#Recovery?

[kostucha00]

8 Września 2024, Niedziela☀️:

Na komentarze moich rodziców na temat mojego wyglądu nauczyłam się nie zwracać uwagi (aż tak), tak że o ile nie zacznę ich niepotrzebne roztrząsać, mogą je sobie wsadzić w dupę. Trochę inaczej to jednak wygląda kiedy coś usłyszę od kogoś, z kim nie widuję się tak często. A dzisiaj odwiedziłam babcię, u której ostatnio byłam może z miesiąc temu i spotkałam się z ciocią, z którą od ostatniego spotkania minęło około pół roku. Babcia spytała się czy schudłam (chociaż "tyś schudła, prawda?" brzmi raczej jak stwierdzeniem faktu). Ciocia zawołała "ale ty jesteś chuda!" kiedy mnie zobaczyła. Zabrzmiało to prawie jak oskarżenie. Nie jestem pewna ile ważyłam pół roku temu, ale miesiąc temu musiało to być około 46-47 kg, nawet nie pamiętam dokładnie. I teraz też nie wiem ile ważę, ale coś czuję, że jutro to się zmieni. Mam idiotyczną nadzieję, że waga pokaże mniej, chociaż nawet jeśli ważę tyle samo, mam lekką niedowagę (BMI między 17,7 a 18,1) i to mi niestety odpowiada. Najlepiej czuję się z BMI 18>. Do 18,5 jest znośnie chociaż robię się już niespokojna. Z prawidłową wagą czuję się po prostu za duża. Myślę że faktycznie mogłam trochę schudnąć, bo od 5 tygodni biorę Seronil, którego skutkiem ubocznym jest m.in. zmniejszenie apetytu. Mimo że staram się nie liczyć kalorii, oszacowałam, że zjadłam dzisiaj około 700 kcal. Zjadłam trzy posiłki, ale zwykle o kolacji albo zapominam, albo decyduję jej nie jeść, kiedy zgłodnieję w momencie, kiedy już kładę się spać. Czyli średnio 500 kcal dziennie. Żeby nie było, nie ograniczam kalorii celowo. Ale biorę leki, które zmniejszają apetyt i kategorycznie odmawiam brania tych, które go zwiększają. Siłą rzeczy zastanawiam się jak by to wyglądało, gdybym ich nie brała. Jestem sobie niby na recovery, ale jem dużo poniżej normy, a mój jedyny argument to fakt, że nie czuję przecież głodu. Tylko jak by to wyglądało gdybym nie brała tych leków? Pokrywałabym swoje zapotrzebowanie kaloryczne i miała zdrowe BMI 20 — 52 kg. A przecież przeraża mnie perspektywa ważenia 48 kg. 50 kg to mój najgorszy koszmar. Właściwie to dalej się głodzę, ale oszukuję sama siebie że to nieprawda, bo przecież nie jestem głodna. Czy ja w ogóle mam prawo twierdzić że jestem na recovery? Przecież już byłam głodna. Przez 4 lata. W ciągu ostatniego roku zmieniło się tylko to, że nie muszę ze sobą walczyć żeby nie jeść. Gdyby jedynym sposobem na utrzymanie niskiej wagi był głód, dalej byłabym głodna. Po prostu tak się złożyło, że dostałam fory. Nie wiem już czy jestem zdrowa, czy chora. Chyba oba na raz.

[anoreaxoc]

Total of 290 calories

[tryinggggggggg]

i weighed in at 45.1kg at the doctors two days ago i dint think i can do this anymore i already tried recovery and i just feel so awful and ugly and like ill never be happy

i just want my old body back

i even have stretch marks on my thighs from it im just so done

[gorequette]

welcome to my blog lovelies 💜

I'm Codi but call me Codes, I use she/her.

DNI if you're gonna message me about religion/believe systems or 12 step shit.

my posts may contain topics that concern SW, SA/SH, mental illnesses, and substance abuse. im only warning in my pinned

[just-a-queer-fanboy]

I want to recover but I'm also scared of changing

I just don't want my family to find out tbh

[gentleaffirmations]

Even if you were a difficult child, you didn't deserve to be hurt.

[compassionatereminders]

It's a lot healthier to go for a daily walk than to sign up for a gym membership you won't be using because you hate that kind of exercise. It's a lot healthier to eat a frozen meal than to skip a meal because you were too tired to cook something healthy. It's a lot healthier to take a quick shower than to procrastinate an elaborate routine for days. Don't aim so high that you won't be hitting anything!

[lotuspositivity]

You don't have to force yourself to bounce back so quickly. I read something recently that said "when you come in from a rainstorm, you don't expect yourself to be dry and warm right away", and it really resonated with me. It's okay to take time to dry off and warm up. Take the time you need to process what happened to you.

[worthless-mess]

"Are you ok?" I'm actually tired bro. From the bottom of my heart I'm tired

[recomvery]

One of the most dangerous things in the world is not being able to say no to people because you don't want to upset them or dissapoint them. This will completely ruin your life in every way possible, at work, in your private life, your sex life and your friendships. It's a way of removing your own consent in your own decisions and go against your wishes, it is always a crime against yourself. Let yourself have a say. Upsetting people is better than traumatizing yourself.

[ilikeit-art]

Have you ever wondered how tech technicians recover data from faulty flash and memory whose data cannot be recovered by normal methods.

[recoverr]

i don't know who needs to hear this, but guilt, self-hatred and shame are not sustainable sources of growth and healing. you can't hate yourself into feeling better, or being better. you can't repeatedly punish yourself for your flawed humanity and expect wholesome results.

[chronicsymptomsyndrome]

*displays textbook symptomatic behavior of my own disorder that I am well educated on* what’s my deal why am I like this

[curingourhearts]

It's okay to 'grieve' things that aren't just death. I've allowed myself to grieve a friendship ending, a situationship, losing something important to me, etc. It's okay to give yourself time to process the loss of something. Grief looks different for everyone, try to find a way that works for you to help make it easier for you.

[ed-recoverry]

I love you everyone in red states right now.

I love you everyone who has family that is/will celebrate a Trump victory.

I love you everyone surrounded by loved ones actively voting against your rights.

If you voted for Kamala, you did everything you could and you should be proud.

All of your frustration and anger is justified, understandable, and fair.

I’m sending you all love and peace.