięcia przy użyciu bardzo amatorskiego łucznika, który jest w posiadaniu mojej rodziny. W ogóle jestem mega zszokowana. Jak wiecie nie widzę zbytnio różnicy w swojej figurze sprzed any. Opowiedziałam dziś mamie jak patus z żabki, którego nie widziałam kilka miesięcy (staram się unikać tej konkretnej żabki) nie był pewny czy Ja to Ja dopóki nie życzyłam mu miłego dnia jak to mam zawsze w zwyczaju. Usłyszałam „To pani! Tak właśnie nie byłem kurwa pewien bo była pani dwa razy większa, ale to te miłego dnia to już poznałem! Zajebiscie pani schudła! Kurwa! Zajebista robota!”. Mama kazała mi przymierzyć bluzkę, którą nosiłam w zeszłe wakacje a zostawiłam u rodziców. Z bluzki na ramiączka stała się na mnie tuniką… Naprawdę był to dla mnie lekki szok.
Po wizycie u rodziców wpadłam do manufaktury by wejść do hebe i rossmana. W hebe zamówiłam piankę do włosów poleconą przez @fukssja przy okazji ekspedientka powiedziała mi o specjalnej promce. Przy zamówieniu jednego tuszu do rzęs drugi taki sam dostaje się za grosz :)
W Rossamanie kupiłam zaś dwa nowe lakiery hybrydowe. Po operacji zrobię sobie takie fajne letnie paznokcie :) oraz dwa opakowania perfum w sztyfcie. Akurat są na promce a bardzo je lubię latem. Dość dobrze się utrzymują na mojej skórze i nie wysuszają tak jak typowe perfumy. Mają subtelny zapach i uwielbiam nakładać je w zgięciu przedramion, na nadgarstkach, przy uszach, na karku i w zgięciu pod kolanami.
Jutro nie planuje nic konkretnego robić. Obiad mam naszykowany zatem jeśli pogoda będzie dobra pójdę na spacer z Nordic walking. Nic innego raczej nie będę nic robić
Menu:
Śniadanie: jogurt proteinowy truskawkowy 166 kalorii
Obiad: wołowina z warzywami oraz fasolka szparagowa razem 190 kalorii
Przekąska: candy can 15 kalorii
Kolacja: jogurt proteinowy mango 168
Ćwiczenia:
13312 kroków
Półtorej godziny jogi
Półtorej godziny pilatesu
#chce byc lekka jak motylek#motylek any#będę motylkiem#chce być szczupła#za gruba#chce byc lekka#dieta ana#gruba szmata#gruba swinia#tw ana diary
38 notes
·
View notes
Text
Pieśni Jana Kochanowskiego z XVI wieku wciąż mają coś do powiedzenia współczesnemu młodemu człowiekowi z XXI wieku. Choć te utwory są z innego okresu, ich przekaz dotyka uniwersalnych kwestii, takich jak patriotyzm, dążenie do wolności czy refleksje na temat nietrwałości życia.
W "O spustoszeniu Podola przez Tatarów" Kochanowski maluje obraz brutalności wojny, co, niestety, nadal jest aktualne w świetle współczesnych konfliktów. Widzimy uniwersalność cierpienia i straty, które poeta wyraża w swojej pieśni, co nadaje jej współczesny wymiar.
W "Chcemy sobie być radzi" Kochanowski wyraża ducha walki o wolność i niepodległość, co jest zrozumiałe dla dzisiejszego czytelnika, gdyż idea ta wciąż jest istotna na całym świecie. Pragnienie niezależności pozostaje aktualne, a Kochanowski subtelnie ukazuje, że dążenie do samostanowienia jest wartością trwałą, niezależnie od epoki.
W "Niezwykłym i nie lada piórem opatrzony" poeta koncentruje się na sztuce pisania. Pomimo postępu technologicznego i zmian w formach komunikacji, pragnienie wyrażania siebie poprzez pisanie nadal jest fundamentalne. Kochanowski, choć używając metafory, przekazuje, że sztuka tworzenia i dzielenia się myślami jest niezwykła i trwała, co jest równie ważne w dzisiejszym społeczeństwie.
Mimo różnic między XVI a XXI wiekiem, wartości i troski wyrażone przez Kochanowskiego są nadal aktualne. Jego pieśni dotykają istoty ludzkiej egzystencji, poruszając tematy uniwersalne i ponadczasowe. Dlatego młody czytelnik z XXI wieku może znaleźć w nich głębokie, ponadczasowe przesłanie, które nie traci swojej mocy ani aktualności.
2 notes
·
View notes