Będę edytować za każdym razem jak coś dzisiaj zjem
Dzień 1.
Narazie średnio mogę mało jeść, rodzice i część znajomych mnie pilnuje więc robię zdrowe jedzienie żeby się nie czepiali. Na śniadanie w szkole zjadłam bułkę z sałatą czerwoną 3 cieńkimi plasterkami awokado i twarogiem. Potem cukierka od kol bo urodziny miała oraz batonika bo we mnie znajoma wmusiła. Następnie 1 naleśnika z twarogiem i rosół jak wróciłam do domu. Nie liczyłam jeszcze kcal ale szacuję że zjadłam. Około 1100 kcal. Zrobię dzisiaj workout żeby spalić chociaż 400 kcal. 17 maja wyjeżdżam na zieloną szkołę do Grecji. Tam może być ciężko z ćwiczeniami i liczeniem kcal ale może namówię dziewczyny z mojego pokoju na ćwiczenia na plaży albo w pokoju wieczorem. Napewno rano będzie rozgrzewka ale nie niej to mac 20kcal można spalic. Co do jedzienia nauczyciele każdego dokładnie pilnują bo w tamtym roku była akcja że jedna dziewczyna zemdlała. Narazie to tyle potem może coś jeszcze dopiszę(16:13)
Zjadlam dzis ok. 700kcal wiec to mega dobrze jak na mnie +nie mialam napadu juz dawno wiec ogolnie zajebiscie mi idzie oby tak dalej a siostrze dziekuje za wiecej motywacji bo znowu wyzywala mnie od grubasow🥰jutro jde na boks znowu wiec znowu cos tam spale ale nwm ile dokladnie :c nie umiem tego obliczyc, jestem tam godzine, przez 10min jest taka mocna rozgrzewka ze woda leci ze mnie XD a potem tak luzniej se boksuje i takie tam XDDD
Zaczełam gadać że ten obóz jest nie zdrowy, bo mamy 1600 cal i ćwiczenia:
1. Rozgrzewka o 8
2. Spacer po górach o 11
3 basen/ćwiczenia 15:30
4. Spacer 19-20
Niby dla mnie lepiej ale można mnie naswać obeznanym w tym bo jestem na żywieniówce i miałam wiele spotkań z dietetykami nawet na zwykłych obozach. Poprostu znam się na tym. Ale jakieś typiary brną w to że to jest zdrowe i zrobione przez specialistów. Jakby bro ja już czółam zawroty głowy, ale dziewczyny też się na to skarżą więc nie mamy wystarczającej ilości żelaza. Nie wiem typiary pojebane i mimo wszystko nie zaliczyłabym ich do motylków, bo tak jedzą tu mało ale normalnie wątpię, plus mają dużo energii, zbyt wierzą że to jest zdrowe bo dorośli im powiedzieli, są strasznie nie miłe i obgadują.
Motylki są miłe dla normalnych ludzi, nie obgadują, dla innych motylków są surowi ale z szacunkiem.
Ja nie wiem czy to jest jakaś moja już tradycyjna pora na wstawanie ?
Śniło mi się coś o kaloriach
Że miałam jakieś urządzenie które dokładnie obliczało ile kalorii w siebie się włożyło i ile spaliło
W sensie nie że takie jak w apce wpisujesz produkt i ile gramów tego zjadłeś tylko samo ci to obliczało
Obudziłam się i skończyłam czytać jedną książkę i poszłam na zajęcia
I tu czegoś znowu dziwnego doświadczyłam czego nie umiem opisać emocjami
Jak usiedliśmy przy tym stole i dostaliśmy co mamy namalować to ja nagle zachcialam być kompletnie sama mimo że przecież lubię tych ludzi
I ani to lęk ani złość ani nic ogólnie z emocji
I się mnie pani pyta czy może namaluję coś swojego
A ja wtem zobaczyłam jakiś znowu obraz ale pomyślałam że nie mam ochoty malować wśród ludzi
I pani mówi do mnie że moje prace są świetne. A ja na to o dziwo :
"Stać mnie na więcej,wiem że potrafię lepiej"
I tak się dziwnie na mnie spojrzała,w sumie to jak uświadomiłam sobie co właśnie z przekonaniem powiedziałam to sobie pomyślałam że już zupełnie się w tej głowie pogubiłam
Bo mam różne samooceny w jednym stanie.
I ostatecznie zdecydowałam że pójdę na górę
I od razu taka jakaś ulga że jestem sama i zaczęłam sobie rysować.
Rysowałam to co już wczoraj mi się w głowie na terapi indywidualnej pojawiło
Że jakiś sznur mnie dusi i nie mogę się wydostać do tego tracąc nadzieję czując że jestem kompletnie uwięziona
I włala
Trochę jedynie mi z tym białym nie wyszło bo mój biały pisak się skończył. Musiałabym jutro pójść po następne.
Ale z grubsza. Przekaz się bardziej liczy
A z tym motylem to mi jakoś bardziej pasowało bo motyle mają kolorowe skrzydła a tu chodzi że te kolory to nadzieja
I te kolory znikają z tego motyla
A te sznury to no właśnie. Te wszystkie traumy,nie rozwiązane problemy,ból i te wszystkie rzeczy co teraz się dzieją przez które nie potrafię się wznieść i polecieć
A wtedy tam zostałam jeszcze bo miały być po malarstwie tańce i na te tańce wróciłam
Tylko dziś to była taka rozgrzewka a mi ciało "świruje" i nie umiem tak spokojnie jak z grupą tylko mam jednak więcej tej energii i wprawę
Po tej rozgrzewce było mi bardziej zimniej niż cieplej 😂
Po zajęciach jeszcze zaszłam na górę i mam jakiś nowy plan że może na razie się odizoluje trochę
Poinformowałam terapeutkę że chyba zaraz zrobię taką izolację i powiedziała że ok i mimo wszystko jestem tu mile widziana. I ja mówię : "no raczej nie"
Spojrzała się na mnie jakby chciała mnie zabić 🤣
Wróciłam do domu i serial a potem dokańczalam ten rysunek powyżej
O dziewczynie z bardzo silnymi tendencjami samobójczymi która miała mnóstwo prób i traciła nadzieję że cokolwiek się poprawi a później została psychoterapeutką i zarazem człowiekiem sukcesu bo stworzyła pewien nurt terapeutyczny
No nieźle. Zapowiada się ciekawie. I jeszcze w takim momencie życia gdzie sama jestem na skraju
Zobaczymy czy faktycznie będzie taka super. Może będzie jakaś wskazówka
Mnie zresztą dziś też pół dnia nękają te myśli. Ale nie w takim stopniu jak w weekend
Ja poinformowałam dziś znajomych że chyba się na razie odizoluje. A jeden do mnie wyskoczył z prętesjami że tak tylko pogłębie sobie depresję.
Czy ja wiem. Może ta izolacja mnie skłoni do zajęcia się swoimi pasjami na całego
Bo czasem nie rozumiem po co ja mam w ogóle znajomych przyjaciół jeśli sporo rzeczy jak się dzieje mówię sporo po fakcie albo jak jakiś problem się skończy
Wolę jakiś problem czy przemyślenia narysować aniżeli komuś o tym powiedzieć tymbsrdziej jeśli nie wiem jak to wytłumaczyć bo momentalnie mnie zatyka
I czas chyba zabrać się powoli za nagrywanie tej płyty
I wgl zauważyłam że ja mam zegar biologiczny jakiś dziwny xD
Oprócz tego snu że śpię do 14 niezależnie od tego o której się położę to do 17 nie chce mi się w ogóle jeść a jak potem coś ruszę to jak jem nawet w nocy to jakoś łatwiej mi chudnąć aniżeli jedzenie co te znane 3/4 godziny. Bo wtedy mimo że jadłam w zasadzie podobnie co teraz to tyłam. A teraz jak przestawiłam się na noc to o dziwo zaczęłam wreszcie lecieć
W ogóle nocą jakoś jestem jakoś bardziej żywsza i pomysłowa
A przez ostatnie miesiące jakoś starałam się na siłę utrzymać poziom normalnego człowieka ale no coś nie było wtedy za dobrze z niczym
Poszłam na wesele ojca mojego przyjaciela. Zupełnie nikogo tam nie znałam, czułam się trochę nieswojo. Każdy tam pił i palił, także zabrałam się z imprezy wcześniej, może to dobrze. Nie jestem przyzwyczajona do imprez.
Poćwiczyłam dziś jogę przez 40 minut - rozgrzewka i shawasana na górne plecy. Zwykle praktykuję jogę z Małgosią Mostowską na yt, ale ostatnio znalazłam kanał Olgi Butkiewicz
Polecam z calego serca, świetnie tłumaczy każdą pozycję i pozwala się zrelaksować :))
Wyglądałam dziś przesuper, w końcu dobrze się poczułam z moim wyglądem, chociaż troszkę. Jestem zmęczona, ale mam nadzieję że będzie więcej takich dni 💗
Śniadanie: kawa z mlekiem, jaka na miękko z majonezem i bułkami "dla sportowców"
Lunch: zupa kalafiorowa z makaronem muszelki
Obiad: rosół z makaronem i pół schabowego z ziemniakami (dawno takiego niedobrego obiadu nie jadłam w restauracji :0)
Kolacja: grzanki z masłem orzechowym/nuttelą i dżemem pomarańczowym z cynamonem
Przekroczyłam dziś ponad 1500kcal i dopiłam alkoholem, ale raz to nie zawsze💗
Poszłam dziś na spacer, do sklepu i odwiedziłam Paczkomat oraz pocztę. Później postałam trochę przy garach i ćwiczyłam. Mieszkanie posprzątane a i w dzienniku również kilka kartek zapisałam. Trochę dziś jednak zrobiłam :) teraz pozostaje mi już tylko poczekać, aż wyschną mi włosy i idę spać
Menu:
Śniadanie: sałatka, kotlet mielony (samo mięso ze szczypiorkiem pieczone), 100 gram burrito od hortexu razem 189 kalorii
Obiad: pierogi gyoza z warzywami pół opakowania 186 kalorii
Kolacja: ananas i borówki 176 kalorii
Przekąska: kawa z napojem owsianym 21 kalorii
Ćwiczenia:
15177 kroków
23 km na rowerze stacjonarnym
30 minut hula hop z obciążeniem
2x30 minut rozgrzewka (ćwiczenia jak na rozgrzewce na wf jakie się robiło za dzieciaka)
Łapcie mój plan treningowy, nie jest może on jakoś najlepszy, ale pierwszy raz coś takiego układałam. Po jakimś czasie będę zwiększać ilość powtórzeń. Jak komuś się podoba to może się zainspirować lub dołączyć!
(wzielam od innego motylka) Co najmniej do 2 września i będę dawała znać jakie są efekty. Narazie nie będę tutaj wrzucać swoich b0dy€hecków ale po prostu będę mówić co się zmienia.
Narazie zrobiłam go tylko raz ale bardzo mi się podoba, ma muzykę taką typowo treningową a nie jakąś spokojną więc fajnie się do niej ćwiczy i nie jest jakoś mega trudny. A co moim zdaniem super: jest uwzględniona rozgrzewka oraz cool down (rozciąganie) co jest mega ważne jeśli nie chcemy mieć potem strasznych zakwasów.
Czy ważna jest rozgrzewka przed każdym treningiem Obejrzyj filmik, w którym pokazujemy przykładową rozgrzewkę __#rozgrzewka #trening #resetmania #foreverlivingproducts #foreverpolandhq #c9 #foreverc9
kurwa mielismy dzisiaj beep test po 2 miesiacach bez zadnego wfu bo wfistka jest chora 💀 nasza rozgrzewka to byly 2 przysiady i 2 pompki i od razu po tym bieganie 😭 na 14 nie moglam oddychac wgl a na 16 zeszlam i nie moglam przez kolejne kilka min oddychac i zaczela mi sie lac krew z nosa i zemdalalam w kiblu szkolnym prawie pozdro XDD potem mielismy deske na czas to przynajmniej mialam 2:30 ale i tak chujowo +wazenie na koniec ale poprosilam pana zeby mi nie mowil wagi chociaz wsm mogl juz powiedziec bo teraz nwm ile waze a wtedy sie balam nawet wiedziec