Tumgik
#2 lata
meble-online · 2 years
Text
2-letnia gwarancja na modny dodatek - Pufa Margo
Gwarancja: 2 lata Meble i oświetlenie to coś, co sprawia, że wnętrza domu są wyjątkowe i wyjątkowe. Dlatego staramy się zapewnić naszym klientom najlepsze produkty, które łączą funkcjonalność, wygodę i modny wygląd. Przedstawiamy Pufę Margo, w kolorze ciemnozielonym. Tapicerowana jest całościowo wyjątkowo miękkim i przyjemnym w dotyku materiałem weluru. Dodatkowo jej podstawa jest wykonana z metalu, który ma efekt błyszczący. Dzięki temu połączeniu materiałów i kolorów, Pufa Margo jest idealnym dodatkiem do zarówno wnętrz nowoczesnych, jak i klasycznych. Jesteśmy firmą, która dba o swoich klientów i oferuje im wysokiej jakości produkty. Kolekcja Margo jest wyjątkowo wytrzymała i trwała. Jej waga netto wynosi 5 kg, a waga opakowania 5,5 kg. Wymiary opakowania to 41 cm x 41 cm x 45 cm, a maksymalna ilość szt. w opakowaniu - 1szt. Wysyłka odbywa się w paczkach. Pufa jest również produktem składanym. Produkt objęty jest 2-letnią gwarancją. Jeżeli szukacie Państwo czegoś, co będzie dodatkiem nadającym charakter każdemu wnętrzu, polecamy Pufę Margo. Pozwoli ona na wygodne siedzenie, a jednocześnie umożliwi cieszyć się państwa wnętrzem z modnym i nowoczesnym dodatkiem. Wszystkie produkty z kolekcji Margo są starannie wykonane z najwyższej jakości materiałów i gwarantują długotrwały użytek.
0 notes
polish-spirit · 4 months
Text
Tumblr media
Polska flaga nad gruzami klasztoru na wzgórzu Monte Cassino (1944).
Koloryzacja: Mikołaj Kaczmarek.
56 notes · View notes
the-lavender-room · 10 months
Text
Oh just you wait until I finish watching Spider-Man 2.
20 notes · View notes
everylata · 1 month
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
nocylipcowa · 2 months
Text
wieża mi się popsuła.....
4 notes · View notes
dumkana16 · 3 months
Text
moje kolano się trochę poddaje. nieeee chcę iść do ortopedy kolejnego. nie mogę powiedzieć hej doktor to kolano? wybuchła mi na nim butelka plastikowa jak robiłam z mamą w butelce po wodzie alkoholowo podobny napój z kwiatów bzu, wtedy nie chodziłam normalnie sama przez miesiąc i mam szramę do dziś. wcześniej zjebałam je skacząc na skakance po betonie. i teraz znów się poddaje. very normal things to happen!
3 notes · View notes
luxlius · 8 months
Text
peak university attendance idę na zajęcia podpatrzeć jak znajomi porobili prezentacje bo nie mam pojęcia jak samemu to ogarnąć XD
2 notes · View notes
ineffablelvrs · 8 months
Text
czytam sb antygone tell me why is this good
2 notes · View notes
castielmacleod · 2 years
Text
Happy Latika Tuesday by the way (<— is not watching the prequel)
12 notes · View notes
emisirrelevant · 2 years
Text
The Winchesters/SPNWIN Season 1 Finale Review Thoughts
So I was able to watch the final/finale episode of The Winchesters Season 1 today- and here are my thoughts. Like I mentioned from the very beginning since I started watching this show, I never watched the original Supernatural series.
However, despite that, I still enjoyed this show somewhat without having knowledge of all the lore.
I thought this episode did a pretty decent job tying things up (for a prequel) and especially on a good note (despite the fact- which I now know from consulting a friend who DID watch Supernatural- that John and Mary are going to end up dying no matter what). I liked that we finally saw Dean interact with his parents- and some other familiar faces like Jack and Bobby showed up.
I'm not sure if this show will get renewed, but if it doesn't, I think that they ended it in a way that could just be left there.
If it does, I'm excited to see what they could do with a new season. There's definitely some good storylines that could be followed from the background of the characters we learned about.
Finally, if The Winchesters does get a second season, I only have one suggestion. I absolutely LOVED seeing Carlos and Latika's dynamic together in this show. I want to see more of that with different pairings of the core four for this show. We saw a bit of Carlos and Mary, and Carlos and John. But something that always slightly irked me is that they never showed lots of Mary and Latika.
Now before I get jumped, I UNDERSTAND the focal point of this show is John and Mary. They are the main relationship, yes. This show was about Dean's parents, not the side characters. But it always bothered (for lack of better words) me that we even saw some more moments with John and Latika than we did with Mary and Latika.
I'm not 100% sure and I don't want to assume, but maybe they didn't show us Mary and Latika moments on the same level as the others' dynamics because of the most obvious reason. At this point, I don't care if it would have upset people. They CAN show platonic female relationships. I just feel like I didn't get enough of that with Mary and Latika.
Alright, that's it. That's all she wrote. For now. If Season 2 of The Winchesters/SPNWIN happens, I know what I want to see. And if this is the end of the road, then I will just say that this show was good at giving me something to watch every Tuesday. And hopefully Meg Donnelly gets even more gigs after this. She has so much potential. As do the rest of the actors, they all did great as well. I just wish them all success.
Thank you CW for another show to get invested in. I'll miss seeing these people on my screen (especially my kin list- Ada, Millie, Latika, and Carlos) but I thank you for bringing them into the world at least, and not cancelling the show before it started.
See y'all next time. Until the next mildy average CW show comes along.
2 notes · View notes
i-eat-vinilinum · 1 month
Text
Ja pierdolę babcia mi teraz zaczęła robić problemy i mówić jakieś teksty że "czy ja mam dwa lata" bo po tym jak snuje jakieś domysły kategorii "a może weź to a może weź tamto" ja się miałam domyślić ze ma na myśli "bierz tą rzecz dwa razy dziennie" kurwa nie wytrzymam tutaj ja pierdole
1 note · View note
lukaszrygalo · 3 months
Text
"Hasło Podwawelskie" w Wołominie
Wołomin, 2 października 1931. Nasze 30000 miasteczko zażydzone jak większość miasteczek b. Kongresówki zaalarmowały niedawno afisze “Hasła Podwawelskiego” przysłane nam z Warszawy. W mig zostały rozchwytane wszystkie egzemplarze “Hasła Podwawelskiego” a żydostwo ogarnęła panika, Żydzi zwykle szukający policji i wszelkiej styczności z tem co się zowie “prawo”, zażądali nawet interwencji…
0 notes
polish-spirit · 2 months
Text
Tumblr media
Powstańcy z Kompanii Szturmowej "Stefan" śpiewający przy fortepianie w kamienicy przy ul. Marszałkowskiej 125 (1944).
53 notes · View notes
bluedestinybluebird · 6 months
Text
Cztery lata temu w Polsce oficjalnie ogłoszono (albo i nie, bo nie było dobrych przepisów) stan epidemii. Zamknięto szkoły, urzędy, miejsca pracy, ludzi w domach. Mijają 4 lata, pandemia ma się dobrze (czego niestety nie można powiedzieć o ludziach). Życie toczy się dalej, pomijając jednostki, które zmarły pod kołami historii.
Jednostki, które można liczyć w setkach milionów, choć już dawno pogubiliśmy liczby i nazwiska. Urwane wątki historii, które się nie wydarzą.
Dylemat wagonika w pełnej krasie.
Minęły cztery lata, z początkowego przerażenia, ale i chęci wspierania czy solidarności z innymi, zostało (myślę) tyle, co wcześniej: z ruchu społeczeństwa, zmobilizowanego przez niespodziewany kryzys, wróciło się do "codzienności".
Nie wiem, czy był ktoś, kogo pandemia nie dotknęła. Myślę, że są ci, którzy otrząsnęli się z niej wcześniej. Dziwnie patrzy mi się na ludzi, których życie, nawet w "najgłębszej" pandemii, toczyło się dalej - jednocześnie jestem pod wrażeniem, jak i widzę, że byliśmy i jesteśmy w wielu różnych miejscach na swoich osiach czasu. Cztery lata później trudno zrozumieć swoje zamrożenie, a jeszcze trudniej pamiętać, co stało się w tych wielu miesiącach, kiedy działo się "nic". Czy raczej wydarzeniach jak z innej rzeczywistości, gdy praca zdalna zlewała dni w jedność, przyszłość nie była wcale pewna, a pojedyncze datowane wydarzenia były jak race, wyróżniające się na tle zachmurzonego nieba, przyćmiewające też inne, trochę mniej jednostkowe, sytuacje.
Dziś trudno mi sobie wyobrazić 7 godzin na jednym callu czy wyrozumiałość wobec ludzi, którzy śmieją się z nieszczęść przyjaciół. Wtedy byłam przejęta sytuacją moich bliskich i ryzykiem, które wiązało się z ich możliwym zachorowaniem. Teraz, lata po pierwszym przechorowaniu, widzę skutki - bolesne - zarówno "stylu" przejścia przez chorobę u różnych osób, jak i stresu, który wiązał się z pandemią, chorobą, zamknięciem, zatrzymaniem. Nagromadzeniem. Zaufaniem do ludzi. Systemu politycznego, który dokładał zmartwień w miejscach, w które nie powinien ingerować (i który niestety prędko się nie zmieni).
Życie przed i po pandemii to dwa różne światy, pozornie takie same w biegu, ale nie wtedy, gdy patrzy się na ceny towarów czy koszt zaspokojenia potrzeb niezbędnych do życia. A po drodze weszła przecież jeszcze bliska wojna i jej skutki. Kolejne. Nie wspominając o pomniejszych czy dalszych kryzysach.
Parę dni temu myślałam o tym, jak podsumować te cztery lata epidemii. Epidemii choroby z ogromną śmiertelnością i powodującą długotrwałe, być może dożywotnie, problemy zdrowotne. Nie wiem, czym ten rok różni się pod tym względem od poprzedniego - może tylko powrotem do swojego szybszego biegu. Iluzją pokoju.
Dziwnie idzie się przez życie ze świadomością, że życie zawsze toczy się dalej.
0 notes
azotowanie · 9 months
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
jeszcze nie jestem pewna z czym ten wzrastający czas czytania koreluje ale, z czymś na pewno i to jest albo spadająca jakość albo spadająca ilość ciekawych żeńskich bohaterek. ewentualnie jest jeszcze sekretna trzecia opcja: z oboma
0 notes
nocylipcowa · 4 months
Text
btw dzisiaj u nas w sklepie była jedyna taka na całym świecie 🔥krystyna pawłowicz🔥
5 notes · View notes