Tumgik
#śmierć człowieka
smiercczlowieka · 7 months
Text
Małgorzata Widomska - Myself, after all, I’m not hungry / WGW, Warsaw, SEP-OCT 2023
Artist: Małgorzata Widomska
Painting is a utopia in which Malgorzata Wiadomska seeks to recover what she has - the sentimental emotion of her own history - the originally pure image of the world. Although the artist uses the language of abstraction, she tries to make sure that references to specific events can be sensed in her works, so that the painting remains true to the cause inherent in life. The elaborate titles mark the connection from which the painting will free itself anyway. The freed image is the result of working with the nature of memory and truth. She observes how experience under the influence of memory becomes turbid, and she tries to restore it to the purest possible royal form that the language of art allows. An honest and skillful application of its rules allows one to feel the wonder, the ego-releasing jolt called sublimity. Formally, she is inspired by that moment in painting when the turn to her own means of expression takes place and her modernist experiment begins: what of the fabric of life will be transformed and what truth and power will emerge from it, leaving her in the role of a tool. As Krystyna Miłobędzka wrote: Myself, after all, I'm not hungry.
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
0 notes
gasieniczkablog · 7 months
Text
Muszę się zagłodzić na śmierć żeby inni zobaczyli we mnie człowieka.
83 notes · View notes
harmony-and-peace · 8 months
Text
„Czasami śmierć jest naprawdę konieczna. Nie śmierć człowieka, ale koniec martwego życia”
- Jon Frederickson
140 notes · View notes
panikea · 6 months
Text
Czyż nie na tym polegają związki? - pomyślałem. " Czy przysięgacie sobie oglądać wieczorami Netflixa, dopóki śmierć was nie rozłączy? Idźcie i grzeszcie sobie dalej." A ludzie pewnego dnia budzą się obok siebie i są całkiem inni niż w momencie, kiedy brali ślub. I powstaje pytanie: czy miłość przetrwała tę przemianę? Kogo kochamy? Dwudziestopięcioletnią kobietę o błyszczących oczach i jędrnej dupie, z którą braliśmy ślub, czy wiecznie zmęczoną trzydziestopięciolatkę? Trzydziestoletniego faceta o bujnej czuprynie, który cały czas się śmiał, czy łysego, otyłego czterdziestolatka, który nagle stał się zgorzkniały? Kochamy obraz z przeszłości czy człowieka, który jest obok? - Piotr C. z powieści "Solista, czyli on, ona i jego żona"
63 notes · View notes
linkemon · 7 months
Text
Manhwa tropes headcanons
Masterlist headcanonów z serii Nad Teyvatem w języku polskim można znaleźć tu.
For English version of the same work check my Masterlist here.
Tumblr media
Alhaitham ✧ Duke of North
✧ Myślę, że podpadłby pod stereotyp człowieka, który dba, ale musiałabyś poczekać by to zauważyć. Alhaitham po tym jak na krótki czas przejąłby rządy w krainie Sumeru po czym przekazał je komuś innemu, byłby postrzegany jako ktoś, kto nie stanął na wysokości zadania. Nie byłaby to prawda, ale nie obchodziłoby go co ludzie o nim myślą. Dlatego właśnie wylądowałby na słynnej Północy, zimnej i z daleka od ludzi, czyli w najlepszym w jego opinii miejscu.
✧ Gdybyś przyjechała do jego zamku w prospekcie zawarcia układu małżeńskiego w przyszłości, rozważałby go w pragmatycznych kategoriach. Potrzebowałby kogoś z bardziej optymistycznym nastawieniem do życia niż on, kogo nie zraziłby początkowy chłód, choć z początku nie byłby tego świadomy. Wierzyłby w polityczne małżeństwo do czasu aż naprawdę by się w tobie zakochał. Mogłabyś liczyć na pomoc (w jego opinii niezwykle denerwującego znajomego) Kaveha w zdobyciu jego serca.
✧ Zaimponowałaby ci jego inteligencja. Z pewnością godnie zarządzałby swoim hrabstwem. Mogłabyś się spodziewać randek w gigantycznej bibliotece i godzin spędzonych w jego towarzystwie nad starożytnymi manuskryptami. Do czasu aż przypadkiem napadłyby cię potwory, po czym okazałoby się, że potrafi też walczyć mieczem i zachowywać się niczym książę z bajek.
Tumblr media
Pantalone ✧ Rich CEO
✧ Pantalone byłby tym jednym bogaczem, o którym wiecznie pisałaby prasa i dzieci robiłyby prezentacje w szkołach o jego drodze do kariery. W wywiadach oraz mediach na ustach miałby szeroki uśmiech, od którego trzebaby mrużyć oczy i tylko biznesowi rywale wiedzieliby jak jest naprawdę.
✧ Spotkalibyście się na jednym z licznych bankietów. Musiałabyś być kobietą o niebywałym sprycie by jakkolwiek móc z nim negocjować w sprawach biznesu. W dodatku do wszystkiego musiałabyś dojść sama, bo zgodnie ze swoimi doświadczeniami raczej nie chciałby robić interesów z kimś kto wszystko odziedziczył od innych. Gdy zaproponowano ci dołączenie do układu pozwalającego pozbyć się konkurencji, zaczęlibyście spędzać ze sobą więcej czasu.
✧ Kryształowe żyrandole, drogie trunki i długie suknie. To co miało być tylko przelotnym romansem przerodziłoby się w uczucie napędzane chęcią bycia blisko. Ślub byłby potężną imprezą i możesz być pewna, że byłby dość szybko, ale jednocześnie dokładnie by go przemyślał.
✧ Myślę, że Pantalone byłby tym typem mężczyzny, który w domu skakałby nad swoją żoną i bardzo ją rozpieszczał przygotowując coraz to nowsze niespodzianki a na zewnątrz mediom pokazywał jedynie wasze silne twarze i sukcesy na koncie.
Tumblr media
Zhongli ✧ Reincarnation
✧ Długowieczność Zhongliego sprawiłaby mu ból i cierpienie na przestrzeni lat. Byłby tym wiecznie młodym mężczyzną, który szukałby cię w każdym swoim życiu i tak przez stulecia. To wiązałoby się z posiadaniem przez niego ogromnej wiedzy, ale z każdą informacją zawsze przychodzi bagaż doświadczeń i nie zawsze przyjemnych.
✧ Zostałabyś przeklęta dawno temu i skazana na śmierć. By cię ratować zawarłby z tobą kontrakt, że będziesz żyć wiecznie. Jednak za to płaci się wysoką cenę. Nie pamiętałabyś żadnego ze swoich poprzednich wcieleń i w każdym życiu byłabyś inna. Nie mógłby ci niczego wytłumaczyć. Co ciekawe Zhongli naprawdę kochałby cię w każdej twojej wersji, choć bardzo by się od siebie różniły i zawsze jakimś cudem by cię rozpoznał.
✧ Wiele razy obiecywał sobie, że przestanie i będzie cię unikał, by oszczędzić sobie bólu, ale ostatecznie nigdy mu się nie udawało. Nawet jeśli u schyłku twojego życia, pojawiał się prędzej czy później. Spędza lata, próbując nagiąć zasady swojego własnego kontraktu i z każdym razem ma nadzieję, że w tym życiu mu się uda.
Tumblr media
Kirara ✧ Neko
✧ Kirara byłaby tą wiecznie zapracowaną dziewczyną, która przez przypadek znalazłaby się w złym miejscu, o złej porze. Pracowałaby w firmie kurierskiej i raz spóźniłaby się z przesyłką. Jeden, jedyny. Na domiar złego paczka miałaby trafić do wróżbitki, a tak przeklęłaby ją. Z początku wszystko byłoby normalnie i pojechałaby z kolejną dostawą. Z której już by nie wróciła, bo oto została kotem!
✧ W takim stanie trafiłaby pod twoje drzwi. Przesyłka a przy niej kotka. Nie miałeś serca jej zostawić. Wziąłbyś ją do siebie z zamiarem oddania do schroniska, ale byłoby ci jej zbyt szkoda. Szczególnie, że od początku wydawała ci się bardzo dziwnie pojętna jak na zwierzę.
✧ Z czasem wróciłaby jej mowa i mogłaby ci opowiedzieć trochę o sobie. Momentami zmieniałaby się z powrotem w człowieka z uszami a czasem z ogonem. Jedno byłoby pewne, cokolwiek wróżbitka jej zrobiła, z dala od ciebie jej kondycja by się pogarszała.
✧ Długi czas spędzilibyście na próbach zrozumienia jej sytuacji. Po czasie okazałoby się, że kluczem do zdjęcia klątwy jak wszystkich historiach była miłość.
16 notes · View notes
niechciaana · 1 year
Text
Cytaty, które dają dużo do myślenia:
"Jeśli chcesz oglądać tęcze, musisz dzielnie znieść deszcz"
"Dzisiejsze osiągnięcia są wczorajszymi niemożliwościami"
"Nie ma ryby bez ości i człowieka bez wad"
"Czasami to co wydaje się być porażką, jest początkiem sukcesu"
"Czasami musisz przejść przez piekło aby znaleźć swoje niebo"
"Czasami lepiej milczeć, by zostać wysłuchanym. Czasem dobrze zniknąć, by zostać zauważonym"
"Błąd to tylko dowód na to, że próbujesz"
"Największą sztuką jest przejść przez piekło i nie stać się diabłem"
"Skup się na tym, na co masz wpływ"
"Nie wystarczy mówić tego, co się myśli Trzeba jeszcze myśleć co się mówi"
"Gdy słucham co mówisz, słyszę kim jesteś"
"Czarne myśli nie oświetlą ci drogi"
"Straszna jest nie sama śmierć, straszne jest jej oczekiwanie"
"Dziś jesteśmy inni, niż wczoraj. Jutro będziemy inni, niż dziś"
"Nie ma nic równie trudnego do zdobycia i równie łatwego do stracenia jak zaufanie"
"Czasami trzeba podjąć decyzję, która rani serce ale chroni duszę"
"Czasem żadne czyny nie są w stanie naprawić tego, co zniszczyły słowa"
"Weź tyle, ile potrzebujesz, daj tyle ile możesz"
"Główną przyczyną naszych rozczarowań są nasze oczekiwania"
"Podaruj swoją nieobecność tym, którzy nie cenią twojej obecności"
26 notes · View notes
konstarnacja · 12 days
Text
Tylko śmierć przekona ludzi o pańskich racjach, pańskiej szczerości, powadze pańskich trosk. Jak długo pan żyje, pański wypadek jest wątpliwy, ma pan prawo jedynie do ich sceptycyzmu. Gdyby mieć pewność, że można będzie nacieszyć się widokiem, warto by było dowieść im tego, w co nie chcą wierzyć, i zadziwić ich. Ale pan się zabije i cóż to znaczy, czy panu wierzą, czy nie, nie ma już pana, żeby przyjąć ich zdziwienie i skruchę, przelotną zresztą, i, zgodnie z marzeniem każdego człowieka, być na swym własnym pogrzebie. Żeby przestano w nas wątpić, musimy przestać istnieć, po prostu.
Albert Camus „Upadek”
5 notes · View notes
theancientgod · 17 days
Text
First things first I’d like to say I’m very upset because @tumblr has just deleted all five of my blogs that I’ve been running since 2021.
I’m mostly upset about my Slavic gods and life blog because it was gaining popularity and now it’s gone. I have to start it from scratch.
Tumblr’s policies are outdated and ridiculous. There was nothing on my blogs that should have resulted in termination. Now here we are. Starting from scratch.
Rod-Ród-Rodzina-Gród!
Rodzina jest najważniejsza!
Niech Prowadzą Nas Pradawni Bogowie!
Święta
Noc Kupały - związana z letnim przesileniem Słońca i jest obchodzona na część żywiołów wody, słońca i księżyca. To święto płodności, urodzaju i miłości. Poprzedza Noc Świętojańską.
Noc Świętojańska - Jest obchodzona w nocy z 23 na 24 czerwca, w tym roku wypada z niedzieli na poniedziałek. Z tej okazji nie tylko w miastach, ale także na wsiach będą organizowane liczne imprezy – umożliwiające świętowanie przejścia w letni tryb życia.
Topienie Marzanny - Pierwszego dnia wiosny w Polsce istnieje stara tradycja, a mianowicie topienie Marzanny. Marzanna lub Morana była słowiańską boginią przedstawianą jako postać reprezentująca śmierć, zimę i chorobę. Figurka jest pleciona ze słomy w kształt człowieka i ubierana w tradycyjne lokalne stroje kobiece. Tradycja zaczyna się od spalenia słomianej lalki i utopienia jej w rzece. Topienie lalki miało na celu przywołanie wiosny poprzez odpłynięcie zimy w rzece. Początki tradycji sięgają czasów przedchrześcijańskich, kiedy odbywały się obrzędy ofiarne pogan.
IMPORTANT POSTS LINKS BELOW: ⬇️
2 notes · View notes
trudnadusza14 · 10 months
Text
12.12.2023
Coś mi się śniło że gdzieś szłam w jakimś dziwnym miejscu i z kimś rozmawiałam
Najpierw z kuzynką która mi mówi że są tu duchy i my idziemy tych duchów szukać
Pojawia się kuzyn który patrzy w miejsce gdzie jest rzekomy duch
I on nas zauważa i mówi do mnie żebym się tą istotą zajęła
I ba. Zajęłam się. To była jakaś dusza która już dawno temu się zagubiła. Popełniła samobójstwo i każdego dnia zamiast odczuć ulgę o tym myśli i nie wie kiedy trafi w lepsze miejsce
Codziennie w godzinę kiedy to zrobiła przeżywa na nowo to samo od paru lat.
Wiecie w sensie tą śmierć i widzi jak zareagowała jej siostra na tą tragedię
I próbowaliśmy rozwikłać jak się dostać w lepsze miejsce. Po jakimś czasie rozwiązaliśmy problem i kobieta która pożegnała się z życiem mogła odejść w spokoju
I się obudziłam
Powiem wam nie wiem co ten sen miał znaczyć
Miał mnie odwlec od tego pomysłu jaki kotłował mi się w głowie od wczoraj ?
Myśli których nie byłam w stanie kontrolować ?
Cholera wie ale aż mnie zastanowiło czy tak wygląda los po udanym samobójstwie kiedy nie załatwisz czegoś istotnego a to zrobiłeś
Nie dość że ciężar tej sprawy to jeszcze czynu i brak możliwości dostania się gdzie indziej póki czegoś nie rozwiążesz.
Mówi się że tak to właśnie wygląda gdy są sprawy nierozwiązane ale bardziej to człowieka zastanawia kiedy zobaczy na własne oczy
Zdarzały mi się podobne sny. Zdarzają co jakiś czas. Aczkolwiek przyznam że dawno nie miałam tego typu snów
Nie pamiętam o której wstałam ale wiem że się męczyłam strasznie z myślami
W którymś momencie to było coś jak coś co mnie dosłownie dusi bo w pewnym momencie trudno mi się oddychało i myślałam że faktycznie zaraz to zrobię. Bólu nie czułam
Później jak udało mi się zasnąć to o dziwo nie miałam ochoty iść na zajęcia. Zebrałam się i poszłam ale okazało się że zajęć nie ma bo jest awaria prądu
Aha czyli naprawdę muszę ufać swojej intuicji. Jak się wręcz zmuszam by tam iść to znaczy że albo nie ma zajęć lub coś się zdarzy np omdlenie czy atak padaczkowy
Miałam plany tak czy siak wybrać się z mamą do parku gdzie są dekoracje świąteczne. Tak też zrobiłam bo wolałam nie ryzykować próbą w domu będąc w tym dziwnym stanie
Tumblr media
Tumblr media Tumblr media
Jest tam bardzo ładnie aczkolwiek czułam się strasznie brzydka jak ktoś mi zrobił zdjęcie na świecącej ławce
To był zły pomysł
Bo jak wróciłam wzięło mnie że a zaraz przytyje do 100 kg itd
I mnie wzięło na liczenie
Ale totalnie się uspokoiłam jak ogarnęłam że jem normalnie a nie niewiadomo ile
Dowiedziałam się też że ja jak na rok 2002 to miałam chyba najszybszy poród
Bo trwał zaledwie 4 minuty i wtedy pielęgniarka nie wierzyła że nie była w szkole rodzenia i że to jej pierwsze dziecko
Ja z ciekawości potem sprawdziłam ile trwał najszybszy poród. I do 21 roku najszybszy poród trwał 24 minuty chyba
Bo w 21 roku był pobity rekord i jakiś poród trwał mniej niż minutę
Czyli można powiedzieć że moja mama byłaby w księdze rekordów Guinnessa gdyby poinformowała świat
Zabawne że pchałam się tak na ten świat a potem od 6 roku życia mam myśli samobójcze 😂
Paradoks życia
Moja kotka w ogóle ostatnio leży w kojcu mojego psa. Tak koło siebie leżą 😂
Jak siostry normalnie
I dowiedziałam się że wizytę tą pilną u neurologa mam w czwartek.
Więc muszę poinformować terapeutkę że na grupowej wigili może mnie nie być ale mogę jednak zdążyć
Zobaczymy. Tak czy siak poinformuje
Później kupowałam przez internet prezenty dla rodziny i przyjaciół. W tym roku ja chcę być Mikołajem 😆🧑‍🎄
A potem oglądałam swój serial i potem dowiadywałam się ciekawostek historycznych. Też trafiłam na artykuł że jedna kobieta z depresją w Holandii dostała eutanazję.
A więc można 🤔
Wybaczcie że na razie rano pisze ale te ostatnie wieczory były męczące
Na szczęście jest trochę lepiej tylko myśli samobójcze dalej mnie się trzymają
Także ten.
Do zobaczenia
I trzymajcie się kochani 💜
8 notes · View notes
lichozestudni · 2 months
Text
youtube
31:50 wow, dopiero teraz dowiaduję się, że ten szwedzki chłopiec o wyglądzie takim, jak ludzie wyobrażają sobie anioły, stał się wzorem w japońskim anime i wiele postaci dostało jego cechy wyglądu. Do tej pory azjatyckie produkcje są opanowane przez blond postacie, ciekawe czy to głównie jego wpływ, czy ogólnie podziwianie Zachodu... Jego uroda na pewno do dziś jest w Azji uznawana za ideał człowieka (ogólnie Azjaci mają obsesję na punkcie europejskiego wyglądu, ale jego uroda to szczyt szczytów)
W każdym razie Bjorna znam, bo grał Polaka w filmie "Śmierć w Wenecji". Wiadomo, że mnie to zainteresowało. Jednak sam film wydawał mi się śliski, wydało mi się, że ten chłopiec, ani żaden inny, nie powinien być przedstawiony w takim kontekście. Jako obiekt podziwu starego dziada. To był ten moment, gdy dało się wyczuć zepsucie degeneratów homoseksualnych, gdy puszczają im hamulce. Po prostu środowisko homo jest pełne zgniłych ludzi. Nigdzie tak często nie widzę pogardy jak w oczach ludzi z tego środowiska. Czy tak się dzieje, gdy ludzie czujący się na marginesie zaczynają pławić się w swoich żądzach?... Albo to ten mechanizm: gdy doświadczasz słabości i poniżenia, a potem uzyskujesz jakąś władzę to stajesz się potworem, który się mści. Który nienawidzi słabości, bo go odzwierciedla...
Ps. Myślę, że oprócz pięknych rysów twarzy i proporcjonalnej, idealnej sylwetki, Bjorn ma też smutne oczy i inteligentny wyraz twarzy. Jest posągowy. Myślę, że to wszystko składa się na ten szał, jaki wywołał.
Co ciekawe wiek osiemnasty też miał swojego najpiękniejszego chłopca na świecie. Co ciekawe miał ten sam typ urody co Bjorn. Co ciekawe był Polakiem. Przedstawiony niżej:
Portret księcia Henryka Lubomirskiego jako Kupidyna, 1786
Tumblr media
"był wyjątkowo pięknym dzieckiem. Tak pięknym, że – zachwycona nim  - jego daleka ciotka, Izabela z Czartoryskich Lubomirska, owdowiała księżna marszałkowa, po prostu odebrała malca rodzicom i wychowywała niczym rodzonego syna (do którego zawsze tęskniła, bo miała same córki). Otaczając Henrysia egzaltowanym uwielbieniem, woziła go ze sobą wszędzie jako towarzysza swych licznych podróży po Europie. Uzdolniony chłopczyk zasłynął jako Wunderkind porażający urodą, toteż portretowali go najwybitniejsi artyści epoki. Jego „anielską twarzą” zachwycał się słynny fizjonomista Lavater, a lekcji tańca udzielał nie mniej sławny mistrz Vestris. W 1799 r. księżna marszałkowa kupiła wychowankowi rozległe dobra przeworskie (ofiarowane mu już w 1802 r.), a w 1807 r. ożeniła go z Teresą Czartoryską, córką stolnika litewskiego Józefa Klemensa." © (X)
(Oczywiście gdyby Polska umiała w promocję do tej pory każdy by znał Henryka) Znam go, ponieważ jego podobizna malarska (inna niż wyżej) była promowana przez muzeum w Kanadzie i podpisana, że ten polski chłopiec był ogłoszony na salonach najpiękniejszym chłopcem na świecie.
5 notes · View notes
itsmylonelydeath · 11 months
Text
Kryzys egzystencjalny
Nie żyje mój oprawca i jednocześnie najlepsza osoba jaką dane mi było poznać ( we wspomnieniach z kiedyś, czuję jakby było to szalenie dawno; zupełnie inne życie, może kogoś innego? ) Po tygodniu od tej informacji jestem w stanie już odzyskać jasność myślenie, na tyle na ile wciąż mogę tak to nazywać. Nie do końca to rozumiem. Nie do końca już wiem, gdzie szukać sensu w życiu. Człowiek powstał bez większej przyczyny, nie było w tym celu zatem nasze życie nie ma najmniejszego znaczenia. W skali kosmosu nasza śmierć to tylko mała kraksa, jak to jeden typ przewinął. Święta racja. Dawno nie miałam takiego luzu wychodząc na zewnątrz, ludzie dawno nie byli mi tak obojętni, chociaż wciąż mam ataki paniki - z biegiem lat stały się chyba integralną częścią mojego charakteru. Brak tej osoby w bloku vis a vis, brak możliwości niespodziewanego spotkania pod klatką... nie ukrywam, w jakiś sposób pozwoliło mi to pozbyć się ciągłego strachu, nawet we własnym domu nie czułam się bezpiecznie i swobodnie - to ten człowieka na długi czas mi odebrał. A teraz umarł i to tak na śmierć. Kaputt. Wniosek jest taki, że śmierć czasem może być dobra, zależy od perspektywy. Mi ulżyło, chociaż jednocześnie poczułam ciężkie przygnębienie i poczucie niesprawiedliwości. Gdzie mam szukać prawdy, której nie pamiętam, skoro zmarła jedyna osoba wiedząca co się wtedy działo? Spóźniłam się by dostać odpowiedzi. Zastanawiam się czy kiedyś będę musiała zmierzyć się ze wspomnieniami z tamtych dni, czy jeszcze wrócą do mnie przy wykonywaniu jakiejś prozaicznej czynności. Czy będę zmywać naczynia i nagle uderzy mnie przeszłość? Znowu będę musiała zbierać się z dna i przewartościowywać swoje życie? Trochę mnie to martwi. Nie wiem czy sobie wtedy poradzę. I tak było bardzo trudno. Nie wiem czy będzie kiedyś normalnie. Mimo wszystko, pomimo bycia oprawcą... kiedyś najbliższa osoba. Bratnia dusza. Lewa półkula mojego mózgu. Czy zeszły lipiec ma być pryzmatem, przez który mam patrzeć na wieloletnią znajomość? Czy te piekło, jakie miałam w głowie i w życiu od tamtych wydarzeń mają całkiem skreślić kogoś, kto niemal przez całe życie wnosił dużo w moje życie? Z perspektywy czasu mogę napisać szczerze, że tylko ta osoba zawsze mnie w pełni akceptowała. Zawsze pomocny, empatyczny człowiek. Czy tęsknota za przyjacielem powinna być zabita przez ból, który mi sprezentował? Czy tamten lipiec powinien spowodować, że wszystko powinnam skreślić, te dobre momenty też? Na pogrzebie mocno płakałam. Na zdjęciu przed urną wydawał się bardzo radosny i żywy. Spodziewałam się, że tak skończy - przez dragi albo samobója, nie byłam zaskoczona, gdy się dowiedziałam. Spodziewałam się tego wiele miesięcy. Dawno zwątpiłam, że wyjdzie z uzależnień. Na swój sposób wszyscy teraz odpoczną.
Potrzebuję leków i sensownego terapeuty, mam zbyt duży mętlik w głowie. Apatyczność i anhedonia zdają się zbawienne na ten czas, ale nie mogę się pogrążyć w depresji, nie mam na to czasu - luksus nie dla wszystkich. Żałuję, że wcześniej nie byłam w stanie podjąć sensownego leczenia, dużo cierpienia mogłoby mnie ominąć, a teraz po ponad roku jest jak jest. Przywykłam do takiego gówna. Przywykłam, że jeśli jakieś okropieństwo na tym świecie może się przydarzyć, to prawdopodobnie go doświadczę. Czasem myślę, że super byłoby umrzeć, żeby znowu nie doznać tego ogromu cierpienia, życie w agonii skrajnie męczy. Jesteś jak ryba panicznie miotająca się na molo. Pragniesz swojego życia, ale już go nie ma i po czasie zdajesz sobie z tego sprawę, i czujesz coraz większe znużenie tym bezsensownym i naiwnym walczeniem o coś, czego już nie ma. " Nie masz już szans, zrozum wreszcie i pozwól sobie odpocząć" Słysząc to, zaczynam zastanawiać się nad sensem działania. Coraz rzadziej płaczę, gdy mam te myśli. Może wreszcie dociera do mnie, że moja walka jest z góry skazana na porażkę. Nie chcę być Syzyfem. " To wszystko może w jednej chwili zniknąć" - coś w głowie uporczywie podsuwa mi tę myśl. Czy z tej gry da się wyjść przez trumnę? Muszę pozbierać swoje życie albo postanowić cokolwiek. Śmierć wydaje się, może tym bardziej po tym nieszczęsnym pogrzebie, bardzo spokojna i łatwa w porównaniu do życia. Szczęście zionące ze zdjęcia denata tak bardzo kontrastowało z pogodą i nastrojami płaczących bliskich. Tak, śmierć nie może być trudniejsza niż życie. Uczczę to minutą ciszy. https://www.youtube.com/watch?v=VzyFjoOHBDQ&list=TLPQMDIxMTIwMjMkkM7Kz_26Qw&index=10
6 notes · View notes
panikea · 5 months
Text
Czyż nie na tym polegają związki? - pomyślałem. "Czy przysięgacie sobie oglądać wieczorami Netflixa, dopóki śmierć was nie rozłączy? Idźcie i grzeszcie sobie dalej." A ludzie pewnego dnia budzą się obok siebie i są całkiem inni niż w momencie, kiedy brali ślub. I powstaje pytanie: czy miłość przetrwała tę przemianę? Kogo kochamy? Dwudziestopięcioletnią kobietę o błyszczących oczach i jędrnej dupie, z którą braliśmy ślub, czy wiecznie zmęczoną trzydziestopięciolatkę? Trzydziestoletniego faceta o bujnej czuprynie, który cały czas się śmiał, czy łysego, otyłego czterdziestolatka, który nagle stał się zgorzkniały? Kochamy obraz z przeszłości czy człowieka, który jest obok?
Piotr C. z powieści Solista, czyli on, ona i jego żona
14 notes · View notes
malditomundo · 5 months
Text
Wszyscy - dosłownie wszyscy ludzie związani z polską siatkówką - powinniśmy czuć się choć trochę, w jakiejś mierze - winni tej śmierci. (...) Pozostaje nadzieja, że my wszyscy, gorsi od niego, cośmy jeszcze zostali, potrafimy się opamiętać i jakoś wydobyć naszą siatkówkę z upiornej spirali. Bo dla mnie nie ulega wątpliwości, że Hubertowi Wagnerowi serce pękło dlatego, że w jego świecie, w jego ukochanej siatkówce, zagnieździło się wszystko, czym gardził: zachłanność , hipokryzja, pycha, nieodpowiedzialność, kłamstwo.
Tak w felietonie "Zmarł Hubert Wagner" o śmierci wybitnego polskiego trenera pisał Zdzisław Ambroziak, 14 marca 2002 roku.
Ani Hubert Jerzy Wagner, ani Zdzisław Ambroziak nie doczekali pięknych dwóch dekad polskiej siatkówki, która rozpoczęła się w 2005 roku zmianami w PZPS i w sztabie reprezentacji. Nie doczekali pięknej transformacji, która objęła całe siatkarskie środowisko. Nie wątpię jednak, że ich śmierć wywarła ogromny wpływ na późniejsze zmiany. Przeszliśmy długą drogę i wszyscy "wróciliśmy z dalekiej podróży", jak mawiał Ambroziak komentując odwrócenie losów meczu.
Dzisiaj, kiedy mamy całe garści medali, pierwsze miejsce w światowym rankingu, najlepszych na świecie zawodników na wszystkich pozycjach, DRUŻYNY, które się nie poddają, najlepszą ligę na świecie, prężnie działające kluby, siatkarzy plażowych na Igrzyskach i rozwinięte szkolenie młodzieży, tym bardziej trzeba docenić ogromną pracę, jaką wykonało całe polskie środowisko siatkówki.
Kiedy patrzę wstecz te 20 lat i wracam do 22 maja 2004 roku, kiedy zakochałam się w siatkówce pod postacią Arka Gołasia, przepełnia mnie ogromna wdzięczność dla tego człowieka, dzięki któremu mogę się czuć częścią tej transformacji. Głęboko wierzę, że jego tragiczna, przedwczesna śmierć przyczyniła się do zdobycia pierwszego po 30 latach medalu na Mistrzostwach Świata w 2006 rok, od którego zaczęła się złota era polskiej siatkówki. Drużyna weszła wtedy na podium w koszulkach z nr 16, który w kadrze należał do Gołasia. Kiedy później o tym turnieju rozmyślałam, doszłam do wniosku, że reprezentacja była tak zmotywowana i skoncentrowana w tym turnieju, bo chciała całemu światu przypomnieć o swoim najważniejszym, siódmym zawodniku, który gra z nimi do dzisiaj.
Kiedy patrzę dzisiaj na środowisko siatkarskie, przepełnione wzajemnym szacunkiem i troską o najwyższe dobro wspólne, wspierające się na arenie międzynarodowej i wspólnie cieszące się z sukcesów, chciałabym zameldować Zdzisławowi Ambroziakowi, że zadanie wykonujemy zgodnie z poleceniem.
2 notes · View notes
n-inna-n · 1 year
Text
Przeznaczeniem każdego człowieka była śmierć, nie życie. W każdej historii liczyło się tylko to, że w którymś momencie się zaczynała i musiała się ostatecznie skończyć. Jedyną zmienną były zakończenia - dla niektórych szczęściarzy były dobre.
-Edyta Prusinowska - "Opowiem o tobie gwiazdom"
16 notes · View notes
magazyn-polski · 9 months
Text
Przysięgi na nowy rok Nie mieć sieczki w głowie, nie mówić „bądź sobą” i „uśmiech leczy”. Nie wierzyć w to! Nie cieszyć się małym, nie głaskać złotego promienia na sierści jamnika, nie używać słów „czerwoni” i „czarni”, raczej czytać „Czerwone i czarne”, nie pisać sonetów po wódce, nie pisać dzienników, nie pisać not wydawniczych… Pisać! Nie łudzić się co do „N” ani co do „B”, nie mieć pretensji, się nie babrać. Nie cytować romantyków ani innych, nie drwić z Asnyka, nie mówić „nie znoszę polityki”, śledzić bacznie pierwsze strony gazet, zadzierać czasami głowę do nieba. Pozbyć się przyjaciół, których się nie cierpi, nie brać udziału w konkursie na najmilszą gębę, nie mieć szefa Tam ani tu, nie przesadzać z prohibicją marzeń, dbać o czystość bólu, nie trzepać motyli po plecach, kiedy nikt nie widzi, a nad ranem, o czwartej, wymagać od siebie więcej niż „umyj zęby”. Nie rodzić po ludzku, być zwierzakiem kiedy trzeba, nie zagłaskiwać młodych poetów, a Swojej poezji – nie obcinać warkoczy, NIE KOCHAĆ bliźnich… Kochać jednego jedynego człowieka pachnącego tobą jak piesek, któremu pachnie z pyszczka… Pamiętać, że małe narody wsiadają do autobusów, które je wiozą na śmierć. Nie opowiadać dowcipów. Oddać krew.
Agnieszka Osiecka
2 notes · View notes
jazumst · 1 year
Text
Jazu akwarysta
Żeby Was chuj nie strzelił. Śmierć radośnie sobie hula po moich akwariach. Posłuchajcie:
Jeżeli komuś się wydaje, że akwarystyka to łatwe i przyjemne zajęcie, to jest w błędzie. Błędzie wielkim jak cholera.
"Kostka" Kostka przysparza mi problemów od chuja. Od ciągłego czyszczenia, po problemy z roślinami. Przez moment była jak z atlasu akwarystycznego. Nagle stała się moim przekleństwem. Jak padała mi rybka na podmianę (tydzień) tak teraz potrafią jebnąć dwie dziennie. Co jest?! Chuj wie. Natlenienie dobre, woda OK. Podejrzewam karmę, ale o tym za moment.
"130" Filtr nieco się uciszył. Jako człowieka bardzo mnie to cieszy, bo jest cisza i spokój. Wiem jednak jak on chodził na pełnym przepuście. Woda powinna robić pralkę, a sika jakby kamienie miał. - Zauważyłem, że od dwóch dni kurwixy skaczą, pływają pod taflą wody. No i trzy odesłałem do Neptuna. Wszystko wskazuje, że jeszcze jedną dziś odeślę. - Rozebrałem wlewkę i wylewkę. Przeczyściłem. Strumień niby lepszy, ale to nie jest to co powinno. Ryby pływają sobie swobodnie jak zawsze. Przy wierzchu jedna.
"Internet" Fora akwarystyczne jak zwykle okazały się przydatne. Przepraszam - "przydatne". Po podaniu parametrów, wymiarów zbiornika, obsady, czasu świecenia, lumenów, filtra i kurwa liczby ziarenek w podłożu - nie wiem.
"Wnioski własne" Śmiem podejrzewać karmę. Kupiłem ostatnio inną niż poprzednio. Od tego momentu właściwie zaczęły się te przygody z wędrowaniem na (ale wyjebiię zaraz w tego jebanego lapka) tamten świat. Niby płatki, niby drobne... Nie wiem. Może szkodzą po prostu, albo zmieniają parametry wody. Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
14 notes · View notes